Józef E. Dutkiewicz
Potrzeba i granice specjalizacji
Ochrona Zabytków 16/2 (61), 3-12JÓZEF E. D U T K IE W IC Z
POTRZEBA I GRANICE SPECJALIZACJI
W ostatnich latach zwiększył się ogromnie udział nauk technicznych i przyrodniczych w konserw acji dzieł sztuki. Potrzeba takiego udziału daw ała się już dawno odczuwać i jest najzupełniej uzasadniona. Jeszcze przecież w la tach międzyw ojennych (np. w Polsce) konserw a torstwo było zajęciem z pogranicza znachorstwa. Znajomość technologii ograniczała się trad y cy j nie do podręczników Bergera, D oernera czy Mancii, a badania Eibnera, Raehlm anna czy Lauriego pozostawały w sferze dalekiej od p rak tyki teorii i rzadko powodowały konieczność przeprow adzania analiz chemicznych i fizycz nych w pracach konserw atorskich. W tych w a runkach trudno było o przyjęcie naukowo uza sadnionych m etod badań i stosowanie środków, uspraw iedliwionych składem technologicznym m ateriałów, względnie rodzajem zniszczenia, nie mówiąc o tym, że przy konserw acji rzeźby, ce ramiki, sprzętów drew nianych itd. stosowano tradycyjnie samorodne sposoby napraw y.
Podobnie działo się w architekturze. Bo choć sformułowano założenia teoretyczne o ko nieczności zachowania autentycznej, skorodo wanej przez czas, m aterii dzieła sztuki, co zna lazło wyraz w tezach Dvoraka czy Ruskina, to nie zdołano wypracować obowiązujących m e tod badania tw orzyw budownictwa i ich scho rzeń, ani skutecznych metod terapii. Podawano doraźne sposoby jak np. torkretow anie murów, ale nie opracowano innych m etod utrw alania m ateriałów ani konstrukcji statycznych, zdol nych podtrzym ywać zagrożone budynki lub ich części. W architekturze spraw a wygląda przy tym o tyle gorzej niż w plastyce1, że do dzisiaj m etody te nie rozw inęły się dalej, nie w ykorzystano tu nowych zdobyczy chemii i fi zyki. o czym świadczy stosunkowo uboga litera tu ra i czasopiśmiennictwo, odnoszące się do
technologii historycznej i technik konserwacji budownictwa.
Znacznie bardziej skom plikowana techno logia plastyki zwróciła tym czasem na siebie uwagę przedstawicieli nauk ścisłych, a przede wszystkim chemii. Dzięki tem u stało się jasne, że nie można podejmować, jak to było w tr a dycji, jakichkolw iek środków zaradczych bez poznania budowy m aterii, z któ rej w ykonane jest dzieło sztuki i przyczyn zmian, jakie w niej zachodziły lub zachodzą. Tą tylko bowiem dro gą postępowanie konserw atorskie może uzyskać naukowe podstawy.
Jakkolw iek udział chemii i w poprzednim okresie był już znany, to w raz z rozwojem tej nauki, a głównie udoskonaleniem m etod anali zy cząsteczkowej, dopiero można było w yczer pująco ustalać skład chemiczny tw orzyw plas tyki, ich przem ian czasowych, a następnie sto sunek do zam ierzonych środków zaradczych. Drogą analizy kroplow ej, chrom atograficznej i spektrograficznej ustala się dokładnie budowę tw orzyw podobrazia, spoiw i barw ników w m a larstw ie i, tak samo, tw orzyw rzeźby i rze miosła artystycznego. Co praw da nie uzyskano dotychczas ścisłych metod analizy starzenia się m aterii, a co za tym idzie nie udaje się zasto sować tych m etod do oznaczania w ieku m a teriału, z którego wykonano dzieło sztuki (poza niespraw dzonym oznaczaniem w ieku węgla С 14), ale zdaje się nie ulegać wątpliwości, że rozwój fizyki jądrow ej pozwoli rozwiązać te zagadnienia. Lecz nie tylko analiza tworzyw dzieł sztuki, ale także analiza środków używa nych do konserw acji (na pierw szym miejscu tw orzyw a sztuczne) stw orzyła ogromne pole
1 Autor dla ułatw ienia używa skrótow ej, potocz nej form y „p lastyka” na określenie takich dziedzin sztuki jak m alarstw o, rzeźba, przem ysł artystyczny i tylko w tym znaczeniu przeciw staw ia ją architek turze i budownictw u.
dla badań chemii. Tu również należy wymienić badanie warunków przechowania dzieł sztuki, roli otaczającej je atmosfery, św iatła itd. Oczy wiście, że tak rozległe dziedziny badań w ym a gają skomplikowanej ap aratu ry współczesnych laboratoriów i udziału specjalistów, zdolnych nie tylko posługiwać się tym i urządzeniam i do ce lów badań konserw atorskich, ale także posia dających odpowiednie przygotow anie i wiedzę specjalną do rozwiązywania tej problem atyki z punktu widzenia chemii i wyznaczania drogi rozwoju tych badań na przyszłość. Popularny dawniej udział samych konserw atorów w ta kich badaniach w ydaje się, przy dzisiejszym rozwoju nauki, już nie do utrzym ania. Konser- w atorzy-praktycy mogą tylko, i powinni, w y znaczać zakres badań dla interesujących ich problemów.
Obok chemii fizyka jest drugim z kolei działem nauk ścisłych, której udział w bada niu dzieł daw nej sztuki wzrósł i wzrasta w szybkim tempie. W pierwszym rzędzie nieod zowne już dzisiaj dla dokum entacji i badań stały się w szechstronne usługi optyki. Począwszy od dokum entacji fotograficznej w norm alnym świetle, m ikro i makro, badania w świetle analitycznym powierzchni m alowanych i nie których tw orzyw plastyki są niezbędną częścią prac konserw atorskich. Badania w świetle podczerwonym i pozafiołkowym dzieł m a larstw a, rękopisów i grafiki, okazały się nie zbędne przy ustalaniu naw arstw ień i stru k tu ry tych dzieł. Szczególnie zaś owocne dla poznania budowy dzieł sztuki w szerokim zakresie ukła dów i tw orzyw okazały się badania prom ienia mi X. Pom agają one w ustalaniu układów malo wanych w arstw obrazów z różnych epok i in dyw idualnych faktu r mistrzów, a także korozji i zniekształceń w budowie w ew nętrznej two rzyw. Są to zarówno badania w św ietle pros tym jak i stereofotograficzne. Analogicznie do roli badań tym i prom ieniam i rozw ija się rola izotopów promieniotwórczych, przede wszyst kim kobaltu, mogąca obok obrazu budowy we w nętrznej przynosić inform acje o nasyceniu wodą m ateriałów, co ma szczególne znaczenie dla m alarstw a ściennego, rzeźby i budownic twa. Do zadań optyki należą również analitycz ne badania kolorym etryczne, a także spektro- graficzne barwników, spoiw i tw orzyw plasty ki, które zyskują sobie poważną rolę w do kum entacji konserw atorskiej.
