• Nie Znaleziono Wyników

Ks. Prof. Dr Walenty Urmanowicz (1898-1969)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ks. Prof. Dr Walenty Urmanowicz (1898-1969)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Pryszmont

Ks. Prof. Dr Walenty Urmanowicz

(1898-1969)

Studia Theologica Varsaviensia 8/2, 3-9

(2)

S tudia Theol. Vars. 8(1970) nr 2 KS. JAN PRYSZMONT

KS. PROF. DR WALENTY URMANOWICZ

(1898— 1969)

M oralistyka polska poniosła ciężką stra tę . W pełn i sił tw ó r­ czych z m a rł n agle 9 sie rp n ia ubiegłego ro k u w K ołobrzegu na zawał serca zn an y m o ra lista polski ks. prbf. d r W alen ty U rm a- nowicz.

Z m a rły p ro feso r urod ził się 14 lu teg o (wg starego stylu ) 1898 r. w N ow ow ilejce pod W ilnem . U kończyw szy w ileńskie gim nazjum im. Z y g m u n ta A u g u sta w stą p ił do m iejscow ego sem inarium duchow nego. Po jego u kończeniu od 1921 r. s tu ­ diował n a W ydziale Teologicznym K atolickiego U n iw e rsy te tu w L ublinie, gdzie uzy sk ał sto p ień lic e n cja ta teologii. Dalsze studia k o n ty n u o w ał n a jp ie rw n a W ydziale In s ty tu tu K atolic­ kiego w P a ry żu , a n astęp n ie w lata ch 1925— 1928 m. in. pod k ieru n k iem J. M. R am izera O P n a U niw ersy tecie w e F ry b u rg u szw ajcarskim , gdzie uzy sk ał d o k to ra t z teologii. Po pow rocie do k ra ju b y ł przez d w a la ta p re fe k te m sem in ariu m nauczyciel­ skiego im. T om asza Z an a w W ilnie. Od 1930 r. jak o starszy asy sten t n a W ydziale Teologicznym U n iw e rsy te tu im. S tefan a B atorego p ro w ad ził w y k ła d y zlecone z teo rii poznania. Bez­ pośrednio p rze d w o jn ą został n a ty m że U n iw ersy tecie zastępcą profesora p rz y K a te d rz e E ty k i i C h rześcijańskich N auk Spo­ łecznych. Podczas oku p acji niem ieckiej areszto w an y w 1943 przez N iem ców b y ł przez p ó łto ra ro k u w ięziony n a jp ie rw w W ilnie n a Ł ukiszkach, a n astęp n ie w obozie ciężkiej p rac y w S załtu p iu n a L itw ie. Po w yzw oleniu p racow ał n a poprzed­ nim stan o w isk u n a W ydziale Teologicznym przeniesionym z W ilna do B iałegostoku. Rów nocześnie do ro k u 1961 w yk ładał teologię m o raln ą i ety k ę w białostockim sem in ariu m duchow ­ nym. 23 czerw ca 1947 h a b ilitu je się n a U niw ersy tecie W ar­ szaw skim i u z y sk u je ty tu ł docenta i tu w 1952 zostaje k iero w ­ nikiem K a te d ry Teologii M oralnej O gólnej i E tyki. 19 w rze­

(3)

4 K S . J A N P R Y S Z M O N T

[ 2 ]

śnia zostaje m ian o w an y p rofesorem n ad zw y czajn y m i kierow ­ nikiem K a te d ry Teologii M oralnej O gólnej n a W ydziale Teolo­ gicznym A kadem ii Teologii K atolickiej. C ztero k ro tn ie od 1956 do 1964 ro k u pełn i fu n k cje dziekana W ydziału Teologicznego. 30 w rześnia 1968 przechodzi n a em e ry tu rę .

