• Nie Znaleziono Wyników

Obrońca w oczach sędziego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obrońca w oczach sędziego"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Korczyński

Obrońca w oczach sędziego

Palestra 22/9(249), 64-69

(2)

64 J a n K o r c z y ń s k i N r 9 « 4 9 )

2.

Istotna pomoc adwokata

G e n e ra ln ie u jm u ją c zagadnienie p ra c y (ściślej: pow inności obro ń czo -p ełn o m o c- nych) adw okatów , stw ierd zić należy, że po zy ty w n a ocena ich działalności je st n ie ­ podw ażalna.

W szczególności w procesie k a rn y m ro la obrońcy i jego udział w toczącym się p o stęp o w an iu m a niew ątp liw ie d u ży w p ły w n a p raw id ło w y to k procesu, a w k o n ­ se k w e n c ji i n a tre ść ro zstrzygnięcia sąd u . P rzy k ład o w o w ym ienię, że w w ielu w y ­ p a d k a ch oskarżeni w y stę p u jąc y bez obrońcy n ie są w s ta n ie ocenić w łaściw ie ze­ b ran eg o przeciw ko nim m a te ria łu dow odow ego, a częstokroć p o g arsz ają n a w e t sw o ­ ją sy tu a c ję k arn o p ra w n ą . Z chw ilą zaś w łączenia się do procesu obrońcy, k tó ry działa w dobrze p ojętym in te resie sw ego k lie n ta i w g ran ic ac h przepisów , n a s tę ­ p u je rozsądna, u sta lo n a w ram ach p ra w a obrona.

N iew ą tp liw ie ta k a postaw a oskarżonego, będ ąca efe k te m in sp ira c ji i pom ocy

(sensu stricto) ze stro n y obrońcy, nie może nie znaleźć o d zw ierciedlenia w o rzecze­ niu, oczyw iście spraw iedliw ym , ale i nie k rzyw dzącym oskarżonego.

W spom nieć należy rów nież o isto tn ej pom ocy ad w o k a ta od stro n y fo rm a ln o ­ p ra w n e j, a w ięc co do praw idłow ej in te rp re ta c ji przepisów ustaw y. Z apobiega to dopuszczeniu się oczyw istych uchybień p ra w a przez sąd y (z reguły sędziego), co m ogłoby bez tej pom ocy doprow adzić do u chylenia orzeczenia.

K o n k lu d u ją c — w pływ a d w o k a ta na cało k ształt końcow ego ro zstrzygnięcia sąd u je s t istotny.

Rom an Kawa

sędzia Sądu R ejo n o w eg o p rzew o d n iczą cy III W ydziału K arnego Sądu R ejo n o w eg o W ro cła w -S ró d m ieście

3 .

Obrońca w oczach sędziego

Do naczelnych zasad procesu karn eg o należy w y k ry c ie p raw dy. N iew ątp liw ie je st to truizm , lecz w ykrycie te j p ra w d y je st niesłychanie tru d n e , zw ażyw szy le ­ żący u podłoża p rocesu k arn e g o p ra w n y i społeczny k o n flik t, p o le g ają cy n a sprzecz­ ności interesów , o k tó ry ch m a orzec sąd.

P ra w d a m a to do siebie, że p ozw ala się n ajlep iej odsłonić w drodze d ia lek ty cz­ nego m yślenia, a w procesie k a rn y m — w drodze k o n tra d y k to ry jn e g o sp o ru w obli­ czu b ez stro n n eg o a rb itra , ja k im je st sąd. W procesie śc ie ra ją się jednocześnie w e r­ sje osk arżen ia z w e rsją obrony i w szystkie te w e rsje w y m ag a ją szczególnego i w szechstronnego spraw dzenia.

Z pow yższych, może nieco b a n a ln y c h założeń w ychodząc — u w y d a tn ia się w y ­ raziście k a p ita ln a rola obrońcy w procesie k arn y m .

W a r ty k u le n iniejszym chciałbym się ograniczyć tylk o do k ilk u zagadnień, a m ia­ now icie do najczęściej spoty k an y ch niedociągnięć w p rac y obrońców , oceny ich w ystąp ień w pism ach procesow ych i w przem ów ieniach n a ro zp raw ac h sądow ych oraz do efektów tych w ystąp ień w postaci w pływ u p rac y obrońców n a treść orzeczeń sądow ych.

