• Nie Znaleziono Wyników

ZAUFANIE JAKO ELEMENT ROZWOJU NOWEGO SYSTEMU BANKOWEGO W POLSCE

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "ZAUFANIE JAKO ELEMENT ROZWOJU NOWEGO SYSTEMU BANKOWEGO W POLSCE"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Kulińska-Sadłocha, Grzegorz Kotliński

Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu

ZAUFANIE JAKO ELEMENT ROZWOJU NOWEGO SYSTEMU BANKOWEGO W POLSCE

Wprowadzenie

Reforma systemu bankowego w Polsce rozpoczęła się wraz z procesem trans- formacji od gospodarki scentralizowanej do gospodarki rynkowej pod koniec lat 80. XX wieku. Konieczność podjęcia przez banki realizacji nowych zadań – adekwatnych do ich roli w gospodarce rynkowej – oraz niezbędność bezpośred- niego zaangażowania ich w proces wdrażania reform gospodarczych przesądziły o tym, że to właśnie system bankowy jako pierwszy został poddany gruntownej przebudowie. Jej założeniem było utworzenie konkurencyjnego sektora banko- wego, składającego się z samodzielnych i samofinansujących się podmio- tów, oraz przywrócenie swobody wyboru banku przez klienta1. Wymagało to ukształtowania nowych zasad tworzenia relacji bank–klient, a w szczególności budowania i utrwalania społecznego zaufania do banków. Zaufanie jest bowiem głównym czynnikiem stabilizującym zachowania ludności dotyczące lokowania oszczędności na rachunkach bankowych, a tym samym prawidłowego funkcjo- nowania banków2.

Polskie społeczeństwo wychodziło z okresu gospodarki socjalistycznej z wie- loma urazami. Do najcięższych należały: brak zaufania do złotówki jako waluty narodowej, do systemu finansowego państwa oraz do państwa jako źródła prawa i gwaranta jego przestrzegania. Przedłużanie takiego stanu byłoby zabójcze dla polskiej gospodarki. Budowa wizerunku banków jako instytucji zaufania pu- blicznego wymagała nie tylko czasu, ale również dużego zaangażowania władz

1 P. Wyczański, Współczesny system bankowy w Polsce – geneza i uwarunkowania rozwoju, Bank i Kredyt 2005, nr 1, s. 2–3.

2 J. Szambelańczyk, Kapitał społeczny jako warunek stabilności systemu bankowego, w: Glo- balny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelań- czyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 34.

(2)

państwowych oraz banków. Prezentowane opracowanie ma na celu określenie czynników determinujących poziom zaufania społeczeństwa do banków w Pol- sce w okresie transformacji systemowej i w etapie harmonizacji z europejskim rynkiem usług finansowych. Analiza ewolucji zaufania klientów do banków w Polsce obejmuje lata 1994–2006 (lata transformacji gospodarczej oraz pierw- sze dwa lata członkostwa w UE) i jest oparta na wynikach badań przeprowadzo- nych przez Instytut Pentor (Pentor Research International S.A).

1. Proces rozwoju zaufania do banków w Polsce

W okresie gospodarki centralnie sterowanej rola banków była całkowicie podpo- rządkowana realizacji centralnego planu pieniężnego (bierna), a regulacja obiegu pieniężnego oraz kredytu – realizacji celów gospodarczych i społecznych zawar- tych w narodowym planie społeczno-gospodarczym. Działalność banków była drobiazgowo regulowana przez państwo. Stopy procentowe, limity kredytowe oraz przypisanie klientów instytucjonalnych do konkretnej placówki bankowej były ustalane odgórnie3. Konkurencja między bankami była niemożliwa. Pra- cownicy banków nie musieli pozyskiwać klientów, dbać o jakość usług, a nawet o efektywność działania. Proces przekształcenia i dostosowania systemu banko- wego do funkcjonowania w konkurencyjnej gospodarce rynkowej wiązał się z koniecznością budowy wizerunku banków jako instytucji bezpiecznych i god- nych zaufania. Poziom zaufania do banku jest bezpośrednio związany z zapew- nieniem bezpieczeństwa oszczędnościom gromadzonym przez ludność (m.in.

przez alokację ich w przedsięwzięcia o takim poziomie ryzyka, które bank jest w stanie kontrolować bez szkody dla deponentów) i ma wpływ na decyzje klien- tów w tym zakresie. Ze względu na rolę, jaką banki odrywają w gospodarce ryn- kowej, ograniczenie możliwości podejmowania nadmiernego ryzyka przez banki leży w interesie państwa.

Pierwsze działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa banków oraz ochrony deponentów podjęto z początkiem reform systemu. W styczniu 1989 roku Sejm uchwalił akty prawne, które wyznaczały ramy dla ukształtowania nowego sys- temu i uwzględniały interesy klientów4. Akty te między innymi zobowiązywały banki do utrzymywania płynności finansowej oraz wprowadzały rozwiązania mające na celu ochronę środków pieniężnych powierzonych bankom przez ich klientów, a także przewidywały utworzenie instytucji nadzoru bankowego.

3 P. Wyczański, System bankowy w Polsce w latach 1989–1990, Bank i Kredyt 2007, nr 2, s. 62.

4 Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. Prawo bankowe (Dz.U. 1989, nr 4, poz. 21); Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. 1989, nr 4, poz. 22).

(3)

W efekcie, już w 1989 roku, w strukturze NBP wydzielona została odrębna jed- nostka organizacyjna – Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego (GINB).

Głównymi jej zadaniami stały się ochrona depozytów i troska o zachowanie sta- bilności systemu bankowego.

Reformowanie systemu bankowego rozpoczęło się w trudnej sytuacji gospo- darczej – przy bardzo wysokiej inflacji oraz spadających dochodach przedsię- biorstw i gospodarstw domowych. Z punktu widzenia codziennych interesów i potrzeb klientów ówczesnych banków był to okres bardzo trudny. Poziom in- flacji przekroczył nawet 120% w skali roku.

