• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Radjotechniczny, R. 5, Z. 21-22

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Radjotechniczny, R. 5, Z. 21-22"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

P R Z E G L Ą D R A D J 0 T E C H H 1 C Z H 9

ORGAN STOWARZYSZENIA RADJOTECHNIKÓW POLSKICH

pod naczelnym kierunkiem prof. M . PO ŻA R YSK 1EG O .

Rok V. 1 Listopada 1927 r. Z eszyt 21— 22

R edaktor mjr. inż. K. K R U L IS Z . W arszaw a, N ow ow iejska 54, tel. 522-66.

STA CJA RADJOTELEGRA FICZNA A K I I W POZNANIU

Mjr. inż. K. Krulisz.

Stacja radiotelegraficzna na forcie ,,Winiary“

w Poznaniu zbudowana została przez niemieckie władze wojskowe w początku roku 1914, jako sta ­ cja forteczna,

Początkow o zaopatrzona była w aparaturę na­

daw czą iskrow ą system u W ien-Telefunken, następ­

nie zaś obok niej ustawiono generator łukowy syste­

mu Poulsen-Lorenz o bezpośredniem wzbudzeniu an­

teny. Stacja Poulsen'a czynna była jako stacja woj­

skow a niemiecka przez cały czas wojny światowej, a następnie po objęciu jej przez władze polskie, do roku 1921 również jako stacja wojskowa, później zaś przekazana M-twu Poczt i Telegrafów , objęła znaczną część trafiki europejskiej.

Jednakże aparatura stacji poznańskiej, pomimo, że do ostatniej chwili była czynna, wym agała grun­

townej przebudowy. Nietylko bowiem od początku wojny światowej pozostaw ała bez gruntownego re­

montu, lecz i system jej nie odpow iadał nowoczes­

nym wymogom radjokom unkacji. Przedewszystkiem bezpośrednie wzbudzanie anteny było źródłem sze­

regu fal harmonicznych, zaś m etoda nadawania za- pomocą rozstrajania fali, również powodowała po­

ważne zakłócenia i nie dopuszczała szybkiej pra­

cy. W obec tego ów czesna Generalna Dyrek­

cja Poczt i Telegrafów zdecydow ała się w roku 1926 przeprow adzić renowację stacji Poznańskiej i pracę tę powierzyła tow. C. Lorenz A. G., jako pierwotnej dostaw czym stacji poznańskiej i jako firmie, najbar­

dziej zainteresowanej w konstrukcji stacyj łuko­

wych. Po zupełnej praw ie przebudowie obwodów oraz zamianie generatora łukowego stacja została oddana do użytku G. O, P, i T. w dniu 16 stycznia 1927 r. przez inż. H erzog‘a, prow adzącego roboty z ramienia firmy Lorenz.

Dane charakterystyczne obecnej stacji poznań­

skiej są następujące:

Moc w antenie około 4 kW, , Moc pierwotna około 16 kW, Zakres fal 2000 — 6500 m, F a la robocza 3820 m, W ysokość m asztów 80 m,

Stacja jest uruchamiana z W arszawy, z Central­

nego . Biura operacyjnego zapom ocą automatu W heatstone‘a albo też odręcznie. Urządzenia od­

biorczego Poznań nie posiada, gdyż cały odbiór jest scentralizow any w Grodzisku.

A n t e n a . Antena jest zawieszona na trzech m asztach drewnianych, w ysokości 80 metrów. Tw o­

rzą one trójkąt równoboczny o boku 125 m z budyn­

kiem stacyjnym w środku trójkąta. Antena stanowi poziomy wachlarz 19-promieniowy z linek miedzia­

nych 7 X 7 X 0,4 mm, rozpiętych na trójkącie utwo­

rzonym z linek stalowych. Do wierzchołka w achla­

rza dołączone jest cylindryczne doprowadzenie sta ­ cyjne. Uziemienie stanowi 86 drutów miedzianych o przekroju 16 mnr każdy, długości 140 m. Uziemienie

to jest obecnie w stadjum rekonstrukcji. Pojemność statyczna anteny wynosi 2 700.cm, fala w łasna oko­

ło 1000 m, oporność skuteczny zależnie-od długości fali waha się w granicach od 7 do 10 omów.

M aszty są drewniane, usztywnione czterema rzędam i odciągaczy stalowych o średnicy 15 mm w 5 kondygnacjach (rys. 1), Naciąg początkowy w od- ciążkach wynosi 250 kg. Obliczenie maksymalnych naprężeń w linkach pod wpływem ciśnienia wiatru i obciążenia sadzią daje wartości podane na rys. 1.

Ź r ó d ł o e n e r g j i . Stacja pierwotnie czer­

pała energję z dwu prądnic prądu stałego o napięciu 650 woltów i mocy 16 kW, poruszanych przez silni­

(2)

R y s. 3.

G e n e r a t o r ł u k o w y , Podczas pierwotnych prób pozostawiony był dawny generator łukowy L o ­ ren z^, jednakże z powodu nagrzew ania się komory zastąpiono go nowym. Nowy generator o zamknię­

tym obwodzie magnetycznym, obliczony na moc w antenie około 4 kW, posiada nawinięcie z gołego przewodnika taśm owego o przekroju 1 X 10 mm.

