Jan Szczepański
Podstawowe koncepcje
metodologiczne socjologii Floriana
Znanieckiego
Przegląd Socjologiczny / Sociological Review 14/1, 57-72
PODSTAWOWE KONCEPCJE METODOLOGICZNE
SOCJOLOGII FLORIANA ZNANIECKIEGO
Treść: Wstęp. — Pojęcie układu zamkniętego. — Układy społeczne. — Obrona me tody indukcyjnej w socjologii. — Pojęcie „doświadczenia”. — Doświadczenia osobiste
jako materiały socjologii. — Obserwacje w socjologii. — Dokumenty jako materiał so
cjologiczny. — Doświadczenia i obserwacje innych ludzi. — Indukcja analityczna.
WSTĘP
Poglądy Znanieckiego i jego próba naukowego ugruntowania socjologii kształtowały się podwpływemfilozofii humanizmu (Peirce, F. C. S. Schil ler,James), tendencji metodologicznych wywodzących się z prac Diltheya, Rickerta, Simmela oraz empirycznie nastawionej socjologii amerykańskiej.
Wswoichrozprawach metodologicznychZnaniecki rozwija myśli sformuło wane wMethodologicalNotę w pierwszymtomie The Polish Peasant. Wyra
żonatam myślo różnicy międzyfaktami społecznymi a faktami fizycznymi, polegającej na tym, że doniosłym elementem tych pierwszych są postawy, zostaje później zmodyfikowana i rozwiniętaw zasadęwspółczynnika humanis
tycznego. Zasada ta z jednej strony miała oddzielić socjologię od nauk przyrodniczych, a z drugiej strony miała pozwolić na zastosowanie do
badania zjawisk społecznych metod opartych na „doświadczeniu”. W ten sposób chciał on dokonać syntezy między pozytywistyczną a antypozytywisty-
czną koncepcją socjologii.
POJĘCIE UKŁADU ZAMKNIĘTEGO
Znaniecki szuka drogi pośredniej między skrajnymi poglądami meto dologicznymi. „Socjologia — pisze — ustaliła się jako nauka syntetyczna
o »społeczeństwie« albo »cywilizacji«, posługująca się wynikami wielu innych nauk, dla wyciągnięcia uogólnień, jakie żadna z tych nauk sama nie starała się, lub nie mogła wyciągnąć. Zmienia się ona obecnie w naukę analityczną, badającą bezpośrednio i niezależnie szczególne dane empi
ryczne, formułującą własne wyniki w szerokiej literaturze monograficznej
i nie tylko unikającą pośpiesznych wniosków, lecz często bardziej niedowie
rzającą uogólnieniom niż inne nauki, bardziej nawet niż tego wymaga jej interes”Przerzucenie się od spekulatywnego tworzenia syntez do gromadzenia materiałów i ograniczanie się tylko dofacts-finding doprowa dziło do tego, źe „olbrzymie masy nieprzetrawionych obserwacyj kon
kretnych gromadzono w coraz wyższych stosach, niewiele myśląc o ich
pełnym wyzyskaniu dla wiedzy abstrakcyjnej i systematycznej, typu fizyki, chemii, biologii ogólnej lub językoznawstwa porównawczego” 12. Między tymi krańcowościami Znaniecki wskazuje, jego zdaniem, właściwą drogę. „Jedna tylko droga jest otwarta dla socjologii, jeżeli pragnie definitywnie uniknąć zarówno Charybdy teoretyzowania bez rzetelniejszych podstaw jak tylkoprzyjęte jako dogmaty hipotezy innych nauk, i Scylli irracjonalnej masy pstrych informacyj, jakkolwiek byłyby one interesujące. Tą drogą jest dokładne określenie ogólnego typu (albo typów, jeżeli istnieje ich
więcej) tych zamkniętych układów, badanie których jest specjalnym prawem
i obowiązkiem socjologa i skupienie uwagi na ich ścisłym badaniu, tak jak fizyka, chemia, biologia i filologia badają swoje właściwe przedmioty” 3.
Koncepcja układu (systemu) zamkniętego gra w metodologii Znanieckiego
podstawową rolę. Mianowicie, wobec niewyczerpalności rzeczywistości
pierwszym zadaniem badacza jest dokonanie wyodrębnienia pewnych
zwartych całości, z których rzeczywistość się składa (s. 12). Takie wyod
rębnienie „układu zamkniętego” zależy od punktu widzenia, z którego badacz patrzy na rzeczywistość, np. dla fitosocjologa układem zamkniętym
jest pewna zwarta grupa roślin (las), dla botanika układem jest poszcze
gólna roślina, dla cytologa — komórka. Zadaniem badacza jest opisanie
takiego układu i ustalenie jego elementów składowych oraz wyjaśnienie zmian w nim zachodzących (str. 18). Ten schemat postępowania, który stał się tak skuteczny w innych naukach (nie tylko przyrodniczych), Zna
niecki chce zastosować w socjologii. Trudność polega tylko na znalezieniu
i ścisłymzdefiniowaniu specjalnej kategorii takich układów, które stano wiłyby niepodzielnie przedmiot socjologii. W śladza Rickertem, Znaniecki
przyjmuje istnienie dwóch zasadniczych układów badanych przez różne
nauki: naturalne i kulturalne. „Różnica — piszeo nich — dotyczy zarówno składu i struktury układów (systemów), charakteru ich elementów i sił
