Jan Stanisław Partyka
Najstarsze wizerunki Matki Bożej z rzymskich katakumb
Salvatoris Mater 2/1, 272-291
2000
MISCELLANEA
2 7 2
P
ielgrzymi przybywający od w ieków do sanktuariów m aryjnych słyszeli nieraz od oprow adzających ich przew odników o tym, że d an a ikona została nam alow ana „przez św. Łukasza Ew angelistę”, który jakoby był nie tylko lekarzem , ale też artystą - m alarzem. N iestety, te legendy nie mają żadnych podstaw historycznych, poniew aż ani w czasach apostolskich, ani w okresie dw óch pierwszych w ie
ków chrześcijaństwa nie m ożna w ogóle m ówić o istnieniu jakiejkol
wiek sztuki chrześcijańskiej
Wszelkie tradycje literackie takich w izerunków , zebrane przez F. Dobschütz’a i H. Kocha2, z pism pisarzy chrześcijańskich pierwszych dwóch wieków potwierdzają zupełny brak zainteresowania pierwszych chrześcijan zewnętrznym wyglądem czy to Chrystusa, czy też Jego Matki.
To samo spotykamy u Orygenesa, który pisze w „Contra Celsum”, że Chrystus miał zwykłe rysy twarzy - był po prostu taki jak inni ludzie3.
Stąd też, kiedy w końcu II w. po Chr. pojawiają się najstarsze wize
runki Chrystusa i Jego M at
ki, nie można w nich dopa
trywać się portretów , lecz traktować je tylko jako wi
zerunki wyrażające przez obraz głębokie przesłanie teologiczno-katechetyczne.
Funkcja i rola sztuki wcze
snochrześcijańskiej była tyl
ko i wyłącznie taka. Dany schemat ikonograficzny nie miał wywoływać doznań estetycznych, lecz miał uczyć widza doktryny głoszonej w danej chwili przez Kościół4.
1 B. W RO N IK O W SK A , Poglądy O jc ó w K ościoła na sztu kę w ciągu pierw szych dw óch stuleci istnienia Kościoła, „Roczniki H um anistyczne” 2 6 (1 9 7 8 ) z. 4 ,5 - 1 2 . F. GERKE, Ideengeschichte der ältesten christlichen Kunst, „Zeitschrift für K irchengeschichte”
5 9 (1 9 4 0 ) 3 5 -3 6 .
2 H . K O C H , D ie altchristliche Bildefrage nach den literarischen Quellen, Getynga 1917.
' M ó w i Celsus: T ym czasem ciało Jezusa, jak m ó w ią sa m i chrześcijanie, nie w yró żn ia ło się n iczym , b y ło m ałe, niepiękne, p o spolite. N a to od p ow iad a Orygenes: Istotn ie napisano, że ciało Jezusa b y ło niepiękne, nigdzie jedn ak nie stw ierd zo n o , że b y ło róu m ież p o sp o lite a lb o m ale [...]. N a ty m polegała w y ższ o ść tego ciała n a d inn ym i, że u ch odziło o n o za takie, za jakie p o w in n o u ch o d zić w oczach p oszczególnych ludzi, zgodn ie z ich zdoln ością p o jm o w a n ia . ORYG ENES, P rzeciw C elsusow i (VI, 7 5 , 7 7 ), tl. St. K alinkow ski, Warszawa 1986-, 3 3 5 -3 3 6 .
4 A.G . M ARTIM O RT, L’iconographie des catacom bes e t la catéchèse antique, „Rivista di arch eologia cristiana” 2 5 (1 9 4 9 ) 1 0 5 -1 1 4 ; A. LEROY, Naissance d e l ’a r t chrétien d es origines à l'an m il, Paris 1 9 5 6 ; A. W IF S T R A N D , D ie a lte K irche u n d die G riech isch e B ildung, B ern o 1 9 6 7 , 1 0 4 -1 0 5 ; P. D U B O U R G U E T , L a p e in tu re paléochrétienne, Paryż 1965; T E N Z E , L!art paléochrétienne, Paryż 1970.
J a n S ta n isław P artyka
Najstarsze wizerunki M atki Bożej
z rzymskich katakumb
SALVA TO RIS M A T E R 2 (2 0 0 0 ) n r 1, 2 7 2 -2 9 1
D latego też najstarsza, wczesnochrześcijańska ikonografia m a
ryjna jest ściśle związana z m ariologią tego okresu.
1. Katakumby rzymskie jako miejsce pojawienia się najstarszej sztuki chrześcijańskiej
Zanim przejdziemy do właściwego omówienia pierwotnej ikono
grafii maryjnej, musimy przyjrzeć się katakumbom, czyli miejscom, nad którym i „M ater et Regina M artyrum ” czuwała w swoich pierwszych wizerunkach. W okół nich narosło tyle nieporozumień i przekłamań, że najwyższy już czas, aby i w polskim duszpasterstwie mówiono czym są te cmentarze, a nie okrywano ich w dalszym ciągu romantyczną zasło
ną mitu stworzonego w XIX-wiecznej powieści „ku pokrzepieniu po
bożnych serc”. Chcemy też wyjaśnić, aby nie wracać do niej później, terminologię cmentarną, której będziemy używać, pisząc o ikonografii maryjnej w trzeciej części niniejszego artykułu.
Pod Rzymem niem al od osiem nastu w ieków istnieje drugie m ia
sto - katakumby. Były one miejscem, gdzie składano zwłoki pierw szych chrześcijan, jednak dopiero od końca II wieku5.
Chrześcijanin, zgodnie z biblijnym przesłaniem księgi Jo b a (1, 1), że nagi się narodził i nagi odchodzi z tego świata, w I i II w ieku często był chow any - niezależnie od pozycji społecznej - w zwykłym dole ziemnym (zwanym po łacinie form a), w którym składano jego ciało ow inięte jedynie w lniany całun - bez żadnych kosztow ności, czy przedm iotów codziennego użytku6. W wyjątkowych w ypadkach w k ład an o do grobu glinianą lam pkę oliw ną, aby ośw ietlała duszy pełną niebezpieczeństw drogę do Boga i żeby swym światłem o d p ę
dzała wszelkie złe duchy7. Taki grób ziemny przykryty był czasem
5 P. T E ST IN I, L e ca ta c o m b e e g li a n tich i c im ite ri cristian i d i R om a, B ologn a 1 9 6 6 ; P.A. FEVRIER, E tu d es su r les c a ta c o m b e s rom ain es, „C ahiers a r ch éo lo g iq u e s”
1 0 ( 1 9 5 9 ) 1 -2 6 i 1 1 (1 9 6 0 ) 1 -1 4 ; U .M . FASOLA, L es ca ta c o m b es e n tre la légende e t l ’h istoire, „Les D o ssiers d e l’A r c h é o lo g ie ” 1 8 (1 9 7 6 ) 5 1 -6 4 .
6 V SA X ER , M o rt e t cu lte des m o r ts à p a r tir d e l ’archéologie e t de la liturgie d ’A frique d a n s ( ’o eu vre d e S ain t A u g u stin , „ A u g u stin ia n u m ” 1 8 (1 9 7 8 ) nr 1, 2 1 9 - 2 2 8 ; T E N Z E , Vie liturgique et q u o tid ie n n e à C arth age vers le m ilieu d u Ut'"' siècle. L e tém oign age d e Saint C yprien e t d e ses c o n tem p o ra in s d ’Afrique (Studi di A ntichità cristiana), Città del Vaticano 1 9 6 9 (rozdział La m o r t du chrétien, p assim i s. 2 6 4 , 3 2 4 ); T E N Z E , M o rts, m a rtyrs, reliques en Afrique C hrétien ne a u x prem iers siècles.
L es tém oignages d e Tertullien, C yp rien e t A ugustin à la lum ière d e l ’archéologie ch rétien n e, Paris 1 9 8 0 ; PA. FEVRIER, L e cu lte des m a rtyrs en A frique e t ses p lu s ancien s m o n u m en ts, „C orsi di cultura su ll’arte ravennate e bizantina” 1 7 (1 9 7 0 );
P STYGER, R ötnische M ärtyrergrü fte, Berlin 193 5 .
7 F. C U M O N T , L u x Perpetua, w: T E N Z E , Recherches sur le sy m b o lism e funéraire d es R o m a in s, Paris 1 9 4 2 .
dużymi rzymskimi dachów kam i, tworzącymi rodzaj dw uspadow ego daszku.
N a przełom ie II i III wieku członkow ie w spólnot chrześcijań
skich nie rekrutow ali się już tylko spośród klas średnio zamożnych czy ubogich. Było w śród nich coraz więcej patrycjuszów i całych rodzin senatorskich. N aw et na dw orze cesarskim pojaw ili się już pierwsi wyznawcy chrześcijaństwa.