Izolację między zwojami stanowi preszpan. Nawinię-

do ogólnie stosowanych zasad. Zdaniem inżynierów firmy osiąga się tym sposobem w iększą równomier­

ność palenia się łuku, węgiel bowiem, zastosow any jako katoda, obracając się przeciąga za sobą łuk, co powoduje jego migotanie. Obie elektrody wirują pod­

czas pracy, węgiel z szybkością 1 obrotu na minutę, miedź 60 do 70 razy na minutę. N apęd uskutecz­

niają oddzielne motorki elektryczne zapom ocą prze­

S2 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY J* 21-22

R y s. 2.

wemu układowi przewodników stacja może korzy- Ustrój łuku różni się zasadniczo od dotychczas stać z napięcia 220 v. potrzebnego do zasilania urzą- stosowanych tem, że elektroda miedziana stanowi dzeń pomocniczych. katodę łuku, w ęglowa zaś anodę, w przeciwieństwie

ki Dieśba. Obecnie, ponieważ silniki nie dają już do­

statecznej mocy, stacja jest dołączona do sieci miej­

skiej prądu stałego, jednakże z powodu zmiennego obciążenia sieci i znacznego spadku napięcia na li­

nii, napięcie waha się w granicach od 400 do 480 v.

przy średniej w artości 440 v. Dzięki trójprzewodo-

cie wykonane jest sekcjam i, oddalonemi od siebie, co daje idealne warunki chłodzenia ,tak miedzi, jak i żelaza,.

D la fal krótszych od 400 m cewki elektrom a­

gnesu połączone są równolegle, dla dłuższych od 4000 — szeregowo.

(3)

•Ns 2 1 —22 PRZEG LĄD R A D JO TECH N IC ZN Y 83 kładni ślimakowych i giętkich wałków. Elektroda

węglowa spala się średnio w czasie 8 do 9 godzin, miedziana wymaga zamiany co 36 godzin.

Łuk pali się w atmosferze spirytusu, który do­

prowadza się do wnętrza komory spalinowej za po­

średnictwem wykraplarki. Dla zabezpieczenia ko­

mory przed skutkami ewentualnego wybuchu w chwili uruchamiania łuku, zaopatrzona jest ona w zawór, który otwiera się przed zapaleniem łuku

z>

R y s. 4.

i zamyka dopiero po jego naregulowaniu. Na wypa­

dek przypadkowego zwarcia łuku podczas pracy przewidziany jest wyłącznik maksymalny, który w takich razach samoczynnie włącza cały opornik roz­

ruchowy.

70g P u n g Ć C L

Rys. 5.

U k ł a d n a d a w c z y . Na nowej stacji po­

znańskiej zastosow ano układ nadawczy z pośredniem wzbudzeniem anteny. U kład ten, m ający poważną zaletę eliminowania drgań harmonicznych z anteny, dotychczas mało jest rozpowszechniony z obawy przed zjawiskiem „przeciągania drgań“ . Wiadomo,

że dwa sprzężone obwody rezonansowe posiadają dwa położenia rezonansu, wyrażone zależnością ,

V 1 -j- k

gdy to jest częstotliw ością rezonansową każdego z obwodów. Ponieważ częstotliwość drgań wytwa­

rzanych przez łuk zależy od danych obwodów, więc łuk może wzbudzić częstotliw ość jedną lub drugą, co prowadzi do niestałości drgań. Uniknąć można zja­

wiska podwójnęgo rezonansu jedynie drogą słabego sprzężenia obu obwodów, co — o ile sprawność urzędzenia nie ma być znikomo mała da się osiągnąć jedynie drogą bardzo daleko idącego zredukowania dekrementów tłumienia obu obwodów. Na tej w ła­

śnie zasadzie zbudowano w r. 1922 w Anglji dwie stacje, a w szczególności w Leafield (250 kW mocy pierwotnej), gdzie sprzężność między obwodem wzbudzającym a anteną wynosi około 4 proc. Podo-

Rys. 6.

bnie i na stacji poznańskiej zastosowano sprzężność 4 — 5 proc., unikając przez to i przeciągania drgań i zmniejszając zarazem wpływ harmonicznych na an­

tenę,

' Pierwotny układ, zastosowany w Poznaniu, przedstaw ia rys. 2-gi. J e s t to t, zw. u k ł a d H e r - z o g‘a, polegający na sprzężeniu autotransformato- rowem łuku z obwodem wzbudzającym, co w znacz­

nym stopniu pozwala zwiększyć sprawność drgań szybkozmiennych. Dla zapobieżenia zwarciu prąd­

nicy przez cewkę L, połączona jest ona z generato­

rem łukowym za pośrednictwem dwu kondesato- rów zaworowych Cz po 200 000 cm pojemności. Za­

sada układu Herzog‘a jest zresztą ta sam a, co znane z generatorów lampowych zmienne sprzężenie obwo­

du anody z obwodem drgającym. Sam łuk zaboczni- kowany jest kondesatorem Cb o pojemności 500 000 cm, który coprawda ułatwia powstawanie drgań har­

monicznych, lecz obecność jego jest niezbędna dla ustalenia pracy łuku. Nie pozwala on bowiem na­

pięciu zapłonu przybierać nadmiernych wartości, działa więc w rodzaju kondensatora gasikowego. Na

(4)

84 PR ZEG LĄ D R A D J OTECHNICZNY •Ni? 21—22 falach długich (ponad 4000 m) pojemność kondesato-

ra bocznikowego zw iększa się do 10 000 cm.

Pojemność obwodu zamkniętego na falach krót­

szych od 4000 m wynosi 2000 cm, na dłuższych 4000 cm. W ten sposób w artość ^ , która posiada doniosłe znaczenie dla pracy luku waha się w gra­

nicach od 475 do 900. Nie są to wprawdzie wartości najkorzystniejsze, lecz narzucone zostały przez m a­

łą pojemność anteny.