Z jednej strony zniechęcało to ludność do oszczędzania, bo banki nie nadąża- ły z podwyższaniem oprocentowania lokat bankowych w ślad za inflacją. Z dru- giej strony natomiast przy tak wysokim poziomie odsetek nie opłacało się zacią- gać kredytów5. Realność oprocentowania przywrócono wraz z wprowadzeniem reform makroekonomicznych, których autorem był wicepremier i minister finan- sów w rządzie T. Mazowieckiego – L. Balcerowicz. Głównym ich celem było zdławienie hiperinflacji. Pieniądz miał odzyskać możliwość spełniania funkcji znanych z gospodarek rynkowych. Realizowana więc była z żelazną Kon- sekwencją polityka „trudnego pieniądza”, która wypełniała założenia podjętych reform. Tak trudna sytuacja gospodarcza, przy tym liberalna polityka licencyjna, duża kwota niespłacanych przez przedsiębiorstwa państwowe kredytów i liczne błędy popełnione przy udzielaniu nowych, przyczyniły się do problemów finan- sowych wielu banków i wszczęcia procedur naprawczych. Konieczna stała się restrukturyzacja portfeli kredytowych oraz zasilenie banków dodatkowym kapi- tałem. Ze względu na zagrożenie całego sektora bankowego w proces ten włą- czyły się władze państwowe oraz bank centralny. Przygotowano ramy prawne dla gruntownej restrukturyzacji sektora bankowego w połączeniu z restruktury- zacją przedsiębiorstw6. Wynikiem tego było stworzenie podstaw do kształtowa- nia długotrwałej współpracy podmiotów gospodarczych z bankami7. Banki stały się głównymi dostarczycielami kapitału dla przedsiębiorstw i zaczęły wywierać wpływ na ich gospodarkę finansową, a tym samym kształtowały odpowiednie relacje z klientami.

5 W warunkach wysokiej inflacji nie dziwi popularność różnego rodzaju przedsięwzięć wyko- rzystujących mechanizm piramidy finansowej. Nieuczciwi właściciele tych pseudoinstytucji ofe- rowali naiwnym wkładcom wysokie dochody, nie podając źródła finansowania wypłat.

6 Ustawa z dnia 3 lutego 1993 roku o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków (Dz.U. nr 18, poz. 82) oraz Ustawa z dnia 24 czerwca 1994 roku o restrukturyzacji banków spół- dzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej. (Dz.U. nr 80, poz. 360). Na mocy tej ostatniej, spółdzielczość bankowa przybrała trójszczeblową strukturę z BGŻ jako bankiem krajowym na czele, 11 bankami regionalnymi i zrzeszonymi w nich bankami spółdzielczymi.

7 J. Solarz, Rozwój systemów bankowych, Biblioteka Menedżera i Bankowca, Warszawa 1996, s. 140.

(4)

Pierwsze akty prawne dotyczące działalności banków z jednej strony sprzyja- ły budowie i utrwalaniu społecznego zaufania do banków, z drugiej jednak mia- ły wiele luk umożliwiających różnego rodzaju nadużycia oraz oszustwa. W po- czątkowym okresie reform widoczne było również stosunkowo niewielkie zaangażowanie samych banków w budowę właściwych relacji z klientami i z otoczeniem. Ograniczały się one najczęściej do postępowania zgodnie z przepisami, a całą uwagę skupiano na tworzeniu usług i ich świadczeniu8. Taka sytuacja kusiła przestępców do wykorzystywania przejściowych słabości refor- mujących się instytucji. W takim właśnie momencie doszło do głośnego upadku Bezpiecznej Kasy Oszczędności9. Konsekwencją tego zdarzenia było wprowa- dzenie do ustawy Prawo bankowe zakazu używania słowa „kasa” przez inne in- stytucje niż banki. Niestety, negatywnymi odczuciami wywołanymi przez tę afe- rę społeczeństwo obarczyło cały system bankowy. Mimo że BKO nie była bankiem, nagłośnienie jej upadku spowodowało spadek zaufania do całego sys- temu bankowego. Drugim wydarzeniem wynikającym z niedoskonałości refor- mowanego systemu była afera spółki Art. B. Wskazała ona na wiele słabych stron uregulowań działalności bankowej w Polsce, dzięki czemu udało się je szybko naprawić.

Większe zainteresowanie banków tworzeniem odpowiedniego wizerunku – jednego z podstawowych warunków zaufania – pojawiło się wraz z postępują- cym procesem ich prywatyzacji. Wprowadzenie ich akcji do obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zmusiło je do spełniania wysokich stan- dardów informacyjnych dotyczących funkcjonowania spółek publicznych, wy- kraczających także poza wymagania narzucone przez przepisy prawa10. Tym sposobem prywatyzowane banki przeszły przyspieszoną edukację w zakresie odpowiedzialnego i transparentnego prowadzenia działalności. Ponadto na pro- ces rozwoju zaufania społecznego do banków silny wpływ miała przyjęta wów- czas strategia prywatyzacji. Polegała ona na poszukiwaniu branżowych inwesto- rów strategicznych oraz kapitału poza granicami Polski. Od zagranicznych inwestorów strategicznych – których kapitał dominował w procesie prywatyzacji banków – oczekiwano nie tylko dokapitalizowania banków, ale również wpro- wadzenia nowoczesnych technologii oraz rozwiązań w zakresie organizacji i za-

8 Dotyczy to przede wszystkim nowo powstałych banków, w mniejszym stopniu państwo- wych, które cieszyły się od początku reform wyjątkowo dużym zaufaniem społeczeństwa.

9 Bezpieczną Kasę Oszczędności (BKO) stworzył Lech Grobelny. Kasa ta działała na zasa- dach typowej piramidy finansowej, oferując oprocentowanie o kilkadziesiąt procent wyższe niż inflacja. Gdy klienci zwrócili się o wypłatę wpłaconych kwot, właściciel wraz z pozostałymi mu jeszcze pieniędzmi wyjechał z kraju.

10 Warszawska Giełda Papierów Wartościowych, chcąc przekonać do siebie inwestorów, przede wszystkim zagranicznych, musiała gwarantować im bezpieczeństwo, stabilność i pełną transparentność.

(5)

rządzania. Oprócz nowych produktów, techniki, elementów własnej kultury or- ganizacyjnej, wnosili oni do przejmowanych banków wypracowane kodeksy etyczne. Tym samym przyczyniali się do znacznego zwiększenia zaangażowania samych banków w proces budowy i utrwalania zaufania społecznego do instytu- cji finansowych.

Następny ruch – ważny z punktu widzenia utrwalania oraz zwiększania po- ziomu zaufania społecznego do banków – wykonało państwo. W warunkach na- rastającego zagrożenia kryzysem, w początkach 1995 roku, z myślą o bezpie- czeństwie systemu bankowego oraz interesach deponentów, utworzono instytucję gwarantowania wypłaty depozytów bankowych – Bankowy Fundusz Gwarancyjny11. Gwarancjami objęto wszystkie banki w Polsce. Ponadto trzy banki państwowe posiadały do 1999 roku uzupełniające gwarancje Skarbu Pań- stwa, co powodowało, że były one traktowane przez klientów jako szczególnie bezpieczne i cieszyły się powszechnym zaufaniem społecznym.

