• Nie Znaleziono Wyników

PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM LIV

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM LIV"

Copied!
172
0
0

Pełen tekst

(1)

(2)

(3)

(4)

(5) PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM LIV.

(6) Korekt prowadzi KRAKÓW.. Dr. Kazimierz Nitsch.. — DRUK W. :. l~. ANCZYCA SPÓKI, I.

(7) UK. ,-MCMJSAJL.OLHC.r. t-KAHu. |<^. S 51^ PlS|VLA. pE|H¥p. SlEJlKIEWlGZA. TOM. L1V. (jl<. KRZYACY. cz. VI. r. P NAKAD. (y. 486112 1*1.. WARSZAWA. REDAKCYI TYGODNIKA 7LLUSTRO DANEGO (DODATEK BEZPATNY). 1903. Z-. 49.

(8) ,2[03BOJieHO Il6H3ypOH).. BapmaBa, 21 ToaÓpa 1902. r..

(9) K R ZYACY CZSC SZÓSTA r. r.

(10)

(11) XLI. Jakkolwiek po zniszczeniu, poodze i rzezi, któr w 1331 r. wyprawili w Sieradzu Krzyacy, Kazimierz Wielki odbudowa zrównane ono jednak zbyt z ziemi miasto, nie byo w porównanie z innymi wietne i nie mogo grodami królestwa. Ale Jagienka, której ycie pyno dotychczas midzy Zgorzelicami a Krzeni, nie posiadaa si ze zdumienia i podziwu na widok murów, wie, ratusza, a zwaszcza kocioów, o których drewniany krzenieski. i. dawa. nie. chwili. e. W. najmniejszego pojcia.. stracia. tak dalece. zwyk. rezolutno, tylko szeptem. miaa mówi gono wypytywaa Maka o te wszystkie których olnieway jej oczy, gdy za nie. cerz. upewnia j,. i. e. pierwszej. Sieradzowi. tak. cuda,. od. stary ry-. do Kra-. kowa, jako zwyczajnej gowni do soca, uszom nie chciaa wierzy, albowiem wydawao si jej prostem niepodobiestwem, aby móg istnie drugi, równie wspaniay gród na wiecie..

(12) —. W biay nych. —. 8. przyj ich ten sam który pamita jeszcze z. klasztorze przeor,. zgrzydziecin-. rze krzyack i który poprzednio przyjmowa Zbyszka. Wiadomo o opacie sprakopot. Mieszka on dugo wia im smutek w klasztorze, ale przed dwoma tygodniami wylat. i. jecha do swego przyjaciela, biskupa pockiego.. Chorza cigle. Za dnia, z rana, bywa przytomny, ale wieczorami traci gow, zrywa si,. kaza sobie nakada pancerz i pozywa na bitw ksicia Jana z Raciborza. Klerykowie waganci musieli go si trzyma w ou, co przychodzio bez wielkich trudnoci, a nawet i niebezpieczestwa. Przed dwoma dopiero tygodniami oprzytomnia cakiem, i pomimo nie. e. osab. jeszcze. bardziej,. kaza si zaraz. wie. do Pocka.. —. Mówi, e nikomu tak nie ufa, jako biskupowi pockiemu (koczy przeor), e z jego i. rk. chce przyj sakramenta, a przytem i testament u niego zostawi. Przeciwialimy si tej podróy, jakemy mogli, bo by mdy bardzo mili balimy si, i nie ujedzie. Ale i. yw. e. przeciwi. mu si. wymocili wóz. i. atwo, wic szpylmany powieli go, daj Boe szcznie. liwie.. —. Gdyby by zmar. gdzie. blizko. Siera-.

(13) — dza,. —. 9. bylibycie przecie syszeli. to. Mako. — Bylibymy syszeli - odpar te tak mylim, e nie zamar. to. to. ale. czycy. do. mniej. si. co. dalej. ostatniej. mogo. —. rzek na. staruszek; i. e. pary. —. przynaj-. nie. puci,. przygodzie, nie wiemy.. Jeli pojedziecie za nim,. to. si po drodze. do-. wiecie.. Mako. zatroska si temi wiadomociami i uda si na narad do Jagienki, która juz przez Czecha dowiedziaa si, dokd opat wyjecha.. —. Co robi?. uczynisz. —. —. spyta. jej. —. i. co z. sob. ?. Pojedziecie. do Pocka,. a ja z. wami. —. odrzeka krótko. Do Pocka! zawtórowaa jej cienkim gosikiem Sieciechówna. Patrzcie, jako to si rzdz! Tak ci od razu do Pocka, jak sierpem rzuci? A jakoe mi samej z Sieciechówna wraca? Miaabym z wami dalej nie jecha, to lepiej byo wcale nie wyjeda. Zali nie mylicie, tamci si gorzej jeszcze rozsierdzili. —. —. —. —. e. i. zawzili. — —. ?. Wilkowie ci przed Cztanem obroni.. Boj. si tak samo wilkowej obrony, jak Cztanowej napaci, a to te widz, wy ja. e.

(14) — si. si. byle. przeciwicie,. —. 10. przeciwi,. nie. ale. szczerze.. Mako rze.. rzeczywicie nie sprzeciwia si szczeOwszem, wola, by Jagienka z nim jechaa,. ni eby miaa wraca, wic usyszawszy sowa,. —. jej. umiechn. si i rzek: Spódnicy si wyzbya, to. jej. si rozumu. zachciewa.. —. Rozum. —. Ale mnie z drogi przez Pock.. —. Mówi. borka. to. i. nie gdzieindziej, jeno. e. Czech,. w. gowie.. nie z drogi, a do Mal-. bliej.. —. To juecie. —. A. Czechem uradzali?. z. powiedzia jeszcze tak: jeli (powiada) miody pan popad w jakowe zle terminy w Malborku, to przez ksin Aleksandr pock sia monaby wskóra, bo ona rodzona królewska i prócz tego, osobliwsz przypewnie,. i. bdc. jaciók Krzyakom,. wielkie. ma midzy. nimi. zachowanie.. —. —. mi Bóg miy! zawoa Mako. Wszyscy o tem wiedz gdyby chciaa da list do mistrza, przezpieczniebymy jedzili po wszystkich ziemiach krzyackich. Miuj ci oni j, bo i ona ich miuje... Dobra to rada nie gupi chop ten Czech! Prawda,. jak. —. i. i. —. Jeszcze. ciechówna,. i. jak!. — zawoaa. wznoszc ku. z. zapaem. Sie-. górze niebieskie oczki..

(15) 11. Mako za zwróci — A ty tu czego ? Wic dziewczyna i. opuciwszy. —. si na^. zmieszaa si okrutnie, dugie rzsy, zaponia si jak. róa.. Jednake widzia Mako,. e. niema innej rady, tylko trzeba obie dziewczyny dalej z sob bra, za i w duszy mia na to ochot, wic. e. poegnawszy staruszka przeora, ruszyli w dalsz podró. Z przyczyny tajania niegów wezbranych wód jechali z wikszym nazajutrz,. i. ni. Po drodze dopytywali o opata i trafili na wiele dworów, plebanii, a gdzie ich nie byo, to nawet i karczem, w których zatrzymywa si na noclegi. atwo byo trudem,. iw. poprzednio.. jego tropy,. gdy. rozdziela hojnie jamu-. ny, zakupowa! msze, dawa na dzwony, wspomaga podupade kocioy, wic niejeden dziady ga, chodzcy «po pytaniu », .niejeden klecha, nawet. wspominali go z wdzicznoci. Mówiono ogólnie, «jecha jakoby anio » i modlono si za jego zdrowie, chocia tu i ówdzie daway si sysze obawy, ba,. i. niejeden. e. —. e. bliej. mu ju. do wiekuistego zbawienia,. do doczesnego zdrowia.. popasa dni.. pleban,. ni. W niektórych miejscach. saboci po dwa i trzy Makowi wydawao si te prawdopodo-. bnem,. e. dla. zbytniej. go dogoni..

(16) —. 12. —. Jednake pomyli si w rachubie, trzymay ich wezbrane wody Neru. gdy. za-. Bzury. Nie dojechawszy do czycy, przez dni cztery zmuszeni byli zamieszka w pustej karczmie, z której gospodarz wyniós si widocznie z oba-. wy. wiodca od karczmy ku. Droga,. powodzi.. i. wymoszczona pniami drzew pogrya si zaklsa na znacznej przestrzeni w botnist topiel. Pachoek Maków, Wit, rodem z tych stron, sysza co wprawdzie o przejciu lasami, ale nie chcia podj si przewomiastu, jakkolwiek i. albowiem wiedzia równie,. dnictwa,. tach. czyckich miay swoje. mony. czyste, a mianowicie. naprowadza stpnie. ew. bo-. siy. nie-. pielesze. Boruta, który rad. na bezdenne mokrada, a naza cen duszy ratowa. Sama. ludzi. tylko. z. saw, i jakkolwiek karczma miaa take w owych czasach podróni wozili z sob ywno, zaczem nie obawiali si i godu, przecie pobyt w takiem miejscu nabawia nawet starego. Maka. niepokoju.. Nocami syszano harce na dachu gospody, a czasem. pukao co we. ciechówna, izby, lest. pice w. syszay te. drzwi. Jagienka. tu koo. alkierzu. i. Sie-. wielkiej. w. ciemnociach jakoby szedrobnych stóp po polepie, a nawet i po. cianach.. wiem. i. obie. Nie. przeraao. to. ich zbytnio, albo-. przywyky byy w. Zgorzelicach do.

(17) — karmi. Zych nakazywa swego. stary. które. skrzatów,. —. 13. powszechnego w tych czasach mniemania, byle im kto nie aowa okruszyn, nie byway zoliwe. Lecz pewnej nocy rozleg si w poblizkich gszczach guchy i zowrogi ryk, a nazajutrz odkryto lady ogromnych racic na bocie. Móg to by czasu. i. które,. wedle. e. Wit utrzymywa, i Boruta, cho nosi posta ludzk, a nawet szlacheck, ma zamiast stóp racice, buty za, w których si pokazuje midzy ludzi, zdejmuje dla oszczdnoci na botach. Mako, usyszawszy, e mona go sobie przejedna napitkiem, namyla si przez cay dzie, czyby nie byo grzechem uczyni sobie zego ducha przyjacielem, i radzi si nawet w tym wzgldzie Jaubr, albo. tur,. lecz. gienki.. —. Powiesibym na noc na pocie. mecher i. jeliby. pen go. w. —. woow. —. miodu rzek nocy co wypio, tobymy przywina, albo. najmniej wiedzieli,. e. kry.. — Byle mocy niebieskich przez to nie obrazi — odrzeka dziewczyna; — bo nam bogosawiestwo. potrzebne,. liwie poratowanie. — To. i. abymy. da. ja tego. Zbyszkowi szcz-. mogli.. si boj,. ale tak. co miód, to przecie nie dusza.. Duszy. myl, nie. e. dam,.

(18) — a co tam dla. mocy. -•. 14. mechera. jedna. niebieskich. miodu znaczy!. Poczem zniy gos. —. i. doda:. e. lachcic lachcica, choby najwikszego zawalidrog, poczstuje, to zwyka rzecz, a ludzie gadaj, on ci lachcic.. — —. e. Kto? Nie. —. chc. zapytaa Jagienka. nieczystego imienia. wspomina.. Jednake tego wieczora zawiesi Mako na pocie wasnemi rkoma duy woowy pcherz,. w. jakich. jutrz. woono. pospolicie. okazao. si,. e. napitki. —. i. naza-. pcherz zosta do dna. wypity.. Wprawdzie Gzech, gdy o tern opowiadano, umiecha si jako dziwnie, ale nikt na to nie. uwaa, Mako za spodziewa si, si przez bota,. rad. gdy przyjdzie przeprawia. nie. zajd przy i. mówi. tern. jakie. nie-. wypadki:. Chybaby nieprawd. kow cze —. duszy, albowiem. e. spodziane przeszkody. —. by w. powiadali,. e. zna. ja-. sobie.. Przedewszystkiem naleao jednak zbada, czy niema przejcia przez lasy. Mogo to by, albowiem tam, gdzie grunt utrwalon by przez korzenie drzew i zaroli, ziemia nie rozmikaa atwo od ddów. Wszelako Wit, który jako miejscowy móg najlepiej speni t czynno, na sam o niej wzmiank pocz krzycze:.

