Marian Arszyński
Malowidła sklepienne w kościele
pokatedralnym w Chełmży, pow.
Toruń, woj. bydgoskie
Ochrona Zabytków 16/3 (62), 32-38
U H euer’a 4 znaleźć można wzmiankę, jak w tym czasie wyglądała polichromia Mojżesza. Podaje on, że w łosy i broda były czarne, twarz i szata ciemnobrązowe, podszewka rękawów niebieskawa, płomienie czerwone, a liście ciem noniebieskie. Opis kolorystyczny polichro mii i w yniki badań własnych nasuwają oczy w isty wniosek, że w okresie od 1916 do 1921 r. rzeźba Mojżesza była jeszcze raz polichromo wana. Brunatna w kolorze szata jest chronolo gicznie przedostatnią warstwą, o czym świad czą przeprowadzone badania przekrojów, a szczególnie przekrojów nr nr 2 i 4. Na prze kroju nr 2 brak co prawda tej warstwy, ale wierzchnia ostatnia warstwa w rozbielonym kolorze różowoczerwonym leży na olejnej w arstw ie niebieskawozielonkawej, zawierającej zasadowy octan miedzi. Układ ten wskazuje na to, że rozbielona warstwa różowoczerwonawa jest ostatnim przemalowaniem, jakie założono po 1916 r. Poprzednią niebieskawozielonkawą warstwę, zawierającą spoiwo olejne i zasadowy octan miedzi widział jeszcze Heuer w 1916 r.
Jeśli chodzi o warstwę brunatną, to wydaje się, że chronologicznie będzie ona chyba póź niejsza niż warstwa niebieskawozielonkawa, znajdująca się wewnątrz rękawów. Ta ostatnia
będąca pierwszym przemalowaniem obejm ow a ła prawdopodobnie nie tylko wnętrze rękawów, ale i całą szatę. N ależy przypuszczać, że proces zniszczenia w ystąpił w sposób bardziej gw ał towny na powierzchni szaty niż w ew nętrznych partiach rękawów, stąd też nastąpiło kolejne, drugie z rzędu przemalowanie, z tym że prawdopodobnie wnętrza rękawów pozostawio
no nieprzemalowane.
W 1921 r. Rutkowski 5 dokonał kilku zabie gów konserwatorskich w kościele Św. Jana w Toruniu. Usunął on m iędzy innym i przema lowania z rzeźby Pięknej Madonny i prawdo podobnie z rzeźby Mojżesza. Pod pojęciem usu nięcia przemalowań należy chyba w tym w y padku rozumieć usunięcie w szystkich w arstw polichromii, szczególnie partii luźno związa nych z podłożem i osypujących się. Partie poli chromii względnie związane, a tych prawdopo dobnie było niew iele, pozostawiono. W kon kluzji można więc tu mówić o częściowym , po bieżnym doczyszczeniu, bez prób poszukiwania pierwotnej polichromii i bez dokładnego usu wania przemalowań w rozumieniu dzisiejszych zabiegów konserwatorskich.
Z b ig n ie w B ro ch w icz
4 H euer, T h o r n e r K u n s t a l t e r t ü m e r , H eft I, T o ruń, 1916 r.
5 T o r u ń — m o n o g r a f ia m i a s t a , n ak ład em m a g istra tu m ia sta T orunia, 1929 r. Na stron ie 66 c z y ta m y: „w za k resie k o n serw a cji za b y tk ó w w y m ien ić
n a leży p race w y k o n a n e w k o ściele Ś w . Jana, z w ła s z cza dok on an e przez prof. J. R u tk o w sk ieg o u tr w a le n ie fr e sk ó w w p rezb iteriu m , u su n ię c ie p rzem a lo w a ń z rzeźb y M adonny T oru ń sk iej, oraz resta u ra cja ob ra zów z X V w ie k u ”.
MALOWIDŁA SKLEPIENNE W KOŚCIELE POKATEDRALNYM W CHEŁMŻY, POW. TORUŃ, WOJ. BYDGOSKIE
W STĘP
W sierpniu 1950 roku pożar powstały skut kiem uderzenia pioruna strawił wieże i dachy kościoła pokatedralnego w Chełmży, prawie zupełnie niszcząc uchodzące za gotyckie, ma lowidła sklepienne o powierzchni 1110 m2. Sto pień zniszczenia był tak znaczny, że Wojewódz ki Konserwator Zabytków w Bydgoszczy zre zygnował z ich utrzymania i zaakceptował pro jekt otynkowania pól sklepiennych wraz z za chowanym i resztkami m alowideł. Sprawę tę uznać by w ięc można za zamkniętą, gdyby nie następujące jej aspekty:
1) Fakt zniszczenia obiektu nie został do tychczas podany publicznie do wiadomości,
1 N a p rzyk ład — E. G a l l , D anzig und das L a n d
an d e r W eich sel. M ünchen 1953 s. 133 lub D e h i o,
skutkiem czego bieżąca literatura, szczególnie obca, nadal wym ienia zabytek jako istniejący h
2;) N ie opublikowano również dotychczas m otywów, dla których zrezygnowano z utrzy mania m alowideł. Powoduje to liczne nieporo zumienia i powstawanie fałszyw ych opinii.
