• Nie Znaleziono Wyników

"Narodziny powieści poetyckiej w Polsce", Marian Maciejewski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XIX, komitet redakcyjny: Janusz

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Narodziny powieści poetyckiej w Polsce", Marian Maciejewski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XIX, komitet redakcyjny: Janusz "

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Kwapiszewski

"Narodziny powieści poetyckiej w

Polsce", Marian Maciejewski,

Wrocław-Warszawa-Kraków 1970,

Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej

Akademii Nauk, Z Dziejów Form

Artystycznych...: [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 64/2, 310-317

1973

(2)

K o ń co w e m oje u w a g i d otyczą w yb oru m ateriałów do pu b lik acji. P o raz p ierw szy zo sta ł tu ogłoszony lis t do J ó zefa K orzen iow sk iego oraz fra g m en ty lis tu do M ichała G rabow skiego. W ydaje się, że ró w n ież za słu g iw a łb y na druk lis t B oro w sk ieg o do A d am a C zartoryskiego z r. 1822, za w iera ją cy prośbę o w y sła n ie g o w d w u letn ią podróż n au k ow ą do N iem iec, A n glii, F rancji, W ło c h 19. P rośba ta św ia d czy , iż B o ­ r o w sk i p ragnął n ad al pogłęb iać sw ą w ied zę. C iek aw e dla ch arak terystyk i B o ro w sk ie­

go jak o p rofesora d an e za w iera rów n ież sporządzony przez n ieg o p ro jek t o „ w yn o­

szen iu do stop n i u czon ych ” (1827), w którym p roponuje on, aby stu d en tó w o b o w ią ­ z y w a ły n astęp u jące egzam in y i w y k ła d y :

„D o stop n ia stu d en ta i kan d yd ata

1. Logika, 2. P oezja, w y m o w a i gram atyka pow szech n a, 3. L iteratu ra grecka lu b łaciń sk a, 4. L iteratura rosyjska, 5. H istoria pow szech n a, 6. J ęzy k i literatu ra fr a n ­ cuska.

D o stop n ia m agistra Oprócz n auk żąd an ych do stop n ia k andydata:

1. F ilozofia m oraln a z k rytyczn ym w y k ła d em sy stem ó w filo zo fii, 2. L iteratura greck a i łacińska, 3. J ęzy k sło w ia ń sk i z literaturą, 4. Język i litera tu ra n iem ieck a.

D o sto p n ia doktora

Oprócz nauk p rzep isan ych do stop n ia k an d yd ata i m agistra:

1. P ow szech n a rosyjsk a statystyk a, 2. Język i w sch o d n ie, 3. B ib liografia, 4. Język w ło sk i z literaturą, 5. J ęzy k i literatu ra a n g ielsk a ” 20.

In n e n ie d ru k ow an e listy i d okum enty d otyczące B orow sk iego są m n iejszej w agi.

Z achow ały się np. w W iln ie listy jego w sp ra w ie rem ontu m ieszk an ia, n otatk i J. Z a­

w ad zk iego o tym , ja k ie k siążki za m a w ia ł u n ieg o B orow ski.

W sw ej recen zji p o zw o liła m sob ie dodać tych k ilk a in form acji a rch iw aln ych , pragnąc w ten sposób n ieco u zu p ełn ić ogrom n ie in teresu ją cą i p o żyteczn ą ed ycję, jak ą n ie w ą tp liw ie je st opracow any przez S ta n isła w a B u śk ę-W roń sk iego zbiór artyk u ­ łó w B orow skiego.

A n n a K a u p u ż (W ilno)

M a r i a n M a c i e j e w s k i , N AR O D ZIN Y POW IEŚCI POETYC K IEJ W P O L ­ SCE. W rocław —W arszaw a—K rak ów 1970. Z akład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W yd aw n ictw o P olsk iej A k a d em ii N auk, ss. 354. „Z D ziejó w Form A rtystyczn ych w L iteraturze P o lsk ie j”. K om itet R ed ak cyjn y: J a n u s z S ł a w i ń s k i (red. n a ­ czeln y), T e r e s a K o s t k i e w i c z o w a (sekr. redakcji), J a n T r z y n a d l o w - s к i. T om X IX . In stytu t B adań L iterackich P olsk iej A k ad em ii N auk.

K siążk a M ariana M a cie jew sk ieg o jest n ie w ą tp liw ie jed n ą z n a jw y b itn iejszy ch p ow ojen n ych prac p o św ięco n y ch sztu ce poetyck iej rom antyków .

Z asadniczy przed m iot rozpraw y — p o d sta w o w y dla rom antyzm u p rzed listo p a - d o w eg o gatunek literack i, k tórego realizacjom p o św ięco n o w ie le rzeteln ych opraco­

w a ń — został tu zap rezen tow an y w n ow ej p ersp ek tyw ie. O dm ienność sp ojrzen ia w y n ik a g łó w n ie z gen ologiczn ego p otrak tow an ia p rob lem ów h istoryczn oliterack ich w oparciu o p odbudow ę teoretyczną. U zn an ie budzić m usi w ielo stro n n a eru d ycja autora, jego dojrzałość m etod ologiczna, a n ade w szy stk o — n ow oczesn y w a rszta t an alityczn y. S zereg w n ik liw y c h i precyzyjn ych k on statacji na tem a t języ k a p o e­

tyck iego epoki rom antyzm u w sposób isto tn y w e r y fik u je i rozszerza o g ó ln ik o w e 19 R ękopis zn ajd u je się w B ib l. M uzeum im . C zartoryskich, Ew. 2062, k. 6-8.

20 CPAH Lit., zesp ół 721, in w . 1, nr 1115, k. 42.

(3)

w zm ia n k i k rążące w literatu rze przedm iotu. W in terp retacji M a cie jew sk ieg o G r a ­ ż y n a i M aria, d w a p o d sta w o w e ob iek ty an alizy, u ja w n ia ją n o w e elem en ty sw o jej struktury.

