• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Pomorski : dziennik chełmżyński : pismo demokratyczne i bezpartyjne poświęcone sprawom kulturalno-oświatowym i gospodarczym 1929.05.11, R. 2, nr 107

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Pomorski : dziennik chełmżyński : pismo demokratyczne i bezpartyjne poświęcone sprawom kulturalno-oświatowym i gospodarczym 1929.05.11, R. 2, nr 107"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena egzemplarza 13 groszy*

pRZEGinn

D ZIEN N IK ■ C H EŁnŻY rtSK I

POMORSKI

Pismo demokratyczne i bezpartyjne poświecone sprawom kaltoralno •oświatowym i gospodarczym

P R E N V 9IEB A T A :HGFEDCBA

w y c h o d z i c o d z ie n n ie z w y ją tk ie m n ie d z ie l i ś w ią t z d o d a tk ie m ty g o ­ d n io w y m „ S T R Z Ę C H A R O D Z I N N A '4 w y n o s i m ie s ię c z n ie w e k s p e d y c ji 2 ,1 0 z ł, z o d n o s z e n ie m w d o m p r z e z lis to n o s z a 2 ,4 6 z ł, k w a r ta ln ie 7 ,3 8 z ł.

W r a z ie w y p a d k ó w , s p o w o d o w a n y c h s iłą w y ż s z ą , p rz e s z k ó d w z a k ła d z ie , s tr a jk ó w itp ., w y d a w n ic tw o n ie o d p o w ia d a z a d o s ta rc z e n ie g a z e ty . N a k ła d e m i d r u k ie m „ D r u k a r n i P r z e m y s ło w e j" ( F r . M ie m c z y k ) w C h e łm ż y -

R e d a k c ja c z y n n a o d g o d z in y 1 1 — 1 2 i o d 1 6 — 1 7 - te j.

R e d a k to i o d p o w ie d z ia ln y : F R A N C IS Z E K M IE M C Z Y K , C h e łm ż a .

TelefonKJIHGFEDCBA 7?.

O G Ł O SZ E N IA ;

1 0 g ro s z y z a m ilim . 1 ła m o w y , s z e r o k o ś c i 3 3 m m . Z a r e k la m y n a s tr o n ie te k s to w e j s z e r o k o ś c i 8 2 m /m . 5 0 g r . n a li- g ie j 7 5 g r . n a I - e j 1 ,— z ł.

P r z y p o w tó r z e n iu o g ło s z e ń u d z ie la s ię r a b a tu . — P r z y d o c h o d z e n ia c h s ą d o w y c h i k o n k u rs a c h w s z e lk ie r a b a ty u p a d a ją . — O g ło s z e n ia z a g ra ­

n ic z n e 2 5 ° /0 d o p ła ty . /

Z a te r m in o w e u m ie s z c z e n ie i p r z e p is a n e m ie js c a a d m in is tr a c ja n ie o d p o w ia d a K o n ta b a n k o w e : M ie js k a K a s a O s z c z ę d n o ś c i — B a n k L u d o w y C h e łm ż a

M ie js c e p ła tn o ś c i — C h e łm ż a . —

R edakcja A dm inistracja i E kspedycja: C hełm ża, przy R ynku B ednarskim nr. 1., narożnik ul. H allera

Nr. 107. Chełmża, sobota, dnia 11-go maja 1929 r. Bok II.

... dobrześ się Polsce zasłużył.

Przem ów ienie w ojew ody Lam ota.

W czasie p o g rzeb u śp. dr. Jó zefa W ybickiego p rzed ratu szem w T oruniu p. w ojew oda L am o t w ygłosił n ast. przem ów ienie;

„P rzy pad ł m i niezm ierny zaszczyt o statn ieg o p o żeg n an ia im ieniem R zeczypospolitej człow ieka, który życiem i śm iercią dobrze się P olsce zasłużył.

M yślałem , jak ie ku tem u znaleść słow a, aby były tak jasne, p ro ste i uczciw e, jak jasn e, p ro ste i czy ste było to życie, k tó re zgasło. N ajw łaściw szą m oże byłaby w obec tej tru m n y chw ila m ilczącego sk u p ien ia, bo tam , gdzie w yznaw ane zasady życiem się p o dk reśla i p łaci, tam każde słow o m ałe, p u­

ste i bez w arto ści się w ydaje. C o ty ło szczegól­

n eg o w tem życiu, że oto z całej Z iem i P o m o rsk iej niezliczone rzesze ludności, niezliczone d eleg acje przy tej tru m n ie stan ęły ? C o było w tem życiu, że ze w szystkich krańców P o lsk i w yrazy w spółczu­

cia i żalu ku tak osieroconej rodzinie id ą ? Jak a to siła była w tem życiu, że sk u piła w tym dniu przy tru m n ie i n as san ato ró w i w as endeków i w as enperow ców i w as P P S ., i w szystkie w arstw y, w szy stk ie p rzek o n an ia? Jakim sposobem stał się przy tak iem skłóceniu, rozdw ojeniu i w aśni, jak ie w P o lsce p an u ją, tak i cud? M yślę, że odpow iedź m oże być tylko ja d n a: „O dszedł człow iek, który m iło ścią, a nie n ien aw iścią P olsce słu ży ł". N ie­

chęć i nienaw iść, k tó rą niew ola w sp u ściśn .e nam p o zo staw iła, nie m iała d o stęp u do tej duszy. A n ien aw iść ta, co jak zły ch w ast w życiu polskiem się ro zrasta i n a niem ciąży, sp raw ia, że ludzie n aj­

lep szej n ieraz w oli dogadać . się m iędzy sobą w n ajw ażn iejszy ch sp raw ach p ań stw a n ie m o g ą, że w ciężkich m om entach m iasto ręk ę sobie podać, k am ien ie i błoto pod nogi rzu cają. S traszn a spu­

ścizn a niew oli, k tó ra ju ż w pierw szych latach u tra­

ty bytu n iepo d leg łego w y stąp iła, a przed k tó rą już M ickiew icz naród o strzeg ał, słusznie w skazując, że n a m iłości, a nie nienaw iści przyszłą P olskę należy budow ać, bow iem nienaw iść jest uczuciem , k tó ra duszę uszczupla i w ysusza. N ieraz z obow iązku służbow ego w g ląd ając w przejaw y życia sp o łeczn e­

go i politycznego, słuchałem rad zm arłego i jeg o u w ag o panujących stosunkach. N ie na w szystkie czyny, n ie n a w szystkie m yśli tycb, czy innych lu­

dzi, tych czy innych grup się godził, ale w sądzie Jeg o kropli nienaw iści nie było. Z aw sze szukał m om entów dobrej w oli n aw et u ludzi, z których p rzek o n an iam i się nie godził, D lateg o m oże 0 - p atrzn o ść sp raw iła, że o statn ie słow a, jak ie w ży­

ciu słyszał były sło w a stw ierd zające, że chociaż m oże ro zd arci i skłóceni jesteśm y , to jed n ak to n asze ro zd arcie i skłócenie n ie w ynika z lekcew a­

