Jan Maria Szymusiak
"Liber de divinis officiis", Ruperti
Tuitiensis, Turnholti 1967 : [recenzja]
Collectanea Theologica 38/3, 209
R E C E N Z J E 209 torum (cf. Contra F austum 22, 52—58). Zresztą „życie czynne” dla A u g u
s t y n a to dzieła m iłosierdzia (W y zn . 13. 18, 22; Serm . 103, 4, 5; 104, 2, 3; 179, 3, 3) a „życie kontem placyjne” to oglądanie Boga, jak to zaznacza tu ta j w De Serm one w związku z szóstym błogosławieństwem .
Całe dzieło więc w ykazuje stru k tu rę teologiczną, i św. A u g u s t y n nie w yklucza innych interpretacji, jak to lojalnie zanotował w ostatnich słowach swego dzieła: Sed sive iste ordo in his considerandus sit sive aliąuis
alius, facienda sunt ąuae audivim us a Domino, si volum us aedificare super petram . Je st to pod piórem największego teologa spekulatyw nego chrześci
jańskiej starożytności ostrzeżenie dla tych, którzy chcieliby podawać swoje ujęcia apodyktycznie.
Większość naszych uwag, zaczerpniętych z przedm owy wydawcy, nie wyczerpuje bogatego w stępu dzieła, który analizuje jeszcze źródła A u g u s t y n a i omawia tradycję literacką i rękopiśm ienną. Cenne indeksy cy ta tów dzieła, znajdujących się u późniejszych Ojców aż do B e d y Czcigodnego włącznie, a naw et H r a b a n a M aura, uzupełniają to piękne wydanie, k tóre mogłoby służyć za podstaw ę do nieistniejącego jeszcze przekładu polskiego.
KS. JA N M. SZYMUSIAK SJ, WARSZAWA
RUPERTI TUITIENSIS, Liber de divinis officiis. Edidit H rabanus H a a c k e O.S.B., T urnholti 1967 (Corpus C hristianorum , Continuatio m ediaevalis VII).
Seria CC nie ogranicza się do autorów starożytnych. Ukazało się już kilkanaście tomów, zaw ierających dzieła późniejsze. W m yśl Soborowej K o n
stytu cji o L iturgii (nr 5 i 102) w ydaw ca publikuje ten kom entarz do Mszy
św. i do roku liturgicznego, dzieło R o b e r t a z Deutz, m nicha opactwa św. W awrzyńca w Liege. A utor opublikow ał je w 1111 r. jako dzieło anoni mowe, bo obaw iał się, nie bezpodstawnie, że spotka się ono z niechęcią tych, którzy tw ierdzili, że „takie dzieło jest niepotrzebne”, skoro „dawni Ojcowie już dostatecznie na ten tem at pisali”. Podobne kry ty k i przypom ina R o b e r t na w stępie do swojego kom entarza do Reguły św. B enedykta (PL 170, 490—492) a W i l h e l m z St. T hierry w yraził je w swojej Epistoła
ad quem dam m onachum qui de Corpore et Sanguine Domini scripserat (PL
180, 341—346). K rytyki tego rodzaju nie straciły na czasie, słyszymy je nieomalże przy każdym dziele o Liturgii, chociaż nie wiele ich się ukazuje w języku polskim.
Pobudką au to ra do opublikow ania swoich wykładów, wygłaszanych wobec młodych mnichów, była stale w ystępująca u praw dziw ych liturgistów troska, aby kapłani i w ierni rozum ieli to co czynią, ponieważ liturgia jest przede wszystkim czynem: Sacram enta celebrare et causas eorum non intelligere
quasi lingua loqui est et interpretationem nescire. Mniej więcej w tym duchu
sam św. Paw eł k ry ty k u je w Liście do K oryntian nadużycia w stosowaniu charyzm atu glossolalii. Celem zaś autora jest w yraźnie to samo, co określa
K onstytucja o Liturgii, k tó ra tw ierdzi, że dzięki L iturgii w ierni w yrażają W swym życiu samo m isterium C hrystusa. Mówi on w Prologu swego dzieła, że
chciałby pomóc ludziom w zrozum ieniu znaków, zaw ierających całe to m iste rium . W prawdzie jego sym bolika często zakraw a na alegorię, czyli jest prze- intelektualizow ana, ale duch, w jakim on ją upraw ia, odpowiada dzisiejszym dążeniom do zrozum ienia zawartości L iturgii. Stąd aktualność tego dzieła dla wszystkich, którzy szukają nowych dróg dla teologii praktycznej.
KS. JA N M. SZYMUSIAK SJ, WARSZAWA