Marek Kwapiszewski
"Narodziny powieści poetyckiej w
Polsce", Marian Maciejewski,
Wrocław-Warszawa-Kraków 1970,
Zakład Narodowy imienia
Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej
Akademii Nauk, Z Dziejów Form
Artystycznych...: [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 64/2, 310-317
1973
K o ń co w e m oje u w a g i d otyczą w yb oru m ateriałów do pu b lik acji. P o raz p ierw szy zo sta ł tu ogłoszony lis t do J ó zefa K orzen iow sk iego oraz fra g m en ty lis tu do M ichała G rabow skiego. W ydaje się, że ró w n ież za słu g iw a łb y na druk lis t B oro w sk ieg o do A d am a C zartoryskiego z r. 1822, za w iera ją cy prośbę o w y sła n ie g o w d w u letn ią podróż n au k ow ą do N iem iec, A n glii, F rancji, W ło c h 19. P rośba ta św ia d czy , iż B o r o w sk i p ragnął n ad al pogłęb iać sw ą w ied zę. C iek aw e dla ch arak terystyk i B o ro w sk ie
go jak o p rofesora d an e za w iera rów n ież sporządzony przez n ieg o p ro jek t o „ w yn o
szen iu do stop n i u czon ych ” (1827), w którym p roponuje on, aby stu d en tó w o b o w ią z y w a ły n astęp u jące egzam in y i w y k ła d y :
„D o stop n ia stu d en ta i kan d yd ata
1. Logika, 2. P oezja, w y m o w a i gram atyka pow szech n a, 3. L iteratu ra grecka lu b łaciń sk a, 4. L iteratura rosyjska, 5. H istoria pow szech n a, 6. J ęzy k i literatu ra fr a n cuska.
D o stop n ia m agistra Oprócz n auk żąd an ych do stop n ia k andydata:
1. F ilozofia m oraln a z k rytyczn ym w y k ła d em sy stem ó w filo zo fii, 2. L iteratura greck a i łacińska, 3. J ęzy k sło w ia ń sk i z literaturą, 4. Język i litera tu ra n iem ieck a.
D o sto p n ia doktora
Oprócz nauk p rzep isan ych do stop n ia k an d yd ata i m agistra:
1. P ow szech n a rosyjsk a statystyk a, 2. Język i w sch o d n ie, 3. B ib liografia, 4. Język w ło sk i z literaturą, 5. J ęzy k i literatu ra a n g ielsk a ” 20.
In n e n ie d ru k ow an e listy i d okum enty d otyczące B orow sk iego są m n iejszej w agi.
Z achow ały się np. w W iln ie listy jego w sp ra w ie rem ontu m ieszk an ia, n otatk i J. Z a
w ad zk iego o tym , ja k ie k siążki za m a w ia ł u n ieg o B orow ski.
W sw ej recen zji p o zw o liła m sob ie dodać tych k ilk a in form acji a rch iw aln ych , pragnąc w ten sposób n ieco u zu p ełn ić ogrom n ie in teresu ją cą i p o żyteczn ą ed ycję, jak ą n ie w ą tp liw ie je st opracow any przez S ta n isła w a B u śk ę-W roń sk iego zbiór artyk u łó w B orow skiego.
A n n a K a u p u ż (W ilno)
M a r i a n M a c i e j e w s k i , N AR O D ZIN Y POW IEŚCI POETYC K IEJ W P O L SCE. W rocław —W arszaw a—K rak ów 1970. Z akład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W yd aw n ictw o P olsk iej A k a d em ii N auk, ss. 354. „Z D ziejó w Form A rtystyczn ych w L iteraturze P o lsk ie j”. K om itet R ed ak cyjn y: J a n u s z S ł a w i ń s k i (red. n a czeln y), T e r e s a K o s t k i e w i c z o w a (sekr. redakcji), J a n T r z y n a d l o w - s к i. T om X IX . In stytu t B adań L iterackich P olsk iej A k ad em ii N auk.
K siążk a M ariana M a cie jew sk ieg o jest n ie w ą tp liw ie jed n ą z n a jw y b itn iejszy ch p ow ojen n ych prac p o św ięco n y ch sztu ce poetyck iej rom antyków .
Z asadniczy przed m iot rozpraw y — p o d sta w o w y dla rom antyzm u p rzed listo p a - d o w eg o gatunek literack i, k tórego realizacjom p o św ięco n o w ie le rzeteln ych opraco
w a ń — został tu zap rezen tow an y w n ow ej p ersp ek tyw ie. O dm ienność sp ojrzen ia w y n ik a g łó w n ie z gen ologiczn ego p otrak tow an ia p rob lem ów h istoryczn oliterack ich w oparciu o p odbudow ę teoretyczną. U zn an ie budzić m usi w ielo stro n n a eru d ycja autora, jego dojrzałość m etod ologiczna, a n ade w szy stk o — n ow oczesn y w a rszta t an alityczn y. S zereg w n ik liw y c h i precyzyjn ych k on statacji na tem a t języ k a p o e
tyck iego epoki rom antyzm u w sposób isto tn y w e r y fik u je i rozszerza o g ó ln ik o w e 19 R ękopis zn ajd u je się w B ib l. M uzeum im . C zartoryskich, Ew. 2062, k. 6-8.
20 CPAH Lit., zesp ół 721, in w . 1, nr 1115, k. 42.
w zm ia n k i k rążące w literatu rze przedm iotu. W in terp retacji M a cie jew sk ieg o G r a ż y n a i M aria, d w a p o d sta w o w e ob iek ty an alizy, u ja w n ia ją n o w e elem en ty sw o jej struktury.
