• Nie Znaleziono Wyników

Popowstaniowe losy rodziny Jana Jeziorańskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Popowstaniowe losy rodziny Jana Jeziorańskiego"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Bender

Popowstaniowe losy rodziny Jana

Jeziorańskiego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Humanistyczne 29, 201-207

(2)

P O L SK A • ПОЛЬША . PO L A N D

VOL. X X IX , 19 SECTIO F 1974

I K ated ra H istorii N ow ożytnej K atolickiego U n iw ersy tetu Lubelskiego

R y s z a r d B E N D E R

Popowstaniowe losy rodziny Jana Jeziorańskiego

Судьба семьи Я на Е зеранского после подавления восстания 1863 г. S ort de la fa m ille de J ea n Jeziorańsk i après l ’in su rrection de 1863

G enezą pow stania 1863 r. i jego przebieg omówiono w w ielu książkach, rozpraw ach, przyczynkach. Analizow ano w nich b itw y i potyczki, zasta­ naw iano się n ad tragicznym końcem. U kazyw ano rów nież przywódców. Zapom inano jed n ak z reg u ły o późniejszych losach osób najbliższych tym , k tó rzy życiem swoim przypłacili udział w pow staniu.

Posiadam y dzisiaj nieco w ięcej wiadom ości o popow staniow ych dzie­ jach rodziny R om ualda T rau g u tta. Zaw dzięczam y to przede w szystkim życiorysom ojca i innych członków rodziny, n ak reślonym w 1933 r. przez córkę T ra u g u tta A nnę K orw in-Juszkiew iczow ą i, a także innym m ate ria ­ łom grom adzonym i publikow anym głów nie przez m arian in a o. Józefa Jarzębow skiego.2 N adal jed n ak nie są dostatecznie znane, dla przykładu, losy rodzin osób straconych w raz z T ra u g u ttem w dniu 5 sierpnia 1864 r., uznanych przez c a ra t za członków Rządu Narodowego.

R azem z T ra u g u ttem zawisł na szubienicy w C ytadeli w arszaw skiej Ja n Jeziorański. U rodzony w L ub linie 24 sierp n ia 1835 r., żonaty od 27 czerwca 1861 r. z W andą G ołębiow ską, czynny był w pow staniu dopiero od listo­ pada 1863 r. Z ostał wówczas referen tem , później kom isarzem K om uni­ kacji przy S ek retariacie S tan u Rządu Narodowego, a po aresztow aniu Ro­ m ana Żulińskiego kierow ał bezpośrednio rów nież ekspedyturą. Zimą i w czesną w iosną 1864 r. on decydow ał m. in. o przew ożeniu różnym i środkam i lokomocji: ludzi, broni, am unicji, korespondencji powstańczej. Z R om ualdem T ra u g u ttem nie kon tak tow ał się jed n a k nigdy i nie należał do grona osób bezpośrednio z nim w spółpracujących, uznaw anych przez naród za członków Rządu Narodowego.

1 R. T r a u g u t t : D o k u m e n ty , li sty, w s p o m n i e n ia , w y p i s y , L ondyn 1970, s. 24— 28; ibid., s. 244— 252, listy B ib ian n y M oraczew skiej w sp ra w ie w ych ow an ia córek R. T raugutta.

(3)

202 R yszard B ender

J a n Jeziorański aresztow any w nocy z 13 na 14 k w ietnia 1864 r., p rze ­ byw ał początkowo w w ięzieniu śledczym na P aw iak u, później w X Paw ilo­ nie C ytadeli w arszaw skiej. T ortu ro w any , nie załam ał się i n ie w y d ał nikogo.3 Jego pobyt w w ięzieniu u kazu ją dość szczegółowo listy w ysyłane do rodziny, p raw ie w szystkie ta jn ie .4 In fo rm acje przynoszą też obok p ro to­ kołów śledztw a 5, relacje innych więźniów .6

