Jan Charytański
Biuletyn katechetyczny : obrady
Europejskiej Ekipy Katechetycznej
(Zurych, 3-7 czerwca 1974 r.)
Collectanea Theologica 45/2, 145-153
45(1975) f. II
BIULETYN KATECHETYCZNY
OBRADY EUROPEJSKIEJ EKIPY KATECHETYCZNEJ (Zurych, 3—7 czerwca 1974 r.) *
Co dwa lata, w tygodniu po Zielonych Św iętach, odbywają się spotkania tzw. Europejskiej Ekipy Katechetycznej (Equipe Européene Catéchétique). Gromadzą one przedstaw icieli krajowych i m iędzynarodowych instytutów katechetycznych oraz najwybitniejszych specjalistów z dziedziny katechezy ze w szystkich krajów Europy. W bieżącym roku m iało m iejsce kolejne spot kanie ekipy. Obrady odbyły się w Zurychu (Szwajcaria) w dniach od 3 do 7 czerwca 1974 r. W zięło w nich udział 48 osób z 14 krajów: Anglia, Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Jugosławia, Luksemburg, P ol ska, Republika Federalna Niem iec, Szwajcaria, Szwecja i Włochy. Z Polski uczestniczyli: ks. Jan C h a r y t a ń s k i (Warszawa), ks. W ładysław K u b i k (Kraków) i ks. Roman M u r a w s k i (Warszawa). W tegorocznych obradach Europejskiej Ekipy Katechetycznej (odtąd będę używ ał skrótu EEK) w zięło udział w iele w ybitnych osobistości ze św iata katechetycznego. W ystarczy tylko wspom nieć takie nazwiska, jak: J. H. R i c h a r d s (Anglia), M. V a n C a s t e r (Belgia), P. B a b i n , Jh. C o l o m b i G. V o g e l e i s e n (Francja), A. E x e - l e r , Fr. S c h r e i b m a y r i A. Z e n n e r (Republika Federalna N iem iec), F. O s e r (Szwajcaria), E. A l b e r i c h (Włochy), aby się przekonać o donio słej roli, jaką EEK odgrywa w ruchu katechetycznym Kościoła. Jest ona bowiem głównym czynnikiem inspirującym i koordynującym cały ruch od now y katechezy w Europie.
Głównym tem atem obrad było Znaczenie C hrystusa dla człow ieka d z i
siejszego a nasza katechizacja.
1. Przygotow anie obrad
Tegoroczne obrady EEK poprzedzone były długimi i gruntownym i przy gotowaniam i. Ich ciężar spoczywał przede w szystkim na 5 osobowym zarzą dzie, wybranym przed 2 laty w e Wiedniu, w składzie następującym: prze wodniczący — Fr. S c h r e i b m a y r , członkow ie — E. A l b e r i c h , J. C h a r y t a ń s k i , M. L a u r e n t i J. H. R i c h a r d s . Przygotowaniom do zjazdu p ośw ięcił zarząd EEK dwa zebrania: pierw sze odbyło się w dniach 3—4 stycz n ia 1973 r. w W aszawie, drugie zaś pod koniec września w tymże sam ym roku w Bressanone (Brixen) w północnych Włoszech, z okazji dorocznego spotkania w ykładow ców katechetyki w yższych instytutów naukowych krajów języka niem ieckiego. Aby zebrać m ożliw ie bogaty m ateriał dokum entacyjny,
* Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Jan C h a r y t a ń s k i SJ, Warszawa.
146
B IU L E T Y N Y I R E C E N Z J Ektóry m ógłby posłużyć za podstawę dla głównego referatu i dyskusji, zarząd EEK rozesłał do wszystkich jej członków pięciopunktowy kwestionariusz, z prośbą o nadesłanie m ożliwie w yczerpujących odpowiedzi, czy to indyw idu alnych czy też w ypracow anych przez poszczególne ośrodki katechetyczne. Ro zesłany kwestionariusz zaw ierał następujące pytania:
— W jakim ujęciu ukazuje się Chrystusa w katechezie, kazaniu, w doku m entach oficjalnych, w prasie itp.?
— Czy takie ukazywanie Chrystusa w ydaje się wystarczające pod względem biblijnym , teologicznym , społeczno-kulturalnym , psychologiczno-pedagogicz nym? W yjaśnijcie dlaczego.
— Czy w w aszym kraju dokonują się nowe doświadczenia, z których waszym zdaniem, wynika, że now y sposób przybliżania Jezusa jest m ożliwy i przyjm o wany? Czemu przypisujecie to osiągnięcie? Jakie ukazywanie Jezusa Chry stusa z niego wynika?
— Czy m ożecie opisać sytuacje, w których naw et niechrześcijanie ujaw niają sw oje zainteresow anie lub poszukiwanie Jezusa Chrystusa?
— Czy m ożecie wskazać na sytuacje, w których m ówienie wprost o Jezusie Chrystusie jest niem ożliwe? W yjaśnijcie dlaczego.
