• Nie Znaleziono Wyników

Poznanie Boga i człowieka w Obrazie Niewidzialnego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poznanie Boga i człowieka w Obrazie Niewidzialnego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Chyła

Poznanie Boga i człowieka w Obrazie

Niewidzialnego

Verbum Vitae 16, 229-246

2009

(2)

Verbum Vitae 16 (2 0 0 9 ), 2 2 9 -2 4 6

POZNANIE BOGA I CZŁOWIEKA

W OBRAZIE NIEWIDZIALNEGO

Ks. Janusz Chyła

„Człowiek ma jedno prawdziwe pragnienie: «Chce wi­

dzieć Boga»”1. W kontekście kulturowych i społecznych

przemian końca XX i początku XXI wieku zasadnym wy­

daje się pytanie o aktualność tego - charakterystycznego dla

paradygmatów teocentrycznych - pragnienia. Nowożytność

w centrum postawiła człowieka. Pytanie o jego oblicze, to

pytanie o naszą własną tożsamość. Ale niektóre współcze­

sne nurty myślenia to antropocentryczne pytanie uznają

za zdezaktualizowane. Wieloaspektowe zjawisko postmo­

dernizmu wyrażające się łamaniem wszelkich kanonów

etycznych, a także wielu naukowych, podporządkowuje

możliwość poznania prawdy pragmatycznym ustępstwom

wobecpolitical correctness. A zatem skoro „ponowoczesny

człowiek” nie powinien dążyć do poznania Boga (a przy­

najmniej przyznawać się do takich pragnień), to czy inne

jego dążenia mają jeszcze jakikolwiek sens?

Projekty kształtowania świata bez potrzeby zwracania

się do źródła i celu jego istnienia mają antyludzkie kon­

sekwencje1

2. Stąd terapeutyczna misja teologii - nie tylko

1 KKK 2557.

2 Dramatyczne konsekwencje budowania świata bez Boga, na przykładzie ateistycznych ideologii, począwszy od scjentyzmu, po­ przez komunizm, hitleryzm, aż po pewne formy współczesnego libe­ ralizmu omawia włoska socjolog Rosa Alberoni w książce pt. Wygnać

Chrystusa, tłum. A. Żdżarska, Warszawa 2007.

(3)

jako nauki, ale i mądrości - polega na ukazywaniu oblicza

Boga, a wraz z nim oblicza człowieka. Objawienie dane

w Chrystusie, a co za tym idzie chrystocentrycznie zorien­

towana teologia odpowiadają naturze człowieka, podwój­

nie spokrewnionemu z tym co Boskie i ludzkie, wieczne

i czasowe, widzialne i niewidzialne3. Poprzez „poznanie

Boga w widzialnej postaci” - a nie ezoteryczną gno­

zę - mamy dostęp do „rzeczy niewidzialnych”4. Słowa

św. Pawła: „My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy

się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Du­

cha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się

do Jego obrazu” (2 Kor 3,18) zaświadczają o tym głęboko

antropologicznym charakterze objawienia i teologicznej

refleksji.

W Liście Apostolskim na zakończenie Wielkiego

Jubileuszu Roku 2000, Jan Paweł II wezwał Kościół do

kontemplacji oblicza Chrystusa5. Komplementarność wi­

dzenia i słuchania, wiary i rozumu, teorii i praktyki znaj­

dują swój początek w adwentowej tęsknocie, spełnienie

we Wcieleniu Słowa, kontynuację w kościelnym posłan­

nictwie, i dopełnienie w królestwie Bożym, które „nie jest

koncepcją, doktryną, programem, które można dowolnie

opracowywać, ale jest przede wszystkim osobą, która ma

oblicze i imię Jezusa z Nazaretu, będącego obrazem Boga

3„Słowo i ciało, chwała Boża i jej mieszkanie między ludźmi! Właśnie w głębokiej i nierozdzielnej jedności tych dwóch przeciwieństw zawiera się tożsamość Chrystusa, zgodnie z klasyczną formułą Soboru Chalcedońskiego (451 r.): «jedna osoba w dwóch naturach». Jedną oso­ bą jest Osoba odwiecznego Słowa, Syna Ojca. Dwie natury, w żaden sposób nie zmieszane, ale też absolutnie nierozdzielne, to natura boska i ludzka”. Jan Paweł II, List Apostolski Novo Millennio Ineunte, p. 21.

4 Por. 1. Prefacja o Narodzeniu Pańskim, w: Mszał z czytaniami, Katowice 1993, s. 621. W Drugiej Prefacji o Narodzeniu Pańskim Ko­ ściół modli się słowami: „On, będąc niewidzialnym Bogiem, ukazał się naszym oczom w ludzkim ciele, zrodzony przed wiekami zaczął istnieć w czasie, aby podźwignąć wszystko, co grzech poniżył, odnowić całe stworzenie i zbłąkaną ludzkość doprowadzić do królestwa niebieskie­ go”. Tamże.

(4)

n ie w id z ia ln e g o ”6. Te h isto rio z b a w c z e e tap y o d k ry w a n ia i k o n te m p la c ji o b lic z a C h ry stu sa w raz z ich e g z y ste n c ja l­ n y m i k o n se k w e n c ja m i w n in ie jsz y m a rty k u le p o sta ra m y się w sk azać.

T

ę s k n o t a z a o b l i c z e m

W św iad o m o ści lu d zi S tareg o T estam en tu istn ie ­ je p e w n e n a p ię c ie m ię d z y tę s k n o tą z a u jrz e n ie m B o g a, a b e z s iln o ś c ią w je j sp ełn ien iu . Z je d n e j stro n y n ie sk o ń ­ czo n y B óg, a z d ru g iej, n a w ie le sp o so b ó w o g ra n ic z o n y czło w iek . L u d zk ie o g ra n ic z e n ia n ie u n ie m o ż liw ia ją j e d ­ n a k całk o w ic ie d o strz e g a n ia sk u tk ó w d z ia ła n ia B o żeg o . B ó g ch o ć sam n ie w id z ia ln y daje się p o z n a ć p rz e z d zieło stw o rz e n ia (por. M d r 13,1-19). „B ó g stw a rz a św iat, d ając w sz y stk ie m u O braz. O n sam n ie m a ją c y o b razu , je s t P ra- o b ra z e m w sz y stk ie g o , co istn ieje w św iecie. W sz y stk o , co istn ieje w św iecie, istn ieje d zięk i te m u , że n o si w sobie O b raz B o ż y ”7. T ę sk n o ta o g lą d a n ia B o g a j e s t je d n a k w ię k ­ sz a od ta k ie g o - p o śre d n ie g o - sp o so b u je j zasp o k o jen ia. P sa lm ista m o d li się o w ię k s z ą b lisk o ść: „S zu k am , o P an ie, T w ojego o b lic z a ” (P s 2 7 [2 6 ],8 ). W k o n te k śc ie tak iej m o ­ dlitw y, ra d y k a ln y zak a z c z y n ie n ia p o d o b iz n y B o g a, słu ż ą ­ cy z w a lc z an iu p o k u sy id o latrii, w z b u d z a ł je s z c z e w ię k s z ą tę sk n o tę z a „ « całk o w icie In n y m » , k tó ry p o z o sta je n ie d o ­

