• Nie Znaleziono Wyników

"Koncepcje wychowawcze Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (1919-1939)", Maria Kuzańska, Wrocław [etc.] 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Koncepcje wychowawcze Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (1919-1939)", Maria Kuzańska, Wrocław [etc.] 1966 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

RECENZJE 191

tać, że sytuacja szkolnictwa średniego w innych dzielnicach Polski, zwłaszcza na terenach wschodnich, nie była tak pomyślna, jak w Krakowskiem. Dlatego też sytuacja tamtejszej szkoły średniej nie przesądzała o poziomie szkolnictwa średniego w całej Polsce.

Lata I I wojny światowej Gałecki spędził w Krakowie, uczestnicząc od pierwszych j e j miesięcy w organizowa- niu i prowadzeniu tajnego nauczania.

Materiał wspomnień, obejmujących dys- trykt krakowski, jest dość szczegółowy, natomiast informacje o innych dystryk- tach Generalnej Guberni i warszaw- skim centralnym kierownictwie tajną oświatą są raczej fragmentaryczne i marginesowe — na ile były one po- trzebne dla kreślenia wspomnień kra- kowskich.

Wspomnienia kończy Gałecki posło- wiem o współczesności (lata Polski L u - dowej), zamykając je zdaniem: „Czło- wiek musi mieć zawsze jakieś perspek- t y w y , choćby złudne, więc ż y j ę nadzie- ją, że może uda mi się jeszcze napisać obszerniejsze wspomnienia o moim ży- ciu i pracy w Polsce L u d o w e j " (s.420).

Wspomnienia Gałeckiego obejmują 78 lat. W nich mieszczą się dwie wojny światowe, dwa 20-lecia powojenne oraz dzieciństwo i młodość na przełomie X I X i X X wieku. Przed oczami Czytel-

nika przesuwają się krajobrazy, pla- stycznie przedstawione miejscowości, szkoły, instytucje, nazwiska nauczycieli, dyrektorów, działaczy oświatowych, po- lityków, artystów, z których większość już w tej chwili nie ż y j e . Ogromny szmat czasu, ogromny zbiór f a k t ó w i wydarzeń, które spod pióra Gałeckie- go — dzięki żywości jego języka — tryskają jak gdyby rzeczywistym, w ł a - snym życiem. W tym też tkwi w y j ą t k o - wa wartość tych wspomnień. Waga rze- czowa dokumentu jest tym większa, że pisze go człowiek, który wówczas jesz- cze nie widział realnej szansy zwycię- stwa Polski Ludowej, a mimo to zacho- wał dużo obiektywizmu i krytycznego spojrzenia na ówczesne szkolnictwo i politykę szkolną. Oby wspomnienia Gałeckiego były zachętą dla innych, którzy tamte lata przeżywali jako nau- czyciele, pracownicy administracji szkolnej, działacze oświatowi, a dzisiaj jeszcze żyją w Polsce L u d o w e j . Ich pa- miętniki pozwoliłyby wypełnić niejedną jeszcze lukę niezapełnioną wspomnie- niami Gałeckiego, zmarłego na począt- ku roku 1968, a także rzucić inne lub poszerzające światło na sprawy przez niego opisywane. Zyska na tym prawda historyczna o polskim szkolnictwie 40- -lecia X X wieku.

Feliks W. Araszkiewicz

Maria Kuzańska, KONCEPCJE WYCHOWAWCZE ROBOTNICZEGO TOWARZY- STWA PRZYJACIÓŁ DZIECI (1919—1939), Komitet Nauk Pedagogicznych i Psy- chologicznych P A N , Monografie pedagogiczne, pod red. B. Suchodolskiego, Osso-

lineum, Wrocław—Warszawa—Kraków 1966, ss. 190

Powstałe w Warszawie w 1926 r. na Ogólnokrajowym Zgromadzeniu Delega- tów Instytucji Opiekuńczo-Wychowaw- czych nad Dzieckiem Robotniczym Ro- botnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci

( R T P D ) nie stało się dotąd przedmio- tem szczegółowych badań. Tylko spora- dycznie ukazywały się po drugiej w o j - nie światowej, głównie w latach 1945—

—1948, oraz kilkanaście lat później

wspomnienia pióra współorganizatorów i działaczy R T P D (E. Ajnenkiela, J. K a - zimierczaka, A . Landy, J. Ładoszowej, S. Tołwińskiego, Z. Topińskiej, S. T u - łodzieckiego i innych).- Przyczyn takie- go stanu rzeczy nietrudno się doszukać w kolejach losu, jakie przeszła organi- zacja R T P D w ostatnim już dwudzies- toleciu. Dopiero teraz, w 1966 r., docze- kaliśmy się monografii poświęconej

(3)

RTPD w okresie międzywojennym. J e j autorka Maria Kuzańska była również czynną działaczką Towarzystwa.

