• Nie Znaleziono Wyników

Szukajcie mordercy! Farso-groteska w 1 akcie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szukajcie mordercy! Farso-groteska w 1 akcie"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

BIBLIOTEKA

TEATRÓW AM ATOR/KICH

Nr. 212 MEDARD

Szukajcie Mordercy!

FARSO , GROTESKA W 1 AKCIE

L W Ó W

S P Ók K A N A K Ł A D O W A «ODRODZENIE"

(2)

Spółka Nakładowa „ O D S O D Z E N 1 E“, Lwów, ul. Piłsudskiego 1. 16.

K A T A L O G

BIBLIOTEKI TEATRÓW AMATORSKICH

Cena utworów jednoaktowych . . . .

» dwuaktowych i monologów . . trzyaktowych, Nr. 100, 183, 199 i Nr. 4, 7, 22, 26. 41, 53, 55, 83, 137, 138, 143, 144,

148, 149, 151, 154, 158, 160, 163, 164, 165, 166, 168, 169, 171, 173, 179, 180, 182, 187, 190, 191, 202, 203, 204, 206, 209, 211, 213

1 B jö rn so n . „N o w o żeń cy ", Kom. w 2 a k t. (2 m. 3 k.)

2 F re d ro A lek s. „ K a lo sz e ” , kom . w 1 ak cie (4 m. 3 k.)

3 A lfre d d e M ü sse t. „ K a p r y s ” , kom . w 1 a k c ie (2 m. 2 k.)

4 B liz iń sk i J . „ P rz e z o rn a m a m a ", kom . w 3 a k t. (5 m. 5 k.)

5 W alew sk i A. „N a w ędkę", kom . w 1 akc. (3 m. 2 k.)

7 B liz iń sk i J . „ P a n D am azy ” , kom . w 4 a k t. (5 m. 4 k.)

8 D elaco u r i R o g e r. „ Z a rz u tk a b a lo ­ w a” , kom . w 1 ak c ie (5 m. 5 k.) 10 E y ra u d A. „ P a n n a P iv e r t" , kom . w 2

a k t. z fra n c . (3 m. 5 k.)

11 B liz iń sk i J . „M ąż od b ie d y " , kom . w 1 akc. (3 m . 5 k.)

12 B a łu c k i. „ T e a tr a m a to rs k i” , kom . w 2 a k t. (4 m . 4 k.)

17 B liz iń sk i J . „ M arcow y k a w a le r” , k ro - to c h w ila w 1 akc. (3 m . 2 k .) 18 D e js k i M. A. „M iodow e m ie sią c e ",

kom . w 2 a k t. (5 m . 3 k .)

19 M ailhac i H e le v y L . „ P a ła c y k ” , kom . w 1 akc. z fra n c . (4 m . 2 k.) 20 S u lisław . „ P o k w e śc ie ” , f ra s z k a w 1

akc. (2 m. 4 k.)

22 B liz iń sk i J . „ R o z b itk i” , kom . w 3 a k t. (10 m. 5 k.)

23 M ozer. „ T a tu ś pozw olił” , kom . w 1 akc. (3 m. 4 k.)

24 M a d e jsk i L . „ S to ty się c y ” , ( J e d e n - k ro ć ), kom . w 1 akc. (4 m . 3 k.) 25 L a b ic h e . „M o ja có reczk a", k om w 1

akc., przeł. W a le w sk i (3 m. 3 k.) 26 B a łu c k i M. „D om o tw a r ty ” , kom . w 3

a k t. (12 m . 8 k.)

28 G ozłau L . „C h w ała B ogu, stó ł n a k r y ­ ty " . k o m e d ja w 1 akc. (5 m. 3 lc.) 29 D o b rz a ń sk i S t. „Z ło ty cielec” , kom .

w 1 akc. (5 m. 1 R.)

30 — „ T a je m n ic a ", f ra s z k a sc en . w 1 odsł. (2 m. 2 k.)

31 — „ P o d e jrz a n a o so b a” , kom . w 1 akc. (4 m. 2 k.)

32 B liz iń sk i J . „ C io tk a n a w y d a n iu ” , kom. w 1 akc. (2 m. 2 k.)

33 D o b rz a ń sk i S t. „ O n u fry ” , kom . w 1 akc. (3 m. 1 k.)

Zł. 0.90 . Zł. 1„—

214 Zł. 1.50 146,

167, 192,

po Zł. 2.—

üs r . Ä ” 1 kom . w 1 ak c. (4 m . 2 k .) d5 L a h to b e JS. „ Z a ślu b m y z p rz e sz k o d a -

„„ S ‘i r k «m' I 1 a k c - <4 m . 3 k .) 36 B e lly O. „ ż y w y n ie b o sz c z y k ", kom .

„„ w 1 akc. (3 m . 1 lc.)

37 — „ F iliż a n k a h e r b a ty ” , kom . w 1 S.k c -, ? fra n c . (3 m. 1 k.)

40 B liziń sk i J . „O p ie k u n w z a lo ta c h ” , k o m w 2 a k t. (4 m. 3 k.)

41 P r z y b y lsk i z. „ W ic e k i W a c e k ” , kom , w 4 a k t. (10 m. 12 k.)

44 B a łu c k i M . „O Jó z ię " , fra s z k a scen.

2 , 1 =a k c ; (2 m - 2 k .)

45 P ie n ią że k Cs. „ N a p r z y s ta n k u ” , kom . w 1 akc. (1 m . 2 k.)

~ ..B ia ły w a c h la rz " , kom . w 1 akc.

(3 m. 2 k .)

48 G o n d in e t E . „ T y ra n z m iło ści” , kom . w 1 ak c. (3 m . 2 k .)

49 M a d ey sk i. „C iocia F e m c ia ” , k om w 1 akc. (3 m . 4 k .)

51 B a łu c k i M. „ K u z y n e k " , kom . w 1 akc.

(2 m . 1 k .)

52 72 ..B ilecik m iło sn y ” , kom . w 1 akc.

(2 m. 2 k.)

53 W a le w sk i A . „ K o n ik i p o ln e ” , kom . w 3 a k t. (10 m. 14 k.)

54 K o z ie b ro d z k i W ł. h r . „ R e p re z e n ta n t d o m u M u lle r i S p .” , kom . w 1 akc.

io m . o k.)

55 G reg o ro w ic z J . K . „ W e rb e l dom o­

w y ’ , o b ra z e k lu d o w y ze śp ie w am i Z 1 , a k c - z m u z y k ą . (4 m . 2 k.) 57 K o z ie b ro d z k l W ł. h r . „ S tr y j p rz y je - . . cha-1 . kom . w 1 ak c. (4 m . 2 k .) 60 A b rah am o w icz A. „ P u p il p u p ila ” ,

kom . w 1 ak c. (4 m . 3 k.)

61 P a ille ro n . „ I s k ie r k a ” , kom . w 1 akc.

(1 m . 2 k .)

62 C la a r E . „S am so n i D a lila ” , kom . w 1 akc. (1 m. 2 k.)

64 D o b rz a ń sk i S t. „ W u ja s z e k A lfo n sa” , kom . w 1 akc. (9 m. 5 k.)

66 P o p ła w s k i i G d a ń s k i. „ P o k ó j d o w y - n a ję c ia ” , kom . w 1 akc. (5 m. 3 k.) 67 R u s z k o w s k i R . „ W S zczaw nicy",

kom . w 1 ak c. (1 m. 1 k.)

68 M a d e y sk i L . „A lbo n ieb o , a lb o p iek -

„„ łp ” , kom . w 1 akc. (3 m . 3 k.) 69 L a b ic h e . „ Z a p ra sz a m p u łk o w n ik a ” ,

k o m . w 1 ak c. (4 m . 1 k.)

