• Nie Znaleziono Wyników

Egipt starożytny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Egipt starożytny"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

EGIPT STA ROŻYTNY

W ŚWIETLE ŹRÓDEŁ PRZEDSTAWIŁ

„X*

D R . A N T O N I Ś M I E S Z E K

PROFESOR UNIW. POZNAŃSKIEGO. S4- , ^

(U w . P raw ie wszystkie teksty, w tym zeszycie zawarte, podane są w inniey-' szem lub większem skróceniu. Miejsca opuszczone zaznaczono w Uum acziniu^wi' kropkami. W y razy objęte nawiasami dodał tłumacz od siebie, vd ^ ą ^ z i^ © łT _ YA nienia lub objaśnienia tekstu, który w oryginale b y w a często b o p d z p ^ jS ę z ł^ i^ ' i przez to niejasny. Opuściwszy to, co w nawiasach, otrzyma^yTehyifeAy^ąlf i w większości w ypadk ó w niemal dosłow ny'przekład dartego

i 1 ^ ą W '' \

V / STAROŻYTNE PAŃSTWO. x ^ ; '

,

‘/t,

1. Biografja jednego z wysokich urzędników ,

. znakom ity Egipcjanin W eni (zw an y także Una), żyjący za czasów v i- «ijy \ V T tlynastji (2625—2475), pozostawił nam w swym grobie, w mieście V > ;/ v, f.-r^ y d o s , obszerny napis hieroglificzny, w którym w sposób bardzo 2 ¿4-! ibjeszcze prosty i naiwny opowiada potomności swoją biografję. Karjerę [ ) i urzędniczą rozpoczął on od podrzędnego stanowiska w administracji dóbr ( królewskich i, awansując postępowo, doszedł w przeciągu sw ego dłu­

giego żywota do najwyższych w państwie godności, ciesząc się wiel- kiem zaufaniem i łaskami kilku faraonów VI dynastji.

Książę, nam iestn ik gó rn eg o Egiptu,..; stróż (m ia s ta ) N c c lie n 1 j e ­ d y n y to w a rz y s z (i p r z y ja c ie l) k ró la 2, p o w a ż a n y u (b o g a ) O zirisa, w ła d c y m ieszk a ń có w z a c h o d u s, W e n i.

M ó w i on (c o n astępu je):

(B y łe m m ło d zień cem ), k tó re g o przepasan o p a s e m 1, za p a n ow a n ia 1A r . je g o m ajestatu (k r ó la ) T e t i 5. (P ie r w s z y ) u rząd (p ia s to w a łe m ) ja k o d o - ł J O

z o rca m a gazyn u płu gów , (p o le m ) bytem rzą d cą (je d n e g o z ) d ó b r fa r a o n o w y c b Za p a n ow a n ia faraon a P e p i (I- g o M eri-R 6 ') zostałem w y ż ­ szym u rzędn ikiem w adm in istracji d ó b r (k ró le w s k ic h ). (N a s tę p n ie ) je g o m a jesta t (P e p i I ) n adał m i god n ość to w a rz y s z a (k r ó le w s k ie g o ) G i na­

czeln ik a k a p ła n ó w (g r o b o w y c h ) je g o piram idy...

J ego m ajestat z a m ia n o w a ł m n ie (t a k ż e ) sęd zią N eclien u , (a lb o ­ w ie m ) serce je g o (m a je s ta tu ) k o ch ało m n ie b a rd ziej, n iżeli k a żd eg o (in n e g o ) sw eg o sługę. Ja sam je d e n ra zem z (g łó w n y m ) sędzią i w e z y ­ re m p ro w a d ziłem d o ch od zen ia w e w szystk ich tajnych sp ra w a ch w im ie­

niu k ró la i je g o sześciu w y so k ich trybu nałów . (A lb o w ie m ) serce je g o m ajestatu k och ało m n ie b a rd zie j niż k a ż d e g o (in n e g o ) sługę.

W y je d n a łe m sobie u je g o m ajestatu pana (m e g o i ) króla, ż e b y p r z y w ie z io n o dla m nie z (k a m ie n io ło m ó w ) T u ra sa rk ofa g z b ia łeg o k a m ien ia 7. ( W i ę c ) je g o m ajestat w y p r a w ił (s w e g o ) skarbnika k r ó le w ­ skiego 8 z (je d n y m ) kapitan em okrętu i załogą, a żeb y p o d je g o k ie ­ ro w n ic tw e m sp ro w a d zo n o dla in n ie z T u r y ten sark ofag. ( I sk a rb n ik ) p o w ró c ił z nim na w ie lk im o k rę c ie ( i p r z y w ió z ł g o ) ra zem z w ie k ie m

1 Stolfca górno-egipskiego Państwa w czasach przed-dynastycznych:

»Stróż Necheuu« i »sędzia Nechenu« są to stare tytuły wysokich urzędników- 2 Tytuł dworski. 3 To jest umarłych.

* To znaczy: uznano za dorosłego i jako takiemu nadano pas.

8 Pierw szy faraon VI dynastji. 6 Uchodziło to za wielki zaszczyt.

7 Każdy Egipcjanin już za życia urządzał sobie grób. Pomoc, jaką mu przytem ewentualnie okazał faraon, była dowodem największej łaski króleyyskiej.

8 Który był zarazem generalnym intendentem dworu.

T e k s ty ź r ó d ło w e N r. 1. (E g ip t s ta ro ż y tn y ).

(2)

stół dla o fia r (g r o b o w y c h ). N ig d y (je s z c z e ) nie zostało n ic p o d o b n ego u czyn ion e dla ża d n e go (in n eg o k ró le w s k ie g o ) sługi. B o też ja (b y łem zn a k o m ity w ed łu g serca ( i z d a n ia ) je g o m ajestatu, b o też ja b yłem m iły dla serca je g o m ajestatu, bo też ja b y łem u k och a n y p rzez serce je g o m ajestatu.

G d ym (ju ż p rze z dłu ższy cza s) był sędzią Nechenu, je g o m ajestat z a m ia n o w a ł m n ie je d y n y m to w a rzy szem (k r ó le w s k im ) 1 i w ie lk o rz ą d c ą o g r o d ó w ( ? ) faraonow ych... A j a spełniałem (t e ) u rzęd y ku za d o w o len iu je g o m ajestatu, (z a r ó w n o ) p rzy d w o rz e (ja k i) w czasie p o d ró ż y k róla (ja k i ) na p o stoja ch ( w d ro d ze). Spełniałem sw e u rzęd y n ajzu pełniej (b e z zarzu tu ), tak że je g o m ajestat ch w alił m nie p on a d w s z e lk ą m ia r ę ....

(P o t e m ) je g o m a jesta t postan ow ił o d ep rze ć a zja ty ck ich B ed u in ów , m ie szk a ją c y ch na piasku i je g o m ajestat zebrał w o js k o , (z ło ż o n e z ) w ielu d z iesią tk ó w tysięcy. (Z e b ra ł j e ) w ca łym k raju p o łu d n iow ym , (k tó r y za c z y n a s ię ) na południu u E lefa n tyn y *, a na p ó łn o c y (k o ń c z y się) u A fr o d ito p o lis 3. (Z e b ra ł j e ) w kraju p ó łn ocn ym po obu je g o stro n a c h 4...

(a n a d to ) w m u rzyńskim kraju Jerlel, w m u rzyńskim k raju M a d żo j, w m u rzyń skim kraju lam , w m u rzyńskim kraju W a w a l i w m u rzyń ­ skim kraju Kau, (o r a z ) w kraju T e m e li (l. zn. w L ib ji).

Jego m ajestat p o sta w ił m nie na czele tego w ojsk a , ch ocia ż (b y li

• w n ie m ) książęta, ch ociaż (b y li w n iem ) u rzędnicy, strzeg ą cy k r ó le w ­ skiej p iec zę ci, ch o c ia ż (b y li w niem w y s o c y d w o rza n ie, n o szą cy tytu ł)

»je d y n i to w a rz y s z e (k r ó la w ) p a ła cu «, ch o c ia ż (b y li w n ie m ) n a c ze l­

n ic y (p o w ia t ó w czyli n o m a r c lio w ie ) i k o m en d a n ci tw ie rd z południa i kraju p ó łn o c n e g o ), i »to w a rz y s z e ukochan i (p r z e z . s w e g o ) p a n a « i p rzełożen i k a p ła n ó w połu dnia i kraju p ó łn o cn eg o i w ie lk o r z ą d c y iló b r k rólew sk ich . K a ż d y (z n ic h ) stał na c z e le o d d z ia łó w połu dn ia lu b kraju p ółn ocn eg o, (a lb o na czele z a łó g ) tw ierd z i miast, któ rem i rzą d zili, (a lb o w re s zc ie na c z e le ) M u rzyn ó w ty ch k r a jó w (nubijskich , k tó re w y m ie n iłe m ). Ja m iałem d o w ó d z tw o nad nim i (w s z y s tk im i), c h o ­ cia ż za jm o w a łe m (p o d ó w c z a s t y lk o ) stan ow isko z a rz ą d c y d ó b r k r ó ­ le w s k ic h ...

( I d o w o d z iłe m tą a rm ją tak dobrze, ż e ) żaden z nich (t. j. z ż o ł­

n ierzy m o ic h ) n ie s k rz y w d z ił (? ) drugiego, żaden z n ich nie ra b o w a ł...

(ż a d e n n ie o d eb rał n a w e t) san d a łów temu, k tó ry p rze ch o d ził d ro g ą . ża d en z n ich nie zabrał (b e z p ra w n ie ani k a w a łk a ) ch leba w ja k ie m - k o lw ie k m ie ście (eg ip sk iem , p rzez k tó re m a szero w a li), żaden z nich n ie z ra b o w a ł n ikom u z m ie szk a ń có w (a n i je d n e j n a w e t) k o z y ....

Samego opisu w y p ra w y W eni nie daje. Natomiast pow rót z niej opisuje w kilku analogicznie budowanych strofach, które stanowią pe­

w nego rodzaju prym itywny hymn na cześć zw ycięstwa:

1 W ysoki tytuł dworski.

2 W y sp a u pierwszej katarakty nilowej, na samym południu Egiptu.

Egipcjanie zw ali ją Abu, t. zn. »w y sp ą słoniową«, co Grecy oddali później przez Elephantine.