Na adres zarządu EEK w płynęło ogółem 15 odpowiedzi, przedstawiających problem y i sytuacje związane z przepowiadaniem Chrystusa w następujących krajach Europy: Anglia, Austria, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Ju gosławia, NRD, RFN, Szwajcaria, W łochy i Polska.
Ciekawy jest to materiał. Widać z niego, jak bardzo zróżnicowane są problemy i sytuacje warunkujące w spółczesną katechezę o Chrystusie. W y akcentowanie problem ów związanych z tym zagadnieniem jest w każdym kraju inne. N ie można przepowiadać Chrystusa w taki sam sposób np. w P ol sce i w Hiszpanii. Wprawdzie orędzie o Chrystusie jest w zasadzie w szędzie takie same, lecz sytuacje, w jakich należy je głosić, są bardzo zróżnicowane. Te w łaśnie uwarunkowania historyczne, socjologiczne, ekonomiczne, religijne itp. — decydują o takiej czy innej konkretnej realizacji głoszenia słowa. P o mimo jednak tych różnic istniejących m iędzy poszczególnym i krajami można w prezentowanej przez zarząd EEK dokum entacji zauważyć w iele punktów zbieżnych i w spólnych. Dotyczą one z jednej strony tych m om entów k ate chezy o Chrystusie, które stały się już powszechną zdobyczą ogólnokościelnego ruchu odnowy katechezy, z drugiej zaś strony odnoszą się one do trudności, na jakie napotyka głoszenie słow a w e w spółczesnym św iecie podległym tak szybkim i gw ałtownym przemianom.
2. M ateriał dokum entacyjny przygotowany przez grupę polską
Poniew aż jest rzeczą niem ożliw ą — ze w zględu na szczupłość m iejsca — przedstawić czytelnikom całą dokum entację przygotowaną na zjazd przez zarząd EEK, postaram się w krótkim streszczeniu podać m ateriał dokum enta cyjny przesłany przez delegację polską. Pozw ala on bowiem zapoznać się z naszą rodzimą sytuacją katechetyczną w tej dziedzinie.
Odpowiedzi polskie na kwestionariusz zarządu EEK pochodzą od szerokie go grona osób, m ianow icie od studentów katechetyki ATK i KUL, wliczając w to także punkty konsultacyjne studiów zaocznych obu tych uczelni. Odpowia dały w ięc na te pytania osoby do pewnego stopnia kompetentne i dobrze się orientujące w tej sprawie. Ponieważ uczestnicy ankiety pochodzili z różnych środowisk i diecezji, można powiedzieć, iż w pewnym sensie ich odpowiedzi odzw ierciedlają sytuację, jaka w tej dziedzinie panuje w całym naszym kraju.
Zebrane odpowiedzi zostały opracowane przez studentów katechetyki ATK, a następnie przedyskutowane na zebraniu Naukowego Koła Katechetycznego ATK, w którym oprócz studentów uczestniczyli także profesorowie i w ykła dowcy katechetyki ATK. Ostatecznej redakcji dokumentu dokonał ks. Roman M u r a w s k i . A oto streszczenie odpowiedzi na kwestionariusz zarządu EEK:
N a p y t a n i e 1: Aktualnie istnieją w Polsce różne typy katechez o Chrystusie. Ten niejednolity sposób przedstawiania Chrystusa w ynika z ist niejących u nas w kraju i będących ciągle jeszcze w użyciu różnych typów ka techizm ów i podręczników do nauki religii. I tak istnieje:
— katecheza historycy żująca — przedstawiająca Chrystusa jako postać historyczną, który kiedyś żył na ziemi, głosił dobrą nowinę o zbawieniu, czy n ił cuda itp. Katecheza ta staw ia osobę Jezusa Chrystusa w cieniu przeszłoś ci, bez jakiegoś bliższego związku z naszym obecnym życiem.
— katecheza dogmatyzująca — poprzestająca na samej tylko informacji teologicznej (najczęściej jeszcze w ujęciu typow o scholastycznym) o Chrystu sie. Katecheza ta przekazuje gotową w iedzę o Chrystusie, zam kniętą w so bie, od strony teologicznej wprawdzie pew ną i poprawnie określoną, jednakże oderwaną od rzeczyw istości ludzkiej i dlatego nie zdolną do obudzenia ja-» kiegoś w iększego w ew nętrznego zaangażowania.
— katecheza m oralizująca — w której Chrystusa ukazuje się jako Pana, Sędziego, Nauczyciela itp. Związek człowieka z Chrystusem jest tu czysto zewnętrzny, istnieje tylko poprzez nakazy moralne.
