• Nie Znaleziono Wyników

Publicystyka polityczna neokonserwatystów w latach 1926-1935

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Publicystyka polityczna neokonserwatystów w latach 1926-1935"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Władyka, Wiesław

Publicystyka polityczna

neokonserwatystów w latach

1926-1935

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 15/4, 459-473

(2)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego XV 4

W IESŁA W WŁADYKA

PUBLICYSTYKA POLITYCZNA NEOKONSERWATYSTÔW W LATACH 1926— 1935

Grupa publicystów, określana często mianem „neokonserwatywna”, zaznaczyła swój udział w życiu Drugiej Rzeczypospolitej formułując ory­ ginalne poglądy na w iele kwestii, przede wszystkim na temat polityki zagranicznej Polski. N ależeli do tej grupy w ybitni publicyści i pisarze młodego pokolenia, przede wszystkim Adolf Bocheński i K saw ery Pru- szyński. Publikowali oni w kilku pismach, z których największą poezyt- nością cieszył się „Bunt M łodych”, przemianowany w 1937 r. na „Poli­ tyk ę”.

Neokonserwatyści — prowadzący także działalność polityczną — kon­ centrowali swoją aktywność na wypowiedziach prasowych, na akcjach wydawniczych; wyw arli niem ały w pływ na oblicze polskiej prasy poli­ tycznej w latach trzydziestych. Publicystyka neokonserwatywna należy bez wątpienia do zjawisk, które wchodzą w zakres zainteresowań histo­ ryków prasy m iędzywojennej.

Program neokonserwatystów, wywodząc się z haseł w ysuw anych przez obóz rządzący po 1926 r., stanowił próbę wypracowania nowej strategii dla polskiej polityki zagranicznej. Opierać się ona miała na tradycyjnych zasadach „stańczykowskiej” szkoły historycznej 1, zm odyfikowanych po­ stulatami wynikającym i z anaiizy bieżącej sytuacji politycznej. Pocią­ gało to przejęcie od historiozoficznej krakowskiej szkoły „stańczyków” form uły „racji stanu” jako bezdyskusyjnego imperatywu w rozwiązywa­

niu spraw społecznych i politycznych 2.

Związki neokonserwatystów z obozem zachowawczym w Polsce były

1 W w ielu a r ty k u ła c h p ublicystów n eo k o n serw a ty w n y ch odnaleźć m ożna od ­ n iesienia do historycznej szkoły k rak o w sk ie j. We w stę p ie do sw ojej ksią żk i M iędzy

N iem ca m i a R osją A dolf M. B ocheński p isał w 1937 r.: „W w yw odach m oich u si­

łow ałem n aw iązyw ać do te j w ielkiej szkoły politycznej, k tó re j dziełom zaw dzię­ czam w dużej m ierze m ą fo rm a cję polityczną. Przypuszczam , że czytelnik dom yśli się, że chodzi t u o stańczyków krak o w sk ich . M yśl p u blicystów te j szkoły, J u lia n a Klaczki, S ta n isław a Tarnow skiego, a zw łaszcza St. K oźm iana, zapłodniła niejed n ą k a r t ę te j b ro sz u ry ” (s. 7—8).

(3)

nie tylko tradycyjnej natury. Po przewrocie majowym środowisko kon­ serw atyw ne zainteresowało się ruchem akademickim, a zwłaszcza „My­ ślą Mocarstwową. Związek Akademicki”, nieliczną i bez szerszych w p ły­ wów organizacją działającą na uczelniach. Do tzw. senioratu tej organi­ zacji należeli J. Radziwiłł i E. Sapieha oraz inni konserw atyści3. Zwią­ zek wydawał w latach 1927— 1929 miesięcznik pt. „Myśl Mocarstwowa”. W piśmie tym pisywał Mackiewicz, pierwszoplanowym zaś publicystą był Adolf M. B och eń sk ii . Już wówczas grupę wydającą i redagującą „Myśl M ocarstwową” nazywano — w wyniku dostrzegalnych odniesień programowych i związków organizacyjnych — neokonserwatywną. Jed­ nak dopiero po wyborach 1928 r. obóz zachowawczy — na wyraźne ży­ czenie rządu -— postawił sobie zadanie opiekowania się ruchem akade­ mickim. W Krakowie akcji tej patronował W. L. Jaworski, w Poznań- skiem R. Raczyński, żyw e zainteresowanie w ykazyw ali też P. Dunin- -Borkowski i J. Radziwiłł. Szybko dało to wyniki: enuncjacje „Myśli M ocarstwowej” coraz częściej zawierały zapewnienia o poparciu dla obo­ zu konserwatywnego 5.

Niemniej od początku dawały się zauważyć istotne różnice między grupą „młodych” a „starych”. Publicyści „Myśli M ocarstwowej” w ystę­ powali z bardziej zdecydowanym i postulatami politycznym i i bardziej wykrystalizowanym programem polityki zagranicznej, któremu też po­ święcali szczególnie w iele miejsca. Wychodząc z założenia, iż Polska nie może istnieć w Europie jako państwo neutralne, widzieli jej przyszłość w sojuszu z jednym sąsiadem przeciwko drugiemu. Błędny rachunek sił sprawił, iż był to program budowy mocarstwowości Polski przede w szy­ stkim kosztem wschodniego sąsiada. Rozpoczynano od postulatów pod­ niesienia ekonomicznego poziomu kresów, by przejść do następnych eta­ pów — jak to nazywano — realizacji polskiej racji stanu. Polityka za­ graniczna miała zmierzać do osłabienia ZSRR drogą rozbicia go od w e­ wnątrz. Postulaty te szły z reguły w parze z próbami określenia stosun­

3 A. P i l c h , S tu d e n c k i ruch p o lityc zn y w Polsce w latach 1932—1939, K r a ­ ków 1972, s. 32.

4 W ydał on b roszurę pt. ü s t r ô j a racja sta n u (Lwów—W a rsza w a 1928). Zdobył sobie n ią n ie m ałą p opularność i u z n a n ie środow iska konserw atyw nego, a zwłaszcza S ta n isław a C ata-M ickiew icza. M yślą przew odnią p ra c y było, iż P o lsk a n ie m a in ­ nego w yboru, ja k stać się m ocarstw em . T em u też celowi m iały być pod p o rzą d k o ­ w ane w szelkie zm iany w ew n ętrzn e, ta k że re fo rm a u stro jo w a. A u to r k o n sta to w ał w zakończeniu prac y : „ p a rla m e n ta ry z m w y d a je się być z p u n k tu w idzenia polskiej ra c ji sta n u u s tro je m najgorszym , prezydencjonalizm lepszym , a m o n a rc h ia n a jle p ­ szym ”. Tezy te dlatego też zwróciły uw agę C ata, iż on w łaśn ie w obozie k o n se rw a ­ ty w n y m należał do n a jb a rd z ie j zagorzałych zw olenników w p ro w a d ze n ia w Polsce m onarchii, za k tó r ą w ystę p o w a ł w łaściw ie od początku sw ojej k a r ie ry d z ie n n ik a r­ skiej w „Słow ie” w ileńskim .

