Leś, Ewa, Sławomir Nałęcz i in. 1999. Poland: A Partial View. W: L. M. Salo
mon, H. K. Anhcier i in. (red. ). Global Civil Society, Dimensions o f the Non Profit Sector. Baltimore: The Johns Hopkins Center for Civil Society Studies, s. 325 - 335.
Payton, Robert. 1996. Tradycja filantropijna w Ameryce. W: B. Synak i M. Ru- zica. Sektor pozarządowy w zmieniającym się społeczeństwie. Gdańsk-India- napolis.
Siciński, Andrzej. 1995. Społeczeństwo obywatelskie a polskie transformacje ustrojowe. W: A. Sułek i J. Styk (red. ), Ludzie i instytucje. Stawanie się ładu społecznego. Pam iętnik I X Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego. T. 1.
Lublin: UMCS, s. 113-119.
Turner, Ralph H. i Lewis M. Killian. 1987. Collective Behavior. Englewood Clif
fs, NJ: Prentice-Hall.
Piotr Pawliszak
ANTONI SUŁEK: Sondaż polski. Przygarść rozpraw o badaniach ankieto
wych. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN, 2001, 280 s.
Książka Antoniego Sułka zawiera 13 prac z okresu 1995-1999. Dziesięć spo
śród nich było uprzednio opublikowanych w polskich czasopismach naukowych łub książkach, trzy pozostałe prezentowane były na krajowych i zagranicznych konferencjach. Zbiór ten uzupełniony jest przedmową oraz indeksem, a szereg prac uzupełnionych jest przypiskami zawierającymi aktualizujące komentarze.
W przedmowie autor informuje pokrótce o każdym z rozdziałów zaznaczając, że chociaż prace te „nie były pisane z m yślą o całości”, to jednakow oż „nie są one przygarścią rzeczy różnych” i że „[ljektura całości sama o tym przekona”.
Autor zaznacza też, że „opinia publiczna to coś więcej niż publiczna opinia” i że
„[sjondaże są w Polsce tak silnie splecione z historią polityczną, kontekstem spo
łecznym i samą socjologią, że stanowią rzecz swoistą i wyjątkową, wartą specjal
nego zainteresowania, wykraczającego poza ich wyniki” .
Z racji wielorakości tematów poruszanych w książce praktycznie będzie wy
mienić zawarte w niej prace, a później poruszyć wątki niekoniecznie odnoszące się do poszczególnych prac. Dla zwięzłości kolejne rozdziały zostaną ponum ero
wane w kolejności umieszczenia w książce.
Pierwszym esejem [1] jest „Socjologia a badania opinii publicznej” (1996).
Poprzedza on pierwszą część książki zatytułowaną „O historii” i zawierającą trzy eseje: [2] „Paul Lazarsfeld i socjologia polska. Dzieje kontaktu, percepcji
i impaktu” (1998), [3] „»Studenci Warszawy« Stefana Nowaka i inne badania po
staw społecznych w kręgu Ossowskiego” (1999) oraz [4] „Sługa dwóch panów.
Badania opinii publicznej w ostatniej dekadzie socjalizmu realnego” (1997).
Druga część książki zatytułowana „O metodzie” zawiera trzy rozprawy: [5]
„Demokratyczna zmiana ustroju a rzetelność badań sondażowych. Doświadcze
nie polskie”, [6] „Jak działa kwestionariusz? Forma pytania jako źródło zmien
ności odpowiedzi ankietowych” (1998, niepublikowane) oraz [7] „»Ilu jest w Polsce Żydów? « Eksperymentalne studium wpływu skali na odpowiedzi an
kietowe” (1999).
Kolejna część „O funkcji społecznej” zawiera [8] „Do czego służą sondaże?
Wykorzystanie badań opinii publicznej w kampanii wyborczej 1993”; [9] „Funk
cje badań opinii publicznej w ustroju demokratycznym. Przypadek Rzeczpospo
litej Polskiej” (1999, niepublikowane) oraz [10] „Konsultacje, telesondy i plebi
scyty. Z folkloru badań opinii publicznej z Polsce” (2000, niepublikowane).
