• Nie Znaleziono Wyników

Uwagi i przyczynki do studyów nad kancelaryą koronną Kazimierza Jagiellończyka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uwagi i przyczynki do studyów nad kancelaryą koronną Kazimierza Jagiellończyka"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S P R A W O Z D A N I A

U w agi i przyczynki do study ów nad kancelaryą

koronną Kazimierza Jagiellończyka.

O sta tn ie la ta zm niejszyły znacznie, dość liczną u n as poprzednio, l ite r a tu r ę k ry ty k i źródeł. P r a c e z z a k re s u te g o stają się coraz to w ię­ kszą rzadkością, a dzieło n a polu dyplom atyki, m o n o g ra fia je d n e j z kan celary i, je s t już u n a s tak r a r a avis, że witać by ją p rzy stało z p r a w ­ dziwą radością, i nie skąpić p o c h w a ł i słów uzn an ia autoro.wi, k tó ry się tak żm udnej p ra c y poświęcił. N iestety , nic z teg o nie m ożna p o ­ wiedzieć o książce d -ra E u s ta c h e g o N ow ickiego, p. t.: „S tu d y a n a d k a n ­ c e la ry ą k o r o n n ą K azim ierza J a g i e l l o ń c z y k a “ *), z w yjątkiem żalu, że p ra c a ta, ze szkodą dla n a u k i i autora, ukazała się p r z e d w c z eśn ie . Nie wątpię zupełnie, że autor, p rz e p ro w a d z iw s z y dłuższe i g łę b s z e studya, pow ażniej w n ik n ą w s z y w p o s ta w io n e sobie zadanie, byłby mógł w p rz y ­ szłości ,dać dzieło, k t ó r e b y je m u i n a u c e przy n io sło ko rzy ść i z a d o w o ­ lenie. W tej formie, w jakiej o b e c n ie d o s ta ją się do naszych rąk „ S tu ­ dya n a d k a n c e la r y ą k o r o n n ą K azim ierza J a g ie llo ń c z y k a “, m usimy j e uw ażać za dzieło ch y b io n e zupełnie.

Z e le m e n t a r n e g o p rz y g o to w a n ia w z a k re s ie n au k h isto ry c z n y c h p o m o c n ic z y c h zauw ażyłem u a u to r a zbyt w ielkie i ra żące braki, by te n że m ógł sobie dać r a d ę z p o sta w io n y m tem atem . B raki te sp o ty k a m z a ­ r ó w n o w znajom ości d y p lo m a ty k i i paleografii, jak chronologii, p o n a d to a u to r nie o r y e n tu je się w źródłach, k tó re m i lekkom yślnie i .b e z z a s ta ­ n o w ie n ia się n a d niemi, operuje. Ja k mało z n a je s z c z e źródła, dow odzi ch o ćb y tak d r o b n y szczegół·, odnosząc}' się do sty lu k a n c e la ry jn eg o : p o w in ie n wiedzieć, że król, pisząc do k an clerza, nie mógł go tytułow ać „ s e re n ita s t u a “ 2), i że s k r ó c e n ie „s. t u e “ może oznaczać tylko „since- r i ta ti t u e “. Ż e a u t o r nie z n a je s z c z e d o s ta te c z n ie paleografii, s tw ie r ­ dzają błędy w o d c z y ta n y c h p rzez n ie g o te k sta c h , z k tó ry c h najbardziej rażący, o b o k z a c y to w a n e g o p o w y ż e j, je s t n a s tę p u ją c y : w r. 1502, w m e ­ try c e k o ro n n e j, sp o ty k a a u to r ak t p rz e k re ślo n y , z a o p a tr z o n y n a s t ę p u ­ j ą c ą n o t a t k ą k a n c e la ry jn ą: c a s s a te p r o p t e r variacionew d e c re ti ex m a

-*) L w ó w . K s i ę g a r n i a H. A l t e n b e r g a , 1912. 8°. S t r . V . 175. 5 facs. 2) S tr . 168.

(3)

90 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

d u n te n c ia n o t a r i i “ ’). Długo z a stan aw iał się a u to r n a d tem, co może z n aczy ć ta jem niczy w yraz „mad un t e n č i a “, szukał n a w e t po sło w n ik ach , i — nie znalazł. Udał się z atem po pom oc do e x eg ezy filologicznej, — m adeo, m ad esco , z n aczy bjrć wilgotnym , nasiąkać, upić się,— stąd n a j ­ p ew n iej, sądzi dr. Nowicki, „ m a d u n t e n c i a “ z n aczy upicie się. Mogę z a ręczy ć drow i N owickiem u, nie widząc n a w e t M etryki k o ro n n e j (XVII. 357), że stoi tam zupełnie in n y wyraz, m ianow icie „ in a d u e r t e n c i a “, rów nież nie klasyczny, jak „ m a d u n t e n c i a “, za to dob rze zrozum iały i często uży w an y . O p ró c z b ra k ó w w paleografii, d o s trz e g a m p o w a ż n e braki w znajom ości c h ro n o lo g ii, i to b a rd z o rażące. Dr. Nowicki cytuje np. a k t z d a tą S o c h a c z e w feria V. p o st festum se e D o r o th e e 1 4 7 6 2),

k tó r ą to d a tę rozwiązuje na 11 lutego. G dyby dr. Nowicki przejrzał

był uw ażniej S u m m a ry u sz e . M etryki k o r o n n e j prof. W i e rz b o w s k ie g o , k tó r e w tem m iejscu w łaśnie cytuje, byłby niew ątp liw ie sp o strzeg ł, że prof. W ie rz b o w s k i tę sam ą d a tę rozw iązuje n a 8 3) a nie 11 l u t e g o , - - i że i i lutego bawił król nie w S o ch aczew ie, ale w G o sty n in ie 4). I m u­

siałby się dr. Nowicki zastan o w ić n a d tem, ja k tru d n o ści te rozwikłać, i kto błąd popełnił, o n sam, c zy prof. W ierzb o w sk i? T y c h szczegółów j e d n a k a u to r nie dostrzegł, gdyż był zbyt m o c n o p r z e k o n a n y o słusz­ ności swej in te r p r e ta c y i, t. j. że feria V o z n a c z a piąty d zień po D o r o ­ c ie,— że zaś te rm in te n o z n a c z a czw artek, w inien w iedzieć ka ż d y , kto X V III w. u n as się z a jm u je ,— cóż d o p ie r o autor, piszący p ra c ę z wieku X V i z zak resu n a u k pomocniczych!? A u to r w og ó le nie z a s ta n a w ia się n a d ele m e n ta m i c h ro n o lo g iczn y m i, k tó r e ma rozw iązać: np. p r z e d r u k o ­ wuje d w a o ry g in a ln e m a n d a ty Kazimierza Ja g ie llo ń c z y k a dla k a n c le rz a K rzesław a z K u ro z w ę k , z k tó r y c h j e d e n d a to w a n y j e s t „de Ł o m a z y sab b ato a n te P e t r i i n 'C a t e d r a m 1 4 8 4 “, d ru g i zaś „ex Polubicze sab- bato a n te P e t r i " 5). P ie rw s z e g o d a tę rozw iązuje a u to r n a 21 lutego z Łornaz (nie Łomży! Ł om azy w pow iecie bialskim, n a d d r o g ą z Białej do W ło d aw y ), d ru g ie g o 26 czerw ca t. r . e). Czy j e d n a k "autor nie z a s ta ­ nowił się n a d tem, że w czerw cu bawił król ju ż od wielu ty g o d n i n a L i t w i e 7), i że byłbjf to czas w y ją tk o w o p ó ź n y n a p o le c e n ie w y s ta w ie ­ n ia kwitu za pieniądze, jeszcze w P a r c z e w ie p o b ra n e . A bawił król w P a rc z e w ie , w d ro d z e z Lublina do Łom az, t. j. 20 lub 21 l u t e g o 8). O św ięcie w reszcie P io tr a i P a w ła m ó w io n o zw ykle „ P e t r i e t P a u l i “. O tóż nie ulega najm niejszej wątpliwości, że, ja k dziś d w a te m a n d a ty sta n o w ią dwie obok siebie k artk i M etryki K o ro n n e j 9), tak też i c h r o ­ n ologicznie obok siebie w in n y być pom ieszczone; król, jad ąc 21 lutego z P a r c z o w a do Ł om az, z a trz y m a ł się w Polubiczach, 13 k ilo m e tró w осі Łomaz, właśnie n a d ro d z e z P a r c z e w a do Łomaz. T ak ted y oba te m an d aty

') Str. 50. а) Str. 80. 3) T. W i e r z b o w s k i : S u m m a r i a t. I. N. 1357. ł) T. W i e r z b o w s к i: S u m m a r i a t. I. N. 1358. “1 Str . 168; tabl. 4 i 5. A u t o r c z y t a „ e x P o l a b i c z e “ , n i e w ą t p l i w i e b ł ę d n i e . б) Str. 35 i 36. ’) T . W i e r z b o w s к i: S u m m a r i a t. I. N. 1641 — 1682. 8) T. W i e r z b o w s к i: S u m m a r i a t. I. N. 1635, 1640. 9) S t r . 168.

(4)

U W AG I I P R Z Y C Z Y N K Ï 1) 0 S T U D Y Ó W . 91

były pisane te g o sa m e g o dnia, ów z P o lu b icz wcześniej, z Ł o m az później.

A u t o r nie z ad aje sobie tru d u czytania, a ch o ć b y p rz e jrz en ia ź r ó ­ deł, k tó re cytuje, stąd liczne błędy i n iedokładności: tak np. cy tu je d o ­ k u m e n t W ła d y s ła w a Ja g ie łły г), o p a tr z o n y form ułą „p er dominám regi- n a m “, k t ó r y j e d n a k j e s t d o k u m e n te m n ie Jagiełły, lecz J a d w i g i 2). Dalej wym ienia d o k u m e n t K azim ierza W ielk ieg o , o p a t r z o n y podpisem k r ó ­ l e w s k i m 3) , — g d y b y a u to r ch o ćb y p o w ie rz c h o w n ie p rzebiegł t e n akt oczyma, byłby z in ty tu la c y i sam ej w y w n io sk o w ał, że j e s t to albo falsy- fikat, albo też (co n a jp ra w d o p o d o b n ie js z e) a k t K azim ierza Jag iello ń c z y k a ze zm y lo n ą o sto lat d a tą r o c z n ą 4). Dalej cj'tuje zn o w u d o k u m e n t dla S ą c z a 5); k tó r e m u rz e k o m o brak formuł}7 „datum p e r m a n u s “, k tó ra j e d n a k w d ru k u je st w całości p o m i e s z c z o n a 6). Pom ijam ju ż in n e d r o ­ bniejsze błędy przy c y to w a n iu źródeł i l i te r a tu r y (np. a u to r tw ierdzi, że k a n c e la r y a w X IV w. z in s ty tu c y i dw orskiej przem ieniła się w ziem ­ ską ”), — St. K u trz e b a , n a k tó ry m w tem miejscu g łó w n ie opiera się autor, nic p o d o b n e g o nie napisał, i napisać nie mógł), lecz muszę p o d ­ n ie ś ć zupełny brak zrozum ienia przedm iotu, k tó r y miał opracow ać, i m e ­ tody, której się trzym ać n ależy.

