• Nie Znaleziono Wyników

Kino : pismo ilustrowane poświęcone sztuce kinematograficznej i pokrewnym. R. 1, nr 22 (7 sierpnia 1919)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kino : pismo ilustrowane poświęcone sztuce kinematograficznej i pokrewnym. R. 1, nr 22 (7 sierpnia 1919)"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Kok I. _ ____Warszawa, d. 7 sierpnia 1919 r. JVs 22.

- P I S M O T Y G O D N I O W E Z L U S T R O W A N E ____ - p o ś w i ę c o n e s z t u c e k i n e m a t o g r a f i c z n e j i p o k r e w n y m .

P R E N U M E R A T A :

Rocznie Mk. 30,00; kw artalnie Mk. 7,50; m iesięcznie Mk. 2,50. Z p r z e s y łk ą p o c z to w ą r o c z n ie Mk. 36,00.

N u m e r p o j e d y n c z y 7 5 f e n i g ó w .

A dres Redakcji i A dm inistracji — D an iłow iczow sk a (Hypotecziia) JVa 14.

R edaktor przyjm uje od godz. 3-ej do 4-ej po poi.

Biuro Kinematograficzne „POLONIA”

P . M e n a sc h e

KRAKÓ W , Librowszczyzna 6.

O s t a t n i a n o w o ś ć s e n s a c y j n a

amerykańskiej wytwórni „ T R A N S A T L A N T IC FILW I“

„KARA ZA MILCZENIE”

D ram at egzotyczny w 5-n aktach, rozgrywający się w północnej Alasce, krainie śniegów i złota.

Uh

(2)

2 3 2 K I N O 2 2 .

R E P E R T U A R T ' KINEMATOGRAFÓW

Y G G P N IO W Y W W ARSZAWIE.

P M (IN I A

„Ochrana Warszawska

r u L u n m j jej ,ajen]nil!e»

Jasna 3. Dramat polityczny w 6 aktach.

W rolach głównych: -4jp'.

Pocz. o godz. G. |< Junosza Stępow ski, J. Wę- grzyn i H. Bruczówna. v

STYLOWYM

> R e n i!e z -v o u s eleganckiego świata,

F I L H A R M O N I A t

jasna 5 „Nasi bohaterowie na frontach” Aws

Ofensywa w Galicji, na Wołyniu i na Litwie. c

SOLOSSEUM

„M a c is te s z a k o c h a n y "

nturnicze dzieje najsilniejszego na kuli ziemskiej zlowieka w 6 akt. dram. wytw. „ Ita la -F llm ” .

„CORSO”

Dram, w 5 cz. wedł. pow. E. Zoli

"Nanłas"

1

7 Wierzbowa 7. wytwór. „ Ita la ”. Nad program: Ma

„Triest oswobodzony wita swego Początek o godz. 5|. Króla11 I

m Z u z a n n a G r a n d a is w naj-

i p r l l 1 rl nowszej kreacji

ł l U L L U i|J ® j p r z y g o d a * * w i częściach.

NAD PROGRAM: , Szatkowska 106. „ J a s n y p r o m ie ń s ło ń c a * *

z najmłodszą artystką na święcie, )cz. o g. 4 pp. 5 letnią M. O sborne w roli

głównej.

1/ n r 0 n H / V H I raz w Warszawie n

j j l \ i l L U U W i „ Z z a k u lis a r y s t o k r a c j i * 1 v

D łu g a 4 2 . Dramat w 5 cz. M a

£ j A „ T y s i ą c i je d n a k o b i e t a ”

Współczesny dramat w 6 cz

r s z a ł k o w s k a I I I .

L U N A - D 0 W B 0 R C Z Y K 7 ^ ^ " ; : ; ' P E ‘

Od 9/\ Ul „ M i d m e t t e ”

H o ż a 3 8 . Farsa w 5 cz. S

- r m i i i A . . Od d. 2 VIII „ W h ip “

TRI Anin W dramat w 6 częściach.

I I I 1 n iH IlU ll Od 9 VIII „MATER DOLOROSA”

dramat w 5 częściach,

.e n k . e w . c z a 8 „Dziennik Pathć" NS 5.

!

Ma

i0 D E 0 N ” Piewszorzędny kinoteatr rszatkowska 138. pod nową dyrekcje.

W I D O W L S K A

«JU | |

g r a l i K A R O W A IB , T

< M O R S K I E 5 5 " * ■ t e ł . 8 6 8 2 . <

W codziennie 3 przedstawienia 6 30, 8 i 9 30

ł

> w Niedz. Św. 4 przedst. 5 , 6 30, 8 i 9 30. <

1 U W A G A : Od P ią tk u I go S ie r p n ia l-s z y r a z 1

> T TT . T _ A TVT T TV /T TT" 1

Widowiska plastyczne. Chóry, soliści i balet na wodzie.

(3)

Jfs 22. _________________ K I N O 233

R adosław K ra jew ski.

JCaszc p ierw iastki baśniowe a kinoteatr.

(Dokończenie).

5. W ypow iad anie w spółczesnych p ierw ia­

stków baśniow ych w dram acie i kinodra- m acie.

Niezależnie od tych nagromadzonych i w lwiej części zapomnianych bogactw naszej treści życiowe', życie daje nieustannie wielką różnoro­

dność wrażeń, wzruszeń. Myśl ludzka gubi się w tym chaosie, dąży do usystematyzowania ich, odkrycia owych nieznanych sił, które te nowe, niespodziewane, powstające w nas wzruszenia tłomaczą.

I właśnie w łych nowych, wstrząsających ca­

lem społeczeństwem kompleksach potęgowanych w pewnym kierunku wzruszeń są zarody nowychpier­

wiastków baśniowych.

Irzeba je intuicją dojrzeć, nastrojem się mocno w nie wczuć, koncepcją, pomysłem chw y­

cić, kompozycją wewnętrzną pomysł artystycz­

ny uorganizować w myśli, kompozycją zewnętrz­

ną naszkicować dokładny plan, szemat i tworzyć dzieło.

