• Nie Znaleziono Wyników

Widok Bruksela i  Amsterdam — lokalne konteksty bezdomności polskich migrantów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Bruksela i  Amsterdam — lokalne konteksty bezdomności polskich migrantów"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Wrocław 2015

Magdalena MOSTOWSKA (Uniwersytet Warszawski)

Bruksela i Amsterdam — lokalne konteksty bezdomności polskich migrantów

Abstract

The number of migrants who are presenting to homeless services in European countries has grown recently, in particular following the expansion of the European Union in 2004 and 2007. Migrants often face legal barriers in access to accommodation and welfare assistance, many have limited financial resources and are vulnerable to unemployment, all of which puts them at a higher risk of homelessness. Even though Brussels and Amsterdam are territorially and culturally close, Polish migrants experience rooflessness there differently. Their different coping strategies and experiences may be attributed to distinctive migration patterns, position in the labour market, but also to the local context: accessibility of low-threshold services, municipal regulations concerning behaviour in public spaces or police practices.

Keywords: homelessness, migration from Poland, access to services, public space, survival strategies

Wstęp

W wielu krajach Europy rośnie liczba migrantów zgłaszających się po pomoc z racji bezdomności1. Na zachodzie zaniepokojenie wzbudza przede wszystkim obecność bezdomnych migrantów z państw członkowskich, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004 i 2007 r. Migranci, którzy nie mają prawa pobytu, napo- tykają ograniczenia w dostępie do mieszkań i usług socjalnych, a także zasiłków pomocy społecznej. Wielu migrantów ma ograniczone zasoby finansowe, gorszą pozycję na rynku pracy (czasowe, nielegalne zatrudnienie, niebezpieczną pracę fizyczną). Migranci częściej mieszkają w substandardowych warunkach, w gor- szych dzielnicach, większą część swoich dochodów płacą za mieszkanie. Ich sieci

1 On the Way Home? FEANTSA Monitoring Report on Homelessness and Homeless Policies  in Europe, Brussels 2012.

(2)

wsparcia w kraju przyjmującym są często mniejsze, nieznajomość systemu pomo- cy i języka także utrudnia korzystanie ze wsparcia2.

Choć bezdomność jest jednym z problemów społecznych zajmujących opinię publiczną na ogół tylko okazjonalnie3, a w obiegowej opinii kojarzona jest naj- częściej z pozostawaniem bez dachu nad głową, przyjrzenie się temu problemowi daje możliwość przeanalizowania szerszych kontekstów, na przykład organizacji pomocy społecznej czy zarządzania przestrzenią miejską. W przypadku bezdom- ności migrantów ważny jest też kontekst polityki migracyjnej i postaw wobec migrantów.

O Polakach w sytuacji bezdomności w krajach Unii donosiła w ostatnich la- tach przede wszystkim prasa, brakuje zaś rzetelnych danych na temat skali zjawi- ska4. Wiedza na temat charakterystyki i potrzeb migrantów w sytuacji bezdom- ności czerpana jest głównie z raportów organizacji pozarządowych oferujących pomoc, które w pierwszej kolejności konfrontowane są z napływem migrantów.

W jednym z niewielu kompleksowych badań na dużej próbie, przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii wśród osób w sytuacji bezdomności i głębokiego wyklucze- nia społecznego, migranci charakteryzowali się mniejszym poziomem uzależ- nień, traumatycznych doświadczeń w przeszłości i poziomem adaptacji do ży- cia „na ulicy”. Ich bezdomność częściej niż wśród Brytyjczyków była skutkiem strukturalnych słabości na rynku pracy i instytucjonalnych barier w dostępie do pomocy5. Większość badań ogranicza się jednak na ogół do niewielkich grup mi- grantów. Dane dotyczące problemów i potrzeb bezdomnych Polaków za granicą powiązać można z charakterem i rodzajami migracji do poszczególnych krajów6, a także — w przypadku badań o ograniczonym zasięgu — z podejściem badaw- czym. Badania na niewielkich grupach podkreślają potrzeby wynikające z wielo- letnich uzależnień, złego stanu zdrowia, traumatycznych doświadczeń7 lub szu- kają przyczyn i znaczenia rytuałów spożywania alkoholu i dystansowania się od pomocy społecznej8. Polacy w sytuacji bezdomności za granicą to w dużej mierze osoby, które napotkały przejściowe trudności w ramach „projektu migracyjne-

2 N. Pleace, Immigration and Homelessness, [w:] Homelessness Research in Europe, red.

E. O’Sulilvan et al., Brussels 2010, s. 143–162.

3 J. Wygnańska, Bezdomność  w  polskiej  prasie.  Jesień  2007, Warszawa 2008, http://www.

bezdomnosc.edu.pl (dostęp: 1 września 2013).

4 B. Goryńska-Bittner, Diagnoza skali i charakteru zjawiska bezdomności Polaków poza gra- nicami Polski w Europie, [w:] Problem bezdomności w Polsce. Wybrane aspekty, red. M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 127–166.

5 S. Fitzpatrick, S. Johnsen, G. Bramley, Multiple Exclusion Homelessness amongst Migrants in the UK, „European Journal of Homelessness” 6, 2012, nr 1, s. 31–58.

6 B. Goryńska-Bittner, op. cit.

7 A. Kurzeja, Trajektoria polskiej bezdomności na emigracji w Paryżu, Warszawa 2013.

8 M. Garapich, „It’s a jungle out there. You need to stick together”: Antiinstitutionalism, Alco- hol and Performed Masculinities among Polish Homeless Men in London, „Liminalities: A Journal of Performance Studies” 7, 2011, nr 3.

(3)

go”, oraz niewielka grupa skrajnie zmarginalizowanych migrantów o potrzebach wzmagających się wraz z przedłużającym się okresem przebywania w sytuacji bezdomności.

Mimo bliskości geograficznej i kulturowej Belgii i Holandii dokładniejsze przestudiowanie sytuacji bezdomnych migrantów w ich stolicach pokazuje zasad- nicze różnice w podejściu i organizacji pomocy dla osób doświadczających bez- domności oraz postrzegania przestrzeni miasta. Celem artykułu jest porównanie sytuacji migrantów doświadczających bezdomności oraz oferowanej im pomocy w Brukseli i Amsterdamie, a także opis i porównanie grup oraz strategii prze- trwania bezdomnych Polaków w ramach lokalnych kontekstów w tych dwóch miastach. W dalszej części tekstu postaram się odpowiedzieć na następujące py- tania: jakie czynniki wpływają na odmienność sytuacji bezdomnych Polaków w Brukseli i Amsterdamie? oraz: w jaki sposób oni sami widzą i oceniają swoje otoczenie? Mimo przyjętej w Europie szerokiej definicji bezdomności i wyklu- czenia mieszkaniowego9 ograniczę się tutaj w zasadzie wyłącznie do kategorii osób pozostających bez dachu nad głową.

Artykuł uporządkowany jest w następujący sposób: najpierw opiszę ba- dania, które są podstawą tego tekstu, następnie przeanalizuję wzory migracji Polaków do Belgii i Holandii, przyjrzę się danym dotyczącym bezdomności migrantów w Brukseli i Amsterdamie oraz możliwościom uzyskania przez nich pomocy, wreszcie skupię się na postrzeganiu tych dwóch miast przez bezdom- nych Polaków i ich opiniach, by na końcu odpowiedzieć na pytanie o zasadni- cze elementy lokalnego kontekstu wpływającego na odmienność sytuacji bez- domnych migrantów.