Zdaję sobie zupełnie z teg o sp ra w ę , że dr. Nowicki, badając kan- celarjrę Kazimierza Jagiellończyka, nie mógł jej badać tak, ja k się b a d a k a n c e la r y e K aro lin g ó w lub niem ieckie X — X II wieku, lub ja k u nas prof. St. K rz y ż a n o w sk i o p ra c o w a ł k a n c e la ry ę P rz e m y śla II. S a m a tylko M etryka k o r o n n a z czasów Kazim ierza Jag iello ń c z y k a mieści w sobie 2203 a k tó w ,— d r u k o w a n y c h ak tó w w raz z listami będzie p e w n ie około tysiąca, a liczba ro z rz u c o n y ch po św iecie o ry g in a łó w , w zn a c z n ej czę­ ści n ie d ru k o w a n y c h , nie będzie m n iejsza od tysiąca. J e d n o tylko A r ­ chiwum g łó w n e w W a r s z a w ie p o siad a ich przeszło dw ieście piędziesiąt! T a k im o g ro m e m m ateryału nie m o ż n a o p e r o w a ć tak, ja k p rz y kance- laryi P rz e m y sła II, gdzie było z n a n y c h ogółem 185 aktów, w tem 106 o ryginałów . Ale s tą d nie w y n ik a zupełnie, by pozbyć się całej m e ­ tody b a d a n ia d y plom atycznego, a o g ra n ic z y ć się do studyum w yłącz­ nie h isto ry c z n e g o . Do dziejów k a n c e la ry i Kazimierza Jag iello ń czy k a nie m am y p ra w ie in n y c h m a te ry a ió w , jak to, co było p ro d u k te m samej kancelary i, t. j. z a c h o w a n e o ry g in a ły i księgi k a n c e la iy jn e , — czy

mo-l) Str. 16 i 17.

2i K o d . dv p l. pol. t. II. N. 182. 8) Str. 71."

*) K od. d v p l. pol. t. III N. 102. δ) Str. δ « -'

6) A k t a g r o d z , i z i e m s k . t. IIŁ N 102. J a k b y w y n i k a ł o z n a s t ę p n y c h z d a ń dr. N o w i c k i e g o , m a m y tu m o ż e do c z y n i e n i a z l a p s u s cala m i, c o w tej p r a c y nie raz s i ę trafia, p r z e z c o m y ś l a u t o r a b y w a m o c n o n i e raz z a c i e m n io n a .

’) Str. 2. „ Z m i a n a z a s a d n i c z e g o c h a r a k t e r u , j a k ą p r z y n o s i z s o b ą w i e k X I V , z in s t y t u c y i d w o r s k i e j , z a l e ż n e j t y lk o o d w ł a d c y , n a i n s t y t u c y ę z ie m s k ą .. . R ó w n o c z e ś n i e j e d n a k z m i e n i a j ą c e s i ę w a r u n k i p o lit y c z n e ... w y t w a r z a j ą d ą ż n o ś ć do s c e n t r a l i z o w a n i a i n s t y t u c y i k a n c e l a r y j n e j , d ą ż n o ś ć , u w i e ń c z o n ą w r e s z c i e p o ­ m y ś l n y m s k u t k ie m , b o u t w o r z e n i e m c e n t r a l n y c h u r z ę d ó w k a n c l e r z a i p o d k a n ­ c l e r z e g o k r ó l e s t w a , i p r z e n i e s i e n i e m k a n c e l a r y i n a d w ó r k r ó l e w s k i “. W i ę c , w e d t u g d r a N o w i c k i e g o , k a n c e l a r y a z in s t y t u c y i d w o r s k i e j s t a ł a s i ę z i e m s k ą , a b y r ó w n o c z e ś n i e z n ó w w d w o r s k ą s i ę z m ie n ić?!

(5)

92 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

żerny więc, czy wolno, brać z d o k u m e n tu np. formułę jaką, do działal­ n o ści k a n c e la ry i się odnoszącą, nie zastan o w iw szy się n a w e t n a d tem, ja k i m oże być związek m ię d z y d a n ą formułą, a sa m ą formą dok u m en tu i j e g o treścią? A wiadomo, zostało to ju ż w ie lo k ro tn ie s p r a w d z o n e , że związek t e n b y w a ścisły, i że r o z ry w a ć go sam ow olnie n ie wolno. Czy m ożna pomijać p rz y b adaniu teg o rodzaju, ja k o rg a n iz a c y a kancelaryi, tak z asad n iczą s tr o n ę k rytyki, jak p o ró w n a n ie rąk, ja k a u to p s y ę d o k u ­ m en tó w , by zdać sobie s p r a w ę ze s ta d y ó w p o w s ta w a n ia dok u m en tu ? P e w n o , że nik t by nie wymagał od d ra Now ickiego, by p o r ó w n a ł ze sobą w szystkie o ry g in a ły d o k u m e n tó w Kazim ierza J a g ie llo ń c z y k a , po s z e ro k im św ie c ie r o z p r o s z o n e , ale g d y b y był w ten sposób zbadał o r y ­ g inały, k tó re p o s ia d a tylko W a rsz a w a, L w ó w i K raków , (razem koło 450 sztuk) byłby ju ż mógł śmiało przj^stąpić do r o z w ią z y w a n ia n ajw a ż n ie j­ szych pytań , bez obawy, by r e s z t a n ie d o s tę p n y c h i n ie z n a n y c h mu o r y ­ ginałów, mogła za sa d n ic z o zmienić je g o studya, i ich rezultaty. Ale dr. Nowicki n a w e t nie w yzyskał o d p o w ie d n io tych ory g in ałó w , k tó r e miał w ręku. Np. nie spostrzegł, że często w p ierw szej o zdobnej literze d o ­ k u m e n tu z n ajd u je się imię p isarza bądź w całości w p isan e, bądź m o n o ­ g ram em lub inicyałam i z azn aczo n e *). T ą d rogą, n a w e t bez p o r ó w n a n ia rąk, m ógł był sw e w iadom ości o p isa rz a c h k a n c e la ry jn y c h pow iększyć, a w szczegółach, zw łaszcza w d atach ich działalności, wzbogacić.

Z ty c h za sa d n ic z y ch b ra k ó w w stu d y u m d r a N ow ickiego pły nie s z e r e g błędów i liczne n e g a ty w n e re z u lta ty j e g o pracy . T e m a t swój i przedm iot, w b re w n a tu rz e , tra k to w a ł ja k o studyum h isto ry c z n e , nie dy p lo m aty czn e. P r a w d a , że okazuje dr. Nowicki zu p ełn ą n ie zn ajo m o ść d y p l o m a t y k i , — jeżeli dr. Nowicki p rzestu d y u je kiedy jakikolw iek p o d ­ ręcznik dyplom atyki, p o zn a łatw o, jak e le m e n ta r n y c h b ra k mu jeszcze z tej dziedziny wiadomości, — w tenczas zrozum ie, co to j e s t aren g a, k tó r ą odróżni od formuł expozycyi a), będzie się inaczej p a trzał n a k o r- ro b o ra c y ę 3), odróżni m a n d a t od listu, dow ie się, co to j e s t form ularz 4), i t. p. te rm in y te ch n iczn e, k tó ry c h dziś błędnie i fałszywie używa.

P r a c ę sw ą dzieli a u to r n a dziesięć rozdziałów, prócz w stęp u i d o ­ datków . J a k pobieżnie i p o w ie rz c h o w n ie tra k to w a ł a u to r swój p rz e d ­ miot, dow odzi np. wstęp, g d zie o z n a c z en iu k a n c e la r y i w dobie ja g ie l­ lo ńskiej, o n a tu r z e b a d a n e g o przedm iotu, i o c h a ra k te rz e b a d a ń d o t y c h ­ cz a s o w y c h , w raz z rzutem oka n a h is to ry ę k a n c e la r y i do p o ło w y X V w. poświęcił cz te ry i pół stro n icy , lub rozdział VIII p. t.: C h a r a k te r y s ty k a dyplom ów K azim ierza Jag iello ń czy k a, k t ó r a zajęła stro n ic pięć. Rozdział ten, p e ł e n n ied o k ła d n o śc i i n ie d o m ó w ie ń w k w estyach, z k tó ry m i a u to r

') Np. A r ch . g i. IV. 1. 3. 411., T o r u ń 1455. 22. XI, w lit e r z e I. są d w i e litery: N. S., z a p e w n e i n i c y a t y M ik o ła ja S w i c r z y ń s k i e g o ; t a m ż e IV. 1. 3. 466, Ł ę c z y c a 1459, 18. V III, w a r a b e s k a c h lit e r y K. m o n o g r a m V. K. ( W i n c e n t y K ie ł­ ba sa) ; t a m ż e IV . 1. 2. 224, P o z n a ń 1475. 8 X . w lit e r z e К i n i c y a ł W . o z n a c z a ­ j ą c y z a p e w n e W i n c e n t e g o P r z e r ę b s l d e a i o ; Ribl. ord. hr. K r a s iń s k ic h , i n w . dy p l. N. 147, K r a k ó w 1456. 7. III. w lit e r z e J. d łu g i n a p i s , ś w i a d c z ą c y , ż e p i s a ł ten d o k u m e n t S t a n i s ł a w z e S k a r z y n a . D o ś ć c z ę s t o w ś r ó d o z d ó b s p o t y k a s i ę r ó żę , c z y n i e j e s t to e m b l e m a t p is a r z a , w z i ç t v np . z h e r b u , p o w i e d z i e ć n i e u m i e m .