8 Miasto w średnim Egipcie, niedaleko od Fajum u; czczono w niem b o ­ ginię nieba Hathor, którą Grecy identyfikowali ze sw oją Afrodytą. Stąd jego nazwa grecka Aphroditopolis.

* T o znaczy: w e w scboddiej i zachodniej części Delty.

(3)

I p o w ró c iło lo w o js k o szczęśliw ie,

z n is zc zy w s z y kraj m ie szk a ń có w pustyni.

I p o w ró c iło *to w o js k o szczęśliw ie,

sp u stoszyw szy kraj m ie szk a ń có w pustyni.

I p o w ró c iło to w o js k o szczęśliw ie, zb u rz y w s z y je g o tw ie rd z e w a ro w n e.

I p o w ró c iło to w o js k o szczęśliw ie,

w y c ią w s z y je g o d rze w a fig o w e i w in n e k rze w y . I p o w ró c iło to w o js k o szczęśliw ie,

rzu ciw szy o gień na w szystk ie jego....?...

I p o w ró c iło to w o js k o szczęśliw ie,

w y c ią w s z y ( w p ie ń ) w o jo w n ik ó w je g o w liczn ych [d ziesią tk a ch tysięcy.

I p o w ró c iło to w o js k o szczęśliw ie,

u p ro w a d z iw s zy w ielu z nich w n iew olę.

f

I je g o m a jesta t p o c h w a lił m n ie za to ponad w szelk ą m iarę. ( P o ­ te m ) p o syła ł m nie je g o m a jesta t (je s z c z e ) p ięć razy, a żeb ym p ro w a d z ił to w o js k o i zn is zc zy ł tern w o js k ie m kraj (B e d u in ó w ), m ie szk a ją c y ch na piasku, w czasie k a żd eg o ich buntu, ja zaś w y k o n a łe m lo (z a w s z e w ten sposób, ż e ) je g o m a jesta t ch w a lił m n ie za to p on a d w szelk ą m iarę.

K ie d y ( w ja k iś czas p o tem z n o w u ) doniesion o, ż e w y b u ch ł bu n t....

w śró d ty c li b arb arzyń skich n a ro d ó w , w kraju (z w a n y m ) »N o s a n ty­

lo p y « , ja w yru s zy łem (z n o w u ) z tern w ojs k iem , ja d ą c (t y m ra z e m ) na okrętach. W y lą d o w a łe m na n ajd alszych w z g ó rz a c h (ta m te js z y c h ) gór, na p ó łn o c o d (t e g o ) kraju B edu inów , m ie szk a ją c ych na piasku i p o ­ p ro w a d z iłe m (d a le j) sw e w o js k o d rog ą (lą d o w ą ). I p o w ró c iłe m ( z w y ­ c ię s k o ) p o k o n a w s z y w ś ró d n ich w szystk ic h b u n to w n ik ó w K r ó l g ó r­

n ego i do ln ego Egiptu, pan (m ó j) ¡yier-en-Re' \ ż y ją c y w ieczn ie, z a m ia ­ n ow a ł m nie księciem i n am iestn ikiem gó rn eg o Egiptu, od E lefa n ty n y na południu aż do A p h ro d ito p o lis na półn ocy, g d y ż b y łem zn a k o m ity w ed łu g serca (i z d a n ia ) je g o m ajestatu, g d y ż b y łem d rog i sercu je g o m ajestatu, g d y ż b y łem u m iło w a n y p rze z serce je g o majestatu... N ig d y (je s z c z e p r z e d te m ) go d n ość ta n ie^ b y ła nadana żadnem u (p ro stem u ) słudze (k r ó le w s k ie m u ) 2. (J a z a ś ) b y łem nam iestn ikiem gó rn eg o E giptu ku (w ie lk ie m u ) za d o w o len iu (k r ó la ). Żaden c z ło w ie k (ż y ją c y ) w nim n ie s k rz y w d z ił (z a m o ich r z ą d ó w ) dru giego i w s z e lk ie u rzęd o w a n ie w y k o n y w a n e b y ło (ja k n a le ż y ) , tak że je g o m ajestat ch w a lił m n ie z a to (b a rd z o ).

Dalej opowiada W en i z dumą i samochwalstwem, że faraon Pepi II N efer-kc-R e' posyłał go trzykrotnie do odległych kamieniołomów po materjał budow lany dla królewskiej piramidy, zwanej »Blask piękności M er-en-R c'« (b u d o w a ł ją Pepi II swemu, przedwcześnie zmarłemu ojcu M er-en-Re', który panow ał tylko 4 lata) i że on, Weni, w y w ią za ł się z tych trudnych i niebezpiecznych zadań tak spraw nie i szybko, jak nikt inny przed nim. Trzecią z ”tych w y p ra w opisuje tak:

J ego m a jesta t posłał m n ie (p o raz trzeci z p o le c e n ie m ), b y m p rze k o p a ł p ięć kanałów ' w gó rn y m E g ip cie (w rśród skał k a ta ra k ty u E le-

1 Jest to następca Pepi I-go M eri-Re', poprzednik Pepi Ii-go Nefer-ke-R e'.

s Namiestnikami Południa bywrali zw ykle tylko książęta krwi.

! *

(4)

fa n ty n y ), b y m z b u d o w a ł siedm szerok ich c ię ż a ro w y c h tra te w z d rze w a a k a c jo w e g o ( w n u b ijsk im ) k raju W a w a t (i p r z y w ió z ł na n ich z S yen y w ie lk i transport granitu). K sią żęta m u rzyń scy z k r a jó w Jęrtet, W a w a t, Jam i M adżoj d o sta rczyli m i na to d rze w a i ja w y k o n a łe m to (w s z y s tk o ) w ca łości w p rzecią gu je d n e g o roku. (T r a t w y te zos ta ły spu szczone na w o d ę i n ała d ow a n e w ie lk ą m asą c z e rw o n e g o granitu 1 na (b u d o w ę p ira m id y ) »B la sk pięk n ości M er-en -R e'«. I w y k o n a łe m to, co b y ło ż y ­ czen iem pałacu (t. j. fa ra o n a ). ( I p rzep łyn ą łem z tem i tra tw am i sz c z ę ­ śliw ie ) p rzez w szystk ie p ięć k a n ałów , (k tó r e k a za łem w y k o p a ć w śró d skał k a ta ra k ty ), b o b y łem zn a k o m ity m , b o w o lę zm a rłego k ró la g ó r­

n ego i d o ln ego E giptu M er-en-Re',. o b d a rzo n eg o ż y c ie m (w ie c z n e m ), sza n o w a łem bard ziej n iż (w o l ę ) w szystk ich (in n y c h ) b o g ó w 2, b o w y ­ k o n y w a łem w szystk o w e d le w o li i ro zk a zu je g o ducha.

Ja jestem "kochany (n ie g d y ś ) p rzez o jc a sw eg o, c h w a lo n y (n ie ­ g d y ś ) p rze z m a tkę s w o ją , m iły b ra c io m sw oim , k sią żę i nam iestnik gó rn eg o Egiptu, p o w a ż a n y u O s ir is a 3, W en i.

2. Dekrety faraonów .

A.

Nefer-ir-ke-Re', trzeci król V dynastji (2750—2625 przed Chr.) uwalnia personel świątyni miasta Abydos (\y górnym Egipcie) od w szel­

kiej pańszczyźnianej robocizny na rzecz powiatu. . H oru s W e s e r -c h a w (t. j. król N e fcr-ir-k e-R s ').

D e k re t k ró lew sk i dó n aczeln ika k a p ła n ó w ( w A b y d o s ie ) H em w era.

N ic p o zw a la m , a żeb y ja k ik o lw ie k c z ło w ie k m iał p ra w o u p ro w a ­ d za ć k o g o k o lw ie k z kapłan ów , k tó rz y są w ty m p o w ie c ie , w k tó rym ty jesteś, dla w y k o n y w a n ia słu żby pa ń szczyźn ia n ej lub ja k ie jk o lw ie k (in n e j) ro b o ty (n a r z e c z ) pow iatu .

(N ie p o z w a la m im z a jm o w a ć się n iczern ) p on a d to, a żeb y k a żd y służył (je d y n ie ty lk o ) sw em u bo gu w św iątyn i, w k tó rej je s t i ż e b y w s z y s c y ra zem u trzy m y w a li w p orządku św ią tyn ie w k tó ry c h są...

(N ie p o z w a la m t e ż ) u p ro w a d za ć ja k ic h k o lw ie k lu dzi p od d a n ych , k tó rz y są na ja k im k o lw ie k gruncie b o ży m , (k t ó r y zosta ł za p isa n y ś w ią ­ tyn i i w za m ia n ) za k tó ry kapłani ( j e j ) o d p ra w ia ją (t ę c z y in n ą ) służbę k a p ła ń s k ą 1. (N ie p o z w a la m u p ro w a d za ć ic h ) dla o d b y w a n ia ro b ó t p a ń szczyźn ia n ych lub (w o g ó le ) ja k ie jk o lw ie k (in n e j) p ra c y (n a r z e c z ) pow iatu .

(W s z y s c y w ym ien ie n i lu dzie św ią ty n i) m a ją b y ć w o ln i (o d ta kich r o b ó t) p o w ie c z n e czasy, na ro zk a z k ró la N e fe r-ir-k e -R e ' i nikt nie b ę d zie m ia ł do n ich praw a p r z y ja k ie jk o lw ie k słu żbie (p a ń s z c z y ź n ia ­ nej te g o ro d z a ju ).

(Z ło ż o n y m z u rzęd u ) i p o sta w io n ym p rze d sąd n iech b ęd zie k a ż d y urzędnik..., k tó ry b y u czyn ił (c o ś p o d o b n e g o ) w b r e w m ojem u ro z k a z o w i. D om , rola, lu d zie ( j e g o ) i w szystk ie (in n e je g o ) rzeczy ,

1 Z kamieniołomów u miasta Syene, w okolicach pierwszej katarakty.

Grecy zwali ten gatunek kamienia syenitem.

s Faraon jest dla Egicjanina »bogiem dobrym « na ziemi.

s Osiris jest w ładcą państwa umarłych.

