• Nie Znaleziono Wyników

Czyny społeczne - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czyny społeczne - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA MARCINEK

ur. 1939; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, czyny społeczne, dzielnica Tatary, osiedle na Tatarach

Czyny społeczne

Były czyny społeczne przy żniwach i do wykopów, ale w tym nie brałam udziału ze względu na ograniczoną sprawność fizyczną. W zakładach pracy były też takie czyny.

Ogłaszano je i nie było dwóch zdań, tylko trzeba było jechać. Z tym że te wszystkie czyny to później kończyły się dużym ochlajem, bo to towarzystwo przy okazji brało alkohol i czasami to się po prostu tak brzydko kończyło.

Największym czynem społecznym było zagospodarowanie osiedla, na którym mieszkałam. Praktycznie były budynki postawione, ale tereny zielone to były resztki po budowie. Trzeba było resztę gruzu wywieść, trzeba było chodniki ułożyć, chociaż czasami jeszcze wykonawcy zrobili chodniki, ale tereny zielone i drzewa to robili mieszkańcy. Po prostu organizowało się trójki blokowe, osoby które były społecznie jakoś tak zaangażowane i wyznaczało się dni, godziny gdzie robiło się czyny społeczne.

Teraz jestem przerażona, osiedle na Tatarach było osiedlem nowym, a teraz wszystko jest zdewastowane, zniszczone. Na Tatarach był basen, był amfiteatr, teraz to jest jedna ruina. Tam się po prostu odbywają różne speluny, różne rozboje.

Data i miejsce nagrania 2010-04-07, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Justyna Maciejewska. Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko ważne było, żeby je podzielić w taki sposób, żeby nie było tak, że pewien element wypadnie i to jest ten element, który na przykład łączy wszystkie inne. I tam już

Oczywiście gdyby to robić w sposób systematyczny, tak jak zalecają lekarze czy naukowcy, którzy się apiterapią zajmują, to takie sesje co dwa tygodnie - dwadzieścia

To nie był domiar, tylko braliśmy miarę - jak się robi kozaki - czy tęgość łydki, wysokość łydki, przez piętę, przez palce, przez podbicie. Miałam paru

Gospodarz zaprosił ich na obiad, a syn podjeżdża samochodem: „O, widzita, jak byśta się uczyli, to byśta samochodem jechali, a tak – to musicie u mnie na

Jest młodszy, więc jeszcze będę miał czas go wziąć.. Córka –siedemnasto-, osiemnastolatka –była [tam] wcześniej z

Bardzo bogaty, nie milionerzy, ale bogaty dom, ale także bardzo szeroki –moja mama wierzyła w dawanie, co po żydowsku jest cdaka, tzedakah, to jest hebrajskie

Trzeba było czasami wodę w wiadrze przynosić do pokoju i później nieczystą wodę wylewać. Tak że ubogo bardzo się żyło, bardzo skromne warunki, nie współmierne do obecnych,

Ulice te były bardzo ubogie, bardzo brudne, bo załóżmy w podwórkach nie było asfaltów tylko były albo nawierzchnie z kocich łbów, zresztą w ogóle ulice Lublina