(3)

N r 9 (249) Obrońca w oczach sędziego 65

W p o stęp o w an iu przygotow aw czym d om inuje zasada śledcza z n ikłym i o d c h y le ­ n ia m i na rzecz zasad y k o n trad y k to ry jn o śc i. N iem niej je d n a k istn ie ją d u ż e — n ie ste ty nie w y k o rz y sta n e p rzez obrońców — m ożliw ości ak ty w n eg o u d z ia łu o b ro ń ­ cy w tym postępow aniu. P rz e g lą d a ją c a k ta w sądzie, n ie w idzi się w n iosków o b ­ rońców o do k o n an ie odpow iednich czynności śledczych z a r t. 271 k.p.k. lu b w n io s­ k ó w z a rt. 273 k.p.k. w zak resie w y k o rz y sta n ia p ra w a do uczestniczenia o sk a rż o ­ nego lub jego obrońcy w czynnościach śle d ztw a lu b dochodzenia. W nioski d o w o ­ dow e w sta d iu m p o stę p o w an ia przygotow aw czego rów nież tru d n o dostrzec. T ak sa m o rza d k o w noszą o b rońcy o dopuszczenie ich do u d ziału w p rze słu ch a n iu b ie g ­ łych, nie w noszą też o u zu p e łn ie n ie ek sp erty z z a rt. 274 k.p.k. Do rzadkości ta k ż e należy p rze g ląd a n ie a k t p rzed końcow ym p rze słu ch a n ie m p odejrzanego zgodnie z a rt. 277 k.p.k.

P ro b le m a ty k a ta n ie jed n o k ro tn ie była ju ż d y sk u to w a n a w publicystyce p r a w n i­ czej. N iew ątpliw ie w ażkie są a rg u m e n ty co do tru d n o ści, z ja k im i się s p o ty k a ją ze stro n y p ro k u ra to ró w w zak resie w y k o rz y sta n ia cytow anych w yżej m ożliw ości u d z ia ­ łu w postęp o w an iu przygotow aw czym . Z d rugiej je d n a k stro n y należy do p ew n eg o stopnia zrozum ieć rów nież p rz e ja w ia n e obaw y p ro k u ra to ró w , p o d y k to w an e d o b re m śle d ztw a lu b dochodzenia a d y k tu ją c e im odm ow ne załatw ien ie w niosków o p r z e ­ g lą d an ie przez obrońców a k t albo w niosków o zezw olenie na w idzenia w c z te ry oczy przed te rm in a m i z a rt. 64 § 2 k.p.k., aczkolw iek lepiej by było, gd y b y p r o ­ k u ra to rz y nie p rze sad z ali z zakresem tych ograniczeń w in te re sie sam ego śle d z ­ tw a lub dochodzenia. Bez w zględu je d n a k n a te czy inne przeszkody, należy s tw ie r ­ dzić, że obrońcy w p ad li w d ru g ą krańcow ość i poza w nioskam i o uch y len ie a r e s z ­ tów nie p rz e ja w ia ją p raw ie żadnej aktyw ności w toku p o stę p o w an ia p rz y g o to w a w ­ czego. A je s t przecież w iele możliw ości sta w ian ia choćby ty lk o w niosków do w o ­ dow ych w to k u tego p ostępow ania bez obaw y, że w yn ik n ie stą d ja k a ś szkoda dla p odejrzanego, ja k np. w zak resie ek sp erty z biegłych (a zw łaszcza w sp ra w a c h gospodarczych), w izji lokalnych, zeb ran ia dan y ch osobopoznaw czych itp.

Z an ied b an ia organów ścigania o raz obrońców p o w o d u ją później „tasiem c o w e” p rze w lek an ie się p o stęp o w an ia sądow ego, zam ieniającego się w te n sposób z w in y stro n w p o stę p o w an ie śledcze — z ja w n ą szkodą dla ekonom ii procesow ej i szy b ­ kości postępow ania.