żen ia in teresó w i losów p ań stw a w łasnego, lecz z n ad m iern ej m oże i nazbyt g o rącej tro sk i, ażeby jak n ajlep iej P o lsk ę zbudow ać, o raz zapew nienie, że w m om entach, gdy o całość p ań stw a i jeg o in te­

resy chodzi, różnic i rozdźw ięków w społeczeństw ie polskiem n ie będzie. G dy słow a te przebrzm iały, um ilkło i p rzestało bić to serce, k tó reg o n ajisto t­

n iejszą treścią i um iłow aniem ta w łaśn ie m yśl p rzez całe życie była. C hciałbym , ażeby słow a te k tó re w sw oim i w aszem im ieniu podów czas pow ie­

d ziałem , stały się jakoby przyrzeczeniem w obec tej

Śp. dr. Józef W ybicki, starosta krajowy.

tru m n y , aby o p ad ła nam z oczu łu sk a, żebyśm y zrozum ieli, że to . co n as dzieli, m ałem jest i bez- w artościow em , że przeżyw am y w ielki m om ent dzie­

jow y, gdyż P o lsk ę, tę w ym arzoną i w ielką ceną okupioną P olskę teraz budujem y i zależn ie od o- becnych czynów naszych, pokolenia n astęp ne błogo­

sław ić n as będą lub przeklinać. N ie kiry żałobne, n ie sztan d ary objaw y zew n ętrzn e żałoby, ale tak a chw ila sk u pien ia należy się tem u życiu co zgasło i to będzie najlepszym kw iatem serc naszych, jak i na tę tru m n ę rzucim y. W im ieniu R ządu R ze­

czypospolitej żegnam C iebie, Jó zefie W ybicki!, i stw ierd zam , żeś dobrze P o lsce służył 1“

I*rzed w rześniow em zgrom adzeniem L igi N arodów . *

Porządek obrad Ligi Sprawa członków niestałych- Rady Ligi Narodów.

G e n e w a , 8. 5. G en eraln y sek retarz L ig i N arodów p rzesłał w szystkim rząd o m p ań stw , n ale­

żących do L ig i, porządek obrad Z grom adzenia, ro z­

poczynającego się 2 w rześnia, razem ze sp raw o­

zdaniem działalności S ek retarjatu . U w agę zw raca fak t, że k w estja m niejszości narodow ych n ie jest an i słow em w spom niana.

G e n e w a , 8. 5 , P orządek dzienny w rze śniow ego Z g ro m ad zen ia L . N . o b ejm u je m . in . no ­

BoztrzaskaA y sam olot z bom bam i w Bourges

Pięciu lotników zginęło na miejscu*

„Jo u rn al44 donosi z B ourges, że n ad tam tejszą strzeln icą arty lery jsk ą sp ad ł w czo raj sam o lo t w o j­

skow y, w którym znajdow ało się 2 oficerów i 3 podoficerów . S am olot odbyw ał ćw iczenia w rzu­

can iu bom b.

W pew nej chw ili ap arat p rzech y lił się n a bok

Spiskowcy na Litwie działają.

W M arjam p o lu dokon ano zam ach u n a budy- zeg aro w ą, k tó ra eksplodow ała o g o d zin ie 10 w ie- nek policji k ry m in aln ej. N iew yśledzeni dotychczas ozorem . E k sp lo zja nie w yrządziła podobno w ięk- spraw cy n a gzym sie zew nętrznym um ieścili bom bę szych szkód.

Jeźdźcy polscy zdobyli puhar włoskiego ministra wojny.

R z y m , 8 m aja. W poniedziałek w 3 d n iu zaw odów hippicznych drużyna polska zdobyła w iel­

ki p u h ar srebrn y , ofiarow any przez m in istra w ojny.

E k ip a polska starto w ała w składzie : pułk. R óm - m el, ro tm . K rólikiew icz i por. S tarn aw sk i, P u n ­ któw karnych U .

D ru g ie m iejsce zajęła H iszp an ja z 15 p u n k ta­

m i k arn em i, trzecie zdobyła drużyna fran cu sk a przy 25 punktach karnych.

P o ogłoszeniu w yniku o rk iestra o d eg rała hym n polski przy burzliw ych oklaskach publiczności.

Otwarcie wystawy w Sewilli.

M a d ry t, 9. 5. P ara królew ska o raz w yżsi dostojnicy w yjechali do S ew illi n a o tw arcie w y­

staw y ib ery jsk o -am ery k ań sk iej.

Oszczędny Hoover.

L o n d y n , 9. 5. Jach t p rezy d en ta S tanów Z jednoczonych „M ayflover“ jest w ystaw iony n a licytację. D a to oszczędności 3 0 0 .0 0 0 dolarów rocznie.

Fałszerz na żołdzie Rzeszy.

B e rlin , 9. 5. „W eld am A b en d '4 donosi, że O rłów , aresztow any w sensacyjnej aferze fał- szersk iej, otrzym yw ać m iał pow ażne subw encje z niem ieckich funduszów tajn y ch .

w e w ybory do S tałego T rybunału S praw iedl. M ię­

dzynarodow ej n a m iejsce zm arłych członków A n d re W eisa i L o rd a F in lay’a. O dbędą sie rów nież w y­

bory n a trzech n iestały ch członków R ady L igi. W poinform ow anych kołach liczą, iż P o lsk a będzie w ybrana ponow nie, n a m iejsce R um unji w ejdzie Ju g o sław ia, a n a m iejsce C hile inne p ań stw o P o­

łudniow ej A m eryki.

i sp ad ł n a ziem ię, przyczem cała zało g a zo stała n a m iejscu zab ita.

P o n iew aż w sam olocie znajdow ały sie bom by , k tó re jeszcze nie w ybuchły, przeto w ydobycie zw łok zabitych lotników z ro ztrzask an eg o sam o lo tu odłożono do dnia dzisiejszego.

(2)

Str. 2 * PRZBOŁAD POMORSK Nr. 167.

Ze świata.

B. arcyksiąże austrjacki

w przytułku.QPONMLKJIHGFEDCBA

2 F r a n k f u r tu n a d M e n e m d o n o s z ą , ż e w p r z y ­ tu łk u d la b e z d o m n y c h z g ło s ił s ię o s ta tn im i d n ia m i p e w ie n m ło d y c z ło w ie k , k tó r y w y le g ity m o w a ł s ię j a k o b y ły a r c y k s ią ź ę F r a n c is z e k J ó ż e f a u s tr ja c k i.

P o lic ja z b a d a ła je g o p a p ie r y , k tó r e o k a z a ły s i ę p r a w d z iw e m i.

B. a r c y k s ią ż e p o p r z e n o c o w a n iu w p r z y lu lk u , w y b r a ł s ię p ie s z o d o T r e w is t,

(General Nobile wyjeżdża do Japonji.

D o w ia d u je m y s ię z w ia ry g o d n e g o ź r ó d ła , ż -e g e n . N o b ile z a m ie r z a w n a jb liż s z y m c z a s ie w y je c h a ć

na d łu ż s z y p o b y t d o J a p o n ji. M ó w ią , iż c e le m p o d r ó ż y g e n e r a ł a N o b ile g o m a ją b y ć s tu d ja — in ­ n i u tr z y m a ją , iż r z ą d ja p o ń s k i m ia ł z a o f ia ro w a ć g e n e r a ło w i p o w a ż n e s ta n o w is k o w lo tn ic tw ie w o j, s k o w e m .