(19) —. 15. —. pójd!» Próno mu tómaw dzie siy nieczyste nie maj waczono, dzy. Macko chcia sam i, ale skoczyo si Hlawa, który by pachoek zuchway na tern, «Zabijcie, panie! nie. e. e. a zwaszcza wobec dziewczt, puszy odwag, wzi za pas topór, w kosztur i poszed. kolo Poszed do dnia i spodziewano si, i. rad. wobec. ludzi,. rk. e. poudnia wróci, a gdy go nie byo wida, poczto si niepokoi. Próno czelad nasuchiwaa od strony lasu i po poudniu. Wit macha tylko rk: «Nie wróci, albo jeli wróci, to górze nam, bo Bóg wie, czy nie z wilcz mord, na wilkoaka przemieniono Syszc to, bali si wszyscy:. sam Mako by zwracajc si ku. nie. swój,. Jagienka. czynia,. krzya, Anulka za Sieciechówna próno szukaa co chwila na swych ubranych w spodenki kolanach fartucha, i nie znajdujc nic, czemby moga oczy przysoni, przysaniaa je palcami, które wnet staway si mokre od ez, jedna za drug kapiborowi, znaki. cych.. Jednake w porze wieczornego udoju, wanie gdy soce miao zachodzi, Czech wróci — nie sam, jeno z jak ludzk postaci, któr i. p. dzi przed sob na powrozie. Wypadli zaraz wszyscy ku niemu z okrzykami i radoci, ale umilkli na widok owej postaci, która bya maa,.

(20) —. —. 16. kosolapa, zarosa, czarna. i. przybrana. w. skóry. wilcze.. — W. imi Ojca Syna, coe to za bezer sprowadzi? — zawoa, ochonwszy Mako. i. — A wiada,. —. co mi tam. e. czowiek. odrzek giermek;. —. po-. smolarz, ale czy prawda,. i. nie wiem.. —. Oj nie czowiekto, nie czowiek!. —. ozwa. si Wit.. j. Mako nakaza mu. zaczem bacznie przypatrywa si schwytanemu i na-. Lecz. milczenie,. gle rzek:. —. Przeegnaj si! duchem mi si tu prze-. egnaj!.... —. Pochwalony Jezus Chrystus! — zawoa jeniec, i przeegnawszy si co prdzej, odetchn gboko, spojrza z wiksz ufnoci na zgromadzonych i powtórzy: Pochwalony Jezus Chrystus! bom ja. —. te. w. —. nie wiedzia, czylim. —. Nie bój si.. którzy radzi. — w. w. krzecijaskich, czy. O Jezu!... Midzy krzecijany. dyabelskich rkach.. Coe zacz ?. Smolarz, panie, budnik. Jest nas siedmiu. budach. — — —. mszy witej suchaj.. jeste,. z. babami. i. dziemi.. Jako daleko std ? O dziesi staja niespena.. Którdy. do miasta chadzacie?.

(21) —. 17. —. — Mamy swoj drog za Czarcim wdoem. — Za czarcim? Przeegnaj- no si jeszcze raz! — W imi Ojca Syna Ducha witego, i. i. amen.. — —. A wóz t drog. To dobrze.. przejdzie?. Teraz grzzko wszdy, chocia tam nie tak, jak na gocicu, bo wdoem wiater dmie Bud i boto suszy. Jeno do Bud bieda, ale i do. znajcy bór pomau przeprowadzi. — Za skojca przeprowadzisz ?. ba! niechby. za dwa!. Smolarz podj si chtnie, wyprosiwszy jeszcze pó bochenka chleba, bo w lesie, chocia. godem. nie przymierali, ale chleba z. gdy. w. byo. pod wieczór. mówi. e. Uoono,. widzieli.. smolarz,. boru,. ale. e. wyjad. nie. nazajutrz rano,. «niedobrze».. okrutnie. dawna. O. czasem. Borucie. «burzy». krzywdy nie czyni ksistwo czyckie, in-. prostactwu. bdc. zazdrosnym o nych dyabów po chróstach gania. le tylko spotka si z nim w nocy, zwaszcza, gdy czek napity. dzie i po trzewemu niema przyczyny ba si. A wszelako si ba ? rzek Mako. Bo mnie ten rycerz niespodzianie chycili z moc tak, mylaem, ie nie czowiek. Wic Jagienka pocza si mia, to oni wszyscy smolarza poczytali za co «paskudne-. i. W. — —. —. e. e. W8KA. H.. SIENKIEWICZA T. U».. O.

(22) — go», i. Anula. niu za. -. miaa si z ni Sieciechówna, a Mako rzeki:. a smolarz. —. 18. Jeszcze. ci. Hlaw,. Wic. ich.. razem. lepia nie obeschy po paka-. a teraz si. ju. Czech spojrza na. szczerzysz. róan. jej. ?. twarz,. e. rzsy ma jeszcze mokre, zapyta: widzc, Po mniecie pakali ? Ej, nie! — odrzeka dziewczyna — jeno si baam i tyla.. i. — — —. Przeciecie szlachcianka, a szlachciance wstyd. Pani wT asza nie taka bojca. Có si wam tu zego mogo przygodzie w dzie i midzy. ludmi ?. — — pakali. — —. — — — — —. Mnie. A. wam.. nic, ale. powiadacie przecie,. e. nie po. mniecie. ?. Bo. nie po was.. A za czemu? Ze strachu. A teraz si. nie boicie ?. Nie.. A za czemu? Bocie. wrócili.. Na to Czech spojrza na ni ci, umiechn si rzek:. z. wdziczno-. i. —. takim sposobem monaby do jutra gada. Okrutniecie chytrzy. Ale byo prdzej o wszystko inne, ni Ba,. j.

(23) 19. o. chytro posdzi. i. Hlawa,. pachoek przebiegy, rozumia. mia równie, z. kadym. gienk,. e. dziewczyna. dniem wicej. tak,. ale. wic. jako. Sam. który. sam. to dobrze.. lgnie. on. poddany. do. by. Rozuniego. miowa. Ja-. miuje córk. pokor i czci najwiksz, a bez adnej nadziei. Tymczasem podró zbliaa go. króla,. z. W. czasie pochodów stary Mako Sieciechówn. jecha zw^ykle w pierwsz par z Jagienk, a on za chop by, jak tur, a krew mia, z Anul, jak ukrop, wic gdy w czasie drogi spoglda na jej jasne oczki, na powe kosmyki wosów, które nie chciay trzyma si pod ptlikiem, na posta smuk a urodziw, a zwaszcza na cudne, jakby utoczone nogi, obejmujce wronego podjezdka, to ciarki przechodziy go od stóp do glow y. Nie móg si te wstrzyma od coraz czstszego coraz bardziej akomego spogldania na te wszystkie doskonaoci i mimowoli myla, gdyby dyabe zmieni si w takiego pachoka, to atwo zdoaby go przywie na pokuszenie. A by to przytem sodki, jak miód pacholiczek, zarazem tak posuszny, tylko w oczy patrzy i wesoy, jak wróbel na dachu. Czasem dziwne myli przychodziy Czechowi do gowy raz, gdy przy zostali z Anul nieco w tyle, przy jucznych koniach, zwróci si nagle do niej i rzek: z. e. ca. r. i. e. e. i. 2*.

(24) — —. Wiecie. ?. —. 20. tak tu wedle was jad, jako wilk. wedle jagnicia. A jej biae zbki rozbysy wraz od szcze-. a. rego miechu.. — — I. na. Chcielibycie mnie. —. zapytaa.. Ba! z kosteczkami!. spojrza na. ni. i. jej. tylko serca. e. takim wzrokiem,. pod nim, poczem zapado. czenie dzy,. zje?. midzy. spo-. nimi mil-. biy im mocno, jemu. z. -. sodkiej, odurzajcej bojani.. z jakiej. Lecz pocztkowo dza przemagaa w Czechu cakiem nad tkliwoci, i mówic, i patrzy na Anulk, jak wilk na jagni, mówi prawd. Dopiero tego wieczora, w którym ujrza jej mokre od ez policzki i rzsy, zmiko w nim. Wydaa mu si dobra jaka blizka jaka swoja, e za sam mia natur uczciw, serce.. i. i. i. a zarazem rycersk, nietylko wic nie wbi si w pych i nie zhardzia na widok tych sodkich ez, ale sta si niemielszy i wicej na. ni uwaajcy. Opucia go dawna niefrasobliwo w mowie cho jeszcze troch dworowa i. przy wieczerzy z bojaliwoci dziewczyny, ale ju inaczej i przytem jej tak, jak ryszlachcerski giermek obowizany by ciance. Stary Mako, pomimo i gównie myla o jutrzejszej przeprawie o dalszej podróy, spostrzeg to jednak, ale pochwali go tylko za. suy. suy. i.

(25) —. 21. —. górne obyczaje, których, jak mówiJ, musia przy. Zbyszku, na dworze mazowieckim nabra. Poczem zwróciwszy si do Jagienki, doda: Hej! Zbyszko!... Ten ci si cho i u króla. —. znajdzie!. Ale. po. owej. subie przy. wieczerzy,. gdy. przyszo rozchodzi si na noc, Hlawa, po ucaowaniu rki Jagienki, podniós z kolei do ust Sieciechówny, poczem rzek: i Wy si nietylko o mnie nie bójcie, ale mnie niczego si nie bójcie, bo ja was i przy nikomu nie dam. Poczem mczyni pokadli si w przodowej izbie, za Jagienka z Anul w alkierzu, na jednym, ale szerokim i dobrze wymoszczonym. do —. tapczanie. Obie nie. mogy jako prdko zasn,. a zwaszcza Sieciechówna. na drylichowem giele, Jagienka. przysuna. krcia si. wic. do. co chwila. po niejakim czasie. gow. niej. i. pocza. szepta:. — — —. Anula? A co? Bo... mi si tak. widzisz tego Czecha.... zdaje,. e. ty okrutnie na-. Jako-e?. Ale pytanie pozostao bez odpowiedzi, Jagienka znów pocza szepta:. —. wic. Przecie ja to rozumiem... Powiadaj.... Sieciechówna nie odpowiedziaa. i. teraz, tylko.

(26) — przywara ustami do. 22. —. policzka swej pani. cza j raz po razu caowa. A biednej Jagience równie Oj,. cicho,. e. jej. sowa.. po. po-. razu. podnosi pier dziewczc. szepna tak rozumiem, rozumiem! Anula zaledwie moga uowi uchem. westchnienia. —. jy. raz. i. —.

(27) XLII. Nazajutrz po nocy mglistej,. mikkiej, przyszed dzie wietrzny, chwilami jasny, chwilami z powodu chmur, które, gnane wiatrem, cwaoway stadami po niebie pospny. Mako kaza. —. poruszy tabor równo z brzaskiem. Smolarz, który podj si przewodniczy do Bud, twierdzi, e konie wszdy przejd, ale wozy miejscami trzeba bdzie rozbiera i przenosi je czciowo, równie jak uby z odzie i zapasami ywnoci. Nie mogo to przyj bez wyi. siku. przywykli do trudu ludzie woleli trud najwikszy, ni gnuny i. mitrgi,. wypoczynek ruszyli. lony. w. w. ale. hartowni. i. ochot wic bojaliwy Wit, omie-. pustej karczmie,. drog. Nawet. sowy. i. obecnoci. i. z. smolarza, nie. okazywa. przestrachu.. Zaraz za. karczm. niepodszyty bór,. wadzeniu. koni,. weszli. w. wysokopienny,. w którym przy zrcznem mona si byo, nawet nie. proroz-.