A utor w y ra źn ie podkreśla, że jego praca m a ch arak ter przede w szy stk im h is to ryczn oliterack i. P o szczeg ó ln e części książk i, w m iarę autonom iczne, zm ierzają do m on ografizu jącego opisu k ilk u zasad n iczych zagad n ień , złączonych p rob lem atyk ą im p lik o w a n ą ty tu łem rozpraw y. R ezygn u jąc z szerszych am b icji teo retyczn ych M a cie
je w sk i p ragn ie zgrom adzić w toku w y w o d ó w przesłan k i do przyszłego o p racow an ia teorii b ad an ego gatunku. W rozd ziale k oń cow ym p od ejm u je — zgod n ie z z a p o w ie dzią w stę p n ą — „próbę m o d elo w eg o ok reślen ia p o lsk iej p o w ieści p o etyck iej, w y k o rzystu jąc d la ty ch u o g ó ln ień m ateriał z przeprow adzonej an alizy p ierw szeg o eg zem p larza p o w ie śc i p o etyck iej, zlo k a lizo w a n eg o w k o n tek ście tradycji litera ck iej [...]”
(s. 5).
C elem książk i je st o d sło n ięcie i zbad an ie „przeobrażeń zachodzących na osi:
k la sy cy zm — rom antyzm , w zak resie szeroko rozu m ian ego język a poetyck iego, p rzeo
brażeń sfo rm u ło w a n y ch w sferze św iad om ości literack iej i od n otow an ych d ok on a
n iam i p oetyck im i. W ydaje się m ia n o w icie, że p o d sta w o w e n o v u m p oetyk i ro m a n tyczn ej rysu je się jak o w yraz opozycji an ty retoryczn ej” (s. 8).
J e st to w ię c p rob lem atyk a k ap italn ej w a g i, bardzo słab o jed n ocześn ie opraco
w a n a w bad an iach nad rom an tyzm em polsk im , le d w ie og ó ln ik o w o potrącona w d a w n iejszy ch pracach o p o w ieści poetyck iej.
K sią żk ę o tw iera rozpraw a za ty tu ło w a n a P o w ie ść p o e ty c k a w św ia d o m o śc i ep o k i.
A u tor a n a lizu je tu gen ezę i sem a n ty k ę n azw y gatu n k ow ej, po czym p od ejm u je próbę rek on stru k cji h istoryczn ego p o jęcia p o w ieści poetyck iej. J est to rozdział is to t
ny i zn a m ien n y z d w óch co n ajm n iej pow od ów . P o p ierw sze, chodzi tu o p recy - z a cję p o d sta w o w y ch p ojęć i narzędzi badaw czych , fu n k cjon u jących w d alszych par
tiach rozw ażań a n alityczn ych . P o w tó re — odsłan ia się od razu ogóln iejsza ten d en cja om a w ia n ej książk i. M a ciejew sk i p rzy w ią zu je ogrom ną w a g ę do św iad om ości litera ck iej jak o czyn n ik a w sp ó łtw o rzą ceg o trad ycję literack ą i to w arzyszącego naro
d zin om n o w eg o gatunku. W szystk ie k on cep cje szczegółow e w to p io n e są tu w szeroki k o n tek st św ia d o m o ści g en ologiczn ej epoki. O b ficie p rzytaczane w y p o w ied zi poetów , teo rety k ó w , recen zen tó w i k ry ty k ó w d o p ełn ia ją i u w ierzy teln ia ją w y n ik i rozw ażań.
R ozw ażan ia p rzed sta w io n e w p ierw szej części pracy doprow adzają M a cie jew sk ieg o do n a stęp u jących w n io sk ó w : w odczuciu lu d zi epoki p o w ieść poetyck a p re
z e n to w a ła ustne, „ p o w ia d a n e”, a litera ck ie (gm inne, narodow e, o rien taln e etc.) u jęcie fragm en tu rzeczyw istości, in te n sy w n ie pod m iotow e, ew o k u ją ce au ten tyzm narracji, sy tu u ją ce się jed n o cześn ie w opozycji do w y ra ziście litera ck ieg o poem atu k la sy cy - styczn ego.
C zęść druga (T r a d y c je re to ry c zn e ) m a u ch w y cić zasad n icze d om inanty stru k tu ra ln e przed rom an tyczn ego p oem atu heroicznego, a potem ukazać ich d zied zictw o w G ra ży n ie , p rzeja w ia ją ce się g łó w n ie w u k ształtow an iu sty lo w y m „p ow ieści lite w s k ie j”. C hodzi tu w ię c zarów n o o w y k r e śle n ie gen ologiczn ego rodow odu p oem atu M ick iew icza, ja k też o p rezen tację tego nurtu tradycji ep ick iej, którem u p rogram ow o p r z e c iw sta w i się ro m an tyczn a p o w ieść poetycka.
O dw ołując się do W o jn y c h o c im sk ie j K rasickiego, J a g ie llo n id y T om aszew sk iego i H e n r ia d y W oltera (najbardziej rep rezen tatyw n ej d la X V III-w ieczn ej w ersji g atu n ku, sk u p iającej w so b ie jego cech y w m a k sy m a ln y m stężen iu ), M a ciejew sk i zw raca u w a g ę na retoryczną k rea cję narratora i szczególn y sposób p row ad zen ia narracji.
O p ow iad acz-b ard u to żsa m io n y z autorem je s t „Jedyną i ostateczn ą in stan cją o d n ie
sien ia , ty m spraw cą, który jed n o k ieru n k o w o sem a n ty zu je w sz y stk ie struktury, oce-
n ia i w a rto ściu je” (s. 71), n arracja zaś przybiera k ształt ora to rsk ieg o p rzem ó w ien ia („m ow y”), opartego n a k la ro w n ej, trójczłon ow ej k om pozycji. N arrator n ad ający sw o im w y p o w ied zio m ch arakter d y d ak tyczn o-m oralizatorsk i, c z ło w ie k w s z e c h w ie dzący, w ierzy w m o żliw o ść p ełn ej w erb a liza c ji u k azyw an ej rzeczy w isto ści, a to jego p rzek on an ie ok reśla jed n o zn a czn ie stru k tu rę św ia ta p rzed sta w io n eg o , czy n ią c z po
staci szty w n e, rezon ersk ie m ed ia autora. „M ożna by za tem o k reślić k la sy cy sty czn y p oem at bohaterski jak o retoryczn y trak tat, »upiększony«, n ie m a l ty lk o fig u ra ty w n ie : b ohateram i lu d zk im i, p erso n ifik a cja m i cn ót i »nam iętności« oraz m a ch in ą c u d o w n ą ” (s. 324).
