• Nie Znaleziono Wyników

BERNARDYNÂ SKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "BERNARDYNÂ SKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU

BezdomnosÂc stanowi powazÇny problem spoøeczny. NalezÇy jednak zauwazÇycÂ, zÇe zjawisko bezdomnosÂci nie jest czyms no- wym. Istnieje od dawna, choc jego nasilenie jest oczywisÂcie zmienne. W Polsce po 1989 roku na skutek zmian gospodarczych

± spowodowanych upadkiem ustroju socjalistycznego ± bezdom- nosÂc znowu staje sieÎ dostrzegalnym problemem spoøecznym.

Osobom, ktoÂre w obecnym czasie nie potrafiaÎ przystosowac sieÎ do zmian, do podejmowania samodzielnych decyzji, ktoÂre nie radzaÎ sobie z konkurencjaÎ na wolnym rynku pracy, znacznie po- gorszyøy sieÎ warunki zÇycia. Wokresie dokonujaÎcych sieÎ przemian, zwøaszcza w poczaÎtkowej jego fazie, niektoÂre jednostki søabsze, nie posiadajaÎce wøasÂciwych kwalifikacji zawodowych, w rezul- tacie szerzaÎcego sieÎ bezrobocia utraciøy miejsce zamieszkania1. Osoby, ktoÂre opuszczaøy zakøady karne baÎdz domy dziecka, nie- mal automatycznie byøy skazane na brak pracy i zÇycie w warun- kach skrajnego uboÂstwa, bez dachu nad gøowaÎ.

Przyczyn bezdomnosÂci jest wiele i zwykle one nakøadajaÎ sieÎ na siebie. Choroba alkoholowa, bezrobocie, eksmisja, pobyt w placoÂwce totalnej, rozpad rodziny ± to tylko niektoÂre z nich.

Pomimo upøywu czasu i rosnaÎcego posteÎpu na sÂwiecie zjawisko bezdomnosÂci nie znika z panoramy zÇycia spoøecznego. Dziaøania

1 Por. L. Stankiewicz, Zrozumiec bezdomnosÂcÂ. Aspekty polityki spoøecz- nej, s. 13-14.

(2)

na rzecz osoÂb bezdomnych wciaÎzÇ saÎ niewspoÂømierne do wysteÎ- pujaÎcych potrzeb. Rozmiary bezdomnosÂci ciaÎgle rosnaÎ, choc mniej gwaøtownie anizÇeli zjawisko neÎdzy spoøecznej jako takiej.

Coraz czeÎsÂciej na ulicach mozÇna spotkac ludzi dotknieÎtych wie- lorakim uboÂstwem. Niemniej jednak mozÇna spotkac takzÇe bez- domnych, ktoÂrzy mieszkajaÎ w opuszczonych domach, na dwor- cach, w klatkach schodowych, na ulicach.

Ludzie dotknieÎci sytuacjaÎ skrajnego uboÂstwa zwykle tracaÎ wiareÎ w lepsze jutro. ZaczynajaÎ obawiac sieÎ przyszøosÂci. Pogarsza sieÎ ich stan zdrowia psychicznego i wykazujaÎ maøaÎ odpornosÂc na rozmaite trudnosÂci zÇyciowe. CzeÎsÂc z nich stawia czoøo narastajaÎ- cym problemom i w konÂcu przezwycieÎzÇa zøy los, ale saÎ i tacy, ktoÂrzy okazujaÎ sieÎ za søabi, aby sieÎ obronicÂ. Zamiast wychodzic z problemoÂw, popadajaÎ w nasteÎpne. Nie potrafiaÎ walczyc z naras- tajaÎcymi trudnosÂciami, a ich zÇycie ulega degradacji. W konÂcu za- czynajaÎ funkcjonowac jako osoby bezdomne, wykluczone spo- øecznie, najubozÇsze. Na skutek pieÎtrzaÎcych sieÎ niepowodzen po- padajaÎ w uzalezÇnienia, wikøajaÎ sieÎ w przesteÎpczosÂc i pograÎzÇajaÎ w neÎdzy. SaÎ i tacy, u ktoÂrych nie skutkiem, a przyczynaÎ bezdom- nosÂci saÎ zachowania patologiczne. CzeÎsto alkoholizm, narkotyki baÎdz przemoc w rodzinie saÎ powodem tego, zÇe ludzie tracaÎ dach nad gøowaÎ. NalezÇy jednak pamieÎtacÂ, izÇ wszyscy bezdomni mieli kiedys inne, w miareÎ normalne zÇycie i cokolwiek byøo powodem tego, zÇe znalezÂli sieÎ bez dachu nad gøowaÎ ± nie mozÇe usprawied- liwiac braku wrazÇliwosÂci spoøecznej na ich neÎdznaÎ, godzaÎcaÎ w godnosÂc ludzkaÎ, egzystencjeÎ.

Kwestia bezdomnosÂci z koniecznosÂci wywoøuje szczegoÂlne zainteresowanie w okresie jesienno-zimowym, kiedy to problem ten jest bardziej widoczny, lepiej dostrzegany zaroÂwno przez wøa- dze panÂstwowe i samorzaÎdowe, jak i przez spoøeczenÂstwo. W ra- mach polityki spoøecznej podejmowane saÎ m.in. proÂby nie tylko definiowania tego zjawiska, ale roÂwniezÇ tworzenia systemowych rozwiaÎzan problemu2.