3) Dotychczasowe publikacje, zaznaczając co prawda w kilku przypadkach fakt przemalo wania części polichromii w końcu X IX w., trak. tują ją jednak w zasadzie jako autentyk i oma wiają szczegółowo jako zabytek o dużym zna czeniu. Jest w ięc rzeczą oczyw istą, że wobec zniszczenia obiektu pogląd ten utrzym ywać się m oże nadal, przejmowany na zasadzie cytatu do nowych opracowań, uwzględniających prze cież często także zabytki nie istniejące.
H a n d b u c h d e r d e u t s c h e n K u n s t d e n k m ä l e r , D e u ts c h o r d e n s l a n d P r e u s s e n . B erlin 1952 s. 82.
4) Odkrycie i przebieg renowacji m alowi deł w końcu X IX w. stanowią ciekawy i in- struktyw ny przyczynek do historii konserwa torstwa, tym bardziej, że udział Steinbrechta i D ehn-R otfelsera, czołowych przedstawicieli niem ieckiej służby konserwatorskiej, nadaje całej tej sprawie specyficznego wydźwięku.
Z w ym ienionych w zględów ogłoszenie ni niejszego artykułu w ydaje się w pełni uzasad nione, zwłaszcza, że odnalezione ostatnio przez autora m ateriały archiwalne, uzupełnione w y nikami nie publikowanej dotychczas eksperty zy konserwatorskiej o stanie obiektu po poża rze, um ożliwiają zajęcie w sprawie m alowideł chełm żyńskich w pełni udokum entowanego sta
nowiska 2.
C H A R A K T E R Y ST Y K A M A LO W ID EŁ NA PO D ST A W IE D O TY C H C Z A SO W Y C H P U B L IK A C JI
Kościół pod wezwaniem Św. Trójcy w Chełmży, do roku 1824 katedra diecezji cheł m ińskiej, usytuowany jest na płd.-wschodnim skraju miasta. Jest to ceglana budowla gotyc ka o trójnaw owym układzie halow ym z pseudo- transeptem w części wschodniej. Budowę ka tedry rozpoczęto w 1254 roku, a do końca XIII w. wzniesiono prezbiterium oraz część ścian bocznych transeptu i naw. W następnym okresie budowy, od około 1300 do 1359 r. ukoń_ czono trójprzęsłowy korpus naw owy wraz z wieżami zachodnimi. Podłużnie prostokątne przęsła tej części kościoła jak również przęsła transeptu i prezbiterium przesklepiono sklepie niami gwiaździstym i, z w yjątkiem wschodnie go przęsła naw y południowej, przesklepionego sklepieniem „piastow skim ” 3. Na sklepieniach tych odkryto przy okazji remontu w 1884 r. resztki zakrytych dotychczas warstwą tynku i pobiały m alowideł, które następnie poddano renowacji.
Według sprawozdania z prac konserwator skich, opublikowanego dopiero w kilkanaście lat po odsłonięciu m alowideł, oraz według póź niejszych opracowań w ygląd sklepień po reno wacji przedstawiał się następująco: Trzy przę sła nawy głównej posiadały bardzo bogatą de korację figuralną. Każde z przęseł podzielone było żebrami na 16 pól. W ypukłe części p rofi lów żeber malowane b y ły na czerwono, w k lę słe natomiast na niebiesko. W ysklepki okolone
2 A utor n ie p rzep ro w a d ził k w e r e n d y arch iw a ln ej w zesp o le ak t k o n serw a to rsk ich z X I X w. w a rch i w u m w G dańsku oraz w a k ta ch a rch iw u m d ie c e z ja l n eg o w P elp lin ie. W ydaje się jed n ak , że n ie z a w ie rają one n o w eg o m a teria łu .
3 N a p o d sta w ie a rty k u łu G. C h m a r z y ń s k i e - g o w „ S ło w n ik u G eo g ra ficzn y m P a ń stw a P o lsk ie g o ” pod red. S. A rnolda, W arszaw a b.r. s. 261.
