• Nie Znaleziono Wyników

"Reformacija i obszczestwennaja mysl Belorussu i Litwy (wtoraja połowina XVI - naczało XVII w.)", Semen Aleksandrowicz Podokszin, Minsk 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Reformacija i obszczestwennaja mysl Belorussu i Litwy (wtoraja połowina XVI - naczało XVII w.)", Semen Aleksandrowicz Podokszin, Minsk 1970 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

'716 RECENZJE

C ennym uzupełnieniem jest starannie dobrany i w ykonan y zbiór 58 rycin, u k a­

zu jący ch gdańskie zabytki złotnicze.

M iłośnicy historii G d ań sk a i jego sztuki otrzym ali do rą k pozycję w artościow ą, któ ra dzięki rzetelnym badaniom przekonuje, że w ielk ie i bogate centrum p o rto w o - -h a n d lo w e Rzeczypospolitej szlacheckiej stanow iło ró w n ież ośrodek pom yślnie i z rozm achem ro z w ijają cy ch się rzem iosł artystycznych, czego złotnictwo było

dobitnym przykładem .

Jerzy Trzośka

Semen A le k san d ro w ic z P o d o k s z i n , R eform acija i obszczest- wennaja m ysi Belorussii i L itw y (w tora ja połowina X V I — naczało X V I I w.). Izdatielstw o „N au k a i Tech n ik a”, M insk 1970, s. 224.

A u tor od dłuższego czasu skupia u w a g ę n a działalności antytrynitarzy w W ielk im K sięstw ie Litew sk im . Po św ięcił jej m.in. dysertację kandydacką (treść o p u b lik o w an a w autoreferacie) o raz szereg a r t y k u łó w 1. O m a w ia n a tu książka pośw ięcona została piamięci w ybitnego zn aw cy stosunk ów społecznych w Europie w schodniej, W . I. P i c z e t y (zm. 1947). S k łada się ona z w p ro w ad zen ia, pięciu ro zdziałów i zakończenia.

N a w stępie spotykam y się z szeregiem trafnych uw ag, pod którym i w y p a d a s ię bez zastrzeżeń podpisać. P ie rw sz a dotyczy ogrom nych luk w dotychczasowej historiografii przedm iotu (s. 4). Z w róciliśm y na to u w a g ę n a innym miejscu, w y s u w a ją c szereg konkretnych postulatów, dom agających się r e a liz a c ji2. A oto d ru g a u w a g a P o d o k s z i n a: „Z re fo rm acją w iąże się kształtowanie narodowości białoru skiej i litew sk iej, ich kultury, pow stanie i ro z w ó j d ruk arstw a, oświecenia na B iałoru si i L itw ie, ro z w ó j stosunków kulturaln ych i naukow ych z in nym i n a ­ rodam i. R eform acja sp rzy jała kształtow aniu się świadom ości n aro d o w ej ludu białoruskiego i litewskiego, ro z w ija n iu literatury i języka narodo w ego” (s. 5).

D odać tu m usim y: nie tylko re fo rm a c ja ale rów nież kontrreform acja, gdyż oba te zja w isk a m uszą być traktow ane łącznie. D ru gie z nich było szczególnie w ażne w litew skiej części W ielk iego Księstwia; św iadczy o tym obszerna m onografia tłum acza „Postylli” W u jk a n a język litew sk i — M ik o ła ja D aukszy oraz obszerna b io g ra fia tego zasłużonego dla k u ltu ry litew skiej działacza z k ręgu bisk up a M elc h io ra G ie d r o y c ia 3.

A u tor o m aw ia następujące kw estie: I. Przesłan k i re fo rm acji n a B iałoru si i L itw ie (s. 11— 41); 1-І. R uch reform acyjn y na tych ziemiach (s. 41— 96); III. S o cjo ­ logiczne pogląd y id eo logów biedoty m iejskiej i chłopstw a (s. 97— 129); IV . R a c jo ­ nalizm i ateizm w św iatopoglądzie antytrynitarzy (s. 130— 176); Ruch heretycki i jego zw iązek z re fo rm acją (s. 177— -204). D w a pierw sze rozdziały m ają charakter ogólny, pozostałe p od ejm u ją analizę m ateriału p ro gra m o w o -p ro p ag an d ow e go ró ż- n o w ie rc ó w i są n ajb ard z iej odkryw cze. W sposób w y czerp u jący została w y z y s ­ k a n a lite ratu ra przedm iotu (w śród b ra k ó w dostrzegam y pom inięcie p od staw o w ej ro z p r a w y Lech a S z c z u c k i e g o 4) a także p rzeanalizow any m ateriał źródłowy,

1 S. A . P o d o k s z i n , R a d ik a ln o -re fo rm a c jo n n o je dw iźenije w B eloru ssii i L itw ę (w to ra ja połow ina X V I w .), M insk 1964 (a u to re fe ra t d y sertacji kan dydack iej — tam w y k a z w cześniejszych a rtyk u łó w autora).