5K. T r o c z y ń s k i , Zagadnienie ele m e n tó w p olskiej racji stanu, „M yśl Mo­ c a rstw o w a ” , 1928, n r 7; S. Ż u r o w s k i , Postęp a k o n s e r w a ty z m , tam że, 1929, n r 1.

(4)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 461

ku, do istniejącego i żywego sporu ideologicznego między obozem naro­ dowym a sanacyjnym na temat pojęć: „państwo” i „naród”. A. M. Bo­ cheński pisał: „Szkoła konserwatyzmu polskiego głosi, a m y solidaryzu­ jem y się z nią w tym wypadku zupełnie, że siła narodu, jego znaczenie w hierarchii międzynarodowej zależy wyłącznie od siły Państwa, które reprezentuje naród. Państwo jest niejako dźwigarem, za pomocą które­ go naród jest w stanie utrzymać się i rozszerzyć swój stan posiadania. W ogólnej walce o byt walczą bezpośrednio nie narody, lecz państwa. Im który naród posiada silniejsze państwo, tym wyższe stanówisko zaj­ muje w ogólnej hierarchii narodów i tym łatwiej potrafi się obronić [...] Jeżeli uznajemy siłę narodu za jeden z ostatecznych celów,, m usim y pro­ wadzić politykę nie inną, tylko bezwzględnie państwową, politykę ra­ cji stanu. To, co sprzeciwia się interesowi państwa, osłabia je, musi być także przeciwne interesowi narodu” e.

W ten sposób sformułowane założenia ideowe stały się podstawą programu „państwowego” grupy młodych konserwatystów, który został rozwinięty i wzbogacony nowym i elementami w latach następnych. Sta­ nowił on oczywistą opozycję wobec haseł głoszonych przez ideologów ruchu nacjonalistycznego. Powodowało to ciągłe przeciwstawianie się publicystów „neokonserwatywnych” prasie endeckiej. Polemiki te doty­ czyły również w ielu innych kwestii, będących, ich zdaniem, w ścisłym związku z polityką zagraniczną: stosunku do mniejszości narodowych, koncepcji polityki zagranicznej, stosowanych metod działania polityczne­ go. Jednocześnie istniały już w tym okresie różnice m iędzy przedstawio­ nym i przez Bocheńskiego postulatami a tezami, które propagowali kon­ serwatyści w prasie i w innych wydawnictwach. Jeżeli nawet publicy­ sta „Myśli M ocarstwowej” powoływał się na bliższe związki z m yślą zachowawczą, podkreślał zawarte w niej idee państwowe i różnice w traktowaniu mniejszości narodowych w stosunku do programu obozu nacjonalistycznego, to rozwinięcie przez niego tych tez układało się w zwarty, przemyślany program antyradziecki. Takiej pełnej konsekwen­ cji nie było w artykułach zamieszczanych w pismach konserwatywnych. Jeszcze najbliższy tezom Bocheńskiego był Mackiewicz, jego przyjaciel polityczny i częsty sąsiad z łamów prasowych.

Działalność zachowawców wśród m łodzieży studiującej polegała przede wszystkim na akcji prasowo-wydawniczej. Pod koniec lat dwudziestych i na początku trzydziestych z inicjatyw y redakcji pism zachowawczych zorganizowano wydawanie dodatków przeznaczonych głównie dla śro­ dowiska akademickiego. Najpoważniejsza inicjatywa zrodziła się w re­ dakcji warszawskiego „Dnia Polskiego”, gdzie postanowiono wydawać „Kronikę Akademicką”. Pierw szy numer ukazał się w lutym 1929 r„

6 A. B o c h e ń s k i , I m p e ria lizm nacjonalistyczny a im peria lizm p a ń stw o w y , „Myśl M o c arstw o w a’’, 1927, n r 1.

(5)

a już w listopadzie zmieniono tytuł na „Dzień Akademicki”. W kwietniu 1931 r. zaczął on wychodzić jako pismo samodzielne, które w listopadzie tegoż roku przyjęło nazwę „Bunt M łodych”. Redakcją kierowali w tedy przede w szystkim W. Mosin, J. Giedroyć, a pisali Rowmund Piłsudski, Ksawery i M ieczysław Pruszyńscy. W pierwszym roku samodzielnej działalności pisma o jego charakterze, linii politycznej decydował głów ­ nie prezes „Myśli M ocarstwowej” R. Piłsudski. „Bunt M łodych” propa­ gował więc hasła mocarstwowe, naw oływ ał do walki z innym i grupami akademickimi, zwłaszcza będącymi pod wpływ em obozu narodowego. Zajmowano się także kwestiam i związanymi z codziennym życiem stu­ denckim 7. Am bitniejsze próby wypowiadania się na tem aty ogólniejsze podejmował przede wszystkim K sawery Pruszyński próbujący szerzej uzasadniać wprowadzenie nowego tytułu pisma. Miał on, według niego, odzwierciedlać polityczne aspiracje młodego pokolenia, wskazywać, iż ambicją wydawców „Buntu M łodych” było wypracowanie nowych war­ tości, odmiennych od tych, które propagowały istniejące partie politycz­ ne. Była więc to jednocześnie negacja programu stronnictw konserwa­ tyw nych i odżegnywanie się od miana grupy neokonserwatywnej 8. Dla­ tego też Pruszyński pisał o konieczności poszukiwania odrębnego pro­ gramu dla młodego pokolenia: „poglądy, które wam się wpaja, zrodziły się p r z e d w o j n ą , z e s t o s u n k ó w p r z e d w o j e n n y c h , i Vt tych stosunkach m iały rację bytu. Dziś w nowych stosunkach musimy sobie tworzyć poglądy nowe, oparte na nowej rzeczywistości. Tą rzeczy­ wistością jest fakt posiadania własnego Państwa, tą rzeczywistością bę­ dzie fakt stworzenia polskiego mocarstwa” 9. W rok później ten sam pu­ blicysta w jednym z artykułów w „Buncie M łodych” krytycznie w ypo­ wiadał się o działającym po roku 1918 ruchu zachowawczym. Podkre­ ślał, że nie był on w stanie stworzyć nowej ideologii konserwatywnej,

7 P odobną in ic ja ty w ę ja k „Dzień P o lsk i” w W arszaw ie po d ją ł „Czas”, p rz y k tó ­ ry m zaczęto w yd aw ać b ez p ła tn y d o d atek pt. „C ivitas A cadem ica” . Pism o to u k a ­ zyw ało się n ie re g u larn ie , n ie ra z z długim i p rz e rw a m i do czerw ca 1935 r. W 1931 r. ta k że i S. C at-M ackiew icz otw orzył ła m y „Słow a” dla g ru p y m łodych in te le k tu a ­ listów z W ilna. U tw orzono w te d y d o d atek pt. „Ż a g ary ”. O ty c h in ic ja ty w a c h p r a ­ sowych zob. szerzej S. R u d n i c k i i W. W ł a d y k a , Prasa k o n s e r w a ty w n a

D rugiej Rzeczypospolitej, „Rocznik H istorii C zasopiśm iennictw a Polskiego” , t. 14,

z. 4, s. 409—465; część ty c h w y d a w n ic tw n a d a l była ad re so w a n a p rz e d e w szystkim do środow iska akadem ickiego, co określało często p o ru sza n ą przez n ie p ro b le m a ­ tykę. T ak im pism em było „C ivitas A cadem ica” ; tak że i „B unt M łodych” w 1933 r. w y d a w a ł dw a bez p ła tn e d odatki: „A k ad em ik ” oraz „A kadem icki P rz eg lą d S p o rto ­ w y ”, firm o w a n y jako o rg an AZS.

