• Nie Znaleziono Wyników

Grupa Toruńska w czterdzieści lat od założenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Grupa Toruńska w czterdzieści lat od założenia"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Małgorzata Żak

Grupa Toruńska w czterdzieści lat od

założenia

Rocznik Toruński 26, 163-187

1999

(2)

R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 26 R O K 1999

G ru p a T oruńska w czterdzieści lat od założenia

Małgorzata Zak

W 1998 r. minęło czterdzieści la t od pow stania G rupy Toruńskiej, k tó ra w y staw iała od 1958 do 1978 r., prezentując w tym czasie dorobek arty sty czn y swoich członków n a corocznych w ystaw ach1. Zarząd nigdy oficjalnie nie rozw iązał G rupy, jed n ak m usiało m inąć kolejne 20 la t, aby publiczność m ogła znowu oglądać prace członków tej ciekawej form acji2. N iestety wielu z nich zabrakło ju ż wśród grona twórców, zm arli nie docze­ kawszy ponow nego sp o tk a n ia 3. Prace zostały zaprezentow ane dzięki ini­ cjatyw ie M ieczysław a W iśniewskiego (członka G rupy od 1959 r., dziś pro­ fesora zw yczajnego n a W ydziale Sztuk Pięknych U niw ersytetu M ikołaja K opernika) i jego żony Elżbiety. D otarli oni do wszystkich członków G rupy i zachęcili po lata ch do wspólnego zaprezentow ania twórczości4.

Pierw sze otw arcie w ystaw y nastąpiło w grudniu 1998 r. w galerii „D y p ty k ” w T oru n iu , a n astępnie n a początku 1999 r. prezentow ana była

1 G r u p a T o ru ń sk a p re z e n to w a ła sw o je p ra c e n a corocznych w y staw ach , od 1958 r. d o 1974 r. by ło ich X V II. Ju b ile u sz o w a w y staw a w 1978 r. z o sta ła o z n a c z o n a ja k o X X V . P o z a c o ro czn y m i w y staw a m i członkow ie G ru p y p re z en ­ to w ali s w o ją tw ó rc z o ść n a in n y c h w y staw a c h , j a k np . w y staw a w W arszaw ie w D o m u K u ltu r y n a M D M w 1959 r.

2 G ru p a T o ru ń sk a (ka ta lo g w y sta w y ze w stęp em M . W iśniew skieg o ), T o ru ń

1998, s. 11; te k s t M. W iśn iew sk ieg o p u b lik o w an y ró w n ież z p o szerzo n y m m a te ria łe m ilu s tra c y jn y m [w:] P rz e g lą d A rty s ty c z n o -L ite ra c k i 1999, n r 1 -2 , s. 2 1 -2 7 .

3 Z m arli: S. B o ry so w sk i (1 9 0 6 -1 9 8 8 ), T . G o d ziszew sk i (1 9 0 4 -1 9 7 7 ), J. Ko- tla rc z y k (1 9 2 2 -1 9 9 4 ), Z. K o tla rc z y k (1 9 1 7 - 1996), J. K ozłow ski (1 9 0 5 -1 9 9 1 ), W . M a rc in ia k (1 9 2 2 -1 9 9 9 ), T . N iesiołow ski (1 8 8 2 -1 9 6 5 ), E . P io tro w ic z (1915— 1991), B . S te y e r (1 9 2 5 -1 9 8 8 ), M . K. W ąso w sk a (1 9 3 1 -1 9 9 3 ), S. W ojciechow ski (1 9 0 1 -1 9 6 2 ), L. Z am el (1 9 3 3 -1 9 9 3 ).

4E. W iśn iew sk a, G ru p a T o ru ń sk a - T o ru ń , O lsztyn , G rudziądz, P rze g lą d A rty s ty c z n o - L ite ra c k i, 1999, n r 1 -2 , s. 34.

(3)

w Biurze W ystaw A rtystycznych (BWA) w Olsztynie i w M uzeum w G rudziądzu. B yła to w ystaw a bardzo pouczająca, szczególnie d la widzów m łodego pokolenia, dla którego G ru p a to już historia, a postacie T y m o n a Niesiołowskiego (1882-1965) czy Stanisław a Borysowskiego (1906-1988), założycieli Grupy, to legendarne au to ry tety , o których o p o w iad ają dzi­ siejsi profesorowie. W ystaw a jubileuszow a dała możliwość konfrontacji m itu i legendy z rzeczyw istością, jednocześnie uśw iadom iła, iż z w ielom a a rty sta m i tw orzącym i G rupę spotykam y się jeszcze n a co dzień.

G ru p a T oruńska nie m iała program u artystycznego, twórców w niej zrzeszonych połączył jeden cel, który określił w 1959 r. jej założyciel S. Borysowski: „ G ru p a nie je s t zw iązana ideowo z jakim kolw iek kierun­ kiem artystycznym . G ru p a staw ia sobie jedynie za zadanie u trzy m an ie odpow iedniego poziom u artystycznego i ujaw nianie swych osiągnięć p o ­ przez w ystaw y,tak zbiorowe ja k i indyw idualne swych członków” 8.

O kres form ow ania G rupy (1957-1959) to czas poprzedzony ważnym i w ydarzeniam i w życiu artystycznym Polski, gdy artyści poszukiw ali no­ wych dróg po okresie realizm u socjalistycznego i gdy odżyły hasła sw obody pracy twórczej®. Przełom , jak i n astąpił po wystaw ie m łodych w w ar­ szaw skim A rsenale w 1955 r., odbił się echem w środow isku toruńskim , podobnie ja k II i III W ystaw a Sztuki Nowoczesnej.

P ow stały nowe grupy artystyczne: w W arszawie „ G ru p a 55” , w Lu­ blinie „Zam ek” , w Katow icach „ S T -5 3 ” , w Poznaniu „ 4 F + R ” A lfreda Lenicy oraz „ R -5 5 ” . Odnowiły się ugruntow ane ośrodki, w ty m wiodące forum Krzywego Koła z później utw orzoną G alerią au to rsk ą M arian a Bo­ gusza. Tw orzyły się nowe ugrupow ania i zespoły. W 1955 r. Tadeusz K an to r zorganizow ał eksperym entalny te a tr „C ricot 2” , w 1957 r. doszło do zaw iązania drugiej „G rupy Krakowskiej” , a 1958 r. p o w stała piw nica „ K rzysztofory” w K rakow ie7.

W ty m klimacie pogm atw anych prądów nowoczesności toruńscy artyści pragęli zaznaczyć sw oją obecność n a arenie twórczej działalności.

5 K szta łc e n ie a rty s ty c zn e w W iln ie i jeg o tra d ycje (katalog w ysta w y ), red . 1. M alin o w sk i, M . W oźniak, R. J an o n ie n e , T o ru ń 1996, s. 209.

6M . W is'niew ski, G rupa T o ru ń ska : ĄO lat, P rze g lą d A r ty s ty c z n o - L ite ra c k i, 1999, n r 1 -2 , s. 23. J. B ogucki, O s y tu a c ji a r ty s ty c z n e j T o ru n ia , R o cz n ik T o ru ń sk i, t. 3, 1969, s. 151.

7P o r. m .in .: E n cyklo p ed ia k u ltu r y p o lskiej X X w ieku, W arsz a w a 1996, s. 68 i 69, o ra z P. P io tro w sk i, Z n a c ze n ia m o d e rn iz m u . W s tro n ę h is to r ii s ztu k i p olskiej, P o z n a ń 1999, s. 4 6 -5 6 .

