Jeffrey F. H am burger, The Rothschild Canticles: A rt a n d M ysticism in Flanders and the R hineland circa 1300, New Haven 1990, Yale U niversity Press (Y ale publications in the history o f art), „Published with the assistance o f the Getty G rant Program ” , 29 cm , s. XIV, 336, il. barw. 12, cz.-b. 225, bibliogr., ISBN 0-300-0430802.
Tem atem m onografii Jeffreya F. H am burgera, profesora historii sztuki w O berlin C ollege (O hio, USA), jest mato dotychczas znany ilum inow any rękopis określany jak o „The R othschild C anticles” (cyt. dalej RC), od nazw iska jed n eg o z w łaścicieli. R ękopis znajdujący się w XIX wieku w pryw atnych zbiorach angielskich, a później w kolekcji Edm onda de Rothschilda, w roku 1968 został zakupiony przez Edw ina J. B einecke’a i ofiarowany U niw ersytetow i Yale w New Haven w Stanach Z jednoczonych (Beinecke Rare Book and M a nuscript Library, MS 404).
Niewielki ( 1 18 x 84m m ) kodeks łaciński liczy 192 karty pergam inow e, które zdobi 50 m iniatur cało stronicowych, 160 m ałych winiet, 41 inicjałów, liczne m arginalia, wreszcie 23 dodane nieco później rysunki. W iele tem atów zostało potraktow anych w sposób niekonw encjonalny.
W sw ych dociekaniach autor głów ny nacisk położył na w yjaśnienie ikonografii m iniatur zasadniczych partii RC i ukazanie ich zw iązku z m istyczną literaturą i praktykam i religijnym i w klasztornych środow iskach Flandrii i Nadrenii na przełom ie XIII i XIV w ieku. Przedm iotem jeg o zainteresow ania stały się nie tylko ilustracje, ale i tekst rękopisu. O środek studium stanow ią m iniatury całostronicow e, składające się na kilka grup tem atycznych, w spółtw orzących m ateria m editandi, w której odbija się proces kontem placji — poprzez oczyszczenie, ośw iecenie i zjednoczenie, z kulm inacyjną Visio Dei.
Już we „W stępie" autor zw raca uwagę na paradoks tkw iący w sam ym tytule jeg o d zieła i staw ia pytanie, co w spólnego może mieć sztuka z m istyką, pojm ow aną jak o bezpośrednie i intuicyjne dośw iadczenie nie- w ysłow ionego Boga. Jednak m istycy posługiw ali się rów nież sym bolam i i obrazam i, by opisać to, co inaczej pozostałoby niew yrażone. K orzystali przy tym z obrazów biblijnych, przeżyw anych w medytacji nad tekstam i, z egzegezy i z liturgii.
W brew swej obecnej nazw ie The Rothschild Canticles nie zaw iera tekstu Pieśni nad P ieśniam i ani ko m entarza do niej, lecz jest rodzajem flo rileg iu m , czyli zebraną przez kom pilatora w iązanka tekstów i ob razów, połączonych w spólną tem atyką. Kodeks przeznaczony był dla kobiety — m niszki lub kanoniczki — dla której konw ent, w którym przebyw ała od w czesnej m łodości i w którym m iała stać się sponsa Christi, był całym św iatem . Teksty i obrazy RC, pełne odniesień do liturgii i sym boli, były bliskie m niszce, natom iast obce dla osób św ieckich. Na przełom ie XIII/X IV wieku nastąpił niebyw ały rozkw it klasztorów , nad którymi duchow ą pieczę często spraw ow ali dom inikanie (np. Eckhart, Suzo). Poczynając od XII stulecia, wizje stały się zasadniczą częścią duchow ości niew ieściej, inaczej niż u św. Bernarda czy Ryszarda od Św. W iktora, którzy cenili pobożność oderw aną od zm ysłow ych w yobrażeń. T endencja ta była zgodna ze w zrostem zain teresow ania człow ieczeństw em i ciałem Chrystusa, a w konsekw encji m aterialną stroną ziem skiego życia. Procesowi temu tow arzyszyła zm iana nastaw ienia do sztuki, przedtem bow iem , aż do XIII w ieku, ju ż sama czynność czytania, dostępna dla wąskiej elity, pojm ow ana była jak o sw oiste m isterium , w którym czytający dostępow ał godności hierofanta. Istnienie obrazów nie było przy takim nastaw ieniu rzeczą konieczną.
