H armonia natury ludzkiej
(MUSICA HUMANÀ) U BOECJUSZA
Pojęcie
musicafumana,
które wswoim traktacie De institutione musica'
wprowa dził do
filozofiiBoecjusz,
utrzymało się przez niemal dziesięćstuleci1
2. Tak długa
tradycja omawianegopojęciaoraz
jegopopularność wśród teoretyków
muzyki ifi
lozofów3
byłamożliwa,ponieważ znakomicie wpasowywało
sięonow szeregróż
nego
rodzaju poglądów,
które w sumietworzyły zwarty
system. Były to z jednej stronyartykułowane już we wczesnym średniowieczu przekonania antropologiczne, wedle których
człowiek stanowiłodbicie
wszechświata- mikrokosmos4
, z drugiejzaś strony
koncepcjamusicamundana
(azatem i musica fiumana) stanowiła
intere
sującedopełnienie kosmologii5.
Niniejszyartykuł jestpróbą szkicowego
zarysowa
niahistorii pojęcia
musicafiumanaoraz
wskazaniajej
głównych źródeł.1 W niniejszym artykule opieramy się na najbardziej znanej edycji traktatu Boecjusza:
Boetii De institutione musica libri quinque, red. Godofredus Friedlein, Leipzig 1867. Zob.
także: Patrologia cursus completus, series latina, t. 63, red. J. P. Migne, Paris 1847.
2 Trójpodział muzyki Boecjusza (w tym pojęcie musica fiumana) był akceptowany przez teoretyków na przestrzeni całego średniowiecza. Pomimo krytyki ze strony Rogera Bacona oraz Johannesa de Grocheo, poglądy Boecjusza były przytaczane jeszcze w XVI wieku przez wielu teoretyków, w tym m. in.: Jerzego Libana z Legnicy, Sebastiana z Felsztyna (autor ten mody
fikuje nieco teorię Boecjusza) czy Franchinusa Gaffuriusa. U tego ostatniego nie Odnajdziemy dosłownego powtórzenia teorii Boecjusza. Przedstawia on jednak model kosmologiczny, inspi
rowany dziełem autora De institutione musica. Zob. J. Liban, Pisma o muzyce, oprać, i tłum.
E. Witkowska-Zaremba, Kraków 1984; Sebastian z Felsztyna, Pisma o muzyce, oprać, i tłum. E. Witkowska-Zaremba, Kraków 1991; Franchini Gafurii Loudens is Regii Musici pu
blice profitentis: Delubrique Mediolanensis Phonasci: de Harmonia Musicorum Instrumentorum Opus, Milan 1518; reprint Bologna 1972.
3 W średniowieczu teoretycy muzyki byli jednocześnie filozofami i odwrotnie - tylko filozof mógł się kompetentnie zajmować teorią muzyki. Muzykę bowiem uważano przede wszystkim za naukę o proporcjach matematycznych oraz o harmonii (w tym harmonii wszechświata).
4 Pogląd taki reprezentuje m.in. Jan Szkot Eriugena. Zob. Expositiones in ierarchiam coe- lestem, red. J. Barbet, Tumhout 1975; Patrologia cursus completes, series latina, t. 122.
5 Zob. E. Grant, Planets, Stars and Orbs. The Medieval Cosmos, 1200-1687, Cambridge 1994; M. Karas, Natura i struktura wszechświata w kosmologii św. Tomasza z Akwinu, Kraków
Działający na przełomie V
iVI wieku Boecjusz
6napisał
słynnytraktat De insti- tuitione musica. W dziele
tymporuszył zagadnienia
dotyczące zasad muzyki rozu mianej
jako naukao
harmonii i proporcjachliczbowych. Omawiając podstawowe
założeniaboecjańskiej koncepcjimusica
mundana, nie sposóbpominąć zagadnieniazakresu znaczeniowego
pojęcia „muzyka”
. Wśredniowieczu
pojęcieto miało kilka znaczeń.
Możnastwierdzić,
żetakistan rzeczy
był dziedzictwem myśli starożytnej- termin μουσιχή również
niebył jednoznaczny.
WGrecji
w okresie archaicznympojęcie
tooznaczało kompleks różnego rodzaju aktywności, takich jak
poezja, ta
niec, gimnastyka7.Wynika
toz
faktu, że muzyka (rozumianajako wydobywaniedźwięków)
była związanaz praktykami medycznymi, zaklinaniem,
zaśjej
głównafunkcja
polegała nietyle na rekreacji
idawaniu przyjemności estetycznej,
cowy
rażaniu wdzięczności
bóstwom. Posiadałaona także walory etyczne
ipoznawcze.
Termin „muzyka
” w znaczeniu,w jakim posługujemy
sięnim dzisiaj,ukształtował
sięwczasach
Homera,zyskującjednocześnie pierwiastek
hedonistyczny8.
Dlacałej starożytności
charakterystycznejest przekonanie
owielkiej mocy,
jaką posiada mu
zyka. Najpełniejszytego
wyrazstanowią
mityoOrfeuszu
i Dionizosie.Filozoficzneuzasadnienie
dlatezy o wielkiej sile oddziaływania muzykina
duszę odnajdujemy wnauczaniu
pitagorejczyków. Równie wielkąmoc muzyce
przypisywałPlaton,
który wswoich
dialogachoscyluje
pomiędzyjej
uwielbieniem apotępieniem.Wła
śnie Platon kładzie
taksilny
nacisk naoddzielenie muzyki
jako τέχνηod
muzyki rozumianejjako σοφία.
