Walenty Wójcik
"Il reato determinato da movente
religioso", Michele Claudio Del Re,
Milanio 1961 : [recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 6/1-4, 594-598
M ich ele C laudio D e l R e, IL REATO D ETERM INATO D A MO V E N TE RELIG IO SO , M ilano 1961, D oit. A. G iu ffrè E ditore, s. 112.
Jako tom X III nowej serii w ydaw nictw In sty tu tu P raw a Publicznego Wydziału Jurysprudencji na Uniwersytecie Rzymskim ukazała się dy sertacja pod tym tytułem . Jakkolw iek tra k tu je ona bezpośrednio o sto sunkach włoskich, to .jednak ze względu na powszechną aktualność pro blemu i b rak tego rodzaju opracowań w literaturze budzi zaintereso w anie nie tylko badaczy państwowego praw a wyznaniowego, ale również i kanonistów w innych krajach. W artość tej pracy podkreśla w krótkiej przedmowie prof. A rturo Carlo J e m о 1 о.
W rozważaniach wstępnych zastanaw ia się autor nad religią, mo ralnością i praw em jako m otyw am i działania. Stw ierdza ón, że w czasach nowszych pow stają rozdźwięki między tym i trzem a rzędam i norm, gdyż każdy z nich chce regulować całość czynów ludzkich.
Rozdział pierwszy poświęcony jest omówieniu definicji przestępstw a popełnionego z motywów religijnych. N ajpierw próbuje autor opisać pojęcie religii „sub specie iuris” i odróżnić zjawisko religii od zabobonu, fanatyzm u, ateizm u i teizm u filozoficznego. Jako kryterium przyjm uje racjonalność religii w sensie jej zgodności z poczuciem porządku p u blicznego i dobrych obyczajów. Następnie podaje autor analityczną de finicję przestępstw a popełnionego z motywów religijnych zaznaczając, że im peratyw y wytworzone przez wierzenia religijne pow stają z chęci uniknięcia kary lub otrzym ania nagrody pozaziemskiej. Rozróżnia przy tym przestępstw o religijne w znaczeniu właściwym — gdy przynajm niej częściową pobudką do czynu czyli przyczyną celową była religia w y znaw ana przez podm iot działający — i przestępstw a religijne w sensie niewłaściwym — gdy tylko sam przedm iot przestępstw a m iał charakter religijny. Równocześnie zastrzega się autor, że trudno jest nieraz w tej dziedzinie rozróżnić norm alny stan psychiczny od stanu patologicznego. Przy osądzaniu poszczególnych czynów należy brać pod uwagę głos su m ienia społecznego, sposób postępow ania ludzi przeciętnych — „uomo commune” i stanowisko, jakie zająłby dobry ojciec rodziny. K w alifi kując przestępstw a z motywów religijnych można czerpać analogie z li te ra tu ry naukowej i jurysprudencji odnoszącej się do przestępstw po litycznych.
Drugi rozdział tra k tu je o motywie religijnym jako okoliczności prze stępstw a, obciążającej czy łagodzącej. Specjalnie rozważa autor motyw religijny na tle ogólnie przyjętych okoliczności zwiększających czy zm niejszających odpowiedzialność. Z ajm uje się także przestępstwem religijnym niewłaściwym, popełnionym przez m inistra kultu.
O statni rozdział zatytułow ał autor: przestępstw o religijne niew łaści we w historii. Rozwiązuje w nim najpierw problem y czynów przeciw religii jak zabójstwo dokonane przez zdecydowanego samobójcę i m ę
czeństwo podjęte dobrowolnie. Następnie podaje ocenę działalności prze stępczej, k tóra m iała służyć jako narzędzie do osiągnięcia celów re li gijnych, np. dzieciobójstwo „pro anim a infantis”, zabójstwo popełnione przy składaniu ofiary religijnej — A braham ofiarujący Izaaka i zam or dowanie rzekomej czarownicy. Potem czytamy o skutku przestępczym działalności, do której dołączył się cel religijny, jak zabójstwo dla uni knięcia sam obójstwa. W dalszym ciągu ocenia autor przestępstw a popeł nione przez słynne postacie historyczne. Szerzej opisuje spraw ę S o k ra tesa i zlinczowanie filozofki aleksandryjskiej H ipatii w 415 r. Analiza „Antygony” Sofoklesa jako w yrazu artystycznego przestępstw a popeł nionego z motywów religijnych kończy zasadniczą treść rozprawy.