Intensyfikację działań w kierunku podwyższenia poziomu zaufania do ban- ków spowodowała perspektywa członkowstwa Polski w OECD oraz w UE. Sys- tem bankowy musiał sprostać wymogom integracji europejskiej i poziomowi konkurencji występującej w dojrzałych gospodarkach rynkowych. Systematycz- nie kontynuowano harmonizację prawa bankowego z dyrektywami UE i przygo- towywano sektor bankowy do standardów funkcjonowania na jednolitym rynku europejskim. Nasiliły się procesy konsolidacyjne mające na celu przede wszyst- kim wzmocnienie potencjału strategicznego banków. Od 1998 roku zaczęły obowiązywać nowe ustawy: Prawo bankowe oraz o NBP12. Akty te wprowadziły wiele zmian, w szczególności dotyczących bezpieczeństwa działalności banków.

Jednak mimo to w 2000 roku doszło do upadku Banku Staropolskiego SA w Po- znaniu. W całym kraju klienci banków ponownie zaczęli brać pod uwagę wyso- kość gwarancji, traktując je jako górny limit wysokości zaangażowania finanso- wego.

Wraz z wstąpieniem Polski do UE w 2004 roku, podstawowe przepisy w za- kresie rynku finansowego były dostosowane do wymaganych norm europej- skich, a banki przygotowane do nowych warunków funkcjonowania. Banki za- częły dążyć do osiągnięcia światowego poziomu usług finansowych oraz zwracać coraz większą uwagę na budowanie właściwych relacji z otoczeniem, zapewniających szacunek i zaufanie społeczne. Na znaczeniu zyskiwała pozy- tywna ocena działalności banku przez społeczeństwo. Opiera się ona na postrze- ganiu banku nie tylko jako organizacji nastawionej na realizację celów ekono-

11 Ustawa z dnia 14 grudnia 1994 roku o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym (Dz.U. 2005, nr 4, poz. 18).

12 Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe (Dz.U. nr 140, poz. 938); Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. nr 140, poz. 939).

(6)

micznych, ale przede wszystkim jako organizacji cechującej się szczególną ety- ką biznesu oraz wrażliwością społeczną. Prowadzi to do coraz większego zainte- resowania banków koncepcją społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR – Corporate Social Responsibility). Społeczny wizerunek organizacji wrażliwej na potrzeby społeczeństwa staje się bowiem jednym z istotnych czynników budo- wania preferencji klientów13. Obecny kryzys na rynkach finansowych jest naj- lepszym przykładem na to, ze prowadzenie działalności w sposób odpowiedzial- ny staje się kluczem do dalszego rozwoju.

2. Afera spółki Art. B – przykład wykorzystania luki w przepisach prawnych

Spółka Art. B została utworzona w 1989 roku przez dwóch młodych biznesme- nów14. Jej kapitał zakładowy wynosił 100 000 zł (jest to nominalny odpowiednik obecnych 10 zł). Pod koniec działalności firma składała się z ponad 200 spółek córek, rozsianych na terytorium całego kraju, a jej obroty w 1990 roku wynosiły 100 bln zł (obecnie równowartość 10 mld zł). Właściciele spółki w celach zarob- kowych wykorzystali mechanizm oscylatora procentowego15 oraz dokonywali róż- nego rodzaju oszustw gospodarczych. Z punktu widzenia tematu niniejszego opracowania najistotniejszy jest wątek pierwszy, który ujawnił istotne niedosko- nałości tworzącego się sektora bankowego.

Właściciele spółki Art. B zastosowali przemyślany model biznesu, oparty na wykorzystaniu wiedzy o mechanizmie rozliczania transakcji czekowych przez polskie banki. Rachunki a vista podmiotów gospodarczych były wówczas opro- centowane, stawka była niewysoka, a praktykę tę stosowały wszystkie banki.

Czek rozrachunkowy wystawiony przez uprawnione do tego osoby był potwier- dzany i przekazywany wystawcy. Równocześnie środki stanowiące pokrycie czeku były przenoszone na subkonto czeków potwierdzonych, gdzie oczekiwały na sygnał od banku beneficjenta o przedstawieniu czeku do realizacji. Środki na subkoncie, podobnie jak na rachunku głównym, były oprocentowane. Spółka przekazywała sprawnie czek rozrachunkowy do beneficjenta, który natychmiast

13 Ph. Kotler, Konkurencyjność a charakter społeczny, w: Organizacja przyszłości, F. Hessel- bein, M. Goldsmith, R. Beckhard, Business Press, Warszawa 1998, s. 180.

14 Działalność szefów Art. B była bardzo zróżnicowana. Produkowali oni kolorowe telewizo- ry, kupowali obrazy Jacka Malczewskiego, handlowali roczną produkcją traktorów fabryki w Ur- susie oraz nadzorowali proceder osnuty wokół oscylatora procentowego.

15 Oscylator procentowy to znane na świecie zjawisko, polegające na kilkakrotnym naliczaniu odsetek od tej samej kwoty pieniędzy, równolegle w kilku bankach. Stawki procentowe sumują się wówczas, powodując efekt porównywalny ze zjawiskiem procentu składanego.

(7)

przedstawiał go w swojej placówce banku do realizacji. Ponieważ był to czek potwierdzony, a więc jak wtedy uznawano, posiadający pokrycie, to uznawano jego sumą oprocentowany rachunek a vista beneficjenta. W tym momencie już w dwóch bankach naliczano oprocentowanie od tej samej kwoty pieniędzy.

Bank beneficjenta wysyłał przyjęty czek do banku wystawcy pocztą po to, aby ten po jego otrzymaniu mógł „zdjąć” pieniądze z subkonta czeków potwierdzo- nych. Dopiero w tym momencie przestawano w banku wystawcy naliczać opro- centowanie od krążącej pomiędzy oddziałami firmy sumy. Przedstawiono to po- glądowo na schemacie 1. Obrót tylko dwoma kolejno wystawianymi po sobie czekami powoduje równoległe naliczanie oprocentowania w czterech placów- kach bankowych.