Obwód L p— Cp, załączony równolegle do zwoj­

nicy (t. zw, Energiespule), nastrojony był na dru­

gą harmoniczną fali roboczej. Takie uwydatnienie jednej harmonicznej w dużym stopniu przyczynia się do osłabienia energji pozostałych drgań harmonicz­

nych.

nie pojemnościowe między obwodem wzbudzającym a anteną. U łatw iało to również powstawanie 15-ej harmonicznej (fala 250 m), co było niedopuszczalne dla Poznania ze względu na bliskie sąsiedztw o fali radjofonicznej (ok, 270 m). Okoliczności te zmusiły inż, H erzog‘a do dalszych prac, których wynikiem

W ażny dla prawidłowego działania stacji łuko­

wej jest stosunek prądu sta-łego I„ do prądu szybko- zmiennego I, w obwodzie drgań. Otóż najkorzyst- niejszemi okazały się warunki, gdy amplituda drgań nieznacznie przew yższa w artość prądu stałego (gra­

nica między drganiem pierwszego i drugiego rodza­

ju), a więc gdy w artość skuteczna prądu zmien­

nego

Ijk == 0 ,7 10,

Powyżej tej w artości zw iększa się copraw da moc drgań, lecz równocześnie w ystępują silnie drgania harmoniczne.

Nadawanie znaków odbywa się zapom ocą d ła­

wika z rdzeniem żelaznym, nasyconym prądem sta ­ łym (dławik L. Pungs‘a) *). W pierwszym układzie jeden taki dławik włączony był w obwód zam knię­

ty, drugi w antenę, tak, iż równocześnie w obu ob­

wodach modulowano energję. Dławik w obwodzie zamkniętym zabocznikowany był niewielką induk- cyjnością Lm i oporem zmiennym Rm. Uzwojenia, nasycające oba dławiki prądem stałym, połączone były we wspólny obwód.

Próby, dokonane z opisanym układem, w ykaza­

ły jednakże ,że nie zapew niał on dostatecznej stało ­ ści drgań, a w szczególności połączenie dławików wspólnym obwodem stw arzało dodatkow e sprzęże­

*) U rzą d ze n ie to b ęd zie szczegółow o o p isa n e w d alsz y m ciągu .

A p a r a tu ra n a d a w cz a z boku.

była zupełna zmiana układu (rys. 3), sprow adzająca się do tego, że 1) usunięto sprzężenie autotransform a- torowe między łukiem a obwodem zamkniętym, 2) dławik modulacyjny pozostawiono tylko jeden w ob­

wodzie zamkniętym, i zabocznikowano go sam ą tylko indukcyjnością Lm, 3) obwód osłabiający harmoni­

czne umieszczono w antenie i nastrojono na falę stacji Nauen — 250 kW),

W y k o n a n i e o b w o d ó w . W szystkie zwoj­

nice w obwodach szybkozmiennych są nawinięte

D ław ik m o d u lacy jn y P u n gs'a.

plecionką 12 mm2, izolowaną na szkieletach z do­

brze- wysuszonego drzewa grabowego. Drzewo to, nawet bez żadnej impregnacji, okazało się w prakty­

ce najodpowiedniejszem i dającem stosunkowo naj­

mniejsze straty, tak, iż jest ono wyłącznie stosow a­

ne w konstrukcjach do najw iększych mocy (np. na stacji Nauen — 250 kW).

Przekroje przewodników stacji poznańskiej są obliczone na 40 amperów prądu szybkozmiennego, chociaż prąd ten nie przekracza 25 A, dzięki czemu niema obawy nagrzania przewodników i zw iększa­

nia w ten sposób strat.

Poznań, w id ok ogóln y sta cji.

(5)

M 21— 22 PRZEG LĄD RA D JO TECH N IC ZN Y 85 Główny kondensator obwodu zamkniętego po­

siada izolację olejową, kondensatory zaworowe są normalnego typu mikowego jednakże prasow ane pod znacznem ciśnieniem. Praktyka bowiem dowiodła,—

co zresztą przewiduje teorja —• że w w iększości wy­

padków przebicia, przyczyną są bańki powietrzne, zaw arte między miką a okładką kondensatora.

Co się tyczy rozmieszczenia części konstrukcyj­

nych stacji, to nie jest ono zbyt szczęśliwe, gdyż

zaś przenikalność magnetyczna d B

V -~ = ls^’

jest przy pewnej częstotliwości funkcją amperozwo- jów ns . is prądu stałego. Charakterystyki zdjęte dla takiego dławika, podane według Pungs‘a na rys, 5, wskazują, że L i R zmieniają się w bardzo szerokich granicach, zależnie od stanu nasycenia prądu sta ­ łego. W danym przykładzie opór zmieniał się od 800 cz. (bez dodatkowej magnetyzacji) do 2 <> (przy pełnem nasyceniu), indukcyjność od 0,3 do 6 m H.

Ja k stąd widzuny, dławik taki włączony w obwód rezonansowy zmieniać może w szerokich granicach tak nastrojenie obwodu, jak i jego opór skuteczny.

A p a r a tu ra n a d a w c z a z przodu.

z powodu ograniczonego m iejsca w tyle za istnieją- cemi już tablicam i marmurowemi, są one bardzo skupione i trudno dostępne.

S y s t e m n a d a w a n i a z n a k ó w . Ja k już wspomniano, na stacji poznańskiej zastosowano system nadaw ania znaków za pośrednictwem dławi­

ka z rdzeniem żelaznym, nasyconym przy pomocy uzwojenia prądu stałego. System ten z powodzeniem zastąpił dotychczas używane metody nadawania za- pomocą rozstrajania obwodu, który w czasie przerw promieniował falę cokolw iek krótszą, t. zw. falę ne­

gatywną, oraz drugą metodę, polegającą na przerzu­

caniu energji na obwód zastępczy, co przy więk­

szych mocach połączone jest ze znacznemi trudno­

ściami.

