• Nie Znaleziono Wyników

Duchowni niekanoniczni, a sankcje na nich nakładane w okresie święceń relatywnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Duchowni niekanoniczni, a sankcje na nich nakładane w okresie święceń relatywnych"

Copied!
91
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Nasiłowski

Duchowni niekanoniczni, a sankcje

na nich nakładane w okresie święceń

relatywnych

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 31/1-2, 147-236

1988

(2)

P ra w o K anoniczne 31 (1988) n r 1—2

K S. K A ZIM IE R Z N A SIŁO W SK I

DUCHOWNI NIEKANONICZNI, A SANKCJE N A NICH NAK ŁADANE W OKRESIE ŚWIĘCEŃ RELATYWNYCH

T r e ś ć : W stęp — I. P seu d o d u ch o w n i — A. Z ak res znaczeniow y członu „p seudo-” w słow nictw ie św ieckim — B. W ażność sa k ra m e n ­ tó w w edług C y p ria n a i pap ieża S te fa n a I — C. P seudoochrzczeni d p se udoduchow ni — D. P seu d o b isk u p i — 1. O pinia C y p ria n a — 2. O pinia p ap ież a S te fa n a I — 3. O pinia L eona I w św ietle u sta w o ­ d a w stw a kościelnego i w y k ła d n i G ra c ja n a — a. O rzeczenie L eona I w sp raw ie pseud o b isk u p ó w i ■ udzielonych przez n ic h o rd y n a c ji — b. O rzeczenie L eona I o p se u d o b isk u p ac h n a tle u sta w o d aw stw a ko­ ścielnego — c. O rzeczenie L eona I o p se u d o b isk u p ac h w św ie tle G ra - c ja n o w e j sy ste m a ty k i p rzep isó w o stosow aniu zasad spraw iedliw ości i miłosierdzJia — 4. O pinia P elag iu sza I — E. P seu d o p ree b ite rz y —■ II. D uchow ni n iek an o n ic zn i — A. Z ak res znaczeniow y o-kreślników „■kanoniczny — n iek an o n ic zn y ” — B. K anoniczność w y b o ru duchow ­ n y c h — C. K ano n iczn e życie d u chow nych — D. S tosow anie zasad s p r a ­ w iedliw ości i m iło sierd zia do duchow nych niefcanonicznych — Z ak o ń ­ czenie.

W stęp

W literaturze historyczno-kanonistycznej utrzym ują się aż do ostatnich czasów trzy odm ienne opinie, dotyczące au torytatyw ­ n ej ocen y przez K ościół katolicki w ażności sakram entów , jak chrztu, kapłaństw a i E ucharystii, spraw ow anych w okresie św ię­ ceń relatyw n ych przez kapłanów odłączonych od K ościoła. W edług pierw szej z tych opinii ów czesny K ościół uznaw ał za w ażne, po­ dobnie jak to czyn i się dzisiaj, sakram enty spraw ow ane z zacho­ w an iem form y katolickiej przez takich kapłanów . W edług zaś dru­ giej opinii w szystk ie sakram enty spraw ow ane poza K ościołem , naw et z zachow aniem form y katolickiej, b y ły w ów czas uznaw ane przez w ładzę kościelną za niew ażne. N a tej w łaśn ie podstaw ie przypisuje się K ościołow i rzekom e stosow anie w ow ym czasie tzw . reordynacji czyli pow tórnego udzielania tego sam ego stopnia sakram entu św ięceń osobom już w yśw ięcon ym poza K ościołem . Z w olennicy natom iast trzeciej opinii określają daw ną tradycję kościelną w tej spraw ie jako niepew ną, niejasną lub dw utorow ą i zm ienną. N iektórzy z nich uw ażają ten problem naw et za n ie - rozw iązalny *.

1 Zob. K. N a s i ł o w s k i , K a p ła ń sk a w ła d za n ie sa kra m e n ta ln a w e ­ d łu g G racjana, P ra w o K anoniczne 28 (1985) n r 3—4, s. 193—201.

(3)

148 K s. K. N asiłow ski [2]

C hociaż tego rodzaju opinie przypisuje się często G racjanowi, to jednak dotyczą one i sam ego system u św ięceń relatyw n ych z tego w zględu, że Gracjan skrupulatnie opierał się w sw oich w yw od ach ha autorytatyw nych tekstach kościelnych, będących przecież w ytw orem tego system u. Zresztą i zw olen n icy w spom nia­ n y ch opinii interpretują źródła kościelne ow ego okresu w różny sposób, usiłując na ich podstaw ie uzasadnić sw oje odm ienne prze­ konania.

R ozbieżności w ocenie zarówno źródeł kościelnych, jak i opar­ tej na nich opinii Gracjana, zaczęły pow staw ać w krótkim czasie po w prow adzeniu system u św ięceń absolutnych, głów n ie z pow o­ du szybkiego zaniku znajom ości poprzedniego system u. Z tego też pow odu zw olennikom pierw szej opinii brak argum entów uzasad­ n iających dostatecznie jej słuszność, a zupełnie błędne pozostałe d w ie opinie m ogły przetrw ać w literaturze historyczno-ikanoni- stycznej aż do ostatnich czasów.

Żadna w ięc z trzech przytoczonych op in ii n ie przyczynia się do d efin ityw n ego rozw iązania tego skom plikow anego problem u. N ie spełniają one bow iem koniecznych w ym ogów , staw ianych ba­ daczom zarówno pod w zględem m etodologicznym , jak i rzeczow ym . N ie uw zględniają w ystarczająco ani term inologicznej i treściow ej zależności tek stów źródłow ych, opartych na zasadach au torytatyw ­ nej tradycji rzym skiej i harm onijnie naw zajem się interpretu­ jących, ani odm iennego charakteru ów czesnych in stytu cji kościel­ nych, ani w ielu zasad, na których opierał się system św ięceń relatyw n ych , ani istotnych różnic zachodzących pom iędzy tym system em a system em św ięceń absolutnych. Na skutek tego w tek ­ sty źródłow e okresu św ięceń relatyw n ych w tłacza się niejako na siłę odm ienne zasady okresu św ięceń absolutnych. Tak w ięc zw o­ len n icy w szystkich tych opinii, chociaż w różnej m ierze i w różny sposób, w yrządzają m im ow olnie krzyw dę K ościołow i katolickiem u, k tóry w całym okresie św ięceń relatyw n ych utrzym yw ał k onsek­ w entnie, że w ażne są sakram enty spraw ow ane gdziekolw iek, b y le ­ b y ty lk o w edług form y katolickiej.

N iek tóre w y n ik i m oich badań, dotyczące w szystkich tek stów źródłow ych i d ik tów Gracjana, zam ieszczonych w jego D ekrecie, oraz nauki d ek retystów i literatu ry odnoszącej się do system u św ięceń relatyw nych, zostały opublikow ane w ostatnich latach w kw artalniku „Prawo K anoniczne”. W yjaśniono tam zasady obo­ w iązujące w system ie św ięceń relatyw n ych w odniesieniu do. sa­ kram entów , reprezentow ane przez panującą w ów czas tradycję rzym ­ ską, oraz przytoczono w iele nieznanych dotychczas argum entów i dow odów , przem aw iających na korzyść w spom nianej pierw szej op in ii i jednocześnie w ykazujących bezzasadność dw óch pozosta­ łych.

(4)

[3] D uchow ni n iekanoniczni, a sa n k c je 149

W tym zaś artykule przedstaw iono k olejn e dow ody, przem aw ia­ jące za istn ien iem w całym okresie św ięceń relatyw n ych reprezen­ tow anej autorytatyw nie przez papieży, sobory i synody oraz uzna­ w anej przez teologów i kanonistów tego okresu stałej i jed n o li­ tej tradycji kościelnej, dotyczącej oceny sakram entów . W edług tej tradycji w ażne są sakram enty chrztu, kapłaństw a i E uchary­ stii, spraw ow ane z zachow aniem form y katolickiej przez duchow ­ n ych zasuspendow anych, zdegradow anych, deponow anych lub od­ łączonych od K ościoła. D ow ody te, oparte o reprezentujące tra­ d ycję rzym ską tek sty źródłow e i w yk ład n ię Gracjana, w yprow a­ dzam y z podobnego znaczenia zarówno stosow anych do kapłanów , w y św ięcon ych czy to w K ościele czy poza nim , określeń: pseudo- biskupi, pseudoprezbiterzy i duchow ni niekanoniczni, jak i najsu­ row szych, dotyczących jednak zakresu niesakram entalnego sank­ cji, nakładanych na duchow nych jednego i drugiego rodzaju.

I. P seudoduchow ni

Człon „pseudo-” połączony z różnym i w yrazam i zm ienia ich p ierw otn e znaczenie często w odimienne i pow oduje, że ich zakres n ie zaw sze daje się łatw o ustalić. P oniew aż zaś człon ten speł­ nia podobne zadanie zarów no w słow n ictw ie kościelnym , jak i św ieckim , przeto w ypada u w zględ n ić pokrótce i tę drugą d zie­ dzinę.