Podział tenzostał przejęty
przez autorów średniowiecz
nych, dlaktórych w rozważaniach nad
muzykąnajwiększymi autorytetami byli wła
śnie pitagorejczycy i Platon9.
Rozdźwięk pomiędzy
dwomarodzajami
działalności,określanymi
wspólną nazwą„muzyka
”, został pogłębiony
poprzez deprecjonowa
nieaktywnościmuzyków-praktyków (którzy
niemają wiedzy, lecz jedynieposiada ją
umiejętność)oraz dowartościowywanie
muzyków-filozofów (znających zasadyi
dostrzegających harmonię rzeczywistości)10
.2007 (autor podaję obszerną bibliografię problematyki kosmologicznej); Th. S. Kuhn, Przewrót kopernikański, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 2006.
6 Boecjusz został stracony z rozkazu Teodoryka w 524 roku (według nowszych ustaleń w 526 roku, zob. R. Heinzmann, Filozofia średniowiecza, tłum. P. Domański, Kęty 1999, s. 87).
Śmierć Boecjusza to dla niektórych badaczy symboliczny początek średniowiecza (pamiętajmy, że dzieli ją tylko kilka lat od roku 529, kiedy to cesarz Justynian zamknął Akademię Platońską, a św. Benedykt założył zakon benedyktyński).
7 Zob. E. Fubini, Historia estetyki muzycznej, tłum. Z. Skowron, Kraków 1997, s. 17.
8 W Odysei pojawia się postać muzyka-profesjonalisty, który uprawia swoją sztukę, nie aby leczyć bądź składać dziękczynienie bogom, lecz aby sprawiać przyjemność słuchającym.
9 Znamienne, że odejście od boecjańskiej koncepcji musica mundana dokonuje się w okresie recepcji dzieł Arystotelesa, który odrzucał naukę pitagorejczyków o muzyce: „Z tego, cośmy powiedzieli, jasno wynika, że teoria, w myśl której ruch gwiazd wywołuje harmonię, ponieważ dźwięki wydawane przez nie składają się na akord muzyczny - ta teoria, mówię, przy całej zręcz
ności i oryginalności jej twórców nie posiada cienia prawdy”. (Arystoteles, O niebie, tłum.
P. Siwek, Warszawa 1980, s. 78).
10 Wątki takie odnajdujemy m.in. w dziele Boecjusza De institutione musica. Księga pierwsza tego traktatu kończy się refleksjami autora nad pojęciem i definicją muzyka. Zgodnie z tradycją
W średniowieczu
wzasadzie do momentu
wystąpienia Johannesa deGrocheo"
pojęcie
„muzyka”
oznaczałorozważania
na tematproporcji,
stosunków liczbo
wych, szeroko rozumianej harmonii.Tak
pojmowana muzykabyła
jednąz
artesliberales. W jednej
znajlepiej znanych (i najbardziejoddziałujących na późniejszą myśl) wczesnośredniowiecznych definicji
muzyki, sformułowanejprzez
św. Augu styna,
pojawia się pojęciewiedzy-
musicaest scientia
benemodulandi'
2.Definicja
biskupa Hipponybyła
powtarzanaprzezwielu autorów
jakoobowiązująca.
Nawet wpóźnymśredniowieczu,
kiedypraktyka
muzycznazostaje doceniona11 12 13
ipojawiająplatońską za prawdziwego muzyka uznaje się nie tego, kto gra na instrumencie, ale tego, kto posiada wiedzę, bez popadania w niewolę praktyki, ale w zgodzie z zasadami metody spekula- tywnej. Są trzy rodzaje tych, którzy zajmują się sztuką muzyczną: grający na instrumentach (to najniższy rodzaj aktywności muzycznej, ponieważ nie opiera się na rozumie), poeci (ich działal
ność oparta jest jednak bardziej na instynkcie niż rozumie) i wreszcie ci, którzy nabyli umiejęt
ności właściwego sądzenia w sprawach muzyki. Ten rodzaj działalności opiera się całkowicie na rozumie i metodzie spekulatywnej, które przysługują muzyce prawdziwej i właściwej. Najbar
dziej lapidarnie w tej kwestii wypowiada się jednak Gwido z Arezzo, który piszę: Musicorum et cantorum magna est distantia. Isti dicunt, illi sciunt, quae componi! Musica. Nam qui facit quod non sapit, diffinitur bestia (Guido d’Arezzo, Regulae rhythmicae in antiphonarii sui pro- logum pmlatae, [w:] Patrologia cursus completes, series latina, t. 141, s. 405). Zdanie Gwidona powtarzają w swoich traktatach dosłownie m.in. Jan z Szydłowca, Johannes de Muris, Ieronimus de Moravia, Franchinus Gaffurius, Dionysius Lewis de Ryckel, Nicolaus Capuanus oraz wielu anonimowych autorów.
11 Johannes de Grocheo, działający około 1300 roku w Paryżu, przeprowadził gruntowną krytykę koncepcji boecjańskiej (a zatem i pitagorejskiej) i zakwestionował tradycyjne podziały muzyki. Pisał on, że kto taki podział przeprowadził, opierał się albo na wymysłach, albo chciał naśladować pitagorejczyków lub innych, zamiast opierać się na logice, bowiem ciała niebieskie poruszając się, nie wydają dźwięków: Unum autem genus dicunt de musica mundana, aliud vero de humana, sed tertium de instrumentali. Per mundanam musicam signant harmoniom ex motu corporum coelestium causatam, per humanam vero temperamentum complexionis in corpore hu
mano existens propter optimam mixtionem elementorum in eo. Sed per instrumentalem signant illam, quae est de sonis instrumentorum sive naturalium sive artificialium. Qui vero sic divi- dunt, aut dictum suum fingunt, aut volunt Pythagoricis vel aliis magis quam veritati oboedire, aut sunt naturom et logicam ignorantes. Prius enim dicunt universaliter musicam esse scientiam de sono numerato. Corpora vero caelestia in movendo sonum non faciunt, quamvis antiqui hoc crediderint, necfindunt orbes secundum Aristotelem (Johannes de Grocheo, De musica, [w:]
E. Rohloff, Der Musiktraktat des Johannes de Grocheo nach den Quellen neu herausgegeben mit Übersetzung ins Deutsche und Revisionsbericht, „Media latinitas musica”, Leipzig 1943, t. 2, s. 46).