N iew ątpliw ie efe k ty p ra c y obrońcy są bard ziej sp e k ta k u la rn e w p o stę p o w an iu sądow ym , a to choćby ze w zględu na szerokie stosow anie na ro zp raw ac h p u b lic z ­ nych w szystkich naczelnych zasad procesow ych. Ale przecież nie o to tu chodzi. P o co bow iem doprow adzić do o sadzania oskarżonego na ław ie oskarżonych w s ą ­ dzie, jeśli m ożna m u tego zaoszczędzić często przez w cześniejsze u m o rze n ie p o s tę ­ p ow ania w p o stę p o w an iu przygotow aw czym lu b przez w a ru n k o w e u m o rze n ie p o s­ tę p o w an ia bez ro zp raw y sądow ej (art. 286 k.p.k., a r t. 299 § 2 k.p.k.).

Poza tym istn ie ją d la obrońców w końcow ej fazie p ostępow ania p rzy g o to w a w c ze­ go szerokie m ożliw ości w pływ u na k o rzy stn iejszą dla podejrzanego m o d y fik a cję z a rz u tu oskarżenia. C hodzi m ianow icie o w y k o rz y sta n ie p ra w a do p rz e g lą d u a k t i w idzenia sam na sam z p o d ejrz an y m oraz o sk ła d an ie w niosków dow odow ych w ram ach u p ra w n ie ń z a rt. 64 § 2 i art. 277 § 1, 2 k.p.k. U p ra w n ien ia te nie sa w y k o rz y sty w an e i w re z u ltac ie to, co m ożna było o p era ty w n ie i szybko p rz e p ro ­ w adzić w to k u p ostępow ania przygotow aw czego, p rzerzu ca się na p o stę p o w an ie s ą ­ dow e, w sk u te k czego — ja k już w spom niano — p ostępow anie to często z a m ie n ia się w śledztw o.

W tej faz ie p o stę p o w an ia przygotow aw czego nie m ożna ju ż w ysuw ać obaw , że nie mogąc się porozum ieć z p o d e jrz a n y m w cztery oczy oraz nie znając a k t sp raw y , m ożna p o d ejrz an e m u zaszkodzić przez n iestosow ne w nioski dow odow e. N ie znaczy

(4)

6S J a n K o r c z y ń s k i N r 9 (249)

to, żeby obrońcy nigdy nie w y k o rz y sty w ali w to k u p o stę p o w an ia przygotow aw czego sw ych u p ra w n ie ń w ra m a c h częściowo dopuszczonej ta m zasady k o n tr a d y k to ry j- ności. Z d arza .się to je d n a k bardzo rzadko, n a co też pew ien w p ły w w y w ie ra p o ­ sta w a p ro k u ra to ró w , dążących — w obec obow iązujących w p o stęp o w an iu p rzy g o ­ tow aw czym te rm in ó w — do szybkiego zakończenia p o stęp o w an ia i p rz e k a z a n ia sp raw y z a k te m oskarżenia do sądu. N ależy żałow ać, że u sta w o d aw ca pozostaw ił ta k m ało elem entów k o n tra d y k to ry jn o śc i w p o stęp o w an iu przygotow aw czym . Bo chodzi przecież nie ty lk o o w y k ry cie p ra w d y po stro n ie o sk arżen ia, a le rów nież i po stro n ie in te resó w obrony. Tym czasem rzeczyw istość je st ta k a , że oskarżyciel p rzy w y k o rzy stan iu p ełn i w ładzy p ań stw o w e j — działa, a obrońca czeka n a ak t oskarżenia. A tym czasem u p ły w czasu działa szkodliw ie n ie ty lk o w z a k resie zbie­ ra n ia dow odów p rze stęp stw , a le rów nież w zak resie ze b ra n ia dow odów p rz e m a w ia ­ jących n a korzyść podejrzanego. W te j sy tu a c ji cała ak ty w n o ść obrończa przenosi się do p ostępow ania sądow ego i tu dopiero odnaleźć m ożna w łaściw ą p la tfo rm ę do oceny aktyw ności i skuteczności d ziała n ia obrońcy.