A . Z a k res zn a c ze n io w y członu „ pseu do-” w sło w n ic tw ie św ieck im

„P seudo-” (od greckiego pseudes, łac. falsu s — fa łszy w y , n ie ­ p raw dziw y, czczy; fictu s — w ym yślon y, kłam liw y; sim u latu s —

udany, pozorny; lub od pseudos —• m en daciu m — kłam stw o, złu ­ dzenie, fikcja) jest to p ierw szy człon w yrazów złożonych oznacza­ jący: fałszyw y, udany, rzekom y, m ający pozór czegoś, podobny do czegoś (np. pseudoklasycyzm , pseudom orfoza) 2. Człon ten w sk a­ zu je n iek ied y na c a ł k o w i t ą , n iek ied y zaś tylko na c z ę ś c i o - w ą fałszyw ość złączonego z nim w yrazu. F ałszyw ość częściow a polega na jednoczesnym stw ierdzeniu częściow ego fałszu i częścio­ w ej praw dy.

C ałkow itą niepraw dziw ość oznacza np. w yraz P seu d o p h ilip p u s —

2 A e . F o r c e l l i n i , L e x ic o n to tiu s la tin ita tis 4, P a ta v ii 1864—1926 (re p ro d u k c ja : B ononiae 1965), t. III, s. 950; S ło w n ik w y ra zó w obcych, p ra c a zbiorow a pod re d a k c ją J. T okarskiego, W arszaw a (1972), s. 612; Eob. też: S ło w n ik ję z y k a polskiego (pod re d a k c ją W. D oroszew skiego), t. V II, W arszaw a 1965, s. 682—684.

(5)

150 K s. K. N asiłow ski

P seudofilip, w skazujący na to, że n ie chodzi tu o F ilipa, choćby n aw et z jakichś pozorów m ogło się tak w yd aw ać ».

Na częściow ą natom iast niepraw dziw ość w yrazu poprzedzonego członem „pseudo-” w skazują m. in. następujące przykłady: p s e u d o - d ic ta m n u m — niepraw dziw y d y p ta m i , który jest b yliną podobną do dyptamu; p s e u d o d ip te r o s — tak nazyw a się budow lę, która w y ­ daje się m ieć dwa rzędy kolum n (d ip te r o s — m ający dw a skrzy­ dła), a w rzeczyw istości taką n ie jest' z pow odu braku pew nego rodzaju porządku w układzie kolumn; p s e u d o lią u id u s — podobny do płynu; p s e u d o s e r ic u s — im itujący jedw ab •— oznacza praw do­ podobnie to samo, co półjedw abny; p s e u d o s m a r a g d u s czyli szla­ c h etn y kam ień, podobny do szm aragdu, tzn. w połow ie szm aragd, w połow ie zaś jaspis; p s e u d o u r b a n a a e d ific ia — jest to część za­ budow ań dw oru w iejskiego, im itująca w ytw orność budow li m iej­ sk iej, a w zniesiona na użytek w łaściciela przebyw ającego na wsi. F olw ark bow iem w iejsk i składał się z trzech części: m iejskiej, czyli z budynk ów zam ieszkanych przez w łaściciela, w iejsk iej, czyli z budynk ów oddanych na m ieszkanie dla ekonom a, w ieśniaków , ogrodników i sadow ników , oraz z zabudow ań przeznaczonych na przechow yw anie i p rzetw órstw o płodów ziem i. Ta ostatnia część folw arku składała się znow u z w ielu pom ieszczeń służących np. do tłoczenia w inogron i oliw ek oraz do przechow yw ania wina, o liw y, ow oców , w arzyw , zboża, siana i s ło m y 5. D otyczące zabu­ dow ań folw arcznych ok reślen ie p s e u d o u r b a n a a e d ific ia nie odno­ si się w ięc do całego folw arku, gdyż w żaden sposób nie oznacza ■ono tu ani budynk ów przydzielonych w ieśniakom i służbie dw or­ skiej, ani pom ieszczeń przeznaczonych na przechow yw anie i prze­ tw órstw o płodów.

Już z tych przykładów okazuje się, że człon „pseudo-” łączo­ no z w yrazam i, oznaczającym i pojęcie p o j e d y n c z e l ub z ł o ­ ż o n e . W przypadku scharakteryzow anego ty m członem wyrazu, oznaczającego pojęcie pojedyncze, m ożem y m ieć do czynienia a l­ bo z całk ow itym zaprzeczeniem jakiegoś pojęcia (np. P s e u d o - p h ili p p u s) albo z zaprzeczeniem niep ełn ym (np. p s e u d o d ic ta m n u m ; p s e u d o d ip te r o s ; p s e u d o lią u id u s ; p se u d o s e r ic u s ; p s e u d o s m a r a g d u s ).

Za przykład zaś częściow ej zm iany pojęcia złożonego m oże posłu­ żyć w spom niane w yżej określenie p s e u d o u r b a n a a e d ific ia , w k tó­ rym członem „pseudo-” przypisano fałszyw ość tylko budynkom dw orku w iejskiego, w zniesionym na użytek w łaściciela gospodar­

3 Fo>r c e l l i n i, dz. cyt., t. III, s. 950.

4 D y p tam (miem. D iptam , z gr.) bot. D ictam nus albus, b y lin a z ro ­ dziny ru to w a ty c h (R utaceae), o dużych, różow ych k w ia ta c h i ow ocach- -tocrebkach, w y d zielająca siln ą balsam iczną w oń. Zob. S ło w n ik w y ­ ra zó w obcych, dz. cyt., s. 166.

5 F o r c e l l i n i , dz. cyt., t. III, s. 951 (p seu d o u rb a n u s), t. IV, s. 991 (villa), i t. II, s. 544 (fru c tu a riu s).

(6)

15

]

D uchow ni niek an o n iczn i, a sa n k c je 151

stw a, a n ie pozostałym dw um rodzajom zabudowań o charakte­ rze typow o w iejskim . W ynika z tego, że do popraw nego sprecy­ zow ania znaczenia członu „pseudo-” w poszczególnych przypad­ kach nie w ystarczy ogólna tylk o św iadom ość złożoności pojęcia określonego w yrazem , do którego dołączono ten człon, ale po­ trzebna jest bliższa znajom ość konkretnych zasad kształtujących to pojęcie w system ie panującym w danej epoce.

Podobnie przedstaw ia się spraw a sprecyzow ania zakresu negacji objętej członem „pseudo-” w słow n ictw ie kościelnym , gdzie u ży­ w a się mian: pseu doapostolu s — pseudoapostoł, n iepraw dziw y apostoł; p seu d o b a p tiza tu s — pseudoochrzczony, fa łszy w ie ochrzczo­ ny; P seu doch ristu s — fa łszy w y Chrystus; pseudodiaconus — p seu - dodiakon, fałszyw y, n iepraw dziw y diakon; pseu doepiscopu s — pseudobiskup, fałszyw y, n iepraw dziw y biskup; p seu d o m a g ister — pseudonauezyciel, fa łszy w y nauczyciel; pseudom onachus — p seu - dom nich, rzekom y mnich; p seu d o p a sto r — pseudopasterz, fa łszy w y pasterz; p se u d o p re zb y te r — pseudoprezbiter, fa łszy w y prezbiter; p seu d o p ro p h eta — pseudoprorok, fa łszy w y prorok; p seu d o syn o - dus ■— pseudosynod, n ielegaln y (a w ięc fa łszy w y i niew ażny) sy­ nod 6.

Złożoność pojęć, dotyczących dziedziny kościelnej, najbardziej się zw ielokratnia w tych określeniach, które obejm ują sw ym zakresem z ł o ż o n e p o j ę c i e s a k r a m e ii t u , jak np. pseudo- ocbrzczony, pseudobiskup lub pseudoprezbiter. P oniew aż zaś okre­ ślen ia te nabierają w łaściw ego znaczenia w ścisłej zależności od różnych n iek ied y opinii, głoszonych o sakram entach, przeto i w w yjaśn ian iu tych określeń' nie można nie uw zględnić rów nież i słynnego sporu pom iędzy C yprianem i papieżem S tefan em I, dotyczącego w ażności sakram entów spraw ow anych poza K ościo­ łe m katolickim .

B. W ażność sa k ra m en tó w w e d łu g C yprian a i papieża S tefan a I

W edług zw olen n ik ów o p i n i i k a r t a g i ń s k i e j , której naj­ w yb itn iejszym przedstaw icielem b ył w uznaniu A ugustyna św. C y p r ia n 7, w ażny jest jedynie chrzest u dzielony w K ościele ka­ to lic k im 8. N atom iast chrzest udzielony przez schizm atyków lub h erety k ó w poza K ościołem katolickim jest n iew ażn y i traktow any tak, jakby go w cale nie b y ło 9. D latego w szystkich, przychodzą­

6 Tenże, dz. cyt., t. III, s. 950—951.

7 D. IV dc. c. 41; P L 43, 197.

8 CSEL 1, 435—461; CSEL 2, 751—752, 754, 767, 772, 784—785, 794, 797, 800, 802—804, 808—809, 814, 819, 882.

8 CSEL 1, 219, 438, 446—447, 449, 452, 455—458, 460; CSEL 2, 776, 797, 819, 823, 824.

(7)

152 K s. K. N asiłow ski [6]

cych do K ościoła z h erezji i w niej ochrzczonych, n ależy chrzcić chrztem kościelnym 10.

Chociaż często m ów i się tylk o o tym , że n ależy chrzcić chrztem k ościelnym h erety k ó w ochrzczonych poza K ościołem , to jednak uznaje się za n iew ażn y także chrzest u d zielon y przez schizm a- ty k ó w pozakościelnych. Św iadczą o tym w zm ianki o chrzczeniu chrztem kościelnym pseudoochrzczonych u h eretyk ów i schizm a- ty k ó w 1J, a w ięc poza K ościołem . Zasady te stosuje się rów nież w praktyce. N ie brak bow iem w yraźnych w zm ianek o u d zielen iu chrztu naw róconym do K ościoła schizm atykom i heretykom *2 ochrzczonym poza K ościołem czyli w szystkim ochrzczonym przez odłączonych od K ościoła 13. N ie czyni się w ięc pod tym w zględem żadnej różnicy pom iędzy schizm atykam i i h e r e ty k a m il i .

