D IO N IZJA W A W RZYKO W SKA-W 1ERCIOCHO W A
Aldona Grużeuiska ш rewolucyjnym ruchu m łodzieży
rosyjskiej i polskiej
W rosyjskim ruchu (rewolucyjnym w końcu XIX stulecia wzięły dość liczny udział studentki polskie ł, przew ażnie Polki z ziem litew sko-ru- skich. Do takich działaczek należały siostry: Aldona i G rażyna Grużew- sk/ie 2. Pochodziły one z zamożnego rodu szlachty polskiej od XVI w. osia dłej na Żmudzi. Czterej bracia Grużewscy, Zygmunt, Oskar,. Krzysztof i Emilian w latach 1860— 1880' mieli liczne i nieźle zagospodarowane m a jątki: Berżany, K elm y i K urszany oraz wsie Pilem ont i M łodzianów 3. Grażyna i Aldona wywodziły się z linii Młodzianowskiej.
W domu Grużewskich panowały tradycje, n ie tylko romantyczne, ale i patriotyczne. Ojciec, Emilian Grużewski, razem z chłopami żmudzkimi brał udział w pow staniu styczniowym. Dzięki milczeniu chłopów żmudź- kich udało m u się wywikłać z nastaw ionych n a niiego sieci M urawiewa- -Wieszatiela. Przesiedział wiele miesięcy w więzieniu kowieńskim i w i leńskim, zapłacił ciężką kontrybucję, ale ostatecznie 'powrócił do siebie na wieś.
Aldona urodziła się w 1856 r.4, jej b ra t G ustaw w 1859, a Grażyna w 1860. Wszyscy tro je początkowe nauki pobierali w domu, Aldonę w 1868 r. oddano na pensję w izytek w Wilnie, a w krótce przemiesicno na pryw atną pensję żeńską Kleczkowskiej. Około 1874 r. znalazła się w uprzy wilejowanym zakładzie żeńskim — w tzw. Instytucie M aryjskim 5.
W latach 1874—78 Wilno znajdowało się w zasięgu rosyjskiej ideologii
1 N ależały do n ic h 2 sio stry W eryho, 3 sio stry L ew an d o w sk ie, 3 D y r m o n t ó w n y , 2 W róblew skie, 2 S udziłow skie, 3 L isow skie, 2 P ru sa k iew ic zó w n y , sio stry M ańko w skie, Boguckie, n a s tę p n ie C horzew ska, Z aw a d zk a, U łanow ska, S u p iń sk a, P o tocka, C 'a jk c w s k a , W achow ska, W o jn aro w sk a, P iech o w sk a, Izb ick a, B o jak o w sk a- -B ae h n fck a i inne.
2 M. W e r y h o - R a d z i w i ł ł o w i c z o w a , W spom nienia o pie rw sz y ch s tu d e n tk a c h polsk ich w P e te rs b u rg u (re lac je u stn e p o d an e w fo rm ie h isto ry czn y ch w y w iad ó w przez M. W eryho, a sp isan e w 1936 r. przez D. W iercioch ową. P rz e c z y ta n e i u zu p e łn io n e w 1942 r. przez M. W. R ad ziw iłłow iczow ą i n a s tę p n ie s k o n f ro n to w a n e z w iad o m o ściam i L. W y słouch-Z aw adzkiej).
3 L. K r z y w i c k i , W sp o m n ien ia t. I, W arszaw a 1957, s. 198—99; t. II, W arszaw a 1958, s. 121 i 217.
4 D ieja tieli rew o lu ejo n n o g o d w iże n ija w R o ssiji, B io b ib lio g ra fic ze sk ij słow ar t. II, M oskw a 1931, s. 320.
5 T. C i s z k i e w i c z o w a , M oje w sp o m n ie n ia (w p o sia d a n iu synow ej p. Ja d w ig i C iszkiew iczow ej w W arszaw ie).
PRZEGLĄD H ISTOR YCZNY T o m L II I — z e sz y t I
129
społecznej. Rozwijał się tam ruch młodzieży 'kształcącej się i młodej in te ligencji. Zakładano kółka, samokształcenia i kooperatyw y wytwórcze, krze wiono hasła samodzielności zarobkowej dziewcząt, żądano utrzym yw ania się z w łasnej pracy. Przeciwstawiano się wszelkiemu przymusowi łącznie -z rodzicielskim, zwalczano niedorzeczne przesądy towarzyskie, krępujące życie młodzieży. Staw ano też nam iętnie w opozycji przeciw samowładz- tw u carskiemu 6.
Już w m arcu 1875 r. powstało w W ilnie rosyjskie kółko młodzieżowe, m ające n a celu propagandę antyrządow ą. W tym samym czasie policja w ykryła tam zorganizowane przez W itorda kółko młodzieży polskiej o po dobnym c h ara k terze7. W grudniu tegoż roku w ykryto analogiczne kółko młodzieży żydowskiej. Po blisko dw uletnim śledztwie kilkanaście osób skazano na zesłanie syberyjskie lub więzienie w kraju, n.ad resztą usta nowiono nadzór p o lic y jn y 8. Aldonie G rużew skiej, k tó ra uczestniczyła w ty m ruchu, udało się uniknąć aresztu i represji.
Ukończywszy w 1875 r. Instytu t M aryjski, Aldona kształciła się dalej w Wilnie, przygotowałjąc się do podwójnej m atury, tj. klasycznej i real nej, gdyż wymagano tego od kobiet w stępujących n a wyższe kursy me d y czn e9. Jesienią 1876 r. dostała się w Petersburgu do In sty tu tu Medycz nego przy M edyko-Chirurgicznej Akademii Wojskowej. In sty tu t ten prze dłużył właśnie studia do 5 lat i przybrał nazwę Kursów Medycznych dla Kobiet. Rok akadem icki 1876—77 poświęciła Aldona nauce. Słuchaczek było już w tedy n a pięciu kursach około 800. Ponieważ nie mieściły się w przeznaczonym dla nich internacie, zezwolono im mieszkać na mieście, złagodziwszy trochę regulam in. Owe pierwsze medyczki m iały ciężkie w arunki życia. Większość m usiała pracować na swe utrzym anie: udzielały korepetycji, przepisywały, tłum aczyły z obcych języków, pracowały w drukarniach, w urzędach pocztowych i telefonicznych, szyły bieliznę szpitalną 10.
Aldona Grużewska przybyła· do Petersburga w raz z siostrą, k tó ra przy gotowywała się do m atury i egzaminu wstępnego. Spotkały się one z życz liwym przyjęciem postępowych kół młodzieży studenckiej oraz grona pro fesorów. Aldona została dopuszczona początkowo tylko do na wpół tajnych kółek literackich. W kółkach tych zaczęła studiow ać Czemyszewskiego, Dobrolubowa, Pisarewa, Szczedrina. Po Ławro w ie i Michajłowskim przy szła kolej na przestudiowanie w ydanego niedaw no w Rosji I tom u „K api tału “ Marksa.