łączących je razem” (s. 34). „Układy naturalne dane są badaczowi obiek
tywnie, jak gdyby istniały absolutnie niezależnie od doświadczenia i czyn
1 F. Znaniecki, The Method of Sociology, New York 1934, s. VI.
1 Op. cit., s. 17.
ności ludzi” (s. 35). Natomiast „każdy układ kulturalny [...] istnieje dla
pewnych świadomych i czynnych historycznych podmiotów, tzn. w sferze doświadczeniai czynności pewnych poszczególnych ludzi,jednostek i zbio rowości, żyjących w pewnej części ludzkiego świata, w pewnym historycz
nym okresie. Wskutek tego, dla badacza ten układ kulturalny jest rzeczy
wiście i obiektywnie taki, jaki on był (lub jest) dany tym historycznym
osobnikom, kiedy oni go doświadczają lub czynnie się nim zajmują. Sło wem, dane badacza kultury są zawsze danymi »czyjemiś«, nigdy »ni- czyjemi«. Tę istotną cechę danych kulturalnych nazywamy współczyn
nikiem humanistycznym, ponieważ takie dane jako przedmioty teoretycznej
refleksji badacza należą już do czyjegoś jeszcze aktywnego doświadczenia
i są takie,jakiemi to aktywne doświadczenie je czyni” (s. 37). Np. „Islam
jako system religijny istnieje tylko tak dalece, o ile pewna szeroka i złożona zbiorowość ludzka nawschodzieweń wierzy i przestrzegajego obrządków;
i badacz religii patrzy na islam oczami tej zbiorowości, albo uwzględnia modyfikacje wnoszone przez poszczególne sekty i szkoły teologiczne”
(s. 37).
Obraz jako system kulturalny jest to pewienobiektywnyprzedmiotnatu ralny o takiej a takiej rozciągłości, składzie chemicznym itp. plus wszystkie interpretacje i przedstawienia z nim związane przez ludzi uznających go za dzieło sztuki. Współczynnik humanistyczny — to zatem pewna dyrek
tywa metodologiczna, nakazująca badaczowi kultury uwzględnienie tego „znaczenia” lub „ważności”, jakie pewnym przedmiotom lub czynnościom
nadają ludzie w określonych zbiorowościach.
Przedmioty naturalne składające się na układy przyrodnicze Znaniecki nazywa rzeczami, przedmioty kulturalne, wartościami. Wartość od rzeczy
różni się posiadaniem znaczenia.
Ogólne założenia nauk humanistycznych Znaniecki formułuje na
stępująco: „1. Zjawiska, badane przez nauki o kulturze, są obdarzone współczynnikiem humanistycznym, tzn. że badacz rozpatruje jejako czyjeś
świadomezjawiska, awięc odnosi je do empirycznych podmiotów, tj. osob
ników i zbiorowisk doświadczających i działających, i bierzeje w tym cha rakterze, jaki faktycznie posiadają w ludzkim doświadczeniu i działaniu. 2. Świat kulturyskładasię z przedmiotów iczynności; przy tym przedmio ty są realne jako człony systemów przedmiotów, czynności są idealne jako
człony systemów czynności. 3. Każdy przedmiotjest aktualnym lub po tencjalnym przedmiotem czynności, czyli wartością; każda czynność aktu alnie lub potencjalnie działa na przedmioty, czyli wyraża się w aktach, wywierających wpływ realny” 4.
UKŁADY SPOŁECZNE
Socjologia dla Znanieckiego jest nauką humanistyczną, gdyż układy
stanowiące jej specyficzny przedmiot, mianowicie układy społeczne, są
układami kulturalnymi. Sąto mianowicie te układy, których elementami są ludzie. Jednakże Znanieckiego nie interesują ludzie jako organizmy
o określonych cechach biologicznych lub psychicznych, a tylko „rola”
spełniana przez człowieka w świecie kulturalnym 5, gdzie człowiek wystę
puje jako: 1. świadomy i czynny podmiot oraz 2. jako przedmiot działań
innych ludzi. W tej podwójnej roli człowiek jest „wartością społeczną”.
„Człowiek jako wartość społeczna jest tylko »aspektem« siebie, jaki przedstawia się komuś, kto się nim czynnie interesuje, albo nawet sobie,
gdy zastanawia się nad swoją osobowością i próbuje kontrolować ją prak
tycznie. Możemy powiedzieć, że socjolog ma tylko do czynienia z takimi »aspektami« ludzi. Lecz te »aspekty« są rzeczywistościami, ponieważ one rzeczywiście wyznaczają ludzkie zachowanie, tak samo, a niekiedy
i więcej, niż naturalne rzeczy i procesy”6.
* F. Znaniecki, The Method of Sociology, s. 131.
* Ibidem, s. 132.
’ F. Znaniecki, Social Actions, Poznań 1936, s. 2.
Znaniecki wyróżnia cztery rodzaje układów społecznych. Pierwszy
z nich stanowią czyny społeczne. Są to czyny skierowane ku wywołaniu
zmianywzachowaniuinnego człowieka. Autor wyróżnia w każdym czynie:
podmiot działający, narzędzia czynu, metodę posługiwania się narzędziami i reakcję przedmiotu, tj. człowieka na którego się działa. Przykłady czynów:
prośba, walka, powitanie, oświadczyny itp. „Czyny społeczne są najprost
szym rodzajem danych społecznych. Stanowią one podstawy obyczajów i praw, ról osobistych i organizacji grupowej; można powiedzieć, że stano
wią materiał, z którego zbudowane są wszystkie inne bardziej złożone
i wypracowane realności społeczne”7. Wprawdzie Znaniecki nie przepro
wadza zupełnej redukcji wszystkich zjawisk i przedmiotów społecznych
do czynności, jak to czyni M. Weber, niemniej jednak pojęcie czynu gra
w jego systemie ważną rolę. Drugą kategorię układów społecznych tworzą stosunkispołeczne. W skład stosunkuwchodzi dwóch partnerów (jednostki
lub zbiorowości), pewna wartość będąca łącznikiem między nimi i ich
wzajemne unormowane obowiązki wyrażające się wykonaniem określonych
czynów (np. stosunkami społecznymi są: małżeństwo, przyjaźń, poddań stwo itp.). Trzecią kategorię układów społecznych stanowią osobowości społeczne, czyli role osobiste, wyznaczone zbiorowo, spełniane przez
jednostki w zbiorowościach (np. kupiec, nauczyciel, ojciec, prezydent
role pewien zakres cech i czynów, które każdy z nich musi posiadać lub
wykonywać, jak również zakres cech i czynów zabronionych). Wreszcie grupy społeczne są czwartą kategorią układów społecznych. Opis tych czterech rodzajów' układów społecznych i wykrywanie praw nimi rządzą
cych stanowi zadanie socjologii.
