• Nie Znaleziono Wyników

Autoportret krakowskiego adwokata

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Autoportret krakowskiego adwokata"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Łyczywek

Autoportret krakowskiego adwokata

Palestra 37/12(432), 126-128

(2)

Roman Łyczywek

spowodowało wybuch I-szej wojny światowej. Opis Zjazdu z czerwca 1914 roku we wspomnieniach ma szczególną wartość historyczną.

Okres wojny, do udziału w której Polacy nie bardzo na ogół się kwapili, Longchamps spędził w sądownictwie wojskowym, starając się złagodzić kurs orzecznictwa.

W dalszym ciągu utrzymywał k o n ­ takty jeszcze z lat młodzieńczych z ugrupow aniam i narodowymi, ru ­ chem wszechpolskim, Ligą Polską i Li­ gą N arodow ą.

Po odbyciu kampanii wojennej w roku 1920 wrócił do adwokatury i pracował w niej zawodowo do wybuchu II wojny.

Po wybuchu II wojny Longchamps

przedostał się do Francji i pracował w administracji rządu gen. Sikorskiego. Po upadku Francji nie udało mu się przedostać do Anglii, pozostał we Francji i działał w tamtejszym ruchu oporu. W tym czasie też spisywał p a ­ miętniki.

W roku 1946 wrócił do Polski, nie podjął już pracy adwokackiej i zajął się organizacją Uniwersytetu Poznańskie­ go. Zm arł w 1947 roku.

Pam iętnik jest pisany niezwykle ży­ wo i zawiera wiele szczegółów pozwala­ jących na odtworzenie sytuacji polskiej i sytuacji adw okatury w Galicji na przełomie wieku XIX i XX. Wielka szkoda, że autor nie uzupełnił wspo­ mnień zapisem z późniejszych lat życia.

Autoportret krakowskiego adwokata

Henryk Vogler, autor trzytomowego pam iętnika, spędził cale życie, z w yjąt­ kiem lat wojny, w Krakowie, z którym też czuł się bardzo związany. Pochodze­ nia żydowskiego, był wnukiem k rak o ­ wskiego karczm arza, a rodzina jego przez dłuższe lata awansowała pod względem m aterialnym i kulturalnym . Autor, w latach późniejszych bibliofil, wspomina przeżycie, jakim było dla niego dotarcie do obszernego księgo­ zbioru ojca.

Z punktu widzenia społecznego b a r­ dzo interesujące są wspomnienia Vog- lera z lat dziecięcych i młodzieńczych, imponuje w prost jego pamięć o tych wydarzeniach. Szerzej patrząc na ten m ateriał, uderza brak jakichkolw iek

śladów antagonizm u narodow ościow e­ go w tym zróżnicowanym pod wzglę­ dem narodow ym środowisku.

Gdy po ukończeniu gimnazjum przed młodym Voglerem pow stało za­ gadnienie wyboru zawodu, doradzono mu studiowanie lingwistyki lub „ p ra k ­ tyczne” studia prawnicze. Rozpoczął te studia w roku 1929. Z tego okresu wspomina wybitnych swych profeso­ rów: Taubenschlaga, Kutrzebę, Estrei­ chera, A dam a Krzyżanowskiego i (nie bez pewnej złośliwości) Kazim ierza Kumanieckiego, zakochanego w tytule ministerialnym, zdobytym w następst­ wie trzydniowego zasiadania w fotelu m inistra. W tych latach poznał też Vogler „cały” , niezmiernie bogaty pod

(3)

Pamiętniki adwokackie

względem intelektualnym i artystycz­ nym przedw ojenny Kraków . Aplikację adw okacką, bez zdania egzaminu ad­ wokackiego, ukończył Vogler krótko przed wybuchem wojny.

Dalsza przejmująca część wspo­ mnień jest dokum entem o wyjątkowym znaczeniu dokum entalnym , jest też wy­ jątkow o interesująca.

A u to r przeszedł przez niesam owitą drogę niszczenia i upodlenia, jak ą Nie­ mcy hitlerwskie zgotowały ludom p o d ­ bitym, a Żydom w szczególności. Po­ czątkowo, z własnej inicjatywy, z K ra­ kowa dostał się do Lwowa i do Wieli­ czki, tam w okropnych w arunkach wy­ konywał pracę w stalowni, ukrywając swe inteligenckie wykształcenie, gdyż m ogłoby mu to jedynie szkodzić. W tych w arunkach nie jest przypad­ kiem, że w przelotnej chwili uspokoje­ nia wyrywa mu się: „wydało mi się przez krótką chwilę, że jestem człowie­ kiem” . Pełne uzasadnienie też ma ob­ serwacja, że: „Ciało i jego funkcjono­ wanie stawało się jedynym sensem eg­ zystencji, której formy były niczym innym jak form ami tego przem ieniają­ cego się ciała” .