(3)

B 1 B L J 0 T E K A T E A T R Ó W A M A T O R S K I C H

Nr. 212

SZUKAJCIE MORDERCY!

FARSO-GROTESKA W 1 AKCIE

N apisał MEDARD

^ „ o ? ? ^

L W Ó W

S P Ó Ł K A N A K Ł A D O W A „ O D R O D Z E N I E *

(4)

W

ZjiAvx) , Lj 85

d

i 'i

Drukarnia A G ojaw iczyńskiego, K opernika 20, tel. 228-18

-NOnyh

(5)

OSOBY:

D y rek to r „B im bam film u“

P a k u ła |

B aJ c i je g o agenci W itry n a

J

W ondraczek — kinooperator K inooperator II.

Mai w ina T chórzaczek M orderca

W skazów ki, dla reżysera: Tem po szybkie. A p a­

r a ty do zdjęć film ow ych mogą b y ć sporządzone z te k tu ry i d y k ty . Zam iast ju p iteró w m ożna użyć silnej lam p y elek trycznej z reflektorem , lub ew.

la m p y karbidow ej.

(6)

l i s

.

(7)

(Scena: Zaniedbany, opuszczony p o kó j ro sa­

m otnej, po dm iejskiej milli. W głębi d rzw i — z pra­

w ej okno zabite deskam i. Z lemej, m głąbi zniszczo­

na otomana z poduszkam i — bliżej, na pierw szym planie u m yw a lka . Stare fotele i stolik koszlam y, Z praw ej — na sa m ym skra ju ra m p y scenicznej stoi drew niana bu d ka ru któ rej m oże się pom ie­

ścić człow iek stojąco. J est godzina 10-ta m nocy.

Słabe oświetlenie. Po podniesieniu k u r ty n y , scena je st przez chw ilę pusta).

SCEN A I.

D yrekto r — P akuła — W ondraczek,

DYREKTOR: (w y tw o rn y elegant m m eloniku, nastaw iony kołnierz palta — w chodzi p ew n y sie­

bie, nie zdejm ując kapelusza — rozgląda się po p o ­ koju): Hm! Ł adn a m o rdow nia! (do P a k u ły ): Zrób p a n św iatło ! No, w ięcej ś w ia tła !

PAKUŁA ( ty p zdeklasowanego inteligenta bez­

robotnego — w szedł Za D yrekto rem razem z W on- draczkiem , któ ry dźw iga aparat do zd jęć film o ­ w y c h i reflektor — podchodzi do k o n ta k tu i za­

świeca lam pę su fito w ą): D o usług p an a dyrekto ra!

(8)

6

DYREKTOR (j. w.): N iezła jaskinia zbójecka!..

Ile p an zapłacił za w ynajęcie te j willi, p anie P a ­ kuła?...

PAKUŁA: W ydałem całą kw otę w yasygnow aną na ten ęeł...

D YREKTOR: To znaczy, że połowę p an u k rad ł?

...„Bimbamfilm“ jednak i to w y trz y m a ! G ru n t — czy może p an zaręczyć, że będziem y tu ta j wolni od oczu ciekaw ych... P an w ie czem by nam to gro­

ziło!... Niem a tu żadnych sąsiadów?...

PAKUŁA: W illa stoi zupełnie na uboczu i jest od kilk u lat niezam ieszkana. O kno w ty m pokoju kazałem zabić deskam i, ab y n ik t nie m ógł dojrzeć św iatła z ulicy. Sąsiadów niem a w prom ieniu pół kilometra...

DYREKTOR: Dobrze! (do W o n draczka): P anie W ondraczek, ustaw p an ap arat! (w skazuje na p raw y róg pokoju) Z djęcia będzie p an robił z tego p u n k tu . R eflektor da p an z p ra w e j strony a p a ra ­ tu. K oncentracja (w skazuje) n a te j otom anie — po zatem zasięg n a trz y czw arte pokoju... Rozum ie pan?...

W ONDRACZEK (ty p podejrzanego sportowca

— skórzana k u rtk a i czap ka z daszkiem ): S a k ra ­ mencko mało placu na tak ie divadlo! (do P ak u ły ) : Z ap rztik aj p an reflektor, pane P aku ła!

PAKUŁA (załącza światło do reflektora): J»ż się robi, panie W ondraczek! (jaśniejsze światło).

W ONDRACZEK: Z p ra w e j s i rany, pan e P a k u ­ ła! H ajta! (m anipuluje przez cały czas koto a p a ­ ratu).

(9)

7

PAKUŁA (ustaw ia reflektor z p ra w e j od a p a ra ­ tu): W iem, wiem!

DYREKTOR (siada): Zdjęcie m usi być dokona­

ne z całą p recyzją, inaczej znow u w ybulim y forsę n ad arm o !

PAKUŁA: T ak jest, panie dyrektorze! Myślę, że tym razem nam się uda...

DYREKTOR: P an tu nie jest od m y śle n ia! (za­

pala papierosa) „Bim bam film “ n ie szczędził kosz­

tów, ab y zdobyć sobie szlagier sezonu. M usimy ty m jedny m film em pow etow ać stra ty n a ja k ie byliśm y narażeni dotychczas, m o n tu jąc t. zw. fil­

m y artystyczne. M usimy dać te ra z to, co p ublicz­

ność lubi. C ały film został zm ontow any znakom Ł cie, a jeśli jeszcze u d a n am się dzisiejszy epizod, staniem y n a n o g i!

PAKUŁA: T ak jest, pan ie dyrektorze! Pysznie u d ała się nam też scena k a ta stro fy autom obilow ej.

Szofer, k tó ry żądał po ty siąc złotych za każdego przejechanego gościa, dodał nam jednego tru p a za darm o i sam także skręcił k ark . W łaściw ie m ie­

liśm y tę scenę całkiem darmo... T rzech p rzejech a­

nych gości, jeden tru p p rzy p ad k o w y i tru p szofe­

ra ze skręconym k ark iem — zupełnie bezpłatnie...

DYREKTOR: Nie m ogliśm y przecież zapłacić szoferowi ze skręconym karkiem !... Myślę jednak, że zamalo m am y w tej scenie trupów ... P ublicz­

ność żąda teraz ja k n ajw ięc ej trupów . D latego też udało mi się przekonać naszych ak cjonarjuszów , że m usim y jeszcze zainscenizow ać jedno oryginal­

ne m orderstw o n a tle zazdrości. W te j w illi odegra

(10)

się praw d ziw y d ram at w m o je j inscenizacji. C zy pan m yśli, że pu bliczka nie w yczuw a oryginalne­

go zdjęcia?... Ho, ho!... P anie, to się czu je przez skórę!

PAKUŁA: T ak jest, panie dyrektorze, to się czuje!

DYREKTOR: C zy pan p o jm u je ja k i sukces od ' niesie nasz film „Szukajcie m ordercy“, jeśli p u ­ bliczność u jrz y n a film ie oryginalną scenę m order­

stw a, zam iast nieudolnie dotychczas m ontow anych hum bugów w które dziś nie w ierzy naw et dziecko przy piersi?...

PAKUŁA: Rzeczywiście, panie dyrektorze!