12 Sw. Augustyn, De musica, ks. I, [w:] Patrologia cursus completas, series latina, t. 32, s. 1083. Zob. także: św. Augustyn, O muzyce, wstęp i tłum. L. Witkowski, Lublin 1999, s. 86.
13 Działo się tak mniej więcej w pierwszej połowie XIV stulecia. Słynna bulla Jana XXII z lat 1324-1325, potępiająca praktykę polifonicznej muzyki artis novae, wywołała debatę na temat roli muzyki. Papież pisał m.in. „Większość ich dźwięków [kompozytorów tworzących w nur
cie artis novae] przeczy prostocie i równowadze pozwalającej w cantus planus odróżnić jedną nutę od drugiej. Spieszą się i nigdy nie odpoczywają, upajają słuch, nie troszcząc się o duszę;
naśladują gestami to, co grają tak iż zapominają o pobożności, której się szukało, prowadzą zaś
się
nowe
definicjemuzyki (jużjako sztuki14
),termin scientia jest odnoszony do
po jęcia
„muzyka”. Dla porządku warto zestawić w
tym miejscupodstawowe
znacze
nia,wjakichw średniowieczuwystępowałtermin„muzyka”.
do rozprzężenia, którego należało unikać” (Jan XXII, bulla Docta Sanctorum, cyt. za E. Fu- bini, op. cit., s. 103). Potępienie ars nova doprowadziło do wybuchu sporu, w którym teoretycy zajmowali dwa stanowiska; jedni uważali muzykę za sztukę jedynie służebną, mającą poprzez wyrażane treści prowadzić do Boga, inni uznali jej wartość autoteliczną. Muzyka wedle nich ma wartość sama w sobie, ponieważ przekazuje piękno i służy przyjemności. Jest to podejście este
tyczne do muzyki, którego przedstawicieli mało interesują spekulacje metafizyczne. W związku z tym większość autorów traktatów teoretyczno-muzycznych następnych stuleci poruszało już zagadnienia dotyczące praktyki muzycznej, w małym zaś stopniu filozoficzne.
14 W XV stuleciu Adam z Fuldy zdefiniował muzykę w sposób następujący: Musicalis defi
nito haec est. Musica est ars docens voces formare, formatas per sonum reda proportione ac
centuare. Vel sic: est liberalis scientia potestatem veraciter regulariterque canendi administrans.
(Adam de Fulda, Musica, pars prima, [w:] Scriptores ecclesiastici de musica sacra potissi- mum, red. M. Gerbert, Hildesheim 1963, t. 3, s. 333). Zwróćmy uwagę, że muzyka definiowana jest jako sztuka „uczona” oraz że autor dopuszcza alternatywną wersję definicji, z muzyką jako nauką. Pojęcie „nauka” nie odnosi się tu jednak już - jak u wcześniejszych autorów - do wiedzy o liczbach i proporcjach, lecz do praktycznej umiejętności śpiewu (gry). Przytoczona definicja Adama z Fuldy znakomicie ilustruje zjawisko zmiany znaczenia terminu „muzyka” w późnym średniowieczu. De facto zmienia się także przedmiot nauki, jaką była muzyka pośród pozosta
łych artes liberates.
15 J. Widomski, Ontologia liczby, Kraków 1996, s. 16.
MUZYKA
W aspekcie teoretycznym: W aspekcie praktycznym:
- nauka (scientia), - praktyka muzyczna
jedna ze sztuk wyzwolonych, (música instrumentalis):
filozoficzna bądź matematyczna - nauka o dysonansach i
nauka o proporcjach; konsonansach;
- harmonia świata (música mundana)', - wszelkie rozważania - porządek w sensie antropologicznym dotyczące praktyki,
(música humana). na przykład zasady kontrapunktu.
Muzykarozumianajako
scientia
jestprzedmiotemtraktatuBoecjusza.WI
księ dze omawianego
dziełaautor
dokonujepodziału
muzykina
trzyrodzaje - za
naj
ważniejszyuznaje
música mundana. Głównąinspiracją
dlatakiego rozstrzygnięcia
były osiągnięciaszkołypitagorejskiej.
Rozważania
pitagorejczyków(bardzo doniosłe
dlanauki -
zwłaszczamatema
tyki)
były
teżpoczątkiem refleksji nadistotąsamej
liczby:„Problematyka ontologii
liczbyrozpoczynasięwrazznaukąpitagorejczyków, dlaktórych
zasadą wszystkichrzeczy
była liczba ielementy
konstytutywneliczby”
15.Liczba jest
dlapitagorejczy
ków zasadąi początkiemrzeczy.
Wszechświatemrządziliczbowy
porządek-
dlate
go
niejest on
Chaosem, aKosmosem:
„[...]Tak
zwanipitagorejczycy- obyci
zma
tematyką, którązajęli
siępierwsi
i którąteż rozwinęli - przyjęli
pogląd, żezasady
z
porządkumatematycznegosą zasadami
wszystkichrzeczy”16. Kosmos
niejest sta
tyczny
- porusza
się(również
ciałaniebieskie są w ciągłym ruchu).