A utor w y ra źn ie podkreśla, że jego praca m a ch arak ter przede w szy stk im h is to ­ ryczn oliterack i. P o szczeg ó ln e części książk i, w m iarę autonom iczne, zm ierzają do m on ografizu jącego opisu k ilk u zasad n iczych zagad n ień , złączonych p rob lem atyk ą im ­ p lik o w a n ą ty tu łem rozpraw y. R ezygn u jąc z szerszych am b icji teo retyczn ych M a cie­

je w sk i p ragn ie zgrom adzić w toku w y w o d ó w przesłan k i do przyszłego o p racow an ia teorii b ad an ego gatunku. W rozd ziale k oń cow ym p od ejm u je — zgod n ie z z a p o w ie ­ dzią w stę p n ą — „próbę m o d elo w eg o ok reślen ia p o lsk iej p o w ieści p o etyck iej, w y k o ­ rzystu jąc d la ty ch u o g ó ln ień m ateriał z przeprow adzonej an alizy p ierw szeg o eg zem ­ p larza p o w ie śc i p o etyck iej, zlo k a lizo w a n eg o w k o n tek ście tradycji litera ck iej [...]”

(s. 5).

C elem książk i je st o d sło n ięcie i zbad an ie „przeobrażeń zachodzących na osi:

k la sy cy zm — rom antyzm , w zak resie szeroko rozu m ian ego język a poetyck iego, p rzeo­

brażeń sfo rm u ło w a n y ch w sferze św iad om ości literack iej i od n otow an ych d ok on a­

n iam i p oetyck im i. W ydaje się m ia n o w icie, że p o d sta w o w e n o v u m p oetyk i ro m a n ­ tyczn ej rysu je się jak o w yraz opozycji an ty retoryczn ej” (s. 8).

J e st to w ię c p rob lem atyk a k ap italn ej w a g i, bardzo słab o jed n ocześn ie opraco­

w a n a w bad an iach nad rom an tyzm em polsk im , le d w ie og ó ln ik o w o potrącona w d a w ­ n iejszy ch pracach o p o w ieści poetyck iej.

K sią żk ę o tw iera rozpraw a za ty tu ło w a n a P o w ie ść p o e ty c k a w św ia d o m o śc i ep o k i.

A u tor a n a lizu je tu gen ezę i sem a n ty k ę n azw y gatu n k ow ej, po czym p od ejm u je próbę rek on stru k cji h istoryczn ego p o jęcia p o w ieści poetyck iej. J est to rozdział is to t­

ny i zn a m ien n y z d w óch co n ajm n iej pow od ów . P o p ierw sze, chodzi tu o p recy - z a cję p o d sta w o w y ch p ojęć i narzędzi badaw czych , fu n k cjon u jących w d alszych par­

tiach rozw ażań a n alityczn ych . P o w tó re — odsłan ia się od razu ogóln iejsza ten d en ­ cja om a w ia n ej książk i. M a ciejew sk i p rzy w ią zu je ogrom ną w a g ę do św iad om ości litera ck iej jak o czyn n ik a w sp ó łtw o rzą ceg o trad ycję literack ą i to w arzyszącego naro­

d zin om n o w eg o gatunku. W szystk ie k on cep cje szczegółow e w to p io n e są tu w szeroki k o n tek st św ia d o m o ści g en ologiczn ej epoki. O b ficie p rzytaczane w y p o w ied zi poetów , teo rety k ó w , recen zen tó w i k ry ty k ó w d o p ełn ia ją i u w ierzy teln ia ją w y n ik i rozw ażań.

R ozw ażan ia p rzed sta w io n e w p ierw szej części pracy doprow adzają M a cie jew ­ sk ieg o do n a stęp u jących w n io sk ó w : w odczuciu lu d zi epoki p o w ieść poetyck a p re­

z e n to w a ła ustne, „ p o w ia d a n e”, a litera ck ie (gm inne, narodow e, o rien taln e etc.) u jęcie fragm en tu rzeczyw istości, in te n sy w n ie pod m iotow e, ew o k u ją ce au ten tyzm narracji, sy tu u ją ce się jed n o cześn ie w opozycji do w y ra ziście litera ck ieg o poem atu k la sy cy - styczn ego.

C zęść druga (T r a d y c je re to ry c zn e ) m a u ch w y cić zasad n icze d om inanty stru k tu ­ ra ln e przed rom an tyczn ego p oem atu heroicznego, a potem ukazać ich d zied zictw o w G ra ży n ie , p rzeja w ia ją ce się g łó w n ie w u k ształtow an iu sty lo w y m „p ow ieści lite w ­ s k ie j”. C hodzi tu w ię c zarów n o o w y k r e śle n ie gen ologiczn ego rodow odu p oem atu M ick iew icza, ja k też o p rezen tację tego nurtu tradycji ep ick iej, którem u p rogram ow o p r z e c iw sta w i się ro m an tyczn a p o w ieść poetycka.

O dw ołując się do W o jn y c h o c im sk ie j K rasickiego, J a g ie llo n id y T om aszew sk iego i H e n r ia d y W oltera (najbardziej rep rezen tatyw n ej d la X V III-w ieczn ej w ersji g atu n ­ ku, sk u p iającej w so b ie jego cech y w m a k sy m a ln y m stężen iu ), M a ciejew sk i zw raca u w a g ę na retoryczną k rea cję narratora i szczególn y sposób p row ad zen ia narracji.

O p ow iad acz-b ard u to żsa m io n y z autorem je s t „Jedyną i ostateczn ą in stan cją o d n ie­

sien ia , ty m spraw cą, który jed n o k ieru n k o w o sem a n ty zu je w sz y stk ie struktury, oce-

(4)

n ia i w a rto ściu je” (s. 71), n arracja zaś przybiera k ształt ora to rsk ieg o p rzem ó w ien ia („m ow y”), opartego n a k la ro w n ej, trójczłon ow ej k om pozycji. N arrator n ad ający sw o im w y p o w ied zio m ch arakter d y d ak tyczn o-m oralizatorsk i, c z ło w ie k w s z e c h w ie ­ dzący, w ierzy w m o żliw o ść p ełn ej w erb a liza c ji u k azyw an ej rzeczy w isto ści, a to jego p rzek on an ie ok reśla jed n o zn a czn ie stru k tu rę św ia ta p rzed sta w io n eg o , czy n ią c z po­

staci szty w n e, rezon ersk ie m ed ia autora. „M ożna by za tem o k reślić k la sy cy sty czn y p oem at bohaterski jak o retoryczn y trak tat, »upiększony«, n ie m a l ty lk o fig u ra ty w n ie : b ohateram i lu d zk im i, p erso n ifik a cja m i cn ót i »nam iętności« oraz m a ch in ą c u d o w n ą ” (s. 324).