Ogromne znaczenie zdobywa sobie nauka o elektryczności i elektronika w badaniach kon
serw atorskich, głównie w zastosowaniu apara tu ry do pomiarów wilgotności i rozszerzalności ciał. P róbuje się też stosowania prądów wyso kiej częstotliwości do dezynsekcji tw orzyw drew nianych.
Osobny dział fizyki, stosowanej w konser w atorstw ie, stanowi mechanika w zakresie ba dań w ytrzym ałości m ateriałów plastyki i bu downictwa, naprężeń w ew nętrznych w budow nictwie i rzeźbie i powierzchniowych w m a larstw ie oraz konstrukcji zabezpieczających w architekturze, rzeźbie i m alarstw ie.
Podobnie zyskuje na znaczeniu term ika, w zakresie określania właściwości term icz nych m ateriałów , ich zachowania w zm ieniają cych się w arunkach ciepłoty w stosunku do in nych m ateriałów użytych do zabezpieczenia dzieła sztuki. (W ystarczy wymienić znaczenie badań właściwości term icznych przedmiotów sporządzonych z metali!). Osobną rolę odgryw a term ika w aparaturze używanej w praktyce konserw atorskiej, jak kautery, stoły podgrze wane, aparaty do w ytw arzania pary przegrza nej i in. używane w konserw acji m alarstw a ściennego. Obok term iki, w ykorzystanie właści wości ciśnienia atmosferycznego znajduje miejsce w zabiegach przy dublow aniu obrazów oraz dezynsekcji i im pregnacji drew na i in nych m ateriałów .
Tak w szechstronny udział fizyki w praktyce konserw atorskiej wymaga już ogromnego zróż nicowania specjalizacji w ew nątrz samej nauki. O ptyka i nauka o prom ieniow aniu stosowane do konserw acji mogą być w pełni opanowane jedynie przez specjalistów z tej dziedziny, po dobnie jak zagadnienia elektroniki, mechaniki, term iki i nauki o ciśnieniu atmosferycznym w ym agają udziału fizyków, którzy nie tylko opanowali swą specjalność, ale także znają za gadnienia, w ystępujące w dziełach sztuki i um ieją stosować zdobycze fizyki do ich badań i ochrony. Badania takie mogą być prowadzone za pomocą niezbędnej ap aratu ry będącej w dys pozycji specjalnych instytutów naukowych, a nawet, jeśli jest ona w dyspozycji pracowni konserw atorskich, powinna być obsługiwana przez fizyków.
Wreszcie trzeci dział nauk stosowanych w konserw acji to przyroda. Nauka ta obejm uje dziedzinę szkodników biologicznych tw orzyw organicznych, a częściowo i nieorganicznych, plastyki i budownictwa. Przede w szystkim na leży tu wymienić badania nad zwalczaniem roślinnych i zwierzęcych szkodników drew na
i jego pochodnych, a także pasożytów białka i skrobi. W tym dziale, który można określić jako parazytologię tw orzyw sztuki, wiedza po stępuje szybko naprzód w kierunku system aty ki gatunków pasożytów jak i znajomości walki biologicznej, chemicznej i fizycznej z nimi. Roz wój tej nauki ma otw artą drogę do badań nisz czącego działania mikroorganizmów, atak u ją cych nie tylko tw orzyw a organiczne, ale i m a teriały nieorganiczne. Należy się spodziewać, że w tej, tak niedostatecznie dotąd poznanej, dzie dzinie będzie można dokonać jeszcze wielu w ar tościowych odkryć. Podobnie jak w obu po przednich dziedzinach i w zakresie parazyto logii niezbędna jest głęboka znajomość proble m atyki przyrodniczej obok znajomości proble m atyki technologii dzieł sztuki oraz zjawisk sprzyjających rozwojowi życia pasożytów na ich podłożu. Tylko przyrodnicy mogą właściwie kw alifikować rodzaje szkodników i określać sposoby ich zwalczania.
Tak szybki i w szechstronny wzrost udziału omówionych nauk w konserw atorstw ie znalazł swój w yraz w literatu rze i czasopiśmiennictwie ostatnich kilkunastu lat. Dowodem tego jest ilość ukazujących się już po ostatniej wojnie w poszczególnych krajach czasopism i w ydaw nictw, zamieszczających w coraz większym stopniu prace i arty k u ły o charakterze specja listycznym . Pow stają takie w ydaw nictw a naro dowe jak Bollettino dell Instituto C entrale del Restauro, B ulletin de l’In stitu t Royal du P a tri moine A rtistique, Z eitschrift für schweizerische Archäologie u. Kunstgesichte, Woprosy resta- w racji, Deutsche K unst- u. Denkmalpflege, österreichische Zeitschrift für K unst- u. Den kmalpflege, Zbornik Zasztite Spoménika K ul tu rę, Vijesti, Varstvo Spomenikov, Ochrona Za bytków, Pam atkove Рёсе, V lastivedny Casopis, M üemlék Védelem, M onumente si Muzee i in. Niezależnie od tego, w ydaw nictw a m uzealne — jak B ulletin du Laboratoire du Louvre, La Revue du Louvre et des musées de France, Neue M useumskunde, M useums News — przy noszą cenne opracowania m etod konserw ator skich. Jeśli rozwój tych zagadnień posunął się niezwykle szybko naprzód w dziedzinie konser wacji m alarstw a, rzeźby i rzemiosła artystycz nego, to w niewielkim stopniu rozw inęły się w tym czasie metody konserw acji budownictwa
i piśmiennictwo na ten tem at. '
Obok wymienionych w ydaw nictw ukazują się w ydaw nictw a międzynarodowych in sty tu tów, zajm ujących się konserw acją dzieł sztuki,
takie jak — Studies in Conservation, A bstracts, Museum. Także tem atyka międzynarodowych zjazdów i konferencji bywa poświęcana, w przeważającej mierze, specjalistycznym zagad nieniom technicznym konserwacji, jak tego przykładem może być ostatnia konferencja IIC w Rzymie, czy polskie konferencje na tem at konserw acji drew na (1961) i konserwacji m e talu (1962). Zjawiska chemiczne, fizyczne i częściowo biologiczne w konserw acji dzieł sztuki oraz ich patologia to w przytłaczającej większości tem atyka piśm iennictw a i dyskusji. Zdawać się może nawet, że zjawiska chemicz ne i fizyczne w życiu dzieła dawnej sztuki to wyłączna problem atyka, zajm ująca umysły muzeologów i konserwatorów. Prace poświę cone tej tem atyce m ają doniosłe i cenne znacze nie dla budowy naukowych podstaw technicz nych wiedzy konserw atorskiej. Ich waga zależy jednak od naukowego autorytetu, przygotowa nia, od zdecydowanie technicznego charakteru opracowania, od specjalistycznych kwalifikacji autora. Prace te dotyczą bowiem wyłącznie technicznych problemów m aterialnej budowy dzieła sztuki, a nie jego strony artystycznej i twórczej. P asja badań technicznych jest jed nak tak wielka, tak ,,na czasie”, że duża część konserw atorów -praktyków uważa za swą am bicję, za legitym ację swych kw alifikacji nauko wych zabieranie głosu w naukowych spra wach technicznych, chemicznych i fizycznych, choć ich przygotowanie zawodowe nie stw arza do tego uzasadnionych podstaw. Nie ma w ątpli wości, że m etody i wnioski nauk fizyko-che micznych m ają dla współczesnego człowieka, naw et hum anisty czy plastyka, magiczny urok. Nie znaczy to jednak, że nie m ając przygotowa nia zawodowego można posiąść podstawy tej wiedzy i stosować ją bez ryzyka. W artość udzia łu nauk technicznych w konserw acji i ich nowa atrakcyjność leży wyłącznie w tym. że są one reprezentow ane przez specjalistów. Znając bo wiem niezwykle szybki rozwój tych nauk w ostatnim półwieczu, rozwój zmierzający w kierunku coraz to dalej posuniętej specjali zacji, znając ogromny zakres tych nauk i czas niezbędny do opanowania choćby jednej spe cjalności jasne jest, że nie może on być opano w any przez laików. Stąd w ydaje się konieczne, aby w szystkie badania szczegółowe fizyczne, chemiczne i przyrodnicze w ykonywane były przez specjalistów w poszczególnych dziedzi nach, a jedynie zlecane przez konserwatorów.
