• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienie o Mikołaju Jordze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspomnienie o Mikołaju Jordze"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

rycznego. Na placówce tej, aw ansując w roku 1936 do stopnia adiunkta, po­ zostaw ał do w ybuchu wojny we w rześniu 1939 roku. Z ajęcia -uniwersyteckie zw iązały go jeszcze ściślej z n au k ą i um ożliw iły uzyskanie w roku 1932 stopnia docenta historii kultuiry czasów now ożytnych. W roku zaś 1935 To­ w arzystw o Naukowe W arszawskiie powołało igo w poczet swoich członków korespondentów.

P rzew yższając znacznie swoich kolegów erudycją, rozległością zain te­ resow ań i znajom ością języków, odznaczał się Leśniew ski chorobliwym w prost brakiem pewności sieblie. Zdaw ało m u się ciągle, że niedość jest jeszcze przygotow any, by posiadane wiadomości przelać n a papier lub cho­ ciaż podać słuchaczom w fotrmie w ykładu. Toteż jego dorobek pisarski jest stosunkowo niewielki. Poza m onografią o Staszicu, wzorowym w ydaw nic­ tw em jego dziennika podróży z la t 1789— 1805 oraiz m anifestu Tow arzystw a Patriotycznego Polskiego z roku 1836 pozostaw ił po sobie tylko szereig a rty ­ kułów. Interesując się co najm niej od la t dziesięciu W ielką Em igracją, ze­ b rał bogate m ateriały do jej dziejów w Szw ajcarii W ypadki wrześniowe 1939 roku i sierpniowe 1944 zam ieniły je w popiół, uniem ożliw iając 'wykoń­ czenie daleko zaaw ansow anej pracy.

U trata notatek naukow ych i bogatej biblioteki w łasnej przygnębiła go niesłychanie. N a w ygnaniu w Gorzkowicach pod Piotrkowem usiłow ał mimo to pracow ać, korzystając z przypadkowto zebranych książek. N ależał bowiem do ludzi, którzy nie mogą istnieć bez pracy um ysłowej. Z chw ilą w znow ienia prac U niw ersytetu W arszawskiego został m ianow any docen­ tem etatowym . N iestety n u rtu jąca go choroba nie pozw oliła m u przystąpić do pełnienia zw iązanych z tym stanow iskiem obowiązków. Z m arł w W ar­ szaw ie po długich cierpieniach 23 lutego 1947 roku.

T. M anteuffel

W S P O M N I E N I E O M I K O Ł A J U J O R D Z E

N a początku wojny, w grudniu 1940 r w czasie w alk politycznych zginął tragicznie jeden z najw iększych historyków w spółczesnych i najw spa­ nialszych um ysłów nie tylko R um unii, ale św iata, Mikołaj Jorga.

Urodzony w Botoszani 5 czerw ca 1871 r , studia uniw ersyteckie odbył w Jassach i tam już rozpoczął działalność, głosząc konieczność silniejszego zw iązania piśm iennictw a rum uńskiego z duchem i k u ltu rą narodu. Dla po­ głębienia i k o n tynuow ania studiów, w r 1889 u d ał się do W łoch, do F ra n ­ cji, gdzie zapisał się do ÈCole des H autes Études i do Niemiec, do B erlina, potem do Lipska). W czasie studiów zagranicznych zajm ow ał się głównie w ypraw am i krzyżow ym i, które odtąd nie przestały go nigdy interesow ać. Dwie obszerne prace „Philippe de M ezières (1327— 1405) et la Croisade au XIV siècle“ i „Thom as III m arquis d© Saluces“ w prow adziły go do nauki europejskiej. W 1894 r., po powrocie do kraju, dwudiziestotrzyletni Jomga został profesorem historii powszechnej n a uniw ersytecie w Bukareszcie. W w y k ła­ dach sw ych, które prow adził już do końca życia, obejmował ogromny okres, sięgając od starożytności aż <ро XX wiek, om aw iając dizieje wsizystkich k ra ­ jów europejskich.

(3)

ańi-sehen Volkes im R ahm en seiner S taatsbildüngen“ (Gotha, 1905), a zw łaszcza dwie inine;: „Geschichte des osm anischen Reiches“ (Gotha, 1908— 12, 5 to­ mów) і „The B yzantine Em pire“ (Londyn 1907) .wysunęły go n a czoło nauki światowej ‘).