4 Opis i in terp reta cję h isto r ii p rzytaczam w e d le n a stęp u ją cy ch , za jm u ją cy ch się sp raw ą m a lo w id e ł c h ełm ży ń sk ich , p u b lik acji: B o r r m a n n , A u f n a h m e n
m i t t e l a l t e r l i c h e r W a n d - u n d D e c k e n m a l e r e i e n in D eu tsch lan d. B erlin 1897— 1904; G. В r u t z e r, M i t
-były wzdłuż żeber białym i pasami ozdobionymi różowymi, stylizow anym i kwiatami, łączonymi w jeden m otyw ornam entalny łodygami winnej latorośli, namalowanej w kolorze czerwonym.
Zamknięte taką ramą dekoracyjną pola skle- pienne pomalowane były na przemian na kolo ry czarny i czerwony w przęsłach zachodnim i wschodnim oraz niebieski i czerwony w przę śle środkowym. Na barwnych tłach w ysklep- ków znajdowała się żółtawo-biała kompozycja stylizow anych wici roślinnych, wypełniająca całą powierzchnię pola. W każdym z ośmiu skrajnych pól przęsła znajdowała się ponadto jedna postać ludzka. W pierw szym od zachodu przęśle znajdowały się postacie świętych: Bar bary, Urszuli, Magdaleny, Doroty, Justyny, Elżbiety, Katarzyny i Małgorzaty. Postacie m ę. skie, rozmieszczone w środkowym przęśle po dobnie jak poprzednie, zinterpretowane zosta ły jako wizerunki czterech proroków — Izaja sza, Jeremiasza, Ezechiela i Daniela oraz czte rech ew angelistów (ryc. 1, 2). Do tych zacho wanych rzekomo w stanie oryginalnym — z lekkim jedynie uzupełnieniem konturów m alo wideł dokomponowany został w toku XIX - wiecznej renowacji wystrój malarski przęsła wschodniego nawy głównej. Wzorując się na przęsłach poprzednich namalowano tutaj od nowa osiem postaci patriarchów Starego Te stamentu. Dalsze malowidła figuralne znajdo wały się na podniebieniu ostrołuku, stanowią cego przejście z położonego pod wieżami za chodnimi przedsionka do naw y głównej. U wierzchołka łuku znajdował się medalion z przedstawionym frontalnie popiersiem Chry stusa. Z jednej i drugiej strony medalionu znajdowały się dalsze, podobne m edaliony po łączone kompozycją ornamentalną w zbiegają cy ku dołowi łuku fryz. W medalionach tych umieszczone były wizerunki „Panien głupich i m ądrych”. Co się tyczy dekoracji naw bocz nych, poprzecznej i prezbiterium literatura nie podaje żadnych bliższych danych.
Na podstawie interpretacji faktów z dziejów budowy kościoła i w oparciu o analizę porów nawczą stylu malowideł, która wykazała bli skie ich pokrewieństwo z m alowidłam i kaplicy Mariackiej zamku krzyżackiego w Malborku (przed 1360) oraz postacią proroka z chrzciel nicy kościoła Św. Mikołaja w Elblągu (1387), jako term inus ad quem powstania malowideł chełm żyńskich przyjęto rok 1359 4. Odnośne
t e l a lt e r l ic h e M a l e r e i im O r d e n s l a n d e P reu ss en , T. I.
W estp reu ssen . D an zig b.r.; G. В r u t z e r, M i t t e l a l
te r lic h e M a le r e i in W e s t p r e u s s e n . „D er D eu tsch e im
O sten ”, II, 1939. H. 4; G. C h m a r z y ń s k i , о. с.; D a n -
z i g - W e s t p r e u s s e n ein d e u ts c h e s K u lt u r la n d . D an zig,
b.r.; D e h i о, о. с.; E. G a l l , о. c.; J. H e i s e , Die
B a u - u n d K u n s t d e n k m ä l e r d er P r o v i n z W e s tp r e u s s e n .
B and II, D a n zig 1887— 95, s. 151; B. M a k o w s k i ,
S z t u k a na P o m o r z u — j e j d z i e j e i z a b y t k i , T oruń
1932, s. 58; B. S c h m i d , Die D e n k m a l p f l e g e in W e s t
p r e u s s e n 1804— 1910. D an zig 1910, s. 350; A. S t a n
g e , D e u ts c h e M a le re i d e r G otik. B a n d II. 1350— 1400, B erlin 1936, s. 92.