(28) —. 24. —. wozów, midzy chojarami wykrci. Wicher chwilami ustawa, chwilami zrywa si z moc niesychan, uderza, jakby olbrzymiemi skrzydami w konary gonnych sosen, przegina bierajc. je,. wykrca, wywija. ama;. traka,. bór. niemi, niby. gi. si pod. migami. tern. wia-. rozptanem. nawet w przerwach midzy jednem a drugiem uderzeniem nie przestawa hunapa cze grzmie, jakby z gniewu na i przemoc. Kiedy niekiedy chmury przesaniay tchnieniem. i. ow. i. cakiem. nym. ze. blask dzienny; sieko. nienemi krupami. ddem, i. pomiesza-. czynio si tak. jakby nastawaa wieczorna pomroka. Wit traci wówczas znowu ducha i woa, i to. ciemno,. «ze zawzio si i przeszkadza*, ale nikt go nie sucha, nawet trwoliwa Anula nie braa do Czech by tak serca jego sów, zwaszcza,. e. i moga strzemieniem trci o jego strzemi, patrza za przed si tak zuchwale, jakby samego dyaba chcia wyzwa na rk.. blizko,. Za borem wysokopiennym zaczyna si. pod-. a potem gszcz, przez który nie mona byo przejecha. Tu musieli rozebra wozy, ale uczynili to sprawnie i w mgnieniu oka. Koa, szyty,. przodki przenieli krzepcy pachokowie na barkach, a take toboy i zapasy ywnoci. dyszle. Byo. i. zej drogi trzy stajania, jednake zaledwie pod wieczór stanli w Budach, gdzie takiej.

(29) —. 25. — e. Smolarze przyjli ich gocinnie i zapewnili, niego, Czarcim wdoem, a cilej biorc,. wzdu. mona byo. dosta si do miasta. Ludzie ci, zyci z puszcz, rzadko widywali chleb i mk, ale nie przymierali godem, gdy wszelkich wdlin, a zwaszcza wdzonych piskorzów, od których roiy si wszystkie bota, mieli w bród. Czstowali te nimi hojnie, wycigajc wzamian akome rce po placki. Byy midzy nimi niewiasty i dzieci, wszystko czarne od smolistego dymu, a by take i jeden stary chop, przeszo stuletni, który pamita rze czycy, dokonan w 1331. roku i zupene zburzenie miasta przez Krzyaków. Mako, Czech i dwie dziewczyny, jakkolwiek syszeli takie samo niemal opowiadanie przeora w Sieradzu, suchali ciekawie i tego dziada, który siedzc przy ognisku i grzebic w niem, zdawa si odgrzebyzarazem straszne wspomnienia swej modoci. Tak! w czycy, równie jak w Sieradzu, nie oszczdzono nawet kocioów i ksiy,. wa. a krew starców, niewiast. i. dzieci. spyna. po. noach zdobywców. Krzyacy, wiecznie Krzyacy! Myli Maka i Jagienki ulatyway ustawicznie ku Zbyszkowi, który przebywa wanie jakoby w paszczy wilczej, wród wraego plenych.. W. znajcego. praw gocinSieciechównie mdlao take serce, nie. mienia, nie. ni litoci, ni.

(30) —. 26. -. pewna, czy w gonitwie za opatem midzy tych okrutnych lunie przyjdzie im. bya bowiem. a. dzi zajecha.... Lecz stary pocz nastpnie opowiada o bitwie pod Plowcami, która zakoczya najazd krzyacki, a w której on bra udzia z cepem. elaznym w rku,. jako pachoek. gmin kmiec.. wystawionej przez. w. W. piechocie, tej. to. bi-. wygin przecie cay niemal ród Gradów, wic Mako zna dobrze wszelkie jej szczegóy, twie. a jednak. sucha. i. teraz,. jak nowiny,. opowia-. dania o strasznym pogromie Niemców, gdy jak. an. pod wichrem pooyli si pod mieczami rycerstwa polskiego i króla okietka potg... Ha! Juci pamitam mówi dziad. Naszli t ziemi, popalili grody i zamki, ba! dzieci w kolebkach rzezali, ale im przyszo na czarny koniec. Hej! godna ci bya bitwa. Ano! co przymkn oczy, to ono pole widz... I przymkn oczy i umilk, z lekka tylko wgle w watrze porusza, póki Jagienka, nie mogc si dalszego opowiadania doczeka, nie spytaa:. —. — —. —. —. Jako Jako. byo? to byo?. to. —. powtórzy. dziad.. —. jakobym tera patrzy: byy chróniaki i w prawo maka i szmat ryska, jakoby poletko niewielgie. Ale po bitwie nie byo wida ni chróniaków, ni maki, ni ryska, Pole. pamitam,.

(31) -. -. 21. elaziwo wszdy, miecze, topory, dzidy i zbroje pikne, jedna na drugiej, jakoby kto ziemi niemi przykry... Nigdy ja tyla pobitego narodu na kupie nie widzia i tyla jeno. ca wit. krwi ludzkiej pyncej... Pokrzepio si znowu tern wspomnieniem Makowe serce, wic rzek: Prawda! Pan Jezus miosierny! Ogarnli. —. wówczas. oni. jako. królestwo,. to. pooga, albo. zaraza. Nietylko Sieradz. i. czyc,. innych miast napsowali.. I. co? Jest nasz naród. ale. i. wiele. ywicy moc w sobie te ma niepoyt. Cho ta chycisz go, krzyacki psubra-. okrutnie. i. i. za grzdyk,. cie,. ci. zby. mierz. i. e. zdawi. Bo jeno. wybije.... Sieradz. go nie podolisz, jeszcze. i. patrzcie:. czyc. tak. król Kazi-. zacnie odbudo-. s, ni byy, i zjazdy si w nich po staremu odpraw u j, a Krzyaków, jak ci i gnij. Daj sprali pod Powcami, tak tam Bóg zawdy taki koniec! Stary chop, syszc te sowa, pocz z pocztku kiwa gow, na znak przytakiwania,. wa,. lepsze. le. lecz. w kocu. —. Pono. rzek:. nam piechocie te przyli z. le. Kaza król chopy po bitwie rowy kopa okolicy pomaga w robocie, ae. nie. i. nie. gnij.. i. opaty warczay. Poukadalimy potem Niemców w rowach i przysypali na porzdek, by.

(32) — si. z. oni. tam. jakowe choróbska. nich. —. wylgy,. nie. ale. nie ostali.. Jakto nie ostali?. —. —. 28. Ja tam tego nie. Có. im si przygodzio? widzia, jeno rzek, jako. Nastaa po bitwie wiej sroga, która trwaa bez dwanacie niedziel, ale dzie sonko wiecio, jako si tylko nocami. potem. ludzie. prawili.. W. w. nocy wiatr bez maa wosów ze nie zdziera. To ci dyaby caemi chmarami a. patrzy,. ba. kotoway si we. wichurze,. co który nadlecia,. i. Krzyaka. se. siup. to. we Powcach. Syszeli. jakby. widami. z. widami. w. ziemi wydoby, a potem do pieka po-. i. niós.. kaden. ludziska harmider. stadami wyli, ale tego nie mogli wyrozumie, czy to Niemcy wyli ze strachu taki,. psi. za aoci, czyli te dyaby z wesela. Byo tego, póki ksia rowów nie powicili póki a. i. ziemia na. dy. nie. nowy rok. nie. zamarza. tak,. e. i. wi-. bray.. Tu umilk. i. po chwili doda:. —. Ale daj Bóg, panie rycerzu, taki koniec, jakocie mówili, bo chocia ja tego nie doyjem, ale tacy pacholeckowie, i. nie. bd. jako. ci. dwaj,. doyj. na co oczy moje pa-. tego widzieli,. trzyy.. To rzekszy,. pocz przyglda si. gience, to Sieciechównie. twarzom. i. gow. i. krci.. dziwi si. ich. to. Ja-. cudnym.

(33) — —. Nikiej. —. 29. —. mak we zbou. ja jeszcze nie. W podobny. widzia. sposób przegwarzyli. potem pokadli si. —. rzek. spa w budach. takich. cz. nocy,. na mchach. mikkich jak puch, ciepemi skórami pokrytych, a gdy sen mocny pokrzepi ich czonki, ruszyli. ju za widna dalej. Droga wzdu wdou nie bya wprawdzie zbyt atwa, nazajutrz ale. te. i. dobrze. nie trudna,. chodem soca byo na nowo. e. tak,. jeszcze przed za-. zamek czycki. Miasto z popioów wzniesione, w czci z czerwonej cegy, a nawet i z kamienia. Mury miao wysokie, wieami bromie, kocioy jeszcze od sieradzkich wspanialsze. U Dominikanów atwo zasignli wieci o opacie. By, mówi, e mu lepiej, radowa si nadziej, e cakiem ozdrowieje, i przed kilku dniami wyruszy w dalsz drog. Makowi nie chodzio ju zbytnio o. ujrzeli. docignicie go. w. drodze,. gdy. postano-. wi ju wie obie dziewki a do Pocka, gdzie tak byby je opat zawióz, ale e mu pilno byo do Zbyszka, wic zakopota si srodze inn nowin: e ju po opatowym wyjedzie rzeki tak w ezbray, i cakiem nie mona byo jecha dalej. Dominikanie, widzc rycerza ze i. r. znacznym pocztem,. który, jak. mówi, do ksicia. Ziemowita jecha,. przyjli. podejmowali. i. gocinnie, a nawet opatrzyli. Maka. ich. na drog.

(34) —. 30. —. drewnian, oliwn tabliczk, na. której. wypi-. sana bya po acinie modlitwa do anioa Rafaa, patrona podrónych. Przez dwa tygodnie trwa przymusowy po-. w czycy,. przyczem jeden z giermków zamkowego starosty odkry, pachokowie przejezdnego rycerza byli dziewczynami i z miejsca zakocha si na umór w Jagience. Czech chcia go zaraz pozywa na udeptan ziemi, ale stao si to w wigili wyjazdu, w ic Mako byt. e. e. odradzi. r. mu. ten postpek.. Gdy wyruszyli w dalsz ku Pockowi drog, w iatr osuszy r. przychodziy. sn trway. nieco. dde. krótko.. gocice,. jakkolwiek. bo. czste, ale jak zwykle wio-. Byy te. cieple. due,. i. albo-. wiem wiosna nastpia zupena. Na polach wieciy w brózdach jasne pasy wody, od zagonów dolatywa z powiewem mocny zapach mokrej ziemi. Bagna pokryy si kaczecem, w lasach zakwity przylaszczki i piege podnosiy midzy gaziami wiegot radosny. serca po-. W. drónych wstpia te nowa ochota nadzieja, zwaszcza, e jechao im si dobrze e po szesnastu dniach podróy stanli u bram Pocka. Ale przyjechali w nocy, gdy bramy grodu i. i. byy ju. zamknite, wic musieli nocowa u tkacza za murami. Dziewczyny, poszedszy spa póno, pospay si po trudach i niewygodach.

(35) —. —. 31. dugiej podróy kamiennym snem. Mako, którego aden trud nie mógi obali, nie chcia ich. otwarciem bram poszed do miasta, atwo odnalaz katedr i dom biskupi, w którym pierwsz nowin, któr usy-. budzi. sam równo. ale. /. bya wiadomo,. sza,. z. e. zmar. opat. przed ty-. godniem.. Zmar. wedle ówczesnego zwyczaju odprawiano msze przy trumnie stypy aobne od dni szeciu, pogrzeb za mia nastpi dzi dopiero, a po nim wspominki i stypa przed. tygodniem,. ale. i. ostatnia dla uczczenia. Mako. od wielkiego frasunku nawet si nie. rozglda po miecie, z. tych czasów,. Aleksandry dzej do. mówi. — nek!. pamici zmarego.. do. które zreszt. gdy jedzi mistrza,. z. tylko. zna. listem. wraca. domu tkacza za murami. i. po. nieco. ksiny co. pr-. drodze. sobie:. zmaro mu si wieczny odpoczyNiema s z na to rady we wiecie, ale co ja Ha,. i. dziewkami zrobi? I pocz si nad tern zastanawia, czyby je lepiej u ksiny Aleksandry zostawi, czy u ksiny Anny Danuty, czy moe do Spychowa wie. Bo nieraz przychodzio mu do gowy w czasie tej drogi, gdyby si pokazao, i Danuka nie yje, to nie wsadzioby, by Jagienka bya blizko Zbyszka. Nie wtpi, Zbyszko teraz z temi. e. e.