8 W a r ty k u le ty m u m ow nie p rz y jm u ję tę nazw ę dla om aw ianej g ru p y zdając sobie sp ra w ę z tego, że budzić ona m oże zastrzeżenia. N azw a ta b y ła często stoso­ w a n a w y m ie n n ie z inną: „m łodzi k o n se rw a ty śc i”, zob. np. A. M i c e w s k i , W cie­

n iu m a rsza łk a Piłsudskiego, W a rsza w a 1969.

9 S k r z y k n i e m y się po Rzeczypospolitej, „B unt M łodych” (dalej BM) z 24 V II 1932.

(6)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 46 3

wysunąć nowego programu, mimo że zachował jeszcze w iele z dawnych w pływ ów i nadal przejawiał duże ambicje polityczne. Dlatego też — pod­ kreślał Pruszyński — m łode pokolenie nie mogło oprzeć się na ideach obozu zachowawczego, zmuszone było do szukania własnych dróg, zgod­ nych zresztą z tradycją polskiego konserw atyzm u10. „Bunt M łodych” nie szczędził słów krytycznych politykom zachowawczym, nie zgadzając się z przyjętą przez nich taktyką działania. Uważano, że konserwatyści powinni dążyć do połączenia się z grupą piłsudczyków, ale równocze­ śnie bardzo dbać o zachowanie pozycji umożliwiającej prowadzenie sta­ łej, życzliw ej krytyki poczynań rządu. Dostrzegano zaś zjawisko całko­ witego łączenia się konserwatystów z blokiem rządzącym: „Konia z rzę­ dem temu, kto dzisiaj potrafi określić dążenia naszych konserwatystów jako politycznego kierunku w jakiejkolwiek bądź dziedzinie życia poli­ tycznego!” n .

W „Buncie M łodych” szybko doszła do głosu grupa publicystów, z którą ideowo był związany K. Pruszyński. Zamierzała ona rozpocząć ambitniejszą działalność i nie ograniczać się do propagowania kilku ha­ seł w ysuw anych przez cały obóz rządzący oraz do poruszania „peryferyj­ nych” i lokalnych spraw studenckich. Zmianę charakteru pisma umożli­ wiło ustąpienie Rowmunda Piłsudskiego i przejęcie przez R. Raczyńskiego z rąk J. R ad ziw iłła12 kurateli nad ruchem mocarstwowym . Działacze

10 K. P r u s z y ń s k i , „ Bunt M łodych” — m o c a rs tw o w c y — k o n s e r w a ty z m ”, BM z 15 V I I 1933.

.11 A u to r a r ty k u łu za rzu ca ł k o n se rw aty sto m ponadto, iż: „U traciw szy św iad o ­ mość swoich politycznych celów i jednocześnie w szelkie o parcie w społeczeństwie, stali się ty m w BBWR, czym pow in n i byli być ta m od początku, tj. zespołem je d ­ n o ste k sy m p a ty z u jąc y ch z rządem , w y b ra n y c h przezeń spośród ludzi lepiej w ycho­ w anych. Nieszczęście polega ty lk o n a tym , że jest to je d y n a rola, ja k ą o d gryw ają obecnie w społeczeństwie. B r a k k ry ty c y z m u w sto s u n k u do r z ą d u tłu m ac zy li w y ­ bitn i k o n se rw aty ści koniecznością i n f i l t r o w a n i a swoich ludzi do p rze ró ż­ nych in sty tu cji. I n filtr a c ja p e rso n a ln a urzę d ó w i in s ty tu c ji je st zadaniem n a d e r w dzięcznym i nęcącym , ale je st tylko je d n y m ze śro d k ó w działalności stro n n ictw a, środkiem , k tó ry pow inien być n a ty c h m ia st zarzucony, jeśli się sprzeciw ia głów ­ nem u celowi istn ien ia s tro n n ic tw a ” (A. C h f r z ą s z c z e w s k i ] , Poza socjalizm em

i n a cjonalizm e m , BM z 20 V III 1933 r.).

12 W 1930 r. J. R adziw iłł zażą d ał od działaczy „M yśli M o carstw o w ej”, z e b ra ­ nych w p ałac u n a B ielańskiej w W arszaw ie, a b y p rze strzeg a li w yznaczonej im linii politycznej i n ie ra d y k a lizo w a li p ro g ra m u społecznego. G ospodarzow i z e b ran ia prze ciw sta w ił się bardzo ostro Z bigniew J o r d a n z Poznania, szybko doszło do z e r ­ w a n ia stosunków , a opiekę n a d Z w iązkiem p rz e ją ł R. R aczyński, k tó ry też d o p ro ­ wadzi! do usunięcia z w ładz „M yśli M o c arstw o w ej” R. P iłsudskiego (relacja J. W i-niewicza z 11 listo p ad a 1974 r. w zbiorach au to ra ); K. G rzy b o w sk i pisał, że R a ­ dziwiłł był ta k że w kon flik c ie z częścią m łodych k o n se rw aty stó w , nie zgadzając się n a ro zszerzenie bazy społecznej stro n n ic tw zachow awczych. B ył on zdecydow a­ n y m zw olennikiem poglądu, że w p ły w n a ziem iaństw o, w ielk i przem ysł i h ie ra rc h ię kościelną z a p ew n i i bazę m a te ria ln ą , i w p ły w ideologiczny ko n serw aty zm u . Poza ty m by ł przeciw ny in te rw e n io w a n iu i m ieszaniu się w w e w n ę trz n e sto su n k i obcych 8 — RHCP 4,76

(7)

skupieni w „Buncie M łodych” szybko w yzw olili się i spod tej, niezbyt krępującej, opieki sprowadzając ją w łaściw ie do luźnych kontaktów to­ warzyskich, nie m ających większego w pływ u na ich publicystykę poli­ tyczną. Z pismem współpracowali poza braćmi Bocheńskimi i Pruszyń- skimi także: S. Łoś, P. Dunin-Borkowski, R. Wraga, K. Troczyński, S. Napierski, J. Frankowski, S. Żejmis, J. Kleszczyński, J. Reisler, J. Wi- niewicz i inni. Zaczęto w tym okresie w ysuw ać postulaty dokonania zmian w życiu kraju, nieraz nazywając się „życzliwą wobec rządu opo­ zycją” 13 i krytykując niektóre posunięcia władz. „Bunt M łodych”, podo­ bnie jak i poprzednio „Myśl M ocarstwowa”, piórem Adolfa Bocheńskie­ go w ysuw ał przede wszystkim hasła państwowe posługując się dewizą: „na plan drugi interes klasy, na plan drugi interes narodu, na plan drugi interes kościoła, naw et gdyby jego interes był sprzeczny z interesem Państwa. Na plan pierw szy interes Państwa” 14. B yły to hasła idące dalej niż postulaty innych pism konserwatywnych. Młodzi publicyści „Buntu Młodych” wypowiadali .się w w ielu kwestiach nadal w oparciu 0 dorobek m yśli konserwatywnej, ale ich rozumienie spraw i w ysuw a­ ne postulaty były często w opozycji wobec programu zachowawczego. Przyświecała im nadzieja, że — wobec indyferentnej postawy na tym polu ideologów obozu sanacyjnego i zachowawczego — zdołają skonstruo­ wać program ,,państwowotwórczy”. Wartością absolutną była dla nich siła państwa i jej poświęcali wszystkie ważniejsze wystąpienia prasowe; stanowiła ona dla nich wym ierne kryterium przy ocenie działań rządu 1 partii politycznych w życiu wewnętrznym .