Rola i udział nauk ścisłych w konserw ator stwie muszą być ściśle określone. Uznając do niosłość udziału specjalistów, dla dobra nauki trzeba zaznaczyć, że pewne rodzaje pow tarza jących się i typowych usług powinny być znor malizowane. Tak na przykład należałoby ustalić w określonych w arunkach technologicznych i przy użyciu tej samej ap aratu ry typy zdjęć rentgenologicznych płaskich i stereograficz- nych. Podobnymi normam i dla dokum entacji konserw atorskiej należałoby objąć zdjęcia w promieniach norm alnych, podczerwonych i pozafiołkowych czy sodowych. Równie waż ne byłoby, między innymi, przyjęcie norm analitycznych dla chemii, dla badania budowy technologicznej tworzyw, ich schorzeń i defor macji. Rozróżnienie i w yodrębnienie zjawisk typow ych pozwoliłoby oprzeć powszechnie po stępowanie konserw atorskie na ustalonych pod stawach naukowych, co nie zwalniałoby oczy wiście od szczegółowych badań zjawisk niety powych.
Usługowe prace badawczo-techniczne są tym dla konserwacji dzieł sztuki co prace z dziedziny fizykoterapii, chemii lekarskiej, farmakologii i parazytologii dla medycyny. Te go rodzaju prace powinny być oddane w ręce przedstawicieli nauk ścisłych pod tym jednak w arunkiem , że poświęcą się oni tym zagadnie niom całkowicie i poprzez znajomość historii, technologii i patologii dzieł sztuki będą mogli je opanować. Nie powinni oni natom iast zabie rać głosu w sprawach realizacji konserw ator skich i w yglądu zewnętrznego konserw owa nych dzieł, które to spraw y nie leżą w ich kom petencji.
Omawiając kierunki rozwoju specjalizacji nauk technicznych i przyrodniczych, niezbęd nych dla postępu wiedzy konserw atorskiej, można by wymienić następujące grupy, które w ynikają z podziału według m ateriałów pod stawowych sztuk plastycznych i zjaw isk jakie w nich zachodzą:
1. G r u p a c h e m i c z n a , a) Chemia analityczna — metody badań budow y m a teriałów organicznych i nieorganicznych dzieł sztuki, dla celów system atyki porównawczej, dla ustalania przyczyn zachodzących zm ian w ich budowie i zachowaniu, korozji i rozpadu, oraz dla ustalenia środków dopuszczalnych w terapii chemicznej tych m ateriałów , b) Syn teza chemiczna — badania środków służących do konserw acji i utrw alania m ateriałów , za równo środków tradycyjnych organicznych, jak
i produktów nowoczesnej syntezy chemicznej, zwłaszcza tworzyw sztucznych, znajdujących coraz większe zastosowanie w konserw acji; przygotowywanie nowych środków zabezpie czających, posiadających cechy niezbędne dla stosowania w pracowniach i laboratoriach kon serwatorskich, a więc sprawdzone zalety che miczne, fizyczne i plastyczne, dostępność na rynku, operatywność w użyciu, trwałość i od porność na starzenie, c) Chemia fizyczna i fizjo logiczna — w zakresie zagadnień związanych z fizyką i biologią.
2. G r u p a f i z y c z n a , a) O ptyka — ba dania optyczne przedmiotów sztuki i ich m a teriałów składowych w świetle zwyczajnym, spolaryzowanym i przechodzącym za pomocą przyrządów optycznych, w promieniach poza fiołkowych, podczerwonych, X i sodowych w spraw dzaniu bezpośrednim i w fotografii, b) Spektrografia i kolorym etria — badania m a teriałów określające ich skład w długościach fal świetlnych, c) Fizyka promieniowania — w zakresie zastosowania ciał prom ieniotw ór czych do badania budowy i zmian niektórych m ateriałów , d) Term ika — badania podstawo wych m ateriałów plastyki w zm ieniających się w arunkach termicznych, szczególnie ważne przy zachowaniu się drew na i m etali w w arun kach terenow ych i muzealnych; badania w pły wu w arunków cieplnych na zachowanie się przedmiotów sztuki, e) Mechanika — badania w arunków statycznych i wytrzymałości m ate riałów, ich napięć w ew nętrznych i powierzch niowych. f) Elektronika — zastosowanie do urządzeń badawczych i dezynsekcyjnych dzieł sztuki, g) Zastosowanie właściwości ciśnienia atmosferycznego do celów dezynsekcji i im pregnacji oraz w technice konserw acji przed
miotów zabytkowych.
3. B i o l o g i a , a) Rozpoznawanie z orga nizmów żywych właściwości m ateriałów wcho dzących w skład dzieła sztuki, b) Rozpozna wanie szkodników biologicznych tych m ateria łów w zakresie zoologii i botaniki, okre ślanie w arunków ich bytowania i sposobów zwalczania za pomocą środków chemicznych, fi zycznych i biologicznych.