P oniew aż chrzest u dzielony poza K ościołem katolickim jest niew ażny, przeto nic dziw nego, że stw ierdza się, iż udzielenie chrztu kościelnego schizm atykom lub h eretyk om ochrzczonym po­ za K ościołem oznacza u d zielen ie go po raz pierw szy, a nie po­ w tórnie 1S.

N ie n ależy jednak chrzcić h eretyk a, jeśli został on ochrzczony w K o ś c ie le 16. D latego też w zm ianki o konieczności udzielania chrztu kościelnego w szystk im heretykom 17 n ależy rozum ieć jed y­ n ie w odniesieniu do h eretyk ów ochrzczonych poza K ościołem k a to lic k im 18.

Ju ż z sam ego faktu, że zw olennicy opinii kartagińskiej u w ażali za n iew ażn y chrzest udzielony przez schizm atyków i h eretyków poza K ościołem katolickim , m ożna śm iało w nosić, iż u znaw ali on i za niew ażne rów nież w szystk ie inne sakram enty pozakościelne. Nie brak jednak i w yraźnych w yp ow ied zi w tej spraw ie. T w ierdzi się bow iem , że h erety cy nie są chrześcijanam i ani biskupam i, p on ie­ w aż nie są w K ościele C hrystusow ym , że biskupi ich ośm ielają się kreow ać pseudobiskupów , nie m ając ani w ładzy biskupiej ani biskupiego u r z ę d u 19, że: n ie m ogą b yć uw ażani za b isk u p ó w 20,

10 CSEL 1, 435 , 437— 448, 450—4151, 455, 457—461; CSEL 2, 760, 766—767, 775, 795, 809, 815, 823.

11 Zob. np. w zm ian k i o h ere ty k ac h : CSEL 1, 435— 437, 440— 461; i o sc h izm aty k a eh i h ere ty k ac h : CSEL 1, 438—441, 448—449, 457.

O schizm ie i h ere zji złączonej w je d n ej osobie zob. CSEL 2, 612. CSEL 1, 438; CSEL 2, 749, 766—767, 780, 824.

13 CSEL 1, 442.

14 CSEL 2, 749—750, 804—805.

15 CSEL 1, 449; CSEL 2, 771; p o r. tam że, 779, 784, 797.

m CSEL 1, 441, 443, 445, 452, 460; CSEL 2, 772—773, 784— 785, 809. « CSEL 1, 440, 441, 446, 447. 18 CSEL 1, 438, 442, 443, 444, 445—446, 447, 452, 453, 456, 457, 458, 459, 460, 461; CSEL 2, 751. 19 CSEL 2, 642—643, 676, 677, 683, 684, 754. 20 CSEL 2, 752.

(8)

m

D uchow ni n iekanoniczni, a sa n k cje '153

przyw łaszczają sobie m iano biskupa nie otrzym aw szy go od n i­ kogo 21, n ie są żadnym i b isk u p a m i22, są biskupam i d ia b ła 23, nie m ogą przyw łaszczyć sobie , kapłaństw a 24, kapłaństw o ich je st n ie ­ d ozw olone (illic ita sacerdotia) 25, adm inistrują kapłaństw o jako b ez­ bożni 26 i że nie zachow ują kapłaństw a Bożego 27. N a skutek tego ordynacje duchow nych dokonane poza K ościołem katolickim trak­ tow ane są jako niew ażne 28.

H eretycy znajdujący się poza K ościołem n ie m ogą składać ofiar 29 n ie m ogą przykładać ręki do o fia r y 30, jed yn ie usiłują składać o fia r y 31, jako biskupi diabła śmią konsekrow ać E uchary­ stię 32, profanują praw dę ofiary Pańskiej fałszy w y m i o fia r a m i33, ich ofiary są św ię to k r a d c z e 34 i n ie m ogą być uznane i przy­ datne 35.

Schizma.tycy i h erety cy pozakościelni n ie m ają żadnych sakra­ m entów , p on iew aż n ie m ają w ła d z y 36, gd yż ty lk o jed en K ościół m a w szystką w ładzę sw ego Oblubieńca i P a n a 37. N ie m ogą oni niczego dokonać 38 i nie m ogą nic dać, gdyż sam i nic nie m ają 39.

O dstępujący od K ościoła katolickiego duchow ni tracą w ięc w szelką w ładzę, zarówno sakram entalną, jak i niesakram entalną, n ie tracą w szakże sakram entu kapłaństw a, jak się to okazuje ze w spom nianych stw ierd zeń o nieutracalności chrztu udzielonego w K ościele. P oniew aż duchow ni tacy tracą w ładzę sakram entalną i niesakram entalną, d latego nie m ogą w ażnie udzielić żadnego sakram entu poza K ościołem , a w ięc i św ięcenia tam otrzym ane są niew ażne.

Opinii K artagińczyków przeciw staw iali się zow len n icy o p i n i i r z y m s k i e j , opow iadając się za ważnością sakram entów chrztu, kapłaństw a i Eucharystii, spraw ow anych poza K ościołem z zacho­

21 CSEL 1, 218. 22 C SEL 2, 616, 630. 23 CSEL 1, 436—437. 24 CSEL 2, 723. 25 CSEL 2, 750, 821. 2« CSEL 1, 436—437. 27 CSEL 1, 454. 28 CSEL 1, 438. 29 CSEL 1, 222. 80 CSEL 2, 723. CSEL 2, 745, 776, 780. 32 CSEL 1, 436—437. CSEL 1, 225—226. 3« CSEL 2, 750. 35 CSEL 2, 757. 30 CSEL 1, 444, 445, 452, 459; CSEL 2, 642—643, 723, 726, 749, 756— 759, 764, 768, 769—770, 774, 778—779, 780, 783—784, 786—789, 798, 814— 815, 818, 820—821. 37 CSEL 2, 786. 38 CSEL 2, 757. 39 CSEL 1, 456, 457, 458; CSEL 2, 769, 772.

(9)

154 Ks. K. N asiłow ski [8]

w an iem jednak form y katolickiej. Opinię tę nazyw am y rzym ską, gdyż w pism ach Cypriana w yraźnie przypisuje się ją papieżow i S te fa n o w i40, a Firm ilian, biskup Cezarei K apadockiej, w sw ym liście do Cypriana przypisuje ją „tym , którzy są w R zym ie” 41, i nazyw a „zw yczajem R zym ian” praktykę nieponaw iania chrztu udzielonego przez schizm atyków i h eretyk ów poza K ościołem ka­ tolick im 42.

W pism ach Cypriana spotykam y w zm ianki o tym , że zw olennicy opinii rzym skiej tw ierdzili, iż chrzest jest jed en i dlatego nie n ależy chrzcić przychodzących do K ościoła i ochrzczonych poza nim , gdyż chrzest jest w ażn y i u h e r e ty k ó w 43. Z w olennicy tej o p in ii utrzym yw ali, że ochrzczeni gd ziek olw iek i w jakikolw iek sposób w im ię Jezusa C hrystusa otrzym ali łaskę chrztu 44 i m ogli uzyskać odpuszczenie grzechów w zależności od tego, w co u w ie­ rzyli 45. W szczególności stw ierdza się, że papież Stefan I uzna­ w ał za w ażn y chrzest udzielony przez M arcjona, W alentyna, A p el- lesa i in n y c h 46. P apież ten zabronił chrzcić przychodzących do K ościoła z jak iejk olw iek herezji i w niej ochrzczonych oraz na­ k azał przyjm ow ać ich do w spólnoty kościelnej jed yn ie przez po­ jednaw cze w łożenie r ę k i47.

S w oje stw ierdzenie o w ażności chrztu pozakościelnego, udzie­ lonego jednak w ed łu g form y katolickiej, zw olennicy opinii rzym ­ skiej uzasadniali starym z w y cza jem 4« i tradycją przekazaną przez apostołów 49.

Co się zaś tyczy sakram entu kapłaństw a udzielonego poza K o­ ściołem , to — jak pow iedziano w yżej ■— w ed łu g zw olenników opi­ n ii kartagińskiej jest on niew ażny. W pism ach Cypriana brak jed ­ nak w yraźnych w zm ianek o tym , jak oceniali ten sakram ent zw o­ len n icy opinii rzym skiej. Na ppdstaw ie nieco późniejszych źródeł nie u lega jednak w ątpliw ości, że zw olennicy opinii rzym skiej u zn aw ali za w ażny rów nież i sakram ent kapłaństw a udzielony poza K ościołem katolickim , b yleb y tylko w ed łu g form y katolic­ k iej. Zresztą i sam i zw olennicy opinii kartagińskiej zarzucają zw olennikom opinii rzym skiej, że jeśli się uzna za w ażny chrzest u d zielon y poza K ościołem , to pocznie się uznaw ać za w ażne rów ­

40 CSEL 2, 799, 802, 805, 811, 813, 814, 815, 818, 819, 821, 824— 827. 41 CSEL 2, 813. 42 CSEL 2, 822. 43 CSEL 2, 771—772, 784—785, 787, 789, 791, 793—794, 797, 799—800, 802—803, 805, 814, 815—816, 818, 8.19, 82.1, 822, 823. 44 CSEL 2, 789—790, 7i91, 822. « CSEL, 2, 781, 8)15—816, 820, 821, 824^-825. 48 CSEL 2, 805, 813,, por. 781. 47 CSEL 2, 759—760, 772—773, 779, 800—804, 8115, 818. 48 CSEL 2, 772, 787, 806, 822. 49 CSEL 2, 787, 788, 799—800, 802, 813.

