P. Bohdziewicz
Z dziejów malarstwa barokowego w
Lublinie w połowie XVII wieku na
podstawie prac magisterskich
absolwentów KUL z lat 1950-1954
Ochrona Zabytków 7/4 (27), 288-291
i typowość, lub przy „niskiej“ w artości poszczególnych elem entów — ich oddzia ływ anie zespołowe.
Dołączona bibliografia dałaby się uzu pełnić, choćby pracą Grottego o m iejskim
domu wielkopolskim , czy Burgemeistra
o śląsk im .1
J. A. M i lo b ą d z k i i St. Ż a r y n
RÓŻNE
Z DZIEJÓW MALARSTWA BAROKOWEGO W LUBLINIE W POŁOWIE XVII WIEKU
n a p o d s t a w i e p r a c m a g i s t e r s k i c h a b s o l w e n t ó w K.U .L. z la t 1950— 1954
W liczbie rozpraw m agisterskich z za kresu historii sztuki, napisanych w latach 1950— 1954 2 cztery poświęcone zostały za bytkom m alarstwa w Lublinie, pochodzą cym z połowy XVII w. Trzy z nich zw ią zane są z lubelskim kościołem dominika nów i obracają się w sferze zagadnień poruszonych w pracy prof. Tom kiewicza „Aktualizm i aktualizacja w m alarstw ie polskim XVII w ieku“ 3, czwarta odbiega wprawdzie nieco od tem atyki aktualizmu, niemniej zw iązana jest z zagadnieniam i „rodzimości“ m alarstwa polskiego połow y tego stulecia.
Maria Magdalena W y s o c k a , „Tomasz Dolabella a obrazy w kaplicy T yszkiew i czów w kościele oo. dominikanów w Lu blinie“ (1950).
Zasługą autorki było nie w ysunięcie
tezy o przypuszczalnym autorstwie D ola- b elli — to bowiem zostało już zrobione przed nią 4 — ale oparcie tej tezy, w spo sób logiczny, na m ateriale dokumentarnym. - Po w stępie om awiającym krótko tw ór czość Dolabelli oraz po naszkicowaniu dziejów powstania kaplicy Drzewa Krzyża
Sw.,
w której zawieszone są om awiane przez autorkę obrazy, a której ukończenie przypada, jak się zdaje, na r. 1658, prze szła autorka do opisu samych obrazów. Obrazy m alowane olejno na płótnie, o w y miarach około 4V2 na З'/г m, przedstawiają: „Podwyższenie Krzyża Sw .“ (po stronie ew angelii) oraz „Znalezienie KrzyżaSw.“
(po stronie epistoły). Autorka omawia
kompozycję całości i poszczególne fragm en ty każdego z obrazów, zw racając uwagę nie tylko na stronę formalną, jak forma, barwa, realizm w odtworzeniu plastycznej, trójwym iarowej rzeczywistości, ale i na treść samych scen oraz portretowość osób, wyobrażonych na tych obrazach. Autorka stwierdza zależność tych obrazów — pod względem kompozycji, kolorytu, sposobu m alowania, patosu poszczególnych figur — od m alarstwa w łoskiego epoki baroku, a
szczególnie m alarstwa w eneckiego. Do
cech dodatnich zalicza m. in. powagę i m o num entalność, jako w ady obrazów lubel skich w ym ienia pewne niekonsekw encje w kompozycji, natłoczenie figur na skutek unikania cezur, braki w anatomii i in. O statecznie przychodzi do wniosku, że „w szystkie cechy stylu Dolabelli znajdują odbicie w obrazach lubelskich“.