E fektow ne u stn e w y stąp ien ia obrońcy na ro zp raw ac h nie będ ą efek ty w n e, j e ­ żeli p rze d ro zp raw ą obrońca nie p rzy g o tu je sobie solidnego m a te ria łu do obrony. M am tu na m yśli w szech stro n n ą znajom ość m a te ria łu dow odow ego zn a jd u ją ce g o się w ak ta c h spraw y, k o n fro n ta c ję tego m a te ria łu z w e rsją o b ro n y p rze d sta w io n ą w drodze k o n su lta c ji >z sam ym oskarżonym , znajom ość nie w y k o rz y sta n y ch jeszcze źródeł i środków dow odow ych, k tó ry m i może dysponow ać sam o sk a rż o n y lub jego najbliższe otoczenie. D alej, należy w ziąć pod uw agę, że przew ód sądow y n ie jest, a w każdym razie nie pow inien być re p e ty c ją p o stę p o w an ia przygotow aw czego; n a ­ leży się poza ty m liczyć z odm iennością w y jaśn ień oskarżonego, w spółoskarżonych ly b zeznań św iad k ó w oraz ze zm ianam i w opiniach biegłych.

W ielu je st obrońców , zw łaszcza ze sta rsze j g eneracji, k tó rzy w pełn i czynią zadość pow yższym w ym aganiom , toteż sędziow ie z dużym za in te re so w an iem i u w ag ą śledzą ich arg u m e n tac ję , co z kolei m a niew ątp liw ie w pływ n a tre ś ć w y ro k o ­ w ania.

Sędziow ie w ysoko sobie cenią sk ła d an ie przez obrońców k o n k re tn y c h w niosków dow odow ych p rze d ro zp raw ą, a w każdym razie w początkow ej fazie p rzew odu sądow ego, zw łaszcza w skom plikow anych sp raw ac h o p rz e stę p stw a gospodarcze.

W w ysokim stopniu n eg a ty w n ie o ce n ia ją sędziow ie „re zerw o w an ie” sobie w nios­ ków dow odow ych stosow nie do rozw oju przew odu sądow ego i o d k ła d an ie ich na m om ent tuż p rze d zam knięciem p rzew odu sądow ego. P ro w ad z i to do szkodliw ej dla w szystkich przew lekłości procesu.

Z d a rz a ją się obrońcy — aczkolw iek rzadko — k tó rzy w sk o m p lik o w an y c h 1 s p r a ­ w ach d y sp o n u ją sporządzonym i w e w łasn y m zak resie od p isam i w ażniejszych do­ k u m e n tó w p ostępow ania przygotow aw czego, k tórzy stu d iu ją w sp ra w a c h sp e cja li­ stycznych odpow iednią lite r a tu r ę fachow ą, p rz e p ro w a d z a ją k o n su lta c ję ze sp e cja lis­ ta m i w d an ej dziedzinie i w re z u ltac ie d y sp o n u ją pełn y m rozezn an iem w sp e c ja ­ listycznej p ro b lem aty c e spraw y. U sp raw n ia to w dużym sto p n iu przebieg rozpraw y i stan o w i dużą pom oc dla sądu.

W ażna je st w procesie nie ty lk o g ru n to w n a znajom ość p rze z obrońcę p ro b le­ m aty k i ro z p a try w a n e j sp raw y , ale ta k ż e a u to ry te t i p o sta w a obrońcy — w oczach sąd u — w toku procesu. C hodzi tu o ogólną k u ltu r ę osobistą, o rz e te ln ą wiedzę p raw n ic zą oraz o ta k ie zalety c h a ra k te ru , k tó re g w a ra n tu ją o panow anie, k u ltu r ę słow a, szacunek d la uczestników procesu, tudzież p rze strzeg a n ie zasady uczciw ej gry.

(5)

N r 9 (249) Obrońca v> oczach sędziego 67

C zasam i odnosi się w rażenie, że obrońca w b re w oczyw istym fak to m i w b rew sw em u su m ien iu dąży za w szelką cenę do korzy stn y ch rozstrzygnięć d la o sk a rż o ­ nego, a w ięc niezgodnie ze sta n em fak ty c zn y m i in te re se m społecznym . N a pew no ta k a p o sta w a obrońcy n ie p rzy sp a rz a m u a u to ry te tu w oczach sądu. O brońca nie zaw sze p o w in ie n akcentow ać lin ię obrony, k tó rą s ta ra m u się n arzucić oskarżony, chyba że je s t ona całkow icie zgodna z oceną dow odów d o konaną przez obrońcę era z zgodna z jego sum ieniem . W w y p ad k u kolizji pom iędzy lin ią obrony oskarżo­ nego a lin ią obrony obrońcy, te n o sta tn i pow inien zrzec się pełnom ocnictw a, albo­ w iem stanow isko obrońcy w zak resie linii obrony m a c h a ra k te r sam odzielny.