(36) — dugo bdzie. tamtej,. —. 32. nad wszystkie inne umio-. aowa dugo po niej paka, wtpi te, e taka dziewczyna, tu pod wanej,. i. bokiem,. Pamita, jak chopaka,. swoje.. zrobi. ale nie. chocia lasy na Ma-. mu si rwao. hen za bory i zowsze, cigoty jednak bray przy Jagience. Z tych powodów i, wierzc przy tern gboko, Danuka przepada, myla nieraz, by na wypadek mierci opata nie odsya nigdzie Jaserce. e. gienki.. Ale. dobro,. wic. e. by. nieco. chodzio. mu. apczywy na i. o. majtno. ziemskie. po opa-. Opat gniewa si wprawdzie na nich i zanic im nie zostawi, ale nu ogarpowiada, zapisa co go skrucha przed mierci? Jagience, to byo pewne, bo nieraz odzywa si z tern w Zgorzelicach, wic przez Jagienk moZbyszka. Chwilami goby to i tak nie braa te Maka ochota zosta w Pocku, dowiedzie si, jak i co i zaj si spraw pokonywa ale wnet w sobie takie myli. «Ja — myla o majtno zabiega, a mój tu moe tam chopaczysko do mnie z jakowego podziemia krzyackiego rce wyciga i ratunku Bya wprawdzie jedna rada: ode mnie czeka ». Jagienk pod opiek ksiny i biskupa zostawi z prob, by jej nie dali skrzywdzi, jeli jej opat co zostawi. Ale rada ta nie cakiem podobaa si Makowi. «Dziewczyna ma i tak cie.. e. e. na. min. t. bd —. —.

(37) — mówi. sobie. —. wiano zacne, jeli. j. wemie. odziedziczy,. cie. —. 33. za. po opa-. i. który Mazur,. jak. te dugo nie wytrzyma, bo to jeszcze i nieboszczyk Zych powiedzia, e ju wtedy jako po wglach chodzia*. I zlk si tej myli stary rycerz, gdy pomyla, e Bóg na. w. a ona. niebie,. takim razie. i. omin,. Zbyszka. Danusia tego. za. Jagienka. i. nie. mogyby. chcia za nic na. wiecie.. —. Któr mu Bóg przeznaczy,. t. niech ma,. jedn musi mie. Postanowi te w kocu przedewszystkiem ratowa Zbyszka, a Jagienk, jeli trzeba bale. ni rozsta, zostawi albo w Spychowie, albo u ksiny Danuty, nie za tu w Pocku, gdzie dwór by nierównie wietniejszy pidzie. si. z. i. knych rycerzy na nim niemao. Obarczon temi mylami, szed wartkim krokiem ku domowi tkacza, aby Jagience opatowa mier oznajmi, w duchu za obiecywa sobie,. e. jej. gdy. niespodziana. wie. atwo dechby w dziewce zaprze niepodn j potem uczyni moga. Przyby-. a zla i. tego od razu nie powie,. wszy do domu, zasta. ju. obie ubrane,. nawet. wesoe, jak gajówki, wic siadszy na zydlu, zawoa na tkackich czeladników, by mu mis grzanego piwa przynieli, poczem nachmurzywszy surowe i bez tego oblicze, rzek: przystrojone. i. ItlM H. UUKIEWICZA.. T.. U».. O.

(38) -. —. 34. w. miecie dzwoni? Zgadnije, dlaczego dzwoni, bo przecie nie niedziela, a jutrzni przespaa. Chciaaby widzie Syszysz, jako. opata?. —. ebym. Pewnie,. chciaa. —. rzeka. Ja-. gienka.. — — —. r. No, to tak go zobaczysz, jak króla. Zaby. pojecha gdzie dalej?. Ju-ci,. e. A. pojecha.. to nie. wieka.. syszysz,. e. dzw oni? Pomer? zawoaa Jagienka. Zmów wieczny odpoczynek. r. — —. —. Wic. uklky obie z Sieciechówn poczy mówi wieczny odpoczynek dwicznymi, jak dzwonek, gosami. Poczem zy natychmiast. i. ciurkiem. pyn. jy. po twarzy Jagienki, bo. bardzo kochaa opata, który. cho. zapalczywy. ludmi, krzywdy nie wyrzdzi nikomu, a dobro obu rkoma czyni, j za, która bya jego chrzeniaczk miowa, jak córk rodzon. to by jego i ZbyMako, wspomniawszy, szków krewny, wzruszy si take i nieco zaboleci zami paka, a dopiero, gdy im obie dziewczyny na spyna, zabra Czecha pogrzeb do kocioa. Pogrzeb by wspaniay. Prow adzi kondukt sam biskup Jakób z Kurdwanowa, byli wszyscy ksia i wszyscy mnisi, w Pocku konwenty z. ,. e. cz. i. T.

(39) —. 35. -. majcy, bito we wszystkie dzwony, mówiono mowy, których nikt prócz duchownych nie rozumia, bo je mówiono po acinie, poczem wrówieccy na uczt obfit do bicili duchowni i. skupa.. Poszed na ni Mako, wziwszy z sob dwóch pacholików, gdy jako krewny zmarego mia wszelkie prawo. Biskup i znajomy biskupa te przyj go jako krewnego nieboszczyka chtliwie i z odznaczeniem, lecz zaraz przy przywitaniu rzek mu: tu jakowe bory dla was Gradów z Bogdaca zapisane, ale co ostaje, a na klasztory i na opactwo nie idzie, to ma by krze-. — S. niaczki. jego, niejakiej. Mako,. by. i. z. który. Jagienki ze Zgorzelic.. niewiele. za. borów, biskup. si spodziewa, rad nie. zauway,. e. je-. den z pacholików starego rycerza podniós na. wzmiank. o Jagience ze Zgorzelic zroszone, jak. chabry, oczy. —. Bóg. w gór. rzek:. wolaabym, by y. zwróci si i rzek gniewnie:. mu zapa,. Wic Mako. —. i. ale. wstydu sobie narobisz. Lecz nagle urwa, w oczach bysno mu zdumienie, poczem twarz uczynia mu si srog., i wilcza, gdy opodal od siebie, obok drzwi, przez które wchodzia wanie ksina Aleksandra, ujrza zgitego w dworskiej ukadnej poCichaj, bo.

(40) — stawie. Kimona. 36. —. Lichtensteina, tego samego, przez. zgin Zbyszko w Krakowie. wyciu nie widziaa takiego Maka:. którego omal nie. Jagienka. mia. oblicze. skurczone, jak paszcza psa,. z. pod. wsów bysny mu na sobie pas. i. zby, w jednej chwili okrci ruszy ku znienawidzonemu Krzy-. akowi. Lecz. w pó. drogi. zatrzyma si. i. pocz. wo-. dzi szerok doni po wosach. Przypomnia sobie. w. e. por,. Lichtenstein. moe by. na dwo-. pockim tylko albo gociem, albo, co prawdopodobniej, posem i e, gdyby chcia, nie pytajc o nic, bi w niego, postpiby wanie tak samo, jak Zbyszko na drodze z Tyca. rze. Wic majc. wicej rozumu. dowiadczenia od Zbyszka, pohamowa si, okrci napowrót pas, wypogodzi oblicze, poczeka, a nastpnie, gdy ksina po przywitaniu si z Lichtensteii. nem pocza rozmawia z ksidzem Jakóbem z Kurdwanowa, zbliy si do niej skoniwszy si gboko, przypomnia jej, co zacz jest, i e i,. za. sw. owego. dobrodziejk listu,. Ksina. j. poczytuje z przyczyny. którym go swego czasu opatrzya. zaledwie. pamitaa. jego twarz,. ale. ca. przypomniaa sobie z atwoci i list i spraw. Byo jej take wiadomem to, co stao si na ssiednim dworze mazowieckim: syszaa o Jurandzie, o. uwizieniu jego. córki,. o. mae-.

(41) —. 37. —. Zbyszka i o miertelnym jego pojedynku Rotgierem. Wszystko to zaciekawio j nie-. stwie z. zmiernie, tak, jak. jaka opowie. rycerska, lub. jedna z takich pieni, jakie wygaszali u Niem-. na Mazowszu gdkowie. Krzyacy nie byli jej wprawdzie tak nienawistni, jak onie Janusza, Annie Danucie, zwaszcza, chcc j sobie zjedna, przesadzali si dla niej w hodach, pochlebstwach i obsypywali j. ców. minstrele, a. e. hojnie darami,. lecz. w. tym. razie serce. jej. byo. kochanków. Gotowa bya im pomódz i przytem cieszyo j, i ma przed sob czowieka, który móg jej najdokadniej po. stronie. przebieg. zdarze opowiedzie.. Mako. za, który przedtem juz postanowi uzyska jakimkolwiek sposobem opiek i protekcy wpywowej ksiny, widzc, z jakiem sucha zajciem, chtnie prawi jej o nieszczsnych losach Zbyszka i Danuki i prawie do ez j wzruszy, a to tern bardziej, sam niedol bratanka lepiej, ni ktokolwiek odczuwa i z caej duszy nad ni ubolewa. Nic rzewliwszego w yciu nie sysza-. e. — am —. rzeka wreszcie ksina. — A najwiksza chwyta mniej wskro tej przyczyny, on ju t dzieweczk zalubi, ju -ci bya jego, a adnej szczliwoci nie zazna. Wszelako wiecie-li na pewno, nie zazna?. ao. e. —. e.

(42) — —. Hej!. 38. mocny Boe!. —. odpar. eby cho by zazna, ale on j nie chorym bdc, wieczorem, a. j. Mako —. zalubi, oboo witaniu ju. wzili!. —. I. —. To. e. Krzyacy? Bo u nas powiadali o zbójach, którzy Krzyaków zwiedli, inn dziewk im oddajc. Mówili te o Jurandowem pisaniu... mylicie,. jeno boski.. ju. to. sdy. rozstrzygny, by, prawi, rycerz ten. ludzkie. Wielki. Rotgier, który z. nie. najtszych zwycia, a. przecie. rki dzieciucha poleg.. —. No,. taki to. i. dzieciuch. —. rzeka umie-. chajc si ksina — co mu przez pieczniej w drog nie wazi. Krzywda jest, prawda! susznie si krzywdujecie, a jednako z tami. tych czterech trzech. ju. nie. ywi,. a ten stary,. który osta, ledwie take, jako syszaam, wy-. dar si mierci.. —. A Danuka? a Jurand? — odrzek Mako gdzie oni s? Bóg te wie, czy ze Zbyszkiem i. co zego si nie stao,. któren do Malborka po-. jecha.. —. Wiem,. ale. Krzyacy. W. nie. cakiem tacy. Malborku przy boku mistrza i jego brata Ulryka, który jest czowiek rycerski, nic si zego bratankowi waszemu sta nie mogo, który przecie mia pewnikiem i listy psubraci, jako mylicie..