Iżby za pomocą jednej baśni wypowiedzieć cały ogrom nowych prawd, przeżywanych przez dane społeczeństwo ongi, i dziś, i w przyszłości mogących być przeżywanemi, iżby zapewnić w ten sposób baśni tej nieśmiertelność, wieczystą aktualność, artysta musi posługiwać się wielkiem*

skrutami, odrzucającymi wszystko, co przypad­

kowe i nienajcharakterystyczniejsze, czyli musi używać symbolu. Takim właśnie cennym materja- lem dla symbolistyki odradzającej się sztuki naszej wogóle, a naradzającej się sztuki kinodramatycz- nej—-sr? rzeczy i postaci symboliczne naszych mitów i podań ludowych.

Dzisiejszy genjusz twórczy dramaturga (nie mówię o rzeczach poronionych) odrzuciwszy poe­

zję jest zajęty nie wykuwaniem w skalach bogów, bogotwórstwem, nic wykuwaniem choćby całych, peł­

nych, żywych ludzi (jak np. w „Korjolanie”), nie tworzeniem własnego wielkiego stylu, ale dżon- glerją, polegającą na szybkiem nawiązywaniu i rozwiązywaniu węzłów dramatycznych przed widzem, na budowaniu suchych łamigłówek psy­

chologicznych i,—jeśli chce być oryginalnym—

zgnilizny perwersyjnej.

Pytanie czynię wszem wobec: Czy to jest na­

sze, którzyśmy najwyższym bogiem mienili boga

słońca—Daćboga, czcili radosną, surową urodę życia, wielkie namiętności, popychające żony do rzucania się w płonący stos na zwłoki ukocha­

nego męża, krzyczące tańcem na stypach: na pohibel śmierci!, którzyśmy za najdostojniejszych sędziów swych uznali głębię własnego powoła­

nia, swych najdostojniejszych przodków (Dzia­

dy, Ród, wieca rodowa), a więc indywidualizm k rw il

Czy bezmyślne naśladowanie wszystkiego, co obce, wtłaczanie się, w ciasne ramki obco­

ści, tak zwany „papugizm polski", święcący dziś tryumfy w naszych kubizmach, futuryzmach, eks- presjonizmach, formizmach i innych bardzo do­

czesnych schizmach jest dostojny nas, którzy przecież nareszcie pragniemy być swobodnie sobą, którzy posiadamy mit, mówiący o ostatnim ide­

ale nas samych przed niewolą, o naszym oczeki­

wanym mesyjaszu narodowym, co ma przyjść i wy­

zwolić, że jest to król szczodry, to znaczy boga­

ty własną myślą i duchem, hojnie rozdawanym, i śmiały, t. j. wypowiadający swą własną myśl bez względu na modę, na autorytety ościennych sław?

6. Nasze pierw iastki baśniow e a kinodra- mat.

Pierwiastki baśniowe, rodzima poezja i u- jęcie tej póezji w formę sztuki w nadchodzącej wielkiej budującej wojnie kultur o rząd dusz nad światem będą miały doniosłe znaczenie.

Te narody, miasta, skąd owo światło ducha będzie promieniowało, staną się niejako Mekkami, dokąd będą ściągać pątnicy całego świata, tern była Aleksandryja, Atheny, Bisancjum, tern dziś jest Paryż, dla niemców zaś Monachjum.

Acz dla uwydatnienia przez kontrast rzeczy wielkich, czystych, są może potrzebne rzeczy małe i lubujące się w brudzie, zawsze najwyż- szem zadaniem sztuki będzie wypowiadanie poe­

zji, zadaniem poezji ucieleśnienie w kreacji my­

ślowej naszej wieczyście, jak dym z ołtarzyska ofiarniczego, płynącej w świat tęsknoty, i dlate­

go rzeczy małe i brudne są albo nieszczere, al­

bo chore.

Stąd też wyrażnem się staje posłannictwo, je­

śli weżmiemy stronę wyłącznie idejową, naszych

(4)

234 K I N O X° 22.

kinodramaturgów i wytwórni. W ypowiada się ono w dążności do tworzenia własnego wielkiego czystego, strzelistego, jak gotyk polski, stylu, wy­

powiadającego nasze słoneczne, wyobrażenie o ży­

ciu. Niech człowiek do kinoteatru wstępuje, jak do radosnej świątyni, i wychodzi stamtąd nfnicjszy i z większą chęcią do życia, do odkrywania nieznanych ostrowów duszy ludzkiej, do podboju nieopanowanych dotąd przez człowieka sił przyrody.

Dla pragnących bliżej zapoznać się z mito- logją i podaniami naszemi polecam trzy ostatnie najpoważniejsze w tej mierze prace: Lubor Ni- derle „Żiwot starych slovanu”. Praha 1917. Al.

Bruckner „Mitologja słowiańska" Kraków 1918.

I.. I.eger „La mythologie słav e”. Paris 1901. H.

W . Aniczkow „Chrystjanizacja i stara R uś”. P e­

tersburg 1914.

JTo^ości sagrarficsne.

„Ambrosja”. Sentymentalna komedja (Miss Kllen Hall w roli Ambrosji). Pani Crafton stanow ­ czo opiera się małżeństwu swej córki ze skrom­

nym urzędnikiem biurowym. Betty jednak kocha go prawdziwie i nie chce słuchać perswazji matki. Ta udaje się wreszcie do hypnotyzera i prosi, aby wyleczył Betty z uczucia, które zwichnie jej życie. Niestety jednak, hypnotyzer był niecnym szarlatanem i zamierza skorzystać z łatwowierności p. Crafton. Przy pomocy przy- aciół porywa pokryjomu Betty i kiedy zrozpa­

czona matka obiecuje ogromną sumę pieniędzy temu, kto pomoże odnaleźć jej córkę — przyrze­

ka, że łatwo będzie mógł to uczynić, dzięki swej mocy wewnętrznej. Poznała się jednak na tej mistyfikacji Ambrosia, wychowanica p. Crafton, przeczuwając w hypnotyzerze człowieka nie­

uczciwego. Starała się więc niewidocznie czu­

wać nad Betty i teraz wyśledziła miejsce, gdzie ją ukryto. Demaskuje następnie hypnotyzera, który ze swymi wspólnikami dostaje się w ręce policji.

Pod wpływem przeżytych nieszczęść — wy­

rzucając sobie, że była pośrednio ich przyczyną, p. Crafton zmienia zdanie w kwestji małżeńskiej Betty.

Miłość zwyciężyła wszelkie przeszkody;

Raul i Betty z nadzieją szczęścia idą razem w życie.

S p is film .

