• Nie Znaleziono Wyników

"Wizwilnyj ruch na prawobieżnoj Ukrajni w kinci XVII i na poczatku XVIII st.", G. J. Serhejenko, Kijów 1963 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wizwilnyj ruch na prawobieżnoj Ukrajni w kinci XVII i na poczatku XVIII st.", G. J. Serhejenko, Kijów 1963 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

G. J. S e r h e j e n к о, W izw U n yj ruch na pra w o b ereżn o j U krajn i w kiń ci X V II i na początku X V III st., AN URSR, K ijów 1963, s. 214. Drugie, n ajw iększe po powstaniu Chm ielnickiego, a zarazem ostatnie p ow sta­ nie kozacko-chłopskie na prawobrzeżnej U krainie w latach 1702—1704, n ie p osia­ dało dotychczas gruntow nego opracowania.

N ajw cześniejsze w zm ianki o tym w ydarzeniu spotyka się w latopisach Gra- bianki, W ełyczki i Sam ow idca 1 Późniejsi historycy burżuazyjni, tak rosyjscy, jak i ukraińscy nie dostrzegali socjalno-ekonom icznych przyczyn w ybuchu powstania i aktyw nej w nim roli ludu, albo podaw ali w fałszyw ym świetle, stosunek Rosji do powstania lub w ogóle odnosili się wrogo do w szelk ich ruchów rew o lu cy jn y ch 2. D aw niejsza historiografia polska poruszała ten problem m argin esow o3. W ostat­ nim dw udziestoleciu natom iast pom ijano problem powstania 1702—1704 r. w ba­ daniach polskich.

W zw iązku z tym n ależy z zadow oleniem pow itać fakt p ojaw ienia się książki G. J. S e r h e j e n k i . Autor od dawna in teresow ał się problem em ruchów w yzw o­ leńczych na prawobrzeżnej Ukrainie. Interesow ała go przede w szystkim czołowa postać powstania, p ułk ow nik chw astow ski P a lij 4. Dalszą uw agę skierow ał autor na sam przebieg powstania. Praca na ten tem at ukazała się praw ie w rocznicę 250-lecia likw idacji Kozaczyzny na prawobrzeżnej Ukrainie.

Zasadniczym zrębem, na którym autor się opierał, stanow ią zasoby C entral­ nego Państw ow ego A rchiw um A kt D aw nych w M oskw ie, z których w ydob ył on w iele nowego m ateriału, nieznanego poprzednim badaczom. W ykorzystane też zo- śtały m ateriały Centralnego Państw ow ego A rchiw um Historycznego w K ijow ie. Ze źródeł drukowanych najw ażniejszą pozycję stanow ią „Pisma i bum agi Pietra W ielikago” t. I—X (cytowane tylko jeden raz) oraz „Archiw Jugo-zapadnoj Ros- sii” 5. Źródła drukowane obce, a zwłaszcza polskie, uwzględnione są bardzo sła ­ bo 6, natom iast zawartość rękopiśm iennych przekazów polskich autorowi nie jest zupełnie znana. Pam iętać jednak trzeba, że opisyw ane w ypadki rozgryw ały się na prawobrzeżnej Ukrainie, podległej P olsce na m ocy pokoju z 1686 r. D latego też m ateriały źródłowe p olsk ie odgryw ają w tym w ypadku rolę dominującą, a nie pomocniczą.

Literatura przedm iotu też została słabo w yzyskana. Z opracowań rosyjskich 1 G . G r a b l a n k a, L e t o p i ś K ijó w 1854; S. W e ł y o z k o , L e to p iś... t. I —III, K ijów 1848—1'855; S a m o w i e d i e c, Letopiś,.., K ijó w 1878.

2 iPor. iB. К a m i e n s k i j, Istorija Małoj Rossii cz. II I, Petersburg 1903; S. S o ł o w ie w,

Isto rija Rossii, Moskwa 4(879; W. A n t o n o w i c z , Poslednije dni kozaczestwa, K ijó w [1868; N. K o s t o m a r o w , Istoriczeskije m onografii i izsliedowanija t. V I , Petersburg 1905; M. A n d r u s i a k , M azepa i prawobereśża, (Lwów 1938 i in.

3 Por. K . J a r . o c ł i o w s k i , D zieje panow ania A u gusta I I t. I —II, Poznań 1856—1874; J . F e l d m a n , Polska w dobie w ojny północnej,, Kraków 1925; T e n ż e , Polska a sprawa

wschodnia, Kraków 1926.

4 Sem en Palij (do 250~riczczja z dnia sm erfy), „TJkrainskyi I&torycenyj żu rnał“ t. Ϊ , I960. 5 Znalazłby autor jeszcze sporo m ateriału w B. K a m i e ń s k i j„ Isto czn iki małorossijskoj

istorii cz. I —II, Moskwa 1>859; Biełorussija w epochie feodalizm a t. II, M ińsk I860; Dopełnienija

к a k ta m istoriczeskim t. X I —X I I , Petersburg 1870; P. G o r d o n , T agebuch... t. II, Moskwa 1849—Ί852; J. R. P a t к u 1, B erichte... t. I, .Berlin 1792 i in.