Więcej niż trzecią część książki obejm uje omówienie różnych ak tu alnych kazusów w św ietle ustalonych uprzednio zasad i norm praw o daw stw a włoskiego: zerw anie współżycia małżeńskiego z motywów w y znaniowych, odmowa służby wojskowej dla racji religijnych, w strzym a nie się od złożenia przysięgi ze względu na źle zrozumiany tek st bi blijny, urządzanie wyborów w św ięta żydowskie zabraniające w tedy udziału w głosowaniu, legalne i nielegalne środki w pływ ania na w y borców, wykroczenia popełniane w pracy wychowawczej przeciw p ra wom rodziców i wolności młodocianych, przestępstw a spowodowane brakiem tolerancji religijnej, nadużycia upraw nień patrym onialnych i przestępstw a popełnione z motywów religijnych przez m inistrów kultu. W ostatnim punkcie czytamy o nakłanianiu do poniżania i lekce w ażenia instytucji, ustaw i aktów władzy, o odstręczaniu czy zachęca niu wyborców do głosowania na określoną listę oraz o znaczeniu mo tyw u religijnego w w ypadku biskupa z P rato 1.
Podstaw ę źródłową pracy stanow i praw odaw stw o włoskie: konsty tucja, kodeks karny oraz ogłoszone w czasopismach prawniczych posta now ienia izby konstytucyjnej i orzeczenia powojennych sądów karnych. Czasem powołuje się autor na wojskowy kodeks k arny i na w yroki są dów wojskowych. W pojedynczych wypadkach spotykam y norm y nie których kodeksów europejskich, przytaczane dla celów porównawczych. Jako lite ra tu rę w ykorzystał autor przede wszystkim kom entarze do tekstów źródłowych. Poza tym spotykam y cytaty z włoskich opracowań i z artykułów prasowych. Niekiedy powołuje się autor na włoskie tłu m aczenia ważniejszych dzieł zagranicznych. Na ogół trzeba stwierdzić, 1 Mons. P ietro Fiordelli nazwał w trakcie pełnienia swych funkcji religijnych małżeństwo dwojga katolików nazwiskiem Bellandi zaw arte w urzędzie stanu cywilnego z pominięciem form y konkordatow ej „scan- daloso concubinato”. Wyłonił się stąd problem swobody działalności biskupiej we Włoszech, „privilegium fo ri” biskupów i skargi karnej za wykroczenie przeciw włoskiem u kodeksowi cywilnemu, dokonane z motywów religijnych. Sąd apelacyjny we Florencji zatw ierdził 27 VI 1957 w yrok skazujący. S praw a ta w yw ołała ostre polemiki w prasie.
że w skutek b rak u opracowań na ten tem at lite ra tu ra dysertacji jest uboga i raczej ubocznie związana z badanym problemem.
Przechodząc do uwag krytycznych należy najpierw zaznaczyć, że w tytule pracy trzeba było dodać wyjaśnienie: „w powojennym praw ie w łoskim ”, gdyż tylko w tym zakresie przeprow adził autor swe studia. Następnie w rozpraw ie tego typu istotne znaczenie m a ustalenie pojęć i form ułow anie zasad, w edług których należy oceniać poszczególne stany faktyczne. Autor nie zwrócił uwagi, że używane przez niego często określenie „reato religioso” — przestępstw o religijne w sensie czynu wykonanego z m otywu w iary oznacza w literaturze, zwłaszcza nie m ieckiej przekroczenie państwowych norm karnych m ających na celu ochronę w ierzeń religijnych, związków wyznaniowych oraz ich urzą dzeń i zw yczajów 2. Pomimo przeprow adzanej tu i ówdzie analogii z przestępstw em politycznym brak jest konsekw entnego postanowienia problem u na płaszczyźnie pojęcia przestępstw a z przekonania. Nie do strzegam y uwzględnienia oryginalnej pracy G ustaw a R a d b r u c h a , ogłoszonej w 1924 r. pt. „Der Ü berzeugungsverbrecher” i rozszerzonej w r. 1926 na zjeździe praw ników w Kolonii 3.