G ru n to w n e przyg o tow an ie naukow e i ogrom ny od młodych la t en tu zjazm dla w iedzy cechow ały ks. U rm anow icza jako pro feso ra i człow ieka. Życie sw e pojm ow ał jak o służbę nauce, a w bad an iach w y k azy w ał dokładność i w nikliw ość, starając się nie ty lk o dotrzeć do isto ty zagadnienia, lecz także przed­ staw iać je w sposób n a jb a rd zie j dla dzisiejszego człow ieka ko­ m u n ik aty w n y . B ył gorącym , ale b y n ajm n iej nie bezk ry tycz­ n y m rzecznikiem neotom izm u, s ta ra ją c się d o k try n ę św. To­ m asza ak tualizow ać i zbliżyć do w ym ogów dnia dzisiejszego. Łączyło się to z żyw ym i życzliw ym zainteresow an iem dla now ych p rąd ó w w K ościele i w teologii, chociaż do niektórych u stosun ko w yw ał się z rez e rw ą lu b n a w e t kry ty czn ie.

Z ain tereso w an ia n au k ow e P ro feso ra sk u p iały się n a pod­ staw ow ych zagadnieniach teo rii m oralności, tak ic h ja k prawo n a tu ra ln e , cnoty, zw łaszcza cno ta m iłości, relig ijn a postaw a ch rześcijanina, h u m anizm ch rześcijański. W iększość wyników sw ych b ad ań ogłaszał d ru k ie m i jego p u b lik acje stano w ią po­ k a ź n y dorobek naukow y.

J u ż w ro zp raw ie d o k to rs k ie j1 p o d jął zagadnienie niem ałej w agi, m ianow icie p ro b lem k ształto w an ia cnót przez miłość. W pierw szej części p ra c y p rzed staw ia poglądy n a te n tem at P io tra L om barda, W ilhelm a z A u x e rre , A lek san d ra z Hales, św. A lb e rta W ielkiego i św. B o n aw en tu ry . D ru g a i zasadnicza część pośw ięcona je s t ekspozycji d o k try n y św. Tomasza. A utor kolejn o an alizu je n a u k ę A k w in a ty o k sz ta łto w an iu cnót przez m iłość rozw ażanym w swej istocie (secu n d u m se), następnie w odniesieniu do ak tó w i dyspozycji h a b itu a ln y c h (quantum

ad actus, q u a n tu m ad ipsos v ir tu tu m habitus), dalej naśw ietla

dokładniej p ro b lem p rzez uk azan ie analogii, ja k a zachodzi w k sz ta łto w an iu cnót przez ich w łasn y przed m io t form alny, cn ó t m o raln y ch przez roztropność oraz cnót in telek tu aln y ch przez m ądrość, w reszcie w k sz ta łto w an iu cnót p rzez łaskę. W o sta tn im rozdziale n a podstaw ie an alizy tek stó w P ism a św. o m iłości i n a u k i O jców Kościoła ks. U rm anow icz ukazuje, że

(4)

d o k try n a D o k to ra A nielskiego w tej dziedzinie odpow iada w za­ sadzie O bjaw ieniu.

R ozpraw ę h a b ilita c y jn ą 2 pośw ięcił ks. U rm anow icz p ro b le ­ mowi pochodzenia w ładzy p ań stw o w ej, a k tu a ln em u zwłaszcza po w ojnie, g d y żyw e b y ły w pam ięci jeszcze nad uży cia fa ­ szyzmu. U siłu je w niej odpowiedzieć n a p y tan ie, od kogo po­ chodzi w ład za — od Boga czy też od n a ro d u jako pierw otnego i n a tu ra ln e g o p ia stu n a w ładzy zw ierzchniej. Z agadnienie jest tym b ardziej in teresu jące, że i w śró d chrześcijańskich uczonych istn ieją rozbieżności w opiniach. W pierw szej części p rac y autor p rze d staw ił pogląd y m yślicieli, k tó ry c h n a u k a leży u ge­ nezy now oczesnych d o k try n o ludzkim pochodzeniu w ładzy, m ianowicie G rotiusa, H obbesa i J. J. R ousseau, szczególnie dokładnie an alizu jąc poglądy tego ostatniego. W nikliw a an a­ liza i tro sk a o uściślenie pojęć pozw oliły au to ro w i ukazać sprzeczności tkw iące w ty ch d o k try n a c h i w yjaśnić, co w nich jest słuszne, a co błędne. D ru g a część ro zp raw y p rzed staw ia tom istyczną d o k try n ę o źródłach w ładzy państw ow ej i stanow i właściwe rozw iązania prob lem u . A u to r nie n eg u jąc b y n ajm n iej pochodzenia w ładzy p aństw ow ej od n a ro d u i w y kazu jąc do­ kładną znajom ość i zrozum ienie zagadnienia, ostateczne jej źródło w idzi w Bogu. K o nsekw encją zaś takiego stanow iska jest dla niego uzn an ie zw ierzch n ictw a Boga, co w p rak ty c e powinno prow adzić do k iero w an ia się p raw e m n a tu ra ln y m w spraw o w an iu w ładzy państw o w ej.