O brońca nie m oże ak cep to w ać k ła m liw e j i k rę ta c k ie j linii obrony. To sam o do­ tyczy p ie n iac tw a i gry na zw łokę ze stro n y oskarżonego.

Nie p rzy sp a rz a rów nież a u to ry te tu obrońcy w oczach sądu sta w ian ie o sk arżo ­ nym lu b św iadkom niew łaściw ych p y ta ń w to k u p rzew odu sądow ego. M ianow icie po w y słu c h an iu przez sąd w ym ienionych osób i ew e n tu a ln ie po zadaniu d o d a tk o ­ w ych p y ta ń przez rzeczników oskarżenia, n iektórzy obrońcy za w szelką cenę s t a ­ r a ją się spow odow ać p ew n e odm ienności w w y jaśn ien iach lu b zeznaniach i za d ają p o w tó rn ie p y ta n ia w sp raw ac h , k tó re zostały już jasno, niedw uznacznie i w szech­ stro n n ie w yjaśnione. A chodzi tu po p ro stu o zeb ran ie m a te ria łu dla ew e n tu aln ej przyszłej rew izji.

W iadom o, że n ik t nigdy nie pow tórzy z m a tem aty c zn ą dokładnością sw ych po­ przednich w ypow iedzi. Z aw sze coś zm odyfikuje, coś doda lu b opuści, i to n ie po to, oczywiście, żeby zafałszow ać opis p rzebiegu zdarzenia. N ielojalnie je st je d n a k w y korzystyw ać tę w łaściw ość dla celów procesow ych, skoro poprzednie w ypow ie­ dzi były ju ż ja sn e i k om pletne.

Dużo k o m p lik acji p rz y sp a rz a ją sądow i obrońcy przez m ak sy m a ln e u n ik a n ie su b sty tu cji. W pełnom ocnictw ach o skarżeni w y ra źn ie ośw iadczają, że godzą się na su b sty tu c ję bez zastrzeżeń, ale gdy obrońca o trzym a zaw iadom ienie o te rm in ie ro z ­ p ra w y k o lid u jąc y m z in n y m i te rm in am i, w ów czas zw raca się do sąd u z prośbą o zm ian ę term inów , gdyż rzekom o oskarżony chce koniecznie, żeby w pisany do p e ł­ nom ocnictw a obrońca w y stą p ił osobiście. Z m iany te rm in ó w w o sta tn ie j chw ili d ezo rg an iz u ją p lan o w an ie ro zp raw i nonsensem byłoby tolerow ać ta k ą sy tu a cję, żeby ro zp raw y plan o w ał sobie obrońca, a nie prezes sądu. R ozum ieją to dobrze n iektórzy o b rońcy i dlatego zaw czasu, jeszcze przed w yznaczeniem ro zp raw y , u p rz e ­ d zają przew odniczącego w ydziału o ew en tu aln y ch ko lizjach w te rm in a c h rozpraw . W cześniej p rzed staw io n e życzenia obrońców w ty m zak resie przew odniczący w y ­ działów zaw sze w m ia rę możności uw zględniają.