Wśród podstawowych tez autor zakłada absolutną suwerenność p a ń stw a w regulow aniu stosunków między państw em a w yznaniam i i m ię dzy poszczególnymi związkami religijnym i. Nie spotykam y jednak stw ierdzenia, że państw o albo drogą fak tu w odniesieniu do wyznań od daw na istniejących albo aktem ustawodawczym przy uznaw aniu no wych w yznań czy też przy regulow aniu z nimi stosunków nie tylko przyjm uje do wiadomości norm y ich statutów ale czasem w prost ośw iad cza, że rządzą się one własnym i praw am i. Tak samo należało podkre ślić, że same w ierzenia religijne są poza sferą zainteresow ań państw o wych. Zgodnie z sytuacją we Włoszech autor zaznacza, że państw o po p iera związki wyznaniowe jako pewnego rodzaju instytucje wychowaw cze w stosunku do całego społeczeństwa. W arto było zastanowić się, ja k wygląda omawiany problem w państw ach zajm ujących stanowisko życzliwie czy nieżyczliwie neutralne a czy też naw et wrogie wobec wyznań religijnych. Za mało podkreślono, że przy ocenie przekroczeń p raw a państwowego dokonanych z motywów religijnych należy prze prowadzić ścisłą delim itację między interesem państw a jako czynnika odpowiedzialnego za całość spraw doczesnych wszystkich obywateli a nakazam i religijnym i tego wyznania, do którego należy osoba dzia łająca. Jako kryterium oceny przyjm uje autor sumienie społeczne. 2 Por. W a c h e n f e l d F., Strafrecht, W: Encyklopädie der Rechts w issenschaft, F. v. Holtzendorff—J. K ohler ,wyd. VI, t. II, Leipzig—B er lin 1904, 310—312; S c h o r n H., Religionsvergehen, W: Staatslexikon, herausgegeben von H. Sacher, wyd. V, t. IV, Freiburg in Br. 1931, 827— 830.
3 Por. w stęp do dzieła G. R a d b r u c h , Rechtsphilosophie, wyd. V, S tu ttg a rt 1956, 51 pióra E. Wolfa.
Pojęcie to należało by dokładniej sprecyzować. Przecież poszczególne w arstw y społeczeństwa m ają odmienne punkty widzenia. Tak samo i grupy wyznaniowe posiadają swoje „sumienie społeczne’”. Jeśli nie u stali się jednego ścisłego kryterium , pozostanie szerokie pole do swo bodnej oceny urzędników i sędziów. Dodać także należy, że czasem państwo, np. podczas podboju kolonialnego, zaboru czy okupacji wo jennej forsuje swoje poglądy w yraźnie w brew sum ieniu społeczeństwa i że p raw a państwowe, jak to było u nas w czasie okupacji, mogą ko lidować z m oralnością. W tej sytuacji konieczne byłyby wnioski wyde- dukow ane z ogólnych zasad.
Zastrzeżenia budzi również potraktow anie religii. A utor podaje k ry terium racjonalności dla odróżnienia religii zasługujących na poparcie od godnych potępienia. Nie znajdujem y jednak bliższego określenia tego kryterium . Opis religii pod kątem praw nym ujęty został zbyt pow ierz chownie. Przecież religia jest czymś więcej niż uczuciem. Tak samo sztuczne jest odryw anie religii od moralności. Jakkolw iek byw a m oral ność nie związana z religią, to jednak u ludzi religijnych te rzeczy są organicznie złączone. Nie można też przyjm ować, że działający z m oty wów religijnyclt ogląda się tylko na nagrodę lub karę, gdyż człowie kiem religijnym k ieruje bezpośrednio głos sum ienia i poczucie więzi z Bogiem. Pew ną rolę odgryw ają też sankcje praw a karnego poszcze gólnych związków wyznaniowych. Nie można przyjm ow ać za regułę, że człowiek religijny k ieruje się innym i kanonam i etycznymi niż ogół ludności. Za mało odróżnił autor działanie gorliwych członków związku wyznaniowego od czynów ludzi wykolejonych pod względem religijnym . O drębnej oceny w ym agają także przestępstw a religijne w ynikające z publicznie znanej kolizji między praw em państw ow ym a w yraźnym i nakazam i wyznania.