Na szczególne w y ró żn ien ie w d o ro bk u n au ko w ym Zm arłego zasługuje m onografia pt. Zasiąg praw a naturalnego. In sp irac ją do opracow ania -tego zagadnienia b y ł fak t, że uczeni zagad­ nienie to albo w ręcz p o m ijają, albo w n ajlepszy m razie nie zadają sobie tru d u , b y je g ru n to w n iej zbadać, m im o że dla uza­ sadnienia p ra w a m oralnego i w y k azania skuteczności jego działania pro b lem zasięgu p raw a n a tu ra ln e g o posiada p ie rw ­ szorzędne znaczenie. W pierw szej części r o z p r a w y 3 p rze d sta ­ wia A u to r swój pogląd n a zasięg p ra w a n a tu ra ln e g o kolejno u m yślicieli staro ży tn y ch : A rystotelesa, C ycerona, U lpiana, n a ­ stępnie u p isa rz y średniow iecznych: św. Izydora, A nzelm a z Laon, W ilhelm a z C ham peaux, H ugona od św. W iktora, R

u-2 Źródła w ładzy państw ow ej, A teneum Kapłańskie* 47 (1947) 13u-2—154. 241—262. 340—382; 48 (1948) 14—34. 128—146.

3 U źródeł nauki o zasięgu prawa naturalnego, Collect. Theol. 26 (1955) 777—799.

(5)

6 K S . J A N P R Y S Z M O N T

[4]

fina, W ilhelm a z A u x e rre , A lek san d ra z H aies i św. Bo­ n a w e n tu ry . S tw ierdziw szy istn ienie pew nego p o stęp u w roz­ w o ju tej d o k try n y , ks. U rm anow icz zauw aża jednocześnie, że większość teo rety k ó w (z w y ją tk ie m A ry sto telesa i niek tó rych starszy ch m yślicieli) nie rozgranicza p raw a n a tu ra ln e g o od p ra w a ściśle pozytyw nego, co stało się przyczyną, że nie zdoła­ no usunąć p ew n ych n iejasności co do granic zasięgu p raw a n a­ tu raln eg o. Rozw iązanie, zdaniem A u to ra, znaleźć m ożna do­ piero w n auce św. Tom asza, k tó rej pośw ięcona je s t d ru g a część ro zp raw y 4. P oprzez g ru n to w n ą analizę Tom aszow ych definicji p raw a n a tu ra ln e g o dochodzi on do w niosku, że dynam izm p ra ­ w a n a tu ra ln e g o w sw ym u n iw ersaln y m zasięgu działania obej­ m u je rów nież k o n k re tn e p rzy p ad k i m oralnego postępow ania człow ieka, pod w a ru n k ie m jed n ak , że istn ieją w nich w szystkie w ym agane okoliczności.

Rów nież podstaw ow e zagadnienie p o ru sza m onografia zaty­ tu ło w an a Integralność p o d m io tu w etyce ch rześcijańskiej, na k tó rą sk ła d a ją się dw a a rty k u ły ogłoszone w S tu d ia Theologica V arsaviensia. W p ie rw s z y m 5 w y czerp u jąca analiza n a tu ry ludzkiej istn iejącej in d y w id u aln ie w k ażd y m człow ieku umoż­ liw iła au to ro w i u sta le n ie fak tu , że podm iotem m oralności jest człow iek jak o całość cielesno-psychiczna i duchow a z tym , że fu n k cja in ic ja ty w y i k iero w n ictw a p rzy p a d a jego elem entow i duchow em u. O d re fle k sji n a d człow iekiem , rozw azanym od stro n y s tr u k tu r y ja k g d y b y staty czn ej, a u to r przechodzi w d ru ­ gim a rty k u le 6 do an alizy s tr u k tu ry ludzkiej osoby w aspekcie dyn am icznym i dochodzi do w niosku, że e lem en tam i dynam i­ zujący m i i zarazem stab ilizu jący m i m oralność postępow ania człow ieka są n ab y w an e i p ra k ty k o w a n e p rzezeń spraw ności m oralne, czyli cnoty.