2 Por. L. FraÎckiewicz, BezdomnosÂc jako syndrom uboÂstwa, s. 7.

(3)

Pomoc osobom bezdomnym sÂwiadczaÎ instytucje admini- stracji rzaÎdowej i samorzaÎdowej oraz organizacje pozarzaÎdowe.

Do gøoÂwnych instytucji administracji publicznej nalezÇaÎ: Minis- terstwo Pracy i Polityki Spoøecznej, administracje samorzaÎdowe, policja (wydziaøy prewencyjne i opiekunÂcze), søuzÇba zdrowia, Centra Pomocy Rodzinie. W sektorze organizacji pozarzaÎdo- wych pomoc bezdomnym sÂwiadczaÎ organizacje sÂwieckie i reli- gijne (kosÂcielne), w szczegoÂlnosÂci zgromadzenia zakonne.

W przewazÇajaÎcej wieÎkszosÂci saÎ to organizacje kosÂcielne, wsÂroÂd ktoÂrych do najbardziej znanych nalezÇaÎ: Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta, WspoÂlnota Katolicka ¹Chleb ZÇyciaº, Zgroma- dzenie SioÂstr Matki BozÇej Miøosierdzia, Zgromadzenie SioÂstr Mi- sjonarek MiøosÂci. GøoÂwne organizacje sÂwieckie to MONAR ± MøodziezÇowy Ruch na Rzecz Przeciwdziaøania Narkomanii, Sto- warzyszenie SolidarnosÂci wobec AIDS, Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym, OgoÂlnopolski System Pomocy Bezdomnym ¹Mar- kotº. W ramach swej dziaøalnosÂci na rzecz osoÂb bezdomnych organizacje pozarzaÎdowe prowadzaÎ: jadøodajnie, schroniska, noclegownie, domy dla bezdomnych, sÂwiadczaÎ pomoc w pos- taci odziezÇy itp.3

Problem bezdomnosÂci zapewne zawsze beÎdzie elementem zÇycia spoøecznego. Nie nalezÇy zatem od niego uciekacÂ, lecz po- dejmowac wszelkie starania, aby go øagodzic czy eliminowacÂ, przeciwdziaøajaÎc tym samym jego narastaniu.

1. DziaøalnosÂc bernardynoÂw w Radomiu

Na terenie Radomia w inicjatywy øagodzaÎce problem bezdom- nosÂci wyrazÂnie wpisuje sieÎ dziaøalnosÂc zakonnikoÂw franciszkanÂ- skich, ktoÂrzy tworzaÎ wspoÂlnoteÎ w ramach klasztoru Bernardy- noÂw. Bernardyni nalezÇaÎ do wielkiej rodziny franciszkanÂskiej, za-

3 E. BøazÇej, B. Bartosz, O dosÂwiadczaniu bezdomnosÂci, s. 18-19.

(4)

øozÇonej przez sÂw. Franciszka z AsyzÇu w 1223 roku. Warto przy okazji zauwazÇycÂ, izÇ Ordo Fratrum Minorum (Zakon Braci Mniej- szych) z czasem przyjaÎøpostac organizacyjnaÎ, na ktoÂraÎ aktualnie skøadajaÎ sieÎ trzy wielkie gaøeÎzie (tradycje) zakonne: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanie czarni, czyli konwen- tualni), Zakon Braci Mniejszych (franciszkanie, bernardyni, refor- maci, franciszkanie sÂlaÎscy, czyli panewniccy), Zakon Braci Mniej- szych KapucynoÂw (kapucyni).

PoczaÎtek bernardynoÂw sieÎga 1453 roku, kiedy to søynny wøo- ski kaznodzieja, sÂw. Jan Kapistran, zaøozÇyøw Krakowie pod Wa- welem klasztor franciszkanÂski pw. sÂw. Bernardyna ze Sieny. StaÎd tezÇ przyjeÎøa sieÎ nazwa ¹bernardyniº. Obecnie jest to jedna z pieÎciu polskich prowincji tzw. Braci Mniejszych ObserwantoÂw. Bernar- dyni wzorem swego zaøozÇyciela ± sÂw. Franciszka z AsyzÇu ± zÇyjaÎ sÂlubami ewangelicznego uboÂstwa, czystosÂci i posøuszenÂstwa. Søu- zÇaÎ Bogu i blizÂnim w kraju i na misjach poprzez modlitweÎ i dziaøal- nosÂc apostolskaÎ, pamieÎtajaÎc takzÇe o dzieøach miøosierdzia.

W szczegoÂlnosÂci gøoszaÎ rekolekcje, posøugujaÎ ubogim, peøniaÎ roleÎ kustoszy wielu sanktuarioÂw.

WspoÂlnota klasztorna bernardynoÂw radomskich od 2000 ro- ku sÂwiadczy zorganizowanaÎ pomoc osobom potrzebujaÎcym.

NiezalezÇnie od dziaøalnosÂci duszpasterskiej, zakonnicy utworzyli organizacjeÎ dobroczynnaÎ, ktoÂrej celem jest niesienie pomocy bezdomnym i ubogim. Fakt ten jest oczywistaÎ konsekwencjaÎ powoøania franciszkanÂskiego. Znajduje uzasadnienie w regule zakonnej, ktoÂra wyrazÂnie zakøada niesienie pomocy ludziom w duchu braterskiej søuzÇby.