stę p n y ”8. U c z y n ie n ie rę k ą lu d z k ą p o d o b iz n y B o g a, b y ło b y je d y n ie k a ry k a tu ra ln y m w y o b ra ż e n ie m . D lateg o in ic ja ty ­

w a u ja w n ie n ia o b ra z u p o c h o d z ić m o że ty lk o o d sam eg o B oga. „N ie do n as n a le ż y tw o rz e n ie o b ra z u B oga: sw ój o b raz d ał n a m sam B óg: to c z ło w ie k stw o rz o n y n a o b ­ raz B o g a ”9. P o d o b n ą m y śl w y ra ż a p a p ie ż B e n e d y k t X V I:

6 Tenże, Encyklika Redemptoris missio, p. 18.

7 I. Jazykowa, Świat ikony, tłum. H. Paprocki, Warszawa 2007, s. 11.

8 Benedykt XVI, Encyklika Spe salvi, p. 42.

9 Ch. Schönborn, Człowiek i Chrystus na obraz Boga, tłum. W. Szymona, Poznań 2008, s. 101.

(5)

„C h ry stu s je s t p ra w z o re m c z ło w iek a. C h o ć nie u k a z u je sa ­ m e g o B o g a w je g o w iek u istej n ie sk o ń c z o n o śc i, to je d n a k j e s t w iz e ru n k ie m , w ja k im B ó g u k a z u je sam eg o siebie. O d tej c h w ili n ie m u sim y w y k o n y w a ć w iz e ru n k ó w B oga, g d y ż sam B ó g u k a z a ł n a m sw ój w iz e ru n e k ”10 11. B ardziej u p rz y w ile jo w a n y m m ie jsc e m u ja w n ie n ia się o b razu B o ­ żeg o o d d o strz e g a n ia Jeg o o b e c n o śc i w św iecie je s t w ięc o so b a lu d z k a p o z o sta ją c a w re la c ja ch z in n y m i o s o b a m i11. Je d n a k d o p iero w N o w y m T estam en cie w p e łn i u k a z a n y zo staje O b raz B o g a. D o k o n u je się to „ w ” , i „ p rz e z ” J e ­ z u sa C h ry stu sa, k tó ry je s t „o b ra z e m B o g a n ie w id z ia ln e g o - P ie rw o ro d n y m w o b e c k a ż d e g o s tw o rz e n ia ” (por. K ol

1,15; 2 K o r 4,4).

C z ło w iek sz u k a B oga. B ó g je d n a k nie z o sta w ia go sam eg o n a ty c h d ro g a c h p o sz u k iw a ń . Także B ó g sz u k a c z ło w iek a. „ C zło w iek , g d y ty lk o z a d a so b ie tru d p o z n a n ia sam eg o sieb ie, ju ż sam z a c z y n a k ro c z y ć - p o c ią g a n y m o ­ cam i sw eg o n ie sp o k o jn e g o se rc a - d ro g ą, k tó rą p o d ą ż a k u n ie m u z n a p rz e c iw k a Jez u s C h ry stu s, B ó g -C z ło w ie k , aby p ie lg rz y m o w i tej d ro g i, c z ło w ie k o w i, o d sło n ić do k o ń ­ c a w ie lk o ść , do której z o sta ł w e z w a n y ”12. B ó g w sw ym n ie z g łę b io n y m m iste riu m w y c h o d z i k u cz ło w ie k o w i, b y stać się p o z n a w a ln y m . M a m y za te m w z a je m n o ść w p o ­ sz u k iw an iu , ch o ć in ic ja ty w a p o c h o d z i o d B o g a. P raw d ę o p o sz u k iw a n iu m o ż n a te ż o d n ieść do w zajem n ej tę s k n o ­ ty. C z ło w iek p ra g n ie w id z ie ć B o g a, ale z C h ry stu so w e g o o b ja w ie n ia w y n ik a , że ta k ż e B ó g chce w id z ie ć czło w iek a. M o ż n a M u p rz y p isa ć a n tro p o m o rfic z n ą tę sk n o tę z a lu d z ­ k im o b liczem . W C h ry stu sie zo staje o b ja w io n y i z re a li­

10 Bóg i świat, Wiara i życie w dzisiejszych czasach, z kardyna­

łem Josephem Ratzingerem Benedyktem XVI rozmawia Peter Seewald,

tłum. G. Sowinski, Kraków 2005, s. 20. 11 Por. KKK 1702.

12 T. Styczeń, Objawienie zakłada doświadczenie... Odpowiedzial­

ność pracowników służby zdrowia i obywateli za życie Nienarodzo­ nego: sprzeciw sumienia czy protest obywatelski?, w: Jan Paweł II. „Evangelium vitae ". Tekst i komentarze, red. T. Styczeń, J. Nagórny,

(6)

zowany odmienny kierunek tęsknoty za obliczem. Bóg

z niekończonej perspektywy „tęskni”, aby zobaczyć czło­

wieka oczyma ciała. W obliczu Syna Bożego począwszy

od Wcielenia, aż po Paschę, gdzie udręczony Syn Czło­

wieczy zostaje zaprezentowany przez Piłata w słowach:

Ecce Homo spełnia się tęsknota Ojca za obliczem czło­

wieka. „Bóg sam dał nam swój «obraz»: w Chrystusie,

który stał się człowiekiem. W Nim, Ukrzyżowanym, od­

rzucenie błędnych obrazów Boga jest doprowadzone do

końca. Teraz Bóg objawia swoje oblicze właśnie w posta­

ci cierpiącego, który dzieli dolę człowieka opuszczonego

przez Boga”13. W Jezusie Chrystusie człowiek widzi Ojca,

a Ojciec widzi człowieka. Ludzka tęsknota oglądania

Boga i boska tęsknota oglądania człowieka, spotykają się

w Bogu-Człowieku.