Podobnej p ro b lem aty ce pośw ięcony je s t a rty k u ł p t. K u ltu ra

a doskonałość c zło w ie k a '1, w k tó ry m a u to r do konuje próby

o kreślenia p o d staw p raw d ziw ie h u m an istyczn ej k u ltu r y ludz­ k iej. P u n k te m w y jścia są w ypow iedzi z G enew skich Spotkań w 1947 r. n a te m a t p o stęp u technicznego i m oralnego. Poprzez

4 Zasięg prawa naturalnego w nauce św. Tomasza z A kw inu, tamże 28 (1957) 393—425.

5 Założenia antropologiczne podm iotu moralności w etyce chrześci­

jańskiej, Studia Theol. Varsav. 2 (1964) 31—77.

6 Swoistość determ inizm u sprawności w życiu m oralnym , tamże 4 (1966) nr 1, 35—121.

(6)

głęboką analizę czynów ludzkich w ich psychologicznym i m o­ raln y m aspekcie dochodzi a u to r do tw ierdzen ia, że praw dziw ie h u m anisty czn a k u ltu r a w y m ag a od człow ieka w szechstronnego postępu nie ty lk o w dziedzinie nauki, techniki, sztuki, lecz także w dziedzinie m oralności. P o stęp zaś m o raln y osiąga się przez p ra k ty k ę cnót. W łaściw ie p o jęta k u ltu r a m o raln a może p rz y ­ czynić się do pełniejszego rozw oju in n y ch dziedzin k u ltu ry , a rów nocześnie d aje gw aran cję, że zdobycze k u ltu r y b ęd ą u ż y ­ te w sposób praw id ło w y zarów no dla d o b ra jed n o stk i ja k i ca­ łego społeczeństw a.

Do rów nie zasadniczych w niosków dochodzi ks. prof. U rm a- nowicz w a rty k u le R eligijność a p r a k ty k i religijne 8, w k tó ry m p odkreślą podstaw ow e znaczenie cn o ty religijności dla zapo­ biegania w ypaczeniom z e w n ętrzn y ch p ra k ty k religijnych . A utor w rozw ażaniu n a d istotą cn o ty religijności stw ierdza, że jej zasadniczym elem en tem je s t u zn anie przez człow ieka swej całkow itej zależności od Boga. U znanie tego fa k tu jest ak tem p ierw o tn y m religijności jako najw yższej cn o ty m oralnej, p ra k ­ ty k i zaś relig ijn e są elem en tem dru g o rzęd n y m i dopiero od owego pierw otnego, istotnego elem en tu n a b ie ra ją praw dziw ego znaczenia.

Do tej g ru p y p rac w y p ad a także zaliczyć a rty k u ł A s p e k ty

laikatu w organizacji Kościoła rzym sko ka to lickieg o 9, p o ru sza­

jący p ro b lem aty k ę szczególnie a k tu a ln ą w dobie posoborow ej, oraz o statn ią p u b lik ację Z m arłego pt. Isto ta św iętości c h rze ­

ścijańskiej 10.

N ależy też podkreślić, że P ro feso r do o statn ich dni swego życia praco w ał n ad obszerną, zam ierzoną n a około 200 stron, m onografią pt. Miłość p ierw ia stkie m tw ó rc zy m życia chrześci­

jańskiego, i że przy g o to w y w ał jeszcze obszerniejszą, podzie­

loną n a część teo re ty c z n ą i p rak ty czn ą, p racę pt. Zasady m o ra l­

ności ch rześcijańskiej.

