• Nie Znaleziono Wyników

Jadwiga Pietrusiewiczowa (2 kwietnia 1911 - 15 marca 1977) [nekrolog]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jadwiga Pietrusiewiczowa (2 kwietnia 1911 - 15 marca 1977) [nekrolog]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jadwiga Rytel

Jadwiga Pietrusiewiczowa (2

kwietnia 1911 - 15 marca 1977)

[nekrolog]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 68/3, 387-390

(2)

Y.

K

R

O

N

I

К

A

Z M A R L I

P a m i ę t n i k L it e r a c k i L X V I I I , 1977, z . 3

JA D W IG A PIETR U SIEW IC ZO W A

(2 kw ietn ia 1911 — 15 m arca 1977)

D nia 15 m arca 1977 zm arła w W arszaw ie Jad w ig a Pietrusiew iczow a, sta rszy w ykładow ca W ydziału P o lo n isty ki U n iw e rsy te tu W arszaw skiego, Chociaż w szyscy bliscy jej ludzie w iedzieli o ciężkiej chorobie, z k tó rą w alczyła od k ilk u m iesięcy, odejście to było dla nas zaskoczeniem . Je sz ­ cze ta k niedaw no uczestniczyła w zeb ran iu Z ak ład u L ite ra tu ry S ta ro ­ polskiej i O św ieceniow ej In s ty tu tu L ite ra tu ry Polskiej U n iw ersy tetu W arszaw skiego dzieląc się swoim dośw iadczeniem dy dak ty czn y m z m łod­ szym i kolegam i, jeszcze ta k niedaw no b rała udział w k on feren cji n au k o ­ w ej pośw ięconej pam ięci prof. J. Z. Jakubow skiego — któż m ógł p rze­ widzieć, że był to już ostatn i jej pobyt na U niw ersytecie? M am y wszyscy w pam ięci jej m łodzieńczą m im o w ieku sylw etkę, jej uśm iech i życzliw y gest wobec w szystkich ludzi, z któ ry m i w spółżyła i w spółpracow ała. M ia­ ła niezw y k ły d ar zjedn y w an ia sobie ludzkiej sy m p atii i zaufania, którego nigdy nie zaw iodła; była pedagogiem z praw dziw ego zdarzenia i z po­ w ołania, w p racę pedagogiczną w kład ała całą duszę, u zyskiw ała też ria ty m polu niezw ykłe rezu ltaty . T rudno będzie na polonistyce w arszaw ­ skiej ją zastąpić.

Jad w ig a P ietrusiew iczow a urodziła się w K unicach (w Opoczyńskiem ). Ukończyła g im n azjum w Łodzi (1929). Stu dio w ała polonistykę n a U ni­ w ersytecie W arszaw skim (1930— 1935), gdzie uzyskała stopień m ag istra filozofii. B yła uczennicą prof. Józefa U jejskiego, pod jego k ieru n k iem nap isała p racę m ag istersk ą pt. A r ty z m Sebastiana G rabow ieckiego, k tó ­ re j fra g m e n t („S e tn ik ry m ó w d u ch o w n ych ” Sebastiana Grabow ieckiego

w zestaw ien iu z „Rim e spirituali” di Gabriele Fiam m a opublikow any

został w „P racach P olonistycznych” (1939). W czasie studiów należała do ak ty w n y ch działaczy W arszaw skiego K oła Polonistów . Z tego o kresu w yniosła głębokie zain tereso w an ia lite ra tu rą staro p o lsk ą i pozostała im w ie rn a do końca życia.