Bernardyni w ramach swej dziaøalnosÂci charytatywnej prowa- dzaÎ jadøodajnieÎ ± ¹KuchnieÎ dla Ubogich pw. sÂw. Antoniegoº. Jest to jedna z bardzo niewielu jadøodajni na terenie Radomia, a zapo- trzebowanie na tego typu pomoc jest ogromne. Dziennie jadøo- dajnieÎ odwiedza ok. 700 osoÂb biednych, potrzebujaÎcych i bez- domnych, co sÂwiadczy o søusznosÂci podjeÎcia tego typu inicjatywy.

Inne jadøodajnie, ktoÂre dziaøajaÎ na terenie Radomia, w wieÎkszosÂci saÎ pøatne. Nawet jezÇeli cena za posiøek jest niewielka, to i tak

(5)

przewazÇajaÎca liczba osoÂb bezdomnych nie jest w stanie za niego zapøacicÂ. Natomiast jadøodajnia prowadzona przez bernardynoÂw wydaje posiøki dla wszystkich potrzebujaÎcych bezpøatnie. KazÇdy, kto przychodzi do jadøodajni, otrzymuje ciepøy obiad. Klasztor nikomu nie odmawia pomocy. Dla wielu osoÂb jest jedynaÎ szansaÎ, aby zjesÂc cokolwiek w ciaÎgu dnia.

Jadøodajnia jest czynna codziennie w godzinach od 11 do 13.

MiesÂci sieÎ na terenie klasztoru w budynku, ktoÂry w peøni zagos- podarowany jest na jej potrzeby. Bernardyni wspoÂøpracujaÎ z Miej- skim OsÂrodkiem Pomocy Spoøecznej w Radomiu, ktoÂry finansuje 180 posiøkoÂw dziennie. Pozostaøe koszty opøacane saÎ bezposÂred- nio przez zakonnikoÂw, ktoÂrzy na ten cel urzaÎdzajaÎ zbioÂrki pie- nieÎzÇne wsÂroÂd wiernych. Koszt jednego posiøku wynosi ok. 2 zø.

W Kuchni dla Ubogich pw. sÂw. Antoniego zatrudnionych jest dwoÂch kucharzy, ktoÂrzy saÎ zarejestrowani jako pracownicy i opøa- cani. Dodatkowo pracuje tam szesÂciu wolontariuszy, ktoÂrzy swojaÎ pracaÎ i zaangazÇowaniem pragnaÎ niesÂc pomoc osobom potrzebu- jaÎcym. Wszyscy saÎ osobami sÂwieckimi, a opiekunem jadøodajni jest jeden z braci zakonnych.

Osobom, ktoÂre nie majaÎ domu, ktoÂrych nie stac na zakup ubrania, ktoÂrym bardzo cieÎzÇko jest przetrwac okres jesienno-zi- mowy, bernardyni poza jadøodajniaÎ sÂwiadczaÎ pomoc w postaci odziezÇy. Ponadto w okresie BozÇego Narodzenia, Nowego Roku czy Wielkanocy organizujaÎ dla ubogich i bezdomnych roÂzÇne for- my wspoÂlnego speÎdzania sÂwiaÎtecznego czasu. Wedle przyjeÎtej zasady, zÇe nikt podczas sÂwiaÎt nie powinien byc sam, organizowa- na jest tradycyjna wieczerza wigilijna oraz posiøek wielkanocny.

Wiadomo, zÇe osoby bezdomne majaÎ szczegoÂlnaÎ potrzebeÎ blis- kosÂci i pojednania. Dlatego w jadøodajni wszyscy saÎ mile widziani.

Dla kazÇdego wystarcza zÇywnosÂci i dobrego søowa. Takie wspoÂlne spotkania integrujaÎ ludzi, uczaÎ zÇyc i funkcjonowac w spoøeczenÂ- stwie. Tak wieÎc oczekujaÎcy pomocy samotni, ubodzy i bezdomni znajdujaÎ wiele wsparcia wøasÂnie ze strony bernardynÂskiej wspoÂl- noty klasztornej.

(6)

Pomimo izÇ Radom jest duzÇym miastem, na jego terenie fun- kcjonuje niewiele placoÂwek niosaÎcych pomoc osobom bezdom- nym. Miejsc dla takich ludzi powinno byc wieÎcej, co zdajaÎ sieÎ potwierdzac tøumy potrzebujaÎcych, ktoÂrzy codziennie odwiedzajaÎ jadøodajnieÎ przy franciszkanÂskim klasztorze. Pomoc, jakaÎ niosaÎ bernardyni w Radomiu, jest wreÎcz bezcenna. Wydaje sieÎ, izÇ udzie- lania pomocy potrzebujaÎcym w duchu franciszkanÂskiej dewizy:

PokoÂj i Dobro! nie sposoÂb caøkowicie zastaÎpic innymi, roÂwnie skutecznymi formami dobroczynnosÂci.