Jednak pam iętnikarz jest niezależnie od w arunków uważnym obserw atorem i umie obiektywnie oceniać zdarzenia. Dlatego w jego pracy pojawiają się i Niemcy przyzwoici (jakkolwiek zm u­ szeni do starannego ukrywania tej ce­ chy), jak i współwięźniowie o odrażają­ cej postawie moralnej.

Ta kilkuletnia gehenna prowadziła przez obóz w Płaszowie do obozu w Gross-Rosen. W arunki coraz gorsze, praca coraz cięższa, ryzyko natychm ia­ stowej śmierci coraz większe. Dwie sce­ ny mówią, w skrócie, niemal wszystko.

W przetłoczonym wagonie tran sp o rto ­ wym towarzysze drogi stwierdzają, że jeden z więźniów zmarł. Ale „tru p był użyteczny. W powszechnej ciasnocie służył za oparcie pod głowę” .

W dwa lata po wojnie ktoś zaczepił Voglera: „Pan mnie nie poznaje?” Na negatyw ną odpowiedź, spotkany po­ wiedział: „Przecież pan mnie zakopał po zastrzeleniu przez Niem ców” . Oczy­ wiście strzał nie był śmiertelny.

Opis tego okresu życia jest wyjąt­ kowo sugestywny, dziś m łodszemu po­ koleniu mało znany i nawet trudno wyobrażalny. A przecież w ludziach i dziś drzem ią takie same dzikie bestie. Być może w arto byłoby potraktow ać tę lekturę jak o obowiązkową, zwłaszcza w środow isku młodych praw ników i polityków?

Po uwolnieniu z obozu Vogler po­ wrócił do K rakow a i z uwagi na przej­ ściowe powojenne przepisy, uzyskał wpis na listę adwokatów. Faktycznie zawodem adwokackim nie był już zain­ teresowany i z pam iętnika nie wynika nawet, jak się z nim rozstał. O ddał się odtąd całkowicie literaturze, dzienni­ karstw u i teatrowi, co było jego zam ia­ rem od m łodych lat.

W okresie wojny, przebywając przez pewien czas we Lwowie, ukończył polo­ nistykę i ze szczególnym sentymentem wspom ina odtąd kontakt z prof. Juliu­ szem Kleinerem.

Bardzo obszerne są powojenne (do­ prow adzone do roku 1980) pamiętniki z pracy w środowisku literackim. W spółpracow ał stale m.in. z „T w ór­ czością” , „O drodzeniem ” i innymi pis­ mami, był recenzentem teatralnym , kie­ rownikiem literackim teatru w K rak o ­ wie, zajmował stanowisko kierownika

(4)

Roman Łyczywek

literackiego w W ydawnictwie Literac­ kim.

Zapatryw ania polityczne Voglera, je­ szcze z lat studenckich, miały charakter lewicowy, ojciec jego był czynnym so­ cjalistą. Po wojnie w sposób widoczny budziły się w nim pewne krytyczne refleksje, co doprowadziło do natych­ m iastowego zwolnienia go ze stanow is­

ka kierownika literackiego w W ydaw­ nictwie. Dalsze krytyczne oceny wywo­ łały wypadki z 1968 roku.

Pasjonującą partię pam iętników sta­ nowią wspominki i plotki o wszystkich prawie osobach ze świata literackiego i artystycznego lat powojennych.

Roman Łyczywek

Cytaty

Powiązane dokumenty

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

W związku z tym, że burza przeszkodziła nam w dzisiejszej wideo katechezie postaram się Wam krótko przedstawić dzisiejszy temat.. Dzisiejszy temat: Nie zatrzymuję się

Dotacje celowe otrzymane z budżetu państwa na zadania bieżące z zakresu administracji rządowej zlecone gminom (związkom gmin, związkom powiatowo-gminnym), związane z

Dla zapewnienia optymalnej opieki dziecku w szkole wskazane jest zorganizowanie apelu dla dzieci, na którym należy w przystępny sposób

Korczakowskiego, przyjętycli obawiązików oraz G, Bednarek aktywist(yw za rozwój goopodarczy woje- PCK i jed.nocz-eśnie krwlodaw wOOz.1lWla.. Na wszysitkd<Jh tych

Najsilniej relatywny spadek dochodów w  stosunku do inflacji odczuwają gospodarstwa domowe osiągające dochody od tysiąca do dwóch tysięcy złotych miesięcznie na

Nagroda za pisanie w niewłaściwej sali jest równa -10 punktów (odejmuję 10 punktów od

Na zasadzie art. 458) Magistrat wzywa mężczyzn urodzonych W roku 1913, ażeby zgłosili się do rejestracji w ciągu miesiąca września.. w Magistracie Wydziale Wojskowym,