Wszystkie te ruchysąjednak zharmonizowane - owa
harmonia to właśnie harmoniasfer
niebie
skich(późniejsza
musicamundana).W wyniku
poruszaniasię sfer niebieskich
oraz planetpowstaje
muzyka,która
niejest
jednaksłyszalna
z uwagina niedoskonałość
naturyludzkiej. Zdolność
percypowaniamuzykisfer
przypisywałPitagorasowi
Por- firiusz17 18
.Dusza
ludzkarównież
jestharmonią itakże nią rządzi
liczba.Człowiek
jestwięc
mikrokosmosem: tesame zasady rządzą bowiem jego duszą
orazwszechświa
tem.Rozważania
pitagorejczyków pozwalająłatwo uzasadnić
powszechne wstaro
żytnościoraz
wśredniowieczu
przekonanie owielkim wpływie muzyki naduszę
”.Skoro
harmoniaduszy opiera
sięna liczbach, muzyka,
któraoddaje
wsposób do
stępny zmysłom proporcje liczbowe, może na duszę
oddziaływać. Koncepcjapita
gorejczykówzostała
przekazana średniowieczuprzede
wszystkimprzez Boecjusza, niewątpliwie teżjemu
zawdzięczatakwielką popularność.16 Arystoteles, Metafizyka, oprać. Μ. A. Krąpiec, A. Maryniarczyk, tłum. T. Żeleź- nik, Lublin 1998, ks. A, 985b.
17 Por. E. Fubini, op. cit., s. 33.
18 O niezwykłej roli muzyki piszę jeszcze w XVI wieku Jerzy Liban z Legnicy: „Któż bo
wiem nie wie o Pitagorasie (aby słowa nasze odnieść do przykładów sławnych mężów), że uspo
koił i przywrócił do opanowania pijanego młodzieńca z Tauromenium, podnieconego dźwiękiem skali frygijskiej wtórującym spondejowi. Gdy mianowicie kochanka owego młodzieńca zamknęła się w domu rywala i on szalony chciał dom podpalić, Pitagoras - który właśnie badał bieg gwiazd (jak miał zwyczaj czynić w nocy) - spostrzegłszy, że młodzieniec był podniecony dźwiękiem skali frygijskiej i mimo napomnień przyjaciół nie chciał poniechać szaleństwa, polecił zmienić skalę i tym sposobem ducha szalejącego młodzieńca przywołał do stanu całkowitej równowagi.
Tak samo uczynił Empedokles [...]”. (Zob. J. Liban, op. cit., Kraków 1984, s. 160).
19 Dyscypliny te to wchodzące w skład quadrivium·, muzyka, geometria, arytmetyka, astrono
mia. O dziedzinach quadrivium zob. Boetii De institutione arithmetica libri duo, red. G. Fried- lein, Leipzig 1867, s. 7-12.
20 Unde fit ut, cum sint quattuor matheseos disciplinae, ceterae quidem in investigatione veritatis laborent, musica vero non modo speculationi verum etiam moralitati coniuncta sit. Nihil est enim tam proprium humanitatis, quam remitti dulcibus modis, adstringi contrariis, idque non sese in singulis vel studiis vel aetatibus tenet, verum per cuneta diffunditur studia et infantes ac iuvenes nec non etiam senes ita naturaliter affectu quodam spontaneo modis musicis adiungun- tur, ut nulla omnino sit aetas, quae a cantilenae dulcís delectatione seiuncta sii (Boetii De institu
tione musica libri quinque, red. Godofredus Friedlein, Leipzig 1867, s. 179-180).
21 Nulla enim magis ad animum disciplinis via quam auribus palei (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 181).
Już w
pierwszym rozdziale ks. I De institutione musica
Boecjuszzauważa, że
spośród czterech dyscyplin matematycznych
19 tylkomuzyka łączy
się z moralno
ścią20.
Co więcej, to właśnie muzyka w najprostszy sposóbprowadzi do poznania
prawdy, bowiem
zmysłsłuchu to
najlepszadroga
dotarcianauk do duszy ludzkiej21
. Boecjusz twierdziza Platonem,
że muzykawiąże się ściślez duszą świata (anima
mundi)
ioddziałuje na
duszę człowieka orazobyczaje w
państwie.Rozumowanie
to
prowadzi
autorado ciekawego
wniosku-
otóżnazwyposzczególnych
skal(wy
mienia
siętu dlaprzykładulidyjską
ifrygijską) pochodząod plemion,
którestosują je
zprzyjemnością,
a jest takdlatego,
żeczłowiekowi
sprawiaprzyjemność
takimodus,który
jest najbardziej podobny do
jegowłasnego
charakteru22
.22 Hinc est quod modi edam musici gentium vocábulo designati sunt, ut lydius modus et phry- gius. Quo enim quasi una quaeque gens gaudet, eodem modus ipse vocábulo nuncupatur. Gaudet vero gens modis morum similitudine; ñeque enim fieri potest, ut mollia duris, dura mollioribus adnectantur aut gaudeant, sed amorem delectationemque, ut dictum est, similitudo conciliai.
Unde Plato etiam maxime cavendum existimat, ne de bene morata musica aliquid permutetur.
Negai enim esse ullam tantam morum in re publica labem quam paulatim de pudenti ac modesta musica invertere (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 180). W ten oto sposób znajdu
je swoje spekulatywne uzasadnienie pewien fakt historyczny - skale bowiem wzięły swoje na
zwy od plemion, które je najczęściej stosowały, co oczywiście nie oznacza, że ma to jakikolwiek związek z abstrakcyjnie rozumianym charakterem owych plemion. Muzyka zatem ma zdolność oddziaływania na człowieka nie tylko na poziomie jednostkowym, ale i społecznym, co wynika z tego, że jest ona przedmiotem najpotężniejszego ze zmysłów.