4 Za duszę tego, kto im ten grunt zapisał.

(5)

k tó re do n iego n ależą, m ają m u b y ć odebran e, a on (s a m ) m a b y ć zesłan y na ro b o ty pań szczyźn ian e.

P rzy p ie c z ę to w a n e (t o z o s ta ło ) w m o je j o b ecn ości k ró lew sk iej.

D ru gi ( ? ) m iesią c p o ry letn iej, dzień 1 0 -ly (? ).

B.

Bogaci Egipcjanie starożytnego Państwa fundowali sobie w ró ­ żnych sławnych świątyniach kraju osobne kaplice grobow e, w których

»po wieczne czasy« miały być odpraw iane modły za ich dusze i skła­

dane im ofiary. Na opędzenie kosztów tych ofiar i modlitw zapisywano zwykle kapłanom danej świątyni jakąś majętność ziemską, w raz z nale­

żącym do niej inwentarzem i poddanymi chłopami. Taka fundacja, zwana »gruntem bożym «, by w ała często przez faraonów uwalniana od podatków, robocizny i wszelakich ciężarów na rzecz państwa. I tak np.

faraon Pepi I M eri-Re' (z VI dynastji) w ydaje dla kaplicy grobow ej swej matki w świątyni boga Mina w Koptos, następujący dekret:

K a p lica g r o b o w a k r ó lo w e j-m a tk i Iput ( w św ią tyn i M in a) w K o p ­ tos, w p o w ie c ie k o p ly c k im .

R o zk a zu ję, a ż e b y ta k a p lica g r o b o w a w r a z z je j p o d d a n ym i lu d źm i i trzo d a m i .w ielk ieg o i d rob n eg o b y d ła b y ła (n a z a w s z e ) u w oln ion a od karm ien ia ja k ie g o k o lw ie k posła (k r ó le w s k ie g o ), k tó ry p o je d z ie w gó rę r z e k i 1 w ja k ie jk o lw ie k sp ra w ie 2.

M ój m a jesta t nie p o z w a la (ta k ż e ), a ż e b y na tę ka p licę g r o b o w ą ( i na je j m a ją te k ) n akładano ja k ik o lw ie k o b o w ią z e k p r z e w o z o w y 3....

(N a to m ia s t) m a jesta t m ó j ro zk a zu je, a ż e b y ta k a p lica g r o b o w a b y ła w o ln a (o d w szystk ich tego rodzaju* c ię ż a ró w ). I nie p o z w a la też m ó j m ajestat, a ż e b y o d (lu d z i n a le żą cy ch d o ) tej k a p lic y g ro b o w e j żądano w y k o n y w a n ia ja k ie jk o lw ie k ro b o cizn y , k tó rej się żą d a na rzec z skarbu.

C.

Król Pepi II Ncfcr-kc-Re', który panował przeszło 90 lat w XXVI i X X V wieku przed Chr. (pod koniec VI dynastji; nadaje świątyni boga Mina w Koptos przywilej, uwalniający wszystkich jej kapłanów, pisarzy i robotników od wszelakiej obow iązkowej robocizny na rzecz »dom u królew skiego« t. zn. dw o ru i państwa, (gdyż d w ó r i państwo były to w ów czas pojęcia identyczne). Dekret królewski, zapewniający im te swobody, skierowany jest do wszystkich tych urzędników, którzy z ty­

tułu sw ej władzy, mieli pra w o p ow oływ ać mieszkańców Egiptu na tego rodzaju roboty, a w ię c: 1) do wielkiego w ezyra, jako do pierwszego ministra i naczelnika całej administracji państwowej (b y ł nim w ów czas , w u j królewski, D ż a w ); 2) do naczelnika górnego Egiptu, imieniem Che- w ej, jako do namiestnika i w ielkorządcy tej połow y kraju, w której leżało miasto Koptos; 3) do władz lokalnych powiatu koptyckicgo, to znaczy do jego nomarchy (b y ł nim właśnie arcykapłan świątyni Mina) i do podwładnych mu urzędników pow iatow ych, (byw ali nimi prze­

ważnie kapłani). Nagłówek, data i adres brzm ią tak:

Morus N e tre j-c h a w 4.

D ru gi ro k po 11-tym spisie lu d n o ś c i5, drugi m iesią c p o ry letniej, d zień 28 (t e g o m iesiąca).

1 T o znaczy: do górnego Egiptu.

8 Delegatom takim dostarczać musiały żywności i utrzymania te gminy, przez które przejeżdżali.

3 Chodzi tu zapewne w pierwszym rzędzie o transporty materjału b u ­ dowlanego, posyłanego z górno-egipskich kamieniołomów do stolicy (pod Memfis). 1 Drugie imię faraona Nefer-ke-R e' Pepi Ii-go.

6 Spisy takie odbyw ały się, w celach podatkowych, co drugi rok. W tekście jest tylko: »(d ru g i) rok po" 11-ym razie«.

(6)

R o z k a z k ró lew sk i (z w r ó c o n y ):

1) D o n aczeln ika stolicy, g łó w n e g o sęd ziego, w e z y r a i p r z e ło ż o ­ n ego p isa rzy k rólew sk iej lcancelarji, D ż a w a *;

2 ) D o księcia i n aczeln ik a gó rn eg o Egiptu, C h e w e ja ;

3 ) D o arcykapłan a (ś w ią ty n i M ina), do za s tę p c ó w arcykapłan a i do (in n y c h ) zw ie rz c h n ik ó w p o w ia tu k o p ty c k ie g o .

Po adresie następuje w łaściw e rozporządzenie królewskie:

P rze ło ż e n i k a p ła n ó w (b o g a ) Mina w (m ie ś c ie ) K optos, w p o w ie c ie k o p ty ck im i za stęp cy p rze ło żo n y c h k a p ła n ó w i w s z y s c y p o d d a n i (w i e ­ śniacy, sp e łn ia ją cy ) p a ń szczyzn ę p rzy św ią tyn i M ina i (w s z y s c y ) słu żący ( w n ie j) u rzęd n icy i (w s z y s c y ) ro b o tn icy tej św ią tyn i, k tó rz y w niej są — (c o do n ich w s z y s tk ic h ) m ajestat m ó j za k a zu je, a ż e b y ich bran o na (ja k ie k o lw ie k ) ro b o c iz n y k rólew sk ie, (n p .) do pasien ia w o łó w , o słó w lub drobn ej trzody... lub (w o g ó le ) na ja k a k o lw ie k służbę. k tó ra b y w a w y m a g a n a dla dom u k rólew sk iego . (Z a k a z u ję te g o ) na w ie c z n e czasy.

O n i są (o d te g o ) w oln i, (a ż e b y sw o b od n ie m o g li s łu ży ć ) M inowa z K o p ­ tos. (S ą w o ln i) o d dzisiaj na nowro 2, na ro z k a z i dla zb a w ien ia (d u s z y ) k ró la N e fe r - k e - R e '3.

Dalej wymienia faraon szczegółowo cały szereg urzędników górno- egipskich, którzy by ewentualnie mogli zmuszać funkcjonarjuszów św ią­

tyni Mina do jakichkolwiek ciężarów na rzecz państwa, i oświadcza z pogróżką, że każdy, ktoby się w przyszłości czegoś podobnego dopu­

ścił, ma być uważany za buntownika przeciwko w o li królewskiej.

Gdyby nawet kiedykolwdek nadeszło z centralnej kancelarji królewskiej rozporządzenie, powołujące wszystkich mieszkańców górnego Egiptu na te, czy inne robocizny, i gdyby nawet przez pom yłkę wypisane były wr tern rozporządzeniu także i imiona ludzi, należących do świątyni Mina, to władze górno-egipskie powinny te imiona wrykreślić i ludzi tych na robotę me pow oływ ać. Dekret królewski określa to tak:

Z k a ż d e g o ro zp o rzą d zen ia p o w o łu ją ceg o , (w y d a n e g o ) dla p o w ia tu (k o p ty c k ie g o ), k tó re będ zie (k ie d y k o lw ie k ) d o rę c zo n e n a c ze ln ik o w i g ó rn eg o E giptu , a żeb y w ed łu g n iego d zia ła ł m a jesta t m ó j ro zk a zu je w y k re ś lić im io n a ty ch k a p ła n ó w i tych u rzęd n ik ó w , k tó rz y służą (p r z y ) tej św iątyn i.

(K a ż d y ) m inister, (k a ż d y ) pisarz k ró lew sk iej k a n cela rji, (k a ż d y ) n aczeln ik p isa rzy ro ln y c h i k a ż d y (w o g ó le ) u rzędnik, sp ełn ia ją cy sw ą służbę, k tó ry b y a lb o p rzy ją ł; ( i w y k o n a ł ta k ie ) ro zp o rzą d zen ie , albo napisał (t a k i) ro zk a z, b y im ion a p rze ło żo n y ch k a p ła n ów (b o g a ) M ina (lu b ) z a stęp có w p rzełożo n y ch , (lu b ) p ełn ią cy ch służbę u rz ę d n ik ó w ...

(lu b im ion a ja k ic h k o lw ie k ) p oddan ych , sp ełn ia ją cych p a ń szczyzn ę dla św ią tyn i M ina lid) (ja k ic h k o lw ie k ) ro b o tn ik ó w (ś w ią ty n i) M ina w K o p -' tos, w p o w ie c ie k o p tyck im , zapisano do ja k ie jk o lw ie k ro b o c iz n y (n a r z e c z ) dom u k r ó le w s k ie g o (t. zn. d w o ru i p a ń stw a ) — taki (m in ister, pisarz i u rzęd n ik ) m a b y ć u w aża n y za bu n tow nika.

K r ó l N e fer-k e-R e' rozk a zu ję, a ż e b y d ek ret ten u m ieszczo n o ha ta b lic y z tw a rd eg o kam ienia, u w ejścia do św ią tyn i M ina w K o p tos, w p o w ie c ie k o p tyck im , a ż e b y u rzędn icy, p ełn ią cy w ty m p o w ie c ie

1 W ielki w ezy r ma w ładzę bardzo rozległą i różnoraką.

2 Jest to w ięc w łaściw ie tylko potwierdzenie przyw ileju, nadanego już kiedyś dawniej. 3 Któremu bogow ie odpłacą po śmierci ten d obry czyn.