Odrzucając dotychczasową atrybucję tych obrazów malarzowi Kuczewiczowi, oparła się autorka na dokumentach, które stw ier dzają istn ien ie związków rodzinnych żony D olab elli z Lublinem , a ściślej — z rodziną burm istrza Lublina Melchiora Mężyka, n aj bliższego sąsiada klasztoru 00. dominika nów. Uznając pew ne trudności w powią zaniu dokum entów, którymi się posiłkuje (chodzi o rozbieżności w podaniu niektó rych im ion), autorka daje próby usunięcia tych rozbieżności w sposób, który nie jest n ie do przyjęcia.
N a podstaw ie w szystkich tych okolicz ności z jednej, a w yników analizy porów n aw czej — z drugiej strony, autorka przy chodzi do wniosku, że twórcą om awianych przez nią obrazów b ył Tomasz Dolabella i że obrazy te powstały m iędzy 1640 a 1648 r . 5
Elżbieta S z y m a ń s k a , „Sześć obrazów z w arsztatu D olabelli w nawach bocznych k ościoła 00. dominikanów w Lublinie“ (1954).
N ie m ając żadnych w skazówek natury archiw alnej, autorka oparła się na w yn i kach analizy stylistycznej i ikonograficz nej, a zam iast rozdziału omawiającego dzieje sam ych obrazów, poprzedziła opis tych że w yjątkam i z dzieła o. Paw ła Ruszla „O skarbie nigdy nieprzebranym i cudach D rzew a S w .“ (XVII w.), om awiającym i te
’ L. B u r g e m e l s t e r , Da s B ü rgerh au s in S c h le sie n ,, B e rlin 1921; A . £1 r o t t e , D as B ü r g e r h a u s ln d en P o se n e r Landen, W rocław 1932. 2 S tr e sz c z o n e w a rty k u le n in ie jsz y m rozp raw y z o s ta ły w y b r a n e z w ięk sz ej Ilości rozpraw m a g i ste r sk ic h d la te g o , że d o ty c z y ły L u b lin a i że po ic h z ło ż e n iu n a W yd ziale H u m a n isty cz n y m n ie d o k o n a n o ja k ic h k o lw ie k od k ryć a r ch iw a ln y ch c z y in n y c h , k tó r e b y w y m a g a ły g ru n to w n e g o p r z e r o b ie n ia rozp raw y. Jak o g łó w n e za d a n ie S e m in a r iu m H isto rii S ztu k i p o sta w io n e zo sta ło o p r a c o w a n ie z a b y tk ó w L u b lin a i L u b elszczy zn y , w p o r o z u m ie n iu z m iejsco w ą w ład zą k o n serw a torsk ą.
3 W ła d y sła w T o m k i e w i c z , A ktualizm i a k tu a liz a c ja w m a la rstw ie p o lsk im XV II w ie k u , „ B iu l. H ist. S z tu k i“, R . X III, W arszaw a, 1951.
4 P rof. M. M orelow ski na sem in ariu m łvst. sz tu k i K . U . L . o ra z k s. L. Z alew sk i, Z ep ok i r e n e s a n su i baroku n a L u b elszczyźn ie" . L ublin, 1949.
5 Z d a n iem prof. Wł. T o m k iew icza analiza o m a w ia n y c h m a lo w id e ł w sk a z u je, iż są w n ich p e w n e fr a g m e n ty p o k rew n e tw ó rczo ści D olab elli, le c z z a r ó w n o k o lo r y sty k a ja k i ry su n ek w ię k sz o śc i p o sta c i w sk a z u ją n a in n ą ręk ę, a an aliza k o stiu m o lo g ic z n a w y k a z u je , iż m a lo w id ła te p o w sta ły z n a c z n ie p ó źn iej (przyp. red)*
wydarzenia, jakie zostały przedstawione na obrazach.