2) S t r . 9. 12, 13. 3) Str. 62 i nast. 4) Str. 3 7 - 5 1

(6)

U W A G I 1 P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W . 93

nie m ógi sobie dać rad}7, miał d a ć ^ c e c h y z e w n ę tr z n e i w e w n ę t r z n e p ro d u k tó w k a n c e la r y jn y c h ,— a nie dałjj byto to z re sz tą n a pięciu stronicz- kach niemożliwe) ш е -dał nic, coby m ożna za zdobycz n a u k o w ą uw ażać. R ó w n ie ż p o w ie r z c h o w n y je st rozdział X: S ta n o w isk o k a n c e la ry i w p a ń ­ stw ie (K a n celary a, ja k o o ś ro d e k , s k u p iający w y b itn e talenty; R o la k a n ­ c e lary i w polityce krajow ej K azim ierza Jagiellończyka; U rz ę d n ic y k a n ­ c e la ry jn i n a u słu g a c h zagranicznej polity k i króla; P o s e l s t w a u r z ę d n i­ ków kancelaryi). Z ajm o w ać się tu nim nie b ę d ę ,— nadm ienię tylko, że b raku rozdziału o o rg a n iz a c y i k a n c e la ry i, o jej lo sach za K azim ierza Jagiellończyka, o wpływie k an clerzy i szefów k a n c e l a r y i n a p ra c ę w niej i jej rozwój, u stęp t e n nie j e s t w s tan ie zastąpić. Nie m oże n a s w y ­ n ag ro d zić ró w n ie ż spis k a n c le rz y i p o d k a n c le r z y c h Ł), s e k rz e ta r z y i pi­ sarzy, zwłaszcza te d w a o s ta tn ie bezład n e i w części n i e k o m p l e t n e 2). P rzecież z książki d ra N ow ickiego nie dow iad u jem y się n a w e t tego, jak i był skład k a n celary i, ilu w jakich czasach p rac o w a ło w niej p isa ­ rzy, ja k ie było zajęcie se k re ta rz y , ilu ich b y w a ł o 3) i t. р. A o k a n c e ­ laryi Kazimierza J a g ie llo ń c z y k a i je j roli w p a ń s tw ie , dałoby się dużo, i to ciek aw y ch rzeczy pow iedzieć. Np. d o ty c h c z a s n ie tk n ię to n a w e t roli W o jc ie c h a z Żychlina, p o d k a n c l e r z e g o ,— k tó r a j e s t bard zo ciekaw a, zwłaszcza, jeżeli u w z g lę d n im y niety lk o d o k u m e n ty K azim ierza J a g i e l l o ń ­ czyka, ale i j e g o p o p rz e d n ik ó w . J e s t z n a c z n a ilość aktów, co do treści głów nie z a s ta w y i nadania, n a k tó ry c h na zakładce c z y tam y w ł a s n o ­ ręczną n o ta tk ę Ż ychlińskiego: L e c ta (a czasami: cassata) p e r A. de Zichlin R. P. vie. Była to n a m ałą skalę p r z e p ro w a d z o n a za czasów W o jc ie c h a Ż y c h liń s k ie g o (1464— 1471 ) re w iz y a z a s ta w ó w i r e s ty tu c y a ,— c iek aw y te m a t do osobnej . pracy, k t ó r y zasługiw ał w książce d r a N o ­ wickiego w każdym razie n a w zm iankę. Przecież była to s p r a w a , ściśle z k a n c e la r y ą k ró lew sk ą zw iązana. I później nieco, za K rz e s la w a z Ku- rozw ęk (1484— 1502), z n ó w p o d o b n ą re w iz y ą zajm uje się k a n c e la ry a; n a zakładkach n ie k tó r y c h a k tó w zasta w ó w s p o ty k a m y n a s tę p u ją c e litery: C. E. e t R. P. c. sst. (C reslau s ep isc o p u s et R e g n i P o lo n ie can c e la- rius subscripsit). Ż e nie j e s t to podpis k a n c le rsk i, często u ż y w a n y za czasów K rzeslaw a, d o w o d zi fakt, że um ieszczano go n a zakładce, n ie pod zakładką, i że s p o ty k a łe m go n a a k ta c h zastaw ów , p o c h o d z ą c y c h z p ierw szy ch lat r z ą d ó w Kazim ierza Jag ie llo ń c z y k a , później n a znak annihilacyi p rzecięty ch 4).

Nie p o trzeb u ję tu c h y b a zbijać z a p a tr y w a ń a u to ra , k tó r y d o p a ­ truje się w u p o sa ż e n ia c h , p r z y w ią z a n y ch do u rz ę d ó w k a n c e la ry jn y c h , „zry w an ia ze ś r e d n io w ie c z n y m i poglądam i, p r z e o b ra ża n ia się

kancela-') Nb. s p r o s t o w a n i a dat prof. K u t r z e b y ( U r z ę d y k o r o n n e i n a d w o r n e L w ó w 1903) p r z e z dra N o w i c k i e g o , w y n i k ł y z o g ł o s z o n y c h p r z e z prof. W i e r z ­ b o w s k i e g o S u m m a r y u s z ó w M etryki, k tóre od t e g o c z a s u p r z y b y ł y . S ą to w i ę c racz ej uzup ełn ie n ia," n iż s p r o s t o w a n i a . N a str. 158 n a l e ż y p o p r a w i ć d a tę p r z y P i o t r z e z e S z c z e k o c i n z 9 m aja na 22 m a ja cf. K od. d y p l poi. t. II. N. 596.

2) Cf. c o w y ż e j p o w i e d z i a n o o z n a k a c h p is a r z y .

3| S t r . 68. uw . 2, s t w i e r d z a i s t n i e n i e w r. 1475 c z t e r e c h s e k r e t a r z y , i to na p o d s t a w i e Maurera.

*) Cf. T o r u ń 1454, 27. V II ( A r c h . gł. I V 1. 4 707); B r z e ś ć 1455. 9. VIII. (ib. IV . 1. 3. 393); T o r u ń 1454. 18. X I (ib. IV, 1. 3. 442).

(7)

94 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I D O S T U D Y Ó W

ry i w in s ty tu c y ę n o w o ż y t n ą “ x). J e s t to tylko j e d e n z b an aln y ch fra z e ­ sów, jakich dużo w tej książce, do któ ry ch n a le ż y i n a s tę p u ją c a uwaga: a u to r, om aw iając s p r a w ę ję z y k a w doku m en tach , gdzie obok łacin}' w y s tę p u je też ję z y k n iem ieck i i czeski, w n o si „o szybkiem p r z e n i­ kaniu do k ra jó w p ó ln o cn o -e u ro p e jsk ic h ty ch p r ą d ó w n o w o c z e sn y c h , które, z ro d zo n e w sp ó łc z e śn ie z humanizmem we W ło szech , nio sły w s o ­ bie z a ra z em za ro d k i j e g o upadku. Był to z w r o t do ję z y k a n a ro d o w e g o , co oddźw ięk m im o w o ln y znalazło i w d o k u m e n c ie “ 2). J a k p o w ie rz c h o ­ w nym je s t sąd ten, nie potrzeba dowodzić. U żyw anie języ k ó w n a r o d o ­ w ych w d o k u m e n ta c h zaczęło się n a zachodzie i ro zp o w szech n iło na w iek i p r z e d hum anizm em , już w XII w. trafia się to w e F r a n c y i i W ł o ­ szech; w XIII w. j ę z y k francuski, włoski i niemiecki zyskują szero k ie p raw o o b y w atelstw a, w X IV w. p r z e w a ż n a część d o k u m e n tó w n a Ś ląsk u i w ziemiach Z a k o n u była pisana po niemiecku. W d o k u m e n ta c h K a ­ zimierza W ie lk ie g o , prócz pow szechnej łaciny, sp o ty k am y akta, p isan e po rusku, a n a w e t po g reck u . A w o b jaw ach tych ani śladu „prąd ó w z r o d z o n y c h w s p ó łcześn ie z hum anizm em " n ie sp o tk ać. W ie le w a ż n ie j­ sze i ciekawsze byłoby, g d y b y a u to r był nam w ykazał w p ły w y pisma r e n e s a n s o w e g o n a pismo p isa rz y k a n c e la ry i Kazim ierzow ej.

J e d n e m z w ażniejszych niew ątpliw ie zadań, z a ró w n o dla tego, k t ó r y b ada d o k u m e n ty z p e w n e g o okresu, ja k dla tego, k tó ry j e w y ­ daje, je s t d o k ła d n e o k re śle n ie icli z a ró w n o pod względem treści, jak formy. W k a n c e la ry a c h w y ro b io n y c h forma d o k u m e n tu p o k ry w a się je g o tre ś c ią i jf.st od niej zależną. S p r a w a ta je s t w a ż n ą i d oniosłą, lubo u n a s p r a w i e nie u w zg lęd n io n ą, z a ró w n o w b ad an iach , ja k i w y ­ daw nictw ach, czego dow odzi fakt, iż do dnia dzisiejszego, n a w e t w n a j n o ­ w szych i n a jp o p ra w n ie jsz y ch publikacyach, p r z e w a ż n a część streszczeń, p o d a w a n y c h n a czele d o k u m en tu , nie od d aje zasadniczej myśli d o k u ­ m entu, j e g o c h a ra k te ru p ra w n e g o , g łów nie z tego pow odu, że w y d aw ca nie zastanow ił się n a d tem, z ja k ie g o rodzaju aktem m a do czynienia, i że p r a w n e j s t r o n y d o k u m e n tu nie umiał podkreślić. S p o ty k a m np. w je d n e j z n a j n o w s z y c h i n a js ta ra n n ie js z y c h publikacyi n astę p u ją c e streszczen ie n a czele aktu: K ró l uwalnia mieszczan m iasta NN. od o płaty cła n a lat trzy. S tre s z c z e n ie j e s t dobre, lecz c h a ra k te r aktu nie

został przy tem u w zględniony, nie j e s t to bow iem akt uw olnienia

mieszczanom dany, lecz m a n d a t królew ski, z w ró c o n y do po b o rcó w ceł, z zaw iadom ieniem o d o k o n a n é m uwolnieniu. S tą d r e g e s t brzmieć p o ­ w inien: Król ro zk azu je poborcom ceł, by przez lat trzy n ie pobierali opłat c e ln y c h od mieszczan m iasta NN. R ó ż n ic a między obu r e g e ­ stam i j e s t zasadniczą, c h a r a k te r aktu k ró le w sk ie g o , w pierw szym r e g e ­ ście n ie u w zg lę d n io n y , do p iero w drugim należycie w y stęp u je. O c z y ­ wiście m ogą być w ypadki, gdzie n ie u w z g lę d n ie n ie form y dok u m en tu m oże w yw ołać je s z c z e p o w a ż n ie js z y rozdźw ięk z tre śc ią sam eg o aktu.

P o d ziałem p ro d u k tó w k an celary i K azim ierza J a g iello ń czy k a w e­ dług form y i tr e ś c i zajm ow ał się i dr. Nowicki, zbyt k ró tk o je d n a k , p o ­

!) S tr . 136. 2) Str. 126.