S w o isty m zn a m ien iem retoryczn ych k o n w en cji ep ick ich je s t d la M a cie jew sk ieg o tzw . „m ow a pozorn ie n ieza leżn a ”, op o zy cy jn a w o b ec m o w y p ozorn ie za leżn ej (cechy p o ety k i rom antycznej), a k ry sta lizu ją ca s ię w m om en cie w ch o d zen ia p ostaci w k o m p e te n c je narratora, gdy b o h a tero w ie dok on u ją au tozapow iedzi.
O perując takim m od elem p oem atu bohaterskiego autor o d sła n ia k la sy cy sty czn e p o k ła d y G ra ży n y . E kspansja zasad retoryk i o b ejm u je tu g łó w n ie m on ologi R y m w id a i L itaw ora, zb u d ow an e d o k ła d n ie w e d le regu ł rządzących k om p ozycją „ m o w y ”, resp ek tu jące cały szereg X V III-w ie c z n y c h rygorów , d o g łęb n ie p rzesy co n e w w a r stw ie sty listy czn o -języ k o w ej oratorskim i środ k am i ekspresji. B ad ając m ech a n izm fu n k cjo n o w a n ia rozm aitych figu r i tro p ó w M a ciejew sk i k o n se k w e n tn ie o d w o łu je się do u sta leń au torów ó w czesn y ch p o d ręczn ik ó w w y m o w y .
T r a d y c je re to ry c zn e to jed n a z n a jcen n iejszy ch p artii o m a w ia n ej książk i. S zcze
gó ln e u zn an ie budzą św ietn e, w n ik liw e i p recyzyjn e a n a lizy p o św ię c o n e za g a d n ie
n iom m im ochodem ty lk o w zm ia n k o w a n y m w d oty ch cza so w y ch pracach.
C zęść trzecia (Z a g a d k a i ta je m n ic a ) u k azu je in n e o b licze k la sy cy zm u G ra ży n y . B ad an ia p rzeprow adzone nad św ia d o m o ścią literack ą epoki p rzeło m u (L. T h iesse, F. M oraw ski, K . B rodziński, A. P icte t, N . L. A rtaud, W. S cott, E. B urkę, pani B elloc, B yron, M ick iew icz, S. G oszczyński, M. M ochnacki i inni) p row ad zą autora do w n io sku, iż „p ow ieść poetyck ą, jed en z k oron n ych gatu n k ów p o ezji ro m an tyczn ej, cech o w a ć b ęd zie na p la n ie w a rto ści estety czn y ch k ategoria ta jem n iczo ści, zaś na p ła szczyźn ie rozw iązań stru k tu raln ych o k reśla ć ją b ęd zie n iem o żn o ść w erb a liza c ji, zd e
cy d o w a n e p rzeciw sta w ien ie się w szech m o cn ej dotąd reto ry ce” (s. 142). D la p rzed
m io to w ej ep ik i O św iecen ia n a to m ia st szczeg ó ln ie zn am ien n a je s t zasad a zagadki, zak ład ająca m ożliw ość racjon aln ego ro zw ik ła n ia pozornej „ ta jem n icy retoryczn ej”.
W G ra ży n ie ty lk o szczą tk o w o i ep izo d y czn ie ja w ią się p rzeb ły sk i „tajem n icy p sy ch o lo g iczn ej”. O rganizacja fa b u la rn a „p ow ieści lite w s k ie j” z o sta ła podporządko
w a n a n iem a l w całej rozciągłości p o ety ce zagadki, szarady. J e st to rezu lta t siln eg o o d d zia ły w a n ia na p oem at M ick iew icza k on w en cyj ep ik i sen sa cy jn ej, która rod zi się n a peryferiach X V III-w ieczn ej litera tu r y „ w y so k iej” i w y ła m u je s ię po trosze z w szech w ła d n ej in sp iracji retoryczn ej.
O bszerne d ociekania szczeg ó ło w e o d sła n ia ją k on ek sje G r a ż y n y z trad ycjam i ep ik i a rio sty czn o -w iela n d o w sk iej, z p o w ie śc ią grozy, w reszcie z u tw o ra m i S tern e’a. S zcze
g ó ln ie tr o sk liw ie bada M a cie jew sk i n ie dostrzeżone dotąd filia c je p oem atu M ick ie
w ic z a z rokokow ym O b e ro n e m W ielan d a. D rob iazgow a an aliza k om p aratystyczn a d ow odzi zb ieżn ości w zakresie m o ty w ó w fabu larn ych , u k azu je p o d o b ień stw a w k o n stru ow an iu sen sacyjn ej ak cji i w te c h n ic e n arracyjnej.
K o n w en cje ep ik i sen sa cy jn ej, stru k tu ra ln ie b liższe za ło że n io m kom p ozycyjn ym rom antycznej w e r sji poem atu ep ick iego, p e łn iły w p ro cesie n arod zin n o w eg o g a tunku rolę in sp iru jącej trad ycji, k tóra — p od jęta w e w c z e sn y m eta p ie — zo sta n ie potem zasad n iczo zm od yfik ow an a, urom an tyczn ion a lub zgoła od rzucona przez d o j
rzałą p o w ieść poetycką.
RECENZJE
W ś w ie tle za p rezen to w a n y ch tu w y w o d ó w M a cie jew sk ieg o G ra ży n a jest s w o is tą
„krzyżów ką” g en ologiczn ą. M ateria ep ick a tek stu z a sy m ilo w a ła w sob ie n a jró żn iejsze złoża: obok k o n w e n c ji p oem atu h eroicznego i ep ik i sen sa cy jn ej w y stę p u ją tu „sto
su n k o w o n ieśm ia ło te n d e n c je stru k tu raln e B y ro n o w sk iej i S cottow sk iej p o w ie śc i p oetyck iej, w sp ó łg ra ją ce z p o lsk ą w ersją sco tty zm u , z tzw . p ostu latam i »narodo
w o ści« ” (s. 6). P o em a t M ick iew icza n ie jest w ię c p ie r w sz ą p olsk ą p o w ieścią p oetyck ą, a lb o w iem „ a sy m ilu ją ce p o d ejm o w a n ie tradycji w y r a ź n ie góru je [tu] nad rozstrzy g n ięciam i n o w a to rsk im i” (s. 6).