W najnowszym programie katechizacji (1971), a także w najnowszych ka techizmach dają się już zauważyć pew ne próby (trochę jeszcze nieśm iałe) prze zw yciężenia dotychczasowych ujęć Chrystusa. Uw zględniając odnowę życia w K ościele zapoczątkowaną przez Drugi Sobór W atykański oraz zdobycze w spółczesnego ruchu katechetycznego, usiłuje się ukazać Chrystusa w sposób nowy, bardziej przystosow any do obecnej sytuacji K ościoła w św iecie. W y
rażają je dwa inne typy katechez o Chrystusie:
— katecheza podkreślająca osobę Jezusa Chrystusa żyjącego i działającego dziś w K ościele i w naszym życiu,
— katecheza ukazująca Chrystusa w aspekcie egzystencjalnym . Chrystus jest Tym, który interpretuje i ośw ietla naszą ludzką egzystencję, nasze do
św iadczenia i naszą codzienną rzeczywistość, nadając jej w łaściw y i pełny sens N a p y t a n i e 2: Spośród w ym ienionych wyżej różnych typów katechez 0 Chrystusie, trzy pierwsze uważane są przez zaangażowanych przedstawicieli ruchu odnowy katechezy w Polsce za niewystarczające. W ykazują one pew ne jednostronności, gdy chodzi o ich ujęcie od strony biblijnej i teologicznej oraz nie odpowiadają one człow iekow i żyjącemu dzisiaj: wprowadzają rozdział m ię dzy Ew angelią a życiem; dzielą Chrystusa na Chrystusa Biblii, liturgii, dogma tów itp; pow ołują się wprawdzie na fakty i zdarzenia biblijne, jednakże nie od czytują ich w łaściw ego kerygmatu; ukazują orędzie chrześcijańskie w form ie statycznej, zam kniętej i oderwanej od życia; nie uw zględniają żywej Tradycji Kościoła, domagającej się ciągle nowego odczytywania Objawienia Bożego przez każde pokolenie ludzi itp.
Ostatnie dwa typy katechez — ukazujące Chrystusa w wym iarze eklezjal nym i egzystencjalnym — nie wykazują natom iast tych jednostronnych ujęć 1 dlatego są poprawniejsze pod względem teologicznym i biblijnym , a także bardziej odpowiadają człow iekow i współczesnem u.
N a p y t a n i e 3: N ajnow szy program katechizacji, który został w pro wadzony w roku 1971 i najnowsze katechizm y, które się obecnie ukazują, u si łują w takim w łaśnie ujęciu eklezjalnym i egzystencjalnym Chrystusa ukazać.
Doświadczenia ostatnich trzech lat wykazują, że takie ujęcie Chrystusa jest m ożliwe. Zaczyna się ono powoli i stopniowo przyjm ować. Jest to jednak pro ces powolny i długotrwały, wym aga zm iany m entalności, tym bardziej, że ist nieje jeszcze spora liczba katechizm ów, które ukazują Chrystusa w form ie tradycyjnej.
N a p y t a n i e 5: W ydaje się, iż można wskazać na kilka takich sytuacji utrudniających lub uniem ożliwiających m ówienie o Chrystusie:
— N iew łaściw a forma przekazu, nieodpowiadająca dzisiejszemu słuchaczo wi, przyzwyczajonem u dzięki telew izji i innym środkom m asowego przekazu do bardziej obrazowych, życiowych i kom unikatywnych form przekazu.
148
B IU L E T Y N Y I R E C E N Z J E— M ów ienie o Chrystusie w sposób infantylny, irytujący ludzi, których poziom intelektualny nieustannie się podnosi.
— M ówienie o Chrystusie w sposób m oralizatorski, czyli przedstaw ianie Go jako Tego, który narzuca człow iekow i sw oją w olę i krępuje jego w olność. W sposób szczególny jest bardzo wrażliwa na takie m ów ienie o Chrystusie dzisiejsza młodzież, która z zasady buntuje się przeciwko wszelkim z góry na rzuconym jej nakazom i zakazom.
— Najbardziej jednak utrudnia m ów ienie o Chrystusie brak autentycznego i osobowego św iadectw a ze strony tych, którzy Chrystusa przepowiadają.
