Kancewicz, Jan
"Pierwyje marksisty w Rossii.
Petersburskij "Raboczij Sojuz"
1887-1893", Aleksandr M. Oriechow,
Moskwa 1979 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 7 5 /1 , 178-180
1984
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
178 R E C E N Z J E
W śród francuskich masonów doby napoleońskiej trafia li się księża, choć nie tak licznie, ja k za ancien-régim e'u, kiedy to gallikański Kościół wręcz ignorował antym asońskie bulle kolejnych papieży. Zdaniem Collaveri’ego, stosunki poszcze gólnych lóż z miejscowym kościołem układały się popraw nie: zamawiano więc niejednokrotnie msze żałobne za zm arłych „braci”, składkę lożową na cele dobro czynne przekazywano proboszczowi itp. Brak w książce jakiejkolw iek wzmianki, czy legitym istyczna frak cja k leru francuskiego nie prow adziła w tedy kam panii antym asońskiej — analogicznie do tej, jak ą upraw iał w Polsce prym as Ignacy Raczyński. '
Połowę książki, nie najm niej ciekaw ą, poświęca autor lożom „europejskim ”, a ściślej biorąc, funkcjonującym poza etnograficzną Francją, na obszarach uzależ nionych od francuskiego C esarstw a. Tu omówiono również loże „wojskowe”, tj. oficerskie, czynne przy (poszczególnych jednostkach arm ii okuipacyjnych : w istocie bowiem do tych lóż wojskowych afiliowali często tubylcy z k rajów uzależnionych, bądź anektow anych. Nieraz też loża wojskowa w k raju okupow anym stym ulow ała rozwój miejscowej m asonerii. W tej części książki autor poświęcił Italii stron 55, krajom niemieckim 25, Hiszpanii i P o rtugalii 18, N iderlandom 13, Szw ajcarii 12, zaś Polsce zaledwie trzy z kawałkiem ... Losy pozafrancuskiej m asonerii układały się jednak inaczej, niż w tak zw anym dziś „Hexagonie”. U trzym yw ała się w za jem na nieufność między władzą francuską w obcym k raju, a lokalnym i prozelitam i masonerii. W anektow anym Piemoncie policja francuska staw iała lożom przeszko dy. W K rólestw ie Włoskim loże złożone z Francuzów nie chciały się podporządko wać W ielkiemu Wschodowi Italii, jakkolw iek pronapoleońskiem u. Podobne tarcia dostrzega się w W estfalii, między lożami francuskim i i niemieckimi. Holenderskie loże staw ały się wręcz ośrodkam i opozycji antyfrancuskiej. O dw rót wojsk n apo leońskich z Europy w 1813 roku położył praw ie wszędzie kres rozwojowi masonerii, lub też silnie ją ograniczył.
K usy parag raf poświęcony K sięstw u W arszawskiem u pow tarza to, co znalazł au to r pod hasłem „Pologne” w „D ictionnaire universel de la m açonnerie” (1974). Interesująca jest w zm ianka pod rokiem 1807 o m anifestacjach sym patii dla Polski w niektórych lożach francuskich. A utor wie o zawiązaniu się w W arszawie loży „Les Polonais réunis”, o odnowieniu Wielkiego Wschodu Polskiego. Słyszał o udzia le Edw arda Bignon’a w rozbudowie m asonerii polskiej. Oto i wszystko, co przyto czył autor, choć m iał w archiw aliach paryskich pod dostatkiem m ateriału do dziejów m asonerii Księstwa W arszawskiego, o czym świadczą ostatnie publikacje Ludw ika H a s s a . Jeszcze jeden przykład słabego zainteresow ania francuskich badaczy spraw am i Europy środkowej i wschodniej.
Co jeszcze m ają wspólnego ze sobą dwie omówione powyżej monografie? Do syć rozbudowany ap a ra t przypisów, m.in. z notkam i biograficznymi o wielu mało znanych osobistościach; interesujące dokum enty w aneksach; wykaz źródeł i b i bliografia w wyborze, na końcu tomu. Równocześnie zaś brak indeksów, co poważ nie utru d n ia korzystanie z obu książek, jako że jedna i druga roi się od nazwisk.
Stefa n Kieniewicz
Aleksandr M. O r i e c h o w, P ierw yje m arksisty w Rossii. P eters
burski} „Raboczij S o ju z” 1887—1893, „Mysi” Moskwa 1979, s. 178. %
Autor, badacz polsko-rosyjskiej w spółpracy rew olucyjnej, m.in. w łaśnie dzięki znajomości ruchu polskiego i polskich źródeł dotarł do pierw ocin grupy socjalde m okratycznej, zwanej potem grupą Brusraewa. W swej pracy oparł się na sta rannym przeglądzie dotychczasowej historiografii i o nowy, obszerny i w a
r-R E C E N Z J E 179 teściowy m aterial źródłowy z ak t Izb Sądowych i D epartam entu Policji, prze de wszystkim n a pierw iastkow e m ateriały śledcze.