S w o isty m zn a m ien iem retoryczn ych k o n w en cji ep ick ich je s t d la M a cie jew sk ieg o tzw . „m ow a pozorn ie n ieza leżn a ”, op o zy cy jn a w o b ec m o w y p ozorn ie za leżn ej (cechy p o ety k i rom antycznej), a k ry sta lizu ją ca s ię w m om en cie w ch o d zen ia p ostaci w k o m ­ p e te n c je narratora, gdy b o h a tero w ie dok on u ją au tozapow iedzi.

O perując takim m od elem p oem atu bohaterskiego autor o d sła n ia k la sy cy sty czn e p o k ła d y G ra ży n y . E kspansja zasad retoryk i o b ejm u je tu g łó w n ie m on ologi R y m w id a i L itaw ora, zb u d ow an e d o k ła d n ie w e d le regu ł rządzących k om p ozycją „ m o w y ”, resp ek tu jące cały szereg X V III-w ie c z n y c h rygorów , d o g łęb n ie p rzesy co n e w w a r stw ie sty listy czn o -języ k o w ej oratorskim i środ k am i ekspresji. B ad ając m ech a n izm fu n k cjo ­ n o w a n ia rozm aitych figu r i tro p ó w M a ciejew sk i k o n se k w e n tn ie o d w o łu je się do u sta leń au torów ó w czesn y ch p o d ręczn ik ó w w y m o w y .

T r a d y c je re to ry c zn e to jed n a z n a jcen n iejszy ch p artii o m a w ia n ej książk i. S zcze­

gó ln e u zn an ie budzą św ietn e, w n ik liw e i p recyzyjn e a n a lizy p o św ię c o n e za g a d n ie­

n iom m im ochodem ty lk o w zm ia n k o w a n y m w d oty ch cza so w y ch pracach.

C zęść trzecia (Z a g a d k a i ta je m n ic a ) u k azu je in n e o b licze k la sy cy zm u G ra ży n y . B ad an ia p rzeprow adzone nad św ia d o m o ścią literack ą epoki p rzeło m u (L. T h iesse, F. M oraw ski, K . B rodziński, A. P icte t, N . L. A rtaud, W. S cott, E. B urkę, pani B elloc, B yron, M ick iew icz, S. G oszczyński, M. M ochnacki i inni) p row ad zą autora do w n io ­ sku, iż „p ow ieść poetyck ą, jed en z k oron n ych gatu n k ów p o ezji ro m an tyczn ej, cech o ­ w a ć b ęd zie na p la n ie w a rto ści estety czn y ch k ategoria ta jem n iczo ści, zaś na p ła ­ szczyźn ie rozw iązań stru k tu raln ych o k reśla ć ją b ęd zie n iem o żn o ść w erb a liza c ji, zd e­

cy d o w a n e p rzeciw sta w ien ie się w szech m o cn ej dotąd reto ry ce” (s. 142). D la p rzed­

m io to w ej ep ik i O św iecen ia n a to m ia st szczeg ó ln ie zn am ien n a je s t zasad a zagadki, zak ład ająca m ożliw ość racjon aln ego ro zw ik ła n ia pozornej „ ta jem n icy retoryczn ej”.

W G ra ży n ie ty lk o szczą tk o w o i ep izo d y czn ie ja w ią się p rzeb ły sk i „tajem n icy p sy ch o lo g iczn ej”. O rganizacja fa b u la rn a „p ow ieści lite w s k ie j” z o sta ła podporządko­

w a n a n iem a l w całej rozciągłości p o ety ce zagadki, szarady. J e st to rezu lta t siln eg o o d d zia ły w a n ia na p oem at M ick iew icza k on w en cyj ep ik i sen sa cy jn ej, która rod zi się n a peryferiach X V III-w ieczn ej litera tu r y „ w y so k iej” i w y ła m u je s ię po trosze z w szech w ła d n ej in sp iracji retoryczn ej.

O bszerne d ociekania szczeg ó ło w e o d sła n ia ją k on ek sje G r a ż y n y z trad ycjam i ep ik i a rio sty czn o -w iela n d o w sk iej, z p o w ie śc ią grozy, w reszcie z u tw o ra m i S tern e’a. S zcze­

g ó ln ie tr o sk liw ie bada M a cie jew sk i n ie dostrzeżone dotąd filia c je p oem atu M ick ie­

w ic z a z rokokow ym O b e ro n e m W ielan d a. D rob iazgow a an aliza k om p aratystyczn a d ow odzi zb ieżn ości w zakresie m o ty w ó w fabu larn ych , u k azu je p o d o b ień stw a w k o n ­ stru ow an iu sen sacyjn ej ak cji i w te c h n ic e n arracyjnej.

K o n w en cje ep ik i sen sa cy jn ej, stru k tu ra ln ie b liższe za ło że n io m kom p ozycyjn ym rom antycznej w e r sji poem atu ep ick iego, p e łn iły w p ro cesie n arod zin n o w eg o g a ­ tunku rolę in sp iru jącej trad ycji, k tóra — p od jęta w e w c z e sn y m eta p ie — zo sta n ie potem zasad n iczo zm od yfik ow an a, urom an tyczn ion a lub zgoła od rzucona przez d o j­

rzałą p o w ieść poetycką.

(5)

RECENZJE

W ś w ie tle za p rezen to w a n y ch tu w y w o d ó w M a cie jew sk ieg o G ra ży n a jest s w o is tą

„krzyżów ką” g en ologiczn ą. M ateria ep ick a tek stu z a sy m ilo w a ła w sob ie n a jró żn iejsze złoża: obok k o n w e n c ji p oem atu h eroicznego i ep ik i sen sa cy jn ej w y stę p u ją tu „sto­

su n k o w o n ieśm ia ło te n d e n c je stru k tu raln e B y ro n o w sk iej i S cottow sk iej p o w ie śc i p oetyck iej, w sp ó łg ra ją ce z p o lsk ą w ersją sco tty zm u , z tzw . p ostu latam i »narodo­

w o ści« ” (s. 6). P o em a t M ick iew icza n ie jest w ię c p ie r w sz ą p olsk ą p o w ieścią p oetyck ą, a lb o w iem „ a sy m ilu ją ce p o d ejm o w a n ie tradycji w y r a ź n ie góru je [tu] nad rozstrzy g ­ n ięciam i n o w a to rsk im i” (s. 6).