P rzek on an ie o sty lo w e j „p rzejścio w o ści” G r a ż y n y b y ło od d a w n a z a d o m o w io n e w litera tu rze p rzedm iotu. K w e stia w sp ó łw y stę p o w a n ia ele m e n tó w k lasyczn ych i ro
m an tyczn ych w stru k tu rze p oem atu zn alazła się w p o lu w id zen ia w szy stk ich p r a w ie badaczy p iszących o ty m tek ście. O m aw iając p rzeja w y k la sy czn o ści G r a ż y n y p o w o ły w a n o się na tra d y cję ep ik i boh atersk iej, an tyczn ej (Ilia d a ) i n o w ożytn ej (J e r o z o lim a w y z w o lo n a ), zw ra ca n o u w a g ę na zb ieżn ość m o ty w ó w fab u larn ych i p o d o b ień stw o postaci (C h leb ow sk i, B ru ch n alsk i, C h rzanow ski, Z ieliń sk i, J. T retiak, U je js k i i in n i), rozw ażano te ż w n ik liw ie ra cjon alistyczn ą w iz ję św ia ta , rzutującą za sa d n iczo na trad ycyjn e, an ty b a jro n iczn e rozw iązan ie k o n flik tu m oraln ego (głów n ie B u d zy k i S zm yd tow a). N ik t jed n a k z h isto ry k ó w litera tu ry n ie p o d ją ł problem u k la sy czn o ści G r a ż y n y i jej retoryczn ej p ro w en ien cji na p ła szczy źn ie język a p oetyck iego, g w a ra n tującej n ajbardziej sp ra w d za ln e i w iarygod n e w y n ik i badań. S p raw ę tę co p r a w d a potrącan o tu i ó w d z ie (n ajw ięcej in stru k ty w n y ch o b serw a cji na tem at s ty lis ty c z n ego u k szta łto w a n ia p o em a tu p oczyn ił B orow y), n ig d y jed n a k n ie zn alazła się ona w cen tru m za in tereso w a n ia . N ik t n ie p rzep row ad ził szczeg ó ło w y ch i w y czerp u ją cy ch analiz, n ik t n ie k o n fro n to w a ł dokonań p oetyck ich z ó w czesn ą teorią w y m o w y .
W literaturze p rzed m io tu p a n o w a ło też dotąd p o w szech n e p rzek on an ie o rom an tyczn ym ch arak terze k on stru k cji ak cji w G ra ży n ie . U p a try w a n o w tym w p ły w S cotta i B yrona (B ruchnalski, J. Tretiak, K lein er), a ta k ż e P ie śn i O sjana. M a cie
je w sk i p od w aża tę tezę, w sk azu jąc na rolę za sta n y ch przez M ick iew icza, p rzed ro- m an tyczn ych k o n w e n c ji epick ich . W prow adzone p rzez autora pracy ro zró żn ien ie m ięd zy k ategorią este ty c z n ą zagadki i ta jem n icy w y d a je się n iezw y k le k o n stru k ty w n e i p ło d n e poznaw czo.
D alsze części om a w ia n ej k siążki (czw arta i piąta) p o św ięco n e są g en o lo g iczn ej an a lizie M arii. P o em a t M alczew sk iego, p rezen tu jący p ełn ą, m o d elo w ą (zdaniem a u tora) w ersję p o w ieści p o ety ck iej, w y ra sta z op ozycji w o b ec oratorskiego w zo rca poezji. M a cie jew sk ieg o in teresu je szczególn ie d o k on u jące się w tek ście „Z a stą p ien ie k la sy cy styczn ej ek sp resji języka, in sp irow an ej teorią w y m o w y , ek sp resją n ow ą, r ea - listy czn o -p sy ch o lo g iczn ą , i rów n ocześn ie p o szu k iw a n ie n o w y ch w y zn a czn ik ó w p o e
tyck iej fu n k cji język a, który p rzestał s ię za d o w a la ć u tożsam ian iem retoryczn ości z p o ety ck o ścią ” (s. 8).
H istorycznym p u n k tem o d n iesien ia dla rom an tyczn ych złóż n ow ego g a tu n k u je s t d la autora św ia d o m o ść litera ck a okresu. W św ie tle p rzytoczonych w y p o w ie d z i B orow sk iego, M ick iew icza, G oszczyń sk iego i B rock iego opozycja anty retoryczna ry su je się jak o p rotest p rzeciw k o skrajnej gra m a ty k a liza cji w y p o w ied zi oraz p r z e c iw ko p odporządkow anej śc isły m rygorom lo g iczn y m trójczłon ow ej kom pozycji te k s tu poetyck iego. W sfe r z e ob razow an ia chodzi tu o e lim in a c ję struktur k rasom ów czych , o za stą p ien ie z lek sy k a lizo w a n y ch figu r typ izu ją cy ch „m etaforą z m y sło w ą ”.