Letnia rezydencja Papieża.

W e d le d o n ie s ie n ia z R z y m u z g o d n ie z p a r a g r .

14 u k ła d u la te r a ń s k ie g o , r z ą d w ło s k i o d d a n a w ła ­ s n o ś ć W a ty k a n u w illę B a r b e r in i w A lb a n o .

Z a m ie s z k iw a ć ta m b ę d z ie p a p ie ż w p o r z e l e t­

n i e j , g d y ż s ą s ie d z tw o g ó r , m o r z a i p ię k n e g o je z io ­

ra n a d a je te j m ie js c o w o ś c i c h a r a k t e r d o s k o n a łe g o l e t n i s k a . A lb o n o , p o ło ż o n e n ie c o n a p łd . w s c h ó d o d R z y m u , p o s ia d a t e ż d u ż o z a b y tk ó w s t a r o ż y t­

n y c h ; w p o b liż u z n a jd u ją s ię r u in y m ia s ta A lb a Ł o n g a , k tó r e w e d le tr a d y c ji d a ło p o c z ą te k R z y m o ­ w i.

D o d a je m y w k o ń c u s z c z e g ó ł, ż e n ie d a le k o s ta m ­ t ą d z n a jd u je s ię p o ls k ie s c h r o n is k o d u c h o w n e w V illa C in g u e .

W malej łódce żaglowej przebył Atlantyk.

2 H a w a n y d o n o s z ą , ż e N ie m ie c P a w e ł M u e l­

l e r , k tó r y 6 lip c a 1 9 2 8 w y r u s z y ł z H a m b u rg a w p ię c io m e tr o w o j łó d c e ż a g lo w e j c e le m p r z e b y c ia A tla n ty k u , p iz y b y ł w p o n ie d z ia łe k d o J ib a r y n a K u b ie . M u e lle r z a m ie r z a w r ó c ić d o N ie m ie c s z la ­ k ie m p ó łn o c n y m .

Wichura w Londynie.

S z a le ją c a n a d L o n d y n e m w ic h u r a p o z r y w a ła d a c h y , z w a liła lic z n e k o m in y i p o ła m a ła w ie le d r z e w i g a łę z i. K ilk a o s ó b o d n io s ło r a n y . K o ­ m u n ik a c ja lo tn ic z a z k o n ty n e n te m p r z e r w a n a .

Cholera w Indjach.

E p id e m ja c h o le r y z a g r a ż a c a łe j p r o w in c ji

P e n d ż a b u . . *

Eldorado.

Z a r z ą d m . K la d ru d y z w r ó c ił s ię d o r z ą d u , b y z a w ie s ił m o c u s ta w y o o c h r o n ie lo k a to r ó w , p o n ie ­ w a ż s z e re g lo k a li s to i p u s tk a m i..

Z W a rs z a w y d o n o s z ą : W u b . n ie d z ie lę w p o ­ łu d n ie m ie s z k a ń c y p ie r w s z o r z ę d n e g o s a n a to r iu m

„ E o g e n ja * w O tw o c k a z o s ta li w c z a s ie o b ia d u z a ­ a la r m o w a n i o k r z y k a m i s łu ż b y : „ P a li 8 ię “ ,

R z e c z y w iś c ie z le w e j s tr o n y d r e w n ia n e g o b u ­ d y n k u b u c h n ę ły ję z y k i o g n ia i g ę s te k łę b y d y m u . P r z e r a ż e n i m ie s z k a ń c y s a n a t o r iu m s t a r a l i s ię d o ­ s t a ć z s a li ja d a ln e j d o s w y c h p o k o jó w . N ie s te ty , u s iło w a n ia t e s p e łz ły n a n ic z e m , b o w c ią g u k ilk u m in u t p ło m ie n ie o g a r n ę ły k la tk ę s c h o d o w ą .

Z kraju.

Najlepszym środkiem przeciwalkoholo­

wym — prohibicja.

R a d a g m in y R y k i ( p o w . g a r w o liń s k i) u c h w a ­ liła w p r o w a d z e n ie n a c a ły m s w y m te r e n ie z a k a z u s p r z e d a ż y w ó d k i. K o r e s p o n d e n t, d o n o s z ą c y o te m ty g o d n ik o w i „ P o d la s ia k o w i“ , z a z n a c z a m . i n . :

„ D u m n i b y ć m o ż e m y z e s w e j R a d y , k tó r a , r a z e m z e s w y m w ó jte m , A . F ilip k ie m , t a k r o z u m ie s w e o b o w ią z k i o b y w a te ls k ie " .

Przyspieszenie budowy nowego mostu na Niemnie.

S e jm ik w L id z ie p r a g n ą c ja k n a js z y b c ie j z r e ­ a liz o w a ć b u d o w ę m o s tu p r z e z N ie m e n , p o w ię k s z y ł k o s z ty b u d o w y te g o m o s tu . P r a c e k o ło b u d o w y m o s tu b ę d ą p r o w a d z o n e e n e r g ic z n ie w s z y b k ie m te m p ie .

Epidemja pomoru świń.

W g m in ie W o ln y w y b u c h ła z a r a z a p o m o r u ś w iń . E p id e m ja t a g r o z i r o z s z e r z e n ie m s ię z e w z g lę d u n a b r a k p o m o c y w e te r y n a r y jn e j.

Konkurs na powieść dla młodzieży.

D o m a g is tr a tu w a r s z a w s k ie g o w p ły n ą ł w n io ­ s e k w y d z ia łu o ś w ia ty i k u ltu r y , p r o p o n u ją c y o g ło ­ s z e n ie k o n k u r s u n a d w ie p o w ie ś c i d la m ło d z ie ż y i d z ie c i o c h a r a k te r z e o g ó ln y m , n ie h is to r y c z n y m , o t r e ś c i d o s to s o w a n e j d o w y m o g ó w c h w ili. P o w ie ­ ś c i t e w y d a ło b y n a s w ó j k o s z t m ia s to . P r o je k tu je s ię w d r o d z e s p e c ja ln e g o s t a t u t u u s ta n o w ić ta k ie k o n k u r s y c o r o k u .

Komisja orzekła podwyżkę zarobków hutników górnośląskich.

W K a to w ic a c h o d b y ło s ię p o s ie d z e n ie k o m is ji p o je d n a w c z e j w s p r a w ie k o n f lik tu z a ro b k o w e g o w h u tn ic tw ie . K o m is ja p o d łu ż s z y c h n a r a d a c h w y ­ d a ł a o r z e c z e n ie , iż z a r o b k i w h u ta c h m e ta lo w y c h p o d n o s i s ię o 6 p r o c .

Samobójstwo urzędnika wojskowego.

O p o d a l u l. B o r e lo w s k ie g o w P r z e m y ś lu r z u c ił s ię w u b . p ią te k p o d p o c ią g to w a ro w y B o le s ła w W ilc z y ń s k i, c y w iln y u r z ę d n ik w o js k o w y , z a tr u d n io

Pożar sanatorium w Otwocku.