(4)

Środow isko toruńskie kształtow ało się po pierwszej wojnie pod w pływ em przybyszów z G alicji, a po drugiej wojnie - pod wpływem przybyszów z W ilna. Po uzyskaniu przez T oruń s ta tu tu m ia sta wo­ jew ódzkiego artyści galicyjscy w sparli działających tam braci B runona i Feliksa G ęstw ickich, co zaowocowało w 1920 r. założeniem K onfraterni A r­ tystów , aktyw nej aż do czasu wybuchu drugiej wojny św iatow ej8. Jednym z założycieli byl sławny ju ż m alarz Ju lian Fałat, rektor Krakowskiej Akade­ m ii S ztuk P ięknych9. K onfraternia zorganizow ana była n a podobieństw o loży m asońskiej, m iała ścisły regulam in i ograniczoną liczbę członków rzeczyw istych, których podczas zebrań obowiązywał specjalny strój i cerem oniał. G łów nym założeniem program ow ym stało się: „Zbliżenie to ­ warzyskie pracujących n a polu sztuki osób i działalność, m ająca n a celu p opieranie i krzewienie sztuki rodzim ej” 10. M alujący artyści, konfratrzy, okazali się trad y cjo n alistam i, w twórczości bliscy eklektyzmowi i n a tu ra ­ lizmowi z cecham i im presjonizm u i secesyjnego m odernizm u, nie podjęli ak tu aln y ch zagadnień form izm u ani „kapistowskiego” koloryzm u11. Nie zm ienia to fak tu , iż byli otw arci i zaangażowani w tworzenie nowych in­ sty tu cji k u ltu raln y ch w mieście. To podczas spotkań konfratrów i dyskusji o po trzeb ach k u ltu raln y ch Pom orza, zrodziła się myśl o fundow aniu w To­ ru n iu u n iw ersy tetu 12.

Po drugiej w ojnie, n a nowo utw orzonym Uniwersytecie w T oruniu, pow stał W ydział Sztuk Pięknych, którego kadrę tworzyli m .in. dwaj daw ni ko n fratrzy Eugeniusz P rzybył i Stefan Wojciechowski. Jednak ton działaniom tw órczym n adali intelektualiści przybyli z przedw ojen­ nego wileńskiego U niw ersytetu S tefana Batorego, którego W ydział Sztuk Pięknych sięgał tra d y c ją do 1797 r .13

D o T o ru n ia przybył z W 'ilna postępow y T ym on Niesiołowski,

uro-8M . T u r w it, W y m o w a m a lo w a n e j m o n o g ra fii, P o m o rze 1966, n r 6, s. 3; E . G ro s, Z d ziejó w K o n fr a te r n i A r ty s tó w w T o ru n iu (1 9 2 0 -1 9 3 7 ), T ek a P o m o r­ ska, 1937, n r 1; Z. S u c h a r, B ra c ia w sztu c e , P o m o rze 1966, n r 3, s. 3; A . T u ro w ­ ski, W s p ó łc ze sn a p la s ty k a B y d g o s zc z y i T o ru n ia , R o czn ik K u ltu ra ln y P o m o rza i K u ja w , B y d g o szcz 1 9 6 7 /1 9 6 8 , t. 4, s. 93.

9 P la sty k a to r u ń sk a , ka ta lo g w ysta w y m o n o g ra ficzn ej środow iska a rtysty c zn e g o

w T o r u n iu 1 9 2 0 -1 9 3 9 , 19Ą 5 -1 9 6 5 , T o ru ń 1966, s. 9.

10Z. S u c h a r, o p . c it. 11 P la sty k a to ru ń sk a , s. 9 -1 0 . 12 Z. S u c h a r, op . cit.

(5)

1. T y m o n N iesiołow ski „Z a p ro sz e n ie d o c y rk u ” 1957 r. A k w a fo rta 19 c m x l 4 , 7 cm . Zb. M u zeu m

w G ru d z ią d z u

dzony we Lwowie, a w ykształcony w krakowskiej ASP, uczeń J . M ehoffera, S. W yspiańskiego i T . Axentowicza, intelektualnie zaangażow any wspólnie z S. W itkiew iczem , S. Żerom skim i T . M icińskim w dyskusję o nowych p rąd ach w sztuce europejskiej. Związany byl z g ru p ą „E kspresjonistów P olskich” , późniejszych form istów , oraz z „ R y tm em ” , zafascynow any sz tu k ą G auguina, M atisse’owskimi płaskim i a k tam i i p racam i R ao u la D u fy 14. W twórczości obca m u była m an iera akadem izm u L ucjana

1-1 Ib id ., s. 114-115; M . T u rw it, Ż egnając T y m o n a , P o m o rze 1965, n r 13, s. 5.

(6)

2. S ta n isła w B o ry so w sk i „ W p rz e s trz e n i k o sm iczn ej” 1973 r . T e ch n ik a w łasn a 4 3 cm X 4 9 cm . Z b . P ań stw o w e j G ale rii S z tu k i i O śro d k a E d u k a cji

P la s ty c z n e j „ D y p ty k ” w T o ru n iu

Slendzińskiego, silnie oddziałującego n a środowisko m alarzy w ileńskich15. O bok Niesiołowskiego w latach powojennych pojaw ił się w T oru­ niu m łodszy o pokolenie S tanisław Borysowski (Borys), urodzony we Lwowie i rów nież w ykształcony n a krakowskiej ASP u T . Axentowicza, I. Pieńkow skiego, W. Jarockiego i J. Pankiew icza16.

T o w łaśnie B orys, nieodm iennie zaliczany do twórców polskiego koloryzm u, popierany przez T . Niesiołowskiego, w ystąpił w latach pięćdziesiątych z in icjaty w ą utw orzenia „G rupy T oruńskiej” 17. Oczywiś­ cie była to in icjaty w a n aw iązująca do klim atów twórczych grup krakow­

15K sz ta łc e n ie a r ty s ty c z n e w W iln ie, s. 102, 114, 199, 209.

1s I b i d ., s. 212.

(7)

skich, które bliskie były obu artystom . P on ad to trad y c ja międzywojennej toruńskiej „K onfraterni A rtystów ” dala dobry g ru n t do pow stania Grupy. Pierwszy zarząd postanow ił zrzeszyć artystów m alarzy, gra­ fików i rzeźbiarzy wywodzących się ze środow iska nowego W ydziału Sztuk Pięknych UM K, a jedynym kryterium byl wysoki poziom artystyczny pre­ zentow anych prac. D rugim założeniem była otw artość n a w szystkie ten ­ dencje w sztuce, w ty m również nowości. W szeregi G rupy przyjm ow ano w jed en z góry ustalony sposób, po trzykrotnym zaproszeniu do zaprezen­ to w an ia swoich prac n a wystawach G rupy k a n d y d atu ra arty s ty m usiała być jednogłośnie zaakceptow ana przez jej członków18.

A rtyści starszego pokolenia: m alarz Stefan W ojciechowski (1901- 1962), rzeźbiarz Tadeusz Godziszewski (1904-1977), arch itek t w nętrz i m alarz Józef Kozłowski(1905-1991), liderzy Grupy, profesorowie, o u g ru n ­ tow anej pozycji w świecie artystycznym , swoimi nazw iskam i otw ierali m łodym arty sto m przyjm ow anym do G rupy drzwi dużych salonów wy­ stawowych w W arszawie, Krakowie, W rocław iu i Lublinie oraz poza g ra ­ nicam i k ra ju we Francji, D anii i Belgii. W pew nym sensie m ożna doszukać się analogii z p ra k ty k ą stosow aną przez krakow ską „S ztukę” , z k tó rą wy­ staw iali Niesiołowski i Borysowski.

Szacunek d la indyw idualności twórczej młodego pokolenia spraw ił, iż w ielkim wyróżnieniem było już sam o zaproszenie tychże do w y staw iania wraz z G rupą, nie mówiąc ju ż o przyjęciu w jej poczet.