W rozdziale pierw szym autor om aw ia budowę rękopisu. Składa się on z dwóch części: pierwsza (f. I - 106) złożona jest z szeregu krótkich tekstów , którym na sąsiednich kartach recto tow arzyszą całostronicow e obrazy.
120
R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IAW części drugiej przew ażają teksty, m iniatury są m niejsze, m arginalia bardziej rozbudowane. Tekst, nie znany w takiej wersji z innych źródet, jest niekom pletny, zaś obecny podział na dw a tom y nie odpow iada treści. Pierw otnie część kart była biała, aby na cienkim pergam inie tekst i ilustracje nie nakładały się na siebie.
Podejm ując problem m iejsca w ykonania m iniatur, autor stw ierdza, iż rodzaj i bogactw o dekoracji mar ginalnej są charakterystyczne dla środow iska franko-flam andzkiego przełom u XIII i XIV wieku. Dwie mi niatury najlepsze pod w zględem form alnym . Sedes sapientiae (f. 61 r) i M ulier a m id a sole (f. 64 r.; il. 2), bliskie są tw órczości M istrza Honoré z końca XIII stulecia. Pozostałe m iniatury, będące dziełem kilku ar tystów , m ożna zestaw ić z m ałą grupą rękopisów z terenu daw nej diecezji Theoruanné, na pograniczu Francji i Flandrii (B oulogne, St. Omer, Y pres), z tego sam ego okresu. Form a rysunków , naw iązująca do wzorów angielskich, była charakterystyczna, także dla środow iska franko-flam andzkiego.
Już niew ielki form at kodeksu sugeruje jego przeznaczenie do prywatnej m odlitw y i medytacji W cześniej ilustracje w rękopisach tego typu były niezm iernie rzadkie. D opiero w tzw. M odlitew niku H ildegardy z Bingen z lat około 1275-1280 (M onachium , kopie w W iedniu i w Einsiedeln) tekst i zw iązane z nim liczne ilustracje m ają znaczenie rów norzędne, zaś starsze odeń są jedynie niektóre ilustrow ane psałterze.
W drugim rozdziale pracy został bliżej om ów iony tekst RC. Pierw sza część rękopisu pokrew na jest w yznaniom lub solilokw iom , naśladującym pism a św. A ugustyna. Jest to rodzaj w ew nętrznego m onologu, łączącego m odlitw ę i m edytację, przybierającego w tym przypadku form ę ćw iczeń przygotow ujących do m istycznego zjednoczenia. Cytaty zaczerpnięto z Biblii, liturgii i popularnych traktatów , łącząc je w dość dow olny sposób i parafrazując brzm ienie. Nie pełnią funkcji narracyjnej, a obrazują proces przem iany du chow ej. W iele tekstów ma odpow iednik w tzw. florilegiach pseudoaugustiańskich, przypisyw anych samemu św iętem u, w istocie autorstw a benedyktyna Jeana de Fécam pa z XI w. Ścisły zw iązek języka rękopisu z li turgią jest charakterystyczny dla konw entów niem ieckich. Druga część RC ma cel ascetyczny i dewocyjny, służy bow iem do m edytacji, która w inna poprzeć kontem plację. Spośród tekstów biblijnych wykorzystano tu głów nie trzy księgi tzw. m ądrościow e — Pieśń n a d Pieśniami, Księgę P rzysłów i K si(g ( M ądrości (Ekle- zjastyk). T raktow anie ich jak o stopni w iodących do unii kontem placyjnej datuje się od czasów Orygenesa. W edług podziału B ernarda z C lairvaux. Eklezjastyk przeznaczony je st dla incipientes. Przysłow ia dla p ro ficien tes, PnP dla perfecti. Także ćw iczenia w pierw szej części RC, oparte na tekście PnP, służą duszy „doj rzałej". Teksty części drugiej, gdzie w ykorzystano pozostałe księgi, mają ożyw iać i wzm ocnić ascetyczne dążenia czytającego. Cytaty, tw orzące formę catena w drugiej partii rękopisu, zaczerpnięte zostały przede w szystkim ze zbioru Pharetra, napisanego zapew ne przez paryskiego franciszkanina przed rokiem 1264 oraz z drugiego, nie zidentyfikow anego źródła. C zęść druga zaw iera ponadto 14 pobożnych egzem plów , w połowie odnoszących się do pośrednictw a M arii Jedna z tow arzyszących im m iniatur ukazuje m niszkę, klęczącą u stóp figury M arii z D zieciątkiem . U żyta w m odlitw ie form a peccatrix pośw iadcza — zdaniem autora — że rę kopis przeznaczony był dla zakonnicy. RC zaw iera ponadto dw a obszerne fragm enty popularnego traktatu E lucidarius H onoriusa A ugustodunensis z początków XII wieku.
