Marek Salamonowicz
Glosa do Wyroku Sądu Najwyższego
z dnia 25 marca 2010 r., sygn. IV CSK
504
Studia Prawnoustrojowe nr 20, 177-181
2013
Glosy
Glosa do w yroku S ądu Najwyższego z dn ia 25 m arca 2010 r., sygn. IV CSK 504/10, częściowo krytyczna.
S tr e s z c z e n ie s ta n u fa k ty c z n e g o
W roli powoda w ystąpiła osoba fizyczna B. - tw órca p rojektu obudowy ultrasono g rafu (USG). Ponadto powód był jedynym udziałowcem w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (dalej w skrócie: Spółka S.I.) i jednocześnie prezesem jednoosobowego zarząd u tejże spółki. Ze spółką nie łączyła powoda pisem na um owa o pracę.
Wytoczył on powództwo przeciwko pozw anem u - Zakładowi Dośw iad czalnem u S.-E. S.A. o n aru szenie praw autorskich oraz o zapłatę. W latach 1995-1996 powód współpracował z pozwanym przy projektow aniu i tw orze n iu wzoru nowej obudowy do urząd zen ia USG, które to u rząd zenia pozwany wytw arzał. W efekcie tejże współpracy powód przedstaw ił pozw anem u nowy wygląd obudowy w postaci renderingów, trójwym iarowej anim acji oraz ry sunków kom puterowych. Powód nadzorow ał również opracowywanie m odelu w pracow ni m odelarskiej zaangażow anej przez pozwanego i przezeń opłaco nej. W dalszej kolejności opracow any model przekazano do podm iotu trzecie go - U. w ytwarzającego obudowy m .in. n a zamówienie pozwanego. Przed uruchom ieniem produkcji obudów dokonano kilku przeróbek wzoru z udzia łem pracow nika pozwanego. W lipcu i sierpn iu 1995 r. oraz w m arcu 1996 r. Spółka S.I. w ystaw iła fak tu ry obciążające pozwanego za „projekt wzorniczy obudowy ultrason o grafu ”. Wymienione faktury, opiewające łącznie n a kwotę 4000 zł, zostały opłacone. W m arcu 1997 r. Spółka S.I. wystosowała do pozwa nego pismo, w którym zażądała zawarcia umowy o tantiem ow ym rozliczeniu ze sprzedaży ultrasonografów w wysokości 1% wartości sprzedaży, u zasadn ia jąc, że B. jest w spółautorem urządzenia. Wobec odmowy Zakładu Doświadczal
nego, B. zażądał zaprzestania korzystania z projektu jego autorstw a.
K o m en ta rz
W kw estii u sta le n ia podm iotu upraw nionego z autorskich praw m ajątko wych, zgodzić się należy ze stw ierdzeniem , że członek zarządu z racji sp ra wowanej funkcji nie staje się pracownikiem . J e s t to stosunek organizacyjny,
178 G losy
k tó rem u w praktyce często tow arzyszy umowa, niejednokrotnie rozbudowany k o n tra k t m enedżerski. Tak jed n a k w tej spraw ie nie było. Trudno zatem uznać utw ór stw orzony przez prezesa zarządu, będącego zarazem jedynym wspólnikiem , za utw ór pracowniczy. W myśl art. 12 ustaw y z dnia 4 lutego 1994 r. o praw ie auto rsk im i praw ach pokrew nych (dalej: pr. aut.), stworzony przez powoda utw ór słusznie nie mógł zostać zakw alifikow any jako pow stały „w w yniku wykonyw ania obowiązków ze stosu nk u pracy”1. W edług u staleń sąd u przypadek nieuregulow ania praw do utw oru przez powoda nie był odosobniony. Powód w ram a ch spółki wykonyw ał rozm aite projekty i je w im ien iu spółki kom ercjalizow ał, nie zap ew n iając wcześniej przejścia p raw au to rsk ic h m ajątkow ych n a spółkę. Późniejsze powoływanie się n a b ra k u p raw nień spółki do utw oru nie zasługuje n a ochronę z perspektyw y uzasadnionych interesów twórcy.
N ieuregulow any s ta tu s utw oru, tj. p rojektu obudowy urząd zenia USG, oraz niedochowanie w ym aganej praw em formy pisem nej i wyraźnej klauzuli o przejściu praw autorsk ich m ajątkow ych n a zamawiającego stało się źró dłem sporu. Gdyby doszło do zaw arcia umowy o przeniesienie praw a u to r skich do p rojektu ze spółką S.I., jednym z typowych postanow ień byłoby oświadczenie ze strony spółki, że je s t upraw nionym podm iotem z autorskich p raw m ajątkow ych. B rak tych u p raw n ień w rzeczywistości rodziłby odpowie dzialność kontraktow ą. Zaniedbanie wym aganej formy pisem nej i posiadanie dowodu w postaci wystawionej przez spółkę opłaconej „faktury za projekt” doprowadziło do w ykorzystania przez powoda szeregu przepisów, m .in. u s ta wy o praw ie au torskim i praw ach pokrew nych chroniących jego pozycję jako tw órcy oraz wówczas obowiązującego kodeksu handlow ego2 (dalej: k.h.) w sposób budzący zasadnicze wątpliwości.