23 Principio igitur de musica disserenti illud interim dicendum videtur, quot musicae ge
nera ab eius studiosis conprehensa esse noverimus (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 187).
24 Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na wieloznaczność pojęcia mundus w średniowieczu.
Mundus oznaczał przede wszystkim świat, w znaczeniu sfery podksiężycowej, czyli ziemię oraz wszystko, co znajduje się pomiędzy nią a niebiosami. W szerszym znaczeniu mundus to także wszechświat jako całość. Zob. S. J. Dick, Plurality of Worlds: The Origins of the Extraterres
trial Life Debate from Democritus to Kant, Cambridge 1982. Pojęcie musica mundana oznaczało muzykę świata, powstającą w efekcie harmonijnych ruchów sfer niebieskich, ale także zgodnego następstwa pór roku oraz równowagi czterech elementów (żywiołów). W tym kontekście jasne jest, że autorzy średniowiecznych traktatów o muzyce poprzez mundus rozumieli całość wszech
świata (łącznie ze sferą podksiężycową). Pojęcie musica mundana na język polski tłumaczy się zwykle jako „muzyka świata”, co dość dobrze oddaje jego sens. W pojęciu „muzyka świata”
zawiera się bowiem zarówno muzyka sfer, jak i muzyka żywiołów oraz muzyka pór roku.
25 Sunt autem tria. Et prima quidem mundana est, secunda vero humana, tertia, quae in qui- busdam constituía est instrumentis, ut in cithara vel tibiis ceterisque, quae cantilenae famulantur (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 187).
Rozdział drugi
pierwszej księgi traktatu Boecjusza zawiera najbardziejintere
sujące
nas rozważania.Na wstępie
autorzaznacza,
że najbardziejwłaściwe
będzierozważyć,
jakierodzaje
muzykiwyróżniają
biegliw
tej dziedzinie23. Są zatem trzy
rodzaje: pierwsza -
muzykaświata(musicamundana)24,druga -
muzykaczłowieka
(musicahumana) oraz
trzecia,jedyna
percypowanazmysłowo,
musicainstrumenta-
lis25. Na
każdyztychrodzajów składają się
określonezależności.Podziałtenmożna przedstawić zapomocąschematu:
mundana
MUSICA humana
Instrumentalis
consonantia coeli et planetarum consonantia elementorum consonantia temporum consonantia partium animae
consonantia partium id est elementorum corporis
consonantia animae et corporis in intensione
in spiritu in percussione
Pierwszy,
najprawdziwszy
rodzaj muzykito musica
mundana.DlaBoecjuszajejistnienie
wynikaz racjonalnej
spekulacji.Jest
bowiemniemożliwe,
aby tak dosko nała, szybka
i ciężkamaszyna, jaką
jestwszechświat,
wswoim ruchu
niewydawała
dźwięku. Muzykataopiera
sięna
zgodnymruchu planet
isfer (consonantia coeli
etplanetarum), równowadze żywiołów (consonantia elementorum) oraz harmonijnym następstwie pór
roku(consonantia temporum). Co
prawda, niesłyszymy muzyki
sfer,ale
wynikato
tylkoz niedoskonałości naszej natury,
którajest
niezdolna do pełnegouchwyceniaharmonii
kosmicznej(Augustyn również pisał
oniemożliwości dostrzeżenia doskonałości
wszechświataz
ludzkiejperspektywy)26
.Ciała
niebieskie wedługSeverinusa są połączone szczególnym
związkiem. Trudno sobie wyobrazić coś doskonalejzorganizowanego - jedne
znajdują sięwyżej,
inneniżej, zaś wszyst
kie
poruszane są tą samą mocą, z
czego wynikaporządek ruchów.
Cała różnorod
ność(żywiołów,gwiazd itd.)
powodujenastępstwo pór roku,
którełączą
się wcykl roczny. To,comrozi zima,
przywracado
życiawiosna,wysusza
lato,a doprowadza do
dojrzałościjesień. Zakłócenie
tegoporządku
miałobyfatalne skutki27 28
.26 W dialogu O porządku św. Augustyn mówi: „[...] jeśli nas jakiś szczegół razi, to człowiek uczony łatwo pojmie, że dzieje się tak dlatego, iż nie obejmuje się całości, w którą ów rażący element w sposób dziwnie harmonijny jest wpleciony, a także i to, że w świecie rozumowym każdy szczegół jest piękny i doskonały jak całość”. (Św. Augustyn, Dialogi filozoficzne, tłum.
A. Świderkówna, oprać. W. Seńko, Kraków 1999, s. 231).
27 Unde si quid horum, quae tantam varietatem rebus ministrant, animo et cogitatione decer- pas, cuncta pereant nec ut ita dicam quicquam consonum servent (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 188).
28 Boecjusz wymienia w tym miejscu m.in. aulos, z czego możemy wnioskować, że ma na myśli instrumenty dęte, oraz takie, w których dźwięk powstaje dzięki ruchowi wody. Nie jest całkiem jasne, czy autor zalicza do tego rodzaju także muzykę wokalną. Kasjodor musica instru
mentalis dzieli następująco: Instrumentorum musicorum genera sunt tria: percussionale, tensibi- le; inflatile. Percussionalia, ut sunt acitabula aenea et argentea, vel alia, quae metallico rigore Musica
instrumentalis to
jedynysłyszalny
rodzaj muzyki,ale jednocześnie
naj
mniejinteresujący filozofa,
zewzględów, o
którychpisaliśmy
powyżej. Muzykata
możepowstawać poprzez napięcie
struny (in intensione),poprzez
oddech (inspiri
tu)
29 oraz poprzez uderzanie
(inpercussione).Najbardziej interesujący
nasrodzaj
muzyki tomusica humana.