Bogaci, naśladując wzory gminy jerozolimskiej z czasów apostol
skich (Dz 2, 44-45), nie tylko wspomagali żywych, uboższych człon
ków w spólnoty, lecz także um arłym dawali miejsce spoczynku na rodow ych nekropolach, aż do powtórnego przyjścia Pana - jak gło
szą liczne inskrypcje nagrobne z terenu M acedonii. Często też w te
stam entach przekazywali wspólnocie lub jej przedstaw icielom dany obszar na własność.
W związku z tym, że rzymskie praw o cywilne daw ało własność ziemską aż do piekieł, m ożna było drążyć podziem ne korytarze tam, gdzie pow ierzchnia ziemi była już zbyt mała w stosunku do rosną
cych potrzeb Kościoła.
Urodzajna K am pania i Lacjum od czasów republiki dostarczały pozzola ny (pyłu w ulkanicznego) i tufu - bezcennych sk ładn ikó w cem entu, dzięki k tó rem u budo w nictw o rzym skie m ogło osiągnąć rozm ach budzący podziw do dziś. W pobliżu stolicy im perium było wiele opuszczonych w yrobisk tego m ateriału, zwanych arenaria8.
Górnicy, którzy tam pracow ali, doskonale poznali sposób drążenia galerii i zasady bezpieczeństwa - głównie um iejętność rozpoznaw a
nia mniej lub bardziej zbitych, czyli bardziej wytrzym ałych w arstw tufu. Chrześcijanie, spośród których wielu pracow ało bądź jako nie
wolnicy, bądź jako robotnicy najem ni przy w ydobyw aniu pozzola
n y , mieli ułatw ione zadanie: dysponow ali teren em , posiadali już w III wieku, od czasów papieża św. Zefiryna (198-217), organiza
cję kościelną i mogli przystąpić do zakładania cm entarzy podziem nych - katakum b, zostawiając najuboższym teren na pow ierzchni ziemi. G roby ubogich znajdow ały się na pow ierzchni, gdyż w ym a
gały tylko w ykopania dołu. Dzięki o statnim badaniom Papieskiej Komisji A rcheologii Sakralnej m ożna z dużym p ra w d o p o d o b ie ń stwem twierdzić, że każdem u cm entarzow i pod ziemią odpow iada - przynajmniej w części - jeden na powierzchni.
8 G . D E A N G E L IS D ’O SSA T , L a g e o lo g ia d e lle c a ta c o m b e ro m a n e (R om a Sotterranea C ristiana, 3 ), C ittà d el V aticano 1 9 4 3 .
Badania belgijskiego uczonego L. Reekmansa potwierdziły, że już w III w ieku przekazyw ano chrześcijanom w darze rozlegle działki gruntu. O prócz tego udow odnił on, że katakum by rozwijały się bądź z pogańskiego grobowca podziem nego (lac. hypogeum), którego wła
ściciele przeszli na chrześcijaństwo, bądź drążono je z opuszczonego arenarium, bądź też po prostu wykuw ano je od nowa.
Ściany arenarium w ym agają stem p low ania i są n ieregularne, natom iast katakumby, drążone już tylko jako cm entarze, mają ko rytarze regularne, choć b ardzo wąskie (do 1 m szerokości), a ich siatka w kształcie rusztu lub szkieletu ryby m a na celu ułatw ienie dotarcia do danego grobu. K atakum by cechuje dostojeństw o i p ro sta estetyka miejsca wiecznego spoczynku.
N azw a „k atak u m b y ” rozpow szechniała się od średniow iecza.
Pochodzi od greckich słów κατα κυμβην, czyli przy u sk o k u 9. Tak określano cm entarz przy Via Appia, obecnie św. Sebastiana, który wraz z kom pleksem katakum b św. Kaliksta był nieprzerw anie odw ie
dzany przez pielgrzym ów . W staro ży tn ości chrześcijańskiej, tzn.
od III do VII wieku, używano - jak wiemy ze źródeł - wyłącznie ter
m inu „cm entarz” (od greckiego słow a κοιμητεριον, określającego sypialnię).
N ajprostszy grób w katakum bach to loculus - miejsce (spoczyn
ku). Jest to prostopadłościenna pólka w ykuta w ścianie korytarza, w której składano zm arłego ow iniętego w całun. Czasem umieszcza
no jeszcze szklany flakonik z pachnidłam i (pierwotnie uważany przez rabusiów katakum b za naczynie z krw ią m ęczennika). Loculus za
m ykano dachów kam i albo płytkam i m arm urow ym i. Płytki te m o
gły być zbierane z przypadkow ych miejsc, często więc są nieregular
ne, czasem nadtłuczone. Ryto na nich inskrypcję nagrobną, a stro nę, na której mogła znajdow ać się pierw otna inskrypcja, odw raca
no w kierunku zmarłego. Miejsca styku cem entow ano, a w świeżą zapraw ę w m urow yw ano przedm ioty mogące ułatwić odnalezienie grobu: m onetę nie będącą już w obiegu, kości do gry, dno naczynia ze złotą graw erow aną folią z przedstaw ieniam i należącymi do iko
nografii chrześcijańskiej lub też - w przypadku dzieci, których g ro bów jest bardzo dużo - lalkę z kości z ruchom ym i rękami i nogami lub też glinianą św inkę-skarbonkę, czy w’reszcie jakikolw iek inny p rze d m io t bez w artości handlow ej dla starożytnych. Najczęściej
9 A. A M O R E, N o te di topoonom astica cim iteriale rom ana, „Rivista di archeologia cristiana” 3 2 (1 9 5 6 ) 5 0 ; F. DE V1SSC H ER , Le regime juridique des p lu s anciens cim etières chrétiens a Rom e, „Analecta Bollandiana” 70 ( 1951 ) 3 9n .; A. KWIECIŃSKI, Pochodzenie n azw y „Katakum by", „A teneum Kapłańskie” 4 2 (1 9 5 0 ) 4 8 -6 3 .
w m urow yw ano jednak lam pkę oliw ną z gliny dla podtrzym ania lux perpetua - światłości wiekuistej dla zmarłego.
W katakum bach Pryscylli przy Via Salaria na północy Rzym u m ożna zobaczyć dachów ki zamykające loculus z m alow anym ochrą napisem podającym imię zm arłego (lub zmarłej) i życzenie spotyka
ne wyłącznie u chrześcijan: In pace - Niech spoczywa w pokoju.
Loculus to grób ubogi, ale wiemy z inskrypcji, że aby w nim spo
cząć, trzeba było mieć przynajmniej jedną lub półtorej złotej monety, zwanej solidus, która ważyła w tam tych czasach około 4,5 gram a czy
stego złota. Bogaci wspomagali jednak ubogich braci i sami też p o czątkowo nie gardzili takim pochów kiem , znamy bowiem z III w ie
ku niejeden loculus Rzymian i Rzymianek z rodów senatorskich, okre
ślanych w inskrypcjach jako VC - Vir Clarissimus i CF - Clarissima Femina (Mąż Prześwietny i Prześwietna Niewiasta).
Bogatszą formą pochów ku było arcosolium - grób pod lukiem. Był to sarkofag wykuty w tufie, którego sklepienie wykańczano w kszta
łcie łuku, a półokrągła pow ierzchnia ściany zamykająca grób, tzw.
luneta, oraz sklepienie i ściany boczne m ogły być po otynkow aniu pokryte malowidłami. Był to jednak grób ziemny, zwłoki mogły więc leżeć w terakotowej trum nie lub bezpośrednio w ziemi, przykryte tylko dachówkam i. Pozostałą przestrzeń w ypełniano gruzem z tufu, a ca
łość przykrywano płytami m arm uru lub dachówkami, tworząc rodzaj blatu, tzw. mensy, który dopiero w IV wieku zacznie służyć do od p ra
wiania Mszy świętej i to tylko na grobie męczennika. O d końca III wieku fronton arcosolium m ogła stanowić m arm urow a płyta sprawia
jąca wrażenie wstawionego sarkofagu.
Innym typem grobu spotykanego w katakum bach jest cubicu
lum - o d p o w ied n ik gro b o w ca ro d zin n eg o w ystępującego na p o wierzchni ziemi, zwanego m auzoleum . N azw a cubiculum, oznacza
jąca w dom u rzymskim sypialnię, podkreśla też m ocno chrześcijań
ską w iarę w zm artw ychw stanie, które będzie niejako przebudzeniem z długiego snu.