2 M. K o s m a n , Badania nad re fo rm a c ją w W ie lk im K sięstw ie L ite w s k im (1919—1969),

„ O drodzenie i R efo rm a c ja w P ols c e ” t. X V I, 1971, s. 141.

3 J. L e b e d y s, M ik a lo ja u s Daukša, V ilnius 1963; t e n ż e , M ik a loja u s Daukśos b ib lio - g ra fija , V iln iu s 1971.

4 L. S z c z u c k i , M a rc in C zechow ic 1532—1613. S tu d iu m z dziejów a n ty try n ita ry z m u p o ls k ie g o w X V I w., W arszaw a 1964.

(3)

RECENZJE 717

zarów no publicystyczny (starodruki i ich reedycje), ja k i arch iw aln y, który o degrał tu rolę pomocniczą.

Podokszin słusznie rozpatru je genezę re fo rm acji litew skiej n a szerokim tle europejiskim, szczególnie dokładnie zaś analizuje p ow iązan ia itego ruchu na B ia ło ­ ru si z w ystąpieniam i w oln od u m ców rosyjskich. Z afascy n o w an y nimi, niekiedy zbyt m ałą w agę p rzy w iązu je do innych dróg p rzenik ania reform acji. A tych w y ­ łonilibyśm y kilka: z Pru s Książęcych, M ałop olski i bezpośrednio z E uropy za­

chodniej poprzez L itw in ó w , którzy docierali w prost do ognisk re fo rm acji n ie ­ m ieckiej i szw ajcarskiej. Z w y c ięstw o kalw ińskiego K ra k o w a mad luterańskim K rólew cem dowodzi, że szlachta lite w sk a b y ła już mocno p ow iąza n a z Polsk ą w zaraniu protestantyzmu.

A u tor dostrzega p od staw o w ą przyczynę przejścia przedstaw icieli czołowych r o d ó w m agnackich w szeregi re form acyjne w fakcie, że reform a ad m in istracyjn o - -tery torialn a i sąd ow a p rzeprow adzan a przez hospodara od początku X V I w., uderzała w dotychczasowe u p rz y w ilejo w an ie tej gru p y społecznej, dając ró w n o ­ cześnie liczne p rerog aty w y średniej i drobnej szlachcie. R eform acja natomiast, staw iająca feu dała n a czele kościoła w jego włościach zw iększała jego niezależ­

ność. Już Józef J a s o o w s k i (1937) zauw ażył, że M ik o łaj R a d z iw iłł C zarn y kie­

r o w a ł się przejętym z Niem iec hasłem: cuius regio eins religio; s p ra w a ta jedn ak w y m a g a bliższego zbadania. D ru g a przesłanka — zdaniem białoruskiego history­

k a ·— w ią zała się z unią p olsk o -litew sk ą: m agn aci odnosili się do niej n ega­

tyw nie w o baw ie przed utratą sw ego dom inującego stanow iska w państwie.

Szlachta natom iast z zawiścią p atrzy ła n a ogrom ne posiadłości i p rzy w ile je k oś­

cioła — w ielkiego feudała. W miastach z kolei ży w y b y ł -od początków X V I w.

antagonizm w stosunku do duchowieństwa. W m niejszym lub w iększym stopniu re fo rm acją by ły w ięc zainteresowane wszystkie w a rstw y społeczeństwa litew sk o- białoru skiego — m agnaci i szlachta b y li podatni na u m iark ow ane hasła protes­

tanckie, nie zaw ierające elem entów antyfeudailmych, natomiast ra d yk a łow ie m ie j­

scy p rzejm o w ali hasła przem ian socjalnych. C hłopi stanowić m ieli tylko nieznacz­

ną siłę w ruchu refo rm acyjn y m (s. 2021).