DlaBoecjusza jej
istnieniewynika zistnienia muzykiświata. Jest to
wniosekoczywisty, jeśliprzyj
miemy antropologiczne
założenie, żeczłowiek jest odbiciem wszechświata, mikro- kosmosem -
imagomundi. Muzyka
człowiekaoznaczaporządek
wsensieantropo
logicznym.
Podobnerozumowanie znajdujemy już u Platona* 29. Boecjusz stwierdza,
żektokolwiek dokona aktu
introspekcji,odnajdzie w
sobiemuzykę. Właśnie
na podobieństwo zgodnego,konsonansowego
brzmieniadźwięków różnej
wysokościpołączony jest
wczłowieku niematerialny
pierwiastekracjonalny
z ciałem. Taka harmonia30 łączy - zgodnie z
tym, comówi Arystoteles - to, co racjonalne,
ztym, co irracjonalne. Muzyka scalaharmonijnie
takżeludzkie ciało złożone z różnych
części i elementów31.
Musicahumanaopierasięna trzech rodzajach zgodności. Jest
tozgodność części duszy (consonantia partium animae), zgodność
duszy i ciała(consonantia
animaeet corporis) oraz zgodność
części ciała(consonantia partium
idestelementorum corporis).
percussa, reddunt cum suavitate tinnitum. Tensibilia sunt chordarum fila, sub arte relígala, quae amodo plectro percussa mulcent aurium delectabiliter sensum: in quibus sunt species cythara- rum diversarum. Inflatilia sunt, quae spiritu reflante completa, in sonum vocis animantur; ut sunt tibiae, calami, organa, panduria, et caetera huiusmodi (Scriptores ecclesiastici de musica sacra potissimum, t. 1, St. Blaise 1784; reprint: Hildesheim 1963, s. 16).
29 Zob. Platon, Fedon, 86.
30 Pojęcie „harmonia” w starożytności oraz w średniowieczu niejednokrotnie było stosowane zamiennie z pojęciem „muzyka”.
31 Humanam vero musicam quisquís in sese ipsum descendit intellegit. Quid est enim quod il- lam incorpoream rationis vivacitatem corpori misceat, nisi quaedam coaptatio et veluti gravium leviumque vocum quasi unam consonantiam efficiens temperatio? Quid est aliud quod ipsius inter se partes animae coniungat, quae, ut Aristoteli placet, ex rationabili inrationabilique coniuncta est? Quid vero, quod corporis elementa permiscet, aut partes sibimet rata coaptatione contineat?
Sed de hac quoque posterius dicam (Boetii De institutione musica libri quinque, s. 188-189).
32 Zob. Tomasz z Akwinu, Traktat o człowieku, oprać. S. Swieżawski, Kęty 2000.
33 Wielu autorów średniowiecznych skłonnych było określać odległości pomiędzy planetami za pomocą interwałów muzycznych. Na przykład wg Jerzego Libana istota muzyki sprowadza się do proporcji między sferami i planetami - te ostatnie są od siebie oddalone właśnie o odległości muzyczne. I tak: między firmamentem a Saturnem są trzy półtony, między Saturnem a Jowiszem mamy półton, między Jowiszem a Marsem - półton, między Marsem a Słońcem - cały ton, z ko
lei Słońce i Wenus dzielą trzy półtony, Wenus i Merkurego - półton, Merkurego i Księżyc - pół- Zagadnienie
trzech wymienionych
przezBoecjuszarodzajów
zgodności, czyteż połączenia,
możnazaliczyć do podstawowych problemów
antropologii chrześcijań
skiej.Jest
to zagadnienieczęści
duszy czy teżjejwładz. Kolejny poruszany przez wielu
autorówproblemto sposóborganizacjiludzkiego ciała
iharmonijnego układu
jegoczłonków. Najważniejszyjednak
wydaje sięproblem
połączeniaduszy i ciała.Wszystkie wspomniane zagadnienia nurtowały autorów na przestrzeni całego śre
dniowiecza.
Dużo
miejsca poświęciłim
św.Tomasz
zAkwinuwe fragmentach
Sumyteologicznej
poświęconychczłowiekowi32. Podobnie jak musica mundana
stanowiłaznakomite dopełnienie średniowiecznych
poglądówkosmologicznych33
,takmusica
humana dopełniała
koncepcje antropologiczne.
W XIV stuleciu, wraz zkryzysem
metafizykimuzyki ijej
krytyką,której głównym
wyrazicielembyłJohannes de
Gro cheo* 34,
rozpoczyna się okrespowolnego odchodzenia od
boecjańskiej teorii musica mundana, a coza
tym idzie-
także powiązanej z nią koncepcji antropologicznej.Co
ciekawe,Johannes
deGrocheo
nie odrzucazałożenia,
wedle któregoczłowiek jest mikrokosmosem35,
nieakceptuje jednak boecjańskiego
trójpodziałumuzyki.