O badaniu wśród Polaków doświadczających bezdomności w Brukseli i Amsterdamie

Badanie etnograficzne wśród bezdomnych Polaków w Brukseli zrealizowałam w latach 2008–2012 w kilku etapach. Metodologia badania została szczegółowo omówiona w pracy Liminalność jako doświadczenie terenowe w badaniu grupy  bezdomnych Polaków w Brukseli10. Natomiast badania terenowe w Amsterdamie trwały 30 dni i były zrealizowane w lipcu i sierpniu 2013 r. w ramach grantu ba- dawczego MNiSW. Badania w Brukseli i Amsterdamie obejmowały obserwację uczestniczącą w grupach Polaków doświadczających bezdomności — odwiedza- nie jadłodajni, świetlic, przebywanie na ulicy, w parkach, towarzyszenie bada-

9 Zob. typologia ETHOS w: W. Edgar, J. Doherty, H. Meert, Third Review of Statistics on Homelessness in Europe, Brussels 2004.

10 M. Mostowska, Liminalność jako doświadczenie terenowe w badaniu grupy bezdomnych  Polaków w Brukseli, „Przegląd Socjologii Jakościowej” X, 2014, nr 1, s. 42–65.

(4)

nym w załatwianiu codziennych spraw — w sklepach, szpitalach, skupach złomu.

Nieformalne rozmowy uzupełnione zostały wywiadami biograficznymi. Ponadto badania terenowe obejmowały wywiady z przedstawicielami organizacji pomaga- jących osobom bezdomnym, analizę dokumentów strategicznych i operacyjnych, raportów z badań i sprawozdań z działalności organizacji pozarządowych.

W ciągu kilku etapów badań w Brukseli na przestrzeni trzech lat poznałam około 80 Polaków w sytuacji bezdomności (w tym 13 kobiet), wywiady przepro- wadziłam z 19 z nich. W ciągu miesięcznego pobytu w Amsterdamie poznałam 31 takich osób (w tym jedną kobietę) i przeprowadziłam 7 wywiadów. Podsta- wową różnicą między Polakami „na ulicy” w Brukseli i Amsterdamie jest wiek i długość przebywania w danym mieście. Mianowicie w Brukseli więcej było osób starszych, powyżej 50. roku życia, kilku mężczyzn także w wieku emery- talnym. Wiele osób przebywało w Brukseli od kilkunastu lub nawet ponad dwu- dziestu lat. W Amsterdamie nie spotkałam ani jednej starszej osoby, badanymi byli w większości mężczyźni w wieku 30–35 lat. Kilkanaście osób od kilku lat pracowało za granicą (niekoniecznie w Holandii i często z przerwami), nikt nie miał jednak dłuższego niż kilka lat stażu w samym Amsterdamie. Wiele osób przebywało w stolicy Holandii dopiero od kilku miesięcy lub tygodni. Różnice te będą wyraźne i istotne w dalszych analizach.

Porównanie wzorów polskiej migracji do Belgii i Holandii

Migracje Polaków do Belgii i Holandii stanowią dobry przykład do porównań.

Mimo bliskości tych dwóch krajów obecność Polaków ma w nich inny charakter.

Wśród migrantów w Holandii przeważają osoby spoza Europy (urodzone w Tur- cji, Surinamie, Maroku), w Belgii zaś — obywatele Unii Europejskiej11. Pol- ska społeczność oficjalnie zarejestrowana w Belgii wzrosła z 18 000 w 2006 do 49 000 w 2011 r.12 W Holandii, która jest też większym krajem, oficjalnie przeby- wało 29 000 w 2006, a w 2012 r. – 75 000 Polaków13. Także stolice są w podob- nym stopniu skupiskami przedstawicieli mniejszości, którzy stanowią około 30%

populacji Brukseli i Amsterdamu. Bruksela jednak w znacznie większym stopniu niż Amsterdam stanowi skupisko Polaków. Oficjalnie w 2011 r. zarejestrowane były tam 23 000 osób polskiej narodowości14, w Amsterdamie w 2012 r. — nie- wiele ponad 3 000 Polaków15.

Oficjalne liczby migrantów nie zdają jednak do końca sprawy z przepływów nierejestrowanych i specyficznych wzorów migracji. Polska emigracja do Belgii

11 2008 foreign-born, Eurostat, http://epp.eurostat.ec.europa.eu.

12 2011 nationaliteit, Statistics Belgium, http://statbel.fgov.be.

13 2012 eerstgeneratieallochtonen, Centraal Bureau voor de Statistiek, http://cbs.nl.

14 2011 nationaliteit, Statistics Belgium, http://statbel.fgov.be.

15 2012 gemeente Amsterdam, Centraal Bureau voor de Statistiek, http://cbs.nl.

(5)

przybrała na sile na początku lat 90. Były to na ogół „migracje wahadłowe” po- dejmowane przez członków niezamożnych gospodarstw domowych z uboższych rejonów Polski, przede wszystkim z Podlasia16. Słabo wykształceni i często bez- robotni lub bez stabilnego zatrudnienia w Polsce migranci dzięki członkom ro- dzin, sąsiadom i znajomym17 podejmowali nielegalną pracę w Belgii. Były to strategie raczej doraźnego dokapitalizowania gospodarstwa domowego w Polsce, wyjazdy traktowano jako tymczasowe, a więc podejmowano pracę (często nieza- rejestrowaną) w podrzędnych sektorach rynku pracy (mężczyźni na budowach, kobiety w usługach domowych). Migranci nie mieli zamiaru osiedlać się w Bel- gii, oszczędzali na wszystkich wydatkach, nie uczyli się języka, godzili na bardzo złe warunki mieszkaniowe. Takie „niedokończone migracje” prowadziły do mar- ginalizacji w obydwu krajach18. Mimo dużych zmian w migracjach Polaków do krajów Unii Europejskiej po 2004 r. (w szczególności do Brukseli jako siedziby unijnych instytucji) oraz mniejszej opłacalności krótkich wyjazdów zarobkowych do nielegalnej pracy wciąż istnieje grupa migrantów realizująca strategie z lat 90.

Szacowano, że w Belgii w 2006 r. mogło przebywać nawet 50 000 Polaków o nie- uregulowanym statusie19. W Brukseli prawdopodobnie nadal przebywa znacznie więcej Polaków, niż wskazują na to rejestry publiczne, a duża część z nich mieszka w złych i tymczasowych warunkach — bez umowy najmu, w dzielonych z obcy- mi osobami mieszkaniach, bez wyposażenia i o złym standardzie technicznym20. Stosunkowo niewielkie liczby Polaków, głównie posiadających niemiec- kie paszporty, wyjeżdżających do Holandii przed przystąpieniem Polski do UE, a przede wszystkim przed całkowitym otwarciem rynku pracy w 2007 r., zastą- pione zostały ostatnio dużą migracją pracowników tymczasowych. Szacuje się, że w Holandii może przebywać około 150 000 zarejestrowanych i niezareje- strowanych Polaków, a w szczycie sezonu rolniczego nawet 200 000; 30–60%

z nich znalazło zatrudnienie poprzez biura pośrednictwa pracy tymczasowej (uitzendbureau’s). Biura często realizują „model all-inclusive”, zapewniając za- łatwienie formalności, transport, zakwaterowanie, wyżywienie, a czasem także rozrywkę. Model ten nie sprzyja samodzielności pracowników, a w razie utra- ty pracy, tracą oni także miejsce zamieszkania, znajdują się nagle w zupełnie obcym sobie środowisku. Umowy w niedostatecznym stopniu zabezpieczają

16 M. Okólski, Mobilność przestrzenna z perspektywy koncepcji migracji niepełnej, [w:] Lu- dzie na huśtawce. Migracje między peryferiami Polski i Zachodu, red. E. Jaźwińska, M. Okólski, Warszawa 2001, s. 31–61.