N astępnie J. F. H am burger przechodzi do om aw iania w ybranych grup ilustracji. W RC stosunkow o często pojaw iają się „słow a-ilustracje" (w ord-illustration), spotykane ju ż w psałterzach karolińskich Ilustrują one dosłow nie m etafory biblijne ukazując res significans, nie res significata, co prowadzi do pow stania wyobrażeń zgoła osobliw ych (np. f. 181 v ). Przy odczytyw aniu rodzaju obrazów w ażna była rola pam ięci i odpow iednich skojarzeń w um yśle widza.
Pierw otnie rękopis otw ierały trzy duże m iniatury bez tekstu. Pierw sza jest ilustracją cysterskiego, prze znaczonego dla m niszek traktatu Palm a contem plationis, który mówi o siedm iu stopniach wędrówki m isty cznej. U zupełnieniem je st w yobrażenie siedm iu sztuk w yzw olonych. Palm a contem plationis łączy stopnie m istycznego w spinania się z gałęziam i sym bolicznego drzew a palm ow ego (por. PnP 7,8). Studiow anie sztuk je st w stępnym w arunkiem m istycznego poznania. N ajstarszy francuski tekst traktatu pow stał przed połową XIII w ieku, miał kilka wersji i tłum aczeń. M iniatura w RC naw iązuje do tzw. Redakcji G, w ystępującej od początku XIV wieku na terenie N iem iec i N iderlandów . M iniatura św iadczy, iż wersja ta m usiała powstać w cześniej, skoro ju ż około roku 1300 była znana na tyle, że m ożna było pom inąć sam tekst bez ryzyka niezrozum ienia w ym ow y obrazu. W yobrażenie sztuk zidentyfikow ał M ichael Evans już w cześniej, uznając za ich podstaw ę m iniaturę z Image du m onde G ossouina de Metz, z pierw szej połowy XII wieku.
Rozdział kolejny został pośw ięcony m iniaturom o tem atyce rajskiej. Sam klasztor rozum iany był jako obraz N iebieskiego Jeruzalem . Tekst RC kładzie nacisk na przedsm ak radości niebiańskich. Część m iniatur stanow i now atorskie zerw anie z dotychczasow ym sposobem przedstaw iania nieba jako m iasta lub ogrodu; inne z nich znacznie m odyfikują dotychczasow e schem aty. Ich celem jest nie tyle ukazyw anie nieba, co
1. The Rothschild Canticles (New Haven, U niw ersytet Yale, B einecke Rare Book and M anuscript Library, Ms 4()4), IT. 18v — 19r. C hrystus i oblubienica o ogrodzie; Sponsa jak o Caritas; Mąż Boleści.
JESjfTiin t n i i h a t « m ic ła fole t lu
fuli jsWit a t- m
a m a
ci
m ia n a t w o t e n in I k U ą i - j B nłynioic
u r t y m s łtttpjcls
i l n '& à n i jj[c n c & i< h » ¿ « M C in ^ H C a n tío
j j ł c t u f r ^ c & i f t c n o i d f
f
łjjłflm t»m m i5 tui Snc
uflZ>łititt?teQ unu6 Cpinr
tum ulo-? oiin itĄć
R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IA 1 2 1
ew okow anie radości i rozkoszy jeg o m ieszkańców . O braz panien m ądrych i głupich, skojarzony z zupełnie innym niż dotychczas tekstem biblijnym (PnP 1, 3; 7, 8), pow raca do m otyw u duchow ego w spinania się ku C hrystusow i, którego w następnej scenie adorują niew iasty w ekstatycznym tańcu. Takie akcentow anie radości zbaw ionych odróżnia RC od ogółu w spółczesnych rękopisów , kładących nacisk raczej na duchowy udział w M ęce Pańskiej. Ponadto pojaw ia się tu pojęcie pustyni, m etafory transcendentnej natury Boga i m iej sca spotkania duszy z Bogiem , pow szechne w m istyce niem ieckiej. N iezachow ana m iniatura N iebieskiego Jeruzalem nie tyle ukazyw ała m iejsce przebyw ania duszy, co m om ent jej przyjęcia do nieba przez O blubieńca. Tę zasadniczą myśl rozw ijają dalsze m iniatury, m. in. obraz C hrystusa — Ź ródła Ż yw ota, zbaw ionych na łonie Zbaw iciela, na koniec w yobrażenie dusz błogosław ionych, w zbijających się ku ostatecznem u źródłu św iatła — Bogu.