Pierwszym zetknięciem się z rzeczywistością społeczną Rosji i n a praw dę głębokim przeżyciem stał się dla Grużewskiej udział w dem on s tra c ji tzw. kazańskiej. W związku z kilkom a w ypadkam i śmierci uwięzio n y c h rewolucjonistów, młodzież Petersburga (około 150 studentów i stu dentek) po nabożeństwie żałobnym odpraw ianym za zm arłych tow arzy szy 6 [20] grudnia 1876 r. w Cerkwi Kazańskiej, w yległa n a plac przed Cerkwią, gdzie stu d en t Plechanow wygłosił mowę, w której ubolewał nad
• Z y c ie i praca M a rii P a szk o w sk ie j, p r a c a zbiorow a, W a rsza w a 1929, s. 46—7. 7 S. Z a ł ę s k i , G eneza i ro zw ó j n ih iliz m u w R o sji. S zk ic e h isto ry c zn o -s p o - te czn e K ra k ó w 1892, s. 185.
8 M. S z u l k i n , P ie rw sze k ó łk a so c ja listyc zn e n a L itw ie r „ K ro n ik a ru c h u rew o lu c y jn eg o w P o lsce”, 1936, s. 48. .
9 L i p i ń s k a , K o b ie ta i ro zw ó j n a u k le k a rsk ic h , W a rs ~ a w ą . 1932, s. 189 19 P o r. B. P r u s , K r o n ik i, ..K u rier W a rsz a w s k i” n r 56. 1879. Jeszcze s m u t n ie jsz y o b ra z u k a z u ją L is ty s tu d e n tk i, „N o w in y ” 1879, n r 56, 76, 82.
130 D IO N IZ JA W A W R Z Y K O W S K A W IE R C IO C H Ó W A
stratą „najbliższych synów Rosji“, nad ciężką dolą ludu i ogólną niewolą. W krótce zjaw iła się policja. Przygodna publiczność zmieszała się z dem on strującym i, doszło do bójki z policją. Zaaresztowano dw udziestu kilku uczestników i cztery studentki. W parę miesięcy później przed sądem se natu odbył się ich proces. Surowe wyroki, dochodzące do 15 la t katorgi, jeszcze bardziej w zburzyły młodzież i pogłębiły nienawiść do despotyz m u carskiego11.
Aldona wyszła z tej opresji cało dzięki szybkiej orientacji i przytom ności umysłu. Po tych przejściach Aldonie nie wystarczały już studia książkowe nad socjalizmem. Łatwo też nawiązała kontakty z polską i rosyj ską młodzieżą socjalistyczną.
W latach 1872— 1873 n a wszystkich ówczesnych wyższych uczelniach Petersburga istniały już kółka zwane socjalistycznymi. Początkowo były to kółka wyłącznie rosyjskie, do których należeli i Polacy studiujący na tam tejszych uczelniach 12. Z biegiem czasu jednak Polacy zaczęli tworzyć własne kółka socjalistyczne13, niezależnie od uczestnictwa w kółkach ro syjskich, w których często zajmowali naw et kierownicze stanowiska (jak np. A. W ięckow ski)14. Istniały więc polskie kółka socjalistyczne w Insty tucie Technologicznym, Instytucie Górniczym, Akademii Medycznej i słabsze n a Uniwersytecie Petersburskim .
Oddzielnie istniała w Petersburgu tzw. Komuna Socjalistyczna, zorga nizowana n a zasadach komunistycznego współżycia 15. Należały do niej przew ażnie słuchaczki wyższych kursów akuszeryjnych, a od roku 1878 i. słuchaczki kursów Bestużewskich oraz kilku studentów z Akademii Me- dyko-Chirurgicznej. Uczestnicy i uczestniczki tej organizacji mało uwagi poświęcali teorii socjalizmu naukowego, wychodząc z założenia, że skłon** ność do działania odgryw a w m chach rew olucyjnych bardziej doniosłą rolę aniżeli zdolność do teoretyzowania. Aldona Grużewska w raz z młod szą swą siostrą należały do tej właśnie Komuny.
H eryng w swych wspom nieniach pisze, że „członkom K om uny zależało bardzo n a jak najprędszej realizacji ich przekonań, bardziej odczutych niż wyroizumowanych, i to zarówno w życiu osobistym, jak i w w ystąpieniach politycznych. Z tego względu Polska Komuna Socjalistyczna stała znacz n ie bliżej rosyjskiego ruchu rew olucyjnego aniżeli inne polskie kółka so
cjalistyczne“ 16.
„Pełna tem peram entu i zapału rewolucyjnego“ Aldona Grużewska 17 — jak charakteryzuje ją towarzysz pracy — już w początkach 1877 r. orga nizowała niezamożnym koleżankom pomoc m aterialną, otaczała opieką nowo przybyłe, a po bliższym poznaniu wprowadzała do Polskiej Komuny Socjalistycznej. Stąd zrodziła się troskliwość, jaką otoczyła Marię Wery ho, która studiow ała pracując jednocześnie n a utrzym anie swoje i młodszego rodzeństwa.
11 S. Z a ł ę s к i, op. cit., s. 84. 11 S. Z a ł ę s k i , op. cit., s. 175.
13 E. B r z e z i ń s k i , W sp o m n ie n ia z m o jeg o życia , „N iepodległość” t. IV, 1931,_ s. 53—55.
14 Z. H e r y n g , W za ra n iu so c ja lizm u polskiego, „N iepodległość” t. III, 1931, s. 58.
15 T am że, s. 59. 11 T am że, s. 59—60.
17 K . D ł u s k i , W sp o m n ie n ia z trze c h la t 1875—78, „N iepodległość” t. I, 1930,. S. 229.
A L D O N A G R U Ż E W S K A 131
Ja k zgodnie stw ierdzają Maria Weryho i Zygm unt H eryng 1S, począt kowo cała postępowa młodzież polska w Petersburgu stanow iła jakby je den związek, którego członkowie zbierali się dla w ysłuchania referatów, odczytów, organizowali w spólne dyskusje i rozrywki. Ani uczęszczanie do tej czy innej uczelni, ani ta jn a przynależność do kółek nie stanow iły w tym przeszkody. Niekiedy przychodzili na te zebrania studenci rosyjscy jako przyjaciele młodzieży polskiej czy w ysłannicy rosyjskich kolegów. W latach 1876— 77 łącznikiem między Polakami i Rosjanami był Aleksan der Więckowski, cieszący się wielkim uznaniem wśród polskiej i rosyjskiej młodzieży studenckiej. Przynosił on num ery rosyjskiego tajnego pisma młodzieży pt. „Naczało“, w którym umieszczał rew olucyjne arty k u ły i któ rego był redaktorem . Tak więc Polska Komuna Socjalistyczna miała b ar dzo bliską łączność z kółkami młodzieży rosyjskiej. Jedynie grupa mło dzieży narodow ej, k tó rą nazywano „organicznikam i“. krzyw ym okiem patrzyła na „polskich socjalistów“, a zwłaszcza potępiała ich za „przyjaźń z Moskalami“, lecz licząc, że uda się jej nawrócić socjalistów n a drogę „narodową“, również utrzym yw ała z nim i kontakty.
Aldona Grużewska była przywódczynią 'dziewcząt należących do Pol skiej Komuny Socjalistycznej, jednakże n ie traciła również łączności z młodzieżą tzw. „narodową“. W tym celu w latach 1876—78 często przy chodziła do największej (wówczas) młodzieżowej biblioteki polskiej pro wadzonej przez tę młodzież.