Schemat 1. Model wykorzystania rozliczeń czekowych jako podstawy funkcjonowa- nia oscylatora procentowego stosowanego przez spółkę Art. B

Źródło: opracowanie własne

Działanie oscylatora umożliwiał długi czas przekazywania czeków między bankami – przesyłki pocztowe docierały wówczas do adresatów w terminie 7–14 dni. W najlepszym razie zatem przez 14 dni naliczano oprocentowanie w banku wystawcy od sumy, którą w tym czasie Art. B wykorzystała już co najmniej kil-

(8)

kakrotnie16. Ponadto stosowanie oscylatora procentowego nie było zabronione przez prawo, a o wykorzystywaniu tego zjawiska wiedzieli niektórzy pracowni- cy banków i NBP. Były też przedsiębiorstwa państwowe, które wykorzystywały go w dyskretny sposób. Nikt nie robił tego jednak na taką skalę jak spółka Art. B., która sprawiła, że liczba krążących po kraju czeków multiplikowała się.

W tempie bliskim potęgowemu rosły sumy pieniędzy, jakimi posługiwały się jej poszczególne spółki córki. Doliczane oprocentowanie systematycznie i bardzo szybko zwiększało wartość zasobów pieniężnych całego przedsiębiorstwa.

Proceder trwał do momentu uzyskania informacji przez właścicieli spółki o planowanym przez organa ścigania ich zatrzymaniu. Wówczas kwoty z wszyst- kich rachunków przelano na rachunek macierzysty spółki, prowadzony w Banku Handlowo-Przemysłowym SA w Katowicach. Tam następnego dnia właściciele podjęli całą sumę gotówką, wymienili ją w kantorach na dolary i wyjechali z Polski. Zrobili to bardzo szybko i sprawnie. Ani organa ścigania nie zdołały zapobiec wywozowi tak dużej kwoty z kraju, ani tworzony wówczas nadzór bankowy nie był w stanie zablokować wypłaty w oddziałach katowickiego ban- ku. W skali procederu zorientowano się dopiero, kiedy czeki rozrachunkowe wysłane przez Bank Handlowo-Kredytowy SA w Katowicach dotarły do ban- ków wystawców. Po przekazaniu informacji nadzorowi bankowemu i NBP okazało się, że zdecydowana większość wywiezionej sumy pieniędzy pochodziła nie z wkładów spółki, ale z oprocentowania naliczanego przez banki17.

Afera Art. B nie spowodowała jednak paniki w bankach, nie wywołała zani- ku obrotu bezgotówkowego. Jej przyczyn należy dopatrywać się w niewiedzy i braku wyobraźni osób tworzących uregulowania działalności bankowej oraz w niedorozwoju technik telekomunikacyjnych i tradycji powolnego przeprowa- dzania operacji przez ówczesne banki. Wprawdzie afera Art. B doprowadziła do upadku Banku Handlowo-Przemysłowego SA w Katowicach, jednak ze względu na to, że nie był to bank znany w innych regionach kraju – nie wpłynęła na ograniczenie zaufania do banków. Wręcz przeciwnie – jej sensacyjny przebieg wywarł summa summarum pozytywny wpływ na przebieg reform w polskim

16 Tylko kilkakrotnie, ponieważ w praktyce, środki przychodzące jednego dnia na konto udo- stępniano beneficjentowi dopiero dnia następnego. Zakładając, że w ciągu 14 dni udało się tylko 4 razy obrócić kwotą z pierwszego czeku (należy odliczyć dni wolne od pracy), jeżeli oprocento- wanie rachunku wynosiło około 30%, to w wyniku oscylatora efektywnie osiągano 240% (w ujęciu rocznym). Kwota czeku była przenoszona 8 razy, zaangażowanych w operację mogło być zatem 8 banków, w każdym naliczano 30%, zatem osiągano oprocentowanie 240% (w skali roku). Poziom inflacji wynosił wówczas około 50%. Jeden z właścicieli chwalił się osiągnięciem ponad 290%.

17 NBP nie pozostało nic innego, jak ogłosić likwidację Banku Handlowo-Kredytowego SA w Katowicach. Koszty tej operacji przekroczyły 4,2 bln starych złotych, co jest nominalnie odpo- wiednikiem 424 mln złotych obecnie. Cały wydatek poniósł bezpośrednio NBP. Warto zauważyć, że – jak później wykazano w śledztwie – Art. B. dysponowała gwarancjami PKO BP na kwotę blisko 2,8 bln zł. Jakkolwiek zatem by nie patrzeć na działalność spółki, fakt udzielenia jej tak wielkich gwarancji był karygodny.

(9)

systemie bankowym. Zmusiła ona bowiem do szybkiej reakcji władze finansowe kraju. Już w 1992 roku znowelizowano prawo bankowe. Zmiany upoważniały prezesa NBP do przekonstruowania systemu rozliczania czeków. Zintensyfiko- wano prace nad powstaniem i uruchomieniem Krajowej Izby Rozliczeniowej SA, dzięki której radykalnie skrócono okres wędrówki pieniędzy pomiędzy bankami.

3. Upadek Banku Staropolskiego SA w Poznaniu – przykład niewystarczającego nadzoru bankowego

Bank Staropolski SA powstał w Poznaniu w 1990 roku. Był to jeden z pierw- szych całkowicie prywatnych banków w Polsce. Od początku charakteryzowała go szczególna innowacyjność oraz wyjątkowa aktywność na rynku kapitało- wym. Był jednym z założycieli GPW SA w Warszawie. Posiadał cenione na rynku kapitałowym biuro maklerskie, prowadził także aktywną działalność na rynku nieruchomości i na rynku kredytowym w Poznaniu i jego okolicach. Cie- szył się wśród poznaniaków wyjątkowo dobrą opinią. Był typowym małym ban- kiem działającym w formie spółki akcyjnej. Posiadał uprawnienia dewizowe i to w nich upatruje się początku jego problemów. Uprawnienia te stały się obiektem zainteresowania innego poznańskiego banku, który ich nie posiadał – Invest Ban- ku SA. W wyniku starań właściciel Invest Banku SA przejął, w drodze umiejęt- nych zakupów, kontrolny pakiet akcji Banku Staropolskiego SA. Posiadając dwa banki, dopuścił się wielu niezgodnych z prawem machinacji finansowych, któ- rych celem było wyprowadzanie pieniędzy z Banku Staropolskiego SA. Wydarze- nia przebiegały znacznie wolniej niż w przypadku afery Art. B. Począwszy od 1991 roku, bank był stopniowo przejmowany przez wspomnianego biznesmena.

Decyzja o zawieszeniu działalności banku została podjęta przez nadzór bankowy 13 stycznia 2000 roku, a już 11 lutego 2000 roku ogłoszono jego upadłość. Bank Staropolski SA działał więc prawie 10 lat. Jego upadek był wielkim zaskocze- niem dla wielu wiernych mu klientów (szczególnie w Poznaniu).

