• Nie Znaleziono Wyników

MORZE, NASZE MORZE, WIERNIE CIEBIE BĘDZIEM... MALOWAĆ!

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "MORZE, NASZE MORZE, WIERNIE CIEBIE BĘDZIEM... MALOWAĆ!"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

wil.org.pl

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

22

MORZE, NASZE MORZE, WIERNIE CIEBIE BĘDZIEM... MALOWAĆ!

Refleksje poplenerowe

lekarza malującego w Niechorzu

NNaa zzaapprroosszzeenniiee ZZaacchhooddnniiooppoom moorrsskkiieejj IIzzbbyy LLeekkaarrsskkiieejj zzjjeeżżddżżaam myy ssiięę ww nniiee-- ddzziieellęę 1133 m maajjaa 22001122 rr.. ddoo pprrzzeeuurroocczzoo ppoołłoożżoonneeggoo DDwwoorrkkuu PPrraawwddzziicc pprrzzyy ssaa-- m

meejj ppllaażżyy ww NNiieecchhoorrzzuu,, aabbyy uucczzeessttnnii-- cczzyyćć ww XXIIII OOggóóllnnooppoollsskkiim m PPlleenneerrzzee M

Maalluujjąąccyycchh LLeekkaarrzzyy..

P

ierwsze kroki kierujemy nad mo- rze. Tuż przy wejściu na plażę radośnie witają nas, rzucając się nam na szyje, ko- lejne osoby, które znamy już z poprzed- niego pleneru. Następnie przekraczamy odrzwia Dworku Prawdzic i mamy wra- żenie, że wchodzimy do wnętrz pałaco- wych – przestronny hol i olbrzymie schody. Wszędzie stylowe meble, a na nich drobiazgi przypominające nasze prababcie i babcie, lustra w gigantycz- nych złoconych ramach, godne podziwu obrazy, również w niepowtarzających się, urokliwych ramach, zasłaniają pra- wie każdy metr kwadratowy ścian.

W budynku do naszej dyspozycji jest część rehabilitacyjna z gabinetami za- biegowymi, a także z basenem i jacuzzi.

Okna i tarasy od północy pozwalają po- między sosnami spojrzeć na morze.

Następnego dnia rano dr Włodzimierz Cerański, lekarz chirurg malujący od ponad 30 lat, warszawiak, animator dotychczasowych plenerów z tytułem

„lidera”, rozdaje blejtramy zakupione i przygotowane przez organizatorów. To gest patronujących wyjazdowi i ducho- wej potrzebie ciężko zapracowanych na co dzień lekarzy, umoczonych nie w fa- lach Bałtyku, tylko w kryzysowych szar- paninach polityków, tarmoszonych nie wiatrem, ale biurokracją NFZ, lekarzy zanurzających się w twórczym hobby, szukających renesansowych wzlotów i upadków w swoim widzeniu świata.

To my, lekarze z całej Polski, przyje- chaliśmy na XII Plener Malujących Le- karzy właśnie w maju. Czy ktoś jest nie-

czuły na maj, pełny budzącego się do ży- cia kwiecia i zapachów? Plaże są puste...

Od pierwszego dnia wnętrzami Dwor- ku Prawdzic zawładnęli twórcy. Na wszystkich tarasach, tarasikach, balko- nach porozstawiane są sztalugi, farby i pędzle – malujący farbami olejnymi mają szczęśliwą alternatywę, nie wdy- chają ich drażniącego zapachu. Pozo- stali sztalugi, farby i pędzle rozstawiają w swoich pokojach. Niektórzy poubie- rani w fartuchy i (z przyzwyczajenia?) w rękawiczki lekarskie wyglądają jak robotnicy przy budowie. Zaciekawie- ni współmieszkańcy dworku, którzy w tym czasie wybrali go na swoje miej- sce pobytu nad morzem, nieśmiało za- glądają zza ramion, otwierając z podzi- wu usta.

To my, lekarze „malujący”! Spod pędzli, pac... pac... pac... wyłaniają się morskie fale, bajecznie kolorowe kutry, rzędy pali i głazów, kamieni pilnujących nabrzeża, drobnych białych muszelek i otoczaków wyrzucanych przez fale, wydmy usłane zielenią kontrastów, prze- bijające się krzewy kwitnących o tej po- rze białych i fioletowo-różowych bzów, zachody słońca o różnych barwach – raz ciężkie i ciemne jak ołów, raz rozedrga- ne, odbijające się promiennie na spokoj- nych morskich falach.

Tylko czasami głośno rozmawiające ze sobą mewy dopiero w południe za- kłócają ciszę i spokój „malujących”, skupionych nad swoimi blejtramami.