2. BernardynÂska pomoc w sÂwietle badanÂ

Badanie zostaøo przeprowadzone w grudniu 2005 roku w jadøodajni prowadzonej przez wspoÂlnoteÎ klasztornaÎ bernar- dynoÂw w Radomiu4. Przybraøo ono formeÎ wywiadu ankietowe- go, ktoÂrym objeÎto trzydziesÂci osoÂb bezdomnych. Osoby bioraÎce udziaøw badaniu cheÎtnie i ± jak sami twierdzili ± szczerze odpowiadali na pytania. PoniewazÇ do jadøodajni przychodzi takzÇe wielu ubogich, ktoÂrzy posiadajaÎ swoÂj wøasny dom, wieÎc wsteÎpnym krokiem w podjeÎtych badaniach byøo wyøonienie ludzi bezdomnych. Badanie nie polegaøo wyøaÎcznie na wypeø- nieniu ankiet, ale roÂwniezÇ na osobistej rozmowie. CzeÎsÂc res- pondentoÂw, ze wzgleÎdu na søaby stan zdrowia, wymagaøa po- mocy przy odpowiadaniu na pytania zawarte w ankiecie. Z tej racji, zÇe z jadøodajni w przewazÇajaÎcej czeÎsÂci korzystajaÎ meÎzÇczyzÂ- ni, wsÂroÂd badanych speøniajaÎcych kryterium bezdomnosÂci sta- nowiaÎ oni azÇ 100%.

Dwunastu z badanych meÎzÇczyzn ma wiek od 31 do 40 lat oraz powyzÇej 50 lat, natomiast 20% to osoby w wieku 41-50 lat. Po- mimo izÇ nie ma wsÂroÂd badanych osoÂb ponizÇej trzydziestego roku zÇycia, to wszyscy badani saÎ zdolni i cheÎtni do pracy. StruktureÎ wiekowaÎ badanych obrazuje tabela 1.

4 WzoÂr przeprowadzonej ankiety zostaøumieszczony w Apendyksie na konÂcu ksiaÎzÇki, w pozycji 2.

(7)

Tab. 1. Wiek badanych bezdomnych Wiek badanych bezdomnych OgoÂøem

Do 20 lat ±

Od 21 do 30 lat ±

Od 31 do 40 lat 12

Od 41 do 50 lat 6

PowyzÇej 50 lat 12

Razem 30

ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

Wyksztaøcenie respondentoÂw jest bardzo zroÂzÇnicowane.

DwanasÂcie osoÂb posiada wyksztaøcenie zasadnicze zawodowe, dziewieÎciu meÎzÇczyzn legitymuje sieÎ wyksztaøceniem sÂrednim, szesÂciu podstawowym i trzech niepeønym podstawowym. ZÇadna osoba nie posiada wyksztaøcenia wyzÇszego. Wyksztaøcenie grupy badanych bezdomnych ilustruje wykres 1.

Wykr. 1. Wyksztaøcenie badanych bezdomnych (w %) ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

Zawody wyuczone respondentoÂw, najczeÎsÂciej pojawiajaÎce sieÎ w odpowiedziach, to: mechanik, malarz, stolarz, sÂlusarz, spa- wacz. WsÂroÂd meÎzÇczyzn, ktoÂrzy posiadali wyksztaøcenie sÂrednie, byli: technolog zÇywienia, fryzjer, technik budowlany, mechanik

(8)

samochodowy. WieÎkszosÂc z nich utraciøa praceÎ w latach dzie- wieÎcÂdziesiaÎtych z powodu likwidacji zakøadoÂw pracy i masowych zwolnienÂ. Jak juzÇ wspomniano wczesÂniej, wszyscy badani wyra- zÇali szczeraÎ cheÎc podjeÎcia pracy. JednakzÇe bez staøego miejsca zamieszkania i meldunku bardzo trudno jest im znalezÂc jakaÎs posadeÎ, chociazÇby dorywczaÎ. CzeÎsto osoby bezdomne nie posia- dajaÎ nawet dowodu tozÇsamosÂci. W tej sytuacji potencjalni praco- dawcy nie chcaÎ ich zatrudniacÂ.

W rzeczywistosÂci osoby badane posiadajaÎ kwalifikacje poszu- kiwane na rynku pracy. MozÇna wieÎc domniemywacÂ, izÇ nie tylko obiektywne powody (brak meldunku czy dokumentoÂw potwier- dzajaÎcych tozÇsamosÂcÂ) stanowiaÎ zÂroÂdøo ich trudnosÂci w znalezieniu pracy. Takim zÂroÂdøem jest roÂwniezÇ alienacja bezdomnych, wyra- zÇajaÎca sieÎ w braku kontaktoÂw, w braku rozeznania w realnych mozÇliwosÂciach zatrudnienia, jak roÂwniezÇ w ograniczeniach men- talnosÂciowych i w rezultacie ± braku cheÎci do pracy.

Stan cywilny badanych meÎzÇczyzn przedstawia sieÎ nasteÎpujaÎ- co: 40% z nich to osoby rozwiedzione, dalsze 40% to kawalero- wie, natomiast pozostaøe szesÂc osoÂb pozostaje w zwiaÎzkach maø- zÇenÂskich. Dowodzi to faktu, zÇe bezdomni nie radzaÎ sobie jako czøonkowie spoøeczenÂstwa, a nawet jako czøonkowie najmniejszej grupy spoøecznej, ktoÂraÎ jest rodzina.

W proÂbie okresÂlenia spoøecznych relacji bezdomnych zwroÂ- cono uwageÎ na ich obecne miejsce zamieszkania oraz ich status.

WieÎkszosÂc z nich pozostaje bez meldunku i bez staøego miejsca zamieszkania. DwanasÂcie z badanych osoÂb deklaruje posiadanie domu i meldunek, jednak ± jak twierdzaÎ ± sytuacja rodzinna zmu- sza ich do zÇycia na ulicy. SaÎ to osoby rozwiedzione, wyrzucone z domu, opuszczone przez rodzineÎ.

