Stanisław Pawela
Chyba jednak fałsz banknotu
Palestra 11/6(114), 46-49
S t a n i s ł a w P a m e l a N r 6 (114)
IV. Szczególną jednak uwagą zw racają n a siebie w om aw ianym w yroku nie za gadnienia dotyczące bytu p rzestępstw a fałszu pieniędzy w konkretnym w ypadku, lecz przede wszystkim sform ułow anie tezy orzeczenia, k tó re może być rozum iane znacznie szerzej i mieć zastosow anie także do innych przestępstw .
Sform ułow anie tezy: „Już samo podrobienie banknotu stanow i przestępstw o z art. 12 § 1 m.k.k. niezależnie od celu, do jakiego spraw ca zmierza, oraz nieza leżnie od motywów, jakim i się k ieru je” — odryw a zupełnie b y t przestępstw a od zam iaru spraw cy, stw ierdza byt przestępstw a w mechanicznym dokonaniu działa nia zabronionego w dyspozycji przepisu p raw a bez względu ma to, azy z działa niem spraw cy wiąże się zam iar n aruszenia dóbr chronionych przez ten przepis oraz Ibez względu n a to, czy z działaniem tym w iąże Się naruszenie lub chociażby narażenie tych dóbr n a niebezpieczeństwo. Jest to p u n k t w idzenia ściśle form ali- styczny, oderw any od' m aterialn ej treści praw a, tj. od p rzy jętej w m arksistow skiej nauce p raw a definicji przestępstw a przede w szystkim jako czynu s p o ł e c z n i e s z k o d l i w e g o — w przeciw ieństw ie do art. 1 k.k. z 1932 r., ograniczającego de finicję przestępstw a do ,jOzynu .zabronionego pod groźbą kary przez ustaw ę obowią zującą w czasie jego popełnienia”.
W konkretnym w ypadku rew izja podnosiła jako m otyw działania spraw cy „chęć w ykazania się sporządzaniem dobrej odbitki”. Możemy sobie w yobrazić odfotogra- fow anie naw et obu stro n banknotu celem um ieszczenia w album ie (numizmatycz nym , m otyw em może być jiafcaś izabawa, zakład, niewczesny jżart — w szystkie te możliwe pobudki działania, są, zdianiem tezy, pozbaw ione iznaczenia prawnego. Idąc konsekw entnie dalej iZgodnie z poglądem zaw artym w tezlie orzeczenia, m u sielibyśmy dojść do w niosku o bycie przestępstw a i o konieczności pociągnięcia do odpowiedzialności iza fałsz pieniędzy -eksperta robiącego dośw iadczenia n auko we, tj. sporządzającego falsyfikat banknotu — jako próbę badaw czą — po to, czy istnieje możliwość fałsizu banknotów znajdujących się iw Obiegu.
Ze sform ułow ania tezy można wyprow adzić wniosek o bycie przestępstw a przy
braku u spraw cy jakiegokolwiek zam iaru przestępnego, bez naruszania, a naw et zagrożenia |dóbr chronionych przez przepis praw a, przy hraku znamion szkodli wości społecznej działania sprawcy. Chyba n ie o to chodziło.
2
STANISŁAW PAWELA
Chyba jednak fałsz banknotu
Orzeczenie Sądu Najwyższego, k tó re adw. J. P alatyński uczynił przedm iotem krytyki, n ie zostało — być może — dość w szechstronnie uzasadnione, szczególnie zaś jego teza. Mimo to jednak poglądy prezentow ane przez adw. Palatyńskiego w «powyższym arty k u le w ydają isię w ątpliw e.
N r 6 (114) C hyba je d n a k fa łs z b a n k n o tu 47 moim zdaniem — praw idłow a. Je st to bowiem przepis, który przew iduje odpo wiedzialność kanną jiuż za sarno podrobienie banknotu. O tym (decyduje rodzaj- dobra praw nego, k tó re przepis a rt. 12 ichiroanli. Dlatego przestępstw o tafcie uważa się w nauce za [dokonane już z chw ilą w ytw orzenia falsyfikatu, k tó ry może ucho dzić iza autentyczny, choćby n astępnie n ie został ipu®zczony fw obieg. Wynlika to- stąd, że ani a rt. 12 mn.k.k., ani naw et zbliżone do niego przepisy ant. 17i5 i 176 k.k. nie w ym agają, żeby działania w nich określone m usiały być podjęte w celu pusz czenia w obieg przedm iotów podrobionych *. U stawodawca uznał, że niebezpieczeń stwo społeczne uzasadniające odpowiedzialność k a m ą tk w i już w fakcie podro bienia lub przerobienia pieniędzy.