17 A. Grzymała-Kazłowska, Polscy nielegalni pracownicy w Belgii. Raport z badań, „Ośrodek Badań nad Migracjami UW. Prace Migracyjne” 2001, nr 41.

18 D. Osipowicz, Marginalizacja  społeczna  migrantów, [w:]  Ludzie  na  huśtawce…, s. 382–409.

19 J. Kaizen, W. Nonneman, Irregular Migration in Belgium and Organized Crime: An Over- view, „International Migration” 45, 2007, nr 2, s. 121–146.

20 F. Pauwels, J. Wets, S. Vanden Eede, Poolshoogte. Onderzoek naar de socio-economische  positie van Poolse arbeiders in België, Leuven 2007.

(6)

pracowników, którzy zarabiają niewiele, niekiedy większość zarobku zatrzy- muje biuro pośrednictwa na poczet kosztów zakwaterowania, transportu czy wyżywienia. Do Holandii wyjeżdżają przede wszystkim młodzi mężczyźni, sto- sunkowo dobrze wykształceni, a podejmujący w Holandii pracę poniżej swoich kwalifikacji. Pracują głównie na terenach wiejskich i podmiejskich, mają nie- wielką wiedzę na temat miejscowego rynku pracy, systemu pomocy społecznej, nie znają języka21.

Ogólna sytuacja migrantów UE w sytuacji bezdomności

Dyrektywa 2004/38/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 r. stanowi o swobodnym przemieszczaniu się i pobycie obywateli Unii i członków ich rodzin na terytorium państw członkowskich. Punkt 10 dyrektywy mówi, że

„Osoby korzystające z prawa pobytu nie powinny jednak stanowić nieracjonalne- go obciążenia dla systemu pomocy społecznej w przyjmującym państwie człon- kowskim w trakcie początkowego okresu pobytu”22. Pozwolenie na dłuższy po- byt otrzymuje przeważnie osoba, która ma pracę lub wystarczające środki własne na utrzymanie. Przepisy nie są jednak w stanie rozstrzygnąć, na jakiej podstawie należy stwierdzać, przez jaki okres obywatel Unii przebywał na terenie innego państwa członkowskiego oraz jak oceniać „nieracjonalne obciążenie dla systemu pomocy społecznej” i „realną szansę na zdobycie pracy”, która stanowi w wielu krajach podstawę do przyznania statusu osoby poszukującej pracy; a także co się dzieje w przypadku, gdy obywatel UE nie spełnia tych warunków. Punkt 16 dy- rektywy stwierdza bowiem, że „wydalenie nie powinno być zatem automatyczną konsekwencją skorzystania z systemu pomocy społecznej”, a „w żadnym wypad- ku środka wydalenia nie należy stosować wobec pracowników najemnych, osób pracujących na własny rachunek lub osób poszukujących pracy, o ile nie jest to uzasadnione względami porządku lub bezpieczeństwa publicznego”. W większo- ści państw członkowskich oznacza to w praktyce, że w sytuacji bezdomności obywatele UE bez prawa pobytu nie mają dostępu do podstawowej pomocy, na przykład noclegowni23.

21 P. Kaczmarczyk, Polacy przebywający czasowo w Królestwie Niderlandów — stan wiedzy,  wyzwania i możliwe działania publiczne, Seminarium Poolse Migranten — Percepcja, rynek pracy, integracja, Warszawa, 19 grudnia 2012, www.obmf.pl (dostęp: 1 września 2013).

22 Dyrektywa 2004/38/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004, http://

eur-lex.europa.eu (dostęp: 1 września 2013).

23 Homelessness amongst Immigrants in the EU — A Homeless Service Providers’ Perspec- tive, FEANTSA 2013, www.feantsa.org (dostęp: 25 września 2014).

(7)

Szacunki liczby bezdomnych i bezdomnych migrantów w Brukseli i Amsterdamie

Mimo niepełnych danych w Brukseli panuje zgoda co do tego, że liczba osób bez dachu nad głową z roku na rok rośnie. Do jednego tylko (spośród 19 w Regionie Stołecznym) ośrodka pomocy społecznej (OCMW) zgłosiło się w 2007 r. 1180 osób mieszkających na ulicy, w 2010 r. zaś już 168224. Wśród bezdomnych coraz więcej jest kobiet, rodzin, a także migrantów, zarówno ubiegających się o status uchodźcy, osób spoza Europy, z Europy Wschodniej, jak i z krajów UE. Ponie- waż w stolicy nakładają się kompetencje różnych poziomów zarządzania belgij- skiego państwa, ośrodki finansowane są przez różne instytucje: federalną komisję Regionu Stołecznego (Gemeenschappelijke  Gemeenschapscommissie), lokalną reprezentację Wspólnoty Francuskiej w Brukseli (Commission  communautaire  française) i Wspólnotę Flamandzką (Vlaamse Gemeenschap), a także organiza- cje pozarządowe i prywatne. W 22 placówkach, które brały udział w badaniu, w 2011 r. przebywały 1833 osoby; 55% z nich było Belgami, 7% miało obywa- telstwo innego kraju Unii Europejskiej25. Z badania wykluczone jednak zostały największe noclegownie niskoprogowe. Podczas jednonocnego zliczania osób bezdomnych 8 listopada 2010 r. zanotowano prawie 2000 osób, z czego sytuację ponad 600 z nich zakwalifikowano do kategorii „bez dachu nad głową” („na uli- cy” lub w jednonocnych noclegowniach). O około 20% wzrosła liczba osób w tej kategorii w porównaniu z podobnym badaniem z 2008 r.26

Największa organizacja pomocy kryzysowej na terenie stolicy Belgii, Sa- musocial, która w szczególności stara się dotrzeć do osób nieuzyskujących in- nego wsparcia, w 2011 r. udzieliła pomocy 6674 różnym osobom; 13,2% osób korzystających z pomocy było obywatelami UE (oprócz Belgii)27. Jeszcze więcej migrantów zarejestrowano w czasie akcji zimowej. Sytuacja w czasie mroźnej zimy 2011/2012 była szczególnie dramatyczna. Zimowa noclegownia na około 400 miejsc musiała zostać uzupełniona 300 miejscami, by sprostać potrzebom, głównie uchodźców i osób ubiegających się o status uchodźcy. Tej zimy udzie- lono noclegów 4321 różnym osobom. W tych kryzysowych noclegowniach Bel- gowie stanowili jedynie 31,2% osób, a osoby z Unii Europejskiej 26,5%28. Jak wynika z powyższych danych, w ciągu roku z pomocy w postaci noclegu korzysta

24 Wintermaatregelen 2011–2012: Balans en aanbevelingen, Brussel 2012, www.samusocial.

be (dostęp: 1 września 2013).

25 Centrale registratie voor de onthaaltehuizen en centra voor dringend onthaal in het Brus- sels Hoofstedelijk Gewest. Gegevens over de opvang van thuislozen in 2011, Brussel 2011, www.

lstb.be (dostęp: 25 września 2014).

26 Tweede Telling van het Aantal Dak- en Thuislozen en Mensen met Ontoereikende Huisvesting  in het Brussels Hoofdstedelijk Gewest 08 november 2010, Brussel 2011.

27 Jaarverslag Activiteiten 2011, Brussel 2012, www.samusocial.be (dostęp: 1 września 2013).

28 Wintermaatregelen 2011–2012…

(8)

co najmniej 1000 migrantów z Unii Europejskiej. Według moich szacunków w la- tach 2008–2012 każdej nocy przebywało w centrum Brukseli około 100 Polaków bez dachu nad głową.