Bezdomni zwykle kumulujaÎ sieÎ w wielkich aglomeracjach miejskich, zwøaszcza wtedy, gdy przychodzi okres jesienno-zimo- wy. Wynika to zapewne z wieÎkszych mozÇliwosÂci, jakie niosaÎ ze sobaÎ duzÇe miasta. Na ich terenie bowiem dziaøajaÎ placoÂwki sÂwiad- czaÎce pomoc osobom bezdomnym (jadøodajnie, schroniska, do- my pomocy, noclegownie itp.). W wieÎkszosÂci duzÇych polskich

(9)

miast, w okresÂlonych miejscach i porach dnia, wydawane saÎ po- siøki dla potrzebujaÎcych. Bezdomni, ktoÂrzy nie trafiajaÎ do schro- nisk baÎdz noclegowni, grupujaÎ sieÎ na duzÇych dworcach. Badania wykazujaÎ, zÇe 40% respondentoÂw pozostaje bez dachu nad gøowaÎ od trzech do pieÎciu lat. SzesÂc osoÂb pozostaje w bezdomnosÂci od trzech miesieÎcy do roku oraz po trzy osoby w roÂzÇnych przedzia- øach czasowych. Wykres 2 obrazuje czas trwania w bezdomnosÂci ankietowanych meÎzÇczyzn.

Wykr. 2. Czas trwania w bezdomnosÂci badanych (w %) ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

Jak wynika z wykresu, trzy osoby saÎ bezdomne od czasu kroÂtszego nizÇ trzy miesiaÎce. BioraÎc jednak pod uwageÎ sytuacjeÎ ludzi, ktoÂrzy przychodzaÎ do jadøodajni, mozÇna sieÎ obawiacÂ, izÇ takich osoÂb przybeÎdzie. Z usøug jadøodajni przyklasztornej korzys- ta wiele takich osoÂb, ktoÂre saÎ zagrozÇone bezdomnosÂciaÎ. SaÎ to ludzie zalegajaÎcy z opøatami za mieszkanie, samotni, czeÎsto uza- lezÇnieni od alkoholu. Z pomocaÎ powinny im przyjsÂc instytucje pomocowe o charakterze terapeutycznym. Na takim poziomie mozÇna duzÇo øatwiej pomoÂc jednostce w powrocie do normalnego zÇycia. W przypadku zagrozÇenia bezdomnosÂciaÎ czy bezdomnosÂci kroÂtkotrwaøej niezmiernie wazÇny jest czas. Pomoc nie udzielona na czas i nie dopasowana do indywidualnych potrzeb osoby bez-

(10)

domnej baÎdz zagrozÇonej bezdomnosÂciaÎ powoduje pogøeÎbianie sieÎ problemu.

WieÎkszosÂc ankietowanych pozostaje w bezdomnosÂci kilka lat.

Do takich osoÂb bardzo trudno jest dotrzec z pomocaÎ. IstniejaÎ raczej maøe nadzieje rokujaÎce wyjsÂcie z bezdomnosÂci døugotrwa- øej. Wraz ze zmianaÎ sposobu i stylu zÇycia zmienia sieÎ osobowosÂc bezdomnych. Przy bezdomnosÂci utrwalonej, kilkuletniej, wysteÎ- puje akceptacja emocjonalna i sÂwiadomosÂciowa utraty miejsca zamieszkania. Spada aktywnosÂc i wymagania wobec wøasnej oso- by. PojawiajaÎ sieÎ nowe nawyki weÎdrowca, tuøacza. Osoby bez- domne przyzwyczajajaÎ sieÎ do baraku sÂrodkoÂw finansowych i ma- terialnych. Towarzyszy im poczucie bezsensu, tracaÎ ambicjeÎ i wia- reÎ w powroÂt do normalnego zÇycia. Badani pozostajaÎcy w bezdom- nosÂci døuzÇej nizÇ trzy lata nie podejmujaÎ zÇadnych dziaøan prowa- dzaÎcych do poprawy wøasnego zÇycia. Tacy ludzie przestajaÎ dbac o swoÂj wyglaÎd, ich potrzeby sprowadzajaÎ sieÎ do uzÇywek, spania i posiøku. ZaczynajaÎ utozÇsamiac sieÎ z bezdomnymi i akceptujaÎ przynalezÇnosÂc do tej kategorii ludzi.

WazÇnym wskazÂnikiem przy badaniu kwestii bezdomnosÂci jest poznanie jej przyczyn. Zdarzenia, ktoÂre spowodowaøy, zÇe badani meÎzÇczyzÂni utracili dach nad gøowaÎ i stali sieÎ bezdomnymi, przed- stawia tabela 2.

Tab. 2. Przyczyny bezdomnosÂci badanych (w %)*

Powody bezdomnosÂci OgoÂøem

Rozpad maøzÇenÂstwa 30%

Brak pracy 40%

Eksmisja 30%

Alkoholizm 10%

Narkotyki ±

Opuszczenie domu dziecka ±

Pobyt w wieÎzieniu 20%

Inne 3,3%

ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

* Dane nie sumujaÎ sieÎ do 100, gdyzÇ ankietowani podawali wieÎcej nizÇ jednaÎ odpowiedzÂ.