G ru p a T oruńska została zaw iązana w lu ty m 1958 r., w siedzibie Związku Polskich A rtystów Plastyków (Z PA P ). Większość jej w ystaw p rezentow ana była w siedzibie ZPA P bądź też w Biurze W ystaw A rty ­ stycznych w T oruniu i Bydgoszczy19.

W szyscy artyści tworzący G rupę związani byli z W ydziałem Sztuk Pięknych UM K. Byli to bądź wykładowcy, bądź absolwenci i uczniowie tego W ydziału20. Jednakże nie m ożna, poza tą fo rm aln ą zależnością, mówić o związkach G rupy z U niw ersytetem . Nie zm ienia to jed n a k fak tu , iż najciekaw si artyści kształcący i kształceni w T oruniu stw orzyli tu prężne środow isko, które podjęło wyzwanie wejścia w szersze kręgi tw órców w Polsce i poza jej granicam i. Isto tn y jes t fak t, że p oczątki działalności G rupy, p rzy p ad ające n a czas tak zwanej odwilży, wcale nie były d la a r­ tystów łatwe, szczególnie dla tych, którzy pragnęli bronić swej indyw idu­

18M. W iśn iew sk i, op. c it., s. 23.

19 K a ta lo g i w ysta w G ru p y, G rupa To ru ń ska , s. 15-19.

20W . B orkow ski, P la sty k a w T o ru n iu , Życie i M yśl, 1963, n r 1 1 /1 2 , s. 181.

(8)

alności. Z am ów ienia społeczne pozwalały zasilić skrom ny budżet, ale z twórczości ja k o takiej ciężko się było utrzym ać. M łodzi artyści, którym d a n a b y ła szansa w y staw iania prac z G rupą, mieli pewne zaplecze. Po pierw sze, mogli zaistnieć jak o czynni artyści, po drugie, było znacznie ważniejsze, że zyskiwali w sparcie poważnych au to ry tetó w , głównie S. Bo- rysow skiego i T . Niesiołowskiego, którzy prowadzili polem ikę z krytykanc- kim i opiniam i tow arzyszącym i wystaw om G rupy21. Czas pokazał, że ich o b ro n a była nie tylko w alką o d o b rą opinię o arty stach przez nich prom o­ w anych, ale także o b ro n ą dobrej sztuki, ja k ą ci upraw iali, sztuki opartej n a solidnym w arsztacie i podejm ującej nowe wyzwania.

W zakresie organizacyjnym form alne rozw iązania przyjęte przez G rupę sprow adzały się do niezbędnego m inim um . G ru p a p osiadała zarząd, któ ry raz w ybrany zm ieniany był nieregularnie (bardzo rzadko), w m iarę p o trz e b 22. G ru p a bow iem w dużej mierze m iała charakter towarzyski, jej członkowie w sp o m in a ją sp o tk an ia, podczas których dużo dyskutow ano, również o sztuce. Szczególną opraw ę m iały sp o tk an ia towarzyszące w ysta­ wom G rupy, tu p an ie popisyw ały się także tale n tam i kulinarnym i, tworząc d a n ia kuchni staropolskiej i wymyślne smakołyki. Oczywiście członkowie G rupy spotykali się znacznie częściej niż tylko z okazji wspólnych wy­ staw , ulubionym i m iejscam i tych spotkań były gościnne domy: K lary i S tan isław a Borysow skich, Izoldy, Józefa i Z ygm unta K otlarczyków , Teresy Jakubow skiej, E lżbiety i M ieczysław a W iśniewskich, B arbary N arębskiej- Dębskiej i Józefa Kozłowskiego23.

21 P la sty k a to r u ń sk a 1 9 4 5 -1 9 7 5 (w stę p T . Z ak rzew sk i), T o ru ń 1975, s. 7. 22T a k tw ie rd z ą członkow ie G ru p y . Z m a te ria łó w d o stęp n y c h , d o k u m e n tu ją ­ cych d z ia ła ln o ś ć G ru p y , d a n e d o ty c z ąc e sk ład u z a rz ą d u z a w ie ra ją katalogi:

V I I W y staw a G ru p y T o r u ń s k ie j, K P T K , Z P A P , Salon w ystaw ow y B W A , T o ru ń

1964 i V I I I W y sta w a G ru p y T o ru ń sk ie j, B W A , M R N , ZPA P, Zw. Zaw. M e­ talo w có w , m a la rs tw o , grafik a, rze źb a , T o ru ń 1965, D w ór A rtu s a ; p o d a n o tu : zało ży ciel G ru p y - p ro f. S ta n isła w B orysow ski, zarzą d - M. W iśn iew sk i, E. W a­ d o w sk i, R . D rzew ieck i. K a ta lo g i: X D o ro czn a W ysta w a G ru p y T o ru ń sk ie j. M a ­

la rstw o , grafika, rzeźba. Z P A P , K P T K , P re z y d iu m W R N B ydgoszcz, M uzeum

O k ręg o w e, T o ru ń 1967, o ra z X I W y sta w a G ru p y T o ru ń skiej, P rez y d iu m W R N , W y d z ia ł K u ltu ry , Z P A P , B W A , D w ó r A rtu s a , T o ru ń 1968, p o d a ją , iż z arzą d G ru p y tw o rz ą : S. B o ry so w sk i, M. W iśn iew sk i, L. P opielew ski. Z a rz ą d w ty m s k ład z ie p o z o s ta ł d o z ak o ń c z e n ia d z ia łaln o śc i G rupy. P o r. rów nież: Grupa

T o ru ń sk a , s. 20.

(9)

3. Iz o ld a K o tla rc z y k „G ło w a w o d za” 1960 r . O lej, p łó tn o 60 c m x 4 9 cm . Z b . M u zeu m w G ru d z ią d z u

Pierwszych X II z XV corocznych wystaw G rupy tow arzyszyło czerw­ cowym Festiw alom T eatrów Polski Północnej24. Od p o czątk u działalności w ystaw ienniczej, czyli od I w ystaw y G rupy w 1958 r. do V III wy­ staw y w 1965 r., aran żacją ekspozycji zajm ow ał się J . Kozłowski, który specjalizow ał się w projektow aniu w nętrz25. W latach 1963-1965 (V I- VIII w ystaw a G rupy) J. Kozłowskiego w spom agała B. N arębska-D ębska

24M. W iśn iew sk i, op. c it., s. 10, o raz M. B acciarelli, P la sty k a 1 9 6 5 -1 9 6 7 , R o cz n ik K u ltu ra ln y P o m o rz a i K u jaw , K P T K , B y d goszcz 1967, t. 4, s. 308.

25 K sz ta łc e n ie a r ty s ty c zn e w W iln ie , s. 202, 203, 215. P o r. ró w n ież k a ta lo g i w y staw G rupy.

(10)

pełn iąca funkcję kom isarza wystawy. W następnych latach aranżację wy­ staw przygotow yw ali kom isarze wyłonieni z szeregów G rupy w 1966 r. — IX w ystaw a - R yszard Krzywka, 1967 - X w ystaw a - M. W iśniewski, 1968 r. - X I w ystaw a - Bogdan Przybyliński, 1969 - XII w ystaw a - J . K otlarczyk. W 1970 r. ślad n a tem a t aranżacji wystaw G rupy uryw a się, gdyż w katalogach b rak danych n a ten tem a t.

W czterd ziestą rocznicę po w stan ia G rupy m ożna ju ż śm iało mówić o roli kulturotw órczej, ja k ą odegrała dla środow iska Pom orza. K rytyka interesow ała się G ru p ą od pierwszych la t jej pow stania, w yrażając różne sk rajn e opinie, od entuzjazm u do totalnej negacji. To co było uznawane za m an k am en t G rupy, jej bezprogram ow ość ideowa, sytuacyjność, w ydają się a tu te m , gdyż w sposób nieskrępow any lansowała i chroniła wiele indy­ w idualności twórczych.