Początek grupy wiąże się z działalnością Polaków, m.in. B. Lelewela (krew ne go Joachima) i G. Rodziewicza oraz Rosjanina Piotrow skiego (Pietrowskiego) w 1887 r. Koło to stanowiło kontynuację znanej grupy Błagojewa. W r. 1889 do koła m arksistow skiego z 1887 r. włączyli się inni Polacy — W. Cywiński, J. B ura- czewski (związany z II P roletariatem , a potem z SDKP) i Cz. Bańkowski. Wśród robotników -Polaków prow adzili oni pracę po polsku. Jesienią 1889 r. do tej orga nizacji włączył się M. Brusniew, który stał się jej przywódcą. Jego łącznikiem został też P olak — W. Rutkow ski. Kierownicy organizacji — studenci byli rep re sjonow ani w związku z w ystąpieniam i studenckim i wiosną 1890 r. W ystąpienia te poparł w swej odezwie II P ro letariat. Na nowo zorganizowano działalność jesienią 1893 r. Inteligenci z organizacji byli połączeni w C entralny K om itet Inteligencki (CKI).
A utor obszernie charakteryzuje C entralne Koło Robotnicze (CKR) utworzone w 1890 r., a zajm ujące się organizacją działalności praktycznej w kołach robotni czych. Ciekawe są wydobyte po raz pierwszy dane o w spółpracującym z organi zacją Brusniew a rew olucyjnym kole studentów... Akadem ii Teologicznej (Duchow- naja A kadem ija) w latach 1888—1891.
Od 1890—1891 r. organizacja Brusniewa zaczęła w spierać żywiołowe strajki ekonomiczne. Brusniewcy w ydaw ali pierwszą, choć bardzo prym ityw nie (ręcznie) sporządzaną gazetę robotniczą. Zorganizowali też pierw szą dem onstrację na po grzebie pisarza dem okraty Szełgunowa (15 kw ietnia 1891). W ydali o tym odezwę, a także broszurę o kongresie II Międzynarodówki w 1889 r. (gdzie nb. streszczono przemówienie M. Jankow skiej-M endelsonow ej w im ieniu II Proletariatu). 5 m aja 1891 dla obchodu św ięta 1 M aja przeprowadzono masówkę, którą kierow ał M. Cy wiński. Dróg przew rotu społecznego jeszcze nie sprecyzowano, ale rzucono ideę utw orzenia samodzielnej p a rtii robotniczej, wytyczono program minim um w po staci konstytucji z podstaw ow ym i swobodami dem okratycznym i. Cztery przem ó w ienia robotników wydano pt. „Pierwszy M aja 1891 r.”.
O r i e c h o w charakteryzuje powiązania grupy Brusniew a od r. 1891 z podzie m iem w Moskwie i Tule. W Moskwie działało koło pół-narodow olskie M. Kaszyń skiego, kontaktujące się z P etersburgiem też przez Polaków ■— braci H. i J. K w iat kowskich. Do niego przystąpił Brusniew. Ustalono w spółpracę z ,,Rosyjsko-kau- kaskim kółkiem ” M. Jegupow a (znał on Królestwo Polskie, studiow ał w Puławach). Jegupow kolportow ał w Tule m.in. broszury E. Abramowskiego. Z koła Jegupowa wiodły nici do m arksistowskiego kółka G. M. Krukowskiego (pochodzącego z Su walszczyzny). Jegupow też zorganizował przem yt rosyjskiej lite ra tu ry m arksistow skiej z Genewy przez W arszawę. Przez Rygę Jegupow przybył do W arszawy (chyba w lutym 1892), gdzie ustalił w spółpracę z ZRP, przywożąc do Moskwy także i polską „bibułę”. Tu też pertraktow ano z em isariuszem grupy Wyzwolenia P racy S. G. Rajczynem, przy czym planowano transportow anie „bibuły” przez Warszawę. N astąpiły tym czasem represje: aresztow anie Rajczyna, Brusniew a i J e gupowa oraz działaczy ZRP w W arszawie. Jegupow „sypnął” w szystkich i wszystko. Z jego zeznań wynika jasno, co stanow i novum ustalone przez autora, że organi zacji m oskiewskiej Kaszyńskiego — zasadniczo „narodow olskiej” — nie można uznać za część petersburskiej organizacji Brusniewa — socjaldem okratycznej, choć sam Brusniew znalazł się w Moskwie w organizacji Kaszyńskiego, bezskutecznie starając się zjednać ją dla m arksizm u. Dalej Oriechow opisuje działalność organi zacji Brusniew a w P etersburgu w. r. 1892, gdzie na czele CKR stanął wymieniony już wyżej W. Cywiński, k tó ry m.in. dla potrzeb propagandy przetłum aczył na ro syjski „Pochodzenie rodziny...” F. Engelsa. W kółkach w ykorzystywano, oczywiście, D iksztajna „Kto z czego żyje”. Oriechow przypuszcza, że w CHR dyskutowano