H

i s t o r y c z n e u c i e l e ś n i e n i e

O

b r a z u

Wyjątkowość Jezusa Chrystusa skłania uczniów do

prośby, która w kontekście Starego Testamentu przekra­

czała granice teologicznego dyskursu, a z punktu widze­

nia filozofii greckiej była całkowitym absurdem. Choć

znajomość tych dziedzin nie musiała wchodzić w zakres

myślenia św. Filipa, to niewątpliwie miał on świadomość

doniosłości prośby i niewystarczalności własnego intelek­

tu, gdy mówił: „Panie pokaż nam Ojca, a to nam wystar­

czy”. Zdumiewająca była odpowiedź Jezusa: „Kto Mnie

zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,8n). Odnosząc

się do tej samej potrzeby ludzkiej - odkrycia Boga - to

właśnie Jezus Chrystus ofiarowuje możliwość poznania,

niejako „widzenia” Boga poprzez „widzenie” Jego same­

go. W encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II rozwija

tę myśl: „Światłość Bożego oblicza jaśnieje pełnią swego

piękna w obliczu Jezusa Chrystusa, w tym «obrazie Boga

niewidzialnego» (por. Kol 1,15) i «odblasku Jego chwały»

13 Benedykt XVI, Encyklika Spe salvi, p. 43.

(7)

(por. Hbr 1,3), «pełnym łaski i prawdy» (por. J 1,14)”14,

a w encyklice Dives in misericordia pisze: „I tutaj wła­

śnie «niewidzialne Jego przymioty» stają się w sposób

szczególny «widzialne», nieporównanie bardziej niż po­

przez wszystkie inne «Jego dzieła». Stają się widzialne

w Chrystusie i przez Chrystusa, przez Jego czyny i słowa,

w ostateczności przez Jego krzyżową śmierć i zmartwych­

wstanie. W ten też sposób staje się w Chrystusie i przez

Chrystusa szczególnie «widzialny» Bóg w swoim miło­

sierdziu”15.

Wcielenie jako przełomowe wydarzenie w dziejach

świata dokonuje się na styku historii i wieczności: „wiecz­

ność wkracza w czas, wszystko ukrywa się w małej czą­

stce, Bóg przybiera postać człowieka”16. Odwieczny Bóg

w sposób kenotyczny staje się uczestnikiem swojego wła­

snego dzieła. Ciało, czas, język i kultura zostają użyte

przez Boga jako środki komunikacji. Dialog osiąga swoją

pełnię w Słowie nie tylko wypowiedzianym, ale Wcie­

lonym, które ludzkie słowa czyni zdolnymi do dialogu

z Bogiem, a także dialogu o Bogu17, człowieku i świecie18.

Dzięki Słowu Wcielonemu widzialne staje się to, co niewi­

dzialne. „Kres jest niewidzialny, jak i początek. Wszech­

świat wyłonił się ze Słowa i do Słowa też powraca”19.

Zewnętrzne rozpoznanie w Słowie Wcielonym, sa­

mego Boga nie jest oczywiste samo przez się. Człowie­

czeństwo Syna Bożego odsłania i zasłania jednocześnie.

14 Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor, p. 2. 15 Tenże, Encyklika Dives in misericordia, p. 2. 16 Tenże, Encyklika Fides et ratio, p. 12.

17 Por. J. Szymik, O teologii dzisiaj. Zadania, piękno, przyszłość, Pelplin 2006, s. 105.

18 „Il Logos originario che sta presso il Padre assume carne umana; ciò significa, che assume un linguaggio e «nomi» che si impongono alla mente come carichi di intelligibilità, in quanto inseriti nel contesto della razionalità, necessario per la comunicazione”. R. Fisichella, Rapporti

tra teologia e filosofia alla luce di „Fides et ratio”, w: Fede e ragio­ ne. Opposizione, composizione?, red. M. Montovani, S. Thuruthiyil,

M. Toso, Roma 1999, s. 182.

(8)

Widzialne człowieczeństwo objawia niewidzialne bóstwo.

Ujawniona widzialność w Jezusie Chrystusie jest przy­

bliżeniem się Boga, a zarazem dodatkową trudnością

w jego przyjęciu20. Potrzebne jest tu widzenie wewnętrzne

uwarunkowane wiarą człowieka. Pisał o tym św. Augu­

styn: „Samo Życie objawiło się w ciele. Stało się tak dla­

tego, aby oczy mogły ujrzeć rzeczywistość dostępną tylko

sercu, by i serce zostało uzdrowione. Bo tylko serce może

ujrzeć Słowo, ale ciało można dostrzec i oczami ciała. Zo­

stało nam dane ujrzeć Słowo: stało się ono ciałem, które

można oglądać, aby w ten sposób zostało w nas uzdrowio­

ne serce, byśmy nim mogli ujrzeć Słowo”21. Chrystus to

Słowo, które ukazuje i Obraz który przemawia. Potrzeba

Ducha Świętego, aby widząc Jezusa, dostrzec Chrystusa,

a widząc Jezusa Chrystusa, dostrzec Ojca. Dwa porządki

wierzenia i widzenia przenikają się. Aby uwierzyć trzeba

widzieć i aby widzieć trzeba wierzyć. Oblicze Chrystusa

pozostaje wciąż do odkrycia, a zarazem tylko ono zaspo­

koić może ludzką tęsknotę za Bogiem. „Tęsknota Psalmi­

sty sprzed stuleci nie mogła doczekać się wspanialszego

i bardziej zdumiewającego zaspokojenia niż kontemplacja

oblicza Chrystusa. W Nim Bóg naprawdę pobłogosławił

nam i sprawił, że «Jego oblicze zajaśniało» nad nami (por.

Ps 67[66],3)” 22.

E

k l e z j a l n e w i d z e n i e iu k a z y w a n i e

C

h r y s t u s a

Między nami i współczesnymi Jezusowi, którzy wi­

dzieli Go i dotykali (por. J 1,1) istnieje wspólnota w do­

świadczeniu spotkania z Bogiem. Umożliwia ją Corpus

Christi. Pojęciu temu odpowiadają trzy desygnaty. Ciało

20 Por. J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, tłum. Z. Włodkowa, Kraków 2006, s. 51 n.

21 Św. Augustyn, Z komentarza do Listu św. Jana (Traktat 1,1-3), cyt. za Liturgia Godzin, t. I, Poznań 2006, s. 1021.