(43) —. —. 39. Chyba, ze tara jakiego rypoleg, bo w Malborku sil zacerza pozwa wsze najsawniejszych rycerzy ze wszystkich stron wiata przebywa. Ej, nie bardzo juz si tam tego boj Byle go do podziemia nie rzeki stary rycerz. od ksicia Janusza. i. —. —. —. zdrad. zaniknli, byle. nie ubili. i. byle. jakowe. elaziwo mia w garci, to nie bardzo boj. Raz tylko znalaz si od niego tszy,. si któ-. szrankach rozcign, a to wanie mazowiecki Henryk, ten co by tu biskupem i co si w gadkiej Ryngalle rozmiowa. Ale Zbyszko zgoa by wówczas pachol-. re n. go. w. ksi. Przytem jednego byby on tylko, jako amen w pacierzu pozwa, tego, któremu i ja ciem.. lubowaem, a. któren tu. jest.. pokaza oczyma na Lichtensteina, który z wojewod pockim rozmawia. Lecz ksina zmarszczya brwi i rzeka surowym, oschym gosem, którym zawsze mówia, gdy gniew poczyna j chwyta: To rzekszy,. —. lubowalicie mu, czy. pamitajcie,. e. on u nas. szym gociem chce by,. w. nie lubowali, a to. gocinie;. kto. na-. poAvinien obyczajnoci. przestrzega.. — Wiem, miociwa pani — odrzek Mako. — Toem ju okrci pas do niegom szed, alem si pohamowa, pomylawszy, e moe posuje. i.

(44) — —. Bo. i. posuje.. 40. -. A czek. midzy swymi. jest. znaczny, na którego radach sam mistrz sil po-. odmówi. Bóg to moe zdarzy, go w Malborku podczas bytnoci Lichtensteina, waszego bratanka nie byo, ile cho z zacnego rodu idzie, powiadaj zawzilega. i. nie byle czego. mu. e. e. tym. i. —. mciwym. Pozna-e was?. mi mao Na drodze tynieckiej bylimy w hepotem raz tylko byem u niego w Zby-. Nie bardzo. widzia.. móg. pozna, bo. mach, a szkowej sprawie, ale wieczorem, gdy byo pilno si w sdzie. Zmieniem si i raz widzielimy na gbie od tego czasu i broda znacznie mi popatrzy na sdzielaa. Uwaaem te teraz, przy duej mnie, ale wida jeno dlatego, gdy potem z miociw pani rozmawiam, oczy cakiem spokojnie w inn stron obróci. Zbyszka toby by pozna, ale mnie zabaczy, a o mojem lubowaniu moe i nie sysza, majc o lepszych do mylenia.. e e. — —. Jakto o lepszych?. Bo jemu pono lubowali. bowa, i mowie,. Kady. Powaa i. z. Taczewa,. Paszko Zodziej,. z nich,. miociwa. i. i. Zawisza z GarMarcin z Wróci-. i. Lis. pani,. z i. Targowiska.. dziesiciu. ta-. kimby poradzi, a có dopiero, e ich kupa! Lepiej jemu si byo nie rodzi, nieli jeden takowy miecz mie nad gow. A ja nietylko mu.

(45) — lubowaniu chwalo si. nie. o. —. 41. wspomn,. wej. z. — ale jeszcze. w. pou-. nim postaram.. Czemu za tak?. A twarz Maka staa si gowy starego lisa podobna.. naraz chytra, do. — eby mógbym jedzi. i. mi jakowe pismo da, za którem przezpiecznie po krajach krzyackich Zbyszkowi w razie potrzeby da po-. ratowanie.. — taa. Zali. z. —. to. godne czci rycerskiej?. —. zapy-. umiechem ksina.. —. odrzek stanowczym gosem Mako. Gdybym na ten przykad w bitwie z tyu na niego natar, a nie zawoa, by si obróci, jucibym hab na si cign, ale czasu pokoju rozumem na hak nieprzyjaciela przywie, tego si aden prawy rycerz nie. Godne. —. zasroma.. — I. —. To was poznajomi odrzeka ksina. skinwszy na Lichtensteina, poznajomia. e. nim Maka, pomylawszy, choby go Lichtenstein pozna, to i tak nie staoby si nic z. wielkiego.. Lecz Lichtenstein nie pozna go, albowiem istotnie na drodze tynieckiej widzia go w hemie, a potem raz tylko jeden z nim rozmawia i to wieczorem, gdy Mako przychodzi do niego prosi go o odpuszczenie Zbyszkowi winy..

(46) —. 42. Skoni si jednak. -. do dumnie,. dopiero uj-. rzawszy za rycerzem dwóch cudnych, bogato ubranych pachoków, pomyla, nie byle kto takich mie moe, i twarz rozjania mu si nieco, jakkolwiek nie przesta wydyma dumnie ust, co czyni zawsze, jeli nie z panujcym. e. mia. do czynienia.. A ksina. —. rzeka, ukazujc. Maka:. Jedzie ten rycerz do Malborka. i. ja. sama. polecam go asce wielkiego mistrza, ale on posyszawszy o zachowaniu, jakie w Zakonie macie,. pragnby. i. od was. mie. pismo.. To rzekszy, odesza do biskupa, Lichtenstein za utkwi w Maku swe zimne, stalowe oczy zapyta: i Jaki powód skania was, panie, do odwiedzenia naszej pobonej i skromnej stolicy ? Uczciwy powód i pobony powód od-. —. —. —. wznoszc renice, Mako. — Gdyby byo inaczej, nie urczaaby za mn miociwa ksina. Ale prócz lubów pobonych chciabym te i mistrza waszego pozna, któren pokój na rzek,. ziemi czyni, a jest. najsawniejszym na wiecie. rycerzem.. —. i. Za kogo ksina miociwa, pani nasza dobrodziejka, urcza, ten nie bdzie narzeka. na. nasz ubog gocinno; wszelako. strza,. co do mi-. trudno bdziecie go mogli obaczy, bo przed.

(47) —. —. 43. miesicem ju do Gdaska wyjecha, a stamtd mia do Królewca i dalej ku granicy ruszy,. gdy cho mionik. musi przecie od. pokoju,. zdradzieckich Witoldowych. zapdów. dziedziny. zakonnej broni.. Usyszawszy. e. widocznie,. ma. nic nie. —. zafrasowa si tak. Lichtenstein, przed którego. mogo si ukry,. e. Widz,. wielkiego. Mako. to,. mistrza,. rzek:. ch. pozna. dopeni lubów. zakon-. równ jak. oczy-. mielicie. nych.. — Mako.. Miaem. —. odrzek prdko j, miaem! Wic to ju wojna z Witoldem. —. ci. mujd. pewna ? — Sam j rozpocz, podajc wbrew przysigom pomoc buntownikom. Nastaa chwila milczenia. — Ha! niech ta Bóg szczci Zakonowi, jak na to zasuguje! — rzek wreszcie Mako. — Nie mog mistrza pozna, to cho lubów dopeni. Lecz wbrew tym sowom, sam nie wiedzia,. o. ma. pocz. uczuciem ogromnego strapienia zadawa sobie w duszy pytanie: — Gdzie ja mam teraz Zbyszka szuka co. i. na razie. gdzie go. z. odnajd?. atwo byo. ci. i. Malborg. i'. przewidzie,. e. jeli mistrz opu-. uda si na wojn,. to. niema co.

(48) —. 44. —. w. Malborgu i Zbyszka, a w kadym razie trzeba o nim dokadniejszych wiadomoci zasign. Stary Mako zatroska si wielce, ale by czek prdki do rady, postanowi czasu nie traci i zaraz nazajutrz ruszy w dalsz drog. Uzyskanie listu od Lichtensteina przy poparciu ksiny Aleksandry, w której komtur mia nieograniczone zaufanie, przyszo mu atwo. Otrzyma tedy polecenie do starosty w Brodnicy i do wielkiego szpitalnika w Mal-. szuka. e. borgu, za które. darowa jednak. spory srebrny puharek,. Lichtensteinowi. ozdobnie. wykuty we. Wrocawiu, taki, jaki rycerze mieli zwyczaj stawia napeniony winem na noc przy ou, aby. w. razie bezsennoci. mie pod Hojno. rk. i. lekar-. stwo na sen i uciech. ta Makowa zdziwia nieco Czecha, który wiedzia, i stary rycerz nie. by. zbyt pochopny do obsypywania. darami nikogo, ów rzek:. —. a. zwaszcza. Niemców,. bom mu lubowa i nim musz, a nijakby mi byo. Uczyniem. tak,. tyka si z stawa na gardo. lecz. po-. na-. czeka, który mi usug odda. Nie nasz to obyczaj bi w dobrodzieja... Ale zacnego puharka szkoda! odpowiedzia troch przekornie Czech.. —. Na. —. —. to. za Mako:. Nie czyni ja nic przez rozmysu, nie bój.

(49) —. 45. —. Bo jeli mi Pan Jezus miosierny pozwoli Niemca powali, to ju-ci i puharek odzyszcz sia innych godnych rzeczy wraz z nim zdoi. si!. bd. Poczem gienka, co. naradza si obaj, a z nimi Jaczyni dalej. Makowi przechodzio jli. i. aby j i Sieciechówn zostawi w Pocku pod opiek ksiny Aleksandry, a to z powodu opatowego testamentu, który by zoony u biskupa. Lecz dziewczyna sprzeciwia si swej niezomnej woli. Prawda, si temu. przez rozum,. i. ca. e. sporzejby. byo jecha. bez nich, bo nie trze-. baby na noclegach osobnych izb wyszukiwa, ani te oglda si na obyczajno, na bezpieczestwo róne inne tego rodzaju przyczyny. i. Ale przecie nie po. by. siedzie. u biskupa,. w to. to. Pocku. nie. wyjechay ze Testament,. przepadnie,. Zgorzelic,. skoro. a co do. jest. nich,. gdyby si pokazao, e musz gdzie po drodze osta, to lepiejby im byo osta si na opiece u ksiny Anny, nie u Aleksandry, bo na tamtym dworze mniej na widz Krzyaków, a wicej miuj Zbyszka. Rzek wprawdzie na to Mako, rozum nie niewiecia rzecz i nie przystoi dziewce «dow odzi» tak, jakby naprawd ten rozum miaa, nie sprzeciwi si jednak stanowczo, a wkrótce ustpi cakiem, gdy Ja-. e. e. r.

(50) — gienka,. wi. ze. —. odcignwszy go na zami w oczach:. Bóg patrzy na moje co wieczora prosz go za. rana i nuk, ba i o. e. rk. krzyackich. ma by,. to. ju. Ale. i. wyjdzie,. nie. e. on. DaBóg to. Hlawa. zgina. ona. mó-. serce,. Zbyszkow szczliwo!. niebiesiech wie najlepiej!. powiadacie, z. pocza. bok,. Wiecie!.... co. w. —. 46. i. wy. e ywa. i. co. jeli. tak. ja.... Tu zawahaa si nieco, wezbrane zy stoczyy si jej zwolna po jagodach i skoczya po cichu:. —. To. ja. Maka. chc. by. wzruszyy. odrzek: Jeli tamta. —. Zbyszka. zy. te. blizko.... sowa, jednak. i. Zbyszko. zginie,. z. aoci. ani. na ci spojrzy. Ja te nie chc, by na mnie spoglda,. —. jeno. chc. —. by. Wiesz. chcia, co. i. przy nim. przecie,. e. ale on. ty;. w. ja. tego. samegobym. pierwszym alu. go-. tów ci jeszcze zwymyla... odpowiedziaa Niech tam i zwymyla ze smutnym umiechem. — Ale tego nie uczyni, to ja. bo nie bdzie wiedzia, Pozna ci.. —. —. — —. wiecie. e. Nie pozna.. mu,. e. to. Wycie take. nie poznali. Po-. jeno. Jako, a Jako. nie. ja,.