A resztow anie J a n a Jeziorańskiego u schyłku pow stania uczyniło sy tu ­ ację jego rodziny niezw ykle złożoną i tru d n ą . W anda Jezio rań sk a z m ie j­ sca zaabsorbow ana została rozlicznym i zabiegam i zm ierzającym i do ra to ­ w ania męża, a p rzy n ajm n iej ulżenia jego w ięziennej doli. W m niejszym więc stopniu niż d aw niej b yła ona tera z w stan ie zająć się dom em i dzieć­ mi. Pod opieką m iała dw ie m ałe córki: Zofię urodzoną 26 kw ietn ia 1862 r. i B ronisław ę urodzoną 22 lipca 1863 r., trzecie zaś dziecko niebaw em m iało się urodzić. W spom niane zabiegi o polepszenie doli m ęża pociągały za sobą rów nież dodatkow e w yd atk i, a więc i stopniow e pogarszanie się sy tu acji m aterialn ej rodziny. Z listu J a n a Jeziorańskiego pisanego w w ię­ zieniu najpraw dopodobniej 8 m aja 1864 r., dow iadujem y się, że jego doręczycielowi żona m iała w ypłacić 3 rub le. L ist te n p rzekazał ta jn ie żołnierz z załogi w ięziennej.7 W iem y też, że jeszcze 13 m aja 1864 r. w ziął on także za podobną przesyłkę 3 ru b le .8 Czy w ynagrodzenie to utrzy m ało się i później w te j wysokości, czy też wzrosło? N iestety, nie w iem y.

S taran ia podejm ow ane przez W andę Jezio rań sk ą u różnych d y g n itarzy carskich, m ające na celu rato w an ie męża, też m usiały pociągać za sobą niem ałe najpraw dopodobniej w ydatki. Z nając ówczesne stosunki n ie tru d ­ no uzm ysłowić sobie, jak one m usiały być kosztow ne, n aw et jeśli o g ran i­ czały się do pośredniczenia pa różnych szczeblach carskiej d rab in y u rzę d ­ n iczej w K rólestw ie. O in te rw e n cje w sw ojej spraw ie dopom inał się w prost sam Ja n Jeziorański. W liście z w ięzienia pisanym 13 m aja 1864 r. prosił żonę, ażeby „m ogła dojść” do gen. P io tra Lewickiego, prezesa Sądu W ojenno-Polowego. Z ap y ty w ał też, czy była u generałow ej Czernickiej.

3 F. R a m o t o w s k a : Je zio ra ń ski J a n [w:] P olski S ło w n ik B iograficzny, t. X I, s. 217—218.

4 L isty z w ię z ie n ia Jana J eziorań sk iego, od p isy w m a szy n o p isie w zbiorach o. J. Ja rzęb o w sk ieg o w F a w ley C ourt w W ielk iej B rytan ii. O rygin ały zagin ęły. Por. też R. B e n d e r : L is ty w ięzienne Jana Jeziorańskiego z 1864 r., „ B iu lety n L u b e l­ sk iego T ow arzystw a N a u k o w eg o ” vol. 16, nr 2, 1974, s. 153— 161.

3 Proces R o m ualda T ra u g u tta i czło n kó w R zą d u Narodowego. A k ta A u d y to ria tu Polowego z lat 1863/1864, t. III, W arszaw a 1960, s. 129— 130.

6 E. H e u r i c h o w a , T. K i ś l a ń s k a : W spom nienia m a tk i i có rki z pow stania 1863 r., W arszaw a 1918, s. 101— 103, 117— 119.

7 L isty z w ięzie n ia Jan a Jeziorańskiego...

8 O. G ołębiow ska: Z pam iętn ik a. O dpis w m a szy n o p isie w zbiorach o. J. J a ­ rzębow skiego, orygin ały zagin ęły.

(4)

S y tu ację m a te ria ln ą rodziny pogarszać też m usiały czynione przez W andę Jeziorańską przygotow ania do opuszczenia W arszaw y. Miała ona zam iar w raz z dziećm i tow arzyszyć m ężowi w jego zesłaniu na Syberię, tak ą bow iem jedynie najw yższą k a rę oni oboje przew idyw ali. S tąd też W anda Jeziorańska w liście do m ęża z 29 lipca 1864 r .9 napisze: „Zaczy­ nam się gotować do podróży z Tobą, to jedno, że mogę zgodnie z Twą chęcią jechać, uszczęśliwia m ię te ra z ” . Rzeczywiście, w liście z 12 lipca 1864 r. J a n Jezio rański na w cześniejszą propozycję żony odpowiedział: „Poczciwa W andziu, aż mi się uśm iecha, żebyś ze m ną jechała, ale czy mo­ gę być egoistą takim ? Z tw oim zdrow iem , z dziećmi, na tru d y Bóg wie jakiej podróży, bo m oże n a Syberię, może w k ajdanach przyjdzie podró­ żować — a tęsk n o ta — a w końcu, jeżeli i to od T u c h o łk i19 zależy to i m arzyć nie m a co o tym . Ha, urządzaj się na w szelki przypadek, zoba­ czym y co Bóg d obry d a.”