0 Autor powołuje się nia Dzieje O t w i n o w s k i e g o 1 dwukrotnie cytuje listy Załuskiego. Należałoby wyzyskać jeszcze przynajm niej: Diariusz S ejm u Walnego W arszawskiego 1701—1702 r., wyd. P. S m o l a r e k , Warszawa 1962; D iariusz W alnej R ady W arszawskiej z r. 1740, wyd. R . M i e n i с k i , W ilno 1928; J. G i e r o w s k i , Rzeczpospolita w dobie u p a d k u 1700—1740.

W ybór śródeł, Wirocław 1953; J . Sit. J a b ł o n o w s k i , D ziennik, wyd. W ł. С k o m ę t o w s к i, Warszawa 1863; P ism a do w ieku i spraw Jana Sobieskiego t. I, cz. ‘1, wyd. P r. K u l c z y c k i 1, Kraków 1880; K . S a r n e c k i , P am iętniki, wyd. J. W o l i ń s k i , Wrocław 1959; Relacje n u n ­

cjuszów apostolskich, wyd. E . iR y к а с z e w s к i, B erlin—Poznań 1864, W. R a k o w s k i , Pa­

(3)

i ukraińskich należało bezw zględnie w ykorzystać oprócz starej literatury osiąg­ nięcia radzieckich b ad aczy7. Skoro om aw iany tem at jest ściśle zw iązany z d zie­ jam i P olsk i i Ukrainy n ie w oln o było pom inąć i polskich op racow ań 8.

We w stęp ie autor tw ierdzi, że zaw arcie traktatu pokojowego z Polską w 1686 r. Rosja uważała za zjaw isko tym czasow e i n ie szczędziła w ysiłk ów , zm ierzających do powrotu prawobrzeżnych ziem Ukrainy, podtrzym yw ała ruch w yzw oleńczy prze­ ciw ko panow aniu szlacheckiej Polski (s. 7). W okresie 1688—1703 z M oskw y w yd a­ no prawobrzeżnym Kozakom ponad 8 tys. rubli (s. 201). Do tego u stalen ia nie do­ szli w sw oich badaniach n ie tylko w ybitn i przedstaw iciele dawniejszej, historio­ grafii, jakim i b yli S o ł o w i e w i K o s t o m a r o w , ale i ostatni badacz tego okresu K o r o l u k 9. Ud'okumen'towame tego faktu należy uznać za p ow aż­ ne osiągnięcie badawcze.

Rozdział p ierw szy pt. „Prawobrzeżna Ukraina pod uciskiem szlacheckiej P o l­ sk i” pośw ięcony jest om ów ieniu społeczno-ekonom icznej sytuacji na Prawobrzeżu u schyłku XV II w . Ilustruje on na podstaw ie m ateriału, zawartego w „Archiw ie , Jugo-zapadnoj R ossii” i Centralnego A rchiwum H istorycznego w K ijow ie ciężkie położenie chłopów i m ieszczan na schyłku X V II w. Ś ciślejsze dane źródłow e doty­ czą folw arku Potockich w Trościanicy (Bracławskie). Żałować trzeba, że autor ograniczył się do tego jednego obiektu gospodarczego. L iczniejsze dane, w ydobyte z archiwum w zm ocniłyby i poszerzyły podstaiwę faktograficzną, przez co przy­ czyniłyby się do now ych ustaleń. Dlatego też zbyt pochopne w ydaje się tw ier­ dzenie, że zaludnienie ziem na Prawobrzeżu przez kozackich pułkow ników nie m iało decydującego znaczenia w odbudowie gospodarczej kraju. Brak w y ja śn ie­ nia, jaką rolę odegrała kolonizacja kozacka w okręgach Chwastowa, Korsunia, B ohusław ia i Bracławia i jaka rola (porównawczo) przypada folw arkom szlachec­ kim i latyfundiom m agnackim . Sądzę, że problem ten w ym aga gruntow niejszego zbadania.

Słusznie autor podkreśla w rogi stosunek K ozaków do szlachty, jednak znane są liczne w ypad ki w ynajm ow ania przez skłóconą szlach tę K ozaków w czasie za­ jazdów celem zgnębienia przeciwnika. K ozacy chętnie pom agali w ięcej płacącem u, popierając jego roszczenia siłą sw oich sotni.