W Amsterdamie liczbę migrantów bez dachu nad głową także najwiarygodniej oszacować można na podstawie danych z noclegowni zimowych, gdyż wtedy licz- ba korzystających z pomocy wynika z potrzeb, a nie liczby dostępnych łóżek czy kryterium przyznawania pomocy (regiobinding). W 2008 r. stwierdzono, że liczba korzystających z noclegowni obywateli z Europy Wschodniej rośnie, udział Po- laków wzrósł z 10 do 15%29. Inny raport sporządzono na podstawie danych z se- zonów zimowych 2010/11 i 2011/12 w czterech największych miastach Holandii (G4). W styczniu i lutym 2012 r. 937 osób korzystało z noclegowni w Amsterdamie;

16% z nich urodziło się w Holandii, a 40% w krajach UE; 24% miało obywatelstwo krajów „nowej UE”. Na podstawie odpowiedzi bezdomnych na pytanie o poprzed- nie miejsca nocowania oszacowano, że spośród największych miast w Amsterdamie najwięcej osób spędza zimowe noce w przestrzeni publicznej (150 osób), w nocle- gowni, u rodziny, znajomych i w miejscach niemieszkalnych (voor wonen onge- schikte behuizing), w więzieniu lub na posterunku policji30.

Osoby mające prawo dostępu do usług pomocy społecznej w Holandii (rechthebbenden) rzadziej nocowały na ulicy, tylko 28% nocy przespanych na zewnątrz było przespanych przez rechthebbenden. Wśród nich tylko 2% miało obywatelstwo kraju „nowej UE”. Na podstawie porównań z poprzednimi spra- wozdaniami raport wysuwa wniosek, że liczba bezdomnych z Europy Wschod- niej jest stosunkowo stabilna. Mimo dużego napływu „nowych” bezdomnych do Amsterdamu równie duża grupa co roku znajduje zakwaterowanie lub wyjeżdża z miasta. Mimo to wśród osób, które doświadczyły pierwszego epizodu bezdom- ności w ciągu ostatniego roku (recent daklozen), aż 30% miało obywatelstwo „no- wej UE”.

De Regenbooggroep, organizacja pozarządowa pomagająca bezdomnym mi- grantom, od 2011 r. prowadzi Helpdesk Oost-Europeanen, kompleksową pomoc w języku ojczystym dla migrantów z Europy Wschodniej. W 2012 r. Helpdesk udzielił porady lub pomocy 549 osobom, w tym 280 z Polski. Byli to na ogół mężczyźni, ich średni wiek wynosił 32 lata. Organizacja pomogła także w 89 re- patriacjach, w tym 22 do Polski31. O skali zjawiska świadczą też dane polskiego Stowarzyszenia Barka, które działa w Holandii od 2012 r. Asystent i lider Barki codziennie przychodzą do miejsc odwiedzanych przez bezdomnych Polaków. Od początku działalności do czerwca 2013 r. organizacja pomogła wrócić do kra- ju z Amsterdamu około 150 Polakom. W maju 2013 r. pracownicy Barki mieli

29 Daklozen aller Steden Verzamelt u, Maar Niet op Straat! Een evaluatieonderzoek in essays  naar de uitvoering van het Plan van Aanpak Maatschappelijke Opvang in Amsterdam, Rotterdam,  Den Haag en Utrecht, Amersfoort 2009, www.opvang.nl (dostęp: 25 września 2014).

30 Feitelijk dakloos in de G4, 2012, www.g4-user.nl (dostęp: 1 września 2013).

31 Wywiad z pracownikami Helpdesk, 10 lipca 2013.

(9)

kontakt z 57 osobami w Amsterdamie32. Moim zdaniem około 30–50 Polaków w lecie 2013 r. korzystało z placówek pomocy bezdomnym w centrum miasta.

Ich miejsca przebywania w ciągu nocy były jednak ukryte, często poza miastem, w parkach, lasach, na łódkach.

Skrajna marginalizacja i długotrwałe przebywanie w przestrzeni publicznej centrum miasta oraz korzystanie z darmowych jadłodajni i świetlic dotyczy w obu stolicach stosunkowo niewielkiej liczby Polaków. W ciągu dłuższego okresu jed- nak krótszych epizodów bezdomności doświadcza znacznie większa grupa mi- grantów z Polski.

Dostępność pomocy w Brukseli i Amsterdamie

Jak już wspomniałam, w Brukseli działa wiele organizacji pozarządowych finan- sowanych z różnych budżetów, także prywatnych. Dostępność pomocy kryzyso- wej, nieobwarowanej żadnymi warunkami jest stosunkowo duża. Jeżeli z racji du- żego zapotrzebowania brakuje miejsc w noclegowniach, dostęp do nich ustalany jest na przykład na podstawie kolejności zgłoszeń telefonicznych (noclegownia Samusocial) lub losowania (noclegownia Hoeksteen)33. Organizacje kościelne, a także Samusocial, mają streetworkerów i trafiają bezpośrednio do osób potrze- bujących „na ulicy”. Dodatkowo w Brukseli panuje bardzo liberalny stosunek do zachowań w przestrzeni miejskiej, o czym będę jeszcze pisać w dalszej części artykułu.

W Holandii obowiązuje państwowa strategia zapobiegania bezdomności (Plan van Aanpak Maatschappelijke Opvang). Jest ona skoncentrowana po pierw- sze na pomocy osobom, które mają prawo pobytu (verblijfstatus) i związek z re- gionem (regiobinding). Pozostawanie w kryzysowym zakwaterowaniu skrócone ma być do minimum, osoby bezdomne jak najszybciej powinny wkroczyć na in- dywidualną ścieżkę pomocy (traject) i osiągnąć stabilizację (stabiele mix) przez stałe zakwaterowanie, dochód i kontakt z pomocą społeczną. Po drugie działania skupiają się na prewencji, a więc zapobieganiu eksmisjom i sytuacjom bezdom- ności po wyjściu z instytucji opiekuńczej lub więzienia. Wreszcie, jeśli chodzi o osoby spoza regionu lub bez prawa pobytu (niet rechthebbenden), działania mają na celu stymulowanie ich do powrotu do miejsca, skąd przybyli34.

Holenderskie gminy, które mają obowiązek zapewnienia schronienia, stosują dodatkowe kryteria, jakie muszą spełnić osoby, by móc korzystać z kryzysowej pomocy na przykład noclegowni. Kryterium związku z regionem (regiobinding) uderza między innymi w migrantów. Dodatkowym kryterium w Amsterdamie

32 Wywiad z pracownikami Barki NL, 19 lipca 2013.

33 M. Mostowska, The Social Welfare Capital of Polish Rough Sleepers in Brussels and Oslo,

„European Journal of Homelessness” 5, 2011, nr 1, s. 27–47.

34 M. Tuynman, M. Planije, C. Place, Monitor Plan van Aanpak Maatschappelijke Opvang: 

Rapportage 2010, Utrecht 2011.

(10)

jest bycie w grupie docelowej OGGZ (Openbare Geestelijke Gezondheidszorg), a więc konieczność opieki psychiatrycznej. Wielu bezdomnych migrantów z Pol- ski pracowało w Holandii jedynie sezonowo, nie są zatem zarejestrowani w gmi- nie; inni pracowali lub pracują na czarno; a spośród tych, którzy pracowali legal- nie, wielu nie spełnia warunku mieszkania w danej gminie przez co najmniej dwa lata. Z wyjątkiem sytuacji drastycznych problemów zdrowotnych nie mają więc oni dostępu do żadnych noclegowni poza sezonem zimowym35. Duże miasta ho- lenderskie przyjmują także politykę zwalczania zakłóceń porządku publicznego (overlast). Zakazane jest żebranie, spanie, handel itp. w przestrzeni publicznej.

