• Nie Znaleziono Wyników

Festiwalowy bankiet w Klubie Arcus - Andrzej Molik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Festiwalowy bankiet w Klubie Arcus - Andrzej Molik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ MOLIK

ur. 1948; Krosno Odrzańskie

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Teatr Ósmego Dnia, Lech Raczak (1946- ), Klub Arcus

Festiwalowy bankiet w Klubie Arcus

Na Drugiej Wiośnie Teatralnej był bankiet festiwalowy. Do dziś będę to pamiętał, całe życie. Zostałem wówczas honorowym członkiem Teatru Ósmego Dnia, [szczególnie za sprawą] Lecha Raczaka. To w tej długaśnej sali, gdzie jest obecnie galeria Piotrka Zielińskiego - Wirydarz, gdzie odbywały się występy artystyczne, to nam zrobiono bankiet przy okazji Wiosny Teatralnej. Na tymże bankiecie zostałem nagle członkiem honorowym Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu. Bardzo szybko polubiliśmy się.

Chodziłem tam [do Klubu Arcus] ciągle, dlatego że to było moje miejsce. Chodziłem tam na świetne występy Maćka Zębatego. Tam nawet film żeśmy kręcili.

Data i miejsce nagrania 2008-08-07, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Monika Mączka

Redakcja Piotr Lasota, Monika Mączka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I pierwszego dnia był powtórzony ostatni program, jaki był już zagrany, drugiego dnia była chyba premiera, czyli zupełnie nowy program. I to było powtarzane dwa

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, dziennikarstwo, przełom w 1989 roku, nowe media, "Kurier Lubelski", gazeta "Dzień", gazeta

Były dalekopisy i dostawało się taki dalekopis, który był pisany małymi literami, a trzeba było na przykład przy opracowaniu tego podkreślać, gdzie są wielkie litery, nieraz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność Słowa kluczowe "Konfrontacje Teatralne", folk.. Folk w

I Jurek kiedyś przyleciał do mnie, po tym jak Toeplitz zobaczył mój wstęp do jego spektaklu, i mówi:.. „Toeplizt mówi, że prawie na

No i okazało się, że zostałem wyrzucony do redagowania pierwszej strony gazety [„Kuriera Lubelskiego”] w drukarni.. „Kurier” był wówczas popołudniówką i rano w drukarni

Plastyką zacząłem zajmować się w momencie, gdy zacząłem w latach dziewięćdziesiątych odrabiać zaległości pieprzonej komuny i jeździć na Zachód już w sposób z

I kiedyś przyniósł mi tylko informację, że jest awantura w jakimś baraku przeznaczonym na mieszkania dla pracowników budowlanych, ponieważ mieszkańcy tego baraku nie