Równolegle z pracą naukow ą u p raw iał Jorga publicystykę. W czaso­ piśmie „Saim anatorul“ i iw szeregu innych, a od 1906 r. w założonym przez siebie „N eam ul Rom ânesc“ w alczył o ch arak ter narodow y literatury, o p ry ­ m at języka rum uńskiego, zagłuszonego w salonach przez irancuzczyznę, a n a - ziem iach zachodnich zagrożoneigo przez węgierski, o zjednoczenie z R um unją Siedmiogrodu, Bukowiny i Besarabii, o dem okratyzację p ań stw a w najpię­ kniejszym tego słow a znaczeniu, o podniesienie k u ltu ry i wzmożenie patrio­ tyzm u. Głosił, że naród, który m a ten sam język, tę sam ą krew, te sam e w spom nienia i te sam e nadzieje, m usi być zjednoczony, że państw o m usi opierać się nie tylko n a klasach w yższych, ale rów nież i to przede w szy st­ kim, n a zah arto w an y ch w walce z przeciw nościam i chłopach, że R um unia albo stan ie się narodem -w zorem , albo zginie, a zginąć jej nie wolno.

W skazuje się jako n a w ychow aw ców Jorgi n a trzech pisarzy: Em ine- scu, Kogalniiceanu i Alecu Russo 2),.. Ten tozeci jest autorem utw oru „Cante- rea Romaniiei“ wzorowanego n a „Księgach pielgrzym stw a i Narodu pol­ skiego“ . '

Dla obrony praw języka rumuńskieigo, propagandy sw ych idei, zbliżenia się z ludem i bezpośredniego poznania R um unów w szystkich dzielnic w 1906 r. Jorga udał się w podróż po kiraju z odczytami. Dla tychże idei założył w r. 1908 popularny uniw ersytet letni w V aleni de Munte, w któ­ ry m przez trzydzieści k ilk a la t w ykładali on sam i najśw ietniejsi uczeni

i literaci rumiuńscy. ^

W 1907 r., jako poseł do parlam en tu zaczął Jorga karierę polityczną, której dalszym i etapam i było założenie własnegO stronnictw a, mającego w program ie reformę -rolną, przew odniczenie Zgrom adzeniu Narodowemu, które przeprow adziło wcielenie do R um unii Besairabiii, Bukowiny i Siedmio­ grodu, w reszcie objęcie teki m inistra ośw iaty i godności P rezy d en ta R ady M inistrów (1981— 2).

Niezm ordow any organizator, zainicjow ał lub stw orzył sam szereg ośrod­ ków naukow ych w k raju i za1 granicą: stacje naukow e w Rzym ie i w P a ­ ryżu, jako placów ki Akademii R um uńskiej, Dom R um uński w W enecji, oraz w Bukareszcie In sty tu t Bizanityjsfei (Institutul B izantin de Studii), In sty tu t Południowo-W schoidnb-Europejski (Institutul Sud-Est-Eumopean) i In sty tu t

1) Obszerną analizę twórczości M. J. przeprowadził w t. VI. Przeglądu W spółczesnego (Kraków 1924) prof. St. W ę d k i e w i c z . Studium prof. Węd- kiewicza, jedno z najobszerniejszych i najgłębiej sięgających ze w szystkich, jakie ukazały się dotychczas o Jordze, tłum aczone było na język rumuński i ukazało się w czasopiśm ie R evista Istorica w czasie w ojny. Zwrócić też trze­ ba uwagę na sylw etkę M. Jorgi, skreśloną przez prof. O. H a l e c k i e g o w Encyklopedii nauk politycznych t. II Warszawa 1936— 7. O życiu Jorgi, jego ideologii i pracach zob. N. J o r g a Orizonturile m ele. O viata de om asa cum a fost. vol. I Bucuresti 1934 i nast. St. M e t e s , Ce a scris N. Jorga, Bucuresti 1913 i tegoż A ctivitatea istorica alui Nicolae Iorga. Bucuresti 1921; B .„ T h e - o d o r e s c u , Viata lu i N icolae Iorga, Bucuresti 1932; I a n c o u l e s c o , Bibliographie des travaux de N. J. Paris 1933.

2) N. B a n e s e u , N. Iorga, Elogiu academic. A nalele A cadem iei Roma­ ne, M emoriile Sectiunii Istorice. Sec. III. T. X X III, str. 476.