T oruń dzięki G rupie zaistniał jak o środowisko w ydające wspaniałych grafików, któ rzy w spólnie z m alarzam i tw orzą własne wizje i formy wy­ powiedzi artystycznej. Mowa naw et o zjawisku „grafiki toruńskiej” , pow stałej w lata ch dw udziestych, wiele zawdzięczającej osobom Je­ rzego H oppena, k o n ty n u ato ra drzeworytniczej stylizacji, i E dw arda Ku­ czyńskiego, prezentującego wileński akadem izm 26. To właśnie zbunto­ w ani uczniowie Kuczyńskiego i H oppena rozsławili szkołę toruńskiej gra­ fiki, której a tu te m był solidny w arsztat, n ato m iast form a i treść były na wskroś nowoczesne. W ielu arty stó w usam odzielniło się, w ystaw iając swoje p race n a w ystaw ach indyw idualnych i um acniając sw oją pozycję w świecie sztuki. Łatw iejsze było to w przypadku grafików, którzy ju ż od początku uzyskiw ali przychylne oceny krytyki, należeli do nich: T . Jakubow ska, M aria W ąsow ska, B. N arębska-D ębska, I. K otlarczyk, R. Krzywka, Józef Slobosz27.

W arto je d n a k przypom nieć, iż wielu artystów G rupy upraw iało jed ­ nocześnie m alarstw o i grafikę, ja k chociażby T . Niesiołowski, S. Bo- rysow ski oraz ich uczniowie: Zygm unt, Józef i Izolda Kotlarczykowie,

26J. B o gucki, O s y tu a c ji a r ty s ty c z n e j T o r u n ia , s. 149, 158.

27I. W itz , P rzec h a d zki po bydgoskich w ysta w a ch , G a z e ta P o m o rsk a, 1962 (29 X ). P o r. T eresa Ja ku b o w ska - grafika. X X V - le c ie p r a c y tw ó rc zej, G a leria S z tu k i K M P iK , T o r u ń , g ru d z ie ń 1979. M a ria Łl^sotiisA:« (1 9 3 1 -1 9 3 3 ), Grafika, T o ru ń 1998. B a rbara N a rę b sk a -D ę b sk a , G rafika i rysu n ek, M u zeu m O kręgow e, T o ru ń 1991. Izo ld a K o tla rczy k, G rafika, m a la rstw o , B W A , O lszty n 1965; J ó z e f

(11)

B. Przybyliński i Edm und Wadowski. Oczywiście dobroczynny okazał się fak t, iż artyści upraw iający grafikę w ystępow ali bardzo aktyw nie, p rezentując zespól zróżnicowanych dziel, dojrzałych treściowo i form al­ nie, zaskakując poziom em swej twórczości krytykę28. N adto grafika w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych była silnie prom ow ana. Z d ru ­ giej strony prace graficzne z powodów czysto technicznych były łatwiejsze do prezentacji ze względu n a możliwość pow ielenia jednej pracy w wielu egzem plarzach, łatwość tran s p o rtu , co było znacznie trudniejsze, jeśli cho­ dzi o m alarstw o lub rzeźbę. S tąd też graficy prezentow ali sw oją twórczość

• » • • • • 29

znacznie częściej i szerzej .

K ry ty k a la t sześćdziesiątych zastanaw iała się, po co właściwie istnieje „ G ru p a T oruńska” , nazyw ając j ą naw et „ m a rtw ą odnogą” i zarzucając dom inację nowoczesnego akadem izm u zam iast daw nego akadem izm u wileńskiego30. Uw ażano, iż G ru p a to bezcelowy zbiór indyw idualności, i zalecano jej naw et utworzenie nowego „bojow ego program u” 31. Czas pokazał, że „bezprogram ow a” G ru p a p rzetrw ała próbę czasu, a inne „program ow e” , ja k np. „ K rąg ” , rozproszyły się i uległy zapom nieniu32.

P re zen tacja prac członków G rupy w G alerii „D y p ty k ” podzielona była n a dwie części, pierw szą przed staw iającą prace z la t 1958-1978, a dotyczącą dziejów „G rupy Toruńskiej” , i drugą, obejm ującą la ta 1978- 1998, gdy artyści G rupy w ystaw iali indyw idualnie. T aki podział daw ał widzowi możliwość oceny twórczych osiągnięć członków G rupy, najp ierw w czasie, kiedy jej w ystaw y wpisały się n a stale w życie artystyczne To­ ru n ia, wiodąc prym i n ad ając mu dynam ikę, i n astępnie w czasie sam o­ dzielnych, twórczych poszukiwań artystów bez p a tro n a tu G ru p y 33.

W ielu arty stó w G rupy to dziś postacie cieszące się a u to ry te te m w środow isku tw órczym , profesorowie prowadzący pracę pedagogiczną n a UM K: w dziedzinie m alarstw a M. W iśniewski i R om uald Drzewiecki; w

28P la sty k a to ru ń sk a 1 9 4 5 -1 9 7 5 , s. 7.

29M . B a c c ia re lli, B y ć albo n ie b y ć ...G ru p ą ?, S p o jrz e n ia 1965, n r 28, s. 4.

G ru p a T o ru ń sk a , s. 20.

30J. M ech, M a rtw a odnoga, P o m o rze 1962, n r 13, s. 5.; J. B o gucki, O s y tu a c ji

a r ty s ty c z n e j T o ru n ia , s. 151.

31Ibid.

32R . C z. J a s k u ła , G rupa T o ru ń sk a czyli n ieb ezp ieczeń stw o a k a d e m izm u , P o ­ m o rz e 1969, n r 15, s. 15.

33E . W iśn iew sk a, D y sk u sja z k u sto s z e m D ziału S z tu k i M u z e u m w G ru d zią d zu

J. D rozdow ską, P rz e g lą d A rty s ty c z n o -L ite ra c k i, 1999, n r 4, s. 1 5 6-163.

(12)

grafice M aria Pokorska, B. Przybyliński, J. Slobosz, R. Krzywka; w rzeźbie H an n a Brzuszkiewicz.

W y staw a olsztyńska prezentow ała prace członków G rupy w innym układzie,w k tó ry m dorobek każdego arty sty potraktow any byl m onogra­ ficznie ja k o z am k n ięta całość. T akie spojrzenie jes t również historycznie uzasadnione, gdyż to w łaśnie indyw idualizm , oprócz biegłości w arsztato­ wej, był cechą w yró żn iającą członków Grupy.

W tej prezentacji twórczość artystów grafików świeci nadal swoim bla­ skiem . N ato m iast w śród m alarzy szczególnie g odna uwagi je s t twórczość M. W iśniew skiego, którego geom etryczno-przestrzenne prace zatrzym ują uwagę widza, dzięki swojej prostej form ie i kolorowi, po których ślizga się św iatło. Form y te nie m a ją odniesienia w twórczości żadnego innego m ala rz a Grupy.