Zasada nadaw ania dławikowego według d-ra L.

Pungs‘a, w istocie swej identyczna z zasadą modula­

tora magnetycznego A lexandersona, jest następu­

jąca:

W obwód drgań (rys, 3), włączony jest dławik z rdzeniem, wykonanym z bardzo cienkich blaszek.

Na tym samym rdzeniu znajduje się uzwojenie prądu stałego, w którego obwodzie leży klucz nadawczy.

Schem atycznie przedstawiony jest ten układ na rys. 4. Działanie dław ika modulacyjnego polega na zależności oporu skutecznego rzeczywistego R i in- dukcyjności L cewki z rdzeniem żelaznym od stanu nasycenia żelaza. Obie te wielkości są funkcją prze- nikalności magnetycznej żelaza i przedstawić je mo­

żna w przybliżeniu wzorami L C j n-w y oraz

R = C2 n-w P r gdy oznaczymy przez

Cj, C2 — pewne stałe dla danego dławika, nw — liczba zwoi wielkiej częstotl.

f — częstotliw ość prądu,

P rzy rząd do szy b k iego n ad aw an ia.

Dla uniknięcia oddziaływania pola magnetycz­

nego wielkiej częstotliwości na obwód prądu sta ­ łego, dławik urządzony jest w sposób następujący:

składa się on z dwu oddzielnych rdzeni zamknię­

tych, objętych wspólnem uzwojeniem prądu stałego, natomiast uzwojenie prądu zmiennego podzielone jest na oba rdzenie w ten sposób, aby wewnątrz uzwojenia pr, st. wytwarzało strumienie magnetycz­

ne, skierowane wprost przeciwnie. Dzięki temu uni­

ka się indukcji częstotliw ości podstawowej obwodu modulowanego. Istnieje jednak pewne niebezpie­

czeństwo ze strony harmonicznych parzystych, al­

bowiem schemat podany jest nie czem innem, jak układem podwajającym częstotliw ość Jolyego i Val- lauri‘ego. Zasadnicza różnica polega jednak na tern, że podwojenie częstotliw ości występuje najsilniej na punkcie największej krzywizny krzywej magne­

sow ania żelaza (rys. 6, pkt. b), podczas gdy w modula­

torze wykorzystujemy dwa stany krańcowe, nie

(6)

86 PR ZEG LĄ D R A D JO T EC H N IC ZN Y M 21—22 sprzyjające powstawaniu harmonicznych parzystych

— stan nienasycony A i stan pełnego nasycenia C.

Przez punkt b przechodzimy tylko w bardzo krótko­

trwałych momentach włączania i wyłączania prądu nasycającego,

W ostatnim wykonaniu na stacji poznańskiej dławiki modulacyjne włączone są w obwód zam­

knięty i zabocznikowane niewielką indukcyjno- ścią. Gdy dławiki są nasycone, indukcyjność praktycznie jest zwarta i obwód zamknięty jest w rezonansie z anteną. Gdy nasycenie przerwiemy, opór dławików jest dostatecznie duży, aby induk­

cyjność mogła rozstroić obwód o mniejwięcej 5 proc., co przy tak małem tłumieniu obwodu antenowego sprow adza pobieraną przezeń energję prawie do zera.Przytem, — co jest bardzo ważne dla praw idło­

wego działania łuku — obciążenie generatora p ra­

wie się nie zmienia, albowiem prąd w obwodzie zam ­ kniętym (przy fali 3820] waha się w granicach od 22 amperów (klucz naciśnięty) do 20 amp. (przerwa).

Bardzo poważną trudność przy szybkiem na­

dawaniu zapomocą modulacji dławikowej sta-

Rys. 7.

nowią przebiegi włączenia i wyłączenia obwodu prądu stałego. Aby dławik osiągnął nasycenie po­

trzebne dla prawidłowej pracy niezbędna jest magne­

tyzacja 100 do 200 azw. na cm. Siłą rzeczy uzwoje­

nie takie musi posiadać bardzo znaczną indukcyj­

ność, co z jednej strony powoduje silne iskrzenie kontaktów, z drugiej zaś zw iększa sta łą czasu Lob­

wodu m agnesującego. Jedno i drugie wpływa uje­

mnie na zwiększenie szybkości nadawania. Wpływ znacznej stałej czasu widzimy na oscylogramie rys.

8a, gdzie znaki nadawane nie są ostro zarysowane, jak tego wymaga prawidłowa praca, lecz są silnie zaokrąglone.

Rozwiązaniem tych trudności jest zastosow anie przez firmę Lorenz lampy trójelektrodowej w u k ła­

dzie podanym na rys. 7. Dzięki temu przerywanie obwodu odbywa się bez iskier, przez nadanie ujem­

nego potencjału na siatkę, i równocześnie w prow a­

dza się w obwód magnetyczny znaczny bardzo opór w postaci oporu wewnętrznego lampy. U kład ten pracuje bardzo dobrze do 600 znaków (120 słów) na minutę. Znaki otrzymywane, dzięki zastosow aniu lampy widzimy w oscylogramie rys. 8b. Lam py sto ­ sowane do modulacji typ M S I posiadają dane na stępujące:

K = 80

P = 20 000 fl S — 4 mA/V In9 = 480 mA

W razie przepalenia lampy urządzenie może być użyte do nadawania bezpośredniego z sieci

Ci

<6

A A_

J X

/■yiai/ćc./rr*-

_ n _

Rys. 8.

A t l

220 V, przez połączenie równoległe obu modulato­

rów, oczywiście z szybkością znacznie zmniejszoną.