(51) — cakiem. przecie. z. gby. wiecie mu,. e. gow. przejdzie,. nie. Na. urós. stary. to. o kolanach. tyla,. i. za. by. e. byt Jako.... e. jeszcze. kolana k'sobie mie-. mogo to by Jako mia istotnie wosy po ostatnich. wic. przeszkod, zwaszcza, twarz prawie tak sam, a. postrzyynach wyrosy. to nie. wspomnia co. ale,. chopaki,. i. mnie podobny. Poa jemu nawet przez. do. rycerz. k'sobie,. wali czasem. —. 47. nie. mu znów. dugie i nosi je w ptliku, tak, jak inne szlachetne pacholta sami rycerze. Z tych przyczyn ustpi Mako i. i. mówi ju. poczli. o drodze.. Mieli. wyruszy. Postanowi Mako puci si w krzyackie kraje, dotrze do Brodnicy, tam zasijzyka, gdyby mistrz by wbrew przenazajutrz.. gn. i. widywaniom Lichtensteina jeszcze w Malborgu, to jecha do Malborga, w razie za przeciwnym, pocign krzyack granic w stron Spychowa, przepytujc po drodze o. rycerza. si czego dowie o ZbySpychowie, lub na dworze ksicia Ja-. si nawet, szku. e. polskiego. Stary rycerz spodziewa. jego poczet.. i. modego. w. acniej. nusza warszawskiego,. Jako. ni. gdzieindziej.. nazajutrz wyruszyli. Wiosna. nia si zupena,. wic. ju. uczy-. rozlewy w ód, a mianowicie Skrwy i Drwcy tamoway drog, tak dopiero dziesitego dnia po opuszczeniu Pocka przejechali granic i znaleli si w Bro-. e. T.

(52) —. —. 48. zaraz. byo porzdne, ale na wstpie mona byo pozna twarde. rzdy. niemieckie, albowiem. Miasteczko czyste. dnicy.. i. ogromna murowana wzniesiona za miastem przy droszubienica dze do Gorczenicy, ubrana bya ciaami wisiel),. byo kobiece. Na stranina zamku powiewaa chorgiew. ców, z których jedno. wiey. czej z. i. rk. czerwon. w. biaem. Samego kom-. polu.. jednak podróni na miejscu, tura albowiem pocign by z czci zaogi i na nie. czele. zastali. okolicznej. szlachty. da Makowi. do. Malborga.. Obja-. Krzyak, lepy na oba oczy, który by niegdy komturem Brodnicy, póniej za, przywizawszy si do miejsca i zamku, przeywa w nim ostatki ywota. nienia. te. stary. Ow, gdy kapelan miejscowy przeczyta. mu. list. przyj Maka gocinnie, e za mieszkajc wród polskiej ludnoci, umia wybornie po polsku, przeto atwo byo si z nim Lichtensteina,. Zdarzyo si te, i przed szeciu tygodniami jedzi do Malborga, dokd wzywano go, jako dowiadczonego rycerza na rad wojenn, wiedzia wic, co si w stolicy dziao. Zapytywany o modego polskiego rycerza, mórozmówi.. e. e. wi, nazwiska nie pomni, ale sysza o ko wy m, który naprzód budzi podziw tein,. *). Szcztki. tej. szubienicy. dochoway si do. r.. ja-. e. 1818..

(53) —. 49. —. przyby jako rycerz ju pasowany, a powtóre potyka si szczliwie na turnieju, który wielki mistrz urzdzi wedle pomimo modych. lat. zwyczaju dla cudzoziemskich goci przed wyruszeniem na wojenn wypraw . Powoli przypomnia sobie nawet, i owego rycerza polubi i szlachetny i wzi w szczególn opiek da brat mistrzów, Ulrych von Jungingen, i mu elazne listy, z którymi modzian póniej odjecha podobno w stron wschodni. Mako ucieszy si z tych wiadomoci ogromnie, nie T. mny. e. mia bowiem. najmniejszej wtpliwoci,. e. tym. rycerzem by Zbyszko. Wobec tego nie byo chwilowo po co jecha do Malborga, bo. modym. jakkolwiek wielki szpitalnik lub inni pozostali. tam urzdnicy zakonni. i. rycerze mogliby. jeszcze dokadniejszych udzieli. dnakowo. adn. miar. wskazówek,. mogli. nie. moe je-. powiedzie,. na razie bawi Zbyszko. Zreszt sam Mako wiedzia najlepiej, gdzie go znale, nietrudno bowiem byo domyli si, koo Szczytna, albo, jeeli tam Danusi nie znalaz, czyni poszukiwania po dalszych wschodnich zamkach i komturyach. gdzie. e kry. wic. Nie tracc. ackim sza im. czasu,. ruszyli. krajem, ku wschodowi. poczone byy T.. oni krzy-. Szczytnu. Droga. gdy. sporo,. PISMA H. SIENKIEWICZA.. i. i. UV.. gste miasta i miasteczka gocicami, które Krzyacy, A.

(54) a raczej kupcy,. w. —. 50. miastach. w. osiedli,. dobrym. prawie niegorszym, ni polskie, które powstay pod opiek gospodarnej i sprystej króla Kazimierzowej rki. Przytem pogoda nastaa cudna. Noce byy gwiadziste, dni jasne, a w porze poudniowego udoju powiewa ciepy, suchy wiaterek, który napenia. utrzymywali. stanie,. czerstwoci i zdrowiem piersi ludzkie. Zazieleniy si zboa na polach, ki pokryy si hojnie kwieciem, a lasy sosnowe poczy roni. wo. ywiczn.. Przez. ca. stamtd do Dziadowa. a. podróni. nie. widzieli. W. drog do. i. ani. Lidzbarku,. dalej do Niedzborza. chmurki na niebie. nocy przysza ulewa. Niedzborzu dopiero w z grzmotami, które pierwszy raz tej wiosny syszano, ale trwaa krótko i nazajutrz rozbyznów poranek przejasny, róowy, zoty. sn i. tak wietlisty, e, jak okiem. sign,. wszystko. lnio jednym bisiorem brylantów i pere, caa za kraina zdawaa si umiecha niebu i radowa si z bujnego ycia.. W. ranek wykrcili z Niedzborza ku Szczytnu. Granica mazowiecka nie bya daleko im przyszo nawróci do Spychowa. i atwoby Bya chwila nawet, Mako chcia to czyni, ale rozwaywszy wszystko, wola dotrze wprost do strasznego krzyackiego gniazda, w którem tak ponuro rozstrzygna si Zbyszkowych taki to. e. cz.

(55) .. —. -. 51. Wziwszy wic chopa przewodnika, kaza mu prowadzi poczet ku Szczytnu, cho. losów.. przewodnik nie by konieczny, albowiem z Niedzborza szed prosty gociniec, na którym niemieckie mile byy biaymi kamieniami zna-. i. czone.. Przewodnik jecha kilkadziesit kroków naprzód, za nim konno Mako z Jagienk, nastdaleko za nimi Czech ze liczn Siepnie ciechówn, a dalej szy wozy, otoczone przez zbrojnych pachoków. Ranek by wczesny. Róana barwa nie zesza jeszcze ze wschodniej strony nieba, cho soce wiecio ju, zmieniajc na opale krople rosy na drzewach i trawach. — Nie boisz si jecha do Szczytna ? - za-. do. pyta Mako. — Nie boj si — odrzeka Jagienka. — Pan Bóg nade mn, bom sierota. — Bo tam nijakiej wiary nie dotrzymuj. Najgorszy pies by-ci wprawdzie ów Danveld, którego Jurand razem z. Gotfrydem zgadzi. Tak powiada Czech. Drugi po Daiweldzie by Rotgier, który legi od Zbyszkowego topora, ale #. i. ten. stary. jest. okrutnik,. dyabu. zaprzedan.... Ludzie nic dobrze nie wiedz,. e jeli Danuka Gadaj, e spotkaa go myl,. wszelako ja tak zgina, to z jego rki.. te jakowa. przygoda, 4*.

(56) 52. e. si powiedziaa mi w Pocku, wykrci. Z nim to bdziemy mieli w Szczytnie mamy pismo od Lichtenspraw. Dobrze, steina, bo jego si podobno gorzej psubraty boj, to, prawi, powag ma ni samego mistrza... okrutn i zachowanie wielkie, a przytem mciwy Najmniejszej krzywdy nie daruje... Bez jest. tego pisma nie jechaby ja tak spokojnie do ale. ksina. e. e. Szczytna.. —. A. —. Zygfryd de Lowe.. — —. Bóg Bóg. Tu. Mako rozemia. ów-. e. da,. stary jako. e. damy. si zowie?. sobie z. nim rady.. da!. si. i. po chwili. pocz. mówi:. —. Powiada do mnie ksina w Pocku: «Krzywdujecie si, krzywdujecie, jako baranki na wilków, a tu (powiada) z tych wilków trzech. ju nie ywi, bo ich niewinne baranki jest... I prawd rzekszy, tak to — A Danuka ? a jej rodzic ?. zdusiy*.. i. —. To samo powiedziaem ksinie. Ale szy rad jestem, ie si pokazuje, jako. krzywdzi. jest. nieprzezpieczna. w du i. nas;. Ju-ci. rzecz.. wiemy, jak toporzysko chyci w gar godnie niem machn! A co do Danuki i Juranda, to ich prawda. Ja tak samo, jak i Czech, ju na wiecie niema, ale w rzeczy, to nikt doi. myl. e.

(57) —. 53. -. Tego Juranda te mi al, bo i za ycia si boleci o dziewczyn najad i jeeli. brze nie. zgin,. —. wie.... cik. mierci. Co go kto przy mnie wspomni, to. o tatusiu. myl,. którego. to. zaraz. te na wiecie niema. —. odpowiedziaa Jagienka. I tak mówic, podniosa zwilone oczy ku i rzek: górze. Mako za pokiwa boym on wiecu i w wiatoci wiekuistej napewno, bo lepszego od niego czowieka chyba w caem naszem królestwie nie byo.... gow. — W —. Oj. nie. byo-ci,. nie. byo!. —. westchna. Jagienka.. dalsz rozmow przerwa im chop przewodnik, który powstrzyma nagle rebca, a nastpnie zawróci go, przylecia pdem do Maka zawoa jakim dziwnym, wylknionym gosem: Lecz. i. — kto to. O. dla Boga!. ku nam. z. —. Kto, gdzie?. —. A. Patrzcie no, panie rycerzu,. pagórka. —. idzie.. zawoa Mako.. Chyba wielgolud, czy co... Mako z Jagienk wstrzymali stpaki, spojrzeli we wskazanym przez przewodnika kierunku i istotnie oczy ich ujrzay na wyniosoci pagórka, na pól, albo i wicej stajania, jakow posta, której wymiary zdaway si znacznie przenosi. ówdzie!. zwyke. ludzkie ksztaty..

(58) — —. 54. Sprawiedliwie mówi,. — e chop jest duy —. mrukn Mako. Potem zmarszczy i. si,. splun. w. bok. spytaa. Ja-. nagle. rzeki:. — —. Na. psa urok!. Czemu za. zaklinacie?. —. gienka.. — Bom wspomnia, jako w taki sam ranek obaZbyszkiem na drodze z Tyca do takiego samego niby wielkoluda. Poto Walgierz Wday. wiadali wówczas, Ba! to by pan z Taczewa, ale pokazao si, te nic dobrego z tego nie wypado. Na psa. czylimy Krakowa. ze. e. e. urok.. —. To. nie. ka,. wytajc. wet,. e. rycerz,. bo. piecht. wzrok, Jagienka.. idzie. —. broni nie ma, jeno kosztur. —. rze-. widz naw lewej rce I. dziery.... - I maca nim przed sob, jakby bya noc — doda Mako. I ledwie si rusza. Pewnie! lepy chyba,. —. czy co. —. ?. lepy. Ruszyli. jest,. komi. lepy! jako i. ywo.. po niejakim czasie zatrzy-. mali si naprzeciw dziada, który schodzc z pa-. górka niezmiernie powoli, szuka przed sob kosturem drogi. By to starzec rzeczywicie ogromny, cho-.