Ta w rogość K ozaków i ludności do szlach ty w yp ływ ała n ie tylko z ucisku ek o­ nom icznego ale i narodow o-religijnego. Lecz nie tylko rząd carski w ystęp ow ał w obronie praw osław nych w P olsce (s. 42). D om agali się tego i hetm ani Ukrainy. Jeszcze w 1671 r. na zjeździe posłów polskich i rosyjskich w A ndruszow ie d ele­ gacja M nohohrisznego żądała zaniechania prześladow ań praw osław nych i pozo­ staw ien ia dla nich eparchii lw ow skiej, łuckiej, przem yskiej, w łodzim ierskiej, chełm skiej, m ohylew skiej i p o ło ck iej10. U tysk iw ali też na ucisk praw osław ia S a- m ojłow icz i M azep all. Piotr I natom iast oprócz in terw encji dyplom atycznej u si­ łow ał (bezskutecznie) obsadzić biskupstw a sw oim i kandydatami.

Przy om awianiu tego problem u brak jednak odpowiedzi, dlaczego n ajw iększe 7 Jak : W. D. K o r o l u k , Polska

i

R osja a w ojna północna. Warszawa 1954 1 tegoż prace zamieszczone w „Uczenych Zapiskach In stitu ta Sław ianow iedienija“ t. VIX i X ; N. B . G o l i - k o w a , Is istorii kłassowycłi protiworeczij w ruskoj arm ii w: Połtawa, Moskwa 1959; W. A. G o - ł o b u c k l j , Zaporożskoje kosacsestwo, K ijó w 1,957, a także prace D i a d y c z e n k i 1 In.

8 T . U r b a ń s k i , R o k 1683 na Podolu, Ukrainie i Mołdawii, Lwów Γ907; J. W o l i ń s k i ,

Z dziejów w o jn y i p o lity ki Jana Sobieskiego, Warszawa 1960; J. J a n e z a k, Powstanie Paleja, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego“, H istoria t. I I I , Wrocław 1980; K . P i w a r - s k i , H ieronim Lubom irski, h e tm a n w ielki koronny, Kraków 1929; T e n ż e , V o tu m hetm ana

H ieronim a Lubom irskiego n a sejm ie lu b elskim 1703 r., „Przegląd Historyczno-Wojskowy“ 1933. 9 W. D. K o r o l u k , Podgotowka w stuplenija R ieczi Pospolitoj w siew iernuju w ojnu, „Uczenyje Zapiski In stitu ta Sławianowiedienija" t. VIT, s. 233.

ίο K a m i e ń s k i J, Istoriczeskoje izw iestije o w ozniksziej w Polsze unii, W ilno 1866. u Al·. D e r u g a, P iotr W ielki i u n ici a u n ia kościelna, W ilno 1936.

(4)

nasilenie przym usu religijnego nastąpiło po 1686 r. Sądzę, że z chw ilą poddania się m etropolity kijow skiego księcia Gedeona C zetw ertyńskiego (1685) patriarcha­ tow i m oskiew skiem u, opiekę nad praw osław nym i w Polsce spraw ow ać m iał w ła ś­ ciw ie car przez swój patriarchat (czy później synod). O twierało to szeroko w rota do ingerencji cara w w ew nętrzne spraw y Rzplitej. D latego usiłow ano przez przy­ spieszone w prow adzenie unii uw olnić się od w pływ u w zrastającej w potęgę Rosji. W rozdziale drugim „Kozaczyzna prawobrzeżna i narastanie ruchu w yzw o­ leńczego w 80—90 latach XVII w .” poruszono spraw ę nasilenia k onflik tów szla- checko-kozackich. W ykorzystując m ateriał zawarty w źródłach drukowanych autor w dużej m ierze uzupełnił go nieznanym i faktam i, zaczerpniętym i z Centralnego A rchiw um w M oskwie. A le i tu dały się zauw ażyć poważne niedociągnięcia. M ó­ w iąc o ruchach ludności na P olesiu kijow skim w ypadła autorowi z pola w idzenia działalność propagandowa prekursora Palija — Mirona i w y siłk i ze strony polskiej zażegnania wybuchu p o w sta n ia 12. Zasługą Mirona jest uśw iadom ienie ludności celu ograniczenia uprzyw ilejow anego teernu kolonizacyjnego d la Kozaków przez Sobieskiego, a to dla pozostaw ienia reszty ziem i w rękach szlachty. Jego działal­ ność w yw ołała rozruchy w Owruckiem, które zostały zlikw idow ane siłą zbrojną. Są w tym rozdziale jednak w iększe błędy. Autor pisze: „We w si Borowo w m ajątku szlachcica Eustachego Tyszkiew icza w łościanie odm ów ili w ykonyw ania pańszczyzny, utrzym yw ali kontakt z K ozakam i” (s. 65). O pisywany w ypadek m iał m iejsce w czasie rozruchów w yw ołanych w łaśn ie przez Mirona. N atom iast prze­ kaz, na który autor się pow ołuje (skarga M. Czaplica) podaje: „... że ted y im ć ... podkom orzowie brześciańscy, m ałżonkow ie poddanym sw oim zbytecznej w olności od pańszczyzny u w olniw szy, pozwalają, urzędnika tam n ie chowają, tylko na w ójta i grom ady o w szystk ie rzeczy spuszczają” 13. Skarga ta, jak i w szystk ie dokum enty w ydaw n ictw a jest zaopatrzona w streszczenie w języku rosyjskim . Czytamy tam : ... żałoba ... na ... T yszk iew icza o tom , czto on ra zw ił sw o je w o lije k rie stja n w stele sw ojem , B orow om , u n ic zto żiw w n iem pan szczinu i d o w ie riw u p ra w le n ije w o jtu i kriestjan am . Jak w idać treść źródła zupełnie n ie zgadza się z jego interpretacją. Szlachta oskarżała Tyszkiew icza o zn iesienie pańszczyzny. Opisując niezadow o­ lenie czerni z chw iejnej p ostaw y P alija w obec P olsk i i R osji autor m ówi, że część starszyzny i K ozaków proponowała przejść na służbę do króla polskiego, lecz w iększość K ozaków i ludności pragnęła połączenia się z Rosją (s. 113). S o ł o w i e w zaś, z którego ta w iadom ość została w zięta pisał: ... niechoroszo P a lej d ie la je t, czto na dw ie sto ro n y służboju sw o je ju o k a zy w a je tsia ; tie p ie r’ w P olszie korol n o w yj, bogat Ąieńgam i, nadobno b je m u pdn om u w iern o słu żit’, ot 'niego i P aleju, i w siem n am do b ra ja m o żie t b y t’ nagrada. A je ś li P a lej na d w ie sto ro n y k o le b a t’sia b u diet, to i je m u p r id ie t ta k a ja żie konczina, k a k a ja i dru gim o t niego była. Do- b ry je lu di gow oriat: „Ł uczszie nam , bu du czi w o stoczn oj p ra w o sła w n ej w ie ry , d zie r- ź a f s ia praw osław n ogo christian skogo m onarcha, no takich lu d iej n ie m nogo” 14.