Mamy tu izatem do czynienia iz norm ą zbliżaną ido treśai art. 4 bn.kjk., który to przepis łączy odpowiedzialność k arn ą z samym faktem w yrabiania, gromadzenia, lub przechow yw ania broni |bez zezwolenia, niezależnie od tego, ja k i jest zam iar spraw cy co do przeznaczenia te j broni. A rgum entacja m ająca dezaw uować to p o dobieństwo przepisów art. 12 i 4 m.k.k. przez podkreślenie w jtej ostatniej nor mie w yrazów „Kto bez zezwolenia (...)” i b raku talkiej form uły w art. 12 i— m a tylko pozory słuszności. U stawodawca w yłącza bowiem od odpowiedzialności w y padki legalnego działania nie tylko wówczas, gdy bezpośrednio w przepisie statuuje- tak ą zasadę.
Istota trudności, k tó ra legła u podstaw rozbieżnej w ykładni art. 12 m.ik.k., bierze- się — jak sądzę — stąd, że .określenie czynu w konkretnej (normie p raw n ej n ie z a wsze jest r ó w n o c z e ś n i e określeniem przedm iotu zam achu. Weźmy d la przy kładu przepis o treśai: „Kto pow oduje uszkodzenie ciała (...)” (art. 236 § jl) i om a w ianą tu form ułę: „Kto p o drabia lu b przerabia pieniądz (...)”. Mimo że W obu w ypadkach spraw ca w yw ołuje określany sk u tek przez oddziaływanie n a p rze d m iot — ra z z przedm iotem tym w iążem y pew ne w artości (zdrowie ludzkie), a d ru gim razem „w artości t e u patrujem y w następstw ach dalsizych, w ynikających lub- mogących w yniknąć z czynu” 2. W rezultacie tych rozw ażań dochodzimy do wniosku, że przedm iotem ochrony w pew nych sytuacjach isą rów nież ta k ie w artości, które- muszą być chronione naiwet przed mogącym w yniknąć — w n astępstw ie czynu, spraw cy — zagrożeniem.
Za tak ą w ykładnią omawianego przepisu przem aw ia także fiakt, że dyspozycja, a rt. 12 § 1 m a budowę alternatyw ną. Mianowicie obok podrabiania, przerabiania lub usuw ania oznak um orzenia przew iduje ona p o n a d t o (lecz n a zasadach ró w norzędnych) odpowiedzialność za puszczenie w obieg (takich pieniędzy.
0 tym , że ustaw odaw ca uznał stopień społecznego niebezpieczeństw a sam ego podrobienia lub przerobienia banknotu za ta k znaczny, iż powiązał z nim odpo wiedzialność k a rn ą — świadczy także treść § 2 a rt. 12. Przepis ten przewiduje- mianowicie odpowiedzialność ijiuż za sporządzanie, nabyw anie i przechow yw anie środków technicznych do podrabiania pieniędzy. A jakże odległa może być w te j fazie działalności przestępczej kw estia zam iaru isprawcy w prow adzenia n astępnie wytworzonych banknotów do obrotu!
Pozostaje jeszcze ustosunkow ać się do kw estii szkodliwości społecznej czynu z art. 12 m.kJk. w zw iązku :z tezą Sądu Najwyższego, ia w Szczególności do pod niesionej przez adw. Palatyńskiego kw estii, czy chęć w ykazania się sporządzeniem dobrej odbitki fotograficznej banknotu lub przeprow adzanie próby badawczej; 1 P or. M. S i e w i e r s k i : K odeks k a rn y i p ra w o o w y kroczeniach — K om en‘arz, W ar szaw a 1965, s. 217, teza 8 i 9 do a r t. 175 i 176; t e g o ż a u to ra : Mały k odeks kanny — K o m en tarz, Łódź 1947, s. 45.