Ostatnia część „Aneks-Aplikacje” zawiera tzw. ekspertyzy, czyli opinie.
Pierwsza z nich, [11] „Opinia w sprawie zakazu publikacji wyników sondaży przedwyborczych przewidzianego w przygotowywanej ordynacji wyborczej”
(1999) przygotowana została przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa So
cjologicznego i należy przypuszczać, że autor, jako przewodniczący Towarzy
stwa w latach 1994-1998, miał duży wpływ na jej treść. Druga z nich, [12]
„»Wyższe wykształcenie« Aleksandra Kwaśniewskiego a wynik wyborów pre
zydenckich 1995. Opinia biegłego dla Sądu Najwyższego” dotyczy wpływu kon
trowersyjnego kłamstwa co do zawyżenia wykształcenia zwycięzcy wyborów prezydenckich na wynik głosowania, a więc zagadnienia bardzo ważnego poli
tycznie. Trzecia i ostatnia opinia to [13] „Zasady prezentacji wyników sondaży w prasie ze szczególnym uwzględnieniem sondaży wyborczych” (1997).
Zebrane w tomie artykuły i ekspertyzy powstały w związku z raptownym rozpowszechnieniem się pozanaukowych zastosowań sondażowych badań opinii i postaw w demokratyzacji życia politycznego w Polsce po roku 1989. Aczkol
wiek rozkłady opinii na rozmaite tematy w interesujących grupach społecznych są przedmiotem uwagi socjologa z definicji, to jednak większość badań, chciało
by się powiedzieć lustracji opinii, nie stanowi socjologii, nawet jeśli lustracje te oparte są na sondażach. Autor zbioru omawia to zagadnienie w [1]. W szkicu tym znajdujemy „porównanie socjologii i badania opinii publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem Polski”. Autor kontrastuje tu „badania opinii publicznej” z so
cjologią, nadmieniając że „precyzyjna nazwa „demoskopia” (... ) została już za
gospodarowana przez jeden z ośrodków badawczych i dlatego mądry język jej nie przyjm ie” . Nie jest to argument przekonujący, gdyż istnienie firmy Demo
skop, bo tę chyba autor miał na myśli, nie jest jakim kolwiek powodem do rezy
gnacji z posługiwania się nazwą dziedziny. Przyjęcie określenia „demoskopia”
byłoby językow o mądre nie tylko dlatego, że firma Demoskop może zmienić
swoją nazw ę1, ale również dlatego, że badania demoskopowe informują przede wszystkim o rozkładach brzegowych dla poszczególnych zmiennych kategorial- nych, rzadko zaś dają wiedzę o prawidłowościach obejmujących więcej niż jed ną lub kilka zmiennych, będących przedmiotem zainteresowania socjologii.
W tym samym szkicu czytelnik znajdzie krótkie przedstawienie historii badań opinii publicznej oraz zarys związków między sondażami opinii publicznej a tre
ściowymi wyobrażeniami o społeczeństwie, gdzie autor apeluje o odejście od
„agregatowego modelu”, w którym społeczeństwo to „zbiór indywiduów” i przed
stawia rozmaite znaczenia pojęcia „opinia publiczna”. W świetle tych różnic do
chodzi on do dość zaskakującego wniosku, że „między socjologią a badaniami opinii publicznej nie ma rozdziału i że w znacznej mierze różnice między tymi dziedzinami są różnicami, które z braku lepszego określenia można nazwać prak
tycznymi”. Wkrótce dalej czytamy jednak, że „badania opinii publicznej odróżnia też od socjologii styl, a przynajmniej standard analizy danych”. Właśnie ta ostat
nia różnica, jak również teoretyczne ugruntowanie zjawisk, które się usiłuje mie
rzyć w socjologii, sprawiają, że demoskop z obfitym doświadczeniem niekoniecz
nie będzie w stanie wnieść jakikolwiek wkład do wiedzy socjologicznej.