Tem at im itatio C hristi podejm uje następna grupa m iniatur, złożona z sześciu przedstaw ień, odnoszących się do Pieśni Salom ona. N ależą one do najobszerniejszych zespołów ilustracji o tej tem atyce w sztuce śre dniow iecznej. W przeciw ieństw ie do w cześniejszych, alegorycznych interpretacji, w m iniaturach RC nacisk położony został na w ierność w obec zarów no sensu literalnego, ja k i m istycznego K antyku. Zgodnie z in terpretacją rozw iniętą w kazaniach św. B ernarda C hrystus je st O blubieńcem , dusza oblubienicą a PnP — opow iadaniem o ich miłości. Serię otw iera duża ilustracja z w yobrażeniem M ęża Boleści (il. 1 ). R ana w boku C hrystusa porów nana je st w tow arzyszącym tekście do bram y wiodącej do cor Salvatoris. D o bram y tej kołacze dusza. N abożeństw o do N ajśw iętszego Serca propagow ali szczególnie cystersi i dom inikanie. D alsze miniatury odnoszą się do m istycznego spotkania duszy oczyszczonej z grzechów z C hrystusem w piw nicy winnej (sym bolu m istycznego upojenia) i w hortus conclusus. U kończeniem cyklu był — niezachow any — wizerunek O blubieńca ssącego z piersi oblubienicy. T e sam e wątki poruszało w iele w spółczesnych tekstów , zw łaszcza niem ieckich, szczególnie pisanych przez m niszki cysterskie i dom inikańskie lub przez ich kape lanów. M iniatury przedstaw iają im itatio C hristi jak o proces przem iany duchow ej. O blubienica je s t utożsa miana z M ądrością. PnP staje się rom ansem , w który w idz w inien w łączyć się poprzez identyfikację z ob lubienicą. W początkach XIV wieku podobne ilustrow ane alegorie m istycyzm u „nupcjalnego” (m istyki zaślubin) zw iązane były głów nie, jeśli nie w yłącznie, z konw entam i żeńskim i. Za przykład niech posłużą tu m alow idła ścienne w klasztorze benedyktynek w G òss w Austrii i w kościele cysterek w C hełm nie. Cykl chełm iński, z połowy XIV w ieku, je st najobszerniejszy spośród znanych o tej tem atyce. W praw dzie stan zachow ania i przem alow ania nie pozw alają na ostateczną identyfikację niektórych scen, to jednak Jeffrey Ham burger proponuje kilka interesujących now ych spostrzeżeń. M alow idła takie stanow iły m ateria m ed i tandi, co potw ierdzają np. pism a M ałgorzaty E bner z D illingen, w której w izjach pojaw iają się obrazy w zo rowane na dziełach sztuki.
Część pierw sza RC zaw iera ponadto 9 (pierw otnie 10) m iniatur maryjnych. Scena O fiarow ania Marii w świątyni jest jedyną w RC, która czerpie ze źródeł apokryficznych. G łów nym źródłem pozostałych tekstów jest liturgia, zw łaszcza św iąt N arodzenia i W niebow zięcia NM P, obficie czerpiąca z ksiąg m ądrościow ych. G łoszą one pochwałę Marii jak o oblubienicy i ucieleśnienia M ądrości Bożej. M iniatury przedstaw iają M arię zarówno w czasie, jak i poza czasem , w chw ale. Jest obecna w w yobrażeniu D rzew a Jessego zam iast Chrystusa (f. 46 r.). U kazana została jako róża m iędzy cierniam i, które sym bolizują jej żydow skich przodków. Ujęcie to m anifestuje nie związek, a raczej zerwanie ciągłości m iędzy Starym i N ow ym Testam entem . M otyw stopni w Ofiarow aniu w św iątyni, przypom inając Psalm y Stopni, uw ażane za szczeble duchow ej drabiny, ponownie wskazuje na drogę m istycznego postępu. Po dw óch kolejnych m iniaturach, głoszących chw ałę M arii, ponownie następują epizody z PnP — scena spustoszenia winnicy (obraz skutków grzechu) i w izerunek duszy, broniącej zamku przed atakami szatana. M iniatura n f. 51 r ukazuje sceny polow ania na jednorożca, w form ie znanej z niemieckiej wersji Gesta rom anorum. W yobrażenia Sedes Sapientiae i M ulier am icta sole (il. 2) potraktow ano w sposób niesłychanie m onum entalny, zaś związane z nimi teksty m ów ią o M arii Pośredniczce. M aria to przy bytek Chrystusa, co odnosi się rów nież do duszy, dążącej do zjednoczenia z Bogiem.