(8)

U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W . 95

bieżnie i nieum iejętnie. R o z ró ż n ia o n trzy ro d zaje aktów: d o k u m e n ty w ieczyste, k tó ry c h ce c h ą c h a r a k t e t y s t y c z n ą była in w o k acy a i formuła „datum p e r m a n u s" , m a n d a ty , gdzie po czątek aktu stale zaczynał się od słów „Kazimirus dei g ra c ia e t c . “ , p isan y przez całą długość d o k u ­ m entu, i łisty, gdzie „cała ty tu la tu ra była um ieszczo n a w ś ro d k u u g ó ry n a d d o k u m e n te m (sic, n a d tekstem!), te n zaś zac z y n ał się do p iero od w y razu „ S ig n ificam u s“ x). T e n podział niety lk o , że j e s t p o w ie rz c h o w n y zupełnie w określeniach, ale i zgoła m ylny w założeniu. P-rzedewszj^st- kiem a u to r nie zdaje sobie zupełnie s p r a w y z tego, czem j e s t m a n d a t ( o r d o n n a n c e , ja k n a z y w a ją d y p lo m a ty c y francuscy), a czem je s t list, k tó re z sobą tu i w paru in n y c h m iejscach swej p ra c y m iesza Co się tyczy formy listu, jej ró ż n o ro d n o ś c i, zależnej od sp raw y , od osoby, do k tó rej król pisze, i t. p., rad zę d ro w i Nowickiemu zajrzeć do w y d a w n i­ ctw a „C odex epistolaris s. X V “, gdzie całe b o g actw o form łatw o m o ­ żna ocenić. C echy, k tó re podał autor, ja k o c h a r a k te ry s ty c z n e dla listu, nie sp ra w d z a ją się, na p o d s ta w ie choćb}7 p o w ie rz c h o w n e g o p rz e k a r tk o - wania te g o obfitego i b o g a te g o m a te ry a łu . Ale sam a u to r p r z e d r u k o ­ w uje i w facsimile podaje d w a rz e k o m e listy k ró la do k a n c le rz a Krze- s ła w a z K u r o z w ę k 2), tak, że i bez k o d e k s u listów X V w. mógł łatwo do strzec i spraw dzić, że się dziw nie z je g o teoi^yą nie zgadzają: żaden

7. nich od słów „Significam us“ się nie zaczyna. Nb. oba te „listy “ nie są w łaściw ie n iczem innem , jak m an d atam i królewskim i.

A by tę sp ra w ę rozstrzjrgnąć, przejrzałem i zestawiłem 378 d o k u ­ m entów d r u k o w a n y c h , a w części n i e d r u k o w a n y c h K azim ierza Jagiel- lo ń c z jrk a 3), wyłączając z teg o listy te g o króla, t. j. p r z e w a ż n ą część je g o pism w „ C odex'ie epistolaris s. X V “ zaw artą. 'O r y g i n a ł ó w w idzia­ łem tylko 124, w tem tylko część d r o b n ą z A rc h iw u m g łów nego. M ateryał j e d n a k tą d r o g ą z e b r a n y pozw ala mi ju ż z dość z n aczn ą ś c i­ słością podzielić akta, k tó r e p ro d u k o w ała k a n c e la r y a k o r o n n a K a z i­ m ie rz a Jagiellończyka, z a ró w n o ze w zględu n a treść, jak i b u d o w ę s c h e ­ m atyczną, na c z t e i y g łó w n e grup}’, ro z p a d a ją c e się n a siedem części, a mianowicie: A. przywileje, a k ta wieczyste; B. akta o treści p rz e jśc io ­ wej; С m an d aty ; D. listy.

A. Przyw ileje, a k ta w ie c z y ste , k tó ry c h w a lo r te o re ty c z n ie p o w i­ nien p o zo stać n a zaw sze n iez m ie n io n y , dzielą się n a trzy grupjr; 1) Przyw ileje, o p a trz o n e w ielką pie częcią m aje sta ty c z n ą. T ru d n o mi o nich mówić specyalnie, bo są rz ad k ie niezw ykle, j a sam nig d y aktu, taką pieczęcią o p a trz o n e g o , nie widziałem, a n ie ja sn e o k re śle n ia naszych k o d e k só w d y p lo m a ty c z n y c h nie pozw alają mi stwierdzić, kiedy rz e c z y w i­ ście g ru p a ta była u ż y w a n ą . W p ra c y swej dr. N ow icki także żadnych dokład n iejszy ch w skazów ek n ie daje, mimo, że akta, o p a trz o n e taką p ie ­ częcią, były mu zn an e; tw ierdzi tylko, że pieczęć m a je s ta ty c z n ą

przy-·) Str. 124, cf. str. 36, 64, 65, 66, 123. 2) Str. 168, tabl. 4 i 5. 3) B y ć m o ż e , ż e cy fra ta f a k t y c z n i e u l e g ł a b y j e s z c z e p e w n y m z m i a n o m , np . m o g ł e m p o r a c h o w a ć j a k o ( iw a d o k u m e n t y , ten s a m akt w d w u w y d a w n i ­ c t w a c h d r u k o w a n y , lu b n ie d o s t r z e d z , ż e n i e k t ó r e z o r y g i n a ł ó w b y ł y ju ż d r u ­ k o w a n e . W k a ż d y m r a z i e b ę d ą to r ó ż n i c e n i e z n a c z n e .

(9)

96 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

w ieszano „do aktów w ażnych, najczęściej p a ń stw o w y c h , rzadziej p r y ­ w a t n y c h “ Istn ie n ie tej g ru p y d o k u m e n tó w , o p a tr z o n y c h p ieczęcią m a ­ j e s t a t y c z n ą , p rzy jm u ję więc teoretj^cznie, przjrpuszczając, że s c h e m a t ich będzie z a p e w n e taki sam, jak w 2) przyw ilejach u ro c z y s ty c h , o p a ­ trzo n y ch w iększą lub m niejszą pieczęcią, któ ry ch sc h e m a t j e s t n a s t ę ­ pujący:

a) In w o k a c y a (praw ie bez wyjątku: In nom in e dom ini am en) b) A r e n g a (zwykle p o łą c z o n a z formułą p e rp e tu a c y jn ą: A d p e r ­

petuám re i m em oriam , lub też w miejsce a r e n g i ty lk o f o r ­ muła p e rp e tu a c y jn a).

c) I n ty tu la c y a (wielki tytuł królew ski).

d) P r o m u łg a c y a (zaczynająca się zw ykle od słow a „Signifi- camus). e) Expozycya. f) D y sp o z y c y a . g) K o r r o b o r a c y a (a n n o n c e de s ig n e s de v alidation). h) A ctum ( e le m e n ta geograficzne i c h ro n o lo g ic z n e ). i) Św iadkow ie. k) D atum p e r manus... 1) A d relationem ...

później m) P o d p is k a n c le rz a lub p o d k a n c le rz e g o w ła s n o r ę c z n y . P ie ­ częć większa lub m niejsza zawsze n a szn u rze je d w a b n y m zaw ieszona, zaw sze p e r g a m i n użyty, j a k o m a te ry a ł do in g ro s s o w a n ia . P rz y k ła d y :

Kod. dypl. pol. t. I. N. 190, t. II. N. 413, 414, 419, 422, 591, ^592,

606, 617, 624, t. III. N. 217, 219, 222, 227, 230, Kod. dypl. m. K rak.

t. I. N. 159, 160, 167, 168, 183, x86, 191, 195, 197, 253, t. II N. 430, 446, 448., 449, 459, 466; A rch. X X . S a n g . t. II N. 156, j6o, 176,' t. V. N. 17; Kod. Mog. N. 147; A k ta gr. i ziemsk. t. II N. 74, 85, 87, 88, 115, 125, t. III N. 115, 119, 124, 127, t. IV N. 96, 97, 98, 100, 102, 106, 110, 115, t. V. N. 126, 131, 142, 155, 156, 159; t. VI. N. 23, 28, 36, 48, 63, 105, 140, t. VII N. 64, 91, 92, t. VIII. N. 97, t IX. N. 57, 62, 65, 73, 79, 92, 101; Bobrzyński: O u s ta w o d a w s tw ie n ieszaw sk iem str. 37. Lewicki: I n d e x act. s. X V ( P io tr k ó w

1455.

20. V). Kod. dj^pl. małop. t. IV. N. 1495 bis, 1502, 1518, 1521, Dogiel IV. 145. 107; 160. 118; 161. 120; 163. 122; 179. 130; 180. 131; 181. 133; 185. 135; R a ­ czyński: Kod. dypl. wielkop. N. 131, 132, 168. In w e n ta rz archiw um m. K ra k o w a N. 829, I n w e n ta rz dypl. Bibl. ord. hr. K rasińskich N. 147, 173, A rchiw um g łó w n e w W a rs z a w ie ; IV. і. 7. 827; IV. 1. 4. 629; IV. 1. 5. 763; IV. г . i . 125; IV. i . 4. 657; I n w e n ta r z d y p lo m a tó w Bibl. O s s o ­ lińskich N. 758, 950. 1477. P rz y k ła d ó w 106 n a 378 zbadanj^ch aktów . W y j ą t k i są b a rd z o rzadkie. W paru w y padkach brak in w o k a c y i (Kod. dypl. m. K rak. t. I. N. 186, 197, A k ta gr. i ziemsk. t. IV. N. 115; D ogiel IV. 145. 107), uznałem j e ja k o n a leżące do te g o działu, tak z pow odu a ren g i, jak i dla tego, że uż}rto w in ty tu la c y i w ie lk ie g o tj^- tułu kró lew sk ieg o , dla ty c h ak tó w c h a r a k te ry s ty c z n e g o i form uły „D a­ tum p e r m a n u s “ . W trzech w ypadkach brak św iad k ó w (Dogiel IV. 179. 130; 185. 135; Inw . dypl. BibL Ossol. N. 381), w kilku w y p a d k a c h

(10)

U W A G I 1 P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W . 97

m uly „ad r e l a t i o n e m “ (Kod. d3?pl. pol. II. N. 413, 606, t. III. N. 217, Kod. dypl. m. K rak. t. I. N. 183, K od. Mog. N. 147, B o b rzy ń sk i: O ustaw od. niesz. str. 37, D o g iel t. IV. 180. 131; 181. 133; R a c z y ń sk i: Kod. wielkop. N. 131, 132, 168), w trzech w y p a d k a c h form uły „d atu m p e r m a n u s “ (A k ta gr. i ziem sk. t. II. N. 125, Dogiel IV. 185. 135; Inw. dypl. Bibl. Ossol. N. 381), w dwu w y p ad k ach formuły „datum p e r m a ­ n u s “ i „A d r e l a t i o n e m “ (Akta gr. i ziem sk. t. VI. N. 124, D ogiel IV. 179. 130). W trzech w reszcie w y p a d k a c h formułę „ad r e l a t i o n e m “ za­ s tąp io n o in n ą (Kod. d ypl. m. K rak. t. I. N. 160: A d m a n d a tu m reg ie maiestatis; A k ta gr. i ziemsk. t. III. N. 87, 88: D om inus r e x d e con- silio prelat.orum e t b a ronům ). J a k widzimy, w yjątki są n ieliczne i p rz e to zachw iać ogólnej z a s a d y nie mogą, — p o n a d to część wyżej w y m ie n io ­ nych w y ją tk o w y c h w y p a d k ó w z n a n a j e s t ty lk o z kopii lub dawity^ch p rz e d ru k ó w , gdzie m ogły być n i e k tó r e form uły k o ń c o w e aktu o p u s z ­ c z o n e 1). 3) Prz3',wileje o formie mniej uroczystej, k tó ry c h s c h e m a t j e s t n a stę p u ją c y :

a) In ty tu la c j'a (mały ty tuł królew ski)

b) P ro m u lg a c j'a (zaczynająca się zw jdde od słow a „Signifi­ c a m u s “) c) E x p o z y c y a d) D y sp o zy cy a e) K o rr o b o r a c y a f) Actum g) Ad re latio n em

później h) P o d p is k a n c le rz a lub p o d k a n c le r z e g o w łasn o ręczn y .