K rytycy doszukiw ali się w pracach M. W iśniewskiego dialogu z tw órczością K. M alew icza i obecnie zyskał on duże zainteresow anie i uzna­ nie kry ty k i, co potw ierdzało również regularne zapraszanie go m .in. n a Biennale Form P rzestrzennych w E lblągu34. Pierwsze prezentacje prac tego arty s ty były zaskoczeniem d la krytyków . Początkowo sta ran o się łączyć sty listykę jego twórczości z bezpośrednim wpływem S. Borysow- skiego, w którego pracow ni w 1954 r. zrobił dyplom 35. N astępnie krytyka była nieco zdezorientow ana, o czym dobitnie świadczy wypowiedź M. Bac- ciarellego: „Pierw sze próby M. W iśniewskiego nie wskazywały n a to, że p lasty k dojdzie do takich rozw iązań [...] Lojalnie przyznaję się do omyłki, aczkolwiek nic mi nie wiadomo, jakobym nam aw iał Wiśniewskiego, żeby p rzestał m alow ać” 36. Świadectwem dezorientacji krytyki w sto­ sun k u do twórczości M. W iśniewskiego może być opinia J . Mecha, to w arzysząca V w ystaw ie G rupy T oruńskiej, gdzie krytyk nazyw a jego sztukę „w y traw n ą, niem niej społecznie absolutnie nieużyteczną”

34H . B rz o za , M y ś le n ie z w n ętrza C zarnego K w a d ra tu . M alew icz wobec f u t u r y ­

z m u . D z is ie js i g e o m e tr y śc i ( W iś n ie w sk i, B e rd ysza k ) wobec su p re m a ty zm u , [w:] T w ó rc zy odbiór, re d . J . B a n a c h -C z a jn a , B ia ły sto k 1992, s. 1 3 1-163. Szersze

o m ó w ie n ie tw ó rc z o śc i M. W iśn iew sk ieg o [w:] M ieczysław W iśn iew ski, collages,

a ssa m b la g es, u k ła d y s fe r y c z n e , katalog w yd a n y z o ka zji 4 0 -le c ia p r a c y tw ó rc zej

(w stę p y : B. K o w alsk a, G . S z ta b iń s k i, J . Ł ad n o w sk a), M uzeum O kręgow e w T o ru n iu , 1995.

35I. W itz , P rzec h a d zki po bydg o skich w ysta w a ch ; K szta łc e n ie a rty s ty c z n e to

W iln ie, s. 223.

(13)

4. M ieczysław W iśn iew sk i „ K o m p o z y c ja C C I V /5 ” 1972 r. A ssem b lag e 146 c m x l2 2 cm

i tęskni za wcześniejszymi pracam i artysty, czyli za tym i, któ re piętnow ano za zbyt duży wpływ S. Borysowskiego, wywodzącego się z n u rtu pol­ skiego koloryzm u37. K oncepcja form alna prac W iśniewskiego pow stałych n a przełom ie la t pięćdziesiątych i sześćdziesiątych od razu wchodzi w fazę stru k tu ralizm u serią reliefowych, płaskorzeźbionych kom pozycji z grubego

37 J. M ech, op . c it. W o p in ia c h k ry ty k ó w je d n y m tc h e m łączo n o tw ó rczo ść M . W iśn iew sk ieg o i B. S tey er, p o r. j . B ogucki, O s y tu a c ji a rty s ty c zn e j, s. 159, in a c ze j o k o lo ry sty czn y ch p o w ią za n ia c h w tw ó rczo ści W iśn iew sk ieg o pisze G . S z ta b iń s k i [w:] M . W iśn ie w sk i, collages, s. 15.

(14)

5. M ieczy sław W iśn iew sk i „ U k ła d L V /5 2 ” 1986 r . T ech n ik a w ła s n a 96 c m x 9 2 cm . Z b . W y d z ia łu K u ltu ry

i S z tu k i M ia s ta S o p o t

filcu naklejanego n a płaszczyznę obrazow ą. N astępnie a rty s ta upodobał sobie g rube p łó tn a workowe o różnych fakturach i splotach, zszywane, naklejane, często podm alow yw ane. Kom pozycje te nie m a ją być deko­ racyjne, są now ą m a te rią sam ą w sobie38. W latach sześćdziesiątych p o ja w ia ją się prace z elem entam i wiązań konstrukcyjnych uzyskanych przez zszyw anie m aterii szpagatem . W latach siedem dziesiątych a rty s ta w prow adził w swoich „K om pozycjach” połączenie brezentu i połyskliwego d ru tu . T ak też k o n stru u je prace o tem atyce kosmologicznej39. W 1973 r.

38B. K o w alsk a [w:] M ie c zy sła w W iśn ie w sk i, collages, s. 6 -7 .

39 K o p e r n ik i k o sm o s . O gólnopolska W y sta w a M a larstw a, M u zeu m O kręgow e, T o ru ń 1 9 7 2 -1 9 7 3 .

(15)

6. L u c ja n Z a m e l, p ra c e e k sp o n o w an e n a to ru ń sk ie j w y staw ie G ru p y T o ru ń sk ie j w 1998 r. P a ń s tw o w a G a le ria S z tu k i i O śro d e k E d u k a c ji P la s ty c z n e j

*i D y p ty k ” w T o ru n iu

zaproszono a rty stę do prestiżowej prezentacji prac w G alerii K rzysztofory w Krakow ie40. Twórczość z tego okresu często byw a m ylnie łączona ze sztu k ą zw aną „p o ezją śm ietnika” , zdecydowanie ta k nie je s t, co w porę podkreślili krytycy41. W raz z podobieństw em twórczości W iśniewskiego i B urriego podkreślano również różnice w podejściu do m aterii, gdyż W iśniew ski k ształtu je swoje obrazy, zbliżając się tym sam ym do ta tli- nowskiej „k u ltu ry m ateriałów ” 42. Zasadnicze znaczenie w twórczości tego a rty sty od końca lat siedem dziesiątych m ają geom etria i św iatło.

Zaga-i 0 M . W Zaga-iśn Zaga-ie w sk Zaga-i, W ysta w a m a la rstw a , m a j 1973, G a le r Zaga-ia K rzy szto fo ry ,

K rak ó w .

41 A. R a d a je w sk i, A. T u ro w sk i, Śro d o w isko p la s ty c z n e B y d g o s zc z y i T o ru n ia , Zycie i M yśl, 1968, n r 5, s. 135; S. K. S to p c z y k , A b a k a n o w ic z i in n i, K u ltu r a 1967, n r 17, s. 9; A . T u ro w sk i, W sp ó łczesn a p la styka , s. 116.

42G . S z ta b iń s k i [w:] M . W iśn ie w sk i, collages, s. 15.

(16)

7. W acław Jan k o w sk i „M e lo d ia G ersh w in a" 1960 r. P łó tn o , olej 72,5 c m x 9 9 cm . Z b . M u z e u m w G ru d z ią d z u

dn ien ia te były przedm iotem teoretycznych, artystycznych przemyśleń, ewoluowały n a p łó tn ie i w um yśle artysty, który p o d ąża konsekwent­ nie w łasną drogą, nie słuchając opinii krytyki. W szystkie pomysły prac zarów no koncepcyjne i konstrukcyjne są efektam i własnych rozw iązań, a nie naw iązaniem do twórczości innych. A rty sta sam określił, iż przez pierw sze 20 la t swej twórczości upraw iał „m alarstw o m aterii” , głównie col-

lages, później zaś assamblages. Były to wyniki działań w kierunku wyko­

rz y sta n ia fa k tu r przy operow aniu bardzo oszczędną g am ą kolorystyczną. N astępne 20-lecie „...pochłonęło opracow anie wielu nowych cykli » U k ład ó w sferycznych«, które pow stały dzięki innej technologii pla­ styki (praw ie reliefowej). W ypracow anie takiej przestrzeni m alarskiej, by m o żn a było włączyć w kom pozycję układów geometrycznych n a tu ­ raln e św iatło, przynosi też efekty » sa m o istn eg o « pow staw ania rytm ów w spółbrzm ień efektów św ietlnych i kolorystycznych” 43.