C enną pozycję w p rac y naukow ej ks. U rm anow icza stanow ią pomoce dla stu d en tów , czy to w postaci podręcznika pt. Zasady

filozofii c h r ze ś c ija ń s k ie jn , czy też sk ry p tó w z teo rii pozna­

nia 12, e t y k i 13 i teologii m oraln ej ogólnej 14.

8 A teneum K apłańskie 60 (1960) 60—70. 9 Studia Theol. Varsav. 5 (1967) n r 1, 141—151. 10 Tamże 7 (1969) n r 2, 129—152.

11 Wilno 1938, s. IV—179. 12 Wilno 1932, s. 130.

(7)

8 K S . J A N P R Y S Z M O N T

[6]

Nie m ożna też pom inąć w jego d o ro bk u n au k o w y m k ilku r e c e n z ji1R, z k tó ry c h n a szczególną uw agę zasłu gu je om ówie­ nie ro zp raw y h a b ilita c y jn e j ks. doc. K. W o j t y ł y pt. Ocena

m ożliw ości zbud o w a n ia e ty k i ch rześcija ńskiej p rzy założeniach s y ste m u M. S c h e le r a 16. R ecenzent poddaje dokładnej analizie

k ry ty c z n ej treść dziełka i w k on k lu zji zgadza się z w yw odam i au to ra, że aksjologia S chelerow ska n ie zapew nia dostatecznej pod staw y d la e ty k i chrześcijańskiej, m im o w ielu pozytyw n ych i tw órczych w arto ści w niej zaw artych.

D la pełności o b razu d orobku naukow ego Z m arłego należy w ym ienić pow ażny a rty k u ł pt. T o m izm a h u m a n izm chrześci­

ja ń sk i w „T ygodniku Pow szech ny m ” 17 oraz oddane do . d ru k u

w E ncyklopedii K ato lick iej, p rzygotow yw anej przez KUL, po­ pularn o n au k o w e opracow ania haseł: A retologia, B ezw yzn a n io ­

wość, B a u n y E tienne.

P u b lik a c je nau k o w e ks. U rm anow icza cechuje w w ysokim sto p n iu popraw ność m etodologiczna. W yraża się ona przede w szystkim w ja sn y m podziale odpow iadającym tre śc i p orusza­ nego m ate ria łu , w w e w n ętrzn y m pow iązaniu poszczególnych rozdziałów i p aragrafó w . Z apew niało to organiczną zw artość kom pozycji jego p rac, k tó re zresztą w y k a z u ją logikę w uzasad­ n ian iu i p rze jrz y sto ść w w ykładzie. S ty l P ro feso ra je s t ścisły, n au k o w y , w o ln y od elem en tó w p u b licystycznych. U m iłow anie ję z y k a polskiego u ja w n ia się w popraw ności jego używ ania, w zdecydow anym u n ik a n iu w yrazów obcych. P o d kreślić też trz e b a u m iejętno ść w p o słu g iw aniu się term in olo gią polską, co w zak resie teologii m o ra ln ej, gdzie odczuw a się tru d n o śc i z jej ustaleniem , nie je s t rzeczą łatw ą.

W obec licznych podnoszonych obecnie zastrzeżeń w stosun­ k u do dotychczasow ych u jęć teologii m o raln ej n ależy stw ier­ dzić, że ks. U rm anow icz p rz y um iejętn o ści sięgania do isto ty zagad n ien ia u m ie ' w sposób p rzek o n y w ający p rzed staw ić te czynniki, k tó re n a d a ją życiu ch rześcijań sk iem u dynam izm a zarazem zap ew n iają stałość w m o raln y m p ostępow aniu czło­ w ieka. W e w szy stk ich p racach sto su je on p rzed e w szystkim

13 Białystok 1952, s. 134. 14 W arszawa 1958, s. 170.

15 Rec. ks. Z. K o z u b s k i , Podstaw y e ty k i płciowej, A teneum K apłań­ skie 49 (1948) 189—190; W. T a t a r k i e w i c z , O szczęściu, tam że 50 (1949) 284—287.