P ieczęć w iększa lub m niejsza n a p a sk u p e rg a m in o w y m , brak for­ muły „datum p e r m a n u s “, ja k rów nież św ia d k ó w , lubo nie brak tu w y ­ ją tk ó w , zw łaszcza jeżeli chodzi o sposób p rz y w ie s z e n ia pieczęci i ś w ia d ­ ków; zawsze p e rg a m in użyty jako m a te ry a ł do in g ro sso w a n ia . Przykład}^: Kod. dypl. poi. t. II. N. 428. t. III. N. 223. K od. dypl. 111. K ra k . t. I. N· 15°. Ï51, I 5 2 , i53i l 64> l 6 6 · 179, 180, 187, 194. K o d M og. N. 142. 150. A k ta gr. i ziem sk. t. III. N. 122, 123, t. IV. N. 89, 103, t. V. N. Т43, I54, t. VI. N. 33, 37, 62, 92, 108, 113, 123, 124, 128, 143, t. VII. N. 60, 75, 94, t. VIII. N. 82, 100. K a ta lo g ak tó w arch. m'. K rak. N. 286. Cod. epis. s. XV . t. I. N. 240. Ulanowski: D o k u m e n ty 280. 100; 282. 102; Kod. djrpl. małop. t. IV. N. 15x7. D o g iel IV. 156. 114; 157. IX5J I 7 5 - I 24; 179. 129; 181. 132; Inw. dypl. Bibl. o rd. hr. K rasiń sk ich N. 142, 158, 161, 200. A rch iw u m g łó w n e IV. 1. 1 160. In w . dypl. Bibl. O ssol. N. 675. P r z y k ł a d ó w 51 n a 378 z b a d a n y c h aktów . W y ją tk i są w zględnie liczniejsze niż w g ru p ie p o p rz e d n ie j, a m ianow icie: p o s ia d a ją formułę „ad p e rp e tu á m rei m e m o r ia m “: Kod. dypl. malop. t. IV. N. 1517, Inw. dypl. Bibl. ord. hr. K rasiń sk ich N. 161; posiadają św iadków : Kod. dypl. pol. t. II. N. 428, t. III. 223; Kod. dj^pl, m. K rak. t. I. N. 189; A k ta g r. i ziemsk. t. III. N. 122, t. VI. N. 62, 108, 124, 128, 143; K od. dypl. malop. t. IV. N.

1517;

Dogiel

t.

IV 157.

115.;

p o sia d a ją formułę „datum p e r m a n u s “ : K o d . dypl. pol. t. II. N. 428; K o d . dypl. m. K rak.

') P o r . np. u w a g i , d o d a n e d o a k t ó w , z a w a r t y c h w K o d e k s i e d y p l. p o ls k . t. II. N. 591 i 592.

(11)

98 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

t I. N. 1 9 4 ; Kod. Mog. N. 142; A k ta gr. i ziemsk. t. III. N. 122, t. VI. N. 62, 128, 143; K od. dypl. malop. t. IV. N. 1517. Inw. dypl. Bibl. ord. hr. K rasiń sk ich N. 161:; p o sia d a ją s z n u r je d w a b n y : Kod. dypl. m. K rak . t. I. N. 194; K od. Mog. N. 142; A k ta g r. i ziemsk. t. III. N. 123, t. VI. N. 62. 124, t. VII. N. 94; K od. dypl. małop. t. IV. N. 1517; Inw. dypl. Bibl. ord. hr. K ra s iń s k ic h N. 161. Jak widzimy, raz z d a rz a się, że d o ­ k u m e n t tej k a te g o r y i p o s ia d a form uły „ a d p e rp e tu á m rei m e m o r ia m “ , „datum p e r m a n u s “, św iadków i pieczęć, zaw ieszo n ą n a s z n u rz e j e d w a ­ bnym , d w a razy p o s ia d a formułę „d atu m p e r m a n u s “, św ia d k ó w i sznur, cz te ry razy w ym ien io n o ś w ia d k ó w i d a n o formułę „datum p e r m a n u s “ , raz formułę „datum p e r m a n u s “ i s z n u r j e d w a b n y , raz zaś z a sto s o w a n o formułę „ad p e rp e tu á m rei m e m o r ia m “ , „datum p e r m a n u s “ i sznur. Ś w iad k o w ie i pieczęć n a szn u rze trafia się raz, sami św iad k o w ie razy trzy, sam szn u r je d w a b n y d w a razy. Co do treści, t r u d n o p r z e p r o w a ­ dzić między przyw ilejam i o formie uroczj^stej, a mniej uroczystej, ja k ą ś stałą g ranicę,·— zdaje się, że zależała ta forma raczej od odbiorcy, niż treści, np. p rz y w ileje o form ie mniej uroczystej były p rz e w a ż n ie w y ­ s ta w ia n e dla miast.

B. A k ta o tre śc i p rzejściow ej, sw ym układem sch e m a ty c z n y m nie różnią się od p rz y w ile jó w o formie mniej uro czy stej. T a k jak tam, tak tu składają się z in ty tu lacy i z m ałym tytułem królew skim , p rom ulgacyi, z a ­ czynającej się p rzew ażn ie od słów „ S ig n ificam u s“, expozycyi, dj^spozycj-i, k o r r o b o r a c y i, poczem n a s tę p u je „ A c t u m “, formuła rela c j'jn a , a później podpis w ła s n o rę c z n y k a n c le rz a lub p o d k a n c le rz eg o . Pie częć, praw ie bez w yjątku p r z y w ie s z o n a n a pasku p e rg a m in o w y m , czasem w y ciśn ięta na samjmi akcie, ś w iad k o w ie i „datum p e r m a n u s “ należą do n iezw y k le rzadkich w yjątków . G łó w n a ró ż n ic a j e s t w treści p raw n ej, gdyż czas trw a n ia aktu nie j e s t o g ra n ic z o n y n ie s k o ń c z o n o ś c ią , ale te o r e ty c z n ie p rz y n a jm n ie j ma o k r e ś lo n y te rm in trw an ia. Dla teg o też formuła „Ad p e r p e tu á m re i m e m o r ia m “ w tych aktach nie była używ aną. J e s t to grupa najliczniejsza, w tej formie bowiem u kładano tak liczne w X V w. ak ty z a s ta w ó w królewszczj^zn, k tó re te o r e ty c z n ie trw a ć miały do chwili w yk u p u przez k ró la lub jeg o n a s t ę p c ó w z astaw io n ej włości. J a k o m a ­ t e r a i p rz e w a ż a p ergam in, lubo trafia się i p a p ie r x). P rzjd d ad y : Kod. dypl. pol. t. II. N. 593, 595, 597, 598, 599, 601, 602, 605, 607, 609, 616. 618, 6x9, 620, 621, 623, 625, t. III. N. 229, 231, 233, 234; Kod. dypl. m. K rak. t. I. N. 181, 188, t. II. N. 442, 469, 475, 479; A rch. X X . S a n g u s z k ó w t. II. N. x б г ; A k ta gr. i ziemsk. t. II. 116. 119, 126, t. III. N. 86, 94, 102, n i , . 112, t. V. N. 132, 133, 141, 149, t. VI N. 46, 93, 1x6, 118, 129, t. VII. N. 58^ 93, t. VIII. N. 86, 102, t. IX. N. 80, 87, 88, 89, 91; K atalog, dok. arch . m. K rak. N. 894, Dogiel t. I. 17. 16; 61. 20; 155. 5; 158. 8; 160. 10; 161. 11; 382. 1; 384. 4; 386. 5; 413. 3; 414. 4; R aczy ń sk i, Kod. dypl. wielkop. N. 130; Inw. dypl. Bib. ord. hr. K ra s iń s k ic h N. 144, 151, 156, 159, 167, 176, 189, 196, A rch . g łów ne, IV. i. x. 108; IV. x. 3. 394; IV. x. 3. 435; IV. і. 3. 443; IV. i. 3. 451; IV. i. 4. 536; IV. i 4. 707; IV. 2. 6. 1272;

IV. i. 3·

393; ι ν · !· 3· 395!

IV. і.

3. 441; IV. і. 3. 442; IV. і . 3. 439;

(12)

U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I D O S T U D Y Ó W . 99

IV. I. 3. 446; IV. I . 3. 411; IV. I . 3. 413; IV. I. 3. 414; IV. 1. 3. 415; IV. і. 3. 469; IV. і. 3. 470; IV. і . 3. 471; IV. і . 3. 48i; IV. 1. 5; 734; IV. 2, 6. 1336; IV. 2. 6. 1338; IV. і . 3. 438; IV. і . 3. 440; IV. і· 3· 454! IV· 3- 461; IV. і . 3. 462; IV. і. 3. 463; IV. і . 3. 464; IV. і 3. 465; IV. і . 3. 466; IV. і . 3. 467; IV. і . 3. 468; IV. 1. 3. 472; IV. і. 3. 47.З; IV. і . 3. 475; IV. і . 3. 477; IV. і. 3. 480; IV. 1. 3. 482; IV. і. 3. 48З; IV. і. 3. 484; IV. і. 6. 120; IV. і . 2. 224; IV. 1. 3. 456; IV. x. 3· 457! IV. і. 3· 45s ; IV. і. 3· 459; IV. і. 3· 485; IV. і. 3. 486: IV. і . 3. 487; IV. і . 3. 488; IV. і . 3. 491; IV. і . 3. 492; IV. 1. 3. 497; IV. і . 3. 504; IV. і . 3. 505; IV. і . і . 914; IV. 2. і . 1092; IV. 2. 6.