OBRONA METODY INDUKCYJNEJ W SOCJOLOGII
Tak w zarysie przedstawia się zasadnicza koncepcja przedmiotu socjo logii Znanieckiego. Jak widzimy Znaniecki akceptuje rozróżnienie rzeczy
wistości kulturalnej i przyrodniczej i systemy społeczne umieszcza w rze czywistości kulturalnej. Czy zatem przyjmuje również metody propono wane przez Diltheya lub Rickerta ? Otóż nie. Odrzuca on zdecydowanie stosowanie specyficznej metody, polegającej na rozumieniu, wczuwaniu się, podkreślając, że socjologia jest nauką indukcyjną, że do badania ukła
dów' społecznych można i należy zastosować metodę indukcyjną. „Żadna argumentacja — pisał Znaniecki — wynosząca »konkretne poznanie historyczne« ponad »abstrakcyjne poznanie naturalistyczne« lub też
idealizująca intuicyjne »rozumienie istoty rzeczy« kosztem pojęciowego
»wyjaśniania zewnętrznego związku zjawisk« nie obali wyższości tych
metod i sprawdzianów, które doprowadziły do nieporównanego w dziejach
rozwoju astronomii, fizyki, chemii. Poznanie nie jest doświadczaniem
konkretnych danych lub intuicją ich wewnętrznej istoty, lecz czymś w sto sunku do poznawanej rzeczywistości zasadniczo nowym — nadbudową pojęciową, racjonalizującą doświadczenie. Najważniejsze sprawdziany zaś przy ocenie tej nadbudowy to przede wszystkim obiektywność, nie
zależna od »intuicji« indywidualnej [...] systematyczność logiczna, wiążąca każdą prawdę z innymi [...] wreszcie poznawcze opanowanie doświadczenia, wyrażające się najoczywuściej w możności przewidywania,
do którego tylko wyjaśniająca, a nie »rozumiejąca« wiedza jest zdolną”8. Dalej Znaniecki argumentuje: „Pomimo wszakże, iż nauki o przyrodzie są dziś jeszcze najwyższymwyrazem czystej teorii, nie znaczy to, aby nauki humanistyczne nie mogły osiągnąć tego samego poziomu, przy użyciu tych samych zasad i sprawdzianów teoretycznej doskonałości, bynajmniej przy tym nie zatracając swej odrębności, nie sprowadzając danych sobie
zjawisk do przyrodniczych kategorii, nie stając się częściami wiedzy przy rodniczej. Zasady formalne bowiem, których stosowanie jest warunkiem
naukowej analizy i teoretycznego wyjaśniania— więc przede wszystkim —
zasada realnej tożsamości (elementów w różnych kombinacjach) i zasada
przyczynowości — nie są wcale przywiązane do takiej lub innej klasy ba
danych zjawisk, choć rozumie się, metody ich użycia różnić się muszą zależnie od danych, do których się je stosuje”9.
’ Ibidem, s. 19.
10 Social Groups as Product of Participating Individuals, „American Journal of So ciology”, vol. XLIV, 1939, nr 6, s. 800.
11 F. Znaniecki, The Method of Sociology, s. 49.
Jak więc Znaniecki, przyjąwszy powyższe założenia, wyobraża sobie zastosowanie tych metod doświadczalnych w socjologii ?
POJĘCIE „DOŚWIADCZENIA”
Otóż projekt Znanieckiego opiera się na specjalnie rozumianym pojęciu doświadczenia. Używa on wyrazu „doświadczenie” w bardzo szerokim znaczeniu, mniej więcej jako równoważnika wyrazu „przeżycie”. „Przez »doświadczenie« rozumiemy aktualne uświadamianie sobie dowolnego D
(By »experiencing« we mean becoming actually aware of any D). Uświa
domienie sobie jest pojęciem ogólnym, obejmującym takie pojęcia szcze gólne, jak doznawanie, czucie, marzenie, postrzeganie, przypominanie, antycypowanie, wyobrażanie, przedstawiane i pojmowanie. D może ozna czać wszystko, cokolwiekjakiś człowiek może sobie uświadomić — dźwięk, ból, własne ciało, cudzadusza, znaczenie słowa diabeł, y/ 2, teoria ewolu
cji, miłość, planowanie podróży”10 11. Ta koncepcja doświadczenia ma zadanie zatarcia różnicy między postrzeganiem wewnętrznym a zewnę
trznym oraz przy jej pomocy Znaniecki chce zapewnić „doświadczeniu”
przeżyć i systemów idealnych taką samą obiektywność i wartość naukową, jaką ma „doświadczenie” przedmiotów materialnych.
DOŚWIADCZENIA OSOBISTE JAKO MATERIAŁY SOCJOLOGII
Z takiego pojmowania doświadczenia wynika pogląd Znanieckiego
na źródła materiałów socjologicznych. „Jeżeli chcę określić z pierwszej ręki, czym jest pewna czynność, tak samo, gdy chcę uzyskać z pierwszej ręki informacje o pewnym przedmiocie, staram się go doświadczyć. Istnieje tylko jedna droga doświadczenia przedmiotu: obserwować go osobiście. Istnieje tylko jednadrogadoświadczania czynności: wykonać jąosobiście”11.