(10)

[9] D uchowni niekanoniczni, a sankcje 155

n ież i inne sakram enty udzielone w im ię C hrystusa a w ięc i sakram ent kapłaństw a.

Jak w idzim y, w edług opinii kartagińskiej nie m ożna naw et poza K ościołem katolickim utracić ani sakram entu chrztu ani sakram entu kapłaństw a otrzym anego w tym że K ościele. Biskup jednak lufo inny kapłan katolicki po sw ym odłączeniu od K o ­ ścioła nie m oże w ażnie spraw ow ać sakram entów , gdyż utracił w szelką w ładzę konieczną do ich spraw ow ania. Oipinia Cypriana i jego zw olenników stanow iła w K ościele z j a w i s k o o d o s o b ­ n i o n e . B yła ona kon sek w en tn ie zw alczana przez papieży cie­ szących się przecież najw yższym , pow szechnym autorytetem w K ościele i trw ała stosunkow o krótko.

N ieporów nanie w i ę k s z e z n a c z e n i e m iała opinia rzym ­ ska, reprezentow ana przez papieży, głoszona i egzekw ow ana na soborach i synodach oraz uzasadniana przez teologów , jak np. przez św. A u g u sty n a s*. W edług tej urzędow ej nauki K ościoła w ażne są sakram enty chrztu, kapłaństw a i E ucharystii, spraw o­ w an e zgodnie z form ą katolicką czy to w K ościele czy poza nim, a sakram ent kapłaństw a i w ładza sakram entalna są nieutracal- ne, a w obec tego i nieprzyw racałne.

M iano w ięc „pseudobiskup” • lub „pseudoprezbiter” m oże m ieć w ed łu g opinii kartagińskiej różne znaczenie. W przypadku bow iem odłączenia od K ościoła kapłana katolickiego oznacza zatrzym anie przez niego sakram entu kapłaństw a i utratę w ładzy sakram ental­ nej. W przypadku zaś otrzym ania św ięceń poza K ościołem kato­ lick im oznacza niew ażność jednego i drugiego czyli brak k apłań­ stw a w ogóle.

N atom iast w ed łu g op in ii rzym skiej m iano „pseudobiskup” lub „pseudoprezbiter” w obydw óch tych przypadkach oznacza w ażność zarów no sakram entu kapłaństw a, jak i w ładzy sakram entalnej pod w arunkiem udzielenia św ięceń z zachow aniem form y kato­ lick iej. Miaino to jednak w edług obydw óch w spom nianych opi­ n ii m oże też ozniaiczać inne braki, o których jeszcze będzie m o­ wa. W yrazy więc: „pseudobiskup” lub „pseudoprezbiter” nabie­ rają różnego znaczenia nie tylko z pow odu złożonego pojęcia kapłaństw a w okresie św ięceń relatyw nych, lecz także i w za­ leżności od tego, czy używ ają ich zw olennicy opinii kartagińskiej czy rzym skiej.

50 CSEL Z, 813, (por. 814—815), 822.

Zob. np. C. I q. 1 c. 97 i D. IV dc. c. 41. Zoto. K. N a s i ł o w s k i , O cena p ra w n a u sta n a w ia n ia d u ch o w n y c h sc h izm a ty c k ic h i h erety c k ic h w św ietle źródeł ko ścieln ych od I II do V w ie k u , P ra w o K anoniczne 25 (1982) n r 3—4, s. 10—42.

(11)

156 K s. K . N asiłow ski {10]

C. P seu dooch rzczen i i pseu dodu ch ow n i

N a Synodzie K artagińskim , odpraw ianym w r. 256 pod prze­ w odnictw em Cypriana, biskup N ow atus utrzym yw ał, że należy chrzcić „pseudoochrzezonych” h eretyk ów i schizm atyków przy­ chodzących do K ościoła. O św iadczył on też, iż ochrzcił w szy st­ k ich schizm atyków i h eretyk ów , którzy naw rócili się do K ościo­ ła, a tych, którzy w yd aw ali się w yśw ięcon ym i (o rd in a ti), przy­ ją ł jako la ik ó w 52. Jak ochrzczonych poza K ościołem katolickim nazw ano tu pseudoochrzczonym i z pow odu niew ażnego ich chrztu, tak rów nież i w yśw ięcon ych poza K ościołem uw ażano za p s e u - d o d u c h o w c y c h , chociaż tego w yraźnie nie pow iedziano.

N a podstaw ie zasady o niew ażności chrztu udzielanego poza K ościołem przez schizm atyków i h eretyk ów , którą kierow ał się autor tej w ypow iedzi, rów nież z użytego przez niego m iana „pseu- doochrzczony” n ależy w nioskow ać, o c a ł k o w i t e j niew ażności chrztu, a. w ięc zarówno o braku sam ego sakram entu, jak i łaski w nim otrzym yw an ej.

N atom iast w ed łu g zw olen n ik ów opinii rzym skiej chrzest ud zie­ lo n y przez schizm atyków lub h erety k ó w poza K ościołem , ale w ed łu g form y katolickiej, uznaje się za w ażn y pod w zględem sa­ kram entu, za n iew ażn y zaś pod w zględem łaski sakram entu, je­ śli został 'on przyjęty poza przypadkiem skrajnej k o n ieczn o ści33. Z pow odu braku łask i jest to w ięc chrzest fałszyw y. F ałszyw ość zaś oznacza się zarówno określnikiem „fałszyw y — fa lsu s”, jak i w yrazem „pseudoochrzczony — p se u d o b a p tiza tu s” Si.

O kreślenia w ięc te, u żyte przez zw olen n ik ów opinii kartagiń- skiej, oznaczają c a ł k o w i t ą niew ażność chrztu udzielonego po­ za K ościołem katolickim . Te sam e jednak w yrażenia u żyte przez zw olen n ik ów opinii rzym skiej oznaczają niew ażność jed yn ie c z ę ­ ś c i o w ą , polegającą na braku łaski i to w niektórych tylk o p rzy­ padkach. W zależności przeto od różnych opinii głoszonych o sa­ kram entach pozakościelnych w yraz „pseudoochrzczeni” nabiera r ó ż n e g o znaczenia.

G dyby jednak m ianem „pseudoochrzczeni” określono osoby n ie ­ godne, ochrzczone w K ościele katolickim , to oznaczałoby ono ty l­ ko częściow ą niew ażność chrztu —■ m ianow icie z racji n

ieotrzy-52 C SEL 1, 438.

53 C. X X IV q. 1 c. 40 — A u g u s t i n u s , De unico bapt. c. Donat.

I , 2.

04 N a podobne bow iem znaczenie o k reśln ik a „fałszyw y — falsus, adulter” i członu „p seu d o -” w sk az u je T e r t u l i a n , De praescr. haer.,

IV, 4, m ów iąc: K im że są ow i pseu d o p ro ro cy (pseudoprophetae; M t 24, 11; 24), ja k nie fałszyw ym i (falsi) kaznodziejam i? K im że są owi pseudo- apostołow ie (pseudoapostoli; 2 K or 11, 13), ja k n ie fałszyw ym i (adulteri) głosicielam i E w angelii?

(12)

Duchow ni niekanoniczni, a sankcje 157

m ania łask i sakram entu — i to zarów no w ed łu g opinii kartagiń- skiej, jialk i rzym skiej, gdyż w ed łu g obydw óch tych opinii w ażny i nieuitracalny jest chrzest udzielony w K ościele katolickim .

W tym sam ym znaczeniu m ianem „pseudochrześcijanin” określił A u gu styn zatw ardziałych „w zw ierzęcych skłonnościach” chrześci­ jan i to zarów no pozostających w jed n ości z innym i w iernym i, jak i nie zgadzających się z nim i na skutek jaw nego odcięcia się od nich 5S. W edług b ow iem A ugustyna chrześcijianin, k tóry od­ łącza się od ciała C hrystusa, n ie jest jego członkiem . P oniew aż zaś mie jest członkiem Chrystusa, n ie żyje jego duchem . A przecież w ed łu g A postoła (Rz 8, 9) „kto nie ma D ucha C hrystusow ego, ten do N iego nie n ależy” 5e. Pozostaje w ięc jed yn ie przyjąć, że na­ leży do szatana 57.

D. P seu d o b isk u p i 1. O p i n i a C y p r i a n a

M ianem „pseudobiskupi” Cyprian określa biskupów u stanow io­ n ych poza K ościołem katolickim przez Ew arysta 58, który jako b i­ skup katolicki odstąpił od K ościoła C h ry stu so w eg o 59. Zgodnie z w yłożonym i w yżej zasadam i, głoszonym i przez zw olenników Dipinii kartagińskiej, w spom niany biskup Ew aryst, odstępując od K ościoła, zatrzym ał sakram ent biskupstw a, utracił natom iast w szelką w ładzę kapłańską, zarówno sakram entalną jak i n iesa- kram entalną, dlatego n ie m ógł w ażnie udzielić święceń.' B iskupi jedinak „konsekrow ani” przez niego zatrzym ali sakram ent prezbi- terartu, jeżeli przyjęli go n iegd yś w K ościele katolickim , utracili natom iast w szelką w ładzę kapłańską, podobnie jak E w aryst, i jak an n ie m ogli w ażn ie spraw ow ać sa k ra m en tó w ' poza K ościołem .