R yc. 1. C hełm ża, k o śció ł p o k a ted ra ln y , p rzęsło śro d k o w e n a w y głó w n ej przed zn iszczen iem . R eprodukcja z p u b lik a cji B rutzera: M itte la lte r lic h e M alereien im O rd en slan d e P reu ssen (Repr. fot. PKZ Toruń) Ryc. 2. C hełm ża, k o śció ł p o k a ted ra ln y , przęsło z a ch odnie n a w y g łó w n ej przed zn iszczen iem . R ep ro d ukcja z p u b lik a cji B orrm anna: A u fn a h m en m itte la l terlich er W and und D e c k e n m a le r e ie n in D eu tsch la n d
(Repr. fot. B ib lio tek a G łów na UM K) R yc. 3. C hełm ża, k o śció ł p o k a ted ra ln y , część przęsła środ k ow ego n a w y g łó w n ej po pożarze
(Fot. w zbiorach W KZ B ydgoszcz)
opracowania przeprowadzając w yżej przytoczo ny w skrócie tok analizy, przyznają m alowid łom dużą wartość zabytkową i podnoszą je do rangi jednego z najważniejszych zabytków m a larstwa ściennego na terenie Prus 5. Poglądy te przyjęte zostały bez zastrzeżeń i nie zostały do
tąd naukowo sprawdzone 6.
M A LO W ID ŁA W ŚW IETLE B A D A Ń O D K R Y W K O W Y C H I A R C H IW A L N Y C H
W 1950 r. po pożarze, który znacznie uszko dził w yżej opisane malowidła, przystąpiono do ogólnego remontu kościoła. W związku z tym Wojewódzki Konserwator Zabytków zlecił w 1953 roku Pracowni K onserwacji Malarstwa PKZ w Toruniu wykonanie badań na skle pieniach celem ustalenia stopnia zniszcze nia m a lo w id eł7 (ryc. 3, 4). Badania kon trolne przeprowadzono na środkowych przę słach naw południowej, środkowej i północnej oraz na północnym i środkowym przęśle tran- septu. Badania t e 8, które stały się podstawą do decyzji zatynkowania sklepień, stw ierdziły bardzo zły, wykluczający w zasadzie konser wację, stan malowideł, a ponadto zaskakujący fakt, że pod całkowicie zniszczoną przez w yso ką temperaturę, wodę i zakopcenie wierzchnią warstwą malarską zachowały się niewielkie
5 P orów n aj szczeg ó ln ie В r u t z e r, o. c.
6 W cy to w a n y ch op racow an iach sp raw a a u te n ty czn o ści m a lo w id e ł jest różnie tra k to w a n a . N iek tóre z n ich np. M a k o w s k i , о. c., czy S t a n g e , о. c., n ie w sp o m in a ją w ogóle o p rzep row ad zon ej „k on ser w a c ji”, inne, jak пр. В r u t z e г, о. c., w zm ia n k u ją o „ częścio w y m p rzem a lo w a n iu ”, k tó re n ie u m n iej szało ich zd an iem zab ytk ow ej w a r to śc i obiektu.
7 Z lecen ie W KZ w B yd goszczy z dnia 21.1. 1953 w ak tach P K Z Toruń.
8 M aszyn op is ek sp erty zy , k tórej au to rem je st m gr Z. W o l n i e w i c z o w a zn ajd u je się w arch iw u m PK Z T oruń. Za ła sk a w e u d o stęp n ien ie sk ład am a u to r ce i k iero w n ik o w i O ddziału w T oru n iu ob. J. P ią t k o w sk iem u serd eczn e p od zięk ow an ie.
fragm enty pierwotnego tynku. Powierzchnia jego tylko m iejscam i nosiła ślady dawnego opracowania malarskiego w postaci fragm en tów dekoracji ornamentalnej i kolorowego tła. Na ogół bowiem, szczególnie w nawach głów nej i bocznych, została ona celowo zdrapana dla stworzenia warunków lepszej przyczepno_ ści dla nowej w arstw y malarskiej. O ile jed nak kolory tła były w obu warstwach w przy bliżeniu te same, to elem enty ornamentalne w arstw y spodniej nie pokrywały się zupełnie z ornam entem w arstw y wierzchniej. Stw ier dzono także ponad wszelką wątpliwość, że ...
pod m a lo w idłem fig u r a ln y m nie znaleziono śladów starego malowidła, chociaż zachowały się niew ielkie k a w a łk i starego t y n k u . Na ogół jed n a k m alowano ju ż na t y n k u n o w y m 9. Oka
zało się więc, że wzmiankowana w niektórych tylko opracowaniach, i to na marginesie, „re now acja”, nie stanowiąca dla badaczy przeszko dy w uznawaniu m alowideł chełm żyńskich za w yb itny zabytek, polegała w istocie na namalo w aniu zupełnie nowej kompozycji. Większe fragm enty starego tynku z reliktam i dawnej polichromii zachowały się jedynie w transep- cie, gdzie na gładkiej, szarej powierzchni w y m alow any był stylizow any ornament roślinny w kolorze angielskiej czerwieni, również zresztą bardzo schem atycznie i nieudolnie przemalo wany 10.