W cubiculum występują wszystkie w spom niane wyżej rodzaje grobów , a od połow y III w ieku um ieszczano tam jeszcze czasami najbogatszy ich typ - m arm urow y sarkofag10, którego dekoracja, je
śli taka była, przez sekwencję scen wyrażała wiarę zm arłego, który przyjąwszy chrzest (w tym okresie najczęściej jako klinik - od grec
kiego słowa κλίνη, oznaczającego łóżko - czyli dopiero na łożu śmier
ci) zaufał Chrystusowi i Jego słow om . Najlepiej to zrozumiemy, je
10 J. W ILPERT, I sarcofagi cristian i a n tich i, t. 1-3, Rom a 1 9 2 9 -1 9 3 6 .
śli p orów nam y sceny z sarkofagów z IV wieku ze słow am i m odli
twy brewiarzowej : Ordo C om m endationis Anim ae quando infirmus est in extremis (M odlitw a wstawiennicza za duszę, kiedy chory jest konający), znanej od IX w ieku, ale bez w ątpienia sięgającej swymi korzeniam i V-VI wieku. Ten indywidualizm wiary podkreśla jeszcze fakt, że sarkofagi zakopyw ano zaraz po pogrzebie i widać było tyl
ko pokryw ę z tabella inscriptionis, tablicą na inskrypcję, oraz skrom ną zazwyczaj dekorację rzeźbiarską. Ten sposób grzebania sarkofa
gu znany jest z wielu wczesnochrześcijańskich katakum b, a są licz
ne dowody, że sarkofagi były w tym okresie jaskrawo polichrom o w ane, ze złoceniam i, na przykład fragm entów w yobrażenia włosów.
N a sarkofagi mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi, więc p ro dukow ano je na skład, dobierając tak sceny, aby zainteresować m oż
ną klientelę. Ale chrześcijanie należący do arystokracji - pełniący czę
sto naw et bardzo wysokie funkcje w państwie rzymskim od czasów tzw. m ałego pokoju, zaprow adzonego dla wyznawców nowej wiary przez cesarza-filozofa Galliena (260-268) i trwającego do prześlado
w ań chrześcijan za cesarza Dioklecjana - na początku ГѴ wieku m a
sowo zapierali się chrześcijaństwa, chcąc ratować swe intratne posa
dy i majątki. Po 313 roku, kiedy Licyniusz i Konstantyn, zwany póź
niej Wielkim, ogłosili kres prześladowań, wielu poczuło wyrzuty su
m ienia i po długiej pokucie wracało na łono Kościoła. Z pokorą p o tępiali swoje odstępstwo i w tym okresie na bardzo licznych sarkofa
gach jako scena cen traln a pojaw ia się przedstaw ienie zapow iedzi i wyparcia się Chrystusa przez św. Piotra. Lapsi, czyli „upadli” arysto
kraci, przyznawali się do swojej słabości, wyrażając jednak nadzieję, że i im w ina też zostanie przebaczona, tak jak Piotrowi.
W późniejszych czasach, od renesansu, sarkofagi wczesnochrze
ścijańskie zaczęły być (po ich opróżnieniu), donicami na kwiaty, w o dopojam i dla zwierząt lub w annam i dla ludzi mieszkających w pała
cach zeświecczonych dostojników Kościoła tego okresu. Niekiedy jed
nak wracały do swej pierwotnej funkcji, tyle że spoczywał w nich już ktoś inny. Stąd też konieczność zmian imion w inskrypcji.
M alow idła katakum bow e miały wyrażać wiarę w ocalenie, ale przeznaczone były raczej dla żywych jako katecheza przez obraz, skierow ana do w iernych odwiedzających swych zm arłych braci. Ta swoista Biblia pauperum m alow ana była najczęściej przez górników, fossores, drążących korytarze katakum b oraz pełniących rolę graba
rzy. Należąc do najniższych szczebli hierarchii kościelnej, pozosta
wali z nią w jak najściślejszych związkach, stąd wszystkie m alow i
dła katakum b pow stały p o d całkow itą k o ntrolą Kościoła. Dlatego
2 7 7
Najstarszewizerunki Marki Bożej z rzymskichkatakumb
też, aby je zrozum ieć, trzeba obok Biblii badać rów nież dzieła O j
ców Kościoła.
W korytarzach katakum b panow ał półm rok, czasem rozśw ietla
ny palącym i się przy grobach lam pkam i oliw nym i. K upow ano je u wejścia od grabarzy za parę asów, czyli rzymskich miedziaków.
Korytarze, których już nikt nie odw iedzał, fossorzy zasypywali tufem z now o drążonych galerii. W ten sposób rozw iązywano trzy problem y: w ynoszenia urobku na pow ierzchnię - co przy w ielopię
tro w y ch cm en tarzach jest b ard zo czaso chło nn e, nie m ów iąc już o wysiłku górnika - bezpieczeństwa i statyki ścian oraz kom unikacji w ew nątrz galerii cmentarza.
O d IV w ieku, z pow odu większego napływ u pielgrzymów, na skrzyżow aniu korytarzy o tw ieran o rodzaj studni wychodzącej na pow ierzchnię ziemi, tzw. lucernarium, przez które - oprócz pow ie
trza - przedostaw ało się światło dzienne. N a powierzchni ziemi stud
nie te były m askow ane i wyglądały jak mauzolea.
K atakum by, jak każdy cm en tarz, były znane w ładzom rzym skim 11. Ponieważ cm entarze, jako w łasność ziemską, rejestrow ano w urzędzie katastralnym , w ystarczało prześladow com zablokow ać wejścia, aby schwytać wiernych, jak m iało to miejsce w 258 roku, w czasach p rześlad o w an ia chrześcijan przez cesarza W aleriana.
Z tych w zględów, w brew legendom ro zpow szechnionym w X IX w ieku przez kardynała N icholasa Patricka W isem ana i naszego n o blistę H enryka Sienkiewicza, chrześcijanie nie mogli chronić się przed p rz e ś la d o w a n ia m i do k a ta k u m b . P o n a d to w y m ian a p o w ie trz a w korytarzach jest tak pow olna, że i dziś, przy świetle elektrycznym, niektórym pielgrzym om czy turystom brakuje tchu, a cóż dopiero w czasach starożytnych przy palących się lam pkach oliw nych i nie
uniknionym , słodkaw ym fetorze rozkładających się zwłok.
Stąd też w świetle dzisiejszej wiedzy o pierw otnej liturgii nie m ożna się zgodzić i z drugą legendą, rozpow szechnioną w świecie dzięki Q u o vadis? H . Sienkiewicza, a m ianow icie o od praw ian iu Mszy świętej w katakum bach przed IV wiekiem.
Dzięki archeologii wiemy, że w czasach apostolskich katakum b po prostu nie było. W okresie prześladow ań Eucharystię spraw ow a
no po dom ach (gdzie z oczywistych w zględów m ożna było się le
piej ukryć przed władzam i rzymskimi), a do katakum b od III wieku chrześcijanie chodzili wyłącznie w celu oddania czci zmarłym w cza-
11 D igesta XLV1I 2 2 I; G . B O V IN I, La p ro p rie tà ecclesiastica e la c o n d izio n e g iu rid ica d e lla C hiesa in età p rec o sta n tin ia n a , M ed io la n 1 9 4 9 ; L. O R A B O N A , C ristia n e sim o e p ro p rietà . Saggio su lle f o n ti a n tich e, R om a 1 964.
sie agape-refrigerium n , bankietu pogrzebow ego, organizow anego przez rodzinę zm arłego w trzy i dziewięć dni po śmierci, a potem w dies natalis, rocznicę śmierci, czyli - jak to określali pierwsi chrze
ścijanie - w dzień narodzin dla nieba. To sam o czyniono, oddając cześć m ęczennikom . Sala bankietow a musiała być połączona z gro bem (przez tuleję zrobioną np. z szyjek amfor), a w przypadku ka
takum b znajdow ała się na pow ierzchni ziemi. Podczas ow ego b an
kietu, przypom inającego litewskie dziady, daw ano jałmużnę ubogim chrześcijanom , ale przede wszystkim chodziło o w spom ożenie tej części duszy zmarłego, która - zgodnie z jedyną obowiązującą w te
dy d o ktry n ą Arystotelesa - była w części m aterialna i jeśli została zap o m n ian a, m ogła w postaci u p io ra , lem ura, szkodzić żywym . Zwyczaj ten, który doprow adzał do gorszących scen obżarstwa i burd pijackich w szacownych sanktuariach wzniesionych ku czci m ęczen
ników. Kościół, choć z oczywistych w zględów niechętny tym oby
czajom, tolerow ał je do schyłku IV w ieku - były one bow iem głę
boko zakorzenione w m entalności ówczesnych ludzi. Został jednak zniesiony na terenie północnej Italii w 384 roku, za czasów biskup
stwa św. A m brożego13. W Afryce Północnej zwyczaj ten jednak prze
trw ał aż do zajęcia jej przez A rabów w VII wieku14.
Drugi obrządek spełniany przy grobie polegał na zapaleniu lam p
ki oliwnej przy nim lub na specjalnym stole wykutym w tufie, zw a
nym mensa oleorum (stół olejów), aby L u x Perpetua - Św iatłość W ie
kuista - nigdy nie zagasła zm arłem u. Oliwę z lam pek płonących przy grobie m ęczenników zabierano do do m ó w jako cenną relikw ię15.