W łaściciele kinoteatrów na prowincji nie­

jednokrotnie zwracali się do nas z zapytaniami, gdzie, w jakiej wypożyczalni,— znajduje się taka a taka filma? Na pytania te —nie zawsze mogliś­

my dać odpowiedź. Zwróciliśmy się więc do kinematograficznych ajencji i te zaczęły obecnie umieszczać w inseratach spisy film, znajdujących się na składzie.

Z ogłoszonych już, obrazami większej, lub bezwględnie dużej wartości, są filmy:

Ajencja „Sfinks”'.

„ V e r i t a s v i n c i t ” z Mia May.

„N aju k o c h a ń s z a ż o n a M a h a r a ­ d ż y ” (cz Il-a) z Gunnar Tolnaes’em.

„Nędznicy".

„Awanturnica" z Połą Negri

„Kabaret pod niebieską latarnią" z Henny Porten.

Ajencja „Scala”'.

„T a j e m n i c z a m a r g r a b i n a ” z Piną M inichelli.

Ajencja „Fortuna":

„T r y u m f ś m i e r ć i" z Lidją Borelli.

„ Ź r ó d ł o ł e z" z Francescą Bertini.

„ Ż a r m i l o ś c i *

„Strzępy życia

„Tancerka czarnej taverny” „ Ajencja „Atlantic":

„ O d e t ta " z Francescą Bertini.

„Cyrella" z Zuzanną Grandais.

„Dzieci kapitana G randa”.

„Germinal”

Ajencja „Feniks":

„W nawiasach życia" z Ivą Andersen.

Ajencja „Polfilma":

„ L w ó w — W i l n o " .

„ O f e n s y w a w G a l i c j i " .

„ P o c a ł u n k i k t ó r e z a b i j a j ą " z Ma- rją Carmi. '

„ P a m i ę t n i k 'l a n i T a m a r y " z Ma- rją Carmi.

„ S y n m o r z a " , z A. Basserman’em.

„ W i e l k a w y p r a w a m y ś l i w s k a do A f r y k i " .

„Golem i tancerka" z P. W egener’em.

(5)

K I N O

22. 235

„KINOFILM”

= A . K U T N O W S K I j r . i S - l Ł £ t =

W arsza w a , A larszalk ow sk a 159,

telef. 192-47.

W . O sle rw in a i D. Buchow iecki

w obrazie „Blanc et N olra.

■ i 8 ! ^ (i i \

ii , a

jB | Ł

■ Mi V L n

> o s j j r.

to w ? /'

-. •‘fa W Z .1

W . O ste rw in a

w obrazie „ 1 ’r s e s piekło**.

---

(6)

236 K I N O 22.

^POLSKA SPÓŁKA AKGYJJMA

„Polfilma”

CENTRALA Moniuszki 11, WYPOŻYCZALNIA FILM Sienkiewicza 12,

te le f. 45-54. te le f. 98 83.

„JCasi bohaterowie na frontach"

Ofensywa w Galicji, na Wołyniu i na Cifwie

Z D O 1 3 Y O I 13: 13 o r y s 1 a w i a , S t r y j a ,

S t a n i s ł a w o w a , H a l i c z a ,

T a r n o p o l a , Ł u c k a ,

M o ł o d e c z n a i t, p ,

FRONT ZACHODNI: Jen. Haller i wojsko jego na granicy śląskiej.

WODZOWIE: Jen. Haller, Iwaszkiewicz, Szeptycki, Roja, Jędrzejewski, Zieliński.

< - - - J

(7)

Ks 22. K i N O 227

W A R S Z A W A

= Jasna 22 =

W

LUX"

K R A K Ó W : Stolarska 13 =

t e l 2 3 8 - 8 0 . BIURO WYNAJMU OBRAZÓW t e l . 1 0 - 0 9 .

A dres telegraficzny: „LU XFILM “ W A R SZ A W A . ----

Xuxanna ^randaig.

(8)

238

W AR S ZA W A

= Jasna 22 =

t e l 2 3 8 - 8 6 .

M 22.

K I N O

BIURO WYNAJMU OBRAZÓW

K R A K Ó W

= Stolarska 13 =

t e l . 1 5 - 5 9 . --- A dres telegraficzny: ,,LUXFILM “ W A R SZ A W A .

O s t a t n i a n o w o ś ć

TTT Zuzanna {Srandai?!!!

(9)

M 22. K I N O 239

W AR SZAW A

= Jasna 22 =

t e ł . 2 3 8 - 8 6 .

BIURO WYNAJMU OBRAZÓW

K R A K Ó W

= Stolarska 13 =

t e l . 1 5 - 5 9 .

= = = = = = = = A dres telegraficzny: „LU XFILM “ W A R SZA W A .

W s w e j n a j n o w s z e j k r e a c j i

„Każdy swoją spódniczkę ..

(10)

240 K I N O Xs 22.

W A R S ZA W A

= Jasna 22 =

t e l . 2 3 8 - 8 6 .

55 LUX 55

BIURO WYNAJMU OBRAZOW

K R A K Ó W

= Stolarska 13 =

t e l . 1 5 - 5 0 .

. A dres telegraficzny: „LUXF1LM “ W A R SZ A W A . ---

„Jej awanłura“

Komedja w 4-ch częściach.

(11)

22. K I N O 241

W A R S ZA W A

I I I

K R A K Ó W

= Jasna 22 =

U A

= Stolarska 13 =

t e l . 2 3 8 - 8 6 . BIURO W Y N A JM U OBRAZÓW t e L 1 5 - 3 0 -

A dres telegraficzny: ,,LU X PILM “ W A R SZ A W A . .... —z

KOMEDJA w 4-ch CZĘŚCIACH

z n ie z ró w n a n ą

2U2ANNA GRANPAI5.

(12)

242 K I N O Xs 22.

? WARSZAWSKIE BIURO KINEMATOGRAFICZNE 1

< „3 e n ik s “ >

Telefon 231-73. Złota 14. Telefon 231-73.

J3obóv obrazów Jfowości,

LSa

3?unJtfualnośćr- n a s z ą d e w i z ą

■4

(13)

22. K I N O Ks 243

MG*--- j> W ARSZAW SKIE BIURO KINEM ATOGRAFICZNE

^ 5

99 Feniks"

T elefon 231-73.

...■«■ .. . . .

ZŁOTA 14. Telefon 231-73.