W latach w o jn y Pietrusiew iczow a uczestniczyła w ta jn y m nauczaniu, pracow ała w k o n sp iracy jn y m szkolnictw ie śred n im w W arszaw ie. B yła członkiem A rm ii K rajo w ej, b rała udział w p o w stan iu w arszaw skim ja ­

(3)

ko san itariu szk a (pseud. „ S tefa ”). Po w yzw oleniu p racow ała w P o lsk im R adiu, n astęp n ie — w lata ch 1948— 1956 — w In sty tu cie B adań L ite ­ rackich PAN. N ależała do grona organizatorów In sty tu tu , p rz y stą p iła

w n im do b ad ań n a d lite ra tu rą staropolską. Od ro k u 1949 by ła z w ią ­ zana z U n iw ersy tetem W arszaw skim : początkow o podjęła w yk ład y jako zajęcia zlecone, później prow adziła je już jako p racow nik etatow y, n a j ­ pierw na stanow isku zastępcy p rofesora (1956), potem — starszego w y ­ kładow cy.

Z ainteresow ania naukow e Jad w ig i P ietrusiew iczow ej obejm ow ały ca­ łość lite ra tu ry staropolskiej, n iek tó re jed n ak te m a ty pociągały ją b a r ­ dziej — szczególnie bliska jej była renesansow a lite ra tu ra polityczna, z dziełam i O stroroga n a czele, tw órczość B ie rn a ta z L u blin a, Reja, P ask a. Z ainteresow ania sw oje u jaw n iała jed n ak nie ty le w p u b lik acjach stricte naukow ych, ile przede w szystkim w p rac y d y d ak ty cznej i p o p u lary z a ­ to rsk iej — jako au to rk a podręczników szkolnych, jako fasc y n u jąc y w y ­ kładow ca i pro m o to r p rac m agisterskich. W spółpracow ała z zespołem przygotow ującym Bibliografią lite ra tu ry p o lsk ie j okresu O drodzenia (1954). N apisała in teresu jące stu d iu m o Ja n ie O strorogu, k tó re zam iesz­ czone zostało w tom ie zbiorow ym Z dziejó w polskiej m y ś li filo zo ficzn e j

i społecznej (1956). P e łn iła fu n k cję re d a k to ra naukow ego k ilk u pozycji

w serii „B iblioteka P isarzy Polskich i O bcych” — z jej w stępem w yszły:

P ow rót do gniazda J. I. K raszew skiego (1947), P a m ię tn ik i J a n a C hry zo­

stom a P aska (1948), W yb ó r poezji J a n a K ochanow skiego (1952). D ru k o ­ w ała a rty k u ły i recenzje w „P am iętn ik u L ite rac k im ” , „P olonistyce” , „ P racach P olonistycznych” .

Suche zestaw ienie zajęć i dzieł nie jest w stanie zobrazow ać w pełni całego w ysiłku, jaki Jad w ig a P ietrusiew ieżo w a w k ład ała w p racę n a u ­ kow o-dydaktyczną, całej pasji, z jak ą p o tra fiła rozbudzać w gronie po­ w ierzonej jej opiece m łodzieży zam iłow ania do studiów n ad staropolsz- czyzną.

Jako najbliższa jej w spółpracow nica w Zespole L ite ra tu ry S ta ro p o l­ skiej U n iw ersy tetu W arszaw skiego rozpoczęłam w łasną p ra k ty k ę p e d a ­ gogiczną od hospitow ania jej ćwiczeń z lite r a tu r y starop olskiej p ro w a ­ dzonych n a I ro k u polonistyki. B yły to przede w szystkim zajęcia żywe, rozw ijała się na nich spontaniczna d ysk u sja angażująca w szystkich s tu ­ dentów , P ietrusiew iczow a um iała w ciągnąć do niej nie ty lk o tzw . żelaz­ nych d y sku tantó w , ale i stu d en tó w słabszych, zab ierający ch głos z opo­ ram i i w ahaniem . Tych ostatn ich otaczała szczególną tro ską, o rie n tu ją c się doskonale w ich różnorodnych tru d no ściach . P rz ez w iele la t była opiekunem nau k o w y m I roku, p rac a ze stu d e n ta m i najm łodszym i, s ta r­ tu ją c y m i dopiero do życia uniw ersyteckiego, sp raw iała jej szczególną satysfakcję. Z m atczy n y m zaangażow aniem tra k to w a ła w szystkie ich w ażne i m niej w ażne spraw y . Obchodziło ją nie ty lko to, co działo się w m u rach uczelni, odw iedzała stu d en tów w dom ach akadem ickich, jeździ­

(4)

ła na w spólne wycieczki, a że była zapaloną tu ry stk ą , swoim zapałem zarażała m łodzież także i w te j dziedzinie.