M im o b e z z w ło c z n e g o p r z y b y c ia m ie js c o w e j s tr a ż y p o ż a r n e j i k ilk u o d d z ia łó w s tr a ż y z o k o lic , g m a c h s a n a to r iu m s p ło n ą ł d o s z c z ę tn ie .

N ie s z c z ę ś liw i k u r a c ju s z e s tr a c ili w p o ż a r z e w s z y s tk ie s w o je r z e c z y .

P o w o d e m w y b u c h u p o ż a r u b y ło k r ó tk ie s p ię c ie p r ą d u e le k try c z n e g o n a p o d d a s z a s a n a to r iu m .

S z k o d y , ja k ie p o n io s ła w ła ś c ic ie lk a w illi p . E p s te in o w a , w y n o s z ą o k o ło 7 0 ,0 0 0 z ł. g d y ż d o m b y ł u b e z p ie c z o n y ty lk o d o p o ło w y s w e j w a r to ś c i.

n y d o n ie d a w n a w p r z e m y s k ie j e k s p o z y tu r z e r a c h u n ­ k o w e j K o n tr o li g e n e r a ln e j, s k ą d p r z e n ie s io n y z o ­ s ta ł d o R z e s z o w a . P r z y p u s z c z a ją , ż e p o w o d e m r o z ­ p a c z liw e g o k r o k u b y ła d e p r e s ja , w k tó r ą W ilc z y ń ­ s k i w p a d ł z p o w o d a p r z e n ie s ie n ia g o d o R z e s z e w a .

Opera katowicka odegrała „Halkę"

w Warszawie.

S ta r a n ie m s p e c ja ln ie z a w ią z a n e g o w W a rs z a ­ w ie k o m ite tu o b y w a te ls k ie g o , o d b ę d ą s ię w W a r­

s z a w ie d w a m a n if e s ta c y jn e p r z e d s ta w ie n ia „ H a lk i14 w w y k o n a n iu z e s p o łu o p e r y k a to w ic k ie j, p o b ite g o p r z e z d z ic z k r z y ż a c k ą w O p o lu 2 8 k w ie tn ia b . r . P r z e d s ta w ie n ia o d b ę d ą s ię 1 3 i 1 5 b .. m . w T e a tr z e W ie lk im .

Przygotowanie młodych prawników do służby administracyjnej.

M in is te r s tw o s p r a w w e w n ę tr z n y c h p o s ta n o w i ­ ło w e jś ć w b liż s z y k o n tr a k t z m ło d z ie ż ą s tu d ju ją - c ą n a o s ta tn ic h la ta c h w y d z ia łó w p r a w n ic z y c h i e k o n o m ic z n o -p o lity c z n y c h c e le m z a p e w n ie n ia w p r z y s z ło ś c i d o p ły w u ty c h s ił d la a d m in is tr a c ji p a ń ­ s tw o w e j.

W ty m c e lu m in is te r s tw o s p r a w w e w n ę trz n y c h u w a ż a z a w s k a z a n e d a ć p r a c ę w a k a c y jn ą p e w n e j lic z b ie s tu d e n tó w , a te m s a m e m z b liż y ć ic h d o a d ­ m in is tr a c ji s a m o r z ą d ó w . M a to b y ć z a p o c z ą tk o ­ w a n ie m ic h p r z y s z łe j p r a c y w a d m in is tr a c ji.

S tu d e n c i m a ją b y ć p r z y jm o w a n i n a c z a s o w o w a k u ją c e e ta ty w d r o d z e p r z y ję c ia ic h n a k o n tr a k t.

P r a c a d o s ta r c z a n a s tu d e n to m w c z a s ie w a k a c y jn y m m a s ię o g r a n ic z a ć d o p r a c p o m o c n ic z y c h . W s z y ­ s c y w o je w o d o w ie m a ją d o d n ia 2 0 b m . p r z e d ło ż y ć s p r a w o z d a n ia o m o ż liw o ś c i z r e a liz o w a n ia p o w y ż ­ s z e g o z a m ia r u .

Rząd będzie płacił odszkodowanie niewinnie skazanym.

Z W a r s z a w y d o n o s z ą : M in . s p r a w ie d liw o ś c i u r e g u lu je w d r o d z e s p e c ja ln y c h p r z e p is ó w k w e s tję o d s z k o d o w a ń d la o s ó b n ie w in n ie s k a z a n y c h w y r o ­ k a m i s ą d o w e m i. O g ó ln e p o d s ta w y ta k ic h w y p a d ­ k ó w z o s ta ły ju ż u s ta lo n e w n o w e j p r o c e d u r z e k a r n e j.

W y s o k o ś ć o d s z k o d o w a ń d la n ie w in n ie s k a z a ­ n y c h u z a le ż n io n a b ę d z ie o d ilo ś c i la t o d s ie d z ia n y s h w w ię z ie n iu , s k a li z a ro b k ó w w o k r e s ie p o p r z e d z a ­ ją c y m s k a z a n ie itd .

W. Łaiigwoo<L

Urwawy Rok 1913

( P r z e k ł a d z a n g i e l s k i e g o ) .

( C ią g d a ls z y ) ( 6 1

S to lic a ty m c z a s e m z n a jd o w a ła s ię p o d z a le ­ w e m s p r z e c z n y c h w ie ś c i. J e d n i tw ie r d z ili, ż e N ie m c y t r a k t u j ą w p r o s t z B r is to le m , d r u d z y , ż e c z e k b ją n a o s ta te c z n y r o z k a z m in is tr a w o jn y . J e s z c z e in n i s ą d z ili, ż e v o n K r o n h e lm te j n o c y n ie p r z y p u ś c i a ta k u i b ę d z ie c z e k a ł, d o p ó k i p o ż a r n ie p r z y g a ś n io .

V o n K r o n h e lm ty m c z a s e m s a m n ie w ie d z ia ł, c o c z y n ić w o b e c z a p o w ia d a ją c e j s ię w a lk i n a ś m ie r ć i ż y c ie . C z y m a n a r a z ić s ię n a r o z p a c z li­

w ą o b r o n ę m ie s z k a ń c ó w , c z y t e ż c z e k a ć d o r a n a ? M ię d z y k w a t e r ą w o d z a a m in is tr e m w o jn y u r z ą ­ d z o n o o s o b n e te le g r a f ic z n e p o łą c z e n ie , c o k w a d r a n s p r z y b y w a ły p o le c e n ia i o d c h o d z iły m e ld u n k i.

W L o n d y n ie , m im o c ie m n o ś c i, u lic e g łó w n e b y ły z a la n e tłu m e m . W ś ró d s tr w o ż o n y c h m ie s z ­ k a ń c ó w g r a s o w a li z ło d z ie je i k r ę c ił s ię n ie p r z y ja ­ c ie l. N ie b y ło k o m u c h w y ta ć a n i je d n y c h a n i d r u ­ g ic h , p o lic ja b y ła z b y t s ła b ą i z m ę c z o n ą . Z d a w a ­ ł o s ię , ż e t a n o c p ie k ie ln a n ig d y n i e m in ię .