(11)

Przyczyny bezdomnosÂci najczeÎsÂciej nakøadajaÎ sieÎ na siebie, dlatego jedna osoba mogøa wymienic kilka odpowiedzi. NajwieÎ- cej badanych (40%) wskazaøo jako powoÂd swojej bezdomnosÂci brak pracy. Po dziewieÎc osoÂb wskazaøo rozpad maøzÇenÂstwa i eks- misjeÎ. SzesÂc osoÂb wymieniøo pobyt w wieÎzieniu i tylko trzy podaøy alkoholizm. Pojawiøa sieÎ tezÇ odpowiedz w kategorii inne, a mia- nowicie pozÇar mieszkania. Bardzo rzadko sieÎ zdarza, zÇe istnieje tylko jedna, konkretna przyczyna bezdomnosÂci. W rozmowach z badanymi czeÎsto padaøy stwierdzenia: jak sieÎ waliøo, to juzÇ wszystko naraz. Ankietowani przyznawali sieÎ do tego, zÇe naduzÇy- wanie alkoholu byøo powodem rozpadu maøzÇenÂstwa i rodziny.

Jednak brak pracy wymieniali najczeÎsÂciej jako czynnik, od ktoÂre- go zaczeÎøy sieÎ ich niepowodzenia. Zazwyczaj to nakøadajaÎce sieÎ na siebie skumulowane problemy saÎ przyczynaÎ utraty domu. Brak pracy czeÎsto niesie za sobaÎ naduzÇywanie alkoholu, a to z kolei jest powodem rozpadu wieÎzi rodzinnych. Choroba alkoholowa jed- nego z czøonkoÂw rodziny ma absolutnie destrukcyjny wpøyw na jej funkcjonowanie.

WazÇnym aspektem funkcjonowania osoÂb bezdomnych, a tak- zÇe wskazoÂwkaÎ dla stosowanych form pomocy w tej grupie jest analiza ich kondycji psychicznej. Na pytanie: Jakie uczucia naj- czeÎsÂciej Panu towarzyszaÎ? przewazÇajaÎca wieÎkszosÂcÂ, bo azÇ 70%

ankietowanych, odpowiedziaøa, zÇe samotnosÂcÂ. Odpowiedzi, ktoÂ- re czeÎsto sieÎ pojawiaøy, to: bezsilnosÂcÂ, upokorzenie, strach, leÎk, obawa, a jedna osoba udzieliøa przekornej odpowiedzi: radosÂcÂ.

Bezdomni, pomimo izÇ mozÇe nie sprawiajaÎ takiego wrazÇenia, bar- dzo mocno odczuwajaÎ swoje problemy. CzujaÎ sieÎ bardzo nie- szczeÎsÂliwi. SÂwiadczyc mozÇe o tym fakt, izÇ prawie wszyscy badani odpowiedzieli, zÇe czujaÎ sieÎ samotni. Bo rzeczywisÂcie bezdomni majaÎ poczucie wyobcowania i odseparowania od spoøeczenÂstwa.

CzujaÎ sieÎ porzuceni i nieakceptowani. Nic zatem dziwnego, zÇe odczuwajaÎ szczegoÂlnaÎ potrzebeÎ bliskich kontaktoÂw z innymi.

Osoby bezdomne skazane saÎ na zÇycie w pojedynkeÎ. WieÎzi spo- øeczne, jakie ich øaÎczaÎ z innymi bezdomnymi baÎdz napotkanymi ludzÂmi, saÎ raczej søabe i kroÂtkotrwaøe.

(12)

SamotnosÂc jest niewaÎtpliwie konsekwencjaÎ bezdomnosÂci. Po- za samotnosÂciaÎ bezdomnym czeÎsto towarzyszaÎ uczucia leÎku spo- wodowane gøoÂwnie obawami o swojaÎ przyszøosÂcÂ. Bezdomni bojaÎ sieÎ nie tylko przyszøosÂci, ale takzÇe samotnosÂci, choroby, kalectwa.

A juzÇ najbardziej bojaÎ sieÎ umierac samotnie. SaÎ tezÇ osoby bez- domne, ktoÂre ± jak twierdzaÎ ± nie bojaÎ sieÎ niczego. TøumaczaÎ to tym, zÇe juzÇ wszystko, co najgorsze w zÇyciu, majaÎ poza sobaÎ. Nie- odøaÎcznym uczuciem towarzyszaÎcym bezdomnym jest bezsilnosÂcÂ.

Bezdomni nieustannie walczaÎ o przetrwanie i czeÎsto przegrywajaÎ z obowiaÎzujaÎcym prawem, z dosteÎpnosÂciaÎ do opieki spoøecznej i z wøasnymi søabosÂciami. CzujaÎ sieÎ bezsilni wobec przeszkoÂd, jakie stajaÎ na ich drodze. Nierzadko tracaÎ wiareÎ w mozÇliwosÂc po- konania owych przeszkoÂd. Wykres 3 obrazuje uczucia towarzy- szaÎce badanym.

Wykr. 3. Uczucia towarzyszaÎce badanym bezdomnym (w %)*

ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

* Dane nie sumujaÎ sieÎ do 100, bowiem ankietowani podawali wieÎcej nizÇ jednaÎ odpo- wiedzÂ.

(13)

Przeprowadzone badania wskazujaÎ roÂwniezÇ na sytuacjeÎ ro- dzinnaÎ badanych meÎzÇczyzn. Dwudziestu czterech z nich deklaru- je posiadanie rodziny, jednak nieliczni utrzymujaÎ z niaÎ kontakt.