(7)

służbę m o g li (z a w s z e j ą ) w id z ie ć (i c z y ta ć ) i a b y k a p ła n ó w lej ś w ią ­ tyn i nie p o cią ga li (n ig d y ) do żadn ej ro b o ty (n a r z e c z ) dom u k r ó le w ­ skiego ( i t o ) po w ie c z n e czasy.

Co się zaś ty czy teg o ż e (c z a s a m i) w y d a w a n e b y w a ją dla g ó r ­ n ego E giptu ro z k a z y k rólew sk ie, z a rz ą d z a ją c e w y k o n a n ie ja k ie jś ro b o ­ c iz n y (d la ) k r ó la . p rzy czem w tych ro zk a za ch b y w a (c z a s a m i) p o w ie ­ dziane, że (n a w e t) m iasta u p rzy w ile jo w a n e , które są w gó rn y m E g ip cie, nie m a ją b y ć (o d tej r o b o ty ) u w oln ion e, to ( w dan ym w y p a d k u ) m a ­ je sta t m ó j zakazu je, b y ja c y k o lw ie k lu dzie (n a le ż ą c y d o ) św ią tyn i M ina w Koptos, w p o w ie c ie k o p tyck im , w y k o n y w a li ja k ą k o lw ie k ro b o tę (te g o ro d za ju ), k tó ra b ę d zie nakazan a w tym gó rn ym E gip cie. (N a t o ­ m ia st) k ról N e fer-k e-R e' ro zk a zu je, a żeb y oni u w oln ien i b y li dla służby Mina z K o p to s po w szystk ie czasy.

...Majestat m ó j n ie p o z w a la , b y ja k ik o lw ie k poseł ( i p r ze d s ta w i­

c ie l) nam iestn ika gó rn eg o E gip tu lub ja k ie g o k o lw ie k (in n e g o ) m inistra w s tęp o w a ł na ś w ięty p a g ó re k św ią tyn i M ina w Koptos, w p o w ie c ie k o p ty c k im a żeb y za b iera ł ich na ja k ą k o lw ie k ro b o tę lub żą d a ł od nich c z e g o k o lw ie k , o p ró c z te g o b y oni spełniali sw ą służbę dla Mina z Koptos. N e fer-k e-R e' żąda, a żeb y stosow a n o się (ś c iś le ) do treści tego dekretu.

K a ż d y n am iestnik gó rn eg o Egiptu, k a żd y m inister, k a ż d y p oseł ( i w o g ó le ) k a ż d y p ełn ią cy służbę urzędnik, k tó ry n ic b ęd zie się stoso­

w a ł do treści te g o d ek retu m im o to, żem ja ta k czy n ić ro zk a za ł, — takiem u m ó j m a jesta t nie p o z w o li .n ig d y spełniać słu żby kapłań skiej p rzy (m o je j) p iram id zie (z w a n e j) » T r w a (w ie c z n ie ) ż y c ie N e fe r - k e - R e '« 1.

K a ż d y k a w a łek gruntu , k tó ry został (przez, k o g o k o lw ie k testa­

m e n tem ) za p isa n y dla k a p ła n ó w tej św iątyn i m a b y ć, w e d łu g ro zk a zu m e g o m ajestatu, u w o ln io n y (o d w s ze lk ic h p o d a tk ó w i c ię ż a r ó w ) ja k o w ła sn ość Mina z K o p to s od dzisiaj na n ow o , (a t o ) na ro zk a z i dla z b a w ien ia (d u s z y ) k ró la N efer-k e-R e'.

(W s z y s tk o , co p o w y ż e j) za o p a trzo n e zosta ło w m o jej k ró lew sk iej obecn ości.

3. Z Tekstów Piram id.

Są to najstarsze teksty religijne Egiptu, ba nawet — można to bez przesady powiedzieć — najstarsze w ogóle teksty religijne ludzkości, jakie dotychczas znamy. Chociaż bow iem zapisane zostały dopiero w I-ej połowie Iii-go tysiącolecia przed Chr. (w ew n ątrz piramid, które nie­

daleko od Mcmfisu w miejscowości zwanej dziś Śakkara, wystawili sobie faraonow ie V-ej i Vl-ej dynastji, Unas, Teti, Pepi I i II i M er-en-Re' I i 11), to jednak nie ulega wątpliwości, że niektóre z nich, (przynajm niej naj­

starsze) powstały na kilka lub może nawet kilkanaście set lat przed Menescm.

Ludzie, którzy składali te prastare utw ory (mity, modlitwy, hymny, zaklęcia magiczne, formuły rytualne i t. p.) stali dopiero — jak to w i­

dać z ich bardzo naiwnych poglądów religijnych i obyczajowych — na pierwszych szczeblach prym itywnej ludzkiej kultury i w idocznie wyszli dopiero”niedawno ze stanu zupełnego barbarzyństwa i dzikości, ba nawet wprost ludożerstwa.

1 B yć kapłanem grobow ym przy piramidzie króla uchodziło w staro- tnem państwie egipskiem za wielki zaszczyt i zasługę przed bogami.

(8)

■A) M o d l i t w y d o b o g i n i N u t .

Bogini nieba Nut, wspierająca się na głow ie ojca swego, boga świetlanej atmosfery Szu, (atm osfera oddziela niebo od ziemi i podpiera je ) jest uosobieniem oceanu niebieskiego, po którym bogow ie i błogo­

sław ione duchy zmarłych pływają, jako gwiazdy, w sw ych barkach.

1. O ty, k tó ra jesteś daleko od ziem i, o ty, do k tó rej n a le ży g ło w a o jc a tw ego Szu, ja k o żc nad nim (w z n o s z ą c s ię ) panujesz, gd yż u kochał 011 cię (ta k dalece, ż e ) stanął (ja k o , p o d p o ra ) p o d tob ą i pod w szystk iem i rzecza m i, które są na tobie! T y ś w z ię ła na się w szystk ich b o g ó w , ra zem z ich ło d zia m i ( W ię c ja k o ) oni nie o d d a la ją się od ciebie, b ę d ą c (n ie ru c h o m e m i) g w ia z d a m i, (t a k te ż ) nie d opuść, a b y (te n zm arły k ró l) Pepi, m iał b y ć o d ciebie d a le k im : (n ie d o p u ść le g o ) zg o d n ie z tw em . im ieniem »d a le k a «.

Egipcjanie lubują się bardzo w grach w y ra z ó w i podobieństwu słów przypisują wielkie znaczenie. Ma to częste zastosowanie w ich prym itywnej magji. W ostatnicm zdaniu powyższego tekstu gra polega na tem, że w yraz h r - t (pismo egipskie oznacza tylko spółgłoski), ma d w a znaczenia: 1) »niebo«, 2) »daleka«. Naiw ne rozum owanie tych przed­

historycznych ludzi, wierzących w magiczną moc słowa, jest takie:

Skoro bogini nieba zowie się »daleka«, to nie może pozwolić, by zmarły król był od niej dalekim. Powinna w ięc zabrać go do siebie na niebo.

2. O t y w ie lk a (b o g in i), któraś się stała n iebem p o n ie w a ż byłaś p o tę ż n ą (tj. p otężn iejszą, niż inni b o g o w ie )! T y ś m iejsca w szystk ie (n a ś w ie c ie ) pięk n ością s w ą napełniła, tyś ziem ię c ałą [p o d ] s o b ą o g a r n ę ła 1, tyś ziem ię całą i w szystkie rzeczy, (k tó re są n a n ie j) w ra m io n a S w oje o b ję ła ; w ię c w e ź (t a k ż e ) do siebie i tego (z m a rłe g o k r ó la ) Pepi, ja k o n igd y nie p rz e m ija ją c ą gw iazd ę.

3. O Nut, ro zp o strzej się ponad tw o im synem i ch roń go przed Setem (b o g ie m zła i ciem n o ści)! C hroń go, o N u t! P r z y b y ła ś (tu do grob u ), a b y strzec syna tw o je g o , p rzyb yłaś (tu ), b y b ro n ić le g o w ie l­

k ie g o (z m a rłe g o ),

Na suficie g rob ów i trumien malowano często boginię nieba, aby zmarły, leżąc w grobie, miał wrażenie, że znajduje się w niebie. B o­

gini Nut schodzi w ięc niejako w malowanej postaci do grobu i strzeże spoczywającego w nim zmarłego, który, by sobie jej życzliwość zape­

wnić, mianuje się chętnie jej synem.

B ) P r z e m o w y d o z m a r ł e g o .

1. N u t 3 ro zp ostarła się ponad synem sw oim , a nim (w ła ś n ie ) j e ­ steś ty, ( o k rólu ), i chroni cieb ie i b ron i cieb ie i o b e jm u je cię (s w y m i r a m io n a m i)3 i podn osi cię (k u sobie na n ieb o), a lb o w ie ih ty jesteś n a jw ięk szy m z p o m ię d z y je j d z ie c i4.

2. Chodź (d o g ro b u ) i niech ci ( w n im ) nie b ę d zie cia sn o! (O t o ) p r z y b y w a do cieb ie (zstą p iw s z y z n ieb a) m a tk a t w o ja Nut, (w ię c ) nie

1 Niebo rozpościera się ponad całą ziemią.

2 Malowana na suficie grobu, lub na wieku trumny.

9 Tak ją często malują w grobach.

1 Każdy, ostatnio zmarły król nazywany by w a największym i najpotęż­

niejszym nietylko ze wszystkich zm arłych poprzednio ludzi, ale nawet i z po­

śród bogów . *

(9)

b ę d zie ci (t u ) c ia s n o 1.... O n a cię ochron i, ona nie dopuści,, b y ci ( w tru m n ie) b y ło ciasn o O na z je d n o c z y (n a n o w o ) tw e kości, ona p o łą c z y (n a n o w o ) tw e człon k i i w ło ż y ci (z n o w u ) do piersi tw e serce (w y ję t e p r z y in u m ifik a cji). I b ęd ziesz (o d tą d sta ł) p rzed tym i, k tó rz y b y li (n ie g d y ś ) p rze d tob ą 2 i będ ziesz (n a d a l) w y d a w a ł ro z k a z y tym , k tó rz y są za t o b ą 3. (O d c h o d z ą c z teg o ś w ia ta ) p o zo sta w ia sz sw ó j d o m w d o b ro b y c ie i nie p o zw a la sz s w y m d z ie c io m n a rzek a ć (n a n ied o lę) i .