Dzienniki berlińskie wydawały przez całą noc dodatki nadzwyczajne. Prusacy radowali się, tłu­

my przeciągały ulicami i piły po restauracjach, krzycząc aż do ochrypnięcia. A tymczasem po

w s z y s tk ic h d r u ta c h te le g r a f ic z n y c h ś w ia ta r o z b ie ­ g a ły s ię d e p e s z e z f a t a l n ą w ie ś c ią , ż e L o n d y n w z ię ty . N a jn ie p r a w d o p o d o b n ie js z a r z e c z s t a ła s ię f a k te m .

N a d m ia s te m w z n o s ił s ię k s ię ż y c , m ie s z a ją c s w e b la d e ś w ia tło z łu n a m i p o ż a r u . N a c a łe j p r z e s tr z e n i o s ta tn ic h w a lk p r o m ie n ie o ś w ie c a ły tw a r z e tr u p ó w .

V o n K r o n h e lm c h o d z ił c ią g le p o g a b in e c ie , n ie p e w n y , c o c z y n ić . W r e s z c ie z d e c y d o w a ł s ię . L o n d y n m u s i b y ć z d o b y ty n a ty c h m ia s t. Z a d ź w ię ­ c z a ły tr ą b k i, ż o łn ie r z e i o f ic e r o w ie , k tó r z y s ą d z ili, ż e w y p o c z n ą p o tr u d a c h d n ia , m u s ie li s ta n ą ć w s z e r e g a c h i r u s z y ć k u m ia s tu . P r z e d s a m ą d z ie ­ w ią tą w y r u s z y ły p ie r w s z e o d d z ia ły p ie c h o ty i z a ­ c z ę ły w c h o d z ić d o m ia s ta .

K o ło H a v e r s to k * H ill z g r u z ó w w ie lk ie j b a r y ­ k a d y p a d ly p ie r w s z e s tr z a ły o b r o ń c ó w . D w u d z ie ­ s tu P r u s a k ó w r u n ę ło n a z ie m ię p r z y p ie rw s z e j s a lw ie , a d z ia ło M a k s im a , u s ta w io n e n a p ie rw s z e m p ię tr z e je d n e g o z s ą s ie d n ic h d o m ó w , z a c z ę ło g r a ć , w y r z u c a ją c g r a d p o c is k ó w . Z d z ik im k r z y k ie m r u n ę li N ie m c y p r z y g n ia ta ją c ą m a s ę n a b a r y k a d ę . O d p o w ie d z ia ł im k r z y k r o z p a c z y , z n a k , ż e m ie s z ­ k a ń c y , d o p r o w a d z e n i d o o s ta te c z n o ś ć i g o to w i s ą d r o g o s p r z e d a ć ż y c ie . Z a c z ę ła s ię t e r a z w a lk a r ę c z n a , u lic a s p ły n ę ła k r w ią , tr u p y le g ły n a s o b ie s e tk a m i. W d z ie s ię ć m in u t n ie p r z e lic z o n e m r o w ie N ie m c ó w z a la ło b a r y k a d ę i p r z e ła m a ło d z ie ln y

opór Anglików. Działo Maksima zostało wzięte, pionierzy usunęli barykadę, przyczem dynamit po- rujnował domy sąsiednie. Prusacy wdarli się wy­

łomem.

Byli w Londynie.

Z k a ż d e g o’ o k n a s y p a ły s ię k u le . J e d e n d o m p o d r u g im z d o b y w a li N ie m c y . K to k o lw ie k z o s ta ł s c h w y ta n y z b r o n ią w r ę k u , p a d a ł o f ia r ą r o z ­ s tr z e la n ia .

N ie m c y w c h o d z ili d o L o n d y n u , z n a c z ą c d r o g ę tr u p a m i. P a d a li m ę ż c z y ź n i, k o b ie ty i d z ie c i. Ć ity i C h a r in g C r o s s z n a la z ły s ię w r ę k u P r u s a k ó w . W o js k a d e p ta ły o b o ję tn ie p o tr u p a c h s p o k o jn y c h o b y w a te li i p r z e c h o d z iły , n ie u w a ż a ją c n a w e t n a p ło n ą c e p a ła c e . L u d n o ś ć z a c z ę ła u c ie k a ć . N a u lic a c h w id z ia n o ju ż ty lk o n ie m ie c k ie m u n d u r y , s ły s z a n o g a r d ło w e d ź w ię k i n ie m ie c k ie g o ję z y k a . T u i ó w d z ie b u c h n ą ł je s z c z e w y s trz a ł z o k n a i ż o łn ie r z p a d a ł n a z ie m ię .

O j e d e n a s t e j w n o c y g r z m ia ły je s z c z e p o u li­

c a c h d z ia ła i r o z le g a ł s ię k r o k w r o g a . P u łk i, k tó ­ r e w e s z ły w c z e ś n ie j, r o z ło ż y ły s ię o b o z e m w R e ­ g e n t- P a r k i w H y d e P a r k . O p ó łn o c y j e n e r a ł v o n K le p p e n , k o m e n d a n t 4 k o r p u s u a r m ji z a tr z y m a ł s ię p r z e d M a n s io n i z s ia d ł z k o n ia .

P r z y ją ł g o w e w n ą tr z lo r d - m a y o r w s t r o j u u - r z ę d o w y m , z ła ń c u c h e m n e p ie r s ia c h . P o c h y lił g ło w ę i c h c ia ł p r z e m ó w ić , le c z r o z p a c z i w s t r ę t o d ję ły m u g ło w ę . V o n K le p p e n u ś m ie c h a ł s i ę :

Ż a łu ję , ż e m u s z ę p a n u p r z e s z k a d z a ć ... Ale

L o n d y n j e s t łu p e m w o js k n ie m ie c k ic h . M a m r o z ­ k a z w z ię c ia p a n a d o n ie w o li. B ę d z ie s z p a n z a ­ k ła d n ik ie m i o d p o w ia d a s z g ło w ą z a s p o k o jn e za­

c h o w a n ie s ię m ie s z k a ń c ó w L o n d y n u p o d c z a s roko­

w a ń o p o k ó j.

—- Zatem do więziema? — odparł lord mayor, odzyskując zwykły pogardliwy chłód ironią wroga.

— Do więzienia-? Proszę, jestem na usługi.

(Ciąg dalszy nastąpi).

(3)

. N r . 1 0 7 „ P g Z E O LA D P O M O R S K I * Str. 3

Z B r o d n ic y .

Wieczorek w gimnazjum. WSRQPONMLKJIHGFEDCBA u b ieg łą so­

b o tę o d b y ł się w tu te jsz e m g im n azju m „W ieczo rek k lasy czn y ". N a w stęp ie p rzem ó w ił d y rek to r p.

D r. M alick i, w itając g o ści i d zięk u jąc za liczn e p rzy b y cie. W d alszy ch sło w ach w sk azał n a ceł W y staw y K rajo w ej w P o zn an iu , n a je j zn aczen ie d la k raju , ja k o też d la ro zw o ju p rzem y słu i h an ­ d lu , o raz o św iaty . D y rek cja ro zum iejąc o b ecn e ciężk ie w aru n ki fin an so w e, a ch cąc d ać m o żn o ść zw ied zen ia P . W . K . k ażd em u u czn io w i, ch o ciaż n ajbied niejszem u , u rząd za te n W ieczo rek , z k tó reg o czy sty zy sk p rzezn aczo n y je s t n a k o szty zw ied ze­

n ia d la ty ch że u czn i. P ro g ram em zajął się zn an y , zasłu żo n y n a p o lu n au k o w em filo lo g p. p ro f. D r.

