• Nie Znaleziono Wyników

Sprężynowe dociski (stemple) przy konserwacji malarstwa ściennego : pomysł racjonalizatorski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprężynowe dociski (stemple) przy konserwacji malarstwa ściennego : pomysł racjonalizatorski"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

K. Tiunin

Sprężynowe dociski (stemple) przy

konserwacji malarstwa ściennego :

pomysł racjonalizatorski

Ochrona Zabytków 5/3 (18), 204-206

(2)

ści żółtej i p ła tk a c h różow ych, um ieszczo­ n y ch w tle glazu ro w an y m n a niebiesko. Podobnie za b arw io n ą polew ę p osiada k r a ­ w ędź z tym , że za m ia st niebieskiego użyto zieleni. .

O ba rodzaje d ek o ra cji w sk az u ją n a w iek XVI. W cześniejszy d a je się zlokalizow ać w obrębie pierw szej ćw ierci stu lecia i m a blisk ą analogię w k afla ch z B eneszow a l.

A. S w i e c h o w s k a

SPRĘŻYNOW E D O CISK I (STEM PLE) PRZY K O NSERW AC JI M ALARSTW A

ŚCIENNEGO

POM YSŁ R A C JO N A L IZ A T O R SK I W ykonyw anie zastrzyków w z m a c n ia ją ­ cych przy k o n se rw ac ji m a la rstw a śc ien ­ nego stanow i p rac ę podstaw ow ą, k tó ra niew ątp liw ie decyduje o trw ało ści w y k o ­ nyw an y ch robót. Od p ra c y tej zależy, czy fra g m en ty zniszczonego m alo w id ła w raz z ty n k iem zo stan ą u ra to w a n e przed o sy p a­ niem , czy też nie. D obre lu b złe w y k o n a ­ nie zastrzyków zależy je d n a k nie ty lk o od w p raw y p rac o w n ik a i uży ty ch m a te r ia ­ łów, ale i odpow iednich urząd zeń i p rz y ­ rządów , k tó re u ła tw ia ją w y k o n an ie tej czynności. Do dziś rozw ażaną b y ła ty lk o sp raw a doboru odpow iednich m a teria łó w i system u w strz y k iw a n ia odpow iedniego p łynu pod tynk, n ato m ia st dociskanie ty n ­ ków (stem plow anie) odbywTało się sy ste ­ m em n a d e r p rym ityw nym .

Nie była to sp raw a ta k isto tn a p rzy n ie ­ dużych pow ierzchniach, sta ła się je d n ak pow ażnym problem em przy p rac ach k o n ­ serw ato rsk ich w opactw ie w C zerw ińsku, gdzie zarów no w yjątk o w o cenny o biekt (m alarstw o rom ańskie), ja k też duże p ła sz­ czyzny, w ym ag ające zabezpieczenia, stały się przyczyną technicznych ulepszeń. Z a ­ strzyki stosuje się do ścian w w yp ad k u , kiedy n a sk u te k rozm aitych przyczyn ty n k zatracił sw oją przyczepność z podłożem i w form ie pęcherzy, w ybrzuszeń, czy k ie ­ szeni odchodzi od m uru. Z astrz y k polega na w prow adzeniu odpow iedniego p ły n u pod ty n k celem ponow nego połączenia go z podłożem.

Po w y k o n an iu z a strzy k u n ależy sk aso ­ w ać w ybrzuszenia, d ociskając pow ierzch ­ nię ty n k u od zew nątrz. W ykonany w ten sposób za strzy k m usi pozostaw ać pod do­ ciskiem w zupełnym bezru ch u przez k il­ kudniow y okres w ysychania. To w łaśn ie

i A. P o d l a c h a , T op ograp h ie der h i­

storisch en und K u n st-D e n k m a le im K ö n ig r e i­ ch e B öh m en X X X V : P o litisc h e r B ezirk B e n e ­ schau. ryc. 63.

dociskanie ty n k u było do n ie d aw n a sp ra­ w ą bardzo kłopotliw ą. O dbyw ało się ono w o parciu o rusztow anie, k tó re jednocześ­ nie stanow iło pom ost dla pracow nika.