Przedstaw iony tu układ zawiera, w głów nych zarysach, charakterystykę interw encji nauk technicznych przyrodniczych w sprawy konserw acji i ogólny dezyderat specjalizacji w tym zakresie, choć go w zasadzie nie wyczer puje. Byłoby celowe, jak się zdaje, organizowa nie placówek badawczych, pracujących dla kon_
serw atorstw a w w ymienionych tu ta j trzech pio nach — chemicznym, fizycznym i biologicznym. Placówki takie, o charakterze instytutów^ współ pracow ałyby z pracow niam i konserwatorskim i, przy czym ze względu na wysokie koszty w y posażenia i utrzym ania mogłyby to być insty tu ty specjalne w skali krajow ej, co nie w yklu czałoby istnienia samodzielnych, mniejszych placówek do zagadnień specjalnych. W skali m iędzynarodowej powołanie centralnych insty tutów chemii, fizyki i biologii konserw ator skiej wydawałoby się bardziej celowe od mię dzynarodowych instytutów konserwacji. O ile bowiem zagadnienia z zakresu nauk ścisłych są wspólne na terenie całej kuli ziemskiej, o tyle metody praktyki konserw atorskiej i realizacji, wkraczających w dziedzinę twórczości a rty stycznej, mogą nosić różne cechy narodowe
Zagadnienia techniczne konserw atorstw a stanowią nie więcej jak 50% zagadnień opieki nad dziełami dawnej sztuki. Resztę tw orzą za gadnienia historycznej system atyki wiadomo ści o budowie technicznej dzieł, zdobywane w trakcie badań technicznych, a te mogą być przedm iotem zainteresow ań badaczy o przygo tow aniu historycznym . Na tym polu postęp jest bowiem nadal niedostateczny. Ani badania szkoły niemieckiej początków naszego stulecia ani późniejsze badania anglosaskie nie przynio sły pożądanych 'wyników. Stąd też kierunek po święcony wyłącznie problemom technicznym reprezentow any przez pewne organy zawodo we uważać można za jednostronny i nie w y czerpujący całkowicie bieżącej problem atyki konserw atorskiej. W ysunięcie na pierwszy plar tem atyki w yłącznie technicznej z całości za gadnień konserw atorskich, jakie się obserw u je na łamach szeregu czasopism, a także na kon ferencjach i zjazdach musi znaleźć swe uzupeł nienie w problem atyce artystycznej i histo rycznej.
*
P rak ty k a konserw atorska, przechodząc od opanowania zagadnień technicznych do mo m entu decyzji o zeiwnętrznym wyglądzie kon serwowanego przedm iotu, przekracza barierę techniczną. I odtąd w kracza zdecydowanie, nie zależnie od chęci konserwatorów, w sferę for mowania plastycznego. Gdy spraw a analizy technologicznej w erniksu czy lazerunków obra zu jest spraw ą techniczną, a w dalszym cią gu system atyki technologii historycznej, to ich zdjęcie lub pozostawienie decyduje już o ko
lorycie, powierzchni, fakturze obrazu, a zatem jest już w pełni decyzją artystyczną, estetyczną i twórczą. Podobnie ma się rzecz z w yborem możliwości zdjęcia przemalowań całkowitych, z usunięciem uzupełnienień i rekonstrukcji ob razu. rzeźby czy budynku, z pozostawieniem patyny na m etalu, z transferem malowideł ściennych, z zachowaniem śladów korozji ka mienia. I tu, właśnie w momencie pojawienia się pytania o dalszą jakość artystyczną przed miotu, odpowiedź na nie należy do konserw a- tora-plastyka. W tym momencie kończy się in gerencja technika, a rozpoczyna praca arty sty - konserw atora będącego jednocześnie ch iru r giem i rzemieślnikiem. Problem y artystyczno- twórcze dochodzą jeszcze silniej do głosu, gdy zachodzi konieczność ujęcia w konstrukcję za stępczą części budowy obrazu, rzeźby czy bu dynku, konieczność uzupełnień dzieła sztuki, łączenia motywów różnego pochodzenia czaso wego i stylistycznego, ekspozycji fragm entów niezachowanej całości; w tedy rola konserw ato ra przeradza się w twórczą pracę arty sty -reży - sera, realizatora nowej inwokacji w zruszeń na kanwie starej realizacji. Ta właśnie rola kon- serw atora-plastyka i jego specjalizacje będą przedm iotem rozważań w drugiej części niniej
szego szkicu.
Zanim do tego przystąpię, chciałbym jed nak omówić zdum iewające zjawisko jakim jest zacofanie panujące w dziedzinie konserw acji architektury. Gdy w konserw acji dzieł plasty ki notuje się tak gw ałtowny rozwój wiedzy technicznej, urządzeń do badania jej tw orzyw i sposobów ich zabezpieczenia, to w budow nic twie metody postępowania konserwatorskiego tkw ią niezmiennie niemal w pojęciach doby Viollet le Duca, a najdalej Ruskina. P rak ty k o wana w Polsce, a także w wielu innych k ra jach, m etoda konserwacji, polegająca na w y konaniu inw entaryzacji stanu istniejącego, pro jek tu odbudowy na podstawie źródeł historycz nych, albo, co gorsze, na podstawie porów naw czych m ateriałów historycznych i jego reali zacji we współczesnej technice budow lanej — jest kontynuacją, anachronicznych m etod ro mantycznych, całkowicie obcych dobie rozwoju nauk ścisłych, metod, ignorujących drogi i środ ki naukowego poznania.
Nie stworzono dla konserwacji arch itek tu ry specjalnych placówek, nie opracowano metod badań m ateriałów budowlanych i zm ian jakim w rozwoju historycznym podlegają, nie posta rano się o zbadanie i określenie danych
stą-tycznych dla budowli zabytkowych, które u tra ciły swe wartości nośne, ani zasad dla ich re aktywow ania bez zbudowania na nowo, lub czę ściowej rekonstrukcji. Nie osiągnięto też zado walających wyników na polu usunięcia, lub choćby pow strzym ania korozji kam ienia, m a teriałów ceramicznych, ani naw et drew na budo wlanego, nie ustalono m etod dla oznaczania wartości chronologicznych zapraw budow la nych itd. Podobnie przecież jak w obrazie, lub rzeźbie zachowanie autentycznego m ateriału, uformowanego przez rzem ieślnika czy artystę, ma podstawowe znaczenie w architekturze dla życia pomnika przeszłości. Patologia tych m a teriałów, a także sposoby ich leczenia i zabez pieczenia nie mogą być przedm iotem działania architektów, ale chemików i fizyków, zaznajo mionych z zagadnieniami m ateriałoznaw stw a budowlanego. Ta część zagadnień konserw acji pomników architektury powinna być w yodręb niona i powierzona specjalnym placówkom badawczym. I dopiero druga część, w której pojawiają się zagadnienia statycznego zabez pieczenia budowli, a następnie konieczność de cyzji o jej zew nętrznym kształcie plastycznym staje się przedm iotem działania architekta- konserw atora. Podobnie jak w plastyce, prze prowadzając za pomocą ustalonych środków technicznych prace zabezpieczające, powinien on twórczo ujmować spraw y zestrojenia ele m entów historycznej m aterii ze współczesny mi elem entam i statycznym i, względnie pomoc niczymi, niezbędnymi do utrzym ania budowli. W ydaje się, że w konserwacji arch itek tu ry m u si nastąpić generalny zwrot, jeżeli ma ona na dążyć za szybkim rozwojem nowoczesnej, na naukowych podstawach opartej, konserwacji przedm iotów sztuki.