K o m assa. C ało ść w y p ad ła b ard zo d o b rze, a w y­

ró żn iały się sw em arty sty czn em w p rost w y k o n a­

n iem recy tacje.- u czn ia k l. V III. K r. z B ajek F e- d ru sa „Ó w ilku i b aran k u ", w y g ło szo n a w języ k u łaciń sk im , fran cu sk im i p o lsk im , a w szczeg ó ln o ści w y g ło szo n a p rzez u czn ia k l. V IIB . K . z Iljad y H o m era „ lak O d y sseu sz u k arał b u n to w n ik a".

D y rekcji i g ro n u p ro feso rsk iem u n ależy się u zn an ie za p rzy g o to w an ie teg o w ieczo rk u , k tó ry d ał ta k b ard zo d u żo straw y d u ch o w ej. P o w in n o to b y ć d la n ieg o b o d źcem , d o p rzy g o to w an ia p o d o b ­ n eg o W ieczo rk u ja k n ajczęściej.

Kradzież kartofli. O d d łu ższego czasu zau w ażo n o k rad zież k arto fli z k o p có w p. R ó ży ck ie­

g o m ajęt. W iew sk . N iesp o d ziew an ie je d e n z zło ­ d ziei w p ad ł w p u łap k ę, w ted y g d y n ió sł w ó r z k arto flam i, id ąc szosą k u d o m o w i, a p o steru n k o w y z L id zb ark a p rzejeżd żał tęd y w n o cy d n ia 2 9 . IV . A m ato rem cu d zej w łasn o ści był ro b o tn ik teg o ż m a­

ją tk u Jan P . K arto lfe zw ró co n o p o szk o d o w an em u , a sp raw cę sk iero w an o n a d ro g ę p raw n ą.

Kradzież. W n o cy z czw artk u n a p iątek u b ieg łeg o ty g o d n ia jacy ś n iezn ani o so b n icy zaje­

ch ali z fu rm an k ą d o k o p có w z k arto flam i w łasn o ­ ści p . S zu lca z M ałek , z k tó ry ch sk rad li zn aczn ą ilo ść k arto fli. P o lic ja je st ju ż n a tro p ie sp raw ­ có w k rad zieży .

Z d a ls z y c h s t r o n .

Toruń. (T ajem n icze zn ik n ięcie p ien ięd zy ). P eL n iący o b o w iązk i p łatn ik a k aso w eg o w 8 d y w izjo n ie ż a n d a rm e rji, p o r. W ro ń sk i u m ieścił w k asetce w y­

p ła t 2 8 ,4 0 0 zł., p o czem z k w aterm istrzem , m ajo ­ re m B lesin em zam k n ął k a se tk ę w k asie p an cern ej.

P o św ięcie 3 m aja stw ierd ził zn ik n ięcie z k asy 2 5 0 0 0 zł. K asetk a, k asaip ó d w ó jn ed rzw i były n ien aru szo n e.

N a k o ry tarzu d y żu ro w ał w nocy żan darm , k tó ­ ry n ic p o d ejrzan eg o n ie zau w aży ł. W to k u śled z­

tw a areszto w an o 4 o so b y . P rzep ro w ad zo n o rew i­

z ję k siąg .

Grudziądz. (T rag ed ja w ro d zinie). G łu ch o­

n iem i m ałżo n k o w ie B rzęk o w scy , m ieszk ający p rzy u l. W entzk ieg o, ju ż o d d łu ższeg o czasu ży li w n a j­

lep szej m ięd zy so b ą zg o d zie. D n ia 6 b. m . znów p rzy szło m ięd zy n im y do k łó tn i, d o k tó rej w trą­

c iła się n ieo p atrzn ie k rew n a B rzęk o w sk ieg o , 3 0 le tn ia .M a rta Ć w ik liń sk a; B ., z zaw o d u sto larz, d o p ro w ad zo n y d o w ściek ło ści p rzez w trącen ie się Ć w ik liń sk iej, zad ał d łu tem sto larsk im je j a n a stęp ­ n ie sw ej żo n ie k ilk a n ieb ezp ieczn y ch ra n , a w k o ń ­ cu u siło w ał p o p ełn ić sam o b ó jstw o , ra n ią c się cięż­

k o tern sam em n arzęd ziem , S ąsied zi p rzy w o łali p o licję, k tó ra zarząd ziła p rzew iezien ie ciężk o p o ­ ran io n ej tró jk i do szp itala m iejsk ieg o , g d zie u d zie- ,lp n o im p o m o cy le k arsk ie j. Ja k się o k azu je, sta n

Ć w ik liń sk iej ja st b ezn ad ziejn y .

Lidzbarka Ś w ięto n aro d o w e 3 m aja o b ch o - cdzono w L id zb ark u b ard zo u ro czy ście.

Ju ż w czw artek w ieczó r u rząd zo ny cap strzy k

?przy d źw ięk ach o rk iestry m iejsco w ej straży p o żar­

n ej o raz p iękn a ilu m in acja m iasta, g łó w nie ry n k u, św iad czy ły , że lu d n o ść m ia sta n aszeg o p rzy g o to w u­

je się g o d n ie d o św ięcen ia teg o h isto ry czn eg o i d ro g ieg o k ażdem u sercu p o lskiem u d n ia.

W p ią te k r a n o o g o d z , 6 p o b u d k a , a n a stę ­ p n ie z b ió r k a w sz y stk ic h sto w a r z y sze ń w r a z z m ło ­ d z ie ż ą sz k o ln ą o r a z c a łe o b y w a telstw o , a b y w z ią ć u d z ia ł w u r o cz y stem n a b o ż e ń stw ie, g d z ie o d stó p o łta r z a z m o d litw ą k a p ła n a i w szy stk ic h w ie r n y c h s z ły d o N a jw y ż sz e g o p r o śb y o sz c z ęśc ie d la O jc z y z n y .

P o n a b o ż e ń stw ie z a p e łn ił s ię r y n ek lu d n o śc ią m ia sta i o k o lic y , a ż e b y p o w y słu ch a n iu p r z em ó w ie­

n ia , a r a c ze j w y k ła d u o z n a cz en iu 3 m a ja z a p r o te ­ sto w a ć p r z ec iw k o z a c h ła n n o śc iAn ig d y n ie n a sy c o n e -

sm o k a k r zy ż a c k ie g o .

P o p o łu d niu o d b y ły się p rzy p ięk n ej p o g o d zie g ry i zab aw y w leśn iczó w ce m iejsk iej a w ieczo rem n a sali p . R y d zy ń sk ieg o o d eg ran o b ard zo u d atn ą sztu k ę p atrjo ty czn ą, g d zie w m ięd zy czasie w p ięk ­ n y ch co d o fo rm y i tre śc i sło w ach p rzem ó w ił k s.

p refe k t G ó reck i.

N astęp n ie n a te j sam ej sali o d b y ła się zab aw a ta n e c z n a g d z ie p o d n ad zo rem starszy ch b aw ili się m ło d zi w eso ło i o ch o czo .