’\*s*

„Honor Kobiety"

„JCiewolnicze więzy"

„Katastrofa starego młyna

„Droga do upadku"

„ V nawiasach życia"

„Strach dżungli"

„Stary }(ałan“

S P I S O B R A Z Ó W :

w 5 częśc. „tragiczny ślub"

„Godziny więzienne"

„8y nie umrzeć"

„Groźny cień"

„Srucicielka"

„Za chwile słabości"

„JMjonowa narzeczona

w 5 częśc.

,, 6 .. 4

6

5

5

5

Ponadto ostatnie nowości:

„ / f o c e a f t f o r R i“ w 6 częśc.

„6

Wolność i godność^ w 5 częśc.

„JJusse se słali“ w 6 częśc.

„O^iewcze nafcfjnienia“ w 5 częśc.

„groźna ftobiefau w 6 częśc.

Farsy, komedje, mniejsze dramaty, komiczne zdjęcia z natury i naukowe.

= — Żądać spisu obrazów i ofert. — =

<9

Z l C ww —. ■■ ... ... . ... ... . ,

(14)

244 K I N O NŚ'22.

POLSKIE TOWARZYSTWO KINEMATOGRAFICZNE

CENTRALA ul. M o n iu s z k i 11.

WYTWÓRNIA ul W olsk a 42

W YPOŻYCZALNIA ul. S i e n k i e w i c z a Nh. 12

-J S p is p o s ia d a n y c h o b ra z ó w :

N A Z W A O B R A Z U 1Ilość

1 części

li

TREŚĆ JACY ARTYŚCI?

D r a m a t y .

Bez grzechu, dramat duński 6 fantastyczny Ralf Nordeck

Upadłe c ó r k i... . . 6 współczesny Amerykańscy

Życie baletnicy (Czarny pierrot) . . 6 Magda Magdalena

Spór o d z ie d z ic tw o ... . . 6 w Leda Nova Spór o dziedzictwo, cz. H a, czyli Pojed nanie 6 M

Człowiek który zabił... 6 w Bernd Aldor

Igraszka z o g n i e m ... . . 6 Leda Nova C zarodziejka... . . 6 W Amerykański p o j e d y n e k ... . . 6 detektywny Amerykańscy Jego śmiertelny w r ó g ... • • 6 » W Z w ierciadło ś w ia ta ... . . 6 współczesny Bernd Aldor Dusza a r t y s t y ... . . 6 Bassermann Z e m s ta ... . . 5 W Magda Magdalena Pocałunki, które zabijają . . . . . . 5 w Marja Carmi

Pam iętnik Tani Tam ary . . 6 n »

Pamiętnik aptekarza W arrena . . . . . 6 » Leri Leux

Koronkowa chustka Ks. Wołkońskiej . . | 6 Marja Carmi

C y rk ó w k a... : . . . 5 U Leri Loux Dr. S c h o t t e ... . . 5 Bassermann Właściciel k u ź n ic ... 5 »» W ęgierscy A k t o r k a ... 4 »» Lilly Berky Złamane s z c z ę ś c i e ... . . 3 łł Maksymow Mandaryn W u ... . . . . i 6 ł ł Marja Czaczewa i M einhard

Księżniczka z B e r a n j i ... . . 6 Stella Harf.

| UWAGA!!! Wkrotce wypuścimy pierwsze t/

UWAGA!!! 1

> obrazy z naszej wytwórni. >

(15)

"ór

N° 22 K I N O

POLSKIE TOWARZYSTWO KINEMATOGRAFICZNE

Polfilma

245

CENTRALA ul. M o n iu s z k i JNk 11

WYTWÓRNIA ul. W o l s k a J\ń>. 4 2

WYPOŻYCZALNIA u l S i e n k i e w i c z a JWh. 12

S p is p o s ia d a n y c h o b ra z ó w : J

L.

N A Z W A O B R A Z U

D r a m a t y .

Złota m u m ja ...

Buchalterka (Kobieta z wabikiem) . . . Cztery d j a b ły ...

Proces pani llau ers ...

Jej w y r o k ...

Jej d zieck o...

Za zamkniętemi drzwiami, czyli iej wielbiciel Przez walkę do s z c z ę śc ia ...

Zagasłe oczy...

Upośledzone przez prawo...

A gdy nadszedł dzień k a r y ...

Zwycięstwo słońca (Czarna ulica). . . . Dom n a m ię tn o śc i...

Syn m o r z a ...

Bracia r y w a l e ...

Dzieje M ałgorzaty...

Potęga u czu cia...

Małżeństwo Markiza de Grammont Ojciec i s y n ...

llosc części

5 6 4 6 5 5 5 5 5 5 6 5 5

treść

współczesny cyrkowy współczesny

kulturalny współczesny

komedja dramat

JACY ARTYŚCI?

L_

Leontina Kiibnberg Leda Nova Magda Magdalena

Leda Nova

Carola T&lle

»

Mela Lagarst Teodor Loos Marja Carmi Basserman

», Mia Pankau

» Bernd Aldor

Basserman

P R Ó C Z W Y Ż E J W Y M I E N I O N Y C H

w leżącym sezonie otizymamy następujące serjc roku 1919/20 i 1820 / L eon tyn ą Kfihnberg, z Mia Pankau, i B asserm anem ; węgierskiej fa­

bryki „ b tar“ w Budapeszcie, amerykańskiej fabryki „ W o rłd ’a “. ' Drugą serję sensacyjnego dramatu z cyklu „B iałych N lew o ln ic“ (Obraz ten

wykonany został pod protektoratem T-wa Ochrony Kobiet).

V .... --- *{/

j UWAGA!!! Wkrótce wVPuścimy pierwsze UWAeA„, ?

n obrazy z naszej wytwórni. j

(16)

246 K I N O Xs 22.

POLSKIE TOWARZYSTWO KINEMATOGRAFICZNE

Polfilma

CENTRALA

u l. M o n i u s z k i Jslk 11.

WYTWÓRNIA

u l. W o l s k a Jsfti. 4 2 .

WYPOŻYCZALNIA

ul. S i e n k i e w i c z a Nfa. 12.

ir ...