N astępny rozdział poświęciła autorka opi sowi obrazów, uwzględniając kompozycję, poszczególne grupy figur lub przedm iotów,
z podaniem dokładnie barwy każdego
fragm en tu .1 Obrazy, o wymiarach 3,50X2,80 m, m alow ane olejno na płótnie, w ram ach
drewnianych, przedstawiają następujące
wydarzenia: „Cud przy próbie w y w iezie nia Drzewa Krzyża Sw. z klasztoru Dom i nikanów w Lublinie przez biskupa A n drzeja Leszczyńskiego“, „Przekazanie Drze w a Krzyża Sw. Dominikanom lubelskim przez tegoż biskupa“, „Uroczystość złoże nia przez hetm ana Kalinowskiego w ko ściele Dom inikanów w Lublinie chorągwi i buławy, zdobytych przez niego w b itw ie z pułkow nikiem N ieczajem “, „Zwrócenie oo. Dominikanom lubelskim przez m iesz czanina gdańskiego Henryka bezprawnie zabranego przez niego Drzewa Krzyża Sw.“, „Procesja podczas pożaru m. L u bli na“ i „Przyjęcie przez Dom inikanów w ko ściele w otum od zakonnika bernardyna“.
Autorka omówiła kolejno zagadnienia kompozycji, rytmiki, kolorytu i in. Stw ierdza zbieżność podziału form alnego obrazów na grupy poszczególnych osób lub przedm io tów z podziałem na „etapy treściow e“. A u torka stwierdza przewagę prostokątów nad trójkątami (z w yjątkiem drugiego obrazu) powodującą brak dynamiki i pew ną cięż kość, szczególnie w dolnej części obrazów. Z tego w yciąga autorka wniosek, że „w sa mym założeniu kompozycyjnym tkwi jeszcze pełny renesans, natom iast w przedstawieniu figur w ystępują cechy charakterystyczne dla okresu przejściowego m iędzy renesan sem a barokiem “. Ta przejściow ość prze jawia się, zdaniem autorki, w spokojnej postaw ie i zastygłych ruchach wyobrażo nych na obrazach zakonników, obok cięż kości i bryłow atości sam ych figur. A utor ka widzi tu zresztą i „dowód zm agania się chęci z nieudolnością“. Rysunek w obra zach, zdaniem autorki, słaby, bryłowatość poszczególnych figur i przedm iotów pod kreślona, postacie, względnie przedmioty, są jakby nadęte powietrzem albo poruszone przez w iatr i nagle zastygły w bezruchu.
Stąd... przypominają swoją sztyw nością
rzeźbę“. Stosunek w zajem ny poszczegól nych figur i przedm iotów przedstawiony jest z błędami, ale poszczególne przedm io ty nam alowane są z precyzją.
Barwę występującą w obrazach, mówi autorka, można podzielić na dwie: 1. Bar wa ciemna, złamana w tonacji brunat-
no-ugrow ej i szaro-ugrowei i 2. Bar
w a czysta w kolorze, w zględnie złamana, ale jasna w tonacji. Pierw sza w ystęp uje „przeważnie w tłach", druga „przeważnie
w strojach osób, dekoracji wnętrz, drape- riach i przedmiotach drobnych“. „Plama barwna jest szeroka, malarska, zaznacza fakturę“. Po w yliczeniu różnych odcieni, w jakich ta barwa „czysta“ w ystępuje, au torka przychodzi do wniosku, że w om a wianych przez nią obrazach „barwa... jest dość słaba pod względem artystycznym “. A nalizę porównawczą w stosunku do dzieł Tomasza Dolabelli autorka prowadzi idąc od założeń form alnych do założeń tre ści, a z dzieł Dolabelli w tym celu wybiera „Sąd nad arianami“ na plafonie zamku w Kielcach. Za cechy w spólne uznaje au torka „te same zestawienia barwne“, jak kolw iek „obrazy Dolabelli posiadają szla chetniejszą i bardziej wyszukaną barwę“, w ybór tem atów „o treści religijno-histo- rycznej, pozwalającej autorowi na w ypo w iedzenie się w portrecie“, podanie tem atu „w sposób epicki“, a przede wszystkim za m iłow anie twórcy obrazów lubelskich i Do labelli do przedstawiania stroju polskiego z najdrobniejszymi szczegółami. Porównu jąc obrazy lubelskie z plafonami k ielec kimi, autorka robi uwagę, że „punkty
styczne, jakie m ogły by je wiązać,
są przeważnie ze strony ich wad
i nieudolności", którymi są barbaryzacja i deformacja, „powtarzanie się pewnych typów twarzy, o zagiętym nosie i okrą głych oczach", sposoby przedstawiania krajobrazu. Autorka przychodzi do wniosku, że w Lublinie m amy do czynienia z dzie łam i nie samego Dolabelli, a tylko jego warsztatu, może w ięcej niż dwu malarzy brało udział w w ykonaniu omawianych przez nią obrazów. Powiada ona: „Obok cech sztuki dolabellow skiej, obrazy lubel skie znamionuje prowincjonalizm, często nieudolny, ale oryginalny i rodzimy“ 2.