22 Jan Paweł II, List Apostolski Novo Millennio Ineunte, p. 23.

(9)

C h ry stu sa ja k o W c ie lo n e g o S y n a B o żeg o je s t z arazem C iałem C h ry stu sa p o d P o sta c ia m i E u c h a ry sty c z n y m i i C iałem C h ry stu sa, ja k im je s t K o śc ió ł23. W c ią ż ch o d zi 0 te g o sam eg o C h ry stu sa ch o ć sp o só b o b e c n o śc i z a p o ­ c z ą tk o w a n y w cie le n ie m , a k o n ty n u o w a n y w K o ściele je s t in n y ”24. O d k ry w an ie tej o b e c n o śc i d o k o n u je się w w ierze, k tó ra u m o ż liw ia „w id z e n ie ” o b lic z a C h ry stu sa. W ia ra ja k o je d y n a „ z d o ln a b y ła p rz e n ik n ą ć do k o ń c a ta je m n ic ę te g o o b lic z a ”25.

P o d sta w o w ą m is ją i ra c ją istn ie n ia K o śc io ła je s t o d ­ k ry w a n ie i u k a z y w a n ie św ia tu B o żeg o o b licza. „To w am o zn ajm iam y , co b y ło o d p o c z ą tk u , c o śm y u sły szeli o S ło ­ w ie ży cia, co u jrz e liśm y w ła sn y m i o czam i, n a co p a trz y ­ liśm y i czeg o d o ty k a ły n a sz e ręce - b o ży cie o b ja w iło się. M y śm y j e w id z ie li, o n im św ia d c z y m y i g ło sim y w am ż y ­ cie w ie c z n e , k tó re b y ło w O jcu, a n a m z o stało o b ja w io n e ” (1 J 1,1-2). Ta p ra w d a n a d a ją c a sens istn ie n iu K o śc io ła z o sta ła sfo rm u ło w a n a p rz e z Ja n a P a w ła II: „K o śc ió ł sta­ le m u si k ie ro w a ć się p e łn ą św ia d o m o sc ią , iż w ty m d z ie ­ le nie w o ln o m u p o d ż a d n y m w a ru n k ie m z a trz y m a ć się n a so b ie sam y m . R a c ją je g o b y tu je s t b o w ie m o b jaw iać B o g a, te g o O jca, k tó ry p o z w a la n a m « w id z ie ć » siebie w C h ry stu sie (por. J 14,9)”26.

B ó g n ie w id z ia ln y sam w so b ie, d z ię k i in k arn acji 1 je j p a sc h a ln y m k o n se k w e n c jo m p o z w a la się „ z o b a c z y ć ” . „W rz e c z y w isto śc i istn ieje w iele m o ż liw o śc i w id z e n ia B oga. W h isto rii m iło śc i, k tó r ą o p o w iad a n a m B ib lia, B ó g w y c h o d z i n a m n ap rzeciw , p ró b u je n as zd o b y ć - aż do O statniej W ieczerzy , aż do serca p rz e b ite g o n a k rz y ż u , aż do o b ja w ie ń Z m a rtw y c h w sta łe g o i w ie lk ic h d z ie ł z a p o ­ śre d n ictw em k tó ry c h , p o p rz e z d z iałan ie A p o sto łó w , p rz e ­ w o d z ił ro d z ą c e m u się K o ścio ło w i. R ó w n ie ż w p ó źn iejszej h isto rii K o śc io ła P an n ie b y ł n ieo b ecn y : zaw sze n a n o w o

23 Por. Benedykt XVI, Adhortacja Apostolska Sacramentum cari­

tatis, p. 15.

24 Por. Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris Mater, p. 5. 25 Tamże, p. 19.

(10)

wychodzi nam naprzeciw - poprzez ludzi, w których ob­

jawia swą obecność; poprzez słowo, w sakramentach,

w sposób szczególny w Eucharystii. W liturgii Kościoła,

w jego modlitwie, w żywej wspólnocie wierzących do­

świadczamy miłości Boga, odczuwamy Jego obecność

i tym samym uczymy się również rozpoznawać Go

w naszej codzienności”27. Dostępność Chrystusa jest nade

wszystko natury sakramentalnej. Dokonuje się poprzez wi­

dzialne komunikowanie niewidzialnej łaski. Teandryczna

natura Chrystusa sprawia, iż On sam jest sacramentum28,

a z Jego woli, naturę sakramentalną ma również Kościół.

Poprzez widzialne znaki w postaci słowa, sakramentów

i posługi miłości Bóg daje się poznać jako niewidzialny.

W Jezusie Chrystusie dokonała się synteza słowa

i obrazu. Jakimś signum temporis, a zarazem szansą dla

przyjęcia przez współczesnego człowieka Bożego Słowa

jest przedstawianie prawdy nie tylko w pojęciach, ale tak­

że w pięknie sztuki, gdzie ikona z racji swoich konotacji

kanoniczno-dogmatycznych zajmuje miejsce wyjątkowe.

„We współczesnym świecie wzrasta w widoczny sposób

rola ikony. Dzisiejszy świat potrzebuje Obrazu. [...] Czło­

wiek poszukujący prawdy postrzega w ikonie most łączący

dwa światy - widzialny i niewidzialny, świat kultury i świat

objawienia”29. Katechizm Kościoła Katolickiego zaznacza:

„Ikonografia chrześcijańska za pośrednictwem obrazu wy­

raża orędzie ewangeliczne, które Pismo Święte opisuje za

pośrednictwem słów. Obraz i słowo wyjaśniają się wzajem-

nie”30. A Jan Paweł II w liście do artystów pisał: „Pismo

Święte stało się zatem swego rodzaju «ogromnym słowni­

kiem» (P. Claudel) i «atlasem ikonograficznym» (M. Cha­

gall), z którego czerpała chrześcijańska kultura i sztuka”31.

27 Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, p. 17.

28 Por. E. Schillebeeckx, Cristo, sacramento dell ’incontro con Dio, Milano 1987, s. 27-29.

29 I. Jazykowa, Świat ikony, s. 198.

30 KKK 1160. „Ikona od początku była rozumiana jako tekst sa­ kralny”. I. Jazykowa, Świat ikony..., s. 21.

31 Jan Paweł II, List do artystów, p. 5.

(11)

Ikona jest sposobem przyjęcia Bożego Słowa i nie spełnia

tylko funkcji artystycznej, lecz nade wszystko sakralną

quasi sakramentalną. Spełnia funkcję katechetyczną oraz

kerygmatyczną, gdzie tekst biblijny przekazywany jest

przez język kolorów i kształtów. Ikonę można więc trakto­

wać jako namalowane Słowo Boga. W konsekwencji nie

można wyobrazić sobie ikony bez głębokiego jej związku

z Pismem Świętym i osadzenia w tradycji Kościoła. „Iko­

na nie ukazuje świata w formie wykończonej, świata, na­

przeciw którego oglądający stałby jak ktoś obcy. Ikona to

obraz otwarty”32. Jako taki obraz, niejako okno między

czasem, a wiecznością pośredniczy w spotkaniu, pozwala

widzieć dalej, nie koncentrując uwagi na sobie samej. Po­

dobnie Chrystus, będąc w centrum refleksji i życia chrze­

ścijańskiego, nie koncentruje uwagi na sobie samym33.