Urządzenie do szybkiego nadawania posiada własne źródła zasilające: zespół, składający się z sil­

nika i prądnic: 20 i 1200 woltowej, oraz jako zapas prądnicę 1200 woltową i 2 baterje akumulatorów po 20 woltów.

Stacja poznańska w nowej swej postaci od cza­

su swego uruchomienia w styczniu b, r., pracuje z powodzeniem z szeregiem państw europejskich, a w porze zimowej, gdy niema zbyt silnych przeszkód atmosferycznych, odbierana jest automatycznie ze znaczną szybkością w Paryżu, a nawet w Londynie.

Dowodzi to, że stacje łukowe jeszcze nie są przeżytkiem, tembardziej, że w porównaniu ze sta­

cjami lampowemi, są znacznie tańsze w eksploatacji.

Lampa katodowa ekranowa H. J, RouncTa

Inź Józef Plebański, D yr. tech n. P. T. R . R e fe ra t w łasn y a u to r a *).

N ow a lam p a ek ran ow a — na H. J . R o u n d a sp o w o ­ d o w ała praw dziw y przew rót w e w sp ó łcz e sn e j ra d jo tech n ice, o d k ry w a ją c p rzed n ią now e m ożliw ości.

N a w rześn iow ej w y staw ie ra d jo w e j w L o n d y n ie u w aga w sz y stk ich sk o n cen tro w an a b y ła w ła śn ie na tych lam p ach o raz o d b io rn ik ach p rzy sto so w an y ch do tych lam p, k tó re w yw oły w a­

ły p raw d ziw ą se n sa c je .

P o n iżej p o sta ra m się w k rótkich słow ach w y ja śn ić ch o ­ ciażb y b a rd z o p ob ieżn ie w ła ściw o ści tej now ej lam p y , o d s y ­ ł a ją c ciek aw y ch czy teln ik ó w do k sią ż k i n a p isa n ej p rzez sam eg o w y n a lazcę (C a p ta in H . J . R oun d — T h e sh ie ld e d four- ele ctro d e v a lv e — 1927).

P o n iż sze dane za czerp n ąłem w ła śn ie z tej k sią żk i.

W y d a jn o ść an ten y i d e tek to ra . J a k w iadom o, m o­

żem y łatw o zb u do w ać w zm acn iacz m a łe j cz ę sto tliw o ­ śc i na dow olne w zm ocn ien ie; zd aw ało b y się p rzeto lo- gicznem , że je ż e li p o sia d a m y zb y t m a łą antenę lub je ż e li sły sz y m y b a rd z o d a le k ą sta c ję , to m ożem y to w sz y stk o b a r ­ dzo łatw o so b ie pow etow ać, s to su ją c d u że w zm ocnienie m a ­ łej często tliw o ści. Je d n a k o w o ż w rz e czy w isto ści sp ra w a ta p rz e d sta w ia się n ieco in acze j. P rzy p u śćm y , że sy g n a ł w iel-

*) R A d jo N r. 43, 23 p a ź d z . 1927.

(7)

Ne 21-22 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y 37

ko ści 10 d a je nam siłę dźw ięku w słu ch aw k ach rów nież 10;

jeżeli w eźm iem y sy gn ał o sile 5 n aten cz as w słuchaw kach o trzym am y 2,5, a to na sk u tek m n iejsz ej w y d a jn o ści d e tek ­ to ra ; sy g n ał 2,5 d a nam tylko siłę 0,6 w słu ch aw k ach — w y­

d a jn o ść d e tek to ra szy b k o się zm n iejsza p rzy zm niejszen iu s i­

ły sy gn ału .

Z p ow y ższego w ynika, że jeżeli w pierw szym w yp adk u (sy g n a ł 10) d la d ob rego odbioru m usim y zasto so w ać w zm oc­

nienie m ałej często tliw o ści ok. 100, to w drugiem w yp adk u

p o w sta ła we F r a n c ji lam p a typ u R o osobno w yprow adzonych d o p row ad zen iach an od y i sia tk i (t. zw. lam pę u C orn es).

W r. 1920 kpt. H. J . R ound skon struow ał lam pę dw usiatkow ą F , E . 1 (M arcon i) zew nętrznie podobną do lam p rurkow ych V. 24. W lam p ie tej p o raź pierw szy H. J , R ound próbow ał za sto so w ać ekran (fak ty czn ie d ru g ą siatk ę) na którą d aw ał d o sta tec z e n ap ięcie dod atn ie. Jed n a k o w o ż ekranow anie było n ied o stateczn e i nie d a ło oczekiw anych w yników . W ostatnich c za sach H ull w A m ery ce skon struow ał lam pę ekran ow an ą z k tó ­ rą otrzy m ał b. dob re w yniki, ogłoszon e w P h y sical Review ) o ra z H. J . R ound sk o n stru o w ał lam pę ekranow ą (typ S . 625 — M arcon i'ego) (R y s. 2 i 3) z k tó rą otrzym ał w yniki w p ro st n a d ­ zw y czajn e. D la śc isło śc i d o d ać n ależy, że w swoim c z a sie nad prob lem atem tego ro d z a ju pracow an o również w N iem czech i S ch o ttk y (1918) (p. k g l, inż. J . G roszk o w sk i — L am p y K a to ­ dow e, str. 299) d a l teo rję i k o n stru k cję lam p dw usiatkow ych, w k tórych sia tk a zew nętrzna o d g ry w ała rolę siatk i osłonnej.