Nazywanie upadku Banku Staropolskiego SA aferą finansową jest w pełni uzasadnione atmosferą zaskoczenia, w jakiej do niego doszło. Powiązania po- między obu współpracującymi bankami były powszechnie znane i nic nie wska- zywało na trudną sytuację finansową Banku Staropolskiego. Szczególnie że kondycja drugiego ze współpracujących banków była powszechnie znana i nie budziła zastrzeżeń ani nadzorców, ani opinii publicznej. Informację dla klientów o zawieszeniu działalności wywieszono na drzwiach banku w poniedziałek rano (13 stycznia 2000 roku), tuż przed otwarciem jego kas. Zobowiązania banku wobec wkładców objęte były gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjne- go. Operacja zebrania środków na ich wypłatę od pozostałych banków działają- cych w naszym kraju została przeprowadzona bardzo sprawnie i klienci szybko otrzymali zwrot wpłaconych kwot do wysokości limitu gwarancji Funduszu. Go-

(10)

rzej było w przypadku osób, które złożyły w banku kwoty przekraczające limity.

Te są zwracane do dzisiaj, na dodatek bez gwarancji odzyskania całości wpłaco- nych sum.

Konsekwencje finansowe upadku Banku Staropolskiego SA nie były tak spektakularne jak w przypadku spółki Art. B. Zobowiązania banku wobec wkładców oszacowano na kwotę około 650 mln zł18. Z tej sumy 484,1 mln zł wypłacił – po zbiórce wpłat z pozostałych banków – BFG19, pozostało ponad 150 mln zł do spłaty przez syndyka masy upadłości lub podmiot, który wykupił- by bank od syndyka. Łącznie wypłaty dotyczyły blisko 40 tysięcy klientów (nie- kiedy podaje się liczbę 100 tysięcy klientów)20. Wprawdzie pozostałe banki ob- jęte systemem gwarantowania depozytów rozstały się z poważną kwotą osiąg- niętego w wielkim wysiłku wyniku finansowego netto, ale była to cena za uspo- kojenie nastrojów społecznych i uchronienie przed wybuchem paniki wśród klientów21. Patrząc z perspektywy minionych lat, nasuwa się wniosek potwier- dzający słuszność decyzji podjętych w 2000 roku. Straty zostały niebawem odrobione, a zaufanie klientów do banków nie zmalało tylko dzięki sprawności działań podjętych przez BFG.

Upadek Banku Staropolskiego nie spowodował wybuchu paniki wśród klien- tów innych banków. Powróciło natomiast zainteresowanie gwarancjami Banko- wego Funduszu Gwarancyjnego, które zaowocowało wkrótce systematycznym podnoszeniem wysokości drugiego z limitów. Banki odpowiedzialnością za trzymanie w tajemnicy złej kondycji finansowej Banku Staropolskiego i dopusz- czenie do tak dużego skumulowania strat, że niemożliwa stała się naprawa jego sytuacji finansowej, obarczyły nadzór bankowy22. Władze wielu z nich podjęły wspólne działania w celu zweryfikowania działalności nadzoru w ramach NBP.

18 Przewodniczącemu Rady Banku postawiono zarzut spowodowania strat na kwotę 560 mln zł (por.: Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa ws. Banku Staropolskiego, [online]

http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/prokuratura;odmawia;wszczecia;

sledztwa;ws;banku;staropolskiego,27,0,173083.html, [dostęp 21 lipca 2006].

19 Por.: Nadzór bankowy w Polsce 1989–2006, NBP, Warszawa, s. 49.

20 Informacje te podaje się na podstawie artykułu: L. Waligóra, Konsul kupuje upadły Bank Staropolski, Głos Wielkopolski, 16 maja 2008.

21 W 2000 roku banki wypracowały łącznie wynik finansowy na kwotę 3,9 mld zł. Wydatki na wypłatę wkładów upadłego Banku Staropolskiego SA objętych gwarancjami BFG sięgnęły 12,38% zysków banków. Była to dość wysoka cena, jaką przyszło wszystkim bankom zapłacić za niedopuszczenie do załamania zaufania społeczeństwa do banków.

22 Straty banku w momencie jego zawieszenia dwukrotnie przekraczały wartość jego kapita- łów własnych; uzasadnione jest zatem pytanie, jak mogło dojść do takiej sytuacji. Nadzór Ban- kowy nie powinien dopuścić nawet do zrównania się strat z wartością kapitału własnego.

Bezczynności nadzoru w tej sprawie do dziś oficjalnie nie wyjaśniono (por.: Komunikat KNF z dnia 6 września 2006 roku, [online], http://www.nbp.pl/aktualnosci/wiadomosci_2006/

/KNB_20060906_BStaropolski.pdf.).

(11)

Nadzór pod nowym kierownictwem stał się strażnikiem przestrzegania prawa.

Zaczął także o wiele aktywniej interesować się sytuacją finansową banków oraz ich osiągnięciami w zarządzaniu ryzykiem. Wkrótce zaowocowało to wydawa- niem rekomendacji ostrożnościowych nadzoru bankowego oraz jego aktywnym udziałem w przygotowaniach najpierw do stworzenia, a potem wprowadzenia Nowej Umowy Kapitałowej.

4. Efekty procesu budowy i utrwalania zaufania do banków

Zaufanie klientów do banków działających w Polsce w latach 1994–2006 syste- matycznie rosło. Świadczą o tym informacje przedstawione na wykresach 1–4.

Najlepszym, bo nieuświadamianym miernikiem zaufania klientów, jest ogólna opinia o działających w Polsce bankach. Wyniki badań w tym zakresie przepro- wadzane przez Instytut Pentor przedstawia wykres 1.

Wykres 1. Ogólna opinia ludności o działających w Polsce bankach w latach 1994–

–2006 (w %)

Źródło: opracowanie własne na podstawie: Audyt bankowości detalicznej 1994–2005, Pentor; Audyt Banko- wości Detalicznej 2006, Pentor 2007; htttp://www.pentor.pl/48553.xml?doc_id=11278

Badania poziomu zaufania Polaków do banków Instytut Pentor rozpoczął dopiero w 1994 roku. Brak więc informacji o ewolucji tej wielkości w latach poprzednich. W 1994 roku większość indagowanych Polaków miało negatywną opinię o bankach (36% wobec 25% osób reprezentujących opinię pozytywną).

Dopiero rok później doszło do wyrównania proporcji, osoby pozytywnie ocenia- jące banki zrównały się ilościowo z osobami wydającymi oceny negatywne.