1289; IV. 2. 6. 1305; IV. 2. 6. 1335. P rzy k ład ó w 139 n ą 378 zbada­ n y ch aktów. W y ją tk i nieliczne od re g u ły są n a stę p u ją c e : Kod. dypl. m. K rak. t. II. N. 469, p o s ia d a in w o k a c y ę , a re n g ę , in ty tu la c y ę z w ie l­ kim tytułem królew skim , ś w iad k ó w , pieczęć n a p a sk u p e rg a m in o w y m , i podpis k a n c le rsk i, b ra k „datum p e r manus·* i relacyi. D ogiel t. I. 17. 16.: In w o k acy a, in ty tu la c y a z małym ty tu łe m k ró lew sk im , r e la c y a i „ d a ­ tum p e r m a n u s “ , brak św iad k ó w . O ba akty w ed łu g treści n a le ż ą do tej grup}', drugi w y jątek zaw dzięcza sw ą u r o c z y s tą formę z a p e w n e d o ­ niosłości swej, je s t to bowiem t r a k t a t z J e rz y m P o d ie b r a d e m . Ś w i a d ­ ków po za tem sp o tk a łe m tylko w trz e c h aktach (Kod. dypl. m. K rak. t. I. N. 188; A rc h iw u m xx. S anguszków , t. II. N. 161; Dogiel t. I.

384.

4.), sz n u r j e d w a b n y w c z te re c h w y p a d k a c h (Kod. dypl. m. K rak . t. I. N. 181, t. II. N. 442, A rch . g łó w n e IV. 1 . 3 . 4 8 4 ; IV. 1. 2. 224), p rz y czem zauw ażyć należy, że część tych ak tó w miała w a ż n e p a ń s tw o w e znaczenie, czem się o d s tą p ie n ie od szablonu tłum aczy. W o s ta tn ic h l a ­ tach w reszcie r z ą d ó w K azim ierza Ja g i e l lo ń c z y k a za c z ęto czasami inty- tulacyę um ieszczać w dw u osobnj^ch k ró tk ic h liniach n a d te k ste m s a ­ m eg o aktu ( A k ta grodz, i ziemsk. t. IX. N. 80, 87, 89, 91), p o d o b n ie ja k w m a n d a ta c h .

C. T rz e c ią, b a rd z o w y ra ź n ie od p rzy w ilejó w i aktów przejścio w y ch w y ró żn iającą się grupę; s ta n o w ią m an d aty , t. j. ro z p o r z ą d z e n ia k r ó l e w ­ skie, s k ie r o w a n e g łó w n ie do władz a d m in is tr a c ji nj'ch, są d o w y c h lub w ojskow ych, z p o le c e n ie m w y k o n a n ia lub p rz e s trz e g a n ia rozkazu k r ó ­ lew skiego, z a w a rte g o w m andacie. Dzielą się one n a dw ie w y r a ź n e grup}'·, co zależało z a p e w n e od teg o , kto m a n d a t z k a n c e la ry i o tr z y ­ mywał, czy był on s k ie r o w a n y w p r o s t do w j'm ienionych w nim u rzęd n i­ ków, czyli też o trz y m y w a ła go s t r o n a z a i n t e r e s o w a n a dla p rze d ło ż e n ia go władzom o dpow iednim , jeżeli te g o zaszła p o trzeb a. 1) S c h e m a t p i e r w ­ szej g r u p y m a n d a tó w s k ład a się z części następującjrch;

a) I n ty tu la c j'a (z m ałym ty tu łe m królew skim , ro z ło ż o n a czasem w dw ie k ró tk ie linie w p o ś r o d k u n a d tek stem m andatu). b) In s k ry p c y a

c) Salutacj^a

d) E x p o z y c y a (zaczy n ająca się od now ej in sk ry p cja: fideles no- stri diJecti i t. p.).

e) D y sp o z j'c j'a

f) F o rm u ła p rohibicj'jna g) Actum

h) A d re la tio n e m lub: D o m in u s rex p er se,

(13)

własno-100 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

ręczny: B rak z aw sze k o r ro b o ra c y i i zw ia sto w a n ia pieczęci, ś w iad k ó w , formuły „datum p e r m a n u s " . Pieczęć bądź zaw ieszona n a p ask ach p e r ­ g am in o w y ch , bądź w yciśnięta n a sam ym m andacie. P rz y p u sz c z a ć należy, że część ich b y w a ła zam knięta, s e k re tn a , p o d o b n ie j a k za K azim ierza W ie lk ie g o , i j a k by w ało w N iem czech i w e F ra n c y i, j e d n a k ż e m iędzy tymi, k t ó r e widziałem, nie zauw ażyłem śladów zamknięcia. Z a p e w n e część ich była p is a n a n a papierze, w szystkie je d n a k , k tó r e widziałem, sp o rz ą d z o n e zostały na pergam inie. P r z y k ła d y : Kod. dypl. poi. t. II. N. 399, 415, 416; Kod. dypl. m. K ra k . t. I. N. 147, 148, 149, 162, 163, 173, 185; A k ta gr. i ziemsk. t. I. N. 23, 24, 25, 26, 27; t. V. N. 130, 148, t. VI. N. 29, 49, 50, 60, 61, 67, 69, 70, 120; t. VII. N. 62, 73, 74, t. IX. N. 50, 51, 56, 69, 70, 71; Kod. dypl. małop. t. IV. N. 1495a. R aczyński: Kod. dypl. w ielkop. N. 125; Cod. ep. s. X V . t. I. N. 194, 203; Ulanow ski: D o k u m e n ty 279. 99. P rz y k ła d ó w 40 n a 378 z b ad an y ch aktów. W y ją tk o w o w Kod. dypl. m. K rak. t. I. N. 162 s p o ty k a m j' za­ p o w ie d ź pieczęci, lub w Ak. gr. i ziemsk. t. IX. N. 69 pieczęć n a sznurku. 2) W z ó r s c h e m a ty c z n y drugiej g r u p y m a n d a tó w j e s t n a s t ę ­ pujący:

a) In ty tu la c y a (z małym ty tu łem królew skim , czasem ro z ło ż o n a w dwie k ró tk ie linie, w p o ś ro d k u n a tekstem )

b) Promulgacya. (zaczy n ająca się zw y k le od słowa: Signifi- camus...)

c) E x p o z y c y a

d) In s k ry p c y a (zawsze bez 'salutacyi) e) D j's pozycj'a

f) Fo rm u ła pro h ib icy jn a gj K o r r o b o r a c y a

h) Actum

i) A d re la c io n e m lub D om inus r e x p e r se,

później к) P o d p is k a n c le rz a, p o d k a n c le rz e g o (lub s e k re ta rz a) w ł a s n o r ę ­ czny. B rak zaw sze „datum p e r m a n u s “ i św iadków . Pieczęć bądź n a p ask ach p e rg a m in o w y c h , bądź w y ciśn ię ta n a sam ym m andacie. Ś ladów , by bj^wały o n e z am k n ięte, n ie zauw ażyłem . Z a p e w n e część ich była p isan a n a papierze, w szystkie je d n a k , k tó r e widziałem, sp o rz ą d z o n o n a perg am in ie. Przjrkłacly: K od. dypl. pol. t. I. N. 189, 192, t. II. N. 596, 604, 608, 612, 622, t. III. N. 221; Kod. dypl. m. K ra k . t. I. N. 146, 154, 158, t6i, 176, t77, 178,-184; Kod. Mog. N. 152; Ak. gr. i ziemsk. t. III. N. 121, t. IV. N. 105, t. V. N. 121, 144, t. VI. N. 43, 102, 103, 120, 122, t. VII. N. 46, 48, 50, 76, 77, 84, 86, 87, 95; t. IX. N. 48, 49, 58, 95; Raczyński: Kod. dypl. wielkop. N. 126; Inw. dypl. Bibl. o rd . hr. K rasińskich N . 180; A rch iw . g łó w n e IV. 2. 1. 923. P r z y k ła d ó w 42 n a 378 z b a d an y ch ak tó w . W y j ą t k o w o ty lk o s p o ty k a się sz n u r j e d w a ­ b n y w miejsce pask a p e rg a m in o w e g o (Kod. dypl. in. K ra k o w a t. I. N. 176). C iek aw y typ m a n d a tó w p o ś r e d n ic h między p ie rw sz ą a d ru g ą g ru p ą s ta n o w ią t vzy pisma k ró lew sk ie, pom ieszczone w A k ta c h g rodz, i ziemsk. t. IX. N. 69, 70, 71 х). Już wyżej zaznaczyłem , iż p o d w ó jn a

*) Z a l i c z y ł e m j e d o m a n d a t ó w s c h e m a t u I. R ó ż n i ą s i ę t e m , ż e p o e x p o - z y c y i mają n o w ą i n s k i y p c y ę i e s c h a t o k ó ł taki, j a k w s c h e m a c i e II.

(14)

U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W . 101

form a m a n d a tó w k ró le w sk ic h zależała p r a w d o p o d o b n ie od celu, dla k tó ­ re g o miały o n e służyć. Ju ż form a pierw szej g r u p y w skazuje, przez um ieszczen ie n a czele in sk ry p c y i, że p rz e z n ie zwracał się w ła d c a w p r o s t do władz ze swerni rozpo rząd zen iam i. M a ją też o n e po większej części bardziej o g ó ln y c h a r a k te r. D ru g i rodzaj d o sta w a ł się z a p e w n e do rąk s tr o n y z a in te r e s o w a n e j, k t ó r a w razie p o trz e b y p rze d k ła d a ła o d p o w ie d n im w ładzom m a n d a t królew ski. T e n rodzaj m an d a tó w je s t n a ogół zn acznie o b sz e rn ie jsz y niż pierwszy; n ie je d n o k r o tn ie d o r ó w n y ­ wa w ielkością wcale o b sz e rn y m przyw ilejom . T re ś c ią zaś ich b y w ają po większej części k o n c e s s y e lub sw obodj', n a d a n e p o szczeg ó ln y m o s o ­ bom p ra w n y m , s tą d z n a c z e n ie ich j e s t ściśle o g ra n ic z o n e . O p ierać się musiał t e n rodzaj m a n d a t ó w n a s p e c y a ln y c h , o so b n y c h ak ta c h łaski m o n a rsz e j. Ż e tak było w rzeczy w isto ści, n ajlep iej illustrują to d w a z a ­ c h o w a n e a k ty K a z im ie rz a J a g ie llo ń c z y k a , takiej samej treści, z k tó ry c h j e d e n j e s t przyw ilejem w formie uroczystej, d ru g i m a n d a te m sch em atu d r u g ie g o (Kod. dypl. m. K ra k . t. I. N. 183 i 184), k tó ry treść p ie rw ­ szego po w tarza. Oczywiście, że ja k już w X I V w., była i za Kazim ierza Ja g ie llo ń c z y k a p r z e w a ż n a ich część na p a p ie rz e pisana, stąd też tylko część ich n ieliczna p r z e c h o w a ła się do dziś dnia. Z sa m e g o k o ń c a X IV w., z cz a só w W ła d y s ła w a Jagiełły i Jadwigi, przech o w ało się w Bi­ b lio tece ord. hr. K rasiń sk ich k ilk a n a śc ie takich, małych rozm iaram i m a n ­ datów, p isa n y c h n a papierze.