Spotyka się w pracy niedom ów ienia, które pozostaw iają czytelnika w n iep ew ­ ności. K iedy p ułkow nik Palij zw racał się kilkakrotnie do cara z prośbą o przyłą­ czenie C hw astow szczyzny do Rosji, car, chociaż życzył sobie jej przyłączenia, zaw ­ sze jednak odm awiał. Przyczynę tego stanow iska autor upatruje w chęci nie po­ garszania stosunków z Polską w obec trw ającej w ojn y z Turcją i Krym em (s. 69). W ydaje się, że b yły głębsze pow ody tej odm owy. Car inaczej postąpić n ie mógł. Przyłączenie Prawobrzeża do R osji w brew postanow ieniom „w iecznego m iru” z 1686 r. spow odow ałoby n atychm iastow y k onflik t z Polską, co groziło n ieobliczalny­

12 Por. A rchiw Jugo-zapadnoj Rossii cz. I I I , t. II , s. 93 n., 96 nn., 118 n. I oz. II, t. I I , s. 457—163.

is Tamże, s. 78.

(5)

mi w skutkach konsekw encjam i; krok ten spow odow ałby pogodzenie się Polski z Tur­ cją i sk ierow anie ich w ojsk przeciwko Rosji. P rzen iesien ie się zaś P alija z lu d ­ nością i Kozakami na Lew obrzeże oddałoby ogromną połać ziem i w ręce szlachty, której posiadłości dotyk ałyby bezpośrednio dzierżaw cara. Groziło to niebezpie­ czeństw em w targnięcia w ojsk polskich w razie k onfliktu o Zadnieprze.

N iejasno też w ygląda spraw a aresztowania P a lija przez niem irow skiego k o­ m endanta, które nastąpiło jakoby za w iedzą i zgodą Jana III i hetm ana Jabło­ n ow skiego (s. 69). R ów nocześnie zaś autor pisze, że S obieski p olecił hetm anow i pow iadom ić Palija, aby n ie m artw ił się z powodu uw ięzien ia (s. 70).

Z dalszego opowiadania w ynikałoby, że na skutek tego uwięzienia Palij od­ n osił się do króla wrogo. Tym czasem po powrocie z w ypraw y przeciw Tatarom Palij w yrażał królowi podziękow anie, u spraw iedliw iał się ze staw ianych mu za­ rzutów, przyrzekał w raz z pułkiem dotrzymać w ierności, dodawał przy tym, że przeznaczonych Bogu i kościołow i dóbr nie pragnie; prosił w końcu aby król oczyścił go od podejrzeń rzucanych przez Jabłonow skiego i pułkow nika Apostoła, domagał się zwrotu zatrzym anego przez niem irow skiego kom endanta tw ierdzy Rap- pa godła jego w ład zy — piernacza i zarekw irow anych koni z rynsztunkiem 15.