(O zm a rły k ró lu !) O p łakałem c ię ! Ż a ło w a łe m c ię ! I n ie za p om n ę cię n ig d y ! S erce m o je n ic ustanie składać ci p ośm iertn e o fia ry w k a żd y (p rze p is a n y ) dzień : i w ś w ię to m iesięczn e i w św ięto p ó łm iesięczn e i w św ięto zapalan ia lam p i w św ięto Thota... i w e w szystk ie (p r z e ­ p isa n e) p o ry tw o ic h łat i tw o ic h m iesięcy, p rze z k tó re ż y ć b ęd ziesz (n a n ieb ie), ja k o bóg.

Każdy zmarły faraon miał swego specjalnego kapłana, (albo nawet kilku), który obowiązany był (oczywiście za zapłatą) dbać o jego piramidę, dostarczać jego duchowi jadła, napoju, szat, wonności i innych potrzebnych rzeczy, oraz składać mu, w pewne oznaczone dni, mie­

siące i lata, rytuałem przepisane ofiary, odpraw iać modły i zapalać lampy u jego grobu.

' W czasie pogrzebu kapłan taki składał zmarłemu pewnego ro­

dzaju uroczyste ślubowanie, że zobowiązań podjętych wiernie dochowa i przem aw iał doń tak jak powyżej.

C) W z l o t z m a r ł e g o na ni ebo.

1. L e c i (le n ), kto l e c i 5. ( O t o ) od la tu je od was, o lu dzie (z m a rły k r ó l) Pep i. N iem a go (j u ż ) na ziem i. P e p i je s t ju ż na niebie. W zn ió s ł się len P e p i ku niebu, ja k ż ó r a w ; p o c a ło w a ł ten P e p i n iebo, ja k o so­

kół, p rze lecia ł ten P e p i n iebo (o d w sch od u aż do z a ch o d u ), ja k o H ar- ach te 6.

2. R o zk o s zn ie je s t p a trzeć na (k r ó la ) M er-en-Re', g d y (w z la tu je na n ie b o ) o zd o b io n y k o ro n ą (b o g a ) R e 'T. N a b io d rn ik na n i m 8 ja k o

n a b io d rn ik ) Ila th o r y #, a p ió ra je g o , ja k o pióra sok oła (-M oru sa ). (T a k u s tro jo n y ) w stęp u je on na n ieb o p o m ię d z y s w yc h w s p ó łb r a c i-b o g ó w 10.

1 Gdyż wąska trumna, na której nam alowano boginię nieba, zamieni się przez to faktycznie w niebieskie przestworza.

2 Przed twymi przodkami, którzy umarłszy przed tobą, wstąpili już d a w ­ niej na niebo.

3 Poddanym i potomkom, ód których odszedłeś", pozostawiając ich na ziemi.

4 Samo stwierdzenie tego faktu zapewni potomkom zmarłego rzeczywiste szczęście i dobrobyt. Tak wielka jest w iara tych naiwnych ludzi w magiczną potęgę uroczyście w ypowiedzianych słów.

5 T o znaczy: kto umie i może latać.

c »H o ru s horyzontow y«, jedno z imion boga słońca.

7 Re' ma na głow ie tarczę słoneczną, oplecioną wężem (ureuszem ), który zionie ogniem i jest uosobieniem palących i zabójczych promieni egip­

skiego słońca.

8 Rodzaj fartucha, który nosili starożytni Egipcjanie, jako jedyną pier­

wotnie szatę. Jest to ten sam skąpy strój, którym do dzisiejszego dnia osła­

niają s w ą nagość murzyni afrykańscy.

9 H at-H or »dom H orusa« (t. j. słońca), bogini nieba, inna postać Nut.

10 W zlatując na niebo, w kraj słoneczny, upodabnia się zmarły król do bogini nieba (H ath or) i boga słońca w obu jego głównych postaciach (R e' i Horus).

(10)

3. K r ó l P cp i w stą p i! na n iebo i zn a la zł tara sto ją c eg o (b o g a s ło ń ca ) Re'. Z b liża się doń i siada o b ok n iego na ziem i. L e c z R e ' nie p o z w a la mu, b y się kładł (u n ó g je g o ) na ziem ię, a lb o w ie m (R e ') w ie, że (k r ó l P c p i) je s t w ię k s z y aniżeli 011 (s a m ) ( W i ę c ) stanął P e p i na półn ocn ej stronic nieba ra zem z nim (t. j. ra zem z R e ') i z d o b y ł P ep i oba kraje, ja k o król b o gó w .

Każdy faraon, jak długo żyje na ziemi, jest królem obu egipskich krajów, t. zn. królem górnego i dolnego Egiptu, królem południa i pół­

nocy. Ten sam podw ójny tytuł zatrzymuje on i po śmierci, gdy wzięci na niebo i zostanie królem bogów i duchów, zamieszkujących gwiazdy.

Panuje w ięc i po śmierci w dalszym ciągu nad obu krajami, tylko że te d w a kraje leżą już nic na ziemi, lecz na niebie. Są to mianowicie dwie półkule nieba gwiaździstego: północna i południowa. W ięc i pą, śmierci jest faraon znowu królem obu krajów : południa i północy.

II.

EGIPSKIE ŚREDNIOWIECZE.

4 , Hymn na cześć Sęsostrisa III.

(Znaleziony wśród papirusów hieratycznych w miejscowości Kahun w Fajumie). 1

W ojow niczy Senwosret Ul, jeden z wielkich faraonów XII dy- nastji (Średniego Państwa) panował od roku 1887— 1849 przed Chr.

Utrw alił panowanie egipskie nad Nubją, aż do drugiej katarakty w górę Nilu, pokonał w ojow nicze plemiona Trogodytów , żyjących w pustyni na w schód od górnego Egiptu (między Nilem i Morzem Czerwonem ), oraz przedsięwziął w y p raw ę do Azji, przeciwko semickim Beduinom Palestyny i Syrji. Jako wielki w o jo w n ik -z w y c ię z c a przeszedł on do podań ludowych i zaćmił w nich postacią sw o ją wszystkich później­

szych faraonów -zdobyw ców , nie wyłączając nawet największego z nich Thutmosisa III (1501— 1447. Podaniowa sław a Senwosreta przetrwała długie wieki i przeszła aż do Greków, którzy znają go pod imieniem Sęsostrisa (jest to zmienione egipskie Senwosret) i przypisują mil w iele czynów dokonanych w rzeczywistości przez innych zdo by w có w Azji, w epoce N o w ego Państwa.

Cześć c i, Cha-kau-Re' *, Chorusie nasz, H epru -noter 2, strzeg ą cy kraju eg ip sk ieg o i ro zs z e rz a ją c y jeg o g ra n ice ; p o sk ra m ia ją c y o b c e z ie ­ m ie sw ą (b ia łą ) p olu d n io w o-egip sk ą k o r o n ą 3, o b e jm u ją c y (o p ick u ń - c z e m i) sw em i ram ion am i oba (e g ip s k ie ) k r a je 4 i (p o k o n u ją c y te m iż ) ram ion am i (w s z y s tk ie ) kraje o b c e ; z a b ija ją c y b a rb a rz y ń c ó w b ez (je d n e ­ g o ) ciosu m a czu gi i m io ta ją c y strzały b ez n aciąga n ia c ię c iw y (s w e g o lu k u )5.

P o ra z iła p o tęga je g o T r o g o d y t ó w w kraju ich i (s a m ) strach p rze d n im (p o w a lił i ) uśm iercił (w o js k a w s z y s tk ic h ) d z ie w ię c iu naro- d ó w -łu c z n ik ó w 6. P o d ciosam i je g o zg in ęły tysią ce (t y c h o b c y c h ) b a r­

b a r z y ń c ó w k tó rzy ( z w ro g im i z a m ia ry ) z b liż y li się d o gra n ic je g o (z ie m i).

1 T ro n ow e imię Sęsostrisa III. Co do jego formacji p rw . np. Men-kau- Re' = Mykerinos.

2 Trzecie imię Sęsostrisa III, tak zwane imię Horusa, nosi je faraon jako następca i dziedzic tego boga.

3 Korona faraona posiada siłę magiczną i symbolizuje jego boską potęgęT 4 Górny i dolny Egipt.

5 Samą tylko magiczną mocą swej boskiej potęgi.

8 Obce plemiona i narody, otaczające dolinę Nilu, oznaczają Egipcjanie nazwą »dziewięciu łuków «. Należą do nich: Bcduini azjatyccy (sy ry jsc y ), mieszkańcy w ysp morza Egejskiego (t. zw. .Ha-nebu), Libijczycy (zw an i T e- mehu i Tehenu), Trogodyci, na wschód i południe od Egiptu (m iędzy Nilem i morzem Czerwonem, oraz w N u b ji) i pięć innych mniej znanych narodów .

(11)

M io ta ją c strzały (ta k ), ja k o to c zy n i (łw io g ło w a b o gin i w o jn y ) S achm ct, p o w a la on tych, co nie (u )z n a ją (n is z c z ą c e j) je g o potęgi.

J ęzy k je g o m ajestatu (w y m a w ia ją c y z a k lę c ia m a g ic z n e ) w z ią ł do n ie w o li ( i p o d b ił c a la ) N u bję, a sło w a je g o (c z a r o d z ie js k ie ) zm u siły do u cieczk i (w s z y s tk ic h ) B cd u in ó w A zji.

(O n sa m ) jed en , (ja k o ) m ło d y Iioru s, w a lc z y w o b ro n ie całej sw ej gran icy, za p e w n ia ją c spokój sw o im p o d d a n ym i d a ją c n a ro d o w i (s w e m u ) spać (c a łą n o c b e z p ie c z n ie ) aż do św itu ( g d y ż ) serce ( i m ę ­ s tw o ) je g o je s t ich (w s z y s tk ic h ) obroną.

R o z k a z y je g o u trw a liły gra n ice (E g ip tu ), a s ło w o je g o z je d n o ­ c zy ło (je g o o b a ) k ra je 1.

5. Z biografji nomarchy Am eniego.

(Z jego gro bu w Beni-IIasan w średnim Egipcie).