Jeszcze inną istotną różnicą jest tolerancja firm demoskopowych (lub firm sondażowych, jeśli ktoś woli) wobec nadużyć interpretacyjnych, jakie czyni się z wyników ich badań. Celem ilustracji, która posłuży też skrótowemu przedsta
wieniu zawartości innych esejów autora, warto przytoczyć taką oto informację z kolumny „wydarzenia” z popularnego dziennika2 „[pjonad 2/3 Polaków (67, 6 proc. ) chce, by euro zastąpiło złotego - wynika z najnowszych badań wykona
nych przez TNS OBOP dla Narodowego Banku Polskiego. Poparcie dla wpro
wadzenia wspólnej waluty jest obecnie wyższe od akceptacji samego członko
stwa w Unii Europejskiej. Liczba zwolenników wprowadzenia w Polsce euro jest wyraźna [sic! ], bo aż o 10, 5 pkt. proc. większa od ilości osób popierających wej
ście naszego kraju do Unii Europejskiej. Co ciekawe, wprowadzenia euro chce...
aż 47 proc. przeciwników naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Tymczasem tylko 7 proc. zwolenników Unii nie chciałoby zamiany złotego na euro”.
Autor zbioru podkreśla, że „reprezentacyjny sondaż jest podstawową, wręcz definicyjną m etodą badań opinii” [1], z reprezentatywności zaś sondażu, o którą chyba chodzi w powyższym cytacie, wynika nieuchronność błędu szacowania (sample error) proporcji poszczególnych odpowiedzi (więc 67, 6% plus/minus błąd szacowania, a nie 67, 6% Polaków jak w powyższym przykładzie). Innego rodzaju niedokładności lub błędy (nonsample errors) wynikają z szeregu czynni
ków, których przegląd znajdziemy w pracach [5], [6] i [7].
1 Podczas pisania tej recenzji strona internetowa firm y D emoskop inform ow ała o firm ie IPSOS bądź IPSOS-Demoskop.
2 „Rzeczpospolita”, 19-20 października 2002, s. B I, rubryka „W ydarzenia” .
Wśród tych czynników autor zbioru analizuje uwarunkowania polityczne sy
tuacji wywiadu prowadzące do zaniżania odpowiedzi postrzeganych jako „nie
poprawne politycznie” [5], a w szczególności porównuje proporcje responden
tów deklarujących przynależność do związków zawodowych, w tym Solidarno
ści, wykazując znaczne zaniżenie proporcji w sondażach przeprowadzonych w okresie stanu wojennego.
Uogólnienia tego rodzaju uwarunkowań przedstawione są w przeglądzie wy
ników dotyczących poznawczych aspektów sytuacji wywiadu, a opartych na ba
daniach psychologii społecznej wywiadu [6], Mamy tutaj przedstawione w spo
sób skrótowy zagadnienie traktowania respondenta jako jednostki, która nic tyl
ko „reaguje”, lecz przede wszystkim poznaje, zagadnienie wpływu słownictwa na rozkład odpowiedzi, zagadnienie różnic między pytaniami zamkniętymi i otwartymi, skutek porządku pytań, skutki porządku kategorii stanowiących od
powiedzi na pytanie i wreszcie specyfika pytań z kategorią „nie wiem ”. Lektura tych esejów powinna wystarczyć, aby uzmysłowić zarówno socjologowi (jeśli zachodzi taka potrzeba), jak i osobom innych zawodów, jakiego typu nadużycia interpretacyjne występują w powyższym cytacie o zwolennikach wprowadzenia euro w Polsce.
Jednym z typowych źródeł nierealistycznych rozkładów odpowiedzi jest ten
dencyjność pytania. W połączeniu ze skądinąd znaną tendencją respondentów, aby odpowiadać pozytywnie raczej niż negatywnie, źródło to często wykorzysty
wane jest do tworzenia sztucznej (a przeto pozornej) wiedzy. Tym ostatnim zja
wiskiem zajmuje się autor na przykładzie pytania o liczebność Żydów w Polsce [7], Wnioski, do których dochodzi, nie są odkrywcze, aczkolwiek pouczające, a uważny czytelnik wywiedzie je z dwóch poprzednich esejów. W oryginalnym sformułowaniu pytanie miało rzekomo informować czytelników publikacji et
nicznego lobby, jakim jest American Jewish Committee o tym, czy „responden
ci wrogo nastawieni do Żydów m ają zawyżone wyobrażenie o liczbie Żydów ży
jących obecnie w Polsce”. Nie dowiadujemy się jednak od pomysłodawców py
tania, w jaki sposób tacy właśnie respondenci mieliby zostać wyselekcjonowani, ani też o tym, czy respondenci, którzy są do Żydów nastawieni życzliwie, będą ich domniemaną liczebność zawyżać czy zaniżać. Dla ułatwienia respondentowi zadania, odpowiedź „nie wiem”, zapewnie jedyna „słuszna” odpowiedź w przy
padku przeważającej części respondentów niepoinformowanych na ten temat, nie występowała explicite.