W okresie międzywojennym RTPD było stowarzyszeniem wychowawczo- -opiekuńczym, które powstało i rozwi- jało się w społeczeństwie burżuazyjnym w ścisłym związku z ideologią i p r a k - tyką ruchu socjalistycznego w Polsce.

Działało ono w bardzo trudnym dla oświaty polskiej okresie. W latach 1926—1939 formował się i utrwalał mo- del wychowania i szkolnictwa narzu- cony przez reżim sanacyjny. Istotne od- stępstwa ideologiczne od tego zasadni- czego, państwowego wzorca, były przez oficjalne władze oświatowe krępowane, a często nawet prześladowane. Ze szczególnymi już trudnościami zmagały się lewicowe placówki oświatowe, kie- rowane przez organizacje typu RTPD, które były oficjalnie związane z dzia- łalnością partii robotniczej, pozostającej w zdecydowanej opozycji do sanacji (PPS). Było przy tym rzeczą dość po- wszechnie wiadomą, że Stowarzyszenie korzysta również ze współpracy i po- parcia skrajnej lewicy, m. in. komunis- tów, których partia znajdowała się po- za prawem.

W tych warunkach RTPD zdołała wypracować model socjalistycznego-wy- chowania środowiskowego, prowadząc zwłaszcza we wzorcowym pod tym względem, znanym ośrodku żoliborskim cały „kombinat" zakładów wychowaw- czych i szkolnych (przedszkole, szko- łę podstawową, gimnazjum) oraz szereg instytucji pomocniczych, ale podstawo- wych dla prawidłowego funkcjonowa- nia środowiska wychowawczego, jak po- radnie psychologiczno-wychowawcze, świetlice, ogródki, stały teatr kukiełko- wy dla dzieci i poradnia zdrowia.

RTPD wskrzeszone po II wojnie światowej znalazło się już w całkowicie odmiennej sytuacji. Zmieniony układ społeczny, inna formacja ustrojowa, pa- nujący system państwowy etc. stwa- rzały z tej organizacji, jedynie z nazwy

kontynuującej RTPD, typ instytucji o zupełnie innym charakterze i f u n k c j i społecznej. Nie znaczy to jednak, aby dziedzictwo przedwojennej RTPD było niedoceniane. Przeciwnie, znaczy to tylko, że pewne elementy tego dzie- dzictwa stały się normą ogólnospołeczną (np. stworzenie warunków opiekuńczo- wychowawczych, lepszego startu dla dzieci pochodzenia robotniczego, wpro- wadzenie powszechności szkoły podsta- wowej, realizowanie programu świec- kiego nauczania).

W odrębności RTPD w latach 1919—

—1939 i w latach 1945—1948 (data stwo- rzenia TPD) widzę w pełni uzasadnio- ną rację traktowania dziejów Stowa- rzyszenia do 1939 r. jako rozdziału n a - leżącego do historii, jako okresu nace- chowanego całkowicie własnymi, specy- ficznymi prawami. Tak też autorka monografii ujęła dzieje RTPD i jego oddziałów prowincjonalnych oraz pod- ległych mu placówek opiekuńczo-wy- chowawczych. Praca ma charakter źró- dłowy. Oparta jest nie tylko na łatwiej dostępnych materiałach dokumentar- nych i wspomnieniowych, ale czerpie również ze źródeł znacznie mniej dostę- pnych (między innymi archiwalnych) rozsianych po Polsce, a nawet za grani- cą. Monografia opiera się również na wspomnieniach osobistych autorki oraz jej przyjaciół, związanych z RTPD od początków jego istnienia. Otrzymaliśmy więc pracę, wykorzystującą chyba m a - ksymalnie materiał faktograficzny, do- tyczący dziejów poszczególnych placó- wek RTPD.