Cyprian uw aża za p s e u d o b i s k u p a rów nież N o w a c ja n a 6®, k tó ry będąc prezbiterem odstąpił od K ościoła katolickiego. C y­ prian pow iada o nim, że będąc dezerterem z K ościoła k atolick ie­

65 C. X X X II q. 4 c. 2 § 3 — A u g u s t i n u s , De b a ptism o contra D onatistas, c. 16. 17. no. 25; zofo. uw agę (**) K o re k to ró w do tego k an o ­ n u ; por. D. IV dc. c. 151.

58 C. X I q. 3 c. 33 — A u g u s t i n u s , tra c t. 27. ad c. 6 Io. no. 6. 57 C. I q. 1 c. 33 — A u g u s t i n u s , De b aptism o contra Donat. 1. IV c. 12 n;o. 18; por. C. I q. 1 c. 88 — tenże, In Ps. 10, 3, no. 6. Z r a ­ c ji roizluźnieniia m oralno-organiizacyjnego papież P elag iu sz I nazyw a p seu d o m n ich am i w a łę sa jąc y ch się m nichów : C. X V I q. 1 c. 18 — P e- 1 a g i u s I, E pist. in c e rti te m p o ris (555—560). W ty m sam ym znaczeniu b y lib y oni p se u d o m n ic h am i rów nież w ed łu g zw olenników opinii k a r ­ ta g iń sk ie j.

ss CSEL 2, 642—643; 59 CSEL, 2, 616.

(13)

158 K s. K . N asiłow ski .[12]

go 6i, został ustanow iony f a ł s z y w y m b i s k u p e m przez d e­ z e r te r ó w 62 i dlatego nie m oże być uw ażany za biskupa i nie jest żadnym b isk u p e m 63, gdyż nie objąw szy su k cesji po żadnym b i­

skupie, w yw od zi się od sam ego sieb ie ®4. Cyprian tw ierdzi, że N o­ w a cja n nie ma żadnej w ładzy ani u p r a w n ie ń 65, lecz tylk o chce p rzyw łaszczyć sobie autorytet i prawdą K ościoła k a to lic k ie g o 66. P rzypisane w ięc N ow acjanow i przez Cypriana m iano „pseudo- foiskup” lub „fałszyw y b iskup” oznacza niew ażność udzielonej poza K ościołem konsekracji biskupiej oraz brak w szelkiej w ła ­ d zy kapłańskiej, zarówno, sakram entalnej jak i niesakram entalnej. Sakram entu jednak prezbiteratu, otrzym anego niegdyś w K o­ ściele katolickim . N ow acjan nie utracił. Mimo to nie m oże on spraw ow ać żadnych sakram entów poza K ościołem katolickim , gdyż nie ma tam żadnej w ład zy kapłańskiej.

Podobnie przedstaw ia się sprawa z odrzucanym od K ościoła ka­ tolick iego prezbiterem M aksym em , który został ustanow iony pseu ­ dobiskupem przez schizm atyków n o w a c ja n 67, prezbiterem Fortu­ natem , ustanow ionym pseudobiskupem przez h e r e ty k ó w 68, i F e­ liksem , rów nież ustanow ionym pseudobiskupem poza K ościołem katolickim , w szczególności przez P ryw atusa, będącego już od daw na heretyk iem 69. Z atrzym ali oni sakram enty udzielone im on­ g iś w K ościele, utracili jednak w szelką w ładzę kapłańską koniecz­ ną do spraw ow ania sakram entów . N ie m ogli też otrzym ać żad­ nego sakram entu poza K ościołem .

O nieutracalności sakram entu kapłaństw a otrzym anego w K o­ ściele katolickim należy w nioskow ać rów nież z w yp ow ied zi C y­ priana, dotyczących utraty kapłaństw a przez ren egatów Fortuna- cjana, E w arysta i N ow acjana. W liście do daw nych diecezjan For- tunacjana Cyprian określa go słowam i: „Fortunacjan b y ł y b i ­ s k u p u w a s” 70 i zarzuca m u, że po cięiikim upadku nadal u si­ łu je działać w pełni, a n aw et zaczął przyw łaszczać sobie biskup­ stw o. Cyprian przecież n ie stw ierdza tu u traty sakram entu ka­ p łaństw a przez Fortunacjana, lecz w ytyk a m u jed yn ie brak god­ ności m oralnej, koniecznej do posiadania d iecezji i p ełn ien ia fu n k ­ cji biskupich. Cyprian pow iada bow iem , że Fortunacjan zam iast oddać się zadośćuczynieniu i przebłagalnym m odlitw om , ośm iela

61 CSEL 2, 693—694. 62 CSEL 2, 642. 63 CSEL 2, 630. M CSEL 2, 752. 65 CSEL 2, 749. «« CSEL 2, 779. 67 CSEL 2, 676. 03 CSEL 2, 676, 684—685. 69 CSEL 2, 677—678. 70 CSEL 2, 721.

(14)

[13] D u chow ni nrekanoniczni, a sa n k c je 159

się przypisyw ać sobie kapłaństw o, które zdradził, jakby po zło­ żeniu ofiar na ołtarzach diabła w olno b yło przystępow ać do ołta-. rza Bożego. Fortunacjan prow okuje w ten sposób g n iew Boży, gdyż n ie m ogąc być przew odnikiem dla braci w w ierze i cnocie stał się n au czycielem w iarołom stw a, zuchw alstw a i lek k om yśln o­ ści 71. N ie m oże zaś działać jako kapłan B oży ten, kto słu żył ka­ płanom diabła, i do ofiar składanych B ogu n ie m ożna p rzykła­ dać ręki zniew olonej św iętokradztw em i przestępstw em , gdyż w P iśm ie Św . B óg zabrania kapłanom n a w et w in n ym lżejszych przestęp stw przystępow ać do składania o fia r 72;

R ów nież i sam Fotrtunacjan b y ł przekonany, iż nie u tracił sa­ kram entu kapłaństw a, skoro bez zabiegania o udzielen ie m u po­ now nej konsekracji usiłow ał spełniać urząd biskupi. Tak w ięc ok reślen ie C yprianow e „Fortuinacjan b y ły biskup u w as” oznacza jed yn ie utratę przez biskupa zarządu nad jego kościołem czyli diecezją. R anegacki bow iem biskup przestał b yć przełożonym sw o ­ ich dotychczasow ych podw ładnych. Chodzi tu przeto o stosunek: b isk u p — jego kościół i w ładza biskupia, a nie: biskup — jego sakram ent kapłaństw a.

Co się zaś tyczy w spom nianego pseudobiskupa E w arysta, k tóry będąc biskupem katolickim , odstąpił od K ościoła, to Cyprian po­ wiada; o nim , że „z biskupa nie pozostał n aw et la ik iem ”, czyli zw yk łym chrześcijaninem , i w yjaśnia, że E w aryst został odsunięty od katedry biskupiej i od ludu i stał się w ygnańcem z K ościo­ ła 73. Chodzi tu w ięc o utratę upraw nień chrześcijanina w K o­ śc ie le i o utratę w ładzy kapłańskiej przez biskupa. A poniew aż w ed łu g opinii kartagińskiej n ie m ożna w ażnie udzielać sakra­ m e n tó w poza K ościołem katolickim , przeto m iano „pseudobiskup”, rozum iane jako „niepozostanie biskupem ”, oznacza utratę rów nież k apłańskiej w ładzy sakram entalnej przez biskupa odłączonego od K ościoła.

Spraw a przedstaw ia1 się przeto podobnie jak ze w sp o m n ia n ym prezbiterem N ow acjanem , który poza K ościołem został ustanow io­ n y biskupem , a k tórego Cyprian uw aża za pseudobiskupa i nazy­ w a fałszyw ym biskupem . Pozakościelna konsekracja N ow acjana jest jednak niew ażna, gdyż Cyprian tw ierdzi, że poza K ościołem n ie ma ani w ładzy udzielania chrztu aini w ładzy składania ofiar 74, a w ięc i w ładzy udzielania sakram entu kapłaństw a. Nowacjam za­ trzym ał w szakże sakram ent prezbiteratu udzielony m u w K oście­ le katolickim . W prawdzie, om aw iając przypadek N ow acjana, Cy­

71 CSEL 2, 721—722. 72 CSEL 2., 723. 73 C SEL 2, 616. 74 CSEL 2. 756—757.

(15)