Autor analizy postanowił w innym sondażu podzielić respondentów losowo na dwie podpróby po to, żeby każdej z nich oddzielnie zadać pytanie w wersji oryginalnej i w wersji urealistycznionej. Zgodnie z oczekiwaniem, poprawiona wersja pytania dała jakościowo inny rozkład odpowiedzi: rezultat godny zapa
miętania przez dziennikarzy i innych twórców i przetwórców sondaży. Na mar
ginesie warto zauważyć, że autor przyjął definicję, według której „światopogląd
antysemicki [... ] da się wyrazić krótko: Żydów jest dużo, trzym ają się razem i skrycie rządzą światem”. Aczkolwiek uproszczenie to pozostaje bez specjalnej szkody dla głównych konkluzji eseju, definicja ta nie byłaby płodna w odniesie
niu do szerzej zakrojonych analiz antyżydowskich uprzedzeń, patrz na przykład Lindemann (1997) i M acDonald (2002).
Kolejny szkic książki w naturalny sposób zwraca uwagę czytelnika na „funk
cje” sondaży. Wyrażenie to może być mylące, jako że sondaże spełniają, jak to so
cjologowie zwykli określać, „szereg funkcji”. W [8] znajdujemy analizą wykorzy
stania sondaży opinii publicznej w kampanii wyborczej roku 1993, z podkreśle
niem propagandy wyborczej opartej na (faktycznych lub tylko publikowanych) wynikach sondaży. Kolejny esej informuje o wykorzystywaniu rezultatów badań opinii publicznej bardziej ogólnie [9], skupiając się na funkcjach „poznawczych”,
„perswazyjnych” oraz „praktycznych”. W ostatnim eseju z tego cyklu [10] autor kontrastuje rozkłady odpowiedzi na pytania w „reprezentacyjnym sondażu” z opi
niami wyrażonymi w akcji pisania listów do Sejmu w odniesieniu do ustawy o aborcji, oraz omawia wyniki sondażowe w odniesieniu do telesondy (dotyczące wyboru prezydenta w 1995 roku) oraz „plebiscytu”, to znaczy prasowej sondy
„Gazety Wyborczej” (dotyczącej „triumfów” i „klęsk” w okresie po 1989 roku).
Te ostatnie wyniki są chyba najbardziej interesujące, gdyż rozkłady odpowiedzi z sondażu OBOP, przy realizacji 71% założonej próby, wykazują różnice nie tyl
ko stopnia, ale i rodzaju wobec wyników propagowanych przez „Gazetą Wybor
czą”. Pewnym mankamentem w tym ostatnim przykładzie jest uproszczenie ana
lizy poprzez nieuwzględnienie odpowiedzi „trudno powiedzieć”.
Wyniki analiz autora w tym eseju objaśniają skutki samorckrutacji w przy
padku niereprezentatywnych lub tendencyjnych lustracji opinii społeczeństwa.
Można by odnieść wrażenie, że jednym z celów autora jest uświadomienie czy
telnikowi książki, że propagowanie opinii niereprezentatywnych jako (rzekomo) reprezentatywnych jest powszechne raczej niż wyjątkowe w działalności maso
wych przekaźników w Polsce.
Prace [11], [12] i [13] uzupełniają wspomniane wyżej eseje. Postulat złago
dzenia zakazu publikacji wyników sondaży przedwyborczych [11] został speł
niony, a postulaty dotyczące zasad prezentacji wyników sondaży [13], aczkol
wiek zasadniczo niezbędne, wydają się realizowane tak, jak to ilustruje powyż
szy cytat o „wprowadzeniu” w Polsce euro.