P rzek on an ie o sty lo w e j „p rzejścio w o ści” G r a ż y n y b y ło od d a w n a z a d o m o w io n e w litera tu rze p rzedm iotu. K w e stia w sp ó łw y stę p o w a n ia ele m e n tó w k lasyczn ych i ro­

m an tyczn ych w stru k tu rze p oem atu zn alazła się w p o lu w id zen ia w szy stk ich p r a w ie badaczy p iszących o ty m tek ście. O m aw iając p rzeja w y k la sy czn o ści G r a ż y n y p o w o ­ ły w a n o się na tra d y cję ep ik i boh atersk iej, an tyczn ej (Ilia d a ) i n o w ożytn ej (J e r o z o ­ lim a w y z w o lo n a ), zw ra ca n o u w a g ę na zb ieżn ość m o ty w ó w fab u larn ych i p o d o b ień ­ stw o postaci (C h leb ow sk i, B ru ch n alsk i, C h rzanow ski, Z ieliń sk i, J. T retiak, U je js k i i in n i), rozw ażano te ż w n ik liw ie ra cjon alistyczn ą w iz ję św ia ta , rzutującą za sa d n iczo na trad ycyjn e, an ty b a jro n iczn e rozw iązan ie k o n flik tu m oraln ego (głów n ie B u d zy k i S zm yd tow a). N ik t jed n a k z h isto ry k ó w litera tu ry n ie p o d ją ł problem u k la sy czn o ści G r a ż y n y i jej retoryczn ej p ro w en ien cji na p ła szczy źn ie język a p oetyck iego, g w a ra n ­ tującej n ajbardziej sp ra w d za ln e i w iarygod n e w y n ik i badań. S p raw ę tę co p r a w d a potrącan o tu i ó w d z ie (n ajw ięcej in stru k ty w n y ch o b serw a cji na tem at s ty lis ty c z ­ n ego u k szta łto w a n ia p o em a tu p oczyn ił B orow y), n ig d y jed n a k n ie zn alazła się ona w cen tru m za in tereso w a n ia . N ik t n ie p rzep row ad ził szczeg ó ło w y ch i w y czerp u ją cy ch analiz, n ik t n ie k o n fro n to w a ł dokonań p oetyck ich z ó w czesn ą teorią w y m o w y .

W literaturze p rzed m io tu p a n o w a ło też dotąd p o w szech n e p rzek on an ie o rom an ­ tyczn ym ch arak terze k on stru k cji ak cji w G ra ży n ie . U p a try w a n o w tym w p ły w S cotta i B yrona (B ruchnalski, J. Tretiak, K lein er), a ta k ż e P ie śn i O sjana. M a cie­

je w sk i p od w aża tę tezę, w sk azu jąc na rolę za sta n y ch przez M ick iew icza, p rzed ro- m an tyczn ych k o n w e n c ji epick ich . W prow adzone p rzez autora pracy ro zró żn ien ie m ięd zy k ategorią este ty c z n ą zagadki i ta jem n icy w y d a je się n iezw y k le k o n stru k ty w ­ n e i p ło d n e poznaw czo.

D alsze części om a w ia n ej k siążki (czw arta i piąta) p o św ięco n e są g en o lo g iczn ej an a lizie M arii. P o em a t M alczew sk iego, p rezen tu jący p ełn ą, m o d elo w ą (zdaniem a u ­ tora) w ersję p o w ieści p o ety ck iej, w y ra sta z op ozycji w o b ec oratorskiego w zo rca poezji. M a cie jew sk ieg o in teresu je szczególn ie d o k on u jące się w tek ście „Z a stą p ien ie k la sy cy styczn ej ek sp resji języka, in sp irow an ej teorią w y m o w y , ek sp resją n ow ą, r ea - listy czn o -p sy ch o lo g iczn ą , i rów n ocześn ie p o szu k iw a n ie n o w y ch w y zn a czn ik ó w p o e­

tyck iej fu n k cji język a, który p rzestał s ię za d o w a la ć u tożsam ian iem retoryczn ości z p o ety ck o ścią ” (s. 8).

H istorycznym p u n k tem o d n iesien ia dla rom an tyczn ych złóż n ow ego g a tu n k u je s t d la autora św ia d o m o ść litera ck a okresu. W św ie tle p rzytoczonych w y p o w ie d z i B orow sk iego, M ick iew icza, G oszczyń sk iego i B rock iego opozycja anty retoryczna ry ­ su je się jak o p rotest p rzeciw k o skrajnej gra m a ty k a liza cji w y p o w ied zi oraz p r z e c iw ­ ko p odporządkow anej śc isły m rygorom lo g iczn y m trójczłon ow ej kom pozycji te k s tu poetyck iego. W sfe r z e ob razow an ia chodzi tu o e lim in a c ję struktur k rasom ów czych , o za stą p ien ie z lek sy k a lizo w a n y ch figu r typ izu ją cy ch „m etaforą z m y sło w ą ”.

K o lejn y rozdział, O d e s e n c ji do e g zy s te n c ji, p od d aje b liższem u ogląd ow i m etod y k reo w a n ia postaci u w a ru n k o w a n e p rzem ianą p erso n ifik a cji alegorycznej w m e ta fo - ryczn o-sym b oliczn ą. M a cie jew sk i k w estio n u je tu tezę K u b ack iego, który u w a ża ł M a ­ rię za doku m en t p rzełom u o św iecen io w o -ro m a n ty czn eg o , a p rob atyw n ie p o d ejm u ją cy

(6)

tra d y cje ep ik i boh atersk iej. R elik ty poezji k la sy cy sty czn ej u p a try w a ł K ubacki w re­

to ry czn y m sty lu M arii. A u tor N a ro d zin p o w ie ś c i p o e ty c k ie j w P o lsc e , idąc za su ­ g e stia m i U jejsk iego, p ra g n ie „w skazać m o żliw o ść tra k to w a n ia ab stra k tó w i p erso ­ n ifik a c ji M a r ii jako e le m e n tó w o d w o łu ją cy ch się d o reto ry czn eg o w zo rca sty liza cji