(4)

Historii Pow szechnej (Inetitutul de Istorie Undtwiersala)s), dziś noszący jego nazwisko.

Mimo sw ych rozlicznych zajęć Jar®a prow adził w dalszym ciągu studia n ad historią pow szechną i ogłosił „Notes et ex traits pour servir a l’histoire des croisades a u XV-e siècle“ (Paryż 1899— 1916, 6 tornórw), „H istoire des Croisades“ (Pairyż 1924), „Essai de synthèse de l’histoire de l'H um anité (Pa­ ryż 1926— 1928, 4 tomy) i szereg innych, równocześnie jednk zajął się bad a­ niem dziejów iwfasnego k raju i jego stosunków z in n y m i i to zarów no poli­ tycznych, ’ jak i handlowtych, literackich, artystycznych i kościelnych. Twór­ czością objął w szystkie dziedziny ducha, nie zostaw iając — jak trafnie po­ w iedział jeden z jego biografów — innym , którzy zajm ują się historią i kul­ tu rą R um unii, an i jednego ważniejszego zagadnienia, o którym by czegoś nie powiedział, i radości pierwszego om ów ienia czegokolwiek.

„Nie sposób jest w ybrać jakąkolw iek dziedzinę, najw ęższą naw et i n a j­ bardziej ciem ną z dziejów' R um unii, i nie stwierdzić, że Mikołaj Jorga nie przeszedł przez nią. Długi jeszcze czas historycy będą zm uszeni popraw iać i uzupełniać syntezy M ikołaja Jorgi „Przyjem ność w ejścia do lasu dziewi­ czego będzie im jednak odmówiona. Z nał ...historię pow szechną i rum uńską w najdrobniejszych szczegółach, w prost ze źródeł i to daw ało m u możność opraóowywać n a żądanie w krótkim czasie zagadnienia specjalne: m ono­ grafie m iast, panow ań, rodzin, dzieje stosunków z innym i narodam i, dzieje kościoła, dzieje Wojskowości, dzieje handlu, dzieje literatu ry , dzieje podróż­ ników obcych i drukarstw a. I nie są to zw ykłe ogólnikowe szkice, to są pełne syntezy, czasam i aż rozpaczliwie drobiazigowe... ci, którzy krytykują go, posługują się nim w każdym rozdziale i w ytaczają m u spraw ę o dro­ biazgi. Podczas, 'gdy epigoni M ikołaja Jorgi toczą w alki w zakresie jednej specjalności, Mikołaj Jorga staw ia czoło specjalistom w szystkich dziedzin“ 4).

N iewątpliwie, w słow ach tych nie m a przesady. W znanej kolekcji źródeł „H urm uzaki“ i w stw orzonych przez niego dw u zbiorach: „Acta si frag­ m ente“ oraz „S tudii si docum ente“ , w Zigórą czterdziestu potężnych tom ach ogłosił zebrane przez niego dokum enty w całości lub w yciągach oraz oparte n a nich studia W k ilk u n astu grabych tom ach u jął historię R um unii (w y­ dan ą w jęz. francuskim i rum uńskim ), dając kolosalny m ateriał do dziejów w ew nętrznych i stosunków z sąsiadam i i troszcząc się specjalnie o uw ypu­ klenie światowej roli swej ojczyzny. W w ielu tom ach opracow ał dzieje lite­ ra tu ry rum uńskiej od początku, aż do naszych czasów, zagadnienia z dzie­ dziny historii architektury, kościoła, wojskowości, handlu... nie tylko przy ­ nosząc m ateriał nowy, ale staw iając śm iałe hipotezy (jak np. o. początkach husyckiej literatu ry wi języku rum uńskim ), które zw alczan e nieubłaganie przez jednych uczonych, w drugich zn ajdują zaciekłych obrońców.

Jorga ogłaszał swoje prace w różnych w ydaw nictw ach zagranicznych i krajow ych, w w ydaw anych przez siebie „R ev ista Istorica“ i „B iuletynie“ In sty tu tu S. E. E„ w organach R um uńsldej Akadem ii Umiejętności, k tóra n a jego wniosek rozpoczęła w 1913 r publikację w języku francuskim „B iu­ lety n u “ dla zagranicy i drukow ał w e w łasnej, dla siebie założonej drukarni w V aleni de Munte. Nowo odkryty dyplom, czy k ilk a słów napisu w ko­

s) Biblioteka tego In sty tu tu pow stała z ogromnego pryw atnego księgo­ zbioru, który Jorga złożył m u w darze.