A u tor p rzeciw staw ia zatem społeczeństwo świeckie oraz potężny kościół, k tó­

ry naraził się narodowi. N ależałoby postaw ić pytanie: p rzeciw kom u skierow an a by ła re fo rm acja w W ielk im K sięstw ie Litewskim ? Uproszczeniem byłoby sądzić, że wyłącznie p rze ciw kościołow i katolickiemu, bo przecież w szeregi protestanckie przechodzili n a ró w n i katolicy, ja k i p raw o sła w n i. Ten aspekt zagadnienia uszedł u w adze Podokszina. W arto przypom nieć, co p isał Szym on B udny — którego p o­

gląd y naw iasem m ów iąc zostały bardzo szeroko przedstaw ione — na temat zadań now ej w ia ry {1563): „Niektórym trzeba w ydzierać zabobony papiestw a, u innych zaś wykorzenić prastare b a łw o c h w a lstw o ludowe... U innych znow u nam trzeba w alczyć z naukam i G rek ó w , w których ręk u zn ajd u ją się kościoły na R u si” , cerk iew b o w iem „jest wszystkich zabobon ów greckich podziw iaczką i skrzętną naśladow niczką czyli raczej najzabobonniejszą m ałp ą” 5. P ogląd ten został p rze d ­ staw iony w liście p ryw atn ym , za słu g u je w ięc n a w iarę. T a k w ięc p rze ciw trzem — a nie jedn em u — nieprzyjaciołom m ia ła się zwrócić re fo rm acja: obok katolicyzm u zn ajd o w ała się w śród nich cerk iew oraz pozostałości pogaństwa.

Niezupełnie p rzekonu ją w y w o d y co do zw iązk u m iędzy re fo rm acją a p la ­ n o w an y m rozluźnieniem unii p olsko-litew skiej, jednakże ze w zg lęd u na o gra n i­

czone ram y recenzji nie ro z w ija m y tego zagadnienia,. Skoro re fo rm ację na L itw ie i B iało ru si p op arło m ożnow ładztw o, należy się zastanowić, jakie m oty­

w y k iero w ały nim w stosunku do kościoła katolickiego. A rgu m en tacja bad acza

5 L is t B u dnego do H enryka B u llin g era c ytu ję za: O. H a 1 e с к i, Z goda sandom ierska 1570 r., Warszaiwa 19ІІ5, s. 22.

P rze glą d H is toryc zn y — 9

(4)

718 R ECENZJE

radzieckiego n ie jest b o w ie m p ełn a i — ja k się w y d a je — pozostaje pod w p ły ­ w e m tradycyjnych w yo brażeń co de genezy protestantyzm u w Europie. T y m ­ czasem nie wszędzie m usiało się dziać tak samo — n aw et w Polsce i n a L itw ie, nie m ów iąc już o państw ach zachodnioeuropejskich. A u to r słusznie zw rócił uw a gę na zaniepokdjenie m agn aterii re form am i ustrojow ym i, n a tej jed n ak płaszczyźnie nastąpił konflikt nie z kościołem, a z panującym . N ie 'budzi w ątpliw ości a tra k ­ cyjność zasady: cuius regio eius religio. P e w n ą niechęć m ógł w y w o ły w a ć fak t bierności d uchow ieństw a wobec zagrożenia m oskiewskiego, toteż n a sejm ach szla­

chta dom agała się odeń p artycyp o w an ia finansow ego w obronie granic. A le d u ­ chow ieństw o litew sk ie inaczej zapatry w ało się n a tę kwestię niż ogół polskiego k leru i gotow e było do uczestniczenia w wydatkach. N ie należy zaś przeceniać siły ekonomicznej kościoła w W ielk im K sięstw ie, ta bo w iem b y ła znacznie m n iej­

sza niż w Polsce.

K o n flik t kościoła ze społeczeństwem m ógł przebiegać na trzech płaszczyz­

nach: gospodarczo-społecznej, politycznej i ideologicznej. W y d a je się, że prze­

słanki ekonomiczne m iały m arginesow e znaczenie. W sferze politycznej trudno dostrzec scysję między hierarchią kościelną a m agnatam i zwłaszcza, w ciągu X V w., kiedy biskupi rę k a w rękę z panam i w y trw a le bronili suwerenności n a ­ ro d ow ej i p ró b o w a li ign orow ać s w ą przynależność do m etropolii gnieźnieńskiej.

Sytuacja zm ieniła się w 1519 r., kiedy pastorał w ileńsk i otrzym ał n aturaln y syn Z ygm u n ta I, Jan z książąt litewskich, który stał się go rliw y m reprezentantem in ­ teresów monarszych. W sz ech w ład n i dotąd pan o w ie szybko dostrzegli niebezpie­

czeństwa grożące im w w y n ik u sojuszu in fu ły z koroną. Z m u sili w 1536 r. Jana do przeniesienia się n a bisk upstw o poznańskie, ale w ów czas k ró l w p ro w a d z ił do ra d y hospodarskiej zaufanego sobie P o lak a Jerzego C hw alczew sk iego, który otrzym ał diecezję łucką. W takiej sytuacji solidarnie zaprotestow ali skłóceni ze sobą do n ied a w n a kanclerz O lbrach t Gasztołd i R ad ziw iłło w ie.