Zgodnie z tym „osobiste doświadczenia socjologa są pierwszym i naj
pewniejszym źródłem informacyj w socjologii” (s. 157). Wykorzystanie
własnych doświadczeń jako materiału dla nauki wymaga zawsze odwołania się do pamięci i tu kryje się poważne niebezpieczeństwo, gdyż „wspom
nienia interpretujemy zawsze i spontanicznie z punktu widzenia obecnych naszych interesów. Czasami »racjonalizujemy« naszą przeszłość, przyj mując, że istniał świadomy ijednoczący cel tam, gdziego nie było; czasami
ją »irracjonalizujemy«, zakładając istnienie głębokiej podświadomej
tendencji, pod tendencjami świadomymi, czasami po prostu podstawiamy
jeden cel lub tendencję za inne; czasami wydaje się nam, że odkrywamy psychologiczny związek między bliższą i dalszą przeszłością, o którym nie
wiedzieliśmy przedtem” (s. 161). „Jedyną drogą uniknięcia lub przynaj mniej zredukowania tego retrospektywnego zniekształcenia naszych czyn nych doświadczeń jest możliwie ścisłe odróżnianie faktów od wyjaśnień.
Faktami naszego humanistycznego doświadczenia są dane nam wartości i nasze czynne traktowanie tych wartości. Np. gdy sobie przypominam swoje uczestnictwo w grupie społecznej, faktami są: skład i struktura tej
grupy, jak były mi dane w tym czasie i czynności, które wykonałem lub starałem się wykonywać jako członek” (s. 162).
Doświadczanie w tym sensie nawet przeżyć, jest — zdaniem Znaniec
kiego — zasadniczo różne od introspekcji. Introspekcja daje wyniki su biektywne i niesprawdzalne, „gdy tymczasem oryginalne doświadczenia kulturalne, jak one się zjawiają aktualnie w życiu, mogą być prawie tak
samo sprawdzane jak obserwacje przyrodnicze lub eksperymenty fizy kalne. Ich elementami nie są rudymentarne wrażenia i czucia, które są
produktem introspektywnej samoanalizy, lecz są one obiektywnymi war tościami, które zachowują swoją treść i znaczenie i są dostępne obserwacji
każdego człowieka” (s. 164). „Niema powodów— piszedalej Znaniecki — dla których twierdzenia oparte na refleksji socjologa nad osobistymi do świadczeniami nie mogłyby podlegać sprawdzaniu (testing) przez innych,
równie skutecznie jak twierdzenia chemika czy botanika” (s. 164). Oczy wiście, że testing an experience może oznaczać tylko sprawdzanie opisu pewnych danych, opartego na czyimś doświadczeniu, przez porównanie tego opisu z wynikami teoretycznej refleksji nad własnym doświadczeniem. Tu jednak Znaniecki dostrzega pewne trudności. Wynikają one z odręb
ności ról spełnianych przez ludzi w systemach społecznych i wskutek tego niezmiernie rzadko mogą być spełnione następujące warunki: „Do świadczanie poszczególnego systemu społecznego może być bezpośrednio sprawdzone tylko w tych wypadkach, które pozwalają na rekonstrukcję
tego samego i nie tylko podobnego systemu przez innych ludzi, w ten sam sposób i z tego samego punktu widzenia, jak to czynił dany socjolog”. Pozostaje zatem tylko droga sprawdzania pośredniego, tzn. doświadczanie systemów’ podobnych. Np. socjolog opisuje pewne czynności wykonywane
równanie jego opisu z opisem innego socjologa wykonującego podobne czynności w podobnych warunkach. Znaniecki wskazuje, że np. zoolog opisując pewne owady podlega kontroli innych badaczy opisujących nie
te same, lecz inne egzemplarze danego gatunku i że podobnie ma się sprawa
ze sprawdzaniem opisów systemów społecznych opartych na doświadcze
niach osobistych. Wydaje się jednak, że w tym miejscu teza Znanieckiego nie wytrzymuje krytyki.
Otóż Znaniecki dotyka tu zagadnienia jednorodności i klasyfikacji
zjawisk społecznych. Sprawdzanie przy pomocy takiego porównywania opiera się na założeniu, że porównujemy tu opisy dwóch systemów nale żących do jednej klasy. Dalszym założeniem takiego kontrolowania oso
bistych doświadczeń socjologa jest opisanie przez niego systemu doświad
czanego w stopniu umożliwiającym identyfikację systemu lub klasy, na której ten system się opiera. Otóż pytanie, czy warunki te mogą być speł nione, należy ciągle do najbardziej spornych.
Zdaniem Znanieckiego badacz rzeczywistości społecznej rozporządza jeszcze sposobem „ideacyjnego” przedstawienia sobie cudzych doświad czeń i w ten sposób niejako wtórnego doświadczenia. Marzenia na jawie,
planowanie itp. sąprzykładem takich ideacyjnych czynności. Tego rodzaju
wtórnym doświadczeniem posługujemy się ciągłe w życiu potocznym.
Współpracując lub walcząc z ludźmi „wstawiamy się w ich położenie” i w ten intuicyjny sposób reprodukujemy ich doświadczenia. Takie wczu-wanie się intuicyjne jest podstawą programu metodologicznego szkoły fenomenologicznej (w socjologii: M. Scheler, A. Vierkandt, T. Litt), stawiające „bezpośrednie wnikanie w istotę” na miejscu obserwacji i wy
jaśnienia. Wysiłki szkoły fenomenologicznej sprowadziły się w rezultacie do niezmiernie subtelnych analiz psychologicznych, przynosząc odkrycia może cenne dla psychologii, lecz bez większej wartości dla socjologii. Znaniecki wskazuje, że „historia socjologii jest pełna przykładów bezwar
tościowych uogólnień opartych na niedokładnych, ideacyjnych odtworze niach systemów społecznych” (s. 171).