Z u sta le ń sąd u okręgowego i apelacyjnego wynika, że zarówno powód, ja k i pozwany m ieli wolę w spółpracy w zakresie stw orzenia p rojektu obudo wy u rządzenia USG. Powód m iał świadomość, że projekt te n m a być wyko rzy stan y do produkcji urządzeń. Pozwany z zam iarem nabycia u p raw n ień do korzystan ia z utw oru opłacił fak tu ry w ystawione przez spółkę reprezentow a n ą przez prezesa zarządu, jednocześnie jedynego w spólnika i zarazem tw ór cę. Nie stanow i to uspraw iedliw ienia dla szeregu uchybień, m .in. niedocho w a n ia w y m agan ej form y p ise m n e j, n ie s p e łn ie n ia w ym ogu o k re ś le n ia w umowie przejścia praw autorsk ich m ajątkow ych. Wobec podw ażania bytu praw nego tej czynności przez samego twórcę nie dziw ią zabiegi sąd u okręgo wego i apelacyjnego w celu konw alidacji czynności. W istocie udzielenie li cencji niewyłącznej nie wym aga formy pisem nej pod rygorem nieważności.
1 T ek st je d n .: D z.U . z 2006 r., n r 90, poz. 631 ze zm. 2 D z.U . z 1934 r., n r 57, poz. 502 ze zm.
Zatem próba takiej w łaśnie kwalifikacji om awianego s ta n u faktycznego jest zasadna. W tak ich okolicznościach podnoszenie przez powoda zarzu tu, że w ystaw iając fak tu rę działał w im ieniu spółki S.I., a spółce tej praw a a u to r skie do spornego u tw oru nie przysługiwały, podczas gdy reprezentujący spół kę je s t zarazem twórcą, je s t kuriozalne.
W tej sytuacji powołano obowiązujący wówczas art. 203 k.h., w myśl którego w um owach pomiędzy spółką a członkam i zarząd u spółkę rep rezen tuje ra d a nadzorcza lub pełnom ocnik powołany uchw ałą wspólników. J a k wiadomo, ratio legis tego unorm ow ania polega n a ochronie interesów spółki, wspólników i wierzycieli spółki przed niekorzystnym i czynnościam i3. N ato m iast w rozważanej sytuacji nie chodziło o czynności pomiędzy członkiem zarząd u a spółką, a pomiędzy tw órcą a spółką reprezentow aną przez prezesa zarządu, będącego w om awianej spraw ie jedynym wspólnikiem i twórcą. W tym kontekście istotnego arg u m en tu dostarcza wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 m arca 1999 r.4 Zgodnie z sentencją: „Przepis art. 203 k.h. dotyczy umów między spółką a członkami zarządu, związanych ze spraw ow aną funk cją członka zarządu, a nie umów zawieranych przez spółkę z członkami zarzą du działającymi jako osoby fizyczne, a więc poza pełnioną przez nich funkcją”. Ponadto Sąd Najwyższy dopuścił zastosowanie per analogiam art. 108 k.c.5 w świetle sentencji: „Do reprezentacji jednoosobowej spółki z o.o. przy zaw ar ciu takiej (osoba będąca członkiem zarząd u a spółka reprezentow ana przez nią) umowy m a zastosowanie przez analogię przepis art. 108 k.c.”. Przyw oła ny przepis sta tu u je zakaz dokonyw ania czynności „z sam ym sobą”, w skazu jąc dwa w yjątki - jeżeli je s t to w prost przew idziane w pełnomocnictwie lub ze względu n a treść czynności praw nej wyłączona je s t możliwość n aru szen ia interesów mocodawcy. To, że powód m iał wolę co najm niej upow ażnienia spółki do korzystania ze swego utw oru, spółce w żaden sposób nie szkodzi. M ając zatem n a uw adze powyższe argum enty, m ożna było odeprzeć zarzuty skarżącego dotyczące n aru szen ia art. 203 k.h.
D w unasta Dyrektyw a z dnia 21 grudnia 1989 r. o jednoosobowych spół kach z o.o. N r 89/667/EWG6 także wyraźnie dopuszcza zaw ieranie umów „z samym sobą”. W myśl art. 5 wymienionej dyrektywy: „Umowy zaw arte mię dzy jedynym wspólnikiem a spółką reprezentow aną przez niego są protokołowa ne lub sporządzane w formie pisemnej”. W obecnym stanie praw nym funkcję art. 203 k.h. przejął art. 210 § 1 ustaw y z 15 września 2000 r. kodeks spółek
3 J . S trz ę p k a , K o d eks spółek h a n d lo w yc h . K o m e n ta rz, W a rsz a w a 2012, L eg alis - k o m en ta r z do a r t. 210 nb. 7; J . B ien ia k , R. P a b is, K o d eks spółek h a n d lo w yc h . K o m e n ta rz, W arsza w a 2012, L eg alis - k o m e n ta rz do a r t. 210, nb. 26.