Jest On cały ukierunkowany na Ojca i pełnienie Jego woli

(por. J 6,38) oraz na człowieka, by miał on życie w obfito­

ści (por. J 10,10).

Chrystus wcielając się „zapoczątkował nową «ekono­

mię» obrazów”34 sam zatem jako Archetyp każdej ikony

jest Słowem ikonicznym - łączy materię z duchem, Boga

z człowiekiem. Ogarnięcie sensu „tekstu ikonicznego” do­

konuje się nie tylko intelektem, ale również innymi wła­

dzami poznawczymi35. Podobnie spotkanie z Chrystusem,

zwłaszcza dokonujące się w sakramentach angażuje całą

ludzką osobę, nie wyłączając cielesności. Przekazywanie

32 Ch. Schönborn, Boże Narodzenie. M it staje się rzeczywistością, tłum. W. Szymona, Poznań 1998, s. 61.

33 Trafnie tę prawdę wyraża Adolphe Gesché: „Chrystus znajduje się w centrum wiary chrześcijańskiej, to sam owego centrum nie stano­ wi”. Chrystus, tłum. A. Kuryś, Poznań 2005, s. 19.

34 KKK 2131. Ikona znajduje swoje usprawiedliwienie we wcie­ leniu Syna Bożego. Myśl ta była wyrażona na siódmym soborze po­ wszechnym w Nicei w roku 787. Por. B. Sosboüé, „La controversia delle immagini: il II concilio di Nicea (787)”, w: Storia dei Dogmi.

Il Dio della salvezza, a cura di B. Sosboüé, Casale Monferrato (AL)

1996, s. 399-408.

35 Por. Z. Trappa, Fotografia z Manoppello, Twarz Zmartwych­

(12)

Bożego działania przez sakramenty, a w Eucharystii sama

obecność Chrystusa, to pośredniczenie znaku widzialne­

go, w większości przypadków jakiejś materii. Woda, wino,

chleb, olej to widzialne „tworzywo”, które w połączeniu

ze Słowem Boga uczestniczy w objawianiu Niewidzialne­

go Oblicza. W ludzkiej doczesności najpełniej to widzenie

realizuje się w Eucharystii, która jest uobecnieniem miło­

ści. Św. Augustyn mówił: «Jeśli widzisz miłość, widzisz

Trójcę»”36. Mistrzynią w kontemplacji Eucharystycznego

Oblicza jest Maryja. Pisał o tym Jan Paweł II w ostatniej

encyklice. „Jeśli chcemy ponownie odkryć ścisłą więź,

jaka istnieje między Kościołem i Eucharystią, w całym

jej bogactwie, nie możemy zapomnieć o Maryi, Matce

i Wzorze Kościoła. W Liście apostolskim Rosarium Virgi­

nis Mariae, uznając Najświętszą Dziewicę za Mistrzynię

w kontemplowaniu oblicza Chrystusa, włączyłem do ta­

jemnic światła również ustanowienie Eucharystii. Maryja

bowiem może nas prowadzić ku temu Najświętszemu Sa­

kramentowi, ponieważ jest z nim głęboko związana”37.

Eucharystia ma swoje przełożenie egzystencjal­

ne. „Kult przyjemny Bogu staje się tym samym nowym

sposobem przeżywania wszystkich okoliczności życia,

w którym każdy szczegół nabiera znaczenia, gdyż jest

doznawany w kontekście więzi z Chrystusem, jako ofia­

ra składana Bogu. Chwałą Boga jest żywy człowiek (por.

1 Kor 10,31). A życiem człowieka jest oglądanie Boga”38.

Rozpoznanie Chrystusa warunkuje właściwe odniesienie

do człowieka. „Jeżeli w moim życiu brak zupełnie kon­

taktu z Bogiem, mogę widzieć w innym człowieku zawsze

jedynie innego i nie potrafię rozpoznać w nim obrazu Bo-

ga”39. Misją Kościoła jest przekazywanie miłości Boga

36 Cyt. za Benedykt XVI, Adhortacja Apostolska Sacramentum ca­

ritatis, p. 7. Ten sam tekst Benedykt XVI przywołuje w encyklice Deus caritas est, p. 19.

37 Jan Paweł II, Encyklika Ecclesia de Eucharistia, p. 53.

38 Benedykt XVI, Adhortacja Apostolska Sacramentum caritatis, p. 71.

39 Tenże, Encyklika Deus caritas est, p. 18.

(13)

którego się nie widzi, co zawsze musi mieć przełożenie na

posługę miłości wobec ludzi, których się widzi. „W Chry­

stusie miłość w prawdzie staje się Obliczem Jego Osoby,

a dla nas powołaniem do miłowania naszych braci

w prawdzie Jego projektu”40. Ta prawidłowość widzenia

Boga, by zobaczyć człowieka, ma także kierunek zwrotny

„Gdy miłujesz bliźniego, twoje spojrzenie staje się czyste,

aby mogło ujrzeć Boga [...]. A więc miłuj bliźniego i rozpo­

znaj w sobie źródło tej miłości, w nim dojrzysz Boga w takiej

mierze, w jakiej to jest możliwe”41. Miłość zatem, wpisana

w naturę człowieka, jest jakby prasakramentem. Jan Paweł II

w swoim ostatnim dziele poetyckim - odnosząc się do

wzajemnego obdarowania między mężczyzną a kobietą

- napisał: „Prasakrament - samo bycie widzialnym zna­

kiem odwiecznej Miłości”42.

Człowiek widzi nie tylko oczyma, ale i sercem. „Pro­

gram chrześcijański - program dobrego Samarytanina,

program Jezusa - to «serce, które widzi». Takie serce wi­

dzi, gdzie potrzeba miłości i działa konsekwentnie”43.

Umiejętności dostrzegania człowieka, zwłaszcza po­

trzebującego prowadzi do visio beatifica. Serce o odpo­

wiednim spojrzeniu przygotowuje do oglądania Boga

w wieczności, gdzie pragnienie widzenia Boga „gasi woda

życia wiecznego”44.

P

o k a ż n a m

O

j c a a z r o z u m i e m y c z ł o w i e k a

Psalmista wyraża swój podziw dla Stwórcy i Jego

dzieła: „Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,

księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest czło­

40 Tenże, Encyklika Caritas in veritate, p. 1.

41 Św. Augustyn, Z komentarza do Ewangelii św. Jana (Traktat

17,7-9), cyt. za Liturgia Godzin, t. I, Poznań 2006, s. 453.