4) G. C à l i n e s c u , Istoria literatu rii romane. Dela origini pânà în p re ­ zent. Bucuresti 1941, str. 542.

(5)

ściele, lub przeczy tan a książka w yw oływ ały u niego n aty ch m iast tysiączne skojąrzenia i albo w ygłaszał niespodziew anie, przed przygodnym w spółto­ w arzyszem , zapom inając o jego obecności, „odczyt“ , odbiegając daleko poza punkt w yjścia, od czasu do czasu dyskutując sam z sobą, albo chw ytał za pióro i drobnym pism em w ypełniał stronę po stronie. Odczyty i w ykłady Jorgi były •stenografowane (czasam i m ów ca daw ał zn ak stenografowi, by coś opuścił) i z lekką tylko korektą oddaw ane do druku. Przygodne przem ó­ w ien ia publiczne, w których z n alazły się jakieś deklaracje, w spom nienia, Hub uw agi historyczne, były notow ane w< skrócie i podaw ane do prasy. Sam Jorga prow adził dziennik, notując dzień po dniu w ażniejsze w ydarzenia i spotkania.

W pracach swoich niejednokrotnie napotykał się n a zagadnienia pol­ skie. Poniew aż był nie tylko naukow cem , ale i politykiem i gorącym p a ­ triotą, w ocenie lub naśw ietleniu faktów odbijało się n ieraz jeigo trw ałe lub chwilowe nastaw ienie. Staw iano m u niejednokrotnie zarzut, że odrzucał rozw iązanie najprostsze i -najbardziej prawdopodobne n a rzecz innego, które sobie założył i dla um otyw ow ania którego p rzy taczał najbardziej^ sztuczne argum enty. Ten subiektyw izm odbił się i n a ujęciu zagadnień,, zw ią­ zanych z Polską. Praw dopodobnie' zestaw ienie sądów Jorgi o stosunkach i spraw ach polskich czy stosunkach polsko-rum uńskich, w ypow iedzianych w latach daw niejszych i nowszych, w ykazałoby ewolucję, w y rażającą się w rosnącej sym patii do Polski. W „H istorii literatu ry ru m u ń sk iej“, rozpatrując żartobliw ą piosenkę, śpiew aną rzekomo przez Sobieskiego, nie pow strzym ał się od złośliwej wobec króla u w ag is), przechodząc do scharakteryzow ania tw ór­ czości M ikołaja Costina, sy n a wielkiego Mirona, niespodziew anie za ciasnotę jego um ysłu oskarżył jezuicką szkołę polską, w której ten się w ychow yw ał. Źródłem, z którego czerpał wiadomość o Polsce były książki w języku nie­ mieckim mocno przestarzałe; w skutek niedostatecznej znajom ości k ultury polskiej u k azały się w tej „L iteratu rze“ różne nieścisłości.

W późniejszych czasach, mówiąc o spraw ach polskich "), starał się do­ trzeć do polskich dzieł naukow ych i k a z a ł n aw et specjalnie przełożyć n a język rum uński jedną z polskich prac naukow ych ’). Zwrócono uwagę, iż w brew w szystkim poprzednim sądom literatu ry rum uńskiej stw ierdził o bohaterze narodow ym Stefanie W ielkim, że “popełnił pod koniec swych rządów błąd, podnosząc pretensje do Pokucia, które nie mogło być i nie pow inno było pozostać pod .panow aniem k siążąt m o łd aw sk ich 8).

Swoje zetknięcia z Polakam i, przyjaźń z polskim i uczonym i i w izyty w Polsce w spom inał wielokrotnie w ustn y ch w ypowiedziach i w „P am ięt­ n ik u “ , a w jednym z w ierszy d a ł w y raz potężnem u w rażeniu, jalde w y­ w a rły n a nim groby królew skie n a W aw elu. Słysząc o zbrodniach niem iec­ kich w Polsce, w lypytywał Polaków o fakty i o szczegóły i podniósł glos pro­ testu, pisząc o „N eam ul Rom ânesc“ arty k u ły z których jeden sław ny za­

5) Istoria literatu rii rom anesti. Introducere sintetica. Bucuresti 1929, str. 20.