Z n an y jest In d ex oleorum - k atalo g am p ułek z oliw ą, zebranych w VII wieku u grobów m ęczenników przez m nicha, prezbitera Jana, na rozkaz królow ej longobardzkiej Teodolindy. Podaje on nazw y cm entarzy i im iona m ęczenników. Am pułki przechow yw ane są do dziś w katedrze w M onza na północy W łoch.
12 Słow o refrigerium nie byto używane przez pogan na określenie uczty nagrobnej. Zdaniem A. Stuibera (Refrigerium interim, „Rivista di archeologia Cristina” 3 4 (1 9 5 8 ) 87-1 1 8 ) zostało o n o zaczerpnięte z dzieła Tertuliana, D e resurrectione camis 17, gdzie ten autor tak określa stan przejściowy, w jakim dusze zbawionych oczekują zmartwychwstania.
HA. FÉVRIER, À propos du repas funéraire: culte et sociabilité. In Christo D eo p a x et concordia sit convivio nostro, „Cahiers archéologiques” 2 6 (1 9 7 7 ) 2 9 -4 5 .
n Por. AU GUSTYN, W yznania 6, 2.
14 Por. E. JASTRZĘBOWSKA, Les scènes de banquet dans les peintures et sculptures chrétiennes de III'"“' et IV’""’ siècles, „Revue des études augustiniennes” 2 4 (1 9 7 9 ) 1-90;
TAZ, Untersuchungen zu m christlichen Totenm ahl aufgrund der M onum ente des 3. und 4. Jahrhundert unter des Basilika der Hl. Sebastien in Rom, Frankfurt am M ain 1981.
15 O tych mensach i ich funkcji pisze m.in. P-А. FEVRIER, Le culte des m orts dans les comm unautés chrétiennes durant le ///”" siècle, w: A tti del IX Congresso Intemazionale di Archeologia Cristiana, t. 1, Città del Vaticano 1 9 7 5 ,2 1 1 -2 7 4 R. KRAUTHELMER,Mć?zsa - coemeterium - m artyrium, „Cahiers archéologiques” 11(1960) 26.
Podczas m odlitw y przy grobie do w m urow anej przy nim b ute
leczki w lew ano pachnidla - zamiast ofiarow yw anych współcześnie zm arłem u kwiatów. Próbow ano rów nież w ten sposób zmniejszyć panujący w korytarzu czy cubiculum przesączający się przez pory tufu zapach rozkładających się zwłok.
D opiero w IV wieku rozw inął się kult m ęczenników - zbierano się przy ich grobach, a galerie, w których się one znajdowały, czę
sto niszczono i w o k ó ł g robu b u d o w an o bazylikę, czasem p ółpo- dziem ną - na przykład w katakum bach Dom itylli na p ołudniu Rzy
mu, kryjących groby świętych: N ereusza i Achillesa16 - bądź też kryp
tę, gdzie z okazji świąt spraw ow ano Najświętszą Ofiarę.
W okresie w ędrów ek ludów okolice Rzym u były w ielokrotnie dew astow ane przez barbarzyńców, którzy po obrabow aniu bogatych m auzoleów pogańskich zeszli do grobów chrześcijan w przekonaniu, że i tam znajdą skarby. N iczego nie znaleźli, lecz w ciągu dziesięcio
leci d o k o n ali tak ich zniszczeń, że ubożejący biskupi Rzym u, nie m ogąc z braku środków ciągle restaurow ać dew astow anych sanktu
ariów, postanow ili przenieść w obręb M iasta relikwie męczenników, aby ochronić je przed profanacją i zagładą z rąk pogańskich barba
rzyńców i złodziei relikw ii17. O d tego czasu rozpoczynają się tzw.
translacje, które przypieczętowały schyłek katakum b. O dtąd zwyczaj chow ania zmarłych w pobliżu grobów m ęczenników został zastąpio
ny grzebaniem ich na cm entarzach przykościelnych, już na terenie średniow iecznego Rzymu.
O tym, jak wielkie było dążenie do posiadania grobu przy świę
tym, świadczy inskrypcja z Bazyliki św. W awrzyńca, gdzie imię nie
uczciwego fossora, który sprzedał miejsce przy grobie m ęczennika po cenie czarnorynkowej, zostało na polecenie w ładz kościelnych wymazane.
Wieki VII-IX to czas całkow itego opuszczenia katakum b, które poza kom pleksem św. Kaliksta odwiedzanym ze względu na pamiątki po apostołach - Piotrze i Pawle, zostały na now o odkryte dopiero 28 czerwca 1578 roku. Jednak rolę „Kolum ba katakum b” odegrał M altańczyk, A ntonio Bosio (1575-1629), którego dzieło Rom a Sot
terranea, w ydane pośm iertnie w 1634 roku w Rzymie, rozbudziło zainteresowanie m aterialną przeszłością Kościoła pierwszych wieków,
16 U .M . FASOLA, L a basilica d e i SS. N ereo e d A ch illeo e la c a ta c o m b a d i D o m itilla , R zym 1 9 5 8 .
17 H . SILVESTRE, C o m m erce e t v o i des reliques au M oyen-age, „R evue belge de p h ilo lo g ie et d ’h isto ir e” 1 9 5 2 , 7 2 1 ; J. G IR A U D , L e c o m m e rce d es reliqu es au c o m m e n c e m e n t d u XI"" siècle, w: M élanges o fferts a G io v a n n i B a ttista d e Rossi, R om a 1 9 8 1 , 7 3 -9 5 .
do dziejów którego źródła historyczne zostały zebrane przez kardy
nała Cesare Baronio (1538-1607) w Annales Ecclesiastici. N a prze
łom ie XVII i XVIII wieku ogrom nie eksploatow ano i dew astow a
no katakum by w poszukiwaniu relikwii, a faktycznie kości „zwyczaj
nych” w iernych.
L abirynt korytarzy, k tóry w idzim y zwiedzając dziś podziem ne cmentarze, to wynik przeszło trzechsetletniej eksploatacji katakumb jako kopalni świętych relikwii. Jak cenny był to towar świadczą o tym roz
porządzenia papieskie.
13 stycznia 1672 roku papież Klemens X dekretem E x com m is
sae nobis... (Z rozkazania naszego...), ponawiając rozporządzenia po
przedników, powierzył wyłączny dozór i straż nad eksploatacją kata
kum b Kardynałowi Wikariuszowi Miasta, który delegował do tej funk
cji oddzielnego strażnika, zawsze wybieranego spośród biskupów lub kapłanów . Szczególnie na tym polu zasłużył się praw dziw y „łowca głów ”, kanonik Bazyliki Najświętszej Panny M arii na Zatybrzu, ksiądz M arc’A ntonio Boldetti, żyjący w latach 1663-1749 i przez 49 lat pe
łniący funkcję custode delle reliquie e dei cimiteri (strażnika relikwii i cmentarzy). Zwoził on do Lipsanoteki Watykańskiej, wozami zaprzę
żonym i w woły, kości zwykłych chrześcijan z III i IV wieku, pusto
sząc korytarze katakum b i dewastując nienaruszone od czasów staro
żytnych groby, gnany żądzą posiadania ciał (lub raczej prochów) świę
tych. Te „święte relikwie” były następnie eksportow ane na krańce ów czesnego chrześcijańskiego św iata po złożeniu podania na ręce custode i zapłaceniu „obola” na rzecz Stolicy Apostolskiej.
Ten istny szał kultu relikwii z katakum b skończył się w drugiej połow ie X IX wieku, kiedy Giovanni Battista De Rossi18 wypracował naukowe kryteria rozpoznawania grobów prawdziwych męczenników.
W tedy też dopiero stwierdzono, że większość tzw. relikwii z katakum b ma taką samą wartość jak kości, które leżą na każdym przykościel
nym cmentarzu. Jednak tabliczki z zakazem i groźbą klątwy papieskiej z XVII, XVIII i XIX wieku do dnia dzisiejszego wiszą przy wejściach do mniej uczęszczanych katakumb.
N aukow e badania katakumb rozpoczęły się za czasów Giovannie
go Battisty De Rossiego (1822-1894), a obecnie kontynuuje je Papie
ska Komisja Archeologii Sakralnej, pow ołana do życia 5 stycznia 1852 roku przez papieża Piusa IX, która wznowiła prace 11 grudnia 1925 roku za pontyfikatu Piusa XI.
18 Swoje wnioski zawarł w w ydaw anym /ìo//e/w o di Archeologia Cristiana i w trzytomowej monumentalnej monografii cmentarza św. Kaliksta: R om a Sotterranea Cristiana, Rzym
1 8 6 4 -1 8 7 7 .
2. Ikonografia przedstawień maryjnych w katakumbach rzymskich ІІ-ГѴ wieku
Jak więc widzimy z powyższego szkicu o historii katakumb, ich czas wyznacza okres od końca II wieku i pontyfikatu papieża Zefiryna po wiek У czyli spustoszenie Rzymu przez hordy Alaryka w 410 roku.