K o lejn y rozdział, O d e s e n c ji do e g zy s te n c ji, p od d aje b liższem u ogląd ow i m etod y k reo w a n ia postaci u w a ru n k o w a n e p rzem ianą p erso n ifik a cji alegorycznej w m e ta fo - ryczn o-sym b oliczn ą. M a cie jew sk i k w estio n u je tu tezę K u b ack iego, który u w a ża ł M a rię za doku m en t p rzełom u o św iecen io w o -ro m a n ty czn eg o , a p rob atyw n ie p o d ejm u ją cy
tra d y cje ep ik i boh atersk iej. R elik ty poezji k la sy cy sty czn ej u p a try w a ł K ubacki w re
to ry czn y m sty lu M arii. A u tor N a ro d zin p o w ie ś c i p o e ty c k ie j w P o lsc e , idąc za su g e stia m i U jejsk iego, p ra g n ie „w skazać m o żliw o ść tra k to w a n ia ab stra k tó w i p erso n ifik a c ji M a r ii jako e le m e n tó w o d w o łu ją cy ch się d o reto ry czn eg o w zo rca sty liza cji
[...] w celu p od jęcia p o lem ik i literack iej z zastan ą tra d y cją ep ick ą, m ó w ią c ściślej, w celu w p isa n ia w p o em a t p olem ik i z o św ie c e n io w ą w iz ją ś w ia ta ” (s. 224). Z atem w y stę p u ją c e w M a rii fig u ry krasom ów cze, sz c zeg ó ln e k o n stru k cje sy n ta k ty czn e i m or- fiz a c je są — w e d le M a cie jew sk ieg o — p rzeja w em n ie sty lu retoryczn ego, a le s t y li
z a c ji retorycznej. P erso n ifik a cje u legają w p o em a cie siln e m u u ro m a n ty czn ien iu , tra cą sw ó j u n iw e r sa ln o -e se n c ja ln y sen s, zostają zw ią za n e z eg z y ste n c ja ln y m k o n k retem (czasow ym , p rzestrzennym , a le przede w szy stk im p sy ch iczn y m ). R om an tyczn y ch a rak ter u zy sk u ją też o w e „ w y ższe” p rzek szta łcen ia sem a n ty czn e poprzez u w ik ła n ie ich w k o n tek st m o w y p ozorn ie zależnej, g d y u o so b ie n ie sta je s ię e lem en tem „przed
m io tu p sy ch iczn eg o ”. M a ciejew sk i zw raca ta k że u w a g ę n a fa k t, iż gra ficzn y w y zn a czn ik dużej lite r y n ie z a w sze w yraża w p o em a cie in te n c je p erso n ifik a cy jn e. C zę
sto, p od ob n ie jak u N orw id a, jest on sy g n a łem in te n sy fik a c ji zn aczen iow ej.
R etoryczn y w zo rzec sty liza cji zostaje p od d an y p rzew a rto ścio w a n iu w n ad rzęd n ej in sta n c ji sem an tyczn ej, w tzw . „obrazie au tora”. K ry sta lizu je s ię n o w y ś w ia to pogląd. R ozpacz, pan u jąca w szech w ła d n ie „w ty m ciem n y m lu d zk ich uczuć i p o sęp n y m le s ie ”, zasadniczo p od w aża k la sy cy sty czn e p rzek o n a n ie o h arm on ijn ym , s ta b iln y m porządku rzeczyw istości.
W rozd ziale n astęp n ym M aciejew sk i o b se r w u je „ lu d o w e i lir y c z n e u w ie r z y te l
n ia n ie rom an tyczn ej k o in cy d en cji h istorii i w sp ó łc z e sn o śc i” (s. 270, ty tu ł rozdziału).
T ęsk n y, n a sy co n y sm u tk iem historyczn ego p rzem ija n ia p ejzaż uk raiń sk i, u w ik ła n y w k o n tek st k u ltu ry lu d o w ej, p rzen ik n ięty je st ż y w io łe m liry czn y m . M alczew sk i, za o strzając op ozycję k u ltu ry i natury, m o żliw o ść m ed ia cy jn ą u p atru je w in terp retacji fo lk lo r y sty c z n e j.
Szu k ając estety czn o -filo zo ficzn y ch u w a ru n k o w a ń d la rom an tyczn ego o d c z y ty w a n ia p rzeszłości z zastanej natury i folk loru autor p rzy w o łu je p ogląd y D ołęgi C h od a
k ow sk iego. W ostatn im rozd ziale części p iątej k o n tek st in terp reta cy jn y zostaje w y d atn ie poszerzon y o pogląd y pani de Staël. W p row ad zon e p rzez n ią rozróżn ien ie m ięd zy litera tu rą P ółn ocy i P ołu d n ia ok azu je się sz c z e g ó ln ie in stru k ty w n e. W p ieśn i P a ch o lęcia p o ja w ia s ię nadzieja, że m ożna „uciec od R ozp aczy” w św ia t P ołu d n ia.
P ejza ż w ło s k i („piękne m irtó w i cyp rysów k r a je ”) w ch o d zi do p oem atu na p raw ach w zorca stylizacyjn ego. Jed n ak że św ia t ten p od d an y jest w M a rii d ep recjacji, jako d ający „ czło w ie k o w i P ó łn o cy ” jed yn ie złu d n e su b sty tu ty p rzeżycia. T ylk o posęp n y, m o g iła m i u sia n y krajobraz u kraiński daje a u ten ty czn e dozn an ia eg zy sten cja ln e, „sło
dycz w rozp aczy” i „lubość w żałob ie”. N ajb ard ziej n ieja sn a p ostać p oem atu, P a cholę, g łó w n y n o siciel „ tajem n icy m e ta fiz y c z n e j”, to p o r te -p a r o le poety, lu d o w y zw ia stu n n ieszczęścia i filo zo ficzn y sym b ol p esy m izm u zarazem . T en „człek m a ły ” jed n oczy w so b ie h a rm o n ijn ie „trzy pok ład y sem a n ty czn e: narod ow ość = lu d ow ość, h istoryzm i rozpaczą ok reślon y liryzm , a im ię ich : »poezja P ółn ocy« [...]” (s. 318).
O m aw ian ą k siążk ę za m y k a P ró b a m o d e lo w e g o o k re ś le n ia p o w ie ś c i p o e ty c k ie j.