Te zachody słońca są nieprawdopo- dobnie różnorodne. Nie spotkamy chyba nigdzie tak niebywałej kolorystyki i kon- trastów nieba, morza, plaży, wydm i nadmorskiej zieleni. Wszystkie odcie- nie, jakie spostrzega oko zauroczonego

„malującego”, wszystkie „gamy barw”

przelewane są na płótna. Pracowite to dni, ale znajdujemy też czas czy to na relaks, by pobiec nad morze, czy na pod- patrzenie, jak wygląda latarnia morska, mewy zrywające się do lotu czy cień ku- tra. Na terenie mamy też „tawernę” z pa- leniskiem na środku na uroczyste spo-

(2)

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

LIPIEC-SIERPIEŃ 2012

23

tkanie integracyjne z dr. Maciejem Mro- żewskim, organizatorem ze Szczeciń- skiej Izby Lekarskiej. Jak zwykle jednak nasza wspaniała dr Katarzyna Bartz-Dy- lewicz, animatorka grupy poznańskiej, jest naszym aniołem stróżem i „matką”.

Finałem plenerowej przygody jest so- botni wernisaż. Całkowite zaskoczenie.

Rozkładamy się w koszach plażowych, ustawiamy swoje ambitne „dzieła ma- larskie”, tworzone w pocie czoła (bo ma- lowanie to bardzo ciężka praca intelektu) przy drzewach, zawieszamy na kołkach, na ławkach, na ciekawie i rozmyślnie re- kreacyjnie urządzonym terenie tuż obok dworku między drzewami, na trawce i piasku pod gołym niebem. Pogodę mamy piękną, sprzyjającą nam i naszym około stu obrazom. Około godziny 11 wkracza elegancko ubrany, z muszką, dr med. Mieczysław Chruściel – współ- organizator pleneru ze Szczecińskiej Izby Lekarskiej.

Wagę pobytu w tym miejscu malują- cych lekarzy podkreśliła obecność na wernisażu właścicielki Dworku Praw- dzic Jadwigi Karłowskiej i dyrektora Grzegorza Góreckiego. Oni też wybrali sobie płótna na pamiątkę wydarze- nia. Następnie trzy piękne pamiątkowe patery od organizatorów otrzymali: wła- ścicielka dworku, środowisko war- szawskie na ręce dr. Włodzimierza Ce- rańskiego (ucharakteryzowanego sto- sownie do morskich krajobrazów – czapka kapitańska, długie farbowane włosy, koszulka z napisem i sponta- nicznie malowane tatuaże) oraz grupa poznańska na ręce dr Katarzyny Bartz- -Dylewicz, przy czym podkreślono am- bitne „dojrzewanie grupy poznańskiej”.

Ważnym punktem programu była sesja fotograficzna przy pracach z dr. Mie- czysławem Chruścielem i dr. Maciejem Mrożewskim oraz darowanie obrazów OIL w Szczecinie. Później nastąpiła wza- jemna wymiana pamiątek – obrazów.

Do zobaczenia na XIII Plenerze Ma- lujących Lekarzy.

Dziękuję jeszcze raz organizatorom w imieniu swoim oraz koleżanek i kole- gów za „malutkie chwile szczęścia”, którymi można się cieszyć (jak mówi dr Danusia Mikusińska) i... koniecznie trze- ba się dzielić z innymi.

ELŻBIETA DĄBROWSKA PEDIATRA

POZNAŃ

Cytaty

Powiązane dokumenty

zimowym sq niezwykle w Gdyni korzystne, :stawiojqc port.. nasz i pod tym wzgl?dem na czo?o

Pomyfki, przypisywane ogotowi Sc[ zawsze pomylkami „znawcow“, uzurpujq- cych sobie iure caduco prawo przemawiania wfasnie w imieniu tego ogofu ktory — jako masa

W pasku narzędzi (góra) kliknij ikonę Nastawienie pomiaru. Można także wybrać ją z linijki menu Narzędzia. Kliknij ikonę czujnika dźwięku prawym przyciskiem myszy, z menu

Fale sprężyste: fale mechaniczne, które rozchodzą się w ośrodku materialnym w wyniku działania sił sprężystości związanych z odkształceniami objętości (ściskaniem

Pole elektryczne fali wzdłuŜ promienia zostało rozłoŜone na składowe: prostopadłą do płaszczyzny kartki (płaszczyzna padania, odbicia i załamania) i równoległą

a) Impuls padający z pra- wej strony odbija się od lewego końca liny umocowanej do ściany. Zauważmy, że impuls odbity jest odwrócony wzglę- dem impulsu padającego. b) Na tym

Miko³aj wreszcie (6/12) tego¿ roku [1435] odby³ siê w Brzeœciu albo wiec senatorski powszechny albo, co prawdopodobniejsza, sejm walny (convencio generalis) przy wspó³udziale nie

Чужие слова могут входить в высказывание говорящего в виде це лых высказываний или в виде отдельных слов (если слова выступают как