Przechodząc do analizy treści, autorka twierdzi „z całym przekonaniem", że omó w ione przez nią obrazy „odpowiadają... wym ogom swojej epoki“, nie tylko bo w iem przedstawiają pew ne wydarzenia „historyczno-religijne“, ale i „dają okazję do zrobienia portretu zbiorowego“ (Jan Kazimierz, królowa M aria-Ludwika, h et man K alinow ski, Stefan Czarnecki, biskup Andrzej Leszczyński i inni), a naw et do „sportretowania epoki w ogóle“.
ł O brazy b y ły zd ejm ow an e w le c ie 1953 r. ze śc ia n celem o d czy szczen ia . D zięk i tem u d o k o n a n o p rzez Z akład fo to g r a fic z n y p rzy Z ak ła d z ie H ist. S ztu k i zd jęć z 4 obrazów . Ze w z g lę d ó w te ch n iczn y ch n ie m ożna było, n ie ste ty , w y k o n a ć zd jęć dw u p ozostałych .
г Dla in fo r m a c ii w arto zazn aczyć, że autorka n ie u zn a je za d zieła D o la b elli ty ch dw u o b ra zów , k tóre z a w ieszo n e są na b oczn ych ścianach k a p lic y T y szk iew iczo w sk iej poza p rezb iteriu m k o śc io ła D o m in ik a n ó w w L u b lin ie; w id zi w n ich b o w iem d zieła m alarza bardziej u zd oln ionego n iż D o la b ella .
Wreszcie w e „wnioskach ostatecznych“ w ypow iada autorka trzy tezy: 1. że oma
w ian e „obrazy lubelskie są związane
z w arsztatem Dolabelli, ale bez udziału sam ego mistrza“, przy czym „mógł przy tym brać udział w w arsztacie tym i ma larz o pochodzeniu holenderskim “ ; 2. że „za okres powstania obrazów należy przy jąć drugą połowę XVII wieku, może... lata 1651— 1653“, i 3. że obrazy te „pomimo sw ojego dość prowincjonalnego charakteru posiadają dużą wartość jako m ateriał do- kum entarny dla historii kultury polskiej“. Janina E u s t a c h i e w i c z , „Fresk w kaplicy Św. Krzyża przy kościele oo. Dom inikanów w Lublinie“. (1954).
Praca omawia fresk zdobiący banię ko puły, która w ieńczy kaplicę tzw. „chóro w ą“, będącą zakończeniem prezbiterium kościoła. Kaplica fundowana przez Tysz
kiew iczów w r. 1645, budowana była
przez kilka lat. W „Księdze eks-
pensy“ konwentu dominikańskiego lu
belskiego z lat 1653—1693 (Bibl. im. H. Ło- pacińskiego w Lublinie) znalazła autorka pod r. 1654 w zm iankę o przybyciu sztuka tora i wydatkach na m ateriał do dekoracji kaplicy. Tamże z sierpnia tego samego roku mamy wiadomość o w ypłaceniu „ma larzow i za m alowanie kaplicy z począt kiem marca 400 zł., sztukatorowi za ozda bianie kaplicy z początkiem marca 500 zł“, i bezpośrednio po tym: „Wynajęci są za tem malarz za tysiąc czterysta, sztukator za tysiąc pięćset złotych“. Z innej księgi
ekspens konwentu lubelskiego (P. A. U.