A n a lity czn y porządek w y w o d ó w autora zn a jd u je tu isto tn e d o p ełn ien ie. P o ja w ia ją się m. in. k o n k lu zje dotyczące w ersy fik a c y jn e g o u k szta łto w a n ia M a rii (m od u lacja k la sy cy sty czn eg o toku 13-zgłoskow ca), a tak że sy n tety czn e tw ierd zen ia o narratorze i zasadach k on stru k cji fab u larn ej poem atu. N arrator p o zb y w a się retoryczn ych u m ie jętn ości pisarsk ich , rezygn u je z w szech w ied zy , „stając się m ed iu m p ostaci, tła e p ic k ieg o i k o n stru k cji zd arzen iow ych ” (s. 332); „ k a m eleo n o w ą m etod ą zm ien iać b ęd zie p u n k ty w id z e n ia i p o sta w y w o b ec rela cjo n o w a n eg o św ia ta ” (s. 237), realizu jąc k ryp -
tod ygresyjn y to k narracji. F ragm en taryczn ie ułożon ą sferę zdarzeń organ izu je o sta teczn ie zasada zagadki, n a to m ia st p raw o ta jem n icy p sych ologiczn ej p an u je w sz e c h w ła d n ie w za k resie k o n cep cji p ostaci. To, co najbardziej frap u je p oetę rom an tycz
nego, rzeczy w isto ść p od m iotow a, ś w ia t d ozn ań psych iczn ych , u ch y la się przed m o żliw o ścią jed n o zn a czn ej w erb a liza c ji, bo „ słow a są w ia ro ło m n e”, a isto ta lu d zk a — nieodgadniona.
Z rek on stru ow aw szy b ie g m y śli autora, p o św ięćm y n ieco m iejsca reflek sji k ry tycznej.
C enna i w w ie lu u jęcia ch n ow atorsk a k siążk a M ariana M a cie jew sk ieg o n a su w a n ie ty lk o tak ie za strzeżen ia , ja k ie — n ieu ch ro n n ie zresztą — rodzić się m u szą w to ku zd erzen ia m y ś li teo rety czn ej m ającej a m b icje m od elu jącego porząd k ow an ia serii fa k tó w litera ck ich z k on sta ta cja m i p ły n ą cy m i z o d w o ła n ia się do m a teria łu e m p i
rycznego. S y tu a cję zaostrza b o w ie m fak t, że autor proponując sk o n stru o w a n ie m o d elu rom an tyczn ej p o w ie śc i p o etyck iej w y łą c z n ie w oparciu o ten d en cje sty lo w e p oem atu B y ro n o w sk ieg o i up atru jąc w M a r ii w zorcow ą, najbardziej „dojrzałą” rea liz a c ję teg o m od elu , w ią ż e jed n a k z jej p u b lik acją p o jęcie narodzin gatunku. P o jęcie to sk ła n ia zaś n ie ty lk o do w y e lim in o w a n ia z h istorii gatunku u tw o ró w w c z e ś
n iejszych , n ied o sta teczn ie jeszcze sk ry sta lizo w a n y ch , a le i sugeruje, że d a lszy jego rozw ój b ęd zie w isto tn y sposób ok reślon y przez fu n k cjo n o w a n ie u tw oru M a lcz ew skiego. W rzeczy w isto ści jed n a k d zieje p o lsk iej p o w ieści poetyck iej n ie u ło ży ły się w e d łu g takiej form u ły.
N ajb ard ziej p rzek o n u ją ce p artie w y w o d ó w M aciejew sk iego, ch arak teryzu jące n o w y , an tyretoryczn y ty p języ k a p o ety ck ieg o u k szta łto w a n y w M arii, m ają n ie w ą tp li
w ie w a lo r y c en n y ch k o n sta ta cji h istoryczn oliterack ich , a le też i szerszy zakres o d n ie sie n ia n iż p rak tyk a p o w ieści p oetyck iej — d otyczą w isto cie sty lu narracji szeroko p ojm ow an ej ep ik i ro m an tyczn ej. N arracja rom an tyczn a n ie zrodziła się przy ty m w y łą c z n ie na g ru n cie p o em a tu „ b ajron ow sk iego” ; ogrom ną, a p om in iętą przez autora rolę od egrały tu stru k tu ry liro ep ick ie ty p u b allad ow ego. P o m in ięcie to n ie w y d a je się zresztą p rzyp ad k iem — w sz a k w ła śn ie z narracji b allad ow ej ro zw in ęła się w a l- tersk o to w sk a „ p o w ieść rom an tyczn a”, którą M a ciejew sk i sk łon n y jest u w ażać za typ p oem atu w y ra źn ie różny od propozycji B yrona. A utor szuka argu m en tów na popar
cie tej tezy w d ok u m en tach w czesn o ro m a n ty czn ej św ia d o m o ści litera ck iej (s. 35), ja k o św ia d k a k oron n ego cy tu ją c M ick iew icza , który w e w stę p ie do B a lla d i ro m a n so m tw ierd ził, iż B yron „ stw o rzy ł n o w y ga tu n ek p o ezji”. Z w ażm y jednak, że w k o n te k ś c ie w y w o d ó w M ick iew icza n o w o ść p o ezji B yron ow sk iej polega p rzede w s z y stk im na jej od ręb n ości zarów n o od trad ycji k la sy cy sty czn ej jak i od p o ezji „św iata rom an tyczn ego”, tj. — w e d łu g ó w czesn y ch k on cep cji M ick iew icza — p oezji p rze
n ik n iętej duchem ry cersk im i gm in n ym . R ozróżn ien ie to m a zatem w pow ażn ym sto p n iu charak ter tem a ty czn y .
Otóż, ja k k o lw iek tru d n o jest n eg o w a ć decyd u jącą rolę w zorca b ajron ow sk iego w rozw oju p o lsk iej p o w ie śc i p o etyck iej po G ra ży n ie , p rzeja w ia ją cą się w zak resie w zra sta ją cej p o d m io to w o ści języ k a p o ety ck ieg o oraz w d zied zin ie „w yższych u k ła d ó w zn a czen io w y ch ”, z w ła szcza k reacji b oh atera — to dla n a jw a żn iejszy ch polsk ich p o w ie śc i p oetyck ich (z M a rią w łą czn ie!) ch arak terystyczn y jest ży w y zw ią zek z tra d y c ją w a ltersk o to w sk ą . M ick iew icz, M alczew sk i, n a w et G oszczyński n ie z r y w a li b o w ie m w ię z i m ięd zy sw y m i u tw oram i a m aterią ep ick ą poem atu h eroicznego, zaś w tej d zied zin ie is to tn ie p o em a ty W altera Scotta p o d su w a ły n ow y w zó r „poezji ry cersk iej, p o w a żn ej”, ja k to fo rm u ło w a ł M ick iew icz. Z n am ien n y jest ró w n ież fakt, że poza M arią w p rzed listo p a d o w ej p o w ie śc i poetyck iej w y stęp u je z regu ły b lisk a
S co tto w i p oetyk a „zagad k i”, n ie zaś „tajem n icy” — by o d w o ła ć s ię do trafn ych i p recyzyjn ych rozróżnień w p row ad zon ych przez M aciejew sk iego.