O ile śm iałość obrazów RC m a liczne odpow iedniki w literaturze, o tyle w sztukach w izualnych ma tylko niew iele precedensów . M iniatury zachow ują pełną erotyki atm osferę tekstu. W nosi ją rów nież opis m istycznego zjednoczenia, którem u tow arzyszyło pięć m iniatur. T rzykrotnie ukazana została oblubienica spo czyw ająca na łożu i zapadająca w sen kontem placji. Finał stanow i scena Koronacji w niebie. I znow u pojaw ia się motyw m istycznego upojenia, przedsm aku nieba. Proces, podczas którego m iejsce M arii w scenach Ko ronacji zajm ują święci i postacie kobiece, w yobrażające dusze indyw idualne, dokonał się w sztuce nadreń- skiej. Rów nież tam, tak w literaturze, ja k i w sztuce, częsty je s t m otyw dotykania podbródka, M arii, w y wodząca się z PnP m etafora m iłości duchow ej.
122
R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IAW końcow ej, trynitam ej części RC, artysta w ręcz w ykazał niezdolność języ k a do opisania szczytu życia mistycznego. Do grupy tej należy 20 niezw ykłych m iniatur (f. 40v - 44r, 75r - 206r). U siłują one przekazać to, czego nie m ożna oglądać, to, co jest poza wszelkim w yobrażeniem . O braz posłużył jak o „m edium ”, które zarów no objaw ia, ja k i ukryw a Bóstwo; staje się środkiem doznania transcendentalnego. Kom pilator używa języ k a teologii apofatycznej (negatyw nej), której czołow ym reprezentantem jest Pseudo-D ionizy Areopagita. Jego idee były żywe w ow ych czasach, głów nie w Nadrenii. M iniatury są wyobrażeniam i w izji, zaś obok w w inietach ukazano postacie wizjonerów i proroków , kierujących uwagę widza na główne ilustracje. W m i niaturach części trynitam ej artysta zrezygnow ał z tradycyjnej antropom orfizacji, stosując w zam ian formy bo gate w asocjacje teofaniczne, sugerujące tajem ną naturę Boga i jej w ew nętrzne relacje. Na niektórych Trójca i Jedyny ukazani są jednocześnie (f. 94r). Jedność T rójcy została w yrażona środkam i geom etrycznej abstrakcji, niekiedy przypom inającym i układ orientalnej mandali. Sym bol koła pojaw ia się w 16 m iniaturach. Tradycyjna statyka grup trynitam ych została zastąpiona ujęciam i dynam icznym i. Z astosow anie kolistych diagram ów ewo- kuje skojarzenia z harm onią, porządkiem i doskonałością — atrybutam i Boskości. Inną, dość często spotykaną figurą jest trójkąt (do XV wieku nieczęsty w sztuce). O brazy św iatła —- słońca i promieni — łączą się z wyobrażeniam i zasłon i tkanin, niekiedy pow iązanych w m isterne sploty (il. 3). Jest to przedstaw ienie Boga jak o nieprzystępnej światłości, która osłonięta jest ciem nością; zarazem przystępnej i niewidzialnej dla oka. O brazy zarów no skryw ają, jak i objaw iają. Form y antropom orficzne stopniow o zacierają się, zm uszając widza do porzucenia w szelkiego ludzkiego obrazu Bóstwa. M iniatury trynitam e RC to w izualne ucieleśnienie Deus absconditus - transcendentalnego, ukrytego i niepoznaw alnego. Zasłony są sym bolem m iejsca bezpiecznego, w którym dusza znaleźć może odpoczynek; odnoszą się także do zasłon Przybytku. Podobne obrazy znane są ze środkow o-góm o-niem ieckiej poezji nabożnej, ja k np G ranum sinapsis. O słonięte zasłoną w nętrze Przy bytku jest m etaforą kontem placyjnego w nikania w okryte tajem nicą misteria oraz aktywności mistycznej i wi- zjonierskiej, znaną z szeregu traktatów (np. Ryszard od Św. W iktora, M istrz Eckhart).