N ie m ógł w ięc być Palij w niezgodzie z królem, tylko pew na grupa szlachty oskarżała Palija przed Sobieskim za rugi z jej folw arków . N ie ulega w ątpliw ości, że dążenie P alija do połączenia się z Rosją w oskarżeniach też było brane pod uwagę. D latego też i szlachta nie m ogła w ystąpić zdecydow anie przeciwko P alijo- w i, skoro ten b ył osłaniany protekcją królewską. W ojska Rzplitej m ogły w tedy łatw o zlikw idow ać pułk chw astow ski, skoro liczył on w 1691 r., jak podaje autor (s. 76), tylk o 800 ludzi piechoty i konnicy. Sobieski rozporządzał siłam i w ielokrot­ nie w yższym i. Lecz siły te łącznie z kozackimi, były potrzebne do w alk i z Turcją. Rozdział kończy się na b ezkrólew iu w Polsce. Zabrakło opiekuna Kozaków, który zawsze cenił ich w alory bojow e — Sobieskiego. W zakończeniu odczuwa się brak opisu stanow iska Palija w czasie elekcji i postaw y sam ych K ozaków w o ­ bec now ego króla A ugusta II. U zupełniając tę lukę m ożna dodać, że na w ieść o w yborze now ego króla Palij w y sła ł do W arszawy poselstw o, które zostało przez A ugusta II nader życzliw ie przyjęte. K ról przekazał P alijow i 4000 zł na dalszy w erbunek Kozaków, trw ała b ow iem w ojna z Turcją ie. Po spotkaniu zaś A ugusta z Piotrem w R aw ie zjaw iło się w W arszawie p oselstw o nakaźnego S am u sia i Iskry, którym król też obiecał poparcie, m ając zapewne n a uwadze szykującą się w ojn ę ze S zw ecją 17.

N astępny rozdział pt. „Ludowe pow stanie w K ijow skiem , Bracławskiem , na W ołyniu i Podolu na początku X V III w .” jest w pracy najw ażniejszy. Przedsta­ w ia ostatni zryw Kozaków w obronie sw oich przyw ilejów , oraz ludności p rzeciw ­ ko rządom szlachty. Jak i w poprzednim pow staniu m asy ludow e opierały się na pom ocy tak dyplom atycznej, jak i m aterialnej Rosji. W w yniku w alk i w yzw oleń ­ czej Praw obrzeże zostało uw olnione spod w ładzy szlachty, jednak splot przyczyn politycznych spowodow ał ponow ny powrót jej do dawnych folw arków. Po tej w alce Kozaczyzna na Prawobrzeżu ostatecznie zeszła z w idow ni dziejowej i prze­ stała raz na zaw sze odgrywać rolę w życiu w ew nętrznym Rzeczpospolitej.

Bezpośrednią przyczyną w ybuchu pow stania b yła uchwała sejm ow a z 1699 r., która w obec zawarcia pokoju karłow ickiego, likw idow ała K ozaków jako niepo-15 P a lij do króla z Chwastowa, 8 czerwca ШЮ. AGAD, Archiwum Radzi wiłłowskie IX, ks. 25, s. 343; K ró l do P a lija , 29 ltpca 1690. B ib l. Ossolineum rkps 876, k. 66 i 160. Przekazywana przez niektóre opracowania wiadomość (oparta na latopisach, Samowiedca i Grabianki) o ucieczce P a lija z więzienia w Podkam ieniu nie zn ajdu je potwierdzenia w źródłach polskich.

16 K ró l do P a lija z Warszawy, 21 m aja 1698. BCz. rkps 1668, s. 245.

17 K ró l do Sam usia ze Lwowa, 2,1 sierpnia 1698. Tamże, s. 260; K ró l do Isk ry ze Lwowa, 22 sierpnia 1698. Tamże, loc. cit.

(6)

trzebnych. Tuż po tej uchw ale sejm ow ej na radzie kozackiej w Chwastowie uchwalono w ysłać delegację do króla z petycją o pozostaw ienie pułków kozackich nie zdem obilizow anych, ale ze zgodą na opróżnienie zajętych przez sotnie kozac­ kie folw arków szlacheckich. W p etycji pisano: z um ysłu za radą w szystk iego w ojska ... z pokorną supliką naszą żebrząc tej łask i i protekcji ojcow skiej, abyśm y m ogli bez kłopotu, spokojnie na sw ych osiadłościach przem ieszkać, gdyż m y lud od Naj. A nteces. WKMPNM i całej Rzplitej podczas zaczętej z nieprzyjacielem krzyża św. w ojn y zaciągniemy i utw ierdzony listem JiKM ... Więc dotychczas sta­ tecznie w ierni, w e w szelk ich inkursjach nieprzyjacielskich zdrowie sw oje roniąc, krew w ylew ając, przy d ostojeństw ie Naj. M ajest. WKMPNM i całej Rzplitej tu na U krainie m ieszkam y”.