Zrelacjonowane powyżej wyniki ekspertyzy konserwatorskiej znalazły uzupełnienie w po staci m ateriałów archiwalnych odkrytych ostat nio przez autora, które jeszcze bardziej w yczer pująco wyjaśniają problematykę m alowideł ch ełm żyń sk ich 11. Materiały te zawierają do kładną charakterystykę stanu i w yglądu relik tów dawnej polichromii po odkryciu oraz szcze gółową relację z przebiegu prac renowacyj nych.
Charakterystyka stanu i stopień zachowa nia resztek polichromii przedstawione są w m a teriałach zupełnie jednoznacznie 12. Stwierdza się wyraźnie, że ślady m alow ideł są tak nikłe, iż nie sposób chyba m yśleć o ich zachowaniu. Na przykład jedno ze sprawozdań, złożone przez tak doświadczonego konserwatora jak
R yc. 4. C hełm ża, k o śció ł p ok ated raln y, fra g m en t p rzed sta w ia ją cy część p ostaci e w a n g e lis ty M ateu sza z p rzęsła środ k ow ego n a w y głó w n ej po pożarze (Fot. w zb iorach W KZ B ydgoszcz)
D e h n - R o t f e l s e r , zawiera taką uwagę:
ślady pó źnogotyckiej polichromii służyć mogą jed y n ie jako osnowa p r z y pro je k to w a n iu no w e j polichromii w nętrza 13. Jest rzeczą godną
podkreślenia, że mimo bardzo drobiazgowego sform ułowania sprawozdania, wskazującego na całkowite rozeznanie w stanie zachowania obiektu, nie wspomina się w dalszym ciągu o śladach jakiejkolwiek kompozycji figuralnej. Stosownie do tego rozpoznania sformułowano pierwsze zalecenia konserwatorskie idące tak dalece w kierunku uzupełnienia istniejących elem entów , jak pozwalają na to zachowane ślady, bez podejmowania jakichkolwiek rekon
strukcji u .
Mimo znacznego zainteresowania, jakie wzbudziły odkrycia w Chełmży nawet w
sfe-9 Z. W o 1 n i e w i с z o w a, o. c. s. 3. 10 Ibid.
11 Z n ajd u jący s ię w W A P w B y d g o szczy duży z e sp ó ł m a teria łó w ź ró d ło w y ch p o d zielić m ożna na n a stę p u ją c e działy: a) p ro to k ó ły i sp ra w o zd a n ia z in sp e k c ji k o n serw a to rsk ich , b) szczeg ó ło w e k o szto ry sy na prace m alarsk ie, c) rach u n k i, d) m a teria ły ik o n o g ra ficzn e w p o sta ci szk icó w in w en ta ry za cy jn y ch , p rojek tów , k alek i r y su n k ó w roboczych (skala 1 : 1 ) p rzed sta w ia ją cy ch e le m e n ty d ek o ra cy jn e i fig u ra ln e p olich rom ii. M a teria ły o p iso w e i rach u n k i zn ajd u ją się w szereg u te c z e k z n a p isem „K reisb a u in sp ectio n T h o rn ” (bez sy g n a tu ry ). M a teria ły ik o n o g ra ficzn e zn ajd u ją się w d w óch teczk a ch w ią za n y ch z s y g n a turą — W A P B yd goszcz 22— 1/124.
12 Istn ie je ró w n ież p u b lik o w a n a rela cja w tej sp ra w ie — L u t s c h , M a l e r e ie n i m D o m e z u C u lm s e e , „ Z en tra lb la tt der B a u v e r w a ltu n g ”, Jg. IV, 1884, nr: 39. s. 401, która w id o czn ie z racji u m ieszczen ia w m ało p op u larn ym czasop iśm ie n ie b yła szerzej znana. K o m u n ik a t ten za w iera szereg fa k tó w n ie w sp o m n ia n y ch w in n y ch m a teria ła ch np. w zm ian k a o z n isz czonej p o sta ci opata, która zn ajd ow ała się na łu k u m ięd zy tra n sep tem a płn. n a w ą boczną. Inne szczeg ó ły teg o k ró tk ieg o op isu p ok ry w a ją się na ogół z w ia d om ościam i z m a teria łó w a rch iw a ln y ch , bardziej o c z y w iśc ie w y czerp u ją cy ch .