S em inaria m agisterskie P ietrusiew iczow ej przyciągały zawsze sporą gru p k ę m łodzieży, jakkolw iek specjalizacja w zakresie staropolszczyzny nigdy* nie osiągnęła tej popularności co np. w dziedzinie lite ra tu ry w spół­ czesnej. Sw oich m ag istran tó w tra k to w a ła bardzo indyw idualnie, tem a ty rozpraw sta ra n n ie dobierając do in telek tu aln y ch dyspozycji i możliwości autorów . P row adziła także sem inaria m ag istersk ie na S tu diach Zaocznych dla P racu jący ch , zn ajd u jąc zawsze w spólny język z ludźm i zdobyw ają­ cymi w ykształcenie n iejed n okro tn ie w bardzo ciężkich w aru nk ach . Była surow a i w ym agająca, ale studenci zawsze mogli liczyć na jej pomoc. K ilkoro z jej m ag istran tó w w ybrało drogę naukow ą, specjalizując się w zakresie lite ra tu ry staropolskiej (m. in. d r J. U c h a ń sk i, d r W. Juro w , m gr M. Ziółek — d o k to ran tk a In sty tu tu L ite ra tu ry Polskiej UW).

Jadw ig a Pietrusiew iczow a podejm ow ała się chętnie obowiązków zw ią­ zanych z organizacją pracy w ychow aw czej na uczelni i w Instytucie. N ależała do tych osób, k tóre ponad m iarę obciążano niekiedy zadaniam i organizacyjnym i, oddaw ała się im gorliw ie ze szkodą dla w łasnej pracy naukow ej, szafując hojnie swoim czasem na p otrzeby społeczne. Była członkiem U czelnianej R ady do S p raw Młodzieży, przez kilk a lat pełniła fu n k cję przew odniczącej Rady Młodzieży w In sty tu cie Filologii Polskiej. W okresie ty m każda spraw a stu d enck a przechodziła przez jej ręce, każde podanie stu d e n ta było przez nią opiniow ane. P ełniąc te fun kcje cieszyła się ogrom nym a u to ry tete m i zaufaniem środow iska studenckiego, bez w ielkich słów i bez rek lam y um iała św ietnie realizow ać w p rak ty ce zasadę p a rtn e rstw a , w ysłuchiw ała z uw agą opinii w y rażan y ch przez m ło­ dzież, m ając je n a względzie przy podejm ow aniu każdej k onkretnej de­ cyzji. B yła także opiekunką i ostoją w tru d n y c h chw ilach dla m łodszych pracow ników naukow ych; serdeczna i koleżeńska — dzieliła się swoim dośw iadczeniem , służyła zachętą i radą, w ysłuchiw ała cierpliw ie zw ie­ rzeń w spraw ach nie tylko zawodowych. Rozmowy z p anią P rofesor były dla niejednego z nas codzienną potrzebą, źródłem pokrzepienia, bodźcem do dalszej pracy.

J a k już w spom niałam , duża część dorobku naukow o-dydaktycznego Jad w ig i P ietrusiew iczow ej w iązała się z p racą nad podręcznikam i szkol­ nym i. Poprzez podręczniki m yśl jej i entu zjazm w propagow aniu w a r­ tości lite ra tu ry staropolskiej docierały nie tylko do środow iska akad e­ m ickiego, ale i do m łodzieży szkół średnich.