(59) ci. 55. —. przesta im si wyby zudawa wielkoludem. Sprawdzili te, penie lepy. Zamiast oczu mia dwie czerwone jamy. Brako mu równie prawej doni, na miejscu której nosi wze, uczyniony z brudnej. widziany. z. blizka,. e. wosy spaday mu a na ramiona, a broda sigaa pasa. — Nie ma chudzina ni pacholcia ni psa sam omackiem drogi szuka — ozwaa si Jagienka. — szmaty. Biae. i. Dla Boga, nie moem go przecie bez pomocy ostawi. Nie wiem, czy mnie bdzie rozumia, ale przemówi do niego po naszemu. To rzekszy, zeskoczya ywo ze stpaka,. zatrzymawszy si tu przed dziadem, pocza szuka pienidzy w skórzanej kalecie, wiszcej u jej pasa. Dziad te, usyszawszy przed sob tupot koski i gwar, wycign przed siebie kostur. i. i. podniós do góry. gow,. jak. czyni. ludzie. lepi.. —. Pochwalony Jezus Chrystus! — rzeka dziewczyna Rozumiecie, dziadku, po krze-. —. cijasku ?. O w za, usyszawszy jej sodki, mody gos, drgn, przez twarz przelecia mu jaki dziwny bysk, jakby wzruszenia rozrzewnienia, nakry i. powiekami swe puste jamy oczne. i. nagle,. rzu-.

(60) —. 56. —. pad przed ni na gór ramionami.. ciwszy kosztur,. cignitemi w Wstacie! jest? — spytaa. —. i. wspomog. Co. tak was. wam. ze zdziwieniem Jagienka.. Lecz on nie odpowiedzia. zy spyny mu. kolana, z wy-. nic,. tylko. po policzkach, a z ust. dwie. wyszed. podobny do jku gos: Aa! a!. — —. Na. miosierdzie Boskie! niemo wacie, czy. jak?. —. Aa! a!... To wygosiwszy, podniós do: naprzód uczyni ni znak krzya, potem wodzi lew. j. doni wzdu Jagienka,. Maka,. ust.. Chyba co jzyk urnli. czyna. —. na. takiego pokazuje, jakby. mu. który rzek:. — —. spojrzaa. zrozumiawszy,. nie. ci. Urnli wam jzyk ?. —. spytaa dziew-. ?. A! a!. a!. a!. —. powtórzy kilkakrotnie. kiwajc przytem gow. Poczem wskaza palcami na. dziad,. wysun na. oczy, nastpnie. prawe rami bez doni, a. lew. wyko-. ruch do cicia podobny. Teraz zrozumieli go oboje. Kto wam to uczyni? spytaa Jagienka.. —. —.

(61) -. 57. —. Dziad zrobi znów kilkakrotnie znak. w. krzya. powietrzu.. —. Krzyacy! — zakrzykn Mako. Starzec opuci na znak potwierdzenia na. gow. piersi.. Nastaa chwila. milczenia, tylko. Mako. i. Ja-. gienka spogldali na si z niepokojem, mieli bo-. wiem przed sob jawny dowód osierdzia. i. braku miary. w. tego braku. mi-. karaniu, jakimi od-. si rycerze zakonni. — Srogie rzdy! — rzek wreszcie Mako — i ciko go pokarali, a Bóg wie, czy susznie. Nie dopytamy si o to. eby cho wiedzie, gdzie go odwie, bo to musi by czek z tych okolic. Po naszemu rozumie, gdy tu prosty naród taki jest, jako i na Mazowszu. znaczali. —. Rozumiecie przecie, co. mówimy?. —. spy-. taa Jagienka. Dziad potwierdzi. gow.. — A tutejsicie? — Nie — odpowiedzia na migi starzec. — Za moe z Mazowsza ? — Tak. — Z pod ksicia Janusza — Tak. — A cóecie u Krzyaków robili ?. ?. Starzec nie. umia odpowiedzie,. lecz. twarz.

(62) — jego. przybraa. w. zmiernego bólu,. e. 58. —. jednej chwili. wyraz tak. nie-. litociwe serce Jagienki. za-. wikszem wspóczuciem, a nawet Mako, chocia nie byle co wzruszy go mogo, drgao. tera. rzek:. —. i. Pewnikiem skrzywdzili go psubraty,. moe. bez jego winy.. Jagienka. za wetkna w. do ndzarza kilka. drobnych pieników. Suchajcie — rzeka. — Nie opucim was. Pojedziecie z nami na Mazowsze i w kadej wsi bdziemy was pyta, czy nie wasza. Moe si jako dogadamy. Wstacie jeno teraz, bo my. —. przecie nie. wici.. wsta, owszem pochyli si i obj jej nogi, jakby w opiek si oddajc i dzikujc, przyczem jednak pewne zdziwienie, a nawet jakby zawód migny mu na obliczu. moe, i miarkujc z gosu, sdzi, i stoi przed dziewczyn, tymczasem jego trafia na jaowicze skórznie, jakie w podróy nosili rycerze i giermkowie. Ona za rzeka: Tak i bdzie. Przyjd wnet nasze wozy, to sobie odpoczniecie i poywicie si. Ale na Mazowsze nie od razu pojedziecie, bo przedtem trzeba nam do Szczytna. Na to sowo starzec zerwa si na równe. Lecz. on. nie. By. do. —.

(63) nogi.. Zgroza. 59. —. zdumienie odbiy. i. mu si. na twa-. Roztworzy ramiona, jakby chcc zagrodzi drog, a z ust poczy mu si wydobywa jak gdyby pene przeraenia dwiki. dzikie rzy.. i. —. —. wam?. Co. zawoaa. przelkniona Ja-. gienka.. Lecz Czech, który ju przedtem by z Sieciechowi] nadjecha i od pewnego czasu wpatrywa si uporczywie w dziada, zwróci si nagle do. Maka. ze. zmienion twarz. i. dziwnym. jakim gosem rzek: pozwólcie panie,. bym. do niego przemówi, bo ani wiecie, kto on. moe. Na rany. Boskie!. by! Poczem, nie pytajc o pozwolenie, poskoczy do dziada,. pooy mu. rce na barkach. i. j. pyta:. —. Ze Szczytna idziecie? Starzec, jakby uderzony dwikiem jego gosu, uspokoi si i skin gow.. — A. nie szukalicie. tam. dziecka?.... Guchy jk by jedyn odpowiedzi na. to. pytanie.. Wówczas Hlawa przyblad nieco, chwil jeszcze wpatrywa si swym rysim wzrokiem. w. rysy starca, poczem rzek zwolna. — —. i. To wycie Jurand ze Spychowa! Jurand!. —. zakrzykn Mako.. dobitnie:.

(64) —. 60. —. Lecz Jurand zachwia si w tej chwili i omdla. Przebyte mki, brak poywienia, trudy podróy obaliy go z nóg. Oto dziesity ju dzie upywa, jak szed tak omackiem, i szu-. bdzc. kajc. przed. sob. w utruNie mogc. kijem drogi, o godzie,. niepewnoci, dokd idzie. pyta o drog, w dzie kierowa si tylko ciepem promieni sonecznych, noce spdza w rowach przy gocicu. Gdy zdarzyo mu si przechodzi przez wie, osad, lub gdy spotyka ludzi naprzeciw idcych, doni i gosem ebra jamuny, lecz rzadko kiedy wspomoga go litociwa rka, powszechnie bowiem brano go za zbrodniarza, którego dosiga pomsta prawa Od dwóch dni ywi si kor i sprawiedliwoci. drzewn i limi i ju by zwtpi, czy trafi tu nagle otokiedykolwiek na Mazowsze, czyy go litociwe swojackie serca i swojskie gosy, z których jeden przypomnia mu sodki gos córki, a gdy w kocu wymieniono jeszcze i jego imi, przebraa si wreszcie miara dzeniu. i. a. wzrusze, serce cisno mu si w piersi, myli zakrciy si wichrem w gowie i byby zwali si twarz w proch gocica, gdyby nie podtrzymay go krzepkie ramiona Czecha. Mako zeskoczy z konia, poczem obaj wzili go, ponieli ku taborkowi, a nastpnie uoyli na wymoszczonym sianem wozie. Tam Jagienka.

(65) —. —. 61. Sieciechówn, ocuciwszy go, nakarmiy i nanie biy winem, przyczem Jagienka, widzc, loe utrzyma kubka, sama podawaa mu naZaraz potem chwyci go nieprzeparty ka)ój. lienny sen, z którego dopiero na trzeci dzie mia si rozbudzi.. e. za zoyli tymczasem prdk doran. Oni. narad. Krótko rzek:. —. —. Nie do Szczytna teraz. —. oz waa. si Jagienka jecha, ale do Spychowa,. by go w przezpiecznem miejscu midzy swoimi we wszelakim starunku zostawi.. —. jak si to rzdzisz!. Obacz,. dzia. Mako.. sa,. ale. —. Do Spychowa. niekoniecznie. mamy. —. odpowie-. trzeba go. ode-. wszyscy jecha,. moe jeden wóz pój. — Nie rzdz ja si, jeno tak mniemam, e sia moemy si od niego o Zbyszku o Da-. bo z nim. i. i. nuce dowiedzie.. —. A. jzyka. — ma?. po jakiemu bdziesz z nim gada, kiedy. nie. A. ma?. któ, jak nie. Widzicie,. e. i. on,. pokaza wam,. e. nie. bez gadania dowiedzielimy. si wszystkiego, czego nam byo trzeba, a có dopiero, gdy si do jego pokazowania i rkoma wezwyczaim! Spytacie go na ten przykad, czy wraca Zbyszko z Malborga do Szczy-. gow.

(66) —. —. 62. juci albo skinie gow, albo zaprzeczy, samo o innych rzeczach.. tna, to I. to. — —. Prawda. jest!. — zawoa. prawda — sam takow myl miaem,. Nie sprzeczam si. —. rzek Macko. i. Czech.. ja. i. te,. jeno u mnie pierwsza rozwaga,. e. gba. a. potem.. To rzekszy, kaza nawróci taborkowi ku mazowieckiej granicy.. podjedaa. raz po raz. lea. do wozu,. na którym. bojc si, aby nie zamar we nie. Nie poznaem go — mówi Mako — ale. nie dziwota.. z. Chop by. e. Mazurowie,. by. drogi Jagienka. Jurand,. — i. W czasie. on jeden. jak tur! powiadali o nim. midzy. nimi. samym Zawisz potyka,. a. mógby si teraz. icie. kociotrup.. —. —. rzek Czech — e go mkami zmorzyli, ale niektóry i wierzy nie chcia, by za chrzecijanie tak mieli postpi z pasowanym rycerzem, który te witego Jerzego. —. Chodziy suchy. ma. za patrona.. e. Zbyszko cho w czci pomci. No, ale patrzcie, jakowa jest midzy nami a nimi rónica. Prawda! z czterech psubratów trzech ju legio, ale w bitwie legli i. nikt. ani. Bóg da,. adnemu jzyka w. te oczu. —. go. nie. niewoli. nie. obrzeza,. wyuskiwa.. —. Bóg ich pokarze rzeka Jagienk. Lecz Mako zwróci si do Czecha:.

(67) 63. — A ty. —. uzna?. jak go. uzna, chociaem go póniej, panie, od was widzia. Ale mi co tam chodzio po gowie i im wicej mu si przypatrywaem, tern wicej chodzio... Ba! brody nie mia, ni biaych wosów, mony by pan a potny; jako-e go byo w takim dziadzie uzna! jedziem do Szczytna, Ale gdy panienka rzeka, pocz, zaraz mi si oczy otwary. a on. Zrazum go. tez nie. e. wy. Mako zamyli. si.. —. Ze Spychowa trzebaby go ksiciu zawie, który przecie takiej krzywdy, znacznemu czowiekowi wyrzdzonej, pazem, puci nie. moe.. — Wypr. porwali. panie;. si,. mu zdrad. wyparli si, a o panu ze Spychowa i oczy powiedz, w bitwie i jzyk i. dziecko. i. rk. e. utraci.. —. —. —. Susznie rzek Mako. To-e oni i samego ksicia* swego czasu porwali. Nie moe on z nimi wojowa, bo nie podoa, chybaby mu nasz król pomóg. kiej wojnie,. — —. Gadaj. a tu ani. Jest z. ludzie. maej. i. gadaj. o wiel-. niema.. ksiciem Witoldem.. Chwali Boga,. e. cho ten. ich za nic ma.... mi knia! A chytroci go te nie zmog, bo on jeden chytrzejszy, ni oni wszyscy razem. Bywao, przycisn go psiaHej!. Knia. Witold,. to.