Uczestnicy Polskiej K omuny szli z agitacyjnym i pogadankami do ro botników petersburskich. Aldona Grużewska również w 1877 r. rozpoczęła
w Petersburgu pracę uświadamiaj ąoo-pogadankową wśród szpularek i tkaczek rosyjskich. Lecz kobiety te okazały się tak niedojrzałe politycz nie, że — jak opowiada Weiryho — jedno z zebrań omal n ie zakończyło się uwięzieniem Grużewskiej. Ten wypadek pozostawił w Aldonie tak głęboki uraz, że długo potem sprzeciwiała się wszelkim próbom prow adzenia pro pagandy socjalistycznej wśród robotnic.
Z chw ilą bliższego związania się kółka polskiego przy Akademii Me dycznej z „Polską Komuną Socjalistyczną“, Aldona zaczęła oddalać się od
Ławrowa i haseł narodmckieh, a coraz mocniej wiązała się z m arksistam i polskimi i rosyjskimi, wśród których byli m iędzy innym i Aleksander Drobycz-Drobyszewski i Mikołaj Akimow.
Obracając się w kołach polskiej młodzieży tzw. narodowej, inaczej „patriotników “, Grużewska patrzyła n a nią coraz krytyczniej i surowiej. Propagowała wśród niej idee socjalistyczne (podobno z grona biblioteki prowadzonej przez tę młodzież zwerbowała do szeregów młodzieży socja listycznej eks-teologa, Ludwika Dziankowskiego) i zwalczała ostro sepa ratyzm i wrogość młodzieży narodowej w stosunku do kół rewolucyjnej młodzieży rosyjskiej 18.
W pierwszych w ielkich procesach przeciw ko rew olucjonistom w Ro sji w 1877 r. znaleźli się i Polacy. W marcu, a więc u progu w ojny rosyj- sko-tureckiej, rozpo& ął się tzw. proces pięćdziesięciu. Aldona Grużewska była jedyną Polką, która spróbowała dostać się n a salę sądową, aby na jawnej rozprawie zam anifestować sym patię dla oskarżonych i w te n spo
18 Z. H e r y n g , op. cit., s. 55.
10 M. W e r y h o - R a d z i w i 11 o w i с z o w a, op. cit. P o r. A m e r y k a n i n ( J ó z e f U z i ę b ł o); W sp o m n ien ia z 1878 ro k u , „Z P o la W a lk i”, L o n d y n 1904, s. 54.
D IO N IZ J A W A W B Z Y K O W S K A W IE R C IO C H Ó W A
sób — jak się ona i jej towarzysze łudzili — w płynąć n a złagodzenie wy m iaru kary 20. Wśród oskarżonych znajdował się uczestnik Polskiej Komu ny Socjalistycznej, Jan Hłasko, kolega, a później mąż Aldony, jeden z pierwszych organizatorów polskjch kółek socjalistycznych i zwolennik połączenia w jedną organizację wszystkich socjalistycznych kół polskich n a rosyjskich uczelniach, naw iązania do rew olucyjnej tradycji polskiej z lat 1842—48 i połączenia się z organizacją studentów warszawskich. Hłasko wyszedł z procesu obronną ręką, bo oddano go ty lk o pod nadzór policji.
Coraz więcej obowiązków organizacyjnych spadało na Aldonę w Ko m unie, której akty w bardzo zm alał: m edyk Bolesław M ondszajn przeniósł się do W arszawy, by tam poprowadzić agitacyjną i organizacyjną dzia łalność wśród p roletariatu; Ja n Hłasko był pod nadzorem policji, nie mógł więc prowadzić ruchliw szej działalności, a w krótce został powołany jako lekarz na fron t turecki.
Wiosną 1877 r. Aldona m usiała odgrywać jakąś większą rolę w rosyj skim ru ch u rew olucyjnym , bo — jak opowiada W eryho — w czasie pe tersburskich m ajow ych i czerwcowych aresztow ań ukryw ała się i nie sy piała w domu. Jednakże M aria W eryho nie um iała podać żadnych szcze gółów tej pracy, ponieważ świeżo przybyła do P etersb u rg a i nie oriento w ała się w m iejscowych stosunkach.
W lecie 1877 r. po pomyślnym złożeniu przez Aldonę końcowych egza minów pierwszego kursu, a przez Grażynę w stępnego egzaminu do Aka demii, obie siostry udały się na wypoczynek do domu rodzicielskiego na Żmudzi. Zabrały ze sobą Marię W eryho wraz z dwoma jej młodszymi braćm i dla poratow ania zdrowia, gdyż cała trójka zagrożona była gruźlicą.
W czasie w akacji Aldona, idąc zapewne za wzorem narodników, pró bowała wszcząć propagandę wśród ludu wiejskiego. Nie miamy żadnych danych, w jakim stopniu akcja ta jej się powiodła. Wiemy tylko, że u trz y m yw ała dalej ko ntakt ze swym i petersburskim i towarzyszami, socjalista mi: Bolesławem M cndszajnem i Michałem Danilewiczem, którzy spędzali w akacje w powiecie płockim. Spotykała się też z Pawłem Abramowiczem, przebyw ającym n a terenie guberni kowieńskiej, a z Janem Hłaską, prze byw ającym na B ałkanach prow adziła żywą korespondencję. Jeździła też z siostrą do Libawy, gdzie nawiązała kontakty z Gerasimem Rybińskim, przyszłym działaczem robotniczym, pracującym w libawskieh warsztatach k o lejo w ych21. Widocznie petersburskie kółko chciało rozszerzyć zasięg swej propagandy na inne skupiska robotnicze i dlatego powierzyło Aldo nie-przeprow adzenie agitacji wśród robotników w Libawie, niezbyt odle głej oid jej rodzinnych stron.
Obie G rużewskie w róciły do P etersb urg a w jesieni 1877 r. Aldona od byw ała praktykę w w arunkach o w iele trudniejszych niż poprzednio, bo w Szpitalu Mikołajewskim. Pomimo to rozwijała coraz większą aktywność w pracy polityczno-społecznej. Zryw ając ostatecznie z „paüriotnikami“, zorganizowała- drugą biblioteczkę polską, aby n ie korzystać z biblioteki „organiezników“. Uruchomiła tanią kuchnię dla niezamożnych studentów, organizowała akcje zasilające studencką kasą samopomocy. Opiekowała
20 S. Z a ł ę s к i, op. cit., s. 86.
21 P rocesy p o lity c zn e w K ró le stw ie P o lsk im . M a teria ły z o k r e su 1878^-1885, zesz. I, R o k 1878—-79, K ra k ó w 1907. W p u b lik a c ji: M a teria ły do h isto rii ru c h u r e w o lu c y jn e g o w K ró le stw ie P o lsk im , s. 16.
133
się uwięzionymi socjalistam i m. in. także Polakami zamieszanymi dó „spraw y stu dziewięćdziesięciu trzech“ w 1877 r. (Z. Padlewskim, A. Wa chowską i innymi), wraz z M arią Weryho dostarczały niezbędnych rzeczy przebywającej w więzieniu jej stryjecznej siostrze K atarzynie Breszko- -B reszkow skiej22 oiraz jej bratow ej Wierze Weryho, która już w latach 1875 i 1876 należała do Kijowskiej Komuny Socjalistycznej.