J a k w idzim y z rys. 2 i 3 lam p a ekran ow a— na H, J . R ou n d'a p o sia d a k a to d ę k sz ta łtu V i zw y k łą siatk ę (p ła sk ą ) oraz anodę

m usim y zasto so w ać w zm ocnienie 1 600; jeżeli sy gn ał sp a d a do 1/16 m usjm y w ziąć w zm ocnienie 25 000, prak ty czn ie w ięc m o­

żem y m a łą cz ę sto tliw o śc ią w zm acn iać sy g n ały ty lk o do pewnej gran icy . S y g n a ły b a rd z o sła b e nie d a d z ą się w yk ryć nawet p rzy n ad z w y cza jn ie dużem w zm ocnieniu m ałej częstotliw ości.

W obec tego, aż eb y o d e b ra ć sła b e sy gn ały (d alek ie s ta ­ c je ), m am y p rzed so b ą dw ie a lte rn a ty w y ; alb o zw iększyć w y­

d a jn o ść d etek to ra, alb o też zw ięk szy ć w zm ocnienie w ielkiej często tliw o ści, t. j. w zm ocnić en erg ję d o starczo n ą do detek to ra.

Ze zw iększeniem w y d a jn o ści d e tek to ra obecnie d a lek o iść nie m ożem y, ch o ciaż m ożliw e je st, że w tej m ierze m ogą być o siąg n ię te je sz c z e zn aczn e w yniki, n atom iast zw iększenie w zm ocn ien ia w ie lk ie j c zę sto tliw o ści p o sia d a duże znaczenie p rak ty czn e i w tym k ieru n k u sz ła p r a c a konstruktorów , in­

ży n ierów i w yn alazcó w w o statn ich k ilk u latach (neulrody- ny i t. d.).

Szk o d liw e' p o jem n o ści la m p y . G łów ną p rze szk o d ą w osiąg n ięciu d ob rego w zm ocn ien ia w ielk iej częstotliw ości są

R y s. 2.

otoczon ą ze w szy stk ich stron przez ekran (albo siatk ę oslon- n ą). W sp om n ian y ek ran od stron y k ato d y p o sia d a sia tk ę przy- lu tow an ą do k o n stru k c ji niklow ej o sła n ia ją c e j całkow icie a n o ­ dę. W ten sp o só b an o d a je st całko w icie o sło n ięta w zględem

ta k zw ane szk o d liw e p o jem n o ści lam py. (R y s. 1) S z k o d liw a z w ła sz c z a je s t p o jem n o ść C„ m iędzy sia tk ą a an o d ą lam p y.

P o je m n o ść ta p o w o d u je w w ielostopniow ych w zm acniaczach p o w staw an ie d rg ań i uniem ożliw ia sk u teczn e w zm acn ianie w iel­

k ie j często tliw o ści. W celu skom pen so w an ia tej szk o d liw ej p o ­ jem n o ści sto so w an e są szero k o u k ła d y n eu tralizu ją ce , k tó re je d n a k o p ró c z k o m p lik a c ji w k o n stru k cji a p a ra tu ry , p o w o d u ją z a le ż n o ść od lam p d an eg o typu, i do pew nego sto p n ia od cz ę ­ sto tliw o ści. N ak o n iec niem ożliw ć je st sto so w an ie u k ład ów neu- trodyn ow ych p rzy falach krótszy ch od 50 m etrów .

L am p y o m ały ch p ojem n ościach w ew nętrznych i ek ra ­ now anie lam p . Z powryższych w zględów zd aw ało się n aj- lo g icz n iejszem p o m y śleć o zupełnem w yelim inow aniu w e­

w nętrznych p o jem n o ści lam p . N ad sp ra w ą tą zasta n a w ia n o się od 1915 ro ku i w 1916 r. kpt. H. J . R ound sk o n stru o w ał zn an ą w P o lsc e lam p ę ru rk o w ą V. 24. W latach 1920, 1921

fYilpięCłe

37

}o d y

d oln ej sia tk i i k ato d y i żad n e zm iany p o ten cja łu an od y nie m ogą o d d ziały w ać na p ierw szą (doln ą) siatk ę, a zatem i szk o d ­ liw a p ojem n ość lam p y je st jak by całk o w icie zan ulow an ą. P r a k ­ tyczne p om iary w y k az u ją , że p rzy zw ykłych lam p ach p o jem ­ n ość sia tk a -a n o d a w ynosi 6 do 50 |J.p F p o d c a z s gdy w lam ­ pie R o u n d ‘a pojem n ość ta w ynosi zaled w ie 0,006 pp F.

C h a ra k te ry sty k a lam p y ek ran ow an ej oraz dane elektryczn e.

N a rys. 4 w idzim y ch a ra k te ry sty k i lam py S . 625.

(D. ć. n.

(8)

PRZEGLĄD r a d j o t e c h n i c z n y JVŚ Ź1 iż

REFERATY,

Rozwój komunikacji krótkofalow ej w St. Zj, Am. Półn.

R a d io C o rp o ratio n of A m erica zb u d o w ało p ierw szą sta c ję n ad a w cz ą k ró tk o falo w ą z p o czątk iem ro k u 1923 w cen trali o d ­ b io rczej B e lfa st, M ia ła ona z a stą p ić lin je łączn iko w e d łu g o ści 400 m ii m iędzy B e lfa st a N, Y orkiem , w k ró tce je d n a k z a n ie ­ ch an o teg o zam iaru , u w a ż a ją c ten śro d ek k o m u n ik acji z a zbyt niepew ny i sta c ję ,,2 X A O " zam ieniono n a d o św iad cza ln ą.