Jeśli chodzi o statystyczne aspekty zasad prezentacji wyników sondaży, to na
leży zauważyć kilka subtelności, które nie są dostatecznie znane. Tzw. „błąd sta
tystyczny dla wyników sondażu” [13, s. 276] powinien być interpretowany od
dzielnie dla każdego z pytań. Jeśli pytanie zawiera więcej niż dwie kategorie od
powiedzi, uwzględniając kategorią „trudno powiedzieć”, rozkład tego pytania jest wielomianowy i niedokładność szacowania prawdopodobieństwa wyboru danej kategorii przez respondenta nie będzie prawidłowo oszacowana bez wzię
cia pod uwagę niedokładności szacowania wyboru pozostałych kategorii.
W praktyce oznacza to, że stwierdzenia typu „błąd statystyczny sondażu wynosi plus/minus 3%” zaliczyć trzeba do alchemii badań społecznych. W podobny spo
sób uprawia się alchemię, kiedy sugeruje się losowość i reprezentatywność prób
ki, która została zrealizowana np. w 75%. W takich przypadkach o losowości nie może być mowy bez dodatkowych założeń, a o reprezentatywności zaświadczyć m ogą tylko odrębne argumenty oparte na treściowych przesłankach: obu z nich z reguły brakuje w przypadku typowych (nie tylko) polskich sondaży opinii pu
blicznej.
Ogólny wniosek, jaki czytelnik mógłby wysnuć z analiz autora, jest taki, że kwestionariusz sondażowy jest wysoce subtelnym i złożonym narzędziem ba
dawczym. W niosek dodatkowy, który niedostatecznie silnie przebija się przez te analizy, jest taki, że jeśli narzędzie to miałoby za zadanie wyczerpać swój poten
cjał poznawczy, to wymaga ono o wiele szerszego i głębszego wykorzystania współczesnej metodologii statystycznej, niż się to zazwyczaj czyni.
Takież to właśnie wrażenie mógłby odnieść statystyk czytający ekspertyzę [12] na tem at możliwości oszacowania wpływu kłamstwa wyborczego zwycięz
cy wyborów prezydenckich na potencjalne wybory respondentów (gdyby dowie
dzieli się oni o szalbierstwie ju ż w trakcie procesu wyborczego, a więc przed gło
sowaniem). Wynik ekspertyzy, że nie można udzielić naukowo uzasadnionej i stanowczej odpowiedzi na tak postawione pytanie „jest funkcją”, żeby użyć po
pularnego socjologicznego zwrotu, dostępności danych i sposobów ich analizy.
W moim przekonaniu obfitość danych z sondaży wyborczych połączona z w ybo
rem najbardziej znaczących zmiennych kategorialnych oraz dopasowaniem do nich probabilistycznego modelu typu sieci bayesowskiej (Bayesian network) m o
głaby dać uzasadnioną, a być może nawet stanowczą odpowiedź na to pytanie, patrz np. Stanghellini, M cConway i Hand (1999) oraz Pearl (2000). Takie podej
ście metodologiczne opiera się na estymacji zmiany w prawdopodobieństwie od
dania głosu na zwycięzcę wyborów prezydenckich w sytuacji, gdyby doszło do interwencji polegającej na ujawnieniu jego prawdziwego wykształcenia w w a
runkach ceteris paribus.
Badanie opinii przy wykorzystaniu probabilistycznych próbek, często wywo
dzone od Gallupa, poprzedzone zostało spisami powszechnymi opartymi na ta
kich próbkach oraz próbkowych sondażach (sample sw veys) niekoniecznie do
tyczących opinii. Aczkolwiek autor zbioru pomija ogólny naukowy rodowód sondaży, dostarcza on czytelnikowi informacji historycznej w odniesieniu do hi
storii wybranych polskich sondaży socjologicznych i sondaży opinii publicznej (prace [2], [3] i [4]).