Jedynie dziewieÎciu ankietowanych przyznaje sieÎ do kontaktoÂw z rodzinaÎ. NajczeÎsÂciej kontaktujaÎ sieÎ z dziecÂmi, rodzicami i rodzenÂ- stwem. Badania wyrazÂnie pokazujaÎ, izÇ dysfunkcjonalnosÂc rodziny i rozluzÂnienie wieÎzi rodzinnych bywa przyczynaÎ bezdomnosÂci.

Osoby bezdomne nie utrzymujaÎce kontaktoÂw z rodzinaÎ zwykle tkwiaÎ w przekonaniu, izÇ nie saÎ tam mile widziani. CzeÎsÂc z nich twierdzi, zÇe nie ma potrzeby kontaktowania sieÎ z najblizÇszymi.

Jednak rodzina, jako podstawowa komoÂrka spoøeczna, peøni okresÂlone funkcje: ekonomiczne, spoøeczne, socjopsychologicz- ne. Nie utrzymujaÎc wieÎzi rodzinnych, jednostka staje sieÎ søabsza, czuje sieÎ osamotniona i niepotrzebna.

WieÎkszosÂc ankietowanych zapytanych o wieÎzi spoøeczne od- powiedziaøo, zÇe bliskie wieÎzi øaÎczaÎ ich z Bogiem. WieÎzi spoøeczne respondentoÂw obrazuje nasteÎpujaÎce zestawienie:

Tab. 3. WieÎzi spoøeczne badanych bezdomnych (w %)*

Bliskie wieÎzi OgoÂøem

Z innymi bezdomnymi 30%

Ze znajomymi 30%

Z pracownikami jadøodajni 20%

Z Bogiem 60%

ZÂroÂdøo: Wyniki badan wøasnych.

* Dane nie sumujaÎ sieÎ do 100, gdyzÇ ankietowani podawali wieÎcej nizÇ jednaÎ odpowiedzÂ.

Ocena efektywnosÂci programoÂw pomocowych dla bezdom- nych byøa kolejnym waÎtkiem badanÂ. Na pytanie o korzystanie z pomocy spoøecznej 80% badanych bezdomnych odpowiedzia- øo, zÇe szuka pomocy w jadøodajniach, 50% deklaruje, zÇe korzysta z pomocy Miejskiego OsÂrodka Pomocy Spoøecznej, dziewieÎc osoÂb zwraca sieÎ o pomoc do znajomych i rodziny. Osoby bezdomne szukajaÎ pomocy w roÂzÇnych miejscach jednoczesÂnie. Zastanawia- jaÎcy jest fakt, izÇ zÇadna osoba nie wymieniøa odpowiedzi: nocle-

(14)

gownie, schroniska. Nieskorzystanie z usøug schroniska czy noc- legowni najczeÎsÂciej wynika z niecheÎci bezdomnych do koniecz- nosÂci przestrzegania regulaminoÂw pobytu w tego rodzaju pla- coÂwce. Osobom, ktoÂre zÇyjaÎ na wøasnaÎ reÎkeÎ, nieustannie sieÎ prze- mieszczajaÎ i nie przestrzegajaÎ zÇadnych reguø, cieÎzÇko jest zaakcep- towac obowiaÎzujaÎce normy. Nierzadko dodatkowaÎ przeszkodaÎ jest choroba alkoholowa, ktoÂra ± niestety ± dotyka wieÎkszosÂci bezdomnych. Przebywanie zas w placoÂwkach pomocy bezdom- nym wymaga absolutnej trzezÂwosÂci.

Analiza danych uzyskanych w trakcie badan dowodzi, izÇ bez- domni korzystajaÎcy z pomocy sÂwiadczonej przez wspoÂlnoteÎ ber- nardynoÂw radomskich saÎ w peøni z niej zadowoleni. Na pytania, ktoÂre bezposÂrednio dotyczyøy dziaøalnosÂci zakonnikoÂw, 100% ba- danych wypowiedziaøo sieÎ pozytywnie. DwadziesÂcia dziewieÎc osoÂb korzysta z jadøodajni stale, a jedna osoba ± wedle deklaracji

± tylko w okresie jesienno-zimowym. Ankietowani ceniaÎ nie tylko pomoc materialnaÎ, ale podkresÂlajaÎ takzÇe znaczenie duchowego wsparcia, jakie otrzymujaÎ od bernardynoÂw. Respondenci jedno- gøosÂnie twierdzaÎ, zÇe lubiaÎ odwiedzac klasztor i jadøodajnieÎ. Przy- chodzaÎ tam nie tylko po posiøek i odziezÇ, ale przede wszystkim po nadziejeÎ i dobre søowo. Klasztor daje im poczucie bezpieczenÂstwa i wspoÂlnoty. W jadøodajni spotykajaÎ innych potrzebujaÎcych, wspoÂlnych towarzyszy niedoli, z ktoÂrymi mogaÎ porozmawiacÂ.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, izÇ bernardynÂskaÎ pomoc osobom ubogim i bezdomnym cechuje bezinteresownosÂc i szczerosÂcÂ.

***

BezdomnosÂcÂ, podobnie jak wiele innych problemoÂw spoøecz- nych, uwarunkowana jest wieloma przyczynami. MogaÎ miec one charakter indywidualny, spoøeczny, ekonomiczny, instytucjonal- ny czy tezÇ rodzinny. NajczeÎsÂciej jednak powodoÂw bezdomnosÂci jest kilka, skutkiem czego przybiera ona charakter kompleksowy.