Pomimo krytyki koncepcji Boecjusza, była ona powtarzana przez
sporą
część teo
retykóważ do
XVIwieku. Wynika to
zjej niezaprzeczalnej atrakcyjności
zpunktu widzenia
antropologiichrześcijańskiej. Wydaje
sięjednak,
że jednym z głównychpowodów,
dla którychkoncepcja musica humana
nie zostałazarzucona już
wXIVwieku,
jestjej podatność na dokonywanie rozmaitych
interpretacji symbolicznychoraz nieskończone przeprowadzanie analogii
zinnymi
aspektami rzeczywistości.Skłonność do
symbolizmuoraz
układaniaróżnych elementów otaczającego
świataw spójną całość była
charakterystyczna dlaumysłowości
średniowiecznej36
. Ponieważ muzykabyła
zaliczanado nauk matematycznych (quadrivium),
jej przed miotem
byłaprzede wszystkim
liczba.Z
pojęciemliczby był
zaśskojarzony cały
wielkisystem konotacj
iisymboli-
wświatopoglądzie średniowiecznym każda rzecz
miałaswojąprzyczynę iswoje
miejsce. Prawiekażdą liczbę kojarzono z
pewnymi pojęciami.Przykładowo jedynka
symbolizowałapoczątek,doskonałą jedność.
Dlapitagorejczyków miała ona podobne znaczenie, z
tym, żew średniowieczu
doszłydo tego skojarzenia
teologiczne- Bóg jest
jeden,jest jednością TrzechOsób itd.
Dwójkato
pierwsza żeńska
cyfra- symbolizuje
wielość, ale jest teżkojarzonazJe
zusem
Chrystusem,
gdyżłączył
On wsobiedwienatury -
ludzkąi boską.Trójka to najdoskonalsza liczba (posiada
początek,środek
i koniec)-
byłaona oczywiście
ko
jarzonaz Trójcą Świętą;
ponadtoświat
rozwijałsię
wtrzechepokach, Chrystusleżał
wgrobie
trzydni, są
trzycnoty teologiczne. Czwórka symbolizuje krzyż -
miejsce, wktórego środku wszystko
sięspotyka. Są cztery pory roku, kojarzone
z czter
emażywiołami,
którym z koleiodpowiadają cztery rodzaje
płynówdecydujących
ozdrowiuczłowieka
ijego charakterze. Sączterystronyświata,z
którymi kojarzyton, Ziemia zaś jest oddalona od Księżyca o cały ton. Model takiego układu wygląda następująco (cyfry oznaczają liczbę półtonów):
112 3 11 2
--- cf ---0--- $--- 5?--- )--- Ó
Analogiczny model odnajdujemy m.in. u wspomnianego już Franchinusa Gaffuriusa.
34 Wcześniej, w XIII wieku, Roger Bacon krytykował koncepcję „muzyki świata”, stwier
dzając, że musica mundana est nulla musica (zob. J. Morawski, Teoria muzyki w średniowie
czu. Wybrane zagadnienia, Warszawa 1979, s. 25).
35 Istorum autem opinioni assentimus dicendo, quod homo, ut ait Plato et Aristoteles, est quasi mundus, unde et microcosmus, id est minor mundus, ab eis dicitur (E. Rohloff, Der Musiktraktat des Johannes de Grocheo nach den Quellen neu herausgegeben mit Übersetzung ins Deutsche und Revisionsbericht, [w:] Media latinitas musica, t. 2, Leipzig 1943, s. 44).
36 Zob. J. Huizinga, Jesień średniowiecza, tłum. T. Brzostowski, Warszawa 1967.
sięludzkiecharaktery:
północ z
flegmatycznym,południe z sangwinicznym,
wschódz
cholerycznym, a zachódz
melancholicznym. Czterysą
takżeetapy życia ludz
kiego. Musica humana decyduje
o równowadzeżywiołów
ipłynów
wczłowieku.
Jerzy
Libannaucza, żeliczba
siedemsymbolizuje
człowieka, którybędącmikrokos- mosem,składa
sięz czterech elementów (żywiołów odpowiadających
humorom) i trzechsił duszy.
Muzykasfer
nie jestsłyszana
zpowodu
zbytdużej ich odległościod środka świata
(Ziemi), ale podjej wpływem wszystkie stworzenia wydają
„miodopłynne
” głosy,
którymiokazują swoje posłuszeństwo
Stwórcy.Wszystko,
co żyje, również podlegaharmonii muzycznej. Polega ona narównowadze humorów (płynów). Jeśli
dojdziedo jej zaburzenia, stworzenie
słabnie iginie.
Jeżelijednak
stworzeniausłyszą
przyjemnązgodnośćdźwięków,
ichumysły ożywiają
się,serce
zaczyna szybciej bić isame czasem zaczynają
wydawaćgłosy. Nawet
konie przy odgłosietrąb ibębnów raźniej idą do boju,
jeźdźcystają
sięodważniejsi,
ażołnierze nie wahają sięwalczyć nawet
wtedy,gdy
sprawajest z góry przegrana.Stan
du cha
iciała
jestkształtowany
przeztakie same proporcje,
jakiekształtują modulacje muzyczne. W związku
z tymzmieniając skalę czy
miarę(rytm) muzyczną,
można teżzmienić
uczucia,anawet
uleczyć ciało. Liban zaKasj odorem przeprowadza
ba
daniaetymologiczne
istwierdza, żenazwa struny
{chorda)pochodziod tego,
że jest onawstanie poruszać serca {corda).