42 Jan Paweł II, Tryptyk rzymski, s. 22.

43 Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, p. 31b. 44 KKK 2557.

(14)

wiek, że o nim pamiętasz, i czym - syn człowieczy, że się

nim zajmujesz?” (Ps 8,4n). Człowiek coraz lepiej poznaje

otaczający go świat w wymiarze makro i mikro, choć sam

dla siebie pozostaje zagadką45. Rodzi się w związku z tym

pytanie o punkt wyjścia refleksji nad człowiekiem. Nowo­

żytne cogito ergo sum wyprzedzone jest logicznie i cza­

sowo przez cogitor ergo sum. Człowiek istnieje, bo został

pomyślany46, mówi, ponieważ został wypowiedziany47.

Jego autoświadomość, tak jak i on sam, ma źródło w myśli

Boga. Także „Kościół czerpie «zdolność rozumienia czło­

wieka» z Bożego Objawienia. «Aby poznać człowieka,

człowieka prawdziwego, człowieka integralnego, trzeba

poznać Boga”48. Ale punktem wyjścia refleksji o człowie­

ku nie jest sam człowiek, lecz objawiający się Bóg. Jak

słusznie zauważa Maciej Zięba: „My, chrześcijanie, defi­

niujemy się przez Pana Boga - jesteśmy na podobieństwo

Boże, przetrąceni przez grzech, ale jednak imago Dei, ca­

pax gratiae, stworzeni jako odpowiedź na Bożą miłość.

Człowiek nie może się zdefiniować przez samego siebie.

Musi się definiować przez coś zewnętrznego. I jeśli nie

jest to coś, co jest wyższe od niego, to musi to być coś niż-

szego”49. „Coś niższego” - świat stworzony, a nawet dru­

gi człowiek, nie mogą dać odpowiedzi satysfakcjonującej

człowieka. Jedynie misterium większe od niego samego

45 „L’uomo non è rinchiuso nel gabinetto degli specchi delle in­ terpretazioni; egli può e deve tentare di aprirsi un passaggio a ciò che è veramente reale; egli deve chiedersi chi egli è e, per che cosa è il mon­ do. L’uomo, che non pone più queste domande, diventa privo di criteri e smarrito”. J. Ratzinger, Il significato storico di „Fides et ratio”, in

„Fides et ratio ”. Lettera enciclica di Giovanni Paolo II. Testo e com­ mento teologico-pastorale, a cura di R. Fisichella, Cinisello Balsamo

1999, s. 118.

46 Por. A. Gesché, Człowiek, tłum. A. Kuryś, Poznań 2005, s. 107. 47 Por. J. Cuda, Wiary godna antropologia. Hermeneutyczny zarys

teologii fundamentalnej, Katowice 2002, s. 42.

48 Jan Paweł II, Encyklika Centesimus annus, p. 55.

49 Bez prawdy wolność traci sens. Rozmowa z Maciejem Ziębą

OP, w: Przewodnik po encyklikach. Myśląc z Janem Pawłem II, red.

J. Brodniewicz, Poznań 2003, s. 189.

(15)

może rozjaśnić jego tajemnicę. W książce Jana Pawła II

Pamięć i tożsamość czytamy: „Klucz do zrozumienia sa­

mego siebie człowiek znajduje, kontemplując boski Pier­

wowzór, Słowo Wcielone, przedwiecznego Syna Bożego.

Pierwotnym i decydującym źródłem do zrozumienia we­

wnętrznej natury istoty ludzkiej jest zatem Trójca Świę­

ta”50. Te papieskie słowa stanowią rozwinięcie nauczania

Vaticanum II. Sobór stwierdził: „W istocie misterium czło­

wieka wyjaśnia się prawdziwie jedynie w misterium Sło­

wa Wcielonego. Adam bowiem, pierwszy człowiek, był

typem Tego, który miał przyjść, to znaczy Chrystusa Pana.

Chrystus, nowy Adam, właśnie w objawieniu tajemnicy

Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu

człowiekowi i odsłania przed nim jego najwyższe powo-

łanie”51.

Obrazem Boga w człowieku jest sam Chrystus, „do­

skonały obraz Ojca”, zatem każdy człowiek „od począt­

ku” jest „naturalnie” ukształtowany i ukierunkowany

na Chrystusa. Istnieje „współkształtność ontologiczna”

z Chrystusem. O czynnym udziale w jej spełnieniu pi­

sał św. Cyryl Aleksandryjski: „Kształtuje nas [Chrystus]

na swój obraz tak, że rysy Jego Boskiej natury jaśnieją

w nas poprzez świętość i sprawiedliwość, przez życie do­

bre i cnotliwe. [...] Piękno tego obrazu promieniuje w nas,

którzy jesteśmy w Chrystusie, gdy przez nasze czyny oka­

zujemy się dobrymi ludźmi”52.

Do najpełniejszego zrozumienia siebie człowiek ma

dostęp w rzeczywistości „większej” od niego, jakim jest

eucharystyczna obecność Chrystusa. Bogusław Nadolski

pisze: „Zdumienie przed Sanctissimum prowadzi do po­

50 Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, s. 115. 51 Ten fragment 22 punktu Gaudium et spes zostaje przywołany przez Jana Pawła II explicite bądź implicite z taką intensywnością, że można go uznać za podstawowy dla całej teologicznej papieskiej re­ fleksji. Por. J. Chyła, Jezus Chrystus Jana Pawła II, Chrystologia jako

klucz hermeneutyczny do misterium istnienia i zbawienia, Pelplin 2007,

s. 210.

(16)

z n a n ia sieb ie sam eg o . O ż y w ia p o cz u c ie słab o ści, pokory, a z drugiej stro n y w ie lk o śc i m iste riu m eu ch a ry sty c zn e g o , i m o ż liw o śc i d z ia ła n ia w m o c y D u c h a Ś w ię te g o ”53. To p e w ie n p a ra d o k s, że n ie m o ż n a zo b a c z y ć sw ojej tw a rz y inaczej ja k w o d b ic iu 54. To, co w id z im y p o p rz e z lu strzan e o d b icie, fo to g rafię to o b ra z b ard ziej lub m niej z a fa łsz o ­ w any. N a o b lic z u C h ry stu sa E u c h a ry sty c z n eg o w y p is a ­ n a je s t p a s c h a ln a p ra w d a o lu d zk iej, g rzeszn ej k o n d y c ji i m iło siern ej o d p o w ie d z i O jca, o d n aw iającej w n as B oże p o d o b ień stw o .