(15)

W aktualnej sytuacji, naznaczonej globalizacjaÎ, ktoÂrej jakby nieodøaÎcznie towarzyszy marginalizacja, widac wyrazÂne nasilanie sieÎ zjawiska bezdomnosÂci. Coraz wieÎcej ludzi zÇyje w warunkach skrajnego uboÂstwa i neÎdzy. Proces ten bynajmniej nie omija Pol- ski. TendencjeÎ wzrostowaÎ pod tym wzgleÎdem widac roÂwniezÇ na terenie miasta Radomia. Niepokoi fakt, izÇ wieÎkszosÂc ludzi bez- domnych pozostaje w sytuacji bez dachu nad gøowaÎ przez kilka lat, co daje duzÇy odsetek osoÂb z bezdomnosÂciaÎ utrwalonaÎ.

NalezÇy podkresÂlicÂ, izÇ w Polsce istnieje siec placoÂwek dziaøa- jaÎcych na rzecz osoÂb bezdomnych. Instytucje panÂstwowe oraz organizacje pozarzaÎdowe coraz czeÎsÂciej podejmujaÎ wysiøki two- rzenia sprawnych systemoÂw pomocy spoøecznej. NajwieÎkszy jed- nak udziaøw niesieniu pomocy grupie osoÂb bezdomnych majaÎ organizacje pozarzaÎdowe, a zwøaszcza kosÂcielne, czego ilustracjaÎ jest charytatywna aktywnosÂc bernardynoÂw radomskich. Klasztor oo. BernardynoÂw w Radomiu stanowi bowiem wiodaÎcaÎ organi- zacjeÎ pozarzaÎdowaÎ, ktoÂra sÂwiadczy pomoc potrzebujaÎcym.

Uznanie dla tej inicjatywy ze strony lokalnej spoøecznosÂci wy- nika z efektywnosÂci dziaøan oraz wrazÇliwosÂci, z jakaÎ bernardyni otwierajaÎ sieÎ na ubogich i bezdomnych. Zakonnicy, kierujaÎc sieÎ zasadaÎ poszanowania godnosÂci kazÇdego czøowieka, w miareÎ mozÇliwosÂci udzielajaÎ pomocy wszystkim potrzebujaÎcym, ktoÂrzy zgøaszajaÎ sieÎ do jadøodajni czy furty klasztornej.

DziaøalnosÂc dobroczynna bernardynoÂw to jeden z aspektoÂw niesienia pomocy bezdomnym. NalezÇy jednak zwroÂcic szczegoÂl- naÎ uwageÎ na koniecznosÂc pomocy takzÇe osobom zagrozÇonym bezdomnosÂciaÎ. Ci ludzie roÂwniezÇ powinni byc objeÎci dziaøaniami pomocowymi, by w konsekwencji mogli uniknaÎc statusu bez- domnosÂci. O tego typu pomoc przede wszystkim powinny za- dbac organy administracji samorzaÎdowej. Warto byøoby zbadacÂ, czy w Radomiu tego rodzaju ¹profilaktykaº jest podejmowana.

JednakzÇe artykuøniniejszy pomija teÎ problematykeÎ. Przedstawia bowiem obraz lokalnej bezdomnosÂci, ktoÂra stanowi wyzwanie dla szczegoÂlnej aktywnosÂci m.in. ze strony organizacji dobroczyn- nych. Pod tym wzgleÎdem dziaøalnosÂc bernardynoÂw zasøuguje na

(16)

ogromne uznanie. NalezÇy miec nadziejeÎ, izÇ w obecnych czasach, z uwagi na posteÎp cywilizacyjny, a takzÇe dzieÎki wrazÇliwosÂci i za- angazÇowaniu spoøecznemu wielu organizacji dobroczynnych oraz aktywnosÂci odpowiednich instytucji panÂstwowych i samorzaÎ- dowych, zjawiska wykluczenia spoøecznego, niedostatku i bez- domnosÂci beÎdaÎ coraz skuteczniej przezwycieÎzÇane.

Cytaty

Powiązane dokumenty

6) w zależności od potrzeb, zakres współdziałania z poradniami psychologiczno- pedagogicznymi, w tym poradniami specjalistycznymi, placówkami doskonalenia

w sprawie szczegółowych zasad gospodarki jednostek budżetowych, zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych jednostek budżetowych oraz szczegółowych zasad i terminów

d) zadania w zakresie realizacji świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych w ramach upowaŜnień udzielonych przez Burmistrza Miasta.. W realizacji zadań z zakresu pomocy

1 Z inicjatywy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (obecnie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej) są przeprowadzane cyklicznie, co dwa lata: Ogólnopolskie

Za prawidłowe i zgodne z niniejszą instrukcją przeprowadzenie postępowania w przedmiocie udzielenia zamówienia o wartości przekraczającej 3 000 zł brutto a nie

Następnym etapem jest ustalenie celu, jaki chce się uzyskać, ram czasowych projektu, plan działania a etapem końcowym jest ewaluacja (sprawdzenia i oceny

r) wykonywanie innych zadań powierzonych przez dyrektora Ośrodka. Dział Metodyczno-Organizacyjny podlega bezpośrednio dyrektorowi Ośrodka. Kierownik sprawuje kontrolę wewnętrzną

o usunięcia danych, przetwarzanych na podstawie Pani/Pana zgody; w pozostałych przypadkach, w których MOPR przetwarza dane osobowe na podstawie przepisów prawa, dane mogą być