W lutym 1878 r. podczas m anifestacyjnego pogrzebu zmarłego w w ię zieniu studenta Padlew skiego23, w którym wzięła udział cała postępowa młodzież polska wespół z rosyjską, Aldona zetknęła się znowu z młodzieżą polską, zaliczającą się do grupy narodowej. Zainteresowała się zwłaszcza młodymi Polkam i, które tłum nie w owym czasie przyjeżdżały do P ete rs burga z tzw. zachodnich guberni. Były to przeważnie córki zubożałej i zdeklasowanej szlachty z Litwy i ziem ruskich. Szlachta ta w skutek rzą dowych konfiskat i prześladowań za udział w powstaniach, zm iany cha rak te ru gospodarki w w yniku uwłaszczenia włościan, znalazła się bez środków do życia. Obejmowała więc posady rządowe, samorządowe i p ry watne, zaczęła też wysyłać dzieci n a różne wyższe kursy naukow e do Pe tersburga po to, aby nieposażnym córkom zapewnić samodzielną egzy stencję.
Grużewska pracow ała wśród dziewcząt n a czynnych od 1864 r. K ur sach Pedagogicznych W yszniegradzkiego dla absolw entek rządowych gimnazjów, na których studiowało kilkanaście Polek, jak również n a K ur sach Pedagogicznych założonych przez w ielką księżnę K atarzynę M ichaj- łownę (gdzie łatwo było uzyskać zwolnienie z opłaty i nie wymagano świa dectwa szkoły rządowej), oraz w Szkole Felczerskiej dla Kobiet, założonej w 1874 r.24. W pierwszym okresie swej działalności tam przede wszystkim szukała kandydatek do powiększenia Polskiej Kom uny Socjalistycznej.
Jak w ynika z listów przychwyconych przez żandarmerię, Aldona G ru żewska utrzym yw ała w tym czasie kontakty z młodzieżą w ileńską i kijow ską. Usiłowała praw dopodobnie nawiązać łączność pomiędzy kobietam i polskimi, kształcącymi się na tzw. „wyższych kursach“ w rozmaitych m ia stach Rosji. W skazyw ałyby na to relacje M arii W eryho, k tó ra odbierała dla A ldony listy od Lisowskiej z K ijow a i od innych osób. Świadczą o ty m i listy Jan a Hłaski: w jednym z nich prosi Aldonę o adres, któregokolwiek z porządnych ludzi w W ilnie 25. W innym pisze: „M am do ciebie prośbę. Jeden z moich znajom ych jedzie we w łasnym interesie do Kijowa. Jeżeli możesz, przyślij mi dla niego list polecający do Rybaka [?] albo do kogo innego z Twoich znajomych. Jest to zupełnie pew ny człowiek i dlatego możesz śmiało go polecić. Wspomniałem już o nim w jednym z poprzed nich listów. Nie pisz dużo, zarekom enduj tylko oddawcę i przyślij mi także ich adres. Urządzamy tu niektóre interesy i mam nadzieję, że nie
zbankru-22 B io b ib lio g ra fic ze sk ij sło w a r t. II, s. 1375—6.
23 A n to n i P ad le w sk i, synow iec ro zstrz ela n eg o w k1863 r. Z y g m u n ta , s tu d e n t I n s ty tu tu G órniczego, p ra c o w a ł w ro sy jsk im ru c h u rew o lu c y jn y m i n ależ ał do n ie licznej g ru p y , k tó ra poszła z p ro p a g a n d ą do ro b o tn ik ó w p e te rsb u rsk ic h . A n to n i p rac o w a ł w śró d nich p rzez d w a la ta pod p seu d o n im em „N auczyciel”, k ła d ą c po d w alin y pod p ro g ra m i o rg an iz ac ją P ółnocnego Z w iąz k u R o b o tn ik ó w R o sy jsk 'ch . P odobno to cn w ła ś n ie sk o m p o n o w ał m elodię do m a rsz a pogrzebow ego „N a śm ierć S tu d en ta C z e rn u sz y n a ”. Z m a rł n a su c h o ty w w ięzien iu , a jego pogrzeb dał pow ód do sta rc ia z policją. P o r. W. S i e r o s z e w s k i , C iu p a sem n a S yb e rię , W a rsz a w a 1936, s. 17; B io b ib lio g ra fic ze sk ij sło w a r t. II.
-4 M. W e r y h o - R a d z i w i ł ł o w i c z o w a , op. cit. 25 P rocesy p o lity c zn e w K ró le stw ie P o lsk im , s. 16.
134 D IO N IZ J A W A W R Z Y 'K O W SK A W IE R C IO C H Ó W A
tu jemy, szczególniej jeżeli uda nam się otrzym ać oczekiwane adresy i reko m endacje“ 2(i. Kiedy indziej Hłasko prosi Aldonę o now e adresy i rekor m endacje dla osób, jadących do Petersburga 27. Prosi też o polecający adres dla siebie do Wilna.
Z listów widać, że Aldona Grużewska posiadała znajomości, które mo gły być przydatne warszawskiej organizacji socjalistów. Jak wiemy, już w 1877 r. utrzym yw ała ona kontakt ze studentam i kijowskim i i ze słu chaczkami kijowskich kursów felczerskich, na których uczyła się jedna z sióstr Lisowskich, M aria (Izbicka) Kostecka 28.
Nęciła Aldonę myśl pracy w Warszawie po Ukończeniu studiów. O W arszawie m arzył też przebyw ający n a Bałkanach Jan Hłasko, rozwi jającym się tam ruchem entuzjazm ow ali się Zygm unt Heryng, Aleksander Więckowski d Kazimierz Dłuski. Otóż kiedy w W arszawie nastąpiła reor ganizacja robotniczych Kas Oporu, a Dickstein, H ildt i Mendelson zm u szeni byli opuścić miasto, warszawscy socjaliści zażądali posiłków z Pe tersburga.
Wśrćd kadry przybyłej n a to w ezwanie znalazła się też w początku kw ietnia 1878 r. Aldona G rużew ska29. Zamieszkawszy u M arii Gayówny (Hildtowej), zetknęła się w prowadzonej przez nią introligatorni z dziewczę tam i pochodzącymi ze zdeklasowanej szlachty czy inteligencji pracującej, które tam bezpłatnie uczyły się tego nowego i modnego wówczas wśród kobiet fachu. Zaczęła też brać udział w zebraniach socjalistycznych stu dentów, chodziła n a zebrania robotników, m iewała dla nich pogadanki. Zawarłszy bliższą znajomość z Filipiną Płaskowicką, która domagała się rozszerzenia propagandy i na kobiety, Aldona zgodziła się prowadzić agita cję wśród szwaczek warszawskich, sprzeciwiała się jednak agitacji i orga nizowaniu kółek wśród robotnic fabrycznych. Zagadnienia zawodowe szwa czek badała gruntownie, n ie tylko w osobistym zetknięciu, lecz również na podstaw ie prasy. W P etersburgu, a następnie w W arszawie stykała się widocznie z dobrze sytuow anym i pracownicami, skoro w yrobiła sobie nie dostatecznie jasne pojęcie o ich pozycji społecznej, albowiem w czerwcu
1878 r. Drobycz-Drobyszewski prostow ał błędne w tym względzie mnie m anie Aldony. „Mówiłaś — pisał do niej — że szwaczki należą do klasy średniej. Gdy poznałem bliżej Warszawę, przekonałem się, że sytuacja szwaczki jest bodajże najcięższa; wątpię, czy jacyś inni robotnicy są bar dziej wyzyskiwani“ 30.
W kw ietniu i m aju 1878 r. odbyły się w Warszawie zebrania wytycza jące pierw sze form y współdziałania pomiędzy rosyjskimi i polskimi rewo lucjonistami. Przyjaciele Aldony, Drobycz-Drobyszewski i Mikołaj Aki- m ow reprezentow ali tam Rosjan. Na zebraniach tych ustalono ram y orga nizacyjne i wytyczono zasady program ow e polskiego socjalno-rewolucyj- nego stowarzyszenia.