S ło w em u ro czy sto ść 3 . m aja w L id zb ark u o b ­ ch o d zo n o p raw d ziw ie p o p o lsk u i p o k ato lick u .

Nowemiasto. (U jęcie św ięto k rad cy ). Ja k w sw o im czasie d o n o siliśm y , d o k o ścio ła p a ra fia l­

n eg o w N o w em m ieście w łam ał się zło d ziej, k tó ry ro zb ił d w ie sk arbo n k i. Ś w ięto k rad cę u jęto ; je st n im A n to ni K asp rzy ck i z N o w eg o m iasta.

Górzno. W d n iu 3 M aja zau w aży li p rze­

ch o d n ie p rzy szo sie R ad o szk i— G ó rzn o b ezp rzy to m - n ą d ziew czy n ę z p o k rw aw io n ą tw a rz ą . Z aw iad o ­ m io n a p o licja z G ó rzn a stw ierd ziła, iż b y ła to słu ­ żąca p. d r-w ej K u leszy . P rzy p u szczaln ie z o sta ła o n a w ieczo rem d n ia p o p rzed n ieg o n ajech an a p rzez sam o ch ó d i ta k b ez p o m o cy m ęczy ła się p rzez ca­

łą n o c d o p o łu d n ia d n ia n astęp n eg o . P raw d o p o ­ d o b n ie p o n ajech an iu z o sta ła n ieszczęliw a o fiara u ło żo n a p rzez n ielito ściw y ch lu d zi d o ro w u p rzy ­ d ro żn eg o ta k , że n a w et p rzez śp ieszący ch lu d zi d o k o ścio ła jej n ie zau w ażo n o .

K R O N I K A

C h ełm ża, d n ia 1 0 m aja 1 9 2 9 ro k u . Kalendarzyk.

P ią tek : A n to nin a, Izy d o ra S o b o ta; K ról. A p o sto łó w

W sch ó d sło ń ca : 3 ,5 6 ran o Z ach ó d sło ń c a: 1 9 ,1 0 po p o ł.

NOCNY DYŻUR LEKARSKI.

D y żu r n ied zieln y i ty g o d n io w y d la czło nk ó w P o w . K asy C h o ry ch p ełn i w ty m ty g o d n iu p. d r.

P rzew o sk i

DYŻUR NOCNY APTEK.

D y żu r n o cny p ełn i „A p tek a N o w a" p. M ali­

szew sk ieg o .

— Burza. W u b ieg ły czw artek w ieczo rem ro zszalała n ad n aszą o k o licą b u rza, p o łączo n a z p io ru nam i. B ły sk aw ice ro zśw iecały ziem ię d o ść d łu g o, bo d o g o d z. o k o ło 2 4 -ej. O fiarą b u rzy p ad ly zab u d o w an ia p. Z ach ark a w D ziem io n acb, k tó rem u sp a liła • się sto d o ła, o b o ra i b u d y nk i.

D zięk i in terw en cji tu t. o ch o tn iczej straży p o żar­

n ej zd o łan o u ch ro n ić in u e zabu d o w an ia o d p astw y p ło m ien i.

— Z meczu piłki nożnej. W czw artek d n ia 9 bm . o d b y ły się n a b o isk u za rzeźnią zaw o­

dy fo o tb alo w e m ięd zy m iejsco w y m i k lu b am i Pogoń juniorzy—Neptun. W y n ik o stateczn y w y n o sił 8 :0 n a k o rzy ść „P o g o n i"

— Z targu. N a d zisiejszy m ta rg u p łaco n o za: m asło 2 ,8 0 — 2 ,9 0 zł., ja jk a 2 ,1 0 — 2 ,2 0 zł., k ar­

to fle 4 — 5 zł., ry b y 1 zł., szczu p ak i 1 ,8 0 — 2 zł,, lin y 2 zł., w ęg o rze 3 zł. ser 3 0 — 70 g r., w iep rzo­

w in a 1 ,7 0 zł., siek an e m ięso 1 ,8 0 zł. C en y n a in n e p ro du k ty n iezm ien io n e. P o p y t słab y.

— Uroczystość poświęcenia sztan­

daru Towarzystwa Młody ca Polek. W n ied zielę d n ia 1 2 bm . o b ch o d zi tu t. T o w arzy stw o M ło d y ch P o lek u ro czy sto ść p o św ięcen ia sztan d aru , k tó re o d b ęd zie się w tu t. k o ściele p o k ated raln y m o g o d z. 8 -e j.

W ieczo rem o d b ęd zie się p rzed staw ien ie te a tra l­

n e p t. „D ziew iczy w ieczó r". P ięk n a ta sztu czk a p rzed staw ia o sta tn i d zień k o leżeń sk i p an n y , k tó ra w y ch o d zi zam ąż, o raz p rzeszk o d y ze stro n y k o le ­ żank i w o siąg n ięciu celu . F ab u ła je s t b ard zo z a j­

m u jąca i u ro zm aico n a. N ib y d ra m a t, n ib y k o m ed ja.

K to ch ce ro zw eselić so b ie te p o n u re d n i ży cia, n iech sp ieszy w n ied zielę d o W illi N o w ej.

W so b o tę d n ia 1 1 bm . o g o d z. 7 -ej w ieczo rem o d b ęd zie się g e n e ra ln a p ró b a.

— Banknoty dolarowe nie tracą na wartości. N o w e b a n k n o ty d o la r o w e S ta n ó w Z je d n o cz o n y c h A m e r y k i P ó łn o c n e j m a ją b y ć n iec o m n ie jsz e o d te ra ź n ie jszy c h . B ę d ą o n e p u szc za n e w o b ie g w m ia r ę n iszc ze n ia te r a źn ie jsz y c h . A le te r a ź n ie jsz e d o la r y — ja k to ju ż p isa liśm y — b ę­

d ą w o b ie g u i z a c h o w a ją p e łn ą w a r to ść a ż s ię z u ­ ż y ją . Ż a d n e g o te rm in u w y m ia n y sta ry c h n a n o w e n ie b ę d z ie . D o ty c h cz a so w e sta r e d o la r y b ę d ą w y ­ m ie n ia n e n a n o w e b e z o g r a n ic z e n ia , c h o ć b y i z a 1 0 c z y 2 0 la t. T a k ie o św ia d c z en ie d a ł r z ą d S ta ­ n ó w Z je d n o c z o n y c h p r z ez sw e g o a m b a sa d o r a w W a r sz a w ie , a b y z a p o b ie c n a d u ż y c io m sp e k u la n tó w .

— „Cześć oświacie". W u b ieg ły czw ar­

te k o d b y ło się n ad zw y czajn e w alne zeb ran ie tu t.

„K ó łk a o św iato w eg o " w salce „ H o telu P o m o rsk ie­

g o ". O b rad y zag aił p rezes p. red . K o b iersk i, p o ­ czem sek re tarz p. B a rtelk i o d czy tał p ry to k ó ł ze zw y czajn eg o w aln eg o zeb ran ia. W d alszy m p u n k ­ cie p rzy jęto n a n o w y ch czło n k ó w 1 k an d y d ata. Z k o lei se k re ta rz p. B artelki w y g ło sił k ró tk i re fe rat

„O języ k u o jczy sty m ". W d y sk usji zab ierał g ło s p. red . K o b iersk i. S k arb n ik iem w y b ran o p . K a- n ieck ieg o .