Trzeba nadm ienić, że po uchw ale sejm ow ej nakaźny Sam uś został w yru go­ w any z W innicy do Bohusław ia już na w arunkach zw ykłego osadźcy. W petycji Kozacy stanęli w obronie sw ojego dowódcy: „Z klejnotam i od w szelk iej substan- cjej, pisali, ile m iał obnażywszy, jako czerniaka z m iejsca w ygnano, czego w szy st­ kim nam spodziew ać ... Zaczym m y w szyscy w ojsko, w ierni poddani WKMPNM, pow tórnie do stóp pańskich upadając, żebrzem y m iłosierdzia ojcow skiego, abyśm y m ogli w olno na tych naszych m iejscach i spokojnie bez żadnej oppresjej prze­ m ieszkać, a ,my dożywotnio, jak nam cnota nasza każe, powinni ,przy dostojeństw ie Naj. M ajest. WKM zdrowie sw oje ronić” 18.

Król, którego poselstw o uzgadniało z Piotrem I w Breobrażeńsku w arunki so­ juszu przeciw Szw ecji, przed w yjazdem do Saksonii p olecił członkom rady senatu załatw ić przychylnie prośbę Kozaków, lecz rada postanow iła w ykonać polecenie sejm u. W tedy rozpoczęły się starcia chorągwi polskich z sotniam i kozackim i. W y­ słan y przez Jabłonow skiego (a n ie przez króla, który był pod Rygą, s. 119) rot­ m istrz usarski Marcin Cieński zbliżył się do Chwastowa i w ed łu g autora, po do­ znanej porażce, został zm uszony do zaw arcia z Palijem zaw ieszenia broni (s. 120). Podana treść jest sprzeczna z przekazam i źródłowym i. Palij ciągle w y sy ła ł goń ­ ców pod Rygę, prosząc króla o opiekę. A ugust znów kilkakrotnie polecał hetm a­ nowi, aby się w strzym ał z likw idacją Kozaków. Wobec beznadziejnej sytuacji P a ­ lij w y sła ł do Cieńskiego list króla, adresowany do Jabłonow skiego, w którym A ugust II kategorycznie żądał od hetm ana zaprzestania w alki.

K iedy hetman pow oływ ał się na uchw ałę sejm ow ą, król pisał: „... jako Palij przychodzi resip iscen tia m i przez posłanych do nas Kozaków z należytym ku nam i Rzplitej sum m itow ał p osłuszeństw em ”. Podejrzew ał nawet, że grom adzenie cho­ rągw i pod Płoskirow em Jabłonow ski dokonuje „nie inszym podobno końcem, tylko ad coercendum P alija”. „Więc jako w przeszłym liście naszym — konkludow ał król — nie życzyliśm y skwapiać ad has e x tre m ita te s, tak i teraz WW obligam us, abyś ta m n u llu m tem p o ris in te r stitu im do przyszłego, da Bóg, sejm u in du lgere raczył, co solo re sp ec tu zachow ania in tern ae tra n ą u ilita tis i uniknienia w szelk iego w ew nętrznego zam ieszania w yraziw szy, gorąco WW żądam y” 19.

„Cieński przeczytaw szy zaniechał P alija i m iasta, obserwując rozkazanie JKM i pow rócił zostaw iw szy P alija ... na consistencjach przeszłorocznych” M. W ięc nie Cieński, a Palij został uratowany od k lęski przy pom ocy króla.

is Palilj, atam anla 1 czerń do króla z Chwastowa, 15 lipca 1699. AGAD, Archiwum Potoc­ kich 55, Zbiór pism politycznych za (panowania Augusta II, oz. II, list 78. Na petycji brakowało podpisów Sam usia 1 Abaryna, których w tym czasie rugował Jan Stanisław Jabłonowski.

19 K ró l do Jabłonowskiego spod Rygi, 16 września 1700. A G AD, Archiwum Potockich 55, cz. 1, list 109.

20 Respons na lis t króla, 22 sierpnia 1700. Tamże, Ust 1Ш1. Uniwersał P a lija , wydany w Chwastowie 20 listopada 1700, ju ż po zaprzestamiu w alki z Cleóskim , drukowany był w „ Tru ­ dach Czernlgjowskoj Gubiernskoj ArcheograMczeskoj K o m issjl“ t. X I, a. .159 i w artykule M o ­ d z e l e w s k i e g o , К oharaM ieristikie licznosti i diejatielnosti S. Paleja.

(7)