160 Ks. K. N asiłow ski [14] p r i a n s tw ie r d z a , że n ie j e s t c h r z e ś c ija n in e m a n i b is k u p e m te n , k to n ie j e s t w K o ś c ie le C h r y s tu s o w y m 75, a le p rz e c ie ż , j a k p o w ie ­ d z ia n o w y ż e j, w e d łu g z w o le n n ik ó w o p in ii k a r t a g i ń s k i e j w a ż n e są , n ie u t r a c a ł n e i n i e p r z y w r a c a l n e s a k r a m e n t y u d z ie lo n e w K o ś c ie le kiaitoiickim . Z "p o w o d u j e d n a k n ie z a c h o w a n ia m iło ś c i b r a t e r s k i e j i je d n o ś c i k o ś c ie ln e j N o w a c ja n u t r a c i ł w e d łu g C y p r ia n a „ ta k ż e to , c z y m b y ł p o p r z e d n io ” w K o ś c ie le k a t o lic k im 76, a w ię c s a k r a m e n t a l n ą i n ie - s a k r a m e n t a l n ą w ła d z ę k a p ł a ń s k ą p r z y s łu g u j ą c ą m u omgiś w K o ­ ś c ie le ja k o p r e z b ite r o w i. M ia n o w ię c „ p s e u d o b is k u p ” i w y d e d u k o w a n e p r z e z a n a lo g ię z w y p o w ie d z i C y p r ia n a „ p s e u d o p r e z b ite r ” o r a z o k r e ś le n ia : „ n ie je s t c h r z e ś c ija n in e m ” , „ n ie j e s t b is k u p e m ” , „ b y ły b is k u p u w a s ” c z y li o b e c n ie „ n i e b is k u p ’, „z b is k u p a n ie p o z o s ta ł n a w e t l a ik ie m ” i „ u t r a c i ł taikże to , c z y m b y ł p o p r z e d n io ” w K o ś c ie le k a to lic k im , d o ty c z ą c e w y s tę p u ją c y c h z K o ś c io ła z w y k ły c h c h r z e ś c ija n lu b k a ­ p ła n ó w , o z n a c z a ją u t r a t ę u p r a w n i e ń i w ła d z y z a ró w n o s a k r a m e n ­ t a l n e j , j a k i n i e s a k r a m e n t a l n e j , p r z y s łu g u j ą c e j im n ie g d y ś w t y m ­ że K o ś c ie le , n ie o z n a c z a ją n a t o m ia s t u t r a t y s a k r a m e n t ó w w ty m ż e K o ś c ie le o tr z y m a n y c h . T e s a m e je d n a k lufo im p o d o b n e m ia n a i o k r e ś le n ia , d o ty c z ą c e o só b z a r ó w n o ś w ie c k ic h j a k i d u c h o w n y c h o tr z y m u ją c y c h s a k r a ­ m e n t y p o z a K o ś c io łe m k a to lic k im , o z n a c z a ją w e d łu g o p in ii k a r t a ­ g iń s k ie j n ie w a ż n o ś ć ty c h ż e s a k ra m e n tó w . M o ż n a j e d n a k z a p y t a ć , c z y z w o le n n ic y o p in ii k a r ta g iń s k ie j u w a ż a ją z a p s e u d o b is k u p a b is k u p a , k o n s e k ro w a n e g o w p r a w d z ie w K o ś ’c ie le k a to lic k im , a le w y s tę p n e g o i u s iłu ją c e g o s p r a w o w a ć f u n k c j e b is k u p ie n a w e t w b r e w z a k a z o w i w ła d z y k o ś c ie ln e j? O d ­ p o w ia d a ją c n a to p y t a n i e n a le ż y z w ró c ić u w a g ę n a f a k t, że z w o ­ l e n n ic y o p in ii k a r t a g i ń s k i e j o z n a c z a ją f a łs z s c h iz m a ty k ó w lu b h e ­ r e t y k ó w p o z a k o ś c ie ln y c h n ie ty lk o w y r a z a m i p o p r z e d z a n y m i c z ło ­ n e m „ p s e u d o - ” , j a k n p . p s e u d o b i s k u p i 77, p s e u d o c h r y s t u s i 7S, p s e u - d o o c h r z c z e n i 79, p s e u d o p r o r o c y 80, le c z ta k ż e p o d o b n y m i o k r e ś le ­ n ia m i, j a k n p . f a ł s z y w i 81, n a u c z y c ie le w i a r o ł o m s t w a 82, n is z c z y ­ c ie le p r a w d y 83, o d c h o d z ą c y o d p r a w d y K o ś c io ła k a t o l i c k i e g o 84, 75 C SEL 2, 642. 78 CSEL 2, 642—643. 77 CSEL 2, 642, 676—678, 683—685, 754, 776. 78 C SEL 1, 438 (falsi Christi)-, CSEL 2, 790. 79 CSEL 1, 438. 80 CSEL 1, 438; CSEL 2, 790. 81 CSEL 2, 685. 82 CSEL 2, 722. 83 CSEL 2, 694. 84 CSEL 2, 744.

(16)

[15] Duchowni niekanomiczni, a saifccje 161

p ełn i kłam stw a 8S, p r z e w r o tn i86, w ia r o ło m c y 87 i w rogow ie praw ­ d y 88.

Ponadto zarzuca się schizm atykom i h eretyk om pozakościelnym , że w ym yślają coraz to now e fałsze i kłam ią 89, że poza K ościołem m ają w iarę fałszyw ą 90, że przełożeni ich są fałszyw ym i C hrystu­ sam i 91, że stali się słu gam i diabła w celu oszukiw ania b r a c i92. O schizm atykach i h eretyk ach tw ierd zi się, że udzielamy przez nich chrzest n ie jest p r a w d z iw y 93, że w szystk o czynią k łam liw ie 94 i że w szystko poza K ościołem jest oszukaństiw em 95.

Fałsz można jednak spotkać i u duchow nych spraw ujących na­ gan n ie św ięte czynności w K ościele katolickim . Cyprian w spom i­ na o p ew n ym w ystęp n ym diakonie, którego radzi biskupow i d e­ ponow ać lub pow strzym ać się od łączności z n im 96 czy li go ek s- kom unikow ać. W pism ach Cypriana spotykam y w zm ianki o ordy­ n ow aniu w K ościele niegodnych n iek ied y k a p ła n ó w 97 i o bisk u ­ pach, którzy w zgardziw szy opieką nad w iern ym i sta li się za­ rządcam i królew skim i, porzucili katedrę i opuściw szy lud, b łą­ kają się po obcych prow incjach, zajm ując się zysk ow n ym h an ­ dlem 98.

Cypriain rozprawia też o splam ionych b ałw och w alstw em i depo­ now anych biskupach B azylid esie i M arcjalisie, w ytyk ając im oszu- kaństw o (f ef el l i t ; fallacia) " . W praw dzie C yprian nie nazyw a ich pseudobiskupam i, ale przecież na fałszyw ość biskupa w skazuje nie tylk o m iano „pseudobiskup”, lecz rów nież i przyp isyw an y m u fałsz. N ie ma w ięc podstaw do tw ierdzenia, że Cyprian n ie u w a ­ żał za pseudobiskupów , przynajm niej pod w zględem m oralnym , także niegodnych b iskupów katolickich.

2. O p i n i i a p a p i e ż a S t e f a n a I

Jak się dow iadujem y z relacji F irm iliana, biskupa C ezarei K a- padockiej, au torytatyw n y przedstaw iciel opinii rzym skiej, papież

85 CSEL 2, 678. 86 CSEL 1, 225—226; CSEL 2, 677, 690, 753, 800. 87 CSEL 1, 225—226; CSEL 2, 724, 759, 776. 80 CSEL 2', 773. 89 CSEL 1, 211—212. 90 CSEL 1, 436—437. 91 CSEL 1, 438. 92 CSEL 2, 724—725. 83 CSEL 1, 438. 91 CSEL 1, 436—437. 95 CSEL 1, 458 (sim u la tio ). 96 CSEL 2, 471—472. 97 CSEL 2, 738—739. 98 CSEL 1, 240—241. 99 CSEL 2, 735—740.

(17)