O b raz i p o d o b ie ń stw o , ja k im c z ło w ie k zo sta ł o b d a ro ­ w a n y p o z n a n y m o że b y ć p rz e z z e staw ien ie z p ro to ty p em . C h ry stu s to lu d zk ie o b licze B o g a i b o sk ie o b licze c z ło w ie ­ ka. To B óg, k tó ry w id z i p o lu d zk u i C zło w iek , k tó ry w i­ dzi p o B o żem u . Z n a obu. Jak o cz ło w ie k j e s t z je d n o c z o n y z b ó stw e m i ja k o B ó g z czło w ie c ze ń stw e m . Z a sp ra w ą te g o zjed n o czen ia: „S en s istn ie n ia o sią g a sw ój szczy t. Z ro z u ­ m ia ła staje się b o w ie m n a jg łę b sz a isto ta B o g a i czło w iek a: w ta je m n ic y W c ie lo n e g o S ło w a zo staje z a c h o w a n a n a tu ra B o sk a i n a tu ra lu d z k a o ra z a u to n o m ia każd ej z n ich , a z a ra ­ zem u ja w n ia się re la c ja m iło śc i, k tó ra je d n o c z y je ze sobą, o raz je d y n a w sw o im ro d z a ju w ięź, k tó ra u n ik a ją c w y ­ m ie sz a n ia n atu r, u jm u je je w e w z a je m n y m o d n ie sie n iu ”55. W o n to lo g ic z n y m z je d n o c z en iu lu d z k a n a tu ra p rz y ję ­ ta p rzez C h ry stu sa nie zo staje u n ic e stw io n a ani w żad en

sp o só b u m n ie jsz o n a . P o d o b ie ń stw o do B o g a zo staje o d ­ n o w io n e. Ten d a r w y n ik a ją c y z ak tu stw o rzen ia, k tó ry

53 B. Nadolski, Integralna wizja Eucharystii, w: Refleksja nad en­

cykliką „Ecclesia de Eucharistia vivit". O Eucharystii w życiu Kościo­ ła. Materiały z sympozjum dla osób konsekrowanych pod patronatem Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Pol­ ski. Jasna Góra, 23-24 października 2003 r , red. S. Cichy, Katowice

2004, s. 22.

54„Najmniej znamy to, co jest nam najbliższe, najbardziej własne, najoczywistsze. Nikt z nas nie widział swojej własnej twarzy - widzi­ my tylko jej odbicie w zwierciadle. Także Boga możemy widzieć jedy­ nie w zwierciadle”. T. Halik, Cierpliwość wobec Boga, spotkanie wiary

z niewiarą, tłum. A. Babuchowski, Kraków 2009, s. 118.

55 Jan Paweł II, Encyklika Fides et ratio, p. 80.

(17)

w Odkupieniu zostaje potwierdzony, ma znaczenie dla po­

strzegania człowieka jako konsekwencji widzenia Boga56.

Stworzenie człowieka na „obraz i podobieństwo”

Boga ogarnia - obok klasycznie wymienianej rozumności

i wolnej woli - także inne cechy. Człowiek, który został

stworzony do wspólnoty z Bogiem ma wpisane w swo­

ją istotę dialogiczne ukierunkowanie57, został zarazem

stworzony na obraz obdarowania. Trafnie ujmuje tę praw­

dę Stanisław Nagy: „Być darem znaczy zaakceptować

bytową strukturę, nadaną przez nieskończonego Dawcę.

O jakości daru decyduje tylko ten, który go daje, zwłasz­

cza jeżeli ten dar powstaje na gruncie stworzenia z nicze­

go. Nie zagraża temu tak pojętemu darowi egoizm Dawcy,

którym w wypadku człowieka jest osobowy Bóg inspiro­

wany miłością”58.

Bóg, stwarzając człowieka na swój „obraz i podobień­

stwo” jako mężczyzną i kobietę, przekazuje im zadanie:

„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili zie­

mię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 2,28). Bóg prze­

kazuje w ten sposób człowiekowi odpowiedzialność za

życie. Czyni człowieka przez ten fakt „swoim żywym

obrazem”59. W encyklice Evangelium vitae Jan Paweł II

przywołuje List do Rodzin, w którym pisze: „gdy z mał­

żeńskiej jedności dwojga rodzi się nowy człowiek, to przy­

nosi on z sobą na świat szczególny obraz i podobieństwo

Boga samego: w biologię rodzenia wpisana jest genealo­

gia osoby. Jeśli mówimy, że małżonkowie jako rodzice są

współpracownikami Boga-Stwórcy w poczęciu i zrodze­

niu nowego człowieka, to sformułowaniem tym nie wska­

56 Por. Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, p. 1.

57 Por. P. Laghi, L ’enciclica offre i saldi principi grazie ai quali

l ’umanità può uscire dalla notte del suo smarrimento, in „ Veritatis splendor”. Atti del Convegno dei Pontifici Atenei Romani, Città del Va­

ticano 1994, p. 19.

58 S. Nagy, Problem człowieka problemem Boga, w: Człowiek

w poszukiwaniu zagubionej tożsamości. „Gdzie jesteś Adamie?”, red.

T. Styczeń, Lublin 1987, s. 89.

(18)

z u je m y ty lk o n a p ra w a b io lo g ii, ale n a to , że w lu d zk im ro d z ic ie lstw ie sam B ó g je s t o b e c n y - o b e c n y w in n y je s z ­ cze sp o só b n iż to m a m iejsce w k a ż d y m in n y m ro d z e n iu w św iecie w id z ia ln y m , « n a ziem i» . P rz e c ie ż o d N ie g o ty lk o m o ż e p o c h o d z ić « o b raz i p o d o b ie ń stw o » , k tó re je s t w ła śc iw e isto cie lu d z k ie j, ta k ja k p rz y stw o rzen iu . R o d z e ­ nie je s t k o n ty n u a c ją stw o rz e n ia ”60.

C z ło w iek - „ży w y o b ra z B o g a ” - o trz y m a ł u d z ia ł w k ró lo w a n iu i p a n o w a n iu n a d ziem ią, p o n ie w a ż zo stał „stw o rz o n y n a p o d o b ie ń stw o T ego, k tó ry rz ą d z i w s z e c h ­ św ia te m ” . C zło w iek z B o żeg o n a d a n ia „jest k ró le m i p a ­ n e m n ie ty lk o rzeczy, ale ta k ż e i p rzed e w sz y stk im sam eg o sieb ie, a w p e w n y m sen sie ży cia, k tó re z o stało m u dane i k tó re m o że p rz e k a z y w ać p rz e z d zieło ro d zen ia, w y p e ł­ n ian e w m iło śc i i z p o sz a n o w a n ie m d la z a m y słu B o ż e ­ go. N ie je s t to je d n a k p a n o w a n ie ab so lu tn e , ale słu żeb n e - rz e c z y w isty o d b la sk je d y n e g o i n ie sk o ń c z o n e g o p a n o ­ w a n ia B o g a ”61.