T o w a r z y s z y łe m panu m em u 2, g d y w yru s zy ł na połu dnie (d o N u - b ji), a ż e b y p o k o n a ć s w y c li n ie p rz y ja c ió ł (ja k ic h m ia ł) w śró d czterech ta m tejszy c h lu d ó w barb arzyń skich . W y ru s z y łe m ( z n im ) na południe, ja k o syn n o m a rch y i n a c ze ln y w ó d z P o w ia tu G a z c li3, ja k o zastępca m e g o starego o jca ( i d z ie d z ic ) je g o łaski (k tó r e j d o z n a w a ł) w pałacu k ró lew sk im i je g o m iłości (ja k ą się c ie s z y ł) na d w o rze. P r z e b y łe m (c a ł y ) k raj K u s z 4, p o su w a ją c się (d a le k o ) na p ołu d n ie; ro zs ze rzy łe m gra n icę kraju (e g ip s k ie g o ) i p r z y w io z łe m (p a n u m e m u ) d a ry w s z e la ­ k i e g o ro d z a ju ). ( T o le ż ) sła w a m o ja dosięgła (n ie m a l) nieba. ( A g d y ) następnie je g o m a jesta t w ró c ił szczęśliw ie, p o sk ro m iw s zy s w yc h w r o ­ g ó w w p o d ły m kraju Kusz, p o w ró c iłe m ( z n im i ) ja , to w a rz y s z ą c m u ...

I nie b y ło (ż a d n e j) stra ty w m em w ojsku .

( P o p e w n y m c z a s ie ) w y ru s zy łem (z n o w u ) na południe (d o Nu- b ji), a żeb y p r z y w ie ź ć ( z kop a lń n u b ijsk ich ) ru dy z ło te j dla m ajestatu k ró la gó rn eg o i d o ln ego E gip tu C h eper-ke-R e' (S esostrisa I), ż y ją c e g o p o w ie k i w ie k ó w . ( T y m ra z e m ) w yru s zy łem na połu dnie z k się ciem d z ie d z ic z n y m , n ajsta rszym ro d zo n y m synem k ró lew sk im A m c n im 6, — o b y ż y ł w szczęściu i z d ro w iu ! I p r z y w io z łe m zło ta (t y le ), ile m i p o ­ le c o n o i ch w a lo n o m n ie za to w pałacu króla. ( A i ) syn k rólew sk i, ( z k tó ry m o d b y łem tę w y p r a w ę ), p o d z ię k o w a ł m i (r ó w n ie ż ).

P o te n r w y ru s zy łe m (z n o w u ) na południe, a ż e b y p r z y w ie ź ć rudy.

(W y r u s z y łe m n a ip ie rw Y d o m iasta K o p to s (i t o ) ra zem z k sięciem d z ie d z i­

c z n y m n aczeln ik iem m iasta (s to łe c z n e g o ) i w e z y r e m S en w o sre tc m 0 -—

o b y ż y ł w szczęściu i zd ro w iu ! (Z K o p to s ) w y ru s zy łem (d a le j w pu ­ sty n ię ) 7 z o rsza k iem 600 ludzi, (k t ó r z y ) w s z y s c y ( b y li) dzieln i ( i p o ­

1 Egipt górny i dolny.

- Faraonowi Sesostrisowi I, który panow ał w X X wieku przed Chr.

s W średnim Egipcie; Ameni był jego nomarchą.

4 Tak Egipcjanie nazywają N ubję czyli Etjopję.

5 Jest to późniejszy faraon Amen-em-het II, syn Sesostrisa I. Imię Amen- em-het, znaczące »Am on (jest) na przedzie (przed innymi bogam i)« skraca się w Ameni, t. zn. »A m on ow y «. T o samo imię nosi autor niniejszej biografji.

8 Jest to późniejszy faraon Sesoslris II, syn Amcn-em-heta II go.

7 Górno-egipskie miasto Koptos, leżące na północ od T eb było punktem wyjścia bardzo ważnej d jo gi karaw an ow ej, która prowadziła przez p u ­ stynną dolinę W adi Hammamat ku w ybrzeżom m orza Czerwonego. W śró d

(12)

c h o d z ili) z (m o je g o ro d z in n e g o ) P o w ia tu G azeli. I p o w ró c iłe m (s ta m ­ tą d ) s zczęśliw ie, lak że w o js k o m o je b y ło całe ( i n ietk n ięte). I w yk o n a łem w szystk o , co m i b y ło rozkazan e.

( W rzą d a ch m y ch ja k o n om arch a P o w ia tu G a z e li) b y łem pan em d o b ro ci, p o m n a ża ją cy m m iło ść ; b y łem w ła d cą , k o ch a n y m p rzez o b y ­ w a te li sw e g o miasta. S p ęd ziłem liczn e lala, ja k o n om arch a P o w ia tu G azeli i w szystk ie daniny, (p ła c o n e ) dla d w o ru k ró lew sk ieg o , szły p rze z m o je rę ce Ja odsyłałem do pałacu k róla w s z y stk ie dan iny ich (t. j.

o k o lic zn y c h m iast i w s i). I n ic (b y ło n ig d y ) z m ej stro n y (ż a d n y c h ) za legło ści (p o d a tk o w y c h ) w ka n ccla rja ch je g o (t. j. k ró la ). U p ra w ia łem ca ły P o w ia t G a z e li1...

N ie b y ło ( w tym p o w ie c ie ani je d n e j) c ó rk i d ro b n eg o o b y w a tela , k tó rą b ym był shańbił; n ie b y ło (a n i je d n e j) w d o w y , którą b ym . był s k rz y w d z ił; nie b y ło (a n i je d n e g o ) w ieśn iaka, k ló re g o b y m b y ł w y p ę ­ dzi! (z je g o gru n tu ); nie b y ło (a n i je d n e g o ) pasterza, k ló r e g o b y m był o d p ę d z ił (z p a stw is k a ) ; nie b y ło b ied n eg o w m ej o k o lic y , nie b y ło gło d n eg o w czasie m oim . G dy ( r a z ) n ad eszły la la głodu , to k a za łem z o r a ć w s zy stk ie pola P o w ia tu Gazeli, a ż do je g o ' gra n ic p o łu d n iow yc h i p ó łn o cn y c h i u trzym yw a łem p r z y życiu je g o m ie s z k a ń c ó w i z a o p a ­ try w a łe m ich w żyw n ość, (ta k ż c ) n ie b y ło w nim (t. j. w ca ły m p o ­ w ie c ie ani je d n e g o ) głodn ego. D a w a łe m (z b o ż e z a r ó w n o ) w d o w ie ja k i tej (k o b ie c ie ), k tó ra m iała m ęża. N ie w y w y ż s z a łe m ( i n ie p rze d k ła ­ dałem c z ło w ie k a ) w ie lk ie g o nad m a łego w tern w szystk icm , co d a w a łem . A g d y p o tem n ad eszły o b fite p o w o d z ie n ilo w e, (d a w c z y n ie i) panie zb o ża i w szela k ich p lo n ó w , to ja nie ściągałem (ż a d n y c h ) za legło ści podatku ro ln eg o (k tó r e g o m i lu dzie w czasach głodu z a p ła cić nie m ogli, lecz d a ro w a łe m im w szystk ie długi).

6. Z Pam iętników Sinuhego.

Jest to jeden z najznakomitszych u tw o ró w epickich literatury egipskiej. Powstał w klasycznej epoce tej literatury, za czasów Śre­

dniego Państwa (2200— 1800 przed Chr.) i uchodził przez cały szereg następnych stuleci za doskonały jej wzór, który czytywano i przepisy­

wano w szkołach egipskich przez cały czas Średniego i N o w ego Pań­

stwa, a w ięc przez tysiąc praw ie lat,'jeżeli nie dłużej. Dzięki tej w y ­ jątkowej popularności »Pamiętniki Sinuhego« zachowały się nam w kilku,

co p raw d a mniej lub więcej fragmentarycznych papirusach, pisanych pismem hieratycznem (rękopiśmienną kursyw ą hieroglifów). Największy z tych papirusowych rękopisów, pochodzących zapewne z różnych cza­

sów, znajduje się w śró d egipskich zbiorów" Muzeum berlińskiego.

Treść utworu, którego autor (jak zresztą p raw ie wszyscy autorzy egipscy) jest nam nawet z imienia nieznany, stanowi opowiadanie możnego pana Sinuhe — im ię'to znaczy »syn (św iętej) sykom ory« — o jego pełnetn przygód życiu, spędzonem na wygnaniu, poza granicami Egiptu, w śró d semickich Beduinów Palestyny i Syrji.

W młodości sw ej Sinuhe był dworzaninem pierwszego faraona XII dynastji Amenemheta I, który panow ał mniej więcej, od 2000— 1970

wzgórz, między któremi ciągnie się ta dolina, były wielkie kamieniołomy i kopalnie, eksploatowane przez Egipcjan od bardzo dawnych czasów. Trzecia w y p raw a Ameniego kieruje się właśnie do tych kopalń w pustyni około Koptos.

1 To znaczy: cały mój powiat, o ile się tylko dał sztucznie nawodnić, zmieniłem w pola uprawne.

(13)

przed Chr. Przydzielony do świty następcy tronu, późniejszego faraona Senwosreta czyli Sesostrisa I (1970— 1933), znajdował się właśnie razem z nim w polu, na w y p raw ie przeciw ko Libijczykom (n a zachód od Delty), gdy do obozu nadeszła wiadom ość o śmierci Amenemlieta I. W iadom ość ta," z nieznanych nam pow odó w , przeraziła Sinuhego tak dalece, że, nie wracając już do stolicy, opuścił pokryjom u Sesostrisa i uciekł na wschód.

Obaw iając się widocznie pościgu, dniem krył się w polach i zaroślach i m aszerował tylko nocami, przebierając się przez Deltę N ilo w ą coraz to dalej ku w schodowi. Opowiedziawszy krótko kilka epizodów tej drogi, prow adzi rzecz tak:

A k ied y nadszedł czas w ie c z e rzy , p rzy b y łe m (le g o d n ia ) do M ia ­ sta B y k ó w 1 i p rze p ra w iłem się (ta m p rze z je d n o z ram ion N ilu ) na ło d z i b ez steru, d zięk i w ia tr o w i zachodn iem u , (k t ó r y m nie p rzy p ęd ził szczęśliw ie ku w sch od n iem u b r z e g o w i k a n a łu )...