Dużo tru d n o ści sp ra w ia ją przew odniczącym w ydziałów k a rn o -re w iz y jn y c h ci ob­ rońcy, k tó rzy w yznaczeni zostali obrońcam i z u rzę d u poza siedzibą są d u re w iz y j­ nego. W ad liw a je st bow iem prakrtylća sto so w an ia przez ty c h obrońców p rzepisu a rt. 75 § 2 k.p.k. M ianow icie zgodnie z zasadą ekonom ii procesow ej należy je d n o ­ cześnie z rew iz ją złożyć w niosek do p rez esa są d u rew izyjnego o w yznaczenie innego obrońcy z urzędu, k tó ry m ieszka w siedzibie są d u odwoławczego. Tym czasem r e ­ w izja w p ły w a osobno, przew odniczący w y działu k arn o -re w izy jn e g o w yznacza te r ­ m in ro z p ra w y rew izy jn ej, a dopiero n a p a rę dni przed te rm in em rozpraw y o brońca w nosi pism o o zw olnienie go z obrony z u rzę d u i o w yznaczenie innego obrońcy z u rzę d u , zam ieszkałego w siedzibie są d u rew izyjnego. W obec niem ożności d o trz y ­ m ania w te j sy tu a cji 7-dniow ego te rm in u z a rt. 305 § 1 i § 2 k.p.k., p o w sta je k o ­ nieczność niepotrzebnego o d raczania rozpraw .

S koro ju ż je st m ow a o obrońcach z urzęd u , to należy ubolew ać n a d tym , że dotychczas nie została u reg u lo w a n a s p ra w a h o n o rarió w za te obrony. G dyby było

(6)

68 J a n K o r c z y ń s k i N r 9 (249) inaczej, to niew ątp liw ie obrońcy z u rzę d u bard ziej rygo ry sty czn ie tra k to w a lib y sw o je obow iązki. P o d k re ślić je d n a k należy, że ak ty w n o ść pro ceso w a obrońców z u rz ę d u p rzed sądam i I in sta n c ji w zasadzie n ie różni się od in ten sy w n o ści o b ro ń ­ cy z w yboru, a często n aw e t obrońca z u rzę d u je st b ard z iej sk ru p u la tn y w s p r a ­ w ie sk ła d a n ia re w iz ji aniżeli w sp ra w a c h , w któ ry ch je s t obrońcą z w y b o ru . C zę­ sto w nosi się rew izje p rzy obronie z u rzę d u bez p rze k o n an ia i ty lk o po to, żeby b ro n io n y z u rzę d u nie w nosił potem n a obrońcę skarg.

N a sa m ą ro zp raw ę rew iz y jn ą w b re w obow iązkow i przew id zian em u w a rt. 70 § 2 k.p.k., ja k rów nież w sp ra w a c h bronionych z u rzę d u z art. 69 k.p.k. a n i obrońcy, an i ich s u b s ty tu t n ie zgłaszają się, p o w odując przez to konieczność n iep o trzeb n e g o o d rac zan ia ro zp raw i u ciek an ia się do in te rw e n c ji w rad z ie adw okackiej.

A te ra z z kolei p a rę słów o ocenie p rzem ów ień sądow ych obrońców .

O b ro ń ca pow inien się na w stęp ie zdecydow ać, do kogo będzie przem aw iać: czy do oskarżonego, jego rodziny i znajom ych zgrom adzonych n a sali ro zp raw , czy też do są d u ? J a s n ą je st rzeczą, że pow inien m ów ić p rzede w szystkim do sądu, aczkolw iek m a ją c n a w zględzie danego k lie n ta oraz po ten cjaln y ch przyszłych k lien tó w , nie m ożna lekcew ażyć najbliższego otoczenia oskarżonego. Chodzi je d n a k o zach o w a­ n ie w łaściw ych p roporcji, o u n ik a n ie dem agogii i czynienia Wiecu n a sali ro zp raw . J e s t to szczególnie n a czasie w sp raw ac h p ry w atn o sk arg o w y ch .

Sędziow ie w ysoko sobie cenią w przem ów ieniach sądow ych obrońców rz e te ln ą an alizę m e ry to ry c zn ą poszczególnych dowodów , logikę w yw odu bez jednoczesnego p rze m ilc za n ia okoliczności n ie k o rz y stn y c h dla oskarżonego.

O brońca nie pow inien po m ijać w sw ym w y stą p ien iu żadnego a rg u m e n tu o s k a r ­ żenia, a le w e rsji o skarżenia pow inien w sposób logiczny i zgodny z dośw iadczeniem życiow ym przeciw staw ić w łasną, k o rzy stn iejszą w e rsję zd arzenia będącego p rz e d ­ m io tem rozpoznania sądu.