Nową organizację miało stanowić tzw. Koło Główne, do którego nale żeli wszyscy zaawansowani i w ypróbowani już w pracy socjaliści — stu denci i robotnicy. Oni to mieli organizować i prowadzić kółka rew
olucyj-28 P rocesy p o lity c zn e w K ró le stw ie P o lsk im , s. 17. 27 T am że, s. 19.
28 S p ra w a G m in y S o cja listó w P o lsk ich w K ijo w ie , „Z P o la W a lk i”, M oskw a 1927, n r 2.
29 P ro cesy p o lity c zn e w K ró le stw ie P o lsk im , s. 15—20.
30 I. W o ł k o w i c z e r , P o czą tk i socja listyczn eg o ru c h u robotniczego w K r ó le stw ie P o lsk im , W arszaiw a 1952, s. 45.
A L D O N A G R U Ż E W S K A 135
he, do których należeliby tylko pew ni i zasługujący n a zaufanie ludzie. Z kolei -członkowie kół rew olucyjnych mieli organizować i prowadzić kół ka przygotowawcze, skupiające kandydatów pozyskanych dla spraw y ru chu robotniczego. Przy Kole Głównym powołano ponadto kilka kół spe cjalnych 31.
Aldona Grużewska, m ając już kontakty z młodzieżą wielu innych miast, weszła razem z Janem Hłaską, Kazimierzem Dłuskim i Aleksan drem Więckowskim, do specjalnego „Koła porozumienia się z innym i ko mórkam i socjalistycznymi w Cesarstwie i K rólestw ie“. Ponadto na wnio sek Filipiny Płaskowickie-j zlecono jej zaagitow anie studentek polskich w Petersburgu celem ściągnięcia ich do pracy w K rólestwie w charakterze nauczycielek i felczerek.
Pod koniec m aja Grużewska wróciła do Petersburga, gdzie złożyła prze pisane egzaminy, po czym wraz z siostrą udała się do rodziców n a Żmudź. Na wsi kontynuow ała działalność społeczną, dojeżdżając często do Wilna i Libawy. Prowadziła też obszerną korespondencję. Listy jej cytowane po tem w raportach żan d arm erii32 pochodzą przew ażnie z czerwca i lipca 1878 r. Je st tam kilka listów od Drobycz-Drobyszewskiego pisanych z W arszawy do Aldony, kilka od Hłaski z W arszawy i Petersburga w spra wach dotyczących Wilna, Kijowa, Libawy, listy od Michała Daniłowicza z guberni kowieńskiej, list od Płasko-wickiej z Warszawy, korespondencja z Gerasimem Rybińskim z L ib aw y 33 i wiele innych. W listach Mikołaja Akimowa do G rażyny z Odessy i z K ercza34 dom inują spraw y zarówno ideologiczne jak i organizacyjne, obok których dźwięczą n u ty uczuć oso bistych. W po'Czątku sierpnia nastąpiły w Warszawie pierwsze aresztowa nia wśród socjalistów. Po ucieczce Dłuskiego za granicę przyszedł pod jego adresem do inwigilowanego przez żandarm erię mieszkania list od Aldony, przeznaczony dla Umańskiego. Żandarm eria list ten przejęła i natychm iast w ysłała specjalną ekipę do Kowna, która zasilona liczną eskortą miejsco wej żandarm erii nocą z 16 n a . 17 sierpnia 1878 spadła niespodzianie na dw ór w Młodzianowie i dokonała bardzo dokładnej rewizji. Dała ona nad spodziewany plon w postaci kom prom itujących listów. Aldona w raz z Gra żyną zostały aresztow ane i przewiezione do Warszawy, -gdzie osadzono je w X pawilonie. Mimo czujnej straży Aldonie udało się w czasie podróży rzucić robotnikom kolejowym kartkę, adresowaną do towarzyszek w ar szawskich, w której ostrzegła je o swoim aresztowaniu. Upozorowała to ostrzeżenie 'prośbą, by odszukały ją w którym ś z w arszawskich więzień i dostarczyły paczki z żywnością i bielizną. Robotnicy doręczyli kartk ę pod właściwy adres.
Mimo, że Grużewsikfi-e odmówiły bliższych w yjaśnień dotyczących kw estii poruszanych w listach, żandarmom, m ającym już uprzednio infor macje, udało siię te listy rozszyfrować. Na tej podstawie zarządzili liczne aresztowania w różnych miejscowościach K rólestw a Polskiego i Cesar stwa. Do cytadeli warszawskiej zwożono coraz to nowych socjalistów.
Obie Grużewskie usiłowały ratow ać sytuację odmawianiem zeznań, ściągając tym n a siebie k ary i prześladowania, jak np. pozbawienie
space-81 J. U z i ę b ł o, loc. cit.
82 P rocesy p o lity c zn e w K ró le stw ie P o lsk im , s. 16, 17 i 58—9; I. W o ł k o w i с z e r, op. cit., s. 43, 44, 45, 47.
83 B io b ib lio g ra fic ze sk ij sło w a r t. И , s. 1375—6. 34 I. W o ł k o w i c z e r , op. cit., s. 44—6.
136 D IO N IZ JA W A W R Z Y K O W S K A W IE R C IO C H Ó W A
f u, karcer i in n e dodatkowe udręki. Śledztwo prowadzono wolno. G rażyna
znosiła więzienie cierpliwie, ale Aldona pełna była buntu. Uporczywie szukała sposobów porozumienia się z uwięzionymi towarzyszami.
W tym czasie przyjechał do W arszawy ojciec uwięzionych dziewcząt, Em ilian G rużew ski i rozpoczął staran ia o zwolnienie córek. M iędzy tym byłym uczestnikiem powstania 1863 r. — jak opowiada M aria W eryho — a prokuratorem von Plew e doszło do dram atycznej rozmowy. Złamany uwięzieniem córek, Grużewski gotów był do najw iększych ofiar, byle je ratować. Prosił o zwolnienie ich za poręczeniem obywateli, za kaucją, by mogły odpowiadać z wolnej stopy, sam też ofiarow yw ał się jako zakładnik. Wówczas prokurator oświadczył mu, że córki jego należą do najzacieklej- szych przestępczyń w zbrodniczej, antyrządow ej propagandzie, że skoro sądy w Petersburgu tępią i n a katorgę zsyłają spiskującą młodzież rosyj ską, to tym surowsze muszą być wyroki dla Polaków, z których każdy już od kolebki zaczyna się buntow ać i spiskować. Na końcu oświadczył kate gorycznie, że o zwolnieniu córek ani naw et myśleć nie może 35. Zrozpaczo ny ojciec udał się do Petersburga, do znanego z obrończych w ystąpień Spasowicza, by m u powierzyć obronę córek.
Ocknąwszy się z pierwszego przygnębienia Aldona zażądała 'książek naukow ych i zaczęła się uczyć medycyny oraz języków obcych. Jesienią i zimą 1878— 79 r. M aria Weryho przesyłała Aldonie z Petersburga książki medyczne, o które prosiła za pośrednicwem ojca. ,,Od chwili, gdy uświa domiłam sobie, że mogę się przecież uczyć medycyny, choćby teoretycz nie, n ie straciłam ani jednej godziny w X paw ilonie“ — pisała później A ldona od rodziców w liście, k tó ry z kolei został przesłany M arii Weryho do P ete rsb u rg a3β.