4 8 S t a n i s l a w P a w e l a N r 6 (114)
przez eksperta robiącego doświadczenia naukow e i w tym celu sporządzającego falsyfikat banknotu należą do dkoliomości, które w yłączają społeczne niebezpie czeństw o czynu. ]
Rzecz wym agałaby szerszego rozwinięcia, przekraczającego znacznie ram y za k reślone niniejszym uwag am polemicznym. Ograniczę się zatem do (kilku tylko spostrzeżeń.
Dyspozycje przepisów karnych, bardzo różnie form ułow ane, m ają jedną cechę wspólną. Są m ianowicie rwyrazem 'dążenia ido tego, ab y znam iona przestępstw a, dobierane w nich przez ustawodawcę, dotyczyły tylko czynów społecznie szkod liw ych. Ten dobór 'znamion przestępstw a w niektórych w ypadkach jest o tyle utrudniony, że niekiedy form uła ustaw y obejm uje czyny, iktóre nie tylko nie m a ją cech szkodliwości społecznej, ale są naw et pożyteczne. Dotyczy ito w szcze gólności norm .prawnych, w których treści nie izostała zaw a rta ujem na c h arak te ry sty k a danego czynu. Weźmy np. przepis art. 248 k.k.: „Kto człowieka pozbawia wolności !(...)”. Takie zachowanie się m aże w szak dotyczyć wykonywiania obowiąz ku zawodowego i(inp. organy ścigania), a czasem naw et obowiązku obywatelskiego (zatrzym anie spraw cy schw ytanego n a gorącym uczynku lub bezpośrednio potem). Dlatego też w prak ty ce często zachodzi potrzeba k o re k tu ry zakresu znamion prze stępstw a 3 i określenia stosunku tych izmamiion do -bezprawności (społecznej szko dliwości) czynu. Nie m ożna przy tym pominąć tego, iże ido -okolłi-cznośai w yłączają cych społeczną szkodliwość iczynu ntauka zalicza tzw . kontratypy, to jest obronę konieozną i stan wyższej konieczności, a obok tego rów nież inne okoliczności, tak ie jak w ykonanie nakazu ustaw y lub rozporządzenia w ładzy, obowiązku urzę dowego, zawodowego, wychowawczego, działania w zakresie dozwolonego ryzyka lu b iza izgodą Ipókrzywdzondgo 4.
W tym kontekście m ielibyśm y zatem odpowiedź w kw estii ew entualnej „od powiedzialności” eksperta przeprowadzającego doświadczenia naukowe. Czy jednak nia -tej sam ej płaszczyźnie możemy umieścić spraw cę, k tó ry sporządza falsyfikat b anknotu z m otywów w ykazania się dobrą odbitką, posiadania num izmatycznego okazu lub też wykonanego dla zabaw y lub żartu? W ydaje się, że treść przepisu art. 12 n a -takie zrów nanie nie pozwala. A utor falsyfikatu — podobnie jak osoba sporządzająca egzemplarz -broni ipa-lnej, choćby w celu ochrony w łasnej osoby lub dla zabawy — pqpełniają czyn społecznie niebezpieczny i bezpraw ny, podle g ają zatem odpowiedzialności karnej. Szkodliwość społeczna tego ozynu może się okazać niew ielka, co '.będzie miało- izn-aczenie d la wymianu kary , może tak że być znikom a, co uzasadnia um orzenie postępow ania '(art. 49 fcjp.k.), ale nie zmieni to faktu, że przestępstw o w ym ienione w tych przepisach zostało popełnione, j
Nie trzeba dodawać, że rozum owanie to niie może być generalizowane i mieć zastosow ania do w szystkich przestępstw . Dlatego rów nież nieuzasadnione iwyid.aje się tafcie szerokie odczytanie sensu orzeczenia Sądu Najwyższego, jakie zaprezen tow ał a-utar w punkcie IV swojego artykułu.