W dziedzinie ideologicznej protestantyzm m iał w iele wspólnego z p raw o sła­

w iem (m ałżeństwa duchownych, kom u nia pod d w iem a postaciami, używ anie j ę ­ zyka narodo w ego itd.) — z w ie lu postulatam i re fo rm acji L itw in i a zwłaszcza B iało ru sin i b y li w ięc od d a w n a oswojeni. P ra w o s ła w ie jedn ak zn ajd ow ało się w etanie m arazm u, podobnie ja k daleki od aktywności b y ł kościół zachodni. D la L itw in ó w porzucenie katolicyzm u, a dla B iało ru sin ó w p raw o sła w ia, nie było ta­

kim problem em , ja k b y się to mogło w y d a w ać. Kościół źle spełniał s w e funkcje ośw iatow e, prześlad ow ał hum anistów (s p ra w a A b ra h a m a K u lw ie cia i jego to w a ­ rzyszy) i nie p otrafił d op ro w ad zić do rozw inięcia samodzielnego życia intelektu­

alnego w państwie.

Z w ró ciliśm y u w a g ę n a m otyw y w ystąpien ia p a n ó w z L itw y i B iałoru si p rze­

c iw kościołow i katolickiem u i p ra w o sła w n e m u nie dlatego, a b y rościć pretensje do w y czerp an ia zagadnienia, a le jedynie po to, b y w skazać na złożoność poruszo­

nego problem u i zakonkludow ać, że w y m a g a on dalszych studiów.

Szczególne m iejsce w książce za jm u je rozdział IV , w którym autor o m a w ia n a podstaw ie publicystyki p rogram ideologii antytrynitarskiej (głów n ie pogląd y Szym ona Budnego i F au styna Socyna), p rzy czym eksponuje s p ra w ę ra cjo n a liz­

m u i drogę, ja k a odeń w io d ła do ateizmu. W sp om n im y tu o p a ru usterkach.

Brzeziny trudno um iejscaw iać n a K u ja w a c h (s. 66). P rzy spraw ie Francu sa de Franco (autor d a je m u im ię: P iotr) trudno p o w o ły w ać się tylko na Sandiusa a nie n a ustalenia bogatej literatury przedmiotu, pisząc zaś o Iw a n ie Tyszkow icu (s. 94) rów nież należałoby sięgnąć do historiografii. W ten sposób można by un ik­

nąć sfo rm u ło w an ia: zginął on tylko za to, że nie chciał jako arianin przysięgać na T ró jcę Świętą. Z najn o w szy ch bow iem badań w ynika, iż „ w b r e w temu co pisano przed dwudziestu laty Iw a n T yszkow ie nie został stracony jako zw o len -

(5)

R ECENZJE 719

nik »groźnej dla ustroju feu daln ego « doktryny b ra c i polskich. Tyszkow ie dosko­

nale mieścił się w ram ach tego ustroju; w trakcie toczącego się przeciw ko niem u postępow aniu nikt zresztą nie w y stąp ił z zarzutem, jakoby bogaty kupiec bielski szerzył radykalne idee społeczno-polityczne. D o jego skazania przyczyniły się natom iast n iew ątp liw ie antagonizm y ekonomiczno-społeczne'” e. A n a jakiej p od ­ staw ie -czyni autor .arianinem wspom nianego F ran eu sa de Franco (s. 94), o którym wiadom o, że sym patyzow ał z w ileń sk im i kalw in am i, b ra ł udział w ich nabożeń­

stw ie i przez nich b y ł po uw ięzieniu broniony? 7

Z w ra c a ją c w ięcej u w a g i n a mom enty polemiczne niż n a bezsporne osiągn ię­

cia autora nie chcieliśmy p od w ażać tych ostatnich czy pom niejszać ich znaczenia.

Podkreśliliśm y jedynie, że re fo rm acja w W ielk im K sięstw ie L ite w sk im m a jeszcze w ie le biały ch plam , które stopniow e i system atyczne ba d a n ia dopiero zlik w id ują.

W te d y będzie można pom yśleć o syntezie, z tym że w in n a ona obejm ow ać r ó w ­ nież kontrreform ację, p on iew aż o b a te kierunki w życiu w y zn an io w ym są ze sobą integralnie związane i nie m ogą być sztucznie izolowane.