W obozie zachowawczym istotnie nie dbano o wypracowanie nowej ideologii. Próbowano raczej wykorzystać istniejącą koniunkturę politycz­ ną dla doraźnych celów ekonomicznych i dla przeprowadzenia zmian ustrojowych m ających zapewnić przyw ileje w przyszłości. Związki „mło­ dych konserwatystów” z obozem zachowawczym były podtrzymywane, lecz wobec faktu, że konserwatyści nie stanowili w BBWR odrębnej grupy (reprezentowali w Bloku przede wszystkim interesy wielkiej w ła­ sności z naciskiem na kw estie ekonomiczne, a nie polityczne), nie m ogły te związki decydować o zależnościach programowych. Co prawda niektó­ rzy z publicystów „Buntu M łodych” należeli do władz powstałego w lutym 1933 r. Zjednoczenia Zachowawczych Organizacji Politycznych, jak np. Aleksander Bocheński, K sawery Pruszyński, lecz z faktu tego nie w ynikały dla nich żadne organizacyjne konsekwencje (stanowisk tych zresztą nie przyjęli), tym bardziej że w następnych miesiącach do­ chodziło do coraz pełniejszego sfuzjowania organizacji zachowawczej p aństw , ty m kw estiom zaś b y ła pośw ięcona w głów nej m ierze p u b lic y sty k a człon­ ków w „M yśli M o carstw o w ej” (J anusz Radziw iłł, czyli o kon serw a tysta ch , „P o lity ­ k a z 17 V 1969 r.).

13 M. P r u s z y ń s k i , Opozycja Jego K r ó le w s k ie j Mości, BM z listo p ad a 1932.

(8)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 465

z BBWR. Nadal „Bunt M łodych” cieszył się poparciem w pływ ow ych po­ lityków obozu konserwatywnego, korzystał z częściowej pomocy finan­ sowej sfer skupionych wokół J. Radziwiłła, lecz nie pociągało to za sobą wytworzenia się układu zależności programowej i konieczności podpo­ rządkowania się młodych publicystów decyzjom władz ugrupowań kon­ serwatywnych. Związki o tym charakterze ułatw iały działalność publi­ cystyczną grupie ambitnych polityków. W łaśnie w latach 1933— 1935 sformułowała ona ostatecznie program mocarstwowy, który stanowił kon­ cepcję polityczną różniącą się w w ielu kwestiach od postulatów przy­ wódców obozu konserwatywnego.

Poglądy czołowego teoretyka neokonserwatystów, Adolfa M. Bocheń­ skiego, znalazły swoje szczególnie jasne i skonkretyzowane odbicie w artykule opublikowanym pod pseudonimem „Franciszek Lansdorff” w „Drodze” 15. Autor zajął się w nim analizą życia politycznego w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem istniejących i wytwarzających się po­ działów na prawicy życia politycznego. Uważał, że na problem należy spojrzeć z uw zględnieniem kryterium historycznego, ze zwróceniem uw a­ gi na koncepcje polityki zagranicznej: „Geneza obozu marszałka Piłsud­ skiego i BBWR byłaby logicznie wytłumaczona, gdybyśm y przyjęli, iż wspólna przynależność do obozu antyrosyjskiego w czasie w ojny świa­ towej i dalej — pewna związana z tym identyczność poglądu na przy­ szłość Polski, była naczelną więzią, spajającą jego część radykalną i część zachowawczą”. Autor artykułu podkreślał, że o odmiennościach między obozem narodowym a konserwatywnym decydują sympatie, nastawie­ nia emocjonalne do perspektywicznych rozwiązań geopolitycznych, nie zaś stan obecny. Decydow ały więc — o czym Bocheński pisał jednoznacz­ nie — nastroje filorosyjskie i antyrosyjskie. To kryterium miało być decydujące w stanowieniu o podziałach politycznych w Polsce: „odmien- ПУ pogląd na rozwój państwa polskiego w Europie jest bowiem jedyną rzeczywistą znaczną różnicą m iędzy obozem narodowodemokratycznym a obozem zachowawczym, która w ytłum aczyć może przynależność zacho­ wawców do BBWR. Z drugiej strony pewne wspólne nastawienie do sto­ sunków polsko-rosyjskich i polsko-niem ieckich jest jedynym cementem mogącym łączyć różne czynniki BBWR”.

Jednocześnie Adolf Bocheński prowadził w prasie aktywną polemikę z wynurzeniami programowymi publicystów i polityków obozu narodo­ wego, zwłaszcza krytykując wysuw ane przez nich hasła nacjonalistycz­ ne w odniesieniu do mniejszości narodowych. Problematyce m niejszo­ ściowej młodzi zachowawcy poświęcali szczególnie w iele miejsca. Prezen­

16 Zagadnienie pra w icy w Polsce, „D roga”, 1932, n r 6 i 7—8. O ryginał tego a r ­ ty k u łu z n a jd u je się w p a p ie ra c h K. G rzybow skiego w -Arch. P A N w K rakow ie, bez sygnatury. T ek st opublikow any różni się w w ielu szczegółach od zachow anego rękopisu.

(9)

towali oni w tej sprawie poglądy zbliżone do postulatów konserwaty­ stów krakowskich: „Polityka solidaryzowania się państwa z dążeniem m niejszości do niepodległości, z jednoczesnym wytworzeniem warunków połączenia przyszłego państwa mniejszościowego pewnym i węzłami ze sobą, daje, z jednej strony — m ożliwie największą ilość zwolenników współpracy z państwem i daje największe stosunkowo gwarancje długo­ trwałości. Takie zjednoczenie interesu mniejszości z racją stanu jest w stanie przetrwać naw et najgorsze jej klęski — z jednej strony, z dru­ giej — w razie pomyślnej realizacji unii może przetrwać nieogranicze- nie długi okres czasu. Oczywiście, o ile to zsolidaryzowanie z interesa­ mi narodowymi mniejszości połączone jest z udzieleniem jej swobód w e­ wnątrz państwa” 16. Było to charakterystyczne połączenie tez szkoły kra­ kowskiej z programem państwowym wysuw anym przez „Myśl Mocar­ stw ową”. Autor wychodząc z założeń „stańczyków” rozwijał je po uwzględnieniu przede wszystkim swojego rozumienia polskiej racji stanu. W ywody te były w ięc konsekwentnym przedłużeniem koncepcji federa- listycznych głoszonych przez „Bunt M łodych”, tw orzyły uzupełnienie do programu antyrosyjskiej polityki zagranicznej. Zachodziła i w tym przy­ padku jasna zbieżność między postulatem walki o „mocarstwowość” Pol­ ski a tezą, iż da się ją osiągnąć przez stworzenie wewnątrz państwa wa­ runków ułatwiających prowadzenie zamierzonej polityki zagranicznej: „Nie należy sobie wyobrażać, aby przy dzisiejszych stosunkach panują­ cych w naszym państwie ideał m ocarstwowy był m ożliwy do zrealizowa­ nia. Naszą politykę zagraniczną m usim y realizować przede wszystkim w obrębie naszych granic i tu rzucać podwaliny pod przyszłą mocarstwo­ wość. Bez załatwienia spraw narodowościowych i konsolidacji naszej państwowości niepodobna wyobrazić sobie korzystnego dla nas rozwiąza­ nia sprawy wschodniej” 17.