Dla m ariologii jako doktryny kościelnej jest to rów nież okres pierw otny, ok res kształto w an ia się i staw iania pierw szych pytań o miejsce M aryi w historii zbawienia. Z tego też względu w arto za
poznać się z ikonografią m aryjną w katakum bach. Nieliczne wize
runki z katakum b z późniejszych w ieków nie zostaną w tym k ró t
kim przeglądzie uwzględnione.
Podejmując ten problem , ze zdum ieniem udało się nam stw ier
dzić, że pom im o dosyć licznych przedstawień maryjnych w katakum bach rzym skich, w ystępują w nich właściwie tylko trzy schem aty ikonograficzne19, z których dom inantę ilościową stanowi tylko jeden:
w III i w IV wieku jest to scena epifanii poganom , a w IV w ieku doj
dzie na sarkofagach jako „com pendium sculpturae” scena Bożego N arodzenia połączona z epifanią poganom . Powody tego ubóstw a repertu aru ikonograficznego zostaną tu wyjaśnione w części piątej poświęconej ikonologii tych scen.
O m ów im y je teraz zgodnie z częstotliwością ich pojaw ienia się w sztuce katakum b: od dw óch najrzadszych po najpopularniejsze.
Najstarsze ze znanych przedstaw ień M atki Bożej znajduje się na terenie katakum b Pryscylli20 należących do zespołu najstarszych ka-
Por. Th. KLAUSER, D ie frühesten biblischen Kom positionen der christlichen Grabkunst,
„Jahrbuch für Antike und Christentum” 4 (1 9 6 1 ) 136-145, A. NESTORI, Repertorio topografico delle pitture delle catacom be romane (Roma Sotterranea Cristiana, 5), Città del Vaticano 1975. Ostatnia praca jest niezwykle cennym informatorem o wszystkich znanych d o daty jej wydania m alowidłach katakumbowych, a indeks ikonograficzny pozwala na określenie ich tematyki i częstotliwości występowania. Ostatnie ćwierćwiecze badań w ykopaliskow ych w n iosło niewiele n o w eg o materiału d o pracy N estoriego, która nadal pozostaje najlepszym przew od nikiem ikonograficznym p o rzymskich katakumbach i hypogeach.
Już tylko dla historii polskich badań nad pierw otną ikonografią maryjną podajem y polski artykuł A. KW IECIŃSKIEGO, C zy najdaw n iejszy w izerun ek B ogurodzicy M aryi?, „Collectanea T h eologica” 2 5 (1 9 5 4 ) 3 3 5 -3 5 9 . Jest on już bow iem całkow icie zdezaktualizowany, zarów no pod w zględem podawanej chronologii m alow idła, jak i jego interpretacji ikonograficzno-doktrynalnej: przed Soborem Efeskim nie m ógł pojawić się w oficjalnej ikonografii Kościoła wizerunek z tytułem „B ogurodzicy”, p o n iew a ż O jco w ie d o p ier o w y p r a c o w y w a li z m o z o le n i tę d o k try n ę, w a lczą c z herezjami gnostyków, czy arian.
2" Pryscylla, fundatorka cm entarza należała zap ew n e d o patrycjuszow skiego rodu Acyliuszy G labrionów, który w I i w II w ieku posiadał tzw. villa rustica, czyli w ielką posiadłość wiejską, p o lewej stronie Via Salaria. N ależały do niej podziem ne założenia
takum b rzymskich, położone na północy Rzymu przy drodze zw a
nej Salaria, którą w w ożono d o miasta sól. N a terenie tej nekropoli znajdują się trzy m alow idła, które przez badaczy są zgodnie inter
p retow ane jako przedstaw ienia Najświętszej M aryi Panny.
N ajstarsze z nich datow ane przez U m berto M aria Fasolę na lata dziewięćdziesiąte II wieku, znajduje się w najstarszej części katakum b, do której przylega arenarium. Fresk stanow i część dekoracji dużej niszy leżącej przy starej galerii. W jej górnej części wykuty jest locu
lus. N ad nim nisza przesklepia się lukiem, który od w ew nątrz o zdo
biony jest unikatow ą w katakum bach dekoracją stiukową21, przed
stawiającą postaci rozdzielonych kwitnącym i krzew am i dw óch p a
sterzy trzym ających na ram ionach owce. Po obu stronach każdego z nich ukazano d o d atko w o , w układzie heraldycznym , owce u n o szące łby. N a bocznej, prawej ściance, dekorację tę zamyka poprzecz
nie ustaw iona do niej kom pozycja malarska. Fresk przedstaw ia N ie
wiastę trzym ającą przy piersi Dzieciątko i stojącego przed tą grupą m ężczyznę, k tó ry palcem w skazuje na gw iazdę um ieszczoną nad Dzieciątkiem. Badacze identyfikują tę postać bądź z prorokiem Ba- alam em (por. Lb 24, 17)22, bądź z Izajaszem, zapowiadającym dzie
wicze poczęcie i narodzenie Jezusa (por. Iz 7, 14) (w przypadku, gdyby i tu zaszło zjawisko zwane w sztuce wczesnochrześcijańskiej jako com pendium picturae).
Drugie m alow idło znajduje się na centralnej części stropu cubi
c u lu m zw an eg o „cu b icu lu m Z w ia s to w a n ia ” . C ho ciaż leży o n o w tym samym regionie co m alow idło om ów ione powyżej, datow a
ne jest raczej na początek IV wieku, ze względu na zgeometryzowa- ny podział dolnych partii ścian. Ukazuje siedzącą na tronie N iew ia
stę, przed którą stoi postać anioła ukazanego w lekkim ukłonie zgod
hydrauliczne, których obecność odkrył inż. Francesco Tolotti, w obrębie późniejszych katakumb. Cm entarz podziem ny ma dw a poziom y, przy czym starszy jest poziom górny. W yodrębniono w nim trzy rejony sięgające końca II wieku i początku III.
Pierwszy z nich znajduje się k olo kryptoportyku, drążonego dla celów niecmentarnych.
Jedno z tych pom ieszczeń określane jest jako „Capella G raeca”. Drugi rejon rozwinął się w o k ó ł galerii z niszami, tam gdzie znajduje się przedstawienie M aryi z Dzieciątkiem i Baalamem. W tym samym rejonie leży pierw otne arenarium, a w części najmłodszej, datow anej na kon iec III wieku, cubiculum Velatio. Por. R TESTINI, Les catacom bes chrétiennes à R om e, R om e 1970, 8 2 -8 7 ; F. T O L O T FI, Il cim itero d i Priscilla. Studio d i topografia e architettura, Roma 1970.
21 A. RECIO V E G A N Z O N E S, Iconografia en estuco del Pastor en los catacom bas de R om a, w: A tti..., t. 2 , 4 3 3 - 4 3 4 .
11 Por. E. KIRSCHBAUM, D er Prophet liuilam und die Anbetung der Weisen, „Römische Quartalschrift für christliche Altertumskunde und für Kirchengeschichte” 4 9 (1 9 5 4 ) 129- 171. Baalam jest ukazywany jako stojący, wskazujący gwiazdę: onetur stella ex Jacob. Już Tertulian interpretował to proroctwo jako mesjańskie (por. Ai/ersus Marcionem III, 13,8).
nie z Łk 1,26. Oczywiście w tym okresie anioł nie ma jeszcze skrzy
d eł, k tó re p o jaw ią się w jego ik o n o g ra fii d o p ie ro na p o czątk u V w ieku23. Postać anioła, była postacią posła, zwiastuna, gdyż taka jest właściwa etym ologia greckiego słowa άγγελος. M alow idło jest dzisiaj bardzo zniszczone, gdyż pod koniec XIX wieku zostało przez odkryw ców oczyszczone zbyt agresywnym i m etodam i.