M a rceli Kosm an

A lic ja F a i l n i o w s к a - G r a d o w s к a, Ostatnie lata działalności sądu referendarskiego koronnego (1768— 1793), Z a k ła d N a ro d o w y im.

Ossolińskich — W ydawnictwo-, W ro c ła w — W arsizaw a— K r a k ó w — G-dańlsk 1971, в. 290.

W oparciu o bogate zasoby a rc h iw ó w k ra jo w y c h i obcych ukazała się piękna książka o ostatnich latach działalności sądu referendarskiego koronnego. N a p i­

sana inteligentnie i interesująco p rzy k u w a u w a g ę czytelnika- m nóstw em niezna­

nych i znanych, lecz w no-wym św ietle ukazanych szczegółów z p rak ty k i sąd o ­ w e j tyczącej się -stosunków w iejskich doby Oświecenia.

Do p od jęcia pow yższej tem atyki skłoniły autorkę utrzym ujące się od X V I I I w . niezgodne ze sobą opinie -o w p ły w ie refere-ndarii n a położenie ludności dóbr k o ­ ronnych. M ożn a zaraz n a w stępie powiedzieć, że p raca ta to jeszcze jeden aspekt n u rtującego od lat um ysły badaczy p ro b le m u czy w dobrach k rólew sk ich p o w o ­

dziło się chłopom inaczej niż w innych kategoriach własności ziemskiej.

M on o g rafia A . F a 1 n i o w s kj i e j - G r ·& d o w s k i e j składa -się z dw óch części i wstępu. U zu p ełn ia ją ją szczegółowe indeksy oraz obszerne streszczenie

w języku francuskim .

W stęp za ry sow u je pokrótce genezę, w łaściw ość przedm iotow ą i funkcyjną, skład, organizację, charakter sądu, opinie na tem at jego stosunku do chłopów i w p ły w u n a -położenie ludności w dobrach koronnych oraz p od staw ę źródłow ą pracy. A u to rk a stw ierdza, że sąd ten przeszedł w okresie ponad 200 lat d łu g o trw a ­ łą ew olucję, a zasadnicze zm iany nastąpiły w d ru g iej p ołow ie X V I I I w . W d o ­ b ra ch sk arbo w yc h re alizo w ał on zawsze politykę p ań stw a i jako najw yższy sąd dom inialny dla królewszczyzn -od początku sw e g o istnienia różnił się od szlachec­

kich s ą d ó w patrym onialnych cecham i św iadczącym i o jego p a ń stw o w y m c h a rak ­ terze — choć w yraźnie w id ać to dopiero w ostatnim okresie jego działalności, w którym zorganizow any już został na w z ó r ju ry sd yk cji p ań stw o w ej. U w a ż a też autorka, że sąd ten w praktyce b y ł zawsze sądem kolegialnym , bo d zia łał przez kom isje zjazdowe, których w y ro k i m iały moc obow iązującą.

б J. T a z b i r , R zeczp osp olita i świat, W ro cła w 1971, s. 168; o sp ra w ie Iw an a T yszk o- w ica m ógł się P o d o k s z i n d ow ied zieć ze w cześniejszej p u b lik a cji tego autora o m iesz­

czaninie bielskim .

? S. S z c z o t k a , Fran cu s des F ra n co, P SB t. V II, s. 81.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Niechaj nam w Jasełkach nikt nie przedstawia, że Jezus urodził się w Palestynie” 1 – Betlejem polskie Lucjana Rydla jako szopka literacka.. Szopka w kulturze polskiej

Zauważmy ponad- to, iż zasady, do których odwołuje się Platon w powyższych wypowiedziach, jako żywo przypominają dwie zasady, które według Frazera są – jak się zdaje

Pozwalała ona uwięzionemu lub innym upoważnionym przez nie- go osobom uruchomić procedurę habeas corpus, zmuszającą władzę do po- dania prawdziwego powodu jego

Uwaga ta odnosi się do przestrzeni jako takiej, „szpargał opacznie obrócony” istnieje w obszarze nie mającym swojego konkretnego ujęcia, bez początku ani

B ow iem pod w zględem rozległości naukow ych horyzontów i w nik liw ości badaw czej dorów nać autorowi będzie już znacznie

Oczywiście stosunki te m ogły przedstaw iać się odm iennie w poszczególnych pjatinaeh (tafol... Dalls-zą trudność stan ow i

nale mieścił się w ram ach tego ustroju; w trakcie toczącego się przeciw ko niem u postępow aniu nikt zresztą nie w y stąp ił z zarzutem, jakoby bogaty

[r]