Pierwsza z tych prac poświęcona jest częściowo postaci, a częściowo nauko
wemu nurtowi [2], Mniemając, że,, [g]łówną figurą amerykańskiej socjologii empirycznej był Paul Lazarsfeld” i podkreślając rolę Lazarsfeldowskiej publika
cji „The Language o f Social Research” autor jest także świadom, że trudno jest dziś „wyodrębnić wpływ Lazarsfelda od oddziaływania całego nurtu social rese
arch”. Zdaniem Sułka, na socjologią polską wpłynęły „nie tyle wyniki empirycz
nych prac Lazarsfelda, ile jego idee i innowacje metodologiczne” w tym „mate
matyczna analiza przyczynowych zależności między zmiennymi”.
Szkic ten zawiera szereg interesujących szczegółów. Lazarsfeld, jako „ducho
wy socjalista” („socialist in heart” ) i urlopowany marksista („marxist on leave”) nie bez satysfakcji relacjonował, że wszyscy poznani polscy socjologowie byli marksistami „w terminologii zachodniej”, a ich „intelektualne, a może i biogra
ficzne pokrewieństwo z austriackimi socjaldemokratami, wśród których wyrósł, było znaczne”. W śród tak zdefiniowanych marksistów-socjologów znajdujemy Antoniną Kłoskowską, Stefana Nowaka, M arię Ossowską, Józefa Chałasinskie- go, Adama Schaffa i Juliana Hochfelda. W wiele lat później również Andrzej Malewski nazwany zostanie przez Lazarsfelda „marksistą” . Zapewne mało kto, jeśli ktokolwiek, spośród polskich socjologów uważałby taką klasyfikację za sensowną. Sułek pokazuje organizacyjne i myślowe skutki kontaktów szeregu warszawskich socjologów z Lazarsfeldem i jego współpracownikami, ilustrując przeto, w jaki sposób „jego przyjazdy »facylitowały« oddziaływanie jego wła
snych idei i ogólne oddziaływanie wzorów amerykańskich social research”.
Warto w tym miejscu rozróżnić między ogólnymi ideami empirycznego badania społecznego (empirical social research) a specyficznymi dla Lazarsfelda i jego
„szkoły” ideami tzw. przyczynowej analizy tablic częstości, czyli zmiennych kate- gorialnych, często nazywanej analizą sondażową (survey analysis). W rozwijaniu tych pierwszych idei Lazarsfeld nie miał monopolu i zapewne nie był postacią waż
niejszą niż Samuel Stouffer. O rozpowszechnieniu tych ostatnich idei, do których twórczo przyczynił się w pewnym okresie Stefan Nowak, czytamy, że „głębsze za
plecze metodologiczne social research [to jest tzw. survey analysis - AJK] dotrwa
ło w stanie mało naruszonym do późnych lat siedemdziesiątych”, od kiedy to „no
we prądy metodologiczne, kwestionujące dotychczasowy, pozytywistyczny para
dygmat badań społecznych” spowodowały, że „[ijnterpretacja społecznego do
świadczenia, a nie ustalanie zależności między zmiennymi, zostało uznane za powo
łanie socjologii przez awangardę młodego pokolenia socjologów” [2, s. 61].
W jakim stopniu rozróżnienie to dotyczy środowiska, na które autor książki, jako „metodologiczny” następca Stefana Nowaka w Instytucie Socjologii UW, ma bezpośredni wpływ, a w jakim stopniu stosuje się ono do innych środowisk polskiej socjologii? Wiele wskazuje na to, że trudno wyobrazić sobie socjologię, w tym socjologię polską, w której brakowałoby interpretacji społecznego do
świadczenia poprzez modelowanie zależności między zmiennymi.
W kolejnym, historycznie ukierunkowanym eseju [3] znajdujemy omówienie pionierskich badań sondażowych „w kręgu Ossowskiego” : „odegrały [one] dużą rolę w przeszczepieniu do Polski wzorów socjologii empirycznej, a niektóre osią
gnęły status klasyki”. Omówione są tutaj przede wszystkim badania postaw stu
dentów Warszawy autorstwa Stefana Nowaka i jego współpracowników, a także węziej zakrojone badania Andrzeja Malewskiego nad postawami wobec nierów
ności, badania Ireny Nowakowskiej nad postawami pracowników nauki oraz ba
dania Stefana Nowaka nad psychologicznymi aspektami struktury społecznej.