Zreferowana powyżej koncepcja doświadczeń osobistych jest pełna
niejasności. Ideą przewodnią jest tu pomysł przeprowadzania obserwacji
od wewnątrz systemu, wykorzystując możność szczególnie intymnego
poznawania w ten sposób jego osobliwości. Jest to pewien rodzaj obser wacji, który socjologowie amerykańscy nazywają „obserwacją partycy-patora”. Głównym źródłem trudności jest tu tzw. przez Znanieckiego „refleksja nad doświadczeniami”, która jest zasadniczo różna od intros-
pekcji, polega na teoretycznym ujęciu doświadczeń, tj. przeżyć, i jest nie
systemu. Trudno tu zrozumieć, w jaki sposób doświadczanie np. radości, czy dumy poprzez taką refleksję ma stać się dostępne kontroli innych ?
OBSERWACJE W SOCJOLOGII
Drugim źródłeminformacji dla socjologa jest— według Znanieckiego —-
obserwacja tych układów społecznych, w których sam czynnie nie uczestni
czy, a więc w pewnym sensie obserwacja zewnętrzna. Zagadnienie tego
rodzaju obserwacji ciągle byłoprzedmiotem szczególnej troski metodologów
socjologii. Możliwość takiej obserwacji była np. dla Comte’a i Durkheima zagadnieniem centralnym ich rozważań metodologicznych. Jak ujmuje
Znaniecki tę tak ważną sprawę ?
Otóż jego zdaniem, wprawdzie obserwacja układów społecznych, wskutek ich wyposażenia w współczynnik humanistyczny, różni się zasa dniczo od obserwacji układów przyrodniczych, jednakże różnica ta nie
wyklucza możliwości osiągnięcia tego samego stopnia naukowej obiektyw
ności (s. 172). ,,W obu wypadkach obserwator rozpoczyna od pierwot nych danych zmysłowych i w obu wychodzi poza nie, interpretując je jako znaki (significant) pewnej obiektywnej rzeczywistości, chociaż rzeczy
wistość tę w jednym wypadku uważa się za niezależną od człowieka, jako świat rzeczy powiązany w systemy siłami naturalnymi, w drugim wypadku jako istniejącą dla i przez człowieka, jako świat wartości powiązanych
w systemy czynnymi ludzkimi tendencjami. Np. interpretujemy pewną kombinację kolorowych plam pomiędzy innymi kolorowymi plamami jako kamieńlub drzewo; innąkombinacjęjako kościół lub list..(s. 173). W czasie doświadczeń od wczesnego dzieciństwa uczymy się właściwych interpretacji i wskutek wykonywania czynności w życiu praktycznym
uświadamiamy sobie społeczne znaczenia lub społeczną ważność pewnych przedmiotów i czynności. „Różnica między rzeczami i wartościami kul
turalnymi, jeśli chodzi o metody ich obserwowania, znaczy po prostu, że obserwując rzeczy naturalne musimy wziąć pod uwagę tylko to, czym są te rzeczy w naszym doświadczeniu, jak nauczyliśmy się interpretować
je (lub rzeczy podobne) w przeszłości, podczas gdy w obserwowaniu war
tości jest niezbędnym zauważenie, jak inni ludzie się do nich odnoszą, i interpretowanie ich w świetle przykładów, gdzie czynnie podzielaliśmy doświadczenie tych lub podobnych wartości z innymi ludźmi” (s. 173—• 174). Np. etnolog zaczynający badania nad nie znanym mu dotychczas
plemieniem, spostrzegając wytwory materialne, słysząc słowa, opowiadania i pieśni, obserwując zachowanie i obrzędy, wie, że posiadają one pewne
znaczenie, ale nie wytworzy sobie właściwego obrazu badanej kultury, Przegląd socjologiczny — 5
jeżeli nie rozpocznie szukać roli, jaką poszczególne elementygrają w całości
kultury, ijeśli nie spojrzyna tę kulturę tak, jak widząją członkowie danego
plemienia. Obserwując zachowanie ludzi, socjolog musi pamiętać, że są oni dla siebie wartościami społecznymi, i obserwując, jak ludzie nawzajem się do siebie odnoszą, może powoli odkryć uregulowane normatywnie
czynności, stosunki i organizację społeczną grup.
DOKUMENTY JAKO MATERIAŁ SOCJOLOGICZNY
Socjolog może jednak obserwować nie tylko bezpośrednio czynności ludzi, może on obserwować również pewne pisane dokumenty, używane
jako narzędzia działania. Tylko niewiele tendencji społecznych może się przejawić zupełnie bez posługiwania się słowami, podczas gdy wiele z nich
przejawia się ■wyłącznie w słowach. Otóż znając znaczenie słów i ich waż ność społeczną jako symbolów pewnych tendencji, obserwator może na ich podstawie uzyskać pewne informacje o układach społecznych, w któ rych te słowa występują. Na tej zasadzie opiera się socjologiczne wyzyskanie dokumentów pisanych.