Po przeszło półrocznym pobycie córek w cytadeli udało się ich ojcu przy pomocy Spasowicza w ydobyć z X paw ilonu młodszą niepełnoletnią jeszcze G rażynę za kaucją 5000 rubli, gdyż ciążyło n a niej tylko oskarże nie, że wiedząc o rew olucyjnej propagandzie, nie doniosła o tym władzom. R aport prokuratora Trachimowskiego, dotyczący Aldony, mówił między innym i: „Aldona Grużewska nie tylko należy do p a rtii socjalno-rewolu- cyjnej, lecz nadto posiada stosunki z działaczami warszawskiego stow arzy szenia socjalistycznego... Podczas swojego pobytu ostatniego roku w P e tersburgu należała do kółka pochodzących z zachodnich guberni państw a rosyjskiego i biorących udział w antyrządow ej propagandzie“ 37. Ponad to zarzucano Aldonie, że z Petersburga utrzym yw ała łączność z rew olu cjonistam i kijowskimi 38.
O kontaktach z grupą kijowską, rosyjską i polską świadczy do pew nego stopnia korespondencja Aldony z bratem Gustawem. Nie m a pew ności, czy Gustaw Grużewski w tym czasie wziął żywszy udział w ruchu
rewolucyjnym. M aria W eryho twierdziła, że był aresztowany, ale udało mu się wykręcić.
Zygm unt Heryng pisał, że „wiosną 1878 r. ruch socjalistyczny wśród polskiej młodzieży uczącej się w uczelniach rosyjskich zaczął się dopiero centralizować. Potrzeba takiej centralizacji daw ała się ooraz silniej odczu wać. Toteż pod koniec czerwca 1878 r. postanowiliśmy z Więckowskim do
.. *». M. W e r y h o - R a d z i w i ł l o w i c z o w a , op. cit. 89 T am że.
88 P ro ce sy p o lity c zn e w K r ó le stw ie P o lsk im , s. 57—8. 88 T am że, s. 77.
A L D O N A G R U Ż E W S K A
akcji w ty m kierunku przystąpić... i rozpocząć pracę organizacyjną od po łożonej w pobliżu Moskwy Pictrowsko-Razum cwskiej Akademii Rolnic czej... Kółko socjalistycznie usposobionych słuchaczy tej uczelni liczyło kilkunastu członków, lecz uległo z ideowych względów rozbiciu. Podczas mego kilkudniowego tam pobytu udało się, po wygłoszeniu расти refera tów, przedstawicieli różnych kierunków' ideowych ze sobą pogodzić i pod sztandarem naukowego socjalizmu skupić“ 39.
Nie ulega wątpliwości, że Aldona dobrze wiedziała o wyjeździe Więc kowskiego i H erynga do Moskwy. Szukając wszędzie kontaktów na pew no w ykorzystyw ała pobyt swego brata w moskiewskiej Akademii Rolni czej. Świadczyć może o ty m list b rata z 14(26) m aja 1868: „Praw dopodob nie n a jesieni sform uje się w Moskwie kółko robotników, zam ierza się również założyć gazetę; czy to się uda — nie wiadomo“ .
M aria W eryho tak opowiada o pobycie Aldony w więzieniu: „Będąc pełną energii i rew olucyjnego tem peram entu n ie odegrała jednak Aldona większej m li w tym bujnym i ciekawym życiu socjalistów warszawskich w X pawilonie, kiedy to zorganizowali oni naw et w ydaw anie «Głosu Więźnia»... Kiedy dzięki staraniom ojca udało się młodszą Grażynę w y dobyć za kaucją z więzienia, Aldona w krótce potem zapadła n a zdrowiu. Tę tak zawsze pełną życia i niecierpliw ej energii dziewczynę ogarnęła chorobliwa apatia i zniechęcenie, które trw ało parę miesięcy. Dopiero zi mą następnego roku, kiedy było już po śledztwie, Aldona znów zażądała książek i zabrała się do nauki“ 40.
Jesienią 1879 r. prokuratura przystąpiła do określenia w iny i w yda nia w trybie adm inistracyjnym wyroków n a 137 oskarżonych socjalistów, Zimą wnioski zostały w ysłane do zatwierdzenia w kancelarii carskiej.
W pierwszych dniach m aja 1880 r. Aldona Grużewska zaw arła mał żeństwo z Janem Hłaską. Miała 23 lata, a on 25. Kiedy w kw ietniu 1880 r. przyszły z Petersburga wyroki, skazujące w ybitniejszych działaczy socja listycznych n a w ieloletnie zesłanie na Syberię, trzeba było pomyśleć o ja kimkolwiek zabezpieczeniu się przed tragicznym osamotnieniem. Władze rządowe m iały zwyczaj rozrzucać sam otnych zesłańców po m aleńkich osie dlach syberyjskich, gdzie wśród obcych ludzi, wśród śniegów i mrozów niszczeli fizycznie, m oralnie i umysłowo. Jedynym ratunkiem , aby zesłano do jednej miejscowości przynajm niej dw ie osoby razem, było małżeń stwo, ponieważ praw o rosyjskie zabraniało rozdzielać małżonków. Oczy wiście pary dobierały się przede wszystkim według sym patii czy głęb szych uczuć. Ale i inne względy społeczno-partyjne, czy zdrowotne wcho dziły w grę i często były decydującym czynnikiem. Zesłankom i zesłań com, którzy byli w ątli lub chorzy, trzeba było zapewnić opiekę silniej szych czy też posiadających jakieś umiejętności z zakresu medycyny.
Dnia 17 m aja w pierwszej partii, liczącej sześć osób, oboje Hłaskowie zostali wywiezieni przez Brześć i Smoleńsk do Moskwy. W więzieniu na B utyrkach spędzili przeszło półtora miesiąca. 29 lipca 1880 w gromadzie innych zesłańców w yprawiono ich w dalszą drogę. Pociągiem dowieziono ich do Niżniego Nowogrodu, gdzie załadowano na w ielką barkę holowaną przez pasażerski statek parow y i przetransportow ano Wołgą i Kam ą aż do Permu.
Każda p artia zesłańców m usiała w ybrać starostę, który był odpowie
39 Z. H e r y n g , W za ra n iu so c ja lizm u p olskiego, s. 60. 49 M. We r y h o - R a d z i w i ł ł o w i с z o w a, op. cit.
'138 D IO N IZ JA W A W R Z Y K O W S K A W IE R C IO C H Ó W A
dzialny przed kom endantem konwoju za w ew nętrzny układ stosunków i współżycie swojej grupy. Starosta organizował życie w ew nętrzne ze słańców, czuwał nad ich stanem zdrowia, załatw iał spraw y adm inistracyj no-gospodarcze, gromadził zapasy żywności n a drogę, m iał praw o wysia dać w tow arzystw ie konwojentów n a przystankach, by udać się n a brzeg po zakupy. W ydawał zapasy żywności, odbierał dla wszystkich rządowe „straw ne“, rozdzielał racje żywnościowe, pilnował przygotowania posił ków. Łagodził w ew nętrzne spory i zadrażnienia pomiędzy zesłańcami, bro n ił słabszych czy wyczerpanych, a także w um iejętny i taktow ny sposób m usiał uśmierzać zatargi pomiędzy konw ojentam i a zesłańcami. Była to bardzo odpowiedzialna i ważna funkcja, dzięki której łagodzono czy usu wano wiele trudów uciążliwej podróży. Funkcja starosty wymagała wiel kiej pracy, energii i siły charakteru, a naw et w ytrzym ałości fizycznej. Na starostów w ybierano więc ludzi ze wszech m iar zasługujących n a zaufa nie. Takim w łaśnie starostą partii „m ałżeńsko-pam eńskiej“ — jak żarto bliwie wyraża się jeden ze współtowarzyszy pod ró ży 41 — w ybrano Aldo nę Grużewską. P artia jej obejmowała kilkanaście kobiet (Polki i Rosjan ki), kilka m ałżeństw oraz kilkanaścioro dzieci, które towarzyszyły swym rodzicom.