180 R E C E N Z J E
o polskim ruchu robotniczym, jego problem ach i niepodległości narodu polskiego. Aut.or pisze o łączności socjaldem okratów rosyjskich z w arszaw skim ZRP już od 1891 r. i o wymianie listów po „buncie łódzkim” w r. 1892. Opisuje też szcze gółowo m ajów kę 1892 r. Po aresztow aniach z czerwca—lipca 1892 r. odbudowanej organizację, znów z udziałem Polaków, m. in. I. Niepokojeżyckiego i K. Okulicza, a z w ybitnych Rosjan — S. Radczenki. Niepokojczycki w ystępując na masówce 20 m aja 1893 r. odwoływał się do wzorców w alk strajkow ych w W arszawie i Łodzi. Zajęcia prowadził też prawdopodobnie Okulicz. L iteraturę nielegalną sprowadzali oni z W arszawy i z Wilna. Niepokojczycki przetłum aczył w m arcu 1893 r. kolejną broszurę E. Abramowskiego, „Ustawę Kasy Oporu”, która stała się podstaw ą opracow ania rosyjskiego tek stu podobnej ustaw y w m aju 1893 r. Przygotowano również tłumaczenie „Rewolucji robotniczej” tegoż Abramowskiego i powielenie broszury Diksztajna. W czasie aresztow ań i rew izji 3/15 czerwca 1893 r. znaleziono dużo polskich wydawnictw. Ten pogrom zakończył też egzystencję organizacji Brusniew a (dawniej odnoszono to do 1892 r.). Dzięki S. Radczence i H. Krasinowi działalność socjaldem okratyczna znalazła kontynuację w P etersburskim Związku W alki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej.
W zakończeniu autor jeszcze raz określa periodyzację historii organizacji, jej rolę, kw estie nierozstrzygnięte, w ym agające dalszych badań. Do książki załączono aneks z szeregiem dokum entów (w tym — jeden dotąd nie publikowany).
Zródłowość, nowy m ateriał faktyczny, ciekawe próby analizy wytycznych ideo-
w o - p o l itycznych, rzeczowość w ykładu, duży m ateriał o udziale Polaków w ruchu rosyjskim — wszystko to zaleca książkę każdemu historykow i polskiego i rosyj skiego ruchu robotniczego.
Jan Koncewicz
J a n T o m i c k i , Polska Partia Socjalistyczna 1892—1948, Książka i Wiedza, W arszawa 1983, s. 529, ilustr. ' Polska P artia Socjalistyczna m a szczęście do historyków. K ilkanaście gruntow nych monografii, obejm ujących poszczególne okresy istnienia p artii, sporo w ydaw nictw źródłowych, kilka biografii, wiele opracow ań regionalnych — to dorobek, z którym mimo istniejących luk nie może się równać historiografia żadnej z pol skich p artii politycznych. Żeby wyjaśnić ten fakt, trzeba by napisać całą rozprawę.
Istnieją przyczyny naturalne, tkw iące w samym procesie historycznym , dla k tó ry ch ponad 50-letnie dzieje silnego, masowego ruchu socjalistycznego w organiza cyjnych ram ach PPS, m uszą budzić autentyczne zainteresowanie. Są także inne, pozanaukowe przyczyny, dla których partie praw icy i centrum tak mało m ają dotąd, i to fragm entarycznych monografii. N u rt komunistyczny doczekał się wielu publikacji, ale tylko kilku naukowych. Dzieje ruchu ludowego również przebadano, jak dotąd, fragm entarycznie. Na tym tle dorobek badaczy PPS trzeba uznać za znaczny.
Taki jest też układ odniesienia najnowszego w tym dorobku opracow ania, pióra J. T o m i c k i e g o . Nie jest to zwięzły szkic dziejów partii, jak wcześniejsza praca J. H o 1 z e r a, ani też synteza historycznej roli polskiego socjalizmu, na którą wypadnie jeszcze poczekać. Tomicki przygotował solidne i system atyczne kom pen dium o politycznej działalności głównego n u rtu ruchu socjalistycznego między 1892 a 1948 rokiem. Szczegółowy opis dziejów PPS, przy zredukow anych do m i nim um przypisach, łączy w sobie naukow ą precyzję z prostym sposobem narracji, dzięki czemu zapewne dotrze do sirrokiego grona czytelników.