3. Przebieg obrad
Obrady EEK odbywały się w tzw. Paulus-A kadem ie, nowoczesnym cen trum przeznaczonym specjalnie na różne kongresy, sympozja, zjazdy i spotka nia, zarówno wśród katolików jak i protestantów, położonym w pięknej dzielni cy Zurychu, w Witikon. Otwarcie zjazdu m iało m iejsce w poniedziałek w ieczo rem dnia 3 czerwca, wzajem nym przedstaw ieniem się uczestników oraz odczyta niem programu obrad. W łaściwe prace rozpoczęły się dopiero następnego dnia rano i trw ały do piątku wieczorem, dnia 7 czerwca. Obrady toczyły się na zebra niach i w pięciu m niejszych grupach dyskusyjnych: w dwóch grupach języka francuskiego, w dwóch grupach języka niem ieckiego i w jednej grupie języka angielskiego. Podstaw ow y referat pt. U kazyw an ie C hrystusa w n o w o testa -
m en taln ym przepow iadan iu i jego znaczenie dla kościelnego nauczania w y
głosili znany m onachijski egzegeta prof. Heinrich K a h l e f e l d . W środę po południu gospodarze i organizatorzy spotkania (Międzydiecezjalna K om isja Katechetyczna Szwajcarii) urządzili dla jego uczestników w ycieczkę do Chur, gdzie doszło także do spotkania z m iejscowym ordynariuszem. W czwartek, w przedostatni dzień zjazdu, zostało przedstawionych kilka koncepcji katechez 0 Chrystusie w odniesieniu do różnych grup w edług wieku. W piątek po po łudniu, przed samym zam knięciem obrad, EEK zajęła się swoim i sprawam i organizacyjnym i, jak wyborem nowego zarządu, ustaleniem m iejsca przysz łego zebrania i jego tem atyką oraz zm ianam i w regulam inie EEK. Ostatni dzień spotkania zaszczycił sw ą obecnością biskup sufragan Lozanny, piastujący także funkcję przewodnicząego Komisji Katechetycznej przy Episkopacie Szwajcarskim . W obradach zjazdu uczestniczył również w charakterze gościa 1 obserwatora przedstawiciel ew angelicko-reform ow anego Kościoła z Genewy, pastor Pierre P i g u e t. Podczas jednego wieczoru przedstawił on w spólnie z Pierre B a b i n (Francja), który reprezentował stronę katolicką w tej d zie dzinie, sw oje osiągnięcia w zakresie poszukiwań nowych środków audiow izu alnych w katechezie.
Punktem centralnym każdego dnia obrad b yły w spólne Msze św., kon celebrowane przez w szystkich uczestników spotkania. Ich ukształtowaniu poświęcano szczególnie w iele uwagi. Te w łaśnie w spólne nabożeństwa eucha rystyczne m iały zespalać w sobie w szystkie w ysiłk i podejm owane przez uczest ników zjazdu. W ygłaszane hom ilie oraz m odlitw y powszechne w iązały się za w sze ściśle z tem atyką prac poszczególnych dni. Przedstawiały one w krót kim streszczeniu nie tylko to, co się działo na zjeździe, a w ięc w yniki d ys kusji, lecz wyrażały także głębokie nadzieje i niepokoje uczestników spotka nia o przyszłość katechezy w K ościele. Interesująca była również oprawa m u zyczna tych nabożeństw eucharystycznych, którą codziennie przygotow yw ały i prezentowały inne grupy narodowościowe. Bardzo życzliw ie i z w ielką sym patią zostały przyjęte pieśni w ykonane podczas Mszy św. w ostatni dzień spot kania przez grupę polską pod przewodnictwem ks. Wł. K u b i k a .
Należy jeszcze nadmienić, iż poza oficjalnym i zebraniami, przewidzianym i porządkiem dnia i programem obrad, było jeszcze dużo okazji do osobistych spotkań m iędzy poszczególnym i uczestnikam i EEK. Do tych osobistych kontak
tów przyw iązyw ano w iele wagi. U m ożliw iały one nie tylko w ym ianę poglądów i doświadczeń, lecz pozw ąlały także bliżej w zajem nie się poznać, nade w szyst ko zaś były one źródłem powstaw ania licznych i głębokich w ięzów przyjaźni.
4. Dyskusje w grupach
Program i porządek obrad przew idyw ał w iele czasu na dyskusje w gru pach. Wtorek 5 czerwca był w całości pośw ięcony dyskusji nad nadesłanym i materiałami, dotyczącym i tem atu Znaczenie C h rystusa dla człow ieka d zis ie j
szego a nasza katech izacja. M ateriał zebrany przez zarząd EEK i rozesłany do
w szystkich jej członków przedstawiał sytuacje różnorodne i problem y bardzo zróżnicowane. Trudno je zatem było poddać w szystkie wyczerpującej dyskusji. N ie o to zresztą chodziło. Celem dyskusji było w ydobycie problemów najw aż niejszych oraz ich odpow iednie pogłębienie. Uczestnikom ekipy chodziło n ie tyle o ujednolicenie poglądów na ten tem at lub o danie ogólnie obowiązują cych w ytycznych, ile raczej o jak najszersze n aśw ietlenie tego zagadnienia i zebranie różnorodnych opinii, które by m ogły stanow ić podstawę do dal szych studiów i badań. Dlatego też każda grupa dyskusyjna poruszała tylko te zagadnienia, które uważała za najw ażniejsze i za najbrdziej podstawowe. Słabą stroną tej form y pracy było może to, iż poruszane problem y przez po szczególne grupy nie zawsze pokrywały się z sobą. Za to można było prze dyskutować w iele spraw i z różnego punktu widzenia. U czestnicy spotkania byli św iadom i tych trudności. Dała zresztą tem u w yraz w sw ych końcowych wnioskach jedna z grup języka niem ieckiego, oświadczając, że nie ma ogólnie obowiązującej katechezy o Chrystusie. Znajduje się ona nieustannie pod w pływ em różnych czynników, które kształtują jej oblicze. Są to: poświadczone przez synoptyczne Ew angelie doświadczenia i przeżycia uczniów związane z osobą Jezusa z Nazaretu; aktualna sytuacja społeczna, w jakiej znajdują się katechizowani (np. społeczeństwo dobrobytu, różne formy państwowości, stosunek Kościła do państwa itp.); głębokie ludzkie doświadczenia w strząsa jące do głębi osobowością człow ieka (np. brak akceptacji, niepowodzenia ży ciowe, sytuacje bez w yjścia itp.).