w Krakowie) przytacza autorka kilka
drobnych wzm ianek o malarzu Tomaszu M uszyńskim, któremu w ypłaca się znaczne sumy, m. in. w jednym wypadku 450 flor. Dotąd jako m alarza fresku w ym ieniano A lbina Kuczewicza, a data ukończenia d e koracji kaplicy — 1658 — podana jest wśród sztukaterii zdobiących jej ściany.
Drugą część rozprawy poświęciła autor ka opisow i malowidła. Dzieli ona je na części pod w zględem tem atycznym i for m alnym , zwracając uwagę na to, że oba te podziały pokrywają się wzajem nie. Śro dek fresku, naokoło otworu latarni przed staw ia scenę niebiańską, z Chrystusem na tronie, na głównej (krótszej) osi owalu sklepienia i krzyżem nam alowanym po przeciwnej stronie; dolna część fresku przedstaw ia po stronie Ewangelii zmar tw ychw stanie ludzi na Sąd Ostateczny, a po stronie Epistoły piekło. Każdą z tych części dzieli autorka na poszczególne gru
py, opisując kolejno w szystkie figury
w zględnie przedmioty z podaniem barwy każdego fragm entu (opis inw entaryzacyj ny). W końcu om awia technikę m alowidła i stan zachowania.
W dwóch następnych rozdziałach pracy znajdujemy kolejno analizę stylistyczną i ikonograficzną m alowidła. W sym etrii układu całości w idzi autorka cechę epo ki Odrodzenia, stwierdzając jednocześnie istnienie w m alow idle i innych cech, „wkraczających już w domenę baroku“. Ma lowidło obliczone jest na patrzenie od strony w ejścia do kaplicy, jakkolw iek „każ da ze scen posiada sw e oddzielne punkty widokow e“. Cechy baroku w idzi autorka w ujęciu poszczególnych figur. Anatomia na ogół poprawna, ale są i błędy. W sza tach panuje m iękka linia, przy czym cza sem w ystępuje dążenie do dekoracyjności i do ekspresji. Czasem jednak natrafiam y na linię „twardą i m ocną“. Kompozycja barwna, oparta na przewadze kolorów ciepłych, a szczególnie brunatnej, w yk a zuje jednak i akcenty jasne i żyw e. Przy tym „W złożeniu poszczególnych plam barwnych przejawia się tendencja do har monizowania i zrównoważenia całości, jak kolw iek pew ien dysonans do ogólnego ryt mu barwnego wprowadzają m ocne akcen ty barw — ciem noniebieskiej i zielonej“. „Ta dążność do harmonii i rów now agi“, czytamy dalej, „ujawnia się w równom ier nym zlokalizowaniu odpowiedników barw nych w scenach przeciwległych sobie“. Skala barwna jest ograniczona przez „spro wadzenie jej do kilku zasadniczych kolo rów, jak żółty, zielony, niebieski, fiolet, powtarzających się czasem kilkakrotnie“, przy czym „czasem przez łączenie kilku barw otrzymał artysta w niektórych m iej scach specjalne efekty, szczególnie przy
oglądaniu z w iększej odległości“, jak
„lśnienie barwy w m iejscach ośw ietlonych i m atow ienie jej w partiach zaciem nio nych“. Obok tego autorka stw ierdza w in
nych wypadkach decydujące znaczenie
względów ikonograficznych lub realistycz nych (uzyskanie plastyczności w yobrażo nych postaci). Trochę uw agi poświęca autorka i „wyrazowi psychologicznem u“ poszczególnych osób na fresku.