(P o l e m ) p o s z e d łe m '(d a le j) pieszo w gó rę rzek i (t. j. na p o łu d n ie2) i p rzy b y łe m do Muru K sią żęce go 3, w y s ła w io n e g o (tu u syryjsk iej g ra ­ n ic }'), dla p o w strzym a n ia A z ja tó w (o d granic E g ip tu ). (Z b liż y w s z y się p o d tę tw ie rd z ę ), przyk u cn ą łem ( i skryłem s ię ) w za rośla ch z o b a w y , a b y m n ie n ie d ostrzeg ła straż (s t o ją c a ) na ( j e j ) m urach i pełn ią ca s w o ją dzien ną słpżbę. P u ściłem się w (d a ls z ą ) d ro g ę (a ż d o p ie r o ) w ie ­ czorem . O ś w icie zaś p rzy b yłem do m ie js c o w o ś c i Peten , (k tó ra le ż y już p o za gra n ica m i E g ip tu ).

Lecz zaraz na progu Synaju, w okolicy Gorzkich Jezior, które dziś przecina kanał Suczki, zabrakło biednemu zbiegowi w ody do picia i śmierć z pragnienia zajrzała mu w oczy w tej strasznej upalnej pu­

styni.

Gardło m e w y sc h ło , ro zp a lo n e (ż a r e m ) i rzek łem (d o siebie w r o z ­ p a c z y ): » T o (je s t p rze d )s m a k ś m ie r c i!« ( I upadłem ju ż na ziem ię, g o ­ t ó w u m rzeć. W te m n agle z n o w u ) podn iosłem sw e serce (o tu c h ą ), z e ­ b rałem swrc (o s ta tn ie ) siły 4 ( i z e rw a łe m się na nogi, b o o t o ) u słyszałem (w r o d d a li) ry czen ie trzó d i u jrzałem (p a s ą c y c h j e ) B edu inów . ( I oni ró w n ie ż m n ie spostrzegli, a ) ic li w ó d z 5, k tó ry b y w a ł w E g ip cie B, p o ­ znał m nie, (ja k o je d n e g o z egipskich arystokratów '). K a za ł m i (w d ęc) p o d a ć w 'ody i u golow rać m leka, (p o c z e m ) udałem się z nim ra zem do (n a m io tó w ') je g o plem ienia.

Z abaw iw szy u tego szlachetnego szeika Beduinów' synajskich przez pewien czas, Sinuhe wyruszył potem dalej do Palestyny, w ędrując od szczepu do sźczepu i od miasta do miasta. Był naw'ct— jak się zdaje — przez pewien czas w Fenicji, w mieście Byblos.

W r e s z c ie za p ro sił m n ie do siebie 'A m m i-en szi, książę R e t e n u 7, i rzek ł m i: » (P o z o s t a ń na m ym d w o rze, a d o b rze ci b ęd zie u m nie, ( b o ) b ęd zie sz (tu c z ę s to ) słyszał ję z y k eg ip sk i«. T a k m ó w ił do m nie,

1 Jakieś nieznane nam miasto w e wschodniej części Delty.

2 N il płynie z południa na północ; » w górę rzeki« oznacza w ięc u Egip­

cjan kierunek południow'y, zaś » w dół rzeki« znaczy zawsze »na północ«.

8 N azw a twierdzy granicznej.

4 Dosłownie: »ściągnąłem swre członki«.

6 Szeik Beduinów, podobny do biblijnych Patjarchów'.

9 Tak jak później — wrcdług Biblji — Jakób ze sw ym i synami.

7 Tak nazywają Egipcjanie południow'ą, górzystą część Kanaanu czyli późniejszą Judeję.

(14)

b o znał m o je za le ty i słyszał o m o jej m ądrości, (g d y ż ) o p o w ia d a li mu 0 m n ie lu dzie z Egiptu, k tó rz y b a w ili u niego.

( W i ę c p rzy ją łe m za proszen ie i p o zosta łem w je g o k r a ju ) A o n p o sta w ił m n ie na c z e le s w y c h d zieci (t. j. w y w y ż s z y ł m n ie p o n a d w ła ­ sn ych sw o ich s y n ó w ), o żen ił m n ie ze s w o ją n ajstarszą có rk ą i k a za ł m i w y fir ą ć sobie n a jle p szy k a w a łe k ziem i, ja k i (t y lk o ) b y ł w je g o kraju. ( W i ę c ) w y b ra łe m sobie (w ie lk ą ) posiadłość, le żą cą u gran ic dru­

g ie g o (s ą s ie d n ie g o ) kraju. ( T o c o w y b ra łe m ), b y ła to ziem ia pięk na, a z w a ła się Iaa. R o sły w niej figi i w in o g ro n a i b y ło w in a w ię c e j n iż w o d y . M iodu b y ło w niej m o c i b a rd zo w ie le o liw y , a z d r z e w je j z w is a ły owro ce w s z e lk ie g o gatunku. (R o d z iła s ię ) w niej pszen ica 1 ję c z m ie ń i pasły się n iezliczo n e stada w s z e la k ie (g o byd ła )... ( T o t e ż ) ja k o co d zien n y p o k a rm m iałem (b ia ły ) chleb, a w in o ja k o co d zien n y napój. (N a d to m ie w a łe m c o d z ie ń ) g o to w a n e m ięso o ra z p iec zo n e p ta c ­ tw o i d z ic z y z n ę le g o k raju (S p o rzą d za n o też dla m n ie ró żn e p r z y ­ sm aki na m le k u ). (T a k w ię c w w ie lk im d o b r o b y c ie ) sp ęd ziłem ( w tym k ra ju ) liczn e lata, ( w p rzecią gu k tó ry c h ) s y n o w ie m o i w y r o ś li na d z ie l­

n ych m ę ż ó w i k a ż d y z nich p a n o w a ł nad s w o je m plem ien iem .

Następnie opisuje Sinuhe sw ą niezwykłą dobroć dla ludzi i w ielką gościnność, z jaką podejm ował wszystkich obcych, którzy przez jego kraj przejeżdżali, a zwłaszcza podróżujących po Palestynie Egipcjan.

Książę Retenu, 'Ammi-enszi, zaszczycał go bczwzględnem zaufaniem i wyszczególniał dla jego wybitnych zalet rozumu i męstwa z pośród wszystkich sw oich poddanych. Zamianowany naczelnym w odzem jego wojsk, Sinuhe prow adził liczne w ojny z sąsiednimi szczepami Bcduinów, i, odnosząc zawsze zwycięstwo, zyskał sobie daleko i szeroko sławę najznakomitszego w odza i niepokonanego bohatera. Pozazdrościł mu tej sławy, a jeszcze więcej może jego w p ły w ó w i bogactw, jeden z rycerzy kraju Retenu i w y zw a ł go na pojedynek.

A był to ry c e rz (o lb r z y m ie g o w zro stu i siły ), k tó rem u n ie b y ło ró w n e g o ( w R eten u ), b o p okon a ł ju ż b y ł ca ły (te n k r a j) ’ . O ś w ia d c z y ł on, że b ęd zie w a łc z y ł ze mną, ( b o ) m yślał, że m nie p o b ije, ( b o ) m n ie­

mał, że (z a b iw s z y m n ie ) za b ierze, ja k o łup m o je (lic z n e ) trzod y.

Po naradzie ze swoim protektorem, księciem 'Ammi-enszi, Sinuhe przyjął w yzw anie i przez całą noc, poprzedzającą wyznaczony dzień rozpraw y, przygotow yw ał się starannie do boju, próbując łuku i ostrząc strzały oraz swój krótki miecz egipski, podobny do lekko wygiętego sierpu.

A g d y za św ita ł pora n ek 2, p rzy b y ł ca ły kraj R etenu (n a m iejsce, g d zie się m iał o d b y ć p o je d y n e k ); z g ro m a d ziły się (w s z y s t k ie ) je g o p lem ion a i ze b ra ły się (n a w e t ) k ra je sąsiednie. (K ie d y w śró d z g ro m a ­ d z o n y c h ) ro z p ra w ia n o o tej (m a ją c e j się o d b y ć ) w a lce, (t o w id a ć było, ż e ) w szystk ie serca p ło n ęły (ż y c z liw o ś c ią ) dla m nie. M ę ż c z y źn i i. k o ­ b ie ty w z n o s ili o k rzy k i (n a m o ją cześć i p o w o d z e n ie ) i k a żd e serce d rża ło (tr o s k ą ) o m nie. M ó w io n o (p o w s z e c h n ie ): » C z y ż je s t (w ś r ó d nas, o p ró c z S in u h ego ) ja k i drugi ry cerz, k tó ry b y z nim ( z tym o lb rz y m e m ) śm iał stanąć do b o ju ? «

1 T o znaczy: wszystkich największych jego w ojow ników . J Dosłow nie: gdy rozświeciła się (o d słońca) ziemia.

\

(15)

I rozpoczęła się walka. Przeciwnik Sinuhego w yrzucił pierwszy kilka oszczepów, ale za każdym razem chybił, bo Sinuhe uchylał się zwinnie i uniknął szczęśliwie wszystkich pocisków.

W t e d y (o lb r z y m ) rzu cił się na m n ie ( z m ie czem w ręku ), ale ja (u p rz e d ziłe m go i ) pu ściłem (w e ń ) strzałę, która u tkw iła w je g o szyi.

(U g o d z o n y śm ierteln ie) w y d a ł on głośn y o k rzyk i runął tw a rz ą (n a zie m ię ).

Sinuhe dobił go swym krzyw ym mieczem, poczcm, wstąpiwszy na grzbiet pokonanego, w ydał okrzyk tryumfu, któremu zaw tórow ali w szyscy zebrani widzowie.

W s z y s c y A z ja c i ry c z e li (z ra d ości), a ja w ielb iłem (m e g o e g ip - , sk iego b o g a w o jn y ) M ontha ( i d zięk o w a łem mu za odniesion e z w y ­ cięs tw o ). L u d z ie (z a b ite g o o lb rz y m a ) o p ła k iw a li go, m nie zaś ksią żę 'A m m i-en szi o b ją ł ( z ra d o ś c ią ) w s w o je ram iona.