DYREKTOR: T rzeba n aprzó d iść z postępem czasu! Za chw ilę zainscenizujem y w ty m pok oju epizod, k tó ry w skaże nowe drogi sztuce kinem ato­

graficznej. W szystko obm yśliłem w n a jd ro b n ie j­

szych szczegółach... P an w yn ająłeś tę odludną willę, gdzie n ik t n am nie może przeszkodzić, a Baje i W itry n a szu k ają w te j chw ili n a ulicy za przygodnym i aktoram i. Myślę, że u d a im się zna­

leźć jakąś p arkę przechodzącą w pobliżu i dosta­

w ić ją tu ta j dobrow olnie lub przem ocą...

PAKUŁA: B aje i W itry n a jakoś sobie poradzą!..

Morowcy!

D YREKTOR: 1 ja ta k myślę... P ow inni już tu lad a chw ila być! (p atrzy na zegarek) S p aźn iają się!

PAKUŁA: T eraz jesień, więc tru d n ie j o space­

ru jąc e parki... W ierzę jednak, że B aje i W itry n a w ytrzasną ja k ą ś parę, choćby z pod ziemi...

(11)

DYREKTOR: Zobaczymy!... P an, panie P aku ła, pójdzie naty chm iast ta k że na ulicę i poszuka j a ­ kiegoś przechodnia, k tó ry b y odegrał rolę m order­

cy te j p ary . Za k w ad ran s m usi p an b y ć zpowro- tem. W eź p an ze sobą knebel n a usta, gdy by k rz y ­ czał i k ajd an k i, na w y p ad ek gd y b y nie chciał pójść dobrowolnie. P rzedstaw m u się p a n jak o agent policyjny. O ile możności dostaw ić bez k rzy k u i aw antu r! Rozum ie pan?...

PAKUŁA: T ak jest, panie dyrektorze! (w y­

chodząc).

DYREKTOR: A więc, ju ż p a n a nie widzę! (do wychodzącego): C zek aj pan! Proszę zapam iętać:

człowiek u p atrz o n y n a m ordercę m usi tu b y ć do­

staw iony n ajp óźniej za kw adran s ! Spiesz się pan!..

E w entualnie — knebel na usta, k a jd a n k i n a ręce.

W ostateczności, gd yby się bronił, zagrozić k u lą w łe b ! No —- ja z d a !

PAICTJŁA (w ychodzi spiesznie): T ak jest! (repe­

ta je browning) Zrobi się, panie dyrektorze!

SCENA II.

D yrekto r —- W ondraczek.

DYREKTOR: Ja k z aparatem , panie W ondra­

czek?

W O N DRA CZEK: D obra! Może iść, los!...

DYREKTOR (patrzy n a zegarek): B aje i W itry ­ na pow inni ju ż tu b y ć od pięciu m inut!... Sam otnie spacerującej p a rk i chyba nie ta k tru d n o znaleźć...

(biegnie nerwowo po scenie) P siakrew ! Gotowi mi w szystko popsuć!

(12)

10

(Słychać rum or i stąpanie krokom za drzw iam i), W O N DRA CZEK : Idą, sak ra m o k ra !

D YREKTOR (z u lg ą ): No, nareszcie!

SCENA III.

D yrekto r — W ondraczek — Baje —* W itryna — M alm ina — Tchórzaczek.

Baje i W itryn a (ty p y zd ecyd o w a n ych drabom, m eyklistóm kach — w prow adzają przemocą Mai- m inę i T chórzaczka z kneblam i na ustach i z rę­

kom a zm iązanem i m tyle).

B A JC (m eldując): P anie dyrektorze, p rzy p ro ­ w adziliśm y ! Lepszej p a ry nie mogliśmy o te j po­

rze znaleźć. G ru chali o pół kilom etra stąd w cieni­

stej alei p ark u . K obieta nie broniła się, a am ant szedł jak baran...

W ITRYNA: C zy zd jąć im kneble z buzi?

DYREKTOR: C hw ileczka! (Do M alm iny i T chó- rzaczka): Nic się w am nie stanie, jeśli będziecie się spokojnie zachow yw ali. (Do Bajca i W itry n y ):

Z djąć im kneble!

B A JC I W ITRYNA (zd ejm u ją im kneble z ust i rozw iązu ją ręce — potem cofają się k u drzw iom , trzym a ją c lu fy brow ningów skierowane na deli­

kw entów ).

DYREKTOR: U cieczka darem na. O kno zabite, a drzw i — ja k w idzicie — są dobrze pilnowane.

Radzę: ty lk o spokojnie! W aszego k rz y k u i ta k nikt nie usłyszy!

TCHÓRZACZEK (w y m u sk a n y elegancik w iel­

kom iejski — pada na fo tel przera żony): O, Boże!

(13)

11

MALWINA (p rzystojna kobieta 35-iet nia — żo­

na bogatego kup ca — do T chórzaczka): Niech się p an uspokoi! Mnie n ikt nie weźmie na ta k i hokus- pokus! Ja k się panow ie b and yci przekonają, że nie m am y p rz y sobie dolarów , to nas zaraz puszczą!

TCHÓRZACZEK (pow stając — do D yrektora):

Panow ie się mylicie, jeśli myślicie, że m y jesteśm y tym i o k tó rych myślicie... O, Boże, czego panow ie chcą od nas?...

MALWINA (do T ch ó rza czka ): Poco ja poszłam z panem na randkę, tam gdzie djabel dobranoc po­

w iedział?

TCHÓRZACZEK: Ależ, p an i M alw inoL.

MALWINA (zła): T u niem a żadnego ..ależ pani M alwino!“ ... N ie d a ru ję sobie! K tóra porządna ko­

bieta włóczy się o te j porze po ulicach? (Nagle do Dyrektora,): P an myśli, że ja się p an a boję ? M amy jeszcze, chw ała Bogu, u nas policję, k tó ra z panem zrobi porządek! (G wałtownie): Ja sam a i bez poli­

cji potrafię p an u oczy w \ drapać! So eine G em ein­

heit! Cham uś!

D YREKTOR: Spokojnie, bo każę pan ią zw iązać!

■ MALWINA: Sw oją m am ę każ pan związać!

(to p a sji rzu ca się ku niem u): Ja p a n u w szystkie zęby pow ybijam !

D YREKTOR (ch w yta ją mocno za ręce i odrzu­

ca od siebie aż się zatoczyła): T ylko spokojnie, p o w tarza m ! (do W ondraczka): Jak tam z a p a ra ­ tem?

W ONDRACZEK: D o b ra ! Może iść, los!

(14)

12

TCHÓRZACZEK (przerażony): Co za ap arat?...

D Y REKTOR: Jesteśm y przedsiębiorstw em fii- mowem i chcem y zrobić zdjęcie filmowe z u d z ia ­ łem szanow nych państw a...

MAL W IN A (w pasji): Co?... M nie film ow ać do kina? Mnie, po rządną m ężatkę n a prześcieradło?

A, niedoczekanie p ana! (ściąga serwetę ze stołu i za k ry w a sobie głowę): Teraz film ujcie!

TCHÓRZACZEK (błagalnie): Panow ie, zlitujcie się! Co pow ie m ój szef? Jestem, proszę panów , na odpowiedział nem stanow isku kontraktow ego z a ­ stępcy tym czasowego pom ocnika bezpłatnego p ra k ­ ty k a n ta nieetatowego... Panow ie, zm iłujcie się!

M ALW INA (odsłania tw a rz — do T ch ó rza czka ):

Nie proś p an tych bandytów ! Jak b y p an b y ł p ra ­ w dziw ym m ężczyzną, ja k m nie p an stale zapew ­ niał, to zrobiłby p a n tak ! (podbiega do aparatu i chce go zdem olow ać): Rozbić im ten cały interes, a nie p ro sić!