Uzyskaw szy zgodę m ęża W anda Jeziorań sk a rozpoczęła przygotow ania do rychłego w jej przeko n aniu w y jazdu w raz z m ężem i dziećmi na zesła­ nie. Z cytow anych pam iętników Olgi G ołębiow skiej dow iadujem y się, że „zaczęła powoli sprzedaw ać m eble. Je d en stolik, w którego szufladce, w chw ilach szczęśliwych [Jan Jeziorański] w yżynał scyzorykiem : „W an- duś, W andeczek, W andusieczek, żoneczek m ój n a jm ilsz y ”, to poleciła stola­ rzow i w ykroić te cienkie deseczki i schow ała na pam iątkę, stolik sp rze­ dała.” M eble zakupiła od niej n ajpraw dopodobniej jedna ze znajom ych — D aniszew ska.11

P rzygotow ania powyższe okazały się niebaw em całkow icie zbyteczne. W liście bow iem z 4 sierpn ia 1864 r. Ja n Jeziorański doniósł żonie: „[...] dziś dow iaduję się, że ju tro m ój koniec na ziem i” . W dniu następn ym na stokach C ytadeli w arszaw skiej pow ieszeni zostali: Rom uald T rau g u tt, Ra­ fał K rajew ski, Józef Toczyski, Rom an Ż uliński i jako ostatn i J a n Jezio rań­ ski.12 S traco ny on został w raz z R om ualdem T ra u g u ttem jako członek Rządu Narodowego, m im o że nigdy nim nie był, a w organizacji narodow ej spełniał fu n k cje raczej skrom ne i „d rugorzędne” .13 Na ta k surow y w ym iar k a ry w p ły n ęła postaw a Jeziorańskiego przejaw iona w czasie śledztw a i w w ięzieniu.14 Obok bow iem T ra u g u tta „jeden tylko J a n Jeziorański

* L isty W andy J eziorańsk iej do m ęża, odpisy w m aszyn op isie w zbiorach o. J. Jarzęb ow sk iego, orygin ały zagin ęły.

10 T eodor T uchołko, p u łk ow n ik żandarm erii ro sy jsk iej, p rzew odniczący T ym ­ czasow ej K o m isji Ś led czej w W arszaw ie, szczególn ie n iep rzy ch y ln ie n astaw ion y do

Jan a Jeziorańsk iego. '

11 G o ł ę b i o w s k a : op. cit.

12 S. K i e n i e w i c z: P o w s t a n i e s t y c z n io w e , W arszaw a 1973, s. 737.

13 J. K. J a n o w s k i: P a m i ę t n i k i p o w s ta n i a s t y c z n io w e g o , t. II, W arszaw a 1925, s. 236.

(5)

204 R yszard B ender

kategorycznie odm ówił obciążania kogokolw iek bądź — jakkolw iek p rz y ­ znał się do «winy», żałow ał «nierozwagi», p rzyrzek ał popraw ę i błagał przebaczenia”.15 W w yroku stw ierdzono, że „odm aw iał u p arcie w ym ienie­ nia w spółw inow ajców ”.16 W zeznaniach Zdzisława Janczew skiego czyta­ my, iż „W uporze tym zaw ziętym Jeziorański pozostał do śm ierci” .17

W czasie, kiedy dokonyw ana była egzekucja i J a n Jezio rań sk i stan ął pod szubienicą, w w arszaw skim kościele refo rm atów odpraw iano nabo­ żeństwo. U czestniczyła w nim żona, siostry i b ra t — K arol Jeziorański. Połowę nabożeństw a odpraw iono za żywego, d ru g ą część — już za zm ar­ łego J a n a Jeziorańskiego.18

J a n Jeziorański z chw ilą śm ierci osierocił dw ie córki, a niebaw em i trzecią, Jan in ę, urodzoną już po jego straceniu, 3 g ru d n ia 1864 r. Okolicz­ ności te: aresztow ania, śledztw o, uw ięzienie, śm ierć m ęża oraz urodzenie w kilka m iesięcy potem dziecka — n ad szarp n ęły pow ażnie zdrow ie W andy Jeziorańskiej. Jednocześnie w y stąpiły kłopoty n a tu ry m ate ria ln e j. Coraz tru d n ie j było jej nie tylko u trzy m ać rodzinę, ale i roztaczać niezbędną opiekę n ad dziećmi. S tąd też niebaw em najm łodszą córkę Ja n in ę wzięła do siebie m atk a chrzestna dziecka, żona K arola, najstarszego b ra ta Ja n a Jeziorańskiego. S tarsza córka B ronisław a przebyw ała z kolei u dziadków : Stanisław a i Franciszki z H egelm anów Gołębiowskich.