Użytkowanie takich materiałów jest zawsze połączone z pewnymi niebezpieczeństwami wynikającymi z ich interpretowania. Znaniecki wyróżnia trzy takie niebezpieczeństwa, którychnależy unikać. „Po pierwsze jest zawsze niebezpiecznie przypuszczać, że werbalnie wyrażona czynność
rzeczywiście spowodowała reakcję, jaką zamierzała wywołać, dopóki nie przekonamy się, na podstawie innego wiarogodnego dokumentu, wyra
żającego tę reakcję, lub innego świadectwa, że ona rzeczywiście nastąpiła” (s. 183). Np. z istnienia przepisów prawnych nie można wnosić, że ludzie rzeczywiście postępowali zgodnie z nimi. „Drugie ważne niebezpieczeńs
two w wykorzystywaniu dokumentów tej klasy wynika z’braku wyraźnego
rozróżnienia między dokumentemjako narzędziem działania, a tym samym
dokumentem, jako źródłem informacji” (s. 183). Mianowicie np. listy, artykuły opisujące pewne zdarzenia, wypowiedzenie wojny itp. posługują
się dla wywołania pożądanych skutków, jako argumentami, opisami okre
ślonych zdarzeń lub stanów rzeczy, które to opisy mogą być prawdziwe
lub fałszywe, a badacz nie zawsze rozporządza możliwością ich spraw
dzenia. Takie materiały wymagają szczególnie ostrożnych interpretacji.
Dostarczają oneprzede wszystkim informacji o postawach ludzi piszących,
wyrażających się w używanych przez nich wartościowaniach. „Trzecie
niebezpieczeństwo w opracowaniu takich materiałów pochodzi z powszech
nej skłonności do traktowania intencji lub ideałów w nich przejawionych jako »szczerych« lub »nieszczerych« wskaźników pewnych mniej
lub więcej trwałych »dyspozycji« czynnych jednostek lub grup, od któ
rych dokument pochodzi”. Np. zapewnienia przyjaźni wyrażone w liście
mogą być konwencjonalne i nie związane z rzeczywiście istniejącą „przy jaźnią” itp., lecz stąd nie wynika konieczność odrzucenia wszelkich takich
materiałów. Wyrażanie słowne jest czynnością społeczną i chociaż na jej
podstawie nie możemy sądzić, jakie inne czynności dany człowiek wykona lub nie wykona, to jednak stanowa ono fakt społeczny. Zadaniem inter pretacji socjologicznej nie jest szukanie dyspozycji, jakie się kryją za daną
wypowiedzią, lecz szukanie skutków, jakie wywołała w zachowaniach
innych ludzi.
DOŚWIADCZENIA I OBSERWACJE INNYCH LUDZI
Osobiste doświadczenia i obserwacje dokonywane bezpośrednio przez
socjologa dostarczają materiału „z pierwszej ręki”. Obok nich socjolog
możejeszcze wykorzystywać materiały „z drugiej ręki”, jakich mu dostar czają osobiste doświadczenia innych ludzi, obserwacje dokonywane przez
innych ludzi i wreszcie uogólnienia innych nauk. Osobiste doświadczenia
innych ludzi dostępne są tylko wtedy, o ile zostały spisane lub opowie
dziane ustnie. Pierwotnym źródłem materiałów tego typu było przeka
zywanie ustne własnych doświadczeń dla nauki młodszych pokoleń. Stąd rozwinęło się pisanie wspomnień, pamiętników i autobiografii. Kiedy
socjologowie uświadomili sobie wartość informacyjną takich materiałów,
zaczęto gromadzić je systematycznie podając instrukcje, jak należy je pisać.
INDUKCJA ANALITYCZNA
Przedstawiwszy źródła materiałów, Znaniecki dotyka „ostatniego za
gadnienia metody socjologicznej: jak powinien socjolog postępować w for mułowaniu teorii napodstawde materiału dostarczonego mu przez doświad czenie bezpośrednie i pośrednie oraz obserwacje z pierwszej i drugiej ręki ?”12. Zebrany materiał znajduje się w stanie chaotycznym i surowym. Przygotowanie go do opracowywania polega na segregacji, następnie do konaniu wstępnej analizy dla wyodrębnienia danych dotyczących określo nych układów i przeprowadzeniu potrzebnych uzupełnień, opartych na
pewnych analogiach, tzn. opierając się na znajomości systemów podobnych,
uzupełniamy dane potrzebne —■jak się nam wydaje — do opisu systemu badanego. Podstawą uogólnień socjologicznych mogą być tylko te zebrane
dane empiryczne. Od opisu faktów do teorii może prowadzić tylko metoda indukcyjna. Znaniecki odrzuca metodę fenomenologiczną, odrzuca również indukcję enumeratywną i na niej opartą metodą statystyczną, uznając
za właściwy sposób postępowania indukcję analityczną. Stosowana ona
była w nauce od starożytności, stosował ją „Galileusz, którypo dokładnym
zbadaniu kilku systematyczniezróżnicowanych wypadków ruchu wyciągnął konkluzje odnoszące się do wszystkich ruchów pewnego ogólnego typu” (s. 237). Indukcja analityczna „wyabstrahowuje z danego wypadku kon kretnego pewne cechy, które są dla niego istotne, i uogólniaje, zakładając, że o ile są one istotne, muszą być podobne w wielu wypadkach. Właśnie
dlatego metoda indukcji analitycznej została nazwana metodą typów lub
metodą wypadków typowych” (s. 251).