Podobnie jak w poprzedzającym eseju dowiadujemy się szeregu interesujących szczegółów, np. że Andrzej Malewski był uczniem Kazimierza Ajdukiewicza, że to Ajdukiewicz był de fa cto zleceniodawcą badania nad studentami Warszawy oraz, że w przypadku Stefana Nowaka, „bez niczyjej zgody wywieziono do USA surowe wyniki badań studentów Warszawy i tam poddano obróbce maszynowej”
(jak streszczał nadzorca komunistycznej prawomyślności i autor przemówień Go
mułki w 1963 roku, niegdyś towarzysz, a później prof. dr hab. Andrzej Werblan).
Aczkolwiek autor komentuje „badania społeczne jako źródło historyczne”, ani słowem nie wspomina o palącej konieczności instytucjonalizacji i organizacji ar
chiwizacji danych sondażowych celem ich wtórnego wykorzystania przez socjo
logów oraz badaczy z dziedzin pokrewnych.
W przypadku czterech powyższych studiów empiiycznych dowiadujemy się wszak z eseju, że „[njieopracowane ankiety z badania nad polskimi uczonymi spłonęły w 1978”, że Andrzej Malewski „nie prowadził dalej analizy zebranych danych”, oraz że Stefan Nowak zaprzestał pracy nad wynikami ostatniego z owych czterech studiów „z braku środków na dalsze analizy i szans na publika
cję ich wyników”. Warto pamiętać o tych wydarzeniach nie celem krytyki pionie
rów polskich badań sondażowych bądź sprawozdawcy przypominającego owe fakty, lecz gwoli podkreślenia, że analizy, które kiedyś były trudne lub niemożli
we, dzisiaj mogłyby być przeprowadzone bez trudności, podczas gdy utrata da
nych jest definitywna. Jeśli, jak podkreśla autor, „miarą totalitaryzmu jest »suma nie napisanych książek«”, to niekoniecznie musi być to, parafrazując powyższe określenie, „suma zniszczonych świadectw”, do których zaliczają się przede wszystkim dane z ważnych badań socjologicznych zawierające unikatowe infor
macje o społeczeństwie. Być może zabezpieczenie dorobku polskiej socjologii w postaci danych z tego typu badań (nie tylko sondaży) oraz stworzenie warun
ków do ich możliwie szerokiego udostępniania powinno stać się jednym z podsta
wowych celów działalności profesjonalnych socjologów?
Również z poznawczego punktu widzenia trudno wyobrazić sobie „klasyczne badanie” sondażowe obejmujące zjawiska, które nie m ogą być analizowane po
wtórnie. W tórna analiza danych ważna jest nie tylko dlatego, że pozwala na w e
ryfikację pierwotnych interpretacji, lecz także dlatego, że umożliwia szerokie in
terpretacyjne rewizje przy wykorzystaniu danych z wielu źródeł i ciągle rozwija
jących się narzędzi analitycznych.
W kolejnym eseju „o historii” [4] autor omawia tylko działalność CBOS ar
gumentując na temat drugiego z dwóch głównych ośrodków sondażowych, że
„w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych... OBOP zredukowany został do pla
cówki badania radiosłuchaczy i telewidzów (ale w okresie Solidarności przeżył swój renesans)” .
Trudno się zgodzić z tą opinią, mimo że autor, jako konsultant OBOP w okre
sie 1998-99, zapewne zna tę organizację lepiej niż recenzent. W roku 1964 prze
prowadzono na przykład w OBOP sondaż J, Jasińskiego na temat łapownictwa oraz szeroko zakrojone badanie Adama Podgóreckiego na temat respektowania prawa (Podgórecki 1966). Dwa lata później OBOP przeprowadził rozszerzone badanie Podgóreckiego i jego współpracowników na podobny temat (Podgórec
ki i inni 1971). Sondaże w okresie późniejszym dotyczyły m . in. administracji te
renowej po reformie; ocen sytuacji materialnej ogółu i własnej (sondaż powta
rzany), opinii i postaw dotyczących Polaków a innych narodów; stosunku do wiary katolickiej i praktyk religijnych; szans i osiągnięć życiowych oraz takich podstawowych kwestii socjologicznych jak postulowane minimalne dochody miesięczne lub opinie o poziomie życia (Andrzej Tymowski). Bardziej szcze
gółowe, chociaż niekompletne informacje o zasięgu tematycznym sondaży OBOP znaleźć można w „Biuletynie Archiwum Danych Społecznych” wydanym przez Instytut Studiów Politycznych PAN, 1994a, 1994b).