Położenie ty ch ostatnich po pow staniu stało się tru d n e , daw ała się odczuć zła sy tuacja m aterialn a. D ziadek S tanisław Gołębiow ski rozw ijał przed pow staniem in icjaty w y budow lane. Poniew aż zaraz po pow staniu nastąp ił w K rólestw ie zastój w tej dziedzinie, m usiał więc ograniczyć dotychczasow ą działalność.Pogorszyło się też jego zdrow ie. Dała o sobie znać gruźlica. W yjazdy zagraniczne, leczenie, podcinając jeszcze b ardziej i ta k już tru d n ą sytu ację m aterialn ą, zdrow ia nie przyw róciły. S tanisław Gołębiowski zm arł 14 czerw ca 1866 r.

W dw a m iesiące po śm ierci ojca zm arła 18 sierpn ia 1866 r. có rk a

Wanda Jeziorańska, pozostaw iając tró jkę m ałych sierot. K ró tk o opieko­ wała się nim i babka F ranciszka Gołębiowska, zm arła bow iem w 1867 r.,

w kilka m iesięcy po m ężu i córce. Ju ż nieco w cześniej Zofię, n ajstarszą córkę Ja n a Jeziorańskiego, zapragnęli wziąć do siebie i adoptow ać „oby­ w atele z K rakow skiego” — Jeżew scy. W ty m celu sprow adzili n aw et dla niej bonę. W o statniej jed nak chw ili sprzeciw ił się realizacji tego zam iaru K arol Jeziorański.

Po naradach rodzinnych pięcioletnią wówczas Zofię w ziął n a w ycho­

15 S. K i e n i e w i c z: op. cit., s. 735. 16 Proces R om ualda T ra u g u tta , t. III, s. 158.

17 Z eznania śledcze o po w sta n iu sty czn io w y m , oprać. S. K ien iew icz, W rocław 1956, s. 80.

(6)

w anie on sam w raz z żoną Adelą z dom u G uyot de P ravieux. Jego zaś siostra W anda w raz z m ężem Ja n em G aw ińskim w zięła pod swą opiekę do Łowicza m łodszą córkę J a n a Jeziorańskiego B ronisław ę. N ajm łodszą n ato m iast Ja n in ę oddano teraz na w ychow anie H elenie Jakim ow skiej, k tó re j płacił za to 10 ru b li przyro dn i b ra t J a n a Jeziorańskiego — A le­ k san d er Jeziorański. Po kilku latach opiekę nad nią przekazano za takim sam ym w ynagrodzeniem ubogiej krew nej, księżnej G iedroyciowej.

B ronisław a J e z io ra ń s k a lfl spędziła w Łowiczu u G aw ińskich lata 1867— 1869. Zapew niono jej dobre w aru n k i i troskliw ą opiekę. W ychowy­ w ała się w raz z ich dziećmi. W 1869 r. przeb yw ała w Tenczynku, a być może czasowo też w K rzeszow icach pod K rakow em , gdzie J a n G aw iński został z atru d n io n y u Potockich, w ad m in istracji ich dóbr. W w ieku sied­ m iu lat, w 1870 r. B ronisław a Jezio rań sk a oddana została na pensję k lasztorn ą w S tan iątk ach. Spędziła tam rok, po czym pow róciła do Ten- czynka. P o w ró t jej zw iązany był z trudnościam i m aterialnym i G aw iń­ skich, te zaś z dotychczasow ą pracą J a n a Gawińskiego. Okoliczności te spraw iły, że G aw ińscy przenieśli się do Warszfawy.

W W arszaw ie B ronisław a dochodziła na pensję pani Brzezińskiej do pierw szej klasy. P rz y ję to ją tam jako tzw. uczennicę bezpłatną, czy też półpłatną. Pw odow ało to, iż otrzy m y w ała w yżyw ienie w szkole innej, słabsze aniżeli pozostałe pensjonariuszki. Ten m om ent, jako krzyw dzący, zapam iętała ona na zawsze. W 1873 r. została tam stałą pensjonariuszką i uczęszczała do klasy drugiej.