Trzecie m alow idło z końca III wieku znajduje się w tzw. Capel
la Graeca24, który jednak datuje ją na ostatnią ćwierć III wieku, gdzie o b o k m alow ideł przedstaw iających w czesnochrześcijańskie uczty pogrzebow e refrigeria - agapy na frontonie luku dzielącego to p o mieszczenie, znajduje się przedstaw ienie Epifanii. M aryja z Dzieciąt
kiem , jako thronus gratiae siedzi na wysokim rzymskim krześle typu cath ed ra (pełniącym jednocześnie funkcję tronu), do którego zbli
żają się w kornym pokłonie trzej perscy m agowie w pochodzących z Persji spodniach i czapkach frygijskich, które odtąd staną się ich stałym atrybutem ikonograficznym. Ta czapka frygijska, znana ró w nież jako nieodłączny atrybut wielce popularnego wówczas, zwłasz
cza w śród żołnierzy, perskiego boga M itry, była dla Rzymian czymś tak egzotycznym, że choć nie należała do stroju perskiego (gdzie była używ ana raczej prosta tiara), o d tąd kojarzyła się im nieodłącznie z D alekim O rientem . W tej scenie m am y znaną nam od średniow ie
cza liczbę trzech magów, lecz w katakum bach są przedstawienia czte
rech (Coem eterium Maius przy Via N om entana) i dwóch (cubiculum M adonny na coemeterium św. M arcellina i Piotra przy Via Labicana z początku IV wieku25), co jest związane z faktem, że nie tylko iko
23 Jest to zw iązan e z faktem , że d o te g o czasu skrzydła byiy atrybutem pogańskiej b o g in i W ik to rii, której p o są g stojący w b u d yn k u rzym sk iego Senatu w y n ie s io n o i z n isz cz o n o d o p ie r o w czasach cesarza T eod ozju sza W ielk ie g o w 3 9 1 roku. Te p o g a ń s k ie sk o ja rzen ia b y ły b a r d z o siln e w III i IV w ie k u , k ied y w c za sie p r z e ś la d o w a ń z m u s z a n o c h r ze śc ija n d o p a le n ia k a d z id e ł p r zed p o s ą g a m i u sk rzy d lo n y ch G en iu szy czy in n ych b o ż k ó w r zy m sk o -o rien ta ln e g o p a n teo n u . Por. G . B E R E F E L D , A S tu d y o n th e w in g e d A n g el. T h e o rigin o f a m o t i f , S to c k h o lm 1 9 6 8 ; T. D O B R Z E N IE C K I, M a ie s ta s D o m in i cz. II, „ R o c zn ik M u z eu m N a r o d o w e g o w W arszaw ie” 1 8 (1 9 5 6 ) 2 7 4 - 2 7 9 .
24 Sala ta m o że p o c h o d zić najw cześniej z k oń ca III w iek u , jak w ykazali to: na p o d sta w ie w ą tk ó w m urarskich ścian F. T O L O T T I (Le c im e tière d e P riscille.
S y n th èse d ’un e recherche, „R evue d ’histo ire e cc lésia stiq u e” 7 8 ( 1 9 7 8 ) 3 0 7 ) i - ik o n o g ra fii A. R EC IO V E G A N Z O N E S (La „ C apella G r e c a ” vista y d iseń ada e n tre lo s a ń o s 1 7 8 3 y 1 7 9 6 , „R ivista di a rch eo lo g ia cristiana” 5 6 ( 1 9 8 0 ) 4 9 - 9 4 ) , który jednak datuje ją na ostatn ią d ekad ę III w ie k u .
25 F.W. D E IC H N M A N N , A. TCH IR A, D as M ausoleum der Kaiserin H elena u n d die Basilika d e r hl. M arcellinus u n d Petrus a n d er Via Labicana, „Jahrbuch des D eutsch en A rchäologischen Instituts” 7 2 (1 9 5 7 ) 4 4 -1 1 0 ; J. G U Y O N , La ca ta co m b e a u x deux lauriers, „Les Dossiers de l’A rch éologie” 1 8 (1 9 7 6 ) 6 6 -8 5 ; T E N Z E , Recherches au tou r de la to m b e e t d e la basilique constantinien ne des saints Pierre et M arcellin su r la via Labicana, w: A tti d el IX C ongresso..., 3 0 7 -3 2 3 ; J. KOLLWITZ, D ie M alerei der
nografia była w stadium tw orzenia, ale wśród wiernych krążyły obok tekstów, które zostały uznane d o p iero w V w ieku za kanoniczne, rów nież liczne apokryfy, z których przecież znam y im iona trzech m ędrców ze W schodu, gdyż Ew angelia wg św. M ateusza podaje tyl
ko, że „przybyli M ędrcy ze W schodu” (por. 2, l)26, nie mówiąc nic ani o ich imionach, ani o liczbie, którą wymyślono na podstawie trzech rodzajów darów jakie przynieśli Jezusowi27.
I właśnie przedstaw ienie Epifanii jest najczęściej ukazywaną sce
ną, gdzie występuje M atk a Najświętsza.
N a sarkofagach wczesnochrześcijańskich28 scena ta występuje bar
dzo często. I tak widzimy ją na pokrywie sarkofagu M arcii Romanii Celsy wyrzeźbionym około 328 r. w Arles29, na skrzyni tzw. sarkofagu dogmatycznego znalezionego na nekropoli watykańskiej, pod konfesją św. Piotra i datowanego na okres 330-360, czy też na słynnym, poli
chrom ow anym do dziś sarkofagu Adelfii, odkrytym w Syrakuzach, a wykonanym w latach 340-34530. N a pokrywie tego sarkofagu poja
wia się compendium sculpturae z przedstawieniem Bożego Narodzenia, z Dzieciątkiem w żłóbku owiniętym ciasno w powijaki (Łk 2, 7), niczym m umia egipska, z czuwającym pasterzem lub św. Józefem (nie można tego jednoznacznie rozstrzygnąć), jest tam nawet wół i osioł (zgodnie z Iz 1, 3), ale najczęściej nie m a tam M atki Najświętszej!31
I taka kom pozycja znajduje się rów nież na sarkofagu z końca IV wieku, przechow yw anego w bazylice pod wezw aniem św. Am brożego w M ediolanie32.
konstan tm ischen Z eit, w: A k ten des VII Internationalen Kongresses fü r Christliche Archäologie (Trier 1965), t. 7, Città del Vaticano-Berlin W est 1 9 6 9 , 2 4 -1 5 8 ; L. D E
BRUYNE, La pein tu re ce'me'te'riale constantinien ne, T A M Ż E , 1 5 9 -2 1 5 .
26 Pierwszy O rygenes uważał, że b yło ich trzech, łącząc rodzaj darów z osobam i magów, uw ażanych przez niego za Chaldejczyków. Pierwszym, który nadal darom m ędrców znaczenie sym boliczne, byl biskup Lyonu, św. Ireneusz: mirrę ofiarow ano Dzieciątku jako człow iek ow i (służyła d o balsam ow ania ciała po śmierci), zło to jako królow i, a kadzidło jako Bogu.
17 Por. T. DO BR ZE N IEC K I, G o ty ck a płaskorzeźba ze sceną pokłon u Trzech Króli.
A naliza stylisty czn a i ikonograficzna, „R ocznik M uzeum N a ro d o w eg o w W arszawie”
2 3 (1 9 7 9 ) 1 5 3 -1 6 2 .
28 G . B O V IN I, H . B R A N D E N B U R G , E W . D E I C H M A N N , R e p e r to r iu m d e r ch ristlich -a n tik en Sarkophage, t . l : R on i u n d O stia , W iesb ad en 1 9 6 7 .
29 P. V A N M O O R S E L , L e sarcoph age d e M arcia R o m a n ia C elsa: un n o u ve a u su jet d e divergen ce d ’in terp ré ta tio n ? w: P ietas, „Jahrbuch für A n tik e un d C h risten tu m ” (E rganzungsband) 8 (1 9 8 0 ) 4 9 9 - 5 0 8 .
'° S.L. A G N E L L O . Il sarcofago d i A d elfia , C ittà del V aticano 1 9 5 6 .
" W b rew tem u c o pisze E. T A T A R -P R Ó C H N IA K , P ostać dziecięcego C h rystu sa w sztuce wczesnochrześcijańskiej, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 2 6 (1 9 7 8 ) z. 4,
13 - 18 i za nią B. FIIARSKA, Początki sztu ki chrześcijańskiej, Lublin 1986, 164.
' 2 H .U . V O N S C H Ö N E B E C K , D e r M a ila n d e r Sarkophag u n d seine N achfolge, R om a 193 5 ; G . B O V IN I, I sarcofagi p a leo cristia n i. D e te r m in a z io n e d ella loro cro n o lo g ia m e d ia n te l ’a n a lisi d e i ritra tti, C ittà del V aticano 1 9 4 9 .
2 8 5
Najstarszewizerunki Matki Bożej z rzymskichkatakumb
Jan SranislawParryka
286
3. Malowidła, które nie przedstawiają Matki
Najświętszej, a które dotąd były za takie uważane
W daw niejszych polskich publikacjach pośw ięconych sztuce wczesnochrześcijańskiej, począwszy od prac ks. abpa Józefa Bilczew- skiego33, ks. Tadeusza Albina Kruszyńskiego’4, Vojslawa M ole35 na ks. A. Liedke36 kończąc, pojawia się chęć przypisania pewnych m a
lowideł o charakterze świeckim sztuce sakralnej.