Pomimo różnorodności dyskutowanych problem ów pomimo tendencji, aby dyskusji specjalnie nie ukierunkowywać, w yłaniały się pew ne zagadnienia, które w m niejszym czy w w iększym stopniu poruszone zostały przez w szyst kie grupy dyskusyjne. Świadczyłoby o tym, iż pomimo odrębnych sytuacji, w jakich urzeczyw istnia się w poszczególnych krajach przepowiadanie Chrys tusa, istnieją pew ne problemy, które są w szystkim w spólne i które do p ew nego stopnia w ystępują wszędzie. Opierając się na relacjach om ówionych przez przedstaw icieli poszczególnych grup dyskusyjnych na posiedzeniu p le narnym, można by je sprowadzić do następujących punktów:
— Panow ało wśród uczestników spotkania powszechne przekonanie, iż p e w ien styl czy sposób m yślenia i działania, do którego większość spośród nas w swej pracy duszpasterskiej i katechetycznej się przyzwyczaiła, a który sw e
go czasu był naw et dosyć skuteczny, funkcjonuje coraz słabiej i coraz mniej skutecznie. Należy on już bezpowrotnie do przeszłości. Odnosi się to przede w szystkim do m ów ienia o Chrystusie młodzieży. M ówienie o Jezusie Chrys
tusie w swej dotychczasowej, przestarzałej i tradycyjnej formie, przedstawianie Go za pomocą różnych tytułów , aczkolwiek teologicznie poprawnych, jednak że abstrakcyjnych i nie m ających żadnego związku z ich życiem, nie przeko nuje ich i n ie przem awia do nich. Młodzi ludzie odczytują takie m ów ienie o C hrystusie jako indoktrynację, jako zamach na ich w łasną godność i w ol ność.
Bardzo interesująca była na ten tem at relacja prof. A. E x e l e r a (RFN), którą przytaczam w obszernym streszczeniu.
150
B IU L E T Y N Y I R E C E N Z J Epotrzeba określenia samego siebie. W sposób szczególny ujaw nia się to dą żenie m łodzieży przy konfrontacji ze św iatem ludzi dorosłych, zwłaszcza przy konfrontacji ról społecznych, które pokolenie starszych usiłuje m łodym narzu cić. Tym czasem młody człowiek nie chce po prostu tej roli przyjąć na siebie, nie odpowiada m u ona, albowiem się lęka, iż może on w ten sposób utracić w łasną tożsamość, stać się zupełnie kimś innym. Młodzi pragną być kimś, ale nie chcą nim i być według wzorów i wyobrażeń ludzi dorosłych.
W tym dążeniu do określenia samego siebie szuka młody człow iek w zorów i przykładów, na których mógłby się oprzeć. Szuka ludzi, którym udało się zachować w łasną tożsamość, którzy nie pozw olili zamknąć się w ram y i sche m aty narzucone im przez innych. W ielu spośród młodych ludzi znajduje ta kie wzory osobowościow e wśród różnych gwiazd: bohaterów film owych, p io senkarzy, sportowców, rew olucjonistów itp. W ostatnich jednak czasach coraz częściej szuka m łodzież takiego wzoru osobowościowego w Jezusie Chrystu sie: np. Ruch Jezusa, sobór młodych w Taizś, grupy pentekotystów, film „Jezus-Superstar” itp. Co w łaściw ie fascynuje tych młodych ludzi w osobie Jezusa Chrystusa? Wydaje się, iż przede w szystkim to, że Jezus potrafił być sobą, że nie pozw olił się zamknąć w ramy, w jakie współcześni mu ludzie, zw łaszcza ludow i przywódcy, usiłow ali Go w tłoczyć, że potrafił zakreślone Mu granice i bariery przekroczyć. Takie spojrzenie na Jezusa znajduje zresztą sw oje uzasadnienie w Nowym Testam encie, w sposób zaś szczególny w Ew an geliach synoptycznych. Przedstawiają one nam Jezusa jako ukrytego Syna Bożego, którego jednak tajem nica przez w spółcześnie Mu żyjących nie zo stała odkryta i zrozumiana. Pojaw ienie się Jezusa w yw oływ ało w ludziach z jednej strony zdumienie i podziw, z drugiej zaś strony przerażające pytanie: Kim On jest? Żaden bowiem z przykładanych do Niego schem atów i w zorów nie pasował. Chrystus nie m ieścił się w żadnych ramach, jakie usiłow ano do Niego przymierzyć. Chrystus posuwa się jednakże w tym wyzwalaniu ze sche m atów jeszcze dalej, bo aż do ostatecznego krańca, m ianowicie do przezw y ciężenia ostatecznej bariery, jak ą jest śmierć.
