Sprostowanie
Palestra 21/1(229), 11
1977
A d w o k a ci w ta jn ym nauczania stu d en tó w praw a UW 11
Nr 1 (229)
ralnych, że zabliźnienie tych xain wymagać będzie nie tylko dużej pracy całych pokoleń, ale ponadto ich gruntownej wiedzy.9
Egzaminy zdawaliśmy w prywatnych mieszkaniach. Mnie utkwił dobrze w pa mięci ostatni mój egzamin z procedury cywilnej.
W roku 1944 byłem na czwartym roku prawa. Zbliżający się front zdezorgani zował życie w Warszawie. Wyczuwalne było podniecenie. Wszyscy czekaliśmy na wiadomą godzinę. Instynktownie czuliśmy, że ona przyjdzie, bo tak musi przecież być. Na kompletach robiliśmy wszystko, by za wszelką cenę zdążyć z ukończeniem studiów. Wybuch .powstania pokrzyżował nam jednak plany. Mnie osobiście pozo stał jeszcze egzamin z procedury.
Po tragicznych tygodniach powstaniowych ci, którzy przeżyli, rozproszyli się po całej Europie. Przypadkowo dowiedziałem się, że prof. W. Miszewski wywie ziony został do Częstochowy. Uzyskawszy list polecający od prof. H. Piętki, udałem się do Częstochowy. Z trudem odnalazłem adres prof. W. Miszewskiego. Prosiłem go o przeegzaminowanie. Nie było to takie proste, gdyż byłem słuchaczem na kompletach mecenasa J. Jodłowskiego i — formalnie rzecz biorąc — powinienem był zdawać egzamin u swego wykładowcy. Niestety, jego miejsce pobytu nie było mi wówczas znane.
Prof. W. Miszewski nie był jednak formalistą. Od ręki wyznaczył mi termin. Zjawiłem się określonego dnia. Egzamin odbywał się w kuchni nędznego miesz kania. Profesor siedział godnie na skrzyni z węglem, ja zaś na jakimś zydelku. Wszystko to było tak niesamowite, że wprost nie chce się wierzyć, iż taka sytuacja była istotnie najprawdziwszą rzeczywistością.
A trzeba dodać, że również i w tym egzaminie nie było żadnej „ulgowej ta ryfy”. Po godzinie wyszedłem uszczęśliwiony z „zaświadczeniem” stwierdzającym, że zdałem pomyślnie egzamin. Byłem więc już magistrem.
Przede mną stała otwarta droga do zawodu, o którym marzyłem przez tyle lat, do a d w o k a t u r y .
9 S p raw y z a g a d n ień ta jn eg o n au czan ia p oru szan e są p on ad to w n a stęp u ją c y ch o p ra co w a niach: T. M a n t e u f f e l : U n iw e r sy te t W arszaw ski w la ta ch w o jn y i o k u p a cji (w w y d a n iu zb iorow ym , W arszaw a 1948, str. 19—23); T. M a n t e u f f e l : T ajn e n au czan ie na u n iw e r sy te c ie w W arszaw ie w la ta ch 1940—1944. „K w artaln ik In sty tu tu P a m ięci N a ro d u ” , tom I, W arszawa 1947, z. 2, str. 351—354; A. B i r k e n m a j e r : Co w ła d ze o k u p a c y jn e w ie d z ia ły o polskim ta jn y m n au czan iu w tzw . G en eraln ej G uberni?, „P rzegląd H isto r y c z n o -O św ia to w y ” , t. I, K rak ów 1947, str. 146; Z. W r ó b l e w s k i : Z tarczą i na ta rczy , W arszaw a 1971.
S P R O S T O W A N I E
Na p rośb ę W yd aw n ictw a P ra w n iczeg o p ro stu je się błąd d ru k arsk i, k tó r y się w kradł do „In fo rm a to ra P ra w n iczeg o 1977” , a m ia n o w ic ie na str. 321 pod t y tu łem „ O p ła ty a rb itra żo w e” te k st w n a w ia sa ch p o w in ie n m ie ć b rzm ien ie n a s tę p ujące: „ (p o w o ła n e p a ra g ra fy ozn aczają p a ra g ra fy rozporządzenia R ad y M i n istrów z d n . 21.X I.1975 r. w sp raw ie p o stęp o w a n ia arb itra żo w eg o — Dz. U. N r 39, poz. 209)” .
Za błąd te n W y d a w n ictw o przeprasza C zy teln ik ó w , a przy okazji in fo r m u je , że w y k a z b iu r n o ta r ia ln y ch , za m ieszc zo n y w „ In fo r m a to r z e ”, o b ejm u je t y lk o te biura, k tó r e prow adzą k się g i w ieczy ste.