Postępowanie charakterystyczne dla indukcji analitycznej przedstawia się następująco: „po pierwsze, odkryć należy, które cechy w danymdoświad
czalnie przedmiociepewnej klasy są więcej istotne, aktóre mniej; po drugie, należy cechy te wyabstrahować i przyjąć jako hipotezę, że cechy bardziej
istotnesą bardziej ogólne niż cechy mniej istotnei dlatego muszą się znaj dować w większej różnorodności klas; po trzecie, sprawdzić tę hipotezę badając klasy, w których znajdujemy oba rodzaje cechy; po czwarte, należy
ustalić klasyfikację, tj. zorganizować wszystkie teklasy w system naukowy,
opierając się na funkcjach, jakie poszczególne cechy spełniają w wyzna czaniu klas” (s. 259—260). „[...] indukcja analityczna w socjologii
[...] wymaga innych zasad naukowej abstrakcji niż porównanie zasad,
pozwalających na wyciąganie ogólnych hipotez z pojedynczego przykładu i następnie dowodzenie ich przez porównywanie z hipotezami uzyskanymi
z innych różniących się przykładów. Takie zasady istnieją i mogą być
w pełni zastosowane w dziedzinie społecznej. Są nimi: zasada zależności
strukturalnej i zasada przyczynowości. Pierwsza prowadzi do praw sta tycznych i do genetycznej klasyfikacji systemów społecznych; druga do
praw dynamicznych i do funkcjonalnej klasyfikacji zmian społecznych”
(s. 261—262). Prawa statyczne są prawami o współwystępowaniu stałym
pewnych zależnych elementów. „Schemat prawa statycznego w socjologii jest nast.: Jeżeli system społeczny należący do klasy M zawiera element
typu b (zależny), musi on zawierać również elementtypu a (dominujący)”
(s. 273). Najlepiej możemy wykryć strukturalną zależność między ele
mentami systemu analizą ontogenetyczną, tzn. badając system w toku jego powstawania, w procesie rozwojowym, gdyż wtedy dopiero możemy stwierdzić różnicowanie się elementów7 niezależnych i powstawanie zależ ności między innymi. Lecz stwierdzenie praw statycznych nie wyczerpuje zadań naukowych. Należy jeszcze stwierdzić,jakrozwijają się poszczególne
klasy systemów społecznych. Można to ustalić przez badanie filiacji roz wojowej tych klas. Trwałe istnienie pewnych klas systemów społecznych wskazuje, że istnieje tu stałyrozwój i że możemymówić o filogenezie spo łecznej jako o powstawaniu nowych klas systemów społecznych. Nowe
systemy społeczne powstają drogą różnicowania systemów poprzednio istniejących, samo zaś różnicowanie zostaje wywołane wynalazczością społeczną. W badaniu rozwoju klas systemów społecznych Znaniecki
rozróżnia sekwencję genetyczną od procesu przyczynowego. „Różnica
między sekwencją genetyczną a procesem przyczynowym może być sfor mułowana. Sekwencja genetyczna jest powiązaniem pomiędzy dwoma
numerycznie różnymi systemami, z których jeden został skonstruowany jako odmiana drugiego [.. .] Proces przyczynowy jest zmianą w ramach
jednego systemu, którego struktura została zmieniona przez zmianę jego składu” (s. 293).
♦ * ♦
Tak w schematycznym skrócie przedstawiają się podstawowe koncepcje metodologiczne Znanieckiego. Oceniając ich wartość i przydatność,
mu-simy pamiętać o okresie, w którym zostały one sformułowane. Wynikały
one zarówno z tendencji filozoficznych przyjętych przez Znanieckiego, jego postaw1 ideologicznych i z celów ogólnych stawianych przez niego
socjologii jako nauce. Wydaje mi się, że ta próba stworzenia humanistycz
nej socjologii indukcyjnej opiera się na czterech podstawkowych pojęciach
a jej niepowodzenie wynika z niedostatecznej jasności tych pojęć. Są to mianowicie pojęcia układu społecznego, współczynnika humanistycznego, doświadczenia i indukcji analitycznej. Oto uwagi krytyczne, które te po
jęcia nasuwają.
1. Definicja systemu społecznego. Zasada układu zamkniętego
jest bezsprzecznie zasadą metodologiczną o wdelkiej wartości, jednakże
spraw'a wydzieleniai określenia systemuspołecznego napotykana trudności, których Znaniecki nie przezwyciężył. Podstawowymi systemami społecz nymi są dla niego czyny społeczne, z których składają się wszystkie inne
rodzajesystemów bardziej złożonych. Granica między czynem społecznym
a czynem ekonomicznym np. jest jednak niejasna i próba wydzielenia dokładnego zakresu socjologii do innych nauk społecznych na tej podstawie napotyka na istotne trudności. Poza tym sprowadzanie wszystkich klas systemów społecznych do czynów grozi uwikłaniem się w irracjonalizmie, podobniejakto miało miejscew7 systemie M.Webera. Niejasne jestrównież określenie systemu społecznego jako takiego, w którym wartościami spo łecznymi pierwotnymisą ludzie, gdyż można np. trzymając się takiego okre
ślenia wartości społecznej wskazać „systemy ekonomiczne”, w których
ludzie będą spełniali taką samą rolę jak w „systemach społecznych”.