162 Ks. K. N asiłow ski [16] S te f a n I, u ż y w a m ia n a „ p s e u d o b is k u p ” w sp o só b p o ś r e d n i. F i r - m il ia n b o w ie m w liś c ie s k ie r o w a n y m d o C y p r ia n a zairzuca w s p o m ­ n ia n e m u p a p ie ż o w i, że n ie s łu s z n ie n a z w a ł C y p r ia n a p s e u d o c h r y - s tu s e m , p s e u d o a p o s to łe m i z w o d n ic z y m p r a c o w n ik ie m (p s e u d o - c h r is tu m e t p s e u d o a p o s to lu m e t d o lo s u m o p e r a r iu m ) 10°. P o n ie w a ż C y p r i a n b y ł b is k u p e m , a b is k u p i z a ję li m ie js c e a p o s to łó w l01, p r z e ­ to n ie u le g a w ą tp liw o ś c i, że u ż y te p r z e z p a p ie ż a , m ia n o „ p s e u d o ­ a p o s to ł” o z n a c z a p s e u d o b i s k u p a 102. N a s tę p n ie , p o n ie w a ż p a p ie ż S te f a n I o p o w ia d a ł się za w a ż n o ś c ią s a k r a m e n t ó w c h r z tu i k a ­ p ła ń s tw a u d z ie lo n y c h w e d łu g f o r m y k a to lic k ie j z a ró w n o w K o ­ śc ie le , jiafc i p o z a n i m 103, d la te g o m ia n o „ p s e u d o a p o s to ł” c z y li — j a k p o w ie d z ie liś m y — „ p s e u d o b is k u p ” o z n a c z a t u w e d łu g p a p ie ż a b is k u p a m a ją c e g o s a k r a m e n t k a p ł a ń s t w a i je g o s a k r a m e n t a l n ą w ła d z ę , c h o c ia ż n ie p o d p o r z ą d k o w u ją c e g o s ię n a u c e K o śc io ła R z y m s k ie g o o w a ż n o ś c i s a k r a m e n t ó w i z te g o p o w o d u n ie z a s łu ­ g u ją c e g o n a m ia n o b is k u p a . S k o r o z a ś m ia n o „ p s e u d o b is k u p ” d o ty c z y t u C y p r ia n a , k o n s e ­ k r o w a n e g o p r z e c ie ż w K o ś c ie le k a to lic k im , to r ó w n ie ż i w e d łu g o p in ii k a r t a g i ń s k i e j o z n a c z a on o b is k u p a m a ją c e g o s a k r a m e n t k a ­ p ł a ń s t w a w s to p n iu b is k u p im , g d y ż w e d łu g t e j o p in ii n ie m o ż n a u t r a c i ć s a k r a m e n t u k a p ł a ń s t w a u d z ie lo n e g o w K o ś c ie le k a t o lic ­ k im . N a s u w a s ię je d n a k p y t a n i e , c z y m ia n o „ p s e u d o b is k u p ” o z n a ­ c z a t u rz e c z y w iś c ie w y k lu c z e n ie C y p r ia n a z K o śc io ła , a je ś li ta k , t o c z y z o s ta ł o n pozbaiw ioiny — w e d łu g o p in ii k a r ta g iń s k ie j — w s z e lk ie j w ła d z y k a p ł a ń s k i e j, z a ró w n o s a k r a m e n t a ln e j ja k i n ie - s a k r a m e n ta ln e j,. czy — w e d łu g o p in ii r z y m s k ie j — ty lk o w ła d z y a iie s a k r a m e n ta in e j? O tó ż w y p o w ie d ź F ir m ilia n a n ie d a j e w y s t a r ­ c z a ją c y c h p o d s ta w d o u d z ie le n ia je d n o z n a c z n e j o d p o w ie d z i w t e j , s p r a w ie . W p r a w d z ie F i r m i l i a n w s p o m in a o ty m , że p a p ie ż S t e ­ f a n I n a z w a ł C y p r ia n a p s e u d o a p o s to łe m , c z y li p s e u d o b is k u p e m , i z r y w a j ą c p o k ó j z b is k u p a m i w s c h o d n im i n ie c h c ia ł n a w e t r o z ­ m a w ia ć z w y s ła n n ik a m i C y p r ia n a o r a z z a b r o n ił w s z y s tk im ic h p r z y jm o w a ć , a le m ó w i je d n o c z e ś n ie o s k a r c e n i u p rz e z p a p i e ­ ż a z w o le n n ik ó w o p in ii k a r t a g i ń s k i e j 104. N ie j e s t w ię c c a łk o w ic ie p e w n e , cz y c h o d z i t u o z w y k łe s k a r c e n ie , c z y o n a ło ż e n ie e k s ­ k o m u n ik i w ś c is ły m z n a c z e n iu te g o sło w a . P o n a d to w e d łu g r e l a ­ c j i F i r m ilia n a p a p ie ż n ie w y ja ś n ia , że o k r e ś le n ie m ia n e m „ p s e u d o

-w» CSEL 2, 827.

CSEL, 2, 471, 566, 630, 729, 738, 821.

i°2 Z resztą i C y p ria n używ a zam iennie m ia n „p seudoapostoł” i „pseu­ d o b isk u p ”. N azyw a on bow iem p seu d o b isk u p am i w y sy ła n y ch przez n ie­ w ażnie —■ w edług niego — konsekrow anego N ow acjana „now ych a p o ­ stołów ” (C. V II q. 1 c. 6; CSEL 2, 642).

« 3 CSEL 2, 756, S13—816, 818, 821—822; (C. V II q. 1 c. 9). CSEL 2, 825.

(18)

[17] Duchow ni niekanoniczni, a sankcje 163 a p o s to ł” , c z y li — j a k z i n te r p r e to w a liś m y — „ p s e u d o b is k u p ” , o z n a ­ c z a p o z b a w ie n ie g o w ła d z y . M o ż n a b y n a t o m ia s t d o p a t r y w a ć się w ty m m ia n ie z n a c z e n ia u t r a t y n ie s a k r a m e n ta in e j w ła d z y k a p ł a ń ­ s k ie j, g d y b y p a p ie ż w j a k i ś sp o só b to z a z n a c z y ł, n p . o d b ie r a ją c C y p r ia n o w i z a r z ą d n a d K o ś c io łe m K a r ta g iń s k im a lb o n a k a z u ją c w y b r a ć i n n e g o . b is k u p a n a m ie js c e C y p r ia n a . T y m c z a s e m z a o s tr z o ­ n y w t e n sp o só b s p ó r p o m ię d z y C y p r ia n e m i p a p ie ż e m S te f a n e m I n ie z o s ta ł p r a k ty c z n ie w y ja ś n io n y d o k o ń c a , p r z e r w a ł a g o b o ­ w ie m m ę c z e ń s k a ś m ie r ć o b y d w ó c h h ie r a r c h ó w . R e a s u m u ją c n a le ż y s tw ie rd z ić , żę p o n ie w a ż w e d łu g o p in ii k a r - ta g iń s k ie j b is k u p o d łą c z o n y o d K o śc io ła k a to lic k ie g o n ie m o ż e w a ż n ie u d z ie la ć s a k r a m e n t ó w , d la te g o o k r e ś le n ie m ia n e m „ p s e u d o ­ b i s k u p ” b is k u p a k o n s e k r o w a n e g o p o z a K o ś c io łe m o z n a c z a c a ł ­ k o w i t ą n ie w a ż n o ś ć ta k ie j o r d y n a c ji, t.j. z a r ó w n o p o d w z g lę d e m s a k r a m e n t u , w ła d z y s a k r a m e n t a ln e j, j a k i p o d w z g lę d e m u r z ę d u k o ś c ie ln e g o o r a z z w ią z a n e j z n im w ła d z y n i e s a k r a m e n ta in e j . N a ­ to m i a s t w e d łu g o p in ii r z y m s k ie j m ia n o „ p s e u d o b is k u p ” u ż y t e w o d n ie s ie n iu do b is k u p a k o n s e k r o w a n e g o p o z a K o śc io łe m , a le z z a ­ c h o w a n ie m f o r m y k a to lic k ie j, o z n a c z a n ie w a ż n o ś ć ty lk o c z ę ś c i o ­ w ą , tz n . w a ż n o ś ć s a k r a m e n t u i k a p ł a ń s k i e j w ła d z y s a k r a m e n t a l ­ n e j , n ie w a ż n o ś ć z a ś n a d a n ia u r z ę d u k o ś c ie ln e g o i z w ią z a n e j z n im w ła d z y n ie s a k r a m e n ta in e j . 3. O p i n i a L e o n a I w ś w i e t l e u s t a w o d a w s t w a k o ś c i e l n e g o i w y k ł a d n i G r a c j a n a M ia n a „ p s e u d o b is k u p i” u ż y w a te ż p a p ie ż L e o n I. J u ż n a p o d ­ s ta w ie z a r ó w n o p r z e d s ta w io n e g o w y ż e j, z ró ż n ic o w a n e g o z n a c z e n ia w y r a z ó w p o p r z e d z o n y c h c z ło n e m „ p s e u d o - ” , j a k i z ło ż o n e g o p o ­ ję c ia o r d y n a c ji w s y s te m ie ś w ię c e ń r e la ty w n y c h o ra z n i e p r z e r ­ w a n ie g ło sz o n e j a u t o r y t a t y w n i e p r z e z p a p ie ż y o p in ii o w a ż n o ś c i s a k r a m e n t ó w u d z ie la n y c h g d z ie k o lw ie k , b y le b y ty lk o z g o d n ie z f o r m ą k a to lic k ą 1°5, n a s u w a się p r z y p u s z c z e n ie , iż w e d łu g L e o n a I

105 Co się tyczy złożonego po jęcia o rd y n ac ji, zob. K . N a s i ł o w s k i , D w u a sp e k to w e tra k to w a n ie in s ty tu c ji k a p ła ń stw a w ko ście ln yc h p rze­ pisach p ra w n o -a d m in istra c y jn y c h za w a rty c h w D ekrecie G racjana, P ra w o K anoniczne 23 (1980) n r 3—4, s. 11—44. Co się zaś tyczy opinii rzy m sk iej o w ażności, niieutracalności i n iap rz y w ra eałn o ści sa k ra m e n ­ tó w ch rztu , k a p ła ń stw a i E u ch a ry stii, sp raw o w an y c h gdziekolw iek z za­ cho w an iem fo rm y k ato lic k iej ,a rep re z e n to w a n e j przez papieży, sobo­ ry , synody oraz p isa rz y kościelnych, zob. tenże, D w u a sp e kto w e tr a k ­ tow anie, a rt. cyt., s. 31— 43; tenże, O dsądzanie d u ch o w n y c h od k a p ła ń ­ stw a w te k sta c h źró d ło w yc h D ek retu G racjana, tam że 24 (1981) n r 1—2, s. 80—120; tenże, N apiętn o w a n ie d u ch o w n yc h i pozbaw ianie ich k a ­ p ła ń stw a w e d łu g ka n o n ó w D ek retu G racjana, ta m że 24 (1981) n r 3—4, s. 36—75; tenże, Z naczenie w yra że n ia „ordynacja fa łszy w a " w św ietle p rzep isó w D ek retu G racjana, tam że 25 (1982) n r 1—2, s. 74—106; te n ­

(19)

164 Ks. K. N asiłow ski 118]

m iano „pseudobiskupi”- n ie oznacza niew ażności ani sakram entu kapłaństwa/ ani kapłańskiej w ładzy sakram entalnej. Potw ierdza to analiza orzeczenia papieskiego oraz poprzedzającego je i na­ stępującego po nim ustaw odaw stw a > kościelnego, dotyczącego tego sam ego przedm iotu.

a. O r z e c z e n ie L e o n a I w s p r a w ie p s e u d o b is k u p ó w i u d z ie lo n y c h p r z e z n ic h o r d y n a c ji

L eon I nazyw a pseudobiskiupami tych biskupów , o których u stan ow ien ie nie starał się lud, których n ie w yb rali duchow ni ani nie konsekrow ali w spółbiskupi prow incji za zgodą m etropo­ lity 106. W szystkie te elem en ty razem w zięte, których brak pseudo- biskupom , inie oznaczają niczego innego, jak tylko in stytu ow an ie na urzędzie kościelnym . B iskupi tacy mają w ięc w ażne św ięcenia biskupie, a brak im jed y n ie instytuow ania. Oto jeden z przykła­ d ó w dokonanego przez papieżai odróżnienia s a k r a m e n t a l n e j k o n s e k r a c j i biskupiej oraz nierozłącznie z nią związanej w ład zy sakram entalnej od tego, co n ależy do i n s t y t u o w a n i a biskupa 107.

