• Nie Znaleziono Wyników

Zgłoszenie się i wyjazd na roboty do Niemiec - Janina Tataj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zgłoszenie się i wyjazd na roboty do Niemiec - Janina Tataj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA TATAJ

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, fałszywe dokumenty, wyjazd na roboty do Niemiec

Zgłoszenie się i wyjazd na roboty do Niemiec

To chodziłam tam [po ulicy Targowej] i mówiłam do siebie, może pięćdziesiąt razy, jak się nazywam, to aż do godziny dziewiątej. I jak otworzyli ten sklep, to był nie pamiętam jaki numer Targowej, weszłam tam i zaczęłam mówić, że chcę się zapisać, żeby jechać do Niemiec, ale też zaczęłam się jąkać. To oni mi podpowiadali co ja mam mówić. Po wojnie dowiedziałam się, że oni też należeli do podziemia, że oni w ten sposób pomagali ludziom. I powiedzieli mi gdzie jest ulica Skaryszewska. Na Skaryszewskiej to był ten obóz, gdzie ci, których mieli wysłać do pracy do Niemiec, to tam byli. Ale to nie [było] tak, [że] ja przyszłam [i] od razu wysyłali, tylko przedtem wozili nas gdzieś po Warszawie, na badania, tu, tam. Ja tam byłam prawie dwa tygodnie i potem [wsadzili] nas do pociągu i do Niemiec.

[Wyjechałam] bez dowodu osobistego, miałam tylko tą metrykę. Oni nie potrzebowali dowodu osobistego. Ale ja miałam skierowanie, żeby wjechać do Niemiec.

Data i miejsce nagrania 2006-11-21, Holon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Paweł Iwanina

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo ja płacę bardzo dużo podatku dochodowego, ale ja jestem bardzo zadowolony, że płacę bo zostaje jeszcze trochę też dla siebie.. Później pojechałem, miałem tam

W Radzyniu to miałam znajomego, bo pana Skierawskiego brat w Arbeitsamcie pracował tam, wezwał mnie do siebie do biura i mówi tak: „Panno Janko, ja bym pani zrobił, żeby

Później jak się rozpoczęła wojna, weszli Niemcy, to wygrzebali różne informacje związane z pośrednictwem pracy i w końcu może września, na początku października był

Potem stamtąd kiedy już Niemcy powiedzieli, że jeśli ktokolwiek zatrzyma Żyda, to cała rodzina będzie zabita, zastrzelona, to wtedy gospodarz ją ubrał, taką kurtkę jej kupił,

[Innym razem] partyzanci przyjechali do dworu, zabrali zboże, zabrali trochę bydła, żeby mieć co jeść i pojechali, Niemcy przyjechali i [zabili] za to.. Kolejny

I myśmy jak gdyby… ja do teraz nawet jak opowiadam, po tylu latach, ja widzę tę zmianę, tę przemianę jaką ja miałam w stosunku nie do Polaków, ale do Polski,

Nie pamiętam, że to było jakieś dramatyczne, ale to było bardzo wzruszeniowe, ponieważ przygotowaliśmy się do wyjazdu duchowo i była taka niepewność.. Ale nic poza

I ja tę Matkę Boską nosiłam, później po wojnie nie chciałam nosić więcej Matki Boskiej, bo byłam przecież Żydówką, ale ja to chciałam trzymać, bo to było takie ważne