(17)

Artystyczno-Tw órczość B arbary Steyer (bardziej niż twórczość M. W iśniewskiego) bliższa je s t kolorystycznem u rodowodowi S. Borysowskiego (dyplom w jego pracow ni w 1952 r.). A rtystka posługuje się subtelnym kolorem i sy n tety czn ą form ą. W latach sześćdziesiątych jej prace p rzy b ierają form y abstrakcji niegeom etrycznej, w latach siedem dziesiątych form y s ta ją się bardziej zgeom etryzowane i energiczne, wzbogacone sw oistą fa k tu rą uzyskaną poprzez napinanie n a płótnie kawałków sz p ag atu 44. W iększość p rac inspirowanych je s t n a tu rą pierw otnie w jej zew nętrznym kształcie, n astępnie jej w ew nętrzną s tru k tu rą, p rzybierając form y układów zgeom etryzow anych, ja k np. w cyklach „B ursztynów ” , „K orozji” . In ­ spiracje n a tu rą rozszerzone zostały o w ątki kopernikańskie, p o jaw ia ją się duże, jednobarw ne płaszczyzny ze zgeom etryzow anym i, sym etrycz­ nie umieszczonym i m otyw am i45. L a ta osiem dziesiąte przynoszą odejście od ab strak cji i pow rót do specyficznego „ n atu ralizm u ” z p o c zą tk u lat sześćdziesiątych. K olorystyka znowu jes t lekka, form a m alarska, po jaw ia się te m a t m orski i synteza zjawisk przyrody, z jednoczesnym pow rotem do estety zacji46.

N iew ątpliw y wpływ S. Borysowskiego widoczny je s t w twórczości E ugenii Algusiewicz (dyplom w 1953 r. w pracow ni S. Borysow­ skiego i T . Niesiołowskiego), upraw iającej również sztukę użytkow ą47. A rty stk a pozostaje d obrą kolorystką. T akże w jej twórczości w lata ch sześćdziesiątych pojaw ia się tem a ty k a kosm iczna, w latach siedem dziesiątych prace s ta ją się coraz bardziej m onochrom atyczne, te­ m aty k a inspirow ana je s t przyrodą, ja k np. w pracy „P om nik p tak a ” 48.

K olorystyczną proweniencję z d rad z ają prace nieco m łodszego Mie­ czysław a Ziom ka (dyplom w 1969 r. w pracowni S. Borysowskiego), wzbo­ gacone o s tu d ia impresjonistyczne, prace zbudow ane z p lam barw nych, z częstym m otyw em postaci ludzkich, ptaków , utrzy m an e w jasnych, p aste­ lowych tonacjach z przew agą żółcieni i oranżów 49.

L ite ra c k i, 1998, n r 3, s. 5 9-60. 14 K sz ta łc e n ie a r ty s ty c zn e w W ilnie, s. 223; A . T u ro w sk i, W sp ó łc ze sn a p la ­ styk a , s. 114. 45 K sz ta łc e n ie a r ty s ty c zn e w W iln ie, s. 223. 46B. S te y e r , M a la rstw o (k a ta lo g w ystaw y, w stę p B. M an sfe ld ), B W A , T o ru ń 1983. 47A. T u ro w sk i, W sp ó łc ze sn a p la styka , s. 114. 48 G rupa T o ru ń ska , s. 22.

49M . Z iom ek, M a la rstw o , G aleria S z tu k i W o zo w n ia , T o ru ń 1994.

(18)

8 . M a r ia W ą so w sk a „ S p a d a ją c e k lo ck i” 1971 r. L in o ry t 6 2 ,2 c m x 4 7 ,5 cm

R óżnorodność postaw twórczych m alarzy zrzeszonych w G rupie do p ełn ia po stać L u cjan a Zam ela, wykształconego n a UMK w Toruniu (1953-1958) i n a A S P w Krakowie (1959-1961). M alarz ten, początkow o tw orzący kom pozycje ab strak cy jn e (koniec la t pięćdziesiątych i początek

(19)

9. T e re sa J a k u b o w sk a „ P rz e w ra c a n ie id o la" 1972 r. L in o ry t 70,6 c m x 5 0 ,4 cm . W l. M u zeu m O kręgow e im . W yczółkow skiego w B y d g o szczy

la t sześćdziesiątych), w latach siedem dziesiątych tworzy prace n a dużych p łótnach, w form ie bliskie plakatow i agitacyjnem u, m aluje bezosobowe p o rtrety p ostaci zastygłych w bezruchu, fragm enty ulic i reklam . In te ­ resuje go przedm iot i jego relacje50. Pod koniec życia L. Zam el tworzył głównie scenografie d la T eatru Lalek „B aj Pom orski” i d la T e a tru Lalek w P ites ti (R u m u n ia )51.

Stylistyka prac W acław a 3 ankowskiego je s t inna. M alarz z pracow ni T . Niesiołowskiego (dyplom w 1950 r.), pozostaw ał pod urokiem prac m istrza. O peruje żywym kolorem, tworząc postaci obwiedzione g ru ­

50A . T u ro w sk i W sp ó łczesn a p la sty k a , s. 115.

51 Grupa Toruńska, s. 76.

(20)

bym , w yraźnym konturem (tak ja k u Nesiolowskiego), które umieszcza w baśniowej scenerii52. Tw orzy również prace symboliczne.

Łącznikiem pom iędzy a rty sta m i G rupy upraw iającym i m alarstw o a grafikam i byli w szechstronni bracia Z.i J. Kotlarczykow ie i I. Kotlarczyk. K otlarczykow ie często pracow ali razem , wykonali nagrodzone ilustracje drzew orytnicze do Lalki B. P ru sa, N ędzników W . Hugo i do Pana Tadeusza A. M ickiewicza, prace te pow stały jeszcze przed założeniem G ru p y 53.

Starszy Z ygm unt (dyplom w pracow ni T . Niesiołowskiego i S. Bory- sowskiego w 1951 r.) w twórczości graficznej początkow o ulegał trad y ­ cji polskiej grafiki przedw ojennej, głównie E dw arda Kuczyńskiego54. W połowie la t pięćdziesiątych stylizacja prac graficznych i nielicznych m alar­ skich s ta je się coraz bardziej w yraźna. W latach sześćdziesiątych dom inuje m eta fo ra i surrealny n astró j, kom pozycje budow ane są ze szkieletowych form o delikatnej fakturze i to n acji55. Prace graficzne są bardziej eks­ presyjne, głównie za sp raw ą silnych kontrastów czerni i bieli. W drugiej połowie la t siedem dziesiątych i w latach osiemdziesiątych stworzył wiele p rac zainspirow anych przyrodą, spraw iających wrażenie realistycznych m otyw ów , o dynam icznym św ietle i grach koloru. W tym czasie a rty s ta porzucił grafikę, a w m alarstw ie powrócił do szkieletowych stru k tu r obe­ cnych w jego twórczości w latach sześćdziesiątych. L a ta dziewięćdziesiąte przyniosły jed n o lity cykl ab strakcyjny w technice collage’u 56.

Jó zef K otlarczyk (dyplom u T . Niesiołowskiego w 1951 r.), w latach pięćdziesiątych zajm ow ał się głównie grafiką, w latach sześćdziesiątych n a p lan pierw szy w ysunęła się twórczość m alarska uzupełniona grafiką, k tó rą zarzucił w latach siedem dziesiątych, o d d ając się całkowicie m alarstw u. Od p o czątk u la t sześćdziesiątych jego twórczość sta je się całkowicie

abstrak-52W . J a n k o w sk i, M a la rstw o , P a ń stw o w a G aleria S z tu k i i O środek E d u k a c ji

P la s ty c z n e j w T o ru n iu , D y p ty k , w rzesień 1997.

53 K sz ta łc e n ie a r ty s ty c z n e w W iln ie, s. 221. M Ib id ., s. 222.

55 M a la rstw o i g rafika Z y g m u n ta K o tla rczyka . K a ta lo g w ysta w y ju b ile u s zo ­

w e j z o rg a n iz o w a n e j z o k a zji 7 0 -le c ia u ro d zin i ĄO-lecia p ra cy pedagogicznej a u ­ tora (w s tę p A . Ś c ie p u ro ), M u ze u m O kręgow e w T o ru n iu , BW A w Bydgoszczy,

P ło c k u , K o sz a lin ie , C zę sto c h o w ie, 1989.