S p is p o s ia d a n y c h o b u

1

iz ó w :

Ilość

N A Z W A O B R A Z U

1cz ęści

TREŚĆ JACY ARIYŚCI

F a r s y . I

Na p l a ż y ... 3 Earsa

Gdy szał miłości o g a rn ie ... 6 M Węgierscy A największy z tern ambaras,

kiedy czworo zechce naraz . . . . 4 M O ssi O sw alda O ssi O sw ald a

Jak książę Sami został prezesem ministrów. 4 » i E rn e s t Lubicz

Pikuś o złotym gardziołku... 4 W Hania w pensjonacie... 2 Komedja Sacy Blendet Wytrwały a m a n t ... 1 » Ludwik Ezerny Córka Maharadży... 3 Farsa Damman Po r e d u c i e ... » 0 Policjantki w Am eryce... 3 Komedja Amerykańscy Rozkosze u r l o p u ... 2 Farsa Damman Golem i tan c erk a ... 3 Komedja P. Wegener Pikuś-posłaniec... 5 Earsa wiedeńscy

N atura.

W ielk a w ypraw a m y śliw sk a do A fryki

prof. Roberta Szuniana I Serja 6 N aukow o

poglądow y

II Serja

O b ra z y w ła s n e j w y tw ó r n i

LWÓW- WILNOł

| UW AGA- WkrÓtCC WypUSCimy Plerwsze UWAGA!!!

L obrazy z naszei wytworni. obrazy z naszej wytworni. A

<3

(17)

Ni> 22 K I N O 247

K in o -p re m je ry .

Najlepsae f i l m y tyg o d n ia :

„Nasi bohaterowie na frontach Opieka — „Niknące serce".

Dramat mistyczny z Magdą Sonią w roli głównej. W łasność ajencji „ C o r s o "

Jest to utwór, rozgrywający się w epoce współczesnej, lecz jednocześnie mistyczno-fan- tastyczny. Młody człowiek jest posiadaczem ta­

lizmanu w kształcie serca, na którym znajduje się napis: „Gdy spojrzysz na mnie — spełni się każde twe życzenie, lecz zarazem maleć i ginąć będzie wraz z tern i twoje serce, na podobień­

stwo mego”.

Dzięki talizmanowi,—jego posiadacz zdo­

bywa bogactwa, a także i przykuwa do siebie kobietę sławną i olśniewającej piękności, lecz to wszystko... nie daje mu szczęścia. Pragnienia gasną, wypala się życie..

„Bo tylko jedna miłość zwycięża wszystkie przeszkody i dać jest zdolna szczęście istotne".

Reżyserja staranna i dobra gra niektórych artystów, Magdy Soni zwłaszcza, oraz aktora od­

twarzającego rolę tajemniczego opiekuna.

Nad program—bardzo piękna natura.

Teatrzyk „Opieka" dzięki doborowi obra­

zów, jak również temu, iż jest najtańszem ki­

nem w W arszawie, wyrobił już sobie swoją pu­

bliczność i bywa obecnie stale przepełniony, w niedziele zwłaszcza i w święta.

| „Nasi bohaterowie

Filharmonia— . . , „

1 na frontach"

Zdjęcia „P o lf i 1 m y “.

Cykl obrazów z frontu, pod ogólnym mia­

nem „ N a s i b o h a t e r o w i e " jest tworzony, zaprawdę, przez tę istotnie polską wytwórnię, na wzór sienkiewiczowskiej „Trylogii" i „Krzy­

żaków": — „dla pokrzepienia serc".

Pierwsza część, demonstrowana w pier­

wszych dniach maja, pokazała nam obronę Lw o­

wa i pierwsze zwycięstwo: zdobycie Wilna;

część druga — odtwarza już nasze t r y u m f y . Wilno i Lwów, — na dalekich są już tyłach, i obecnie cienie na ekran rzucane pokazuję nam znajdujące się już pod skrzydłami naszych armji:

Borysław, Stryj, Stanisławów, Halicz, Alechno- wicze, Tarnopol, Trembowlę, Złoczów, Tusta- nowice, Mołodeczno, Łuck... Górny Śląsk wreszcie!..

Pod Wilnem i we Lwowie — żołnierz nasz był nieliczny, źle uzbrojony i nie wymustrowa- ny. 1 o byli ochotnicy tylko, którzy poszli z go ­ łymi nieomal rękoma walczyć za ojczyznę.

Dziś — co za zmiana! Filma w sposób nieod­

party stwierdza, iż Polska ma już armję liczną, doskonale wyszkoloną i uzbrojoną, znajdującą się pod rozkazami pierwszorzędnych wodzów:

Iwaszkiewicza, B ernar’a, Szeptyckiego, Zielińskie­

go, Roji, Jędrzejewskiego, O rdrey’a... a przede- wszystkiem jenerała Hallera, który, na wzór Dąbrowskiego, z ziemi przez Niemców deptanej, po przez Rosję i Francję i po przez Niemcy ca­

łe — przebił się i do Polski wrócił.

Omawiana filma pokazuje nam momenty tej naszej eppopei, o której z podziwem pisać będą wieki przyszłe, istotnie godne uwagi i za­

znaczenia: 1) entuzjastyczne przyjęcie jenerała Iwaszkiewicza we Lwowie i 2) wejście do Dąbrowy Górniczej, wojsk jenerała Haller’a, przyjmowanego z zapałem, koszami kwiatów, przez całą ludność miasta; miasta, o którem mówiono przecież, iż zatraciło w walce klaso­

wej ideje polskości!!..

Pokazano nam jeszcze zacięte walki o Mo­

łodeczno, a także wspaniałą grupę wojsk Halle­

ra, wkraczającą do Łucka. To już nie Woło- dyjowscy i Kmicicowie, których mieliśmy przed paroma miesiącami, to już armja, wzorowana na Zachodzie, która zawsze iść już będzie tylko naprzód, o ile... na swej drodze nie napotka przeszkody nie do pokonania: Paryża.

Gdy się wszystko to widzi, choćby tyl­

ko na ekranie,—proroczymi zdają się być słowa K. Tetmajera, pisane z myślą o Zawiszy Czarnym:

„Choćby padł — orle skrzydła Będą trupow i ciężyć,

Aż się wydźwignie!...

Zwyciężyć chce — zwycięży"!

Żołnierz polski zwycięża i zwyciężać będzie, nietylko dla tego iż walczy po bohatersku, lecz jeszcze — że ma wodzów otaz iż — jak mówi o tem napis na filmie: zważając na trudy i znoje — każdy wypełnia swe zadania, przyczy­

niając się tym do zwycięstwa nad wrogiem".