13 S p ra w o zd a n ie z in sp ek cji k o n serw a to rsk iej w dniu 18.X.1884. A kta o. c. T eczka nr 6.
R yc. 5. S zk ic in w e n ta r y z a c y jn y m a lo w id e ł sk lep ien n y ch przed resta u ra cją , rys. C. S tein b rech t w Z b io rach W A P B y d g o szcz (Repr. fot. PK Z Toruń)
R yc. 6. S zk ic p ro jek tu resta u ra cji m a lo w id e ł sk lep ien n y ch , rys. C. S tein b rech t. W zbiorach W A P B yd goszcz
rach rządowych 15 zamierzone prace nie doszły chwilowo do skutku. Nastąpiła prawie roczna zwłoka, która wobec toczących się prac przy ogólnym remoncie kościoła, była dla m alow i deł z pewnością mało korzystna 16. Dopiero w e wrześniu 1885 r. władze konserwatorskie przy stąpiły do bardziej energicznego działania. Do Chełmży przyjeżdża Steinbrecht, któremu Mi nisterstwo W yznań zleciło zbadanie i ewentual_ ną inw entaryzację odkrytych m a lo w id e ł17. Ba dając sklepienia kościoła odnajduje on w za chodnim przęśle naw y głównej ślady m alow i deł figuralnych (o odnalezieniu śladów w in nych m iejscach m ateriały nie wspominają). O nikłości tych śladów świadczy najlepiej opi nia samego S t e i n b r e c h t a, który stw ier dza, że: ... o restauracji nie ma co m yśleć ...
trzeba brać pod uwagą możliwość namalowa nia ich od nowa 18. W ym owę tego źródła pisa
nego uzupełnia w ykonany przez Steinbrechta na m iejscu szkic inw entaryzacyjny, który dość wyraźnie ustala procent zachowania malowidła (ryc. 5). Ze szkicu wynika, że w niektórych po_ lach sklepienia nie zachował się ani jeden fragm ent dawnego opracowania malarskiego, ,ale nawet w m iejscach lepiej zachowanych istniały w zasadzie tylko fragm enty tła, szcze góły natomiast u legły całkowitem u zatarciu. Jedynie polichromia prezbiterium i nawy po przecznej w ykazyw ała lepszy stan zachowania. Z tego też względu oraz z powodu całkowitego przemilczania tej części m alow ideł w publikac jach warto m oże dla orientacji podać, że: w szystkie pola sklepień prezbiterium i nawy poprzecznej posiadały tło w kolorze przełama nej ciepło bieli, a każdy z w ysklepków obw ie dziony był zielonym pasem. Bardziej ku środ kowi wysklepka rozmieszczony był rząd zie lonych ornam entów palm etowych z czerwonym akcentem na zakończeniu. G łówny zwornik każdego przęsła stanowił centrum ornamentu w postaci czerwonego, promienistego słońca. Przęsło środkowe naw y poprzecznej posiadało jeszcze dodatkową dekorację w postaci kręgu czerwonych kwiatów, stylizow anych na
gwiaz-15 W ielk ie z a in te r e so w a n ie w y k a z y w a ł p rezyd en t reg en cji k w id zy ń sk iej — von M assenbach.
lü W gląd w ch a ra k ter prac d ostarczają rach u n k i firm y U lm er z C h ełm ży. A k ta o.c.
17 L ist S tein b rech ta do P o w ia to w e j In sp ek cji B u d ow lan ej w T oru n iu z dnia 31.VII.1885. Ibidem .
J8 C ytaty poch od zą z p ry w a tn eg o listu S te in b r e c h ta do zn ajom ego p ra co w n ik a In sp ek cji B u d ow lan ej. Ze w zg lęd u na w a g ę w y p o w ie d z i autora i w y m o w ę p ew n y ch fa k tó w w nim o p isa n y ch pod aje b rzm ien ie o ry g in a ln e w n iezn a czn y m sk rócie: „C ulm see den S o n n ta g fr ü h ” (14.IX.1885). G estern habe ich m ein e A rb eit h ier b esch lo ssen . D ie p e r p e t u e l l e n A l k o h o l - u n d
N i k o t i n V e r g i f t u n g e n e in e r s e its und das trü b e W etter
dy. Natomiast na sklepieniu południowego przęsła transeptu istniały wyraźne ślady m i- nuskułowych napisów 19.