W yd aje się zatem , że z pun k tu w id zen ia p o lsk ieg o p rocesu litera ck ieg o pożąda
n e b y ło b y zb u d ow an ie bardziej ela sty czn eg o m od elu p o w ie śc i p o ety ck iej, u w zg lęd n ia ją ceg o n ap ięcia m ięd zy S co tto w sk ą a B yron ow sk ą w e r sją g a tu n k u i p o zw a la ją ceg o u ch w y cić całość d ziejó w p olsk iej p o w ieści p oetyckiej.
N a su w a się b o w iem w rażen ie, że M aciejew sk i zb yt sw o b o d n ie rozlu źn ił zw ią z k i G r a ż y n y z p oetyk ą p o w ieści poetyck iej oraz zbyt jed n o zn a czn ie zred u k ow ał r o lę relik tó w sty lu k la sy cysty czn ego w M arii. S krajność sta n o w isk a autora w y n ik a w dużej m ierze z p rzyjętego (w rozd ziale 1) sposobu rozu m ien ia p o w ie śc i poetyck iej.
G łó w n e w y zn a czn ik i n o w eg o gatu n k u (aliterackość, au ten tyzm u stn ej narracji, lu d o w y narrator), organ izu jące d alsze a n a lizy szczegółow e, zo sta ły w y p rep a ro w a n e z gen ologiczn ej św ia d o m o ści epoki w taki sposób, by ja k n a jlep iej słu ż y ły przyjętej a p r io r i tezie gen eraln ej. S p raw a jed n ak że n ie rysu je się ta k jed n ozn aczn ie. Z prac bad aczy d ziejów term in o lo g ii literack iej (głów n ie A n to n in y B a rto szew icz), a ta k że z przytoczon ych przez sam ego M a ciejew sk ieg o w y p o w ie d z i p o etó w i k rytyk ów w y nik a, że sam term in „p o w ieść” kojarzony b y ł tak że z różnego ty p u u tw o ra m i fa b u larn ym i, n iejed n o k ro tn ie n ie resp ek tu jącym i k an on ów p o ety k i k la sy cy sty czn ej, a p rzecież od czu w an ym i jak o „ litera ck ie”. Z naczen ie term in u „ p o w ieść” autor w ią ż e p rzed e w szy stk im z n a sta w ien iem na w y p o w ied ź ustną. N ie b ierze n a to m ia st pod u w a g ę fak tu , że w św ia d o m o ści lu d zi ó w czesn y ch istotn a b y ła oboczn ość term in ów
„rom an s” i „ p ow ieść” (w ystęp u jąca tak że w term in ologii W altera Scotta, który sw e p o w ie śc i p o ety ck ie n a zy w a ł „ p o e tic a l ro m a n ce” lub „ ro m a n tic ta le ”), św iad cząca, ż e odrębność n ow ej form y p o etyck iej n ie ty lk o w id zia n o w sp o so b ie u k szta łto w a n ia narracji, a le i w ią za n o z ch arakterem fa b u ły — p ojm ow an ej w ła ś n ie ja k o „zw yk ła p o w ia stk a ”. U w zg lęd n ien ie p ow yższego fak tu sk ła n ia do tego, by trak tow ać z p e w n ą ostrożn ością in terp retacje M aciejew sk iego, dla k tórego w sz y stk ie u ży cia term in u
„ p o w ieść” dow odzą n a sta w ien ia na w y p o w ied ź ustną, a u ten ty czn ą , aliterack ą.
U w a ża ją c tek st M ick iew icza za k on tam in ację eposu b oh a tersk ieg o i p o w ieści p o ety ck iej, autor sk u p ił się ca łk o w icie na badaniu rela c ji: G r a ż y n a — p oem at heroiczny. W ś w ie tle ta k ieg o rozw iązan ia w n io sek fin a ln y w y d a je się n ie w p ełn i w y w a żo n y , u d o k u m en tow an y zanadto jed nostronnie. W arto by n iek tó re p artie „po
w ie śc i lite w s k ie j” rozpatrzyć tak że pod n ieco in n y m kątem . S zczeg ó ło w a analiza rozm ow y m ięd zy L itaw orem a R y m w id em d oprow adza M a cie jew sk ieg o d o w n io sk u , iż w y stę p u ją c e o b fic ie w ty m fra g m en cie tek stu realia h isto ry czn e i k u ltu ro w e — is to tn e w y zn a czn ik i tzw . k olorytu h istoryczn ego — p od p orząd k ow ane są ca łk o w icie retorycznej organ izacji dialogu, w y stęp u ją w fu n k cji słu żeb n ej, g łó w n ie jako ora- to rsk ie e x e m p la lub elem en ty ok reślon ych figu r sty listy czn y ch . J ed n a k że sp ojrzen ie na tę k w e stię z p ersp ek ty w y historyzm u rom an tyczn ego p o d su w a m o żliw o ść od
m ien n ej interp retacji. N a sy cen ie w y p o w ied zi m o ty w a m i k on stru u ją cy m i k oloryt h i
storyczn y i lo k a ln y p o zw a la p od k reślić zależność sposobu od czu w an ia, m y ślen ia i p o
stęp o w a n ia postaci od k o n k retn ych w aru n k ów m iejsca i czasu, k tóre znacząco w p ły w a ją np. na m o ty w a cję d ecy zji bohaterów .
W arto b yłob y ró w n ież szerzej u w zg lęd n ić in n e p artie n arracji G ra ży n y , w k tó rych obraz św ia ta p oetyck iego poem atu zarysow an y jest p op rzez rela cję k on k ret
nego, „p rzeżyw ającego” narratora, n ie zaś ja k o retoryczn ie zo rgan izow an a in form acja k la sy c y sty — „zdobiącego sw ó j tea tr m ech an ik a” (taki charak ter m ają choćby w stę p n e p artie o p iso w e poem atu, zw ła szcza zaś epizod p rzed sta w ia ją cy p rzy b y cie p o słó w k rzyżack ich d o zam ku L itaw ora).