Grupy bezdomnych migrantów uważane są za szczególnie uciążliwe pod tym względem. Argumentuje się, że są to osoby, które hałasują, brudzą, spożywają alkohol i dopuszczają się drobnych wykroczeń36.

Różnice w profilu bezdomnych Polaków w Brukseli i Amsterdamie

Jak już wspomniałam, Polacy w sytuacji bezdomności w Brukseli i Amsterdamie różnią się pod względem wieku i czasu przebywania w danym mieście. W Bruk- seli kilku mężczyzn niezdolnych do pracy z racji wieku przeczekiwało czas do nabycia uprawnień emerytalnych w Polsce, jeden nie miał szans na emeryturę ani w Belgii, ani w Polsce.

Typowym przedstawicielem moich informatorów w Brukseli był Ryszard:

Ryszard ma 58 lat i mieszka w Brukseli od kilkunastu lat, wcześniej pracował wiele lat we Francji. Od kilku lat mieszka na ulicy. Jest nieformalnym przywódcą kilkuosobowej polskiej grupy, której członkowie śpią na jednej ze stacji metra, mówi dobrze po francusku i zna wie- lu okolicznych mieszkańców, właścicieli lokali, policjantów, strażników. Przedłuża co trzy miesiące kartę medyczną uprawniającą do darmowej opieki w nagłych przypadkach, korzysta z jadłodajni, łaźni. Bruksela jest dla Ryszarda domem i zamierza tu zostać.

Z kolei Łukasz był bardziej reprezentatywny dla grupy badanych w Amster- damie:

Łukasz ma 26 lat i do Amsterdamu przyjechał kilka tygodni temu, jest po raz pierwszy za granicą. W Polsce wiele lat spędził w domach poprawczych i więzieniu. Mówi trochę po an- gielsku. Szybko zorientował się w możliwościach otrzymania darmowej odzieży i posiłków,

35 W związku z tym warunkowym i niedostatecznym dostępem do schronienia, a także niską jakością dostarczanych usług, FEANSTA złożyła w 2012 roku skargę przeciwko Holandii do Rady Europy, argumentując, że polityka Holandii sprzeczna jest z Europejską kartą społeczną, European Federation of National Organisations working with the Homeless (FEANTSA) v The Netherlands  Complaint No. 86/2012, http://www.hub.coe.int (dostęp: 1 września 2013).

36 Daklozen aller Steden Verzamelt u, Maar Niet op Straat!…

(11)

śpi na niezamieszkanej łódce. W ciągu dnia kradnie markowe ubrania i elektronikę na zlecenie turystów albo kupuje i sprzedaje drobne ilości narkotyków. Podkreśla, że sam pali tylko trawę.

Łukasz nie ma sprecyzowanych planów. Pojedzie szukać pracy może do Anglii, może do Nor- wegii, a może wróci do Polski wyjaśnić swoją sytuację prawną.

Mimo tych kontrastujących z sobą przykładów badanych w Brukseli i Am- sterdamie więcej łączy, niż dzieli. W obu miastach są to na ogół osoby z nie- wielkim wykształceniem, choć z doświadczeniem w pracy głównie na budowach, imające się dorywczych prac fizycznych, znajdowanych głównie dzięki „znajo- mościom” i bezpośrednim kontaktom, nierzadko u innych Polaków. Osoby takie często padają ofiarami różnego rodzaju oszustw, nadużyć, a także wypadków pod- czas pracy. Epizody bezdomności trafiają się im niejednokrotnie. Pracując za gra- nicą, wynajmują tanie pokoje, często śpią w miejscu pracy, na budowach. Okreso- wo tracąc pracę, nie są w stanie opłacić zakwaterowania i przez jakiś czas nocują

„na ulicy” lub w kryzysowych noclegowniach, korzystają z jadłodajni i świetlic, z których zresztą korzystać mogli wcześniej, w okresie, kiedy pracowali. Sytuacja rodzinna respondentów z obu miast zależy przede wszystkim od wieku. Mężczyź- ni przed 30. rokiem życia na ogół nie mają własnych rodzin. Starsi mają partner- ki, żony i małe dzieci, ale w ich narracjach migracja na ogół wiąże się z jakimś konfliktem w rodzinie, od którego uciekają. Rodziny mężczyzn powyżej 40. roku życia często są rozbite. Mimo że wielokrotna, krótkotrwała bezdomność najczę- ściej cechuje badane osoby w obu miastach, epizody bezdomności były dłuższe wśród badanych w Brukseli. Kilku badanych w stolicy Belgii było „na ulicy”

już od kilku lat. Nie trafiłam na takie przypadki w Amsterdamie. Odmienne są także strategie przetrwania. Korzystanie z anonimowych noclegowni jest łatwiej- sze w Brukseli. W Amsterdamie w lecie 2013 r. żadna z poznanych przeze mnie osób nie korzystała z noclegowni (z wyjątkiem paru nocy w okresie choroby). Do podstawowych strategii zarabiania przez Polaków w Brukseli należą drobne prace na targu staroci, zbieranie złomu i żebranie. Powszechność żebrania jest spowo- dowana liberalnymi przepisami miejskimi, które to umożliwiają37, a także moim zdaniem faktem, że nie wiąże się to z napiętnowaniem wśród innych Polaków w podobnej sytuacji38. W Amsterdamie żebranie jest prawnie zakazane39 oraz napiętnowane przez skojarzenie z zajęciem, którym trudnią się Romowie. Aby

37 Algemeen Politiereglement van de stad Brussel, 2008, http://www.brussel.be (dostęp: 1 wrze- śnia 2013).

38 Próba oszacowania dochodów z żebrania w Brukseli była przedmiotem badania: S. Adriaen- ssens, J. Hendrickx, Street-level Informal Economic Activities: Estimating the Yield of Begging in  Brussels, „Urban Studiesˮ 48, 2011, nr 1, s. 23–40. Stwierdzono, że żebrzący belgijscy mężczyźni zarabiają około 50 euro miesięcznie, podczas gdy romskie kobiety zaledwie około jednej trzeciej tej sumy. Według moich obserwacji dochody żebrzących Polaków plasują się pomiędzy tymi kwotami.

39 Algemene Plaatselijke Verordening Amsterdam, 2008, http://www.amsterdam.nl (dostęp:

1 września 2013).

(12)

zdobyć gotówkę, Polacy raczej handlują znalezionymi i skradzionymi przedmio- tami czy zbierają butelki.

Osoby, które spotkałam w obydwu miastach, w przeważającej większości nadużywają alkoholu. Dotyczyło to wszystkich moich informatorów w Brukseli.

W Amsterdamie wielu mężczyzn w wieku 30–45 lat oprócz spożywania alko- holu paliło także marihuanę lub haszysz. Część młodszych natomiast używała też mocniejszych narkotyków. Należy jednak zwrócić uwagę na różnice między Amsterdamem i pozostałymi miastami holenderskimi. Z danych dotyczących osób korzystających z noclegowni w zimie, a także z opinii wielu przedstawicieli organizacji pomocy wynika, że Amsterdam jest w szczególności atrakcyjny dla

„narkotykowych turystów” (drugstoeristen), również wśród osób bezdomnych obserwuje się większy odsetek osób uzależnionych i długotrwale bezdomnych40. W opinii samych bezdomnych Polaków Amsterdam jest szczególnie atrakcyjny ze względu na liczbę turystów (zwłaszcza turystów pod wpływem używek), któ- rzy stają się łatwym celem do wyłudzania pieniędzy, papierosów, narkotyków czy ofiarami kradzieży.