R usztow anie w y k o n an e n a jb a rd z ie j p r a ­ w idłow o z silnym oparciem o ścian ę prze­ ciw ległą i m ocnym w iązaniem ukośnym zaw rze ulegało drganiom przy w chodzeniu, czy p o ru szan iu się p racow nika, a tym b a r­ dziej w ykonyw ało ru c h y i uginało się przy n ac isk u stem pli, k tó ry c h liczba czasam i p rze k ra cza ła cyfrę dw udziestu sztuk. Z a­ rządzenie budow y oddzielnego ru szto w a­ n ia dla d o konyw ania zastrzyków pociągało za sobą dodatkow e koszty i nie rozw iązy­ w ało sp raw y ostatecznie. U suw ało jedynie w strząsy pow odow ane p oruszaniem się pracującego, ale sp raw a o d sadzania ru sz ­ tow an ia od ściany przez dociski była n a ­ d al nierozw iązana. N ietru d n o było p o sta ­ w ić k ilk a stem pli ale już z chw ilą p rze­ kroczenia cyfry 5 zaczynały się kłopoty. R usztow anie odpychane przez n a stęp n e stem ple pow odow ało zw olnienie (luzow a- nie) stem pli postaw ionych w cześniej, k tó ­ re oczywiście spadały. T rzeba w ięc było stale dobijać kliny przy w szystkich ste m ­ plach rów nocześnie, co n astrę cz ało n ie m ało trudności. P ra c a była jeszcze b a r ­ dziej u tru d n io n a p ry m ity w n y m urząd ze­ niem stem pli. S tem pel złożony z poduszki dociskającej ścianę, każdorazow o d ocina- nej n a odpow iedni w y m iar listw y, dw óch klinów , a często jeszcze pod k ład ek d re w ­ nian y ch stan o w ił dość obfitą ilość części, k tó re sp ad ając m ogły n ie je d n o k ro tn ie uszkodzić cenne m alow idła (ryc. 225).

W praw dzie w ykonane zabezpieczenia chroniły ściany przed w ypadkiem , je d n a k p rac a przy za k ła d an iu stem pli była w iel­ ce skom plikow ana i uciążliw a.

Czasam i b ra k ło rą k do trz y m a n ia i p o d ­ trzy m an ia różnych części składow ych, a las stem pli zm uszał p rac o w n ik a do n ie ­ m al cyrkow ych pozycji. P rzy k lin o w a n iu stem pli w p a rtia c h dolnych ła tw o b y ło spow odow ać w strzą sam i sp a d an ie k r u ­ chych tynków "'pow yżej. S pad an ie stem pli m ogło być pow odem odsadzania ty n k u przez św ieżo w ykonane za strzy k i i td. P r a ­ ca szła wolno. Po dużym w ysiłku n a d tru d n y m odcinkiem ściany następ o w ała kilk u d n io w a przerw a. N ie w olno było w ty m czasie pracow ać n a rusztow aniu. T ynki m usiały w ysychać pod stem plam i w pełn y m bezruchu. P otem zdejm ow ano stem ple i m ożna było w ykonyw ać n a s tę ­ p n ą serię zastrzyków n a w yższym poziom ie

(3)

uskokam i o d d alała się od ru sztow ania, co zm uszało do d o cinania coraz dłuższych li­ stew stem plow ych. R osły w ięc stosy zbyt k ró tk ic h kołków do niczego nie p rz y d a t­ nych. W szystkie te tru d n o ści zostały u su ­ nięte przez w prow adzenie docisków sp rę ­ żynow ych, k tó re n ie w ą tp liw ie zdały egza­ m in p raktyczny. P rzynoszą one dużą osz­ czędność w czasie, w zużyciu m a teria łu , ja k i w w y siłk u pracow nika. Docisk sp rę ­ żynow y ziożony je s t z dw óch części, po­ duszki i w łaściw ego docisku. K o n stru k cja p rzy rzą d u polega n a w m ontow aniu sp rę ­ żyny do dw óch ruchom ych części d re w ­ nianych, z k tó ry ch je d n a stanow i łożysko d la dru g iej części ruchom ej. S p ręży n a jest jednym końcem um ocow ana n a sta łe przy gó rn ej skuw ce łożyska dru g im zaś je st za­

czepiana n a odpow iedni haczyk w m onto­ w an y do części ruchom ej. W te n sposób p rzy rzą d może być n a sta w ia n y n a odpo­ w ied n i w y m ia r zależny od o d dalenia r u ­ sztow ania od ściany. S prężyna je st tu n a j­ w ażn iejszą częścią przyrządu. J e s t ona am o rty zato rem , k tó ry izoluje ścianę od r u ­ sztow ania, a jednocześnie w y w iera stały n ac isk n a ścianę. W te n sposób ruchy ru szto w a n ia nie w p ły w ają p ra w ie zupeł­ nie n a czynność docisku ściany. Docisk sprężynow y je st b ardzo ła tw y w użyciu. R u g u je on cały szereg niepotrzebnych czynności, k tó re zajm ow ały ta k w iele cza­ su praco w n ik o w i, ja k docinanie kołków , k lin ó w i podkładek, a potem skom pliko­ w a n e sta w ian ie stem pli (ryc. 223 i 224).