Publicyści związku „Myśl M ocarstwowa” byli aktywni nie tylko na łamach „Buntu M łodych”. Wypowiadali się często na łamach innych pism, związanych przede wszystkim ze stronnictwami zachowawczymi czy też z obozem sanacyjnym. Wielu z nich było zresztą zatrudnionych w innych redakcjach 18.

16 A. M. B o c h e ń s k i , R e w izja p o lityk i narodow ej, „D roga”, 1934, n r 7—8.

17 A. M. B o c h e ń s k i , W y ty c z n e p o lsk ie j p o lity k i zagranicznej, BM z 2 0 II 1934.

18 Np. K. P ru sz y ń sk i w spółpracow ał z „Czasem ” , „D niem P o lsk im ” i „D zienni­ k ie m P o zn ań sk im ”. J a k o k o resp o n d e n t ty c h pism w lip c u 1932 r. w y je c h a ł do G d a ń sk a n a zw iad re p o rte rsk i, k tó reg o ow ocem była zn a n a książka: S a ra je w o 1914,

Sza n g h a j 1932, G d a ń sk 193? N astęp n ie p rac o w a ł w „Słow ie” w ileńskim . B ył k o ­

resp o n d e n tem tego dzien n ik a w P ale sty n ie (1933), w W arszaw ie (1934), w s p ó łp ra ­ cow ał od 1935 r. z „W iadom ościam i L ite ra c k im i” , w 1936 r. w y je c h a ł ja k o k o re s­ po n d en t do Hiszpanii, n astęp n ie w spółpracow ał ta k że z „Ilu stro w a n y m K u rie re m C odziennym ” (od 1938 r.). Jednocześnie w y d a ł k ilk a książek, m. in. Podróż po P ol­

(10)

er-P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 46 7

Zainteresowania publicystów neokonserwatywnych koncentrowały się — jak już wspomniano — przede wszystkim na polityce zagranicznej. Niemniej nie rezygnowano z rozważań nad kwestiam i polityki wew nętrz­ nej. W zakres tych wypowiedzi wchodziły więc sprawy narodowościowe (wiele m iejsca poświęcano problemowi ukraińskiemu i żydowskiemu) oraz problemy w ynikłe z przygotowywanych przez obóz rządzący zmian ustrojowych. I na ten temat wypowiadał się głównie Adolf M. Bocheński. Program jego uległ w tych latach (1932— 1933) radykalnej zmianie w stosunku do haseł głoszonych wcześniej. K rytykow ał on przede w szyst­ kim wytworzoną po 1926 r. (a zwłaszcza po 1928 r.) sytuację polityczną, którą cechowało opanowanie przez jedną grupę polityczną władzy w y ­ konawczej i ustawodawczej. Uważał, że powoduje to zachwianie syste­ mu politycznego w Polsce, w yw ołuje stan apatii w społeczeństwie. Postu­ lował więc stworzenie legalnej opozycji: „Dopóki w ramach dzisiejszego reżimu, tzn. ogólnego autorytetu Marszałka Piłsudskiego, nie zaistnieje opozycja mogąca dojść do władzy dzięki swej opozycji w społeczeństwie, dopóty nie ustanie obojętny i pasyw ny stosunek społeczeństwa do reżi­ m u” 19. Jednocześnie autor zakładał, że opozycja będzie uznawać całkowi­ te prawo Piłsudskiego do zajmowania się polityką zagraniczną i sprawa­ mi wojskowymi. Stworzenie takiej opozycji miało być m ożliwe przez rozdział BBWR na dw ie części — lew icow ą i prawicową. Bocheński są­ dził ponadto, że układ ten spowoduje powolną ewolucję istniejących już grup opozycyjnych, które będą dążyć do nawiązania współpracy z lew i­ cą lub prawicą rządową 20. Prorokował, że najbliższe wybory spowodują rozbicie BBWR na dwie części. Ponadto z analizy wyników wyborów odbytych po 1926 r. wnioskował, iż obóz zachowawczy ma w ielu zw olen­ ników. Zaznaczał, że stronnictwo konserwatywne nie dociera do swoich wszystkich zwolenników. Sytuacja ta uniemożliwiać ma —■ według nie­ go — zniknięcie zachowawców z życia parlamentarnego. Tym samym stanowią oni najlepszą rękojmię, że w Polsce nie dokonają się zmiany

" ' ' i

w an ie się od h aseł w y su w an y c h przez „B u n t”. N a stę p u je to w y ra ź n ie po ro k u 1935, w now ej sy tu a cji politycznej w k ra ju . P ru sz y ń sk i w yróżnia się w śród publicystów „Myśli M o c arstw o w ej” tym , że dec y d u je się n a porzucenie śro d o w isk a k o n se rw a ­ tyw nego już w 1935 r.: „Zaczął pisyw ać do pow ażnych ogólnopolskich pism i mógł p o tra k to w a ć poprzedni okres ja k o zakończony staż d z ie n n ik a rs k i” (Z. Z i ą t e k, op. cit., s. 52); rów nież A dolf M. B ocheński w spółpracow ał z p ism am i a d re so w a n y ­ m i do szerszego k rę g u odbiorców. P u b lik o w a ł w iele w o rg an ie te o re ty cz n y m obozu sanacyjnego — „D rodze”, w „Przeglądzie W spółczesnym ”, n a s tę p n ie w spółpracow ał z S. M ackiew iczem w „Słow ie”.

19 A. M. B o c h e ń s k i , Po w y b o rze P rezydenta, BM z 15 VI 1933. P ro b le m te n B ocheński p oruszał u p rzednio w : M o n te sk iu sz i p u łk o w n ik S ła w e k , tam że, 2 V 1933. D ała się więc zauw ażyć w la ta c h 1932—1933 zm ian a sta n o w isk a A. M. B ocheńskie­ go, k tó ry zrezygnow ał z p ro g ra m u u trz y m a n ia jed n o lite j w ładzy d y k ta to rsk ie j w Polsce. H asła te n a jp e łn ie j w y su w a ł w 1928 r. w p ra c y Us tró j a racja stanu.

20 A dolf M. B o c h e ń s k i , C zy p a rla m e n ta r y z m je st m o ż liw y w Polsce?, BM z 20 1 1934.

(11)

w duchu faszystowskim. Bocheński wrogo odnosił się do ruchu faszystow ­ skiego, haseł przezeń w ysuw anych i stosowanych metod; najdobitniej potępiał stosunek faszyzm u do mniejszości narodowych. Jednocześnie nadał głosił konieczność oparcia się w polityce zagranicznej na państwie niemieckim.