Obie grupy stanowiły po trzydzieści kilka procent ogółu klientów. W latach na- stępnych przewaga odsetka osób pozytywnie oceniających banki nad osobami wydającymi oceny negatywne systematycznie rosła, aż do roku 2000, w którym upadł Bank Staropolski SA (69% ocen pozytywnych, wobec 15% ocen nega- tywnych). W latach 2001–2002 sytuacja się odwróciła. Odsetek oceniających

(12)

banki pozytywnie spadł do poziomu 59%. W tym czasie liczba wydających oce- ny negatywne wzrosła aż do 25%.

W latach następnych sytuacja ustabilizowała się. Doszło nawet do wzrostu poziomu po stronie osób pozytywnie oceniających działalność banków (do 66%

w 2004 roku). Interpretacja reakcji opinii publicznej na upadek Banku Staropol- skiego SA nie budzi wątpliwości. W wyniku tej afery doszło do zmniejszenia ocen pozytywnych i zwiększenia ocen negatywnych. Nie miały jednak miejsca reakcje paniczne, ponieważ w ciągu dwóch lat udało się te niebezpieczne ten- dencje najpierw wyhamować, a potem odwrócić. Ostatnie z szeroko opubliko- wanych przez Pentor wyników badań na ten temat dotyczą roku 2006. Poziom zaufania do banków ponownie osiągnął 69% ocen pozytywnych, ale odsetek oceniających banki negatywnie pozostał na niezmienionym poziomie 23%. Na podstawie opisywanych badań można stwierdzić, że Polacy bankom ufali, a po- ziom oceniających działalność banków pozytywnie pozostawał w ostatnich la- tach na wysokim poziomie, mieszczącym się w przedziale około 60–69%.

Z badań przeprowadzonych w połowie listopada 2007 roku wynika, że za- ufanie Polaków do banków wzrosło do poziomu 77,2%23. Zapewne podobnie wysoki poziom tego wskaźnika utrzymywał się jeszcze przez większą część 2008 roku. Kryzys zaufania, jaki wybuchł w ostatnim kwartale tego roku, zredu- kował z całą pewnością poziom tego wskaźnika24. Niestety, nie ma jeszcze wy- ników badań na ten temat. Postawy klientów wobec banków jednak zmieniły się w zupełnie inny sposób. Spopularyzowanie wśród Polaków usług bankowości elektronicznej spowodowało szybkie upodmiotowienie się klientów. Internet jest, jak wiadomo, medium demokratycznym, więc nic dziwnego, że jest coraz częściej wykorzystywany jako źródło krystalizacji opinii społecznych na wybra- ne tematy. Banki, które przeprowadziły migracje do kanałów elektronicznych, muszą się z tym liczyć. Przekonał się o tym mBank25.

23 Por.: T. Szumlicz, Zaufanie Polaków, Gazeta Bankowa, nr 42(990), 15–21 października 2007.

24 Sytuacja, w jakiej znaleźli się klienci banków w Polsce, jest dość zaskakująca. Ich wysoki poziom zaufania do banków został wystawiony na ciężką próbę, ponieważ musieli go przeciwsta- wić niepokojącym doniesieniom medialnym o rozszerzającym się kryzysie finansowym za grani- cą, w tym przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Najbardziej naszych rodaków uderzyły spadki na giełdach i radykalne zmniejszenie wartości funduszy inwestycyjnych, w których promo- cję do niedawna tak mocno angażowały się działające w naszym kraju banki. Polacy masowo wy- cofywali środki zainwestowane w fundusze inwestycyjne i przenosili je do banków. Jak z tego wynika, poziom zaufania do banków musi być nadal bardzo wysoki. Wielkie znaczenie miało, jak się wydaje, podniesienie gwarancji BFG do równowartości kwoty 50 000 Euro. Ponownie okazało się, jak ważną rolę dla uspokojenia nastrojów społecznych odgrywa BFG.

25 mBank jest niekwestionowanym pionierem w wykorzystywaniu Internetu do kształtowania Word of Mouth Communication (komunikacji nieformalnej). Klienci tego banku korzystają obec- nie z tej jego cechy z wielkim zapałem, gdy okazało się nagle, że jedna z decyzji zarządu banku nie jest zgodna z wcześniejszymi deklaracjami otwartości i koncyliarności. Zorganizowali się, wy- korzystując Internet, w sprawną grupę sprzeciwu. Jest to symptomatyczne wydarzenie, które po-

(13)

Fenomen rosnącego poziomu zaufania Polaków do banków łatwo wytłuma- czyć, jeżeli uwzględni się zmiany w poziomie „ubankowienia” naszego społe- czeństwa. Przedstawia je wykres 2.

Wykres 2. Korzystanie osób prywatnych z usług bankowych i „ubankowienie” gos- podarstw domowych w latach 2000–2005 (w %)

Źródło: opracowanie własne na podstawie: Audyt bankowości detalicznej 1994–2005, Pentor, slajd 20

Wykres 3. Powody niewielkiej skłonności Polaków do współpracy z ban- kami (zmniejszające zaufanie do banków) (w %)

Źródło: opracowanie własne na podstawie: Audyt bankowości detalicznej 1994–2005, Pentor, slajd 10

Usługi bankowe powiązane z prezentowanymi na wykresie 2 ROR-ami stały się popularne i bliskie przeciętnemu Polakowi. Znane budzi zaufanie. Obecny

kazuje, jakie zmiany mentalne dokonują się w umysłach klientów, którzy starają się stać partnera- mi banku (por.: A. Grzeszak, Bij w bank, Polityka nr 8 (2693), 21 lutego 2009).

(14)

poziom ubankowienia na poziomie ponad 70% gospodarstw domowych jest du- żym sukcesem. Jednak przed bankami stoi jeszcze wiele wyzwań. Zaufaniu nie towarzyszy bowiem równie wysoka skłonność do współpracy. Wręcz przeciw- nie, rodacy mają pod tym względem bankom wiele do zarzucenia (wykres 3).

Zdaniem opinii publicznej, usługi banków są niedostępne dla osób gorzej sy- tuowanych. Usługi są także obarczone wysokimi cenami, a biorąc pod uwagę sytuację na rynku, należy się spodziewać w najbliższym czasie wzrostu opłat i prowizji. Spotęgowaniu ulegną zapewne takie powody, jak wysokie bezrobo- cie, brak stałych dochodów sporej części ludności, poczucie braku bezpieczeń- stwa i związany z nim brak zaufania do banków.

5. Wpływ poziomu koniunktury w sektorze bankowym na poziom zaufania – ujęcie modelowe

Na podstawie analizy procesu kształtowania i utrwalania zaufania do banków można stwierdzić, że jego poziom jest wypadkową różnorodnych czynników.