D YREKTOR (podbiega k u niej, p rzy trzy m u je brutalnie za ręce, sycząc przez zęby): Spokojnie, powiedziałem! (do Bajca — spokojnie): C hlo­

roform!

BA JC (podbiega z pła tkiem w a ty na któ ry leje chloroform i zakłada tę m askę na tw a rz M alm iny);

Tak! Teraz będzie paniusia, jak trusia!

MALWINA (kilka chw il się szam ocze w rękach p rzy trzy m u ją c y c h ją D yrektora i Bajca): Ach, Och, ach! (chw ieje się na nogach i zasypia),

D YREKTOR I BA JC (przenoszą ją na otomanę).

(15)

13 TCHÓRZACZEK (w n a jm yższe m przerażeniu):

G w a łtu ! N a pomoc! Policja!

BA JC (podbiega do niego i zw ala go na otom a­

nę, obok M alw iny — potem p rzy pom ocy D y r e k ­ tora. rórunież chloroform uje).

DYREKTOR: No, tem u wiele nie trzeb a było!

A m ant ze samego strach u zemdlał!

B A JC : N ajw iększy kłopot to zaw sze z babam i!

(Słychać za d rzw iam i kro ki i szam otanie się).

D YREKTOR: To P a k u ła w raca z k and yd atem na mordercę. U w aga! M usimy w szystko balonem załatw ić, bo policja gotowa nam fak ty czn ie w siąść na k a r k !

SCENA IV.

D yrektor — W ondraczek — Baje — W itryn a — Malmina — T chórzaczek — P akuła — Morderca.

PAKUŁA (w p ych a ją c przemocą Mordercę przez drzw i): No, idź-że p a n do jasnej cholery!

DYREKTOR (do M ordercy): Zw racam pan u uwagę, że najm niejszy opór kosztow ać p a n a bę­

dzie życie!

M ORDERCA (starszy człow iek, dość elegancki, zam ożny kupiec): Ł adn y witz! (rozgląda się doko­

ła): Lepszy G esellschaft! T ak i rok na m oje w ro g i!

(do D yrektora): O co p a n u chodzi? D olary nie mam. a w szystkie po datk i ju ż zapłaciłem , (w y li­

cza szybko): D ochodow y, obrotowy, m ajątk ow y, dodatkow y, kryzysow y, dodatkow o dodatkow y...

DYREKTOR (przeryw a): To nie nasza rzecz!....

Nam chodzi o co innego!

(16)

14

M ORDERCA: No?.., Mów p an prędko, bo i a nie mam ani chwili czasu... Muszę b y ć dziś u G ew alt- sprunga n a bridżu. Tam na m nie ju ż czekają!

DYREKTOR: Bridż p a n u nie ucieknie. Pozwoli pan, że p rzy stąp ię do rzeczy. Tam , n a otomanie leży p a ra kochanków , k tó rą p a n za chw ilę musi zamordować!..

M ORDERCA (flegm atycznie): Tylko tyle?....

Czem u nie? D robnostka!

DYREKTOR (w yciąga browning): Albo p an zro­

bi, to czego żądam , albo sześć k u l w łeb!

M ORDERCA: Jedna całkiem w ystarczy! (śm ie­

je się): C zy szanow ny p a n czasem nie uciekł z do­

m u w a rja to w ? (kręci, palcem kółko na czole): Ja m yślę: meszygene!...

DYREKTOR (groźnie): Panie, ja z panem żar­

tow ać nie będę!

M ORDERCA: Jak nie, to nie!... W ięc p an mi proponuje, abym ja te dw a niew inne istoty cał­

kiem. zw yczajnie zam ordow ał? A usgerechnet ja?...

A teraz, pow iedz m i pan, dlaczego ja m am zam or­

dow ać te niew inny p a ry ludzi?

D YREKTOR: Zam orduje p an te parę. albo sarn p an stąd żyw y nie w yjdzie!

M ORDERCA: Ł ad n y interes! A co ta b idn a p a ­ ra zrobiła, że ją trzebno zam ordow ać? C hciałbym to wiedzieć, jeśli m am z nim i zrobić ta k bliską znajomość!...

DYREKTOR: P rzy p u śćm y (w ska zu je na Mal- roinę leżącą z odwróconą tw arzą), że ta kobieta jest p ańską żoną...

(17)

15

M ORDERCA: Moją żoną?... Jak b y to b y ła moja teściowa, to kto wie, czy jaby m ją nie zam ordował naw et z w ielką przyjem nością — ale żonę?... Mo­

ja żona jest zresztą w te j chw ili także u G ew alt- sprungów , bo tam się m am y spotkać n a bridżu.„

DYREKTOR: Ja też tylko pow iadam : p rzy p u ść­

my. że ta kobieta jest p ańsk ą żoną — a ten leżący obok niej id jota je st je j kochankiem .

M ORDERCA: Ja p ana bardzo przepraszam , ale czy p an n ap raw d ę nie by ł nigdy chory n a głowę ? D YREKTOR (b łyska w icznie strzela z browninga w podłogę): Przekona j się pan, że ja nie będę z p a ­ nem żartow ał!

M ORDERCA (pada przestraszony na fotel): O j!

A to mnie pan przestraszył! (łapie oddech): Czego pan chce odemnie, p an ie kom endancie?

D YREKTOR: Nic się p an u złego nie stanie, jeśli pan spełni m ój rozkaz! Ma p an sobie w yobrazić, że pan w pada na moment, kiedy p ań sk a żona leży w objęciach tego m ężczyzny i uniesiony gniewem i zazdrością, m orduje p an oboje.

M ORDERCA (w staje): W ięc ja m orduję dw oje ludzi zadlatego, że p a n u się ta k podoba?... (ener­

gicznie): Bardzo mi było milo w pańsk ie to w arzy ­ stwo, ale ja fuż muszę pość n a bridża! (chce odejść).

DYREKTOR, BA JC , PAKUŁA I WITRYNA (otaczają go szybko , p rzy sta w iw szy m u lu fy bro- - m ningów do głowy).

D YREKTOR: Ani k ro k u ! N ie m yśl pan, do dja- bla ciężkiego, że nam ż arty w głow ie! Żyw ym p an

(18)

16

stąd nie w yjdzie, jeśli nie w ykona p a n tego, czego od niego żądam y!

M ORDERCA (ze strachu lekko przysiada): Oj, g e w a łt! W eźcie panow ie te strzelby od m ojej gło­

wy, to ja się jeszcze nam yślę...

DYREKTOR, B A JC , PAKUŁA I WITRYNA (odstępują Mordercę, nie chowając broni).

M ORDERCA (sam do siebie): Nu, co ja mam zrobić?... Jak ja nie zam orduję, to m nie zam ordują...

Boże wielki, ra tu j mnie! (nagle do D yrektora):

A czy m ożna tę parę zobaczyć, zanim ja ją mam zam ordować?

D YREKTOR: Za m inutę obudzą się z narkozy;

nie m am y chw ili czasu do strace n ia! (do W on- draczka): P anie W ondraczek, spróbuj p an czy peh -ne światło fu n k c jo n u je ! (Silne światło ju p itera -

reflektora pada na otomanę).

W O N D RA CZEK : D o b ra ! (ściemnia).

D YREKTOR (do M ordercy): Chcem y m ianow i­

cie tę scenę m ordu sfilm ow ać do szlagieru pod ty ­ tułem : „S zukajcie m o rd ercy !“

M ORDERCA: I to ak u ratn ie ja m am mordować do tego film u? A co pow ie policja, ja k odszuka te­

go m ordercę ?

DYREKTOR: P olicja o niczem w iedzieć nie bę­

dzie. My m ilczym y w naszym w łasnym interesie, a pan chyba też się nie zadcnunc jn je...