Od zdolności i k u ltu r y osobistej o b rońcy zależy, czy ocena w ynik ó w przew odu sądow ego w św ietle a rg u m e n tó w obrony przew ażay n ad a rg u m e n ta c ją o sk a rż y ­ ciela.

Z d a rz a się n ie jed n o k ro tn ie , że p rzem ów ienie obrońcy zw rócone je st głów nie „do publiczności” i ogranicza się do je d n o stro n n eg o p rz e d staw ie n ia s ta n u fa k ty c z ­ nego w edług w e rsji oskarżyciela. S tro n a p ra w n a sp raw y p o tra k to w a n a b y w a p o ­ w ierzchow nie bez u w zględnienia a k tu aln e g o orzecznictw a S ąd u N ajw yższego i s ta ­ now isk d o k try n y p raw a.

D użo zastrzeżeń, zw łaszcza w sto su n k u do m łodych obrońców , m ożna w y su n ąć n a tle fo rm a ln e j stro n y przem ów ień sądow ych. D aje tu się odczuć d o tk liw ie b ra k n a u k i re to ry k i n a stu d iac h u n iw ersy te ck ich oraz w czasie ap likacji. D ługoletnia p r a k ty k a adw okacka b ra k i te z czasem niw eluje.

D użą u d rę k ą dla sąd u b y w ają tasiem cow e przem ów ienia obrońców starszych, k tó rz y w sw ych przem ów ieniach p o w ta rz a ją często je d n e i te sam e a rg u m e n ty , co n u ży słuchaczy i nie d a je pożądanego efektu.

G e n e ra ln ie trz e b a stw ierdzić, że w w ystąp ien iach zarów no obrońców ja k i in ­ nych uczestników procesu w ażna je s t fo rm a, i treść tych w y stąp ień . Jed n ak o w o ż w aż n iejsza je st treść, bo ona to p rze d e w szystkim m oże oddziaływ ać n a treść fero w a n y c h przez są d w yroków .

W zw iązku z ty m zachodzi pytan ie, w ja k im sto p n iu o b rońcy czynią zadość p o ­ w yższym w ym aganiom . Otóż k ry ty cz n e u w agi za w a rte w nin iejszy m a rty k u le do­ ty c zą rac zej w ąskiej g ru p y p o czątk u jący ch adw o k ató w i m oże n ie k tó ry ch starszych obrońców , kończących ju ż p ra k ty k ę adw okacką. G en e ra ln ie m ożna stw ierd zić: w y­ soki sto p ień zaangażow ania ogółu obrońców , d o b re przyg o to w an ie zaw odow e i

(7)

rze-N r 9 (249) W spom nienia poSm iertne 69

te in ą znajom ość p ro b le m a ty k i prow adzonych p rzez nich obron w sp ra w a c h k a r ­ nych. M a to oczyw iście isto tn y w pływ n a proces w y rokow ania, gdyż zm usza sąd do bardzo dokładnego i w szechstronnego ro zw ażen ia w szy stk ich okoliczności sp raw y , co n ie w ą tp liw ie podnosi poziom i w arto ść orzecznictw a.

S ędzia m usi rozw ażyć w szystkie za rz u ty i w nioski w y su n ię te przez obrońców , gdyż pom inięcie ich o d b ije się n iek o rzy stn y m echem w postępow aniu rew iz y jn y m . K aż d em u sędziem u zależy przecież n a stabilności fero w an y ch przez n ich w y ­ roków .

O brońca m a bliższy niż są d k o n ta k t z osk arżo n y m i jego najbliższym otoczeniem . D latego też istn ie ją dla obrońcy szersze m ożliw ości u ja w n ien ia — p rzez sto so w n e w nioski dow odow e — ta k ic h okoliczności sp raw y , k tó re nie w y n ik a ją z a k t s p r a ­ w y i k tó ry ch istn ien ia sędzia nie m oże się n a w e t dom yślić. O brońca cieszy się w zasadzie pełn y m zau fan iem oskarżonego w p rzeciw ieństw ie do p r o k u ra to ra . Z p ew n ą re z e rw ą odnosi się o skarżony do sądu. W te j sy tu a c ji w y n ik a ją c e z in ­ fo rm a cji od oskarżonego w nioski dow odow e obrońcy często sta n o w ią zw ro tn y p u n k t przew odu sądow ego i w k onsekw encji m a ją isto tn y w p ły w n a w yrok.