Podsumowując, należy stwierdzić, że w Brukseli więcej jest osób długotrwale bezdomnych z nakładającymi się wieloma potrzebami (terapia uzależnień, opieka medyczna, rozwiązanie konfliktów w rodzinie). W Holandii bezdomność Pola- ków jest ściślej związana z marginalizacją na rynku pracy. Osoby doświadczające tam bezdomności są młodsze, z mniejszymi problemami zdrowotnymi. Amster- dam cechuje jednak szczególne rozproszenie i szybka rotacja osób korzystających ze świetlic i jadłodajni, takie osoby często plasują się między „narkoturystami”, pracownikami sezonowymi a młodymi „backpackersami” czy starszymi „włóczę- gami”.

Bruksela i Amsterdam w opinii bezdomnych Polaków

W narracjach doświadczających bezdomności Polaków także można odnaleźć różnice, które odzwierciedlają inny stosunek do obecnego miejsca i własnej sy- tuacji.

Wiele badanych przeze mnie osób przebywa w Brukseli od lat, nawet jeżeli wciąż nie znają języka i do orientacji w mieście rzadko używają nazw ulic. I choć uważają Brukselę za miasto chaotyczne, brudne, pełne przestępców i bezdom- nych, czują się z nią związani41. Badani mówili, że w Brukseli jest im łatwiej przeżyć, że nie mają do czego wracać w Polsce. Zakończyły się ich małżeństwa, dzieci dorosły, domy zostały sprzedane, oddane, nawet spalone. Polska jawi się

40 Feitelijk dakloos in de G4…

41 Zob. M. Mostowska, Homelessness Abroad. Place Utility in the Narratives of the Polish Homeless in Brussels, „International Migration” 2014, nr 52, s. 118–129.

(13)

większości jako mityczny, niedostępny kraj dzieciństwa, w którym jest pięknie, ale jest też bieda i bezrobocie. Bruksela jest więc dla bezdomnych Polaków „do- mem”, a przynajmniej docelowym schronieniem. Z racji przebywania na ogół w jednym wybranym miejscu Polacy często zaznajamiają się z lokalnymi przed- siębiorcami, mieszkańcami, policjantami czy ochroniarzami42. Są przywiązani do swojej ulicy, placu, przejścia podziemnego, stacji metra, sklepu; zakorzenie- ni w tej niewielkiej lokalności, którą dobrze znają. Wielu starszych bezdomnych uważa, że doczeka w Brukseli kresu swoich dni, inni liczą na zdobycie tu pracy lub założenie własnej firmy.

To [życie na ulicy] się ciągnie już dwa lata. […] Nie chcę w kraju być. Bo nie chcę. Tu jest mi łatwiej przeżyć. Bo tu jedzenie znajdę pod sklepami, wszystko świeże, kiełbasę, boczek, wszystko. A w Polsce, kurwa, trzeba wszystko kupić. […] Ja ci mówię, prosić Boże o łatwą śmierć (Franek, 62 lata, 31 sierpnia 2009).

Inaczej mówią o obecnym miejscu przebywania Polacy w Amsterdamie.

Wielu z nich jest w mieście raczej przejazdem lub „przypadkiem”. Podobnie jak bezdomni Polacy w innych miastach, nie posługują się oni nazwami ulic czy dzielnic, nie korzystają z planu miasta, poruszają się po nim wyłącznie trasami, przez które ktoś znajomy przeprowadził ich wcześniej. Znają kilka charaktery- stycznych punktów, na ogół związanych z placówkami oferującymi darmową po- moc, sklepami, parkami. W ciągu doby wielokrotnie zmieniają miejsce pobytu, krążąc pomiędzy jadłodajniami, miejscami spotkań w parkach lub nad kanałami.

Zakaz żebrania43, a także praktyka rozbijania zgromadzeń, na przykład w pobliżu jadłodajni, powodują, że osoby te są w ciągłym ruchu. W Amsterdamie wielu Polaków uważa „Redlajty” za miejsce zarobku. De Wallen, czyli dzielnica czer- wonych latarni w Amsterdamie, to rejon, gdzie przez całą dobę trwa ruch, przede wszystkim turystów. Niektórzy bezdomni zbierają końcówki jointów i papierosów z chodników, wyłudzają pieniądze, alkohol czy jedzenie, inni „znajdują” tward- sze narkotyki, pieniądze, telefony komórkowe, aparaty fotograficzne. Załatwia- ją także sprzedaż skradzionych przedmiotów przez obecnych w dzielnicy dea- lerów i prostytutki. Amsterdam ma opinię miasta możliwości. Choć jeśli chodzi o pracę, „Holandia się skończyła”, a dorywcze zajęcie łatwiej znaleźć poza mia- stem, to jednak moim respondentom chodzi głównie o możliwości darmowego i tolerowanego „palenia” i kradzieży. Jednym miasto się podoba, inni narzekają na tłok, brudne kanały i chaotyczną komunikację. Niewiele jednak z badanych przeze mnie osób wiąże z Amsterdamem swoją przyszłość, rzadko kto zamierza też wracać do Polski. Większość planuje jechać w poszukiwaniu pracy do Anglii,

42 Zob. M. Mostowska, Liminalność jako doświadczenie terenowe…

43 M. Mostowska, „Zakłócanie porządku publicznego” i bezdomność w wybranych miastach  europejskich, [w:] Kształtowanie współczesnej przestrzeni miejskiej, red. M. Madurowicz, Warsza- wa 2014, s. 321–333.

(14)

Niemiec, Skandynawii, Francji, wielu pracowało już wcześniej w tych krajach.

Amsterdam mimo wszystko postrzegają jako miejsce nieprzyjazne. Bardzo wielu badanych otrzymało tam mandaty, odsiadywało czas w areszcie lub wyrok w wię- zieniu, nie mogło znaleźć noclegu, a znalezienie pracy w samym mieście jest trudne, dlatego też decydują się na wyjazd.

Jeden z badanych, który od kilku tygodni nocował w parku i bezskutecznie starał się znaleźć pracę, opowiadał, jak znalazł się w Amsterdamie „przypadkiem”, jadąc z Polski do rodziny w Anglii. W Amsterdamie zamierza zostać tylko tak dłu- go, aż nie zarobi na wykupienie zastawionej w lombardzie obrączki ślubnej.

On powiedział, że w Amsterdamie jest praca. Stasiek kupił tą kartą bilety na pociąg i my przy- jechali. Jak tu praca, jak tu jest miasto turystyczne? […] Spaliśmy w jakimś parku. Taki jeden pokazał nam, gdzie jest Amoc. Potem [poznaliśmy] inne miejsca. […] Z głodu to się tu nie umrze. […] Potrzebuję pomocy w znalezieniu pracy. Nawet bez zakwaterowania, nic innego, tylko praca na trzy tygodnie. Nic więcej. Ani minuty dłużej tu nie zostanę. Mógłbym jechać [do żony do Anglii] choćby jutro, ale bez walizek, bez obrączki nie pojadę (Paweł, 34 lata, Amsterdam, 12 lipca 2013).

