• Nie Znaleziono Wyników

Zwyczaje żydowskie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zwyczaje żydowskie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Z. P. J.

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, zwyczaje żydowskie, święta żydowskie, ślub żydowski

Zwyczaje żydowskie

Przychodziła Wielkanoc – to widziałam na własne oczy – na stole kładli obrus, ale taki długi, który miał ze trzy metry, taki ręcznik, był wąski, ale długi. Na jednym końcu tego stołu kładli chleb, ten obrus sięgał do podłogi i rabin stał i deptał butami po tym obrusie i to zjeżdżało, zjeżdżało, zjeżdżało, zjeżdżało i ten chleb spadał na podłogę.

Jak ten chleb spadł na podłogę, to on go kopnął. A później, jak się skończyła Wielkanoc już, to kładli ten obrus, no i znowu chleb tam kładli i znowu ściągali, i on brał ten chleb i całował go. To było takie [zwyczaje].

Następny zwyczaj to było to, że nie wolno było palić ani nic, tylko świecę, ale świecy też nie wolno było im samym zapalać, tylko musiał Polak przyjść i zapalić im tę świecę. No i modlili się przy stole.

Jak był ślub żydowski, naszykowali miejsce dla młodej pary i wszyscy się bawili, wesele było, tańczyli, śpiewali, no i pan młody, mąż, musiał wynieść prześcieradło, które było zakrwawione, żeby pokazać, że jego żona była dziewicą. Później było tak, że oczyszczali sobie nogi przy studni, bo kiedyś były studnie na podwórku, takie na pompę, i oczyszczali sobie nogi na tym weselu.

Wychodziła za mąż Chancie, to jest nasza Anna, po żydowsku Chancie. Był ślub, w mieszkaniu było postawione ogromne lustro – mieli jakieś takie lustro i przed tym lustrem ta panna młoda siedziała w welonie, w białej sukni, na biało ubrana, no i przyszedł rabin, udzielił im tego ślubu. Jak im udzielił ślubu, u nich była taka moda, że stawiało się szklankę do góry dnem na bucie panny młodej i pan młody nogą w tę szklankę raz [uderzał] – jeżeli ją stłukł, to było szczęśliwe życie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-09-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na szerokim morzu, okręt się kołysze Bo mój najmilejszy już do mnie nie pisze. Nie pisze, nie pisze, nie

Słowa kluczowe dzieciństwo, Żydzi, pogrzeb żydowski, płaczki, wesele żydowskie.. Wesele i

Oczywiście przy kościele, bo [chóry] zwykle były przy kościele [albo] w szkole – ale w szkole, to chóru nie pamiętam, natomiast przy kościele tak.. Wtedy wszyscy ludzie

[Zdarzały się małżeństwa mieszane], osobiście nie znałam, ale wiem, że były takie, że kobiety żydowskie się pobrały z Polakiem.. Pewnie, że były,

Oj, na cmentarzu… Jak powiedziałam, kiedy ja byłam na cmentarzu u Żydów – tak się krzyczało, oj, i rwało się za włosy – to ja powiedziałam sobie, ja chcę umrzeć, żeby

Oni się gromadzili w takich domach gdzieś i to jeszcze mieli takie dachy odkryte i tam mieli te różne modlitwy.. Poza tym u nich święto to była

Przyszła sobota wieczorem jak się wyszło na rynek to Hejzyk już chodził z taką laseczką i w okiennice stukał: „Ajśla hau”, krzyczał: „Ajśla hau” i okiennice już

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Żydzi, sąsiedzi, wesele żydowskie..