Otóż Jezus Chrystus przedstawia się dzisiejszej młodzieży, dążącej do określenia samej siebie i buntującej się przeciwko w szelkim barierom i ogra niczeniom , które usiłuje się jej narzucić, jako najwyższy Wzór, jako Ten, któ remu w brew wszystkim ludziom konwenansom i kompromisom udało się za chować w łasną tożsamość, który potrafił pozostać sobą.
— W iele uw agi pośw ięcili członkowie EEK w sw ych dyskusjach zagadnieniu tzw. „doświadczenia” czy „przeżycia” religijnego. Stwierdzono m iędzy innymi, że u podłoża i u początków przekazanego nam przez ew angelistów orędzia Chrystusa, leżały ich osobiste doświadczenia religijne, które były zapewne zu pełnie inne od tych, jakie m y obecnie mamy, kiedy czytamy Ewangelie. Rów nież przekazane nam przez nich sform ułowania i określenia prawd wiary noszą na sobie ślady tychże w łaśnie doświadczeń. Wynika z tego paradoksalna sytuacja, m ianow icie, iż przekazujemy naszej m łodzieży w katechezie o Chrys tusie te sform ułowania i określenia, które utrw alili ,na kartach pism N owego Testam entu A postołowie, bez zwrócenia uwagi na to, iż przeżycia i doświadcze nia naszych słuchaczy są zupełnie inne. N ie pokrywają się one bowiem z ty mi, jakie m ieli uczniowie Chrystusa. Jest to m iędzy innym i jeden z głównych powodów, dlaczego orędzie Chrystusa do nich nie dociera, dlaczego go nie rozumieją i dlaczego w Chrystusie nie potrafią znaleźć odpowiedzi na w ła s ne pytania i problemy. Po prostu orędzie Chrystusa w tych sform ułowaniach, w jakich jest przekazywane, nie pokrywa się z doświadczeniami ich odbior ców. Aby zatem Chrystus m ógł zinterpretować ich życie — istnieją dwie dro gi w yjścia. Po pierw sze — należy budzić religijne doświadczenia i przeżycia. Jeśli ich nie ma — jakiekolwiek m ów ienie o Chrystusie jest przepowiada niem w próżnię. Po drugie — należy usiłow ać w innych terminach, bardziej zrozum iałych dla w spółczesnych ludzi, form ułować, wyrażać i przekazywać orędzie Chrystusa tak, aby te sform ułowania znalazły pokrycie i rezonans
w ich codziennych doświadczeniach i przeżyciach. Przy czym nie chodzi tu tylko o alternatyw ę „albo...albo”, lecz i o jedno i o drugie.
Pow yższe postulaty usiłuje uwzględnić i urzeczyw istnić nowy typ kate chezy, który obecnie się rozwija, m ianow icie tzw. katecheza „doświadczenia”. Zwrócono przy tym w dyskusjach baczną uwagę na w łaściw e zrozumienie pojęcia doświadczenia i jego zastosow anie w katechezie. Chodzi głów nie o to, aby w m ów ieniu o Jezusie Chrystusie i w przekazywaniu Jego orędzia nie ograniczać się jedynie do nawiązyw ania do doświadczeń życiowych katechizo- w anych i nie traktować ich wyłącznie jako punktu w yjścia czy zastosowania katechezy. Jest to oczyw iście za mało i jest to niewystarczające. Poza tym głoszone orędzie Chrystusa, co jest rzeczą niesłychanie ważną, powinno także wzbudzać nowe doświadczenia i być niewyczerpanym źródłem nowych prze żyć religijnych.
— Trzecim w reszcie problem em „ideologizowania” orędzia Chrystusowego, polegającego na przekształcaniu go w pew ną określoną ideologię lub też po
sługiw ania się nim dla osiągnięcia celów nieapostolskich. Istnieje bowiem za w sze dosyć silna pokusa, aby pod pokrywką Ew angelii przemycać pewne dok tryny i normy, które nie są ewangeliczne, lecz filozoficzne, społeczne, politycz ne, kulturowe, uwarunkowane historycznie, a niekiedy już całkowicie prze brzmiałe. Między w iarą a ideologią istnieje zasadnicza różnica. Wiara w swej istocie nie jest ideologią. Jest ona w sw ym oryginalnym, specyficznym i auten tycznym znaczeniu akceptacją zbawczego planu Bożego. N ie można zatem chrześcijaństwa, jeśli ono ma być autentyczne, zamknąć w ciasnych ramach jakiejś ideologii. N ie można także posługiwać się orędziem chrześcijańskim jako strategią dla osiągnięcia pew nych celów społecznych czy politycznych. Wiara m oże być urzeczywistniana w różnych system ach ideologicznych i nie ma ona z nim i nic wspólnego. Jest ona ponad nimi. Ideolgia jest system em zam kniętym , wiara natom iast jest zjaw iskiem uniwersalnym . Ideologie dzie lą ludzi, wiara nie.