M ORDERCA: Przecież w kin ie trzebno coś u d a ­ wać, coś mówić p rzy tern, ja k się kogoś m orduje — a ja tego nie potrafię...

(19)

17

DYREKTOR: Pow ie p a n tylko jedno zdanie:

„Zdradziłaś mnie, więc giń!“

M ORDERCA (pow tarza): ...Więc giń!

DYREKTOR: T ak jest!... Pozwoli pan. że tę sce­

nę ja p an u nap rzód zadem onstruję, (pokazuje):

z tym sztyletem podejdzie p an naprzód do kobiety

— o tak! (gra m im iczn ie): Pow ie p an: „Zdradziłaś mnie, więc giń!“ — i w bije jej p a n sztylet w ser­

ce... Potem pchnie p a n jeszcze szybko jej am anta i gotów ! Zrozum iał pan?...

M ORDERCA: C zy ja zrozum iałem?... Taki rok na m oje wrogi, ja k j a zrozum iałem ! (po chw ili):

A co n ap raw d ę będzie, jeśli ja te j p a rk i nie zrobię h arak iri ?

DYREKTOR: Zastrzelim y p a n a jak psa!

M ORDERCA (przerażony): Pozwoli p a n komen­

dant, że ja na chw ileczkę muszę w yjść, (w ystaw ia dw a palce): Ja potrzebuję...

DYREKTOR: A ni m i się waż!

M ORDERCA (m rozpaczy): Ja ju ż m am dość te ­ go! Ten zw arjo w any interes m usi się skończyć!

Proszę m nie n atychm iast puścić! (chce podejść do drzw i).

DYREKTOR, PAKUŁA, BA JC I WITRYNA (strzelają w podłogę).

DYREKTOR: Może się p an przekonać, że brow ­ ningi nasze są nabite. Jeszcze jeden krok, a jest p an nieboszczykiem ! (grozi m u browningiem):

W ięc zam orduje p a n tę p arę — czy nie?...

M ORDERCA (przerażony): N u co ją m am ro­

bić?... (z determ inacją): P o dd aję się!

(20)

18

DYREKTOR: Nareszcie! (do P a ku ły): P ak u ła , m a sk ę!

M ORDERCA: Co znow u za m askę?... Naco maskę?

D YREKTOR: Musi p an n a tw arz w łożyć m askę, ab y w razie czego, policja p a n a nie poznała na ekranie.

PAKUŁ A (zakłada m a skę na tw a rz M ordercy).

M ORDERCA: Całkiem , ja k n a P u rim -b aL , Ł adny in te re s! Żebym b y ł obydw a nogi połam ał, zanim się w ybrałem na tego b rid ża do Gewalt*

s p ru n g a ! (do obecnych): Ale do k ry m in ału to już ja nie pójdę, ty lk o panow ie!

B A JC (podchodzi do M alm iny i T chórzaczka le­

żących na otomanie): Już się budzą, panie d y rek ­ torze !

DYREKTOR (do M ordercy): Do roboty! Jazda!

M ORDERCA: A m nżebym ja mógł zam iast tego złożyć jakiś dobrow olny d atek n a „C zerw ony K rzyż“ na „Lopp", albo na „Tydzień G ruźlicy“ ?

BA JC (d o tyka ją c rą k leżących na otomanie):

O d d y ch ają szybciej. Puls 70!

DYREKTOR (do M ordercy): N ajw y ższy czas!

(podciąga go k u d rzw io m i w ręcza sztylet) Stanie pan tu, p rz y dzw iach i rzuci się p an n a nichl ze sztyletem , gdy tylko się obudzą. Śmiało! K ieru j p an prosto w serce i w al pan, aż po trzo nek szty ­ letu. Pow ie p an p rzy tern głośno: „Zdradziłaś mnie, więc giń!“ — ani słowa więcej!

M ORDERCA: P anie kom endancie, niech się

(21)

19

pan zlituje! ja jeszcze w życiu m uchy naw et nie zabiłem ..-

DYREKTOR: Ani słowa, jeśli p an u życie miłe—

inaczej k u la w łeb! '

MORDERCAfjęczz/ płaczliwie): T akie nieszczę­

ście! (błagalnie): Panow ie!

DYREKTOR: P rędzej, do stu ty sięcy d ia b łó w ! Nie pozw olim y na to, aby p an nam zepsuł cały film, k tó ry kosztow ał ćw ierć m iljona! Ta scena oryginalnego m ordu na film ie postaw i nas odrazu na nogi. Supe-rszlagier!

BA jC (]. w ): Puls 80!

DYREKTOR (do M ordercy): N iem a p an czego się bać! Raz, dw a, pchnąć nożem i sp raw a skoń­

czona !

M ORDERCA (jęczy i zaw odzi): O j, gew ałt! T a­

kie nieszczęście na g ładk iej drodze!

B A JC : P uls 90!

DYREKTOR (rozkazująco do P a ku ły): P anie P ak u ła, stw orzyć sytuację! Kobietę podeprzeć po­

duszkam i na siedząco! (i. m. do W itry n y ): A m anta ściągnąć z otom any w pozycji klęczącej przed ukochaną, (do W ondraczka): Ściemnić reflektor!

PAKUŁA (sadowi n ieprzytom ną M alw inę na otomanie, podpierając ją poduszkam i ze w s z y st­

kich stron). Zaraz będzie siedzieć, ja k lala!

WITRYNA (ściąga nieprzytom nego Tchórżacz- ka i pozuje go w p o zycji klęczącej przed M a kri­

na): Romeo przed Ju l ją, Gotów!

W ONDRACZEK (ściemnia światło): D o b ra !

(22)

20

D YREKTOR (j. w.): W szyscy za ap arat! D roga clo obiektyw u wolna!

PAKUŁA, BA JC I W ITRYNA (k r y ją się za apa­

rat).

DYREKTOR (podbiega do M alm iny i Tchó- r za c zk a — w strząsa nim i): O budzić się! Zbudzić się do d ja b la ciężkiego! (do M ordercy): U derzaj pan! (popycha go k u otomanie).

MAL W IN A I TCHÓRZACZEK (nie zm ieniając pozycji, powoli przytom nieją).

D YREKTOR (brutalnie do M ordercy): U derzaj pan, bo k u la w łeb! (do W ondraczka): Pełne św ia­

tło ! (Jaskraw e św iatło jup itera oblewa Mordercą i parę na otomanie): U derzaj pan, mówię poraź o statn i! Liczę do trzech i k u la w łe b ! R az — dw a—

trzy! (słychać ch a ra kte ry styczn y kleko t aparatu film ow ego robiącego zdjęcie).

M ORDERCA (rzuca się na M alw inę i w b ija je j s zty le t w serce): Ha! Zdradziłaś mnie, więc giń!

MAI,WINA (ro zpa czliw y k r z y k ): M ordercy! N a pomoc! (pada na otomanę).

TCHÓRZACZEK (zryw a się, chw iejnie): R a­

tu n k u !

M ORDERCA (uderza go sztyletem ): Zdradziłaś mnie, więc giń!

TCHÓRZACZEK: O, Boże! R a tu n k u ! (pada obok M alwiny).

D YREKTOR (nerw ow o do M ordercy): D obrze!

Proszę się przekonać czy oboje nie ż y j ą ! Prędko!

M ORDERCAf oszołomiony — d o ty k a ciał po­

(23)

21

m ordowanych): O j gw ałt! D w a tr u p y ! (w rzeszczy histerycznie): G ew alt!