Jako najw ażniejszą przyczynę w ybuchu pow stania autor podaje w ybieranie przez oboźnego koronnego (Jana St. Jabłonow skiego, syn a zmarłego hetmana) m yta i innych św iadczeń od ludności, n atom iast przyczyny niezadow olenia K o­ zaków zostały pom inięte. Sprawę tę w yjaśnia nieznany autorowi list Sam usia do now ego hetm ana Hieronim a Lubom irskiego, który zapytyw ał nakaźnego o powód w yw ołania powstania. W liście tym S am u ś rzeczyw iście oskarżał szlachtę o zdzier- stw a dokonyw ane nad ludnością, co zaś do Kozaków, to szlachta dążyła do tego „aby im ię Kozaków zaginęło było i n ie b yło”. Żądano od nich posług na rzecz dworu jak od chłopów, „a i pańszczyznę m ieli w kładać na Kozaków i daninę brać, co ab an tiqu o nie było tego żeby w poddaństw ie i ciężarach w ojsko kozackie zo­ sta w a ło ’.’. „Gdybyście nas zachow ali przy prawach danych — p isał Sam uś — tedy byśm y, kiedy w y nie m ożecie i nie umiecie, was od nieprzyjaciół w aszych obro­ nić (pom ogli —· J.P.), już n ie długo czekając, zginiecie z łakom ości, z chytrości w aszej, a ile że już handlujecie i przedajecie ojczyste prow incje, luboć my, jako nas m acie, chłopi i prostacy, na oko w idzim y, że sam i dobrowolnie toniecie, po chw ili będziecie takim i, jako i m y teraz jesteśm y; w spom nicie na starych Lachów, co to za cnoty b yli tu, ... czyńcie co chcecie, oganiając się ciężkiej waszej oppres- sjej” 21.

Z treści listu w ynika, że bezpośrednią przyczyną w ybuchu powstania była próba degradacji Kozaków celem zam iany ich w pańszczyźnianych chłopów.

Przy om aw ianiu stosunków feudalnych na Prawobrzeżu w ym knął się z pola w idzenia autora stosunek starszyzny kozackiej do czerni i ludności na Lewobrzeżu. N ie należy zapominać, że ,nie był on tam lepszy. O w yzysk u starszyzny świadczy chociażby ośw iadczenia pułkow nika pryłuckiego J. Nisa, następcy Dym itra Hor- lenki: „każdy ... przyznać m usi, kto tylko lackich panów pam ięta, że daleko bar­ dziej gorsza m ęka w robociźnie była od pułkow nika byłego całem u pułkow i, aniżeli zà panów lackich i tak nie m ordow ali pany lackie sw oich poddanych i nie zabijali kijam i, ,jak pjciiec jego [D. H orlenki — J.P.] chłopów i kozaków ” 22.

Dopiero .zestawienie tych stosun k ów da należytą ocenę sytuacji na Ukrainie. Takie położenie na Lewobrzeżu zmuszało ludność do szukania lepszej doli po p ol­ skiej stronie Dniepru. N atom iast dążenie ludności Prawobrzeża do połączenia się z Rosją spow odow ane było uciskiem religijnym i narodowościow ym ze strony Rzeczypospolitej.

N a m arginesie należy też poruszyć jeszcze jeden problem pom inięty w pracy, m ianow icie postaw ę Palija i p ułkow ników kozackich w raz ze starszyzną pułkow ą w obec m agnatów polskich. Bardzo mało bowiem spotyka się w źródłach śladów zadrażnień kozacko-m agnackich na tle ekonom icznym . Problem ten w ym aga opra­ cowania. Tu /można tylko dodać, że sam Palij był oskarżony o kontakty z m agna­ tam i n ie tylko przez Mazepę ale i przez posłów carskich w Polsce, Dołgorukiego i Patkula.

Wiadomo też o uroczystym przyjęciu przez P alija w C hw astow ie w 1695 r. przejeżdżającego przez te strony w ojew ody m ińskiego K rzysztofa Z a w isz y 23. Od dawna też Palij utrzym yw ał kontakty z Sapieham i. W 1693 r. przybył do W ilna do w ojew ody w ileńsk iego Jana K azim ierza Sapiehy przedstaw iciel P alija „sarno- d ziesiąt” w charakterze korespondenta, „którego JM akceptow ał” Ά.

S łusznie autor podkreśla, że rząd carski, w ysyłając na prośbę króla jedno­

21 Sam uś do Lubomirskiego z Bohuslawia, 4 października 1702. B ibl. Ossolineum rkps 3582,

к. Ы.8. Por. też BCz. rkps 1955, s. 59—S I 1 rkps 536, s. 121. Szczegółowe omówdtenie treści listu por. w „Roczniku Wyższej Szkoły Pedagogicznej -w Krakowie“ 1962.,

22 Ol. O la ł o b i y n, H etm an Мазера ta jiho doba, „Zapiski Nauk. Tow. im . Szewczenki“ t. 107, New York 1960, s. 96—97.

23 K . Z a w i s z a , P am iętniki, wyd. J. B a r t o s z e w i c z , Warszawa 1862, s. 41. 2i K . S a r n e c k i , P am iętniki, s. 255.

(8)

brzm iące „hram oty” do iPalija i Sam usia, aby pow strzym yw ali pow stanie, czynił to jedynie dla w ykazania dobrej w oli cara. Ten gest ze strony Piotra W ielkiego rzeczyw iście zadow alał pretensje sojusznika. W rzeczyw istości car m askował za­ m iary zatrzym ania w sw oim ręku Prawobrzeża, bowiem nadal w spom agał Koza­ ków pieniędzm i i bronią (s. 124), zezw alając rów nocześnie na pomoc Siczy (s. 170). Można dodać, że o tych zam iarach cara świadczą też zwodnicze obietnice czynione polskim kom isjom , w ysyłan ym dla odebrania tw ierdz ukraińskich z rąk p ow stań ­ ców, zgodnie z um ową pod Narwą. D ługoletnie pertraktacje w tej spraw ie nie są autorow i z n a n e ..