B ronisław a Jeziorańska, chociaż przechodziła z klasy do klasy, uczyła się jed n a k w ted y słabo. P rzy czy n iał się do tego, co po latach stw ierdziła, m. in. b rak podręczników , na k tó re nie było ją stać. Zapadała przy tym stale na zdrow iu, przechodząc różne choroby. Lato spędzała poza W arsza­ wą, z reg uły w Tarczynie, u m ieszkającego tam wówczas K arola Jezio rań ­ skiego. W tedy też dopiero poznała sw oją rodzoną najm łodszą siostrę Janinę, nie w idzianą od niem ow lęctw a. Tam też, w T arczynie pochow ana była zm arła w 1870 r., n ajstarsza sio stra Zofia Jeziorańska. Śm ierć jej nastąpiła w czasie, gdy chorow ała na odrę w n astępstw ie przeziębienia.

W 1874 r. dotychczasow a pensja została zam knięta. B ronisław a Jezio­ rań sk a zaczęła w ów czas uczęszczać do trzeciej klasy now ej pensji pani Zielińskiej, a później p ani B udzyńskiej. Tam spędzała „szczęśliwe chw ile” , odnalazła „swój dom ”. W następn y m , 1875 ro ku uczyła się tylko przez tydżieńi. Z ra c ji choroby (róża) m usiała przerw ać naukę. P rzeb yw ała wówczas przez dłuższy czas w szpitalu dziecięcym w W arszawie, później

19 In form acje o córkach Jan a Jeziorańsk iego zaczerpnięto ze w sp om n ień córki B ron isław y Jeziorań sk iej, W andy R om eyko, zatytu łow an ych : O M am ie. Zbiory o. J. Ja rzęb o w sk ieg o w F a w ley Court.

(7)

206 R yszard B ender

w yjeżdżała na dalszą k u rac ję do Ciechocinka. Tam zetknęła się z ro ­ dziną sw ojej m atki, z jej najm łodszą siostrą M arią Gołębiow ską. Ta p rzy ­ jeżdżała do Ciechocinka odwiedzać krew nych. Obie rodziny: Jeziorańskich i Gołębiowskich, były wówczas zwaśnione. Szło o to, że sio stry W andy Jeziorańskiej po stracen iu jej m ęża i po jej śm ierci nie zaopiekow ały się siostrzenicam i, lecz pochłonięte były w łasnym i spraw am i. O piekę nad sierotam i przyjęli w tej sy tu acji w yłącznie Jeziorańscy.

Z czasem środki przeznaczone na u trzy m an ie B ronisław y Je z io ra ń ­ skiej uzyskiw ano z e m e ry tu ry po A leksandrze Jeziorańskim , starszym bracie przyrodnim J a n a Jeziorańskiego. Z m arł on 17 lipca 1878 r. W dowa pój nim , z dom u A ąuilino, b y ła osobą zam ożną, a z m ężem nie żyła. Postanow iła dlatego nie brać p rzy słu g u jącej jej e m e ry tu ry i przeznaczyć ją „na rzecz dzieci po J a siu ”. N ajstarsza córka J a n a Jeziorańskiego już nie żyła. N ajm łodsza Ja n in a m iała w yrobione styp end ium w w arszaw ­ skim T ow arzystw ie Dobroczynności. E m e ry tu rę więc po A leksandrze J e ­ ziorańskim przeznaczono dla B ronisław y.

W ypłacano ją do tąd ciotce, H elenie D olańskiej na u trz y m an ie jej sam ej i B ronisław y. Nie najlepsze jed nak okazało się to rozw iązanie. H elena Dolańska żyw iła zadaw niony uraz do J a n a Jeziorańskiego, nie lub iła więc i jego córki. Wobec dziecka stale n azyw ała go diabłem , a B ronisław ą opiekow ała się źle. Nie troszczyła się należycie o jej zdrow ie, m im o że była ona stale chorow ita. Z czasem n astąp iła u niej dodatkow o chw ilow a u tra ta wzroku. Z tru d e m jeden z okulistów w arszaw skich przyw rócił go jej. B ronisław a, w yrzucona kiedyś przez ciotkę, a w łaściw ie dla niej babkę, tylko w bieliźnie, w nocy z m ieszkania, już do niej nie w róciła. P rz y g a r­ nęli ją początkowo, lecz na krótko, obcy ludzie. N astępnie, za spraw ą Jeziorańskich B ronisław a uzyskała m iejsce na stan cji u pani N iw ińskiej na S ta ry m Mieście. L ata spędzone tam uznała ona za najszczęśliw sze, m imo że w ostatn iej klasie m iała „nieszczęśliw y p rzy p a d e k ” z nogą i groziła jej a m p u tacja.20 P rzed tą ostatecznością uciekła do m a ją tk u kole­ żanki, na kresy. Tam w yzdrow iała. U szkodzenie nogi nie okazało się tak groźne, jak przypuszczano w W arszawie.