Gdy idzie o sposób ujęcia, można zarzucić, że niektóre partie dy sertacji, zwłaszcza opisy i analiza przykładów zostały zredagowane zbyt rozwlekle. Przykłady trzeba było lepiej dobrać i ułożyć według jednego kryterium . Rozdział trzeci zatytułow any „II reato religioso im proprio nella storia” jest raczej luźnym zbiorem przykładów z przeszłości a nie wykładem ewolucji historycznej problem u. Potrzebne byłoby także jakieś syntetyczne zakończenie oraz zestawienie w ykorzystanych źródeł i literatu ry .
Słusznie zaznaczył w przedmowie prof. Jemolo, że autor podał szereg rozróżnień, ważnych dla rozw iązyw ania problem ów tego typu i uniknął form alizm u praw nego w ocenie zestawionych faktów . Dodać trzeba, że samo postaw ienie problem u i próba ujęcia zagadnień religii i motywów religijnych od strony praw a zasługuje już na uwagę. Jakkolw iek w każ dym państw ie inaczej k ształtu ją się poruszone zgadnienia, to jednak sam problem wszędzie jest aktualny. W prowadzanie pewnych pojęć i form ułow anie zasad o charakterze powszechnym, choćby było jeszcze
niedoskonałe, m a wartość dla nauki. Ogólnie trzeba stwierdzić, że oma w iana praca stanowi pewien ^ w kład do w yjaśnienia kolizji w yłaniają cych się od czasu do czasu między działalnością religijną a prawem państwowym. Pobudza ona także do dalszego analizowania zagadnień stąd wynikających. Z tych względów zasługuje ona na uwagę p raw ników..
B p W alenty Wójcik
S T A A T S V E R F A S S U N G UjND K IR C H E N O R D N U N G , F estg a b e fü r R u d o lf S m en d zum 80. G eburstag, h era u sg eg eb en von K onrad H esse, S ie g
fried R eick e, U lr ic h S ch eu n er, T ü b in gen 1962, ss. 466.
Księga pam iątkow a ku czci Rudolfa Smenda, jednego z wydawców „Zeitschrift fü r evangelisches K irchenrecht”, składa się z dwóch części pierw sza, poświęcona praw u państw ow em u, obejm uje 11 prac; druga — tra k tu ją c a o „porządku kościelnym” zaw iera 9 artykułów . Na końcu podano wykaz 5.9 prac samodzielnie drukowanych, artykułów i przy czynków naukowych, które Smend opublikował w latach 1904—1961. K anonistę zainteiesują opracow ania zaw arte w drugiej części księgi. Znajdujem y w nich próby naśw ietlenia zagadnień praw nych z punktu widzenia dzisiejszej teologii protestanckiej. Ciekawy jest także a rty kuł w prow adzający na tem at; nauka o państw ie i nauka praw a koś cielnego o wspólnych kw estiach podstawowej problem atyki.
Z pogranicza teologii i praw a na uwagę zasługuje praca Hansa D o m b o i s z Heidelbergu pt. „H istorisch-kritische Theologie, Recht
und K irchenrecht'’ (s. 287—307). Autor zastrzegając się, że teologia
ewangelicka obca je st praw u, chce przedstaw ić kontakty tych dwóch dziedzin w kom entow aniu Pism a św. według metody Rudolfa B ult- m anna i E rnesta Käsemanna. Bultm ann w wykładzie Ewangelii św. Jan a przenosi pojęcia procesowe na stosunek między Bogiem a człowiekiem. Kładzie on przy tym szczególny nacisk na akt decyzji Boga. Podobnie K äsem ann rozważa zagadnienia praw ne w listach św. P aw ła i na przykładzie I Kor 5 podaje ujęcie procesowe p roble mu. Zastąpienie aktu dw ustronnego między człowiekiem a Bogiem aktem jednostronnym , w ykonanym przez Boga, tłum aczeń m aterial no-praw nych ujęciem form alistycznym , następnie podkreślanie