Przy om awianiu aresztow ania Palija w ystęp uje w w ykładzie niejasność. Autor m ówi, że „nie w planach Piotra było w ydaw an ie rozkazu hetm anow i (Mazepie — J.P.) .aresztowania Palija i przekazania Prawobrzeża P olsce”. I tu zaraz dodaje: „dowiedziaw szy się o aresztow aniu P alija n ie w ydał (Piotr — J.P.) .zarządzenia aby go zw olniono” (s. 188).

Sądzę, że Gołowin na w łasn ą rękę nie m ógł decydow ać o losie Palija i w y ­ dał zarządzenie o aresztow aniu z rozkazu cara. N ie zbadał też autor czy aresztow a­ nie m a zw iązek z pertraktacjam i D ziałyńskiego pod Narwą.

Na zakończenie parę drobniejszych usterek. O pisyw any list Palija do naczel­ ników polskich chorągwi z żądaniem zaprzestania rugów K ozaków z folw arków był datow any nie w 1694 r., ale 18 grudnia .16.95 r. (s. 110). Dnia 19 lipca 1702 r. była bitw a pod K liszow em , a nie pod K aliszem (s. 128). Po śm ierci Jabłonow ­ skiego (1702) hetm anem był nie Jerzy, a H ieronim Lubomirski. Nie wiadom o zresztą, którego Jerzego autor m iał na m yśli: czy Jerzego Aleksandra, oboźnego koronnego, starostę sandeckiego, czy Jerzego Dom inika, podkomorzego i podsto- lego, starostę kazim ierskiego (s. 158).

N ie ulega w ątpliw ości, że przedstaw ienie tylko sam ego przebiegu powstania bez powiązania z w ypadkam i w Europie, a w szczególności ,w Polsce i Rosji i bez pokazania ich związku z om awianym tem atem i to z /Wielu luikami, obniża pow aż­ nie w artość .recenzowanej książki. Szczupła baza źródłowa zm usiła też autora do posługiw ania się m etodą egzem płifikacji, która czasem prowadzi do błędnych w niosków .

Mimo tych braków książka posiada niezaprzeczalne walory. Jest to pierwsza praca o powstaniu, oparta na nieznanych rosyjsko-ukraińskich m ateriałach archi­ walnych, która ośw ietla w iele n ie zbadanych do tego czasu zagadnień. N ajw aż­ niejszym z nich jest to, że zostało w reszcie udokum entow ane stw ierdzenie stano­ w iska Rosji wobec prawobrzeżnych Kozaków i sam ego Prawobrzeża. N iew ątp li­ w ie praca zyskałaby na w artości, gdyby zostały w yzyskane przez autora źródła polskie.

Jan P erdenia

K rystyna Ś r e n i o w s k a , K ościu szko. K szta łto w a n ie poglądów na bohatera n arodow ego 1794—1894, W arszawa 1964, s. 137. U niw ersytet Łódzki. Prace Instytutu Historycznego, nr 9. .

Dorobek historiografii w zakresie om awianego tem atu ogranicza się do w zm ia­ nek, spostrzeżeń, uw ag czynionych z reguły przy okazji analizow ania literatury i źródeł (przede w szystk im pam iętników ). Inna sprawa, że autorka niesłusznie zlek ­ cew ażyła te w zm ianki i n iem al zupełnie je pominęła.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wobec pierwszego okresu obecności Szekspira na scenach Rzeczypospolitej, czyli w pierwszej połowie wieku XVII, przyjdzie obracać się w sferze hipotez..

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Omawiana praca pozbawiona jest niestety indeksu, co staje się poważnym mankamentem dużej części w artościow ych skądinąd p ozycji historiografii radziec­. kiej i

dram atu i teatru, jak i ukształtow ała się koncepcja teatrologii jako dziedziny interdyscyplinarnej, łączącej różne nauki o własnych metodologiach, i stawiają­

Poruszane przez rodziców kwestie, które stanowią dla nich ułatwienie w procesie adaptacji do rodzicielstwa dzieci z niepełnosprawnością dotyczą możliwości

Tytuł „Matka Boża” Theotokos, jest więc tytułem, do któ­ rego trzeba ciągle powracać, wyróżniając go, jak słusznie robią prawosławni, nie­ skończoną

Jezusa wraz z jego zmartwychwstaniem staje się Dobrą Nowiną, jaką odtąd Jego uczniowie będą głosić całemu światu.. Zapoznaj się z opisem męki Jezusa.

Podoficerow ie nasi pod w zględem in telig en cji są dość niejednolici... Pęczkow skiego, Szefa