Obecność i represyjna praktyka policji, o której w Amsterdamie opowiadali mi moi informatorzy, wspomagane są prewencyjnymi praktykami świetlic i ja- dłodajni. W obawie przed skargami przed większością z tych placówek zakazano gromadzenia się, hałasowania, palenia papierosów, o czym informują stosowne ogłoszenia wywieszone na drzwiach. Także personel dba o to, by po posiłku ich goście nie gromadzili się na ulicy w pobliżu wejścia. W Amsterdamie brakuje więc naturalnych okazji do spotkań, wymiany informacji, zaspokajania potrzeby bycia z innymi ludźmi, o które w Brukseli tak łatwo przy okazji spędzania czasu w kolejce do prysznica, po darmowy posiłek, pod noclegownią lub w stałym miej- scu „na ulicy”. W Amsterdamie osoby wychodzące ze świetlicy od razu dzielą się na kilkuosobowe grupki i oddalają w swoją stronę. Większe spotkania moż- liwe są w parkach lub bardziej przemysłowych okolicach. Również rozdawanie z furgonetki jedzenia w Amsterdamie ma miejsce w przemysłowej okolicy pod wiaduktem, podczas gdy w Brukseli — w podziemnym łączniku pomiędzy dwor- cem centralnym a stacją metra. Różnicę w lokalnych kontekstach i praktykach w przestrzeni publicznej dobrze ilustruje także pewne spotkanie na ulicy w Bruk- seli w maju 2012 r., którego byłam świadkiem.

Dwóch Polaków po czterdziestce zatrzymało się przy kartonach pod supermarketem, gdzie koczowała grupka młodych Polaków z psem. Dwaj mężczyźni „uciekali” z Amsterdamu.

— Policja tam jest nienormalna, tam nie można tak się położyć na ulicy, nie można usiąść z piwem, od razu pięć radiowozów, ręce skuwają z tyłu i do aresztu, wyrok dają, mandaty dają — mówi jeden.

Drugi dodaje:

— Tak chodzę po mieście i nie wierzę własnym oczom, tu leży ktoś w kartonie, tu leży na chodniku. Nie do pomyślenia w Amsterdamie. Jak będę wracał, to nie do Amsterdamu, tylko tu.

(15)

— Policja tu jest wspaniała, — mówi 23-letnia Marzena, od półtora roku wraz ze swoim chłopakiem na ulicy w Brukseli. — My tu jesteśmy ze względu na policję. Tu nie ma żadnych problemów. Przez półtora roku ani jednego mandatu nie dostałam. Raz byłam na dołku.

Niuniuś dwa razy. Dwadzieścia lat tu można żyć i żadnego mandatu się nie dostanie. Tutaj do 20 euro jak się ukradnie ze sklepu, to puszczają.

— W Holandii jak się puszkę piwa za 50 centów weźmie, to od razu pięć radiowozów, ręce skuwają z tyłu i do aresztu (notatka terenowa, Bruksela, 9 maja 2012).

Podsumowanie

Bezdomność związana jest z czynnikami „strukturalnymi”: ubóstwem, słabą po- zycją na rynku pracy, brakiem tanich mieszkań. Stan bezdomności związany jest jednak także z „indywidualnymi” zagrożeniami: złym stanem zdrowia, uzależnie- niami, konfliktami w rodzinie. Są to czynniki, które sprawiają, że jednostka jest bardziej zagrożona popadnięciem w bezdomność. Choroby, uzależnienia czy kon- flikty mogą zarówno stanowić czynnik wywołujący splot okoliczności prowadzą- cych do bezdomności, jak i być wynikiem epizodów bezdomności. Bezdomność pojawia się wreszcie tam, gdzie zawodzą sieci wsparcia — rodzina, społeczność lokalna, państwowa pomoc socjalna44.

Migranci zarobkowi w UE zagrożeni są bezdomnością przez swoją margi- nalną pozycję na rynku pracy i na rynku mieszkaniowym. Migracja związana może być też z indywidualnymi czynnikami wzmagającymi ryzyko bezdomno- ści, a brak dostępu do sieci państwowej pomocy socjalnej dodatkowo może się przyczyniać do trwania w tej sytuacji. Mimo ogólnoeuropejskich przepisów do- tyczących swobody przepływu osób to praktyka na poziomie lokalnym decyduje o przychylności środowiska wobec osób doświadczających bezdomności. Lokal- ne przepisy dotyczące zachowań w przestrzeni publicznej, dostępność jadłodajni, noclegowni, możliwości nieformalnego zarobku (praca na godziny, zbieranie bu- telek zwrotnych, złomu, żebranie, kradzieże) oraz stosunek policji i straży miej- skiej do osób bez dachu nad głową stanowią o jakości otoczenia, które zapewnia możliwość przetrwania, co Mitchell Duneier nazywa sustaining habitat45.

Problem bezdomności ulicznej jest znacznie bardziej widoczny w Brukseli.

Amsterdam, przyjmując represyjną politykę, skutecznie zniechęca do „widoczne- go” życia „na ulicy” czy wręcz je uniemożliwia. Kwestią otwartą pozostaje, na ile wobec tego w Holandii bezdomność jest głębiej ukryta. Liczniejsza obecność polskich migrantów na ulicach Brukseli wynikać może zarówno z innej histo- rii migracji, dłuższej obecności marginalizowanych na rynku pracy Polaków, jak i z dostępności niskoprogowych noclegowni, bardziej liberalnej polityki wobec zachowań w przestrzeni publicznej, spania i żebrania na ulicy, co powoduje, że

44 B.A. Lee, K.A. Tyler, J.D. Wright, The New Homelessness Revisited, „Annual Review of Sociology” 36, 2010, s. 501–521.

45 M. Duneier, Sidewalk, New York 1999.

(16)

najbardziej widoczni są długotrwale bezdomni przywiązani do jednej dzielnicy.

Inne możliwości zarobku na ulicach Amsterdamu przyciągają osoby młodsze i znacznie bardziej mobilne. Również obecność Barki w Amsterdamie i nasta- wienie holenderskich organizacji na repatriację potrzebujących migrantów bez prawa pobytu mogą wpływać na strategie przetrwania i na skład grup osób po- zostających w stanie bezdomności w badanych miastach. Do pewnego stopnia, co ilustruje opisane zdarzenie, znaczenie mają też indywidualne doświadczenia i opowieści przekazywane z ust do ust zarówno wśród osób bezdomnych za gra- nicą, jak i Polaków z zagranicy powracających.

Mimo że panuje zgoda co do tego, że większość bezdomnych migrantów w UE to nie „tradycyjni” bezdomni, lecz osoby krótkotrwale bezdomne z racji gorszej pozycji na rynku pracy, porównanie doświadczeń bezdomnych Pola- ków z Amsterdamu i Brukseli pokazuje, że grupy te mogą być różne. Przyjmują one odmienne strategie przetrwania, inne wzory korzystania z pomocy, inaczej postrzegają swoją sytuację i miasto, w którym żyją. Wymiana doświadczeń po- między organizacjami pomagającymi bezdomnym migrantom powinna brać pod uwagę te różnice i zależności między lokalnym kontekstem i charakterem mi- gracji. Pozostawanie bez dachu nad głową przez obywateli Unii w pozostałych krajach członkowskich jest między innymi konsekwencją jednoczenia się Europy.

Dla wielu jednak osób wspólna, otwarta i dostatnia Europa pozostaje niedostępna.

Mimo swobody przemieszczania się, z racji niewielkich możliwości na rynku pra- cy, podstawową pomoc społeczną uzyskać mogą jedynie w swoim kraju.

* * *

Część badań terenowych w 2009 roku w Brukseli przeprowadzona została dzięki umowie bilateralnej Uniwersytetu Warszawskiego z Katholieke Universiteit Leu- ven.Część dotycząca Amsterdamu przeprowadzona została w ramach pracy na- ukowej finansowanej ze środków budżetowych na naukę w latach 2012–2014, projekt nr 0369/IP3/2011/71.