Ważne i węzłowe dla dziejów RTPD problemy nie znalazły chyba jednak w pracy równomiernego oświetlenia.

O ile np. zespołowi kierowniczemu RTPD poświęcono w niej wiele miejsca, o tyle wyczuwa się pewien niedosyt in- formacji, dotyczący dużego przecież ze- społu nauczycieli i wychowawców, p r a - cujących w rozmaitych jego placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Wiemy skądinąd, że kadra pedagogiczna RTPD

(4)

RECENZJE 193

w większości p o w i ą z a n a była z P P S oraz uczestniczyła również a k t y w n i e w nauczycielskim r u c h u j e d n o l i t o f r o n - t o w y m i stanowiła integralną część le- wicowego T o w a r z y s t w a Oświaty Demo- k r a t y c z n e j „Nowe Tory".

P e w n e w ą t p l i w o ś c i budzi t a k ż e p r z e d s t a w i o n a (s. 10—16) s p r a w a rodo- w o d u RTPD. A u t o r k a sięga aż do dzie- j ó w i n s t y t u c j i f i l a n t r o p i j n o - o p i e k u ń - czych w i e k u X I X (Towarzystwo P r z y - jaciół Dzieci, W a r s z a w s k i e Towarzystwo Dobroczynności, Towarzystwo Opieki n a d Dziećmi i inne). Wywody te, zresz- tą m a r g i n a l n e dla t e m a t u monografii, p o d a n e są bardzo nieściśle. W ą t p l i w o - ści budzą c h a r a k t e r y s t y k i i oceny, a t a k ż e n i e r z a d k o m y l n e są d a n e f a k - tograficzne. S p r a w ą b a r d z i e j zasadniczą w y d a j e m i się sam problem u j ę c i a r o - dowodu R T P D . Widziałabym go raczej n i e — jak s u g e r u j e a u t o r k a — w dzie- więtnastowiecznych i n s t y t u c j a c h f i l a n - t r o p i j n o - o p i e k u ń c z y c h , ale przede wszystkim w tych p r z e j a w a c h działal- ności, jakie rodziły się w bezpośrednim p r o m i e n i u oddziaływania teorii i p r a k - t y k i ruchu socjalistycznego. Organizacje o ś w i a t o w o - w y c h o w a w c z e przez niego powołane były i są czymś jakościowo różnym od t a m t y c h w swoim c h a r a k t e - rze, f u n k c j i i bazie społecznej. Różniły się zasadniczo swoją ideologią, swoimi dążeniami, p o d p o r z ą d k o w a n y m i celom e m a n c y p a c y j n y m klasy robotniczej, cze- m u też odpowiadał specyficzny t y p p r a k t y k i opiekuńczo-wychowawczej. Ge- neza RTPD w i ą z a ł a b y się tedy raczej z r o z m a i t y m i f o r m a m i działalności oświatowej i w y c h o w a w c z e j r o z w i j a n e j od p o c z ą t k ó w X X w., np. przez p a r t i e II Międzynarodówki. Ich p r z e j a w e m była m. in. działalność opiekuńczo-wy- chowawcza r u c h u tradeunionistycznego Wielkiej B r y t a n i i oraz p a r t i i socjalde- m o k r a t y c z n y c h Niemiec, Austrii, Wę- gier, Czechosłowacji i innych.

W polu widzenia polskiego r u c h u so- cjalistycznego n a pewno z n a j d o w a ł y się poczynania n p . s o c j a l d e m o k r a c j i a u - Rozprawy z dziejów oświaty, t. XI

s t r i a c k i e j przed I w o j n ą ś w i a t o w ą , cze- go r e f l e k s e m było z a p e w n e i s t n i e n i e K r a k o w s k i e g o T o w a r z y s t w a P r z y j a c i ó ł Dzieci. Nie pozbawione znaczenia w y - d a j ą m i się również echa p r a k t y k i o ś w i a t o w e j i w y c h o w a w c z e j w Z w i ą z k u Radzieckim, w pierwszych l a t a c h po R e w o l u c j i P a ź d z i e r n i k o w e j , szeroko od- d z i a ł y w u j ą c e często niezależnie od n e - g a t y w n e g o n a w e t s t a n o w i s k a politycz- nego do pierwszego k r a j u socjalistycz- nego. Echa t e docierały do Polski n a j - częściej za p o ś r e d n i c t w e m p u b l i c y s t y - ki, a t a k ż e i l i t e r a t u r y p i ę k n e j . Powołać się t u można choćby n a szczególną p o - p u l a r n o ś ć t a k i e j k s i ą ż k i j a k Republika Szkid, L. P a n t i e l e j e w a i G. Biełycha.