DYREKTOR: N ie w rzeszcz pan! P rędk o do um yw alni i obm yj p an krew z rąk ! P rędzej, do stu tysięcy djabłów ! (w rzeszczy): Rusz się pan! Do u m y w aln i!

M ORDERCA (chw iejąc się na nogach — tra ­ gicznie — ogląda ręce w yciągnięte przed siebie):

K rew! Kr-e-e-e-ew! (pada na ziem ię): G e w a lt!

D YREKTOR (podnosi go): W stać! W stań p an , jeśli ci życie miłe!

M ORDERCA (chw iejnie w sta je i ledwo trzy m a się na nogach — ja k w y że j): K rew.

DYREKTOR: O d rzuć p a n nóż! Zdejm p a n m as­

kę! U m yj p an ręce- w um yw alni!

M ORDERCA (w obłędzie przerażenia — idzie k u aparatowi): K re w !

D YREKTOR: G dzie p a n a d ja b li niosą? Do um yw alni mówię! (zawraca go w stronę u m y w a l­

ni): Ten bałw an całkiem głowę stracił!

M ORDERCA (zd ejm u je m askę — je st śm iertel­

nie blady i siania się z nóg. Podchodzi do u m y w a l­

n i i le je sobie w odę z d zb a n ka na ręce — opuszcza dzban na ziemię).

D YREKTOR: Nie w a rju j pan! (do W ondracz- ka): Stop! Zm niejszyć św iatło o 50!

(do Mordercy): A teraz w ynocha! Żebym tu pana nie w idział! (w strząsa n ie p rzy to m n y m Mordercą):

Jazda! Na co p a n jeszcze czeka? H ej, panie! P an m iał pójść n a bridża!

M ORDERCA?przeciera ręką czoło, przyto m nie-

(24)

23

je): O j, ja potrzebow ałem całkiem zw ariow ać! Co to jest we w ogóle? (k rzy c zy ): Co ja potrzebow a­

łem zrobić?... G dzie ja jestem?....

D YREKTOR: N ie zg ry w aj się p an i — w yno­

cha! (grozi browningiem ): O degrał p an rolę w o ry ­ ginalnym m ordzie do film u „S zukajcie m ordercy“

i teraz — won!... D oniesienia w te j spraw ie pew nie p an nie zrobi, bo stryczek p e w n y !

M ORDERCA: Już... ju ż idę... (przeciera sobie czoło): Co to jest?... D laczego m nie w głowie ta ń ­ czy cała m uzyka w ojskowa?...

DYREKTOR: Nie u d a w a j p a n w ar jata! (w rzesz­

czy): W ynoś się p an do djabła!

PAKUŁA. B A JC I W ITRYNA (są zajęci robie­

niem porządków na scenie. P a ku ją rzeczy, o dry­

w ają deski z okna i przypro w adzają p o kó j do mo­

żliwego porządku).

M ORDERCA: No tak! Już idę! M urzyn zrobił swoje, m u rzyn może odejść!... (nagle, w rozpaczy):

Co ja potrzebow ałem zrobić?... Co ja teraz jestem?... W am pir z D usseldorfu jestem , R inaldi R inaldini jestem, L an d ru jestem, dr. M abuze jestem !

O PE R A T O R (nakłada M ordercy kapelusz na głowę i popycha go k u drzw iom ): No! Paszo! won!

M ORDERCA (w y r y w a się i podbiega k u otoma­

nie): Niech ja choć zobaczę, kogo zam ordow ałem ! (nachyla się k u M alwinie i podnosi je j głowę — z n a jw yższem przerażeniem ): M oja żona! Ja potrze­

bowałem zabić m oją żonę! (K rzy k): M alwina! Mo­

ja żono ukochana! (gra m im iczna człowieka, k tó ry

(25)

ulega apopleksji): M alw ina! (pada na podłogę nie- ż y w y ).

DYREKTOR: D ziw ny zbieg okoliczności! Że też musiał tra fić w łaśnie n a sw oją żonę!

PAKUŁA (d o tyk a pulsu i serca Mordercy): Sko­

nał ! A p o p lek sja!

SCEN A V.

D yrektor — W ondraczek — Baje — W itry n a — Pakuła — M alw ina — T chórzaczek — Morderca—

Kinooperator,

K IN O O PE R A T O R II (w ych od zi z drew nianej b u d k i — z praw ej — niosąc aparat do zd jęć film o ­ w ych): Zdjęcie z te j krótfcom ontażówki — w y p a ­ dło znakomicie!

DYREKTOR: Św iatło m iał p an dobre?

K IN O O PE R A T O R II: K lasa (do obecnych): No, a teraz chodźm y do k a sy po w y p ła tę ! (do D y re k to ­ ra): O biecał nam p an za nadliczbow e godziny.

DYREKTOR: W ypłacę dziś tylko zaliczkę, j u ­ tro reszta! (do M alw iny, T chórzacźka i M ordercy):

No, w staw ać (do W ondraczka): G aś p a n reflektor!

MALWINA, TCHÓRZACZEK I M ORDERCA:

(w stają i strzep ują sobie odzież): Idziem y!

M ORDERCA (do D yrektora): Jak „Szukajcie m ordercy“ nie ehyci, to już sam nie w iem co ch y c i!

C hy ba trzęsienie ziem i! (w szy sc y idą k u w y jściu).

KURTYNA.'

(26)

'

(27)

Spółka Nakładowa „ O D R OjJ Z E N I E“, Lwów, ul. Piłsudskiego 1. 16.

71 W o ło d y jo w sk i Zb. „W s ta r y m p ie ­ cu d ia b e ł p a li” , kom . w 1 akc. (4 m.

2 k .)

78 F re d ro A lek s, „ ś w ie c z k a z g a s ła ” , kom. w 1 akc. (1 m. 1 k.)

75 Ł ab ich e E . „ Je d e n z n a s m u si się ożenić”, kom . w 1 akc. (2 nu 2 k.) 76 B o rk o w sk i k r. „G ogo” , kom . w 1

akc. (4 m. 1 k .)

77 M lrg o ro d z tł, „ I w ie rz t u k o b ie to m ” , kom. w 1 akc. (4 m. 2 k.)

78 B e is sie r F . „ P o c ią g N r. 12” , k o m w 1 akc. z tra n c . (1 m . 1 k.)

79 M art-M icliel. „N r. 36 i 37” , k om w 1 akc. z frs n c . (3 m. 3 k.)

81 W alew sk i A. „ N a cel d o b ro c z y n n y " , kom. w 1 akc. (10 m. 4 k.)

82 F rie d b e rg . „ G ru b a p a r t j a " , k o m w 1 akc. (3 m. 3 k.)

83 S ew er. „ D la św ię te j ziem i” , s z tu k a lu d . w 4 a k t. (9 m . 7 k.)

84 W a le w sk i A. „ F a r b ia rz e ” , kom . w 1 akc. (7 m. 4 k.)

85 B o ja n . „P o czciw iec” , kom . w 1 akc.

(5 m. 4 k.)

86 F e ld m a n . „O. S. S. czyli w y p ra w a ś lu b n a ” , kom . w 1 ak c. (4 m . 2 k .) 88 B e rto n F . „C ię żk a p r ó b a ” , kom . w 1

akc. (2 m. 1 k.)

89 M eilhac i H e le v y . „ P rz e jś c ie W e n e - r y ” , kom . w 1 akc. (4 m .)

91 Czechow : „N ied źw ie d ź”, kom . w 1 akc. (2 m . 1 k.)

95 B olesław icz. „ D o b ro d z ie j”, o b ra z e k dram , w 1 akc. (4 m. 2 k.)

96 C h rz a n o w sk i M. „ C h ra p a n ie z ro z k a ­ z u ” , kom . w 1 akc. (3 m. 1 k.) 99 C h rzan o w sk i M . „ D e lik a tn e zlecen ie” ,

kom . w 1 ak c. (1 m. 2 k.)