W analizie ikonograficznej podkreśla au torka ścisłe nawiązanie do treści Pisma Świętego, starając się odcyfrować poszcze gólne osoby św iętych oraz wyobrażonych na fresku przywódców Reformacji. Obok tego „przejęcia się ideą kontrreform acji“, które fresk dominikański wyraża, artysta przejawiał w niektórych m iejscach, w sce nach piekła „jowialny humor sarm acki“, wnoszący nutę sw ojskości w „kosmopoli tyczny na ogół charakter fresku“.
Szukając analogii dla om awianego m a lowidła, autorka najwięcej podobieństw znajduje w obrazie francuskiego malarza Jean’a Cousin z końca XVI w. oraz w obra zie Moliera (w gmachu giełdy w Gdańsku)
z r. 1601, oba o tym samym tem acie, co i fresk lubelski.
Odrzucając dotychczasowe atrybucje,
autorka uważa om awiane przez nią
m alowidło za dzieło Tomasza Muszyń
skiego.. Wychodzi ona z faktu, że
był to malarz królewski, „famatus“
i że m alow ał w Lublinie i freski. Co do czasu powstania fresku, autorka nie podziela zdania prof. Tomkiewicza o pow staniu go w latach po ustaw ie sejmowej z r. 1658 — wychodząc z założenia, że księgi ekspens konwentu lubelskiego wykazują równoczesność przebiegu robót sztukator- skich i malarskich. Co do Muszyńskiego, autorka sądzi, że jest on artystą „o dużej indyw idualności twórczej“ i że źródłem jego inw encji są ryciny.
Jako pew ne uzupełnienie, podaje autor ka na końcu wiadom ość o fresku kościoła w Zaw ieprzycach pod Lublinem, z lat ok. 1683— 1690, będącym „wierną, chociaż nie bardzo udaną kopią“ fresku u Dom inika nów lubelskich, w ykazującym obok wad w rysunku i w kolorystyce, szereg „ory ginalnych i pełnych humoru inow acji“ oraz wprowadzającym tendencje realistyczne, m. in. w krajobrazie.
Elżbieta Ł o s i ó w n a , „Malowidła w stal lach i ław kach kościoła Panny Marii Z w y cięskiej w Lublinie“. (1952).
Praca omawia obrazy umieszczone
na zapieckach stall, które dawniej
stały po obydwóch stronach prezbiterium kościoła ss. brygidek, obecnie wizytek w Lublinie. Pow stanie stall sięga 1. 1632— 1660, tzn. czasów k sien i Doroty Firlejówny. Stalle zdobiły m alowidła, w liczbie 17, w y konane przez nieznanego artystę i przed staw iające sceny z życia św. Brygidy. Obecne stalle są rekonstrukcją dawnych, a część obrazów w staw iono w ławki, które stoją w kościele. Obrazy m alowane są na drzewie, techniką olejną i mają wymiary 39X103 cm, nie licząc dwu większych, o w ym iarach 52X103 cm. Rodzaj kartuszy nam alow anych u dołu obrazów, objaśnia ich treść. Początkowo tworzyły one „pe w ien chronologiczny cyk l“, obecnie zesta w ione są przypadkowo. Akcja rozwija się w obrazach w dwu poziomach: u dołu po stać św iętej, u góry postać Chrystusa lub Bogarodzicy otoczona obłokami. „Akcja rozgrywa się przeważnie w w ąskich i mro cznych wnętrzach, w których z w ielką drobiazgowością przedstaw ione są sprzęty codziennego użytku“. Czasem w ystępuje skrawek pejzażu, a na jednym z większych obrazów w idzim y ogród z epoki baroku. „Ruchu na obrazach mało, postacie usta w ione są raczej teatralnie... na twarzach w ciąż ten sam konw encjonalny uśmiech. Koloryt prosty, barw y kładzione są na
ogół jednolicie, bez zwalorowania i tworzą przeważnie dość dużą gładką płaszczyznę“. Dużo czerwonej barwy, obok której w y stępuje biała z domieszką szarego oraz „dużo brązów i odcieni złotawych, którym i artysta zaznacza św iatło padające zazw y czaj z góry obrazu i n ikle tylko rozpra szające mrok, m ający podkreślić tajem n i czość akcji“.
