• Nie Znaleziono Wyników

Jadwiga Giewartowska (1888-1971)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jadwiga Giewartowska (1888-1971)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Jankowski

Jadwiga Giewartowska (1888-1971)

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 5, 191-193

(2)

VI . K R O N I K A

Edmund Jankowski

JADWIGA GIEWARTOWSKA /1888-1971/

W dniu 18 kw ietnia 1971 r . zmarła w domu rencistów w War­ szaw ie po d łu g ie j chorobie ś .p . Jadwiga G iew artow ska,długolet­ nia księgowa Towarzystwa L ite ra c k ie g o im. Adama M ickiewicza. Z osobą księgowego łączy s i ę zazwyczaj wyobrażenie człowieka os­ ch łego, zamkniętego w cyfrach i rachunkach, rozważnego kalku­ la to r a i pedanta. Ten schemat n a jzu p e łn ie j zawodzi w wypadku pan i Jad w ig i. Kto nie znał J e j b l i ż e j , nie domyślał s i ę nawet, ja k nieszablonowym, przedsiębiorczym i odważnym człowiekiem - by nie używać słów b a rd z ie j patetycznych - była ta k o b ie ta , w o sta tn ic h la ta c h schorowana i jakby niknąca w oczach.

Urodzona w r . 1888 /1 X I I / w Warszawie, młodość sp ę d z iła w L u b lin ie . Gorąca p a tr io tk a , obdarzona dużym temperamentem spo­ łecznym, w eszła w r . 1905 do kom itetu s t r a jk u szkolnego w Lub­ l i n i e i w r e z u lt a c ie jako jedna z głównych "winowajczyń" zos­ t a ł a wraz z bratem swym - późniejszym inżynierem , Bolesławem - u su n ięta ze szk ó ł Królestw a z tzw. wilczym b iletem . Nie mogąc i ś ć za przykładem b r a t a , który w yjechał na stu d ia za g ran icę , Jadwiga Giewartowska zab rała s i ę do pracy zawodowej,zdobywając k w a lifik a c je w z a k re sie k sięgow ości.

Wielką przygodą w J e j życiu s t a ł s i ę wyjazd w r . 1912 do d a le k ie j M andżurii. Wbrew radom b lis k ic h , którzy obaw iali s ię d la młodej kob iety tak egzotycznej podróży i życia w nieznanym k r a ju , pani Jadwiga zdecydowała s i ę na tę eskapadę, aby p o łą­ czyć s i ę z narzeczonym, Marianem Giewartowskim,późniejszym dy­ rektorem cukrowni w Aszyche, z którym zawarła związek małżeń­ s k i w dalekim Irkucku. Pobyt w M andżurii, na gran icy śc ie r a n ia s i ę różnych c y w iliz a c ji i obyczajów, poznanie z b lis k a tajem

(3)

-- 192

-niczego i niezrozum iałego d la Europejczyka życia Chińczyków, twarda walka konkurencyjna o byt _ nauczyły w iele panią Jadw i­

gę i zahartowały na d a lsz e l a t a . Epizod mandżurski b i o g r a f i i

pani Jadw igi zakończył s i ę tragicznym wydarzeniem - s t r a t ą je ­ dynej c ó rk i, Wandy. W r . 1922 J.Giewartow ska w róciła wraz z mę­ żem do P o lsk i* a będąc n iezależn ą m a te ria ln ie , p o św ięciła s i ę bez re sz ty pracy f i la n t r o p i jn e j i sp o łe c z n e j, zwłaszcza w ka­ sach bezprocentowych. W c z a sie o ku p acji h itle ro w sk ie j Jadwiga Giewartowska, zamieszkawszy w L u b lin ie , p r z y stą p iła do pracy k o n sp iracy jn ej w szeregach Armii K rajow ej.

W r . 1949 powróciła do Warszawy i w następnym roku, na za­

proszen ie p rezesa Zarządu Głównego Towarzystwa M ickiewicza,

p r o f. Ju lia n a Krzyżanowskiego, o b ję ła w Towarzystwie stan ow is­ ko k sięgow ej. Z podjętych zadań wywiązywała s i ę z nadzwyczajną sk ru p u latn o śc ią, nie lic z y ła godzin, m iała we krwi zamiłowanie