Po przyłożeniu lew ą rę k ą poduszki w m iejscu w ykonanego zastrzy k u , p ra w ą w ciska się sprężynow y docisk m iędzy ścia­ n ę i ruszto w an ie, oczywiście, uprzednio p rz y rz ą d n a s ta w ia ją c n a potrzebny w y ­ m ia r. P rzy tym nie m a żadnej obaw y, że p o ru sz a ją c się po rusztow aniu, czy sta w

ia-Ryc. 225. S tem plow anie przy pomocy d o ­ cisków sprężynow ych.

Ryc. 226. D otychczasow y sposób stem plow ania.

ją c n astęp n e dociski spow oduje się obsu­ nięcie któregoś z poprzednio w ciśniętych. B ardzo w iele zy skuje się na czasie pracy,

(4)

Ryc. 227. T ablica z W ystaw y G rafiki. gdyż po w yko n an iu zastrzyków ru szto w a­

n ie sta le je s t dostępne d la p rac o w n ik a i n ie stosuje się żadnych p rze rw w w yko­ n y w a n iu dalszych czynności.

W ażne je s t rów nież, że ilość sta w ian y c h docisków może być znacznie pow iększona. N ajw ażn iejszy m je d n a k p lu sem docisków sprężonych je s t to, że c a n a jm n ie j pięcio­ k ro tn ie zw iększają one w ydajn o ść pracy.

- K. T iunin

PO K A Z ZN ISZCZEŃ I . K O N SERW A C JI ZA BY TKÓ W Z D ZIED ZIN Y R Ę K O P I­

SÓW, DRUKÓW I G R A FIK I. S ta ra n ie m Z arzą d u O chrony i K o n ser­ w ac ji Z ab y tk ó w p rzy w spółpracy A rch i­ w um G łów nego A k t D aw nych, In s ty tu tu B arw n ik ó w i P ó łproduktów , , B iblioteki

U n iw ersy te tu W arszaw skiego, M uzeum N arodow ego w W arszaw ie i P raco w n i K o n serw acji Z ab y tk ó w G ra fik i zorganizo­ w ano i o tw arto w dniach 23—31 m a ja 1952 pokaz zniszczeń i ochrony za b y tk o ­ w ych rękopisów , d ruków , o p ra w i g rafik i w M uzeum H istorycznym m. W arszaw y w R y n k u St. M iasta 36.

P okaz z a ją ł dw a pokoje. W pierw szym w ystaw iono p rzy k ła d y rod zajó w chorób obiektów , hodow li pleśni i grzybów oraz lite ra tu rę naukow ą. W pokoju drugim po­ kazan o k ilk a przy k ład ó w obiektów g ra ­ ficznych przyw róconych „do życia“, a w ięc po k o n se rw ac ji, oraz w zorow y m ontaż o k a­ zów g ra fik i opracow any przez prof. Bo­ n a w e n tu rę L e n a rta dla celów w y staw i przechow yw ania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Temat zaieć: D odaw anie i odejm ow anie w zakresie 100 Rozw iązyw anie zadań z treścią..

Stąd też wolność będąca „kluczem, który wartości otwiera drogę w głąb człowieka”25 stanowi tę wartość, która jaw i się jako niezbędna, aby

Szczególnie atrakcyjny dla pedagogiki specjalnej wydawać się może paradyg­ mat krytyczny i konstytuujące go podejście emancypacyjne, ponieważ miarą celowości badań

Regular

Lewickiej-Zelent, to głos prze­ konujący o wartości fenomenologicznego poznania w psychologii i pedagogice, które dla psychologów, pedagogów i terapeutów jawi się jako

Additional details about methods including analysis, description of force- field, list of all simulations; details and derivation of nucleation −elongation models; addi- tional

Zdaniem niektó­ rych historyków polskich plan rosyjski zaatakowania Warszawy od zachodu był awan­ turniczy, a realizacja tego planu przy energicznym wodzu polskim i

The situation led to running battles with the police on the streets of Delft, the expulsion of a DSC member from the university, and the film society being banned from all TH