P o d o b ie ń stw o do B o g a w ie lo k ro tn ie b y ło p rz e d m io ­ te m teo lo g iczn ej refleksji: „ p o d w p ły w e m tra d y c ji se ­ m ickiej sz k o ła a n tio c h e ń sk o -sy ry jsk a u trz y m y w a ła , że nie ty lk o d u sza, ale ró w n ie ż ciało lu d zk ie u c z e stn ic z y w g o d n o śc i « o b ra z u B o g a» . C ały cz ło w ie k zo sta ł stw o ­ rz o n y n a « o b raz B o g a » ”62. B ó g w p isa ł w c z ło w ie k a sw o ­ je p o d o b ie ń stw o . W y n ik a z te g o tę s k n o ta p rz e k ra c z a ją c a

ziem sk ie m o ż liw o śc i z a sp o k o je n ia o ra z z o rien to w an ie c z ło w ie k a n ie ty lk o h o ry z o n ta ln e 63. Z stę p u ją c y k ie ru n e k d aru - u rz e c z y w istn ian y w C h ry stu sie - zo staje d o p e łn io ­ n y - ta k ż e w N im - w stę p u ją c y m k ie ru n k ie m o d p o w ied zi. W ie c z n y i n ie sk o ń c z o n y B ó g w y p o w ie d z ia ł się p rz e z to, co d o cz e sn e i sk o ń czo n e ta k d alece, że p o z n a n ie m is te ­ riu m B o g a d o k o n u je się p rz e z Jeg o C zło w ieczeń stw o .

60 Tamże, p. 43. 61 Tamże, p. 52.

62 K. Wojaczek, Teologiczne aspekty encykliki «Laborem exer­

cens», w: «Laborem exercens». Tekst i komentarze, red. J. Gałkowski,

Lublin 1986, s. 87.

63 Por. Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio, p. 11, 59.

(19)

Z a te m d o c z e sn o ść cz ło w ie k a , w której k ie łk u je i w z ra sta ży cie w ieczn e je s t m ie jsc e m o b ja w ie n ia B o g a i p rz e strz e ­ n ią od p o w ie d z i n a d a r życia.

K o n k lu d u jąc, m o ż e m y stw ierd zić, że lu d z k a tę sk n o ta z a p e łn ią ż y c ia z n ie m o ż liw o ś c ią je j z a sp o k o je n ia w k rę ­ g u w ła sn e g o „ ja ” c z y n a w e t w o d n ie sie n iu do „ ty ” w w y ­ m iarze lu d zk im św ia d c z y o p o n a d c z a so w e j i u n iw ersaln ej in k lin a c ji k u in n e m u „T y” , g d z ie ró w n ie ż „ ja ” o d n ajd u je sw oje w y ja śn ie n ie . W C h ry stu sie W c ie lo n y m i P a sc h a l­ n y m o b ecn y m w sw o im K o ściele B ó g o b d a ro w u je so b ą i w te n sp o só b o b ja w ia sieb ie i c z ło w ie k a sa m e m u c z ło ­ w iek o w i. P o p rz e z O b raz N ie w id z ia ln e g o cz ło w ie k ro z p o ­ zn aje B o g a i sw o je o b licze.

Riassunto

„Il v e ro d e sid e rio d e ll’u o m o è «V oglio v e d e re D io » ” (C C C 2 5 5 7 ). D io risp o n d e p ie n a m e n te a q u esto d e sid e ­ rio p e r m e z z o d e ll’in c a rn a z io n e del suo F iglio. V edendo il V erbo In c a rn a to si v ed e in fatti il D io in v isib ile. C risto c o n tin u a a riv e la rsi n el v o lto sa c ram en tale, ico n ico d e l­ la C h ie sa che p re d ic a la P a ro la v iv e n te , c e le b ra i sa c ra ­ m en ti so p rattu tto l ’E u c a ristia e d è esp re ssio n e d e ll’am o re m ise ric o rd io so n el se rv izio v e rso i p iù b iso g n o si. G razie a lla riv e la z io n e di C risto , l ’u o m o risc o p re la v e rità di D io e di se stesso. S e n za C risto l ’u o m o n o n sa ch i è D io e chi è l ’uom o.

Ks. Janusz Chyła

Plac Mariacki 7

83-130 Pelplin

j.chyla@hotmail.com

Ks. Ja n u s z Ch y ł a (ur. 1967), dr te o lo g ii, licen cjat na P a p ie­

sk im U n iw e rsy tec ie G regoriańskim w R zy m ie. W ykłada te o lo ­ g ię d o g m a ty czn ą w W S D w P elp lin ie i Wt U M K w Toruniu. O d 2 0 0 5 r. p ełn i funkcję w icerektora W S D w P elp lin ie. N a jw a ż­ n iejsza publikacja Jezus Chrystus Jana Pawła II. Chrystologia jako klucz hermeneutyczny do misterium istnienia i zbawiania,

Cytaty

Powiązane dokumenty

- proszę zapoznać się z materiałami na temat Trenów Jana Kochanowskiego zamieszczonymi w podręczniku (str...

Zawarte jest w nim również wskazanie na konieczność sformułowania odrębnego przepisu obejmującego ustawowe znamiona czynu zabronionego polegającego na porwaniu człowieka w

Alicja Karłowska-Kamzowa podjęła się w swej książce pionierskiego i trudnego zarazem zadania analizy wszystkich znanych obecnie ilustracji, które wykonano dla

W grzechu, który wszedł wskutek uległości wobec kuszenia przez złego ducha, człowiek – obraz Boga, chciał być całkowicie niezależnym od Boga, albo poza Bogiem; chciał być

Opowiada sie˛ on za ujmowaniem pomocnictwa jako przeste˛pstwa konkretnego naraz˙enia na niebezpieczen ´ stwo, zaznacza jednak przy tym, z˙e nie jest jasne, kto´re uje˛cie

Jeśli pierwsze sprawiło ci problemy, sprawdź, czy je dobrze wykonałeś.. Wpisz tytuł lekcji : Jak tworzą

Jeśli mieliście problemy z jego wykonaniem, sprawdźcie teraz odpowiedzi.. Wpisz tytuł lekcji : Jak tworzą

Semantyka „piętrowa” polskiego systemu językowego. (głoska/litera, morfem, wyraz, zdanie, tekst)