Po wyjeździe z Chełmży Steinbrecht pra cuje nadal nad powierzonym m u zadaniem 20. W ynikiem tych prac jest w ieloplanszow y pro jekt renowacji malowideł, którego większa część zachowała się w zbiorach W ojewódzkiego Archiwum Państwowego w B y d goszczy21 (ryc. 6). Również analiza tych m ateriałów wskazuje, że mimo dokumentowanej w ielo krotnie nikłości elem entów autentycznych, zde cydowano się na rozwiązanie, które nie m ie ściło się już chyba w pojęciu rekonstrukcji. Projekt przewidywał bowiem w zasadzie na malowanie nowej polichromii, która pozosta wała prawie bez żadnego związku z relacjono wanymi w opisach i ujętym i w inwentaryzacji śladami starej polichromii. Pomijając już bez podstawne „rekonstrukcje” elem entów nie istniejących, stwierdzić trzeba, że nie respek towano nawet istniejących dowodnie fragm en tów. Pominięto np. w iele szczegółów, o których istnieniu w iem y na podstawie wiarygodnych m ateriałów opisowych, jak np.: napisy na skle pieniu transeptu, czerwone „słońca” wokół wszystkich zworników prezbiterium i w iele innych. Z elem entów nowo wprowadzonych wym ienić trzeba przede wszystkim całą kom pozycję sklepienia wschodniego nawy głównej oraz historię „Panien głupich i m ądrych” na podłuczu pomieszczenia pod wieżami.
Przyjęcie projektu Steinbrechta do reali zacji spowodowało konieczność zmiany dotych czasowego programu prac. Do m alowania za projektowanych kompozycji powołany został malarz dekoracyjny z Berlina August Grimmer. Większość jednak prac wykonuje podporząd kowany mu zespół rzem ieślników budowlanych firm y Ulmer z Chełmży, który jeszcze przed rozpoczęciem prac malarskich, bez nadzoru konserwatorskiego oczyścił ściany i sklepienia i w y b ił o tw o ry w en tyla cyjn e w sklepieniach, przyczyniając się tym z pewnością do dalszego
a n d erseits haben b ew irk t, dass ich in der b eträ ch tlic h lan gen Z eit den n och s e h r w e n i g g e f u n d e n u n d g e
le i s t e t habe. W ichtig ist nur das, dass in den F eld ern
des M ittelsch iffs fig ü rlich e D a r ste llu n g e n sich v o r fa n den A n die R e s t a u r i e r u n g is t n i c h t z u d e n k e n .
Jedoch sp ie le n die F igu ren b ei dem D ek o ra tio n sy stem e in e w ic h tig e R olle. S ie g eh ören zum G anzen, drum m u ss m an a u f die N e u m a l u n g d erselb en B ed a ch t n eh m en .” (podkr. aut.)
S p raw ozd an ie R otfelsera cy to w a n e p o w y żej. 20 A k ta o.c. T eczka nr 6.
21 W tym m iejscu sk ład am p o d zięk o w a n ie p ra- cow n iczce W A P w B yd goszczy dr Z. P erliń sk iej za cenne w sk a zó w k i w p o szu k iw an iach .
zniszczenia śladów dawnej polichrom ii22. Do zadań malarza dekoratora należało w edle ko sztorysu 23 :
1) Skomponować i w ym alow ać 24 postacie
po 3,5 m każda ... oraz dekorować tło ornamen tem.
2) Dekorować ornamentem 24 pozostałe
w ysk lep ki naw y głównej oraz 6 gurtów.
3) Dekorować ornamentem 10 łuków mię-
dzynaw ow ych.
4) Dekorować ornamentem 6 przęseł naw
bocznych.
ó) W ykonać dekorację ornamentalną skle
pień w pomieszczeniu pod wieżami i namalo wać na łuku w y jś c io w y m tego pomieszczenia 11 medalionów z historią Panien głupich i m ąd rych.
Na szczególną uwagę zasługuje tu punkt i kosztorysu w yceniający łącznie namalowanie 24 postaci. Kosztorys nie robi bowiem różnicy m iędzy opracowaniem malarskim 16 rzekomo istniejących postaci przęseł zachodniego i środ kowego a 8 postaciami patriarchów, uznanymi przez literaturę za nowe kompozycje. Jednakowe traktowanie w kosztorysie jest chy_ ba równoznaczne z jednakowym traktowaniem w czasie prac malarskich wszystkich postaci.