Pismo zyskiwało coraz większą popularność w kręgach prawicy, było zauważone przez prasę polityczno-społeczną wszystkich właściwie kierun­ ków politycznych, cieszyło się poparciem grup wchodzących w skład obo­ zu rządzącego, który udzielał mu pomocy finansowej 21. Redakcja zw al­ czała bardzo aktywnie doktrynę materializmu marksistowskiego, tenden­ cje kom unistyczne (dlatego też tak bardzo zaangażowała się wespół z Mackiewiczem w zwalczanie wileńskiej grupy „Żagarystów” z H. Dem ­ bińskim na czele, a także prorządowego i lewicującego „Legionu Mło­ dych”) oraz w szelkie przejawy sympatii proradzieckich. Na tej zasadzie polemizowano z „Wiadomościami Literackimi” uważając, że światopo­ gląd tego pisma stoi w jaskrawej sprzeczności z wysuw anym i przez „Bunt Młodych” hasłami: „Jak nie możemy wyobrazić sobie Polski bez w iel­ kiego ruchu religijnego, tak nie możemy jej sobie wyobrazić bez dyscy­ pliny społecznej, bez solidaryzmu gospodarczego i wspólnej pracy w szy­ stkich klas dla narodu i państwa, bez kultu dla naszych w ielkich trady­ cji, bez kultu dla naszej armii, bez pogardy dla subarytyzm u, nihilizmu, pacyfizmu, materializmu, walki klas [...]. Oto dlaczego położona jest nie- przyjaźń m iędzy nami a »Wiadomościami Literackimi«”22,

„Bunt M łodych” nigdy nie ukryw ał swoich sym patii dla ideałów konserwatywnych, nieraz podkreślał, że wyw odzi się z tradycji stańczy­ ków krakowskich, od których przejął zasadnicze tezy światopoglądu poli­ tycznego 23. Jednocześnie coraz wyraźniej przechodził na pozycję zasad­

21 P ew nych subw encji dla „ B u n tu M łodych” udzielał P a ń stw o w y B a n k Rolny (AAN, PRM , a k ta ta jn e i „m ob”., sg. cz. V III. 26). O n ie fo rm a ln y ch zw iązkach r e d a k c ji „ B u n tu M łodych” z n ie k tó ry m i k rę g a m i politycznym i obozu sanacyjnego św iadczy fak t, że do czołowych p ublicystów tego p ism a n ależ ał R y szard W raga, w yp o w iad a jąc y się często i obszernie n a te m a ty dotyczące polity k i w ew n ętrz n ej i zagranicznej ZSRR. Pod ty m pseudonim em u k r y w a ł się Je rz y N iezbrzycki, oficer O ddziału II, kie ro w n ik r e f e r a tu „W schód” w w ydziale w yw iadow czym . Z „B u n te m ” w spółpracow ał od 1933 r., n aja k ty w n ie jsz y by ł po r o k u 1935.

22 A. B o c h e ń s k i , O ska rża m y „Wiadomości L ite r a c k ie ’’, BM z 19 I I I 1934. „W iadomości L ite ra c k ie ” a ta k o w a ł zw łaszcza r e d a k to r działu „P rzegląd P r a s y ” F. Czerw iński. W obronie atak o w an y c h w y stą p ił K. P ru sz y ń sk i podnoszący n ie ­ w ątp liw e zasługi „W iadom ości” , zw rac ają cy uw agę n a duży k a p ita ł in te le k tu a ln y zgrom adzony w ty m tygodniku.

28 P. D u n i n - B o r k o w s k i , K o n s e r w a ty z m a idea elity rządzącej, BM

z 20 IX 1933; J. M o s z y ń s k i , K o n s e r w a ty z m , tam że, 1 X I 1933. A utorzy ty c h a r ­ tyk u łó w p o d k reśla li w alo ry m yśli k o n se rw a ty w n e j, ce n n e w okresie przebudow y u s tro ju i budow y now ej elity społecznej. M oszyński pisał, iż k o n se rw aty ści są zaw sze za ew olucyjnym rozw ojem , c h a r a k te ry z u je ich historyczny sposób m yśle­ n ia — u z n a ją m oralność ab so lu tn ą, h ie ra rc h iz m społeczny, n ienaruszalność p raw a,

(12)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926—1935) 469

niczej krytyki taktyki politycznej zachowawców. N egatyw nie w ypowia­ dał się o ich „niepodległościowym ” dorobku intelektualnym i ideologicz­ nym. Dla młodych konserwatystów program m ocarstwowy staw ał się alternatywą umożliwiającą prowadzenie samodzielnej polityki i odrębnej publicystyki.

Rozszerzeniu problematyki podejmowanej przez młodych konserwaty­ stów miało służyć m.in. utworzenie w 1934 r. nowego pisma pt. „Proble­ m y”. Ukazanie się tego dwutygodnika interpretuje się nieraz jako w y ­ raz dokonującego się rozłamu w tym gronie 24. „Problemy” o podtytule: „Dwutygodnik Polityczno-Literacki” nie określały swojego charakteru; wydawcy zaznaczali tylko wielokrotnie, iż jest to pismo bezstronne i apartyjne i nie ma nic wspólnego z kręgami „konserwatywno-sanacyj- nym i”. Z „Problemami” współpracowali niemal ci sami publicyści co z „Buntem M łodych”, wypowiadali się oni jednak przede wszystkim na tem aty polityki wewnętrznej, co też pociągało za sobą liczne konfiska­ ty 25. I tutaj jako naczelną dewizę wysuwano polską rację stanu 26.

„Problemy” prowadziły podobnie jak „Bunt M łodych” propagandę idei m ocarstwowych, państwowych, zwalczając jednocześnie wszelkie tendencje lew icow e i demokratyczne, zarówno w łonie obozu rządzącego, jak i poza nim. Adolf M. Bocheński również w tym piśmie wysuw ał swój program rozbicia BBWR na dwie części, jednocześnie w ysuw ał za­ strzeżenia co do stosowanych przez władze państwowe metod i przed­ stawiał dość konkretne postulaty wobec rządu: „Reżim pom ajowy ma w Polsce do spełnienia wielką misję. Misją tą jest zm ienienie Polski na państwo zachodnioeuropejskie, oparte na swobodnych, zamożnych, z do­ browolnym przywiązaniem do Rzeczypospolitej odnoszących się obywa­ teli. Misji tej reżim pomajowy nie spełni, jeśli opierać się będzie na m e­ todach rządzenia, a zwłaszcza gospodarowania, siłami wybrakowanej

w łasności oraz ideę p ań stw a. N ie bez w p ły w u n a te m p e r a tu rę ty c h w ypow iedzi był fakt, iż obaj autorzy byli blisko zw iązani z obozem zachow awczym .