Do przedstawień o charakterze maryjnym nie m ożna już zaliczać:
1. Przedstawień Virgo Oram37 - kobiety w geście m odlitwy z unie
sionymi rękami sama lub w towarzystwie innych osób. Nic nie uzasad
nia identyfikacji tego przedstawienia z Maryją, gdyż jest to po prostu alegoryczne przedstawienie oratio continua, jaką powinni Bogu odda
wać hold wierni. Odpowiednikiem przedstawienia orantki jest równie częsty wizerunek oranta, oba zaś są na sklepieniach w cubicula często umieszczane bądź równolegle, bądź na przemian, bądź na osi. O rant i orantka występują również na tzw. szkłach złoconych, i tam również, są tylko personifikacją nieustającej modlitwy za zmarłych.
W śród przedstaw ień orantki znam y jednak pew ną ilość szkieł wczesnochrześcijańskich z wyrytym na złotej folii wizerunkiem sto
jącej niewiasty (tzw. fondi d ’oro) z towarzyszącym jej napisem „M a
ria” . Jednak ta kategoria zabytków z katakum b nie daje się jedno
znacznie określić jako wizerunki M aryi, gdyż przedstaw iona na tych zabytkach postać mogła symbolizować zarów no zmarłą chrześcijankę o tym imieniu, jak i M atkę Najświętszą w geście modlitwy. W iemy z Dziejów Apostolskich, że M aryja trw ała (i trwa) na m odlitwie wraz z Kościołem (por. Dz 1, 14), więc dla ikonografii czy wczesnej m a
riologii zabytki te nie wnoszą nic nowego.
2. M alow idło w tzw. cubiculum Velatio w katakum bach Pryscylli, datow ane na ostatnie piętnastolecie III w ieku’8. G łów ne przedsta
’·' J. BILCZEWSKI, Archeologia chrześcijańska w obec historii Kościoła i dogm atu, Kraków 1890; T E N Ż E , E ucharystia w św ietle p o m n ik ó w p iśm ien n ych , ikonograficznych i epigraftcznych, Kraków 1898.
,4 T.A. K RUSZYŃSK I, D zieje sztu k i starochrześcijańskiej, K raków 1 9 1 4 .
и V M O L E , H is to r ia s z tu k i s ta ro c h r ze śc ija ń s k iej i b iz a n ty js k ie j, L w ó w 1 9 3 1 . V M o le byt uczn iem M . D voraka.
'6 A. LIEDKE, H istoria sztu k i kościelnej w zarysie, Poznań 1961.
17 Por. V. SA X E R , Le th èm e de fo r a n te dan s la littéra tu re chrétienn e des / / ’“ et IIP'”' s iè c le s , „ A u g u s tin ia n u m ” 2 0 ( 1 9 8 0 ) 3 3 5 - 3 6 5 . B. W R O N IK O W S K A , P roblem m o ty w u ora n ta w sz tu c e w czesn o ch rześcija ń sk iej, „Tarnow skie Studia T e o lo g ic z n e ” 8 (1 9 8 1 ) 1 8 1 -1 8 4 .
1ί( F. T O L O T T I, Le cim etière de Priscille..., 3 0 3 stw ierdził, że cu b icu h tm Velatio, leżało w strefie galerii w yp ełn ion ych gruzem , przed edyktem tolerancyjnym z 3 1 3 r.
w ienia zdobią lunetę niszy naprzeciw ko wejścia. Ukazują one sceny z życia chrześcijańskiej kobiety, k tó ra została pochow ana w tymże c u b ic u lu m . W c e n tru m p rz e d sta w io n a jest zm arła jako o ran tk a z głow ą przykrytą w elonem (uważana czasem, lecz błędnie, za M a ryję). Po lewej stronie ukazano scenę zaślubin’9. Po prawej stronie ukazany jest ow oc m ałżeństwa chrześcijańskiego: kobieta karm iąca dziecko. I ta narracja kiedyś była rozbita na trzy niezależne sceny:
przyw dzianie w elonu zakonnego z rąk biskupa - po lewej, orantka (czasem identyfikow ana z M aryją) i M atka Boska z Dzieciątkiem.
Jed n ak te wszystkie interpretacje obecnie zostały przez naukę jed
noznacznie odrzucone.
3. M alowidło z portretem zmarłej na Coemeterium Maius w cubi
culum zwanym cubiculum M adonny, datow anego przez U.M. Faso
lę na okres średniokonstantyński40. Z dobi ono lunetę arcosolium na w prost od wejścia. Ukazuje między dw om a chrystogramami popiersie kobiety w ujęciu ściśle frontalnym z rękam i wyciągniętymi w ge
ście orantki. N a piersiach kobiety w idać głowę chłopca, który praw d o p o d o b n ie siedział na jej kolanach (m alow idło zostało przecięte przez późniejszy loculus). Kobieta odziana jest w bogate szaty i m a piękne klejnoty. Technicznie i artystycznie m alow idło jest m istrzow skie, zwłaszcza w m odelunku indyw idualnych rysów twarzy, które choć nieraz uw ydatnione dość grubą kreską, podkreślają cechy p o r
tr e to w e te g o fre sk u . Z e w z g lę d u na c h a ra k te r h ie ra ty c z n y i frontalny tego statycznego przedstaw ienia Józef W ilpert, odkryw ca tego m alow idła uznał je za w izerunek M aryi, i stąd całe pom iesz
czenie otrzym ało tę błędną, jak się okazuje, nazwę. Bliższa analiza m alow ideł i płaskorzeźb na prow incjonalnych stelach grobow ych z tego okresu doprow adziła bow iem badaczy do wniosku, że m amy tu do czynienia w yłącznie z p o rtre te m zmarłej patrycjuszki, a nie w izerunkiem M aryi41.
w A. D A G EN S, A p ro p o s d u cubicu lu m d e la ,y e la tio ”, „Rivista di archeologia cristiana”
4 7 (1 9 7 1 ) 1 2 6 -1 2 9 . Scenę zaślubin w idzi tu rów nież L REEKM ANS, l.a d extrarum iu n c tio dans l ’icon ographie ro m a in e e t p a léo ch rétien n e, „B ulletin de l’Institut H istoriq u e Belge de R om e”, 3 1 (1 9 5 8 ) 2 3 -9 5 . D ysku tow ać m ożna jedynie, czy scena ta ukazuje zawarcie m ałżeństw a cy w iln eg o w ed łu g prawa rzym skiego przed rzym skim urzęd nikiem , czy też m am y tu najstarszą scen ę przedstawiającą ślub sakram entalny udzielany przez kapłana lub biskupa chrześcijańskiego.
40 U .M . FASOLA, Topographische A rgu m en te zu r D atierung der „M adonna o ran s”
in C o em eteriu m M a iu s}, „R öm isch e Q uartalschrift für christliche A ltertum sku nde un d e für K irchengesch ich te” 5 1 ( 1 9 5 6 ) 1 3 7 -1 4 7 .
41 Por. G. D A U X , Inscriptions d e T h éssaloniqu e d'époqu e im périale, „Bulletin de corresp on d an ce hellén iq u e” 1 0 4 (1 9 8 0 ) 5 4 0 (fig. 8 - epitafium Ulpii M ysta); L.
B U D D E , D ie n tste h u n g d es a n tik en R e p rä se n ta tio n sb ild e, Berlin 1 9 5 7 . Takie m o n u m en ta ln e m a lo w id ło B ogurodzicy nie jest m o żliw e przed S ob orem Efeskim!
2 8 7
Najstarszewizerunki Macki Bożej z rzymskichkatakumb
4. Ikonologiczna interpretacja maryjnych przedstawień z katakumb
Jak w idać na przykładzie wyżej podanych tem ató w ikono gra
ficznych m ariologia Kościoła okresu katakum b ograniczała się zasad
niczo do podkreślenia jednej praw dy: Verbum Caro fa ctu m est et habitavit in nobis (por. J 1, 14), ale w nioskow anie m ożem y pocią
gnąć dalej. Skoro żadna z kobiet z katakum bow ych fresków ze sce
ną interpretow aną jako maryjna, zwykle nie ma w ogóle jakichś zin
dywidualizowanych rysów twarzy, poza ogólnym jej schem atem (lub plam ą farby), czy nie należałoby tych scen interpretow ać jako chry- stocentryczne, gdyż właśnie w ten sposób Kościół pierwszych w ie
ków głosił ludow i Bożemu praw dę o ludzkiej naturze Jezusa C hry
stusa, W cielonego Logosu. Ahistoryczność scen w m alarstwie i rzeź
bie katakum bow ej, gdzie w jednym cubiculum , czy na jednym sar
kofagu, sceny starotestam entow e współistnieją rów nolegle ze scena
mi z różnych okresów życia Zbawiciela, zmusza do takiej symbolicz
nej in terp retacji fresków i rzeźb cm en tarn ych. Kościół ukazując C hrystusa, L ogos-C udotw órcę, p odkreślał Jego n atu rę secundum divinitatem , a ukazując G o rów nocześnie w ram ionach, czy na k o lanach M atki, podkreślał Tajemnicę W cielenia, i ta kom pozycja sta
wała się ikoną Jego natury secundum hum anitatem .