56P o r. A . Ś c ie p u ro , R e tro sp e k ty w n a w ysta w a K o tla rczyka , P rz e g lą d A rty s ty c z ­ n o -L ite r a c k i, 1998, n r 10, s. 1 4 1 -1 4 4 , o raz A. K ro p le w sk a -G a je w sk a , S y n te z y

re m in is c e n c ji, s. 145-1 4 9 ; Z y g m u n t K o tla rczy k 1 9 1 7 -1 9 9 6 , M a la rstw o , Grafika, R y s u n e k , K a ta lo g w ysta w y , M u zeu m O kręgow e w T o ru n iu 1998.

(21)

10. B a r b a r a N a rę b s k a -D ę b s k a „ T o ru ń sk a u lica” 1972 r. T u sz 33 c m x 3 3 cm

cyjna, zniknęły obecne we wcześniejszym okresie pejzaże m iejskie i wiej- skie w stylistyce polskiej grafiki przedw ojennej57. Jego wizje a rch itek tu ry o logicznej, przem yślanej, uporządkow anej linii przepełnione są św iatłem , pierw otnie to ono k ształtu je charakter form architektonicznych („Z am ki” , „K a te d ry ” , „ M iasta ” ), później zostaje poddane działaniu k sz tałtu , co uw i­ dacznia się w cyklach graficznych („Im presje” , „P e n etracje” ), wzboga­ conych elem entam i dynam izm u, spotęgow anym i przez efekty fakturow e, n apięcia i załam an ia58.

57 K szta łc e n ie a r ty s ty c zn e w W iln ie , s. 221. 58A. T u ro w sk i, W sp ó łczesn a p la s ty k a , s. 113.

(22)

11. H a n n a B rz u sz k iew icz „ H e lio c e n try z m I” 1972 r. B la c h a , szkło 86 c m x 6 4 cm . W l. M u z e u m O kręgow e w T o ru n iu . F o t. A . S kow roński

In teresu jące je s t zjawisko zdom inow ania środow iska artystycznego w T o ru n iu przez grafikę, a to za sp raw ą kilku bardzo ciekawych twórców, o których nie sposób myśleć inaczej niż ja k o w ybitnych indyw idualnościach. M ożna odnaleźć w spólne w ątki w twórczości T . Jakubow skiej czy M arii W ąsow skiej39. W grafikach tych arty stek pojaw ia się sylw etka ludzka, ale w zupełnie różnych kontekstach i ujęciach. P isano, iż T . Jakubow ­ ska i M. W ąsow ska d em ask u ją brzydotę ludzi brzydkich, tworząc scenki,

59E . W iśn iew sk a, Droga ku m is trz o stw u , P rze g lą d A rty sty c z n o -L ite ra c k i, 1998, n r 7 -8 , s. 9 1 -9 6 ; o ra z M a ria 1 9 8 1 -1 9 9 3 , G rafika (k a ta lo g

(23)

n ad którym i w arto się zastanow ić60. Istotnie, jednakże arty stk i posługują się zupełnie in n ą stylistyką. Grafiki T . Jakubow skiej to cięte ostro li­ noryty i drzeworyty, wywołujące nieraz odruch niechęci, prace te o p arte są n a ostry m kontraście czystej czerni i bieli61. F igury ludzkie u leg a ją swoistej deform acji z dom ieszką groteski. A rtystka ukazuje skupiska ludz­ kie, ja rm a rk i, targow iska, m iasta. D eformuje p ostaci ludzkie, tw orząc z nich jednocześnie układy bardzo dekoracyjne, przyw odzące n a m yśl sztukę D alekiego W schodu, może czasami tchnące ludowością, jed n ak że bardzo ekspresjonistyczną62. Podejm uje również tem aty symboliczne.

Twórczość M. W ąsowskiej w początkow ym okresie oscyluje także bli­ sko ekspresjonizm u, będąc opisem przedstaw ianych zjawisk i ukazując n a jed n y m poziom ie ludzi, a n a drugim przedm ioty63. U ludzi in teresu ją j ą w spólne zachow ania, w m iarę upływ u czasu postaci w y d a ją się być coraz bardziej uwikłane w siebie. W latach siedem dziesiątych p o jaw ia się w jej pracach coraz więcej emocji, ciało ludzkie ukazane je s t często nago, fragm entarycznie, o łagodnym m odelunku św iatłocieniow ym . Cie­ kawe kom pozycje budow ane są z sylwetek p ostaci znanych ze św iata polityki i filmu, wplecionych w postaci innych ludzi, wszyscy uchwy­ ceni w „przypadkow ym ” kadrze. W końcu la t siedem dziesiątych coraz częściej p o jaw ia ją się rozlegle pejzaże, praw ie abstrakcyjne, głównie m or­ skie, stopniow o zn ik ają z nich ludzie, którzy u stę p u ją m iejsca n a tu rz e 64. M. W ąso w sk ao d początku swej działalności twórczej prezentow ała własny styl, który doskonaliła, stosow ała technikę druku wypukłego: drzew oryt, lin o ry t jed n o b arw n y i wielobarwny, ja k również m onotypie i rysunek63.

Twórczość B. N arębskiej-D ębskiej krytyka doceniła od sam ego po­ czątk u , w T oruniu nazyw ając j ą „C an a le tte m ” m ia sta 66. A rtystka, tw orząc swoje akw aforty o tem atyce rodzajowej i architektonicznej, początkow o n ad aje im formy naturalistyczne, od 1955 r. coraz bardziej je upraszczając i sy ntetyzując67. W tym czasie chętnie wykonuje barw ne

60J . M ech, op . cit.

61I. W itz , O b sza ry m a la rsk ie j w yobraźni, K rak ó w 1967, s. 205.

62 Teresa Ja ku b o w ska - grafika. X X V - le c ie p ra cy tw ó rc ze j (w s tę p W . K ra u z e ), G a le r ia sz tu k i K M P iK , T o ru ń 1979.

63A. R ad a je w sk i, A. T u ro w sk i, Środow isko, s. 135. 64 E. W iśn iew sk a, Droga, s. 95.

65Ibid., s. 91.

66A. T u ro w sk i, W sp ó łczesn a pla styka , s. 120.

67K sz ta łc e n ie a r ty s ty c zn e w W ilnie, s. 226.

(24)

12. Z y g m u n t K o tla rc z y k „L o k o m o ty w a" 1968 r. L in o ry t 50 c m x 7 0 cm

akw atinty. L a ta 1962-1965 przyniosły prace geom etryzujące, jendakże po ty m czasie a rty s tk a znowu pow róciła do n aturalizacji. O d tego czasu g eo m etry zacja i realizm p rz e p la ta ją sie w pracach graficzki. W alorem jej tw órczości je s t w spaniałe wyczucie formy i um iejętność pięknej, poe­ tyckiej sy n tety zacji, ja s n a kon stru k cja n a płaszczyźnie je s t jednocześnie sym boliczna.

W śród niew ielu rzeźbiarzy należących do G rupy (T . Godziszew- ski, W . M arciniak, H. Brzuszkiewicz), w arto przedstaw ić twórczość H. Brzuszkiewicz, uczennicy T . Godziszewskiego, upraw iającej rzeźbę i ceram ikę arty sty c zn ą 68. A rty stk a skupiła się wokół tem atu człowieka, początkow o tw orząc głównie w glinie, następnie tworzy stru k tu ry prze­ strzen n e, człowiek, jeżeli się p ojaw ia, je s t sprow adzony do znaku lub

(25)

bolu. Najciekawsze jed n ak w y d ają się prace pośwęcone przestrzeni ko­ sm icznej, głównie z m etalu łączonego czasami z bryłkam i szkła - kosmos u trw alan y ogniem 69.