Same zdjęcia wypadły doskonale. Są nie­

omal wszędzie: — jasne czyste i ostre. Dobrze zabarwione.

(18)

248 K I N O Nó 22.

W dniu premjery w Filharmonji było bardzo pełno. Na obrazy te patrzy się z olbrzymiem zajęciem, zaciekawiają one,—jak najbardziej sen­

sacyjny dramat.

I jest to istotnie dramat. Nie sensacyjny wprawdzie, lecz wzniosły i potężny.

R cn a issa n ce—„W prerjach ja mery kańskich Dramat egzotyczny, osnuty na tle poszu­

kiwaczy złota wg. dzieła Rex Beech’a. Wytwór­

ni amerykańskiej „Pathe”, własność ajencji

„ L u x ”.

Kalifornia! — bajeczna kraina złota, nędzy, krwi i słońca. Któż nie zna jej,—choćby z nie­

zrównanych nowel Bret-I Iartea, bohaterami któ­

rych są: awanturnicy z całego świata — i lu­

dzie nieszczęśliwi, samotni, w pojedynkę cho­

dzący, dla których zbyt obmierzłem się stało życie stadne ludzkości. W dzikiej walce o zdo­

bycie żyły złota występują tam namiętności sil­

niej i jaskrawiej, niż w życiu cywilizowanem, pierwszym kanonem którego jest obłuda. Głód, nędza—i krańcowy zbytek, marnotrawstwo. Po­

jedynki, gra, pijaństwo— i dzika, żywiołowa mi­

łość.

Arystokraci—i wylewacze nieczystości, ku­

charki, ulicznice — i czaru pełne dziewczęta, la­

sem pachnące, o potarganych, bujnych, czarnych, włosach,

W takie środowisko przerzuca nas filma

“La barriere du.sangu, w której mamy kartkę ulotną osady Flambeau, w paru godzinach pow­

stałej, a co godzina zmieniającej się liczbie mieszkańców, zwabionych wieściami o złotodaj­

nych żyłach, w okolicy odkrytych.

Mamy tam typy szlachetne i piękne: Poleo- na, John Gaylorda, porucznika Burvella, kreolki Naci... i nikczemne: Stark’a, Hamelina...

I reścią utworu—miłość dwóch rywali jed­

ną kochających dziewczynę, z których jeden ustępuje dobrowolnie, ponieważ ta, którą on ko­

cha—tego drugiego miłuje.

habuła jćst wszakże w obrazie tym jedy­

nie dodatkiem. Zaś wartościami głównymi—epi­

zody poszczególne, które — przyznać należy—są niezrównane.

W zdumienie wprowadzają zwłaszcza wal­

ki, staczane z taką zaciętością i siłą, iż przestają być sztuką, grą, a przeobrażają się w naistot- niejszą prawdę.

Z realizmem posuniętym do ostatnich gra­

nic odtworzyli swe role artyści amerykańscy.

Reźyserja wspaniała.

Obraz ten pod b. wieloma względami jest prawdziwie sensacyjny, a zarazem—najzupełniej niewinny. Młodzież zwłaszcza powinnaby być nim zachwycona.

Nad program dano filmę: „ M ę c z e ń s tw o k o ś c i o ł ó w F r a n c j i , z której przekonać się może świat, z jaką nienawiścią niszczyły hordy pruskie nietylko kościoły ale nawet i cmentarze. Uległy one zniszczeniu przytein nie w skutek konieczności wojennej, przez bom­

bardowanie, łecz rozmyślnie i celowo, jak tego dowodzą miny, pozostałe w murach niektórych nie zniszczonych do szczętu świątyń.

S tylow y — „Każdy sw oją sp ód n iczk ę1*. . Farsa, pióra Louis Marcanton’a i Renć Hervil’a z Zuzanną Grandais w roli głównej.

Wytwórni francuskiej „E e l i p s ę " , własność ajencji L u x“.

Wykwintna, wesoła i wytworna farsa jest zjawiskiem bardzo rzadkim na ekranie. Utwór

„Każdy swoją spódniczkę"... (w oryginale: „Oh!

ce baiser!“) do tej wyjątkowej kategorji należy bezsprzecznie.

Temat doskonały. Młoda, piękna i b. ener­

giczna amerykanka-miljonerka została pocałowa­

na na balu, w momencie gdy zgasły elektrycz­

ne lampy. Posądza o to młodzieńca, który w tej samej chwili upadł na kanapę, tuż obok niej.

Za zniewagę tą domaga się zadość uczynienia:

„Musisz się pan ożenić teraz ze mną". I daje mu tydzień czasu do namysłu. Niestety, w tych ośmiu dniach znalazł się i dzień wybuchu wojny pomiędzy Anglją i Niemcami, czego następstwem było, iż „oskarżony" musiał się udać do swego pólku. I słuch o nim zaginął. Miljonerka wszak­

że uważała bezzniiennie, iż jest narzeczoną za­

ginionego. Tak minęły dwa lata. Pewnego dnia, w Cannes, młoda para się spotkała nakoniec.

„Teraz już mi nie uciekniesz, od tej chwili nie odstąpię cię ani na chwilę. Musisz ponieść karę za swój czyn niegodny". „Ja nie całowa­

łem"—mówi strzelec. „Ale będziesz"—odpowia­

da nie bardzo konsekwentnie, ale za to rezolut­

nie, panienka. Zrozpaczony uczestnik światowej wojny postanawia przerwać urlop i uciekać na front choćby — lecz na razie ucieka tylko do wuja. Panna z nim. I u owego wuja okazuje się dopiero, że to on właśnie jest przestępcą, że to wuj, nie siostrzeniec, pocałował pannę. „W ta­

kim razie ty, nie on, musisz się ożenić ze mną"—

mówi dość kwaśno miljonerka... Lecz siostrze­

niec stawia swoje veto, bo to, czego nie chciał przed chwilą—okazuje się dlań niezbędne i ko­

nieczne—teraz. Lecz znów panna się nie zgadza.

„On mnie pocałował — więc on mężem mojem będzie!" „Ach, tak! — woła szkot i —pomnąc, iż Aleksander Macedoński mieczem rozciął gor­

dyjski węzeł—robi podobnie i płomienny pocą-

(19)

Ks 22. K I N O 249 łunek składa na ustach poskromnionej tym złoś­

nicy. „Teraz jest nas dwóch winnych, musisz wybrać jednego". Rozsądna amerykanka wy­

biera oczywiście młodszego...