P o te m z a b ra łem m ie n ie je g o i u p ro w a d ziłem w z d o b y c z y (w s z y s t­

k ie ) je g o t r z o d y 1 i ( w ten sp o só b ) postąpiłem z nim lak, ja k on za ­ m yślał p o stą p ić ze mną, (g d y ż ) u p ro w a d ziłem w szystk o , co b y ło w je g o nam iotach .

Opisany pow yżej pojedynek Sinuhego z olbrzymem, przypomina bardzo walkę D aw ida z Goljatcm, która w tysiąc blisko lat później od­

była się w tych samych mniej więcej okolicach. Kto wie, czy w obu t tych opowieściach nic kryje się jakieś prastare podanie kanaaneńskie

0 pojedynku dw óch nierównych siłami przeciwników, w którym słab- x szy pokonał silniejszego? Podanie to przeniósł egipski autor »Pamiętni­

ków Sinuhego« na swojego bohatera, a Żydzi, którzy w kilkaset lat później w te strony przybyli, na sw ego największego króla, Dawida.

W dalszym ciągu »Pam iętników« opowiada Sinuhe, że po wielu latach, kiedy już był starcem sędziwym i coraz bardziej tęsknił za tern, by kości sw oje złożyć na ojczystej ziemi, (co dla każdego Egipcjanina było najwyższem szczęściem i niemal koniecznym warunkiem zbaw ie­

nia duszy), dowiedział się o jego życiu tułaczem faraon Sesostris 1 i, zapom niawszy o tern nieznanem nam przewinieniu, z pow odu którego Sinuhe uciekł był niegdyś na wygnanie, pozw olił mu w rócić do ojczy­

zny i napisał doń obszerny list z przebaczeniem i zaproszeniem. 1 w rócił nasz wygnaniec na starość do swego kraju, który porzucił młodzień­

cem, i przyjęty z wielkim i honorami przez faraona i jego rodzinę, za­

mieszkał na dw orze królewskim aż do śmierci.

( I z n o w u ) sypiałem na łóżku , a piasek (k t ó r y m i n iegdyś slużyl za p osia n ie w pu styn i) p o zo sta w iłem tym , co na nim m ie s z k a ją 2 T r z y (a lb o i ) c z te ry ra z y na dzień p rzy n o szo n o m i p o tra w y z (k r ó ­ le w s k ie g o ) p a ła cu (N a ro zk a z la ra o n a ) zb u d o w a n o m i (p o tem , je s z c z e za m e g o ż y c ia ) p iram id ę z kam ienia, w ś ró d (in n y c h ) p iram id (d w o r s k ic h ) (W y p o s a ż o n o ją w e w szystk o , ja k n ależy, i — m ię d z y in n ym i — w y k o n a n o ) m ó j posąg, n ak ładany z ło te m (S a m ) je g o m a­

je s ta t (k r ó le w s k i) ro zk a zał, a b y to (w s z y s t k o ) dla m n ie u c z y n io n o 3.

N ie b y ło ( w ca łym E g ip c ie ) dru giego c z ło w ie k a (p r y w a tn e g o ) dla k ró- re go u czy n io n o b y coś p od o b n ego . ( I do d zisiejs ze go dnia ż y ję (n a d w o r z e ) w łasce k ró lew sk iej ( i czek a m s p o k o jn ie ) a ż p rzy jd z ie dzień m o je j śm ierci.

1 Zabity olbrzym był zapewne bogatym szpikiem pasterzy.

2 T o znaczy Bdduinom azjatyckim, których Egipcjanie nazywali zwykle pogardliwem mianem Heriu-sze' tó znaczy »mieszkający na piasku«.

3 T o jest dla każdego Egipcjanina najwyższy dow ód łaski królewskiej, najwyższa jego duma i szczęście.

(16)

Tem i charakterystycznemi dla Egipcjanina słowami, kończy Si- nuhe sw oje »Pamiętniki«.

7. Z Tekstów Sarkofagowych.

Sa. one dla średniego państwa tem samem, czem dla starożytnego były Teksty Piram id i czem dla nowożytnego jest tak zw ana Księga

Um arłych.

D w a są najstarsze w yobrażenia egipskie o życiu pozagrobow em : zmarły albo wznosi się na niebo, gdzie panuje bóg słońca w jego róż­

nych postaciach (jako Re', Atum, Cheprer, Horus), albo też zstępuje do podziemia, gdzie włada bóg Osiris, zam ordowany niegdyś przez Seta i pow ołany napowrót do życia przez swego dobrego syna Horusa, który przy pomocy boga księżycaThota, zjednoczył i ożyw ił porąbane przez Seta członki swego ojca, dzięki czemu Oziris zm artwychwstał i żyje odtąd wiecznie, jako władca podziemia, jako »pierw szy z zacho­

dnich« t. zn. z umarłych. Każdy Egipcjanin, chcąc sobie po śmierci zapewnić takie samo zmartwychwstanie, jakie, dzięki Horusowi, stało się udziałem Osirisa, utożsamia się, z nim drogą magiczną, czyli staje się na tamtym świecie wprost Osirisem i — jako taki — zostaje przez Horusa powołany napow rót do życia. A żeby to uskutecznić, przem awia Horus do zmarłego w ten sposób:

( O t o ) j a p rzy ch o d zę (d o cieb ie). Ja je s te m Ilo ru s (t w ó j syn, k tó ry ci w ra c a ży cie ). O tw ie ra m tw e usta (b y ś zn o w u o d d y c h a ł i m ó ­ w i ł ) (O ż y w ia m c ię ) ra ze m z T h o tcm , k tó ry o d d a je ci tw e serce ( i pamięć)... a żeb yś m ó gł p rzy p o m n ieć sobie to, coś zapom niał. D a ję ci je ś ć chleb, w e d le ży czen ia ( i p o trz e b ) cia ła tw eg o . D a ję ci p r z y ­ p o m n ieć sobie to, coś zapom niał. D a ję ci je ś ć ch leb w ię c e j, niżeś ja d ł na ziem i. D a ję ci tw o je obie nogi, a żeb yś m ó gł (z n o w u ) ch o d zić

i p rzy c h o d z ić na stop a cli sw oich . D a ję ci la ta ć w e d le p o trz e b y z w ia ­ trem p o łu d n io w ym i b ieg a ć z w ia tre m p ó łn o c n y m D a ję ci p rze p ra ­ w ia ć się p rze z je z io r o w ę d r ó w k i t w o je j ja k e ś to b y ł czyn ił na ziem i.

P a n u jesz n ad rzek am i (i k a n a ła m i) P o b iera s z p o d a tk i z d ó b r k r ó ­ lew sk ich . O d p ę d za s z (p d dom u s w e g o ) z ło c z y ń c ę , k tó ry p rzy c h o d z i n ocą i z ło d z ie ja (k t ó r y p r z y c h o d z i) w c zesn y m ra n k iem ....

Aż dotąd zm arły traktowany był jako Osiris. D ruga połow a tekstu przenosi go z podziemia bezpośrednio na niebo. Tak dalece zmieszane są z sobą ozyrjańskie i solarne (słoneczne) pojęcia o życiu pozagro­

bowem .

O b ch o d zisz k ra je (z ie m i) ra zem z (b o g ie m sło ń ca ) Re'. O n daje ci o g lą d a ć ( i z w ie d z a ć ) m iejsca p rzyjem n e. Z w ie d za s z d o lin y pełne w o d y dla k ą p ieli tw o je j i o ch ło d y tw o je j, Z r y w a s z ( w n ic h ) k w ia ty , na b agn ach ro sn ą ce , k w ia ty łiłji i lotosu. B agna, pełne p ta ctw a , leżą tysią ca m i na tw o je j drodze. G d y w y rzu c is z na n ie (tj. na te p ta k i) p o ­ cisk t w ó j: p a d a ją ich tysiące na (s a m ) szum w iatru , k tó ry o d n iego p o w s ta je P rzy n o szą ci (u p o lo w a n e p rze z c ie b ie ) k o źlęta ga zeli i cielę ta b ia ły ch b a w o łó w P rzy n o s zą ci k o z ły i barany, w y p a s io n e n a tra w ie. U m o c o w a n a je s t dla cieb ie drabina '(b y ś m ó g ł po niej w s tą p ić n a ) niebo. (B o g in i n ie b a ) N u t p o d a je ci s w o je oba ram iona.

P ły n ie s z ( w ło d z i) p o liljo w e m je z io r z e O w i d w a j o jc o w ie 1 g w ia z d N ic g in ą c y c li i g w ia z d N iezn u żon ych w io z ą cię (n a sw ej słon ecznej

1 Atum i Re', dw ie postacie boga słońca.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warunkiem sfinansowania budowy było powstanie hali z trybunami na około 2500 miejsc, co nie było możliwe przy wykorzysta- niu już istniejących zrębów

Co jednak fascynujące, wymyka się temu procesowi pierwszy znany opis stwierdzenia zgonu na podstawie oceny akcji serca, ponieważ pozostaje on cał- kowicie odosobniony

Jaja do sprzedaży muszą być posortowane na 4 kategorie wagowe, oznaczone symbolami: XL, L, M, S. Jaja spożywcze znakuje się indywidualnie oraz umieszcza pełną informację

Wydaje się, że ta kombinacja nauki i dzien- nikarskiego rzemiosła może stanowić o wartości tego czasopisma i jego sukcesie wydawniczym. 10

Egipt Góry, Egipt Dolny, deltę Nilu, Morze Śródziemne, Morze Czerwone i Pustynię Libijską.. Scharakteryzuj położenie geograficzne i warunki naturalne

Karta pracy – Minitest 1. Egipt to kraj suchy, dlatego od rzeki ………. zależało całe życie Egipcjan.. W grobowcach znajdowało się mnóstwo przedmiotów takich

wszystko co w tobie zamieszkało ma prawo bytowania odzywasz się cudzymi głosami. śnisz snami

– Od razu ci przerwę – powiedział mu Sokrates – i zapytam, czy pomyślałeś o tym, żeby przesiać to, co masz mi do powiedzenia przez trzy sita.. A ponieważ rozmówca spojrzał