Tak się złożyło, że starostam i innych partii, z którym i razem płynęli, byli również Polacy. Starostą polsko-rosyjskiej grupy wysłanej z przesył kowego więzienia w Wyżnim Wołodzku był Aleksander Grabowski, a w moskiewskiej i w wyżniewołodzkiej grupie znaleźli się praw ie wszyscy socjaliści polscy z warszawskiej „sprawy 137“. Trzecią, bardzo liczną gru pę tzw. meeńską, stanow ili skazani — przeważnie na katorgę — rew olu cjoniści rosyjscy, pochodzący z południowych guberni, osądzeni w spra wach: edeskiej, kijowskiej i petersburskiej (byli wśród nich także i Po lacy). Starostą tej grupy był również Polak — W norow ski42. Aldona rzad ko zabierała głos w dyskusjach, które toczyli zesłańcy w czasie podróży — zbyt wiele m iała obowiązków administracyjno-gospodarczych. Natomiast niezmordowanie organizowała różne form y życia kulturalnego — chóry, popisy literacko-recytatorskie itp. „Czas spędzam y na gawędach lub za chwycaniu siię ślicznymi widokami brzegów Wołgi i K am y“ — pisze Wa cław Święcicki. — „Chóry m am y prześliczne, a szczególniej rosyjskie. W ogóle młodzież rosyjska odznacza się zdolnością urządzania chórów. Naszym warszawiakom to się mniej udaje. Zbyt rozwijając w całej p rze szłości indywidualność — i w spraw ie wokalnej chodzą ten do Sasa, ów do łasa. Lecz przy pew nych wysiłkach i m y coś robim y“ 43.
Aldona Grużewska z zaparciem się i ofiarnością pełniła 'trudne obo wiązki starosty grupowego, pielęgniarki chorego męża, lekarki i pielęgniar ki chorych i wyniszczonych więzieniem towarzyszek i dzieci. „Kruczowło sa, dość wysoka, dobrze zbudowana i silna, o męskich gestach i chodzie, zawsze pełna była uczynnej energii dla każdego, a 'tkliwości szczególniej dla chorych i dzieci“ 44.
i. Z biegiem podróży pogarszały się w arunki życiowe zesłańców, wyczer pyw ały się zapasy żywności i pieniądze. Ale ludność syberyjska naw et bez
41 W. Ś w i ę c i c k i , L is ty z p o d ró ży i zesłania, AZHP. 42 Tam że.
43 Tam że.
44 I. W y s ł o u e h - Z a w a d z k a , Z naszy ch w sp o m n ień sy b e ry jsk ich . W y w iad p rzep ro w ad z o n y przeize m n ie w 1952 ro k u , W arszaw a; w p o sia d a n iu a u to rk i a rty k u łu .
A LD O N A G R U Ż E W S K A 139
zapłaty stale dokarm iała zesłańców. Za Uralem zostali cmii załadowani na kibitki i przewiezieni do Tiumenia. Aldona w tow arzystw ie konw oju w y przedzała zw ykle swoją partię, aby poczynić zakupy i przygotować na stacji etapowej gorący posiłek.
Lecz dalej za Uralem zaskoczyła zesłańców wczesna jesień, a właści wie już syberyjska zima z długimi deszczami, przymrozkami i śniegiem. Gdy ich w Tium eniu ponow nie załadowano n a brudną zatłoczoną barkę, podczas długiej podróży pojaw iły się epidemie. Deszcze i chłody spędzały zesłańców z pokładu do natłoczonych i dusznych pomieszczeń co wzma gało nasilenie tyfusu, d y fterytu i. innych chorób. I w tedy dopiero objawiła się w całej pełni energia Aldony, k tó ra była zmuszona walczyć na wszyst kich frontach; w arunki bardzo się pogorszyły i z tej racji, że n a tę samą barkę załadowano znaczną liczbę krym inalnych przestępców. Wprawdzie krym inalni zostali na barce ulokowani oddzielnie, za kratam i, ale sąsiedz
two to w uciążliwej podróży było przykre. Aldona w tak ciężkich wa runkach 'znajdowała jeszcze czas i siły, by otoczyć swą pielęgniarską opie ką także kobiety i dzieci zesłańców krym inalnych.
Po wielu latach spotkali Zawadzcy w Tiumeniu jedną z krym inalnych zesłanek owej grupy. Opowiadała cna jako o czymś niezwykłym i jedynym ’w swym życiu, że Polka, polityczna, „kobieta-w racz“ jej i dziecku u ra
towała ży cie45.
Nic dziwnego, że po tak ciężkiej i długiej podróży trzy czw arte partii dotarło do K rasnojarska w stanie opłakanym. Aldonie z mężem .przezna czono na osiedlenie odległą o kilkadziesiąt kilom etrów wieś. Jednakże dzię ki usilnym staraniom udało się im obojgu zatrzym ać na razie w samym K rasnojarsku, gdzie przebywała liczna Polonia, licząca kilkaset osób. Byli tu „przedstawiciele ruchu z 1830 r., choć takich już bardzo mało. Byli pionierzy kultury, których dla rekolekcji wyrzucił rok 1863“ 4β.
Partię Aldony przyjęto serdecznie. Od razu też z pomocą nowym przy byszom przyszli osiedleni tu dawniej rosyjscy rewolucjoniści. Nowo przy byli zesłańcy rosyjscy i polscy często wspólnie wynajm owali mieszkania, wspólnie się stołowali, wspólnie pracowali i spędzali w olne chwile. Aldona szybko dostosowała się do warunków syberyjskich. Mąż jej chorował, ca łym i tygodniami leżał w łóżku, trzeba go było pielęgnować i samej zabie gać o wszystko. Zasiłki pieniężne od ojca przychodziły rzadko i szły długo. Nie prosiła zresztą o niie, n aw et się od nich wymawiała; oboje z chorym mężem starali się zapracować na sw e utrzym anie. Aldona udzielała lekcji lub podejmowała się obowiązków pielęgniarskich. Ale w K rasnojarsku w ielu zesłańców poszukiwało umysłowych zajęć, w ięc o pracę wcale nie było łatwo.
Po przeszło półrocznym pobycie na Syberii Hłasko um arł nagle n a ser ce w lipcu 1881 r .47 Aldona w pierwszej chw ili była zupełnie załamana. Polscy i rosyjscy zesłańcy urządzili Hłasce w spaniały pogrzeb. Nie wiado mo jakim sposobem zawiadomienie o pogrzebie otrzym ali wszyscy zesłań cy osiedli n ie tylko w K rasnojarsku, ale i w okolicznych najbliższych wsiach i 'miasteczkach. Staw iła się licznie cała kolonia polska byłych pow stańców z 1863 r. Staw ili się w komplecie zesłańcy Rosjanie. Żegnano przecież n ie tylk o polskiego towarzysza, ale i członka rosyjskiej organiza
45 L. W y s ł o u с h - Z a w a d z k a, op. cit.
4β W. Ś w i ę c i c k i , L isty z podróży i zesłan ia (24 lu teg o 1881). 47 T am że, (29 sie rp n ia 1881).