[...] w celu p od jęcia p o lem ik i literack iej z zastan ą tra d y cją ep ick ą, m ó w ią c ściślej, w celu w p isa n ia w p o em a t p olem ik i z o św ie c e n io w ą w iz ją ś w ia ta ” (s. 224). Z atem w y stę p u ją c e w M a rii fig u ry krasom ów cze, sz c zeg ó ln e k o n stru k cje sy n ta k ty czn e i m or- fiz a c je są — w e d le M a cie jew sk ieg o — p rzeja w em n ie sty lu retoryczn ego, a le s t y li­

z a c ji retorycznej. P erso n ifik a cje u legają w p o em a cie siln e m u u ro m a n ty czn ien iu , tra ­ cą sw ó j u n iw e r sa ln o -e se n c ja ln y sen s, zostają zw ią za n e z eg z y ste n c ja ln y m k o n k retem (czasow ym , p rzestrzennym , a le przede w szy stk im p sy ch iczn y m ). R om an tyczn y ch a ­ rak ter u zy sk u ją też o w e „ w y ższe” p rzek szta łcen ia sem a n ty czn e poprzez u w ik ła n ie ich w k o n tek st m o w y p ozorn ie zależnej, g d y u o so b ie n ie sta je s ię e lem en tem „przed­

m io tu p sy ch iczn eg o ”. M a ciejew sk i zw raca ta k że u w a g ę n a fa k t, iż gra ficzn y w y ­ zn a czn ik dużej lite r y n ie z a w sze w yraża w p o em a cie in te n c je p erso n ifik a cy jn e. C zę­

sto, p od ob n ie jak u N orw id a, jest on sy g n a łem in te n sy fik a c ji zn aczen iow ej.

R etoryczn y w zo rzec sty liza cji zostaje p od d an y p rzew a rto ścio w a n iu w n ad rzęd ­ n ej in sta n c ji sem an tyczn ej, w tzw . „obrazie au tora”. K ry sta lizu je s ię n o w y ś w ia to ­ pogląd. R ozpacz, pan u jąca w szech w ła d n ie „w ty m ciem n y m lu d zk ich uczuć i p o ­ sęp n y m le s ie ”, zasadniczo p od w aża k la sy cy sty czn e p rzek o n a n ie o h arm on ijn ym , s ta ­ b iln y m porządku rzeczyw istości.

W rozd ziale n astęp n ym M aciejew sk i o b se r w u je „ lu d o w e i lir y c z n e u w ie r z y te l­

n ia n ie rom an tyczn ej k o in cy d en cji h istorii i w sp ó łc z e sn o śc i” (s. 270, ty tu ł rozdziału).

T ęsk n y, n a sy co n y sm u tk iem historyczn ego p rzem ija n ia p ejzaż uk raiń sk i, u w ik ła n y w k o n tek st k u ltu ry lu d o w ej, p rzen ik n ięty je st ż y w io łe m liry czn y m . M alczew sk i, za o ­ strzając op ozycję k u ltu ry i natury, m o żliw o ść m ed ia cy jn ą u p atru je w in terp retacji fo lk lo r y sty c z n e j.

Szu k ając estety czn o -filo zo ficzn y ch u w a ru n k o w a ń d la rom an tyczn ego o d c z y ty w a ­ n ia p rzeszłości z zastanej natury i folk loru autor p rzy w o łu je p ogląd y D ołęgi C h od a­

k ow sk iego. W ostatn im rozd ziale części p iątej k o n tek st in terp reta cy jn y zostaje w y ­ d atn ie poszerzon y o pogląd y pani de Staël. W p row ad zon e p rzez n ią rozróżn ien ie m ięd zy litera tu rą P ółn ocy i P ołu d n ia ok azu je się sz c z e g ó ln ie in stru k ty w n e. W p ieśn i P a ch o lęcia p o ja w ia s ię nadzieja, że m ożna „uciec od R ozp aczy” w św ia t P ołu d n ia.

P ejza ż w ło s k i („piękne m irtó w i cyp rysów k r a je ”) w ch o d zi do p oem atu na p raw ach w zorca stylizacyjn ego. Jed n ak że św ia t ten p od d an y jest w M a rii d ep recjacji, jako d ający „ czło w ie k o w i P ó łn o cy ” jed yn ie złu d n e su b sty tu ty p rzeżycia. T ylk o posęp n y, m o g iła m i u sia n y krajobraz u kraiński daje a u ten ty czn e dozn an ia eg zy sten cja ln e, „sło­

dycz w rozp aczy” i „lubość w żałob ie”. N ajb ard ziej n ieja sn a p ostać p oem atu, P a ­ cholę, g łó w n y n o siciel „ tajem n icy m e ta fiz y c z n e j”, to p o r te -p a r o le poety, lu d o w y zw ia stu n n ieszczęścia i filo zo ficzn y sym b ol p esy m izm u zarazem . T en „człek m a ły ” jed n oczy w so b ie h a rm o n ijn ie „trzy pok ład y sem a n ty czn e: narod ow ość = lu d ow ość, h istoryzm i rozpaczą ok reślon y liryzm , a im ię ich : »poezja P ółn ocy« [...]” (s. 318).

O m aw ian ą k siążk ę za m y k a P ró b a m o d e lo w e g o o k re ś le n ia p o w ie ś c i p o e ty c k ie j.

A n a lity czn y porządek w y w o d ó w autora zn a jd u je tu isto tn e d o p ełn ien ie. P o ja w ia ją się m. in. k o n k lu zje dotyczące w ersy fik a c y jn e g o u k szta łto w a n ia M a rii (m od u lacja k la sy cy sty czn eg o toku 13-zgłoskow ca), a tak że sy n tety czn e tw ierd zen ia o narratorze i zasadach k on stru k cji fab u larn ej poem atu. N arrator p o zb y w a się retoryczn ych u m ie ­ jętn ości pisarsk ich , rezygn u je z w szech w ied zy , „stając się m ed iu m p ostaci, tła e p ic ­ k ieg o i k o n stru k cji zd arzen iow ych ” (s. 332); „ k a m eleo n o w ą m etod ą zm ien iać b ęd zie p u n k ty w id z e n ia i p o sta w y w o b ec rela cjo n o w a n eg o św ia ta ” (s. 237), realizu jąc k ryp -

(7)

tod ygresyjn y to k narracji. F ragm en taryczn ie ułożon ą sferę zdarzeń organ izu je o sta ­ teczn ie zasada zagadki, n a to m ia st p raw o ta jem n icy p sych ologiczn ej p an u je w sz e c h ­ w ła d n ie w za k resie k o n cep cji p ostaci. To, co najbardziej frap u je p oetę rom an tycz­

nego, rzeczy w isto ść p od m iotow a, ś w ia t d ozn ań psych iczn ych , u ch y la się przed m o żliw o ścią jed n o zn a czn ej w erb a liza c ji, bo „ słow a są w ia ro ło m n e”, a isto ta lu d zk a — nieodgadniona.