W sk ład zarząd u w y k o n aw czeg o w eszli p p . se k re tarz B a rte lk i o raz sk arb n ik K an ieck i. P ro te ­ k to rem d o p rzedstaw ien ia w y b ran o k iero w nik a d ru ­ k arn i p . K irsch a.

W w o ln y ch g lo sach p rzem aw iali p p . R y n k o w - k i A lo izy , R y n k o w sk i E d m u n d , red . K o b iersk i, k ier. K irsch , D ro żn ak iew icz, L ew an d o w sk i, sk a r­

b n ik K an ieck i i in n i.

P o w y czerp an iu p o rząd k u d zien n eg o p rezes zam k n ął zeb ran ie h asłem „C ześć o św iacie!" o k o ło g o d z. 7 .3 0 w ieczo rem .

— Z towarzystwa śpiewu św. Ce- cylji. D ru g ą sw o ją m ajó w k ę u rządziło tu t. T o w , śp iew u św . C ecy lji w e w czo rajsze św ięto W n ieb . P ań sk ieg o p rzy liczn iejszy m u d ziale czło n k ów , an i­

żeli w p ierw szej m ajó w ce. G ro n o czło n k ó w w y - m aszero w ało d o G łu ch o w a p rzez lasek , z ro zko szą czerp iąc do sp rag n io n y ch p łu c u p a ja ją c ą w o ń św ie­

żej zielen i, sy cąc się zd ro w em . czy stem p o w ietrzem w io sen n eg o p o ran k u . P taszk i w tó ro w ały w p ieśn i.

W d alszej d ro d ze p rzez W in d ak , zatrzy m an o się w B ’elczy n ach w o b erży n a k aw ce w zg l. p iw k u i zab aw ian o się tań cam i. P o ty m p o siłk u i o d p o ­ czy n k u w y b ran o się w p o w ro tn ą d ro g ę do d o m u .

„K o m icy " z a m a to rstw a p p . M . C zajk o w sk i i J. K o tow icz stara li się p rzez całę d ro g ę, ż a rta m i i d o w cip am i w szy stk ich w y cieczk o w iczó w u b aw ić, co im się u d w ało a czeg o d o w o d em b y ły często w y­

b u ch ające salw y śm iech u .

Z w szy stk im i ty m i czło n k am i, k tó rzy z n ie ­ zło m n ą stan o w czo ścią p rzy rzekają b rać u d ział w m ajó w k ach , a je d n a k ciężk o im je st p o d n ieść się z łó żk a, zd ało b y się w y jech ać w łó żk ach n a m ajó w ­

k ę... Ż .

— Przegląd koni. P o w szech n y p rzeg ląd k o n i o d b ęd zie się n a te ren ie całeg o p ań stw a, u ro ­ d zo n y ch w ro k u 1 9 2 5 i starszy ch , k tó re d o ty ch czas z jak ich k o lw iek p o w o d ó w n ie o trzy m ały d o w o d ó w to żsam o ści, — O so b y , u ch y lające się o d d o staw ie­

n ia k o n i d o p rzeg ląd u , k a ran e b ęd ą w d ro d ze a d ­ m in istracy jn ej g rzy w n ą d o w y so k o ści w arto ści k o ­ n ia lu b aresztem d o 5 m iesięcy , lu b o b u tem i k a ­ ra m i.

— Ćwiczenia wojskowe pracowników kolejowych.- M in isterstw o k o m u n ik acji w y d ało p o lecenie w szy stk im d y rek to ro m k o lejo w y m , ab y p raco w n ik ó w : n ieetato w y ch , n iestały ch , p ró b n y ch i czaso w y ch — p o w o ły w an y ch n a ćw iczen ia w o j­

sk o w e, zw aln iać ze słu żb y w d n iu o d ejścia d o o d ­ d ziału w o jsk o w ego . — P raco w n ik ó w ty ch p o u k o ń ­ czen iu ćw iczeń , n ależy , w m y śl p o lecen ia m in ister­

stw a, p rzy jm o w ać z p o w ro tem , a ró w n o cześn ie zw aln iać p raco w n ikó w czaso w y ch , p rzy jęty ch n a czas o d b y w an ia ćw iczeń n ieetato w y ch p raco w n ik ó w .

— Ze sportu- W u b ieg ły czw artek o d b y ła się n a d zied ziń cu g im n azjaln y m ro zgry w k a w „k o ­ szy k ó w k ę" m ięd zy VI tą klasą gimnazjalną

— tow. gim. „Sokół". S ęd zio w ał p. A rk a- d ju sz C zajk o w sk i. W y n ik k o ń co w y ró w n ał się 3 0 :2 n a k o rzyść g im n azju m . Z azn aczy ć n ależy , źe ze stro n y „ S o k o ła " d aw ał się o d czuć b rak o rjen ta cji w g rze. M iejm y je d n ak n ad zieję, ź e w p rzy szło ści sto su n k i się p o lep szą i to w . g im .

„S o k ó ł" b ęd zie m o g ło staw ać n a ró w n i z in n y m i k lu b am i „k o ssy k ów k i".

Giełda zbożowa

P O Z N A Ń d n ia 8 . 5 . 1 9 2 9 r o k u . p ła c o n o z a 1 0 0 k g . w z ł.

Ż y to n o w o ...3 2 ,C O — 3 2 ,6 5

P s z e n ic a n o w a 4 7 ,2 5 —4 8 ,2 9

S

m ie ń p r z e m ia ło w y 3 2 ,5 0 — 3 3 ,5 0

m ie ń b r o w a r o w y 3 3 ,5 0 — 3 5 5 0

e s ... 3 1 ,5 0 — 3 2 . C O

M ą k a ż y tn ia 7 0 p r o c . 4 6 ,5 0 — 0 0 .9 0

M ą k a p s z e n . 6 5 p r o c . 6 6 .0 — 7 0 ,0 5

O tr ę b y ż y tn ie ... 2 4 ,2 ó — 2 j,2 ?

O tr ę b y p s z e n n e . * . 2 6 0 0 — 2 7 ,c o

Cytaty

Powiązane dokumenty

| - Chełmża, sobota, dnia 1-go czerwca 1929 r.Rok U.. Przez gród Przemysława IHGFEDCBA nad

tów .w Toruniu nie oddąw ąli, gdyż za okazaniem tychże otrzym ają zniżkę&#34;kolejową w drodze

pieczeniowy Przemysłowców Polskich bardzo rozw inięty i cieszy się najlepszą opinją oraz poparciem. Instytucja ta doznaje poparcia

dzo dobrym stanie z powodu braku m iej­. sca zaraz na

Możecie być państwo spokojni ominą.. (Ciąg

przeprowadza według najnowszego systemu po cenach taryfowe ujętych koncesjowana firma:.

nowy transport opon i dętek rowerowych, znanych pod wzglę­.. dem

do „Hotelu Centralnego11 w Chełmży, Rynek,