Zagadnienia specjalizacji, jakie zarysow ały się w granicach udziału nauk ścisłych w kon serw acji dzieł sztuki w ystępują rów nie w yraź nie w realizacjach konserw atorskich i w za gadnieniach artystyczno-tw órczych konser wacji, choć jak dotychczas, granice tych o stat nich nie zostały w yraźnie zarysowane. Pod stawowym kry terium podziału może tu być w zasadzie podział według tradycyjnych dy scyplin sztuki na m alarstw o, rzeźbę, architek tu rę i rzemiosło artystyczne. Lecz podział ten, oparty w gruncie rzeczy o formę, techniki w y konania i kształtow anie przestrzenne, nie zaw sze pokryw a się z podziałem w edług podsta wowych m ateriałów, użytych do w ykonania dzieła sztuki. Rzeźba drew niana polichromowa
na i sprzęty drew niane m ają więcej wspólnych danych materiałowych z m alarstw em desko wym niż z rzeźbą w innych m ateriałach. Ma larstw o na płótnie i innych podobraziach ela stycznych ma wiele cech wspólnych z m alar stwem na papierze. Rzeźba w kamieniu, zapra wach wapiennych i gipsowych wiąże się z kon serw acją m ateriałów budowlanych i to nie tylko detali architektonicznych; z tym i zagadnieniam i wiąże się częściowo konserw acja m alarstw a ściennego, ze względu na nieruchome podobra zie, chociaż problem atyka m alarskich rozw ią zań płaszczyznowych stawia je jako zupełnie odrębną dziedzinę specjalizacji. Zam kniętą dla siebie dziedzinę stanowi ochrona przedm iotów m etalowych, zarówno rzeźb jak i przedm iotów ozdobnych i użytkowych .Mniejsze działy spe cjalizacji, to konserw acja tkanin, grafiki i pa pieru, ceramiki przenośnej, skóry, słomy, wo sku i innych m ateriałów nietypowych.
Osobną specjalność tw orzy konserw acja m a teriałów budowlanych, gdzie oprócz cech tech nologicznych w ystępuje jako wspólna cecha nieruchomość przedm iotu. W niej dadzą się jednak w yodrębnić zagadnienia wiążące się ze specjalizacjami konserw acji dzieł plastyki, jak konserw acja kam ienia i zapraw (wapiennych, gipsowych i cementowych) użytych z kruszyw a mi, konserw acja drew na budowlanego, a dalej m etalu budowlanego i ceramiki budowlanej.
Scharakteryzow any tu podział odpowiada w zasadzie podziałowi technologicznemu w ed ług użytych m ateriałów i częściowo technik a także według zastosowanych metod konserw a cji, mimo że niektóre z nich są wspólne dla róż nych w ymienionych specjalności. Dotyczy on więc technik konserw atorskich, p raktyki za pobiegania i leczenia, ale nie wkracza w proble m y artystycznego kształtow ania konserwowa nego dzieła.
Dochodzimy więc do następnego z kolei po działu specjalizacji według typow ych metod konserwacji, w ystępujących w praktyce. Roz różnić tu można cztery główne grupy:
M a l a r s t w o . 1. K onserwacja m alarstw a sztalugowego i rzeźby polichromowanej. Ty powymi zagadnieniami są tu dezynsekcja i im pregnacja drewna, konstrukcje wzmacniające, umacnianie gruntów kredow ych i innych z m a lowidłem i pozłotą i ew entualne ich przenosze nie, usuwanie przem alow ań i regeneracja w arstw malowanych i werniksów. 2. K onserwa cja malowideł na podobraziach elastycznych, płótnie, papierze i m etalu — wzmacnianie pła
tów podobrazia (dublowanie), usuwanie prze- malowań, regeneracja w arstw malowanych i w erniksów, przenoszenie na inne podobrazie. 3. K onserw acja m alarstw a ściennego — poszu kiw anie i odkryw anie w arstw głębiej położo nych, usuw anie przem alow ań i naw arstw ień, um acnianie rozluźnionych narzutów, tran sfery na inne podłoże, regeneracja malowideł.
R z e ź b a . 1. Konserwacja rzeźb i przed miotów z kam ienia — dezynsekcja i um acnia nie kam ienia, zapraw i ceramiki, konstrukcje wzmacniające, montowanie zgruzowanych ca łości. 2. K onserw acja rzeźb i przedm iotów m e talowych, także złoconych i emalii — usuwanie korozji z m etalu, zabezpieczanie i regeneracja, konstrukcje wzmacniające.
A r c h i t e k t u r a . 1. Konserwacja budow li w ykonanych z naturalnych lub przetw orzo nych m ateriałów geologicznego pochodzenia. 2. K onserw acja budowli w ykonanych z drew na i innych m ateriałów organicznych.
R z e m i o s ł o a r t y s t y c z n e . 1. Kon serw acja grafiki, rysunku, pisma, druku i pa pieru — oczyszczanie, rekonstrukcja plansz, dezynsekcja, utrw alanie. 2. Konserwacja tk a nin — wzmacnianie i ew entualna w ym iana włókna, regeneracja barw, konstrukcje wzmac niające. 3. K onserwacja skóry i m ateriałów nie typow ych jak wosku, słomy, klajstru, cukru,, gum y i innych m ateriałów pochodzenia orga nicznego — dezynsekcja, regeneracja, wzmac nianie i zabezpieczanie.
K onserw acja przedm iotów archeologicznych i w ykopalisk nie została uwzględniona w prze konaniu, że należą one do poszczególnych w y m ienionych tu technik, stosowanych w pla styce lub budownictwie.