Z rek on stru ow aw szy b ie g m y śli autora, p o św ięćm y n ieco m iejsca reflek sji k ry ­ tycznej.

C enna i w w ie lu u jęcia ch n ow atorsk a k siążk a M ariana M a cie jew sk ieg o n a su w a n ie ty lk o tak ie za strzeżen ia , ja k ie — n ieu ch ro n n ie zresztą — rodzić się m u szą w to ­ ku zd erzen ia m y ś li teo rety czn ej m ającej a m b icje m od elu jącego porząd k ow an ia serii fa k tó w litera ck ich z k on sta ta cja m i p ły n ą cy m i z o d w o ła n ia się do m a teria łu e m p i­

rycznego. S y tu a cję zaostrza b o w ie m fak t, że autor proponując sk o n stru o w a n ie m o ­ d elu rom an tyczn ej p o w ie śc i p o etyck iej w y łą c z n ie w oparciu o ten d en cje sty lo w e p oem atu B y ro n o w sk ieg o i up atru jąc w M a r ii w zorcow ą, najbardziej „dojrzałą” rea ­ liz a c ję teg o m od elu , w ią ż e jed n a k z jej p u b lik acją p o jęcie narodzin gatunku. P o ­ jęcie to sk ła n ia zaś n ie ty lk o do w y e lim in o w a n ia z h istorii gatunku u tw o ró w w c z e ś­

n iejszych , n ied o sta teczn ie jeszcze sk ry sta lizo w a n y ch , a le i sugeruje, że d a lszy jego rozw ój b ęd zie w isto tn y sposób ok reślon y przez fu n k cjo n o w a n ie u tw oru M a lcz ew ­ skiego. W rzeczy w isto ści jed n a k d zieje p o lsk iej p o w ieści poetyck iej n ie u ło ży ły się w e d łu g takiej form u ły.

N ajb ard ziej p rzek o n u ją ce p artie w y w o d ó w M aciejew sk iego, ch arak teryzu jące n o ­ w y , an tyretoryczn y ty p języ k a p o ety ck ieg o u k szta łto w a n y w M arii, m ają n ie w ą tp li­

w ie w a lo r y c en n y ch k o n sta ta cji h istoryczn oliterack ich , a le też i szerszy zakres o d ­ n ie sie n ia n iż p rak tyk a p o w ieści p oetyck iej — d otyczą w isto cie sty lu narracji szeroko p ojm ow an ej ep ik i ro m an tyczn ej. N arracja rom an tyczn a n ie zrodziła się przy ty m w y łą c z n ie na g ru n cie p o em a tu „ b ajron ow sk iego” ; ogrom ną, a p om in iętą przez autora rolę od egrały tu stru k tu ry liro ep ick ie ty p u b allad ow ego. P o m in ięcie to n ie w y d a je się zresztą p rzyp ad k iem — w sz a k w ła śn ie z narracji b allad ow ej ro zw in ęła się w a l- tersk o to w sk a „ p o w ieść rom an tyczn a”, którą M a ciejew sk i sk łon n y jest u w ażać za typ p oem atu w y ra źn ie różny od propozycji B yrona. A utor szuka argu m en tów na popar­

cie tej tezy w d ok u m en tach w czesn o ro m a n ty czn ej św ia d o m o ści litera ck iej (s. 35), ja k o św ia d k a k oron n ego cy tu ją c M ick iew icza , który w e w stę p ie do B a lla d i ro m a n ­ so m tw ierd ził, iż B yron „ stw o rzy ł n o w y ga tu n ek p o ezji”. Z w ażm y jednak, że w k o n ­ te k ś c ie w y w o d ó w M ick iew icza n o w o ść p o ezji B yron ow sk iej polega p rzede w s z y ­ stk im na jej od ręb n ości zarów n o od trad ycji k la sy cy sty czn ej jak i od p o ezji „św iata rom an tyczn ego”, tj. — w e d łu g ó w czesn y ch k on cep cji M ick iew icza — p oezji p rze­

n ik n iętej duchem ry cersk im i gm in n ym . R ozróżn ien ie to m a zatem w pow ażn ym sto p n iu charak ter tem a ty czn y .

Otóż, ja k k o lw iek tru d n o jest n eg o w a ć decyd u jącą rolę w zorca b ajron ow sk iego w rozw oju p o lsk iej p o w ie śc i p o etyck iej po G ra ży n ie , p rzeja w ia ją cą się w zak resie w zra sta ją cej p o d m io to w o ści języ k a p o ety ck ieg o oraz w d zied zin ie „w yższych u k ła ­ d ó w zn a czen io w y ch ”, z w ła szcza k reacji b oh atera — to dla n a jw a żn iejszy ch polsk ich p o w ie śc i p oetyck ich (z M a rią w łą czn ie!) ch arak terystyczn y jest ży w y zw ią zek z tra ­ d y c ją w a ltersk o to w sk ą . M ick iew icz, M alczew sk i, n a w et G oszczyński n ie z r y w a li b o ­ w ie m w ię z i m ięd zy sw y m i u tw oram i a m aterią ep ick ą poem atu h eroicznego, zaś w tej d zied zin ie is to tn ie p o em a ty W altera Scotta p o d su w a ły n ow y w zó r „poezji ry ­ cersk iej, p o w a żn ej”, ja k to fo rm u ło w a ł M ick iew icz. Z n am ien n y jest ró w n ież fakt, że poza M arią w p rzed listo p a d o w ej p o w ie śc i poetyck iej w y stęp u je z regu ły b lisk a

(8)

S co tto w i p oetyk a „zagad k i”, n ie zaś „tajem n icy” — by o d w o ła ć s ię do trafn ych i p recyzyjn ych rozróżnień w p row ad zon ych przez M aciejew sk iego.

W yd aje się zatem , że z pun k tu w id zen ia p o lsk ieg o p rocesu litera ck ieg o pożąda­

n e b y ło b y zb u d ow an ie bardziej ela sty czn eg o m od elu p o w ie śc i p o ety ck iej, u w zg lęd ­ n ia ją ceg o n ap ięcia m ięd zy S co tto w sk ą a B yron ow sk ą w e r sją g a tu n k u i p o zw a la ją ­ ceg o u ch w y cić całość d ziejó w p olsk iej p o w ieści p oetyckiej.