24 O ficjalnie w ydaw cą pism a był P. D unin-B orkow ski, fak ty c zn ie B. L ie b e r- m ann, jako re d a k to r odpow iedzialny w ystę p o w a ł K saw e ry P ruszyński, rzeczyw iście red a g u jąc y „P ro b lem y ”. Z. Z iątek (op. cit., s. 49) in te r p r e tu je f a k t założenia pism a ja k o w y ra z dążeń ·— p rze d e w szy stk im K. P ruszyńskiego — do krytycznego w ypow iedzenia się o n eg a ty w n y ch zjaw isk a ch w e w n ą trz k r a ju , co n ie było m ożli­ w e w „B uncie M łodych” wobec sprzeciw u w ydaw ców . W „ P ro b lem ach ” pisali m. in. D unin-B orkow ski, K. i M. P ruszyńscy, A. M. C zerw iński oraz A. M. Bo­ cheński, k tó ry na p o czątku 1935 r. p isy w a ł głów nie w ty m piśm ie, zanie d b u jąc „B unt M łodych”. B ocheński i w ty m p rz y p a d k u w y ra s ta ł n a głównego p ublicystę kolegium redagującego. O odm ienności „P roblem ów ” od „ B u n tu M łodych” decydo­ w ała przede w szystkim p ro b lem aty k a , sta n o w iąc a zre sztą n a tu ra ln e uzupełnienie d la tez już up rze d n io p rze d staw io n y c h lu b też ich pełniejsze rozwinięcie.

25 U kazało się 11 n u m e ró w (pierwszy 15 g ru d n ia 1934 r., o sta tn i 1 m a ja 1935 r.), k onfiskacie uległy cztery n u m e ry z 1935 r.

(13)

stupajkowszczyzny wojskowej i jeśli nie potrafi zapanować nad podświa­ domym ciążeniem b. rewolucjonistów oraz ich młodocianych epigonów do rosyjskiej m yśli politycznej” 27. '

„Problemy” potępiały utworzenie Berezy Kartuskiej uważając, że założenie specjalnego obozu odosobnienia dla więźniów politycznych w y ­ twarza w społeczeństwie nienawiść do rządu i wzmacnia w istocie akcje terrorystyczne. Podkreślały przy tym, że zastrzeżenia te są wysuwane dlatego, iż zdaniem redakcji decyzja o założeniu obozu koncentracyjne­ go osłabia polską rację stanu. Protesty przeciwko tej decyzji nie mają zaś nic wspólnego z rzekomym przyjęciem przez „Problemy” założeń liberalnych w sprawach polityki wewnętrznej. Jasno podkreślał to K. Pruszyński pisząc: „Krytykując w naszej polityce wewnętrznej pewne nadzwyczajne środki zaradcze, kierujem y się [...] nie względami »libe­ ralizmu«, a względam i »racji stanu«”28.

„Problemy” wypowiadały się także na inne tem aty poruszane przez prasę mocarstwową w poprzednich latach, zwalczano etatyzm, atakowa­ no zaciekle „Legion M łodych”. Dyskutowano też o zmianach ustrojowych. A. M. Bocheński sceptycznie oceniał wartość nowej konstytucji i wyra­ żał obawy, że nie zlikw iduje ona napięć społecznych, nie wzmocni obo­ zu pomajowego ani też nie powstrzyma walki wewnątrz niego29. Młodzi konserwatyści od dawna dostrzegali toczące się spory w łonie BBWR, sami przecież byli w nie uwikłani, prowadząc kampanię prasową prze­ ciwko niektórym organizacjom propiłsudczykowskim. Uciekano się do bardzo nieraz buńczucznych w ezw ań i oskarżeń o wyznaw anie ideałów komunistycznych. W „Buncie M łodych” jeden z publicystów zapewniał: „przeciw komunizmowi oficjalnemu nie chcem y mobilizować policji, ale m obilizujem y i mobilizować będziem y opinię niezależnej, nie zgangreno- wanej, polskiej inteligencji”30. Jednocześnie reklamowano się jako „jedy­ ne niezależne pismo”. Podtrzymaniu tego zapewnienia służył także pod­ tytuł wprowadzony jeszcze w 1932 r.: „Niezależny Organ Młodej Inteli­ gencji”. Neokonserwatyści zamierzali bowiem zdobyć w pływ y wśród młodego pokolenia inteligencji; na tym polu gotowi byli podjąć walkę z Narodową Demokracją, a także z przedstawicielami lew icow ego odła­

27 A. M. B o c h e ń s k i , R u s y fik a c ja P olski współczesnej, „P ro b lem y ” z 15 X II 1934.

28 Cyt. za: Z. Z i ą t e k , op. cit., s. 50 z art. To wcale nie je st liberalizm, „ P ro ­ b le m y ”, 1935, n r 6. P o d o b n e stanow isko p re z e n to w a ł A. M. B o c h e ń s k i (Celo­

wość B e re zy K a r tu sk ie j, ta m ż e z 1 I I 1935). K. P ru sz y ń sk i i A. M. B ocheński z a ­

m ierzali n a w e t — jako p ro te s t p rzeciw B erezie — zgłosić się do obozu ja k o d o ­ brow olni więźniowie, lis ty J. G iedroycia do M. P ru szy ń sk ieg o z 16 lipca 1934 r., К . P ruszyńskiego do M. P ruszyńskiego z 26 lipca 1934 r., A. M. Bocheńskiego do siostry Olgi z 16 lip c a 1934 r. w zbiorach p ry w a tn y c h .

29 A. M. B o c h e ń s k i , P rzyszłość n o w e j ko n s ty tu c ji, „P ro b lem y ”, n r 11

z 1 m a ja 1935 r.

(14)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 471

mu sanacji. Jednocześnie znajdowali się od początku swojej działalności w obozie piłsudczykowskim, co w sposób wyraźny określało ich postula­ ty. Z programem, działalnością tego obozu utożsamiali się mimo nieraz krytycznego stosunku do poszczególnych posunięć i decyzji politycznych. Wierzyli, że Piłsudski realizuje politykę zmierzającą do wzmocnienia państwa, a w stosunkach m iędzynarodowych właściw ie dba o polską ra­ cję stanu. Dlatego też przede wszystkim z osobą Piłsudskiego młodzi konserwatyści wiązali nadzieje na budowę m ocarstwowości Polski.

Śmierć Piłsudskiego wywarła znaczny w pływ na omawianą grupę. Dojrzewała ona politycznie w cieniu legendy Piłsudskiego. W maju 1935 r. rozpoczął się okres, w którym potwierdziły się obawy, iż obóz rządzący przeżyje „dekompozycję” a państwo nie ulegnie wzmocnieniu. Drogi m ło­ dych zachowawców rozejdą się, ulegnie całkowitemu zerwaniu — po­ przednio jeszcze podtrzymywany na niektórych polach działalności ·— kontakt ze stronnictwami konserwatywnym i. One same przeżyją trudny okres, nie umiejąc wydostać się z depresji politycznej, w której znalazły się po rozwiązaniu BBWR. Co prawda „Bunt M łodych” ukazywał się nadal, naw et rozwijał się, rozszerzając grono współpracowników. Nie to­ warzyszył temu jednak rozwój założeń ideologicznych, które przedstawia­ ne były nadal w kształcie sprzed 1935 r.