16 Tamże 63 (1961) 279—284.

(8)

m etodę an ality czn o -in d u k cy jn ą, jako n ajb a rd zie j, w jego m n ie­ m aniu, odpow iednią do b a d ań z z ak resu teo rii m oralności ch rze­ ścijańskiej. W b ad aniach tych, w ie m y zresztą m etodzie swego m istrza — św. Tom asza, odw ołuje się często do uzasadn ień filo­ zoficznych, co w ięcej, ety k ę filozoficzną uw aża za in te g raln ą część ch rześcijańskiej d o k try n y m o raln ej.

Nie m niejsze znaczenie niż p race teo rety czn e m a czterdziesto­ letn ia ofiarna, p ełn a pośw ięcenia i serdecznej tro sk i o stu d e n ­ tów p rac a prof. U rm anow icza jak o pedagoga. W ychow ał on szereg m o ralistó w polskich, k tó ry m p o tra fił przekazać sw oje głębokie zaangażow anie i zapał, sw oją w y trw ałość w p ro w a­ dzeniu b ad ań naukow ych. Życzliwość okazyw ana studentom , k tó ry ch b ył p raw d ziw y m p rzy jacielem , je d n a ła m u sy m patię u w ychow anków , a jego po staw a jako człow ieka i k ap łan a p rzek ony w ała o słuszności głoszonych p raw d bardziej niż teo­ retyczne w ykłady. Nic w ięc dziw nego, że zadzierzg nięta m ię­ dzy P ro feso rem i uczniam i więź nie p rze ry w a ła się z chw ilą uzyskania sto p nia m ag istra czy dok to ra, lecz trw a ła nadal, 0 co z resztą s ta ra ł się w y d a tn ie sam Profesor.

Szerokie zain tereso w an ia i duża e ru d y c ja nie pozw oliły ks. U rm anow iczow i mimo- podeszłego w ieku przerw ać działal­ ności n a p olu naukow ym . W yrazem tego był m. in. jego żyw y 1 czynny ud ział w k o n feren cjach i zjazdach m oralistów , na których nie zabrak ło nig d y jego głosu w dyskusjach.

W całej p rac y pedagogicznej i tw órczości naukow ej w y k a ­ zywał z m a rły P ro feso r p rzy w iązanie do Kościoła, tro sk ę o za­ chowanie czystości n a u k i katolick iej i w ierność w jej głoszeniu, jako praw d ziw ie v ir ecclesiasticus.

U w szystkich swoich bliskich uczniów i w spółpracow ników , w szystkich, k tó rz y go znali i cenili za w iedzę i praw ość, kochali za serdeczność i życzliwość, pozostaw ił szczery żal i piękne w spom nienie o sobie jak o o człow ieku dobrym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najczęściej pojaw iają się skargi na zam ieszanie w prow adzane do obrad przez opóź­ niających się senatorów i posłów.. Żądał także, aby osobno spisyw ano

Ekonomiczne znaczenie połączenia Galicji i Królestwa

N ajw iększa liczba członków p a rtii narodow ości żydow skiej była w dzielnicy siedleckiej, łukow skiej, łom żyńskiej, soko- łow sko-podlaskiej i siem iaty

Z tego punktu widzenia z sądo- wo-lekarskich oględzin zwłok, składających się z dwóch etapów, czyli z inspekcji (zewnętrznych oględzin) i sekcji (otwarcia zwłok) de lege

Punkt wyjścia stanowi semiotyczny podział przestrzeni na centrum i peryferie i jego aksjologiczne konsekwencje: cywilizacyjnie „opóźniona” prowincja, wbrew potocznym

Reactions catalyzed by phosphofructokinase (PFK) and pyruvate kinase (PK) are known as sites of glycolysis regulation in different mammalian and other animal tissues. Therefore

Przełamując obowiązującą dychotomię kosmetycznej powłoki i brudnego wnętrza, Serrano nobilituje ciało, pro­ ponując rozszerzenie pojęcia tożsamości o aspekt

Jako pierw sze w zbiorze zostały zapre­ zentow ane dokum enty z Soboru Nicejskie­ go I (325 r.)9, na które składają się Wyzna- wydawcy, zob.. P r o d i , Conciliorum