N a su w a się b o w iem w rażen ie, że M aciejew sk i zb yt sw o b o d n ie rozlu źn ił zw ią z k i G r a ż y n y z p oetyk ą p o w ieści poetyck iej oraz zbyt jed n o zn a czn ie zred u k ow ał r o lę relik tó w sty lu k la sy cysty czn ego w M arii. S krajność sta n o w isk a autora w y n ik a w dużej m ierze z p rzyjętego (w rozd ziale 1) sposobu rozu m ien ia p o w ie śc i poetyck iej.

G łó w n e w y zn a czn ik i n o w eg o gatu n k u (aliterackość, au ten tyzm u stn ej narracji, lu ­ d o w y narrator), organ izu jące d alsze a n a lizy szczegółow e, zo sta ły w y p rep a ro w a n e z gen ologiczn ej św ia d o m o ści epoki w taki sposób, by ja k n a jlep iej słu ż y ły przyjętej a p r io r i tezie gen eraln ej. S p raw a jed n ak że n ie rysu je się ta k jed n ozn aczn ie. Z prac bad aczy d ziejów term in o lo g ii literack iej (głów n ie A n to n in y B a rto szew icz), a ta k że z przytoczon ych przez sam ego M a ciejew sk ieg o w y p o w ie d z i p o etó w i k rytyk ów w y ­ nik a, że sam term in „p o w ieść” kojarzony b y ł tak że z różnego ty p u u tw o ra m i fa b u ­ larn ym i, n iejed n o k ro tn ie n ie resp ek tu jącym i k an on ów p o ety k i k la sy cy sty czn ej, a p rzecież od czu w an ym i jak o „ litera ck ie”. Z naczen ie term in u „ p o w ieść” autor w ią ż e p rzed e w szy stk im z n a sta w ien iem na w y p o w ied ź ustną. N ie b ierze n a to m ia st pod u w a g ę fak tu , że w św ia d o m o ści lu d zi ó w czesn y ch istotn a b y ła oboczn ość term in ów

„rom an s” i „ p ow ieść” (w ystęp u jąca tak że w term in ologii W altera Scotta, który sw e p o w ie śc i p o ety ck ie n a zy w a ł „ p o e tic a l ro m a n ce” lub „ ro m a n tic ta le ”), św iad cząca, ż e odrębność n ow ej form y p o etyck iej n ie ty lk o w id zia n o w sp o so b ie u k szta łto w a n ia narracji, a le i w ią za n o z ch arakterem fa b u ły — p ojm ow an ej w ła ś n ie ja k o „zw yk ła p o w ia stk a ”. U w zg lęd n ien ie p ow yższego fak tu sk ła n ia do tego, by trak tow ać z p e w ­ n ą ostrożn ością in terp retacje M aciejew sk iego, dla k tórego w sz y stk ie u ży cia term in u

„ p o w ieść” dow odzą n a sta w ien ia na w y p o w ied ź ustną, a u ten ty czn ą , aliterack ą.

U w a ża ją c tek st M ick iew icza za k on tam in ację eposu b oh a tersk ieg o i p o w ieści p o ety ck iej, autor sk u p ił się ca łk o w icie na badaniu rela c ji: G r a ż y n a — p oem at heroiczny. W ś w ie tle ta k ieg o rozw iązan ia w n io sek fin a ln y w y d a je się n ie w p ełn i w y w a żo n y , u d o k u m en tow an y zanadto jed nostronnie. W arto by n iek tó re p artie „po­

w ie śc i lite w s k ie j” rozpatrzyć tak że pod n ieco in n y m kątem . S zczeg ó ło w a analiza rozm ow y m ięd zy L itaw orem a R y m w id em d oprow adza M a cie jew sk ieg o d o w n io sk u , iż w y stę p u ją c e o b fic ie w ty m fra g m en cie tek stu realia h isto ry czn e i k u ltu ro w e — is to tn e w y zn a czn ik i tzw . k olorytu h istoryczn ego — p od p orząd k ow ane są ca łk o w icie retorycznej organ izacji dialogu, w y stęp u ją w fu n k cji słu żeb n ej, g łó w n ie jako ora- to rsk ie e x e m p la lub elem en ty ok reślon ych figu r sty listy czn y ch . J ed n a k że sp ojrzen ie na tę k w e stię z p ersp ek ty w y historyzm u rom an tyczn ego p o d su w a m o żliw o ść od­

m ien n ej interp retacji. N a sy cen ie w y p o w ied zi m o ty w a m i k on stru u ją cy m i k oloryt h i­

storyczn y i lo k a ln y p o zw a la p od k reślić zależność sposobu od czu w an ia, m y ślen ia i p o­

stęp o w a n ia postaci od k o n k retn ych w aru n k ów m iejsca i czasu, k tóre znacząco w p ły w a ją np. na m o ty w a cję d ecy zji bohaterów .

W arto b yłob y ró w n ież szerzej u w zg lęd n ić in n e p artie n arracji G ra ży n y , w k tó ­ rych obraz św ia ta p oetyck iego poem atu zarysow an y jest p op rzez rela cję k on k ret­

nego, „p rzeżyw ającego” narratora, n ie zaś ja k o retoryczn ie zo rgan izow an a in form acja k la sy c y sty — „zdobiącego sw ó j tea tr m ech an ik a” (taki charak ter m ają choćby w stę p n e p artie o p iso w e poem atu, zw ła szcza zaś epizod p rzed sta w ia ją cy p rzy b y cie p o słó w k rzyżack ich d o zam ku L itaw ora).

In terp retacja kon stru k cji retoryczn ych (zw łaszcza u osobień) w M a rii jak o p rze­

(9)

ja w ó w sty liza cji je s t za b ieg iem n ie z w y k le p om ysłow ym , d ającym k a p ita ln e re z u l­

taty. O dnosi się je d n a k w rażen ie, iż ta k że w tej k w e stii autor p roponuje ro zstrzy g ­ n ię c ia zb yt jed n ostron n e. W p o em a cie w y stę p u ją b o w iem ró w n ież (w p artiach n arra­

tora i w p ieśn i m asek ) p erso n ifik a cje alegoryczn e b ęd ące n ośn ik am i m oralizatorsk o rozum ianych p raw d u n iw ersa ln y ch , esen cja ln y ch , organ izu jące filo zo ficzn ą w iz ję św ia ta w „posęp n ym m a lo w id le ” M a lc z e w sk ie g o 1.