4 S ygn. II C K N 24/98, O S N C 1999, n r 11, poz. 187, s. 18; O S P 1999, n r 9, s. 171; M oP 2000, n r 4, s. 231; B iul. Inf. Pr. 2000, n r 3, s. 33; B iul. Inf. Pr. 1999, n r 3, s. 28.
5 D z.U . z 1964 r., n r 16, poz. 93 ze zm. 6 O J L N r 395 z 30 g ru d n ia 1989 r.
180 G losy
handlowych7 (dalej: k.s.h.) o zbliżonej treści. Zgodnie zaś art. 210 § 2 k.s.h.,
czynność praw n a m iędzy wspólnikiem (w jednoosobowej spółce z o.o.) a re p re z e n to w a n ą p rze z niego s p ó łk ą w ym ag a form y a k tu n o ta ria ln e g o . O każdorazowym dokonaniu takiej czynności praw nej n o tariu sz zaw iadam ia sąd rejestrowy, przesyłając wypis a k tu notarialnego.
Pow staje problem , czy składane spółce oświadczenie twórcy będącego jedynym w spólnikiem o udzieleniu upow ażnienia licencyjnego w ym aga formy a k tu notarialnego. Można w takiej sytuacji bronić stanow iska, że w sytuacji licencji podm iot działa jako twórca, a nie wspólnik, stą d nie m a wymogu zachow ania formy a k tu notarialnego. W sytuacji, gdy fak tu rę w im ieniu spółki w ystaw ia prezes zarządu, który jednocześnie je s t tw órcą i jedynym wspólnikiem , to zasadne je st przyjęcie, że m iał on wolę, aby jako twórca upoważnić spółkę do korzy stan ia utw oru, czyli do udzielenia licencji niew y łącznej. N atom iast m ając n a względzie czynność dokonaną z pozwanym, m ożna wnioskować, że twórca, upraw niony z ty tu łu autorsk ich praw m a ją t kowych m iał wolę, aby upoważnić spółkę reprezento w aną przez samego sie bie do udzielenia sublicencji. Taka in terp retacja nie stoi w sprzeczności z art. 67 u st. 3 pr. au t., zgodnie z którym „jeżeli um owa nie stanow i inaczej, licencjobiorca nie może upow ażnić innej osoby do k o rzy stania z utw oru w zakresie uzyskanej licencji”. W tym k ieru n k u zmierzało także rozum ow a nie sąd u apelacyjnego, które nie wyrażone dość stanowczo, a alternatyw nie, zostało podważone przez Sąd Najwyższy.
W arto także poruszyć kw estię praw nych konsekwencji b ra k u w skazania w umowie pól eksploatacji utw oru, co stanow i jed n ą z podstawowych zasad redakcji umów o przeniesienie auto rsk ich praw m ajątkow ych lub upow ażnie nie do korzystan ia z utw oru. Zgodnie bowiem z art. 41 u st. 2 pr. aut., umowa o korzystanie z utw oru obejmuje pola eksploatacji w yraźnie w niej wym ienio ne. Nie kw estionując samej zasady, k tó ra je s t ze wszech m ia r słuszna, zgo dzić się należy z poglądem , że b ra k wyraźnego w skazania pól eksploatacji w umowie licencyjnej nie powoduje jej nieważności. Jeżeli w drodze ogólnych reguł w ykładni oświadczeń woli możliwe je s t ustalen ie zgodnego zam iaru stro n co do sposobu korzy stan ia z utw oru, to należy uznać za w iążącą umowę licencyjną w łaśnie n a tych polach eksploatacji. Ta tzw. liberalna w ykładnia art. 42 ust. 2 pr. au t. znalazła sporą grupę zwolenników. Także Sąd Najwyż szy w w yroku z dnia 14 w rześnia 2005 r., dopuszczając konstrukcję dorozu m ianej umowy licencyjnej w sferze praw a autorskiego, uznał, że w razie b ra k u w yraźnie określonych w umowie pól eksploatacji należy brać pod u w a gę zgodny zam iar stro n8.
7 D z.U . z 2000 r., n r 94, poz. 1037 ze zm.
8 Sygn. III C K 124/05, Lex 164184; por. J . B a rta , R. M ark iew icz, P ra w o a u to rsk ie, W ar sz a w a 2008, s. 145 o raz M. K ę p iń sk i, [w:] S y s te m p r a w a p ry w a tn eg o , t. 13: P ra w o a u to rsk ie, pod re d . J . B arty, W a rsz a w a 2007, s. 473.
Powyższe orzeczenie stanow ić powinno silny im puls zachęcający do doło żenia staran ności n a wysokim poziomie przy zaw ieraniu kontraktów doty czących utworów, praw autorsk ich do nich oraz ich egzem plarzy i praw zależnych. Błędy i uchybienia n a tu ry form alnopraw nej m ogą być później niezm iernie tru d n e do usunięcia i bezwzględnie w ykorzystane w ew entu al nym sporze.