N iebaw em po zdaniu egzam inu na św iadectw o „dom ow ej n auczycielki” B ronisław a Jezio rań ska objęła posadę na pensji w Łęczycy. W 1886 r. przeniosła się do Sm oleńska, gdzie objęła obowiązki nauczycielki w dom u państw a Hryncew iczów . Pozostała tam do 1889 r. W tym że ro k u w yszła za m ąż. W raz z m ężem a niedługo i z dziećmi, już jako B ronisław a Romeyko-Hurk.o, przeb y w ała przez w iele la t w różnych regionach Rosji. Powrócił/a do k ra ju z rodziną w 1907 r., osiedlając się w W arszaw ie. Z m arła 24 X 1941 r.

20 In form acje o d alszych losach B ron isław y J eziorań sk iej — z listó w jej córki W andy R om eyko do o. J. Jarzęb ow sk iego, p rzech o w y w a n y ch w F a w le y Court.

(8)

О kolejach losu J a n in y Jeziorań sk iej, najm łodszej córki Ja n a Jezio rań ­ skiego, ta k szczegółowych wiadomości nie posiadam y. W iadomo, że wyszła z czasem za m ąż i n azyw ała się po m ężu Nipanicz. Z m arła w 1912 r.21

Р Е З Ю М Е Ян Е зёрански й был повеш ен вместе с Ром уальдом Траугуттом 5 августа 1864 года, признанны й царскими властями членом Н ационального правительства, хотя во время восстания (1863— 1864) он руководил отделом эксп еди ции восстания. В статье р ассказы в ается о судьбе его ж ен ы и тр ех дочерей, и з которы х одна родилась у ж е посл е к азн и отца. А втор говорит о материальном пол ож ен и и семьи о воспитании детей м атерью , а после ее смерти родны ми и знакомы ми. В се эти вопросы рассматриваю тся на основе до си х пор ещ е н епублик ованны х писем и дневников. * R É S U M É

Jean Jeziorań sk i a été e x é c u té à la p oten ce a v ec R om uald T raugutt, le 5 août 1864, car le s a u to rités tsa rien n es l ’a v a ien t p ris pour le m em b re du G ou vern em en t N ation al, bien q u e p en d an t l ’in su rrection de 1863/64, com m e rapporteur, il d irigeait seu lem en t son ex p éd itio n . D ans l’article on p arle du sort de la fem m e e t de trois fille s de J. Jeziorańsk i, d on t la d ern ière est n ée déjà ap rès l ’ex écu tio n de son père. L’au teu r p résen te la situ a tio n m a térielle de la fa m ille et le s éta p es su ccessiv es d’éd u cation d es en fa n ts par leu r m ère et, après la m ort de c e lle -c i, par d’autres p erson n es de la fa m ille ou non. C es p rob lèm es ont été p résen tés en se fondant sur le s lettr e s et le s m ém oires in éd its jusqu'à p r é se n t

Cytaty

Powiązane dokumenty

w niektórych sytuacjach prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych - wówczas przestaniemy przetwarzać Pani/Pana dane w tych celach, chyba

• w opisie bitwy wskazuje i nazywa środki stylistyczne, stara się określić ich funkcję. • uzasadnia

Wśród użytkowników substancji wziewnych, najliczniejszą grupę stanowiły osoby w wieku do 19 r.ż., powoli jednak wzrasta liczba osób w wieku starszym tj. (Tabela

Potem zaczęła się wojna z Niemcami, tak listy nie mogły już przyjść.. Wiedziałem, że

sporem politycznym wokół systemu opieki zdrowotnej. Rozwiązaniem będzie nowy mi- nister zdrowia z  nowym planem naprawy. Doskonale będą się mieć sieci ambulatoryjnej

I już krówka szła w podskokach, Bo spotkała jakieś zwierzę, Które mniejsze było

WIKTORIA - Jesienią wybraliśmy się na pierwszą wycieczkę, podczas której przewodnik pokazał nam wszystkie ciekawe miejsca oraz.. zapoznał z

kompanii; s∏u˝b´ rozpocz´∏a w konspiracji; zgin´∏a na Starym MieÊcie.. „Boƒcza” − Wiktor