do "dob rej ro b o ty ". Toteż praca J e j sp o tk a ła s i ę z uznaniem

ze

strony Zarządu Głównego i władz zwierzchnich Towarzystwa. Równocześnie jednak obok pracy zawodowej pani Jad w iga,k tó ­ ra n atu raln ie z o sta ła członkiem Warszawskiego Oddziału Towa­ rzystwa i nawet gorącą jego p a t r io tk ą , naw iązała prawdziwą przy­

jaźń z tymi członkami Zarządu Głównego, z którymi n a jb liż e j

w spółpracow ała. Była zaś w p rz y ja ź n i w ierna, niezm iernie dys­ kretn a i d e lik a tn a , a zarazem r z e te ln a , ja k w swej pracy zawo­ dowej. N ie ste ty , n a jb a rd z ie j harmonijna w spółpraca Jadwigi G ie- w artow skiej z Towarzystwem trw ała ty lk o do r . 1959» Na pan ią Jadwigę sp ad ł c ię ż k i c io s w p o s ta c i choroby m ęża. Na k ilk a l a t pan i Jadwiga zam ieniła s i ę przede wszystkim w n a jtro sk liw sz ą o- piekunkę sparaliżow anego małżonka, choć widać b y ło , że s i ł y Je j

sła b n ą . Mając zawsze niezm iernie wysokie poczucie obowiązku,

Jadwiga Giewartowska u zn ała, że w tych warunkach nie j e s t w

s ta n ie podołać zajęciom służbowym i mimo próśb członków Zarzą­

du Głównego d e c y z ji nie zm ien iła. Nadal jednak podtrzymywała

p r z y ja c ie ls k i kontakt z członkami Towarzystwa. Imieniny pan i

Jadw igi były zawsze d la J e j p r z y ja c ió ł jakby świętem ro d zin ­

nym, k tóre upływało na gawędach o Towarzystwie, planach ży cio­ wych i sprawach rodzinnych w szystkich obecnych.

O statn ie l a t a były d la Jadw igi Giewartowskiej szcze gó ln ie dotkliw e. T ra c iła powoli wzrok na skutek nieodwracalnego zan i­

(4)

- 193

-ku nerwu wzrokowego. W sprawach o sob isty ch w ybierała zawsze roz­ str z y g n ię c ia n a jtr u d n ie jsz e . Umiała jednak do końca zachowaćpo- godę ducha, na jak ą może s i ę zdobyć ty lk o człowiek s iln y , a w wypadku pan i Ja d w ig i, osoby głęboko w ie rz ą c e j, czerpiący p o cie ­

chę także z r e l i g i i . Gdy grono J e j p r z y ja c ió ł odw iedziło J ą po raz o s t a t n i, widać b y ło , że j e s t to pożegn an ie. Zmarła bez więk­

szych c ie rp ie ń w domu ren cistów , otoczona w o sta tn ic h la ta c h

serdeczną p rz y ja ź n ią w sp ó łlo k ato rk i.

Towarzystwo Mickiewicza pożegnało J ą nekrologiem, w którym bez emfazy, zgodnie z prawdą podkreślono, że Zmarła była praw­ dziwym p rzy jacielem Towarzystwa. Odeszła cich o, jak ż y ła . Pog­ rzeb odbył s i ę na warszawskich Powązkach w wyjątkowo pogodny, rozsłoneczniony dzień k w ietn iow y...

Towarzystwo Mickiewicza zachowa o Jadwidze Giewartowskiej wdzięczną pamięć.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Door tussen de stroppen balkelementen te plaatsen (spreader beam, hijsframe), kan deze statisch onbepaalde configuratie worden omgezet in een kinematische onbepaalde configuratie..

Assuming a powder fill fraction of *30 % and a TiN volume fraction in the particles of approximately 45 % (assuming a 2.6 nm shell of pure TiN on a 25 nm particle) an apparent

PLATTE STEEN = invloed korrelvorm: platte stortsteen ONDOORLATENDE KERN = dynamisch profiel bij dichte kern GEEN POMP = water achter de konstruktie niet afgepompt S-PROFIEL =

The Institution is not as a body, responsible • for opinions expressed in the The Naval Architect unless it is expressly stated that these are the Council's views,.. e 1988:

MARIJNISSEN et

After completing the first step of arranging individual elements of the lightweight distribution of the case ship into four main components machinery, outfitting, steel and

(and totally) recovers from high nitrite concentrations. The recovery after exposure indicates that the adverse effect of nitrite is reversible and thus

Such signals have been discussed in Section 3.5.2. The fil­ ters studied represent extensions to conventional MTI fil­ ters discussed in Section 4.3.2. Signal characteristics