100 B ełza W ł. „S lo w iczek ” , kom . ze ś p ie ­ w am i w 1 akc. (3 m. 1 k.)

102 M a u rey e M . „ P r o te k c ja " , b lu e tk a scen. w 1 akc. z fra n c . (3 m .) 104 B u lh a u d F . „ P o je d y n e k " , kom . w 1

ak cie z tra n c . (1 m. 1 k.)

105 S u e ss e r Ł. „ T e tm a je r ” , p a r o d ja z n a ­ t u r y w 1 od sł. (2 m. 1 k.)

106 C o u rte lin J . „ W y ro z u m ia ły k o m i­

sa rz " , k ro to c h . w 1 akc. (7 m. 1 k.) 113 K o zieb ro d zM W l. „B alo w e rę k a w ic z ­

k i", o b ra z e k w 1 akc. (3 m, 2 k.) 116 Z a h ajk iew icz S. „T o p o lity k a " , fa rs a

w 1 akc. (2 m . 2 k.)

118 K ró lik o w sk i K . „ W y s tę p n a p ro w in ­ c ji” , k ro to ch w . w 1 akc. (6 m. 1 k.) 119 U r b a ń s k i A, „ P o c h ó d z p o c h o d n ia ­ m i” , k ro to ch w . w 1 akc. (9 m . 1 k.) 121 N le d o p y ta ls k i J . „M iecz D am o k le-

sa” , f a r s a w 1 akc. (3 m. 2 k.) 123 W alew sk i A dolf. „ P s ie fig le ” , ż a r ty

sceniczne i m onologi.

125 O rw icz J e r z y . „ P io ru n e m " , kom . w 1 akc. (3 m. 3 k.)

126 W e b e rsfe ld E. „C a rsc y b o h a te ro w ie ” , o b ra z e k scen. w 1 akc. (10 m . 2 k .)

127 W a le w s k i A. „ J a k o ś t a k ra z e m ", kom . w 1 akc. (5 m. 2 k .)

129 Gulpe. „ N a z a ju trz po ślu b ie ” , h u m o r.

(4 r n . S k . )

131 B e rg er X . „ R y s ia w K ry n ic y " , kom . w 1 akc. (3 m . 1 k.)

132 S okolica A. „ N ie o d p a rty a r g u m e n t” , h u m o re sk a w 1 akc. (4 m. 3 k.) 133 Zapolska G. „D ziew ic zy w ieczór",

kom . w 1 a k c ie (16 k .)

136 M a sk o ff. „ W D ą b ro w ie g ó rn ic z e j" , o b ra z scen. w 1 »kc. (4 m. 4 k.) 137 Z b ie rzch o w sk i H . „ M ałżeń stw o L o ­

li", w e so ła kom . V 3 a k t. (8 m. 5 k.) 139 B . d e F le n rg . „ L o g ik a se rc a ” , kom .

w 2 a k t. (2 m . 2 k .)

141 M ro zo w ick a I . „ P rz e m ó w iła " , id y lla m a łż e ń sk a w 1 odsl. (3 m. 3 k.) 142 G ella J . „ K a b o ty n ” , g r o te s k a w 1

akc. (2 m. 1 k .)

143 A li e g i K ed u c. „R ozw ód” , kom . w 3 a k t. (6 m . 4 k.)

144 B a łu c k i M. „ F l i r t " , kom . w 4 a k t.

(9 m. 8 k .)

146 B is se n A. „ K o n tro lo r w a g o n ó w sy ­ p ia ln y c h ” , kom . w 3 a k t. (6 m. 7 k.) 147 C z a rto ry sk i A. k s. „ K a w a ", k o m w 1

ak c. (6 m . 7 k.)

148 D re g e lły G. „D o b rz e sk ro jo n y f r a k ” , k ro to c h w . w 4 a k t. (16 m . 5 k.) 149 P rz y b y ls k i Z. „ L e tn ic y ” , k ro to ch w .

w 3 a k t. (8 m . 14 k.)

150 D o n n a y W, „ ś w id e re k ” , kom . w 1 akc. (1 m. 1 k.)

151 H e rc z e g F . „ N ie b ie sk i lis ” , k om w 3 a k t. (3 m. 2 k .)

152 B a łu c k i M. „ P o te a tr z e ” , kom . w 1 akc. (1 m. 3 k.)

153 Ł a b ic h e Ii. i M a rtin E . „ D e lik a tn e ra c z k i” , kom . w 3 a k t. (8 m. 3 k.) 154 W in a w e r B . „ R o z tw ó r P ro f. P y tla ” ,

kom . w 3 a k t. (11 m. 3 k .)

155 G ella J . „ S w a tk a ” , f a r s a w 2 a k ta c h (2 m. 4 k.)

156 — „ K a w a le rs k ie m ie sz k a n ie ” , fa rs a w 1 akc. (3 m. 3 k.)

157 D a s z y ń sk a S t. „ Z a stą p m n ie” , ż a r t scen. w 3 o d sł. (4 m . 4 k.)

158 W in a w e r B r. „R . H . I n ż y n ie r” , kom.

w 3 a k t. (5 m . 4 k .)

159 D r e y fu s A. „ P a n i P a n i” , kom . w 1 akc. (1 m . 1 k.)

160 G liń sk i K . „ B a śk a ” , k ro to ch w . sz la­

ch eck a w 3 a k t. (6 m . 1 k.) 161 X a n ro f. „ P o r a n e k m is trz a ” , k o m . w l

akc. (4 m. 1 k.)

162 M ro zo w ick a J . „ B a b sk a p o lity k a ” , s z tu k a lu d . w 3 odsł. (8 m. 3 k.) 163 Z alew sk i J a s t r z . W lad . „G obelin” ,

k ro to ch w . w 3 a k t. (9 m. 6 k.) 164 B liz iń sk i J . „S zach i M a t” , kom . w 4

a k t. (9 m. 5 k.)

165 J o r d a n . „M y szy bez k o ta ” , kom w 3 a k t. (11 m . 5 k.)

(28)

Spółka N akładow a „O D I

Biblioteka Śląska w Katowicach

I d : 0 0 3 0 0 0 0 9 7 0 9 5 4

f a rs a 166 Z alew sk i J a s t r z . W ł. „W a

s k o ta ) ” , k ro to c h . w 3 a k t.

167 B lu m 1 T o sc h e . „ L u n a ty k ” a k t. (8 m. 7 k.)

168 (łrzym ała-S ied leck i A. „S;

ca” , kom . w 3 a k t. (5 m. ' 169 — „ S u b lo k a to rk a ” , kro to c

a k t. (6 m . 3 k.)

170 R a o r t W . „ P o se t czy komir.

s a w 1 akc. (6 m . 2 k .) 171 N ikorow icz I. „ W Gołębni

w 3 a k t. (6 m. 5 k.) 172 B aort W . „ G e n e ra ln a próba'

w 1 akc. (6 m. 2 k .)

173 N ikorow icz I. „M o raln o ść przede- w sz y stk ie m ” , kom . w 3 a k t.(8 m. 5 k.) 176 — „A dam i E w a ” , (N oc p o ślu b n a ),

s z tu k a w 1 akc. (1 m. 1 k. 1 dz.) 177 — „C złow iek z in n e j p la n e ty ” , s z tu ­

k a w 1 akc. (2 m . 1 k.)