Jakkolw iek w szyscy uczestnicy spotkania opowiedzieli się zdecydowanie przeciw ideologizowaniu orędzia Chrystusowego, to jednak w pewnych oko licznościach i sytuacjach (np. w yzw olenie się z niespraw iedliw ych struktur społecznych), a niekiedy także ze w zględów pedagogicznych uznawali jego użyteczność (P. B a b i n).
— Dla obrazu całości należy jeszcze w spom nieć o interw encji w dyskusji na posiedzeniu plenarnym s. Ruth D u c k w o r t h (Anglia). Swoim w ystą pieniem , zresztą bardzo sugestyw nym , s. Ruth zbulwersowała całe zgromadze nie i postaw iła je w stan głębokiego kryzysu. Zarzuciła ona całem u spotka niu, iż zanadto panuje w nim atmosfera naukowości, a za mało widać w nim ducha m odlitw y i kontem placji. Z interw encji s. Ruth niedwuznacznie w yn i kało, iż dotychczasowy przebieg obrad toczył się po niew łaściw ej drodze. Spot kania EEK powinny m ieć charakter bardziej charyzm atyczny, na których raczej kontem pluje się w obliczu Boga poruszane problemy katechetyczne,
ji nie roztrząsa się ich naukowo. Jednym słow em , zdaniem s. Ruth, na zjeź-
dzie jest za dużo naukowości, a za mało m odliwy i kontemplacji.
Po w ystąpieniu s. Ruth uczestnicy spotkania nie w iedzieli co począć. Przez kilka godzin zastanaw iali się nad tym, co czynić, jak ustaw ić cały zjazd i jak pokierować dalszym tokiem obrad. Dopiero energiczna interw encja ks. Jh. C o 1 o m b a, seniora spotkania, ustaw iła cały zjazd na w łaściw ej płaszczyźnie. C o 1 o m b dokonał odróżnienia m iędzy katechezą jako taką i refleksją intelektualną nad katechezą. W tym ostatnim przypadku elem enty intelektualne m uszą przeważać nad elem entam i kontem placyjnym i. Taki w łaś nie charakter m ają spotkania EEK. Cechuje je pogłębiona refleksja intelektu alna nad katechezą i jej problemami. Oczywiście nie wyklucza to w cale, iż obok niej może i powinna istnieć oraz iść z nią w parze kontem placja pro blem ów katechetycznych.
152
B IU L E T Y N Y I R E C E N Z J Ery zcłarzył się pierw szy raz na zjeździe EEK. N ie jest w ykluczone, iż za po średnictw em s. Ruth dał o sobie znać w łonie EEK nurt charyzm atyczny, który ostatnio tak intensyw nie się rozwija w Kościele. M ówiono o tym także w kuluarach zjazdu.
5. Referat prof. H. K ahlefelda
Podstaw ow y referat, który naśw ietlał poruszane na zjeździe zagadnienie od strony biblijnej, w ygłosił prof. Heinrich K a h l e f e l d z Monachium. Referat nosił tytu ł U kazyw anie C h rystusa w n o w otestam en taln ym p rze p o w ia
daniu i jego znaczenie dla nauczania kościelnego (Die D arstellung Christi in der n eu testam en tlich en Verkündigung und ihre R elevan z für die kierliche U nterw eisung). U czestnicy spotkania katechetycznego w Zurychu z w ielkim
zainteresow aniem czekali na ten wykład. Zagadnienie, które autor m iał po ruszyć, posiadało przecież w ielkie znaczenie dla w łaściw ego zrozumienia i usta-, w ienia dyskutowanych na zjeździe problemów. W ydaje mi się, a było to od czucie w ielu uczestników spotkania, że referat nie odpowiedział w całej p eł ni na ich oczekiwania. Być może, iż w inę za to ponosi trudny język i zaw iły styl, w jakim on został w ygłoszony (w języku niemieckim). K a h l e f e l d ujął swój w ykład w form ie kilku tez, które przytaczam z n iew ielkim i skró tami:
— K ościelne przepowiadanie nie może się posługiwać zasadami rządzącymi system atyczną koncepcją tradycyjnej dogmatyki. Posiada ono swoją w łasną dydaktykę. Jest to dydaktyka nowotestam entalnego świadectwa, określona przez historię zbawienia.
— Przepowiadanie św. Paw ła opierało się zasadniczo na tym, co on sam na podstaw ie w łasnego osobistego doświadczenia mógł poświadczyć, i dlatego, jak zresztą całe przepowiadanie apostolskie, w idział on w Jezusie, w Jego śm ierci i zm artwychwstaniu, rdzeń orędzia zbawienia. Natom iast synoptycy przekazali nam w ażne i nienaruszone fragm enty tradycji Jezusa historycznego. Jeśli zatem w oparciu o pozytywne i negatywne kryteria uda się ją wydobyć, to potrafi ona nie tylko wprost przem ówić do słuchaczy, lecz um ożliw ia nam także ją poznać jako podstawę w ielkanocnego orędzia.