Zuzanna Grandais rolę swą zagrała kon­

certowo. 'Była na przemian: groźna, grymaśna, niezłomna... roześmiana i rozkoszna wreszcie. Pa­

rę ładnych widoków Riviery i morza.

Nad program zademonstrowano piękną na­

turę: „Z P a r y ż a do g r a n i c y H i s z p a ń ­ s k i e j", oraz wyborny i bardzo aktualny „D zien­

n ik P a tli e, w którym, pomiędzy innymi po­

kazano wyścigi tegoroczne w Auteuil i w Long- champs—o wcale dużych polach, dochodzących do liczby 12 u uczestników.

Apollo — „Strefa śm ierci”.

Dramat, ze słynną z urody p. Brabant w roli głównej. Autor i reżyser—Abel Gance.—

Wytwórni francuskiej „Pathe, własn. ajencji

„L u x“.

Treść utworu—bardzo literacka. Może na­

wet nazbyt. Nie należałoby zapominać bowiem, iż ekran ma swoje wymogi, które zbytku litera­

tury nie znoszą poprostu.

Utwór ten rozgrywa się na tle współczes­

nym, lecz jednocześnie jest i naukowo-fanta- styczny, jakby żywcem z prac Flammariona wy­

cięty. Opowiada on nam o tajemniczem znisz­

czeniu małego miasteczka, które zginęło w pło­

mieniach czerwonych, niewiadomo z jakich przy­

czyn powstających. Wprawdzie uczeni wyjaś­

nili sprawę, dowodząc iż przyczyną katastrofy był olbrzymi meteor, który się oderwał od ciągle i stopniowo malejącego, a tern samem — i gasnącego słońca, - lud prosty nie uwierzył te­

mu wszakże i stworzył legendę, iż sprawcą zła, czerwonych płomieni ojcem, był pewien czarno­

księżnik, Sizine, który tym sposobem chciał wyr­

wać z ohydnych objęć starca-opiekuna jego młodą wychowanicę, Gizellę.

Bajka, jak widzimy, prześliczna, nie daje ona jednak zawiązku dostatecznie silnych kolizji, by mogły one dobrze wyjść na ekranie.

Obraz ten zadziwia, lecz nie wstrząsa. I to jest jego minusem.

Gizellę odtworzyła z dużą dozą właściwego wdzięku, p. Brabant. Doskonałym w swej ta­

jemniczej grozie był p. Vermoyel w roli Sizine’a.

Nie można pominąć milczeniem krajobra­

zów. Zdawałoby się, iż soczewka kino-aparatu jest narzędziem, które bezwględnie wiernie od- daje rzeczywistość. Otóż nie. W filmach fran­

cuskich—natura jest tak piękna, tak uduchownio- na, iż nie jest, nie może być prawdą. Jest taką,

jaką by ją cli c i a ł m ie ć artysta, czy poeta.

Niezrównany Abel Gance w filmach swych po- p r a w i a naturę, dając jej swe: światła, cenie, koloryt, ton, wyraz...

Zdjęcia podobne, jak w „ S t r e f i e śm ie r­

ci" nie są już rzemiosłem, lecz niewątpliwie sztuką.

Nad program dano wyjątkowo ciekawy

„Dziennik Pathe“, pełen zdjęć naukowych i aktu­

alnych. Pomiędzy innymi pokazano nam wyścigi konne w Paryżu i w Ameryce, do których tak bardzo tęskni i Warszawa (będziemy je mieli niezadługo, bo już dn. 7-go września), a także—

dzień „1-go maja" w Paryżu; to ostatnie zdjęcie udowadnia nam, iż w stolicy zwycięskiej Fran­

cji nie wszystko się dzieje tak, jakby pragnąć należało. Że i tam zdarzają się olbrzymie po­

chody z czerwonymi sztandarami, że wojsko zwartymi szeregami powstrzymuje • napór tłu­

mów, że i nad Paryżem nie świeci jeszcze słońce.

Corso — ,,Nantas“.

Dramat, według powieści E. Zoli, wytwór­

ni włoskiej „I t a 1 a - f i 1 m“, własność ajencji

„ C o r s o".

Na wskroć psychologiczna powieść E. Zoli, ze sfer żydowsko-bankierskich, znalazła się na ekranie w formie dość dużego dramatu, w któ­

rym uwzględniono głównie konflikt uczuciowy między piękną bankierówną, a ubogim Nantasem.

Na tern tle rozwija się cała akcja, nie wydoby­

wająca naturalnie całego bogactwa tematów ży- ciowo-psychologicznych, w jakie obfituje orygi­

nał. Powieść rozgrywającą się na gruncie pa- zyskim, w inscenizacji ekranowej również wy­

konano na tern samem tle. To też z prawdzi­

wą przyjemnością podziwia się przepiękną pa­

noramę stolicę nadsekwańskiej, widzianą z wy­

sokości ósmego czy dziesiątego piętra.. Gra artystów we wszystkich rolach dobra. Zwłasz­

cza artysta grający rolę tytułową, nazwiska któ­

rego nie podano, posiada wyrazistą i zdecydo­

waną w linjach maskę i nadzwyczaj wyraziste oczy, których grą posługuje się umiarkowanie i bez afektacji, dość często obserwowanych u artystów włoskich. Wystawa nie obfituje w spe­

cjalne efekty, lecz pod każdym względem jest staranna i utrzymana w tonie. IV.

Collosseum — „Macistes zakochany*4.

Wytwórni włoskiej „ l t a l a “, własn. ajen­

cji „ C o r s o“.

Jest to—według olbrzymich ogłoszeń: „dra­

mat, pełen epizodów dramatycznych i komicz­

nych", a więc: dramat „dramatyczno-komiczny".

(20)

250 N O Ali 22.

Niechże te słowa inseratów służą za sp ra­

wozdanie z tego: „pierwszorzędnego szlagiera”.

Od siebie dodamy, iż „Macistes na woj­

nie", mimo wszystko coby o nim powiedzieć było można, — był o wiele lepszy. „Macistes zakochany" nuży śmiertelnie już w trzecim ak­

cie. A utwór ten — ma ich aż sześć!...

W dniu premjery—-już na pierwszem przed­

stawieniu teatr był przepełniony.

