Paweł Połom
Sławomir Skibiński (1948-2000)
Ochrona Zabytków 54/1 (212), 115
SŁAWOMIR SKIBIŃSKI (1948-2000)
3 lipca 2 0 0 0 r. odszedł przedw cześnie z naszegośrodow iska dr Sław om ir Skibiński — chem ik, konser w ato r zabytków, długoletni pracow nik Instytutu Za- bytkoznaw stw a i K onserw atorstw a U niw ersytetu M i kołaja K opernika w Toruniu.
Sławek u rodził się 30 listopada 1948 r. w Ż arach (woj. zielonogórskie). W 1967 r. ukończył II Liceum O gólnokształcące w Toruniu. W 1971 r. uzyskał tytuł m agistra chem ii na ówczesnym W ydziale M atem atyki, Fizyki i Chem ii UM K w Toruniu.
Po dw óch latach pracy nauczycielskiej w Technikum M echaniczno-E lektrycznym w Toruniu zaczął p raco wać na W ydziale Sztuk Pięknych UM K w Zakładzie Konserwacji E lem entów i Detali A rchitektonicznych Instytutu Z abytkoznaw stw a i K onserw atorstw a.
W 1984 r. ob ro n ił pracę d oktorską Zastosow anie
elektrodializy m em branow ej do odsalania kam iennych o b iektó w za b y tk o w y c h , która została opublikow ana
przez O środek D okum entacji Z abytków w 1985 r. i 1989 r. (drugie w ydanie zm ienione i poszerzone).
D r Skibiński był autorem licznych prac naukow ych, publikow anych w profesjonalnych pism ach krajow ych i zagranicznych. Brał udział w wielu prestiżow ych konferencjach naukow ych, m .in. w Stanach Z jed n o czonych i W łoszech. Jego podstaw ow e zainteresow a nia naukow e skupiły się przede wszystkim w okół za gadnień odsalania kamiennych obiektów zabytkowych, składu fazowego i struktury tworzyw używanych w kon serwacji zabytków oraz m etod kom puterow ych i an a lizy obrazu kom p u tero w eg o dla potrzeb konserw acji zabytków. Efektem tych prac było autorstw o i wydanie pierwszej na UM K m ultim edialnej publikacji n au k o wej. Zainteresow ania i znajomość program ow ania kom puterow ego w ykorzystyw ał także przy realizacji innej swej pasji — m uzyki, szczególnie elektronicznej, którą był zafascynowany. W tej dziedzinie Sławek objawiał talenty m uzyczne, kom pozytorskie i wykonaw cze.
Do bardzo interesującego okresu życia zaw odow ego Sław om ira Skibińskiego należą lata 1 9 8 7 -1 9 9 1 , kiedy na zaproszenie prof. G iuseppe O reficiego (W łochy), kierow nika głośnego w świecie program u badaw czego „Proyecto N asca”, oraz andyjskiej misji archeologicz nej U niw ersytetu W arszawskiego brał udział w in ter dyscyplinarnych badaniach historii kultur p rek o lu m bijskich na płaskow yżu N asca. Trzykrotne pobyty w Peru, E kw adorze i Chile um ożliw iły M u p rzep ro w adzenie szeregu niezwykle udanych badań obiektów w ykonanych z adobe (cegły suszonej na słońcu), m .in. na legendarnej pustyni N asca. Efekty badań przedsta wił w książce napisanej w języku hiszpańskim pt. Prob-
lemas de conservation de m o n u m en to s arqeologicos de piedra en el Peru y Ecuador, wydanej w 1999 przez
UM K pod p atro n atem UNESCO.
Sławek należał do ludzi niezwykle operatywnych; był członkiem wielu stowarzyszeń, rzeczoznawcą i prezesem O ddziału Toruńskiego Stowarzyszenia K onserwatorów Zabytków . W latach osiem dziesiątych był w spółzało życielem i w iceprezesem istniejącej do dzisiaj firmy budow lano-konserw atorskiej RENBUD, a po odejściu z UMK prowadził własną firmę — Pracownię Badań i Konserwacji Zabytków . W yrazem uznania dla Jego fachow ości było pow ierzenie M u kierow nictw a pier wszego g ran tu K om itetu Badań N aukow ych na UMK.
Sławek był człow iekiem aktyw nym zaw odow o i to w arzysko, oddanym bez reszty w szystkiem u, co służyło ochronie zabytków. Swoją niespożytą energię i o p ty m izm p otrafił przekazać ludziom , którzy w każdej sy tuacji, naw et tej dla N iego najtrudniejszej, mogli liczyć na Jego pom oc. Śm iertelna choroba nie pozw oliła Sławkowi dokończyć w ielu rozpoczętych prac, zreali zow ać pom ysłów, którym i był zafascynow any do osta tnich dni życia. K om ponow ał pełną now oczesnych brzm ień m uzykę; zapraszał na już przygotow any k o n cert sw oich „O pow ieści m uzycznych” i w ielow ątko wej kom pozycji „Życie przed życiem roku 2 0 0 0 ”. Nie zdążył — ten koncert nigdy się nie odbędzie. W iedzie liśmy, że walczył z ch orobą, ufaliśmy, że p o k o n a zły los. O dchodząc tak nagle, tak niespodziew anie, p o zo staw ił po sobie puste miejsce pom iędzy nam i. Ale nie w naszych sercach.
Paweł Polom