Jest on efektem długookresowego nakładania się tzw. „zbiorowych doświad- czeń” i dominującego w powszechnej opinii osądu działalności banków w prze- szłości. Zaufanie do banków rodzi się w wyniku wielu relacji, w jakie klienci wchodzą z bankami. Ich model przedstawia schemat 2.

Schemat 2. Model relacji banków z klientami

Źródło: Audyt bankowości detalicznej 2006, Pentor, 2007

Nie jest możliwa radykalna zmiana w poziomie zaufania do banków w dro- dze krótkoterminowych przedsięwzięć. Cechuje je swoiście rozumiana bezwład- ność. Wyraża się ona poprzez charakterystyczne opóźnienie, z jakim dokonują się zmiany w jego poziomie (o ile są to zmiany na lepsze). Jeżeli zdarzają się sy- tuacje wywołujące utratę zaufania, to po przekroczeniu pewnego „progu kry-

(15)

tycznego” zmiany na gorsze następują natychmiast i przybierają postać zacho- wań wręcz panicznych. W takich warunkach poszczególni klienci podejmują de- cyzje, kierując się nieprzewidywalnymi odruchami „stadnymi”. Poglądowo przedstawia to schemat 3.

Schemat 3. Przebieg zmian w hipotetycznie wyznaczonej koniunkturze bankowej oraz w poziomie zaufania do banków

Źródło: opracowanie własne

Przebieg krzywych pozwala wychwycić zależności między poziomem ko- niunktury w sektorze bankowym a poziomem zaufania klientów do banków.

W miarę jak wzrasta hipotetycznie wyznaczony poziom koniunktury, rośnie tak- że, ale z opóźnieniem, poziom zaufania do banków. Jego wzrost jest po pierwsze opóźniony, a po drugie mniej „dynamiczny” niż wzrost koniunktury. Miarą opóźnienia może być długość odcinka AA΄. Utożsamiać go można z miarą bez- władności wzrostu poziomu zaufania w relacji do zmian koniunktury. Później- szemu okresowi powolnego spadku koniunktury towarzyszy, znowu z pewnym opóźnieniem, stabilizacja, a następnie szybki, „paniczny” spadek poziomu za- ufania do banków. Panika wybucha dopiero po przekroczeniu hipotetycznego punktu krytycznego. Ów punkt krytyczny to trudny do wcześniejszego zidenty- fikowania sygnał z rynku finansowego, który klientów pcha do zachowań pod- dających się już tylko regułom paniki. Miarą wrażliwości poziomu zaufania klientów banków wyznaczaną względem zmian w koniunkturze mogłaby być relacja długości obu wyznaczonych na rysunku odcinków AA΄ i BB΄.

Przebieg krzywych wyznaczonych na schemacie jest logiczny. Jedyny pro- blem ze stosowaniem w praktyce wniosków wypływających z przedstawionych zależności polega na tym, że trudno jest wyznaczyć długość okresów bezwład- ności i paniki. Trudno jest także przypominać o regułach prześledzonych zmian

panika poziom

zaufania poziom koniunk- tury

czas

hipotetyczna koniunktura w sektorze bankowym hipotetyczny poziom zaufania do banków

A B

(16)

w sytuacji, gdy poziom koniunktury wzrasta. Na skutek powszechnie znanych mechanizmów społeczeństwa wykazują się powszechną i naiwną wiarą w „nie- skończoność” wzrostu koniunktury26. Racjonalne przestrogi o nadchodzącym okresie obniżenia koniunktury nie są w takiej sytuacji traktowane poważnie.

W praktyce panuje – odwrotny do sytuacji paniki – okres hurraoptymizmu i en- tuzjazmu27.

Najtrudniej jest jednak znaleźć punkt krytyczny (na schemacie jest to punkt leżący na krzywej hipotetycznego poziomu zaufania w miejscu odpowiadającym punktowi B, leżącemu na krzywej hipotetycznej koniunktury). Obecnie w dobie społeczeństwa informacyjnego, trudno jest przewidzieć, jakiego typu wydarze- nia staną się przyczyną radykalnych reakcji zbiorowych. Popularyzacja mass mediów prowadzi do zatarcia granic pomiędzy rzeczywistością a propagandą.

Ułatwiony w warunkach Internetu przepływ informacji sprawia, że trudno jest pojedynczym odbiorcom wyławiać istotne wydarzenia. Społeczną uwagę przykuwają nie rzeczywiste tragedie, ale nieistotne epizody, które, odpowiednio nagłośnione, odgrywają rolę punktu krytycznego. Internet jako medium wyjąt- kowo „zaśmiecone” anonimową zawiścią znakomicie te zjawiska potęguje28.

Podsumowanie

Kluczowe znaczenie w działalności bankowej ma zaufanie i to zarówno w przy- padku pojedynczego banku, jak i całego systemu bankowego. Zaufanie buduje się na przekonaniu, że dana instytucja bezwzględnie przestrzega nie tylko prze- pisów prawa, ale także międzynarodowych standardów, reguł i zasad postępo- wania. Analizując proces budowania i utrwalania społecznego zaufania do ban-

26 Trudno o lepszy przykład takiej sytuacji, aniżeli zachowania licznych polskich przedsię- biorców, którzy na początku 2009 roku nagle zorientowali się, że wykupione przez nich w ban- kach opcje walutowe zapewniające stały kurs sprzedaży walut obcych za złote są bezwartościowe.

Co więcej, wielu z nich postępowało tak dalece nierozsądnie, że wbrew racjonalnym regułom, sta- rali się spekulować na owych transakcjach, nie zabezpieczając się w żaden sposób przed trendem do osłabiania polskiej waluty. Pozornie więc bezpieczny instrument finansowy – opcja walutowa – stał się ich rękach tykającą bombą zegarową (por.: A. Grzeszak, op.cit.).

27 Najlepszym określeniem, które w jednym słowie oddaje rzeczywisty stan społeczeństwa w takim okresie, jest termin ukuty przez Melchiora Wańkowicza – „chciejstwo”. Dla naszego wielkiego rodaka była to cecha ludzi niemądrych. Stosował go w opisie zachowań takich spośród nas, którzy głoszą prognozy, w które sami chcieliby wierzyć, przymykając oczy na odwrotne sy- gnały płynące z rzeczywistości.

28 Twórcy Internetu pokładali w nim wielkie nadzieje i utożsamiali go z „wentylem” bezpie- czeństwa demokracji, opartym na niemożliwej do ograniczenia wolności słowa. To jest jasna jego strona. Istnienie ciemnej strony uzmysłowiły społeczeństwom takie wydarzenia, jak zmasowane ataki hakerów terrorystów na serwery estońskich instytucji państwowych i finansowych.