(68) —. —. 64. e. w. zguba nad nim, jako miecz nad juchy tak, wylizgnie i zaraz gow, a on si jako ich uksi... Strze go si, gdy ci bije, ale bardziej si strze, gdy ci gaszcze. Taki on jest ze wszystkimi? Nie ze wszystkimi, jeno z Krzyaki. Z innymi dobry i hojny knia!. — —. Tu zamyli si Mako, jakby chcc sobie Witolda. lepiej. przypomnie.. — Cakiem to inny czowiek, ni tutejsi ksita — rzek wreszcie. — Powinien by Zbyszko do niego si uda, bo. pod nim. i. i. przez niego. najwicej mona przeciw Krzyakom wskóra. Po chwili za doda: Kto wie, czy si tam jeszcze obaj nie. —. znajdziem,. gdy tam. i. pomst mona mie. naj-. suszniejsz.. Potem znów mówili o Jurandzie, o jego nieszczsnym losie i niewypowiedzianych krzywdach, jakich od. Krzyaków. umiowan on,. a potem. dozna, którzy naprzód bez adnej przyczyny zamordowali mu. mst, porwali dziecko. i. zemst pacc. za. samego umczyli. ze-. tak. e. okrutnemi mkami, i Tatarzy nie umieliby lepszych obmyli. Mako i Czech zgrzytali zbami na myl, nawet i w wypuszczeniu go na wolno byo nowe wyrachowane okrucie-. e. stwo. Stary rycerz. obiecywa te. sobie. w. duszy,.

(69) 65. e. postara. wywiedzie. si. dobrze,. jako. to. zapaci z nawizk. rozmowach i mylach schodzia. wszystko byo, a potem. Na. takich. im droga do Spychowa. Po dniu pogodnym nastaa noc cicha, gwiedzista, wic nie zatrzymywali si nigdzie na nocleg, trzykrotnie tylko popali obficie konie, po ciemku jeszcze przejechali granic i nad ranem stanli pod wodz najtego przewodnika na ziemi spychowskiej. Stary Tolima trzyma widocznie tam wszystko. elazn rk, gdy. zaledwie zapucili si. w. las,. wyjechao naprzeciw dwóch zbrojnych pachoków, którzy jednak, widzc nie adne w ojsko, r. lecz. niewielki. bez pytania,. poczet,. nietylko. przepucili ich. ale przeprowadzili przez niedost-. pne dla nieznajcych miejscowoci rozlewiska i moczary.. W gródku przyjli goci Tolima leb.. Wie,. e. i. ksidz Ka-. pan przyby przez zbonych. lu-. odw iezion, byskawic rozleciaa si midzy zaog. Dopiero, gdy zobaczyli, jakim wyszed z rk krzyackich, wybucha taka burza grób i wciekoci, gdyby w podziemiach spychowskich znajdow a si jeszcze jaki Krzyak, adna moc ludzka nie zdoaaby go wybawi od T. dzi. e r. strasznej mierci.. Konni «parobje». chcieli. i. na ko, skoczy ku granicy, PISMA H.. SIENKIEWICZA. T.. LR.. tak zaraz siada. zapa,. co si da 5.

(70) —. 66. —. Niemców i gowy ich rzuci pod nogi panu, ale okiezna t ich Mako, który wiedzia, e Niemcy siedz po miasteczkach gródkach, a wie-. ch. i. e. pod. ludno tej samej jest krwi, obc przemoc yje. Ale ani ów. rózg war,. ani. okrzyki,. órawi. studzien-. niacza. ani. skrzypienie. jeno,. nych nie zdoay rozbudzi Juranda, którego z wozu przeniesiono na skórze niedwiedziej do jego izby na oe. Zosta przy nim ksidz Kaleb,. przyjaciel od. dawnych. lat,. a tak, jak ro-. dzony kochajcy, który pocz bagaln modlitw, aby Zbawiciel wiata wróci nieszczsnemu Jurandowi i oczy i jzyk i rk. Znueni drog podróni poszli te po spoyciu rannego posiku na spoczynek, Mako zbudzi si dobrze ju z poudnia i kaza pachokowi przywoa do siebie Tolim. Jurand I wiedzc poprzednio od Czecha, przed wyjazdem nakaza wszystkim posuch dla mu dziedzin na Spychowie przez Zbyszka i usta ksidza przekaza, rzek do starego gosem. e. e. zwierzchnika:. — i. Jam. jest. waszego modego pana,. stryj. póki nie wróci, moje tu wilczej. zapyta:. rzdy.. siw gow, nieco do podobn, otoczywszy doni ucho,. Tolima schyli. gowy. sw. bd. i.

(71) — —. To wycie,. 67. -. panie, szlachetny rycerz z Bo-. gdaca?. — o. Tak. —. jest. odrzek. Mako.. —. Skd. mnie wiecie?. —. Bo si. mody. was spodziewa. tu. pyta. i. o. was. pan, Zbyszko.. Usyszawszy to, Mako zerwa si na równe nogi i zapominajc o swej powadze, zakrzykn:. — — —. Zbyszko. w. Na miy. Bóg!. Spychowie? By, panie; dwa dni temu wyjecha.. skd przyby. i. dokd. po-. jecha ?. — w. Przyby. Szczytnie,. —. z. Malborga,. a. po. dokd za wyjecha,. drodze nie. by. powiada.. Nie powiada?. — Moe ksidzu Kalebowi powiada. — Hej, mocny Boe! tomy si zminli! — mówi, uderzajc si. domi. po udach,. Mako.. Tolima za otoczy doni i drugie ucho. Jako powiadacie, panie? Gdzie jest ksidz Kaleb? U pana starszego przy ou. Przy zwijcie go! Albo nie... Sam do niego pójd. Przy go! rzek stary.. — — —. —. —. I. zw. —. wyszed. Lecz nim przyprowadzi ksidza,. wesza Jagienka. 5*.

(72) — — by. Chod. tu!. 68. — Dwa. wiesz co jest?. dni. temu. tu Zbyszko.. ona zmienia si w rzy i nogi, przybrane w wiczki, zadray pod ni By i pojecha?. A. —. —. cem.. jednej chwili. na twa-. obcise pasiaste nogawidocznie.. pytaa. z. bijcem. ser-. —. Dokd? Dwa dni temu,. — —. nam. Trzeba czym gosem.. a dokd,. za nim!. moe. —. ksidz wie. rzeka stanow-. Po chwili wszed ksidz Kaleb, który, sdzc, e Mako wzywa go po to, aby zapyta o Juranda, rzek, uprzedzajc pytanie:. — —. pi. jeszcze.. Syszaem,. e. —. By. Dwa. dni. — —. Dokd?. Zbyszko tu. by ?. —. zawoa. Mako.. Sam. temu wyjecha.. nie wiedzia... Szuka.... Pojecha ku. granicy mudzkiej, gdzie teraz wojna.. —. Na miy. Bóg, powiadajcie ojcze, co o nim. wiecie!. — w. Wiem. tyle,. iem. od niego sysza.. By. mon. tam opiek pozyska, bo brata mistrzowego, który jest pierwszym miMalborgu. i. dzy nimi rycerzem. Z jego rozkazania wolno byo szuka Zbyszkowi po wszystkich zamkach..

(73) — — —. Juranda. -. 69. Danuki?. i. Juranda nie szuka, bo mu ponie yje. wiedzieli, Mówcie od pocztku. Zaraz, jeno odetchn i oprzytomniej, bo Tak,. ale. e. — —. wiata wracam. Jakto z innego wiata? Z tego wiata, do którego na koniu. z innego. — —. nie. na modlitwie zajedzie... i od nóg pana Chrystusowych, u których prosiem o zmiowaniem nad Jurandem. ale. zajedzie,. Cuducie prosili? Macie t moc? — zapyta z wielk ciekawoci Mako. Mocy nijakiej nie mam, ale j Zbawiciel. —. —. ma, i. który,. oczy,. —. jeli. powróci. zechce,. jzyk, i rk... Byle chcia, to ju-ci. Jurandowi. i. —. Mako. e. i. potrafi. — odrzek. wszelako nie o byle co-cie prosili. Ksidz Kaleb nie odpowiedzia nic, moe nie dosysza, gdy oczy mia jeszcze jakby nieprzytomne i istotnie wida byo, i si poprzednio. cakiem. Wic ki. w. zakry. siedzia. si, przetar. — —. modlitwie zapamita.. w. teraz twarz. milczeniu.. domi oczy. i. rkoma. Wreszcie. i. czas. ja-. wstrzsn. renice, poczem rzek:. Teraz pytajcie. Jakim sposobem pozyska sobie Zbyszko. wójta sambijskiego ?.

(74) -. -. 70. — Ju on nie jest wójtem — Mniejsza z tem... Wy pytam. i. —. sambijskim.... miarkujcie,. o. co. prawcie, co wiecie.. Pozyska go. na. sobie. Ulryk rad si i ze Zby-. turnieju.. w. szrankach potyka, potyka ci szkiem, bo byo sia goci rycerskich w MalUlryborgu i mistrz gonitwy wyprawi. kowi poprg w siodle i acno go móg Zbyszko z konia zbi, ale on to ujrzawszy, prasn glewi o ziem i jeszcze chwiejcego si podtrzyma. Hej! A no widzisz! zawoa Mako, zwracajc si do Jagienki. Za to go Ulryk. si. Pk. ;. —. —. —. pokocha ? — Za to go pokocha. Nie chcia ju z nim goni na ostre, ani na tpe kopie pokocha i. go.. Zbyszko te powiedzia. e. mu. swoje utrapienia,. tnym. cze rycersk jest dbajcy, okrugniewem zapon do brata swego, mi-. strza,. Zbyszka na skarg zaprowadzi. Bóg da. a ów,. mu. to o. i. za. to. zbawienie,. bo niewielu. jest. midzy. miuj. sprawiedliwo. Mówi mi te Zbyszko, pan de Lorche wielce mu dopomóg przez to, i go tam dla wielkiego rodu bogactw szanuj, a on zasie we wszystkiem i za Zbyszkiem wiadczy. nimi,. którzy. e. —. A. co. ze skargi. przyszo? Przyszo. —. to,. i. i. z onego. wiadectwa. wielki mistrz surowie kom-.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ograniczenie obrotu gospodarstwami rolnymi w świetle przepisów. kodeksu cywilnego Palestra

30 ustawy o ustroju adwokatury jak i z całokształtu przepisów praw­ nych regulujących zasady organizacji 1 funkcjonowania zespołów adwokac­ kich wynika, że

Biograficznego Adwokatów Polskich do zespołów adwokackich i.

Jest więc jednym ze współtwórców pierwszego Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu, a także komentatorem norm etyki adwokackiej w monograficznej pracy

W tej doniosłej dla praktyki kwestii Sąd Najwyższy wypowiedział się ostatnio w wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o prze­ stępstwa

Ogólna lub powszechna historia zbawienia oznacza wszystkie wyda­ rzenia w historii ludzkości, które d llycdlty zbawienia lub (jego zaprze­ czenia) potępienia. Mówiąc

Źródła takiego postrzegania miejsca tkwić mogą w doświadczeniu samego autora, jego rodzinna wieś była bowiem – jak określił to Stanisław Balbus –

De verdeling van de ruimte in de kranten over actoren, issues, et cetera veranderde echter nauwelijks (in de orde van 1 tot 2%). Deze nauwelijks veranderde verdelingen