D. Listam i tu sp e c y a ln ie zajm ow ać się nie mogę; s t a n o w i ą o n e dla siebie o s o b n y dział, ściśle od reszty p ro d u k tó w k a n c e la r y i o d d z ie ­ lony. C o d e x epistolaris s. XV, k t ó r y najw iększą ich ilość zgromadził, p o zw ala każd em u łatwo ich ce c h y i bu d o w ę p o zn ać i określić. S t a n o ­ wią o n e o g ro m n y , w ielkiego z n a c z en ia h is to ry c z n e g o m a te ry a ł, k tó ry od czasów W ła d y s ła w a Jagiełły za c z y n a się zjawiać od razu w większej ilości. L is ty z czasó w P ia s tó w są je s z c z e wielką rzadkością, tak że n a p ra w ie s ie d e m se t p rz e c h o w a n y c h p ro d u k tó w k a n c e la ry i K azim ierza W i e l ­ kiego, z a le d w ie pięć d o działu listu zaliczyć możemy.

Nie m o g ę tu o s o b n o zajm ow ać się ani cecham i zew n ętrzn y m i, ani w e w n ę trz n y m i pism k a n c e la ry i Kazimierza J a g ie llo ń c z y k a . P o w in ie n był to uczynić w swej p ra c y dr. Nowicki, czego j e d n a k zaniedbał. P o części w w yw odzie p o w y ższy m o podziale p r o d u k tó w k a n c e l a r y j ­ n y c h tych k w e s ty i d o tk n ą łe m . Daje się zw łaszcza odczuw ać b ra k u w ag odpow iednich o używ aniu pieczęci, w iadom o bowiem, że s p r a w a ta, zwłaszcza przed r. 1454, n a s tr ę c z a rozm aite tr u d n o ś c i i wątpliw ości.

W pięciu rozdziałach swej p r a c y (I Petitio; II P o le c e n ie w y s ta ­ w ie n ia d o k u m en tu ; III K o n c e p t i formularz; IV C zystopis i u w ie rz y te l­ nienie; V A p r o b a ta k a n c le rz y ) zajm uje się dr. N ow icki k w e s ty ą p o ­ w s ta w a n ia d o k u m e n tu od j e g o sta d y u m p r z y g o to w a w c z eg o , aż do chwili, k ie d y o p a t r z o n y wszelkimi znakam i w ie rzy teln o ści, d o staw ał się do rąk odbiorcy. W w y w o d a c h a u to r a dużo j e s t n ie p o ro z u m ie ń i n iezro zu m ień sp raw y , o k tó rą mu chodzi, a dużo wj^wodów u ty k a z te g o p o w o d u , iż sam a o r g a n i z a c j a k a n c e la ry i j e s t mu n ie z n a n ą . A ja k a b y ła kancela- ry a, jak ie bjdj' jej u rząd zen ia, ta k ie b y ły jej p r o d u k ty i cały ich p r o ­ ces p o w sta w a n ia . Z e s p ra w a m i tym i k ró tk o się a u t o r załatwia, —■ nie

(15)

102 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

w g łębiając się w c ie m n e i tr u d n e z a g a d n ie n ia org an izacy i kancelaryi, co w y m ag ało b y długiej i żm udnej p ra c y p o r ó w n a n i a rąk, z a ró w n o w o ry g in a ła c h ja k i księgach m e try k , b a d a n ia d y k ta tu i t. p., s tw ierd za k ró tk o „że c z y n n o ść k a n c e la r y jn a d o z n a ła z n a c z n eg o zróżniczkow ania, a d o k u m en t, k tó r y daw niej był dziełem j e d n e g o , lub co najw yżej d w óch u rzędników , (skąd to w ie tak p e w n ie cłr. Nowicki?), obecnie p r z e c h o ­ dzić musiał z n a c z n ie dłuższą d ro g ę , zanim o sta te c z n ie , z a o p a trz o n y w szystkiem i w ierzy teln em i formułami, d o stał się w rę c e o d b i o r c y “ *). D alej zaś, mówiąc o k o n cep cie-m in u cie, pisze: „Jaki p o d t}an w zględem był p r o c e d e r w k a n c e la ry i k ró le w sk ie j, tru d n o — rzecz j a s n a — dociec, wobec zu p e łn e g o braku źródeł. P y ta n ia też, jak ie n a s u w a ją się przy o m a w ia n y m punkcie, czy k o n c y p o w a n ie d o k u m e n tu było p o w ie rz a n e je d n e m u tylko u rz ę d n ik o w i, czy też w układaniu k o n c e p tu uczestniczyć m o g li i inni u rzędnicy, notarjrusze, —w jakim w reszcie s to su n k u pozo­ stawali do k o n c e p tu k a n c le r z e , p y ta n ia te, przy o b ecn y m s tan ie b a d a ń d y p lo m a ty c z n y c h u nas, p o z o sta ć muszą w większej swej części nie- rozstrz3^gnięte" 2). I je s z c z e dalej s tw ie r d z a autor, że „w p isy w an ie ak tó w do ksiąg re g e s tr a c jrjn y c h nie bj^ło u s k u te c z n ia n e przez sp e c y a ln y c h u rzędników ; ż a d n y c h p rz y n ajm n iej w iadom ości o tem z w. X V n ie p o ­ siadamy. N atom iast całe m n ó s tw o r ó ż n o r o d n y c h c h a ra k te ró w pisma świadcz\r, że księgi były z a p is y w a n e przez rozm aitych pisarzy, często m oże p rzez tych, k tó rz y o d n o ś n e a k ta sporządzali w czystopisie. D o ­ m y sł taki dałby się u sp raw ied liw ić kilkom a w ypadkam i p o d o b ie ń s tw a ręki, piszącej d o k u m e n t w czystopisie, i je g o r e g e s t r a c y ą w księdze. Czy

j e d n a k nie j e s t to p o d o b ie ń s tw o p r z y p a d k o w e , tru d n o orzec n a p e w n o “ 3). G d y j e d n a k a u to r dowodzi, że księgi m etryki byw ały nie raz ja k o m iej­ sce dla s p o rz ą d z a n ia k o n c e p tó w u ż y w a n e 4), to chyba i dla wieku X V m o ż n a b y przyjąć, iż dok u m en t, w s ta d y a c h s w e g o p o w s ta w a n ia przez wiele więcej rąk, ja k dwu ludzi, n o ta r y u s z a i kanclerza, n ie p rz e c h o ­ dził. O czyw iście, że k w e s ty a ta, nie zb a d a n a g r u n t o w n i e i o d p o w ied n io przez d ra N ow ickiego, p o z o s ta je n ad al o tw a r tą — w każdym razie n a ­ rz e k a n ia d ra N ow ickiego „ n a o b e c n y s ta n b ad ań d y p lo m a ty c z n y c h u n a s '1, p rz y k tó ry m p y ta n ia p o w y ższe „ p o z o sta ć muszą w większej swej części n i e r o z s t r z y g n i ę t e “, są n ie na m iejscu;— m am y p ra w o w ym agać od d ra N ow ickiego, by, jeżeli się podjął powyższej p ra c y , ob ecn y stan b ad ań d y p l o m a ty c z n y c h u n a s n a p rz ó d posunął. A miał do te g o m ożność i ś r o d k i , —wiedzę o dpow iednią, dośw iadczenie, w p ra w ę zaś uzyskać mógł o d p o w ie d n ią pracą. N iech więc nie n a r z e k a n a in n y c h w rzeczy, w której sam j e s t w in ie n najw ięcej.

Nie m o g ę tu się zajm o w ać całą s p r a w ą p o w s ta w a n ia d o k u m e n tu w k a n c e la r y i K azim ierza Jagiellończyka, a to z n ajro z m a itsz y ch p o w o ­ dów. P r z e d e w s z y s tk ie m m o je stu d y a n a d 'k a n c e l a r y ą K azim ierza J a g i e l ­ lończyka, s p o w o d o w a n e p ra c ą d ra N ow ickiego, są zbyt kró tk ie i d o ­ ry w cze, bym mógł się na ro z w ią z a n ie tej k w e s ty i ważyć; zbj^t mało widziałem o ryginałów , p o r ó w n a n ia ich ró w n ie ż n i e m ogłem p r z e p r o ­

1) S tr . 7. 2) S t r . 38. 3) Str. 115.

(16)

U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W . 103

wadzić. Dr. Nowicki r ó w n ie ż teg o b a d a n ia nie uczynił, tak iż j e g o w y w o d y nie d o sta rc z a ją mi d o s ta te c z n ie p e w n e j p o d s ta w y dla takiej p racy. W h ie k tó ry c h w reszcie sp ra w a c h , jak w k w e sty i formuły „ d a ­ tum p e r m a n u s “, nie m ogę o b e c n ie nic pow iedzieć, p r a g n ą c z ach o w ać sobie m ożność w y św ie tle n ia te g o z a g a d n ie n ia na i n n e m miejscu i przy in n e j okazyi. T y lk o zatem n ie k tó ry m i szczegółami będę m ógł tu się zająć.

Pom ijam k w e s ty ę t. z w. przez d ra N ow ickiego petycyi, a p r z e ­ ch o d zę do formuły „ad r e l a t i o n e m “ i in n y c h formuł analo g iczn y ch . W yw od}r w tej m ierze a u to ra są wielce ciem ne i n ie w y raźn e.