°) N apisał między innym i zarys stosunków polsko-rum uńskich „Polonais et Roumains“ , B ucuresti 1921.

!) J. W o l i ń s k i , Polska i kościół prawosławny. Przekładu dokonała pani E. Chisca; pozostał on w rękopisie.

s) Zw raca na to uwagę D. G ó r k a w referacie „Stan badań stosunków polsko-rum uńskich.Tom IV Zjazdu Historyków Polskich w Poznaniu. Lwów 1925, str. 23.

(6)

czynał się od słów : „Gdzie jesteś Atyllo...“ 9). W yraża! w tedy pragnienie, by u k azały się w języku rum uńskim historia literatu ry polskie} i przekłady asrcydaieł polskiego piśm iennictw a, ażeby R um uni mogli je poznać i oba n a ­ rody zbliżyły się, a do ukazującego się przekładu „Nieboskiej Komedii“, n a ­ pisał przedmowę, św iadczącą o głębokim zrozum ieniu naszego ducha n aro ­ dowego i odczuciem piękna arcydzieła Krasińskiego 10).

* *

W początku swej kariery naukowej n a życzenie prof. L am prechta n a ­ pisał historię Rum unii. N a końcu kariery, po łatach studiów w rócił do tego samego zadania. Z pierwszej, która b y ła w praw dzie w yrazem jego kon­ cepcji,' nie był później zadowolony. Druga różni się nie tylko rozm iaram i, bogactwem m ateriału, ale przede w szystkim całkowicie innym ujęciem ca­ łych okresów dziejowych. Nieprzeliczone studia, ogłoszone w międzyczasie, przyniosły nowe, rew elacyjne odkrycia i pozwoliły n a daleko idące rewizje daw nych poglądów. Okres раn оw аn іа k siążąt greckich, narzuconych przez Turków, tak zw anych Fanariotów , uznaw an y za ciem ną k artę w dziejach R um unii, pojaw ił się w całkowicie innym , nieoczekiw anie ośw ietleniu, jako jedna z przełom owych epok w dziejach k u ltu ry rum uńskiej i· zasadniczych przem ian w życiu narodu i p ań stw a zaś sami) k siążęta jako ludzie św iatli i o szerokich horyzontach. Rewizje tego rodzaju, w ypełnienie różnych luk i nieoczekiw ane odkrycia porobił Jorga od czasów najdaw niejszych, aż po ostatni okres. Ten zresztą ostatni okres, w stosunku do którego Jorga jako nam iętny polityk odniósł się z pew nym i koncepcjam i osobistymi, w yw ołał sprzeciwy i dyskusje.

Jorga pod słowem „h isto ria“ rozumiał· nie tylko politykę i wojnę, ale w szystkie przejaw y życia narodowego i to nie tylko w arstw w yższych, ale w rów nej mierze i m ieszczan i chłopów.

W dziele swoim sta ra ł się w ykazać, że R um unia b y ła od n ajdaw niej­ szych czasów nie jakim ś państw em o drugorzędnym , lokalnym znaczeniu, ale jednym z zasadniczych czynników w dziejach pow szechnych, który od­ gryw ał w ażną a nieraz pierw szą rolę w Europie wschodniej. Podobnie zresztą, jak w skazyw ał, że architektura i lite ra tu ra ru m u ń sk a to nie tylko zapożyczenia i naśladow nictw a, lecz oryginalna syn teza w pływ ów obcych z przejaw am i ducha narodowego, aljaż rom ańskości z bizantyzm em i orto­ doksją. H istoria kościoła rum uńskiego, to nie sp raw a lokalna, lecz — w pewlnym okresie — protektorat nad całym praw osław iem .

Spotkał się Jorga z zarzutem , że posługiwał się zbyt często „hipotezą“ i „in tu icją“ , częściej niż d o k u m en tam i11). Jeśli nie m ożna nie u zn ać słu ­ szności wielu zarzutów , nie m ożna też nie uznać słuszności uw ag p rz y ta ­ czanych n a ich, jeśli nie uspraw iedliw ienie, to złagodzenie, że „zb ad ał tak ą m asę dokumentów, że )ego pam ięć m iała już w artość dokum entu“ , że „liczba jego'błędów jest m ała w odniesieniu do ogromu m ateriału ", jaki

prze-°) Tytuł tego artykułu, przytoczony z pamięci, n ie jest dokładnie podany. 10) Sym patie sw oje okazał nie tylko w słowie, ale i w czynie, przyjm u­ jąc na czas w ojny pod sw ą opiekę Instytut Polski w Bukareszcie, by dać mu możność jeśli n ie działać, to choć przetrwać, zaś Ambasadzie Polskiej ofiaro­ w a ł w spaniałom yślnie całą swoją pomoc i całe sw oje stosunki.