Dzięki skupieniu tak wielu różnorodnych artystów G ru p a zaistn iała m ocno w środow isku artystycznym , m ając duży wkład w wyjściu z twórczego m arazm u, w ja k im pogrążony byl T oruń. Z perspektyw y czasu m ożna powiedzieć, że artyści, którzy z nią w ystaw iali, nie tra k tu ją sztuki jak o epizodu w życiu, lecz twórczość s ta ła się dla nich celem i sensem

istnienia.

T he Toruń Group - Forty Years after its Foundation

T h e T o ru ń G ro u p - a n a rtis tic co llectiv e m a d e u p of th e a r tis ts a ss o c ia te d w ith th e F a c u lty o f F in e A rts a t th e N icholas C o p ern ic u s U n iv e rsity - h a s, since it s in c e p tio n , a t t r a c t e d th e a tte n tio n o f a r tis ts a n d c ritic s w ho have closely m o ­ n ito r e d th e c re a tiv e o u tp u t o f th e g ro u p m e m b e rs in th e ir a n n u a l sh o w s a n d n u m e ro u s d o m e stic a n d foreign ex h ib itio n s. P rese n tly , th e m a in co lle ctio n of th e w orks o f a r tis ts co n n ec te d w ith th e G ro u p is in th e R eg io n al M u se u m in G ru d z ią d z . T h e G ro u p , w hich lacked any specific p ro g ra m m e , w as c re a te d in th e p e rio d b e tw ee n 1957 a n d 1959 u n d e r th e in itia tiv e a n d le a d e r sh ip o f S. Bo- ryso w sk i a n d la s te d u n til 1978. T oday, over fo rty y ears since it s e s ta b lis h m e n t, one m a y re tra c e th e c re a tiv e p a th follow ed by th e a r tis ts a ss o c ia te d w ith th e G ro u p , m a n y o f w h o m have sin ce b een recognised as a r tis ts in th e ir ow n rig h t. I t c a n c e r ta in ly b e said t h a t th e T o ru ń G ro u p , to g e th e r w ith th e p h o to g ra p h ic G ro u p Z e ro -6 1 , w as th e m o st fam o u s a rtis tic fo rm a tio n o f th e reg io n . T h e G ro u p ’s ju b ile e e x h ib itio n o p e n ed a t th e e n d o f 1998 in th e ’D y p ty k ’ g a lle ry in T o ru ń p ro v id e d an o p p o rtu n ity to see once a g ain so m e o f th e w o rk s o f th e a r tis ts in v o lv ed , b o th o ld e r m e m b e rs like T . N iesiołow ski, S. B o ry so w sk i, an d S. W o jciech o w sk i, a n d a r tis ts o f th e y o u n g er g e n e ra tio n , m o stly w o rk in g a t th e F a c u lty o f F in e A r t s 'a t th e N icholas C o p ern ic u s U n iv e rsity a t p re s e n t. T h e d isp la y h a s co n firm ed t h a t th e w orks o f th e T o ru ń G ro u p a re s till o f a high q u a lity .

69 H a n n a B r z u sz k ie w ic z, H e lio c en tn jzm , R zeźb a (w stę p Z. W a tr a k ), T o ru ń

1995.

(26)

Die T horner G ruppe - vierzig Jah re nach ihrer Gründung

D ie T o r u n e r G ru p p e w a r eine F o rm a tio n d e r K ü n stle r, d ie enge V e rb in d u n g zu d e r F a k u ltä t d e r 'B ild en d en K ü n ste d e r N ik o la u s-K o p e r n ik u s- U n iv e rsitä t b e sa ß e n . S e it A n fa n g ih re r A k tiv itä t w u rd e sie von d e m K ü n stlerm ilie u un d von d e r ö ffen tlich e n K ritik w a h rg e n o m m e n . S o rg fä ltig b e o b a c h te t w u rd e die k ü n s tle ris c h e P r o d u k tio n ih re r M itg lie d er, d ie reg elm äß ig a u f alljä h rlic h e n A u s­ s te llu n g e n in P o le n u n d im A u sla n d p rä s e n tie rt w u rd e. D ie g rö ß te S a m m ­ lu n g d e r K ü n s t le r - A r b e ite n d ie se r G ru p p e b e s itz t g eg en w ä rtig d a s M useum in G ru d z ią d z (G ra u d e n z ). D ie G ru p p e , d ie sich in d en J a h re n 1957-1959 oh n e P r o g ra m m u n te r V o rsitz u n d a u f A n re g u n g von S. B orysow ski z u sa m m e n fa n d , ü b e r d a u e r te b is 1978. H e u te, n ach ü b e r vierzig J a h r e n s e it ih re r G rü n d u n g , k a n n m a n a u s e in e r g ew issen E n tfe rn u n g a u f d en W eg zu rü ck b lick en , d en d ie K ü n s tle r d e r G ru p p e z u rü c k le g te n . M an ch e von ih n en sin d b e re its a n e rk a n n te K ü n s tle rp e rs ö n lic h k e ite n g ew o rd en . M it R ec h t k an n m a n b e h a u p te n , d a ß d ie T h o r n e r G ru p p e z u r b e k a n n te s te n k ü n stle risc h e n F o rm a tio n u n se re r R egion, n e b e n d e r F o to g ru p p e Z e ro -6 1 , g e h ö rte . Sie w ar lan g e t ä tig u n d nu n g elang es n a ch J a h r e n , d e n k ü n s tle ris c h e n E r tra g ih re r M itg lie d er zu p rä se n tie re n . D ie J u b ilä u m a u s s te llu n g d e r G ru p p e , d ie E n d e 1998 in d e r G alerie „ D y p ty k ” e rö ffn et w u rd e , e rm ö g lic h te n u n m e h r w ied er W erke d ie se r K ü n stle r zu b e tra c h ­ te n . U n te r d e n A u sg e s te llte n g a b es sow ohl A lte re : T . N iesiołow ski, S. B orysow ­ ski u n d S. W o jciech o w sk i, als auch K ü n stle r d e r jü n g e re n G e n e ra tio n , h e u tz u ­ ta g e g ro ß e n te ils M ita rb e ite r d e r F a k u ltä t d e r B ild en d en K ü n ste d e r U M K . Die A u s s te llu n g b e s tä tig te d ie k ü n s tle ris c h e S tä rk e d e r G ru p p e d u rc h die Q u a litä t d e r p r ä s e n ti e r te n A rb e ite n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

ii. Nauczyciel wyjaśnia, czym był ruch młodoturecki oraz podaje przyczyny, dla których Turcja w I wojnie światowej stanęła po stronie państw centralnych... 2. Dlaczego doszło

Byli tacy, którzy podpiwszy, do domu wracali trzema dorożkami: w jednej jechała czapka, w drugiej parasol, a w trzeciej pan kelner – włącza się do rozmowy Stanisław

Umiejętności: dziecko mówi płynnie o swoich doświadczeniach; komunikuje się z rówieśnikami w czasie pracy grupowej; przestrzega reguł zabawy; wskazuje i nazywa na mapie

[r]

M arrou przeciwstawia się bardzo ostro historiografii pozytywistycznej. Tępi pozytywistyczny kult faktu, pozytywistyczną odrazę do metafizyki, a przez to za­ razem do

W Eucharystii w sposób realny realizuje się i przejawia pełnia Kościoła powszechnego: nie tylko wierni łączą się z Chry­ stusem, lecz i sama ofiara jest składana w

Kserostomia (sialopenia, hypoptyali- smus, hiposalivatio) definiowana jest jako suchoœæ jamy ustnej spowodowana zmniejszeniem sekrecji œliny (ksero- stomia prawdziwa) lub

Zakażenie wirusem HIV może być rozpatrywane jako krytyczne wydarze- nie życia, ponieważ jest szczególnym rodzajem kryzysu życiowego, który różni się od innych tym,