140 D IO N IZ JA W A W R Z Y K O W S K A W IE R C IO C H Ó W A
cji rew olucyjnej. Hłasko bowiem jeden z pierw szych organizował luźne koła rew olucyjne petersburskich robotników jeszcze w 1874 r., potem był członkiem rosyjskiej organizacji „Ziemia i Wola“, był sądzony w pro cesie pięćdziesięciu rosyjskich rewolucjonistów i do ostatniej chwili inte resował się żywo rosyjskim ruchem rew olucyjnym , stale (przyjaźniąc się i utrzym ując kontakty z Rosjanami-zesłańcami.
Dopiero w parę miesięcy po pogrzebie Aldona przyszła do siebie. Był to początek 1882 r. Na Syberię w dalszym ciągu szły nowe p artie zsyłanych socjalistów. Ludzie przybyw ali straszliw ie wymęczeni więzieniem i tr u dam i długiej podróży. Często po przybyciu na m iejsce um ierali z wycień czenia i chorób.
W tym czasie w Petersburgu, Moskwie, K ijowie i Odessie zaczęła już działać specjalna organizacja, utworzona przy „Ziemli i Woli“. Był to ta j ny rew olucyjny Czerwony Krzyż. Do zakresu jego działalności należała opieka nad uwięzionymi i ich rodzinami, pomoc dla zesłańców, organizacja ich życia po przybyciu n a miejsce zesłania. W łaśnie do takiego koła rewo lucyjnego Czerwonego Krzyża weszła Aldona w 1882 r. w K rasnojarsku. Pracowała tam razem z również zesłanym rew olucjonistą rosyjskim Lwem Płatonowiczem Semirenką, towarzyszem i przyjacielem jej zmarłego m ę ża. K rasnojarskie Koło Czerwonego Krzyża przede w szystkim otoczyło opieką miejscowe więzienie przesyłkowe, dostarczając środków leczni czych, żywności i bielizny ido szpitala więziennego. Roztaczano dyskretną opiekę nad osiedleńcami, organizowano lub ułatw iano ucieczki silnym i śmiałym, dostarczając im fałszywych dowodów i pieniędzy. Choć była to organizacja rosyjska, pracowało w niej w ielu Polaków 48.
Podobnie jak Aldona Grużewska, w ielu zesłańców polskich z warszaw skiej „spraw y 137“ wzięło czynny udział w pracy rosyjskiego rew olucyj nego Czerwonego Krzyża na Syberii. Za pomoc udzieloną Czerwonemu Krzyżowi byli przez czas krótki więzieni Aleksander i Mieczysław G ra bowscy 49. Na śledztwo w tej spraw ie byli pociągani Aleksander Więckow ski, Bolesław M cndszajn i Michał Danilewicz. Za to samo więziono w 1883 r. oboje Heryngów-, zaprzyjaźnionych z Aldoną 50.
Według relacji M arii Weryho, Aldona Grużewska pracow ała w cha rakterze felczerki n a oddziale kobiecym w szpitalu więziennym przy Krasnojarskim Tiurem nym Zamku w 1882 r. Jak długo tam pracowała — n ie wiadomo. Pod koniec 1882 r. w ykryto krasnojarskie Koło Czerwonego Krzyża w związku z ponawiającym i się ucieczkami zesłańców z więzienia i osiedlenia. Nastąpiły areszty i śledztwo, które ujaw niło dość szeroką sieć kółek, sięgającą naw et do lekarzy więziennych w Irkucku 51.
Wspomniani już Helena i Zygm unt Heryngowie, jeden z Grabowskich, Więckowski oraz w ielu rosyjskich zesłańców, a wśród nich i Semirenko,
48 J. T a l k o H r y n i e w i c z , Z p rze ży ty c h d n i (1850—1908), В Jag., rk p s oryg. W. 6813—1, s. 670 n.
49 W. K o r o l e n k o , H isto ria m o jeg o w sp ó lc ze śn ik a t. III, s. 181.
59 H ele n a K onów na, sio s tra F elik sa, po odbyciu k a r y w ięz ie n ia w W arszaw ie u d ała się w 1881 r. n a S y b erię do sw ego narzeczonego Z y g m u n ta H ery n g a. W K ra s n o ja rs k u w zię li ślu b i ta m m łode m ałżeń stw o zam ieszkało. H ele n a H ery n g o w a ju ż w W arszaw ie b y ła o p ie k u n k ą u w ięzio n y ch (AGAD, GGW , Ref. I ta jn y n r 13 z 1.880 roku). G dy ty lk o d o w ied z ia ła się od A ldony o istn ie n iu ro sy jsk ie g o C zerw o nego K rzy ża w K ra s n o ja rs k u , n a ty c h m ia st zgłosiła się do pracy . Po k ilk u m ie siącach a re szto w a n o ją w ra z z m ężem i o skarżono o u d z ia ł w n ie leg a ln e j p rac y (H elena H ery n g o w a , n ek ro lo g w „G łosie R obo tn iczy m ” 1916, n r 3, s. 3).
A LD O N A G R U Ż E W S K A
zostali uwięzieni. Semirenko, jako najbardziej winny, osadzony został w więzieniu celkowym. Z relacji M. W eryho wynika, że i Aldona była w tym czasie uwięziona. N iestety nie znajdujem y n a ten tem at żadnych inform acji w listach Święcickiego, ze zrozum iałych może względów cen- zuralnych. Jed n ak z ustnych relacji52 dow iadujem y się, że Święcicki także był w 1882 r. przez krótki czas więziony n a Syberii za przynależność do rewolucyjnego Czerwonego Krzyża. Ogłoszono wyroki 17 października 1883 r. Grabowskiego i Heryngów przesłano do zapadłych w si i oddano pod ścisły nadzór policji. Semirenko otrzym ał ponownie wyrok, tym ra zem w ydany w try b ie adm inistracyjnym . Skazano go na w ydalenie z K ra snojarska i osiedlono pod ścisłym nadzorem policji w najdalszych miejsco wościach Syberii Wschodniej, z dala od wszelkich traktów i bardziej uczęszczanych dróg. Przed wywiezieniem Semireńki Aldona zawarła z nim ślub i oboje udali się do okręgu bałagańskiego 53.
Od tej chwili mamy bardzo skąpe wiadomości o dalszym życiu Aldony. Wiemy tylko, że po 14 latach pobytu na Syberii powrócili oboje Semiren- kowie do Rosji europejskiej, gdzie pozostawali nadal pod tajnym nadzo rem policji. Semirenko zasłynął z czasem jako inicjator i założyciel sadow niczych i warzywniczych szkół w Rosji. W ruchu rew olucyjnym widocz nie oboje przestali czynnie pracować.
32 Od b ra ta n ic y jego, Z ofii G uzow skej i synow ej H a lin y Ś w ięcickiej.
83 B ic b ib lio g ra fic ze sk ij sło w a r t. II, S e m ir e n k o L e w P la to n o w icz i S e m ir e n k o A ld o n a .