Jak widać, da się wyodrębnić co najm niej około 10 specjalności technicznych konserw a torskich. Zaletą takiego podziału byłoby opa nowanie dw u schem atów typow ych zagadnień z zakresów ograniczonych jakością m ateriałów, ich przeróbką i użytym i technikam i z jednej strony, a z drugiej pow tarzającym i się zabie gami konserw atorskim i. W ram ach ograniczo nej, ale stale pogłębiającej się specjalizacji kon- serw ator-technik będzie w stanie poznać w y czerpująco problem y dotyczące stru k tu ry , pa tologii i terapii jednego typu przedmiotów sztu ki. W tym też zakresie, konserw atorzy-specja- liści będą mogli ustalać dla instytutów badaw czych z zakresu nauk ścisłych potrzeby prze prow adzania badań tych obiektów i ściśle okre ślonych analiz budowy i schorzeń m ateriałów ,
z których są wykonane. Co za tym idzie, zarów no te badania jak i prace techniczne konserw a torów powinny być ujęte w ustalone norm y do kum entacji, w której inw entaryzacja, doku m entacja ikonograficzno-rysunkowa i obmiar schorzeń byłyby przygotowywane przez sa mych konserwatorów.
W w yniku przyjętego rozumowania można określić dwa podstawowe stopnie specjalizacji dla konserw acji dzieł sztuki. Pierw szy — obej m ujący prace badawcze w zakresie nauk ści słych, w ykonywane w powołanych do tego ce lu placówkach naukowych i drugi — do któ re go należy wykonawstwo techniczno-konserw a- torskie, prowadzone przez konserw atorów spe cjalistów o odpowiednim przygotow aniu zawo dowym. Każdy z tych stopni obejmowałby specjalizację w wyżej podanych zakresach, a jasno zarysowane ram y kom petencji pozwo liłyby przede wszystkim wysoko podnosić kw a lifikacje poszczególnych pracowników, a na stępnie w rzeczowy .sposób dysponować lecz nictwem dzieł dawnej sztuki. Zapewni to b ar dziej precyzyjne i fachowe w ykonywanie badań
technicznych, jakich nie mogą gw arantować konserw atorzy o zawodowym przygotowaniu artystyczno-konserw atorskim , a z drugiej stro ny, będzie rękojm ią bezstronności w ocenie wyników analiz, której często są pozbawieni konserw atorzy-praktycy, zasugerowani p rzyję
tą przez siebie tezą o pochodzeniu i budowie: opracowywanego przedm iotu lub jego scho
rzeń.
Gdyby jednak pozostać przy tak przyjętym zasadniczym podziale specjalności, to okazało by się, że zadania konserw atorstw a nie wycho dzą poza problem y m um ifikacji. Zabalsamowa nie dzieła sztuki, poza ew entualnym usunię ciem jego zniekształceń, jak to zresztą jest dzi siaj przyjęte u dużej części specjalistów, nie może być głównym celem ochrony dzieł sztuki. Trzeba zawsze pamiętać, że dzieło sztuki nie jest tylko m aterialnym przekazem historii, ale, przede wszystkim, tw orem idei plastycznej,
0 określonym potencjale wzruszeniowym
1 estetycznym . Jak w ykazuje praktyka konser watorska, w większości wypadków na skutek zaistniałych przekształceń, uszkodzeń i scho rzeń, dzieło sztuki albo jest pozbawione czę ściowo swych walorów, albo ulega innym zmianom. I w tedy właśnie kończy się rola te rapii technicznej, a zachodzi konieczność wy boru form y artystycznej drogą kompensacji utraconych wartości estetycznych przez nową
oprawę, lub sposób uzupełnienia brakujących walorów nowymi.
Dla tych celów konieczne jest wydzielenie trzeciego stopnia specjalizacji w zakresie a rty stycznego kształtow ania ostatecznego wyrazu dzieła sztuki, po dokonanym zabiegu technicz nym. O ile oba poprzednie stopnie, wzajemnie się uzupełniające, są decydujące dla m aterial nego trw ania i przedłużenia życia dzieła sztuki, o tyle trzeci stopień ma decydujące znaczenie dla kontynuacji, względnie refundacji, jego ży cia artystycznego, dla utrzym ania jego treści emocjonalnych.
Ten rodzaj specjalizacji, którego przedsta wiciele będą z pewnością najm niej liczni, w y magać będzie nie tylko rozległej wiedzy tech nicznej i historycznej, ale i wyjątkowego uzdol nienia artystycznego. W swej ostatecznej in-^ gerencji artysta-konserw ator musi wybrać dla przedm iotu leczonego nie tylko najdoskonalszą formę estetyczną, ale i zgodną z jego charakte rem i przeznaczeniem historycznym. W tym stadium, chcąc nie chcąc, będzie on pośredni kiem w w yrażaniu gustu czy sty lu obecnej epo ki, którego ślad pozostawia na powierzonym mu przedmiocie każdy zabieg konserw atorski. Gdy przy dobrze zachowanych dziełach i zabiegach prostych ślad ten będzie ledwie widoczny, to przy skomplikowanych uszkodzeniach, udział konserw atora plastyka może być znaczny. W tedy wartości wniesione przez niego muszą stanąć na najwyższym poziomie.
Rolę tego specjalisty, artysty-konserw atora, można by porównać do roli reżysera dźwięku w muzyce powielanej. Z danego dzieła i przy udziale różnych wykonawców zestraja on różne czynniki zabiegu konserwatorskiego, aby otrzy mać w końcu pełnię w yrazu dzieła, tak w in tencji autora jak i swojej. Dzieje się to szcze gólnie wtedy, gdy znaczna część dzieła docho dzi do rąk konserw atora zniszczona lub znie kształcona. Gdy części większego malowidła zachowały się we fragm entach rozrzucone na ścianie, gdy fragm ent zniszczonej rzeźby w y maga pokazania zachowanych wartości, gdy w pozbawionym werniksów i laserunków, lub fragm entów obrazie niezbędna jest kompensa cja braków, gdy ze zgruzowanej budowli trze ba wydobyć sens jej założenia przestrzennego — to w tedy znajduje się miejsce na ingerencję artysty-konserw atora. Rola estetyki w konser wacji jest równie ważna jak zabiegi technicz ne i zły to konserw ator, który poprzestaje na
bezkrytycznym u trw alaniu stanu istniejącego w momencie przystąpienia do konserw acji.
Ja k w medycynie, technice, naukach p rzy rodniczych, m atem atyce i naukach społecznych narasta i mnoży się, wraz z rozwojem wiedzy, ilość ścisłych specjalizacji, tak i w konserw acji dzieł sztuki, o ile jest nauką, powinien się m o żliwie szybko skrystalizować podział na w ska zane grupy specjalizacji. Do przeszłości bowiem należeć będzie typ konserw atorów uniw ersal nych, konserwatorów-omnibusów, zajm ujących się p rak ty k ą konserw atorską w różnych dzie dzinach sztuki i m ateriałów , a w dodatku w y konujących samodzielnie odpowiedzialne bada nia i analizy. Są to niejednokrotnie zasłużeni praktycy, a naw et autorzy prac teoretycznych, ale niew ątpliw ie przyszłość należeć będzie do specjalizacji.