Tych n a j i s t o t n i e j s z y c h s k ł a d n i k ó w r o - dowodu R T P D a u t o r k a , j a k mi się z d a - je, n i e docenia lub t r a k t u j e zbyt m a r - ginalnie.

F a k t o w i bezpośredniego uczestnictwa a u t o r k i k s i ą ż k i w p r a c a c h R T P D p r z y - p i s y w a ł a b y m dwie z n a m i e n n e cechy.

Pierwszą jest to, iż „ k o n c e p c j e w y c h o - w a w c z e R T P D " u k a z a n e zostały z a s a d - niczo w ich k o n f r o n t a c j i z p r a k t y k ą . B r a k n a t o m i a s t ich s p r o b l e m a t y z o w a n i a i w y k a z a n i a ich r o d o w o d u t e o r e t y c z n e - go, ich z w i ą z k ó w z ówczesną p e d a g o - giką polską, j a k i e u r o p e j s k ą . A u t o r k a n a d m i e n i a w p r a w d z i e w k i l k u m i e j s - cach o związkach, łączących k o n c e p c j e w y c h o w a w c z e R T P D ze szkołą p e d a g o - giki społecznej H. Radlińskiej, czy też p o p u l a r n y m i wówczas s y s t e m a m i p e d a - gogicznymi M. Montessori, O. D e c r o - ly'ego, J . Deweya i in., ale jednocześnie stwierdza, że o p r a c o w a n i e tych p r o b l e - m ó w „przekracza r a m y n i n i e j s z e j m o - n o g r a f i i " (s. 18). Chyba szkoda, jeśli zważyć, że t y t u ł p r a c y brzmi: Koncepcje wychowawcze RTPD 1919—1939.

D r u g a cecha p r a c y w y n i k a n a t o - m i a s t z f a k t u , iż dzięki t e m u , że a u t o r - ka k o r z y s t a ze w s p o m n i e ń i w ł a s n y c h , i towarzyszy pracy, zdołała ona w y j ą t - kowo plastycznie p r z e d s t a w i ć działal- ność w s p o m i n a n e g o już t u ośrodka żo- liborskiego RTPD, k t ó r y był chyba n a j -

13

(5)

większym osiągnięciem Towarzystwa, a na pewno najbardziej reprezentatyw- nym. Scharakteryzowała też szczegóło- wo czołowych twórców i działaczy tego ośrodka RTPD, związanych z różnymi odłamami ruchu robotniczego i środo- wiska postępowej inteligencji. Znaleźli się t u t a j zarówno ci, których losy roz- minęły się z drogami Polski Ludowej (Tomasz Arciszewski), jak i ci, którzy, jak Aleksander Landy, odegrali wybit- ną rolę w rozwoju opieki nad dzieckiem

w Polsce po wojnie. Zaangażowaniu autorki przypisać należy również po- traktowanie dziejów RTPD jako stale jeszcze żywego, aktualnego i w dalece niewystarczający dotąd sposób wyzys- kanego dziedzictwa pedagogicznego.

Omawiana t u t a j pierwsza obszerniej- sza rozprawa o RTPD z a j m u j e ważne miejsce wśród bardzo nielicznych jesz- cze prac poświęconych dziejom postępo- wej pedagogiki okresu międzywojenne- go w Polsce.

Bella Sandler

S. T. Szacki, PIEDAGOGICZESKIJE SOCZINIENIJA W CZETYRIECH TOMACH.

Pod red. I. A. Kairowa, L. N. Skatkina, M. N. Skatkina, W. N. Szackoj, Izdatielstwo

„Proswieszczenije", t. 1—4, Moskwa 1962—1965, ss. 503, 476, 492, 328.