W 1937 r. pismo przyjm uje nazwę „Polityka” i całkowicie odżegnu­ je się od związków z powstałym Stronnictwem Zachowawczym, głosząc —■ tak jak poprzednio — że bliskie są mu ogólne wskazania szkoły krakow­ skiej mówiące o tym, że Polskę zgubiła słabość ustrojowa 31. Po 1935 r. rozluźniają się związki K. Pruszyńskiego z „Buntem M łodych”. Prze­ chodzi on ewolucję poglądów politycznych i społecznych, zrywa z ideo­ logią mocarstwową po uświadom ieniu sobie jej porażki w w alce o zdo­ bycie poparcia młodego pokolenia. Nie ukrywa, iż grupa, z którą był blisko związany, pojmowała hasła jagiellońsko-federalistyczne „dość m ętnie”32. Pruszyński przechodzi na pozycje publicysty krytykującego państwo sanacyjne, negatywnie wypowiadającego się o ideach imperial­ nych, o wartościach, do których przywiązywała wielką wagę warstwa szlachecko-ziemiańska. Notuje w 1936 r.: „Wśród wrzasków, wśród okla­ sków, wśród głębokiego przekonania, że kroczymy naprzód, że jesteśm y mocarstwem, że krzepniemy, że idziem y frontem do wsi, że działamy państwowotwórczo, że propagujemy i krzewim y, będziem y się stopniowo, nieuchronnie [...] osuwali w dół, na dno”33.

31 Z e s p ó l , Z ach o w a w cy i m y , „P o lity k a ” z 25 X II 1937.

32 K a m p a n ia m ło d y c h 1926— 1934. P rzy c z y n y k lę s k i rzą d ó w p o m a jo w y ch , „ P ro ­ sto z m o stu ”, 1935, n r 48.

33 praszczaj, n ie m y ta ja Rassija, „Słowo”, 1936, n r 198. C y ta t te n p o d aje też Z. Z ią tek (op. cit., s. 56), k tó ry poza ty m om aw ia ew olucję polityczną K. P r u ­ szyńskiego po r o k u 1935, w sk az u ją c n a jego odejście od ideologii m o carstw ow ej i n a ze rw a n ie z „B u n te m M łodych”.

(15)

„Bunt M łodych” piórami Bocheńskich, S. Łosia, R. Wragi kontynuo­ w ał po roku 1935 politykę, której podstawy zostały sformułowane po przewrocie m ajowym w „Myśli M ocarstwowej”, a rozwinięte w latach 1933— 1994. Jest to już jednak odrębny okres w życiu pisma, a także i grupy je redagującej. Rozszerza się tem atyka podejmowana w „Bun­ cie” i w „Polityce”, pisma te zostają zasilone artykułami m. in. S. Stom ­ my, O. Górki, J. Walldorfa, B. Suchodolskiego. Spotyka się często głosy krytycznie wypowiadające się o poczynaniach rządu, „Polityka” popiera jednak powstanie ONZ i zajęcie Zaolzia, oceniając to wydarzenie jako sukces polityki zagranicznej. Nadal publicyści tego kręgu pozostają pod w pływ em idei w ysuw anych przed 1935 r., ewentualnie zaadaptowanych do wydarzeń bieżących.

Program polityczny neokonserwatystów został sform ułowany w la­ tach 1926— 1935, w okresie, w którym stronnictwa zachowawcze powró­ ciły na scenę polityczną i dla wzmocnienia w pływ ów politycznych po­ w ołały do życia kilka pism akademickich. Ambitni i zdolni publicyści skupieni w tych pismach skonstruowali w łasny program polityczny, w y ­ suwając utopijne hasła mocarstwowe i rozluźniając coraz bardziej swoje związki z ugrupowaniami konserwatywnym i. W latach 1933— 1935 ideo­ logia mocarstwowa, na pewno wygodna dla obozu rządzącego i przezeń inspirowana, osiągnęła apogeum na łamach „Buntu M łodych” i „Proble­ m ów ”. W latach następnych jej orędownicy propagowali nadal te same hasła — w sytuacji, w której polska racja stanu nie mogła już odnoto­ wać żadnego sukcesu.

Neokonserwatyści działali do 1935 r. w ramach szeroko pojmowanego obozu sanacyjnego, także i w ostatnich latach Drugiej Rzeczypospolitej ich związki z grupą rządzącą były ścisłe; Ogólna ocena publicystycznego dorobku młodych zachowawców powinna więc uwzględniać ten kontekst, mimo że w „Buncie M łodych” i innych pismach tego kręgu zdarzały się wystąpienia głęboko krytyczne wobec poczynań władz państwowych. Grupa neokonserwatywna nie posiadała szerszych w pływ ów w środowi­ sku studenckim, również w społeczeństwie, a jej publicyści m ający am­ bitne zamiary pokierowania losami młodego pokolenia pozostawali w swojej działalności samotni. W net zresztą okazało się, że i m iędzy sobą nie są całkowicie zgodni, co doskonale obrazuje ewolucja poglądów Ksa­ werego Pruszyńskiego. Publicystyka neokonserwatystów nie wywołała szerszego oddźwięku społecznego, lecz była dostrzegana i żywo, często bardzo negatywnie oceniana i komentowana w prasie lat trzydziestych. Zainteresowanie to w yw ołane było tym , że była to publicystyka o w y ­ raźnym charakterze politycznym, reprezentująca zw arty program tak­ tyczny i strategiczny; nie bez znaczenia był też fakt, że firmowało ją prawicowe skrzydło obozu sanacyjnego mające w ielu przeciwników poli­ tycznych, tak wewnątrz Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, jak i poza nim. Sytuacji nie ułatwiało i to, że „Bunt M łodych” pow oływ ał

(16)

P U B L I C Y S T Y K A N E O K O N S E R W A T Y S T Ó W (1926— 1935) 473

się często na „stańczykowską” tradycję i „szkołę” m yślenia, niepopular­ ne i zwalczane przez stronnictwa demokratyczne, lewicowe, a również i przez endecję. Tak więc działalność wydawnicza i prasowa konserwa­ tystów jest interesująca nie tylko dla historyków prasy; charakter tej publicystyki, jej rola i m iejsce w życiu czasopiśmiennictwa Drugiej Rze­

czypospolitej sprawiają, iż staje się ona interesująca dla badacza m yśli politycznej i ruchów politycznych, mimo że grupa neokonserwatywna działała niejako na m arginesie życia publicznego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens

do program u

Innymi słowy, wydaje mi się, że o dużych efektach na poziomie ogólnego krajobrazu ewaluacji w Polsce będzie można mówić wtedy, gdy Kongres będzie wydarzeniem cy-

Postaram się przedstawić i powiedzieć z jakimi rzeczami muszą się zmagać

*Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w zakresie: imię, nazwisko, klasa jak i prezentację pracy na

Jednak ich sposób życia, wygląd, możliwości życia są inne i wymagają pewnego.. przystosowania warunków oraz pomocy

Moduł D to deklaracja zgodności z typem na podstawie zapewnienia jakości procesu produkcyjnego; zatem producent musi działać na podstawie zatwierdzonego systemu jakości, dla

Przedm iotem artykułu je s t prasa lokalna ukazująca się na obsza­ rze Ziemi Rybnicko-W odzisławskiej. Zgodnie z tą klasyfikacją, przedstaw iono p o szcze­