W latach 1951— 1957 pracow ała nad Historią lite ra tu ry po lskiej dla klasy IX, k tó rej siedem kolejnych w ydań (1951— 1957), przygotow anych w raz ze zm ieniającym się zespołem w spółpracow ników (K. Budzyk, Ł. K u rd y b ach a, Z. L ibera, W. Szyszkowski), weszło w obieg p rak ty k i szkolnej. Tow arzyszyły tej książce W y p isy z litera tu ry polskiej dla klasy IX (1952— 1957). K olejne w ydania obu pozycji były każdorazow o p o p

(5)

rą-w iane i ulepszane. A chociaż z czasem podręcznik ten spotkał się z k r y ty ­ k ą jako zbyt tru d n y , odegrał przecież pionierską rolę w k ształto w an iu now ej syntezy h isto rii lite ra tu ry polskiej u jm ow anej z m arksistow skiego p u n k tu w idzenia. Dośw iadczenie dydaktyczne i m etodyczne Jad w ig i P ie- trusiew iczow ej znalazło i w nim swoje odzw ierciedlenie.

O statn ią jej p racą nauk o w ą było uczestnictw o w opracow aniu podręcz­ n ik a L itera tu ra polska od średniow iecza do p o z y ty w iz m u (1974), p rz y ­ gotow anego przez zespół pracow ników naukow ych In s ty tu tu Filologii P olskiej UW. N apisała rozdział podręcznika pośw ięcony średniow ieczu. P rz y p ad ł m i w udziale zaszczyt opracow ania w raz z n ią ro zd ziału po­ święconego renesansow i. Z tej bliskiej w spółpracy nau ko w ej w yniosłam jak najlepsze w spom nienia. Jad w iga P ietrusiew iczow a była człow iekiem niezw ykle skro m n ym i bardzo k ry ty czn ie nastaw ionym do w szystkiego, co wyszło spod jej pióra. M iała też n aw y k stałego p opraw iania, u lep sza­ nia, szlifow ania w łasnego tek stu , co niekiedy doprow adzało do k o n flik tu ze staw ian y m i przez red ak to ró w term in am i ukończenia podręcznika. W naszej w spólnej p racy n a d rozdziałem podręcznika nie doszło do n a j­ m niejszych n a w e t zgrzytów , w ielkoduszne i to leran cy jn e usposobienie pani P rofeso r zapew niało pod ty m w zględem p ełn ą harm onię. P o tra fiła cieszyć się cudzym sukcesem , nie szczędziła pochw ał i zachęty, jeśli oceniła czyjąś p racę jako dobrą. W p racy n ad redagow aniem tek stu podręcznika odznaczała się w y jątk o w ą skrupu latn ością.

S ylw etk a Jadw igi P ietrusiew iczow ej to sylw etka nauczyciela ak ad e­ m ickiego, k tó ry n a pierw szym m iejscu postaw ił działalność dydakty czno - -w ychow aw czą ze w szystkim i tego konsekw encjam i. J e j m rów cza p raca ze stu d e n ta m i I ro ku p rzynosiła re z u lta ty uw idoczniające się n a latach w yższych, w to k u pisania ro zp raw m agisterskich, w procesie p rzy g o to ­ w yw ania się stu d en tó w do w y b o ru przyszłego zawodu. Pod w zględem rzetelności i sum ienności w w yko n y w an iu swoich obowiązków stanow ić ona może w zór osobowy godny naśladow ania. P ra ca jej owocow ała w spo­ sób n ajpiękn iejszy — w ludziach, kształto w aniem m łodych serc, um ysłów i charak teró w . Odszedł od nas człow iek zasłużony, k tó ry w e w szystkim , co robił i czym żył, był człow iekiem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

сделать что-либо, по долгу, как должно, по долгу службы не работать,. жить как

12,00 w Sali Senatu ODBĘDZIE SIĘ PUBLICZNA OBRONA PRAC DOKTORSKICH1. Publiczna obrona pracy doktorskiej Pani mgr

b Sposoby zaspokajania potrzeb poznawczych przez nauczycieli Badani nauczyciele zaspokajają swoje potrzeby poznawcze na wiele sposobów, głównie przez samokształcenie, udział w

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Wystawa oprawy książki.. alten

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Tak, materiały eksp|oatacyjne powinny być wyprodukowane przez producenta urządzeń, które zostały wymienione w formu|arzu ofertowym' Symbo|e |ub oznaczenia kata|ogowe