Akademia Nauk Pedagogicznych RFSRR podjęła wydawnictwo Pism pe- dagogicznych Stanisława Teofilowicza Szackiego. Ma ono przypomnieć społe- czeństwu radzieckiemu postać i dorobek wybitnego pedagoga z okresu poprze- dzającego Rewolucję Październikową i z lat kształtowania się szkoły radziec- kiej. S. T. Szacki (1878—1934) był twór- cą klubów dziecięcych w Rosji, teorety- kiem i praktykiem radzieckiej szkoły pracy, utalentowanym wychowawcą i nauczycielem. Kierował placówkami doświadczalnymi (Pierwszy Doświad- czalny Ośrodek Oświaty Ludowej, Cen- tralna Pracownia Pedagogiczna Ludo- wego Komisariatu Oświaty), kształce- niem nauczycieli, był członkiem Ludo- wego Komisariatu Oświaty i działaczem ogólnooświatowym, opracowywał pro- gramy szkół i metody dydaktyczne (propagował tzw. „metodę projektów"), zajmował się problemami wychowywa- nia estetycznego dzieci, organizowaniem

czasu wolnego itp.

Pisał i publikował dużo. Z okazji pełnienia różnorodnych f u n k c j i i wielo- kierunkowych zainteresowań jego p r a - ce mają rozmaity charakter. Składają się na nie wspomnienia o własnej dro- dze pedagogicznej, o kierowanych przez

niego placówkach, referaty, odczyty, wykłady, korespondencja ze współpra- cownikami i wychowankami, sprawo- zdania z działalności kierowanych przez niego instytucji. Znaczna część opubli- kowanych w recenzowanym zbiorze prac drukowana jest po raz pierwszy (38 na 106 zamieszczonych w wydaw- nictwie). Pierwszy też raz ukazuje się w druku niemal cała korespondencja Szackiego. Wydawnictwo opatrzone jest indeksami rzeczowym i osobowym oraz starannie opracowanymi przypisami.

Prace publikowane są niemal W całości, z niewielkimi opuszczeniami.

Wydawcy podzielili materiał w ten sposób, że tom pierwszy Pism Pedago- gicznych Szackiego zawiera jego wspo- mnienia autobiograficzne o latach po- szukiwań własnej koncepcji szkoły i wychowania, spisane w latach 1924—

—1928, oraz prace publikowane przed Rewolucją. Tom drugi obejmuje pisma Szackiego z lat 1918—1926. Dotyczą one problemów szkoły i instytucji wycho- wawczych, spraw przygotowywania za- wodowego nauczycieli, związków mię- dzy szkołą a środowiskiem, w którym ona pracuje, oraz programów naucza- nia. W tomie tym znajdują się także sprawozdania i materiały dotyczące

Cytaty

Powiązane dokumenty

8 Rosja Adama Mickiewicza oraz jego polskich i rosyjskich przyjaciół.. Wykrywanie sieci powiązań w całości (dzieła), kodów kulturowych, podda- jących się głębokiej deszyfracji

Recognizing the PACS’ contribution for the facilitation and promotion of Canadian studies and knowledge of Canada, His Excellency honored PACS with the Medal of the

niejsza ocena znaczenia ks. Skowroński ochrzcił polski radykalizm na Śląsku. Trw ałe znaczenie jego leży w dziedzinie myśli katolickiej na śląskim odcinku

uważnie, albo mieć tę sławę, żeby za zgłoszeniem się złączenia Polaków z Niemcami, m iał też nieprzyjaciel ustąpić, niżeli my nadejdziemy, spieszę jako

mości życia i powodowaniu się odruchami bujnej natury. Do tego zakonu będzie w racał po chwilowych ucieczkach, gdyż on tylko jeszcze daw ał mu możność

Pewnego poniedziałku lub w torku, gdy było właśnie wesele i w karczmie grała muzyka do tańca, zawołano go do osoby młodej lecz ciężko chorej. Kapicy

dzona do życia, by ła zagrożona kulturą niemiecką, a nie posiadała ani żadnej biblioteki ani innych instytucyj kulturalnych. Literackie na Górnym Śląsku

Należy podkreślić, że pomoc dzieciom żydowskim niosły - w ograniczonym zakresie - także organizacje polskie, chociażby w latach 1917-1918 w ramach akcji „Dzieci