W m n iejszym stopniu, niż to byw ało w są d ac h przysięgłych, obrońcy w sw ych m ow ach sądow ych w p ły w a ją n a czynnik społeczny, czyli n a ław n ik ó w lud o w y ch . Z n an a to rzecz, że u m ie ję tn e w y su w an ie przez obronę w ątpliw ości co do isto tn y c h okoliczności sp raw y oraz w y k o rzy stan ie em ocjonalnych w alorów re to ry k i p o w o ­ d u je n ie je d n o k ro tn ie znaczne łagodzenie w y roków w b re w sta n o w isk u sędziego zaw odowego. Z ao strzen ie n ato m ia st w y roków w in sta n c ji rew iz y jn ej m oże n a s tą ­ pić, ja k w iadom o, n ie przy zw ykłej niew spółm ierności k a ry orzeczonej w I in ­ stan cji, lecz dopiero w razie u sta le n ia tej niew spółm ierności w sto p n iu „ra ż ą c y m ” . R e asu m u jąc , stopień oddziaływ ania obrońcy n a orzecznictw o sądow e m oże być w iększy lu b m niejszy, zależnie m ianow icie od sto p n ia w y k o rz y sta n ia p rzez o b ro ń cę poszczególnych in sty tu c ji p ro ce d u ry k a rn e j zarów no w postęp o w an iu p rzy g o to ­ w aw czym ja k i sądow ym o raz zależnie od zdolności i sto p n ia osobistego z a a n g a ­ żow ania się w sp raw ie sam ego obrońcy.

dr Jan Korczyński

sędzia Sądu W ojew ód zk iego w B y d g o szczy

W S P O M I I l l l E I V I / % f O Ś / U t E H T I M E

1

.

P r o f e s o r d r E d m u n d W e n g e r e k ( 1 9 1 3 — 1 9 7 8 )

________________________________________ . «______________________

W d n iu 9 m a ja 1978 r. z m a rł n ieoczekiw anie w w iek u 65 la t E d m u n d W engerek, pro feso r zw yczajny i k ie ro w n ik Z ak ład u P o stęp o w a n ia Cyw ilnego W yd ziału P ra w a i A d m in is tra c ji U n iw e rsy te tu A. M ickiew icza w P oznaniu. Jego zgon sta n o w i d o t­ kliw ą s tr a tę nie ty lko dla polskiej n a u k i p ra w a procesow ego cyw ilnego, k tó r e j był jed n y m z czołow ych przedstaw icieli, zn an y m i cenionym w k r a ju i za g ra n ic ą , ale i d la całego polskiego św ia ta praw niczego, w k tó ry m zdobył sobie w y so k ą i za słu ­ żoną pozycję.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dalej zajmuje się wymiarem czasowym zapowiadanego odrodzenia, różnego od wcześniejszych zapowiedzi dnia Jahwe i postrzeganego jako „przełomowy punkt historii nie tyl- ko

Na podstawie rysunku 2 można zauważyć, że 1/3 wszystkich zdarzeń miała miejsce na drogach gminnych i powiatowych, na których dzienne natężenie ruchu waha się w

21 Przykładowo, analizując procedurę odwoławczą w ramach systemu realizacji Regional­ nego Programu Operacyjnego (RPO) Warmia i Mazury na lata 2007-2013, różnice

Obliczone parametry analizowanych źródeł o temperaturze barwowej około 3000K / Table 4 Calculated parameters of analyzed light sources with CCT about 3000K.. Nr No

Dopiero w latach pięćdziesiątych, w związku z wprowadzeniem reguły produktywizacji więźniów i otwarciem ośrodków pracy więź- niów, w raportach inspektorów

In the author’s opinion this is a wirong princi­ ple for a number of non-historical cem eteries, having been closely exam ined, reveal separate elem ents of

In this case, the stiffness in torsion was so low that a simultaneous excitation in bending and torsion appeared at the critical wind velocity for pure

Since there are no measurements available of concentrations in scour holes to verify the morphological parameters, flume experiments are carried out to determine the