W jak iś czas po ukończeniu rękopisu na pierw otnie białych stronach dodano kilkanaście pozbaw ionych kom entarza ilustracji, przedstaw iających epizody z żyw otów Ojców Pustyni (Vitae patrum ), opisujących as cetyczne dokonania erem itów oraz zaw ierające kom pilacje ich w ypow iedzi (Apoftegm aty. Verba seniorum). Już od VI wieku zbiory te cieszyły się znaczną popularnością dzięki tłum aczeniom i adaptacjom . Rysunki w RC są jakby glossam i do poprzednich tekstów , egzem plam i łatw o zrozum iałym i dla zakonnego czytelnika, chociaż Ż yw oty rzadko byw ały ilustrow ane (il. 4). O koło połow y w yobrażeń odnosi się do Verba seniorum, ilustrując cnoty zakonne, kilka przedstaw ia epizody z ich legend. O tym , że były używane jak o materiał służący kontem placji św iadczy przykład H enryka Suzo, który sceny takie kazał w ym alow ać w swej kaplicy i sporządził rysunkow e kopie dla duchow ej córki Elżbiety Stagel.
W „Zakończeniu” autor ponow nie stw ierdza, iż RC jest unikatem tak ze względu na strukturę tekstu, jak i ikonografię. Stanowi nadzw yczaj w yrafinow ane ucieleśnienie now atorskiego związku między sztuką i prze życiem m istycznym . Powracając ponownie do zagadnienia w łaściciela rękopisu, podkreśla, że kryteria filolo giczne w skazują, iż był on przeznaczony dla kobiety i to raczej m niszki niż osoby św ieckiej. Można przy puszczać, że jeg o w ykonanie nadzorow ał zakonny kapelan. Użycie łaciny, a nie języka narodowego, nacisk na życie kontem placyjne i radości niebieskie bliższe są sferze m onastycznej. W traktatach dla św ieckich więcej mówi się o grzechu, pokucie i Sądzie, jak rów nież o w stępnych fazach życia m istycznego niż o jeg o kulminacji. Z żeńskim środow iskiem m onastycznym w iążą się w yrafinow ane formy mistyki zaślubin. W tej perspektywie szczególną uw agę przyciąga zakon kanoniczek, zw ykle w ykształconych i arystokratycznego pochodzenia. Rę kopisy ilum inow ane znajdow ały się jednak też w posiadaniu cysterek, benedyktynek i dominikanek. Autor tekstu korzystał wpraw dzie z dorobku pisarzy franciszkańskich, jednak głów ne tematy charakterystyczne dla ich pobożności są nieobecne. Nie m ożna natom iast wykluczyć patronatu dom inikańskiego. Pod względem sty listycznym m iniatury w iążą się z kręgiem franko-flam andzkim , jednak jeśli chodzi o ikonografię, dosłownie w szystko w skazuje na Niem cy, dokładniej na Nadrenię (szczególnie Palm a contem plationis, m iniatury z je d norożcem , „taniec w niebiesiech" (f. 30 r), tkaniny w części trynitarnej, w reszcie wyobrażenia m onstrualnych ras ludzkich w partii drugiej). M otyw w zniesionych rąk M ulier am icta sole. niezw ykła ikonografia Męża Bo leści i rozbudow ane cykle PnP rów nież mają niem ieckie odpow iedniki. Nawet gdyby księga powstała w pół nocnej Francji, byłaby przeznaczona dla osoby z Nadrenii, dobrze znającej tam tejsze teksty i wyobrażenia. W skazuje na to ponadto końcowy fragm ent, napisany w dialekcie używ anym na północ od Kolonii. Zresztą podobny zw iązek francuskich w ykonaw ców i niem ieckich zleceniodaw ców nie jest w owych czasach niczym zaskakującym . K om pilator był nie tylko uczonym , ale i artystą, który o ile sam nie był w ykonawcą miniatur, to przynajm niej dostarczał szkiców lub rysunków, służących jak o wzory.