W d a lsz y m ciągu , p o cząw szy od sierp n ia 1923, zbudow ano s z e ­ reg sta c y j, słu żący ch przew ażn ie ja k o u zu p ełn ien ie sta c y j tra n sa tla n ty c k ich w ielk iej m ocy. W y k az tych sta c y j o m ocy od 3 K w do 10 Kw , je st n a stę p u ją c y :

2 X A O — B e lfa st — 60— 100 m — d o św iad c z a ln a W G H — T u ck erto n — 103 m — B erlin , P a ry ż, B. A ire s K E L — B o lin as, K a lif. — 95 m — H o no lu lu i J a p o n ja K IO — K ah u k u , H aw ai — 90 m — S . F r a n c isc o i J a p o n ja W IR — N. B ru n sw ick — 74 m — L on dy n , P a ry ż, B erlin

W Q N — R o ck y P o in t — 51,5 m — B erlin i P a ry ż W IZ — N, B ru n sw ick — 43 m — B , A ir e s, B erlin , P a ry ż W Q O — R o ck y P o in t — 35 m — B erlin , P a ry ż

IX R — M an ila, F ilip in y — 30 m — H o n o lu lu i S . F ra n c isc o K E L — B o lin a s — 29, m — H o no lu lu i Ja w a

H J G —• B o g o ta , C o lo n d ria — 22 m — Am . Śro d . i N . Y o rk W IK —- R o ck y P o in t — 21,5 m — B . A ire s, B erlin , P a ry ż, W L L — R o ck y P o in t — 16,6 m — R. d e Ja n e ir o , B . A ir e s 2 X T — R o c k y P o in t — 16,6 m — R . de Ja n e ir o , B . A ire s 2 X S — R o c k y P o in t — 14,9 m — R , de Ja n e ir o , B . A ir e s K E L — B o lin a s — 14,1 m — M a n ila i Ja w a

P r a k ty k a w y k a z a ła , że fa le rzędu 15 m n a jle p ie j p r a c u ją w c z a sie od godz. 6 do 18, p o d c z a s gd y fa le d łu ż sz e d a w a ły n a jle p sz e w yniki w p o rze n ocn ej. P rób dokonyw ano p rzy p o ­ m ocy n orm aln ej k o re sp o n d e n cji h an d lo w ej, u w a ż a ją c ten sp o ­ sób z a n a jb a r d z ie j ra cjo n a ln y .

P ró b y te w y k az ały , że w c z a sie k o re sp o n d e n c ji nocnej w yniki sta w a ły się tem lep sze, im b a rd z ie j sk ra c a n o fa lę , — O k az ało się to w k o m u n ik acji z E u ro p ą , a je sz c z e b ard zie j z A m ery k ą P ld . N a jle p sz e w yniki d a ła s t a c ja W IZ n a fa li 43 m, sły sz a n a praw ie na c a łe j k u li ziem sk iej. P róby porów ­ naw cze W Q O na 12 K w i W IZ na 6 K w dow iodły niezbicie, że w y d ajn o ść k o re sp o n d e n c ji ro śn ie p ro p o rc jo n a ln ie do m ocy, w brew rozpow szech n ion y m opin jom odm iennym .

W k o m u n ik acji z B erlin em na fa li 43 m zau w ażo n o o k resy b ard zo siln y ch ,,fad in g'ó w “ , p o w ta rz a ją c e się m n iejw ięcej co 35 dni. P rz y c z y n a tych z ja w isk je sz c z e nie je s t d o statecz n ie w y jaśn io n a.

F a le rzęd u 15 m d a ły p raw ie że 2 4-god zin n ą k o re sp o n ­ d en cję z A m ery k ą P łd . Z E u r o p ą niem a d o statecz n y ch prób, gd y ż n a d a jn ik i sta le b y ły z a ję te p r a c ą z P ld . A m ery k ą.

C iek a w a je st p r a c a fa li 22 m (W IK ) — gd y ż z A m ery k ą Płd. p r a c u je ona ja k o nocna (od 5 p op oł. do 4 ra n o ), z a ś z B e r ­ linem ja k o dzien n a od 6 ran o d o 4 p o p o l. N a fa li te j z a o b se r­

w ow ano głośn e w lite ra tu rz e z ja w isk o „po d w ó jn y ch sy g n ałó w ", b ezp ośred n ich o ra z p rzy ch o d zący ch z przeciw n ej stron y ku li ziem sk iej.

N a jw ię k sz ą p rz e sz k o d ą w ro zw o ju sta c y j k ró tk o falo w y ch w ięk szej m ocy b ył b ra k odpow iednich lam p , a obecnie trw a­

ło ść tych lam p je s t jed n ym z n a jp o w a ż n iejsz y c h czynników rentow ności s ta c ji k ró tk o falo w e j. Z a g r a ż a ją tu p rze d e w sz y st- kiem p rąd y pojem n ościow e m iędzy s ia tk ą a k a to d ą, które, ro z g rz e w ając do p ro w ad zen ia i siatk ę , w y w o łu ją w tórne em isje

o ra z w y d zielan ie gazów . W zrost tem p eratu ry d o p ro w ad z a do zm ięk czan ia, a naw et do u sz k a d z a n ia sz k ła , obecnie jed n ak n ieb ezp ieczeń stw o to z o sta ło usunięte.

S k u tk iem p o jem n o ści w ew nętrznej lam p p rąd y p o jem n o ­ ściow e, z w łaszcz a p rzy fa la c h p on iżej 15 m, s ą b ard zo duże 1 w y w o łu ją n ad m iern e str a ty . Pow ażnem zagad n ien iem je st ra c jo n a ln e zn eu tralizow an ie p o jem n o ści w ew n ętrzn ej, które w znacznym sto p n iu z a le ż y o d tem p eratu ry lam p y i obwodów,

U sta le n ie d łu g o śc i fa li d a ło się ro zw iązać d z ięk i o sc y la ­ torom kw arcow ym ta k d alece, że p rzy o db iorze h eterodyno- wym godzin am i, a naw et d n iam i cały m i nie p o trz eb a p o d str a ja ć o d b iorn ik a. D zięk i o scy lato ro m kw arcow ym m ożna nie zw racać uw agi n a n iezn aczn e w ah an ia p r ą d u z a sila ją c e g o , a żarzen ie lam p m ożna u sk u teczn iać p rąd em zm iennym .