W sprawie autorstwa obrazów autorka, nie m ając do rozporządzenia odpowiednich wskazów ek archiwalnych, stara się oprzeć na podobieństwach, jakie łączą obrazy przez nią om awiane z obrazami w kościele brygidek w Grodnie, m alowanym i w r. 1646 przez Jana Szrettera oraz na fakcie, że oba klasztory łączyły bliższe stosunki w czasie powstania zarówno jednych jak i drugich obrazów. Pisze ona: „Zarówno czas powstania obrazów, związki łączące oba klasztory, związki rodzinne przełożo nych, jak i cechy form alne i treściow e sa mych obrazów zdają się wskazywać, że m a larzem stall lubelskich jest Jan Szretter“. P. B o h d z ie w i c z WAŻNIEJSZE ARTYKUŁY I NOTATKI Z ZAKRESU OPIEKI I KONSERWACJI ZABYTKÓW WOJEWÓDZTWA LUBEL SKIEGO Z LAT 1944—1954 W WYDAW NICTWACH LUBELSKICH
OGÓLNE: W. H., K o n s e r w a c ja z a b y t
k ó w z i e m i lu b e ls k ie j, „Sz. L.“ ‘, 17. XII. 1945 (odbudowa 15 obiektów zabytkowych, m. in. w Radzyniu, Puławach, Kazimierzu, Zamościu i Lublinie); 85 mil. z ł na o d b u d o
w ę o t r z y m a w t y m r o k u w o j . lu b e ls k ie . S z k o l n i c t w o i z a b y t k i na p i e r w s z y m m i e j scu, „2. L.“, 12. IV. 1947; 22 mil. z ł n a k o n
s e r w a c j ę z a b y t k ó w . P o sie d z e n ie W o j e w ó d z k ie j R a d y S z t u k i, „Ż. L.“, 30. IV. 1948; St. B r o d z i a k , K il k a u w a g o z a b y t k a c h , m u
ze a c h i u p o w s z e c h n i e n iu k u lt u r y , „Sz. L.“, 17. III. 1951 (prace konserwatorskie w Ka
zimierzu, Zamościu, Lublinie, Lubarto
wie, Radzyniu i Puławach; nowa społecz na funkcja odbudowywanych zabytków); H. G a w a r e c k i , O chrona z a b y t k ó w na
te r e n ie L u b e ls z c z y z n y , „Szt. L.“, 7. IV. 1951. H. G a w a r e c k i , R e s ta u r u je m y z a b y t k i
k u lt u r y , „Z. L.“, 20. IV. 1953 (Kazimierz, Zamość, Radzyń, Lubartów, Czemierniki, Szczebrzeszyn, Lublin, Krasnobród); C en n e
z a b y t k i w p o w . b ił g o r a j s k im n a l e ż y o t o c z y ć opie ką, „ Ż . L.“, 18. XI. 1948 (Biłgoraj, Tarnogród, Huta Plebańska, Kąty).
BIŁGORAJ: B iłgoraj d ź w ig a się z g r u
z ó w . K o ś c i ó ł p a r a f ia ln y j u ż p r a w i e o d b u d o w a n y , „Ż. L.“, 24. II. 1948.
-1 S k ró ty ty tu łó w czasop ism : ,.Sz. L .“ — ,»Sztan dar L u d u “ , „2 . L .“—,,2ycie L u b elsk ie“ , ,,G. L .“ —