“ ) Z zarzutami tym i polem izuje G. C ä l i n e s c u , o. c. str. 542, obszer­ n ie o tym też w pracy St. W ę d k i e w i c z a j. w.

(7)

r o b iłl2), wreszcie, że zasługi uczonego m ierzyć trzeba nie liczbą pom yłek i błędów, leoz „kontrybucją“, jaką w niósł do dorobku ludzkiego 12).

* *

Mikołaj Jorga zostaw ił po sobie kilkadziesiąt tom ów książek, kilkaset w iększych studiów i nieprzeliczoną ilość drobniejszych przyczynków i a rty ­ kułów. Bibliografia jeigo prac w ypełnia obszerny tom 14).

Kilkadziesiąt lat Jorga reprezentow ał Akademię R um uńską i U niw er­ sytet w Bukareszcie n a kongresach naukow ych, zap raszan y był przez Sor­ bonę n a w ykłady, stosunki .utrzym yw ał ze w szystkim i głów nym i ośrodkam i naukow ym i świata·, przyjaciół m iał w śród uczonych w ielu narodów Europy, prace jego o kru cjatach i B izancjum są w ciąż u w ażane za podstawowe, zaś jego historia Turcji jest w ciąż niezastąpiona i u ż y w a n a jako zasadnicze źró­ dło w iadom ości przez w szystkich, którzy pracują n a d dziejam i tego p a ń ­ stw a i krajów przezeń podbitych; szereg uniw ersytetów zagranicznych n a ­ dał m u ty tu ł doctoral honoris· causa, a Akadem ii obrał go sw ym człon­ kiem. Biografowie Jorgi wobec ogromu jego dorobku naukowego i szerokości zainteresow ań mówią o nim , że to jeden z tytanów renesansu, zabłąk an y w nasze czasy, że m iał w sobie coś z genjalności.

Jorga w czasie półw iecza był najdostojniejszym reprezentantem nauki rum uńskiej, a bogate jego dzieło pozostało wciąż w artościow e i niezastą­ pione.

T. Gostyński

l! ) G. C S l i n e s c u j. w.

u ) Gh. I. B r a t i a n u , N icolae Iorga, istoria Românilor. Academ ic Romana D iscursuri de receptiune, Bucuresti 1943, str. 6.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pawlak powiedzia³, ¿e podczas spotkania klubu PSL z premierem Donaldem Tuskiem pod koniec czerwca ludowcy mówili o potrzebie pilnych zmian w ustawie o KRUS w dwóch sprawach

Jest takie trafne stare powiedzenie - ja k sobie pościelimy, tak się wyśpimy - podkreślał Cezary Krasowski, wójt gminy Brudzew, podczas pierwszego spotkania w tej sprawie,

Geo bo ta ni cal da ta ba se of the re gion is also ela bo ra ted.. Te kie run ki ana li zy nie s¹ w pe³ni nie za le ¿ ne, czê sto siê nak³adaj¹, a krajo braz tra ktu je

Niniejsza publikacja jest wyrazem krytycznej refleksji oraz aktualizacji sta- nowisk i  postaw twórczych formułowanych „tu i  teraz”, w  kontekście wyzwań związanych

Prezenty przynosi oczywiście Święty Mikołaj, który jest znany na całym świecie. Jednak bez względu na to, kto i jak nazywa postać starszego pana z siwą brodą,

Ja tu sobie sama schodzę i trzeba się uważnie rozglądać, jak się schodzi, żeby się człowiek na swojej głupocie nie przejechał.. Ja i bez was jestem

daczniają się w nich właściwe człowiekowi radzieckiemu cechy działacza społecznego i

w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy stwierdzono ich brak. &#34;Popełniłam błąd [łamiąc zalecenia rządu] i bardzo za to przepraszam. Politykom wolno mniej,