J a k o b a rd z o sku teczn y , śr o d e k p rzeciw od d ziały w an iu w steczn em u p o sz czegó ln y ch sto p n i w zm ocn ien ia m iędzy o scy ­ lato rem kw arcow ym a gen erato rem głów nym uznano k o lejn e w zm acn ian ie h arm onicznych , co u łatw ia fak t, że k r y sz ta ły s to ­ sow an e d r g a ją fa lą zn aczn ie d łu ż sz ą , niż fa la prom ieniow ana.

P rzy w zm acn ian iu h arm onicznych w y d a jn o ść lam p nie p o g a r sz a się, gd y ż p r ą d anod ow y p ły n ie w ciąg u m ałych ułam k ów ok resu d rgań pod staw ow y ch .

Z agadn ieniem n ierozw iązan em je st zw alczan ie fadingu.

W p raw d zie stw ierdzon o, że c zę sto tliw o ści naw et b ard zo m ało ró żn e nie z a n ik a ją n igd y rów n ocześn ie, i z tego pow odu p ró ­ b ow ano w y sy ła ć w id m a czę sto tliw o ści (np. fa le m odu low ane), to je d n a k o k a z a ło się n iedogod n em p rzy odb iorze, u tru d n ia to bow iem p rz e sy ła n ie po lin ja c h łączn ikow y ch , p o d leg a ją c y c h in d u k c ji p rąd ó w telefon iczn ych i teleg raficzn y ch ,

W o p isa n e j s t a c ji 14,1 m, ze sp ó ł w zm a cn ia ją cy i tra n s­

fo rm u ją cy czę sto tliw o ści w y d a je 300 do 400 w atów na fali 14,1 m. J e s t on z a sila n y p rąd em 3-fazow ym 50-okresow ym . N ad aw an ie zn ak ó w o d b y w a się p rze z zm ian y p o te n c ja łu siatk i w lam p ie 2-go sto p n ia w zm ocnienia. G e n e ra to r głów ny zaw iera

2 lam p y ch łod zon e w o d ą w u k ła d zie różnicow ym (p u sh -p u ll), J a k o d o p ro w ad zen ie w ody c h ło d zące j w y k o rz y stan a je st cew ka an od ow a, z a sila n a w odą w śro d k u , d la u n ik n ięcia str a t szy b ko- zm iennych.

J a k o za b ez p ieczen ie przeciw k o zm n iejszen iu dopływ u w ody z a sto so w an o m anom etr ko n tak to w y o ra z dw a u rząd zen ia k o n ta k tu ją c e, zależn e od sz y b k o ści przep ły w u w ody. D la z a ­ b ezp ieczen ia lam p p rzew id zian o rów nież, że ż a rz e n ia nie m ożna w łą czać, pók i całk o w ity o p ó r ż a rz e n ia nie z n a jd u je się w ob- wmdzie, z a ś n ap ię cie an od ow e nie m ożna w łączy ć, póki żarzen ie nie o siąg n ie m n iejw ięcej n orm aln ej w arto ści, i póki nie je st w łączon y u jem n y p o te n c ja ł n a sia tk i. (P roc. I.R .E . 1927, N r. 6,

H allbo rg, B r ig g s i H a u se ll). K . K .

Komunikaty Zarządu.

Z eb ran ie Z a rz ą d u S .R .P . D n ia 5.10. od b y ło się p ierw sze p o w a k a c y jn e zeb ra n ie Z a rz ą d u S .R .P ., na którem , m iędzy in- nemi, ro zp a try w an o sp raw ę zo rgan izo w an ia in sty tu tu R a d io ­ tech nicznego. Z a rz ą d je d n o m y śln ie u ch w alił z a ją ć się en er­

giczn ie zrealizow an iem , w g ran icach ro z p o rz ą d z a ln y c h środ ków , tej t a k d o n io słej d la ra d jo te c h n ik i in sty tu c ji.

Sp. Akc. Z ak ł. G raf. .D ru k a rn ia P o ls k a *, W ars za w a , S zp italn a 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ile wynosi okres i częstotliwość prądu zmiennego o pulsacji w=628rad/s (rad jest to jednostka odpowiadająca stopniom , tak wyrażana jest

Ile wynosi okres i częstotliwość prądu zmiennego o pulsacji w=628rad/s (rad jest to jednostka odpowiadająca stopniom , tak wyrażana jest

mocniczego łączy się równolegle przeclwsobnie z podstawowym uzwojeniem, wzbudzenia (rys. Rezystancja uzwojenia pomocniczego jest około 50-100 razy większa od

[r]

Oblicz wartości błędu bezwzględnego ∆I 0 i względnego δI 0 pomiaru natężenia prądu spowodowanego włączeniem amperomierza do obwodu.. Narysowad

Obliczyd natężenie prądu płynącego przez układ przy zasilaniu z sieci energetycznej U sk =230V f=50Hz.. Silnik elektryczny można uznad jako szeregowe połączenie rezystora R=50Ω

On présente une méthode de déterminer la valeur d’un flu x excité par les courants d’un enroulement à cage d’ecureuil et la position de l’axe

W przypadku odwrotnym, gdy pierwszy reaguje wyłąoznik szybki prądu twomlka w wyniku wzrostu prądu obciążenia dochodzi również do zaburzenia prądu wzbudzenia, powoduJąo