Słowo „Macistes" zelektryzowało tłumy.

Świadczy to o kulturze W arszawy...

Pan Beseler wiedział co robi, gdy ongi pouczał mieszkańców syreniego grodu, iż cyrk:

„ j e s t i n s t y t u c j ą k u l t u r a 1 n ą “...

Dla Niemiec i dla Warszawy...

Polonia — „Ochrana Warszawska".

Dramat, z artystami scen warszawskich:

II. Bruczówną, J. Węgrzynem, K. Junosza-Stę- powskim etc. W ytwórni polskiej „ S f i n k s " .

Obrazy świetlne na tle niedawnej naszej przeszłości, w rodzaju: „Carat i jego sługi",

„Studenci", „Ochrana W arszaw ska i jej tajem­

nice"... przed paroma laty, gdy nie było żadnej jeszcze pewności, iż nasz wróg odwieczny, Rosja, nie powróci do nas,—były pożądane i potrzebne, ponieważ przyczyniały się do uświadamiania mas i rozbudzały do Rosji, caratu i jego sług,—nie­

nawiść. Dziś, gdy azjatycka ta potęga wraz z ohydną formą jej rządu leży w gruzach — są one zbędne a nawet szkodliwe, ponieważ obec­

nie cała uwaga i cały wysiłek narodu w inną już powinny być zwrócone stronę.

To też wytwarzanie nowych film, treść których na podobnych by była oparta tema­

tach, zasługiwałoby na bezwzględne potępienie.

Nie dotyczy to wszakże „ O c h r a n y w a r ­ s z a w s k i e j " , ponieważ jest to obraz przed paroma laty wytworzony, który spełnił już swe zadanie i był już w W arszawie demonstrowany.

Co do samego utworu, to jego scenarjusz nie nazbyt wiele ma z literaturą wspólnego.

W ystawa dość staranna. Co do gry, to p. K.

Junosza-Stępowski dał kreację żandarma do ostatniego szczegółu doskonale opracowaną, świetną. Artystą tej miary szczycić by się mo­

gła każda wytwórnia w Rzymie, Paryżu czy Kopenhadze. Pan J. W ęgrzyn w studenckim mundurze wyglądał bardzo pięknie, był prze­

śliczny i... taki czarująco smętny!.. O p. Bru- czównie nawet tego, niestety, powiedzieć nie sposób.

Petit Trianon— „Whip”.

Dramat sensacyjno-sportowy, wg. scena- rjusza londyńskiego Drury Lane. W ytwórni francuskiej „ P a th ć " , własn. ajencji „ C o r s o ”.

Dosi fonały utwór ten, osnuty na tle życia tuifowego amerykańskich miljarderów,' zaliczyć tnożna śmiało do rzędu najlepszych dzieł kine­

matograficznej sztuki. Jest sensacyjny, lecz w le- pszem znaczeniu tego wyrazu.

Od jtn. g-go b. ni'.

„Mater-Dolorosa"

Arcydzieło francuskiej wytwórni „ P a t h e ”, własność ajencji „ L u x " .

Stella— „Tysiąc i jedna kobieta".

Ruchliwy teatrzyk ten, w którym w ostat­

nich tygodniach demonstrowane były arcydzieła tej miary jak: „Cleopatra", „Dziesiąta symfonja11,

„Synowie Indu" wreszcie, wprowadził ostatnio na- ekran również obraz dużej wartości, zatyt.:

„ Tysiąc i jedna kobieta", własność ajencji „C o r s o “

Kresowy — „Z za kulis arystokracji".

Dramat salonowy, z polską gwiazdą Ireną Maciejowską w roli głównej. Wytwórni węgier­

skiej.

KOMUNIKATY.

Biuro kinematograficzne „ F e n i k s " zawia­

damia nas, iż p. S. Leyman wystąpił ze spółki i w obecnej chwili nie znajduje się z wyżej wzmiankowaną firmą w żądnym kontakcie.

*

Biuro kinematograficzne „ P o lo n ia " , w K ra­

kowie, zawiadamia nas iż pozyskało wyłączne przedstawicielstwo wytwórni amerykańskiej:

„T r a n s a 11 a n t i c - 1 i 1 m“, której dziełem jest, pomiędzy innymi, słynna filrna: „2 0 ,0 0 0 m il ż e g l u g i p o d m o r s k i ej", wg. Juliusza Verne.

X-

Ajencja „ A t l a n t i c " zawiadamia nas iż nabyła na własność obraz zatyt. „Chleb" (Breet), który niezadługo ukaże się na ekranie kinote­

atru „ A p o llo " , Filma ta pochodzi z najlepszej wytwórni amerykańskiej „T r a n s a 11 a n t i c - f i 1 m".

Redaktor i Wydawca Stanisław Mora-Listopad.

Druk „Gazety Rolniczej” (W. Musielewicza), Złota 24.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wiedliwić się przed Ketty, przy sposobności zwierza się bratu, że ma dużo długów.. Jan proponuje mu, aby rzucił sztukę i objął posadę w

wianej broszurki zasadniczo się nie zgadzamy, w całości się -piszemy na słowa autora, które są zakończeniem jego pracy:.. „Jeżeli ani państwo, ani

— lecz z warunkiem by serce zostało zimne i nieczułe — w przeciwnym bowiem razie, gdy serce zabije silniej, twarz momentalnie okryje się zmarszczkami a wiosna

wych, odnosimy takie wrażenie, jakbyśmy już ten dramat widzieli byli, tylko w innem nieco może miejscu i przez innych grany aktorów, i nuży nas to, że

rym kobieta subtelna i dobra gnie się pod ciężarem rzuconego na nią podejrzenia. Miody mąż prosi przyjaciela o towarzyszenie jego żonie do teatru. Pod wpływem wina i

dzo ostrej formie zwrócił już uwagę-wiedeńskim przemysłowcom, by nie ważyli się puszczać w obieg kontrtypów włoskich wytwórni, zostaną bowiem w czasie

czas kilkanaście osób z personelu; na widownię pożar się nie przedostał, niemniej okazała się znaczna liczba poszkodowanych pośród ucieka­.. jącej w popłochu

nie, że kinematograf może i powinien zyskać sobie prawo obywatelstwa w szkole, wywoła oburzenie i wyda się bluźnierstwem kwalifiku- jącem się przed kratki