Co do badań w CBOS autor zarysowuje historię tej organizacji i stopniowe zmiany w jej funkcjonowaniu w miarę odchodzenia od politycznych lygorów stanu wojennego, podkreślając przy tym wykorzystanie wyników sondaży w cza
sie przełomowych zmian politycznych w 1989 roku. Zarchiwizowane dane z po
nad 130 sondaży zrealizowanych przez CBOS przed 1990 rokiem, mimo poli
tycznej tendencyjności wielu z instrumentów badawczych, są nieocenioną kopal
nią informacji o polskim społeczeństwie w tamtym okresie.
* * *
Proza autora jest wartka i cechuje j ą zwartość wypowiedzi, co czyni lekturę przyjemną. Niemniej jednak autor nie ustrzegł się przed (moim zdaniem zbytecz
nymi) anglicyzmami: na przykład zamiast „postscript 2000” mógłby być „dopi
sek”, zamiast „redundancji” mógłby być „nadmiar”, a kuriozum „gestalt switch”, w którym niemieckie słowo „Gestalt” udaje, że jest słowem angielskim, można by zaprezentować bardziej przystępnie.
Eseje w tym zbiorze nie wnoszą nowych teoretycznych wyników, jeśli chodzi o m etodologię badań sondażowych traktowaną ogólnie (patrz na przykład wpro
wadzenie Lane i Sears 1965), i nie wydaje się, aby było to celem autora. Eseje te uwidaczniają jednakow oż szereg prawidłowości związanych z sondażami w od
niesieniu do polskich sondaży i polskiego społeczeństwa. Eseje te będą też po
żyteczne w uświadomieniu czytelnikowi, który nie musi być socjologiem, zakre
su i stopnia trudności interpretacyjnych związanych z upowszechnianiem „wyni-
ków” sondaży w stylu zilustrowanym cytatem na temat popularności wprowa
dzenia „euro” .
Zaletą książki jest również to, że jej lektura uwidacznia białe plamy w histo
rii polskiego sondażu, którymi autor (jeszcze? ) się nie zajął: wśród nich znajdu
j ą się organizacja politycznej demoskopii uprawianej w Instytucie Podstawo
wych Problemów Marksizmu-Leninizmu PZPR w latach siedemdziesiątych oraz historia i dorobek OBOP.
Literatura
Archiwum Badań Społecznych. 1994a. Archiwum Badań Społecznych. Zbiory danych. „Biuletyn Archiwum Badań Społecznych” 2: 16-34.
Archiwum Badań Społecznych. 1994b. Archiwum Badań Społecznych. Zbioiy danych. „Biuletyn Archiwum Badań Społecznych” 2: 35-69.
MacDonald, Kevin B. 2002. A People That Shall Dwell Alone: Judaism as a Group Evolutionary Strategy, with Diaspora Peoples. Wyd. 2. iUniverse.
Lindemann, Alfred S. 1997. Esau s Tears. Modern Anti-Semitism and the Rise o f the Jews. Cambridge, UK: Cambridge University Press.
Pearl, Judea. 2000. Causality. Models, Reasoning and Inference. Cambridge, UK: Cambridge University Press.
Podgórecki, Adam. 1966. Prestiż prawa. Warszawa: Książka i Wiedza.
Podgórecki, Adam, Jacek Kurczewski, Jerzy Kwaśniewski i M aria Łoś. 1971.
Poglądy społeczeństwa polskiego na moralność i prawo. (Wybrane proble
my). Warszawa: Książka i Wiedza.
Stanghellini, E., K . J. M cConway i D. J. Hand. 1999. A discrete variable chain graph fo r applicants fo r credit. „Applied Statistics” 2: 239-251.
Andrzej J. Kutylowski