MINISTERSTWO ROLNICTWA I
DÓBR PAŃSTWOWYCH
(SYNCHYTRIUM ENDOBIOTICUM)
z,iemniaKi> cnorc nd rdKd^
poznać można po tem, że na kłę
bach w miejscu, gdzie są oczka, wyrastają narośle, za młodu po
dobne do małych kalafiorów, póź
niej mające wygląd brudnej gąb
czastej masy. Narośle te wyrastają
także wprost na łodygach pod
ziemnych zamiast bulw, a czasem również na pączkach liściowych, dopóki one znajdują się jeszcze pod ziemią.
Później, gdy łodyga taka wyrośnie nad ziemią, ma ona
na sobie zamiast liści dziwaczne mięsiste utwory rakowate
zielonawego koloru.
Niedostrzegalny golem okiem grzybek zaraża kłęby
i łodygi i powoduje powstawanie tych potwornych narośli.
Ziemniaki rakowate łatwo pod ziemię gniją i grzybek przenosi się na sąsiednie kłęby i krzaki. Nać na chorych
ziemniakach rozrasta
się, jak na zdrowych,
tak iż zazwyczaj nie
można odróżnić pola porażonego odzdrowe
go. Dopiero podczas kopania widać skutek porażenia: pod krzaka
mi choremi może nie
być ani jednej zdrowej bulwy, lecz same gni
jące masy rakowate.
Klęskanie kończysięjed-
naknajednym roku. Grzybek
raka ziemniaczanego jest tak żywotnyi odporny, że wglebie
nie tylko zimuje,aleutrzymuje się całemi latami. Jeśli na ta
kiej glebie wysadzić znowu ziemniaki, tobędą one jeszcze
silniej porażone, niż w pierwszym roku, a rola jeszcze więcej się zanieczyści.
Ziemniaki, które wyrosły na roli, porażonej rakiem ziemniaczanym, choćby nawet miały wygląd zdrowy, nie są już zdatne do sadzenia:
w przylegających grud
kach ziemi i w pyle
ziemnym znajdują' się
na nich zarazki grzyb
ka, który, skoro się
dostanie do ziemi ra
zem z wysadzonym kłębem, zaczyna się tu rozwijaćiznow u zaraża plon i rolę.
Jest więc rzeczą
oczywistą, że rak ziem niaczany to prawdziwa klęska gospodarcza i że wystrzegać się należy wszystkiego, coby ją mogło sprowadzić.
Jak się uchronić od raka ziemniaczanego i
coczynić
w
razie iego pojawienia się?
Przedewszystkiem trzeba być bardzo ostrożnym przy
sprowa
dzaniu nowych sadzeniaków i w żadnym razie nie należy wysadzać
ziemniaków, co do których istnieje bodaj najmniejsze podejrzenie,
że mogą pochodzić z 'miejscowości, dotkniętych rakiem ziem
niaczanym.
W razie pojawienia się choroby raka na ziemniakach albo
choćby tylko przy podejrzeniu, że choroba ta się ukazała, należy
niezwłocznie dać znać sołtysowi, który obowiązany jest zaraz za
wiadomić o tern komisarza policji albo wójta, a to w celu
przed
sięwzięcia środków ochronnych i niedopuszczenia do zarażenia całej okolicy.
Rozporządzenie policyjne zabrania: i. używać do sadzenia
ziemniaków, które wyrosły na zarażonem polu i 2. wywozić takie
ziemniaki z gospodarstwa, gdzie zostały wyprodukowane. Ziemniaki,
chore na raka, najlepiej jest odstawić z p ola do najbliższej gorzelni
przy zachowaniu jaknajwiększej ostrożności, aby po drodze nie
rozrzucić chorych kłębów i nie nawieźć ani nie nanieść na zdrowe
pola ziemi z pól porażonych.
Kłęby rakowate mogą być użyte na karmę dla inwentarza,
ale nie inaczej, jak po ugotowaniu lub uparowaniu. Woda od płukania ziemniaków rakowatych powinna być zlewana do osob
nego głębokiego dołu, zdała od gnojowni i stawów.
Z gospodarstw, gdzie występuje rak ziemniaczany, nie należy
wywozić obierzyn, łętów i innych odpadków ziemniaczanych,
również nie należy wywozić ziemi ani nawozów naturalnych.
Składy, piwnice, wozy i wszelkie miejsca, gdzie znajdowały się ziemniaki rakowate, winny być natychmiast po usunięciu tych
ziemniaków odkażone formaliną 1 °/0-wą lub innym środkiem dezynfekcyj nym.
Na polu zarażonem należy po wykopaniu kłębów starannie
zebrać wszelkie odpadki, zgniłe kłęby i łęciny i spalić albo zakopać
na głębokość % metra. Unikać się powinno chodzenia po polu porażonem; nie wypędzać na to pole inwentarza ani ptactwa do
mowego, aby na obuwiu, na kopytach, racicach i t. p. nie roz
nosić zarażonej ziemi.
Na polu, gdzie wystąpił rak ziemniaczany, najlepiej jest nie uprawiać nadal ziemniaków ani żadnych roślin okopowych, rów
nie, jak i cebulowych, wogóle żadnych roślin, które się wykopuje
z ziemi, bo razem z ziemią roznosi się i zarazki raka ziemniacza
nego. Najlepiej jest pole takie obrócić pod jakąś roślinę wielo
letnią, np. pod lucernę albo pod łąkę kośną. Jeśli to nie jest
możliwem, to pozostają do uprawy rośliny zbożowe i motylkowe.
Jeśli zaś uprawa ziemniaków na porażonem polu jest z
ja
kichkolwiek powodów konieczną, to należy uzyskać na to zezwo
lenie od policji i uprawiać wyłącznie odmiany odporne na raka,
które wskaże Państwowy Instytut Naukowo-Rolniczy w Bydgoszczy.
PAŃSTWOWYinstytut
naukowo=rolniczy W BYDGOSZCZY.Plakat Nr. 8.
Zakłady Graficzne „Bibljoteka Polska" w Bjdgoszczy.