2. Niejasność koncepcji współczynnika humanistycznego.
O ile trudności ze zdefiniowaniem systemów społecznych są raczej trud nościami technicznymi, o tyle naczelna zasada metodologii Znanieckiego,
mianowicie zasada współczynnika humanistycznego, nasuwa trudności zasadnicze. Przede wszystkim zasadę tę można interpretować dwojako:
ontołogicznie i metodologicznie. W pierwszej interpretacji orzeka ona, że istotą wszelkich wytworów kultury są „znaczenia” zwdązane z nimi przez ludzi, którzy ich doświadczają. Przy czym znaczenia te możemy pojmować albo jako przejawy „ducha obiektywnego” w sensie Diltheya, albo też psychologicznie. W jednym i drugim wypadku rzeczywistość
kulturalna zostaje roztopiona w coś nieuchwytnego dla empirycznych badań, opartych na postrzeżeniach i operujących zdaniami postrzegalnymi jako podstawowymi. W pierwszych sformułowaniach zasady współczyn
nika humanistycznego, wyłożonych w' Wstępie do socjologii i w drugim
tomie Socjologiiwychowania, znajdujemy wyraźną skłonność do ujmowania jej w sensie ontologicznym, jako wynikającą z idealistycznego definiowania
rzeczywistości kulturalnej. Znaniecki kontynuuje tu podstawowe pomysły
swego dzieła pt. Cultural Reality, w którym ta idealistyczna teoria kultury
została przeprowadzona najkonsekwentniej. Natomiast w The Method of Sociology i w SocialActions (Poznań 1936) współczynnikhumanistyczny jest jużujęty jakozasada metodologiczna, orzekająca, że w badaniuzdarzeń społecznych i instytucji nie możemy pomijać postaw i przekonań ludzi uwikłanych w te zdarzenia i instytucje. Innymi słowy: w opisie sytuacji społecznej musimy zawsze uwzględniać subiektywny pogląd natę sytuację, jaki wytwarzają sebieludzie w niejuczestniczący. Zatem socjolog powinien
w swoim opisie nie tylko opisać sytuację z punktu widzenia „absolutnego”
obserwatora, lecz patrzeć na nią „oczvma uczestników”.
Zasada ta okazała się rzeczywiście bardzo płodna i ona prowadziła do wykorzystywania w socjologii dokumentów osobistych. Równocześnie
jednak spotkała się z zarzutami ze strony behawiorystów, pozytywistów’ i marksistów, wskazujących, że sprowadza się ona do badań przeżyć psy
chicznych zasadniczo niedostępnych sprawdzalnej obserwacji oraz że prowadzi do subiektywizmu. Ponadto i wtym ujęciu można się dopatrywać psychołogizmu niebezpiecznego i niezgodnego z zasadami metody induk
cyjnej. Jeżeli Znaniecki powiada, że socjologa interesuje tylko „aspekt” człowieka, mianowicie tylko „ten obraz jaki człowiek sam o sobie urabia
lub inni sobie o nim urabiają”, to oczywiście istnieje zasadnicza różnica
organizm a obserwowaniem „wyobrażeń” o tym człowieku. W tym miejs cu — sądzę — zaznaczają się nieprzezwyciężone sposoby idealistycznego
ujmowania rzeczywistości społecznej, które uniemożliwiają stosowanie metod obserwacji zewnętrznej do tak zdefiniowanych zjawisk.
3. Niejasność pojęcia doświadczenia. Znaniecki sądzi, że
przyjmując taką definicję rzeczywistości społecznej będzie jednak mógł przeprowadzić jej badania metodami nauk przyrodniczych, przyjmując specjalną definicję doświadczenia, zacierającą różnicę między „doświad
czeniem” rzeczy a „doświadczeniem” systemów kulturowych. Jak już
widzieliśmy powyżej, rozróżnienie między tak zdefiniowanym „doświad czeniem” aintrospekcją jest zupełnie niejasne. Przyznam się, że nie widzę
żadnej możliwości obiektywnego (intersubiektywnego) sprawdzenia czyichś
doświadczeń jakiegoś systemu kulturowego. Doświadczenie to bowiem
jest według definicji Znanieckiego nietylko postrzeganiem, lecz również „re
fleksją” nad spostrzeganiem i nawet spostrzeganiem wewnętrznym, która
to refleksja żadną miarą nie może wyrazić się w zdaniach sprawdzalnych. Doświadczanie systemów podobnych nie może tu być również sprawdzia
nem. Tazasada sprawdzalności cudzych doświadczeń może być utrzymana
pod dwoma warunkami: jeżeli przyjmiemy, że zasada jednorodności sys
temów kulturowych obowiązuje w całej rozciągłości i doświadczanie syste mu innego, lecz należącego do tej samej klasy (jak w naukach przyrodni czych), może być kontrolądoświadczeniai równocześnie, jeżeli przyjmiemy
zasadniczą jednorodność psychik wszystkich ludzi doświadczających. Wtedy tylko możemy być pewni, że refleksja grająca tak ważną rolę w doświadczaniu tych systemów będzie identyczna i podlegająca kon troli.
4. Stosowalność indukcji analitycznej. Uważam, że przyjęta przez Znanieckiego definicja systemu społecznego uniemożliwia zastoso
wanie proponowanej przez niego metody indukcji analitycznej. Pomijam
w tej chwili istotną dla Znanieckiego sprawę ustalania cech istotnych sys temu, który to krok badawczy, chociaż niezmiernie wTażny, pozostaje bez
konkretnych wskazówek. Stosowalność indukcji analitycznej ograniczona jest dwoma warunkami niespełnionymi przez systemy społeczne w defi
nicji Znanieckiego: a) jednorodność wszystkich systemów w ramach jednej
klasy; b) opieranie ich opisu na zdaniach postrzegalnych podlegających intersubiektywnej kontroli. Jednorodność systemów społecznych zostaje
wykluczona przez włączenie w ich skład podstaw ludzi w nich uczestni
czących, gdyż, jak wynika z definicji postawy, kształtują się one odmiennie u ludzi o różnych biografiach, a nie istnieją ludzie o identycznych biogra fiach. Natomiast możliwość intersubiektywnie kontrolowanego opisu
systemów społecznych zostaje podważona przez przyjętą przez Znaniec
kiego koncepcję „doświadczenia”.
* *
*
Wydaje się więc, że ta próba pogodzenia tendencji pozytywistycznej i antypozytywistycznej nie udała się. Nie należy jednak sądzić, że zała
manie się tej koncepcji metodologicznej przekreśla cały dorobek socjologii Znanieckiego. Podobniejak w dziełach Durkheima, M. Webera i innych wielkich mistrzów socjologii takiw dziełachZnanieckiego znajdziemy wiele
myśli i świetnych rozwiązań, które powstały nie tyle dzięki podstawowym