In terp retacja kon stru k cji retoryczn ych (zw łaszcza u osobień) w M a rii jak o p rze
ja w ó w sty liza cji je s t za b ieg iem n ie z w y k le p om ysłow ym , d ającym k a p ita ln e re z u l
taty. O dnosi się je d n a k w rażen ie, iż ta k że w tej k w e stii autor p roponuje ro zstrzy g n ię c ia zb yt jed n ostron n e. W p o em a cie w y stę p u ją b o w iem ró w n ież (w p artiach n arra
tora i w p ieśn i m asek ) p erso n ifik a cje alegoryczn e b ęd ące n ośn ik am i m oralizatorsk o rozum ianych p raw d u n iw ersa ln y ch , esen cja ln y ch , organ izu jące filo zo ficzn ą w iz ję św ia ta w „posęp n ym m a lo w id le ” M a lc z e w sk ie g o 1.
Z astrzeżenia i w ą tp liw o śc i budzi te ż dość w ą sk ie i jed n o a sp ek to w e ro zu m ien ie przez autora bad ań „czysto h isto ry czn o litera ck ich ”, ograniczonych jed y n ie do sfe r y poetyck iej ek sp resji języ k o w ej, śled zących ty lk o e w o lu cję sztu k i p oetyck iej. D o c ie k liw e an alizy, n ie w to p io n e w p rob lem atyk ę id eo w o -filo zo ficzn ą , rezy g n u ją ce z szer
sz y c h k on tek stó w św ia to p o g lą d o w y ch , za w isa ją czasem w próżni. S zczeg ó ln ie d o j
m u jąco d aje się to od czuć w przypadku M arii (np. w o d n iesien iu do tragizm u p o e
m atu, u n iw ersa ln eg o charakteru losu lu d zk ieg o etc.).
C zyteln ik ow i o m a w ia n ej k siążk i trudno w reszcie n ie ży w ić p rzekonania, iż to k w y w o d ó w autora je s t w w ie lu m o m en tach n ad m iern ie zag m a tw a n y i rozgałęzion y.
G łó w n y w ą te k ro zw a ża ń n iejed n o k ro tn ie zo sta je p rzygłu szon y m n ó stw em e r u d y c y j- nych szczegółów i drob iazgow ych k on statacji. C ałość roztapia się w e fragm en tach . W rażen ie to p o tęg u ją jeszcze n ader częste za w iło ści syn tak tyczn e. W w ie lu w y p a d k ach u w a ru n k o w a n e je s t to ch ęcią jak najbardziej p recyzyjn ego i w n ik liw e g o u ch w y cen ia „p rzedm iotu g en ologiczn ego”, o d sło n ięcia jego w y ją tk o w y ch k o m p lik a c ji. N ierzad k o jed n a k m ożna b y — bez szk od y d la całości kon cep cji, a z n ie w ą tp li
w y m p ożytk iem d la książk i — u w yraźn ić i zw ięźlej u jąć poszczególn e seg m en ty w y w o d u .
W yłożon e tu o b ie k c je n ie zm ien ia ją o c z y w iśc ie ocen y zasad n iczej, sfo rm u ło w a n ej n a w stę p ie : o d k ry w cza praca M a cie jew sk ieg o sta n o w i bardzo isto tn y w k ła d do b a d a ń nad polską p o ezją rom antyczną.
M a rek K w a p is z e w s k i
K R O N IK A ŻY C IA I TWÓRCZOŚCI M ICKIEW ICZA. P od redakcją S t a n i s ł a w a P i g o n i a . P o lsk a A k ad em ia N au k — In sty tu t B adań L iterackich.
M a r i a D e r n a ł o w i c z , K s e n i a K o s t e n i c z , Z o f i a M a k o w i e c k a , I...]. L A T A 1798-1824. W arszaw a 1957. P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, ss. 552 + 24 w k le jk i ilustr. oraz errata na w k lejce. — M a r i a D e r n a ł o w i c z , OD „D Z IA D Ó W ” CZĘŚCI TRZECIEJ DO „P A N A T A D E U SZ A ”. MARZEC 1832 — CZERW IEC 1834. W arszaw a 1966. P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, ss. 368 + 13 w k le je k ilustr.
o raz errata n a w k le jc e . — Z o f i a M a k o w i e c k a , M ICKIEW ICZ W COLLEGE DE FRANCE. P A Ź D Z IE R N IK 1840 — M A J 1844. W arszaw a 1968. P a ń stw o w e W y
d a w n ic tw o N au k ow e, ss. 704 + 19 w k le je k ilu str. oraz errata na w k lejce. — K s e n i a K o s t e n i c z , LEG IO N W ŁOSK I I „T R Y B U N A LUD Ó W ”. STYCZEŃ 1848 — G R U D Z IE Ń 1849. W arszaw a 1969 (1970). P a ń stw o w y In stytu t W yd aw n iczy, ss. 684 +
+ 21 w k le je k ilustr. oraz errata na lu źn ej kartce.
K r o n ik a ż y c ia i tw ó r c z o ś c i M ic k ie w ic z a p o w sta ła z in icja ty w y jej redaktora n au k ow ego, S ta n isła w a P igon ia. N ie b yło to sp raw ą przypadku, b y ło k o n sek w en cją w ie lo le tn ic h badań i za m iło w a ń P rofesora, k tórem u w sp ó łczesn a w ied za o M ick ie
w ic z u zaw d zięcza bodaj n a jw ięcej. W ięc ró w n ież pom ysł szczegółow ego, k ron ik ar
1 K w e stię tę ro zw a ża M. Ż m i g r o d z k a w rozp raw ie D w a o b licza w c ze sn e g o r o m a n ty z m u (M ic k ie w ic z — M a lc ze w sk i) („P am iętn ik L iterack i” 1970, z. 1, s. 85-87).