Na ustaleniu w yrazu zew nętrznego zabez pieczanego przedm iotu, który jest niew ątpliw ie najbardziej twórczą i odpowiedzialną częścią czynności konserw atorskich nie kończą się jed nak zadania tej specjalizacji. Pozostaje jeszcze wyciągnięcie wniosków z w ykonanych prac dla nauk historycznych, dających się podzielić na dwie zasadnicze kategorie. Do kategorii tech nicznej należy system atyka wiadomości z za kresu technologii historycznej dzieła sztuki, niezbędna do ogólnych opracowań. O pracow a nia takie m ają szczególną doniosłość dla historii sztuki i technik artystycznych i mogą odegrać dużą rolę w rozstrzyganiu wątpliwości, nasuw a jących się przy badaniach sty lu i chronologii danego dzieła.
Do drugiej kategorii zadań naukow ych tej specjalności powinny należeć samodzielnie p ro wadzone badania nad odkryw aniem nowych grup dzieł sztuki, niedostępnych dotąd bez in terw encji konserw atora, lub zmienionych w sku tek późniejszych zniekształceń, jak np. zatyn- kowanie, zamalowanie, w m ontow anie w now sze zespoły, lub przekształceń przestrzennych. Takie jednolite stylowo, lub historycznie g ru py dzieł mogą być udostępnione dalszym bada niom i społecznemu użytkow aniu dzięki inicja tyw ie konserw atorskiej. Mam tu na myśli, na przykład, poszukiwania w zakresie m alarstw a ściennego, rew izję stanu pelwnego ty p u obra zów sztalugowych, rzeźb drew nianych poli chromowanych i wielu typów budow nictwa.
Badania naukowe typ u historycznego, obok kształtow ania ostatecznej form y plastycznej dzieła daw nej sztuki, staną się tw órczym w kła
dem trzeciej specjalności konserw atorstw a do ogólnej wiedzy o sztuce.
*
Wydało się słuszne poruszyć tu zagadnienia specjalizacji w pracy konserw atorskiej. S tara łem się przedstaw ić argum enty dla uzasadnie nia takiej potrzeby. W przyjm ującej coraz to szersze rozm iary praktyce konserw atorskiej muszą być odrzucone nie tylko nienaukowe m etody pracy, ale również niewspółczesna jej organizacja. Typowe i pow tarzające się schorze nia, w typow ych dla poszczególnych epok dzie łach sztuki, nasuw ają autom atycznie metody postępowania. Mówiąc „autom atycznie” mam na myśli zacieśnienie pojęć określonych kie runków specjalności w zakresie badań i
reali-NÉCESSITÉ ET LIMITES
La participation des sciences techniques et des) sciences naturelles dans la conservation des oeuvers d ’a rt a augm enté énorm ém ent au cours de dernières années. Dans la période d’avant-guerre la connaissance de la technologie se bornait traditionnellem ent aux m anuels de Berger, Doerner et M an d a; les recherches de Eibner, R aehlm ann et L auri étaient théoriques et elles n ’exigeaient pas l’exécution des analyses chimi ques et physiques. Dans ces conditions il était difficile d ’étab lir les méthodes scientifiques de l’exam en des oeuvres d ’a rt et de déterm iner les moyens résultant de la composition technologique des m atériaux ou éventuellem ent du genre de leur endommagement.
Il est vrai que dans l’architecture on a form ulé les principes théoriques de la nécessité de garder la m atière authentique corrodée p ar le tem ps de l’oeuvre d ’art: ils ont trpuvé leur expression dans les thèses de Dvorak et Ruskin. P o u rtan t on n ’a pas réussi d ’élaborer les méthodes d’exam en des m atières employées dans la construction et de leurs maladies; on n ’a pas trouvé non plus leur traitem en t efficace. On a renforcé les m urs, mais on n ’a pas élaboré d ’autres moyens de consolider les m atériaux et les constructions statiques, capables de soutenir les bâtim ents menacés ou leurs parties. D’ailleurs, les m éthodes de la conservation dans l’architecture n ’ont pas changées; jusqu’à présent les nouvelles découver tes de la chimie et de la physique n ’ont pas été exploitées. La litté ra tu re restreinte et les périodiques relatifs à la technologie historique et aux techniques de la conservation des constructions en sont la preuve.
La technologie compliquée des m atières plasti ques a a ttiré l’attention des chercheurs — avant tout des chimistes. Il s’est avéré qu’on ne peut pas en treprendre, comme il éta it de coutume, les moyens préventifs quelconques, sans avoir connu la compo sition de la m atière de l’oeuvre d ’a rt et les change m ents qui s’y sont opérés ou qui s’y opèrent. De cette façon seulem ent les trav au x de conservation peuvent obtenir une base scientifique. P. ex. la méthode
zacji, a po przejściu tych dwóch stopni auto m atyczne regulowanie ich w yglądu przez trze cią specjalizację estetyczno-konserw atorską. Ta autom atyczna droga dzieła sztuki w pracow niach konserw atorskich skróci czas wykonania
zabiegów, pogłębi jakość w ykonywanych ba dań, podniesie wydajność i jakość realizacji kon serw atorskiej, stworzy podstaw y naukowej organizacji dla tej wiedzy i wreszcie wniesie twórczy w kład do wiedzy o sztuce. Dlatego w y daje się, że obecnie spraw y specjalizacji są te matem, o którym należy najobszerniej i n aj w nikliwiej pisać.
prof, dr Józef E. Dutkiewicz Akadem ia Sztuk Pięknych K raków
DE LA SPÉCIALISATION
d’analyse m oléculaire a perm i d’établir à fond la com position chimique des m atières plastiques, leurs changem ents et leurs réactions aux moyens de conser vation que l’on se propose d’employer. Ces recherches exigent l’emploi d ’appareils compliqués et la p artici pation de spécialistes capables de résoudre au point de vue de la chimie les problèmes de conservation et de déterm iner les voies du développem ent de ces recherches, désignées par les conservateurs-praticiens. Dans la suite de l’article l ’au teu r énum ère les différen tes branches de la physique (optique, science de l’électricité, électronique, therm ique, mécanique) en délim itant l’étendue des recherches, nécessaires à l’application d’une m éthode juste de conservation. La large participation de la physique dans la pratique de la conservation nécessite la recherche des physiciens de diverses spécialités connaissant égalem ent les pro blèmes propres aux oeuvres d’a rt et sachant appliquer les réalisations de la physique à leur exam en et leur protection. Les sciences sont la troisièm e branche de 1r science ayant beaucoup à dire dans le domaine de la déterm ination des parasites biologiques des m atières organiques, ainsi que dans la lutte contre! eux.
Le développem ent rapide et universel de ces b ran ches de la science a trouvé son expression dans une ample littératu re et des périodiques, publiant les tr a vaux et les articles spécialisés. La conservation des oeuvres d’a rt est pour cette raison le sujet de plusieurs congrès, conférences et discussions internationaux.