R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IA
123
Pom im o wielkości wątków tekst obraca się wokół jednego zasadniczego tem atu: dążenia duszy do m i stycznego zjednoczenia z Bogiem , rozum ianego jak o podążanie ku w izji o oślepiającej intesyw ności. Układ księgi ma pobudzić czytelnika (czytelniczkę) do własnej aktyw ności w tej m ierze. O braz i tekst w spółdziałają. Tkw ią one w Piśm ie Świętym , lecz jednocześnie rozbrzm iew ają skojarzeniam i znanym i z liturgii i egzegezy. Uznanie obrazów za środek stosow any dla m istycznego w znoszenia się oznacza punkt zw rotny w dziejach stosunku do w yobrażeń, w każdym razie na średniow iecznym zachodzie, gdzie dotąd uw ażane były raczej za przeszkodę niż pomoc w tym zakresie. M etafora w eselna PnP, która u św. Bernarda pozostaje alegorią, w m istyce niew iast została przekształcona w opow iadanie, w którym same m niszki uczestniczą. W proces ten zostało w łączone i oko, i umysł.
O statnia część pracy zaw iera liczne dodatki. R ozpoczyna je transkrypcja części pierw szej RC, w zbo gacona o wykaz źródeł cytatów biblijnych, liturgicznych i literackich. Tow arzyszy temu indeks w ersetów biblijnych w porządku chronologicznym poszczególnych ksiąg. N astępnie autor przeprow adza analizę części drugiej, om aw iając przy tej sposobności te w yobrażenia, które pom inięto w partii syntetycznej. Czw arty dodatek zaw iera „fizyczny" opis kodeksu oraz spis ilustracji. Dalsze partie przedstaw iają analizę paleogra- ficzną i kodykologiczną oraz diagram y składek kodeksu, w reszcie łaciński i niem iecki tekst Palm a contem plationis. Pracę kończą rozbudow ane przypisy oraz obszerna bibliografia, obejm ująca tak teksty źródłow e, ja k i kilkaset opracow ań, nie licząc publikacji cytow anych w yłącznie w przypisach. Nie brakuje indeksów — rękopisów i generalnego. C ennym uzupełnieniem tekstu jest kom pletny zestaw ilustracji, przedstaw iających m iniatury RC (część rów nież w kolorze) oraz szereg analogii stylistycznych i ikonograficznych.
Praca J. F. Ham burgera ukazała się opatrzona entuzjastycznym i recenzjam i w stępnym i, pióra C aroline W alker Bynum i Bernarda M cGinna. Rzeczyw iście, zadziw ia rozległa wiedza autora, w ym agająca żm udnych badań tak z zakresu historii sztuki, poprzez studiow anie rozległej literatury i badanie rękopisów ilum ino wanych z autopsji, ja k i głęboka znajom ość średniow iecznej teologii, liturgii, egzegezy, a przede w szystkim herm etycznej w iedzy m istycznej. B ogactw o ilustracji RC zm usiło autora, pom im o im ponującej objętości jego dzieła, do dokonania selekcji m ateriału badaw czego; do skupienia się przede w szystkim na ikonograficznej stronie m iniatur — a i tu m ógł bliżej om ów ić tylko najw ażniejsze grupy tem atyczne. Każdy rozdział pracy stanowi niejako całość sam ą dla siebie, przez co autor nie ustrzegł się przed dokonyw aniem pow tórzeń, np. 0 przeznaczeniu RC dla m niszki, patronacie dom inikańskim czy pew nych ogólnych spostrzeżeń, docyczących procesu kontem placji. Nie um niejsza to jednak absolutnie wagi sam ej analizy, opartej na gruntow nych pod stawach, a przy tym podanej w sposób żywy i przekonyw ający. Polskiego czytelnika szczególnie cieszy obszerne om ów ienie m alow ideł ściennych w C hełm nie, św iadczące o europejskim znaczeniu tego zabytku 1 wnosząc interesujące spostrzeżenia do w ciąż nie do końca rozw iązanej ikonografii.
N ależy m ieć nadzieję, że zarów no sam a książka Jeffreya F. H am burgera, jak i opublikow any rękopis w yw ołają żywą dyskusję naukową, której ow ocem będą prace w yjaśniające dalsze aspekty ikonograficzne RC, jak i rzucające nowe św iatło na związki sztuki ze średniow iecznym m istycyzm em .