P on iew aż zaś w spom niani pseudobiskupi nie zostali in stytu ow a- ni, a w obec tego nie m ieli żadnej w ładzy niesaforam entalnej, opierającej się przecież na instytuow aniu, przeto nie m ogli -in- stytu ow ać i w yśw ięcon ych przez siebie duchow nych. W ynika to ze słów papieża: „D latego g d y często w yłan ia się k w estia d oty­ cząca n iew łaściw ie nabytego urzędu, któżby w ątpił, że n ie mogą

że, O cena praw na, a rt. cyt., s. 10—77; tenże. U sta w o d a w stw o D ek retu G racjana dotyczące p rzy jm o w a n ia do K ościoła katolickiego d u ch o w ­ n y c h odłączonych, ta m ż e 26 (1983) n r 1—2, s. 13—82; tenże, O rzecze­ n ie papieża U rbana I I w spraw ie d ia k o n a tu udzielonego p rze z h ere­ ty k ó w , tam że 2i6 (1983) n r 3—4, s. 33—73; tenże, S a n k c ja n iew ażności o rd y n a c ji w św ietle źró d eł p raw a kościelnego do p o ło w y V w ie k u , ta m ­ że 27 (1984) n r 1—2, s. 145—221; tenże, Z p ro b le m a ty k i o kresu św ięceń re la ty w n y c h , tam że 28 (1985) n r 1—2, s. 97—208; tenże, K a p ła ń sk a w ła ­ dza, a rt. cyt., s. 65—205.

106 D. L X II c. 1 (por. D. X X III c. 1 § 3) i C. I q. 1 c. 40 — Leo I, Episit. 167, ser. ao. 458 v e l 459. Zob. K. N a s i ł o w s k i , O dsądzanie d u ch o w n yc h , a rt. cyt., s. 112, 119—120; tenże, N apiętn o w a n ie d u c h o w ­ n y c h , a rt. cyt., s. 49— 50, 51.

107 L eon I bow iem ro zp raw ia tu o k o n se k ra c ji bisk u p ó w i o ich w yborze. Na in n y c h zaś m iejscach tenże papież w sp o m in a o sa k ra m e n ­ ta ln y m w łożeniu rę k i (m a n u s im positio) i o w yborze (elec tio ; zob. D. L X I c. 5). T ra k tu je też o sa m y m w yborze: o zgrom adzeniu się b isk u ­ p ów po śm ierci m e tro p o lity w celu w y b ra n ia jego n astęp c y : D. L X III c. 19; o sposobie o d b y w an ia w y b o ru : D. L X III c. 26; o tym , co należy ro b ić, gdy głosy w yborców są podzielone: D. L X III c. 36; o z a tw ie r­ d zen iu w y b o ru b isk u p a przez m e tro p o litę za zgodą p ry m asa : D. LXV c. 4.

(20)

[19} D uchow ni niekanoniczni, a sankcje 165

oni u d zielić tego, co — jak się naucza — n ie zostało im sam ym udzielone — u n d e c u m sa e p e q u a e s tio d e ‘m a le a c c e p to h o n o r e n a s c itu r , q u is a m b ig a t n e q u a q u a m ab is tis tr i b u e n d u m q u o d n o n d o c e tu r fu is s e c o l la tu m ?” 108

W autorytatyw nych bow iem tekstach D ekretu Gracjana n ad ­ zw yczaj rzadko spotykam y w zm ianki o w adach dotyczących li- turgiczno^sakram entalnego aktu udzielania św ięceń, nader c z ę ­ s t o natom iast jest m ow a o w adach ordynacji spow odow anych brakiem praw om ocnego instytuow ania. P oniew aż zaś i w edług papieża poruszona przez niego k w estia, dotycząca n iew ła ściw ie n ab ytego urzędu, w yłan ia się często, przeto m ożna w nosić, że

odnosi się ona do instytuow ania.

Słow am i natom iast „n iew łaściw ie (lub źle) n abyty urząd” Leon I nazw ał s a k r a m e n t a l n y u r z ą d św ięceń biskupich nabyty w ażn ie choć niegodziw ie, gdyż bez jednoczesnego otrzym ania n ie - .sakram entalnego urzędu kościelnego w stopniu odpow iadającym przyjętym św ięceniom . P apież m ów i przecież o urzędzie n a b y ­ t y m , a w ięc pseudofoiskupi mają urząd sakram entalny1 i dlatego m ogą go nadać w yśw ięcon ym przez sieb ie duchow nym . Jedno­ cześnie papież stw ierdza jednak, że pseudofoiskupi ci nie mogą dać tego, czego sam i n ie otrzym ali, czyli nie mogą instytuow ać w yśw ięcon ych przez siebie duchow nych, a w k on sek w en cji i n a ­ dać im n i e s a k r a m e n t a l n e g o u r z ę d u kościelnego. Wada przeto ordynacji w spom nianych pseudofoiskupów polega jed yn ie na braku ich instytuow ania na urzędzie kościelnym i tylk o tę w ad ę przekazują oni ordynow anym przez siebie duchow nym . Moż­ na w ięc sądzić, że chociaż papież piętn u je u w spom nianych p seu - dobiskup ów jed yn ie brak niesakram entalnego instytuow ania, to jednak rozpatruje ten problem na tle z ł o ż o n e g o p o j ę c i a o r d y n a c j i , obow iązującego w panującym w ów czas sy stem ie św ięceń relatyw n ych 109.

108 D. L X II c. 1 — zob. przy p . 106; por. C. X X IV q. 1 c. 16 — L e o I, E pist. 9, ser. ao. 445; C. I q. 1 c. 18 § 1 — I n n o c e n t i u s I, E pist. ad E ppos M aced. ser. c. a. 415.

109 K o re k to rz y R zym scy w sw ej uw adze do c. 10 D. X IX p o d ają, że p ap ież H a d ria n I I (772—795) z w y ra źn y m p ow ołaniem się n a L eo n a I p rz y ta c z a dosłow nie fra g m e n t jego w ypow iedzi: „ Q uum saepe quaestio de m a le accepto honore n ascatur, quis a m bigat n eq u a q u a m istis esse trib u e n d u m , quod no n docetur fu isse co llatum ?”. P op rzed n io stw ie rd z i­ łem (O dsądzanie d u ch o w n yc h , a rt. cyt., s. 112), że m ia n em u rz ę d u n ie oznaczono tu sa k ra m e n ta ln e g o u rzę d u św ięceń. S tw ierd ze n ie to należy skorygow ać w te n sposób, że w p ra w d zie m ia n e m u rzę d u oznaczono tu k a p ła ń sk i u rz ą d s a k ra m e n ta ln y — m ów i się przecież o „p rz y ję ty m ” urzęd zie — ale w y ra że n ie: źle n a b y ty u rzą d , n ie oznacza tu n ie w a ż­ ności s a k ra m e n tu k ap łań stw a , lecz ty lk o b r a k in sty tu o w a n ia n a ko­ ścielnym urzęd zie n ie sa k ra m e n ta ln y m , którego w sp o m n ian i p seu d o b i- sk u p i sam i n ie o trzy m ali i dlatego n ie m ogli go n ad ać innym . W te j bow iem w ypow iedzi L eona I n ie m oże chodaić o k a p ła ń sk i u rzą d n ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był bardzo lubiany przez dzieci, wygłaszał im kazania w sposób bardzo przystępny i obrazowy.. Uczył lekcji religii młodzież ze szkół zawodo- wych, techników i

W sk³ad pierwszego uk³adu roz- drabniania wchodzi³a kruszarka na etapie kruszenia wstêpnego, m³yn prêtowy na etapie kruszenia drobnego oraz m³yn kulowy na etapie mielenia.. W

Zawiesina w przepływie ścinającym ()=⋅ o0vrgr przepływ zewnętrzny tensor szybkości ścinania 2v effeffeffη=σg efektywny efektywny tensor tensor napięć

24.1 wynika, że znajduje on zastosowanie przy przyjęciu do szpitala osób, u których dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych (NIE

Nog steeds hebben preventiemedewerkers een hogere waardering, ditmaal voor het avondprogramma, maar de verschillen tussen de groepen zijn nu niet significant.. De enquête bevatte

czas całej podróży był wóz restauracyjny, nie tylko dlatego, że w każdej chwili można było posilić się w nim różnymi smakołykami wybor­.. nej kuchni

Jego pojawie­ nie się w żadnym stopniu nie powinno wpłynąć na zahamo­ wanie edycji wcześniej powołanych lwowskich wydawnictw archeologicznych, jak „Materiały i doslidżennja