L ’élan des recherches techniques est si grand qu ’une grande partie de conservateurs-praticiens se croient autorisés à prendre la parole dans les pro blèmes techniques scientifiques, physiques et chimi ques, bien qu’ils n ’y sont pas préparés au point de vue professionnel. P o u rtan t la valeur de la partici pation des sciences techniques dans la conservation consiste exclusivem ent dans le fait, qu ’elles sont représentées p ar les spécialistes. Le développement extrêm em ent rapide de ces branches de la science,
leur énorm e étendue et le tem ps nécessaire à se spécialiser dans une seule branche, rend nécessaire l’exercice, à la commande des conservateurs, des recherches physiques, chimiques et naturelles specia les par des spécialistes dans les domaines particuliers. Le rôle et la participation des sciences exactes dans les tra v au x de conservation doivent être stricte m ent déterm inés. Certains services typiques et se rép étan t devraient être norm alisés. C ertains trav au x auxiliaires du domaine des recherches techniques de v raient être confiés aux représentants des sciences exactes, à condition qu’ils se consacrent entièrem ent à ces problèm es et qu’ils puissent les m a îtriser par la connaissance de l’histoire, de la technologie et de la patologie des oeuvres d ’art. P o u rtan t ils ne devraient pas prendre la parole dans les problèm es de la pratique de la conservation et décider de l’aspect ex térieu r des oeuvres conservés. Ces problèm es ne sont pas dans leur compétence.
L ’au teu r parle ensuite de trois groupes (chimie, physique, biologie) du développem ent de la spéciali sation qui résu lten t de la division selon les m atériaux fondam entaux des arts plastiques et des phénomènes qui s’y produisent. Le système présente contient, dans les lignes générales, les traits caractéristiques de l’intervention des sciences techniques dans les pro blèmes de conservation, et le désidératum général de la spécialisation dans cette sphère, bien qu’il ne l’épuise pas. L ’a u teu r prétend qu’il serait utile d ’orga niser des laboratoires scientifiques, spécialisés dans la chimie, la physique et la biologie, tra v a illa n t pour les besoins de la conservation. Ces laboratoires, ayant le caractère d ’instituts, pourraient collaborer avec les laboratoires de conservation dans tout le pays, in dépendam m ent des laboratoires plus petits, destinés aux problèmes spéciaux. Il semble qu ’à l’échelle in te r nationale il serait égalem ent plus efficace de créer les Instituts centraux de la chimie, de la physique et de la biologie, trav aillan t pour la conservation, plutôt que de créer des Instituts internationaux de la con servation. Les problèm es du domaine des sciences exactes étan t les mêmes dans le monde entier, les méthodes de la pratique de la conservation et de la réalisation plastique peuvent par contre avoir des traits nationaux différents.
Après avoir résolu les problèm es techniques, la pratique de la conservation passe aux décisions sur l’aspect ex térie u r de l’objet conservé et elle entre dans la sphère de la form ation artistique et créatrice. C’est au conservateur-plasticien qu ’ap p artie n t la réponse à la question sur la qualité plastique de l’objet. En p arlan t de la division des spécialisations de la conservation d ’après les méthodes typiques de la conservation appliquées en pratique, l’au teu r distin gue dans les quatre groupes principaux (peinture, sculpture, architecture et artisan a t artistique) environ dix spécialités techniques de conservation. La valeur d’une telle division consisterait à assim iler deux schémas de problèm es typiques: l’un celui des problè mes déterm ine p a r la qualité des m atériaux, leur transform ation et les techniques employées l’autre concernant les procédés de conservation réitérants. Dans le cadre d ’une spécialité limitée, m ais toujours
plus approfondie, le conservateur-technicien p ourra connaître à fond tous les problèm es relatifs à la structure, à la patologie et au traitem en t d ’un type d’objets d ’art. Le conservateur spécialiste pourra déterm iner dans les directives pour les In stitu ts de recherche dans le domaine des sciences exactes, relatives à l’exam en de ces objets et aux analyses déterm inées de leur construction et des m aladies des m atériaux dont ils sont exécutés. Ces recherches ainsi que les trav au x technique des conservateurs devraient être form ulés par une docum entation établie, dont l’inventarisation, la docum entation iconographique et relative au dessin ainsi que sur l’étendue des m aladies devraient être préparées par les conservateurs eu x -mêmes.
L ’objet d ’art est non seulem ent un docum ent m atériel de l’histoire, mais avant tout, il est le produit d’une idée artistique issu d’un potentiel ém otif et estéthique déterm iné. Comme le dém ontre la pratique de la conservation, dans la plu p art des cas un objet d’a rt perd partiellem ent ces valeurs ou subit des chan gements à cause des modifications, endom m agem ents et m aladies. Il en résulte la nécessité du choix de la form e artistique com pensant les valeurs estéthiques perdues p ar une présentation nouvelle ou p a r une façon de com pléter les valeurs m anquantes. Il en résulte la nécessité de la création d ’une spécialisation dans le domaine de la form ation artistiq u e définitive de l’expression de l’objet d’art, après les opérations techniques achevées. A utant les degrés précédants de la spécialisation qui se com plètent réciproquem ent, sont décisifs pour la durée m atérielle et pour le prolongem ent de la vie de l’objet d’art, au ta n t le tro isiè me degré est d’im portance décisive pour la continua tion ou le renouvellem ent de sa vie artistique, pour l’entretien de ses valeurs émotionnelles. Il exigera non seulem ent de vastes connaissances techniques et historiques, mais aussi des aptitudes artistiques exceptionnelles. Dans son ingérence définitive l’artiste conservateur doit choisir pour l’objet tra ité non seule m ent une forme artistique la plus parfaite, mais aussi conforme avec son caractère et sa fonction historique. Cet a rtiste est l’interm édiaire de l’expres sion du goût ou du style de son époque, dont les traces sont em preintes p ar chaque opération de con servation sur l’objet traité. Quand il s’agit des opéra tions simples et des objets d’a rt bien conservés cette em preinte sera à peine visible; tandis que le rôle du conservateur-artiste peut être très im p o rtan t dans les cas d ’endom m agem ent compliqués. Alors les valeurs apportées doivent être du plus hau t niveau.
Il a semblé nécessaire de toucher les problèmes de spécialisation dans le travail de conservation. Les m aladie typiques et reiteran tes dans les oeuvres d’a rt typiques aux différentes époques ap p o rten t les m étho des autom atiques du traitem ent. Cette voie autom ati que de l’oeuvre d ’a rt dans les laboratoires de con servation épargne le tem ps de l’exécution des opéra tions, approfondie la qualité des recherches exécutées, élève la norm e et la qualité de la p ratique de la con servation, crée des bases d’organisation scientifique pour cette science et enfin elle donne un apport créateur à la science de l’art.