178 B a o r t W . „ N ie m ów h o p , aż p rz e ­ skoczysz” , kom . w 1 akc. (5 m. 6 k.) 179 O rw ioz Zb. „ J e g o K a p r a ls k a M ość” ,

kom , le g io n , ze śp ie w , w 3 a k t. (7 m.

3 k.)

180 Z w ilkoński P r . „ E m e ry c i” , t r a g i f a r ­ sa w 3 a k t. (9 m. 2 k.)

181 M ickiew icz A. „ G ra ż y n a " , p o w ieść li­

tew sk a, w 3 u s tę p y d ra m . u ło ży ł G.

B au m feld .

182 G ozdaw a -W iec h eck l S. „ P o ru c z n ik I. B r y g a d y ” , s z tu k a w 3 o d sł. n a tle w a lk leg io n o w y c h (9 m. 5 k.) 183 Z h ie rzch o w sk i H . „ P o lsk ie J a s e łk a ” ,

h y m n n a ró d , z je d n o c z e n ia w 1 akc.

a 4 o b ra z a c h (6 m. 1 k. 4 dz.) 184 O rw icz Zb. „ ż y j P o ls k o ! ” , s z tu k a

w 1 ak c., o s n u ta n a tle le g io n o w y m (3 m. 3 k.)

185 — „ P rz y sp o s o b ie n ie w o jsk o w e ", o b ­ ra z e k ro d z a jo w y w 1 akc. (4 m. 2 k.) 186 B a o r t W . „ F a ja n s o w e ta le rz e ” , skecz

w 1 o d sło n ie (2 m. 1 k.)

187 Z w ilk o ń sk i P r . „ I d e a lis ta n a p ro w in ­ c ji" , k ro to ch w . w 3 a k t. (13 m. 5 k.) 188 — „ F ilo z o f” , kom . lu d o w a w 1 akc.

(4 m. 2 k.)

B a o rt W . „ P ro c e s A m e ry k a ń sk i” , Sketsch rozw od. w 1 akc. (7 m . 1 k .)

— „ P o W a rsz a w sk o ” , S k etsch w 1 akc. (2 m .)

Z w ilk o ń sk i P r . „ S p rz e d a ję — K u p u ­ ję ! " , kom. w 3 a k t. (8 m. 5 k.) 191 G rzy m ała-S ied lec k i A. „ P o p a s K ró la

Je g o m o śc i” , k ro to c h w iła sz lach eck a w 3 a k t. (12 m . 5 k .)

192 — „ P o d a te k m a ją tk o w y ” , f a r s a w 3 a k t. (9 m. 7 k.)

193 Schroeder A. „R o zk az” , s z tu k a w 1 akc. z czasów w a lk . le g jo n . (6 m .) 194 B a o rt W . „ K a r je r a D ra G łodom or-

k a ” , kom . w 1 ak c. (4 m .)

701106

159 190 :

io —zu s ta t y st.) w id o w isk o o b ra z o ­ w e n a u ro c z y st. n a ró d . — n ie p o d ­

leg ło ść . 1

199 F e d o ro w sk i Z. „ P ra w d z iw y I n d i a ­ n in ” , f a r s a w 1 akc. ze śp iew . (3 m .l 200 O rw icz S b . „ N a P o s to ju " , fa n ta z ja

u ła ń s k a w 1 akc. ze śp iew . (2 m. 1 k .j 201 W . B a o rt. „W odzow i N a ro d u w Hoł^

d zie” , o b ra z e k scen. w 3 odsł. z pro-j lo g iem d la u czcz en ia im ie n in M arsz.

P iłsu d s k ie g o (11 m. 1 chł. 1 k .).

202 R y d z B . „D z ie ln y w o ja k Sym che śm il n a fro n c ie ” , h u m o re s k a scen.

w 3 a k t. ze śp iew . (11 m. 3 k.) 203 B a o r t W . „ P rz e b ó j se z o n u ” , k o m e ­

d ia w 3 a k t. (12 m. 3 k.)

204 J . S. P o b ra ty m ie c . „Z p ie ś n ią n a u s ta c h — w b ó j! ” , s z tu k a lu d o w o - niep o d leg ło ść . w 3 a k t. ze śp iew . (10 m . 4 k.)

205 M ro zo w ick a I , „ F ra n k o w y te s ta ­ m e n t” , s z tu k a lu d . w 3 a k t. (6 m.

5 k.)

206 B a o r t W . „ J a c u ś N ie ro b a i J e g o P rz y ja c ie l” , k o m e d ja lu d o w a w 3 a k t. (9 m. 3 k.)

207 J . S. P o b ra ty m ie c i „ W ró żb y n a św ię ­ te g o J ę d r z e ja ”, o b ra z e k lu d o w y ze śpiew , i tań c. w 2 a k ta c h (9 m. 5 k.) 208 J . B ie n ia s z : „ J a k K o w a lic h a D ja b ła

W y k iw a ła ", k o m e d ja lu d o w a w 2 a k t.

ze śpiew . (6 m. 1 k .).

209 O rw icz Z b .: „Z w ycięskie S k rz y d ła "

(R. W . D. 9), k o m e d ja lo tn ic z a w 3 częściach (6 m. 3 k.)

210 — „A P ie rw s z a B ry g a d a ...” K o m e d ja le g jo n o w a w 1 a k c ie (6 m. 2 k.) 211 — „B olszew icka M iłość”, k o m e d ja w

3 a k t. (6 m. 3 k.)

212 B a o rt W . ( „ M e d a rd " ): „S zu k ajcie M o rd e rc y ”, fa rs o -g r o te s k a w 1 odsł.

(8 m. 4 k.)

213 O rw icz Sb, „N iech ż y je S p o rt! ” czte­

r y 1 a k t. h u m o re sk i s p o r t .: 1) „3—4”

p iłk a r s k i m ecz m iło ści. 2) „X . O.”

h u m o re sk a b o k se rsk a . 3) „N a śliz.

g aw ce” sk e tc h sp o rto w y . 4) „W S c h ro n isk u ” ep izo d tu r y s t.

214 P ią tk o w s k a I . „D ożym ti S ie ra d z k ie ”, s z tu k a lu d . w 2 odsł. ze śp ie w am i (12 m. 8 k.)

M onologi: to m ik i N r. 43, 47, 50, 63, 80. 90. 98. 109. 140.

W . B aorta: N ow e m onologi; s e r j a I 1 I I N r. 174 i 175.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Program „Bezpieczne zbiory – Bezpieczne kolekcje” stanowi system gromadzenia wyczerpujących informacji o zabytkach, dziełach sztuki i antykach znajdujących się w

Czuję to, że tw a miłość b yła czysta, św ięta, Lecz nie m ogłam się wstrzym ać boleścią przejęta Od w ybuchu zazdrości, gniewu i rozpaczy; — Ale przebacz,

Odrazo, wie, o co nam chodzi—No panie poruczniku, proszę wziąć się za

[r]

Widzę, że pani jest jednak bardzo porządną osobą, z którą się wkońcu jednak dogadać można.. Ale ta

SKAŁKA (lat 16, mina junacka, ubrany w paradny mundur szkoły podchorążych piechoty, staje przed księciem, po wojskowemu salutując i meldując się)?. Seweryn Skałka, uczeń

mnie to bardzo cieszy, jeżeli bawisz się ochoczo, dlaczegóż więc oszukujesz mnie,

Alfred (upada na kolana przed panią Perard.) O droga pani, teraz już może Alfred Du- camp przed całym światem powtórzyć to, co Filip Roquet obawiał się wyznać: Kocham