W racając do treści spraw y, k tó rej rozstrzygnięcie stało się kanw ą dla wykładni praw nej przez Sąd Najwyższy, m usim y za-jąć stanowisko, że w działaniu spraw cy W acław a K. były cechy przestępstw a z a rt. 12 § 1 m.kJk. Faktem jest — stw ierdza S ąd Najwyższy — że osk. W acław K., pokazując sporządzony falsyfikat członkom swej rodiziny, oświadczył „ojciec masz zgubił 500 zł”, przez co bynajm niej nie
3 p o r. W. W o l t e r : S tu d ia z zak resu p ra w a k a rn eg o , K rak ó w 1947, s. 130; J. A n d r e - j e w : U staw ow e znam iona p rz estę p stw a , W arszaw a 1959, s. 216—219.
N r 6 (114) A rt. 49 k.p.k. na tle u sta w y z dn. 17.VI.1966 r. 49
wskazywał, iż jest to jedynie „fotokopia” banknotu, oraz że następnie falsyfikat ten zostawił w m ieszkaniu ojca, co świadczy o' tym, że mógł i powinien się liczyć z tym, że baniknot ten może być przez kogoś z rodziny wprowadzony do obrotu. Dodajmy — choć nie m a to bezpośredniego znaczenia dla odpowiedzialności oskar żonego — że falsyfikat został następnie rzeczywiście wprowadzony do obrotu, co stało się przyczyną pociągnięcia do odpowiedzialności k arn ej idwóch dalszych losób.
A utor om awianego arty k u łu kw estionuje także zasadność orzeczenia w 'omawia n ej spraw ie k ary grzywny i u tra ty praw ina tej podstawie, że oskarżany działał z chęci zysku. Podzielam te zastrzeżenia. W spraw ie nie ustalano bowiem tych pobudek w działaniu spraw cy, a fak t następnego w prow adzenia falsyfikatu do (obrotu i osiągnięcia w rezultacie tego zysku przez inne osoby nie m ógł m ieć z n a czenia dla odpowiedzialności k arn ej oskarżonego.
ANDRZEJ Z O LL
Art. 49 k.p.k. na łle usławy o przekazaniu
niektórych drobnych przestępstw jako wykroczeń
do orzecznictwa karno-administracyjnego
U staw a z dnia 17 czerwca 1966 r. o przekazaniu niektórych drobnych przestępstw jako w ykroczeń do orzecznictwa karno-adm inistracyjnego (Dz. U. Nr 23, poz. 149) przeprow adza zasadniczą reform ę p raw a karno-adm inistracyjnego, ale jedno cześnie reform uje ona także w dużej m ierze dotychczasowe praw o k arn e sądowe przez uznanie w ielu stanów faktycznych, realizujących dotychczas ustaw ow e zna m iona typów przestępnych, za wykroczenia. Chciałbym w tym m iejscu zająć się interesującym i konsekw encjam i, jakie dla zasad praw a karnego sądowego w ynikają ze zmiany oceny ustawodawcy stanów faktycznych uregulow anych ustaw ą z dnia 17.VI.1966 r., a w szczególności w pływ em tej ustaw y na zakres, stosowania a rt. 49 k.p.k. O m aw iana ustaw a uznaje, że czyny w niej uregulow ane straciły charak te r przestępstw , stając się wykroczeniami.
S tany faktyczne stypizowane w przepisach a rt. od 1 do 10 ustaw y z dnia 17. V I.1966 r. zostały wyłączone z zakresu działania analogicznych przepisów praw a karnego sądowego, stanowiąc dla nich pewnego rodzaju znamiona negatyw ne. Na przykład pod art. 257 k.k. podpadają obecnie tylko te stany faktyczne, które nie w yczerpują znamion wykroczenia z a rt. 1 § 2 ustaw y z dnia 17.VI.1986 r. Takie uregulow anie wyłącza autom atycznie możliwość stosowania przepisów o zbiegu w ystępku z wykroczeniem (art. 14 § 2 ustaw y z dnia 15 grudnia 1951 r. o orzecz nictw ie karno-adm inistracyjnym ; tek st jednolity: Dz. U. z 1966 r. Nr 39, poz. 233).1
i P o r. J. B a f i a : U staw a o p rzek azan iu n ie k tó ry c h d robnych p rz estęp stw ja k o wykro* czeń do o rzecznictw a k a rn o -a d m in istra cy jn eg o , N P n r 11/66, s. 1344, 1351. P or. rów nież a r t. 31 u staw y z d n ia 17.V I.1966 r. (Dz. U. N r 23, poz. 49).