Z astrzeżenia i w ą tp liw o śc i budzi te ż dość w ą sk ie i jed n o a sp ek to w e ro zu m ien ie przez autora bad ań „czysto h isto ry czn o litera ck ich ”, ograniczonych jed y n ie do sfe r y poetyck iej ek sp resji języ k o w ej, śled zących ty lk o e w o lu cję sztu k i p oetyck iej. D o c ie ­ k liw e an alizy, n ie w to p io n e w p rob lem atyk ę id eo w o -filo zo ficzn ą , rezy g n u ją ce z szer­

sz y c h k on tek stó w św ia to p o g lą d o w y ch , za w isa ją czasem w próżni. S zczeg ó ln ie d o j­

m u jąco d aje się to od czuć w przypadku M arii (np. w o d n iesien iu do tragizm u p o e­

m atu, u n iw ersa ln eg o charakteru losu lu d zk ieg o etc.).

C zyteln ik ow i o m a w ia n ej k siążk i trudno w reszcie n ie ży w ić p rzekonania, iż to k w y w o d ó w autora je s t w w ie lu m o m en tach n ad m iern ie zag m a tw a n y i rozgałęzion y.

G łó w n y w ą te k ro zw a ża ń n iejed n o k ro tn ie zo sta je p rzygłu szon y m n ó stw em e r u d y c y j- nych szczegółów i drob iazgow ych k on statacji. C ałość roztapia się w e fragm en tach . W rażen ie to p o tęg u ją jeszcze n ader częste za w iło ści syn tak tyczn e. W w ie lu w y p a d ­ k ach u w a ru n k o w a n e je s t to ch ęcią jak najbardziej p recyzyjn ego i w n ik liw e g o u ch w y cen ia „p rzedm iotu g en ologiczn ego”, o d sło n ięcia jego w y ją tk o w y ch k o m p lik a ­ c ji. N ierzad k o jed n a k m ożna b y — bez szk od y d la całości kon cep cji, a z n ie w ą tp li­

w y m p ożytk iem d la książk i — u w yraźn ić i zw ięźlej u jąć poszczególn e seg m en ty w y w o d u .

W yłożon e tu o b ie k c je n ie zm ien ia ją o c z y w iśc ie ocen y zasad n iczej, sfo rm u ło w a n ej n a w stę p ie : o d k ry w cza praca M a cie jew sk ieg o sta n o w i bardzo isto tn y w k ła d do b a ­ d a ń nad polską p o ezją rom antyczną.

M a rek K w a p is z e w s k i

K R O N IK A ŻY C IA I TWÓRCZOŚCI M ICKIEW ICZA. P od redakcją S t a n i s ł a ­ w a P i g o n i a . P o lsk a A k ad em ia N au k — In sty tu t B adań L iterackich.

M a r i a D e r n a ł o w i c z , K s e n i a K o s t e n i c z , Z o f i a M a k o w i e c k a , I...]. L A T A 1798-1824. W arszaw a 1957. P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, ss. 552 + 24 w k le jk i ilustr. oraz errata na w k lejce. — M a r i a D e r n a ł o w i c z , OD „D Z IA ­ D Ó W ” CZĘŚCI TRZECIEJ DO „P A N A T A D E U SZ A ”. MARZEC 1832 — CZERW IEC 1834. W arszaw a 1966. P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, ss. 368 + 13 w k le je k ilustr.

o raz errata n a w k le jc e . — Z o f i a M a k o w i e c k a , M ICKIEW ICZ W COLLEGE DE FRANCE. P A Ź D Z IE R N IK 1840 — M A J 1844. W arszaw a 1968. P a ń stw o w e W y­

d a w n ic tw o N au k ow e, ss. 704 + 19 w k le je k ilu str. oraz errata na w k lejce. — K s e ­ n i a K o s t e n i c z , LEG IO N W ŁOSK I I „T R Y B U N A LUD Ó W ”. STYCZEŃ 1848 — G R U D Z IE Ń 1849. W arszaw a 1969 (1970). P a ń stw o w y In stytu t W yd aw n iczy, ss. 684 +

+ 21 w k le je k ilustr. oraz errata na lu źn ej kartce.

K r o n ik a ż y c ia i tw ó r c z o ś c i M ic k ie w ic z a p o w sta ła z in icja ty w y jej redaktora n au k ow ego, S ta n isła w a P igon ia. N ie b yło to sp raw ą przypadku, b y ło k o n sek w en cją w ie lo le tn ic h badań i za m iło w a ń P rofesora, k tórem u w sp ó łczesn a w ied za o M ick ie­

w ic z u zaw d zięcza bodaj n a jw ięcej. W ięc ró w n ież pom ysł szczegółow ego, k ron ik ar­

1 K w e stię tę ro zw a ża M. Ż m i g r o d z k a w rozp raw ie D w a o b licza w c ze sn e g o r o m a n ty z m u (M ic k ie w ic z — M a lc ze w sk i) („P am iętn ik L iterack i” 1970, z. 1, s. 85-87).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prelegent podkreślił szczególną rolę w okre­ sie okupacji tajnego nauczania, w tym także na poziomie uniwersyteckim, oraz prasy podziemnej (gazetek), przy czym

Wizyta brytyjskiej grupy adwokatów i pracowników nauki prawa w. Naczlenej Radzie Adwokackiej Palestra

Był też twórcą i honorowym przewodni­ czącym Komisji Nauk Prawnych Od­ działu PAN w Krakowie, przewodni­ czącym Rady Naukowej Instytutu.. Ekspertyz Sądowych

Przedmiotem obrad w tym wspól­ nym posiedzeniu było nawiązanie ro­ boczych kontaktów wzajemnych i omó­ wienie kilku doniosłych kwestii będą­ cych przedmiotem

functional brain network since the union of shortest path trees does depend directly on the underlying link weight distribution (Van Mieghem and Magdalena, 2005). If we analyze

However, for this mutant with impaired mechanical connection, the two flagella are always observed to beat in asynchronous fashion for the entire duration of the recordings, with

Since in real enzymes that act according to the proton motive redox loop the electron transfer is not across the whole of the membrane (see Section 3 below),

analysis the dynamic behaviour of flexible marine risers. and these can be used by designers of such