F o rm u ła „ad r e l a t i o n e m “ z p o d a n é m im ieniem re la to ra , zjaw ia się w d o k u m e n ta c h k ró lew sk ich polskich dopiero z J a d w ig ą i Jagiełłą. S łu ­ sznym j e s t niew ątpliw ie w y w ó d d r a Nowickiego, że działały tu n a kan- celary ę p o lsk ą w p ły w y k a n c e la r y i w ęgierskiej, gdzie formuła ta od dłuższego czasu była u ż y w a n ą ]). Z jaw isko to tłum aczy się sam o przez się. Ja k ie j e s t j e d n a k w łaściw e z n a c z en ie tej formuły, ja k ie s tad y u m w tw o rz e n iu się d o k u m e n tu oznacza, to j e s t z a g a d n ie n ie dość cie m ne i tru d n e. Dr. N ow icki przypuszcza, że oznacza o n a p o ś r e d n ic tw o osób trzecich między k ró lem a k a n c e la r y ą , k tó re k a n c e la r y i rozkaz w y s ta ­ w ie n ia d o k u m e n t u 2), w raz z o d p o w ie d n ią inrorm acyą o jeg o treści, p r z y ­ n o s z ą 3). Jeżeli zaś k ról sam o so b iście w y d a w a ł k a n c e la r y i takie p o le­ cenie, z a s tę p o w a n o formułę „ad re la tio n e m " in n ą formułą, np. „dom inus r e x p e r s e “, „ad m andatum domini re g is" , „ c o n c e s s io p r o p r ia domini r e g i s “ і t. p.4). F o rm u la bowiem „ad r e l a t i o n e m “ nigdy nie w y stę p u je obok formuły, np. „dom inus r e x p e r s e “. W id o czn ie j e d n a d ru g ą z a s t ę ­ puje i j e d n a d ru g ą wyklucza. Czasami w formule „ad r e l a t i o n e m “, w miejsce kan clerza lub p o d k a n c le r z e g o , w sta w ia n o im iona osób p o ­ s tro n n y c h , k tó r e w myśl a u to ra miały między królem a k a n c e l a r y ą p o ­ ś re d n ic z y ć 5). Otóż w tem widzę . p e w n e niejasn o ści i braki. Jeżeli w formule „ad r e l a t i o n e m “ m am y w pisane imię np. k a n clerza, ja k o po śred n ik a, to już w tem byłby p o m ieszczo n y ro z k a z kró lew sk i, s k ie r o ­ w a n y w p ro s t do kancelaryi, k tó ry b y raczej w formułę „com issio p r o ­ pria domini r e g i s “, „ad m an d atu m domini r e g i s “ i t. p. m ógł być ub ran y . Z drugiej stro n y , je ż e li z am iast o so b y k a n c le rz a s p o ty k a m y w formule relacy jn ej osoby, nie m ające nic do c z y n ie n ia z k a n c e la r y ą , m oglib y śm y przypuścić, że rzeczyw iście były o n e p o ś re d n ik a m i m iędzy królem a k a n ­ celaryą, g d y b y nie j e d e n szczegół: w rzadkich s to s u n k o w o w ypadkach, kied y o s o b y p o s t r o n n e w re la c y i w y stę p u ją , s p o ty k a m y k ilk ak ro tn ie imię kró lo w ej Zofii,— a tru d n o p r z y p u ś c ić ,—jak a u to r zdaje się sądzić 8), by król obarczał p o le c e n ie m tak iem sw ą d o s to jn ą matkę! Do różnych p o l e c e ń po siad ał król dość d w o rz a n i służby, a zw yczaje d w o rsk ie i e t y ­ kieta nie pozw alałyby mu posługiw ać się o s o b ą k ró lo w e j. Musiała za­ tem formuła ta p o s ia d a ć in n e zn aczen ie, niż to, k tó re jej dr. Nowicki przypisuje. ») Str, 28— 30. 2) Str. 17, 19. 3) Str. 31. \) Str. 18, 19. >) S t r . 17. 6) Str. 17.

(17)

104 U W A G I I P R Z Y C Z Y N K I DO S T U D Y Ó W .

W y p a d a więc zbadać formuły „ad r e l a t i o n e m “, p rze d e w sz y stk ie m te, w którjj-ch w miejscu k a n c le r z a lub p o d k a n c le rz e g o są w y m ien io n e oso b y p o s t r o n n e . Z acznijm y od z a c y to w a n e g o pow yżej p rzykładu re- lacyi k ró lo w e j Zofii. P o s ia d a m y d w a przjrwileje o formie uroczystej K azim ierza Jag iello ń czy k a: j e d e n datowanj? z G n ie z n a 1450 r. 14 m a j a 1), d r u g i z P o z n a n ia tegoż roku, 3 c z e r w c a 3). Oba są w y s ta w io n e „ad re la tio n e m se re n is s im e principis dom ine Z ophie dei g ra c ia r e g in e P o ­ l o n i e “. P ie rw s z y z tych przyw ilejów o d n a w ia sp alo n e i /n is z c z o n e p r z y ­ w ileje dla m iasta G niew k o w a, drugi takiej samej treści dla Inow rocław ia. Udział Zofii w w y sta w ie n iu ty c h p rz y w ile jó w nie tłumaczy się zupełnie ich treścią, w której żadnej poza tem wzmianki o królowej Zofii nie znajd u jem y . O kazuje się je d n a k , że w s ta r o s tw a c h gniew kow skiem , ino- w rocław skiem i nieszaw skiem miała k ró lo w a Zofia sw o je d o b r a w ie n n e wj^znaczone 3), i tem też się tłum aczy udział Zofii przy w y staw ien iu tych dw u p rz y w ile jó w K azim ierza J a g iello ń czy k a. W i n n y m z n ó w p r z y ­ wileju, o formie mniej uro czy stej, d a to w a n y m z K ra k o w a 1464 r. 23 m a j a 4), z n a jd u je m y n a s t ę p u j ą c ą formułę: „ R e la c io magnifici J o h a n n i s de R y th w ia n y M arsalci re g n i P o lo n ie e t capitanei S a n d o m i r i e n s i s “. Udział w tej sp raw ie J a n a R y tw ia ń s k ie g o tłum aczy się z tre śc i sam eg o aktu, j e s t to bow iem p o tw ie r d z e n ie w y ro k u sądu kom isarskiego, k tó ry się składał z J a n a T ę c z y ń s k ie g o , k a s z te la n a krak o w sk ieg o , i m arszałka J a n a z R y tw ia n . W i n n y m z n o w u przyw ileju o formie u ro czy stej, d a t o ­ w a n y m z K ra k o w a 1448 г. 8 łipca “), mamjr formułę n a stę p u ją c ą : „Re- lacio eiusdein g e n e r o s i Nicolai de B orzischew icze m agistri coquine R e g ie M aiestatis“. D a ro w u je zaś Kazimierz J a g ie llo ń c z y k nin iejszym p rz y w ile ­ jem n o ż o w n ik o w i k rak o w sk iem u , Marcinowi Czechowi, g r u n t dla z b u d o ­ w an ia m ły n a to c z n e g o , co obciąża se rw itu te m o strz e n ia noży „pro n o ­ s tra m e n s a et p ro c oquina n o s t r a “ . I tu ro la kuchm istrza Mikołaja daje się zrozum ieć,— d a r o w iz n a pow yższa, w in te re s ie stołu i kuchni k r ó l e w ­ skiej, musiała być u czynioną za p o śre d n ic tw e m i n a w n io se k M ik ołaja,— to nie ulega wątpliwości. I n n y prz3?wilej Kazim ierza Jag ie llo ń c z y k a , w formie mniej u ro czy stej, n a m łyn w Chełmie, d a to w a n y z H r u b i e ­ szow a, 1460, 31 l i p c a 6), posiada formułę „ad relacio n em s t r e n n u i Pauli Jasyenskij C helm ensis e t B elzensis te rra ru m c a p ita n e i“ . I w tj^m w y ­

padku re la c y a s ta r o s ty ch ełm sk ieg o zdaje -się stać w związku z tre ś c ią

sa m e g o aktu 7). O czy w iście nie we w szystkich z n a n y c h w y p ad k ach taki zw iązek m iędzy t r e ś c ią aktu a form ułą relacy jn ą da się uchwj'cič 8),—

') K od. dy p l. p o l . t. H N 591.

η ib. t. II. N. 592.

3) U l a n ó w s k i : D o k u m e n t y , 276. 97 і 280. 101; K od. d y p l. pol. t. II, N. 593 і 594.

4) A k t a gr. і z ie m s k . t. I t l . N. 122.

ь) K o d d y p l. m. Krak . t. II. N. 430.

6! I n w . d y p l. Bibl. ord. hr K ra s iń s k ic h , N. 158. ?) Z p o p r z e d n i c h lat, np. Kod . d y p l . pol. t. III.. N. 208. K r a k ó w 1437. Ź0 lut., W ł a d y s ł a w W a r n e ń c z y k p o t w i e r d z a z a m i a n ę w s i w p o w i e c i e w o j n i c k i m „ad r e l a c i o n e m m a g n i f i c i C l e m e n t i s W a n t r o p k a d e S t r z e l c z e , c a s t e l l a n i W o y -

n i c e n s i s “. '

8) A r c h . gt. I V . 1. 7. 827. G n i e z n o 1447. 7 sie rp , „ad r e l a c i o n e m m a g n i ­ fici P e t r i d e C u r o w , c a s t e l l a n i S a n d e c e n s i s “ . A k ta gr. i z i e m s k . t. V. N. 131.

Cytaty

Powiązane dokumenty

w zasadzie VII podkreśla, że „państwa uczestniczące, na których terytoriach istnieją mniejszości narodowe, będą szanować prawo osób należących do takich mniejszości

Henryk Pietrzak, PhD, Institute of Pedagogy, University of Rzeszów Anna Pięta-Szawara, MA, Department of Political Science, University.

In addition, KRRiT supervises implementation of legal requirements that are binding for both public and licensed (private) media service providers, inter alia the percentage

Na instytucjonalizację opozycji w radzie miasta miało również wpływ ustalenie, że kluby radnych powinny się składać z co najmniej trzech radnych (należy

In order to examine the local structural and electronic structure changes upon photo-darkening, in-situ illumination was applied during positron annihilation studies of a set of

Wywłaszczone mogą być nieruchom ości nie stanow iące w łasności państw ow ej lub spójdzieiczej oraz własności tych

Ponieważ postępowanie spadkowe, otwarte w try­ bie art. Ta wy­ budowała na nieruchomości dom, a następnie sprzedała ją osobie D. Wszyscy ko­ lejni nabywcy

Wiąże się to z ogólną tendencją projektu do stosowania stosunkowo wysokich sankcji przy jednoczesnym wprowadzeniu do części ogólnej generalnej klauzuli