Przyjęcie tezy
o
istnieniumusica humana umożliwiło rozwinięcie starożytnej
naukio
etosie skal muzycznych.Właściwie
wkażdym
średniowiecznymtrakta
cie o
muzyce możemy
odnaleźć rozdział(zwykle rozbudowany) zatytułowany De virtute tonorum lub
podobnie.Muzyce, jak
wiadomo,przypisywano wielką
siłęoddziaływania, jednak każda z
tonacjimusiała oddziaływać
inaczej,skoro była
inaczej zbudowana. Skalom przypisywano w historiiróżne właściwości -
czasemmechanicznie przypisywano im
„etos”,
jaki wiązał sięzidentycznie nazwaną
skalą grecką, choć była onazupełnie inaczej zbudowana. Różnorodność
tonów według Gwidona zArezzo jest zgodna
zróżnorodnością
temperamentów. Onteż
napisał wiersz,który cytował
później Adamz Fuldy:
Omnibus est primus, sed est alter tristibus aptus, Tertius iratus, quartus dicitur fieri blandus Quintus da laestis, sextum pietate probatis Septimus est iuvenum, sed postermus sapientum37.
37 Cyt. za J. Morawski, op. cit., s. 33.
Również Jerzy Liban porusza
tęproblematykę. Opisuje on poszczególne
tony orazsposób, w jaki
oddziałująna
duszę:• ton
pierwszy(dorycki) - porusza
flegmę i budzi zesnu,
stosowny dla lu
dziutalentowanych i sławnych;porównywany
jestdo Słońca,
ponieważ jak Słońcerozpraszawilgoć,
takon usuwa
lenistwo,odrętwienie;
odpowiednie dlaniegosą słowa żartobliwe,
miłe, dowcipne;• ton drugi
(hypodorycki)- sprowadza cichy
i spokojnysen,
działawięc
od wrotnie
niżpierwszy;porównywanyjestdo
Księżyca,ponieważ
jestwilgot
ny jak
taplaneta ipodobnie jak ona znajduje się
najniżej;odpowiednie
dla niegosąsłowa skłaniające do
skruchy iłez;
•
ton
trzeci(frygijski) - porusza żółć
ipobudza do
gniewu; odpowiadaMar
sowi,ponieważ pobudza do kłótni;
odpowiednie dla niegosą słowa ostre albo opowiadające
ominionych bitwach;
•
ton
czwarty(hypofrygijski) -
uspokaja żółć;jest
właściwypochlebcom(do
brym,
jak
i złym);dostosowuje
siędo płaczu
iradości; odpowiadaMerkure
mu; właściwe
dlaniegosłowato pochlebstwa, oszustwa i
oszczerstwa;•
ton
piąty(lidyjski) -
włada krwią;jest pogodny
i skromny; odpowiada Jo
wiszowi;właściwe
dlaniego słowa to
pieśńradości
izwycięstwa;• ton
szósty(hypolidyjski) -
odpowiada Wenus, pod jegowpływem
ludzie stają się pobożni i skorzydo łez; właściwe są
dla niegosłowa pobożne
i święte;• ton siódmy (miksolidyjski) -
porusza czamą żółć,pobudza
idoprowadza do
gwałtowności; odpowiadamu
Saturn; słowaodpowiednie
dlaniego
to słowa twardeisurowe;
•
tonósmy (hypomiksolidyjski) -
smutnychpobudza do
umiarkowanejweso
łości;
odpowiadagwiaździstemu niebu;
wyróżnia się słodycząi wdziękiem;właściwedla
niego są
słowabłagalne.
Warto w tym miejscu
zauważyć,
że teoretycy muzyki w XVII i XVIII stuleciu sporomiejsca poświęcili
etosowi skal muzycznych.Jeśli zgodzić
sięz postawioną
powyżej tezą,żebyło
tomożliwe dzięki
przyjęciurozwiniętejprzezBoecjuszakon
cepcji musica humana,
to okaże
się, że autor ten oddziaływałna
filozofię muzyki przezdwanaście stuleci.
Takżewdużej mierze dzięki Boecjuszowi przez
całewieki średnie i późniejutrzymał
się poglądo
wielkim wpływiemuzyki na duszęczłowie
kaorazwyjaśnienie, jak
taki wpływbył
możliwy38
. Wkategoriach teorii Boecjusza
możnateż rozpatrywać podstawowe
zagadnienia średniowiecznejantropologii
filo zoficznej
orazpróbować
je rozwiązywać.’* Znamienne są słowa kończące wstęp do traktatu De musicae laudibus oratio Jerzego Li- bana: Quisquís igitur diligis et utile, qui fas atque pium religionis nostrae colis, qui tuae patriae tuisque amicis et civibus consultum velis, iucundum quoque te exhibere alumnum, Musicam arna, Musicam disce, Musicam in suis penetralibus quaere, qua non minus quam aliis liberalibus disci- plinis honorem divitiasque tibi comparabis. Dixi (Jerzy Liban z Legnicy, op. cit., s. 165).
Summary
Boetius ’ harmony of human nature (musica humana)
The term musica humana introduced in philosophy by Boetius in his treatise De institutione musica was actual for almost ten centuries. Such a longevity of this term and its popularity among the teorists was possible because it was in agreement with a number of ideas, which altogether created a consistent system. These were, from one hand the idea that human being is a microcosm, and as such- a reflection of the universe, an idea already popular in early middle ages. From the other hand, the concept of musica mundana (and therefore also of musica humana) completed the cosmological vision of those times. Adopting the idea of the existence of musica humana made it possible to continue the classical science of ethic of musical scales. In almost every medieval treatise on music there is a chapter (usually a long one) titled De virtute tonorum, or similar.
If wc choose to agree with the above thesis that this was possible thanks to the accept
ance of the concept of musica humana, developed by Boetius, we find out that the influence of this author on philosophy lasted for twelve centuries. It was also thanks to Boetius that during the Middle Ages, and even later, it was considered that music had an important influ
ence on human soul, and possible to attempt to explain how such an influence was possible.