• Nie Znaleziono Wyników

Piekarnie żydowskie na przedwojennej Wieniawie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Piekarnie żydowskie na przedwojennej Wieniawie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Z. P. J.

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dzielnica Wieniawa, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, piekarnie żydowskie, pieczywo, chleb razowy

Piekarnie żydowskie na przedwojennej Wieniawie

Za tym kirkutem z tyłu była ulica i tam były żydowskie piekarnie, tam byli krawcy, tam byli szewcy. Jeśli chodzi o pracę, to Żydzi bardzo dobrze się z tego wywiązywali, pieczywo u Żydów było świetne, bardzo dobre. Tak samo piekli chleb, tak samo jak u nas świetne chałki były i chleb razowy. Ja, będąc dzieckiem, nie rozumiałam tego, że w pacierzu mówi się „chleba naszego powszedniego” i jak mówiłam pacierz, to mówiłam: „chleba naszego razowego”. Mamusia mówi: „Mów powszedniego” i dopiero mi rodzice wytłumaczyli, co to znaczy chleb powszedni. Był świetny chleb razowy, duży taki, pięciokilowy, trzykilowy.

Kiedyś inaczej było, nie tak jak teraz, że można sobie w domu wszystko upiec, to się nosiło [do pieczenia] do żydowskich piekarni – na święta czy tam na jakieś uroczystości. No i bardzo dobrze tego Żydzi pilnowali.

Data i miejsce nagrania 2011-09-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

szedłem z siostrą Haneczką do domu, a na Żmigrodzie była szkoła żydowska i grupa tych Żydów wyskoczyła, to my tak uciekaliśmy, że wpadliśmy na Królewską, na

Dość względnie było, chociaż przy końcu to już trochę Żydów zaczęli nie lubić Polacy w związku z tym, jak w [19]39 roku nasi poszli za Bug, to tam [Żydzi] w tych

Ja nie mogłam się z tym też pogodzić nieraz, bo im to było wszystko wolno, nieraz na tym rynku jak popatrzyłam, to zawsze mówiłam: „Zobaczcie, jeden poda drugiemu i już ma

Ale nie było wypadków, żeby bili, żeby ranili, jak jest teraz.. Teraz zarżną człowieka, to

Więc się przyjaźnili, dowcipy były różne, zakłady były różne, ten Żyd bardzo chciał przyjaźnić się, ten Josek.. Starzy patrzyli tak jakoś przyjaźnie, ten Żyd wykradał

Nie, to nie stanowiło wtedy wydaje mi się, nie stanowiło jakiegoś takiego no, wiadomo to są różne społeczności, ale nie było z tego powodu żadnego problemu. Ten styk

[Jak oceniam stosunki polsko-żydowskie przed wojną w Puławach?] No mówię, bojkotu nie było, nie było miłości, i ojciec i mama to raczej kupowali w sklepach polskich,

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, stosunki polsko- żydowskie, Żydzi, Ogród Saski, Wieniawa, handel żydowski.. Stosunki polsko-żydowskie przed wojną