Bibliografia

Adriaenssens S., Hendrickx J., Street-Level Informal Economic Activities: Estimating the Yield of  Begging in Brussels, „Urban Studies” 48, 2011, nr 1, 2011, s. 23–40.

Algemeen Politiereglement van de stad Brussel, 2008, http://www.brussel.be (dostęp: 1 września 2013).

Algemene Plaatselijke Verordening Amsterdam, 2008, http://www.amsterdam.nl (dostęp: 1 września 2013).

Centrale registratie voor de onthaaltehuizen en centra voor dringend onthaal in het Brussels Hoof- stedelijk Gewest. Gegevens over de opvang van thuislozen in 2011, Brussel 2011, www.lstb.be (dostęp: 25 września 2014).

(17)

Daklozen aller Steden Verzamelt u, Maar Niet op Straat! Een evaluatieonderzoek in essays naar de  uitvoering van het Plan van Aanpak Maatschappelijke Opvang in Amsterdam, Rotterdam, Den  Haag en Utrecht, Amersfoort 2009, www.opvang.nl (dostęp: 25 września 2014).

Duneier M., Sidewalk, New York 1999.

Dyrektywa 2004/38/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004, http://eur-lex.

europa.eu (dostęp: 1 września 2013).

Edgar W., Doherty J., Meert H., Third Review of Statistics on Homelessness in Europe, Brussels 2004.

European Federation of National Organisations working with the Homeless (FEANTSA) v The Ne- therlands Complaint No. 86/2012, http://www.hub.coe.int (dostęp: 1 września 2013).

Feitelijk dakloos in de G4, 2012, www.g4-user.nl (dostęp: 1 września 2013).

Fitzpatrick S., Johnsen S., Bramley G., Multiple Exclusion Homelessness amongst Migrants in the UK, „European Journal of Homelessness” 6, 2012, nr 1, s. 31–58.

Garapich M., „It’s a jungle out there. You need to stick together”: Antiinstitutionalism, Alcohol and  Performed Masculinities among Polish Homeless Men in London, „Liminalities: A Journal of Performance Studies” 7, 2011, nr 3.

Goryńska-Bittner B., Diagnoza skali i charakteru zjawiska bezdomności Polaków poza granicami  Polski w Europie, [w:] Problem bezdomności w Polsce. Wybrane aspekty, red. M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 127–166.

Grzymała-Kazłowska A., Polscy nielegalni pracownicy w Belgii. Raport z badań, „Ośrodek Badań nad Migracjami UW. Prace Migracyjne” 2001, nr 41.

Homelessness amongst Immigrants in the EU — A Homeless Service Providers’ Perspective, FEANTSA, 2013, www.feantsa.org (dostęp: 25 września 2014).

Jaarverslag Activiteiten 2011, Brussel 2012, www.samusocial.be (dostęp: 1 września 2013).

Kaczmarczyk P., Polacy przebywający czasowo w Królestwie Niderlandów — stan wiedzy, wy- zwania  i  możliwe  działania  publiczne, Semiarium Poolse Migranten — Percepcja, rynek pracy, integracja, Warszawa, 19 grudnia 2012, www.obmf.pl (dostęp: 1 września 2013).

Kaizen J., Nonneman W., Irregular  Migration  in  Belgium  and  Organized  Crime: An  Overview,

„International Migration” 45, 2007, nr 2, s. 121–146.

Kurzeja A., Trajektoria polskiej bezdomności na emigracji w Paryżu, Warszawa 2013.

Lee B.A., Tyler K.A., Wright J.D., The New Homelessness Revisited, „Annual Review of Sociol- ogy” 36, 2010, s. 501–521.

Mostowska M., Homelessness Abroad. Place Utility in the Narratives of the Polish Homeless in Brussels, „International Migration” 2014, nr 52, s. 118–129.

Mostowska M., Liminalność jako doświadczenie terenowe w badaniu grupy bezdomnych Polaków  w Brukseli, „Przegląd Socjologii Jakościowej” X, 2014, nr 1, s. 42–65.

Mostowska M., The Social Welfare Capital of Polish Rough Sleepers in Brussels and Oslo, „Euro- pean Journal of Homelessness” 5, 2011, nr 1, s. 27–47.

Mostowska M., „Zakłócanie porządku publicznego” i bezdomność w wybranych miastach europej- skich, [w:] Kształtowanie współczesnej przestrzeni miejskiej, red. M. Madurowicz, Warszawa 2014, s. 321–333.

Okólski M., Mobilność przestrzenna z perspektywy koncepcji migracji niepełnej, [w:] Ludzie na  huśtawce. Migracje między peryferiami Polski i Zachodu, red. E. Jaźwińska, M. Okólski, War- szawa 2001, s. 31–61.

On the Way Home? FEANTSA Monitoring Report on Homelessness and Homeless Policies in Eur- ope, Brussels 2012.

Osipowicz D., Marginalizacja społeczna migrantów, [w:] Ludzie na huśtawce. Migracje między  peryferiami Polski i Zachodu, red. E. Jaźwińska, M. Okólski, Warszawa 2001, s. 382–409.

Pauwels F., Wets J., Vanden Eede S., Poolshoogte. Onderzoek naar de socio-economische positie  van Poolse arbeiders in België, Leuven 2007.

Pleace N., Immigration and Homelessness, [w:] Homelessness Research in Europe, red. E. O’Sulil- van et al., Brussels 2010, s. 143–162.

(18)

Tuynman M., Planije M., Place C., Monitor Plan van Aanpak Maatschappelijke Opvang: Rappor- tage 2010, Utrecht 2011.

Tweede Telling van het Aantal Dak- en Thuislozen en Mensen met Ontoereikende Huisvesting in het  Brussels Hoofdstedelijk Gewest 08 november 2010, Brussel 2011.

Wintermaatregelen 2011–2012: Balans en aanbevelingen, Brussel 2012, www.samusocial.be (do- stęp: 1 września 2013).

Wygnańska J., Bezdomność w polskiej prasie. Jesień 2007, Warszawa 2008, http://www.bezdom- nosc.edu.pl (dostęp: 1 września 2013).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stwarzają szansę na zrozumienie, jakim zmianom musiała się poddać Polska po 1945 roku i jak budowano tożsamość ziem, na których w wielu wypadkach śladów polskości trzeba

Zakładamy, że początkowo ramki są puste i pierwsze odwołanie też powoduje brak

Natomiast wszystkich proszę o zdjęcia zdań z zeszytu (praca do wykonania do wtorku tj. 24.03 do godzin popołudniowych)na mojego maila: malgosia_strak@interia.eu. Pozdrawiam GOOD

Założenie: najefektywniejsze rozwiązanie stosu za pomocą tablicy – szczyt stosu to ostatni element wstawiony tablicy począwszy od miejsca o indeksie 0 (jeśli liczba elementów

małżonków, rodziców dzieci, opiekuna faktycznego dziecka oraz pozostające na utrzymaniu dzieci w wieku do ukończenia 25 roku życia, a także dziecko,

O ile jest to bardziej wytłumaczalne w wypadku osób, które przeprowadziły się do nowego kraju jako nastolatkowie, o tyle fakt, że wśród tych spośród badanych, którzy

formy udostępnienia dokumentacji medycznej ze szczególnym uwzględnie- niem udostępniania oryginału tej dokumentacji, możliwość pobierania opłat za udostępnienie

48 Ibidem; P. Kaczmarczyk, Labour market impacts, op.. pracy) i w tym sensie niosą ze sobą pewien potencjał modernizacyjny (przy czym modernizacja rozumiana jest jako