W prezbiterium i nawie poprzecznej rola Grimmera ograniczyć się miała jedynie do nad zoru nad czeladnikami firm y Ulmer, których zadaniem było „odrestaurowanie” istniejących tam resztek polichromii, według odkrytych śladów.
Malowanie kościoła rozpoczęto dopiero la tem 1887 r. a ukończono jesienią 1889 r. Ana liza bardzo drobiazgowych kosztorysów i ra chunków rozprasza wszelkie mogące dotychczas istnieć wątpliw ości co do charakteru przepro wadzonych prac „konserwatorskich”. Z porów nania tych dokumentów wynika bowiem nie zbicie, że malowidła sklepienne rzeczywiście namalowane zostały w szystkie od nowa, zarów no jeśli chodzi o ich części ornamentalne jak i figuralne. Wyraźnie mówi się bowiem przy wszystkich pozycjach oddzielnie o zakompono
waniu i oddzielnie o namalowaniu odnośnego
elem entu polichromii 24. Cały w ogóle charak ter kosztorysów i rachunków wyceniających pracę ściśle według m etrów bieżących i kwa dratowych namalowanej powierzchni kompo zycji czy tła, wskazuje na całkowicie rzem ie ślniczy, prowadzony zupełnie m echanicznie na podstawie dostarczonych szablonów tok pracy, wykonywanej na domiar złego przez bardzo miernych, prowincjonalnych rzem ieślników i jednego malarza dekoratora o nie najlepszych chyba kwalifikacjach 25.
Zgodnie z przeprowadzoną powyżej analizą oraz interpretacją m ateriałów archiwalnych i ekspertyzy konserwatorskiej, zespół m alow i deł sklepiennych w Chełmży, który w odnośnej literaturze om awiany jest jako jeden z cen niejszych zabytków malarstwa, traktować na leży jako całkowicie nową kompozycję. P ew ną wartość zabytkową przedstawiała chyba ty l ko ogólna koncepcja kompozycyjna i kolory styczna, oparta ściślej na polichromii pierw ot nej. Jedynie m alowidła na sklepieniach p rez biterium i transeptu, aczkolwiek również cał kowicie przemalowane, utrzym ały, dzięki lep szemu stanowi zachowania, charakter bardziej zbliżony do pierwowzoru.
Przebieg X IX -w iecznych prac „konserwator skich” ocenić należy ujemnie. Odczyszczanie od bywało się metodami rzem ieślniczym i, bez nad zoru konserwatorskiego. Inwentaryzacja przed sięwzięta zbyt późno, wykonana została nie starannie, a sporządzony z dala od obiektu projekt „rekonstrukcji” nie m ieścił się chyba nawet w ramach ówczesnej doktryny konser watorskiej. Prace malarskie wykonane zostały sposobem rzem ieślniczym , według dostarczo nych rysunków oraz szablonów i w zasadzie nie respektow ały istniejących reliktów . W większości wypadków tynk z resztkami starej polichromii został zbity lub zdrapany dla stw o rzenia warunków lepszej przyczepności dla no wych m alowideł.
W tej sytuacji decyzja pokrycia tynkiem pozostałych po pożarze resztek nie powinna bu dzić zastrzeżeń, tym bardziej, że tynki zakła. dano po uprzednim doświadczalnym stw ier dzeniu, iż dają się łatwo usuwać bez uszkodze nia pokrytych nimi reliktów. Um ożliwia to w każdej chwili powrót do tego zagadnienia 26.
Sprawa m alowideł naw głównej i bocznych w ydaje się jednak w św ietle przedstawionych dowodów raz na zawsze przesądzona. Pole do ewentualnej dyskusji daje tylko polichromia nawy poprzecznej i prezbiterium. W w ypad ku powstania odpowiednich warunków nale żałoby więc mieć na uwadze m ożliwość ponow nego, dokładnego przebadania jej stanu celem ewentualnego odkrycia i konserwacji. Dotyczy to również medalionów na podłuczu przejścia z pomieszczenia pod wieżami do nawy głów nej. Kompozycja ta, aczkolwiek nowa, nie za sługiwała na zakrycie, tym bardziej że nie ucierpiała wcale w czasie pożaru.
M arian A r sz y ń sk i W N IO SK I
22 P atrz przypis nr 16. 25 £ a m iern ik je g o k w a lifik a c ji u ch od zić m oże 23 A kta o.c. T eczka z lat 1890 95. w p ew n y m se n sie brak w zm ia n k i w sło w n ik u T h iem e-24 Ibid. B eckera.