Walka ówczesnego Kościoła z sektami gnostyckimi w III wieku i z herezją ariańską w IV wieku musiała w pierwotnej teologii uw y
puklać bóstw o Jezusa Chrystusa. Jednak praw da o dw óch naturach Jezusa Boga-Człowieka, była zawsze obecna w teologii Kościoła jako
w iernego stróża depozytu wiary.
W scenie z prorokiem Baalamem praw da o Wcieleniu jest jesz
cze tylko daleką zapow iedzią - podobnie jak w scenie Z w iastow a
nia. N atom iast scena Epifanii poganom , gdyż tak należy in te rp re to wać wczesnochrześcijańską kom pozycję pokłonu trzech magów, jest nie tylko ikoną Wcielenia, lecz rów nież sceną o ogrom nym znacze
niu katechetycznym .
Przeglądając pracę A. N estoriego i zwiedzając katakumby, m ożna stwierdzić, że jedna scena stanow i w nich absolutną dom inantę. Jest to przedstaw ienie m otyw ów należących do cyklu proroka Jonasza42.
42 J. WILPERT, Le p ittu re delle catacom be rom ane, t. 2, Roma 1 9 0 3 , 4 7 -5 0 , 3 3 7 -3 5 1 (Testo); T E N Ż E , I sarcofagi cristiani antichi, t. 2 , Rom a 1 932, 2 0 1 -2 2 2 (Testo);
H . LECLERCQ, Jonas, w: D ictionn aire d'archéologie chrétienne e t d e liturgie, red.
F. CA BROL, H . LECLERCQ, t. VII, Paris 1 9 0 7 -1 9 5 3 , kol. 2 5 7 2 -2 6 3 1 ; A. FERRUA, Paralipom eni d i G ion a, „Rivista di archeologia cristiana” 3 8 (1 9 6 2 ) 7 -6 9 .
Ta księga Starego Testam entu zdom inow ała ikonografię w czesno
chrześcijańską zarów no na freskach, jak i na reliefach sarkofagów z katakum b. Ale nie tylko! Jonasz w dziesiątkach w ariantów jest w ła
ściwie obecny we wszystkich kategoriach zabytków wczesnego chrze
ścijaństwa III i IV wieku. W yjaśnienie tego zjawiska m ożna łatw o znaleźć, jeżeli sięgniemy do egzegezy tej księgi u O jców Kościoła, a zwłaszcza do najpopularniejszego do niej kom entarza autorstw a św.
H ieronim a43. W ynika z niego oczywiste przesłanie, które w ytłum a
czy nam tak liczne sceny Epifanii, występujące często w sąsiedztwie tych z cyklu Jonasza, czy to na ścianach katakum b, czy to na relie
fach sarkofagów.
O tóż Jonasz został posłany przez Boga do pogan, aby głosić im wezwanie do nawrócenia. I to samo swoim Wcieleniem głosi zagubio
nej lu d zk o ści Z b aw iciel. Jo n a sz idzie głosić p o k u tę p o g a n o m , a Logos Wcielony, na tronie Łaski, jakim są kolana Jego M atki M aryi głosi poganom radosną N ow inę o powszechnym O dkupieniu, które m oże się stać udziałem całej ludzkości, której krańce dla ówczesnych Rzymian symbolizowała, leżąca gdzieś na krańcu zamieszkanego świa
ta, Persja Sasanidów. I w tym „chrystologicznym” kluczu możemy zro
zumieć częstotliwość występowania obu scen. Dzięki Wcieleniu Bo
ski Logos mógł przejść przez ziemię czyniąc na ziemi te cuda, które świadczyły o Jego Bóstwie i zadawały kłam arianom , którzy uważali Chrystusa choć za najdoskonalsze, ale tylko stworzenie. Jak widzimy z tych skrom nych przedstawień katakum bowych, tam gdzie jest Czło
wieczeństwo Jezusa, tam też jest zawsze i Jego M atka.
A przedstaw ienie żłóbka bez M aryi, ukazywane na niektórych sarkofagach z końca IV wieku, szybko zostało zaniechane, tym bar
dziej że zaczęła nabrzm iewać kolejna rana w Kościele, jaką się stała herezja nestoriańska. Jej doktrynalny kres położyły dopiero uchwały Soboru Efeskiego w 431 roku, otwierając szeroko podwoje sztuki dla doktrynalnie nowych przedstawień Bogurodzicy, koncepcji artystycz
nej nieznanej w pierwotnej sztuce chrześcijańskiej III i ГѴ wieku, gdzie wizerunek M aryi jest tylko ram ą dla ikony człowieczeństwa Chrystu
sa, czyli ludzkiej natury Wcielonego Logosu.
Jak z powyższego widać, katakum by to nie tylko cm entarze. To miejsca, gdzie przez pokolenia przekazywana była za pośrednictw em obrazu katecheza w iary w O d k u p ien ie i jego konsekw encję, jaką
43 JÉRÔ M E, C om m entaire sur Jonas, w yd. Y.-M . Duval (Sources chrétiennes, 32 3 ), Paryż 1 985. Najw ażniejsze opracow anie tego kom entarza napisane zostało przez Y.M.
DUVAL, L e lim e d e Jonas dans la littérature chrétienne grecque e t latine. Sources et influences du C om m en taire sur Jonas d e Saint Jérôme, „Etudes Augustiniennes” 1975.
2 8 9
Najstarszewizerunki Matki Bożej z rzymskichkatakumb
będzie chw alebne Zm artw ychw stanie cial. Katakum by są i pozosta
ną w ym ow nym świadectwem tej samej wiary, która od po nad tysią
ca lat kształtuje ludzi zamieszkałych m iędzy O d rą i Bugiem. D late
go też w arto przy okazji pobytu w Rzymie w Roku Jubileuszu O d kupienia zejść na ulice podziem nego m iasta, aby patrząc na te p o m niki pierw otnej wiary włączyć się w M agnificat Tej, dzięki której fiat Słowo stało się Ciałem.
D r Ja n S tan islaw P arty k a
ul. F lo ry 7/1 PL - 0 0 -5 8 6 W arszaw a
Les plus anciennes représentations
de la Vierge dans les catacombes romaines
(Résumé)
L’auteur ab ord , après une brève esq u isse sur l’arch itectu re des ca ta co m b es, les th è m es ico n o g ra p h iq u es, c o n c er n a n t les rep résen ta tio n s d e la V ierge M arie su r les m o n u m e n ts d e s c a ta c o m b e s r o m a in e s . L’a u teu r d isc u te tr o is th è m e s ic o n o g r a p h iq u e s p rin cip au x.
1. La p ein tu re de l’arénaire du cim etièr e d e P riscille, o ù se tro u v e la fresq u e, o ù e st r ep résen tée la p r o p h étie d e B aalam (Lb 2 4 , 1 7 ). Le p r o p h ète B aalam , à c ô té d e la V ierge M a rie, ten an t dan s ses bras le D iv in E nfan t, m o n tre l’é to ile au d essu s d e la tête d e M arie en disant: o rie tu r ste lla e x Jacob. C ette p r o p h étie était c o n sid é r ée c o m m e m essian iq u e déjà par T ertu llien (cfr. A versu s M a rcio n em III, 1 3 , 8 ).
2 . La p ein tu re du m êm e c im e tiè r e se tr o u v a n t dan s le c u b ic u lu m d it d e l ’A n n o n c ia tio n , daté de la fin du III"" siècle.
3 . Les p ein tu res a v ec l’E p ip h an ie au x p a ïen s sy m b o lisé s par les m ages v en u s d ’O rien t. L eur n om b re n’est pas e n c o re fix é , vu q u e c es p erso n n a g es, à p ein e esq u issé s par sain t M a tth ieu , ne s o n t p r a tiq u e m e n t c o n n u s q u e d e s év a n g ile s a p o cry p h es, o ù l’o n d iscu te lo n g u em e n t aussi b ien sur leu r n om b re q u e sur leurs n o m s. C e s scèn es so n t d iscu tées aussi b ien sur les e x em p le s tirés d es fresq u es des ca ta co m b e s, q u e sur les bas-reliefs d e s sa rco p h a g es p ro v e n a n t d es ca ta co m b es.
D e ce c o u r t rép ertoire d es sc è n e s d o n t l’attrib u tion paraît sû re, o n passe e n su ite à la p résen ta tio n d es r ep ré sen ta tio n s de la V ierge, q u e l’o n co n sid éra it d a n s le p assé c o m m e te lles, m ais qui fu ren t e n su ite e x clu e s par la critiq u e m o d e rn e d e ce rép ertoire.
D a n s la d ern ière partie d e l’article e st d iscu tée l’ic o n o lo g ie d e c es scèn es.
L’auteur se d em a n d e si c es m o n u m en ts so n t b ie n d es rep résen tation s picturales d e caractère m a rio lo g iq u e, ou b ien leur caractère est p lu tô t ch risto lo g iq u e.