(17)

ków jako elementu procesu reformowania polskiego systemu bankowego, moż- na stwierdzić, że na jego charakter i poziom największy wpływ wywarły takie czynniki, jak:

– powstanie instytucji bezpieczeństwa bankowego,

– rozwój rynku kapitałowego i związanych z nim standardów dotyczących funkcjonowania spółek publicznych,

– zmiany prawne w funkcjonowaniu banków, wynikające z dostosowania przepisów do wymogów gospodarki rynkowej, w tym norm OECD i dy- rektyw EU,

– udział branżowych inwestorów zagranicznych w prywatyzacji i restruktu- ryzacji banków,

– rozwój teleinformatyki oraz innowacje bankowe, – afery gospodarcze i finansowe z udziałem banków, – upadki banków,

– nawiązana i rozwijana współpraca międzybankowa, przekładająca interes wspólny ponad indywidualny partykularyzm.

Reformowanie polskiego systemu bankowego doprowadziło do zmiany jego struktury, podjęcia przez banki aktywnej roli współtwórców gospodarki rynko- wej oraz podniesienia standardów świadczenia usług bankowych do poziomu światowego. Obecnie największym wyzwaniem dla banków jest koncepcja spo- łecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Należy się spodziewać, że upo- wszechnianie zachowań etycznych będzie coraz częściej postrzegane jako waru- nek niezbędny dla poprawy konkurencyjności banku i umacniania jego pozycji na rynku. Odpowiedzialny sposób prowadzenia biznesu jest istotnym czynni- kiem budowania zaufania społecznego. Wyrazistym przykładem tego zjawiska jest obecny globalny kryzys finansowy wywołany na skutek nieodpowiedzialne- go prowadzenia przez banki działalności kredytowej oraz inwestycyjnej. Zaufa- nie zdobywa się długo i powoli, natomiast na skutek zachowań panicznych traci się je szybko i nieproporcjonalnie do rzeczywistego zagrożenia.

Bibliografia

Audyt bankowości detalicznej 1994–2005, Pentor 2006, [online], http://www.pentor.pl.

Audyt bankowości detalicznej 2006, Pentor, 2007, [online], http://www.pentor.pl.

Czekański M., Bykowski wraca, Rzeczpospolita nr 2887, 31 marca 2003.

Grzeszak A., Bij w bank, Polityka nr 8 (2693), 21 lutego 2009.

Komunikat KNF z dnia 6 września 2006 roku, [online], http://www.nbp.pl/aktualnosci/

/wiadomosci_2006/KNB_20060906_BStaropolski.pdf.

Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa ws. Banku Staropolskiego, [online], http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/prokuratura;od

(18)

mawia;wszczecia;sledztwa;ws;banku;staropolskiego,27,0,173083.html, [dostęp: 21 lip- ca 2006].

Kotler Ph., Konkurencyjność a charakter społeczny, w: Organizacja przyszłości, red.

F. Hesselbein, M. Goldsmith, R. Beckhard, Business Press, Warszawa 1998.

Nadzór bankowy w Polsce 1989–2006, NBP, Warszawa.

Solarz J.K., Rozwój systemów bankowych, Biblioteka Menedżera i Bankowca, Warszawa 1996.

Szambelańczyk J., Kapitał społeczny jako warunek stabilności systemu bankowego, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów pol- skich, red. J. Szambeńczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009.

Szumlicz T., Zaufanie Polaków, Gazeta Bankowa nr 42(990), 15–21.10.2007.

Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. Prawo bankowe (Dz.U. 1989, nr 4, poz. 21).

Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. nr 4, poz. 22).

Ustawa z dnia 3 lutego 1993 r. o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków, (Dz.U. nr 18, poz. 82).

Ustawa z 24 czerwca 1994 r o restrukturyzacji banków spółdzielczych i Banku Gospo- darki Żywnościowej (Dz.U. nr 80, poz. 360).

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim (Dz.U. nr 140, poz. 939).

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (Dz.U. nr 140, poz. 938).

Ustawa z dnia 14 grudnia 1994 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym (Dz.U. 2005, nr 4, poz. 18).

Ustawa z dnia 23 października 2008 r. o zmianie ustawy o Bankowym Funduszu Gwa- rancyjnym (Dz.U. 2008, nr 209, poz. 1315).

Waligóra L., Konsul kupuje upadły Bank Staropolski, Głos Wielkopolski, 16.05.2008.

Wyczański P., System bankowy w Polsce w latach 1989–1990, Bank i Kredyt 2007, nr 2.

Wyczański P., Współczesny system bankowy w Polsce – geneza i uwarunkowania rozwo- ju, Bank i Kredyt 2005, nr 1.

TRUST AS AN ELEMENT OF DEVELOPMENT OF THE NEW BANKING SYSTEM IN POLAND

Summary

When the Polish society departed from the socialist economic system there was no trust in the Polish currency, namely the Polish zloty. Market economy brought many spec- tacular economic and financial frauds. Especially the latter ones did not help to restore the trust in banks. Despite this, the banking sector became the first market sector of our new economy. The financial frauds strengthened the banking system because proper conclusions were drawn from them. The present good financial condition of the banks is, among other things, a result of the trust they still enjoy in the Polish society.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oprócz sekretarzy, z których jeden wkrótce zrezyg- nował z pracy dla Komisji, składały się nań trzy biura: kancelaria, kasa (warszawska i wileńska) i archiwum..

Pow ołuje się na niego A ndré Breton, śmiałość m etaforyki czyniąc w pierw szym m anifeście surrealistó w punktem program u całego ruchu. obrazem

O ile ten o statn i zespół podkreślał z całą gw ałtow nością pierw iastk i dok­ try n y chrześcijańskiej, które poeta uw ażał za niem ożliwe do przyjęcia,

Organem wykonawczym, w zakresie nadzoru prowadzonego przez Komisję jest Bank Francji uprawniony do prowadzenia kontroli w instytucjach kredytowych.... Nadzorowi ze

In effect, these libraries extend the expressive power of Rust’s type system by loosening its ownership discipline on aliased mutable state in a modular, controlled fashion: Even

Ojciec powinien starać się oprócz tego uczestniczyć we wszystkich ważnych chwilach w życiu swojego dziecka, ale również w życiu codziennym, i przez to budować z nim silną

Ukazany przez Jezusa Chrystusa Bóg-Ojciec, jest dla człowieka nauczycielem i przewodnikiem, szanującym jego wolność (zob. Łk 6, 36), skorym do przebaczenia,

[r]