— Treści przekazu tradycji w ujęciu synoptyków posiadają bardzo ważne znaczenie antropologiczne, albowiem dzięki nim można poznać, jak Jezus po przez głoszone przez siebie orędzie zwraca się do słuchaczy i otwiera im do stęp do Boga. Jezus bowiem usiłuje uwolnić słuchaczy od ich zewnętrznych i w ew nętrznych zahamowań oraz oczyścić w nich obraz Boga od fałszyw ych wyobrażeń i interpretacji.
— Droga Jezusa aż po Jego m ękę przedstawia się w synoptycznej tradycji jako potw ierdzenie i w ypełnienie profetycznego świadectwa, w sensie afir- m acji planu Boga wobec człowieka. U św iadom ienie sobie faktu, że Jezus jest nieporów nyw alny w swym stosunku do Boga oraz rozważanie Jego życia, na cechowanego pełnią posłuszeństwa wobec Boga i służbą wobec ludzi, prowadzi do głębokiego i żywego odczucia katastrofy, którą odpowiedzialni Izraela przy gotowali, odrzucając i w ydając na śmierć Jezusa. U czniow ie Jezusa w swym przedwielkanocnym poznaniu pojm owali m ękę Chrystusa jako profetyczne przeznaczenie. Dopiero spojrzenie na nią poprzez św iatło tajem nicy w ielka nocnej um ożliw iło im odkrycie i uchw ycenie jej prawdziwego sensu.
— Zrozumienie tajem nicy paschalnej, dojrzałej już do tego, aby mogła zo stać wyrażona w odpowiednich sform ułowaniach, prowadzi w przepowiadaniu do daleko idących konsekwencji. Zauważa się bowiem , iż w Zm artw ychw sta łym skupiły się i w ypełn iły w szystkie tytuły m esjańskie, co z kolei um ożliwia uchwycenie ich sensu i znaczenia dla św iata i ludzi. Męka Chrystusa staje się w obliczu m iłości Boga do ludzi, która przez nią się objawiła, przedm iotem nowej i pogłębionej refleksji. W yobrażenia związane z tytułam i m esjańskim i
przenosi się na znaczną część pierwotnej tradycji synoptycznej. Ten proces „kerygm atyzacji” posuwa się dalej naprzód, aż osiągnie swój szczyt w czwar tej Ewangelii.
— Różne nowotestam entalne koncepcje chrystologiczne opierają się zasad niczo na tzw. chrystologii „wyw yższenia”. N aw et tam, gdzie usiłują one m ówić o preegzystencji i w cieleniu, nie należy się w nich dopatrywać filozoficznej spekulacji, lecz skutków kontem placji płynącej z wiary. Ta w łaśnie kontem placja prowadzi do głębokiego zastanowienia się nad tajem nicą osoby Jezusa. Zewnętrznym wyrazem odczucia tej tajem nicy jest nadanie Jezusowi tytułu „Syna Bożego”, a Jego profetyczną m isję zaczyna się pojm ować jako m isję S y na w św iecie.
— Otwarcie dostępu do Boga oraz życie opierające się na m ocy płynącej ze społeczności Bożej — stanow ią istotę zbawienia i odkupienia. Nasamprzód jednakże w idzi słuchacz w Jezusie Mistrza i Nauczyciela. Decydujące znacze nie posiada tu przekaz tradycji synoptycznej. Początkowo uczeń słucha słów Mistrza i sprawdza ich wiarygodność w sw ym doświadczeniu. Następnie b ie rze on na siebie ryzyko życia z wiary, która uw alnia go od w łasnych, w e w nętrznych powikłań i udziela mu w olności do prowadzenia żywego dialogu z Bogiem. Być bowiem uczniem Jezusa Chrystusa oznacza postępować za Nim, uczestniczyć w Jego życiu. Obraz „uczniów, którzy idą z Jezusem ” przedłuża się poprzez pracę i działalność tych, co głoszą Ew angelię i przekazują ją da lej. Obwieszczają oni, wychodząc z w łasnych osobistych doświadczeń, że żyjący Chrystus za ich pośrednictwem i przez ich posługę prowadzi dalej w sposób nieprzerwany sw oje dzieło.
6. Sprawy organizacyjne
Pod koniec obrad, w ostatni dzień zjazdu, zajęto się sprawami organiza cyjnymi ekipy. N ależało bowiem wybrać nowy zarząd, ustalić tem at na n a stę p n e ' spotkanie oraz wyznaczyć jego m iejsce. N iew ielkie zm iany zaszły w składzie zarządu. Ponownie został wybrany ten sam zarząd, z tym, że zmiana zaszła jedynie na stanowisku przewodniczącego. Na m iejsce ustępu jącego Fr. S c h r e i b m a y r a przewodniczącym został wybrany prof. Emilio A l b e r i c h z Rzymu. Miejscem następnego spotkania w roku 1976 będzie Rzym.